Portale organiczne Nabuchodonozor

Portale organiczne

Jako dziecko nie potrafiłem zrozumieć dlaczego trzeba wierzyć w Boga, w Jezusa. Nie czułem w sobie żadnej wiary, jedynie ciekawość, nie rozumiałem na czym to polega.

Jako 6-latek żarliwie modliłem się o wiarę. 
Po 30 latach zrozumiałem, że moja modlitwa została wysłuchana!

W tym prawdziwym świecie, którego cienie jedynie widzimy, tańczące na ścianach naszego więzienia, wiara jest tożsama wiedzy, światłu, miłości. Jednocześnie jest to jedyny klucz z tego więzienia. Dlatego też, jeśli ktokolwiek zbyt bardzo się nim interesuje, stanie się obiektem ataku systemu. Dosłownie.

"System" to realny twór, dysponujący bardzo szerokim wachlarzem broni. Podstawową jest umiejętność wywoływania złych emocji zaburzających obiektywne widzenie świata. Analizując swoje (a raczej odczuwane przez siebie) emocje muszę przyznać, że trzeba sporo pokory by przyznać, że coś takiego właśnie ma miejsce. Gdyby nie ta wiedza nie byłbym nigdy świadomy tego procesu, dlatego trudno tez się dziwić, że ludzie są nieświadomi takich możliwości.

Jaki jest cel Systemu? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba poznać największą tajemnicę naszego świata. Mianowicie to, że nie jesteśmy ani wolni, ani nawet świadomi podstawowych prawd. Jesteśmy eksperymentem. Jesteśmy hodowlą dla istot dla których nie istnieją ograniczenia świata 3D. Nie interesuje ich materia - ani "ziemskie sprawy". Interesuje ich energia, nasza energia. Jednakże potrzebują dla siebie przyswajalnej energii. Nie interesuje ich energia płynąca z altruizmu, ze zdobywania wiedzy, z kreatywności. Są zainteresowani negatywnymi emocjami. W celu ich wywołania, korzystają z tzw. "portali organicznych".

Wiedza o tym czym są "portale organiczne" należy do wiedzy zakazanej. Proszę mnie niee wyśmiewać w komentarzach, bo spodziewam się takiej reakcji.

Ludzkość nie jest jednorodna, wiadomo, mamy różne rasy, różne nacje, różne rodzaje osobowości, jednak coś mamy wspólnego. Tylko połowa ludzkości to ludzie w takim sensie w jakim to powszechnie rozumiemy. Druga połowa to właśnie "portale organiczne" - wg. Gurdżijewa, są to ludzie nie dysponujący wyższymi centrami świadomości. Inaczej, odarci z wszelkiej duchowości. Koncentrują się przede wszystkim na materialiźmie, dlatego też są bardzo przewidywalni - zawsze starają zachowywać się "racjonalnie" tzn. maksymalizować swój materialistyczny zysk, bez względu na inne okoliczności.

Wiedza ta podobno była już prezentowana przez Jezusa, ma swoje odbicie np. w przypowieści o dobrym plonie i plewach.

Zresztą poczytajcie sami, co na ten temat pisze Laura Knight-Jadczyk w swojej książce The Secret History of the World:

Powstaje pytanie: jeśli ojcowie młodego Kościoła wyeliminowali „prymitywny chiliazm” z Chrześcijaństwa, to co jeszcze wyeliminowali? Jak już wcześniej wspomniano, to co znamy obecnie jako Chrześcijaństwo, zgodnie z opinią wielu ekspertów to niewiele więcej niż zlepek wielu mitycznych przykładów motywu śmierci i zmartwychwstania boga. Bardziej niż cokolwiek innego odzwierciedla on dramat Tammuza pokrywając się w głównych aspektach z religią ówczesnych Egipcjan.

Co jest najbardziej odkrywcze, to fakt, że jedyne pisma współczesne czasom wczesnego Chrześcijaństwa, które poruszają tą kwestię zaznaczają, że są to „bulwersujące przesądy”. Co więcej, dzisiejsze Chrześcijaństwo opiera się na tych samych praktykach ludzi, którzy opatrzyli je nazwą „bulwersujących przesądów”. Tacyt donosi nam, że w czasach Nerona: 

Cytat:Czy to przypadkiem, czy też zgodnie z planem cesarza - do końca nie wiadomo, gdyż każdy pogląd ma po swojej stronie zwolenników - nadeszła katastrofa, najbardziej niszcząca i przerażająca ze wszystkich dopustów ściągniętych na miasto przemocą ognia. …W owym czasie powstała była pogłoska, jakoby podczas gdy miasto płonęło, Nero stanął na swej prywatnej scenie i śpiewał o zniszczeniu Troi, porównując obecną katastrofę z antyczną... 

Aby ukrócić te plotki, Neron znalazł kozła ofiarnego i w najbardziej przerażający sposób ukarał tych znanych powszechnie jako Chrześcijan, grupę nienawidzoną z powodu ich skandalicznych praktyk. Założyciel tej sekty, Chrystus, został stracony za panowania Tyberiusza przez prokuratora Poncjusza Piłata. Na pewien czas powstrzymało to szkodliwe przesądy, ale ponownie odżyły, nie tylko w Judei, skąd pochodzi to zło, ale również i w Rzymie, do którego z całego świata ściągają wszelakie obrzydliwe i haniebne zwyczaje znajdując szerokie naśladownictwo.Pierwszych pojmano tych którzy się przyznawali; później w oparciu o ich informacje wielokrotnie więcej zostało skazanych, nie tyle jednak pod zarzutem podpalania, jak z powodu ich nienawiści wobec ludzkości.
1


Pliniusz Młodszy, żyjący w latach ok. 61-113, wysłany został przez cesarza Trajana jako specjalny przedstawiciel do Bitynii - Rzymskiej prowincji w Azji Mniejszej. Jego zadaniem było utrzymywanie pokoju. Napotykając problemy związane z Chrześcijanami, Pliniusz napisał do cesarza pytając jak powinien z nimi postępować, opisując to co wiedział o ich religii: 

Cytat:Jednakże, zapewniali, że były to ich wszystkie przewinienia lub błędy, że w ustalonym dniu mieli w zwyczaju przed świtem gromadzić się i śpiewać w formie liturgicznej hymny na cześć Jezusa, jakby na cześć boga oraz wiązać się przysięgą, ale nie w celu popełnienia jakiejkolwiek zbrodni, ale raczej deklarują wystrzeganie się kradzieży czy rabunków, cudzołóstwa, niedotrzymywania obietnic, ani nie oddawania na żądanie dóbr powierzonych ich opiece; gdy ceremonia dobiegła końca, rozeszli się by zebrać się później by świętować, ale w zwykły, niewinny sposób. Zrezygnowali nawet z tego zwyczaju po tym, jak zgodnie z Twoimi instrukcjami, wydałem edykt zakazujący istnienia wspólnot. W związku 
z tym uznałem za bardziej konieczne wydobyć prawdę, nawet przy użyciu tortur wobec dwóch posługaczek nazywanych diakonkami. Odkryłem, że nic nie może usprawiedliwić przesadnie przyjętych bulwersujących zabobonów.

Przyjmowanie tych zabobonów rozprzestrzeniło się nie tylko w miastach, lecz również w miasteczkach i wioskach. Jednak wydaje się, że może to być powstrzymane i uleczone. Zauważono bowiem, że świątynie, już prawie opuszczone, zaczęły ponownie napełniać się tłumami, a obrządki państwowe od dawna porzucone, ponownie są odprawiane; w sprzedaży pojawia się pasza dla zwierząt ofiarnych, chociaż dotychczas kupujący należeli do rzadkości. Łatwo więc przypuszczać jak wielka liczba przestępców może być zawrócona ze złej drogi, jeśli tylko da się im szansę skruchy.
2


Mamy więc następujące wskazówki:
1. Chrześcijanie byli znienawidzeni z powodu ich skandalicznych praktyk.
2. Ich wierzenia opisane były jako szkodliwe przesądy.
3. Szkodliwe przesądy pochodziły z Judei.
4. Chrześcijanie zostali skazani z powodu ich „nienawiści wobec ludzkości”.
5. Pliniusz opisuje ich praktyki jako „nieszkodliwe”, ale wskazuje, że istota wierzeń była „przesadnie przyjętymi bulwersującymi zabobonami”
6. Owe „bulwersujące przesądy” rozprzestrzeniały się i najwyraźniej sprawiły, że świątynie opustoszały, a starożytne obrządki włącznie z ofiarą porzucone.

Nasuwa się pytanie: co ludzie owych czasów uznaliby za „bulwersujące przesądy” czy „skandaliczne praktyki”, skoro ma się świadomość, że to co uważali oni za normalne praktyki religijne zawierało mity o umierającym bogu, gnostycyzm, ofiarę oraz całe „wyposażenie” Chrześcijaństwa jakie znamy obecnie? 
Jedyną realną wskazówką jaką mamy jest uwaga: „nie tyle jednak pod zarzutem podpalania, jak z powodu ich nienawiści wobec ludzkości - bulwersującego przesądu przyjętego do nieprzyzwoitych rozmiarów.”
Ich co?

„Ich nienawiści wobec ludzkości”

W III tomie Gnozy, Borys Murawiew rozważa coś co nazywa „ludzkość przed-adamową” oraz „ludzkość adamową”. 
Poniżej kilka zdań Murawiewa na ten temat: 

Cytat:W pierwszym tomie Gnozy, kilkukrotnie odwoływaliśmy się już do współistnienia dwóch zasadniczo odmiennych ras: ludzkiej oraz antropoidalnej. Należy tutaj podkreślić fakt, że z ezoterycznego punktu widzenia, drugie określenie nie ma poniżającego znaczenia.



Cytat:...Pisma zawierają niejedno odniesienie do współistnienia na naszej planecie tych dwóch rodzajów ludzkości – bardzo podobne w formie, jednakże odmienne w swej istocie. Możemy nawet stwierdzić, że cała dramatyczna historia ludzkości, od upadku Adama do dnia dzisiejszego, nie wyłączając perspektyw nowej ery, przyćmione jest właśnie współistnieniem tych dwóch ras ludzkich, których rozdzielenie nastąpi dopiero w dniu sądu ostatecznego.3



Cytat:Rasa antropoidalna to potomkowie ludzkości przed-adamowej. Podstawową różnicą pomiędzy współczesnym człowiekiem przed-adamowym a człowiekiem adamowym – różnicą nie postrzeganą przez zmysły – jest to, że ten pierwszy nie posiada rozwiniętych wyższych centrów które istnieją u tych drugich, którzy pomimo że od czasów Upadku zostali odcięci od swojej wyższej świadomości, umożliwiają mu realną możliwość ezoterycznej ewolucji. Poza tą różnicą, obydwie rasy są podobne – mają te same niższe centra, taką samą strukturę osobowości i takie samo fizyczne ciało, chociaż częściej jest ono silniejsze wśród ludzi przed-adamowych niż wśród adamowych; w odniesieniu do urody, nie możemy zapominać, że przed-adamowy mężczyzna i kobieta byli stworzeni szóstego dnia przez Boga na jego obraz i podobieństwo oraz że córki tej rasy były piękne. 4



Cytat:Poprzez identyfikowanie się z „ja” swojej Osobowości, Adam zatracił swoją świadomość prawdziwego „ja” i upadł z Edenu, który był jego bazowym stanem w taki sam stan w jakim znajdują się przed-adamowi... Te dwie ludzkości, pochodzący z dwóch odrębnych procesów twórczych, zostały później zmieszane na poziomie organicznego życia na Ziemi... Od tego czasu współistnienie tych dwóch rodzajów ludzi, oraz współzawodnictwo, które było jego efektem, stało się normą... Możemy to obserwować poprzez stulecia, nawet w naszych obecnych czasach, adamowi w swoim po-upadkowym stanie, byli i są zasadniczo w podrzędnej pozycji względem przed-adamowych.

...Chwilowo ograniczymy się do powtórzenia, że współczesny człowiek adamowy, po utracie kontaktu ze swoimi wyższymi centrami, a tym samym ze swoim prawdziwym „ja”, wydaje się praktycznie taki sam jak jego przed-adamowi odpowiednik. Jednakże, w przeciwieństwie do tego drugiego, wciąż posiada wyższe centra, które umożliwiają mu podążanie drogą ezoterycznej ewolucji. Obecnie, przed-adamowy człowiek jest pozbawiony tej możliwości, ale zostanie mu ona dana, jeśli adamowa ludzkość rozwinie się tak jak powinna podczas ery Ducha Świętego.
 5


Tak więc dochodzimy do idei, która mogłaby pasować do określenia „bulwersujący przesąd”, podobnie jak wyjaśnienie uwagi, że wcześni Chrześcijanie żywili „przesadną nienawiść wobec ludzkości”. Mamy również pewne olśnienia jeśli chodzi niektóre dziwne uwagi Jezusa, takie jak „Nie przynoszę pokoju lecz miecz”, czy też adresowana do faryzeuszy, że są oni „dziećmi swojego ojca, Szatana”.

Dochodzimy również do pełniejszego zrozumienia uwagi Fulcanelli'ego o Prymitywnym Chiliazmie.

Cytując i parafrazując Murawiewa:
Era Ducha Świętego ma dwie twarze – jedną Raju odzyskanego, a drugą powodzi ognia... Możemy nawet powiedzieć, ze cała dramatyczna historia ludzkości, od upadku Adama do dnia dzisiejszego, nie wyłączając przyszłej Nowej Ery, jest przyćmiona współistnieniem tych dwóch ras ludzkich, których rozdzielenie nastąpi dopiero w dniu Sądu Ostatecznego. To do tego odnosi się Jezus w swoich przypowieściach przemawiając do tłumów, zaś dla korzyści swych uczniów opisywał to w precyzyjniejszych słowach; najbardziej wartymi wspomnienia jest przypowieść o chwastach oraz dobrym nasieniu, do której uczynił następujący komentarz:

Cytat:Ten kto sieje dobre nasiona jest Synem człowieczym: pole to świat: dobre nasiona to dzieci królestwa: a chwasty to dzieci nikczemnego: wróg który je zasiał jest diabłem: żniwa to koniec świata...


Współistnienie rasy Antropoidów i rasy Ludzi, potwierdzone w tym miejscu, jest konieczne z punktu widzenia Ogólnego Prawa, by zachować niezakłócaną stabilność migracji życia organicznego na Ziemi. Ponadto jest to konieczne ze względu na zasadę równowagi. Pierwsza rasa jest przeciwwagą, która pozwala rasie ludzi dążyć do ezoterycznej ewolucji. Jezus potwierdził to mówiąc o Końcu w następujących słowach:

Cytat:W tenczas dwie będą na polu, jedna zostanie wzięta, druga pozostawiona. Dwie niewiasty będą mleć w młynie; jedna zostanie wzięta, druga pozostawiona.


Chwasty rosną bez konieczności ich uprawy. Z drugiej strony, dobre nasiono wymaga starannej opieki, jeśli ma przynieść owoc.

Przed-adamowy człowiek nigdy był Indywidualny. Stworzony jako Osobowość szóstego dnia (mówiąc symbolicznie), jest on pozbawiony możliwości bezpośredniej „indywidualnej indywidualizacji” - jeśli można się tak wyrazić – gdyż jego istnienie zostało poddane prawu zbiorowej Indywidualności, która zarządzana jest przez [Centrum mentalne Niebytu] z pomocą całej hierarchii duchów które podlegają jego władzy. 

Człowiek przed-adamowy nie podlega reinkarnacji. Nie posiadając w sobie pierwiastka indywidualności, rodzi się i umiera, ale nie ma duszy która by się wcielała, więc w konsekwencji nie może się tez reinkarnować. Indywidualizacja przed-adamowych jest zbiorowa i jest kierowana grupowo przez pewne duchy hierarchii. Jakkolwiek, nie uniemożliwia to przed-adamowym wchodzenie w dużej liczbie na pole ewolucyjne, które kształtuje doświadczenia adamowego człowieka, a ponieważ adamowi ludzie w swoim upośledzonym stanie utracili swą przenikliwość, zakłóca i spowalnia to ich ewolucję.

Z powodu Zasady Równowagi, ludzkość na tej ziemi jest podzielona na dwie równe części – adamową i przed-adamową. Ta równowaga pomiędzy nimi jest uzyskiwana automatycznie by nadążać za wahaniami wcieleń adamowych dusz. Jednakże, jeśli rasa adamowa, przez rzucanie swoich pereł przed wieprze, zaprzecza swojej boskiej naturze w niedopuszczalnym stopniu, ta równowaga zostanie zaburzona na rzecz chwastów. W przypowieści o talentach, Jezus przewidział możliwość takiej degeneracji – gdy służący zakopał powierzony mu talent, zwracając go swojemu panu bez zwielokrotnienia jego wartości, usłyszał: „Sługo niegodziwy i leniwy... a sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". Nie ma tutaj potrzeby wyłuszczać ezoterycznego znaczenia...
Gdy te dwie ludzkości zostały stworzone, zostały poddane różnym zwierzchnictwom. Upadek wymagał szczególnych kroków, dlatego zapewnione zostało istnienieDrabiny. Od tego punktu, Adamowy człowiek podlegał prawom narodzin i śmierci i zachował jedynie nikłą świadomość swych wyższych poziomów pomimo prawie całkowitego zablokowania jego kanału komunikacji z wyższymi centrami, które wciąż w nim istnieją. Dzięki temu ma możliwość wyboru. Jeśli usłyszy Głos Pana, wyższy intelekt, i śmiało wkroczy na Drabinę, a jeśli osiągnie Czwarty stopień i przetrwa Próbę Ognia, wówczas, gdy przekroczy Drugi Próg, zostanie powitany jako syn Marnotrawny... zrozumiane to zostanie jedynie przez tych którzy to osiągną.

Jeśli adamowa ludzkość w swej większości porzuci walkę która wiedzie do odbudowy jej wcześniejszego stanu – Wyniesienia – i jeśli ta dezercja przekroczy dopuszczalne odchylenie od równowagi, dobre nasiono może zostać systematycznie zaduszone przez chwasty. Wówczas świat podąży wprost w kierunku katastrofy – która tym razem przyjmie formę Powodzi Ognia.

Jeśli równowaga, która już jest zagrożona, zostanie ponownie ustalona, wówczas wraz z nieodzownym i jednoczesnym wcieleniem adamowych dusz, Czas Przemiany umożliwi ludziom Adamowym wejście do Ery Ducha Świętego [ - rzeczywistości w którym jest się w stałym kontakcie z Siłą Twórczą, czwartą gęstością]. Wówczas nastąpi tysiącletni okres poświęcony doskonaleniu DWÓCH ras, a po drugim tysiącleciu, pod panowaniem Hermafrodytów, Sąd Ostateczny całkowicie oddzieli chwasty od dobrego nasiona. W tym momencie człowiek Adamowy rozpocznie jeszcze wyższą ewolucję, a ostatecznie osiągnie stan boskości [szósta gęstość]. W tym punkcie, co więcej – tylko w tym punkcie, Chwasty obecnego czasu przestaną być chwastami i awansują do miana „dobrego nasiona”. Rozpoczną własną, długą ewolucyjną ścieżkę, którą pokonali już adamowi. Wówczas oni, w swojej kolejności, otrzymają wyższe poziomy świadomości, które potencjalnie otrzymane, staną się talentami które muszą wydać owoce.
W tym punkcie Adamowi,którzy zdegenerowali się w przed-adamowych, będą mieli również możliwość ponownego podjęcia porzuconej ewolucji, podczas gdy taka sama liczba najzdolniejszych przed-adamowych otrzyma talenty które początkowo były dane tym pierwszym i pomoże im dokonać im skoku naprzód na drodze ezoterycznej ewolucji. Można ich porównać z utalentowanymi, ciężko pracującymi studentami, którzy dostali podwójną promocję, podczas gdy mało zdolni i leniwi kolejny roko powtarzają ta samą klasę.

Tymczasem, te dwie rasy są całkowicie wymieszane – nie tylko narody, ale nawet rodziny mogą być i z reguły są złożone z obydwu rodzajów ludzi. Ten stan rzeczy jest opóźnionym efektem łamania biblijnego zakazu przeciwko mieszanym małżeństwom. 

Dominująca pozycja przed-adamowych która jest efektem ezoterycznej porażki adamowych stwarza obecnie krytyczną sytuację o niespotykanej ważkości. Przypomnienie o Czasie przemiany daje ostatnią szansę ludzkości by przywrócić zagrożoną równowagę, a tym samym uniknięcia globalnego kataklizmu. 

Jeśli nie skorzystamy z tej okazji, tradycja „Salomona” ostatecznie przeważy nad tradycją „Dawida/Perseusza”. Wówczas, odwróceni od celów Wyniesienia, a nawet wychodząc poza ramey tego co jest konieczne i przydatne by karmić Matrix, fałszywi prorocy i ich wyznawcy, myśląc że mają rację, popchną przed-adamową ludzkość – dzieci świata – przeciwko adamowym – dzieciom światła – co sprowokuje ostateczną, przerażająca i bezsensowną walką.Jeśli to by się stało, jeśli adamowa ludzkość nie zdoła stłumić rewolucji przeciwko Miłości Syna, stawić oporu który doprowadzi do zwycięstwa, równowaga zostanie ostatecznie załamana, a ludzkość zostanie zniszczona w Powodzi Ognia.


Przypisy:
1. Leon, Harry J., trans., “Selections from Tacitus” in MacKendrick, Paul and Herbert M. Howe, Classics in Translation, Vol. II: Latin Literature, C (Madison: The University of Wisconsin Press, 1952). 
2. Heironimus, John Paul, trans., “Selected Letters of the Younger Pliny,” in MacKendrick, Paul and Herbert M. Howe, Classics in Translation, Vol. II: Latin Literature, C (Madison: The University of Wisconsin Press 1952).
3. Mouravieff, Boris, Gnosis, Volume III, translated and edited by Robin Amis, (Robertsbridge, UK: Praxis Institute Press 1993) p. 107.
4. Ibid., pp. 108-109.
5. Ibid., p. 129.

Źródło: sisi.salon24.pl


Portale organiczne II


Cytat:“Znaczny procent ludzi których spotykamy na ulicy to ludzie którzy są wewnątrz puści, w zasadzie są już martwi. Mamy szczęście, że nie dostrzegamy tego i nie wiemy o tym. Jeśli wiedzielibyśmy jaka liczba ludzi w zasadzie jest martwa i jaka ilość z nich rozporządza naszymi losami, oszalelibyśmy z przerażenia.” - G.I. Gurdjieff


W poprzednim wpisie na ten temat, potraktowałem temat dosyć pobieżnie. Dopiero lektura artykułu Bernharda Guenthera uświadomiła mi ogromną wagę zagadnienia. Bez właściwego rozumienia tego problemu, można łatwo wpaść w iluzje i pułapki czyhające na każdego z nas w codziennym życiu. Pomimo iż miałem wrażenie znajomości rzeczy, lektura wyżej linkowanego artykułu była dla mnie odkrywcza, dlatego też niniejszy wpis będzie w znacznej części nieco przeredagowanym tłumaczeniem pracy mojego obecnego znajomego z Facebooka.

Obecnie, w czasach gwałtownych zmian o skali globalnej, zmian których nie można ot tak ignorować, większość ludzi żyje wciąż jakby nic się nie działo, ograniczeni wizją własnych korzyści materialnych.

Dopóki na bazie nawyków, myślenia życzeniowego, nacisku lub wyparcia będziemy się okłamywać i wierzyć w podawane nam kłamstwa, myląc je z prawdą, nic się nie zmieni. Na niewiele tutaj zda się pozytywne nastawienie, czy fałszywa nadzieja która jest jedynie pułapką. Wiara w kłamstwa (bez względu na intencje), które sprawiają wrażenie pozytywnych jest tak naprawdę negatywna i blokuje naszą świadomość i rozwój duchowy. Pozytywne nastawienie oznacza bowiem również przyjmowanie do wiadomości negatywnych informacji, dlatego że jest to prawda i przedstawia prawdziwy obraz świata. Jeśli wierzysz w kłamstwo, nawet jeśli sprawia wrażenie pozytywnej informacji i poprawia ci nastrój, oddajesz w ten sposób swoją wolną wolę, co ma swoje skutki na płaszczyźnie duchowej. W obecnych czasach transformacji, koniecznością staje się szukanie prawdy i dążenie do obiektywności, po to by nie odejść w kierunku entropii.


Cytat:Z nadejściem ery Ducha Świętego [oświecenia], wszystko musi stopniowo ujrzeć światło dnia, nie tylko tajemnice laboratoriów, ale również najgłębsze znaczenie ezoteryzmu. To samo zdarzyć się musi ze złudzeniami, błędami i kłamstwami, które również muszą być odkryte, by później mogły być skorygowane.
[…]
Świat cierpi na brak harmonii który sięga coraz głębiej na każdej płaszczyźnie, stanowiąc w ten sposób poważne zagrożenie dla moralnego i duchowego odrodzenia ludzkości. Stanowi również poważne zagrożenie dla ostatniego stadium Czasu transformacji w który właśnie wchodzimy. Jeśli zagrożenie to nie zostanie przezwyciężone, Powódź Ognia jest naszym przeznaczeniem. Musimy się podjąć bezgranicznego wysiłku by zmienić ten los, a jednocześnie mamy tak mało czasu by tego dokonać. 
[Gnoza II, Boris Mouravieff ]


Większość ludzi nie ma świadomości dokąd obecnie zmierza świat. Tym którzy podświadomie odczuwają niepokój i wynikjący z niego głód informacji serwuje się papki w stylu New Age, o powszechnym oświeceniu w roku 2012, lub o zbliżającym się nadejściu Złotej Ery, której by doczekać wystarczy tylko być i kochać, bez wnikania w szczegóły. 

Niektóre źródła mówiące o Przemianie lub Transformacji, wspominają o towarzyszącym temu zjawisku "rozdzieleniu" ludzkości. Temat ten jest również mocno eksploatowany przez różnych fałszywych proroków, objawiających kolejne terminy "końca świata", wyciąganych z rękawa, mających na celu zniechęcenie ludzi zaniepokojonych coraz bardziej widocznymi anomaliami do zdobywania prawdziwych informacji. Temat wniebowstąpienia "wybrańców" był ostatnio bardzo intensywnie odgrzewany w mediach z okazji "końca świata" z 21 maja. Temat ten ma głębokie korzenie w nauczaniu ezoterycznym i odnosi się do kwestii współistnienia na naszej planecie dwóch gatunków istot ludzkich, bardzo podobnych z zewnątrz, ale wewnętrznie całkowicie odmiennych. Popularne hasło New Age - wszyscy jesteśmy jednym - pomija milczeniem nieograniczoną różnorodność w obrębie jedności. Jak pisze Laura Knight-Jadczyk w "The Secret History of the World":


Cytat:Ludzkie istoty muszą rozróżniać dobro od zła - kierunki działania świadomości - na każdym etapie ich egzystencji w tej rzeczywistości. Muszą rozumieć, że Bóg jest zarówno świadomością jak i materią. Jest dobrem, a jednocześnie jest złem. Dzieło Stworzenia zakłada istnienie wszystkich "Imion Boga". Wszechświat pełen jest Dawania Życia i Zabijajania, Przebaczenia i Zemsty, Wyniesienia i Upodlenia, Przewodnictwa i Zwodzenia. Zakładanie, że z punktu widzenia Boga wszystko jest tym samym, na tym poziomie skutkuje jedynie pozostaniem na tym poziomie.


Z pewnością Gandhi i Hitler są jednym, ale jeden z nich wydaje się nie posiadać sumienia. Największą iluzją zwykłych ludzi, jest przekonanie, ze ludzie władzy myślą i czują tak jak my wszyscy, a jeśli tak nie jest, to oznacza, że są zagubieni i brak im miłości. A jeśli istnieje rodzaj ludzi, którzy od urodzenia nie posiadają połączeń z wyższymi centrami uniwersalnej miłości i świadomości? Nie mają nawet odpowiednich uwarunkowań genetycznych do takich połączeń, ale potrafią całkiem dobrze symulować i udawać te wyższe cechy charakteru, a nawet odciągnąć cię od rozwoju wysysaniem twojej energii, gdyż ich psychika "odżywia się" w ten sposób - twoje cierpienie odczuwają jako własną satysfakcję, spełnienie własnej potrzeby. Powiedzą ci dokładnie to co chcesz usłyszeć, sprawiać wrażenie współczujących i rozumiejących, niczego przy tym nie odczuwając. A co jeśli taka jest połowa ludzi na świecie? Jeśli taki jest członek twojej rodziny, współpracownik, sąsiad, szef czy nawet kochanek, mąż lub żona?

Rozpatrując głębiej tę ideę, bez uprzedzeń, otwartym i krytycznie nastawionym umysłem, zaczynamy dostrzegać przytłaczające przesłanki w otaczającym nas świecie i jego mechanizmach. Przyjrzyjmy się niektórym źródłom mówiących o dwóch odmiennych "rasach" ludzi. Jednym z nich jest trylogia Gnoza Borisa Mouravieffa.

Zwalczanie i przeinaczanie wiedzy ezoterycznej jest jednym z środków kontroli mas na naszej planecie. Taki stan rzeczy trwa od tysięcy lat. Nawet materiał prezentowany w "Gnozie” jest pokryty biblijnym blichtrem, na który trzeba brać poprawkę.

 Wchodząc w Czas Przemiany, głęboka wiedza o naszym świecie i rzeczywistości w której żyjemy, zaczyna powracać na powierzchnię, ale jedynie zdolni do rozumienia rzeczy naprawdę są w stanie ją rozpoznać. Prawdę cechują pewne wibracje i wymagany jest określony stan "bycia" by ją dostrzegać, rozumieć i, co najważniejsze, stosować. Można to osiągnąć przez pracę ezoteryczną. Mouravieff zauważa, że wszystkie poważne nauczania ezoteryczne, podobnie jak zwykła edukacja, są praktycznie jednorodne:


Cytat:Powszechnie akceptuje się fakt, że nie można iść do szkoły średniej przed ukończeniem szkoły podstawowej. Podobnie osoba bez średniego wykształcenia nie zostanie przyjęta na wyższą uczelnię. Takie stopniowanie automatycznie "wybiera" tych którzy są zdolni do stania się aktywnymi członkami kulturowej elity ludzkiego społeczeństwa.

Podobnie rzecz się ma z ezoteryczną Tradycją.

Mimo tego dostrzegamy w obecnym świecie ciekawe zjawisko - np. nikt nie będzie rozważał dwumianu Newtona bez znajomości algebry, gdyż każda jego opinia w tym temacie byłaby bezwartościowa. Jednocześnie, w dziedzinie ezoteryki mamy do czynienia z całą czeredą "specjalistów" nie mających pojęcia nawet o elementarnych zasadach. Niektórzy z nich domagają się "prostoty" w nauczaniach ezoterycznych, bazując na powszechnie akceptowanej zasadzie, że Prawda musi być prosta. Wnioskują z tego, że dostęp do prawdy podobnie musi byc prosty. Dlatego domagają się prostych metod dostępu do prawdy.

W praktyce, doktryna "prostoty" - jeśli uznana jako aksjomat (założenie nie podlegające dyskusji) - odciąga uczniów od ciasnej bramy i drogi prowadzącej do Życia. Przyciągnięty tą anty-prawdą, wierzy, ze stoi przed drzwiami, gdy w rzeczywistości - w całkiem dobrej wierze - wkracza na szeroką ścieżkę wiodącą na zatracenie, oczywiście ad majorem Diaboli gloriam.
Doktryna prostoty, sama w sobie słuszna, źle interpretowana staje się matnią dla serc i umysłów które są zbyt skażone; jest to niebezpieczeństwo, które należy rozpoznać i wyeliminować.

Część ludzi narzeka, ze podstawy ezoteryzmu nie są proste. Inni mówią, ze prowadzą do niezmiernej jasności. Ta oczywista sprzeczność tłumaczona jest faktem, że ezoteryka adresowana jest do czytelników predysponowanych do kultury ezoterycznej poprzez swoją naturę, ukształtowanie lub osobiste doświadczenia.

Dla osoby nierozwiniętej pod kątem ezoterycznym, jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe odruchowe rozpoznanie fałszywego proroka. Łatwiej może rozpoznać go po "owocach" jego czynów, które służą jako znaki. Tradycja ezoteryczna rozwinęła i naucza całej Nauki znaków.


Powyższy cytat jest niezwykle isstotny w rozumieniu tego co jest obecnie przedstawiane jako "Duchowość". Prawdziwa wiedza ezoteryczna niewiele ma wspólnego z popularną literaturą New Age obecnych czasów, promowanej przez główne nurty informacyjne czy listy bestsellerów. Zbyt wielu ludzi powtarza slogany New Age, takie jak "wszyscy jesteśmy jednością", "wszystko jest iluzją", "wszystko czego potrzebujesz to miłość", "po prostu bądź sobą", "żyj teraźniejszością", itd., bez prawdziwego rozumienia głębi tych słów oraz ich prawdziwego znaczenia wykraczającego poza fast-foodową duchowość obecnych czasów. Jako że diabeł ukrywa się w szczegółach, większość materiałów New Age służy jedynie jako swego rodzaju bufory i wymówki, jest kolejną formą iluzji, a nie jako katalizator duchowego Wzrostu. Jak zauważa Mouravieff:


Cytat:Wygoda, dominujące słowo określające Rozwój, w wielu różnych aspektach i w różnym stopniu tworzy wystarczający cel większości cywilizowanych ludzi naszej ery. W takich warunkach obecnych czasów, człowiek jest otwarty na boskie wartości w starannie odmierzonych ilościach , tak by nie kłopotały jego burżujskiej

czy socjo-komunistycznej świadomości, lub zagrażały jego statusowi materialnemu który osiągnął.

Istnieje również inna kwestia, chodzi mianowicie o to, że prawdziwa praca ezoteryczna i wiedza może zostać pojęta i zastosowana przez jeden rodzaj ludzi, gdyż drugi rodzaj nie posiada takich możliwości. Jeden rodzaj posiada duszę, drugi rodzaj jest bez-duszny, że tak powiem. Z zewnątrz nie można dostrzec różnicy, również jeśli chodzi o osobowość, ale życie wewnętrzne jest całkowicie odmienne. W “Gnozie” Boris Mouravieff dzieli ludzkość na dwa typy ludzi - adamowych i przedadamowych (antropoidów). Posługując się indyjskim modelem czakr, można powiedzieć, że antropoidzi funkcjonują jedynie na poziomie trzech najniższych czakr, podczas gdy człowiek adamowy mimo że również funkcjonuje zazwyczaj na poziomie tych trzech czakr, ma możliwość aktywowania i korzystania z wyższych centr, poprzez świadomą pracę ezoteryczną.

Obszerne cytaty z pracy Mouravieffa omawiających te zagadnienie przedstawiłem w poprzednim wpisie na ten temat. Poniżej zamieściłem przeredagowane tłumaczenie artykułu "Organic Portals – The “Other” Race” autorstwa Quantum Future Group opartego na transmisjach "nas z przyszłości", na których opierałem wiele ze swoich poprzednich wpisów.

----------

Portale organiczne - "Inna" Rasa


Cytat:Jednym z trudniejszych zagadnień omawianych na naszej stronie jest koncepcja Portali organicznych. Przez lata otrzymywaliśmy nienawistne listy, głównie od ortodoksyjnych fanatyków religijnych, jak również zwolenników ruchu New Age, ale jednocześnie otrzymaliśmy jeszcze więcej listów od ludzi, którzy wręcz krzyczeli z ulgi, że w końcu posiadają pewnego rodzaju wyjaśnienie rzeczy które obserwują przez całe swoje życie. Powodem tych gwałtownych reakcji jest koncepcja istnienia więcej niż jednej rasy ludzkiej. Gwoli ścisłości, nie chodzi nam w tym miejscu o powszechnie przyjętą definicję rasy.
[…]
Mouravieff mówi nam, że pierwotnie na Ziemi istniały dwie rasy, będące fizycznie niemalże identyczne, różniąc się jedynie z duchowego punktu widzenia. Jedna z nich ma potencjał rozwoju w trakcie życie niezależnej i spójnej duszy, podczas gdy druga w porównaniu jest "pusta jak dzwon". Potencjał wynika z przerwania połączenia pomiędzy wyższymi centrami świadomości (dającymi dostęp do wyższej wiedzy i świadomości), a niższymi centrami świadomości (zarządzającymi naszym fizycznym istnieniem). […]


Zasadniczo, dopóki człowiek "adamowy" nie zacznie świadomej pracy nad sobą, pozostaje na tym samym poziomie, co człowiek przedadamowy (antropoid), jednakże ma on potencjał rozwinięcia duszy (aktywacji wyższych centrów świadomości) poprzez pracę i swiadome wysiłki. Dlatego też każdy jest antropoidem, dopóki nie dozna Przebudzenia wyższych centrów, co jest możliwe jedynie dla człowieka adamowego.

Badając zagadnienie psychopatii, dzięki książce Maska normalności autorstwa H. Cleckley uzmysłowiliśmy sobie, że istnieje rodzaj "udanego" psychopaty, w znaczeniu unikania przez niego zdemaskowania. Ukrywa się wśród nas - wygląda i zachowuje się tak jak "my", ma podobny rozkład dnia, jednak czegoś brakuje. Cleckley opisuje to w następujący sposób:


Cytat:Badacz napotyka na przekonującą maskę normalności. Wszystkie zewnętrzne cechy tej maski sa bez zarzutu, nie można dokonac jej penetracji pytaniami skierowanymi do głębszych poziomów osobowości.

Badacz nie napotyka na chaos często odnajdowany "pod powierzchnią" schizofrenika paranoidalnego.

Zarówno podczas badania psychiatrycznego, jak również podczas testów technicznych wstępnie wykazujących dezorganizację wewnętrzną, procesy myślowe nie odbiegają od normy.

Badanie odkrywa, że maska nie jest tylko dwuwymiarową zasłoną, ale wydaje się być spójnym, zwartym strukturalnie wizerunkiem zdrowej i racjonalnej osobowości.

Można przyjąć, że w pełnym tego słowa znaczeniu jest on przykładem tego co Trélat określił wiele mówiącym terminem, la folie lucide.

Co więcej, ta struktura osobowości wwe wszystkich teoretycznych sytuacjach działa w identyczny sposób co normalna zdrowa osobowość.

Logiczne procesy myślowe mogą są postrzegane bez zarzutu, bez względu na stworzone eksperymentalnie warunki.

Co więcej, obserwuje się ekspresję słowną, mimikę, zmiany tonu głosu, a także inne sygnały związane z zaangażowaniem i emocjami, podobne do tych jakie znamy z samoobserwacji i jakich istnienia zakładamy u innych.

Wszystkie sądy i oceny emocjonalne są w normie i właściwe gdy psychopata jest testowany werbalnie.

Dopiero w wyniku stopniowej, złożonej oceny, jak również na sądach opartych na wielokrotnych subtelnych wrażeniach przekonaliśmy się, że pomimo tych wszystkich właściwych, racjonalnych procesów, normalnych deklaracji emocjonalnych i ich spójnego stosowania we wszelkich obszarach,
 nie mamy do czynienia w pełni z człowiekiem, lecz z czymś co kojarzy się z subtelną maszyną reakcyjną, która doskonale potrafi naśladować ludzką osobowość. [...] 

Naśladownictwo jest do tego stopnia doskonałe, że żaden z badających metodami klinicznymi nie mógł wskazać w kategoriach naukowych, lub obiektywnych kryteriach dlaczego nie jest on prawdziwy.


Na podstawie powyższego opisu widzimy jak trudno jest specjalistom rozróżnić autentycznego człowieka od "maszyny reakcyjnej". A należy wziąć pod uwagę, że Cleckley zajmuje się przypadkami klinicznymi, więc opisywany pacjent musiał "wpaść", gdyż jego "oprogramowanie" było w pewnym istotnym punkcie wadliwe, bo inaczej nie trafiłby do gabinetu psychiatry.

Typ ludzi określanych w niniejszym artukule jako "Portale Organiczne" (z powodów które staną się dalej oczywiste), to ludzie których zdolności imitacyjne są rozwinięte w takim stopniu, stanowią wręcz integralną część tego kim są, że mogą być zdemaskowani jedynie po latach obserwacji. Jednocześnie można powiedzieć, że psychopata to nieudany portal organiczny.

Większość Portali Organicznych nie ma zapędów do łamania prawa, tak właściwie, to zdecydowana większość nie ma wcale żadnych zapędów poza tymi które są społecznie propagowane, tzn. pieniądze, kariera, seks, małżeństwo, sława, lub jakakolwiek inna "wartość" do walki o którą jesteśmy zachęcani, praktycznie od dzieciństwa. Osiąganie tych celów jest przedstawiane w świadomości społecznej jako kulminacja poszukiwania szczęścia, pomimo iż oczywiste staje się, że w obecnym stanie naszego świata, prawdziwe szczęście jest bardziej iluzoryczne i nieuchwytne niż kiedykolwiek wcześniej. Przynajmniej dla tych którzy posiadają niejasne przeczucie, że istnieje "coś więcej”.

Skąd więc pochodzą owe "cele życiowe", które tak źle nam służą? Czy to możliwe, że w istocie są to cudze pomysły i cele nam wyznaczane? Czy w czyimś interesie jest byśmy tracili naszą energię i wysiłek na bezowocnym ściganiu chimerycznego szczęścia?

Taka koncepcja nie jest niczym nowym dla czytelników cassiopaea.org ale co jest naprawdę istotne, to pomysł, że mogą istnieć 3 miliardy takich Portali Organicznych na naszej planecie, którzy ukierunkowani są na utrzymywanie pozostałych w nieświadomości takiego stanu rzeczy, zapewniając ciągłą produkcję "łupu" przez ludzkość.

"Łup" zdefiniowany jest w książce Roberta Monroe pt. "Far Journeys" w następujący sposób:

Ktoś, Gdzieś potrzebuje, lubi, ceni, kolekcjonuje lub używa substancji określonej jako Łup. Jest to rzadka substancja w Gdzieś, a ci którzy posiadają Łup uważają go za najcenniejsze dobro. W obliczu realiów Popytu i Podaży (uniwersalnego prawa w Gdzieś), Ktoś zadecydował produkowanie go w sztuczny sposób, miast poszukiwać go w jego "naturalnej" formie. Zdecydował by zbudować Ogród w którym uzyskuje Łup.


Należy zauważyć, że nie sugerujemy złośliwości, czy zła ze strony Portali Organicznych, a raczej wygląda na to, że postępują oni zgodnie ze swoją naturą, która w dużym stopniu wydaje się być "bezduszną".

To jest bardzo istotne spostrzeżenie. Nie ma nic "złego" w byciu Portalem Organicznym. Spełniają oni określoną funkcję w wielkim planie istnienia. Nie mogą być niczym innym.

Poniższe fragmenty rozmów z C zawierają pewne słowa i koncepcje, które mogą być obce dla niektórych czytelników. STO = Służenie innym (Service to Others) a STS = Służenie Sobie (Service to Self). Koncepcje STO i STS są podstawowymi pojęciami nauczań zarówno Ra jak i Cassiopaea. Gęstość oznacza jakościowy pozuiom istnienia. Każda gęstość posiada własną strukturę form życia, percepcję oraz schematy poznawcze dla świadomości je zamieszkujących. Są to kluczowe pojęcia z którymi warto się zaznajomic korzystając z różnych pierwotnych źródeł dla większego zorientowania. Termin “Jaszczury” jest skrótem myślowym dla określenia hipotetycznych mieszkańców wyższej gęstości (w definicji łupu występujących jako "Ktoś"). [Q: pytający; A: Odpowiedź C]


28 VIII 1999
Q: Mówimy tu o jednym z zagadnień które próbuję rozgryć próbując napisać historię ludzkości. O ile rozumiem, lub o ile udało mi się ustalić na bazie źródeł, przed Upadkiem ("wygnaniem z raju"), ludzkość żyła w stanie IV gęstości. Czy to prawda?
A: Połowicznie.
Q: Proszę, wyjaśnijcie.
A: IV gęstość to inna rzeczywistość, podobnie jak czasoprzestrzeń, itd.
Q: Rozumiem, czyli rzeczywistość się zmieniła, jako część cyklu; dokonano różnych wyborów: ludzka rasa przeszła przez drzwi zwabiona "złotem" że tak powiem i dostosowała się do Jaszczurów, po tym jak żeńska energia opowiedziała się po złej stronie, ze tak powiem. Tak wcześniej powiedzieliście. Zaowocowało to wieloma skutkami - naruszeniem struktury DNA poprzez wypalenie pierwszych 10 elementów, oddzieleniem półkul mózgowych…
A: Jesli bawisz się w błocie, z pewnością się pobrudzisz.
Q: Co było przed Upadkiem?
A: STO III gęstości.
Q: W tym punkcie staliśmy się STS z powodu tego co się stało?
A: Tak.
[...]
A: Miała miejsce walka.
Q: Czy walka odbyła się wśród nas?
A: Poprzez was.
Q: Stoczono bitwę, a my byliśmy dosłownie polem bitwy. Czy bitwa dotyczyła tego czy przejść przez te drzwi?
A: Blisko. Walka wciąż się toczy, ważne jest "kiedy" dokonujesz wyboru!
[...]
Q: To pewnie dlatego Jaszczury i inni powtarzają ludziom, że mają naszą zgodę na porwania, abdukcje itd. Byliśmy STO, teraz jesteśmy STS.
A: Tak, … Gdy poszliście po złoto, powiedzieliście “Hello” Jaszczurom, a wszystko jest tego skutkiem.
Q: Poprzez wybranie złota staliśmy się istotami STS, ponieważ ten wybór miał charakter STS.
A: Tak.
Q: Przez tą decyzję sprzymierzyliśmy się (dostosowaliśmy się) z Jaszczurami z IV gęstości…
A: Tak. Wcześniej byliście sprzymierzeni z STO IV gęstości.
Q: A my byliśmy STO III gęstości. Ale wybierając złoto sprzymierzyliśmy się z STS IV gęstości.
A: Tak.
[...]
Q: Wracając do tego co mówiliście wcześniej: "Wolna wola nie może być ograniczona, jeśli nie dokonacie zobowiązania” Jako rasa ludzka użyliśmy swej wolnej woli by zmienić swoją orientację z STO na STS. Więc, na pewnym poziomie wybraliśmy ten chaos w którym tkwimy, i to jest istota Najbardziej starożytneej legendy Upadłym Aniele, Lucyferze. To o nas. Upadliśmy przechodząc przez te drzwi, ze tak powiem, wybierając kociołek zezłotem, a gdy przeszliśmy przez drwi, ugryzł nas wąż!
A: Ale jest to powtarzający się syndrom.
Q: To powtarzający się syndrom dla ludzkości, czy dla całego stworzenia?
A: To drugie.

Ludzie adamowi, z pełnym DNA, z połączeniem z funkcjonującymi wyższymi centrami to właśnie to co C opisują jako STO III gęstości, żyjący częściowo w stanie IV gęstości w przymierzu z STO IV gęstości.

Dokonując wyboru doświadczenia pełniejszej fizyczności, jednostki świadomości rozdzieliły się i "upadły" z poziomu STO, tracąc łączność z wyższymi centrami świadomości, lądując na poziomie ludzkośc i przedadamowej – która nie miała możliwości sięgnięcia do wyższych poziomów świadomości z powodu ich braku. Ponieważ te nowe warunki egzystencji w III gęstości nie były "naturalne" dla ciała posiadającego potencjał sięgnięcia wyższych centrów, upadła rasa jest w niekorzystnej sytuacji w porównaniu z ludzkością przedadamową.

Dostrzegając podobieństwa pomiędzy opisem dwóch ras dokonanym przez Mouravieffa oraz charakterystyką psychopatów wg Cleckley, Laura zadała parę pytań Kasiopeanom.


Cytat:Q: Podstawowa myśl, że ludzkość przedadamowa w zasadzie nie ma "duszy" ani możliwości rozwinięcia jej, jest z pewnością szokująca, ale miało miejsce wiele akademickich dyskusji tego zagadnienia oparte na klinicznych dowodach, że w istocie istnieją ludzie w pełni "mechaniczni" w ogóle nie posiadający "wnętrza" czy też "wyższego ja". Mówił o tym Gurdjieff, jak również Castaneda. Zapytałam więc, czy te twierdzenia dotyczące ras były trafne.

A:
 W rzeczy samej. [Przedstawiciele ludzkości przedadamowej są] “organicznymi” portalami pomiędzy poziomami gęstości.


Zrodziło to kwestię, czy próby "pomocy" takim osobnikom nie byłyby stratą czasu.


Cytat:A: Całkiem słusznie. Większość z nich jest bardzo wydajnymi maszynami. Ci których zidentyfikowaliście jako psychopatów są "niepowodzeniami". Najlepsi z nich nie mogą zostac zidentyffikowani inaczej niż przez długą i staranną obserwację.

A:
 Biorąc pod uwagę, że rozkład w populacji jest jednorodny, wówczas oczywiste jest, że przeciętny człowiek "z duszą" w życiu spotyka podobną ilość portali organicznych co osobników z duszą. Jednakże, gdy ktoś jest w trakcie "rozwoju" i umacniania ducha, System Kontroli będzie usiłował zmienić te proporcje na niekorzyść wstawiając w życie danego osobnika więcej "maszyn". Teraz pomyślcie o wszystkich ludziach których spotkaliście, szczególnie tych z którymi byliście blisko. Potrafilibyście określić kto z nich należy do której połowy? Ciężko stwierdzić, co?
Q: CZy to jest ta kwestia do której odnosiły się zabiegi dotyczące "czystości krwi"?
A: Tak.


--------

Dochodzimy w tym miejscu do kwestii poruszanej zarówno przez C, jak i Mouravieffa. "System Kontroli" działa na poszukiwacza który próbuje "uciec" lub obejść go poprzez wkroczenie na "Drogę" pracy ezoterycznej:


Cytat:“Ekonomiczne wydatkowanie energii jest koniecznością, ponieważ podążanie "Drogą" wymaga całkowitej mobilizacji. Każdy nieuzasadniony wydatek energii może w końcu doprowadzić do porażki. Musimy zawsze mieć to na uwadze. Generalnie, reakcja otaczających nas ludzi wobec kogoś kto zaczyna szukać "Drogi" jest negatywna. To negatywne nastawienie jest wynikiem działania Systemu Kontroli, którego celem, jak już wiemy, jest utrzymywaniem człowieka na jego miejscu. Nie będąc w stanie działać bezpośrednio przez grę złudzeniami, System Kontroli tracąc dominację nad kimś kto zaczyna się "rozwijać", zaczyna działać pośrednio poprzez tych, którzy go otaczają.


Z drugiej strony, jeśli człowiek po prostu żyje bez podejmowania jakichkolwiek wysiłków przebudzenia, nie stanowi zagrożenia dla Systemu Kontroli, będzie pozostawiony sobie, może zrobić błyskotliwą karierę, odnosić sukcesy, mieć rodzinę, dzieci i być szczęśliwym w swojej iluzji, jednakże nie będzie się rozwijał ezoterycznie, wspierając System Kontroli podążając społecznymi wytycznymi.

Bardzo łatwo jest zaobserwować to w życiu codziennym. Każdy kto idzie "z tłumem" i akceptuje rzeczywistość, nie musi zbyt wiele walczyć w życiu. Narodziny, szkoła, wybór kariery, praca, TV, konsumpcja, reprodukcja, rozrywka, itd... Bez znajomości siebie, będąc niewolnikiem wobec świata, w pełni pod kontrolą Systemu Kontroli, zwykły człowiek nie ma wolnej woli, chociaż wydaje mu się, że ma.

Jednakże, jeśli ktoś zaczyna otwierać oczy i próbuje uciec Systemowi Kontroli poprzez mówienie i dostrzeganie prawdy, zostają uruchomione siły przeciw niemu, by utrzymać go w szeregu, by dalej trwał we śnie. Będzie wyśmiewany, lub nawet uciszany. Jego jedyną szansą obrony jest zastosowanie ezoterycznej Wiedzy i dążenie do połączenia centrów świadomości po to by znów nie zasnąć.
 


Cytat:“Dlatego też, jeśli sile zachowawczej, która jest pochodną Systemu Kontroli, nie powiedzie się "uspokojenie" człowieka poprzez bezpośrednią akcję wobec niego, wówczas próbuje dosięgnąć go pośrednio poprzez ludzi w jego domostwie, albo poprzez emocje które wzbudzają, lub poprzez chłód i pogardę otwarcie mu okazywaną.”


“Siła zachowawcza na usługach Systemu Kontroli działa poprzez Portale Organiczne, które dosłownie służą jako portale przez które działają siły STS IV gęstości. Pamiętacie agenta Smitha z filmu Matrix będącego w stanie przejąć jakąkolwiek osobę w celu powstrzymania Neo przed przebudzeniem? W ten właśnie sposób ślepi ludzie, ludzie którzy śpią, podłączeni do Matrixa - wielkiej iluzji, stają się narzędziami Matrixa. W ten to sposób owce kontrolują owce.



Cytat:“Musisz zrozumieć, że większość tych ludzi nie jest gotowych by się odłączyć. A wielu z nich jest tak zranionych, tak beznadziejnie zależnych od systemu, że będą walczyć w jego obronie“ - Morpheus w “Matrix”

Portale organiczne III

Po przeczytaniu ostatniego komentarza poprzedniego wpisu dotyczącego czakr, przystępuję bezzwłocznie do dalszego tłumaczenia artykułu "Portale Organiczne - Inna rasa", który jest wręcz odpowiedzią na tenże komentarz.

W tym momencie zaczyna byc oczywiste, dlaczego rozróżnianie portali organicznych od autentycznych ludzi jest kluczową kwestią w procesie rozwoju. Bez tego niemożliwe jest zrozumienie istoty transformacji i zachowania energii, niemożliwe jest spojenie centrów świadomości.

W pewnym momencie członek grupy stwierdził, ze członek jej rodziny z pewnością był portalem organicznym. C odpowiedzieli:

A: Nie należy oceniać ludzi bez właściwego przemyslenia. Pamiętajcie, że bardzo często jednostka która przejawia sprzeczne zachowania może być autentycznym człowiekiem w trakcie walki z sobą.
Q: Jedną ze wskazówek które odkryliśmy studiując zachowania psychopatów, jest fakt, ze ich czyny nie zgadzają się ze słowami. Ale może być też tak, że jest to oznaka słabości i braku woli? Skąd mogę wiedzieć czy mam duszę?
A: Czy kiedykolwiek czułeś czyjś ból?
Q: Myślę, ze chodzi im o empatię. Bezduszni ludzie po prostu nie dbają o to co staje się innej osobie. 
A: Jedyny ból który odczuwają, to związany z odebraniem "pożywienia", wygody, lub tego co chcą. Są również mistrzami zmiany percepcji innych tak by sprawiać wrażenie empatycznych. Ale generalnie tego typu działania mają na celu jedynie utrzymanie kontroli.
Q: Skąd się wzęły portale organiczne? Jak powstały?
A: Pierwotnie stanowili oni pomost pomiędzy II (świat zwierząt), a III gęstością.

W tym momencie pojawiło się zagadnienie snu. C wspominali wcześniej, że sen potrzebny jest ludziom, z uwgai, ze jest to okres odpoczynku i odzyskania energii. Wspomnieli również, że DUSZA odpoczywa w czasie gdy ciało śpi. Pojawiło się więc pytanie, co jest źródłem energii dla ciała i duszy.

A: To pytanie musi być uszczegółowione. To co dzieje się w osobniku z duszą jest różne od tego co się dzieje z portalem organicznym.

W tym momencie rozwinęła się dyskusja na temat źródeł energii Portali Organicznych, tj. możliwości, że w odróżnieniu od systemu czakr, bardziej przypominają one teoretyczny "zbiornik energii" niezbędny dla przedstawicieli fauny i flory. To by tłumaczyło uderzające i niewytłumaczalne podobieństwo psychopatów, zdefiniowanych do tego stopnia, że nie różnią się oni od siebie w większym stopniu niż np. różne gatunki drzew. Zadaliśmy więc pytanie:

Q: …skąd pochodzi energia zasilająca Portale Organiczne?
A: Ze źródła które właśnie opisaliście.
Q: Czy zasilanie istot z duszą pochodzi z podobnego źródła, tyle że ludzkiego?
A: Nie - zasilanie pochodzi z tzw. seksualnego centra, które jest wyższym centrem kreatywnej energii. w czasie snu, emocjonelne centrum, nie będąc blokowanym niższymi centrami - intelektualnym i ruchowym, przekształca energię z centrum seksualnego. To jest też czas w trakcie którego wyższe centra emocjonalne i intelektualne mogą odpocząć od "wysysania" na skutek interakcji niższych centrów z tymi pierońskimi portalami organicznymi tak uwielbianymi przez niższe centra.
To zawieszenie jest samo w sobie wystarczające by uczynić różnicę. Ale co więcej, energia centrów seksualnych jest również dostępna wyższym centrom.
Q: Skąd tak zwane "centrum seksualne"czerpie swoją energię?
A: Centrum seksualne jest w bezpośrednim kontakcie z "żeńską" kreatywną myślą VII gęstości “Ciebie miłuję". "Tchnienie" "Boga" w trakcie rozkurczania. Pulsacja. Niestabilne Fale Grawitacyjne.
Q: Czy "centra" opisane przez Mouravieffa odnoszą się do idei "czakr"?
A: Całkiem dobrze. W osobniku z gatunku organicznych, tak zwane wyższe czakry "powstają w efekcie" odbierania energii istotom z duszą. To daje im możliwość udawania istot z duszą. W efekcie, istoty z duszą przypisując takim istotom "przymioty duchowe" mają do czynienia ze zwierciadlanym odbiciem własnej duszy.
Q: Czy pierwsza, najniższa czakra odnosi się do centrum seksualnego opisanego przez Mouravieffa?
A: Nie. "Centrum seksualne" powiązane jest ze splotem słonecznym. Niższe centrum ruchowe to pierwsza czakra, niższe centrum emocjonalne to czakra seksualna. niższe centrum intelektualne - czakra gardła. Wyższe centrum emocjonalne – czakra serca. Wyższe centrum intelektualne – czakra koronna.
Q: A co z siódmą czakrą, tak zwanym "trzecim okiem"?
A: Widzący. Połączenie wyższego centra emocjonalnego i wyższego intelektualnego. W ten ssposób dochodzi do "zamknięcia obwodu" w konfiguracji "laski pasterza".
Q: A co z ideą 12 czakr, obecnie nauczaną przez wiele źródeł New Age?
A: Nie ma czegoś takiego. Jest to fałszywe wyobrażenie oparte na mylnej wierze utożsamiającej aktywację fizjologicznego systemu wydzielania wewnętrznego ze stworzeniem i ujednoliceniem centra magnetycznego. Wyższe centra "umiejscowiają się" poprzez "namagnesowanie”. A te mniej więcej "zewnętrzne" (nieumiejscowione) cechy Wyższych Centrów postrzegane są przez niektórych, a następnie zaliczane potencjalnie do "umiejscowionych". Prowadzi to do "pomylenia pojęć" na bazie powziętych założeń!


Podsumowanie

Biorąc pod uwagę przesłanki przekazane przez Kasiopaean, wyłania się jasny obraz, że takie dwie rasy mogą istnieć, a opis Mouravieffa okazuje się być całkiem trafny, jeśli tylko weźmiemy poprawkę na biblijny blichtr. C pogłębili nasze rozumienie tematu wskazując rolę rasy przedadamowej w obrazie nadprzestrzennej rzeczywistości i Systemu kontroli Matrixa. Podsumujmy to w czterech punktach, któe wyniknęły w trakcie rozmowy:

Rasa przedadamowa służy jako portale pomiędzy poziomami gęstości.
Są "bardzo wydajnymi maszynami" i "Najlepsi z nich nie mogą być rozpoznani inaczej niż przez długą i staranną obserwację".
Kradną energię ludziom z duszą po to by móc ich udawać.
Stanowią połowę ludzkości.

Jest jeszcze jedna bardzo istotna kwestia którą trzeba zrozumieć, zanim będziemy mogli kontynuować: te dwie rasy krzyżują się od bardzo, bardzo długiego czasu.

Portale organiczne IV

Czwartą część chciałbym poprzedzić pewnym wstępem. Seria "Portale Organiczne" budzi wiele kontrowersji i hmm... lekceważenia, połączonego z niesmakiem. Dosyć dobrze rozumiem te odczucia, przyznam się, że sam mam spore "opory" związane z tym tematem. Jednakże, posiadając tą wiedzę już dawno, nie dopuściłem by wpłynęła na moje sądy, zlekceważyłem ją, nie doceniłem, a tym samym dałem do ręki broń kilku bezdusznym.

Fakt, że poświęciłem cały cykl notek na ten właśnie temat, powinno dać do myślenia (przynajmniej tym ktorzy znają moje podejście do mało sensownych przedsięwzięć), gdyż świadczy to o moim głębokim przekonaniu co do prawdziwości prezentowanych tu informacji.

Nawiązując do kilku komentarzy, chciałbym zapewnić, ze dostrzegam podobieństwo tej teorii do tych na których buduje się różne faszystowskie ideologie, jednakże podobieństwo jest mylne. W odróżnieniu od faszyzmu nie nawołuję do eksterminacji tej drugiej rasy, lecz ostrzegam, gdyż stanowi ona śmiertelne zagrożenie dla ludzi. Po drugie, faszyzm zawsze występuje przeciwko słabszym. Z kolei bezduszni dominują na naszym świecie - rządzą, w celu maksymalizacji bólu i cierpienia na świecie. Sama wiedza o tym mechanizmie ma spory potencjał samoobronny, gdyż celem bezdusznych jest przede wszystkim psychika ludzi.
Po trzecie, tylko bezduszny może uznać się za "nadczłowieka", lub wpaść na pomysł eksterminacji.

Mam nadzieję, że dzięki temu wstępowi, temat zostanie przez niektórych czytelników potraktowany z bardziej otwartym umysłem, a nie zlekceważony tylko dlatego że niesie przerażające przesłanie. Przerażające, ale takie oczywiste gdy tylko spróbować spojrzeć na świat bardziej obiektywnie, a nie przez różowe okulary przepełniającej nas miłości..


Krzyżowanie się ras

Niezwykle istotną kwestią jest zrozumienie, że te dwie rasy krzyżują się od tysięcy, jeśli nie od dziesiątek tysięcy lat. Niemożliwe jest obecnie spojrzenie na rasy obecne na ziemi, tj. żółtą, brązową, czarną czy białą i twierdzić, że jedna lub druga jest "bezduszna". Nie można mówić o "bezdusznych" w kategorii rasy, nacji, plemienia czy w obrębie jakiejkolwiek grupy. DNA obydwu ras jest całkowicie wymieszane, co tak naprawdę jest prawdziwą istotą starań o czystość krwi.

Tylko ci wyposażeni w odpowiedni zestaw genów mają możliwość posiadania duszy, a tym samym do prowadzenia ezoterycznej pracy, co oznacza, że żadna z grup etnicznych nie jest wykluczona, ani nie posiada przewagi nad inną.

Analizując dalej - DNA tych dwóch ras jest tak wymieszane, że przedstawicieli obydwu można znaleźć w obrębie jednej rodziny.



Teza o równym udziale obydwu ras w ludności świata znajduje również odzwierciedlenie w pracy Mouravieffa:

Cytat:…Pomieszanie chromosomów jest już faktem dokonanym, dlatego hormonalna symetria adamowych w naturalny sposób uległa naturalnemu pogorszeniu poprzez pokolenia, do momentu gdy osiągnęła stabilizację na obecnym poziomie. … pewne wskazówki w Ewangeliach każą nam przypuszczać, że dwie rasy współistniejące na ziemi są ilościowo równe.


Powtórzmy raz jeszcze: DNA tych dwóch ras jest tak wymieszane, że przedstawicieli obydwu można znaleźć w obrębie jednej i tej samej rodziny. Twój brat, siostra, matka, ojciec, córka lub syn. Nie ktoś "obcy" na drugim końcu świata, lub chociażby ulicy, czczący innego boga, lub o innym kolorze skóry. To może być ktoś z kim spędzasz każdy dzień swojego życia, a jeśli tak jest, to, mogą mieć tylko jeden powód bycia tutaj, by wyczerpywać, rozpraszać lub odwracać uduchowione istoty od rozwoju.

Przecież każdy z nas odczuwa zmiany dostępnej energii psychicznej, a jednocześnie nie potrafi zaakceptować, że właśnie ta energia może być przedmiotem zainteresowania pewnych istot, które kierują się takimi samymi zasadami co cały nasz świat - zabrać słabszemu co tylko się da, najlepiej tak by nie zauważył, lub uznał za "sprawiedliwe".

Jednocześnie należy zwróćić uwagę, że towarzystwo bezdusznych nie musi się zawsze wydawać przykre - wszakże ludzie zazwyczaj jako partnerów życiowych wybierają bezdusznych. Z naszego punktu widzenia, bezduszni są często zabawni, jak również sprawiają wrażenie zgranej grupy - jako istoty stadne. Wydają się więc atrakcyjni pod względem towarzyskim, jednak to jest tylko powierzchowne wrażenie - zaglądając głębiej znajdujemy jedynie pustkę - odbicie własnej duszy. W grupie jest to niezauważalne, ale w stosunkach 1:1, jest niezwykle wyczerpujące psychicznie. Ponadto, bezduszni zawsze będą zabiegać o nasze towarzystwo, ale tylko dlatego, by znów dręczyć, męczyć i wysysać. Każdy człowiek zna takie istoty, chociaż zwykle nie zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa związanego z utrzymywaniem jakichkolwiek więzi z takimi osobnikami. Często na bazie interakcji z pseudo-ludźmi ludzie nabierają głębokiej niechęci do ludzi - do takich mylnych myśli można łatwo dojść nie posiadając wiedzy, która między innymi z tego powodu jest tępiona i wyśmiewana przez psychopatów. Gdyby było to nieprawdą, sami chętnie by je rozpowszechniali - przecież kłamstwa to ich żywioł.


W tym miejscu chciałbym zacytować komentarz Arkadiusza Jadczyka:

Cytat:Nawołuję i będę nawoływał. Oceniania na podstawie wiedzy a nie emocji. Emocje natomiast można wykorzystać z pozytkiem. Mianowicie mogą nas motywować do pogłębiania i poszerzania naszej wiedzy, do dzielenia się nią z innymi.


Motywująca rola emocji jest nie do przecenienia - dzięki nim można z zapałem wykonywać żmudną pracę. Można niesamowicie poprawić zdolność uczenia, o ile szczerze będziemy chcieli się dowiedzieć. Można wejść w interakcje z podobnymi sobie na wręcz "paranormalnym" poziomie - zjawisko którego bezduszni nie są w stanie zrozumieć i zaakceptować. Podobnie emocje pomagają w dostrzeżeniu prawdy - jednak może to byc złudne, można pomylić emocję "to prawda, bo wiem, że to prawda, gdyż wynika z faktów i znanych prawd" z emocją "to prawda, bo chcę by to była prawda, bo jest wygodna". Dlatego kluczowe jest nauczenie się rozróżniania emocji otwierających nieograniczone możliwości od emocji ograniczających, zamykających na nowe możliwości, zamykających człowieka w jego własnym egoistycznym piekle.

Słyszałem niedawno historię lekarza, który kręcąc na palcu kluczyk do nowego BMW mówił, że musi więcej zarabiać, bo nie ma na leki dla dziecka, podczas gdy dziecko w szkole naśmiewało się z nauczycieli, że tak mało zarabiają.
 

Bezduszni uważają kłamanie za "fajną sprawę" - po tym można ich rozpoznać, ale na powyższym przykładzie można ocenić "fajność" takiego zachowania - jest po prostu przygnębiające.

Niebezpieczeństwo związane z kłamaniem, a co bardziej istotne - z odbieraniem kłamstwa doskonale opisał Bernhard Guenther w notce "Reflections on Love, Healing, and 9/11":


Cytat:Jeśli wierzysz w kłamstwo, bez względu na to jak bardzo jeseś "pozytywny", "kochający" czy "pokojowy", karmisz w ten spsób negatywność i entropię. Gdy wierzysz w kłamstwo, pozwalasz na określone ukierunkowanie energii swojej świadomości, oddajesz swój potencjał kłamcom, pozwalasz by tobą manipulowano, co sprowadza się zasadniczo do utraty wolnej woli.


Myślę, że to jest esencja, samo sedno tego "o co mi chodzi", co skłania mnie do dzielenia się z wami niezwykle cenną wiedzą na temat środowiska w którym egzystujemy. Podkreślę jeszcze raz to, co najważniejsze:
Gdy wierzysz w kłamstwo, oddajesz swój potencjał kłamcom, 
pozwalasz by tobą manipulowano, oddajesz swą wolną wolę.


Na koniec jeszcze jeden, a raczej fragment jednego, idealnie pasującego komentarza Arka:
"naprawdę warto zainwestować, choćby i ponosząc ofiary i porzucając otoczenie nam nie sprzyjające i pracując z trudem i wytrwale nad zagwarantowaniem sobie otoczenia jak najprzyjaźniejszego."

To jest pierwszy (może najtrudniejszy) krok, nie można tego zostawić na później. Dopiero wówczas można liczyć, że przy wytrwałej pracy zacznie wszystko wychodzić. Nieodpowiednie towarzystwo obedrze nas z całej energii, nawet energii by marzyć.

komentarz użytkownika IRBIS:
Portale organiczne są niebezpieczne tylko jeśli im na to pozwolimy !
Nie mam zamiaru z Ciebie kpić bo piszesz o czymś o czym jesteś głęboko przekonany a JA także mam tę wiedzę już od dawna zakodowaną w swojej świadomości. Dlatego czuję się i jestem bezpieczny. Portale lub Kopie nie mają nade mną żadnej władzy realnej choć pośrednio mogłoby się tak wydawać. To JA tworzę swoją rzeczywistość niezależnie co owe PORTALE zrobią czy powiedzą. Odkryłem dzięki tej wiedzy wokół siebie (w mojej rzeczywistości codziennej) co najmniej kilka portali ... Ich wiek - płeć - rasa - zawód = nie ma znaczenia. Odkryłem 18-latka który jest typowym portalem. Nie potrafi mówić o niczym innym jak o pieniądzach i sprawach materialnych ... Jest bezduszny i brak mu w 100 % empatii. Nie rozumie i nie żyje oraz nie wie o czym się mówi gdy mówi się mu o empatii czy o innych sprawach tego świata. Jest ZAKODOWANY, zaprogramowany na pieniądze i wszystko do nich sprowadza. To jest w pewnym sensie przerażające by w tak młodym wielu być tak zaprogramowanym, ale jego rodzice (z tego co opowiadał) także są portalami i tak go wychowywali.. a raczej hodowali ! :-)
Nasze codzienne życie jest pełne portali .. Od mas mediów po polityków itp istoty. Masowy atak mediów na nasze poczucie bezpieczeństwa (np. straszenie nas wszystkim czym się da i nie da) jest typowym zabiegiem manipulacyjnym i taktycznym PORTALI własnie ! Empatia jest tak dla nich czymś niezrozumiałym i egzotycznym jak dla niektórych ludzi zrozumienie własnie że PORTALE istnieją ... czyli ludzie (biologiczni) bez elementu składowego duszy. Nie potrzeba ich eksterminować. Oni sami się eksterminują ... miedzy sobą a jeśli ten mechanizm zrozumiemy i nie damy się zastraszać zachowując jasny i trzeźwy ogląd rzeczywistości i samych siebie w niej, nie damy się ogłupić i zrobić sobie pranie mózgu materialnością .. - nie mają oni nad nami ŻADNEJ władzy. Bo aby ją mieli - trzeba im dać na to pozwolenie, a to pozwolenie dajemy im wtedy gdy się boimy i gramy (świadomie lub nie)w ICH grę. Pozdrawiam.

Źródło: sisi.salon24.pl

Bezduszne charaktery

W nawiązaniu do cykli o portalach organicznych wysysających z nas energię psychiczną... Rozumiem, że takie zdanie na otwarciu potrafi zniechęcić każdego rozsądnie i trzeźwo myślącego człowieka. Dlatego dzisiaj podejście jak najbardziej praktyczne. Zacznę od przypomnienia na czym skończyłem:

Gdy wierzysz w kłamstwo, oddajesz swój potencjał kłamcom, 
pozwalasz by tobą manipulowano, oddajesz swą wolną wolę.


Artykuł który przypadkiem wczoraj znalazłem - "Osiem toksycznych osobowości których należy unikać", jest bardzo interesującym rozwinięciem powyższej myśli. Ciekawym w nim jest to, że oprócz znanych powszechnie opisów toksycznych osobowości, wskazane są również efekty psychiczne będące skutkiem wpuszczania tych szkodników do swej psychiki, poprzez interakcje z nimi.


Być może jesteś pozytywną osobą, ale w towarzystwie określonej osoby czujesz się negatywnie. Lub może masz pewną idealistyczną wizję świata, a niektóre osoby w towarzystwie których przebywasz sprawiają, że czujesz się głupio, nierealistycznie, lub kierowany złudzeniami. Lub może jesteś dumny z bycia niezależnym i posiadania kontroli nad swoim życiem, lecz niektórzy członkowie Twojej rodziny sprawiają, że cofasz się do stanu dzieciństwa. 

Niektóre z tych sytuacji, oraz owszem, pewni ludzie mogą mieć niesamowicie negatywny wpływ na nasze życie. Owszem, wszyscy jesteśmy ludźmi (tutaj zdania są podzielone) i mamy swoje "odchyły", jednakże niektóre z nich są całkiem toksyczne. Są toksyczne dla naszego szczęścia. Są toksyczne dla naszego światopoglądu. Toksyczne dla własnej pewności siebie. I są toksyczne dla życia. Mogą wyssać z nas życie i nawet je skrócić.

Oto lista najbardziej toksycznych osobowości i jak je zidentyfikować:

1. Manipulantka Antka: Takie indywidua są ekspertami w taktyce manipulacji. Faktycznie czasem tak cię omami, że nie uświadomisz sobie manipulacji, aż będzie za późno. Takie osoby najpierw ustalają gdzie są twoje "przyciski", a następnie wykorzystują tę wiedzę by dostać czego chcą.

* Dlaczego są toksyczni: Ci ludzie wiedzą jak pochłonąć to w co wierzysz i twoją pewność siebie. Znajdują sposoby byś robił rzeczy które niekoniecznie chcesz robić i zanim się zorientujesz, tracisz własną tożsamość, własną skalę wartości i zdolność do zrozumienia prawdziwego obrazu danej sytuacji. Świat nagle zaczyna się skupiać wokół ich potrzeb i ich priorytetów. 

2. Narcystyczna Krysia: Tacy ludzie mają ekstremalne poczucie własnej wartości i przeświadczenie, że świat kręci się wokół nich. Zwykle nie są aż tak chytrzy jak Manipulantka Antka, ale w zamian, mają tendencję do zbytniego skupiania się na zaspokajaniu swoich potrzeb. Często masz ochotę powiedzieć im "To nie chodzi zawsze o ciebie". 

* Dlaczego są toksyczni: Są wyłącznie skupieni na swoich potrzebach, pozostawiając twoje potrzeby na boku.Pozostawiają cię rozczarowanym i niespełnionym. Co więcej, przechwytują twoją energię poprzez skupienie twojej uwagi na sobie, tak że nie zostaje ci juz nic dla siebie.

3. Dołująca Dorota: Tacy ludzie nie potrafią docenić pozytwywów życia. Jeśli powiesz im, że jest piękny dzień, opowie ci o nadciągającej słocie. Jeśli pochwalisz się, że celująco zdałeś sesję zimową, opowie ci o ile trudniejsza jest sesja letnia.

* Dlaczego są toksyczni: Odbierają radość z wszystkiego. Twoje różowe spojrzenie na życie będzie coraz bardziej zatruwane negatywnością. Zanim się zorientujesz, ich negatywność skonsumuje, aż sam zaczniesz dostrzegać w życiu jedynie odcienie szarości. 

4. Etykietkowy Edward: Gdy postrzegasz coś jako urocze i tryskające życiem, on postrzega to jako dziwne i nieciekawe. Jeśli dostrzegasz odświeżające działanie cudzego punktu widzenia, on określi go jako "zły". Jeśli doceniasz czyjś eklektyczny gust, on stwierdzi, że jest bulwersujący, lub niewłaściwy.

* Dlaczego są toksyczni: Etykietkowi ludzie są podobni do Dołujących Dorot. Nie potrafią docenić różnorodności. Jeśli świat byłby jednorodnym miejscem byłby po prostu nudny. Spędzanie dużej ilości czasu z takimi typami, może nieodwracalnie zarazić Cię podobnym nastawieniem wobec świata. 

5. Mordercza Marzena: Za każdym razem gdy masz jakiś pomysł, ta osoba powie ci dlaczego to niewykonalne. A jeśli coś osiągniesz, próbuje sprowadzić cię z powrotem. Ledwie zaczniesz marzyć, jest pierwsza by ci oznajmić, że to niemożliwe. 

* Dlaczego są toksyczni: Tacy ludzie utknęli w tym co jest, zamiast dostrzegać co może być. Tacy osobnicy zjedzą twoją pewność siebie oraz twoją wiarę w siebie. Postęp i zmiana może nastąpić jedynie dzięki działaniom nowym i innowacyjnym, marzeniu o niemożliwym i sięganiu gwiazd.

6. Syntetyczna Kasia: Nigdy nie czujesz, żeby taka osoba była do końca szczera. Opowiadasz przezabawną historię, ona rewanżuje się grzecznościowym śmiechem. Masz depresję, lub jesteś smutny, a ona prawi ci, że tak bywa. Mówisz jej, że jesteś podekscytowany na myśl o czymś, a ona zbywa cię mruknięciem. 

* Dlaczego są toksyczni: Ludzie którzy nie są szczerzy i autentyczni budują relacje na powierzchownych kryteriach. Rodzi to płytkie, bezsensowne relacje. Gdy naprawdę będziesz potrzebował przyjaciela, nie licz na nich. Gdy będziesz oczekiwał konstruktywnej krytyki, najpewniej powiedzą ci że nie musisz niczego zmieniać, bo jesteś wielki taki jaki jesteś. Gdy będziesz potrzebował wsparcia, będą jedynie obserwować jak ci się nie udaje lub jak robisz z siebie głupka. 

7. Nonszalancki Stefan: Taki człowiek powie lub zrobi rzeczy w najbardziej nieodpowiednim momencie, w najbardziej niewłaściwy sposób. W skrócie - jest bardziej subtelną, dorosłą wersją szkolnego dręczyciela. Może osoba ta jest przyjacielem któremu zaufałeś, a on wykorzystuje twój sekret przeciwko tobie. Może to członek rodziny wpychający swój kto-z-kim-nos w twoje sprawy, podczas gdy to nie jego sprawa. Lub może kolega który mówi Ci poniżające rzeczy. 

* Dlaczego są toksyczni: Ci ludzie nie mają poczucia granic i nie biorą pod uwagę twoich uczuć, lub twej prywatności. Sprawią, że będziesz czuł się sfrustrowany i lekceważony. 

8. Zachłanne Joanny: Takim ludziom nigdy nie będziesz w stanie dać wystarczająco dużo by ich uszczęśliwić. Uznają, że to się im należy i mają nierealne oczekiwania wobec ciebie. Znajdują sposoby by bez końca cię o coś obwiniać, podczas gdy sami nigdy nie wezmą za nic odpowiedzialności.

* Dlaczego są toksyczni: Spędzisz zbyt wiele czasu by ich usatysfakcjonować, tak, że w międzyczasie sam się zagubisz. Będą oczekiwali całego twojego czasu i energii, pozostawiając cię wypalonego gdy już poświęcisz wszystkie swoje potrzeby. 


Wszystkie z powyższych osobowości mają klika cech wspólnych:
1) Im więcej takim ludziom uchodzi na sucho w ich zachowaniu, tym więcej sobie będą pozwalać.
2) Tak się ciekawie składa, że większość tych ludzi nie dostrzega niczego złego w swoim zachowaniu, tak więc próba rozmowy z nimi na ten temat nigdy nie ma szansy powodzenia, pozostawiając cię w zdumieniu, zastanawiającego się czy to czasem nie ty jesteś szalony.
3) Większość tych ludzi staje się z wiekiem coraz gorsza, z czasem coraz silniej wpływając na ciebie. 

Szczerze mówiąc, życie jest zbyt krótkie byś marnował swój czas zajmując się toksycznością. Jeśli możesz, unikaj spędzania dłuższej ilości czasu z którzy wykazują takie zachowania a poczujesz się znacznie szczęśliwiej.Czy spotkałeś takie osobowości? Co zrobiłeś? Jakieś gatunki chciałbyś dodać?

Postanowiłem, że to ostatni odcinek mojego cyklu o Portalach organicznych. Myślę, że powyższy artykułwyczerpuje temat poprzez jak najbardziej praktyczne podejście. 


Czy w dalszym ciągu uważasz, że ta teoria jest zła i niepoważna?
A może tylko zasiano w Tobie taką opinię? 
Mechanizmy są teraz jasne - wystarczy przymierzyć do rzeczywistości...

Źródło: sisi.salon24.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Portale organiczne
9 Ch organiczna WĘGLOWODANY
organizacja i metodyka pracy sluzby bhp
Organiczne zespoły mózgowe
Jedność budowy organizmów żywych1
Organizacja kąpieliska
Losy leków w organizmie
Zachowania w organizacji
Socjologia wyklad 12 Organizacja i zarzadzanie
Caritas Diecezji Kieleckiej organizacje ppt
4 6 Organizacja geodezji w Polsce ppt
organiz
Zasady organizowania stanowisk pracy
Organizacja wirtualna
sroda teoria organizacji i zarzadzania
Struktura Organizacyjna i analiza pest
W 2 Prawno organiz pp97
ORGANIZACJA RATOWNICTWA MEDYCZNEGO W STREFIE ZAGROŻENIA W NAJCZĘSTRZYCH WYPADKACH DROGOWYCH I KOLEJO
Fizyka 0 wyklad organizacyjny Informatyka Wrzesien 30 2012

więcej podobnych podstron