SPOŁECZEŃSTWO POLSKI MIĘDZYWOJENNEJ
Najlepszym
chyba sposobem ukazania
charakteru społeczeństwa Polski Odrodzonej jest przyrównanie go do
skomplikowanego patchworku złożonego z fragmentów wszelkich
możliwych materii, o najwymyślniejszych kształtach, deseniach i
barwach. Reprezentatywnymi symbolami społeczeństwa Drugiej
Rzeczypospolitej byli kardynał Adam Sapieha, metropolita
greckokatolicki Andrij Szeptycki, metropolita prawosławny Dionizy i
Abraham Mordechaj Alter, czwarty
cadyk dynastii Ger (Góry Kalwarii). Obok nich możemy przywołać
wybitnych intelektualistów i twórców europejskiego formatu –
socjologa Floriana Znanieckiego, pisarza, tłumacza, działacza
społecznego Tadeusza Boya-Żeleńskiego, matematyka Stefana Banacha,
konstruktora Stefana Bryłę czy medyka Leopolda Hirszfelda. Wielu z
nas Polska okresu międzywojennego kojarzy się z osiągnięciami
sportowymi pilotów Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury, mistrzów
olimpijskich Haliny Konopackiej i Janusza Kusocińskiego. Ale nie
mniej reprezentatywna dla społeczeństwa Drugiej
Rzeczypospolitej jest postać niezamożnego
chłopa polskiego z Mazowsza, ukraińskiego z Pokucia, białoruskiego
z Polesia, czy też żydowskiego „mieszczanina” z Dawidgródka.
W
pierwszych latach okresu międzywojennego spoglądając na polski
patchwork można było dostrzec wiele sztucznych zestawień kolorów
i faktur, grube nieporadne szwy. Jednak w miarę upływu czasu stawał
się on coraz bardziej harmonijny, a łączące go ściegi coraz
mocniejsze, choć mniej widoczne. W 1939 roku, by go rozerwać,
trzeba było wspólnego wysiłku dwóch potęg, z których każda
miała ambicje zapanować nad całym światem.
Rzeczpospolita
wielu narodów i wyznań
Na różnobarwność pejzażu
społecznego Drugiej Rzeczypospolitej istotny wpływ miało jego
zróżnicowanie etniczne. Ogólny wskaźnik pokazujący, że około
2/3 obywateli liczącego 32 mln mieszkańców kraju (w 1931 roku)
deklarowało narodowość polską, w niewielkim stopniu oddaje
skomplikowany charakter jego struktury narodowościowej. W niektórych
regionach Polacy stanowili ponad 90% ogółu ludności, w innych ich
udział nie przekraczał 10%.
Ponad trzymilionowa
społeczność żydowska była praktycznie niewidoczna w dawnym
zaborze pruskim i na Śląsku, natomiast w wielu miastach województw
wschodnich stanowiła zdecydowaną większość mieszkańców.
Największym ośrodkiem Żydów polskich była Warszawa, skupiająca
ponad trzystutysięczną ich społeczność. Ukraińcy (ok. 5 mln),
Białorusini (ok. 2 mln) oraz mniej liczni Niemcy, Litwini i Słowacy
mieszkali w zwartych
skupiskach terytorialnych, tworząc wraz z Polakami i Żydami obszary
niezwykle barwnego pod względem społecznym i kulturowym szerokiego
pogranicza. Dodatkowego kolorytu mozaice narodowościowej Drugiej
Rzeczypospolitej dodawali Niemcy, potomkowie kolonistów z
poprzedniego stulecia w Polsce Centralnej, ale i w Galicji Wschodniej
czy na Wołyniu, Czesi wołyńscy, kilkadziesiąt tysięcy Rosjan, a
także nieliczne, ale znaczące w pejzażu społecznym grupki Ormian,
Karaimów i Tatarów.
Stosunki między przedstawicielami
różnych narodowości układały się rozmaicie. W istotny sposób
wpływał na nie rozwój nacjonalizmów, które żądały dla siebie
wyłącznych praw do uznanych za własne „terytoriów etnicznych”.
Hasła w rodzaju „Polska dla Polaków” czy „Lachy za San”
znajdowały złowrogie materializacje w postaci publicznych seansów
nienawiści, zamachów terrorystycznych czy pogromów. Jednocześnie
jednak zdecydowana większość obywateli Drugiej Rzeczypospolitej na
poziomie lokalnym dobrze układała wzajemne relacje, niezależnie od
dzielących ich różnic krwi i wyznawanej religii. Wspomnienia i
inne źródła i pełne są świadectw o wspólnym świętowaniu,
przeżywaniu radosnych i bolesnych wydarzeń, o przyjaźni i miłości,
dla których etnos i wyznanie nie miały znaczenia.
Ważną
rolę w życiu społeczeństwa Drugiej Rzeczypospolitej odgrywała
religia. Szczególne miejsce zajmował Kościół rzymskokatolicki,
skupiający około 20,3 mln wiernych, przede wszystkim Polaków, lecz
także pewne grupy Niemców, Litwinów, Białorusinów i Słowaków.
Jego pozycję w państwie określiła konstytucja marcowa, w której
stwierdzano, że „wyznanie rzymskokatolickie, będące religią
przeważającej większości narodu, zajmuje w państwie naczelne
stanowisko wśród równouprawnionych wyznań”, oraz postanowienia
konkordatu zawartego między Stolicą Apostolską a Polską w 1925
roku. Polski katolicyzm w okresie międzywojennym zachowywał w dużej
mierze tradycyjny charakter i nadal dominowała w nim religijność
typu ludowego. Jednak można było obserwować szereg zjawisk
świadczących o kształtowaniu się nowoczesnego, opartego na
głębokiej refleksji intelektualnej i społecznej widzenia życia
duchowego. Symbolem tego nurtu polskiego katolicyzmu był ks.
Władysław Korniłowicz (1884-1946), duszpasterz młodzieży
akademickiej, współtwórca Zakładu dla Ociemniałych w Laskach pod
Warszawą. Tak jak w potocznym odczuciu rzymski katolicyzm był
„wiarą polską”, tak Kościół greckokatolicki czy unicki, do
którego należało 3,3 mln osób, postrzegano jako narodowe wyznanie
ukraińskie. Stało się nim za sprawą ogromnej roli, jaką duchowni
tego Kościoła odgrywali w budzeniu ukraińskiej świadomości
narodowej oraz w codziennym życiu wsi galicyjskiej.
Autokefaliczna
Cerkiew Prawosławna, licząca prawie 4 mln wiernych, była wyznaniem
przede wszystkim Ukraińców, Białorusinów i Rosjan. Przez całe
dwudziestolecie trwała ostra walka między większością
hierarchii, starającej się utrzymać jej rosyjski charakter, a
działaczami narodowymi, dążącymi do jej ukrainizacji i
białorutenizacji. Pod koniec okresu międzywojennego do sporu
włączyło się państwo polskie, które postanowiło pogodzić
zwaśnione strony przez... polonizację prawosławia. Jego poważnym
problemem w okresie międzywojennym było pojawianie się wśród
wiernych licznych „proroków” i „świętych”, jak Ilja na
Białostocczyźnie czy Muraszko na Wołyniu, wokół których
formowały się sekty skupiające niekiedy wielotysięczne rzesze
wyznawców. Rozpadały się one dość szybko, ale też pojawiali się
nowi „prorocy”.
Największy bezpośredni wpływ na
życie 3,3 mln wyznawców wywierała religia mojżeszowa, drobiazgowo
określająca sposoby postępowania i sposób życia wiernych. Każda
z ponad 800 gmin wyznaniowych organizowała nie tylko życie
religijne członków, ale także patronowała instytucjom
gospodarczym, społecznym, dobroczynnym, kulturalnym i edukacyjnym, a
nawet sportowym.
Panorama wyznaniowa społeczeństwa
Drugiej Rzeczypospolitej nie byłaby pełna bez przywołania
Kościołów ewangelickich (ok. 900 tys. wiernych), do których
należeli przede wszystkim Niemcy, ale też spora grupa Polaków (np.
na Śląsku Cieszyńskim, a także wśród inteligencji). Niewielkie
liczebnie, ale wyróżniające się przez swą egzotykę były
nieliczne społeczności polskich muzułmanów (na Wileńszczyźnie i
Białostocczyźnie) oraz Karaimów w Wilnie i w Łucku.
Budowanie
nowoczesnej wspólnoty
Dzieje Drugiej
Rzeczypospolitej są w dużym stopniu historią walki o budowę
fundamentów nowoczesnego, zintegrowanego społeczeństwa polskiego,
co było podstawowym warunkiem odzyskiwania przez Polskę trwałej
zdolności do samodzielnego bytu narodowego i państwowego.
Na
pejzaż społeczny Drugiej Rzeczypospolitej w pierwszych latach
niepodległości składało się wiele równoległych światów.
Granice zaborów miały charakter nie tylko polityczny, ale też
społeczny, kulturowy i cywilizacyjny. Znajdowały swe odbicie w
odmiennościach struktury etnicznej, charakteru i jakości systemów
prawnych, infrastruktury, różnicach miejsca w hierarchii
społecznej, przeciętnego poziomu i charakteru wykształcenia,
materialnego poziomu życia, etosu, mentalności i obyczajowości
jednostek i grup społecznych.
W granicach odradzającej
się Rzeczypospolitej znalazł się konglomerat odległych od siebie
światów społecznych. Wielkomiejskie środowiska Warszawy, Lwowa,
Łodzi, także Wielkopolska, Górny Śląsk pod względem
infrastruktury, stylu i poziomu życia nie odbiegały od wzorów
europejskich. Były to jednak jedynie enklawy nowoczesności, zaś
zdecydowana większość mieszkańców młodego państwa należała
do świata głęboko osadzonego w tradycji, którego rytm i poziom
życia wyznaczały niewielkie, prowadzone w tradycyjny sposób
chłopskie gospodarstwo rolne, mały zakład rzemieślniczy i
cotygodniowy jarmark w niewielkim miasteczku, w którym umiejętność
czytania i pisania była raczej wyrazem wyższych aspiracji niż
codzienną potrzebą.
Niespełna dwadzieścia lat później,
w przededniu wybuchu drugiej wojny światowej, choć granica dawnego
zaboru pruskiego pozostała jeszcze wyraźna, możemy mówić o
zintegrowanym społeczeństwie polskim, w którym znaczna większość
obywateli umiała posługiwać się polskim językiem literackim i
dysponowała tym samym podstawowym kodem kulturowym, w którym
obowiązywała wspólna hierarchia wartości, wspólny system norm
społecznych, jedna hierarchia prestiżu. W 1939 roku społeczeństwo
polskie było społeczeństwem znacznie bardziej nowoczesnym niż u
progu niepodległości. W sferze materialnej znajdowało to swój
wyraz w sposobie ubierania się, wyposażeniu mieszkań, znacznie
większej wadze przywiązywanej do higieny osobistej, upowszechnieniu
takich atrybutów nowoczesności, jak radio czy rower. Jeszcze
ważniejsza była demokratyzacja stosunków społecznych, której
wyrazem było znaczne poszerzenie kanałów awansu i kariery
młodzieży ze środowisk chłopskich i robotniczych oraz kobiet.
Innym polem wielkich zmian modernizacyjnych był model życia
codziennego, obyczajowość oraz sposoby spędzania czasu
wolnego.
Czas inteligencji
Szukając
czynników, które umożliwiły osiągnięcie wielkiego sukcesu,
jakim było stworzenie w niezwykle krótkim czasie zintegrowanego
społeczeństwa polskiego, musimy zwrócić się ku inteligencji
polskiej. W Odrodzonej Rzeczypospolitej członkowie tej warstwy,
liczącej pod koniec okresu międzywojennego około dwóch milionów
osób, stworzyli środowiska intelektualne i artystyczne, odgrywali
najważniejszą rolę w kreowaniu opinii publicznej, objęli
przytłaczającą większość stanowisk w aparacie administracyjnym,
wojsku i oświacie. Tym samym inteligencja wzięła na siebie
odpowiedzialność za kształt i sposób funkcjonowania praw i
instytucji Rzeczypospolitej.
Przed inteligencją stanęło
zadanie budowy i wprowadzania do praktyki społecznej fundamentów
ideowych nowego państwa i społeczeństwa. Były one wyrażane
expressis verbis w dziełach choćby Stefana Żeromskiego czy
Juliusza Kadena-Bandrowskiego, ale też znajdowały wyraz w
uchwalanych prawach, praktyce działania instytucji życia
społecznego, hierarchiach prestiżu, kanonach wychowawczych,
programach szkolnych, normach i wzorcach obyczajowych etc. Analizując
je, można odnaleźć dwie podstawowe wartości na jakich się
opierały.
Pierwsza – to państwo, którego wartość
dla narodu boleśnie odczuliśmy poprzez doświadczenie rozbiorów.
Dlatego też obowiązkiem wszystkich i każdego musi być gotowość
do pracy, walki i poświęcenia własnych, partykularnych interesów
dla państwa.
Inteligencja polska doskonale zdawała sobie
sprawę, że podstawowym warunkiem silnego państwa jest zapewnienie
mu rzetelnego poparcia wszystkich warstw społecznych. Także dlatego
kierowana przez inteligentów Druga Rzeczpospolita była państwem
starającym się realizować podstawowe interesy wszystkich grup
społecznych, w wielu przypadkach w imię interesu ogólnego
wspomagając słabszych. Tak było przy tworzeniu zrębów
ustrojowych w latach 1918-1921. Przyznanie pełni praw obywatelskich
i politycznych wszystkim obywatelom niezależnie od zamożności,
pozycji społecznej i płci było kamieniem milowym w procesie
demokratyzacji życia społecznego na ziemiach polskich i
jednocześnie symbolem demokratycznego charakteru Odrodzonej
Rzeczypospolitej. Jednak nie ograniczono się do tego. Druga
Rzeczpospolita zarówno na drodze stanowienia prawa (na przykład
nowoczesnego prawa pracy), jak również w życiu praktycznym –
poprzez reformę rolną, systematyczną rozbudowę systemu szkolnego,
działalność Państwowej Inspekcji Pracy etc. – realizowała
przez całe dwudziestolecie politykę demokratyzacji ładu
społecznego.
Drugą wartością narodowego etosu
dwudziestolecia wypracowanego przez polską inteligencję była
modernizacja, rozumiana jako dążność do przezwyciężenia
spowodowanych rozmaitymi przyczynami zapóźnień i gotowość do
adekwatnej odpowiedzi na wyzwania współczesności w budowie
sprawnego państwa i nowoczesnej gospodarki. Praktyczną realizacją
programu modernizacyjnego była budowa nowoczesnego państwa, praca
nad upowszechnieniem oświaty, tworzenie nowoczesnej infrastruktury i
gospodarki.
Warunkiem powodzenia misji inteligencji
polskiej w okresie międzywojennym było uczestnictwo w
urzeczywistnianiu formułowanych przez nią idei i programów
pozostałych grup społecznych. Nieliczne liczebnie (łącznie koło
300 tysięcy) i w gruncie rzeczy bardzo słabe ekonomicznie warstwy
posiadające bez większych problemów pogodziły się z faktyczną
dominacją inteligencji w społeczeństwie polskim, zachowując
jednak prymat w hierarchii prestiżu społecznego. Było to możliwe
dzięki temu, że ziemiaństwo polskie, w którym dominującą rolę
odgrywali potomkowie wielkich rodzin arystokratycznych i
szlacheckich, poparło demokratyczny model odrodzonego państwa
polskiego, a nawet dobrowolnie zgodziło się na wymierzoną
bezpośrednio w jego interesy reformę rolną. W efekcie ziemianie
byli powszechnie postrzegani jako powiernicy wielkiej tradycji
kultury szlacheckiej, a jednocześnie wyznaczniki, żywe wzory
postawy społecznej, wykwintności, obyczaju i dobrego
smaku.
Pozostający na przeciwległym biegunie hierarchii
społecznej fizyczni pracownicy najemni, liczący około 30%
społeczeństwa, w latach 1918-1920 zdecydowanie odrzucili ideę
rewolucji proletariackiej i opowiedzieli się za budową
niepodległej, demokratycznej Polski. Nie oznaczało to oczywiście
rezygnacji ze stałej walki o poprawę warunków pracy i pozycji
społecznej, tym bardziej uzasadnionej, że warunki pracy i płace
robotnicze w Polsce można było uznać za przyzwoite jedynie w
zakładach państwowych oraz dużych, nowoczesnych przedsiębiorstwach
prywatnych. Natomiast zdecydowana większość, pracująca w
niewielkich, prymitywnych zakładach produkcyjnych, warsztatach
rzemieślniczych, małych sklepikach, na służbie oraz w majątkach
ziemskich, otrzymywała wynagrodzenie ledwie wystarczające do
przeżycia i znikome zabezpieczenie socjalne. Dodatkowo nad
pracownikami najemnymi nieustannie wisiała groźba bezrobocia,
sporego nawet w latach dobrej koniunktury, a które w latach
wielkiego kryzysu osiągnęło zatrważające rozmiary. W wielu
przypadkach podczas strajków i demonstracji dochodziło do starć z
policją a nawet wojskiem, niekiedy (choćby Kraków 1923 czy Lwów
1936) kończących się rozlewem krwi po obu stronach. Jednak w
żadnym momencie robotnicy polscy nie opowiedzieli się za projektem
komunistycznym, który za warunek poprawy sytuacji mas pracujących
uznawał zniszczenie państwa polskiego i budowę sprawiedliwej
socjalistycznej czy komunistycznej Polski na jego
gruzach.
Szczególne znaczenie dla powodzenia budowy
zintegrowanego, nowoczesnego społeczeństwa polskiego miała postawa
chłopów, stanowiących około połowy ludności Polski, którzy w
okres niepodległości wchodzili z bagażem niewyrównanych rachunków
dziejowych, silnie osadzeni w kulturze tradycyjnej, niedostosowanej
do wymogów nowoczesnego świata. W dużym stopniu za sprawą wielu
lat wysiłków inteligencji i chłopskich partii politycznych chłopi
polscy pozytywnie i z nadzieją odnieśli się do odrodzonej
Rzeczypospolitej. W pierwszych latach dwudziestolecia wsparli ją
jako żołnierze we wszystkich konfliktach zbrojnych oraz materialnie
jako producenci żywności i rzetelni płatnicy podatków.
Zaakceptowali też ideę umiarkowanej reformy rolnej jako drogi do
zadośćuczynienia za dawne krzywdy i poprawy ich sytuacji
ekonomicznej. W okresie wielkiego kryzysu po wsi rozlała się fala
wielkiego rozczarowania do państwa, które zdaniem chłopów nie
wywiązywało się ze swych obowiązków wobec drobnych rolników.
Rozpoczął się okres niezwykle ostrych konfliktów między
państwem, a znajdującą się w tragicznej sytuacji wsią. W
starciach chłopów z policją w latach 1932-1933 i 1937 padły
ofiary śmiertelne. Jednak w ostatnich miesiącach przed wybuchem
wojny chłopi w swej masie i ich polityczna reprezentacja
zdecydowanie wsparli władze państwowe.
Mimo fatalnej
sytuacji ekonomicznej, wieś polska w okresie międzywojennym
dokonała znaczącego skoku cywilizacyjnego. Szybko rosła grupa
chłopów wykształconych, aktywnych społecznie, którzy poprzez
liczne organizacje społeczne, gospodarcze i kulturalne świadomie
uczestniczyli w życiu publicznym. W gospodarstwach rolnych
wprowadzano znaczące ulepszenia, nowo budowane domy posiadały
więcej izb, większe okna, angielską kuchnię (w której palenisko
przykryte jest stalową płytą, a dym odprowadzany przewodem
kominowym)zamiast tradycyjnego pieca, drewniane podłogi i były
meblowane na wzór miejski. Wokół domów pojawiły się ogródki
kwiatowe, a w do chłopskiego jadłospisu zawitały nowe warzywa i
jarzyny oraz pomidory. Pod koniec okresu międzywojennego główną
barierą hamującą modernizację wsi był brak kapitału, a nie
bardzo silny jeszcze w początku lat dwudziestych konserwatyzm
chłopski.
Stosunkowo najmniej zaangażowane w procesy
integracyjne społeczeństwa Drugiej Rzeczypospolitej pozostawało
przez całe dwudziestolecie drobnomieszczaństwo, którego udział w
całym społeczeństwie szacowany był na około 10%. Działo się
tak przede wszystkim dlatego, że drobnomieszczaństwo żydowskie,
stanowiące znaczną część tej warstwy, swoją aktywność skupiło
nie na poszukiwaniu sposobów odnalezienia się w zmieniającej się
rzeczywistości, lecz na obronie swojego dotychczasowego modelu
gospodarowania i stylu życia. Prowadziło to do utrwalania się
strukturalnego kryzysu, drążącego tę grupę społeczną, i
pogłębiania jej separacji w stosunku do reszty
społeczeństwa.
Społeczeństwo na dorobku
Bez
obawy o popełnienie większego błędu możemy stwierdzić, że u
zarania niepodległości sytuacja materialna przeciętnego obywatela
Drugiej Rzeczypospolitej była nie do pozazdroszczenia. Zdecydowana
większość chłopów i drobnomieszczan dysponowała warsztatami
pracy ledwie wystarczającymi na bieżące wiązanie końca z końcem.
Jeszcze gorsza była sytuacja pracowników najemnych – robotników
i inteligencji, zwłaszcza w okresie szalejącej inflacji. Sytuację
dodatkowo pogarszała konieczność odbudowy zniszczeń wojennych i
odrabiania strat poniesionych w okresie zawieruchy wojennej
1914-1920. Generalnie słaba koniunktura gospodarcza okresu
międzywojennego, w dodatku pogorszona wielkim kryzysem gospodarczym
lat 1929-1935, uniemożliwiła radykalną poprawę stanu
infrastruktury kraju i zamożności społeczeństwa. Pod koniec
okresu międzywojennego około połowy wszystkich mieszkań w Polsce
było jednoizbowych, a zajmowało je przeciętnie cztery osoby.
Podstawą diety dla większości nadal pozostawała kapusta i
ziemniaki. Przeciętne spożycie mięsa na jednego mieszkańca
dopiero w 1936 roku przekroczyło poziom 20 kilogramów. W 1938 roku
było w Polsce 1238 wsi, do których docierał prąd elektryczny –
na ponad 40 tys. ogółem. Co gorsza, do 1939 roku nie udało się
zlikwidować obszarów bez szkół, których mieszkańcy pozbawieni
byli możliwości nauki w szkole powszechnej.
Jednak ważniejsze
wydaje się to, że przez cały okres międzywojenny, z wyłączeniem
czasu wielkiego kryzysu, sytuacja zmieniała się wyraźnie na
lepsze. Syntetycznym tego wyrazem był bardzo szybki wzrost
przewidywanej długości życia noworodka – z nieco ponad 40 lat
dla rodzących się koło 1920 roku do około 50 lat w 1938. Na tą
ogromną zmianę składały się przede wszystkim ogólny wzrost
poziomu życia, konsumpcji i poprawę warunków higienicznych, a
także polepszenie opieki zdrowotnej i społecznej. Wszelkie
statystyki pokazują, a autorzy pamiętników opisujących okres
międzywojenny potwierdzają, że w drugiej połowie lat
trzydziestych zaczęły się kumulować pozytywne efekty wielu lat
wyrzeczeń i dorobku indywidualnego i zbiorowego, kolejne inwestycje
w infrastrukturze nadawały bardziej nowoczesny charakter wielu
miastom, wyraźnie poprawiła się sieć komunikacyjna (choć nadal
daleko jej było do stanu pożądanego). W niejednym z miast
kresowych w początkach okresu międzywojennego utyskiwano, że
kałuże na centralnej ulicy są tak głębokie, że może w nich
utonąć woźnica siedzący na koźle. Pod koniec dwudziestolecia
publicznie dyskutowanym w Brześciu problemem stał się brak
porządnej kwiaciarni, co uniemożliwiało należyte honorowanie
jubilatów i solenizantów. Wiele rodzin zaczynało cieszyć się
stabilizacją społeczną i materialną. Co ważne, poprawa
następowała szybko i dotyczyła szerokich grup społecznych. Od
1934 roku systematycznie podnosił się poziom wynagrodzeń
pracowników najemnych wszystkich kategorii. Z roku na rok spadał
poziom bezrobocia. Wzrastała liczba i jakość budowanych mieszkań.
Symbolem kierunku i natężenia zmian w ostatnich w latach okresu
międzywojennego może być wzrost liczby zarejestrowanych abonentów
Polskiego Radia z 374 tysięcy w 1935 do 992 tysięcy w roku 1938 i
ponad miliona w początku 1939 roku. Nadchodząca dekada lat
czterdziestych rysowała się jako okres pierwszych obfitych żniw po
dwudziestu latach ciężkiej pracy jednostek i całych grup
społecznych.
Najważniejszym czynnikiem, który uchronił
Polaków przed utratą wspólnej tożsamości w warunkach rozbiorów,
była kultura. W okresie międzywojennym kulturowy fundament
społeczeństwa polskiego został solidnie wzmocniony, głównie za
sprawą państwowej szkoły polskiej. Ponadto, przede wszystkim za
sprawą wykorzystania możliwości, jakie dawało posiadanie własnego
państwa, społeczeństwo polskie wytworzyło gęstą sieć nowych
instytucji społecznych o zasięgu ogólnopolskim. Dzięki temu w
bardzo krótkim z perspektywy dziejów społecznych okresie
dwudziestu lat udało się Polakom stworzyć solidne fundamenty
zintegrowanego, nowoczesnego społeczeństwa polskiego – tak silne,
że wytrzymały straszliwe doświadczenie drugiej wojny światowej.
1.Ludność i struktura narodowościowa
Odrodzona Polska liczyła w 1921 r. 27 mln. obywateli, zamieszkujących obszar 388, 6 tys. km Liczba ta wzrosła do roku 1939 do 35 mln. / dawało to 6 miejsce w Europie pod względem ludności i obszaru / Polska miała w tym czasie jeden z najwyższych wskaźników przyrostu ludności w Europie. Nie było to państwo jednolite etnicznie; Polacy stanowili w nim 69 % populacji, a pozostałe 31 % tworzyły mniejszości narodowe.
2.Mniejszości narodowe
Mniejszości posiadały pełnię praw obywatelskich i politycznych. Najważniejsze z nich to:
Ukraińcy 14 % - zamieszkujący zwarty obszar południowo – wschodniej części kraju
Żydzi 8,6 % - zamieszkujący miasta i miasteczka gł. byłych zaborów rosyjskiego i austriackiego
Białorusini 3,1% - znajdujący się na wschodzie kraju
Niemcy 2,5% - występujący na Górnym Śląsku i Pomorzu
Inni / m.in. Rosjanie, Litwini, Czesi, Ormianie / 3,2 %
3.Struktura religijna i społeczna
Podobnie jak kwestia narodowa przedstawiała się sytuacja religijna. Dominowało wyznanie rzymskokatolickie – 65 %, a poza nim grekokatolicyzm – 10,5%, prawosławie – 11 ,8 %, judaizm – 10,8 % oraz protestantyzm - 2,6%.
Podstawowym zajęciem ludności było rolnictwo, z którego utrzymywało się aż 64 % ludności, tylko 17 % zatrudnione było w przemyśle. Warto dodać, iż kraj był nierównomiernie rozwinięty, dlatego uprzemysłowienie dotyczyło gł. byłego zaboru pruskiego. Poważną bolączką był fakt wysokiego analfabetyzmu / po wojnie co czwarty mieszkaniec Polski był analfabetą / Inteligencja stanowiła zaledwie 5 % populacji.
4.Emigracja polska
W okresie międzywojennym kraj opuściło około 2 mln. osób, natomiast powróciło około miliona. W wielu częściach świata znajdowały się liczne skupiska Polonii; największe w USA – 4 mln., w Niemczech – 1,5 mln., w ZSRR ok. 1 mln., we Francji ok.0,5 mln. Tuż przed wojną na emigracji żyło ok. 8 mln. Polaków