Zabawa w chowanego

Zabawa w chowanego, czyli przypowiesc o milosci



Wprawdzie święta już za nami, mimo to wierzę, że ów nieuchwytny, specjalny nastrój dalej utrzymuje się w waszych domach i sercach pozostawiajac jakas nieuchwytna iskierke oczekiwania na cos niezwyklego, nieprzecietnego, nieokreslonego – jakis wyraz niewypowiedziancyh nadziei, pragnien i tesknot. Oczekiwan na cos specjalnego, na cos co wlasnie ten zblizajacy sie wielkimi krokami Nowy Rok przyniesie. A ze pozostajemy jeszcze owiani obloczkiem swiatecznej atmosfery, kiedy to zyczymy sobie pokoju, milosci, dobra i piekna, przeto tym bardziej jestesmy sklonni do refleksji i zadumy nad mijajacym rokiem, jak i pelni ufnosci, ze wlasnie ow Nowy Rok dajacy poczatek nowej dekadzie bedzie czasem transformacji, sukcesow, zrealizowanych celow i spelnionych marzen.



Jeszcze mamy przed oczyma obraz roziskrzonej choinki, usmiechu na twarzach dzieci i radosnego oczekiwania na pierwsza gwiazdke. Jeszcze tkwimy w owym magicznym nastroju, pelnym wzruszen i czarodziejskich doznan, kiedy nagle wszystko staje sie latwiejsze i kiedy to pomimo naszego zabiegania i szalonego tempa w w jakim zyjemy, udaje nam sie znalezc czas dla najblizszych, kiedy to chcemy dzielic sie z nimi naszymi najskrytszymi marzeniami, naszym czasem i uwaga. Czas w ktorym zapominamy o naszym ego, kiedy otwieramy sie na drugiego czlowieka, kiedy wlasnie z nim chcemy dzielic sie naszym szczesciem i radoscia. To czas, byc moze jedyny w calym roku kiedy gotowi jestesmy zobaczyc istote drugiego czlowieka, zajrzec w glab jego duszy i wyjsc na spotkanie owego wewnetrznego piekna, ktore kazdy z nas nosi w sobie.



Tego typu obrazy moglabym malowac w nieskonczonosc, dzis jednak chce sie skoncentrowac na jednym z podstawowych, jesli nie najistotniejszym skladniku noworocznych zyczen: milosci. I nie chodzi mi tu o wielka, romantyczna milosc czy tez bardziej zmyslowa jej odmiane, raczej mam na mysli milosc dojrzala, cierpliwa, wspolczujaca, ufna i pelna wiary w drugiego czlowieka i jego potencjal. Pelna ciepla, czulosci i zrozumienia dla slabosci drugiego czlowieka.Ta wielka, niepowtarzalna, o ktorej tak czesto marzymy, a ktorej czasami nie zauwazamy gdy niesmialo puka do naszych drzwi. Mowiac o milosci nie ograniczam sie jedynie do jej uczuciowego wymiaru, mam rowniez na mysl milosc rodzica do dziecka, milosc w stosunku do ukochanego zwierzaka czy tez milosc trudna, pelna przeszkod i niejednokrotnie pelna cierpienia.



Te wszystkie jej odcienie tylko dodaja barwy naszemu zyciu i jakze czesto pomagaja nam byc lepszymi, dojrzalymi emocjonalnie jednostkami na drodze do wlasnego szczescia i osobistego rozwoju.



Jako ze przed nami Nowy Rok a wraz z nim nadchodzi czas kiedy to bedziemy sobie zyczyc szczescia i milosci, dzis chcialam dedykowac niniejsza bajke-przypowiesc wszystkim Czytelnikom i Optymistom, tak aby stala sie ona inspiracja a zarazem motywem do poszukiwania i odnalezienia tego co nadaje sens zyciu i stanowi cel naszego istnienia: milosci.



Byc moze wielu z Was zna ten tekst, gdyz krazyl on w swoim czasie po internecie. Ja sama znalazlam go przy okazji poszukiwania pewnych informacji, i mimo iz nie jestem jego autorka postanowailam go zalaczyc, gdyz swietnie oddaje istote milosci.



Powiadają, że pewnego razu spotkały się na Ziemi wszystkie uczucia i cechy ludzkich istot. I tak: Gdy Znudzenie ostentacyjnie ziewnęło po raz trzeci, Szaleństwo, jak zwykle obłędnie dzikie, zaproponowało: - Pobawmy się w chowanego! Intryga, niezmiernie zaintrygowana, uniosła tylko lekko brwi, a Ciekawość, nie mogąc się powstrzymać, spytała z typowym dla siebie zainteresowaniem: - W chowanego? A co to takiego? - To zabawa - wyjaśniło żywo Szaleństwo - polegająca na tym, iż ja zakryję sobie oczy i powoli zacznę liczyć do miliona. W międzyczasie wy wszyscy dobrze się schowacie, a gdy skończę liczyć, moim zadaniem będzie was odnaleźć. Pierwsze z was, na którego kryjówkę trafię, zajmie moje miejsce w następnej kolejce. Podekscytowany Entuzjazm zaczął tańczyć w towarzystwie Euforii, Radość podskakiwała tak wesoło, iż udało się jej przekonać do gry Wątpliwość, a nawet Apatię, której nigdy niczym nie dało się zainteresować.



Jednakże nie wszyscy chcieli się przyłączyć. Prawda wolała się nie chować, w końcu i tak zawsze ją odkrywano. Duma stwierdziła, że zabawa jest głupia, ale tak naprawdę w głębi duszy gryzło ją, iż pomysł wyszedł od kogo innego. Tchórzostwo z kolei nie chciało ryzykować.



- Raz, dwa, trzy - zaczęło liczyć Szaleństwo. Najszybciej schowało się Lenistwo, osuwając się za pierwszy lepszy napotkany kamień. Wiara pofrunęła do nieba, a Zazdrość ukryła się w cieniu Triumfu, który z kolei wspiął się o własnych siłach hen! Na sam szczyt najwyższego drzewa. Wspaniałomyślność długo nie mogła znaleźć dla siebie odpowiedniego miejsca, gdyż wszystkie kryjówki wydawały się jej idealne dla przyjaciół: krystalicznie czyste jezioro było wymarzonym miejscem dla Piękności, dziupla - w sam raz dla Nieśmiałości, motyle skrzydła stworzono dla Zmysłowości, powiew wiatru okazał się natomiast najlepszy dla Wolności. W końcu Wspaniałomyślność schowała się za promyczkiem słońca. Z kolei Egoizm znalazł sobie, jak sądził, wspaniałe miejsce: wygodne i przewiewne, a co najważniejsze - przeznaczone tylko, tylko dla niego. Kłamstwo schowało się na dnie oceanów, a może skłamało i tak naprawdę ukryło się za tęczą? Pasja i Pożądanie w porywie gorących uczuć, wskoczyli w sam środek wulkanu. Niestety wyleciało mi z pamięci, gdzie skryło się Zapomnienie, lecz to przecież mało ważne.



Gdy Szaleństwo liczyło dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć Miłość jeszcze nie zdołała znaleźć sobie odpowiedniego miejsca. W ostatniej chwili odkryła jednak zagajnik dzikich róż i schowała się wśród ich krzaczków. - Milion - krzyknęło na końcu Szaleństwo i dziarsko zabrało się do szukania. Od razu, rzecz jasna, odnalazło schowane parę kroków dalej Lenistwo. Chwilę potem usłyszało Wiarę rozmawiającą w niebie z Panem Bogiem. W ryku wulkanów wyczuło natomiast obecność Pasji i Pożądania. Następnie, przez przypadek, odnalazło Zazdrość, co szybko doprowadziło je do kryjówki Triumfu. Egoizmu nie trzeba było wcale szukać, gdyż jak z procy wyleciał ze swej kryjówki, kiedy okazało się, iż wpakował się w sam środek gniazda dzikich os. Trochę zmęczone szukaniem Szaleństwo przysiadło na chwilę nad stawem i w ten sposób znalazło Piękność. Jeszcze łatwiejsze okazało się odnalezienie Wątpliwości, która, niestety, nie potrafiła się zdecydować, z której strony płotu najlepiej się ukryć. W ten sposób wszyscy zostali znalezieni: Talent wśród świeżych ziół, Smutek - w przepastnej jaskini, a Zapomnienie... cóż, już dawno zapomniało, iż bawi się w chowanego.



Do znalezienia pozostała tylko Miłość. Szaleństwo zaglądało za każde drzewko, sprawdzało w każdym strumyczku, a nawet na szczytach gór i już, już miało się poddać, gdy odkryło niewielki różany zagajnik. Patykiem zaczęło odgarniać gałązki... Wtem wszyscy usłyszeli przeraźliwy okrzyk bólu. Stało się prawdziwe nieszczęście! Różane kolce zraniły Miłość w oczy. Szaleństwu zrobiło się niezmiernie przykro, zaczęło prosić, błagać o przebaczenie, aż w końcu poprzysięgło zostać przewodnikiem ślepej z jego winy przyjaciółki. I to właśnie od tamtej pory, od czasu, gdy po raz pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego, Miłość jest ślepa i zawsze towarzyszy jej Szaleństwo. (M. Podleśny)



I kiedy na zewnatrz niebo pokryje sie tecza fajerwerkow, kiedy w powietrzu strzelac beda korki od szampana i kiedy caly swiat pograzy sie w noworocznym szalenstwie, byc moze gdzies niedaleko na roziskrzonym od gwiazd sniegu w magicznej atmosferze ktos nagle odkryje cud milosci i zbawienia. Milosci, ktora zostawi na trwale swoj slad, ktora pokona wszystkie bariery przynoszac w zamian wolnosc, radosc, natchnienie i cud tworzenia.



I choc w przypowiesci o zabawie w chowanego milosc ukazana jest w nieco bardziej fizycznym wymiarze, ja, poza jej namietnym wymiarem, chce zyczyc wszystkim Optymistom by mieli odwage wyjsc jej na poszukiwanie, by mieli oczy i serca otwarte by znalezc ja skromnie ukryta za krzaczkiem roz. By odnalezli kwitnace roze w zimie, ogrzali je cieplem swoich serc i pielegnowali troskliwie. By ta, ktora ukryla sie za krzaczkiem rozy towarzyszyla wszystkim po wszystkie dni i by kazdego dnia potrafili dostrzec jej piekno. Bo czy jest cos piekniejszego od zobaczenia swiata w ziarenku piasku, a nieba w polnym kwiecie? Chwili kiedy jestesmy w stanie zawrzec nieskonczonosc w naszych dloniach, a wiecznosc w godzinie – czyz nie to wlasnie oddaje istote milosci?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zabawa w chowanego
169 Lamb Charlotte Zabawa w chowanego
Clark Mary Jane Zabawa w chowanego
Lamb Charlotte Zabawa w chowanego
22 ZABAWA W CHOWANEGO
Lamb Charlotte Zabawa w chowanego
Clark Mary Jane Zabawa w chowanego
Beata Klary Zabawa w chowanego
Clark Mary Jane Zabawa w chowanego
Charlotte Lamb Zabawa w chowanego(1)
James Patterson Zabawa w chowanego
Clark Mary Jane Zabawa w chowanego
Charlotte Lamb Zabawa w chowanego
James Patterson Zabawa w chowanego
Lamb Charlotte Zabawa w chowanego
Patterson James Zabawa w Chowanego
22 Zabawa w chowanego

więcej podobnych podstron