Portale
organiczne
Jako
dziecko nie potrafiłem zrozumieć dlaczego trzeba wierzyć w Boga, w
Jezusa. Nie czułem w sobie żadnej wiary, jedynie ciekawość, nie
rozumiałem na czym to polega.
Jako
6-latek żarliwie modliłem się o wiarę.
Po
30 latach zrozumiałem, że moja modlitwa została wysłuchana!
W
tym prawdziwym świecie, którego cienie jedynie widzimy, tańczące
na ścianach naszego więzienia, wiara jest tożsama wiedzy, światłu,
miłości. Jednocześnie jest to jedyny klucz z tego więzienia.
Dlatego też, jeśli ktokolwiek zbyt bardzo się nim interesuje,
stanie się obiektem ataku systemu. Dosłownie.
"System"
to realny twór, dysponujący bardzo szerokim wachlarzem broni.
Podstawową jest umiejętność wywoływania złych emocji
zaburzających obiektywne widzenie świata. Analizując swoje (a
raczej odczuwane przez siebie) emocje muszę przyznać, że trzeba
sporo pokory by przyznać, że coś takiego właśnie ma miejsce.
Gdyby nie ta wiedza nie byłbym nigdy świadomy tego procesu, dlatego
trudno tez się dziwić, że ludzie są nieświadomi takich
możliwości.
Jaki
jest cel Systemu? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba poznać
największą tajemnicę naszego świata. Mianowicie to, że nie
jesteśmy ani wolni, ani nawet świadomi podstawowych prawd. Jesteśmy
eksperymentem. Jesteśmy hodowlą dla istot dla których nie istnieją
ograniczenia świata 3D. Nie interesuje ich materia - ani "ziemskie
sprawy". Interesuje ich energia, nasza energia. Jednakże
potrzebują dla siebie przyswajalnej energii. Nie interesuje ich
energia płynąca z altruizmu, ze zdobywania wiedzy, z kreatywności.
Są zainteresowani negatywnymi emocjami. W celu ich wywołania,
korzystają z tzw. "portali organicznych".
Wiedza
o tym czym są "portale organiczne" należy do wiedzy
zakazanej. Proszę mnie niee wyśmiewać w komentarzach, bo
spodziewam się takiej reakcji.
Ludzkość
nie jest jednorodna, wiadomo, mamy różne rasy, różne nacje, różne
rodzaje osobowości, jednak coś mamy wspólnego. Tylko połowa
ludzkości to ludzie w takim sensie w jakim to powszechnie rozumiemy.
Druga połowa to właśnie "portale organiczne" - wg.
Gurdżijewa, są to ludzie nie dysponujący wyższymi centrami
świadomości. Inaczej, odarci z wszelkiej duchowości. Koncentrują
się przede wszystkim na materialiźmie, dlatego też są bardzo
przewidywalni - zawsze starają zachowywać się "racjonalnie"
tzn. maksymalizować swój materialistyczny zysk, bez względu na
inne okoliczności.
Wiedza
ta podobno była już prezentowana przez Jezusa, ma swoje odbicie np.
w przypowieści o dobrym plonie i plewach.
Zresztą
poczytajcie sami, co na ten temat pisze Laura Knight-Jadczyk w swojej
książce The
Secret History of the World:
Powstaje
pytanie: jeśli ojcowie młodego Kościoła wyeliminowali „prymitywny
chiliazm” z Chrześcijaństwa, to co jeszcze wyeliminowali? Jak już
wcześniej wspomniano, to co znamy obecnie jako Chrześcijaństwo,
zgodnie z opinią wielu ekspertów to niewiele więcej niż zlepek
wielu mitycznych przykładów motywu śmierci i zmartwychwstania
boga. Bardziej niż cokolwiek innego odzwierciedla on dramat Tammuza
pokrywając się w głównych aspektach z religią ówczesnych
Egipcjan.
Co
jest najbardziej odkrywcze, to fakt, że jedyne pisma współczesne
czasom wczesnego Chrześcijaństwa, które poruszają tą kwestię
zaznaczają, że są to „bulwersujące przesądy”. Co więcej,
dzisiejsze Chrześcijaństwo opiera się na tych samych praktykach
ludzi, którzy opatrzyli je nazwą „bulwersujących przesądów”.
Tacyt donosi nam, że w czasach Nerona:
Cytat:Czy
to przypadkiem, czy też zgodnie z planem cesarza - do końca nie
wiadomo, gdyż każdy pogląd ma po swojej stronie zwolenników -
nadeszła katastrofa, najbardziej niszcząca i przerażająca ze
wszystkich dopustów ściągniętych na miasto przemocą ognia. …W
owym czasie powstała była pogłoska, jakoby podczas gdy miasto
płonęło, Nero stanął na swej prywatnej scenie i śpiewał o
zniszczeniu Troi, porównując obecną katastrofę z
antyczną...
Aby
ukrócić te plotki, Neron znalazł kozła ofiarnego i w najbardziej
przerażający sposób ukarał tych znanych powszechnie jako
Chrześcijan, grupę nienawidzoną z powodu ich skandalicznych
praktyk. Założyciel tej sekty, Chrystus, został stracony za
panowania Tyberiusza przez prokuratora Poncjusza Piłata. Na pewien
czas powstrzymało to szkodliwe przesądy, ale ponownie odżyły, nie
tylko w Judei, skąd pochodzi to zło, ale również i w Rzymie, do
którego z całego świata ściągają wszelakie obrzydliwe i
haniebne zwyczaje znajdując szerokie naśladownictwo.Pierwszych
pojmano tych którzy się przyznawali; później w oparciu o ich
informacje wielokrotnie więcej zostało skazanych, nie tyle jednak
pod zarzutem podpalania, jak z powodu ich nienawiści wobec
ludzkości.1
Pliniusz
Młodszy, żyjący w latach ok. 61-113, wysłany został przez
cesarza Trajana jako specjalny przedstawiciel do Bitynii - Rzymskiej
prowincji w Azji Mniejszej. Jego zadaniem było utrzymywanie pokoju.
Napotykając problemy związane z Chrześcijanami, Pliniusz napisał
do cesarza pytając jak powinien z nimi postępować, opisując to co
wiedział o ich religii:
Cytat:Jednakże,
zapewniali, że były to ich wszystkie przewinienia lub błędy, że
w ustalonym dniu mieli w zwyczaju przed świtem gromadzić się i
śpiewać w formie liturgicznej hymny na cześć Jezusa, jakby na
cześć boga oraz wiązać się przysięgą, ale nie w celu
popełnienia jakiejkolwiek zbrodni, ale raczej deklarują
wystrzeganie się kradzieży czy rabunków, cudzołóstwa,
niedotrzymywania obietnic, ani nie oddawania na żądanie dóbr
powierzonych ich opiece; gdy ceremonia dobiegła końca, rozeszli się
by zebrać się później by świętować, ale w zwykły, niewinny
sposób. Zrezygnowali nawet z tego zwyczaju po tym, jak zgodnie z
Twoimi instrukcjami, wydałem edykt zakazujący istnienia wspólnot.
W związku
z
tym uznałem za bardziej konieczne wydobyć prawdę, nawet przy
użyciu tortur wobec dwóch posługaczek nazywanych diakonkami.
Odkryłem, że nic nie może usprawiedliwić przesadnie przyjętych
bulwersujących zabobonów.
Przyjmowanie tych zabobonów
rozprzestrzeniło się nie tylko w miastach, lecz również w
miasteczkach i wioskach. Jednak wydaje się, że może to być
powstrzymane i uleczone. Zauważono bowiem, że świątynie, już
prawie opuszczone, zaczęły ponownie napełniać się tłumami, a
obrządki państwowe od dawna porzucone, ponownie są odprawiane; w
sprzedaży pojawia się pasza dla zwierząt ofiarnych, chociaż
dotychczas kupujący należeli do rzadkości. Łatwo więc
przypuszczać jak wielka liczba przestępców może być zawrócona
ze złej drogi, jeśli tylko da się im szansę skruchy.2
Mamy
więc następujące wskazówki:
1.
Chrześcijanie byli znienawidzeni z powodu ich skandalicznych
praktyk.
2.
Ich wierzenia opisane były jako szkodliwe przesądy.
3.
Szkodliwe przesądy pochodziły z Judei.
4.
Chrześcijanie zostali skazani z powodu ich „nienawiści wobec
ludzkości”.
5.
Pliniusz opisuje ich praktyki jako „nieszkodliwe”, ale wskazuje,
że istota wierzeń była „przesadnie przyjętymi bulwersującymi
zabobonami”
6.
Owe „bulwersujące przesądy” rozprzestrzeniały się i
najwyraźniej sprawiły, że świątynie opustoszały, a starożytne
obrządki włącznie z ofiarą porzucone.
Nasuwa
się pytanie: co
ludzie owych czasów uznaliby za „bulwersujące przesądy” czy
„skandaliczne praktyki”, skoro ma się świadomość, że to co
uważali oni za normalne praktyki religijne zawierało mity o
umierającym bogu, gnostycyzm, ofiarę oraz całe „wyposażenie”
Chrześcijaństwa jakie znamy obecnie?
Jedyną
realną wskazówką jaką mamy jest uwaga: „nie tyle jednak pod
zarzutem podpalania, jak z powodu ich nienawiści wobec ludzkości -
bulwersującego przesądu przyjętego do nieprzyzwoitych
rozmiarów.”
Ich
co?
„Ich
nienawiści wobec ludzkości”
W
III tomie Gnozy, Borys
Murawiew rozważa coś co nazywa „ludzkość przed-adamową” oraz
„ludzkość adamową”.
Poniżej
kilka zdań Murawiewa na ten temat:
Cytat:W pierwszym tomie Gnozy, kilkukrotnie odwoływaliśmy się już do współistnienia dwóch zasadniczo odmiennych ras: ludzkiej oraz antropoidalnej. Należy tutaj podkreślić fakt, że z ezoterycznego punktu widzenia, drugie określenie nie ma poniżającego znaczenia.
Cytat:...Pisma zawierają niejedno odniesienie do współistnienia na naszej planecie tych dwóch rodzajów ludzkości – bardzo podobne w formie, jednakże odmienne w swej istocie. Możemy nawet stwierdzić, że cała dramatyczna historia ludzkości, od upadku Adama do dnia dzisiejszego, nie wyłączając perspektyw nowej ery, przyćmione jest właśnie współistnieniem tych dwóch ras ludzkich, których rozdzielenie nastąpi dopiero w dniu sądu ostatecznego.3
Cytat:Rasa antropoidalna to potomkowie ludzkości przed-adamowej. Podstawową różnicą pomiędzy współczesnym człowiekiem przed-adamowym a człowiekiem adamowym – różnicą nie postrzeganą przez zmysły – jest to, że ten pierwszy nie posiada rozwiniętych wyższych centrów które istnieją u tych drugich, którzy pomimo że od czasów Upadku zostali odcięci od swojej wyższej świadomości, umożliwiają mu realną możliwość ezoterycznej ewolucji. Poza tą różnicą, obydwie rasy są podobne – mają te same niższe centra, taką samą strukturę osobowości i takie samo fizyczne ciało, chociaż częściej jest ono silniejsze wśród ludzi przed-adamowych niż wśród adamowych; w odniesieniu do urody, nie możemy zapominać, że przed-adamowy mężczyzna i kobieta byli stworzeni szóstego dnia przez Boga na jego obraz i podobieństwo oraz że córki tej rasy były piękne. 4
Cytat:Poprzez
identyfikowanie się z „ja” swojej Osobowości, Adam zatracił
swoją świadomość prawdziwego „ja” i upadł z Edenu, który
był jego bazowym stanem w taki sam stan w jakim znajdują się
przed-adamowi... Te dwie ludzkości, pochodzący z dwóch odrębnych
procesów twórczych, zostały później zmieszane na poziomie
organicznego życia na Ziemi... Od tego czasu współistnienie tych
dwóch rodzajów ludzi, oraz współzawodnictwo, które było jego
efektem, stało się normą... Możemy to obserwować poprzez
stulecia, nawet w naszych obecnych czasach, adamowi w swoim
po-upadkowym stanie, byli i są zasadniczo w podrzędnej pozycji
względem przed-adamowych.
...Chwilowo ograniczymy się do
powtórzenia, że współczesny człowiek adamowy, po utracie
kontaktu ze swoimi wyższymi centrami, a tym samym ze swoim
prawdziwym „ja”, wydaje się praktycznie taki sam jak jego
przed-adamowi odpowiednik. Jednakże, w przeciwieństwie do tego
drugiego, wciąż posiada wyższe centra, które umożliwiają mu
podążanie drogą ezoterycznej ewolucji. Obecnie, przed-adamowy
człowiek jest pozbawiony tej możliwości, ale zostanie mu ona dana,
jeśli adamowa ludzkość rozwinie się tak jak powinna podczas ery
Ducha Świętego. 5
Tak
więc dochodzimy do idei, która mogłaby pasować do określenia
„bulwersujący przesąd”, podobnie jak wyjaśnienie uwagi, że
wcześni Chrześcijanie żywili „przesadną nienawiść wobec
ludzkości”. Mamy również pewne olśnienia jeśli chodzi niektóre
dziwne uwagi Jezusa, takie jak „Nie przynoszę pokoju lecz miecz”,
czy też adresowana do faryzeuszy, że są oni „dziećmi swojego
ojca, Szatana”.
Dochodzimy
również do pełniejszego zrozumienia uwagi Fulcanelli'ego o
Prymitywnym Chiliazmie.
Cytując
i parafrazując Murawiewa:
Era
Ducha Świętego ma dwie twarze – jedną Raju odzyskanego, a drugą
powodzi ognia... Możemy nawet powiedzieć, ze cała dramatyczna
historia ludzkości, od upadku Adama do dnia dzisiejszego, nie
wyłączając przyszłej Nowej Ery, jest przyćmiona współistnieniem
tych dwóch ras ludzkich, których rozdzielenie nastąpi dopiero w
dniu Sądu Ostatecznego. To do tego odnosi się Jezus w swoich
przypowieściach przemawiając do tłumów, zaś dla korzyści swych
uczniów opisywał to w precyzyjniejszych słowach; najbardziej
wartymi wspomnienia jest przypowieść o chwastach oraz dobrym
nasieniu, do której uczynił następujący komentarz:
Cytat:Ten kto sieje dobre nasiona jest Synem człowieczym: pole to świat: dobre nasiona to dzieci królestwa: a chwasty to dzieci nikczemnego: wróg który je zasiał jest diabłem: żniwa to koniec świata...
Współistnienie
rasy Antropoidów i rasy Ludzi, potwierdzone w tym miejscu, jest
konieczne z punktu widzenia Ogólnego Prawa, by zachować
niezakłócaną stabilność migracji życia organicznego na Ziemi.
Ponadto jest to konieczne ze względu na zasadę równowagi. Pierwsza
rasa jest przeciwwagą, która pozwala rasie ludzi dążyć do
ezoterycznej ewolucji. Jezus potwierdził to mówiąc o Końcu w
następujących słowach:
Cytat:W tenczas dwie będą na polu, jedna zostanie wzięta, druga pozostawiona. Dwie niewiasty będą mleć w młynie; jedna zostanie wzięta, druga pozostawiona.
Chwasty
rosną bez konieczności ich uprawy. Z drugiej strony, dobre
nasiono wymaga starannej opieki, jeśli ma przynieść
owoc.
Przed-adamowy
człowiek nigdy był Indywidualny. Stworzony jako Osobowość
szóstego dnia (mówiąc symbolicznie), jest on pozbawiony możliwości
bezpośredniej „indywidualnej indywidualizacji” - jeśli można
się tak wyrazić – gdyż jego istnienie zostało poddane prawu
zbiorowej Indywidualności, która zarządzana jest przez [Centrum
mentalne Niebytu] z pomocą całej hierarchii duchów które
podlegają jego władzy.
Człowiek
przed-adamowy nie podlega reinkarnacji. Nie posiadając w sobie
pierwiastka indywidualności, rodzi się i umiera, ale nie ma duszy
która by się wcielała, więc w konsekwencji nie może się tez
reinkarnować. Indywidualizacja przed-adamowych jest zbiorowa i jest
kierowana grupowo przez pewne duchy hierarchii. Jakkolwiek, nie
uniemożliwia to przed-adamowym wchodzenie w dużej liczbie na pole
ewolucyjne, które kształtuje doświadczenia adamowego człowieka, a
ponieważ adamowi ludzie w swoim upośledzonym stanie utracili swą
przenikliwość, zakłóca i spowalnia to ich ewolucję.
Z
powodu Zasady Równowagi, ludzkość na tej ziemi jest podzielona na
dwie równe części – adamową i przed-adamową. Ta równowaga
pomiędzy nimi jest uzyskiwana automatycznie by nadążać za
wahaniami wcieleń adamowych dusz. Jednakże, jeśli rasa adamowa,
przez rzucanie swoich pereł przed wieprze, zaprzecza swojej boskiej
naturze w niedopuszczalnym stopniu, ta równowaga zostanie zaburzona
na rzecz chwastów. W przypowieści o talentach, Jezus przewidział
możliwość takiej degeneracji – gdy służący zakopał
powierzony mu talent, zwracając go swojemu panu bez zwielokrotnienia
jego wartości, usłyszał: „Sługo niegodziwy i leniwy... a sługę
nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie
płacz i zgrzytanie zębów". Nie ma tutaj potrzeby wyłuszczać
ezoterycznego znaczenia...
Gdy
te dwie ludzkości zostały stworzone, zostały poddane różnym
zwierzchnictwom. Upadek wymagał szczególnych kroków, dlatego
zapewnione zostało istnienieDrabiny. Od tego punktu, Adamowy
człowiek podlegał prawom narodzin i śmierci i zachował jedynie
nikłą świadomość swych wyższych poziomów pomimo prawie
całkowitego zablokowania jego kanału komunikacji z wyższymi
centrami, które wciąż w nim istnieją. Dzięki
temu ma możliwość wyboru. Jeśli
usłyszy Głos Pana, wyższy intelekt, i śmiało wkroczy na Drabinę,
a jeśli osiągnie Czwarty stopień i przetrwa Próbę Ognia,
wówczas, gdy przekroczy Drugi Próg, zostanie powitany jako syn
Marnotrawny... zrozumiane to zostanie jedynie przez tych którzy to
osiągną.
Jeśli
adamowa ludzkość w swej większości porzuci walkę która wiedzie
do odbudowy jej wcześniejszego stanu – Wyniesienia – i jeśli ta
dezercja przekroczy dopuszczalne odchylenie od równowagi, dobre
nasiono może zostać systematycznie zaduszone przez chwasty. Wówczas
świat podąży wprost w kierunku katastrofy – która tym razem
przyjmie formę Powodzi Ognia.
Jeśli
równowaga, która już jest zagrożona, zostanie ponownie ustalona,
wówczas wraz z nieodzownym i jednoczesnym wcieleniem adamowych dusz,
Czas Przemiany umożliwi ludziom Adamowym wejście do Ery Ducha
Świętego [ - rzeczywistości w którym jest się w stałym
kontakcie z Siłą Twórczą, czwartą gęstością]. Wówczas
nastąpi tysiącletni okres poświęcony doskonaleniu DWÓCH ras, a
po drugim tysiącleciu, pod panowaniem Hermafrodytów, Sąd
Ostateczny całkowicie oddzieli chwasty od dobrego nasiona. W tym
momencie człowiek Adamowy rozpocznie jeszcze wyższą ewolucję, a
ostatecznie osiągnie stan boskości [szósta gęstość]. W tym
punkcie, co więcej – tylko w tym punkcie, Chwasty obecnego czasu
przestaną być chwastami i awansują do miana „dobrego nasiona”.
Rozpoczną własną, długą ewolucyjną ścieżkę, którą pokonali
już adamowi. Wówczas oni, w swojej kolejności, otrzymają wyższe
poziomy świadomości, które potencjalnie otrzymane, staną się
talentami które muszą wydać owoce.
W
tym punkcie Adamowi,którzy zdegenerowali się w przed-adamowych,
będą mieli również możliwość ponownego podjęcia porzuconej
ewolucji, podczas gdy taka sama liczba najzdolniejszych
przed-adamowych otrzyma talenty które początkowo były dane tym
pierwszym i pomoże im dokonać im skoku naprzód na drodze
ezoterycznej ewolucji. Można ich porównać z utalentowanymi, ciężko
pracującymi studentami, którzy dostali podwójną promocję,
podczas gdy mało zdolni i leniwi kolejny roko powtarzają ta samą
klasę.
Tymczasem,
te dwie rasy są całkowicie wymieszane – nie tylko narody, ale
nawet rodziny mogą być i z reguły są złożone z obydwu rodzajów
ludzi. Ten stan rzeczy jest opóźnionym efektem łamania biblijnego
zakazu przeciwko mieszanym małżeństwom.
Dominująca
pozycja przed-adamowych która jest efektem ezoterycznej porażki
adamowych stwarza obecnie krytyczną sytuację o niespotykanej
ważkości. Przypomnienie
o Czasie przemiany daje ostatnią szansę ludzkości by przywrócić
zagrożoną równowagę, a tym samym uniknięcia globalnego
kataklizmu.
Jeśli
nie skorzystamy z tej okazji, tradycja „Salomona” ostatecznie
przeważy nad tradycją „Dawida/Perseusza”. Wówczas, odwróceni
od celów Wyniesienia, a nawet wychodząc poza ramey tego co jest
konieczne i przydatne by karmić Matrix, fałszywi prorocy i ich
wyznawcy, myśląc że mają rację, popchną przed-adamową ludzkość
– dzieci świata – przeciwko adamowym – dzieciom światła –
co sprowokuje ostateczną, przerażająca i bezsensowną walką.Jeśli
to by się stało, jeśli adamowa ludzkość nie zdoła stłumić
rewolucji przeciwko Miłości Syna, stawić oporu który doprowadzi
do zwycięstwa, równowaga zostanie ostatecznie załamana, a ludzkość
zostanie zniszczona w Powodzi Ognia.
Przypisy:
1.
Leon, Harry J., trans., “Selections from Tacitus” in MacKendrick,
Paul and Herbert M. Howe, Classics in Translation, Vol. II: Latin
Literature, C (Madison: The University of Wisconsin Press, 1952).
2.
Heironimus, John Paul, trans., “Selected Letters of the Younger
Pliny,” in MacKendrick, Paul and Herbert M. Howe, Classics in
Translation, Vol. II: Latin Literature, C (Madison: The University of
Wisconsin Press 1952).
3.
Mouravieff, Boris, Gnosis, Volume III, translated and edited by Robin
Amis, (Robertsbridge, UK: Praxis Institute Press 1993) p. 107.
4.
Ibid., pp. 108-109.
5.
Ibid., p. 129.
Źródło:
sisi.salon24.pl
Portale
organiczne II
Cytat:“Znaczny procent ludzi których spotykamy na ulicy to ludzie którzy są wewnątrz puści, w zasadzie są już martwi. Mamy szczęście, że nie dostrzegamy tego i nie wiemy o tym. Jeśli wiedzielibyśmy jaka liczba ludzi w zasadzie jest martwa i jaka ilość z nich rozporządza naszymi losami, oszalelibyśmy z przerażenia.” - G.I. Gurdjieff
W
poprzednim wpisie na ten temat, potraktowałem temat dosyć
pobieżnie. Dopiero lektura artykułu Bernharda Guenthera uświadomiła
mi ogromną wagę zagadnienia. Bez właściwego rozumienia tego
problemu, można łatwo wpaść w iluzje i pułapki czyhające na
każdego z nas w codziennym życiu. Pomimo iż miałem wrażenie
znajomości rzeczy, lektura wyżej linkowanego artykułu była dla
mnie odkrywcza, dlatego też niniejszy wpis będzie w znacznej części
nieco przeredagowanym tłumaczeniem pracy mojego obecnego znajomego z
Facebooka.
Obecnie,
w czasach gwałtownych zmian o skali globalnej, zmian których nie
można ot tak ignorować, większość ludzi żyje wciąż jakby nic
się nie działo, ograniczeni wizją własnych korzyści
materialnych.
Dopóki
na bazie nawyków, myślenia życzeniowego, nacisku lub wyparcia
będziemy się okłamywać i wierzyć w podawane nam kłamstwa, myląc
je z prawdą, nic się nie zmieni. Na niewiele tutaj zda się
pozytywne nastawienie, czy fałszywa nadzieja która jest jedynie
pułapką. Wiara w kłamstwa (bez względu na intencje), które
sprawiają wrażenie pozytywnych jest tak naprawdę negatywna i
blokuje naszą świadomość i rozwój duchowy. Pozytywne nastawienie
oznacza bowiem również przyjmowanie do wiadomości negatywnych
informacji, dlatego że jest to prawda i przedstawia prawdziwy obraz
świata. Jeśli wierzysz w kłamstwo, nawet jeśli sprawia wrażenie
pozytywnej informacji i poprawia ci nastrój, oddajesz w ten sposób
swoją wolną wolę, co ma swoje skutki na płaszczyźnie duchowej. W
obecnych czasach transformacji, koniecznością staje się szukanie
prawdy i dążenie do obiektywności, po to by nie odejść w
kierunku entropii.
Cytat:Z
nadejściem ery Ducha Świętego [oświecenia], wszystko musi
stopniowo ujrzeć światło dnia, nie tylko tajemnice laboratoriów,
ale również najgłębsze znaczenie ezoteryzmu. To
samo zdarzyć się musi ze złudzeniami, błędami i kłamstwami,
które również muszą być odkryte, by później mogły być
skorygowane.
[…]
Świat
cierpi na brak harmonii który sięga coraz głębiej na każdej
płaszczyźnie, stanowiąc w ten sposób poważne zagrożenie dla
moralnego i duchowego odrodzenia ludzkości. Stanowi
również poważne zagrożenie dla ostatniego stadium Czasu
transformacji w który właśnie wchodzimy. Jeśli zagrożenie to nie
zostanie przezwyciężone, Powódź Ognia jest naszym przeznaczeniem.
Musimy się podjąć bezgranicznego wysiłku by zmienić ten los, a
jednocześnie mamy tak mało czasu by tego dokonać.
[Gnoza
II, Boris Mouravieff ]
Większość
ludzi nie ma świadomości dokąd obecnie zmierza świat. Tym którzy
podświadomie odczuwają niepokój i wynikjący z niego głód
informacji serwuje się papki w stylu New Age, o powszechnym
oświeceniu w roku 2012, lub o zbliżającym się nadejściu Złotej
Ery, której by doczekać wystarczy tylko być i kochać, bez
wnikania w szczegóły.
Niektóre
źródła mówiące o Przemianie lub Transformacji, wspominają o
towarzyszącym temu zjawisku "rozdzieleniu" ludzkości.
Temat ten jest również mocno eksploatowany przez różnych
fałszywych proroków, objawiających kolejne terminy "końca
świata", wyciąganych z rękawa, mających na celu zniechęcenie
ludzi zaniepokojonych coraz bardziej widocznymi anomaliami do
zdobywania prawdziwych informacji. Temat wniebowstąpienia
"wybrańców" był ostatnio bardzo intensywnie odgrzewany w
mediach z okazji "końca świata" z 21 maja. Temat ten ma
głębokie korzenie w nauczaniu ezoterycznym i odnosi się do kwestii
współistnienia na naszej planecie dwóch gatunków istot ludzkich,
bardzo podobnych z zewnątrz, ale wewnętrznie całkowicie
odmiennych. Popularne hasło New Age - wszyscy jesteśmy jednym -
pomija milczeniem nieograniczoną różnorodność w obrębie
jedności. Jak
pisze Laura Knight-Jadczyk w "The Secret History of the
World":
Cytat:Ludzkie istoty muszą rozróżniać dobro od zła - kierunki działania świadomości - na każdym etapie ich egzystencji w tej rzeczywistości. Muszą rozumieć, że Bóg jest zarówno świadomością jak i materią. Jest dobrem, a jednocześnie jest złem. Dzieło Stworzenia zakłada istnienie wszystkich "Imion Boga". Wszechświat pełen jest Dawania Życia i Zabijajania, Przebaczenia i Zemsty, Wyniesienia i Upodlenia, Przewodnictwa i Zwodzenia. Zakładanie, że z punktu widzenia Boga wszystko jest tym samym, na tym poziomie skutkuje jedynie pozostaniem na tym poziomie.
Z
pewnością Gandhi i Hitler są jednym, ale jeden z nich wydaje się
nie posiadać sumienia. Największą iluzją zwykłych ludzi, jest
przekonanie, ze ludzie władzy myślą i czują tak jak my wszyscy, a
jeśli tak nie jest, to oznacza, że są zagubieni i brak im miłości.
A jeśli istnieje rodzaj ludzi, którzy od urodzenia nie posiadają
połączeń z wyższymi centrami uniwersalnej miłości i
świadomości? Nie mają nawet odpowiednich uwarunkowań genetycznych
do takich połączeń, ale potrafią całkiem dobrze symulować i
udawać te wyższe cechy charakteru, a nawet odciągnąć cię od
rozwoju wysysaniem twojej energii, gdyż ich psychika "odżywia
się" w ten sposób - twoje cierpienie odczuwają jako własną
satysfakcję, spełnienie własnej potrzeby. Powiedzą ci dokładnie
to co chcesz usłyszeć, sprawiać wrażenie współczujących i
rozumiejących, niczego przy tym nie odczuwając. A co jeśli taka
jest połowa ludzi na świecie? Jeśli taki jest członek twojej
rodziny, współpracownik, sąsiad, szef czy nawet kochanek, mąż
lub żona?
Rozpatrując
głębiej tę ideę, bez uprzedzeń, otwartym i krytycznie
nastawionym umysłem, zaczynamy dostrzegać przytłaczające
przesłanki w otaczającym nas świecie i jego mechanizmach.
Przyjrzyjmy się niektórym źródłom mówiących o dwóch
odmiennych "rasach" ludzi. Jednym z nich jest
trylogia Gnoza Borisa
Mouravieffa.
Zwalczanie
i przeinaczanie wiedzy ezoterycznej jest jednym z środków kontroli
mas na naszej planecie. Taki stan rzeczy trwa od tysięcy lat. Nawet
materiał prezentowany w "Gnozie” jest pokryty biblijnym
blichtrem, na który trzeba brać poprawkę.
Wchodząc w Czas Przemiany, głęboka wiedza o naszym świecie i
rzeczywistości w której żyjemy, zaczyna powracać na powierzchnię,
ale jedynie zdolni do rozumienia rzeczy naprawdę są w stanie ją
rozpoznać. Prawdę cechują pewne wibracje i wymagany jest określony
stan "bycia" by ją dostrzegać, rozumieć i, co
najważniejsze, stosować. Można to osiągnąć przez pracę
ezoteryczną. Mouravieff zauważa, że wszystkie poważne nauczania
ezoteryczne, podobnie jak zwykła edukacja, są praktycznie
jednorodne:
Cytat:Powszechnie
akceptuje się fakt, że nie można iść do szkoły średniej przed
ukończeniem szkoły podstawowej. Podobnie osoba bez średniego
wykształcenia nie zostanie przyjęta na wyższą uczelnię. Takie
stopniowanie automatycznie "wybiera" tych którzy są
zdolni do stania się aktywnymi członkami kulturowej elity ludzkiego
społeczeństwa.
Podobnie rzecz się ma z ezoteryczną
Tradycją.
Mimo tego dostrzegamy w obecnym świecie
ciekawe zjawisko - np. nikt nie będzie rozważał dwumianu Newtona
bez znajomości algebry, gdyż każda jego opinia w tym temacie
byłaby bezwartościowa. Jednocześnie, w dziedzinie ezoteryki mamy
do czynienia z całą czeredą "specjalistów" nie mających
pojęcia nawet o elementarnych zasadach. Niektórzy z nich domagają
się "prostoty" w nauczaniach ezoterycznych, bazując na
powszechnie akceptowanej zasadzie, że Prawda musi być prosta.
Wnioskują z tego, że dostęp do prawdy podobnie musi byc prosty.
Dlatego domagają się prostych metod dostępu do prawdy.
W
praktyce, doktryna "prostoty" - jeśli uznana jako aksjomat
(założenie nie podlegające dyskusji) - odciąga uczniów od
ciasnej bramy i drogi prowadzącej do Życia. Przyciągnięty tą
anty-prawdą, wierzy, ze stoi przed drzwiami, gdy w rzeczywistości -
w całkiem dobrej wierze - wkracza na szeroką ścieżkę wiodącą
na zatracenie, oczywiście ad majorem Diaboli gloriam.
Doktryna
prostoty, sama w sobie słuszna, źle interpretowana staje się
matnią dla serc i umysłów które są zbyt skażone; jest to
niebezpieczeństwo, które należy rozpoznać i wyeliminować.
Część
ludzi narzeka, ze podstawy ezoteryzmu nie są proste. Inni mówią,
ze prowadzą do niezmiernej jasności. Ta oczywista sprzeczność
tłumaczona jest faktem, że ezoteryka adresowana jest do czytelników
predysponowanych do kultury ezoterycznej poprzez swoją naturę,
ukształtowanie lub osobiste doświadczenia.
Dla
osoby nierozwiniętej pod kątem ezoterycznym, jest bardzo trudne lub
wręcz niemożliwe odruchowe rozpoznanie fałszywego proroka. Łatwiej
może rozpoznać go po "owocach" jego czynów, które służą
jako znaki. Tradycja ezoteryczna rozwinęła i naucza całej Nauki
znaków.
Powyższy
cytat jest niezwykle isstotny w rozumieniu tego co jest obecnie
przedstawiane jako "Duchowość". Prawdziwa wiedza
ezoteryczna niewiele ma wspólnego z popularną literaturą New Age
obecnych czasów, promowanej przez główne nurty informacyjne czy
listy bestsellerów. Zbyt wielu ludzi powtarza slogany New Age, takie
jak "wszyscy jesteśmy jednością", "wszystko jest
iluzją", "wszystko czego potrzebujesz to miłość",
"po prostu bądź sobą", "żyj teraźniejszością",
itd., bez prawdziwego rozumienia głębi tych słów oraz ich
prawdziwego znaczenia wykraczającego poza fast-foodową duchowość
obecnych czasów. Jako że diabeł ukrywa się w szczegółach,
większość materiałów New Age służy jedynie jako swego rodzaju
bufory i wymówki, jest kolejną formą iluzji, a nie jako
katalizator duchowego Wzrostu. Jak zauważa Mouravieff:
Cytat:Wygoda, dominujące słowo określające Rozwój, w wielu różnych aspektach i w różnym stopniu tworzy wystarczający cel większości cywilizowanych ludzi naszej ery. W takich warunkach obecnych czasów, człowiek jest otwarty na boskie wartości w starannie odmierzonych ilościach , tak by nie kłopotały jego burżujskiej
czy
socjo-komunistycznej świadomości, lub zagrażały jego statusowi
materialnemu który osiągnął.
Istnieje
również inna kwestia, chodzi mianowicie o to, że prawdziwa praca
ezoteryczna i wiedza może zostać pojęta i zastosowana przez jeden
rodzaj ludzi, gdyż drugi rodzaj nie posiada takich możliwości.
Jeden rodzaj posiada duszę, drugi rodzaj jest bez-duszny, że tak
powiem. Z zewnątrz nie można dostrzec różnicy, również jeśli
chodzi o osobowość, ale życie wewnętrzne jest całkowicie
odmienne. W “Gnozie” Boris Mouravieff dzieli ludzkość na dwa
typy ludzi - adamowych i przedadamowych (antropoidów). Posługując
się indyjskim modelem czakr, można powiedzieć, że antropoidzi
funkcjonują jedynie na poziomie trzech najniższych czakr, podczas
gdy człowiek adamowy mimo że również funkcjonuje zazwyczaj na
poziomie tych trzech czakr, ma możliwość aktywowania i korzystania
z wyższych centr, poprzez świadomą pracę ezoteryczną.
Obszerne
cytaty z pracy Mouravieffa omawiających te zagadnienie przedstawiłem
w poprzednim wpisie na ten temat. Poniżej zamieściłem
przeredagowane tłumaczenie artykułu "Organic Portals – The
“Other” Race” autorstwa Quantum Future Group opartego na
transmisjach "nas z przyszłości", na których opierałem
wiele ze swoich poprzednich wpisów.
----------
Portale
organiczne - "Inna" Rasa
Cytat:Jednym
z trudniejszych zagadnień omawianych na naszej stronie jest
koncepcja Portali organicznych. Przez lata otrzymywaliśmy
nienawistne listy, głównie od ortodoksyjnych fanatyków
religijnych, jak również zwolenników ruchu New Age, ale
jednocześnie otrzymaliśmy jeszcze więcej listów od ludzi, którzy
wręcz krzyczeli z ulgi, że w końcu posiadają pewnego rodzaju
wyjaśnienie rzeczy które obserwują przez całe swoje życie.
Powodem tych gwałtownych reakcji jest koncepcja istnienia więcej
niż jednej rasy ludzkiej. Gwoli ścisłości, nie chodzi nam w tym
miejscu o powszechnie przyjętą definicję rasy.
[…]
Mouravieff
mówi nam, że pierwotnie na Ziemi istniały dwie rasy, będące
fizycznie niemalże identyczne, różniąc się jedynie z duchowego
punktu widzenia. Jedna z nich ma potencjał rozwoju w trakcie życie
niezależnej i spójnej duszy, podczas gdy druga w porównaniu jest
"pusta jak dzwon". Potencjał wynika z przerwania
połączenia pomiędzy wyższymi centrami świadomości (dającymi
dostęp do wyższej wiedzy i świadomości), a niższymi centrami
świadomości (zarządzającymi naszym fizycznym istnieniem). […]
Zasadniczo,
dopóki człowiek "adamowy" nie zacznie świadomej pracy
nad sobą, pozostaje na tym samym poziomie, co człowiek przedadamowy
(antropoid), jednakże ma on potencjał rozwinięcia duszy (aktywacji
wyższych centrów świadomości) poprzez pracę i swiadome wysiłki.
Dlatego też każdy jest antropoidem, dopóki nie dozna Przebudzenia
wyższych centrów, co jest możliwe jedynie dla człowieka
adamowego.
Badając
zagadnienie psychopatii, dzięki książce Maska normalności
autorstwa H. Cleckley uzmysłowiliśmy sobie, że istnieje rodzaj
"udanego" psychopaty, w znaczeniu unikania przez niego
zdemaskowania. Ukrywa się wśród nas - wygląda i zachowuje się
tak jak "my", ma podobny rozkład dnia, jednak czegoś
brakuje. Cleckley opisuje to w następujący sposób:
Cytat:Badacz
napotyka na przekonującą maskę normalności. Wszystkie zewnętrzne
cechy tej maski sa bez zarzutu, nie można dokonac jej penetracji
pytaniami skierowanymi do głębszych poziomów osobowości.
Badacz
nie napotyka na chaos często odnajdowany "pod powierzchnią"
schizofrenika paranoidalnego.
Zarówno podczas badania
psychiatrycznego, jak również podczas testów technicznych wstępnie
wykazujących dezorganizację wewnętrzną, procesy myślowe nie
odbiegają od normy.
Badanie odkrywa, że maska nie jest
tylko dwuwymiarową zasłoną, ale wydaje się być spójnym, zwartym
strukturalnie wizerunkiem zdrowej i racjonalnej osobowości.
Można
przyjąć, że w pełnym tego słowa znaczeniu jest on przykładem
tego co Trélat określił wiele mówiącym terminem, la folie
lucide.
Co więcej, ta struktura osobowości wwe
wszystkich teoretycznych sytuacjach działa w identyczny sposób co
normalna zdrowa osobowość.
Logiczne procesy myślowe
mogą są postrzegane bez zarzutu, bez względu na stworzone
eksperymentalnie warunki.
Co więcej, obserwuje się
ekspresję słowną, mimikę, zmiany tonu głosu, a także inne
sygnały związane z zaangażowaniem i emocjami, podobne do tych
jakie znamy z samoobserwacji i jakich istnienia zakładamy u
innych.
Wszystkie sądy i oceny emocjonalne są w normie i
właściwe gdy psychopata jest testowany werbalnie.
Dopiero
w wyniku stopniowej, złożonej oceny, jak również na sądach
opartych na wielokrotnych subtelnych wrażeniach przekonaliśmy się,
że pomimo tych wszystkich właściwych, racjonalnych procesów,
normalnych deklaracji emocjonalnych i ich spójnego stosowania we
wszelkich obszarach, nie
mamy do czynienia w pełni z człowiekiem, lecz z czymś co kojarzy
się z subtelną maszyną reakcyjną, która doskonale potrafi
naśladować ludzką osobowość. [...]
Naśladownictwo
jest do tego stopnia doskonałe, że żaden z badających metodami
klinicznymi nie mógł wskazać w kategoriach naukowych, lub
obiektywnych kryteriach dlaczego nie jest on prawdziwy.
Na
podstawie powyższego opisu widzimy jak trudno jest specjalistom
rozróżnić autentycznego człowieka od "maszyny reakcyjnej".
A należy wziąć pod uwagę, że Cleckley zajmuje się przypadkami
klinicznymi, więc opisywany pacjent musiał "wpaść",
gdyż jego "oprogramowanie" było w pewnym istotnym punkcie
wadliwe, bo inaczej nie trafiłby do gabinetu psychiatry.
Typ
ludzi określanych w niniejszym artukule jako "Portale
Organiczne" (z powodów które staną się dalej oczywiste), to
ludzie których zdolności imitacyjne są rozwinięte w takim
stopniu, stanowią wręcz integralną część tego kim są, że mogą
być zdemaskowani jedynie po latach obserwacji. Jednocześnie można
powiedzieć, że psychopata
to nieudany portal organiczny.
Większość
Portali Organicznych nie ma zapędów do łamania prawa, tak
właściwie, to zdecydowana większość nie ma wcale żadnych
zapędów poza tymi które są społecznie propagowane, tzn.
pieniądze, kariera, seks, małżeństwo, sława, lub jakakolwiek
inna "wartość" do walki o którą jesteśmy zachęcani,
praktycznie od dzieciństwa. Osiąganie tych celów jest
przedstawiane w świadomości społecznej jako kulminacja
poszukiwania szczęścia, pomimo iż oczywiste staje się, że w
obecnym stanie naszego świata, prawdziwe szczęście jest bardziej
iluzoryczne i nieuchwytne niż kiedykolwiek wcześniej. Przynajmniej
dla tych którzy posiadają niejasne przeczucie, że istnieje "coś
więcej”.
Skąd
więc pochodzą owe "cele życiowe", które tak źle nam
służą? Czy to możliwe, że w istocie są to cudze pomysły i cele
nam wyznaczane? Czy w czyimś interesie jest byśmy tracili naszą
energię i wysiłek na bezowocnym ściganiu chimerycznego
szczęścia?
Taka
koncepcja nie jest niczym nowym dla czytelników cassiopaea.org ale
co jest naprawdę istotne, to pomysł, że mogą istnieć 3 miliardy
takich Portali Organicznych na naszej planecie, którzy ukierunkowani
są na utrzymywanie pozostałych w nieświadomości takiego stanu
rzeczy, zapewniając ciągłą produkcję "łupu" przez
ludzkość.
"Łup"
zdefiniowany jest w książce Roberta Monroe pt. "Far Journeys"
w następujący sposób:
Ktoś, Gdzieś potrzebuje, lubi,
ceni, kolekcjonuje lub używa substancji określonej jako Łup. Jest
to rzadka substancja w Gdzieś, a ci którzy posiadają Łup uważają
go za najcenniejsze dobro. W obliczu realiów Popytu i Podaży
(uniwersalnego prawa w Gdzieś), Ktoś zadecydował produkowanie go w
sztuczny sposób, miast poszukiwać go w jego "naturalnej"
formie. Zdecydował by zbudować Ogród w którym uzyskuje
Łup.
Należy
zauważyć, że nie sugerujemy złośliwości, czy zła ze strony
Portali Organicznych, a raczej wygląda na to, że postępują oni
zgodnie ze swoją naturą, która w dużym stopniu wydaje się być
"bezduszną".
To
jest bardzo istotne spostrzeżenie. Nie ma nic "złego" w
byciu Portalem Organicznym. Spełniają oni określoną funkcję w
wielkim planie istnienia. Nie mogą być niczym innym.
Poniższe
fragmenty rozmów z C zawierają pewne słowa i koncepcje, które
mogą być obce dla niektórych czytelników. STO = Służenie innym
(Service to Others) a STS = Służenie Sobie (Service to Self).
Koncepcje STO i STS są podstawowymi pojęciami nauczań zarówno Ra
jak i Cassiopaea. Gęstość oznacza jakościowy pozuiom istnienia.
Każda gęstość posiada własną strukturę form życia, percepcję
oraz schematy poznawcze dla świadomości je zamieszkujących. Są to
kluczowe pojęcia z którymi warto się zaznajomic korzystając z
różnych pierwotnych źródeł dla większego zorientowania. Termin
“Jaszczury” jest skrótem myślowym dla określenia
hipotetycznych mieszkańców wyższej gęstości (w definicji łupu
występujących jako "Ktoś"). [Q: pytający; A: Odpowiedź
C]
28
VIII 1999
Q:
Mówimy tu o jednym z zagadnień które próbuję rozgryć próbując
napisać historię ludzkości. O ile rozumiem, lub o ile udało mi
się ustalić na bazie źródeł, przed Upadkiem ("wygnaniem z
raju"), ludzkość żyła w stanie IV gęstości. Czy to
prawda?
A:
Połowicznie.
Q:
Proszę, wyjaśnijcie.
A:
IV gęstość to inna rzeczywistość, podobnie jak czasoprzestrzeń,
itd.
Q:
Rozumiem, czyli rzeczywistość się zmieniła, jako część cyklu;
dokonano różnych wyborów: ludzka rasa przeszła przez drzwi
zwabiona "złotem" że tak powiem i dostosowała się do
Jaszczurów, po tym jak żeńska energia opowiedziała się po złej
stronie, ze tak powiem. Tak wcześniej powiedzieliście. Zaowocowało
to wieloma skutkami - naruszeniem struktury DNA poprzez wypalenie
pierwszych 10 elementów, oddzieleniem półkul mózgowych…
A:
Jesli bawisz się w błocie, z pewnością się pobrudzisz.
Q:
Co było przed Upadkiem?
A:
STO III gęstości.
Q:
W tym punkcie staliśmy się STS z powodu tego co się stało?
A:
Tak.
[...]
A:
Miała miejsce walka.
Q:
Czy walka odbyła się wśród nas?
A:
Poprzez was.
Q:
Stoczono bitwę, a my byliśmy dosłownie polem bitwy. Czy bitwa
dotyczyła tego czy przejść przez te drzwi?
A:
Blisko. Walka
wciąż się toczy, ważne jest "kiedy" dokonujesz
wyboru!
[...]
Q:
To pewnie dlatego Jaszczury i inni powtarzają ludziom, że mają
naszą zgodę na porwania, abdukcje itd. Byliśmy STO, teraz jesteśmy
STS.
A:
Tak, … Gdy poszliście po złoto, powiedzieliście “Hello”
Jaszczurom, a wszystko jest tego skutkiem.
Q:
Poprzez wybranie złota staliśmy się istotami STS, ponieważ ten
wybór miał charakter STS.
A:
Tak.
Q:
Przez tą decyzję sprzymierzyliśmy się (dostosowaliśmy się) z
Jaszczurami z IV gęstości…
A:
Tak. Wcześniej byliście sprzymierzeni z STO IV gęstości.
Q:
A my byliśmy STO III gęstości. Ale wybierając złoto
sprzymierzyliśmy się z STS IV gęstości.
A:
Tak.
[...]
Q:
Wracając do tego co mówiliście wcześniej: "Wolna wola nie
może być ograniczona, jeśli nie dokonacie zobowiązania” Jako
rasa ludzka użyliśmy swej wolnej woli by zmienić swoją orientację
z STO na STS. Więc, na pewnym poziomie wybraliśmy ten chaos w
którym tkwimy, i to jest istota Najbardziej starożytneej legendy
Upadłym Aniele, Lucyferze. To o nas. Upadliśmy przechodząc przez
te drzwi, ze tak powiem, wybierając kociołek zezłotem, a gdy
przeszliśmy przez drwi, ugryzł nas wąż!
A:
Ale jest to powtarzający się syndrom.
Q:
To powtarzający się syndrom dla ludzkości, czy dla całego
stworzenia?
A:
To drugie.
Ludzie
adamowi, z pełnym DNA, z połączeniem z funkcjonującymi wyższymi
centrami to właśnie to co C opisują jako STO III gęstości,
żyjący częściowo w stanie IV gęstości w przymierzu z STO IV
gęstości.
Dokonując
wyboru doświadczenia pełniejszej fizyczności, jednostki
świadomości rozdzieliły się i "upadły" z poziomu STO,
tracąc łączność z wyższymi centrami świadomości, lądując na
poziomie ludzkośc i przedadamowej – która nie miała możliwości
sięgnięcia do wyższych poziomów świadomości z powodu ich
braku. Ponieważ
te nowe warunki egzystencji w III gęstości nie były "naturalne"
dla ciała posiadającego potencjał sięgnięcia wyższych centrów,
upadła rasa jest w niekorzystnej sytuacji w porównaniu z ludzkością
przedadamową.
Dostrzegając
podobieństwa pomiędzy opisem dwóch ras dokonanym przez Mouravieffa
oraz charakterystyką psychopatów wg Cleckley, Laura zadała parę
pytań Kasiopeanom.
Cytat:Q:
Podstawowa myśl, że ludzkość przedadamowa w zasadzie nie ma
"duszy" ani możliwości rozwinięcia jej, jest z pewnością
szokująca, ale
miało miejsce wiele akademickich dyskusji tego zagadnienia oparte na
klinicznych dowodach, że w istocie istnieją ludzie w pełni
"mechaniczni" w ogóle nie posiadający "wnętrza"
czy też "wyższego ja". Mówił o tym Gurdjieff, jak
również Castaneda.
Zapytałam więc, czy te twierdzenia dotyczące ras były
trafne.
A: W
rzeczy samej. [Przedstawiciele ludzkości przedadamowej są]
“organicznymi” portalami pomiędzy poziomami gęstości.
Zrodziło
to kwestię, czy próby "pomocy" takim osobnikom nie byłyby
stratą czasu.
Cytat:A:
Całkiem słusznie. Większość
z nich jest bardzo wydajnymi maszynami. Ci których
zidentyfikowaliście jako psychopatów są "niepowodzeniami".
Najlepsi z nich nie mogą zostac zidentyffikowani inaczej niż przez
długą i staranną obserwację.
A: Biorąc
pod uwagę, że rozkład w populacji jest jednorodny, wówczas
oczywiste jest, że przeciętny człowiek "z duszą" w
życiu spotyka podobną ilość portali organicznych co osobników z
duszą. Jednakże,
gdy ktoś jest w trakcie "rozwoju" i umacniania ducha,
System Kontroli będzie usiłował zmienić te proporcje na
niekorzyść wstawiając w życie danego osobnika więcej
"maszyn". Teraz
pomyślcie o wszystkich ludziach których spotkaliście, szczególnie
tych z którymi byliście blisko. Potrafilibyście określić kto z
nich należy do której połowy? Ciężko stwierdzić, co?
Q:
CZy to jest ta kwestia do której odnosiły się zabiegi dotyczące
"czystości krwi"?
A: Tak.
--------
Dochodzimy
w tym miejscu do kwestii poruszanej zarówno przez C, jak i
Mouravieffa. "System Kontroli" działa na poszukiwacza
który próbuje "uciec" lub obejść go poprzez wkroczenie
na "Drogę" pracy ezoterycznej:
Cytat:“Ekonomiczne wydatkowanie energii jest koniecznością, ponieważ podążanie "Drogą" wymaga całkowitej mobilizacji. Każdy nieuzasadniony wydatek energii może w końcu doprowadzić do porażki. Musimy zawsze mieć to na uwadze. Generalnie, reakcja otaczających nas ludzi wobec kogoś kto zaczyna szukać "Drogi" jest negatywna. To negatywne nastawienie jest wynikiem działania Systemu Kontroli, którego celem, jak już wiemy, jest utrzymywaniem człowieka na jego miejscu. Nie będąc w stanie działać bezpośrednio przez grę złudzeniami, System Kontroli tracąc dominację nad kimś kto zaczyna się "rozwijać", zaczyna działać pośrednio poprzez tych, którzy go otaczają.”
Z
drugiej strony, jeśli człowiek po prostu żyje bez podejmowania
jakichkolwiek wysiłków przebudzenia, nie stanowi zagrożenia dla
Systemu Kontroli, będzie pozostawiony sobie, może zrobić
błyskotliwą karierę, odnosić sukcesy, mieć rodzinę, dzieci i
być szczęśliwym w swojej iluzji, jednakże nie będzie się
rozwijał ezoterycznie, wspierając System Kontroli podążając
społecznymi wytycznymi.
Bardzo łatwo jest zaobserwować
to w życiu codziennym. Każdy kto idzie "z tłumem" i
akceptuje rzeczywistość, nie musi zbyt wiele walczyć w życiu.
Narodziny, szkoła, wybór kariery, praca, TV, konsumpcja,
reprodukcja, rozrywka, itd... Bez znajomości siebie, będąc
niewolnikiem wobec świata, w pełni pod kontrolą Systemu Kontroli,
zwykły człowiek nie ma wolnej woli, chociaż wydaje mu się, że
ma.
Jednakże, jeśli ktoś zaczyna otwierać oczy i
próbuje uciec Systemowi Kontroli poprzez mówienie i dostrzeganie
prawdy, zostają uruchomione siły przeciw niemu, by utrzymać go w
szeregu, by dalej trwał we śnie. Będzie wyśmiewany, lub nawet
uciszany. Jego jedyną szansą obrony jest zastosowanie ezoterycznej
Wiedzy i dążenie do połączenia centrów świadomości po to by
znów nie zasnąć.
Cytat:“Dlatego też, jeśli sile zachowawczej, która jest pochodną Systemu Kontroli, nie powiedzie się "uspokojenie" człowieka poprzez bezpośrednią akcję wobec niego, wówczas próbuje dosięgnąć go pośrednio poprzez ludzi w jego domostwie, albo poprzez emocje które wzbudzają, lub poprzez chłód i pogardę otwarcie mu okazywaną.”
“Siła
zachowawcza na usługach Systemu Kontroli działa poprzez Portale
Organiczne, które dosłownie służą jako portale przez które
działają siły STS IV gęstości. Pamiętacie agenta Smitha z filmu
Matrix będącego w stanie przejąć jakąkolwiek osobę w celu
powstrzymania Neo przed przebudzeniem? W ten właśnie sposób ślepi
ludzie, ludzie którzy śpią, podłączeni do Matrixa - wielkiej
iluzji, stają się narzędziami Matrixa. W ten to sposób owce
kontrolują owce.
Cytat:“Musisz zrozumieć, że większość tych ludzi nie jest gotowych by się odłączyć. A wielu z nich jest tak zranionych, tak beznadziejnie zależnych od systemu, że będą walczyć w jego obronie“ - Morpheus w “Matrix”
Portale
organiczne III
Po
przeczytaniu ostatniego komentarza poprzedniego wpisu dotyczącego
czakr, przystępuję bezzwłocznie do dalszego tłumaczenia artykułu
"Portale Organiczne - Inna rasa", który jest wręcz
odpowiedzią na tenże komentarz.
W
tym momencie zaczyna byc oczywiste, dlaczego rozróżnianie portali
organicznych od autentycznych ludzi jest kluczową kwestią w
procesie rozwoju. Bez
tego niemożliwe jest zrozumienie istoty transformacji i zachowania
energii, niemożliwe jest spojenie centrów świadomości.
W
pewnym momencie członek grupy stwierdził, ze członek jej rodziny z
pewnością był portalem organicznym. C odpowiedzieli:
A: Nie
należy oceniać ludzi bez właściwego przemyslenia. Pamiętajcie,
że bardzo często jednostka która przejawia sprzeczne zachowania
może być autentycznym człowiekiem w trakcie walki z sobą.
Q:
Jedną ze wskazówek które odkryliśmy studiując zachowania
psychopatów, jest fakt, ze ich czyny nie zgadzają się ze słowami.
Ale może być też tak, że jest to oznaka słabości i braku
woli? Skąd
mogę wiedzieć czy mam duszę?
A: Czy
kiedykolwiek czułeś czyjś ból?
Q:
Myślę, ze chodzi im o empatię. Bezduszni ludzie po prostu nie
dbają o to co staje się innej osobie.
A: Jedyny
ból który odczuwają, to związany z odebraniem "pożywienia",
wygody, lub tego co chcą. Są również mistrzami zmiany percepcji
innych tak by sprawiać wrażenie empatycznych. Ale generalnie tego
typu działania mają na celu jedynie utrzymanie kontroli.
Q:
Skąd się wzęły portale organiczne? Jak powstały?
A:
Pierwotnie stanowili oni pomost pomiędzy II (świat zwierząt), a
III gęstością.
W
tym momencie pojawiło się zagadnienie snu. C wspominali wcześniej,
że sen potrzebny jest ludziom, z uwgai, ze jest to okres odpoczynku
i odzyskania energii. Wspomnieli również, że DUSZA odpoczywa w
czasie gdy ciało śpi. Pojawiło się więc pytanie, co jest źródłem
energii dla ciała i duszy.
A:
To pytanie musi być uszczegółowione. To co dzieje się w osobniku
z duszą jest różne od tego co się dzieje z portalem
organicznym.
W
tym momencie rozwinęła się dyskusja na temat źródeł energii
Portali Organicznych, tj. możliwości, że w odróżnieniu od
systemu czakr, bardziej przypominają one teoretyczny "zbiornik
energii" niezbędny dla przedstawicieli fauny i flory. To by
tłumaczyło uderzające i niewytłumaczalne podobieństwo
psychopatów, zdefiniowanych do tego stopnia, że nie różnią się
oni od siebie w większym stopniu niż np. różne gatunki drzew.
Zadaliśmy więc pytanie:
Q:
…skąd pochodzi energia zasilająca Portale Organiczne?
A:
Ze źródła które właśnie opisaliście.
Q:
Czy zasilanie istot z duszą pochodzi z podobnego źródła, tyle że
ludzkiego?
A:
Nie - zasilanie
pochodzi z tzw. seksualnego centra, które jest wyższym centrem
kreatywnej energii. w czasie snu, emocjonelne centrum, nie będąc
blokowanym niższymi centrami - intelektualnym i ruchowym,
przekształca energię z centrum seksualnego. To jest też czas w
trakcie którego wyższe centra emocjonalne i intelektualne mogą
odpocząć od "wysysania" na skutek interakcji niższych
centrów z tymi pierońskimi portalami organicznymi tak uwielbianymi
przez niższe centra.
To
zawieszenie jest samo w sobie wystarczające by uczynić różnicę.
Ale co więcej, energia centrów seksualnych jest również dostępna
wyższym centrom.
Q:
Skąd tak zwane "centrum seksualne"czerpie swoją
energię?
A: Centrum
seksualne jest w bezpośrednim kontakcie z "żeńską"
kreatywną myślą VII gęstości “Ciebie miłuję".
"Tchnienie" "Boga" w trakcie
rozkurczania. Pulsacja.
Niestabilne Fale Grawitacyjne.
Q:
Czy "centra" opisane przez Mouravieffa odnoszą się do
idei "czakr"?
A:
Całkiem dobrze. W
osobniku z gatunku organicznych, tak zwane wyższe czakry "powstają
w efekcie" odbierania energii istotom z duszą. To daje im
możliwość udawania istot z duszą. W
efekcie, istoty z duszą przypisując takim istotom "przymioty
duchowe" mają do czynienia ze zwierciadlanym odbiciem własnej
duszy.
Q:
Czy pierwsza, najniższa czakra odnosi się do centrum seksualnego
opisanego przez Mouravieffa?
A:
Nie. "Centrum
seksualne" powiązane jest ze splotem słonecznym. Niższe
centrum ruchowe to pierwsza czakra, niższe centrum emocjonalne to
czakra seksualna. niższe centrum intelektualne - czakra gardła.
Wyższe centrum emocjonalne – czakra serca. Wyższe centrum
intelektualne – czakra koronna.
Q:
A co z siódmą czakrą, tak zwanym "trzecim okiem"?
A:
Widzący. Połączenie
wyższego centra emocjonalnego i wyższego intelektualnego. W ten
ssposób dochodzi do "zamknięcia obwodu" w konfiguracji
"laski pasterza".
Q:
A co z ideą 12 czakr, obecnie nauczaną przez wiele źródeł New
Age?
A:
Nie ma czegoś takiego. Jest to fałszywe wyobrażenie oparte na
mylnej wierze utożsamiającej aktywację fizjologicznego systemu
wydzielania wewnętrznego ze stworzeniem i ujednoliceniem centra
magnetycznego. Wyższe centra "umiejscowiają się" poprzez
"namagnesowanie”. A te mniej więcej "zewnętrzne"
(nieumiejscowione) cechy Wyższych Centrów postrzegane są przez
niektórych, a następnie zaliczane potencjalnie do
"umiejscowionych". Prowadzi to do "pomylenia pojęć"
na bazie powziętych założeń!
Podsumowanie
Biorąc
pod uwagę przesłanki przekazane przez Kasiopaean, wyłania się
jasny obraz, że takie dwie rasy mogą istnieć, a opis Mouravieffa
okazuje się być całkiem trafny, jeśli tylko weźmiemy poprawkę
na biblijny blichtr. C pogłębili nasze rozumienie tematu wskazując
rolę rasy przedadamowej w obrazie nadprzestrzennej rzeczywistości i
Systemu kontroli Matrixa. Podsumujmy to w czterech punktach, któe
wyniknęły w trakcie rozmowy:
Rasa
przedadamowa służy jako portale pomiędzy poziomami gęstości.
Są
"bardzo wydajnymi maszynami" i "Najlepsi z nich nie
mogą być rozpoznani inaczej niż przez długą i staranną
obserwację".
Kradną
energię ludziom z duszą po to by móc ich udawać.
Stanowią
połowę ludzkości.
Jest jeszcze jedna bardzo istotna kwestia którą trzeba zrozumieć, zanim będziemy mogli kontynuować: te dwie rasy krzyżują się od bardzo, bardzo długiego czasu.
Portale
organiczne IV
Czwartą
część chciałbym poprzedzić pewnym wstępem. Seria "Portale
Organiczne" budzi wiele kontrowersji i hmm... lekceważenia,
połączonego z niesmakiem. Dosyć dobrze rozumiem te odczucia,
przyznam się, że sam mam spore "opory" związane z tym
tematem. Jednakże, posiadając tą wiedzę już dawno, nie
dopuściłem by wpłynęła na moje sądy, zlekceważyłem ją, nie
doceniłem, a tym samym dałem do ręki broń kilku
bezdusznym.
Fakt, że poświęciłem cały cykl notek na
ten właśnie temat, powinno dać do myślenia (przynajmniej tym
ktorzy znają moje podejście do mało sensownych przedsięwzięć),
gdyż świadczy to o moim głębokim przekonaniu co do prawdziwości
prezentowanych tu informacji.
Nawiązując do kilku
komentarzy, chciałbym zapewnić, ze dostrzegam podobieństwo tej
teorii do tych na których buduje się różne faszystowskie
ideologie, jednakże podobieństwo jest mylne. W odróżnieniu od
faszyzmu nie nawołuję do eksterminacji tej drugiej rasy, lecz
ostrzegam, gdyż stanowi ona śmiertelne zagrożenie dla ludzi. Po
drugie, faszyzm zawsze występuje przeciwko słabszym. Z kolei
bezduszni dominują na naszym świecie - rządzą, w celu
maksymalizacji bólu i cierpienia na świecie. Sama wiedza o tym
mechanizmie ma spory potencjał samoobronny, gdyż celem bezdusznych
jest przede wszystkim psychika ludzi.
Po trzecie, tylko
bezduszny może uznać się za "nadczłowieka", lub wpaść
na pomysł eksterminacji.
Mam nadzieję, że dzięki temu
wstępowi, temat zostanie przez niektórych czytelników potraktowany
z bardziej otwartym umysłem, a nie zlekceważony tylko dlatego że
niesie przerażające przesłanie. Przerażające, ale takie
oczywiste gdy tylko spróbować spojrzeć na świat bardziej
obiektywnie, a nie przez różowe okulary przepełniającej nas
miłości..
Krzyżowanie
się ras
Niezwykle
istotną kwestią jest zrozumienie, że te dwie rasy krzyżują się
od tysięcy, jeśli nie od dziesiątek tysięcy lat. Niemożliwe jest
obecnie spojrzenie na rasy obecne na ziemi, tj. żółtą, brązową,
czarną czy białą i twierdzić, że jedna lub druga jest
"bezduszna". Nie
można mówić o "bezdusznych" w kategorii rasy, nacji,
plemienia czy w obrębie jakiejkolwiek grupy. DNA obydwu ras jest
całkowicie wymieszane, co tak naprawdę jest prawdziwą istotą
starań o czystość krwi.
Tylko
ci wyposażeni w odpowiedni zestaw genów mają możliwość
posiadania duszy, a tym samym do prowadzenia ezoterycznej pracy, co
oznacza, że żadna z grup etnicznych nie jest wykluczona, ani nie
posiada przewagi nad inną.
Analizując
dalej - DNA
tych dwóch ras jest tak wymieszane, że przedstawicieli obydwu można
znaleźć w obrębie jednej rodziny.
Teza
o równym udziale obydwu ras w ludności świata znajduje również
odzwierciedlenie w pracy Mouravieffa:
Cytat:…Pomieszanie chromosomów jest już faktem dokonanym, dlatego hormonalna symetria adamowych w naturalny sposób uległa naturalnemu pogorszeniu poprzez pokolenia, do momentu gdy osiągnęła stabilizację na obecnym poziomie. … pewne wskazówki w Ewangeliach każą nam przypuszczać, że dwie rasy współistniejące na ziemi są ilościowo równe.
Powtórzmy
raz jeszcze: DNA
tych dwóch ras jest tak wymieszane, że przedstawicieli obydwu można
znaleźć w obrębie jednej i tej samej rodziny. Twój brat, siostra,
matka, ojciec, córka lub syn. Nie ktoś "obcy" na drugim
końcu świata, lub chociażby ulicy, czczący innego boga, lub o
innym kolorze skóry. To może być ktoś z kim spędzasz każdy
dzień swojego życia, a jeśli tak jest, to, mogą mieć tylko jeden
powód bycia tutaj, by wyczerpywać, rozpraszać lub odwracać
uduchowione istoty od rozwoju.
Przecież
każdy z nas odczuwa zmiany dostępnej energii psychicznej, a
jednocześnie nie potrafi zaakceptować, że właśnie ta energia
może być przedmiotem zainteresowania pewnych istot, które kierują
się takimi samymi zasadami co cały nasz świat - zabrać słabszemu
co tylko się da, najlepiej tak by nie zauważył, lub uznał za
"sprawiedliwe".
Jednocześnie należy zwróćić
uwagę, że towarzystwo bezdusznych nie musi się zawsze wydawać
przykre - wszakże ludzie zazwyczaj jako partnerów życiowych
wybierają bezdusznych. Z naszego punktu widzenia, bezduszni są
często zabawni, jak również sprawiają wrażenie zgranej grupy -
jako istoty stadne. Wydają się więc atrakcyjni pod względem
towarzyskim, jednak to jest tylko powierzchowne wrażenie -
zaglądając głębiej znajdujemy jedynie pustkę - odbicie własnej
duszy. W grupie jest to niezauważalne, ale w stosunkach 1:1, jest
niezwykle wyczerpujące psychicznie. Ponadto, bezduszni zawsze będą
zabiegać o nasze towarzystwo, ale tylko dlatego, by znów dręczyć,
męczyć i wysysać. Każdy człowiek zna takie istoty, chociaż
zwykle nie zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa związanego z
utrzymywaniem jakichkolwiek więzi z takimi osobnikami. Często na
bazie interakcji z pseudo-ludźmi ludzie nabierają głębokiej
niechęci do ludzi - do takich mylnych myśli można łatwo dojść
nie posiadając wiedzy, która między innymi z tego powodu jest
tępiona i wyśmiewana przez psychopatów. Gdyby było to nieprawdą,
sami chętnie by je rozpowszechniali - przecież kłamstwa to ich
żywioł.
W
tym miejscu chciałbym zacytować komentarz Arkadiusza
Jadczyka:
Cytat:Nawołuję i będę nawoływał. Oceniania na podstawie wiedzy a nie emocji. Emocje natomiast można wykorzystać z pozytkiem. Mianowicie mogą nas motywować do pogłębiania i poszerzania naszej wiedzy, do dzielenia się nią z innymi.
Motywująca
rola emocji jest nie do przecenienia - dzięki nim można z zapałem
wykonywać żmudną pracę. Można niesamowicie poprawić zdolność
uczenia, o ile szczerze będziemy chcieli się dowiedzieć. Można
wejść w interakcje z podobnymi sobie na wręcz "paranormalnym"
poziomie - zjawisko którego bezduszni nie są w stanie zrozumieć i
zaakceptować. Podobnie emocje pomagają w dostrzeżeniu prawdy -
jednak może to byc złudne, można pomylić emocję "to prawda,
bo wiem, że to prawda, gdyż wynika z faktów i znanych prawd"
z emocją "to prawda, bo chcę by to była prawda, bo jest
wygodna". Dlatego kluczowe jest nauczenie się rozróżniania
emocji otwierających nieograniczone możliwości od emocji
ograniczających, zamykających na nowe możliwości, zamykających
człowieka w jego własnym egoistycznym piekle.
Słyszałem
niedawno historię lekarza, który kręcąc na palcu kluczyk do
nowego BMW mówił, że musi więcej zarabiać, bo nie ma na leki dla
dziecka, podczas gdy dziecko w szkole naśmiewało się z
nauczycieli, że tak mało zarabiają.
Bezduszni
uważają kłamanie za "fajną sprawę" - po tym można ich
rozpoznać, ale na powyższym przykładzie można ocenić "fajność"
takiego zachowania - jest po prostu
przygnębiające.
Niebezpieczeństwo związane z
kłamaniem, a co bardziej istotne - z odbieraniem kłamstwa doskonale
opisał Bernhard Guenther w notce "Reflections on Love, Healing,
and 9/11":
Cytat:Jeśli wierzysz w kłamstwo, bez względu na to jak bardzo jeseś "pozytywny", "kochający" czy "pokojowy", karmisz w ten spsób negatywność i entropię. Gdy wierzysz w kłamstwo, pozwalasz na określone ukierunkowanie energii swojej świadomości, oddajesz swój potencjał kłamcom, pozwalasz by tobą manipulowano, co sprowadza się zasadniczo do utraty wolnej woli.
Myślę,
że to jest esencja, samo sedno tego "o co mi chodzi", co
skłania mnie do dzielenia się z wami niezwykle cenną wiedzą na
temat środowiska w którym egzystujemy. Podkreślę jeszcze raz to,
co najważniejsze:
Gdy
wierzysz w kłamstwo, oddajesz swój potencjał kłamcom,
pozwalasz
by tobą manipulowano, oddajesz swą wolną wolę.
Na
koniec jeszcze jeden, a raczej fragment jednego, idealnie pasującego
komentarza Arka:
"naprawdę
warto zainwestować, choćby i ponosząc ofiary i porzucając
otoczenie nam nie sprzyjające i pracując z trudem i wytrwale nad
zagwarantowaniem sobie otoczenia jak najprzyjaźniejszego."
To
jest pierwszy (może najtrudniejszy) krok, nie można tego zostawić
na później. Dopiero wówczas można liczyć, że przy wytrwałej
pracy zacznie wszystko wychodzić. Nieodpowiednie towarzystwo obedrze
nas z całej energii, nawet energii by marzyć.
komentarz
użytkownika IRBIS:
Portale
organiczne są niebezpieczne tylko jeśli im na to pozwolimy !
Nie
mam zamiaru z Ciebie kpić bo piszesz o czymś o czym jesteś głęboko
przekonany a JA także mam tę wiedzę już od dawna zakodowaną w
swojej świadomości. Dlatego czuję się i jestem bezpieczny.
Portale lub Kopie nie mają nade mną żadnej władzy realnej choć
pośrednio mogłoby się tak wydawać. To JA tworzę swoją
rzeczywistość niezależnie co owe PORTALE zrobią czy powiedzą.
Odkryłem dzięki tej wiedzy wokół siebie (w mojej rzeczywistości
codziennej) co najmniej kilka portali ... Ich wiek - płeć - rasa -
zawód = nie ma znaczenia. Odkryłem 18-latka który jest typowym
portalem. Nie potrafi mówić o niczym innym jak o pieniądzach i
sprawach materialnych ... Jest bezduszny i brak mu w 100 % empatii.
Nie rozumie i nie żyje oraz nie wie o czym się mówi gdy mówi się
mu o empatii czy o innych sprawach tego świata. Jest ZAKODOWANY,
zaprogramowany na pieniądze i wszystko do nich sprowadza. To jest w
pewnym sensie przerażające by w tak młodym wielu być tak
zaprogramowanym, ale jego rodzice (z tego co opowiadał) także są
portalami i tak go wychowywali.. a raczej hodowali ! :-)
Nasze
codzienne życie jest pełne portali .. Od mas mediów po polityków
itp istoty. Masowy atak mediów na nasze poczucie bezpieczeństwa
(np. straszenie nas wszystkim czym się da i nie da) jest typowym
zabiegiem manipulacyjnym i taktycznym PORTALI własnie ! Empatia jest
tak dla nich czymś niezrozumiałym i egzotycznym jak dla niektórych
ludzi zrozumienie własnie że PORTALE istnieją ... czyli ludzie
(biologiczni) bez elementu składowego duszy. Nie potrzeba ich
eksterminować. Oni sami się eksterminują ... miedzy sobą a jeśli
ten mechanizm zrozumiemy i nie damy się zastraszać zachowując
jasny i trzeźwy ogląd rzeczywistości i samych siebie w niej, nie
damy się ogłupić i zrobić sobie pranie mózgu materialnością ..
- nie mają oni nad nami ŻADNEJ władzy. Bo aby ją mieli - trzeba
im dać na to pozwolenie, a to pozwolenie dajemy im wtedy gdy się
boimy i gramy (świadomie lub nie)w ICH grę. Pozdrawiam.
Źródło:
sisi.salon24.pl
Bezduszne
charaktery
W
nawiązaniu do cykli o portalach organicznych wysysających z nas
energię psychiczną... Rozumiem, że takie zdanie na otwarciu
potrafi zniechęcić każdego rozsądnie i trzeźwo myślącego
człowieka. Dlatego dzisiaj podejście jak najbardziej praktyczne.
Zacznę od przypomnienia na czym skończyłem:
Gdy
wierzysz w kłamstwo, oddajesz swój potencjał kłamcom,
pozwalasz
by tobą manipulowano, oddajesz swą wolną wolę.
Artykuł
który przypadkiem wczoraj znalazłem - "Osiem
toksycznych osobowości których należy unikać",
jest bardzo interesującym rozwinięciem powyższej myśli. Ciekawym
w nim jest to, że oprócz znanych powszechnie opisów toksycznych
osobowości, wskazane są również efekty psychiczne będące
skutkiem wpuszczania tych szkodników do swej psychiki, poprzez
interakcje z nimi.
Być
może jesteś pozytywną osobą, ale w towarzystwie określonej osoby
czujesz się negatywnie. Lub może masz pewną idealistyczną wizję
świata, a niektóre osoby w towarzystwie których przebywasz
sprawiają, że czujesz się głupio, nierealistycznie, lub kierowany
złudzeniami. Lub może jesteś dumny z bycia niezależnym i
posiadania kontroli nad swoim życiem, lecz niektórzy członkowie
Twojej rodziny sprawiają, że cofasz się do stanu
dzieciństwa.
Niektóre
z tych sytuacji, oraz owszem, pewni ludzie mogą mieć niesamowicie
negatywny wpływ na nasze życie. Owszem, wszyscy jesteśmy ludźmi
(tutaj zdania są podzielone) i mamy swoje "odchyły",
jednakże niektóre z nich są całkiem toksyczne. Są toksyczne dla
naszego szczęścia. Są toksyczne dla naszego światopoglądu.
Toksyczne dla własnej pewności siebie. I są toksyczne dla życia.
Mogą wyssać z nas życie i nawet je skrócić.
Oto
lista najbardziej toksycznych osobowości i jak je
zidentyfikować:
1.
Manipulantka Antka: Takie
indywidua są ekspertami w taktyce manipulacji. Faktycznie czasem tak
cię omami, że nie uświadomisz sobie manipulacji, aż będzie za
późno. Takie osoby najpierw ustalają gdzie są twoje "przyciski",
a następnie wykorzystują tę wiedzę by dostać czego chcą.
*
Dlaczego są toksyczni: Ci
ludzie wiedzą jak pochłonąć to w co wierzysz i twoją pewność
siebie. Znajdują sposoby byś robił rzeczy które niekoniecznie
chcesz robić i zanim się zorientujesz, tracisz własną tożsamość,
własną skalę wartości
i zdolność do zrozumienia prawdziwego obrazu danej sytuacji. Świat
nagle zaczyna się skupiać wokół ich potrzeb i ich
priorytetów.
2.
Narcystyczna Krysia: Tacy
ludzie mają ekstremalne poczucie własnej wartości i
przeświadczenie, że świat kręci się wokół nich. Zwykle nie są
aż tak chytrzy jak Manipulantka Antka, ale w zamian, mają tendencję
do zbytniego skupiania się na zaspokajaniu swoich potrzeb. Często
masz ochotę powiedzieć im "To nie chodzi zawsze o ciebie".
*
Dlaczego są toksyczni: Są wyłącznie skupieni na swoich
potrzebach, pozostawiając twoje potrzeby na boku.Pozostawiają
cię rozczarowanym i niespełnionym. Co
więcej, przechwytują twoją energię poprzez skupienie twojej uwagi
na sobie, tak że nie zostaje ci juz nic dla siebie.
3.
Dołująca Dorota: Tacy
ludzie nie potrafią docenić pozytwywów życia. Jeśli powiesz im,
że jest piękny dzień, opowie ci o nadciągającej słocie. Jeśli
pochwalisz się, że celująco zdałeś sesję zimową, opowie ci o
ile trudniejsza jest sesja letnia.
*
Dlaczego są toksyczni: Odbierają
radość z wszystkiego. Twoje różowe spojrzenie na życie będzie
coraz bardziej zatruwane negatywnością. Zanim się zorientujesz,
ich negatywność skonsumuje, aż sam zaczniesz dostrzegać w życiu
jedynie odcienie szarości.
4.
Etykietkowy Edward: Gdy
postrzegasz coś jako urocze i tryskające życiem, on postrzega to
jako dziwne i nieciekawe. Jeśli dostrzegasz odświeżające
działanie cudzego punktu widzenia, on określi go jako "zły".
Jeśli doceniasz czyjś eklektyczny gust, on stwierdzi, że jest
bulwersujący, lub niewłaściwy.
*
Dlaczego są toksyczni: Etykietkowi
ludzie są podobni do Dołujących Dorot. Nie potrafią docenić
różnorodności. Jeśli świat byłby jednorodnym miejscem byłby po
prostu nudny. Spędzanie dużej ilości czasu z takimi typami, może
nieodwracalnie zarazić Cię podobnym nastawieniem wobec świata.
5.
Mordercza Marzena: Za
każdym razem gdy masz jakiś pomysł, ta osoba powie ci dlaczego to
niewykonalne. A jeśli coś osiągniesz, próbuje sprowadzić cię z
powrotem. Ledwie zaczniesz marzyć, jest pierwsza by ci oznajmić, że
to niemożliwe.
*
Dlaczego są toksyczni: Tacy
ludzie utknęli w tym co jest, zamiast dostrzegać co może być.
Tacy osobnicy zjedzą twoją pewność siebie oraz twoją wiarę w
siebie. Postęp i zmiana może nastąpić jedynie dzięki działaniom
nowym i innowacyjnym, marzeniu o niemożliwym i sięganiu gwiazd.
6.
Syntetyczna Kasia: Nigdy
nie czujesz, żeby taka osoba była do końca szczera. Opowiadasz
przezabawną historię, ona rewanżuje się grzecznościowym
śmiechem. Masz depresję, lub jesteś smutny, a ona prawi ci, że
tak bywa. Mówisz jej, że jesteś podekscytowany na myśl o czymś,
a ona zbywa cię mruknięciem.
*
Dlaczego są toksyczni: Ludzie
którzy nie są szczerzy i autentyczni budują relacje na
powierzchownych kryteriach. Rodzi to płytkie, bezsensowne relacje.
Gdy naprawdę będziesz potrzebował przyjaciela, nie licz na nich.
Gdy będziesz oczekiwał konstruktywnej krytyki, najpewniej powiedzą
ci że nie musisz niczego zmieniać, bo jesteś wielki taki jaki
jesteś. Gdy będziesz potrzebował wsparcia, będą jedynie
obserwować jak ci się nie udaje lub jak robisz z siebie
głupka.
7.
Nonszalancki Stefan: Taki
człowiek powie lub zrobi rzeczy w najbardziej nieodpowiednim
momencie, w najbardziej niewłaściwy sposób. W skrócie - jest
bardziej subtelną, dorosłą wersją szkolnego dręczyciela. Może
osoba ta jest przyjacielem któremu zaufałeś, a on wykorzystuje
twój sekret przeciwko tobie. Może to członek rodziny wpychający
swój kto-z-kim-nos w twoje sprawy, podczas gdy to nie jego sprawa.
Lub może kolega który mówi Ci poniżające rzeczy.
*
Dlaczego są toksyczni: Ci
ludzie nie mają poczucia granic i nie biorą pod uwagę twoich
uczuć, lub twej prywatności. Sprawią, że będziesz czuł się
sfrustrowany i lekceważony.
8.
Zachłanne Joanny: Takim
ludziom nigdy nie będziesz w stanie dać wystarczająco dużo by ich
uszczęśliwić. Uznają, że to się im należy i mają nierealne
oczekiwania wobec ciebie. Znajdują sposoby by bez końca cię o coś
obwiniać, podczas gdy sami nigdy nie wezmą za nic
odpowiedzialności.
*
Dlaczego są toksyczni: Spędzisz
zbyt wiele czasu by ich usatysfakcjonować, tak, że w międzyczasie
sam się zagubisz. Będą oczekiwali całego twojego czasu i energii,
pozostawiając cię wypalonego gdy już poświęcisz wszystkie swoje
potrzeby.
Wszystkie
z powyższych osobowości mają klika cech wspólnych:
1) Im
więcej takim ludziom uchodzi na sucho w ich zachowaniu, tym więcej
sobie będą pozwalać.
2) Tak
się ciekawie składa, że większość
tych ludzi nie dostrzega niczego złego w swoim zachowaniu, tak więc
próba rozmowy z nimi na ten temat nigdy nie ma szansy powodzenia,
pozostawiając cię w zdumieniu, zastanawiającego się czy to czasem
nie ty jesteś szalony.
3) Większość
tych ludzi staje się z wiekiem coraz gorsza, z czasem coraz silniej
wpływając na ciebie.
Szczerze
mówiąc, życie jest zbyt krótkie byś marnował swój czas
zajmując się toksycznością. Jeśli
możesz, unikaj spędzania dłuższej ilości czasu z którzy
wykazują takie zachowania a poczujesz się znacznie szczęśliwiej.Czy
spotkałeś takie osobowości? Co zrobiłeś? Jakieś gatunki
chciałbyś dodać?
Postanowiłem,
że to ostatni odcinek mojego cyklu o Portalach organicznych. Myślę,
że powyższy artykułwyczerpuje temat poprzez jak najbardziej
praktyczne podejście.
Czy
w dalszym ciągu uważasz, że ta teoria jest zła i niepoważna?
A
może tylko zasiano w Tobie taką opinię?
Mechanizmy
są teraz jasne - wystarczy przymierzyć do
rzeczywistości...
Źródło:
sisi.salon24.pl