Sprawa polsko – litewska
Przed
20 laty Republika Litewska odzyskała niepodległość. W 2000 roku
ratyfikowała Konwencję o Ochronie Mniejszości Narodowych. W 2005
została członkiem Unii Europejskiej. Od dwóch dziesięcioleci
Litwa rządzi się według własnego uznania i nikt nie ingeruje w
jej suwerenność. Na zasadzie wahadłowej rząd w państwie sprawują
na zmianę konserwatyści
i lewica. Jednak stosunek władz
państwowych do potrzeb społeczności polskiej jest wciąż
negatywny i niezmienny niezależnie od partii, która wygrała
wybory. Po 20 latach niepodległości założenia wspomnianej
konwencji nie są przestrzegane w różnych dziedzinach życia
społecznego, zaś prawa i możliwości przedstawicieli mniejszości
narodowych na Litwie są w rażącej sprzeczności zarówno z duchem
i literą Konwencji, jak też z praktyką stosowaną w krajach
Europy.
Od
czasu przejęcia prezydentury Litwy przez Dalię Grybauskaite i
polskiej przez Bronisława Komorowskiego nastąpiło dość szybkie
ochłodzenie stosunków dwustronnych, wynikające
z
rozbieżności interesów obu stron. Za czasów prezydentury Adamkusa
Litwa uważała Polskę za partnera strategicznego, niezbędnego do
reprezentowania państwa w świecie. Również prezydent Polski Lech
Kaczyński dbał o podtrzymywanie stosunków z byłymi republikami
radzieckimi, skupiając się w swojej prezydenturze na tej części
świata, głównie w celu budowania bloku antyrosyjskiego. Przejęcie
całości rządów w Polsce przez Platformę Obywatelską wiązało
się natomiast z przeorientowaniem polskiej polityki zagranicznej na
kwestie zachodnie i rezygnacją z ostrego kursu antyrosyjskiego, co
spowodowało, że
w stosunkach z Litwą, które straciły na
znaczeniu, Polska zaprzestała pomijania niewygodnych dla Litwy
kwestii językowych, reprywatyzacyjnych, oświatowych.
Jednym
z najbardziej niepodważalnych praw człowieka jest prawo własności.
W sytuacji mieszkańców Wileńszczyzny to przede wszystkim prawo
własności na ziemię. Podczas, gdy
w innych rejonach na
Litwie proces reprywatyzacji ziemi jest dawno ukończony, w rejonie
wileńskim z wielkim trudem posunął się zaledwie do nieco ponad 70
procent. W samym Wilnie jest to zaledwie 14%. Intensywne
zabiegi władz litewskich w kierunku wywłaszczania polskich rolników
rozpoczęły się 24.04.1996 ustawą o Rozszerzeniu Granic Wilna.
Zgodnie z jej założeniami do obszarów Wilna włączono 10,5 tys.
ha Wileńskiej ziemi odbierając ją podwileńskim rolnikom. Ponadto
w 1997 roku przyjęto ustawę o przenoszeniu ziemi, w myśl której
rolnicy z głębokiej Litwy mają prawo należącą im ziemię
otrzymać nie tam, gdzie dotychczas mieszkali, lecz w dowolnym
miejscu Litwy (w domyśle - na Wileńszczyźnie). Zgodnie z tą
ustawą ziemię podwileńską zamiast zwrócić prawowitym
mieszkańcom, masowo przydzielano przybyszom z najdalszych zakątków
Litwy. A ponieważ nieżyzna posiada ona niższą kategorię, to
zamiast dotychczasowych 5 ha ziemi w oddalonym rejonie, pod Wilnem
przybyszom hojnie przydzielano po 30 ha i więcej. Tak wyrosły tu
całe nowe osiedla litewskie, a skład narodowościowy terenów
podwileńskich drastycznie się zmienił.
Drugim,
nie mniej ważnym problemem społeczności polskiej na Litwie jest
szkolnictwo
i niejednakowe podporządkowanie
szkół polskich i litewskich w zależności od narodowości
uczących
się w nich dzieci. Takie zróżnicowanie istnieje w rejonie
wileńskim, gdzie Polacy stanowią 79 procent. W tych rejonach szkoły
mniejszości narodowych należą do samorządów w przeciwieństwie
do szkół z litewskim językiem nauczania Te posiadają odrębny
status
i pomijając samorządy, należą bezpośrednio do
struktur rządowych. Są znacznie lepiej wyposażone, dla nich buduje
się ekskluzywne budynki szkolne znacznie przekraczające
zapotrzebowanie, im przeznacza się więcej autobusów szkolnych,
otrzymują więcej środków finansowych od rządu.
30
marca 2011 r . urząd prezydencki poinformował, iż Prezydent Litwy
podpisała nowelizację ustawy o oświacie,
która przewiduje, że w szkołach mniejszości narodowych na Litwie,
w tym polskich, lekcje dotyczące historii, geografii czy wiedzy o
świecie w części dotyczącej Litwy oraz w całości przedmiot o
nazwie "podstawy wychowania patriotycznego” będą prowadzone
w języku litewskim. Ustawa przewiduje, że od roku 2013 w szkołach
litewskich
i szkołach mniejszości narodowych egzamin
maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Natomiast w
ramach tzw. optymalizacji sieci szkół, w małych miejscowościach
będą zamykane szkoły mniejszości narodowych, w tym polskie, i
pozostawiane będą jedynie szkoły litewskie. Według społeczności
polskiej na Litwie, w efekcie liczba tamtejszych szkół polskich
zmniejszy się o połowę: z obecnych ok. 120 szkół w Wilnie i na
Wileńszczyźnie pozostanie ok. 60. Ustawę przyjęto mimo
wielokrotnie zgłaszanych zastrzeżeń władz polskich, które
wskazywały niebezpieczeństwo złamania dwustronnych zobowiązań
przyjętych przez Litwę między innymi w Traktacie między
Rzeczpospolitą Polską a Republiką Litewską
o przyjaznych
stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy z roku 1994. Polskie MSZ
wyraziło rozczarowanie tą decyzją. Zdaniem resortu skutkiem zmian
będzie stopniowy demontaż systemu szkolnictwa mniejszości
polskiej, co prowadzić będzie do jej przymusowej asymilacji.
Kolejny
problem to prawo mniejszości narodowej do używania swego imienia i
nazwiska
w języku mniejszości oraz prawo do tego, aby one
były oficjalnie uznawane. Trybunał
Sprawiedliwości UE
orzekł, że Litwa może
odmówić zmiany pisowni nazwiska na polską, chyba że powoduje to
"poważne niedogodności" dla zainteresowanych. Zdaniem
Trybunału, obowiązujące na Litwie zasady pisowni nazwisk jedynie
przy użyciu litewskiej transkrypcji nie łamią unijnych
zasad. Zmiany pisowni nazwiska odmówił należącej do
mniejszości polskiej obywatelce Litwy urząd w Wilnie. Sprawa
trafiła do Luksemburga, gdy o interpretację prawną litewskich
przepisów zwrócił się wileński sąd rejonowy, rozpatrujący
skargę litewskiej Polki i jej urodzonego w Polsce męża.
Jak podkreślił Egidijus Meilunas na spotkaniu z polskimi dziennikarzami, Trybunał w praktyce orzekł, że przedstawiciel mniejszości narodowej może mieć prawo wpisywania w paszporcie nazwiska w transkrypcji narodowej, a nie w oficjalnym języku państwowym. Podkreślił, że "może", co nie znaczy, że "musi": "Decyzja Trybunału oznacza, że jeżeli strona litewska - sąd, rząd - zdecyduje się na realizację tej możliwości, to będzie można wpisywać w nazwisko obce literę "w", "x" i "q" - wyjaśniał wiceszef litewskiej dyplomacji. Uchylił się od jasnej odpowiedzi, czy to oznacza, że po raz trzeci pisownią nazwisk mniejszości narodowych zajmie się litewski Sejm.
27
lutego 2011 r. odbyły się na Litwie wybory samorządowe. Po
zmianach ordynacji wyborczej, po raz pierwszy mogli w nich brać
udział kandydaci niezależni, przez co o ponad 1500 mandatów
radnych w 60 samorządach walczyła rekordowa liczba kandydatów —
ponad 16 tysięcy. Największym zaskoczeniem był bezprecedensowy
sukces listy AWPL
w Wilnie. Jako „Koalicja Akcji Wyborczej
Polaków na Litwie i Aliansu Rosjan »Blok Waldemara Tomaszewskiego«
”, zdobyła w 51-osobowej radzie aż 11 mandatów — o 5 więcej,
niż
w poprzednich wyborach — zajmując w ten sposób drugie
miejsce. AWPL jest więc drugą największą siłą w stołecznym
samorządzie i głosem, którego nie da się zignorować.
Bezprecedensowy sukces AWPL świadczy nie tylko o wzroście poparcia dla niej, jako partii politycznej, ale przede wszystkim zadaje kłam twierdzeniom litewskich polityków, że kwestia pisowni nazwisk, używania języków mniejszości narodowych w życiu publicznym, zwrot nieruchomości czy kwestie szkolnictwa mniejszości to „tylko wymysły kilku politykierów”. Wspomniane sprawy stanowią właśnie trzon programu AWPL, i jej sukces pokazuje, że zagadnienia te są istotne nie tylko dla kilku jednostek, jak próbuje to ukazywać litewski MSZ, ale dla o wiele szerszych rzesz obywateli Republiki Litewskiej.