Głębia 10 epilog

Rozdział 10



Gdy weszli do domu, pierwsze co ujrzała Charlotte były światła. Z zewnątrz wyglądało na to, że w środku zawsze jest pusto, natomiast po wejściu – to było inne miejsce.

Z każdym krokiem traciła pewność siebie, ale nie poddawała się. Postanowiła pomóc chłopakom i nie odwróci się teraz na pięcie uciekając do swojego pokoju.

- Char, możesz nam powiedzieć, co nakłoniło cię do podjęcia tej decyzji? – Jayden podjął temat, kiedy rozsiedli się w miękkich, głębokich fotelach przy kominku. – Przez ostatnie tygodnie dawałaś nam raczej do zrozumienia, że nie chcesz nas znać.
- Tak, decyzja była trudna, a unikałam was, ponieważ chciałam się nad tym zastanowić w spokoju. – Marcus w tym momencie popatrzył na drugiego chłopaka wzrokiem a-nie-mówiłem. – Kiedy powiedzieliście mi, że Jayden zamordował mnie we śnie, byłam przerażona. Ale wasze tłumaczenie dotarło do mnie dzisiaj, kiedy razem z Sandy uczyłyśmy się do egzaminów. Czułam, że nie tam powinnam być.

Prawda była taka, że od wieczoru w piwnicy wiedziała, że powinna im pomagać, ale nie wiedziała, jak rozwiązać sprawę mamy i przyjaciółki. Chciała upewnić się tylko w jeszcze paru kwestiach i uzgodnić wszystko z chłopakami, a tego nie mogła zrobić na odległość.

- W jakich kwestiach? – Pytanie Marcusa wybiło Charlotte z rytmu. Popatrzyła na niego przestraszona, a Jayden schował głowę w dłoniach.
- Czytasz mi w myślach? – Zapytała, jakby nie znała już odpowiedzi. – No pięknie. I ty Jay też, prawda? Ale jak?
- Złożyłem daninę. Nie ważne. Jak już zostaniemy sennikami to i ty będziesz mogła robić to i wiele innych rzeczy.
- Właśnie, zostaniemy sennikami. Co musimy zrobić? Raczej tak z marszu się nimi nie zostaje, prawda?
- Tak właściwie to… rozmawiałem ze Starszymi. Mamy ustalić jak umrzecie i tyle. Jayden był pod kontrolą od lat, a ty, Charlotte, nie śnisz. – Marcus zrobił pauzę i spojrzał na dwójkę przed nim. – To jak kto chce umrzeć?

Zainteresowani popatrzyli po sobie i powiedzieli razem „wypadek samochodowy”, co sprawiło, że cała trójka wybuchła śmiechem. Godzinę później siedzieli już w aucie Charlotte – Jayden jako kierowca, a ona jako pasażer.

Robiło się już ciemno, a ruch był niewielki. Musieli zdecydować się na coś innowacyjnego – Marcusa za kierownicą samochodu ciężarowego. Charlotte wolała nie wiedzieć, skąd on go wziął. Obiecał tylko, że na czas uwolni ich duchy.

- Wiecie, musicie tylko znaleźć najbliższy czerwony punkcik i wejść temu człowiekowi do głowy. Radzę trzymać się razem, bo osobno koszmaru nie przegonicie. Powodzenia i… do zobaczenia.





Epilog



Dlaczego tu jest tak ciemno?

Chciałam robić coś innego, być gdzie indziej, a nie w miejscu, gdzie nie ma niczego. Ciemność zaczyna się zawężać, nie wiem co robić. Tracę oddech, łapię bezskutecznie powietrze. Boję się.

Ludzie? Skąd ci ludzie się wzięli?

Nie musisz dziękować, Chloe” i zniknęli, a pojawił się inny świat.

Łąka, o której marzyłam.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Częśc 10, epilog
Rozdziały 1 10 Epilog
wschód naszej wieczności 10 epilog
10 jak sie zachowywac rozdz 4 i epilog
10 jak sie zachowywac rozdz 4 i epilog
10 Metody otrzymywania zwierzat transgenicznychid 10950 ppt
10 dźwigniaid 10541 ppt
10 Układ Endokrynny 1
Algebra Wykład 2 (12 10 10) ogarnijtemat com
rozwojowka slajdy, SREDNIA DOROSLOSC wyklad 10
wyklad 10 MNE
Kosci, kregoslup 28[1][1][1] 10 06 dla studentow
10 budowa i rozwój OUN
10 Hist BNid 10866 ppt
POKREWIEŃSTWO I INBRED 22 4 10
Antykoncepcja 10
Schizofrenia 10
Prezentacja JMichalska PSP w obliczu zagrozen cywilizacyjn 10 2007
Analiza czynnikowa 17 V 10

więcej podobnych podstron