Agata
Bratek
Uniwersytet
Śląski
Akademia "Artes Liberales"
Filozoficzno-społeczne źródła feminizmu liberalnego
Moim
celem nie jest rekonstrukcja postulatów feminizmu liberalnego, jako
że ten doczekał się już odpowiednich publikacji[1],
a raczej próba wyodrębnienia społeczno-politycznych źródeł
feminizmu liberalnego. Choć on sam przynależy dziś już do
historii idei, to część postulatów liberalnego feminizmu można
odnaleźć we współczesnych koncepcjach feministycznych. Od czasów
Oświecenia feminizm oznaczał pragnienie przemawiania kobiecym
głosem w sposób przekraczający ograniczenia i przesądy dyskursu
męskiego. Paradygmat postmodernistyczny w humanistyce pociągnął
za sobą przemiany, które sprawiły, że zakwestionowana została
miniona "pewność" feminizmu, określanego jako dyskurs
kobiet. Postmodernizm i związane z nim ruchy myślowe ujawniły
złożoną problematykę związaną z terminem "kobieta"[2].
Przychylam się do zdania Bator, która twierdzi, że "filozoficzna
specyfika feminizmu jako całości polega na zespoleniu w nową
jakość aspektu antropologicznego oraz krytycznego (w sposób
charakterystyczny na przykład dla filozofii kryzysu kultury)"[3],
co oznacza, że filozoficzny wymiar feminizmu stanowi rodzaj
antropologii filozoficznej - jednocześnie posługuje się rozległym
pojęciem podmiotu i szuka specyfiku ludzkiego bytu. Podstawowym
założeniem jest to, że w naszą kulturową tożsamość "wpisane
jest znaczenie nie tylko zróżnicowane ze względu na płeć, lecz
także nierówne, a fakt ten ma wpływ na to, jak zamieszkujemy
świat, doświadczamy naszych ciał, a w końcu uprawiamy naukę"[4].
Takie założenie powoduje, że bada się sposoby poprzez które
powstaje różnica seksualna, a także jej przejawy w kulturowych
wytworach człowieka, do których zaliczana jest filozofia.
Źródeł feminizmu liberalnego
poszukuje się w następujących kontekstach: osadzenie ruchu
feministycznego w historii idei (Oświecenie), moment historyczny
(wiek XIX okresem walki o prawa kobiet), liberalizm (rozumiany jako
światopogląd społeczno-polityczny) i wreszcie inspiracje
filozoficzne (z naciskiem na poglądy społeczne). Teorie
feministyczne zaczęły się rozwijać począwszy od tzw. Wieku
Rozumu, czyli Oświecenia, choć oczywiście we wcześniejszych
epokach pojawiały się zalążki takowych, jednak epoce Oświecenia
oraz rozwojowi myśli liberalnej - która w istotny sposób wpłynęła
na feminizm liberalny - poświęcam najwięcej uwagi. Liberalizm
można rozumieć jako "szkołę myśli politycznej"[5].
Jak zaznacza Tong, jest on w nieustannej przebudowie intelektualnej,
co powoduje, że nie da się ściśle wyznaczyć jego konstytutywnych
części. Susan Wendal rzucała wyzwanie całemu ruchowi
ideologicznemu, twierdząc, że feminizm liberalny wielokrotnie
przerósł swoje pierwotne założenia. Tong zdecydowała się do
odmienną drogą, wyjście od analizy stanu współczesnej myśli
feministycznej, a następnie zbadanie, czy jest prawdą, że język
jakim posługuje się myśl liberalna "może współbrzmieć z
retoryką feministyczną"[6].
Oświecenie, czas zdominowany przez ratio
miał składać się głównie z obywateli rodzaju męskiego.
Benhabib pisała: "od Platona, przez Kartezjusza do Kanta i
Hegla zachodnia filozofia układa historię męskiego podmiotu
Rozumu"[7].
Ten androcentryczny dyskurs budowany przez "ojców założycieli"
Oświecenia będzie przedmiotem rozważań. Liberalizm, rozumiany
jako szkoła myśli politycznej, niewątpliwie wpłynęła na rozwój
feminizmu liberalnego, pozostaje pytanie w jaki sposób wpływał
oraz jakie były efekty tego mariażu.
W
znanym stwierdzeniu Kant twierdził, że "Oświeceniem nazywamy
wyjście człowieka z niepełnoletności, w którą popadł z własnej
winy. Niepełnoletność to niezdolność człowieka do posługiwania
się swym własnym rozumem, bez obcego kierownictwa. Sapere
aude!
Miej odwagę posługiwać się swym rozumem - tak oto brzmi hasło
Oświecenia"[8],
które w centrum swojego zainteresowania postawiało ratio.
Ernst Cassirer charakteryzował oświeceniowy racjonalny światopogląd
jako neostoicki. Tak jak w antycznym świecie stoików, świat
oświeceniowy zdawał się funkcjonować racjonalnie, według praw
matematycznych, naturalnych. Każda jednostka miała dostęp do tych
praw, bowiem każda miała z nadania boskiego część racjonalną, a
co za tym idzie, każdy jednostkowy umysł mógł pracować
niezależnie, w izolacji, w ten sam mechaniczny sposób. Wszystkie
istoty racjonalne na podstawie przesłanek mogły zatem dojść do
tych samych wniosków. Ten egalitarny nurt myślenia pozwalał na
włączenie kobiet do świata racjonalnego, umożliwiał im
(przynajmniej teoretycznie) dostęp do edukacji oraz posiadanie praw
politycznych. Umożliwiał pozostawienie sfery domowej (do której
zwykle ograniczano kobiety jako żony i matki) i wejście do
uniwersum rozumowego, do tej pory zwykle rezerwowanego dla mężczyzn.
Wiadomym jest jak niebezpieczne są takie uogólnienia, jednak
oświeceniowe tendencje równościowe pozwalają na postawienie tezy
o powolnym wychodzeniu kobiet z "domowej niepełnoletności"
parafrazując słynne hasło Kanta.
Myśl
Oświecenia wywarła głęboki wpływ na koncepcje organizacji
państwa. W filozofii społecznej sformułowano wtedy szereg
istotnych zasad, z których najważniejsze to: teoria umowy
społecznej, podział ludu, postulat udziału kobiet w życiu
społecznym, żądanie demokratycznego udziału wszystkich ludzi we
władzy. Realizacja tych postulatów odbywała się w różny sposób.
Oświecenie jest w zasadzie pierwszą epoką, która sama sobie
nadała nazwę[9]
(co ważne - nazwę konstytutywną, która dookreślała co należy
czynić i w jaki autorytet wierzyć) oraz podejmowała próby
autodefiniowania. Oświecenie, jako orientacja intelektualna, stało
się podstawą dla racjonalizmu (głównie we Francji i w Niemczech)
oraz empiryzmu (przede wszystkim Wielka Brytania). Sceptycyzm wobec
tradycji i autorytetów prowadził do krytycznego stanowiska wobec
religii: badania rozumowe próbują oczyścić ją z przesądów i
zastąpić racjonalną pobożnością[10].
Ludzie Oświecenia dążyli szczególnie do tolerancji między
wspólnotami religijnymi. Myśl oświeceniowa formułuje na nowo
koncepcję powiązań politycznych i umowy społecznej. W wymiarze
społecznym Oświecenie zostało określone przez wzrost znaczenia
mieszczaństwa, czemu dopomógł rozwój gospodarczy. Procesowi temu
towarzyszył liberalizm, który jako teoria gospodarcza domagał się
wolnego przemysłu i handlu. Dewizą liberalizmu było: Laissez
faire, laissez passer
(pozwólmy działać, niech idzie). Do tego dochodzi filozoficzne
uzasadnienie praw jednostki wobec państwa i współobywateli. W
Anglii powstały ważne teksty prawne, które takie wolności
gwarantowały np. Habeas
corpus
(1679) czy Declaration
of Rights
(1689).
Mimo, że na przełomie
XVII i XIX wieku pojęcie liberalizmu nie budziło jeszcze
konkretnych skojarzeń - jego nazwa pochodziła od partii wolności
Liberales
zawiązanej w hiszpańskich Kortezach w 1812 roku - posiadał już
wyraźnie ukształtowaną myśl polityczną, osadzoną w bogatej
tradycji publicznego dyskursu. Polityczna myśl liberalizmu była
wyróżniona ówcześnie przez własną perspektywę filozoficzną,
na którą składał się: indywidualizm, egalitaryzm, uniwersalizm i
postęp oraz konstrukcję teoretyczną opierającą się na
założeniu, że:
1. jednostka
jest podmiotem praw czy uprawnień naturalnych wśród których
naczelne miejsce zajmuje własność
2.
władza polityczna w społeczeństwie i państwie pochodzi od
wyposażonej
w te uprawnienia jednostki,
3.
władza polityczna ma ograniczony charakter,
4.
zarówno legitymizacja władzy rządzących, jak i zobowiązanie do
posłuszeństwa rządzonych opiera się na zgodzie tych
drugich,
5. społeczeństwo i
państwo stanowią dowolne organizacje,
6.
struktura rządu odzwierciedla zasadę podziału władz,
7.
rządzonym przysługuje prawo oporu, gdy rządzący systematycznie
gwałci zagwarantowane prawa.
Perspektywa
filozoficzna oraz konstrukcja teoretyczna pozwalały ujmować
liberalizm polityczny jako całościową koncepcję. Warta
podkreślenia jest perspektywa filozoficzna liberalizmu, która
sprowadza się do założenia o "moralnym i koncepcyjnym
pierwszeństwie, które przysługuje jednostce przed jakąkolwiek
ludzką zbiorowością"[11].
Istotę można ująć w trzech pojęciach: egalitaryzm, uniwersalizm,
wiara w postęp, które to pojęcia są istotne dla feminizmu
liberalnego. Założenie indywidualistyczne nie było odkryciem
liberalizmu, w perspektywie historycznej można je odnaleźć już u
sofistów, epikurejczyków i stoików.
W
koncepcjach nowożytnych można odnaleźć jego modyfikacje (próby
wzbogacenia) u Grocjusza, Pufendorfa, Hobbesa i Spinozy, ale przede
wszystkim u angielskiego filozofa Johna Locke'a[12].
Pozycja tego ostatniego jest tu szczególna, bowiem choć dokonał
wykluczenia kobiet z dziedziny racjonalności, to jednak jego logika
polegała na stopniowym zwiększaniu dostępu do praw i przywilejów
wszystkich grup, które "samoupoważniają się do
emancypacji"[13].
Liberalizm chciał wprowadzić panowanie rozumu i urzeczywistnić
wolność indywidualną (prawa człowieka) oraz wolną gospodarkę.
Porządek społeczny wytworzony przez filozofię oświeceniową
przyznawał decydujący głos zwykłemu człowiekowi. Społeczeństwa
liberalne, jak udowadnia Galston, "wierzą, że jednostki -
przynajmniej częściowo - są odpowiedzialne za to, w jaki sposób
wykorzystują szanse rozwoju i że są uprawnione do wysuwania
roszczeń do zasobów na gruncie indywidualnych osiągnięć"[14].
Społeczeństwa liberalne są przekonane, że lepiej niż
jakiekolwiek inne wspólnoty odzwierciedlają fundamentalne prawdy na
temat kondycji ludzkiej, jak udowadniał Galston, wierzą, że "świat
ludzki jest zróżnicowany, a sfera publiczna może objąć jedynie
część ludzkiej aktywności i zaspokoić jedynie część ludzkich
aspiracji"[15].
To prowadzi to wyodrębnienia przez Galstona zasadniczych cech
porządku liberalnego, do których zalicza m.in.: uznanie
różnorodności, postępującą otwartość, możliwość rozwoju
indywidualnego, przybliżoną sprawiedliwość, oraz szacunek dla
prywatności, którą to cechę chcę wyodrębnić aby wskazać jej
związek z feminizmem liberalnym, zakładającym rozłączność
sfery prywatnej i publicznej. Jednak zrozumienie opozycji
prywatne-publiczne nie jest tak proste jak można by przypuszczać.
Powszechnie obecny podział wzbudził sporo problemów i wątpliwości,
związanych przede wszystkim z oddzielaniem tego, co publiczne (a
więc przynależące do społeczeństwa obywatelskiego, społeczne),
od sfery wpływów, uprawnień i roszczeń władzy. Znacznie mniej
wątpliwości wzbudza oddzielania sfery prywatnej (a więc rodziny i
domu) od sfery tego co publiczne (czyli m.in. religii, wolnego rynku,
kultury, edukacji) albo polityczne (prawo, instytucje władzy,
podatki)[16].
Można bowiem odnosić wrażenie, że to wszystko co powiązane ze
strefą prywatną, nie podlega prawom ani regułom kształtującym
to, co publiczne. Jak pisze Środa, "we współczesnych
koncepcjach politycznych, nie tylko liberalnych, istnieje względny
konsensu co do konieczności odgraniczenia władzy politycznej od
życia prywatnego i społecznego. Racją dla tego rozdziału -
wyznaczającą nowożytny paradygmat polityki - było uznanie
priorytetowego charakteru indywidualnej wolności (indywidualnych
uprawnień, jednostkowej niezależności i autonomii), oraz dojście
do przekonanie, że polityka, a zwłaszcza władza jest czymś
instrumentalnym względem jednostek i w dodatku potrzebuje
legitymizacji. Granica między sferą prywatną i sferą publiczną
przebiega najczęściej w miejscu wyznaczonym przez minimalny stopień
protekcji państwa niezbędny dla ochrony wolności i równości
'wszystkich'. Nie jest również proste wyznaczenie granicy między
interesami prywatnymi a koncepcją dobra wspólnego (jakkolwiek je
rozumieć) ani znalezienie kryteriów rozstrzygających, czy pewne
formy działalności, takie jak na przykład sprzedaż pornografii,
uprawianie prostytucji czy przynależność do sekt, należą do
sfery działalności prywatnej czy też publicznej, to znaczy mogącej
się stać przedmiotem ingerencji państwa[17].
Kobiety były zwykle odsuwane od
polityki i władzy, bowiem jak wskazuje Bogucka, "zgodnie ze
zrodzonym w antyku modelem świata podzielonego na sferę publiczną
i prywatną, kobiety były wykluczane z tej pierwszej"[18].
Oczywiście zawsze zdarzały się odstępstwa od tej reguły, zaś u
progu nowożytności rozwinęła się dyskusja nad prawami
politycznymi kobiet (spierano się m.in. o prawo kobiet do sukcesji
tronu), co nie zmienia faktu, że tradycja uparcie podtrzymywała
wygodny dualizm "natura-kultura", który to podział
przydzielał kobiecie miejsce po stronie natury (m.in. konotacje ze
sferą prywatną, biernością, cielesnością, brakiem
racjonalizmu), zaś do mężczyzny należała strona kultury (m.in.
aktywność, sfera życia publicznego, wytwarzanie)[19].
Filozoficzny dyskurs dotyczący kobiety i różnicy seksualnej z
konieczności stoi na skrzyżowaniu historii i odwiecznej
filozoficznej kwestii dualizmu pomiędzy umysłem a ciałem, naturą
a cywilizacją oraz między tym, co prywatne, a tym, co publiczne.
Część optyki wynika
bezpośrednio z różnic fizjologicznych między mężczyzną a
kobietą. Kobietę postrzega się jako bliższą naturze ze względu
na większe uwikłanie jej organizmu w funkcje rozrodcze. Ponieważ
jednocześnie jest istotą świadomą i należącą do kultury, jawi
się jako byt pośredniczący między naturą a kulturą, jako
stworzenie niżej niż mężczyzna usytuowane na skali
transcendencji. "Ciało kobiet zdaje się skazywać ją na
zwyczajne reprodukowanie życia, gdy ciało mężczyzny, pozbawione
naturalnych funkcji kreatywnych, musi (lub przynajmniej może)
wykazywać się twórczością zewnętrzną, sztuczną, dokonywaną
poprzez technikę i symbole. Mężczyzna produkuje przedmioty
względnie trwałe, wieczne i transcendentne, kobieta natomiast
"produkuje" innych śmiertelników"[20].
Kobieta jest tym ciałem, które stoi niżej w hierarchii wartości
niż rozum (umysł), tradycyjnie łączony z męskością. Ta stara
tradycja dewaluacji ciała - a zwłaszcza kobiecego ciała[21]
- kosztem rozumu jest zauważalna w tradycji filozoficznej od Antyku,
w twórczości m.in. presokratyków, Arystotelesa, Platona, Tomasza z
Akwinu, Kartezjusza, Kanta, Rousseau, Bacona, Nietzschego. Kobiety są
definiowane jako bardziej korporalne niż mężczyźni[22],
zaś ciało i umysł są rozumiane jako wykluczające się kategorie,
co powoduje lęk i niechęć wobec ciała, które jest odrzucane
przez umysł, aby ten utrzymał własną integrację"[23].
Zatem aktywność u mężczyzn jest rzeczą naturalną - co prawda
wynikającą z pewnego braku, ale jednak jest przezroczysta - zaś
aktywność kobieca w tym trybie myślenia jest czymś
nie-zwyczajnym, naddanym. Ta norma kulturowa była jedną z przyczyn
dla których kobieta była podporządkowywana mężczyznom w kulturze
patriarchalnej. Oczywiście współcześnie została usunięta
większość barier formalnych utrudniających kobietom dostęp do
sfer działania znajdujących się poza domem i związanej z nim
sfery prywatnej, jednak ciągle nie można mówić o autentycznej
wolności i równości płci, ciągle bowiem funkcjonują stereotypy
płciowe.
Liberałowie, choć
przyznają, że "nie wszystko co ważne w życiu człowieka, ma
miejsce w sferze publicznej, bądź może być przedmiotem decyzji
publicznych"[24],
zdają sobie sprawę, że sfery te są wzajemnie powiązane (i
uzależnione od siebie nawzajem), tak więc wspólnoty liberalne mają
to szczęście, że są świadome konieczności ciągłego
podejmowania prób doprowadzenia do właściwych relacji między
nimi. Jest to zadanie, które trzeba podejmować wciąż od nowa,
często godząc się na drogę kompromisu. Ideologia liberalizmu od
końca siedemnastego wieku była opracowywana z coraz większą
jasnością i precyzją, zdobywając panowanie nad umysłami ludzi.
Liberalizm (oraz kapitalizm) stworzyły fundament, na którym opiera
się współczesny styl życia. Do najbardziej podstawowych
właściwości człowieka, jako istoty myślącej, należy wrodzone
pragnienie polepszania swych warunków materialnych. Jak przekonuje
Ludwig von Misses liberalizm nie jest ani religią (bo nie wymaga
wiary), ani światopoglądem (nie próbuje wyjaśniać wszechświata
czy celu ludzkiej egzystencji), ani partią specjalnych interesów
(nie chce zapewnienia specjalnych korzyści jednostce czy grupie[25].
Liberalizm chce pokojowego, niczym nie zakłócanego rozwoju
materialnego dobrobytu dla wszystkich, celem uchronienia od bólu i
cierpienia - w takim stopniu, na jaki pozwala moc instytucji
publicznych. Bycie liberałem to świadomość, że szczególny
przywilej, przyznany małej grupie na niekorzyść wszystkich innych,
nie może być na dłuższa metę utrzymany bez walki (wojny
domowej), zaś z drugiej strony, że nie można obdarzyć
przywilejami większości, bowiem wówczas te przywileje znoszą się
nawzajem i tracą wartość dla tych, którym miały szczególnie
służyć, a jedynym wynikłym z tego skutkiem jest obniżenie
wydajności ludzkiej pracy. Liberalizm jest doktryną skierowaną
wyłącznie na zachowania ludzi na ziemi, nie zajmują go potrzeby
duchowe, metafizyczne. To kolejna przesłanka łącząca tą
ideologię z feminizmem liberalnym, którego celem także jest
rozwiązywanie doraźnych problemów społecznych. Żeby zrozumieć
czym jest liberalizm i jakie są jego cele wystarcza dokładne
przestudiowanie źródeł historycznych, bo nigdzie nie udało się
liberalizmowi przeprowadzić swojego programu zgodnie z
zamierzeniami, co może świadczyć tylko o jego uniwersalności oraz
elastyczności, bowiem nie jest też zamkniętą doktryną czy
ustalonym dogmatem. Wręcz przeciwnie: jest zastosowaniem wskazań
nauki do społecznego życia człowieka. Główny zarzut stawiany
liberalizmowi to zarzut racjonalizmu. Chcąc kierować wszystkim
rozumowo nie zauważa, że w sporach ludzkich jest konieczny margines
swobody dla pierwiastka irracjonalnego, elementu przypadkowości. Ale
liberalizm wbrew pozorom ten fakt zauważa, jego celem jest
agitowanie, aby człowiek postępował inteligentnie, skoro pragnie
aby w sferze polityki społecznej obdarzono rozum akceptacją, jaką
bez dyskusji jest darzony we wszystkich innych obszarach ludzkiej
działalności.
Nie należy dać
się zwieść mylnemu poglądowi, że liberalizm ma na szczególnym
względzie interesy uprzywilejowanej części społeczeństwa - klasy
przedsiębiorców, kapitalistów czy właścicieli, czy grupy
zróżnicowanej ze względu na płeć. Fakty wyglądają tak, że
liberalizm miał zawsze na uwadze dobro całości (zwykle całości
męskiego społeczeństwa), a nie żadnej szczególnej grupy.
Liberałowie w wieku XVIII i XIX oczywiście domagali się równych
praw politycznych i cywilnych dla każdego, ale myśląc "każdy"
nie brali pod uwagę podmiotu kobiecego. Zakładając, że ludzie są
równi, brali po prostu pod uwagę wyłącznie mężczyzn. Zakładano,
że Bóg stworzył wszystkich ludzi równymi, tchnął w nich ducha,
oraz wyposażył w takie same zdolności i talenty. Co więcej
"wszystkie różnice między ludźmi są tylko pozorne, są
wytworem społecznych, ludzkich - a zatem przemijających -
instytucji"[26].
Nie należy dawać się zwieść rewolucyjnym poglądem liberalnego
indywidualizmu, feministki dostrzegają bowiem, że jeśli analizować
układy społeczne z punktu widzenia miejsca i roli kobiety, to
rzekomo rewolucyjne koncepcje liberalne, niewiele w istocie
zmieniają. Dowodem jest choćby znany z egalitarystycznych
deklaracji Hobbes, a zaraz po nim John Locke. Z jednej strony
twierdzą oni, że z natury ludzie są równi i absolutnie wolni,
jednak w stosowania umowy społecznej w państwie, w tajemniczy
sposób "zapominają" o kobietach, których obecność nie
jest nigdzie uzasadniana. Locke-liberał nie kryje w polemikach z
Richardem Filmerem, że uznaje "naturalną" zależność
kobiety od mężczyzny[27].
Jak można przeczytać w pierwszym z Dwóch
traktatów o rządzie:
"Mimo, że małżonkowie mają jeden wspólny interes, to
przecież, jeśli pojmują go na różne sposoby, ich dążenia
niekiedy będą się różniły. Stąd konieczne jest, by ostateczna
decyzja zapadała tam, gdzie istnieje władza, a więc przypadła
naturalnie mężczyźnie jako zdolniejszemu i silniejszemu"[28].
Środa podsumowuje: "Krytyki feministyczne przyjmują więc, że
indywidualistyczny liberalizm nie stanowi zerwania z paternalizmem,
lecz zmianę jego formy: ze stanowiska tradycyjnego przeobraża się
w paternalizm nowożytny"[29].
Von Mises, pisząc o problemie równości, słusznie zauważa, że
domniemana równość wszystkich członków ludzkiej rasy jest bardzo
krucha, bo "natura nigdy nie powtarza się w swych
dziełach"[30].
Ale domaganie się równości wszystkich ludzi - a zatem kobiet i
mężczyzn - wobec prawa ma dwa odmienne, ale bardzo konkretne
powody. Po pierwsze aby praca ludzka osiągała jak największą
wydajność ważna jest wolność osobista i poczucie
sprawiedliwości, a po drugie równość, w znakomitej większości
przypadków, gwarantuje zachowanie porządku społecznego.
Trawestując Johna Locke można powiedzieć, że każdej władzy
można wypowiedzieć posłuszeństwo, jeśli tylko przekracza prawo
naturalne.
Vovelle stawia dosyć
ryzykowną hipotezę, jakoby wiek XVIII był wiekiem kobiet. Kobiety
na salonach, markizy, protektorki sztuki i literatury, to nieliczne z
długiej listy jaka pojawia się choćby u Vovelle'a[31].
Tamże jest lansowana teza, że kobieta to hegemon wieku XVIII. Teza
o tyle ryzykowna, że panowanie kobiet - nawet jeżeli miało miejsce
- było natury nieformalnej. Nie było regulacji prawnych
pozwalających bronić takiej tezy. Kobiety w przestrzeni publicznej
były zdominowane przez mężczyzn, a była to w przeważającej
mierze dominacja oparta na sile oraz męskiej władzy. Władza ta
była budowana poprzez zależność ekonomiczną, zaniedbania, czy
wręcz zaniechania w wychowywaniu oraz wykształceniu. Do najbardziej
obrazowych należą poglądy Jana Jakuba Rousseau, który zakładał,
że nadanie równości kobietom byłoby zaburzeniem równowagi
społecznej. W parze z różnicami anatomicznymi oraz intelektualnymi
idzie różnica ról społecznych. Status kobiety nakazuje jej być
matką, bowiem anatomia predestynują ją do tego zadania. Tak więc
kobieta oświeceniowa w gruncie rzeczy prowadzi osiadły tryb życia,
jej główne czynności mają za tło scenerię rodzinną. Klasycznym
przejawem oświeceniowego myślenia był układ pomiędzy Emilem a
Zofią, gdzie to Emila kształcono na poważnego członka
społeczeństwa, zaś Zofia miała pełnić głównie funkcje
towarzyskie. Takie umiejscowienie kobiety było nie tylko upadlające,
czy wręcz destrukcyjne dla niej samej, ale i dla społeczeństwa.
Zakładany podwójny standard moralny nie mógł zagwarantować
obywatelom prawidłowego, harmonijnego, a przede wszystkim -
równomiernego rozwoju[32].
Pogląd, że stosunek między płciami nie jest oparty na
komplementarności, ale na przewadze i podporządkowaniu
podtrzymywały koncepcje takie jak biologia ewolucyjna Karola Darwina
i Herberta Spencera.
Koniec wieku
XVII, a zwłaszcza lata 1789-1795 to czas gwałtownego zwiększania
aktywności kobiet, które masowo brały udział w wydarzeniach
rewolucyjnych. Prowadziło to do coraz silniejszego przeczucia, że
są takimi samymi obywatelkami jak mężczyźni (na przykładzie
Francji można wskazać, że kobiety w tym czasie układały sporą
część tzw. skarg poddanych (fr. cahiers
de doleances),
żądały równego dostępu do pracy i edukacji, wykazywały, że są
świadome faktu bycia pogardzanymi i wyszydzanymi przez mężczyzn).
Ruch obejmował wszystkie warstwy społeczne, od ludu do
arystokracji. Kobiety odegrały swoją rolę także w rewolucji 1789
roku, tłumnie ruszając na Wersal. Niestety, Deklaracja Praw
Człowieka i Obywatela nie objęła kobiet, konstytucje nie
przyznawały kobietom prawa wyborczego, mimo że sporo głosów
wskazywało na słuszność takiego rozwiązania, szczególnie głośno
postulował filozof Antoine de Condorcet[33].
Odpowiedzią była Deklaracja Praw Kobiety i Obywatelki dedykowana
Marii Antoninie, autorka Olimpia de Gouges dokonała druzgocącej
krytyki przyjętej Deklaracji, głosiła, że kobiety są we
wszystkim równe mężczyznom, a więc jako obywatelkom równoprawnym
przysługują im takie sama prawa jak mężczyznom, także prawa
polityczne, przez które rozumiano prawo do udziału w wyborach.
Równocześnie od stuleci ciągnęła się dyskusja dotycząca
człowieczeństwa kobiety, dyskutowano czy aby na pewno kobieta jest
takim samym obywatelem i człowiekiem jak mężczyzna. Jednak nie
wszystkie kobiety były przychylne rewolucji, choć tradycja nie była
dla nich przychylna, to często pozostawały tradycjonalistkami. Siła
przywiązania do tradycji oraz stereotypów w dużej mierze
przyczyniła się do tego że dwie wielkie rewolucje tego czasu -
angielska i francuska, choć zmieniły struktury społecznej, to w
istocie, nie przyniosły zbyt wiele samym kobietom. Pozytywne było
to, że został poczyniony choć mały krok w stronę wolności, po
wieloletniej dyskryminacji kobiety okazywały się zdolne do
występowania do politycznej arenie. Narodziny świadomości
obywatelskiej kobiet to efekt przemian jakie zaszły w sferze
mentalności społecznej w Anglii i Francji XVII i XVII wieku, był
to ważny krok na drodze do wyzwolenia, jakie miało miejsce w XIX
wieku, to powszechnie panującego poczucia, że kobiety są takimi
samymi obywatelkami jak mężczyźni i mają prawo decydować o
losach swojego kraju. Choć rewolucja francuska w dramatyczny sposób
podnosiła kwestię kobiecą i dawała spore nadzieję na przemianę
tradycjonalistycznego postrzegania roli kobiet w życiu publicznym,
to w praktyce jak zauważa Bogucka, prawie nic nie dawała
kobietom[34].
Bez wątpienia jednak wystąpienia Olimpii de Gouges we Francji czy
też Mary Wollstoncraft w Anglii rozpoczęły etap międzynarodowych
dyskusji - "ostatni etap zjawiska znanego od średniowiecza pod
nazwą Querelle
des femmes[35].
Głosy takie można odnaleźć w Niemczech (prace Emilie von
Berpepsch), Niderlandach (aktywność Etty Palm d'Aelders), we
Włoszech (pisemne protesty włoskich działaczek przeciwko nullita
absoluta
i egoismo
mascolino)
oraz w wielu innych sytuacjach, gdzie pojawiała się dyskusja o
równości płci w społeczeństwie oraz stosunkach hierarchicznych.
Oświecenie było czasem sporów
o pozycję kobiety w rodzinie, o prawa rozwodowe, ale przede
wszystkim był to czas intensywnej pracy sufrażystek, walczących o
prawa kobiet do głosowania. Znalazło to szczególnie ostry wydźwięk
o Locke'a, który podkreślał wielką rolę matki i posłuszeństwa
wobec niej, w wychowywaniu dzieci, na centralnym miejscu ustawiano
zagadnienie władzy. Względem dzieci, w zakresie materialnym, matka
ma największą władzę, tę władzę daje jej autorytet jaki sobie
wypracowuje. Jednocześnie brak własności prywatnej sprawia, że
kobiety wypełniają w społeczeństwie niższe role. Korzystając ze
sformułowania Johna Stuarta Milla można sądzić, że "poddaństwo
kobiet" było z pewnością tak powszechne, jak sama różnica
płci. Wszędzie, przejawiając się w zmiennych formach, relacje
między płciami wydają się silnie zhierarchizowane, a mężczyźni
umacniają swą władzę, legitymizując ją w ten sposób, że
budują podstawy mitologiczne, religijne, ideologiczne, filozoficzne
czy naukowe. Podstawy władzy nie zostały zakwestionowane przez
Oświecenie, tym bardziej i podstawy władzy męskiej. Wróbel
twierdzi, że "męska dominacja w świecie to paradygmatyczny
przypadek przemocy symbolicznej"[36].
Przemoc symboliczna miałaby się realizować w aktach poznania i
nierozpoznania, które pozostają poza kontrolą świadomości i
woli, a raczej należą do nawyków czy schematów zachowawczych.
Dalej stawiana jest teza, że podstawą porządku politycznego nie
jest natura ludzka, ale strategia polityczna, która dane naturalne
rozpoznaje, a następnie interpretuje. Zatem polityka płci "jest
właśnie wynikiem wolności w interpretacji bez znaczących różnic
między płciami i uregulowaniem relacji między nimi"[37].
Emancypacja kobiet z całą pewnością była walką polityczną,
lecz jej podstawy miały naturę prawną lub społeczną, toteż
refleksja nad różnicą płci rozwijała się owocnie zarówno w
filozofii, naukach społecznych, jak i w literaturze. Natomiast
współczesna feministyczna filozofia polityczna zakłada konieczność
"rekonstrukcji dyskursu władzy pod kątem różnicy
seksualnej"[38].
Zgodnie
z myślą liberalną, wyjątkowość istot ludzkich polega na
umiejętności myślenia racjonalnego. Ale samo zauważanie rozumu
nie wystarcza, aby w pełni scharakteryzować naturę ludzką.
Liberałowie podkreślają moralny lub rozsądkowy aspekt moralności.
Jednak wszyscy bez wyjątku podkreślają, że celem jednostek jest
rozwijanie swojej autonomii, a to może im zagwarantować tylko
sprawiedliwe społeczeństwo. Sprawiedliwe, czyli szanujące wolność
poszczególnych jednostek, i obdarzające obywatela (rodzaj męski
jest tutaj znamienity, jeśli idzie o narodziny ruchu liberalnego)
takimi prawami jednostkowymi, które zagwarantują poszanowanie dla
każdego wyboru. Wielkim wyzwaniem jest stworzenie takich instytucji
(politycznych, ekonomicznych i społecznych), które
zmaksymalizowałyby jednostkową wolność, nie narażając
jednocześnie na szwank dobrobytu społecznego. Zdaniem liberałów
państwo powinno maksymalnie ograniczyć ingerowanie w sferę
prywatną obywateli. Spór i wewnętrzny podział ruchu wywołuje
kwestia interweniowania państwa w sferę publiczną, rozumianą jako
społeczność obywatelską czy polityczną. Wedle klasycznych
libertariańskich liberalistów prawo po prostu chroni swobody
obywatelskie i nie ingeruje w sprawy wolnego rynku. Zaś egalitarni,
prospołeczni liberałowie zajmują się przede wszystkim kwestiami
sprawiedliwości ekonomicznej a nie prawami obywatelskimi.
Szczególnie interesujący jest sposób w jaki liberałowie klasyczni
i prospołeczni wpłynęli na myśl liberalizmu feministycznego (a
zwłaszcza klasycznego, dziewiętnastowiecznego, bowiem współczesny
jest inspirowany głównie liberalizmem prospołecznym). Trzeba w tym
miejscu zaznaczyć, że "teoria emancypacji kobiet powstała
jako wewnętrzna krytyka oświeceniowego liberalizmu"[39],
który mimo swoich uogólnień i niedoskonałości umożliwiał
zbudowanie odpowiedniego gruntu dla kwestii wyzwolenia kobiet.
Feminizmowi liberalnemu jest
bliska idea stworzenia równych możliwości i szans dla obydwu płci.
Ten sposób myślenia był bliski głównym twórcom feminizmu
liberalnego, do których zalicza się: Mary Woolstoncraft, John
Stuart Mill, Harriet Taylor, istotny jest też wkład ruchu
sufrażystek w Stanach Zjednoczonych, działalność Krajowej
Organizacji Kobiet (National
Organization for Women)
i teorie Betty Friedan. Mary Wollstoncraft podzielała oświeceniową
wiarę w indywidualizm, w pełni wierzyła w godność, jaką
przynosi praca. Stała przy stanowisku, że krytyczne myślenie
pozwoli jednostkom wyzwolić się od powtarzanie tych samych
fizycznych czynności, od zwykłego bytowania. Wierzyła, że poprzez
dostęp do edukacji kobiety będą mogły się wyzwolić spod
podporządkowania mężczyznom i ich funkcji służącej potrzebom
mężczyzn. Jednocześnie podkreślała, że sposób socjalizowania
kobiet ciągle pozostawia je w sferze prywatnej oraz uniemożliwia
rozwój intelektualny. Feminizm liberalny jako ruch społeczny
oczywiście nie był (i nie jest) doskonały, lecz bez wątpienia
pragnie społeczeństwa sprawiedliwego, bo tylko w takim kobiety mogą
żyć i rozwijać się w tak samo efektywny sposób jak mężczyźni.
Feminizm liberalny to najstarszy i najpopularniejszy nurt feminizmu,
zwany także feminizmem praw kobiet, lub - jak pisze Ślęczka -
według krytyków zwany feminizmem konserwatywnym lub
reformistycznym. Pierwszym opracowaniem postulatów feminizmu
liberalnego była książka Mary Wollstonecraft A
Vindication of the Rights of Women,
gdzie kobieta przedstawiona jest jako istota racjonalna na równi z
mężczyzną, tylko że pozbawiona dostępu do edukacji, co powoduje
ich umysłową niższość. Powyższej nierówności można uniknąć
poprzez stworzenie równych możliwości rozwoju intelektualnego dla
kobiet i mężczyzn. Jednak ruch polityczny pojawił się też
współcześnie w latach sześćdziesiątych XX wieku w Stanach
Zjednoczonych. Jego kluczowym problemem jest zagadnienie wolności
osobistej kobiet. Duży wpływ odegrała Betty Friedan ze swoją
pozycją Mistyka
kobiecości
z 1963 roku, gdzie znalazły się główne elementy teoretycznego
wyjaśnienia krytykowanego stanu rzeczy i jego negatywnej oceny oraz
pierwsze założenia programowe[40].
Feminizm liberalny dąży do wyrównania praw obywatelskich kobiet i
mężczyzn, do równego dostępu do edukacji oraz lepszej opieki
zdrowotnej, ze szczególnym uwzględnieniem polityki pro
choice,
czyli postulującej wolny wybór kobiety w kwestii macierzyństwa,
prawem do bezpiecznej, legalnej aborcji. Ten rodzaj feminizmu nie
ingeruje w prywatną sferę życia kobiet, akceptując podział na
prywatne i publiczne. Do ważnych postulatów feministek liberalnych
należy to, że role płciowe nie mogą wpływać negatywnie na
rozwój indywidualny oraz spełnianie się (wypełnienie duchowych
potrzeb, zbudowanie tożsamości itp.). Do podstawowych założeń
zalicza się brak wpływu regulacji prawnych, społecznych czy
państwowych na seksualność człowieka. Ten typ feminizmu ma
charakter bardziej reformistyczny niż rewolucyjny, szuka możliwości
poprawienia sytuacji kobiet w ramach działającego systemu
demokratycznego, zamiast dążenia do przewrotu; ale przede wszystkim
jest to określony styl myślenia i działania, który cechuje ludzi
działających w różnorodnych organizacjach. Ludzi, czasem nawet o
odmiennych poglądach, łączy wspólny cel - wyrównanie społecznej
sytuacji kobiet i mężczyzn, oraz uregulowanie tych możliwości w
postaci zapisów prawnych (konstytucyjnych). Do najważniejszych
postulatów należą ekonomiczne prawa dla kobiet, równy dostęp do
edukacji oraz właściwa opieka medyczna, oraz prawne zapisy
chroniące powyższe postulaty. W pierwszej linii zainteresowania
stoi także zagadnienie równości kobiet w pracy zawodowej z
mężczyznami. Stał się inspiracją teoretyczną dla zbudowania
kilku organizacji, z których najważniejszą jest Narodowa
Organizacja Kobiet[41].
W teoriach feministycznych znajduje się założenie, że rzeczywistą
równość społeczną, rozumianą jako równość pozycji kobiet i
mężczyzn, można osiągnąć, ale nie można pomijać sfery równego
podziału obowiązków domowych. Jak pisze Kopciewicz: "jej
warunkiem jest jednak dokonanie głębokiej transformacji struktur
subiektywnych (zasad kwalifikacji, dyspozycji do działania)
wymagające przebudowy androcentrycznego porządku symbolicznego, co
wydaje się o tyle trudne, że kobiety nie dysponują alternatywnym
słownikiem zdolnym opisać własne doświadczenie"[42].
"Feminizm wyzwolenie definiuje przez pryzmat opresyjności
relacji panujących między mężczyznami a kobietami, które zakłada
androcentryczna kultura"[43].
Wynika z tego oczywisty wniosek, że wyzwolenie musi zachodzić tam,
gdzie występuje asymetria rodzajowa[44].
Zatem celem polityki wyzwolenia kobiet powinna być "demokratyzacja
rodziny, polegająca na równym podziale obowiązków związanych z
prowadzeniem domu, opieką i wychowaniem dzieci, uznaniu pracy
domowej za równorzędnej z pracą zawodową, (...) zrównanie praw
kobiet i mężczyzn na rynku pracy, eliminacja form nierówności
społecznej ze względu na płeć"[45].
W płaszczyźnie kulturowej nacisk jest kładziony na odrzucenie
stereotypów płciowych i przyzwolenie na dowolne określenie własnej
tożsamości. Według Melosika dotyczy to zarówno wizerunku kobiety
tradycyjnej, której powinności projektuje konstrukt prawdziwie
kobiecego wnętrza, jak i kobiecości rozumianej jako wyidealizowany
obiekt męskiego spojrzenia[46].
Od strony teoretycznej feminizm
liberalny można nazwać "rozwinięciem liberalnej koncepcji
natury ludzkiej, próbą rozszczepienia w taki sposób, by objęła w
równym stopniu mężczyzn i kobiety"[47].
Feminizm tej orientacji za główny cel pojmuje równość płci,
czyli brak dyskryminacji płciowej. Jest prawdą, że feminizm
liberalny powstawał w specyficznych warunkach historycznych i choć
był nastawiony na osiągnięcie doraźnych politycznych celów, to
jego obecność we współczesnych sporach społecznych nie jest
pozbawiona swej racji. Gdy porzuci się heroiczne, czy wręcz
utopijne założenia dotyczące spójności wspólnot politycznych,
to "motorem refleksji nie będzie jakiś zewnętrzny i nikomu
niepotrzebny metafizyczny świąd, ale wewnętrzne sprzeczności
życia codziennego"[48].
Punktem wyjścia filozofii społecznej jest poważna analiza
sprzeczności codziennych praktyk, co siłą rzeczy prowadzi dalej,
niż do konstatacji faktów. Owe niespójności pociągają - a
przynajmniej powinny - za sobą działanie. Skoro podział ról w
społeczeństwie jest wciąż w niemałym stopniu warunkowany płcią,
upływający czas będzie tylko konserwował stan rzeczy. Zatem jeśli
nie zastosuje się czynnika zmiany, podział pomiędzy płciami
będzie się pogłębiał (na niekorzyść kobiet). Zdarza się, że
źródłem sprzeczności są próby interpretacji i zastosowania
zasad, które same w sobie nie wzbudzają kontrowersji. Przykładem
może być Czternasta Poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych
zapewniająca wszystkim osobom jednakowe prawa. Pociąga to za sobą
natychmiastowo pytanie: kim są rzeczone "osoby"? Spektrum
możliwych odpowiedzi potwierdza przekonanie, że "już sama
różnorodność indywiduów gwarantuje odmienność światopoglądów
- bez względu na to, jak przemożne byłyby homogenizujące siły
socjalizacji"[49].
Można też stwierdzić, że wynikające z płci różnice w sferze
światopoglądu społecznego i moralnego są fundamentalne i
nieuchronne.
Feminizm liberalny
bywa krytykowany za ustawianie w centrum najbardziej fasadowych
elementów seksizmu, pierwotnie tenże nurt w ogóle nie zamierzał
angażować się w sferę prywatną, a zatem i kwestię seksualności,
czy cielesności, co niejednokrotnie stawiano mu jako zarzut (m.in.
czyniły to feministki radykalne). Jednak o jego wewnętrznej sile
stanowiła stałość, spójność oraz umiejętność dynamizowania
ruchu kobiecego, jako że jego postulaty są kształtowane w zgodzie
z liberalizmem. Kolejny zarzut stawiany liberalizmowi to abstrakcyjna
i indywidualistyczna koncepcja "ja" promowana w ramach
liberalizmu, prowadząca zdaniem krytyków do "przedkładania
dobra indywidualnego nad dobro ogółu, co jest sprzeczne z realiami
życia ludzkiego, w których jednostka jest częścią ogółu,
często od niego zależną"[50].
Do kluczowych zagadnień ideologicznych należy włączyć
dyskryminację płciową oraz pojęcie równości[51].
U historycznych podstaw liberalnego feminizmu leży
indywidualistyczna hierarchia wartości, na którą składały się
zwłaszcza: godność i samorealizacja jednostki, oraz, co podkreśla
Ślęczka - możliwość samookreślenia, bez nadrzędnej wizji
roztaczanej przez społeczeństwo[52].
Teorie feministyczne udzielają
rozmaitych odpowiedzi na pytania o kategorie różnicy seksualnej,
kobiety i emancypacji. Jeśli jednak idzie o związki kwestii
feministycznych z filozofią, to problem tkwi we właściwym
sformułowaniu problemu badawczego, zwłaszcza na gruncie filozofii
analitycznej[53].
Jak podkreśla Bator, to głównie nieanalityczna filozofia jest
terenem eksplorowanym przez feministki, co jest powodowana tym, że
"jest z założenia bardziej otwarta na feministyczne kwestie,
ale również mniej lub bardziej osadzona w 'męskich'
schematach"[54].
Feminizm eksploruje terytorium filozofii od dawna, a za konkretną
datę można przyjąć 1792, gdy Mary Wollstonecraft stwierdziła w
dziele Windykacja
praw kobiet,
że tak hierarchia płci, jak i system stanowisk w armii i Kościele
lub niekwestionowana wyższość monarchów jest przynależna
kulturze, nie jest zaś wrodzona, czy szerzej - przynależna naturze.
Głównym zadaniem feministek staje się zdemistykowanie tradycji
filozoficznej, w której kategoria człowieka oznaczała tak naprawdę
mężczyznę. Tradycja ta korzeniami sięga antyku, ale Oświecenie,
gdzie swoje korzenie odnajduje sporo ilość nowożytnych koncepcji
filozoficznych, jest naznaczone podobnym problemem. Zdaniem
feministek nadszedł czas aby kobiety odnalazły swój głos w
"męskiej" filozofii Zachodu.
Feminizm
liberalny, jeżeli go określimy jako szkołę myśli
politycznej[55],
powinno się w zasadzie traktować jako feminizm egalitarystyczny, bo
swoista cecha tej orientacji polega na domaganiu się równego
traktowania kobiet i mężczyzn. Należy zwrócić uwagę, że w
pierwotnych założeniach chodziło o równość w świetle prawa, co
- jeśli zwrócimy uwagę na okoliczności geograficzne czyli USA - w
ogóle nie dziwi. W sedno zainteresowań feminizmu liberalnego trafia
określenie: "feminizm praw kobiet". Ruchu, który miał
swoich krytyków, jednak jemu zawdzięczamy pojawianie się i
względnie stabilne utrzymywanie się na horyzoncie teoretycznym
feminizmu jako autonomicznej formacji. Przy wszystkich swoich
słabościach, począwszy od pomijania wagi zróżnicowania wśród
samych kobiet, czyli reprezentowaniu potrzeb głównie białych,
bogatych kobiet z klasy średniej, feminizmowi liberalnemu trzeba
przyznać zasługi we wprowadzeniu reform prawnych i edukacyjnych,
które poprawiły jakość życia kobiet. Jego
indywidualistyczno-wyzwoleniowa filozofia ma bogate tradycje na
gruncie historii kultury, co starałam się wykazać w powyższej
pracy, dlatego ciężko byłoby przekreślić jego osiągnięcia.
Jedną z największych lekcji jest świadomość, że działanie
pojedynczej kobiety, na rzecz odrzucenia uprzedzeń względem płci,
jest stanowczo niewystarczające: "równości płci nie da się
osiągnąć samą tylko siłą woli poszczególnych kobiet"[56].
Dochodząc do diagnozy podobnej w gruncie rzeczy do recepty jaką
znaleźć można u Ślęczki, okazuje się, że aby przemiany
społeczne dotyczące równości płci zaszły na głębszym
poziomie, potrzebny jest czas i cierpliwe działania. W końcowej
fazie rozważań warto przywołać prognozę Tong, która wskazuje
miejsce następnych działań: ,"Feministki liberalne nadal mają
wiele pracy przed sobą, zanim zabezpieczy się edukacyjne, prawne,
zawodowe osiągnięcia wszystkich kobiet"[57].
[1]Co
prawda większość to literatura angielskojęzyczna, ale w
literaturze polskiej także można znaleźć wyczerpujące
rekonstrukcje myśli teoretycznej, por. K. Ślęczka, Feminizm:
ideologie i koncepcje społeczne współczesnego feminizmu,
Katowice 1999; R.P. Tong, Myśl
feministyczna. Wprowadzenie,
Warszawa 2002; J. Mizielińska, Dekonstrukcje
kobiecości,
Gdańsk 2004.
[2]Identyczny
problem pojawił się w związku z terminem "mężczyzna".
[3]J.
Bator., Feminizm,
postmodernizm, psychoanaliza,
Gdańsk 2001, s. 51.
[4]tamże,
s. 52. Trzeba jednak mocno podkreślić, że kwestia dotycząca
sposobu uprawiania nauki jest wciąż dyskutowana. Teza o męskim
oraz kobiecym podmiocie nauki wzbudza bez wątpienia sporo
kontrowersji.
[5]por.
R.P.Tong, op.cit., s.20.
[6]tamże,
s. 20.
[7]S.
Benhabib, Feminism
and Postmodernism: an Uneasy Aliance,
w: Praxis
International,
Spring 1994, s. 138.
[8]I.
Kant, Co
to jest Oświecenie?
w: Kant,
T. Kroński, Warszawa 1978.
[9]Foucault
powiedział: "Oświecenie samo siebie nazwało Oświeceniem"
co chyba jest najlepszym komentarzem. Por. M. Foucault, Kant
a problem aktualności,
w: Pismo
Literacko-Artystyczne
1987, nr 6, s. 69.
[10]Por.
koncepcja religii Kanta (religia naturalna a religia objawiona), w:
I. Kant, Religia
w obrębie samego rozumu,
Kraków 1993, zwłaszcza wstęp oraz rozdział O
służbie bożej w religii w ogóle
(s. 188-203).
[11]Z.
Rau, Liberalizm.
Zarys myśli politycznej XIX i XX wieku,
Warszawa 2000, s. 12.
[12]John
Locke (1632-1704) jest jednym z głównych przedstawicieli
angielskiego empiryzmu. Koncepcje Locke'a dotyczące państwa,
tolerancji religijnej i pedagogiki miały duży wpływ na Oświecenie
i liberalizm polityczny. Koniec wieku XVII przyniósł pierwszą,
pełną, usystematyzowaną liberalną doktrynę polityczną Locke'a,
zawartą w Dwóch
traktatach o rządzie.
[13]J.
Bator, op.cit., s. 64.
[14]W.
Galston., Cele
liberalizmu,
Kraków 1999, s. 325.
[15]tamże,
s. 325.
[16]Por.
Środa M., Indywidualizm
i jego krytycy. Współczesne spory między liberałami,
komunitarianami i feministkami na temat podmiotu, wspólnoty i płci,
Warszawa 2003, s. 300 i passim.
[17]Środa
M., Indywidualizm
i jego krytycy. Współczesne spory między liberałami,
komunitarianami i feministkami na temat podmiotu, wspólnoty i płci,
Warszawa 2003, s. 299-300.
[18]M.
Bogucka" Gorsza
płeć. Kobiety w dziejach Europy od antyku po wiek XXI,
Warszawa 2005, s. 181.
[19]Por.
S. Ortner, Czy
kobieta ma się tak do mężczyzny jak 'natura' do 'kultury'?,
w: Nikt
nie rodzi się kobietą,
T. Hołówka (wyb. i przekł.), Warszawa 2003; E. Hyży, Kobieta,
ciało, tożsamość. Teorie podmiotu w filozofii feministycznej
końca XX wieku,
Kraków 2003; H.L. Moore, Płeć
kulturowa i status - wyjaśnienie sytuacji kobiet
(przełożyła Anna Ostrowska), w: Badanie
kultury. Elementy teorii antropologicznej.
Wyb. M. Kempny, E. Nowicka, Warszawa 2003;
[20]S.
B. Ortner, op.cit., s. 122.
[21]Nazywana
czasem "tendencjami somatofobicznymi".
[22]Posługuję
się pojęciem "korporalności" w takim sensie jaki
proponuje Ewa Hyży w: tejże, op.cit., s. 7 (tam definicja).
Korporalne
miałoby oznaczać "związane z ciałem, cielesne".
Określenie bierze się z języka angielskiego, gdzie funkcjonuje
termin corporeal
feminism.
[23]S.
B. Ortner, Czy
kobieta ma się tak do mężczyzny jak "natura" do
"kultury"?,
w: Nikt
nie rodzi się kobietą,
T. Hołówka (wyb. i przekł.), Warszawa 1992, s. 122.
[24]W.
Galston., op.cit., s. 327.
[25]L.
von Mises, Liberalizm
w tradycji klasycznej,
Kraków 2001, s. 255
[26]Tamże,
s. 47.
[27]Por.
J. Locke, Traktat
pierwszy,
w: tenże, Dwa
traktaty o rządzie,
Warszawa 1992; por. Z. Rau, Wstęp.
Zarys sporu Locke'a z Filmerem,
w: J.Locke, op.cit. s. XIV-XXXIII.
[28]J.
Locke, Dwa
traktaty o rządzie,
Warszawa 1992, s. 219.
[29]M.
Środa, Indywidualizm
i jego krytycy. Współczesne spory między liberałami,
komunitarianami i feministkami na temat podmiotu, wspólnoty i płci,
Warszawa 2003, s. 301.
[30]M.
Wiszniewski, Charaktery
rozumów ludzkich,
Warszawa 1988, s. 47.
[31]Roz.
Kobieta,
w: Człowiek
Oświecenia,
red. Vovelle M., Warszawa 2001, s. 401-432.
[32]Określenie
"podwójny standard" z czasem nabrało swojego osobnego
brzmienia, to jednak używam go aby podkreślić odmienne standardy
moralne dla kobiet i mężczyzn.
[33]Prywatnie
mąż słynnej Sophie de Grouchy, przeciwnik niewolnictwa.
[34]M.
Bogucka, op.cit., s. 243.
[35]Tamże,
s. 243.
[36]S.
Wróbel, Władza
i rozum,
Poznań 2002, s. 196.
[37]Tamże,
s. 196.
[38]J.
Bator, op.cit., s. 63.
[39]Tamże,
s. 64.
[40]K.
Ślęczka, op.cit., s. 282.
[41]Z
ang. National
Organization for Women,
działająca od 1963 roku w USA, o czym w pracy.
[42]L.
Kopciewicz, Polityka
kobiecości jako pedagogika różnic,
Kraków 2003, s. 169.
[43]Tamże,
s. 206.
[44]Dotyczy
to zarówno sfery prywatnej, jak i publicznej.
[45]L.
Kopciewicz, op.cit., s. 206.
[46]Z.
Melosik, Tożsamość,
ciało i władza. Teksty kulturowe jako (kon)teksty pedagogiczne,
Poznań 1995, s. 83.
[47]J.
Mizielińska, op.cit., s. 67.
[48]W.
Galston., op.cit., s. 45.
[49]tamże,
s. 43.
[50]J.
Mizielińska, op.cit., s. 81.
[51]K.
Ślęczka, op.cit., s. 269.
[52]Por.
K. Ślęczka, op.cit., passim.
[53]Por.
J. Bator, op.cit., s. 62.
[54]Por.
tamże, s. 63.
[55]R.
P. Tong, op.cit., s. 20.
[56]Tamże,
s. 62.
[57]Tamże,
s. 63.
Pobrano ze strony: http://www.anthropos.us.edu.pl/texty/bratek.htm