Przesłanie 41 Cykl 1
Miłość i Wiara są wszystkim,
co potrzebne do wykonania Boskiego planu
Święty
Michał Archanioł
15
kwietnia 2005
JAM JEST święty Michał, Archanioł Michał!
JAM JEST przyszedłem poprzez tego bożego posłannika. Tłumy moich aniołów, legiony moich aniołów przyszły razem ze mną, by złożyć cześć posłannikowi. Niech nie krępuje (dziwi) was taki przejaw naszych uczuć. My rzeczywiście jesteśmy bardzo dumni z tego, że możemy okazać całą niezbędną pomoc, wsparcie i ochronę naszemu posłannikowi znajdującemu się we wcieleniu. Chcę teraz zwrócić się do tych z was, którzy nie uświadamiają sobie do końca ważności i doniosłości tego wydarzenia.
JAM JEST Michał, Archanioł Pierwszego promienia, promienia Wiary*. Muszę oświadczyć wam, że pierwszym krokiem w podążaniu Drogą jest wasza Wiara. Bez Wiary nie będzie okazana wam pomoc z góry, bez Wiary nie będziecie w stanie uczynić ani jednego kroku na Drodze do Boga. Każde wasze dzieło, które urzeczywistniacie na planie fizycznym, bez Wiary w Boga nie będzie pomyślne i będzie podobne do domu zbudowanego na piasku. Jedynie Wiara jest tą przewodnią gwiazdą, która wskaże drogę przez życiowe sztormy i burze, z którymi zmagacie się w swoim życiu na planie fizycznym. Dlatego od stopnia waszej Wiary zależy, na ile udany będzie kolejny krok. Jeśli wierzycie i Wiara ta jest mocna, możecie prosić o Boskie przewodnictwo w życiu i otrzymacie je w zakresie, na jaki pozwala wasza Wiara.
JAM JEST Michał Archanioł! JAM JEST przyszedł utwierdzić (wzmocnić) waszą Wiarę i poświęcenie Bogu. Będziecie wahać się, stale wahacie się, kiedy podążacie Drogą prowadzącą z powrotem do Boga. Prosicie o znaki i przewodnictwo kiedy idzecie waszą Drogą. Otrzymacie znaki i otrzymacie przewodnictwo, ale nie wcześniej, niż udowodnicie swoją Wiarę i swoje poświęcenie Bogu i Wzniesionym Zastępom. Najpierw oddajcie (pozbądźcie się) swoje ludzkie ego, najpierw przejawcie swoją pokorę wobec Woli Boga, a dopiero potem otrzymacie znaki i potwierdzenie prawidłowości dokonanego wyboru. To jest Prawo i ani ja, ani wy nie możecie go zmienić. Dlatego wam, wszystkim wcielonym niezbędna jest Wiara. A w ślad za Wiarą otrzymacie nadzieję i przewodnictwo. Przejawem Wiary na planie fizycznym jest Miłość, ponieważ bez Miłości przenikającej was na wskroś, inspirującej was do działania na planie fizycznym, niemożliwym jest uczynienie ani jednego kroku we właściwym kierunku. Najpierw wierzycie, a potem zaczniecie odczuwać nieprzezwyciężoną miłość i Miłość ta przejmie przewodnictwo w życiu i bądzie prowadzić was przez wszystkie testy i próby.
Wasza Miłość i Wiara są wszystkim, co jest potrzebne do wykonania Boskiego planu. Jeżeli do realizacji Boskiego planu potrzebujecie jeszcze czegoś więcej, to uważnie przeanalizujcie swoje pragnienia i dążenia. Regułą jest, że to właśnie ta rzecz, od której należy uwolnić się w pierwszej kolejności. Jeśli wam są niezbędne pieniądze lub władza, lub może jeszcze coś innego należącego do iluzorycznego świata, jak uważacie, bez którego nie możecie służyć Bogu, to jesteście na fałszywej drodze. Zawsze będziecie mieć wszystko, co niezbędne od urzeczywistniania waszego Boskiego planu i dla służby Bogu i ludziom, jeżeli Wiara i Miłość staną się stałymi uczestnikami waszego życia.
Mądrość, Boska Mądrość jest właśnie tą cechą, którą nabywacie, kiedy żarliwie kochacie i wierzycie. Bóg nagradza swoją Mądrością i nie tylko Mądrością, lecz również innymi darami Świętego Ducha, które schodzą na was wskutek prośby, a nawet wtedy, kiedy nie prosicie o nie. Cechy serca, które nabywacie w żarliwej służbie Bogu, same przyciągają do waszego świata wszystko, co niezbędne do tego, by służba była bardziej efektywna. Jeśli jesteście na słusznej Drodze, nabywacie wszystkie Boskie cechy i doskonałości w miarę postępów na Drodze. Jeżeli jednak ubóstwiacie przedmiot swego dążenia, to bardzo szybko schodzicie z drogi. Ludzki umysł jest do takiego stopnia przewrotny, że nawet dążenie do nabywania Boskich cech może obrócić na swój pożytek, na korzyść ego, a nie na korzyść Boga. Dopóki znajdujecie się w gęstym fizycznym świecie, należy stale mieć się na baczności i w każdej minucie starać się rozróżniać motywy i pragnienia, które was prowadzą. Dlatego tak wielu ludzi wstępuje do różnych ugrupowań i ruchów religijnych. W rzeczywistości przyszli do tych grup nie po to, by służyć Bogu, lecz by służyć i kłaniać się swojemu ego.
Tak naprawdę wielbienie Boga nie wymaga żadnego rytuału, żadnej zewnętrznej instytucji lub trzymania się jakiegoś kościelnego dogmatu. Czcijcie Go w swoim sercu. Należy znaleźć Boga w swoim sercu i uwielbiać tylko Jego. Wszystkie zewnętrzne nauki, zewnętrzne grupy i zewnętrzne kościoły czy cerkwie są przydatne tylko do tego, żebyście zrozumieli tę prostą prawdę i zwrócili się do jedynego prawdziwego Boga znajdującego się w waszym sercu.
Spójrzcie na słowa wszystkich wielkich Nauczycieli ludzkości, także na słowa zawarte przez Nich w przesłaniach danych poprzez tego posłannika. Zauważycie tam jedną ogólną prawidłowość. Wszyscy wielcy Nauczyciele ludzkości, każdy w swoim języku i poprzez swoje wewnętrzne pojmowanie nauczali jednej i tej samej wielkiej Prawdy o tym, że wszystko jest Bogiem i ten Bóg znajduje się wewnątrz każdej rzeczy i każdego przedmiotu w tym przejawionym świecie.
Odpowiednio Bóg znajduje się także wewnątrz was. Kiedy wreszcie ta Boska Prawda opanuje świadomość większości ludzkości i każdy człowiek skieruje się do tego Boga, znajdującego się wewnątrz niego samego, wtedy przejawiony świat, ta przejawiona iluzja przestanie istnieć. Wtedy ludzkość i cała Ziemia przejdą na wyższy poziom energetyczny i będą istnieć w innych bardziej subtelnych ciałach. Wtedy zakończy się bitwa pomiędzy siłami broniącymi iluzji, a siłami dążąjącymi do jej zaniku. Jeśli znajdując się w najwyższym, dostępnym dla was stanie świadomości, uważnie popatrzycie na otaczający świat, to zauważycie, jak wokół stale zderzają się ze sobą te dwie siły.
Są ludzie, którzy bronią iluzji tego świata i wszystkie ich działania nakierowane są na jej podtrzymywanie. Są również ludzie, których działania są nakierowane na zwijanie tej iluzji. Zauważycie, że pierwszych jest znacznie więcej niż drugich. Ale to tylko pozorna przewaga sił. Przewaga ta jest tymczasowa i przejawia się tylko na planie fizycznym tej planety w danym historycznym momencie. Na planie subtelnym osiągnięto ostateczną przewagę sił światła i jest tylko kwestią czasu, kiedy to zwycięstwo będzie przejawione na planie fizycznym. Dlatego wzajemne przeciwdziałanie obu tych sił trwa w dalszym ciągu, a moja praca i praca moich legionów niebieskiego płomienia nie staje się mniejsza.
Wszyscy "nosiciele światła", nawet jeśli są w mniejszości, są solidnie chronieni. Przewaga sił jest u tych, którzy są po stronie Boga. Tak było zawsze. Poprzez wiarę i poświęcenie, a nie poprzez ilość, powstają te zmiany na Ziemi, które musiały zajść we właściwym czasie zgodnie z planem Boga. Dlatego nie martwcie się tymczasową przewagą sił, które nazywacie ciemnymi. Ich czas naprawdę już upłynął. Cokolwiek by nie robili w ostatnim czasie, ich siły się już kończą.
Ja i moje legiony znajdujemy się w waszej pełnej dyspozycji. Jesteśmy gotowi na wasze wezwanie okazać całą pomoc, która może być okazana według waszej Wiary.
JAM JEST Archanioł Michał i czekam na wezwanie o pomoc 24 godziny na dobę. Razem z moimi legionami aniołów zapewniam okazać całą możliwą pomoc!
* wiara - w istocie słowo to pochodzi od słowa "życie", "wie-żyć" (celowo pisane niewłaściwie) . Bardzo dobrze widać to w języku angielskim "live" - "be-live" [przyp. red.]
Przesłanie 42 Cykl 1
Największy pośród was to ten, który najbardziej służy innym
Ukochany Vairochana 16 kwietnia 2005
JAM JEST Vairochana, przyszedłem przez tego posłannika.
JAM JEST Budda jednego z tajemnych promieni i należę do mandali piątki Dhyan Buddów.
JAM JEST także członkiem Karmicznej Rady.
Powinienem dzisiaj zaznajomić was z pewną wiedzą dotyczącą tajemnych promieni. Zapewne wiecie, że poza siedmioma podstawowymi promieniami, którym odpowiada siedem podstawowych czakr rozmieszczonych wzdłuż kręgosłupa, istnieją także tajemne promienie. Wiecie także z nauk dawanych w przeszłości, że czakry tajemnych promieni rozmieszczone są na dłoniach, stopach i w obszarze tego miejsca, które było przeszyte włócznią, kiedy Jezus znajdował się na krzyżu. Zapewne nie wszyscy wiecie, że oprócz siedmiu podstawowych czakr, wzdłuż kręgosłupa rozmieszczone są również inne czakry, przeplatające się z czakrami podstawowymi. Właśnie te czakry są czakrami tajemnych promieni.
Moja czakra, to czakrą położona pomiędzy czakrą splotu słonecznego i czakrą serca. Wskazuję na tę czakrę gestem rąk na moim wyobrażeniu w postaci statuły.
Chciałbym dzisiaj udzielić niektórych nauk, związanych z tą czakrą, położoną w centrum piersi. Jest to czakra centralna i otwiera się tylko u ludzi, którzy posiadają bardzo wysokie osiągnięcia z przeszłości, potwierdzone w tym życiu. Czakra ta mocno łączy (zbliża) was z Obecnością JAM JEST. To czakra Buddów i Bodhisattwów. Człowiek, który uzyskał dostęp do energii tej czakry może zgodnie ze swoim życzeniem z jej pomocą transmutować nie tylko swoją karmę ale także karmę światową. Oto dlaczego mówią, że Buddowie i Bodhisattwowie niosą światową służbę i transmutują światową karmę.
Modlitwa Buddów to pulsowanie czakr. Modlitwa Buddów staje się osiągalna jedynie dla tych osób, które zrównoważyły swoją karmę w 100% i złożyły śluby służby ludzkości. Każdy Budda znajdujący się we wcieleniu, niesie na swoich barkach ogromną część planetarnej karmy. Oto dlaczego wiele osób, które osiągnęły poziom świadomości Buddy stara się o wcielenie w fizycznym świecie, o przejście niezbędnego uświęcenia dla otwarcia czakr i o udzielanie swej służby światu z pomocą modlitwy Buddów. Wielu Buddów znajduje się obecnie we wcieleniu na Ziemi. I każdy z nich niesie swoją bezinteresowną służbę, oczyszcza przestrzeń wokół siebie z karmy na wiele setek, a nawet tysięcy kilometrów. Jeden taki Budda zastępuje swoją służbą dziesiątki tysięcy czystych mnichów i świętych.
Swoją ludzką świadomością nie jesteście w stanie określić stopnia osiągnięć Buddy. Ale każdy Budda spotykając swego wcielonego współbrata, już po kilku minutach kontaktu zdolny jest rozpoznać znajome i rodzime wibracje przejawiające się we wszystkim: w brzmieniu głosu, w gestach a także w sposobie ubierania i w sposobie bycia.
Podstawowym problemem, z którym boryka się wcielony Budda, są gęste i niskie wibracje otaczającego świata. Praktycznie, oni nie mogą pozostawać w wielkich miastach, pośród wielkiej gromady ludzi. Z tego powodu wybierają odosobnione miejsca zamieszkania w głuszy, górach. Jednak podstawową część służby tych Buddów stanowi oświecenie ludzkości. W tym celu, na ile pozwalają zewnętrzne okoliczności, oni spotykają się z ludźmi i przekazują im swoje nauki. Ale wielu z nich przez całe życie nie spotyka się ze zwykłymi ludźmi, aby przebywać w miejscach, gdzie ich czakry mogą pracować z pełną mocą i przewodzić Światło do gęstego fizycznego świata.
Dzisiaj uchyliłem wam cześć zasłony związanej ze służbą Wzniesionych Zastępów, niewidocznych dla zwykłych ludzi. Byłoby dziwnym, gdyby w tak trudnych dla Ziemi czasach Wzniesione Zastępy polegały tylko na modlitwach neofitów (nowicjuszy), robiących pierwsze, ledwo dostrzegalne kroki na swojej Drodze, wiodącej ich z powrotem do Boga. Ich kroki są tak niepewne i nieśmiałe, a czasami są oni tak pochłonięci (skupieni na) otaczającą iluzją, że zapominają i o Bogu, i swojej Drodze. Ale nie będziemy surowo osądzać tych ludzi. Każdy z nich znajduje się na swojej części Drogi i każdy z nich czyni to, co niezbędne na miarę stopnia swoich osiągnięć. Nowicjusze ci w rzeczywistości nie niosą znaczącej odpowiedzialności karmicznej za swoje działania, chyba że czasem wskutek wielce błędnych działań, skierowanych na pomnożenie iluzji, związanych z przeprowadzaniem zbyt licznych, zewnętrznych rytuałów, odwodzących uwagę od istoty Nauki o Bogu.
Jednakże są ludzie, którzy docierając do znacznego stopnia osiągnięć na Drodze, świadomie wykorzystują je w celu uzyskiwania zewnętrznych oznak władzy i wpływów. Manipulują oni niczego nie podejrzewającymi nowicjuszami, a nawet posługują się energią modlitwy w swoich osobistych celach.
Ludzie ci tworzą ciężką karmę i poniosą sprawiedliwą karmiczną odpłatę. Im wyższy jest poziom waszych osiągnięć, tym większą karmiczną odpowiedzialność poniesiecie, odstępując od Drogi i odwodząc z tej Drogi innych. Dlatego jedynym sposobem dla ludzi, szczerze dążących do Boga, aby rozpoznać niebezpieczeństwa ze strony tych fałszywych pasterzy, staje się oczyszczanie swoich ciał, swoich myśli i uczuć po to, aby uzyskać czyste widzenie i dar rozróżniania, pozwalający zorientować się, kto jest kim.
Jestem w pełni świadomy tego, że bardzo trudno jest dokonać właściwej oceny zewnętrzną świadomością. Jednak zapewniam was, że na poziomie duszy zawsze wiecie, kto okazuje się prawdziwym przewodnikiem Boskiej Energii, a kto zbiera tylko cudze światło i żyje na rachunek tego światła. Otrzymawszy wiedzą od swojej duszy (ale nie stosując jej - red.), jednocześnie ponosicie karmiczną odpowiedzialność za wykorzystanie swego Światła w celu podtrzymania fałszywych pasterzy. Zrozumieliście moją myśl. Tylko ten, kto za przyczyną więzi ze swoim ego, rozpozna fałszywych pasterzy, a jednak w dalszym ciągu kieruje swoje Światło w celu podtrzymania ich, wtedy ponosi karmiczną odpowiedzialność za fałszywe wykorzystanie swego Światła. A jeśli fałszywy nauczyciel odwodzi z prawdziwej Drogi niewinnych, to nie chciałbym nawet wykorzystywać swoich zdolności, żeby dostrzec następstwa tej karmy, którą on tworzy.
Udzieliłem wam dzisiaj nauki o prawdziwym służeniu i dałem zrozumienie pojęcia fałszywego służenia. Otrzymawszy tą wiedzę nie możecie już nieodpowiedzialnie traktować wyboru swoich nauczycieli. Patrzcie, obserwujecie. W wątpliwych przypadkach zawsze możecie szczere wezwać Wzniesione Zastępy lub Mistrza, który jest wam bliski, z którym odczuwacie głęboką wewnętrzną więź i pokrewieństwo, a otrzymacie pomoc.
Pewnego pięknego dnia będzie wam dane widzenie. Zobaczycie wtedy wewnętrzną istotę nauczyciela, za którym podążacie. Musicie tylko bardziej ufać Wyższej Części was samych. Jesteście znacznie więksi niż to odbicie, które widzicie przed sobą w lustrze każdego dnia. Jesteście zaprawdę potężnymi duchowymi istotami, przybyłymi na ten świat dla uzyskania ludzkiego doświadczenia. A wasza dusza przed wcieleniem sama wybrała okoliczności obecnego żywota. Wiedzieliście, że bez względu na złożoność Drogi, wypełniacie wziętą na siebie misję, skierowaną na podniesienie świadomości ludzi.
Przyszedłem dzisiaj zbudzić pamięć waszej duszy o wziętych na siebie zobowiązaniach przed bieżącym wcieleniem. Dlatego odstawcie na bok swoje zabawki, którymi bawicie się nadal, mimo osiągnięcia dojrzałego wieku. Przyszła pora wydorośleć, wznieść swoją świadomość do poziomu dojrzałego człowieka i wziąć na siebie odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale i za tych, którzy znajdują się na niższym poziomie swej świadomości.
Pamiętacie, że największy pośród was to ten, który najbardziej służy innym. Największy sługa ludzkości to Budda, pokornie siedzący w górach, w pozie medytacyjnej i transmutujący karmę świata za pomocą swoich czakr. Prosić nie będę, abyście wszyscy siedli w pozycji medytacyjnej i usiłowali transmutować karmę świata.
Każdy z was urodził się właśnie w tym miejscu, w tym kraju i wśród tych zewnętrznych okoliczności, które powinniście wykorzystać dla swoich osiągnięć, a wokół znajdują się właśnie ci ludzie i te okoliczności, które potrzebują waszej pomocy.
Zostawiam was sam na sam z myślami o otrzymanej dzisiaj nauce.
JAM JEST Vairochana, który był z wami dzisiaj.
Przesłanie 43 Cykl 1
Macie stać się elektrodami, poprzez które nastąpi
nasycenie Światłem planu fizycznego Ziemi
Ukochana Pallas Atena 17 kwietnia 2005
JAM JEST Pallas Atena, przychodząca do was przez tego posłannika.
Czy znacie mnie? JAM JEST Bogini Prawdy i JAM JEST też członkiem Karmicznej Rady.
JAM JEST przyszłam do was dzisiaj, aby udzielić pewnych nauk dotyczących przejawów Prawa Karmy w fizycznym świecie. Kiedy przychodzicie we wcielenie, wtedy zamyka się za wami zasłona i przestajecie pamiętać o tym, co działo się z wami przed wcieleniem. Zapominacie także swoje poprzednie wcielenia. Taki stan rzeczy nie zawsze istniał. Ten środek okazał się bardziej humanitarny w odniesieniu do waszego życia, niż ograniczający. Rzecz w tym, że w wielu swoich żywotach dokonywaliście nie samych najlepszych uczynków, a jeśli pamiętalibyście o wszystkich ciężkich postępkach i nadużyciach, to nie bylibyście w stanie funkcjonować w obecnym życiu. Dlatego zasłona w waszej pamięci zamyka się od razu po urodzeniu. Jednak zasłona ta nie jest gęsta dla tych, którzy swoimi zasługami utorowali sobie drogę dla posiadania darów widzenia przeszłości i przyszłości. Wiecie, że dar jasnowidzenia posiadało wielu proroków i świętych wcielonych na Ziemi w przeszłości i obecnie.
Zasłona unosi się, gdy wasze cztery niższe ciała osiągają określony stopień czystości, a wasza świadomość dochodzi do poziomu, przy którym nie może przestraszyć się pewnych rzeczy, zdarzających się przy współoddziaływaniu (interakcji) pomiędzy światami. Ludzka świadomość jest w istocie bardzo ograniczona. Jest ona ograniczona tą rolą, którą spełniacie w upływającym życiu, a także jest ograniczona waszą karmą, którą wytworzyliście w minionych życiach. Tak naprawdę karma stanowi przeszkodę, stojącą między wami i bardziej subtelnymi światami. Możecie wyobrazić ją sobie jako energię w postaci gęstej energetycznej substancji, która wibruje na niskie częstotliwościach. Te niskie wibracje stanowią zasłonę, która oddziela was od naszego świata.
Dlatego ukochani, nie ma żadnej różnicy między wami a mną, prócz różnicy w naszych wibracjach. A kiedy, z pomocą starań i zasług, otrzymacie możliwość uwolnienia się od swojej karmy, uwolnienia się od swoich niedoskonałości, to osiągniecie możliwość obcowania z naszym światem i przebywania w nim. Zakres waszego postrzegania świata rozszerza się, pozyskujecie liczne zdolności nazywane darami Ducha Świętego. Dlatego celem mego dzisiejszego spotkania jest danie wam bardziej wyraźnego zrozumienia tego, że jedynie sami i wasze działania w przeszłym i obecnym życiu utworzyły tę zasłonę, która oddziela was od Rzeczywistego Świata Boga. A ponieważ według zamiaru Boga wszyscy w tym wszechświecie rozwijają się na drodze ewolucyjnej, to następny etap, który nieuchronnie osiągnięcie, będzie etapem uwolnienia się od karmy ziemskich wcieleń.
Pozbywacie się swojej karmy i wznosicie się na wyższy energetyczny poziom. Tak naprawdę uwolnienie od karmy można osiągnąć kilkoma sposobami. Można dokonywać właściwych wyborów.Wasze życie przedstawia sobą nic innego, jak szereg sytuacji, w których zawsze dawana jest możliwość dokonania jednego z dwóch wyborów. Jeden z wyborów przybliża was do Boga, a drugi od Niego oddala. Wszystko jest bardzo proste. Całą różnorodność życiowych sytuacji można sprowadzić tylko do tych dwóch wyborów. Ta droga jest jedyną, która postępują wszyscy ludzie wcieleni na Ziemi. Pozostałe drogi są pomocniczymi.
Znana jest taka droga jak modlitewna praktyka, kiedy z pomocą momentum swoich serc przyciągacie do swojego życia dodatkową Boską Energię, z pomocą której rozpuszczacie swoje karmiczne długi. Niedawno powiedziano wam o bardzo wysokiej praktyce rozpuszczania karmy przy pomocy pulsowania czakr (przesłanie Vairochany z 16 kwietnia 2005). Niestety, ale praktyka ta staje się dostępna tylko na dostatecznie wysokim poziomie duchowych osiągnięć.
Jednak głównymi dla was okazują się wszystkie dążenia do przezwyciężania stanu ograniczonej świadomości, w którym znajdujecie się na mocy karmicznych przyczyn. Jeśli znacie właściwą diagnozę, to łatwo już znaleźć prawidłową metodę leczenia i zastosować ją w swoim życiu. Dlatego wszystko, co robicie w życiu stanowi sposób pokonywania ograniczonego karmicznego stanu. Po to właśnie przyjmujecie wcielenie. Takie jest Prawo tego świata. Kiedyś wybraliście doznanie siebie we wcieleniu jako indywidualności. Otrzymaliście wolność do przeprowadzania swoich eksperymentów. I zaczęliście używać Boską Energię według swojego uznania. Do tego była wam dana osobowość.
Na określonym etapie rozwoju ewolucyjnego wasza osobowość była obdarzona rozumem. A rozum ma właściwość dwoistości. Ma on możliwość wyboru, jak używać swoich zdolności. I w rezultacie waszych eksperymentów z rozumem zaczęliście otaczać się coraz bardziej gęstymi energiami tworząc karmę. To znaczy użyliście Boskiej Energii niezgodnie z zamiarem Boga, a zgodnie z zamysłem waszego własnego rozumu.
Wasza działalność w gęstym fizycznym świecie w ciągu milionów lat wytworzyła otaczającą rzeczywistość, w której znajdujecie się. Wiecie, że otaczający świat przedstawia sobą tylko zwierciadło, w którym odbija się wasza niedoskonała świadomość. Był to etap, kiedy zgodnie z planem Boga dla tego wszechświata pozwolono wam eksperymentować z Boską Energią zgodnie z własną wolną wolą. A teraz rozpoczyna się nowy etap. W pierwszym etapie pogrążyliście się w iluzji, a teraz nadszedł etap powrotu do Rzeczywistego Świata Boga.
Według zamysłu Stwórcy te same dusze, które uczestniczyły w stworzeniu iluzji, poprzez swoje działania muszą pokonać to iluzoryczne przejawienie. A przede wszystkim, koniecznie musicie wyrzec się niedoskonałego tworzenia w swojej świadomości. W pierwszym etapie wy wszyscy coraz bardziej, i bardziej pogrążaliście się w materii i wszyscy coraz bardziej, i bardziej oddzielaliście się od Boga. W drugim etapie poprzez uświadomienie swojej Jedności z Bogiem należy powrócić do rzeczywistej części was samych, wyrzekając się iluzji i zwracając się ku Rzeczywistości.
Pokonując swój niedoskonały stan, odpracowując swoją karmę, podwyższacie swoje wibracje. Jednocześnie z podwyższaniem tych wibracji podnoszą się wibracje otaczającego was świata. Przezwyciężacie siebie, przezwyciężacie swoją ludzką naturę i nabywając coraz więcej, i więcej Boskich cech stopniowo powracacie ku Boskiej Rzeczywistości, z której wasze dusze przybyły do fizycznego świata celem eksperymentowania.
W celu rozbudzenia pamięci waszej duszy, nadania właściwego kierunku waszym dążeniom, są przeznaczone te dyktanda, dawane przez nas poprzez tego posłannika. W toku swego rozwoju stopniowo znajdujecie coraz bardziej, i bardziej prawidłowe widzenie i poznajecie Boską Prawdę, stajecie się na określonym etapie jednością z tą Prawdą.
Próbowałam dzisiaj dać wam nieco inne spojrzenie na zmiany zachodzące obecnie na Ziemi. Tak naprawdę wszystkie zmiany będą możliwe, ale staną się możliwe tylko z waszą pomocą, z pomocą dążenia waszych serc i z pomocą tej Boskiej Energii, którą wprowadzacie w wasz gęsty świat.
W najbliższym czasie wszyscy, którzy czytacie to przesłanie, powinni stać się tymi elektrodami, przez które nastąpi nasycenie Światłem fizycznego planu Ziemi.
Życzę wam sukcesów na tej drodze i pokonania wszystkiego we wnętrzu, co przeszkadza w urzeczywistnieniu zamysłu Boga dla tej planety.
JAM JEST Pallas Atena.
Przesłanie 44 Cykl 1
Kultywujcie uczucie miłości w swoim sercu
Ukochany Djwhal Khul 18 kwietnia 2005
JAM JEST Djwhal Khul, przyszedłem na promieniu Miłości poprzez tego posłannika.
Tak, ukochani, JAM JEST przyszedłem do was dzisiaj, żeby utwierdzić Miłość. Ze wszystkich cech, ze wszystkich Boskich cech Miłość okazuje się najważniejsza.
Światy stwarzane są miłością. A jeśli nie odczuwacie radości w swoim życiu, jeśli gnębią was ciężkie myśli i uczucia, to po prostu doświadczacie niedostatku Miłości w swoim jestestwie. Czy ważne jest, czy jesteście kochani czy nie? Miłość jest tą siłą, która znajduje się w głębi waszego jestestwa. Ona zawsze jest z wami do tej pory, dopóki otrzymujecie Boską Energię z jego Źródła. Dlatego najmniejszy niedostatek uczucia Miłości wprowadza was w nieharmonijny stan świadomości. Miłość przenika całe Stworzenie i organicznie wplata się w wasze życie, i w życie wszystkich żywych istot. A liczne problemy tego świata, żeby nie powiedzieć wszystkie, związane są właśnie z niedostatkiem Miłości.
Przyszedłem poradzić wam, jak wzmocnić fokus Miłości w swoim sercu. Obiecajcie mi wykonywać to ćwiczenie każdego dnia, w każdej wolnej chwili. Ćwiczenie to nie wymaga żadnego wyszkolenia ani żadnych dodatkowych przygotowań i warunków. Możecie wykonywać je w domu, w pracy, znajdując się między ludźmi w zaludnionych miejscach. I tak, powinniście mieć zawsze przed oczyma obraz ukochanego człowieka. Bardzo dobrze rozumiem, że wielu z was może powiedzieć, że nie odczuwają miłości do nikogo na tym świecie. Mylicie się. Jesteście zobowiązani kochać. Jesteście zobowiązani znaleźć w swojej świadomości obraz, do którego odczuwacie miłość.
Teraz nie mam na myśli, że obowiązkowo powinien być to obraz waszego ukochanego czy ukochanej. Ale uważnie poszukajcie w głębi swego serca. Znajdźcie ten obraz, do którego jesteście zdolni odczuwać Miłość. To może być wasza matka lub ojciec, wasz współmałżonek lub dzieci, to może być Mistrz, z którym macie więź na wewnętrznych poziomach. Jeśli wasze serce jest tak urażone, że samo wspomnienie o ukochanych wyzwala łzy w oczach i litość do siebie, to mimo wszystko szukajcie dalej tego obrazu, na którym możecie zaczepić się świadomością i odczuwać Miłość. Niech to będzie nawet domowy zwierzak lub ulubiona roślina. Kultywujcie uczucie Miłości w swoim sercu.
Najważniejsze zadanie w waszym życiu polega na przywróceniu sobie uczucia Miłości do czegoś, cokolwiek by to nie było. Jeśli znajdujecie się wśród ludzi, spróbujcie odczuwać miłość do tych, którzy was otaczają. Kochacie ludzi nie za to, co oni wam zrobili czy mogą zrobić, odczujcie niczym nie uwarunkowaną Miłość. Nawet jeśli nie uda wam długo być skupionym na swoim uczuciu Miłości, to powinniście znaleźć chociażby 2-3 minuty w ciągu dnia, żeby doznawać tego uczucia Miłości. Kultywujcie w sobie to uczucie.
I nadejdzie taki dzień, kiedy będziecie w stanie doznać takiego wszechogarniającego, bezprzyczynowego uczucia Miłości do wszystkiego co was otacza, do wszystkich ludzi żyjących na Ziemi, do samej Ziemi, do przyrody, obłoków, nieba, deszczu, słońca. Przepełni was uczucie Miłości i uczucie Jedności ze wszystkim, co was otacza. Jednocześnie jesteście tym wszystkim. Zrozumcie, że wasza świadomość, wasza ludzka świadomość oddziela was od wszystkiego, od całego otoczenia, ale wasza natura i natura całego otoczenia są jednakowe. Wszystko jest Bogiem, a nasze rozdzielenie od Jedności z Bogiem istnieje tylko w naszej świadomości.
Porozmawiamy teraz trochę o czymś innym. Chcę skorzystać z tej możliwości i udzielić wam pewnej wiedzy czy informacji, która będzie pożyteczna właśnie w tym czasie. Znajdujecie się we wcieleniu na Ziemi w tym skomplikowanym czasie, kiedy w świecie zachodzą różne podziały. Zmieniły się kosmiczne cykle i na Ziemię przyszły nowe energie. Energie Miłości, Jedności. Energie te przynoszą oddziaływania planety Wenus, mojej ojczystej planety.
Każda żywa istota odczuwa na sobie wpływ tych energii. Jednak nie dla wszystkich energie te okazują się dobroczynnie. Są istoty w waszym świecie, które na tyle naruszyły swoją więź z Boskim Źródłem, że ich istoty już nie są zdolne do przyjęcia tych energii. Oni są martwi. I dokładnie tak, jak słońce świeci dla wszystkich roślin i wywiera na nie dobroczynny wpływ, sprzyjając ich rozwojowi i żywotności, słońce oświetla także obumarłe, usychające rośliny. I pod wpływem słońca rośliny te jeszcze bardziej wysychają i stają się użyteczne tylko jako opał w piecu. Dlatego wszystko co obumarłe będzie w krótkim czasie zebrane i spalone w kosmicznym piecu. Dobry ogrodnik dogląda sadu i we właściwym czasie spala uschnięte drzewa, nie dopuszczając, żeby infekcja rozprzestrzeniła się z nich na zdrowe rośliny.
To, co teraz mówię jest bardzo smutne, ale jest to prawda, z którą spotykacie się w życiu. Straty są nieuchronne i każdy sam dla siebie wybiera swoją drogę. W każdej minucie waszego pobytu na Ziemi dokonujecie wyboru. Wybieracie na pożytek Boga, Życia lub wybieracie śmierć. Jak wiele razy słyszeliście o tym, że nastąpi czas oddzielenia ziaren od plew. Jak wiele razy słyszeliście o tym, że chwasty powinny być oddzielone i spalone. Nikt, nawet ci, którzy są bardzo daleko od Boga nie mogą powiedzieć, że nie słyszeli tej frazy chociaż raz w życiu. Czemu więc dziwicie się? Nastał termin, a ludzie, którzy nie mogą przyswoić nowych wibracji, nie mogą dokonać przejścia na nowy poziom świadomości, trafią w ręce ogrodnika, który zatroszczy się o ich dalszy los. A ogrodnikiem w naszym wszechświecie jest sam Pan Bóg. Dlatego jest się o co niepokoić.
Wszystko przychodzi według Woli Boga i wszystkie terminy, i wszystkie prace związane z tymi terminami będą wykonane na czas, w ścisłej zgodzie z Boskim planem. Co macie robić w tych czasach? Uczcie się od natury. Jedźcie do lasu i popatrzcie, co się tam dzieje. Są tam zeschłe drzewa i spróchniałe pnie, ale są też młode pędy. I życie sięt oczy. Brzęczą pszczoły, śpiewają ptaki, kwitną kwiaty. Panuje pełna harmonia. Każdy z was jest unikalnym kwiatem w tym lesie. Dlatego powinniście po prostu kwitnąć i odczuwać Miłość do całego otoczenia. Bierzcie przykład z otaczającej przyrody. Każdy kwiatek po prostu kwitnie. On nie walczy z zeschniętymi drzewami, ani ze spróchniałymi pniami.
Wszystko podporządkowywane jest Boskiemu Prawu, wszystko dzieje się zgodnie z Boskim Prawem. Uwierzcie mi proszę, są we wszechświecie służebnicy, którzy powołani są do wypełnienia swojej pracy polegającej na oczyszczaniu wszechświata ze wszystkiego co martwe czy niechętne stosowaniu się do ustanowionego Prawa.
Słyszeliście o czasie żniw. Czy myśleliście, że czas żniw się zbliża? To dlaczego nikt z was nie zaniepokoił się, kiedy czas żniw nastał. A żniwa są w pełnym toku. I wszystko zachodzi tak naturalnie, że ludzie nawet nie zauważają tych żniw. Wszystko dzieje się we właściwym terminie i w pełnej zgodności z Wyższym Prawem.
Dałem wam dzisiaj bardzo dużo pożytecznej wiedzy. Pomimo tego, że wiedza ta jest podana przeze mnie w bardzo łagodnej formie, smutno będzie dla wielu słyszeć o zdarzeniach zachodzących na Ziemi. Jednak wzywam wszystkich do częstego doznawania uczucia Miłości do wszystkiego, co żyje, ponieważ tylko Miłość jest w stanie tworzyć cuda w waszym życiu i życiu wszystkich otaczających was ludzi.
Jeśli kochacie to znaczy, że jesteście żywi! A to jest najważniejsze.
JAM JEST Djwhal Khul, który był z wami dzisiaj.
Przesłanie 45 Cykl 1
Modlitwa działaniami zawsze była i pozostanie
jedną z najwyższych form modlitwy
Ojciec Pio 19 kwietnia 2005
JAM
JEST Ojciec Pio.
JAM JEST przeszedłem do was przez tego posłannika. Być może wielu moje imię jest nieznane. Żyłem w zeszłym wieku w Europie. Byłem księdzem w Kościele Rzymsko-katolickim. Stałem się znany dzięki obdarowaniu mnie darem Ducha Świętego, ale większość ludzi znała mnie dzięki stygmatom, które nosiłem większą część swojego życia. Ludzie tłumnie przyjeżdżali na nabożeństwa, które prowadziłem, żeby tylko popatrzeć na moje stygmaty. Niosłem to brzemię w ciele dlatego, że na wewnętrznym poziomie przyjąłem je na siebie. Dobrowolnym życzeniem mojej duszy było noszenie tych stygmatów. Jednocześnie z tymi stygmatami wziąłem na siebie znaczną część światowej karmy.
Należałem do Kościoła Rzymsko-katolickiego całe swoje życie i służyłem temu kościołowi. Wielu, już po mojej śmierci, stawiało mnie za przykład, za wzór oddania Kościołowi i pokory wobec kościelnych dogmatów i reguł.
Rzeczywiście, pozostałem w Kościele, nawet po tym, gdy pozbawiono mnie na długie lata prawa przyjmowania spowiedzi od pielgrzymów. Było to podstawową częścią mojej służby. W czasie spowiedzi brałem na siebie część karmy tych ludzi, których spowiadałem, żeby ulżyć ich brzemieniu. Miałem także możliwość w czasie spowiedzi widzieć prawdziwe przyczyny tych problemów, z którymi ludzie borykali się w życiu i mogłem dawać im pouczenia niezbędne ich duszom. Rozmawiałem nie tylko z człowiekiem, którego spowiadałem, lecz rozmawiałem także z duszą tego człowieka i usiłowałem zrobić wszystko, co tylko możliwe, żeby zmniejszyć brzemię leżące na tym człowieku jako karma jego dawnych działań. Chociaż w zachodnim Kościele chrześcijańskim nie używa się takiego terminu jak "karma", to jednak ja miałem możliwość widzieć przyczyny cierpień dusz. Robiłem wszystko, co ode mnie zależało, żeby ulżyć tym cierpieniom i skierować zewnętrzny umysł spowiadanego człowieka na właściwą drogę, pozwalającą uniknąć przyczyn cierpień jego duszy w przyszłości.
Wielu stawia mnie za przykład, jako wzór pokory przed kościelną hierarchią. Rzeczywiście, nie porzuciłem Kościoła przez te wszystkie długie lata, przez które musiałem oczekiwać na zwrot prawa przyjmowania przeze mnie spowiedzi. Zostałem w Kościele nie dlatego, że pogodziłem się z niesprawiedliwością w stosunku do mnie ze strony kierownictwa Kościoła. Ja po prostu nie widziałem innej drogi poza Kościołem Rzymsko-katolickim. Korzystając z jego możliwości mogłem tak skutecznie służyć ludziom. Co ja mogłem przeciwstawić tej decyzji zwierzchnictwa Kościoła? Swoją walkę? Zacząć walkę o swoje prawo służenia ludziom?
Sprawiedliwie rozsądziłem, że Bóg ma prawo kusić mnie każdym sposobem (drogą). On zrobił to poprzez zwierzchnictwo Kościoła. Bóg pozbawił mnie prawa używania mego daru. Bóg, a nie ludzie, którzy w danym przypadku stali się wykonawcami Jego Woli. Dlatego nie chodzi o moją pokorę i uległość przed zwierzchnikami Kościoła i prawami kościoła, chodzi o moją pokorę i uległość przed Wolą Boga. Bóg ma prawo pozbawić nas wszystkiego, do czego odczuwamy chociaż najmniejsze przywiązanie, żeby sprawdzić nas, nasze poświęcenie Jego Woli i naszą uległość.
Istnieją tylko wasze stosunki z Bogiem, wasze osobiste stosunki z Bogiem i wasze osobiste stosunki z diabłem. I jedno i drugie znajduje się wewnątrz was. Dlatego nie jest ważne do jakiej religii, grupy religijnej czy nurtu należycie. Najważniejsze są wasze osobiste stosunki z Bogiem. Możecie chodzić od jednego kościoła do drugiego, od jednej religii do drugiej, ale nie znajdziecie ukojenia swojej duszy do tej pory, dopóki nie zrozumiecie, że Bóg i szatan znajduje się wewnątrz was. A zewnętrzna religia i zewnętrzny system religijny mają tylko wspomagające znaczenie. Są one pożyteczne tylko do tego czasu, dopóki pomagają w rozwiązywaniu waszych wewnętrznych problemów i znajdowaniu odpowiedzi na wewnętrzne pytania. Do tej pory, dopóki pomagają wam rozwiązywać główną kwestię, kwestię stosunków z Bogiem.
Zawsze należy pamiętać, że wewnątrz dowolnego kościoła są ludzie, którzy są szczerymi służebnikami i także są ludzie, którzy przyszli do kościoła po to, aby pokłonić się swojemu ego. Szczerzy służebnicy zawsze stanowią mniejszość, ale są w każdym kościele i każdej religii. Dlatego tak jest, ponieważ siła każdego kościoła i jego wpływ oparta jest właśnie na tym Świetle, które niosą w sobie święci tego kościoła i tej religii. Jeśli Kościół zaczyna prześladować swoich świętych, to skazany jest na powolne umieranie dlatego, że traci (niszczy) podstawę, na której stoi. Dlatego możecie szukać nowych religii i nowych ludzi, niosących wiedzą, ale możecie także pozostać w ramach tradycyjnej religii i tradycyjnego Kościoła. Wszystko jest określane nie przez zewnętrzną przynależność do prawidłowego czy nieprawidłowego religijnego kierunku, wszystko określone jest wewnętrznym dążeniem i poszukiwaniem prawdy wewnątrz siebie.
Ale jeżeli szczerze dążycie, to zawsze w ramach dowolnego religijnego wyznania spotkacie ludzi współbrzmiących z waszymi wibracjami i otrzymacie od nich właśnie to, co najbardziej niezbędne jest w danej chwili dla rozwoju waszej duszy. Mogą to być nie tylko słowa uznania i zachęty, ale i próby, które powinniście z honorem przebyć, ponieważ w danym momencie jest to akurat najbardziej niezbędne waszej duszy, dla jej rozwoju.
Prawdopodobieństwo tego, że zetkniecie się z fałszywymi religijnymi nurtami i fałszywymi sektami poza oficjalnymi religiami jest dokładnie takie samo jak prawdopodobieństwo tego, że zetkniecie się z fałszywym traktowaniem religii wewnątrz starych i zdawałoby się, sprawdzonych wyznań. Swoimi wibracjami i energiami przyciągacie do siebie te życiowe sytuacje, które w istocie są dla was testami na drodze, z których powinniście wyjść z honorem. Dlatego nie starajcie się znaleźć Boga poza sobą. Starajcie się ustanowić wzajemne stosunki z Bogiem wewnątrz siebie. I bezwzględnie znajdziecie na swojej drodze człowieka, mającego godność kapłana albo nie, który da niezbędną wiedzę na waszej drodze.
Umiejcie słuchać swego serca, umiejcie rozpoznać wilki w owczych skórach, które w obfitości myszkują i szukają sposobów zawładnięcia waszą duszą, tak wewnątrz tradycyjnych religijnych wyznań jak i poza nimi. I nie ma żadnej gwarancji, że człowiek, którego spotkacie na swojej drodze poza oficjalnym kościołem, da wam to, co niezbędne. Popadacie w te życiowe sytuacje, które przyciągacie swoimi wibracjami.
Dla kogoś jest konieczne wyjście poza granice tradycyjnego kościoła, a dla kogoś innego akurat konieczne jest bycie w ramach tego kościoła. Wcale nie dlatego, że kościół ten jest aż taki dobry, ale po prostu dla niedoświadczonej duszy tego człowieka będzie lepiej, kiedy znajdzie się ona w znanych, przesyconych kurzem tradycjach. Natomiast od świeżego powietrza dusza taka może wręcz rozchorować się i nie wytrzymać prób.
Żadnych wspólnych zaleceń dla wszystkich nie ma i być nie może. Każdy człowiek znajduje się na swoim stopniu ewolucyjnego rozwoju. A to, co dobre jest dla jednego, może być zgubne dla drugiego.
Lecz na zakończenie chciałbym dać wam kilka zaleceń. Nigdy nie spieszcie się z przyjmowaniem na siebie żadnych zobowiązań, szczególnie dotyczących finansowych powiązań z jakąkolwiek organizacją. Nigdy nie podpisujcie żadnych zewnętrznych dokumentów i umów. Wasze stosunki z Bogiem nie mogą być oparte na jakichś zewnętrznych, związujących was zobowiązaniach przed jakimś kościołem czy organizacją. Sami i tylko sami możecie zadecydować, ile pieniędzy czy innego mienia możecie ofiarować tej czy innej organizacji czy kościołowi. Żadna organizacja, znajdująca się na planie fizycznym nie może zmusić was do wzięcia finansowych zobowiązań do jej utrzymywania.
Aby znaleźć drogę do Boga, nie potrzebujecie należeć do żadnej zewnętrznej organizacji. Ale po to, aby realizować Boskie przewodnie zasady w swoim życiu zgodnie z prawem kraju, w którym przebywacie, może być przydatna zewnętrzna organizacja. Ale nie musi być ona obowiązkowo religijną. Może to być dowolna organizacja, przeznaczona do włączania zasad Boskiego przewodnictwa w jakiejś sferze życia: wychowania dzieci, opieki nad starszymi i pokrzywdzonymi, ochrony zdrowia, obsługi medycznej, kształcenia a nawet każdy biznes.
Życie jest różnorodne i każda dziedzina ludzkiej działalności potrzebuje oparcia na wyższych Boskich zasadach, a nie na zasadach zysku (zdobyczy). Tylko od was samych zależy, jakimi zasadami będziecie się kierować w życiu przy tworzeniu tych organizacji. A niekiedy, jeśli macie możliwość utworzenia organizacji i urzeczywistnienia w niej kierownictwa wyższych Boskich zasad, przynosicie pożytek nie mniejszy, niż gdybyście poświęcili swoje życie modlitwom w klasztorze. Modlitwa działaniami zawsze była i pozostanie jedną z najwyższych form modlitwy.
JAM JEST Ojciec Pio.
Przesłanie 46 Cykl 1
Podstawowym zadaniem, jakie wypełniacie na Ziemi,
jest podniesienie świadomości Ziemian
Budda Rubinowego Promienia 20 kwietnia 2005
JAM JEST Budda Rubinowego Promienia, przeszedłem przez tego posłannika.
JAM JEST piastujący godność Buddy, urzędujący na Rubinowym Promieniu. Przyszedłem udzielić pewnej wiedzy związanej z Hierarchią Rubinowego Promienia.
Wiecie, że wiele lat temu, miliony lat wstecz licząc według miar ziemskich, Mistrzowie należący do Hierarchii Rubinowego Promienia zstąpili na fizyczny plan Ziemi. Wcieliliśmy się w ciała ludzi. Każdy z nas uzyskał możliwość przebywania w wielu ciałach jako część Wyższego ciała człowieka. Były osoby, które ze względu na swój rozwój i swoje wibracje nie mogły nas przyjąć. Były także osoby, które otrzymały znaczną część Istot Światła jako część siebie. Ale były i takie, które otrzymały bardzo maleńką iskrę.
Tak urządzony jest ten Wszechświat i taka jest droga ewolucji wszystkich żywych istot w tym Wszechświecie, że następują terminy kiedy Wyższe Istoty oddają swoje momentum osiągnięć jako służbę życiu i łączą się z jego niższymi formami, aby dać im niezbędny dla rozwoju Boskości impuls.
Wiecie, że głową Hierarchii Rubinowego promienia jest Sanat Kumara, a przyszedł on do was z Wenus w trudnym dla Ziemi czasie. Stąd wynika więź pomiędzy Wenus a Ziemią. Nasze ewolucje bardzo ściśle są ze sobą powiązane. Praktycznie każdy rdzenny Ziemianin ma w składzie swojego Wyższego ciała część Wenusjanina. Nową wiedzą i zrozumieniem jest to, co teraz przekazuję, a wyjaśni znany wam fakt zejścia 144 tysięcy Wenusjan w ciała ludzi. Wiedzieliście lub słyszeliście o tym wcześniej. Ja postaram się rozszerzyć i skonkretyzować tę wiedzę.
Wcielanie Mistrzów w ciała ludzi następowało różnie. Bardzo rzadko i w bardzo dawnych czasach Wysoki Mistrz mógł przebywać w ciele człowieka całą mocą swojego Światła. Z reguły jeden Mistrz z Wenus dawał swoje Światło i osiągnięcia bardzo wielu Ziemianom. Proces ten jest podobny do tego, jak bierzecie kawałek masła i dzielicie go na kawałeczki, żeby włożyć w różne porcje kaszy. Dlatego ci Mistrzowie, których znacie jako Wzniesionych Mistrzów mają znaczną cześć siebie wcieloną w różnych ludzi. Dopóki człowiek mający w sobie cząstkę Mistrza podlega prawu karmy i zmuszony jest wcielać się na Ziemi, Mistrz nie może porzucić Ziemi i stać się Istotą Kosmiczną. Jest On przywiązany do planety i waszych ciał.
Wiecie, że każdy z was należy do któregoś z promieni i każdy z was odczuwa więź z którymś z Mistrzów. Teraz wiecie, dlaczego macie tę więź. Dopóki ostatni człowiek znajdujący się we wcieleniu, nie pokona swego ego, swojej karmy i nie osiągnie poziomu świadomości Wzniesionej Istoty, do tej pory Wzniesieni Mistrzowie będą znajdować się na Ziemi i służyć ludzkości. To bardzo tajemna i bardzo specyficzna wiedza.
Wiecie, że w swej istocie, w tym Wszechświecie wszystko jest Bogiem. I każdy z was przedstawia sobą zaledwie cząsteczkę, komórkę, atom tego Boskiego ciała. W miarę tego jak wznosicie swoją świadomość, to zaczynacie rozumieć, że nie ma różnicy między wami i wszystkim żywymi istotami, i że jesteście gotowi ofiarować siebie dla dobra wszystkich żywych istot. Im macie wyższy poziom osiągnięć, tym zajmujecie wyższy stopień w hierarchii kosmicznej, tym prostsze jest ofiarowanie siebie życiu we Wszechświecie. Takie jest prawo tego Wszechświata. Wyższe ofiaruje siebie niższemu, żeby dać możliwość rozwoju niższym przejawom życia i osiągnięcia wyższego poziomu świadomości. Z tego powodu, gdy Wielcy Nauczyciele przychodzą we wcieleniu na Ziemię, to uczą, że ten, kto posiada większe osiągnięcia staje się większym sługą dla wszystkich.
Jakość serca zmusza człowieka posiadającego wyższy poziom świadomości, by złożył siebie w ofierze dla rozwoju świadomości stojących niżej na stopniach ewolucyjnej drabiny. A kiedy osiągacie stopień Buddy, wtedy możecie obdarzać sobą, obdarzać swoją obecnością miliony żywych istot.
Są Wzniesieni Mistrzowie, którzy przywiązali się do Ziemi, są także Kosmiczne Istoty, którym domem jest cały Kosmos, cały Wszechświat i oni mogą według własnego życzenia i zgodnie z Kosmicznym Prawem rzutować części siebie na wiele żywych istot, aby oświecić je dodatkowymi impulsami Światła, aby obdarzyć dodatkowym rozumem istoty znajdujące się na niższych etapach ewolucyjnego rozwoju.
Ja, Budda Rubinowego Promienia posiadam możliwość przebywania w ciałach wielu Ziemian. Posiadam podzielność świadomości i mogę jednocześnie znajdować się w ciałach tysięcy i milionów a zarazem pozostawać we wzniesionym stanie świadomości. Jest to cecha, która ma stać się waszym osiągnięciem. Powinniście stale uświadamiać sobie, że wasz pobyt na Ziemi jest tymczasowy, a głównym celem, który macie osiągnąć na Ziemi jest podniesienie świadomości Ziemian, doprowadzenie świadomości mieszkańców Ziemi do poziomu Wzniesionego. A dalej, kiedy nie będziecie już związani ziemskimi dogmatami i ograniczeniami, waszej świadomości ukażą się wspaniałe, doskonałe perspektywy. Ewolucja jest bezgraniczna.
Dzisiaj spróbowałem odrobinę rozszerzyć horyzonty waszego światopoglądu. I być może ktoś z was z zadowoleniem przyjmie wiedzę już dawno znaną na podświadomym poziomie, o obecności w was Wzniesionego Mistrza, a komuś innemu wyda się to zbyt fantastyczne. Wszyscy znajdujecie się na różnych etapach rozwoju swojej świadomości. A ponieważ te przesłania dawane są bardzo szerokiemu audytorium, to dałem to nowe ziarno wiedzy na bardzo dostępnym poziomie.
Kiedy wznosicie się na waszej Drodze, jesteście związani z wieloma istotami na wewnętrznych poziomach, wtedy wasze osiągnięcia udzielają się na subtelnym planie natychmiast tysiącom i milionom. Ale kiedy staczacie się w swojej świadomości do poziomu człowieka jaskiniowego, to także wywiera wpływ na tysiące i miliony żywych istot.
Nigdy nie należy obawiać się, że pójdziecie niewłaściwie. Nigdy nie bójcie się eksperymentować. Nigdy nie bójcie się popełniać błędów. Zawsze otrzymacie pomoc na swojej drodze i zawsze możecie o tę pomoc prosić.
Samotni nie jesteście. Znajdujecie się pod należytą opieką i ochroną. Ale tylko do czasu, dopóki pragniecie postępować po Drodze i szanujecie Prawo, które istnieje w tym Wszechświecie. Ale jeśli z własnej wolnej woli pragniecie oddzielić się od tego Wszechświata i żyć według swoich własnych praw, to nikt wam tego nie zabroni. Jednak w tym przypadku wasza wolność będzie sięgać do określonej granicy, poza którą grozi stan niebytu. Proszę zrozumieć mnie właściwie, nie chcę wam grozić i napędzić strachu. Tak naprawdę, nawet wtedy, gdy stajecie się na tyle niebezpieczni dla planów Boga wobec tego Wszechświata, że grozi wam niebyt, to nigdzie nie znikniecie. Wy, jako energia, kontynuujecie istnienie, znikają tylko zapisy w świadomości, które nie są zgodne z Boskim planem. Wtedy zaczynacie swoją ewolucję z najniższego poziomu, ponownie wznosząc się po stopniach ewolucji, które przesuwają się w nieskończoność.
JAM JEST Budda Rubinowego Promienia i posyłam swój Rubinowy Promień tym z was, którzy gotowi są go przyjąć. Rubinowy Promień stanowi skoncentrowane wyrażenie Miłości i jest w stanie rozbudzić waszą świadomość i otworzyć przed wami perspektywy dalszej Drogi.
JAM JEST Budda Rubinowego Promienia.
Przesłanie 47 Cykl 1
Weźcie za podstawę swojej działalności Boskie idee,
przekazywane przez Mistrzów
Mistrz Godfre 21 kwietnia 2005
JAM JEST Godfre.
JAM JEST Przyszedłem przez tego posłannika. Być może nie znacie mnie. Jestem bardziej znany w Ameryce, kraju, który bardzo lubię i w którym przeszło dużo moich wcieleń. Byłem przy powstawaniu tego kraju i zawsze starałem się wspierać zasady demokracji i wolności. Wszystko może ulec zmianie, ale demokracja i wolność muszą zostać podstawą tego kraju. I dopóki zasady te zostaną niewzruszone, to kraj ten będzie rozkwitał. Tak naprawdę nie ma niczego ważniejszego na współczesnym etapie historycznego rozwoju, niż zasady wolności i demokracji, które powinny być podstawą wszystkich państw istniejących obecnie na świecie. Wolność i demokracja stają się gwarantami tego, że kraj nie stoczy się w totalitaryzm i będą zapewnione korzystne warunki życia dla każdego mieszkańca kraju, a nie tylko rządzącej elity.
W pełni zdaję sobie sprawę, że zwracam się dzisiaj głównie do mieszkańców Rosji i tych krajów, które w ostatnich czasach mało widziały w otaczającej ich rzeczywistości, nie tylko o wolności i demokracji, ale i o czymś, co choćby przypominało wolność i demokrację. Jeśli człowiek rodzi się w więzieniu i przebywa tam większą część swego życia, to stan wolnego człowieka może być na tyle niedostępny percepcji jego świadomości, że opowieści tych, którzy wyszyli poza granice więzienia, mogą wydać się mu bajką.
Wolność to przede wszystkim stan umysłu, stan duszy człowieka. Jest tym, ku czemu powinniście skierować się całą swoją istotą. Uwierzcie mi, im bardziej Rosja i otaczające ją kraje w nadchodzącym czasie będą w stanie realizować zasady wolności i demokracji w swoim życiu, tym szybsze i skuteczniejsze będzie osiągnięcie Boskich planów dla tych krajów w najbliższych dziesięcioleciach. Połączenie wolności i demokracji z głęboką prawdziwą wiarą w Boga jest tym, co w zbliżających się czasach będzie dominować w Rosji i otaczających krajach.
Wiem, że obecnie przyjmujecie moje słowa jak bajkę. Możliwe, że teraz nie nadajecie moim słowom większego znaczenia. Czyż mało mówią wam Wzniesieni Mistrzowie, a to tak różni się od tego, co was otacza, że wydaje się, że nie ma to żadnego związku z wami i waszym życiem. Mylicie się, umiłowani. Wszystko, co wam mówimy, każde wypowiedziane przez nas słowo jest dla was bardzo ważne. Rozumiem, że taka obfitość przesłań może rozproszyć wasze postrzeganie licznych, wskazanych przez nas, zupełnie konkretnych rzeczy. Dlatego obiecajcie mi, że będziecie wielokrotnie czytać te przesłania. W najbliższym czasie będziecie czytać każdego dnia po jednym przesłaniu, przekazanym przez tego posłannika. Będziecie rozważać każde słowo tych przesłań. Zrozumiecie, że nie ma ani jednego słowa, wypowiedzianego zbytecznie. Wszystko, co wam polecamy, jest nadzwyczaj ważne w tym momencie, właśnie dla waszych krajów, a szczególnie dla Rosji. Proszę bardzo uważnie podchodzić do słów tych przesłań. I proszę o udzielenie szczególnej uwagi ćwiczeniom i zaleceniom Mistrzów, które w obfitości są dane.
Umiłowani, to sprawa waszej wiary. Na ile wierzycie, że Wzniesione Zastępy są w stanie rozmawiać z wami i dawać swoje pouczenia, na tyle bardziej pomyślna będzie realizacja planu Boga dla Rosji w zbliżających się czasach. Wspominanie smutnych, niedawnych doświadczeń Ameryki nie jest moim celem, ale popatrzycie, w ciągu całego XX wieku Wzniesione Zastępy dawały swoje zalecenia, swoje nauki narodowi tego kraju. Był to bezprecedensowy wylew Światła i Boskiej Mądrości. Powstaje odczucie, że przesłania Mistrzów były postrzegane przez wielu, żeby nie powiedzieć prawie wszystkich, jako kolejne rozrywkowe widowisko, bardzo podobne do baseball'a czy do spektaklu teatralnego.
Proszę umiłowani, odnoście się poważnie do danej wam przez Boga możliwości nowej łaski. Tylko od was samych wszystko zależy. Od tego, jak przyjmujecie to wszystko, co jest przedstawione w tych przesłaniach. Od tego, na ile będziecie w stanie zastosować to w swoim życiu. To wszystko wpłynie na pomyślność i szybkość przeobrażeń narodów w waszych krajach. Dla Boga nie ma nic niemożliwego.
Umiłowani, Bóg może dać wam najlepszy rząd i najlepsze warunki w waszych krajach. Ale jeśli w swojej świadomości nie jesteście gotowi przyjąć tej Boskiej łaski, to ta łaska, to miłosierdzie opuści tę możliwość i nie będzie ona mogła zaistnieć w waszym świecie. Wszystkie dobroczynne zmiany w zewnętrznych okolicznościach waszego życia i zmiany warunków egzystencji w waszych krajach są wyznaczane (kształtowane) tylko poziomem waszej świadomości i tym, na ile w swojej świadomości gotowi jesteście przyjąć zasady Boskiego kierownictwa i Boskiej pomocy dla swego kraju.
Dlatego wciąż powtarzam wam. Bierzcie te przesłania i czytajcie je. Jest to instrument, który jest w stanie zmienić waszą świadomość, dać wam impuls i ukierunkować dążenia na najbliższe dziesięciolecia. Pamiętacie jeszcze nie tak dawne historycznie czasy, kiedy zmuszano was do streszczania materiałów waszych partyjnych zjazdów i dzieł ojców marksistowskiej ideologii. Sekret jest prosty. Ludzka świadomość jest bardzo ruchliwa i niestabilna, a po to, żeby coś się w niej usadowiło trzeba wielokrotnych powtórzeń, wręcz do nauczenia się na pamięć.
Uważacie, że opinia Mistrzów ma dla was mniejsze znaczenie, niż słowa ludzi, których czytaliście i uczyliście się dziesięcioleciami? Aby zaszła zmiana otaczającego życia konieczna jest zmiana waszej świadomości. Otrzymaliście wystarczającą wiedzę. W najbliższym czasie celem waszych działań będzie rozpowszechnienie tej wiedzy na możliwie szeroki krąg osób chętnych do przyjęcia i przyswojenia tych nauk. Ale nade wszystko, to wy macie przyswoić sobie tę wiedzę.
Zmienicie swoją świadomość, a dopiero potem zmieni się otaczający świat. Tak skonstruowana jest ludzka świadomość, że niezbędne jest jej nieustanne nauczanie z zewnątrz, zewnętrzne punkty orientacyjne, ku którym powinna się kierować. Możecie nazwać to ustawieniem ideologicznym, lecz ja wolałbym, żebyście nazwali to Boskimi, kierowniczymi pryncypiami.
Idee napędzają świat. Dlatego proszę, weźcie za podstawę swojej działalności te Boskie idee, które dają wam Mistrzowie. Czy jest w tym co złego, kiedy opęta was włączanie w swoje życie Boskich kierowniczych pryncypiów. Przynajmniej to opętanie będzie bardziej pożyteczne dla waszych dusz, niż kierowanie się przejściowymi, mitycznymi wartościami tego świata.
I znów, jak zawsze, stoi przed wami kwestia wyboru. Co wolicie? Wybrać ten świat z jego blichtrem i złotymi cielcami czy wybrać Boski świat? Wybrać iluzję czy Boską Rzeczywistość? Dokonujecie tylko tego jednego wyboru przez całe swoje życie i z życia na życie.
A wracając do wartości wolności i demokracji, to chciałbym abyście i w tych wartościach rozróżniali odcienie, właściwe temu światu i właściwe Boskiemu Światu. Bez względu na to, jak dużo byście mówili, że Rosja staje się wolnym, demokratycznym krajem, to ona nie będzie takim krajem dopóki Wolność, Boża Wolność nie wyrośnie w waszych sercach, a z waszych serc nie rozprzestrzeni się na cały kraj i na cały świat.
JAM JEST Godfre, który był z wami dzisiaj. Obdarzam was impulsem Wolności z mojego serca.
Przesłanie 48 Cykl 1
Najlepszą promocją będzie osobisty przykład
Bogini Wolności 22 kwietnia 2005
JAM JEST Bogini Wolności, przychodząca do was przez tego posłannika.
JAM JEST członkinią Rady Karmicznej i JAM JEST przyszłam do was z konkretnym celem w przeddzień 23 kwietnia.
Umiłowany Surija przyszedł do was 19 marca, aby powiadomić o tym, że dyspensa 23 dnia działa teraz tylko dla tych dusz, które mają czyste serca i czyste motywy swoich działań. Dlatego proszę nie zapominajcie, że 23 dnia każdego miesiąca macie możliwość transmutować karmę następnego miesiąca.
JAM JEST Boginią Wolności a Boska Wolność jest dla was przewidziana, przede wszystkim Wolność od waszej karmy, wolność od tych energii, które w przeszłości skaziliście swoimi uczynkami niezgodnymi z Wolą Boga. Energie te przywiązują was do fizycznego planu i innym gęstym warstwom Ziemi. A podstawowym waszym celem jest uwolnienie się od tych więzów.
Proces uwolnienia nie nosi jednorazowego charakteru. Jeżeli cała skażona przez was w ciągu wielu tysięcy wcieleń energia nagle zaktywizowała się w waszej aurze, to nie bylibyście w stanie wytrzymać takiego obciążenia. Dlatego zgodnie z humanitarnym Prawem Kosmicznych Cykli wasze życie dzieli się na interwały (przedziały) czasu, w których aktywizuje się ta czy inna wcześniej zanieczyszczona energia. Te czasowe interwały są wielokrotnością 12 głównych promieni Kosmicznego zegara. Te czasowe cykle dzielą się na cykle roczne, tak zwane 12-letnie cykle zgodne ze znakami Zodiaku i cykle miesięczne wewnątrz każdego roku. Zgodnie z tymi cyklami zachodzi powrót tych karmicznych sytuacji, które koniecznie macie przejść dla wyrównania energii skażonych wcześniej i zawartych w waszej aurze.
Wszystko we Wszechświecie dzieje się zgodnie z kosmicznymi cyklami. Cykle te zapisane są przez Boga w języku gwiazd. Ten, kto zrozumie język gwiazd otrzyma dostęp do szczegółów planu Boga dla całego Wszechświata, dla konkretnej planety czy gwiazdy. W momencie urodzenia zachodzi uruchomienie Kosmicznego zegara dla waszej drogi życiowej. Nakręcona zostaje sprężyna waszego kosmicznego zegara. Znając plan waszego życia, także określony gwiazdami w momencie urodzenia, możecie przewidzieć, w jakim okresie czasu jakie energie z waszych przeszłych karmicznych zapisów stają się dostępne do odpracowania.
Jeśli uważnie prześledzicie swoje życie, to możecie zauważyć, że z niezwykłą regularnością waszą uwagę przykuwają wciąż te same problemy związane z psychiką, z postrzeganiem siebie i otaczającego świata. Sprężyna kontynuuje rozkręcanie się i na każdym nowym okrążeniu jedne i te same problemy powracają do was z niezwykłą regularnością. Jesteście wtedy zmuszeni wciąż powracać do swoich niedopracowanych cech i rozstrzygać pojawiające się przed wami życiowe problemy, za każdym razem na nowym poziomie. Jest to podobne do plusku fal oceanu. Fala wlewa się na brzeg, a potem się cofa. Swoim ruchem zmiata znajdujące się na brzegu kamienie, zabiera je ze sobą. W ciągu tysięcy lat kamienie nabierają gładkości. Każdy występ na kamieniach oszlifowany jest przez ocean. Dokładnie tak, każdego dnia, z dnia na dzień, z roku na rok, Bóg z pomocą Prawa Kosmicznych Cykli szlifuje wasze niedoskonałe cechy do tej pory, dopóki nie staniecie się gładkimi. Wasza aura nie przybierze prawidłowego owalnego kształtu i nie nabierze przezroczystości i barwy, które pierwotnie były właściwe waszej duszy zanim przyjęła na siebie wcielenie w fizycznym świecie.
Proces szlifowania waszych cech i ich przemieniania w cechy Boskie trwa nie jedno życie. Mądry człowiek rozumie, że działania Kosmicznego Prawa nie można uniknąć, lecz rezultat, do którego was kieruje Kosmiczne Prawo można osiągnąć w krótszym czasie, jeśli nie sprzeciwiacie się Prawu i pomagacie jego realizacji. W tym wypadku osiągnięcie rezultatu zachodzi w ciągu mniejszej ilości kosmicznych cykli. Tak należy rozumieć sens powiedzenia, że dni wybranych będą skrócone. Macie możliwość skrócenia swoich dni przebywania na Ziemi tylko w tym wypadku, jeśli przyspieszycie zwrócenie karmy. To, na co zwykły człowiek potrzebuje dla odpracowania karmy dziesiątek lat, przez was może być przebyte w ciągu roku. Po prostu szybciej przeobrażacie zanieczyszczoną energię dzięki pragnieniu uczynienia tego i dzięki Boskiemu miłosierdziu, pozwalającemu wam to zrobić.
Dlatego nie lekceważcie 23-go dnia każdego miesiąca. Jeśli macie czyste zamiary, możecie tego dnia transmutować karmę następnego miesiąca nie tylko właściwymi wyborami, ale i z pomocą modlitewnej praktyki. Chciałabym, żebyście przyswoili sobie prawidłową motywację, z którą należy przystąpić do czytania modlitw w tym dniu:
Szczerze uświadamiacie sobie wszystkie swoje grzechy, dokonane w przeszłości i starajcie się zrobić wszystko, co od was zależy, żeby nie powtarzać ich w przyszłości.
Przygotowujecie się z pomocą momentum swoich serc, napełnionych miłością do całego Stworzenia, do każdej żywej istoty, by przyciągnąć do swego świata taką ilość Boskiej Energii, która pozwoli w całej pełni przeobrazić skażoną energię.
W ten sposób, jeśli będziecie w stanie, dzięki stworzonemu przez siebie momentum przekształcicie w Światło całą niedoskonałą energię, która zgodnie z prawem jest gotowa do przekształcania w tym kosmicznym okresie. Kiedy nadejdzie następny termin do przekształcania tej energii, to już niczego nie będziecie mieli do przekształcenia. Wszyscy zaś pełnicie swoją służbę, dlatego do czasu, dopóki znajdujecie się we wcieleniu, powinniście wykorzystywać każdą minutę pobytu na Ziemi na okazywanie pomocy tym żywym istotom, które nie tak pomyślnie jak wy wznoszą się na swojej Drodze.
Aby człowiek uświadomił sobie swoje położenie w tym świecie, uświadomił sobie swoją niedoskonałość i skierował się ku Bogu, jest mu konieczna elementarna energia, która pozwoli mu to zrobić. Wyobraźcie sobie, że podeszliście do człowieka tak obciążonego karmą, że nie uświadamia on sobie swojej więzi z Bogiem i swojej więzi ze wszystkimi innymi istotami na Ziemi. Jest on podobny do zakopconego naczynia. Zbyt zakopconego. Dlaczego by nie stracić części swojej energii, żeby przetrzeć to naczynie. Przetrzeć po nim ścierką by pomóc mu otrzymać chociażby niewielką cząstkę Boskiej Energii, maleńki promyczek Światła, który będzie zdolny rozbudzić uśpioną świadomość tego człowieka. Każdy z was, jeśli sobie przypomnicie, w przeszłości znajdował się w takim zakopconym stanie. I zawsze znajdował się obok was człowiek, który rzucał wam łaskawe spojrzenie, czy okazywał współczucie waszej duszy. I otrzymywaliście tę porcję energii, której wam brakowało w tym momencie, aby podnieść swoją świadomość do poziomu uświadomienia sobie wyższej Rzeczywistości. Każdy z was potrzebuje pomocy, i każdy z was może taką pomoc okazać. Możecie okazać tę pomoc nieświadomie swoim spojrzeniem, swoją reakcją na zaistniałą krytyczną sytuację. Najlepszą promocją będzie osobisty przykład, to jak się prowadzicie w życiu, to, jak przyjmujecie życiowe sytuacje i życiowe próby.
Egzaminem końcowym tej podstawowej szkoły poświęcania będzie ten dzień, kiedy zobaczycie jak wielu otaczającym ludziom powinniście pomóc. A największym osiągnięciem będzie ten moment, kiedy szczerze ucieszycie się osiągnięciami swoich współbraci. Kiedy szczerze cieszycie się osiągnięciami otaczających ludzi, to otrzymujecie jako momentum swoich własnych osiągnięć osiągnięcia każdego z tych ludzi. Takim sposobem możecie pomnożyć swoje skarby w Niebiosach, skarby swego ciała kauzalnego. Możecie w ogóle niczego nie robić sami, tylko pomagać i szczerze cieszyć się osiągnięciami innych. Wypracujecie wtedy znacznie więcej zasług i dobrej karmy, niż nawet wtedy, kiedy będziecie wszystkie swoje starania kierować do walki ze swoimi licznymi niedostatkami.
Odkryłam dzisiaj wam bardzo prosty sekret, dzięki któremu bardzo wielu otrzymało swoje wzniesienie i zakończyło z szeregiem ziemskich wcieleń. Umiejcie cieszyć się osiągnięciami innych ludzi, a nawet zachwycać się ich osiągnięciami.
JAM JEST Bogini Wolności dawała pouczenia tego dnia.
Przesłanie 49 Cykl 1
Cały sens praktyki modlitewnej
- we wznoszeniu waszej świadomości
Padma Sambhava 23 kwietnia 2005
JAM JEST Padma Sambhava. Czy znacie mnie?
JAM JEST przyszedłem przez tego posłannika, żeby opowiedzieć trochę o pracy, którą urzeczywistniłem podczas mego wcielenia na Ziemi. Przyszedłem na Ziemię wiele tysięcy lat temu. Byłem zrodzony rozumem. JAM JEST zrodzony z Lotosu Rozumu. Mój poziom osiągnięć Buddy pozwolił mi przyjść na ten świat w taki sposób.
Oh, możecie mi nie wierzyć. Wiele cudów zdarza się na Ziemi, ale jeśli nie wierzycie tym cudom, to one dla was nie istnieją. Wierzycie tylko temu, co widzicie na ekranach swoich telewizorów i na ekranach swoich komputerów. To, co nierealne przyjmujecie jako rzeczywistość, a tego co rzeczywiste nie możecie przyjąć. Staniecie się Buddą, kiedy w waszej świadomości zajdzie odwrotny proces: będziecie postrzegać Boską Rzeczywistość, ale znajdując się wśród iluzji i będziecie uświadamiać sobie iluzoryczność waszego świata.
JAM JEST przychodziłem na Ziemię, żeby utwierdzić podstawy tej wiary, którą nazwano buddyzmem, odnowić tę wiarę i umocnić ją. To było moja misja. Jestem rad z przedstawionej mi możliwości zwrócenia się do ludzi, którzy w większości nie należą do buddystów. Tak naprawdę każdy z was bardzo prosto może zostać buddystą. Wystarczy dostatecznie silnie przyjąć w swoim sercu postanowienie, żeby nigdy nie szkodzić żadnym żywym istotom na Ziemi, a także niezbędne jest wziąć na siebie zobowiązanie pomagania wszystkim żywym istotom na Ziemi. Jeśli jesteście gotowi wypełniać te dwie obietnice, to możecie od dzisiejszego dnia uważać się za buddystów.
Przyszedłem do was w przeddzień święta Wesak, które przypada na pełnię księżycową w Byku. Przyszedłem utwierdzić podstawy buddyzmu w waszych sercach, dokładnie tak jak przyszedłem z tą misją wiele tysięcy lat temu. Na świecie nic się nie zmieniło. Świat jak dawniej przebywa w iluzji i nie spieszy się z nią rozstać.
Dążenie jest konieczne w praktyce modlitewnej. Jeśli, modlicie się bez należytego dążenia, to daremnie tracicie czas. Jeśli w czasie modlitwy czy medytacji nawiedzają was myśli o tym, jaką wielką pracę dokonujecie dla ludzkości, to modlitwa staje się bezsensowna. Podczas modlitwy należy zostawić swoją ludzką świadomość. Jak możecie rozmawiać z Bogiem, jeśli w swej świadomości nie wznieśliście się do wysokości, na jakiej Bóg będzie w stanie was usłyszeć? Jeśli rozmawiacie między sobą, to staracie podejść bliżej swego rozmówcy, aby mógł was usłyszeć. Dlaczego więc w czasie rozmowy z Bogiem nie staracie się, aby Bóg was usłyszał? Bóg rozmawia z wami językiem serca i On rozmawia w waszym sercu. Dlatego w czasie modlitwy nic nie może rozpraszać waszej uwagi. Należy być w pełni skupionym na swoim sercu, na odczuciach w nim. Nawet nie jest obowiązkiem wymawianie przy tym słów modlitwy. Po prostu połączcie swoją świadomość ze świadomością Boga. Wznieście swoją świadomość do poziomu waszego Wyższego Ja. I jesteście w Bogu.
Cały sens modlitewnej praktyki - we wznoszeniu waszej świadomości. Jeśli wargi i język wymawiają słowa modlitwy, a wasz umysł w tym czasie błąka się po okolicy obserwując, czym zajmują się inni ludzie, to lepiej zostawić modlitwę. Zajmujecie się lepiej bezmyślną robotą. Modlitwa to obcowanie z Bogiem a nie ćwiczenie języka. Wiecie, że w buddyzmie istnieją różnice w pojmowaniu Boga. Ale jeśli pod pojęciem Boga będziecie rozumieć Wyższe Prawo, Absolut, Wyższy Umysł, to już prawie zostaliście buddystami.
Jak dziwnie jest obserwować, kiedy ludzie swoją ludzką świadomością orzekają, jaki jest Bóg i jak Go sobie wyobrazić. Jeśli wasze osobiste wyobrażenie o Bogu odbiega od wyobrażenia innego człowieka, to możecie nawet doznać wrogości z jego strony. Każdy człowiek ma w świadomości swój obraz Boga. Dlatego trzeba po prostu dopuścić myśl, że inni ludzie mogą mieć inne wyobrażenie o Bogu. Ale to nie znaczy, że ktoś ma bardziej prawidłowe, a ktoś mniej prawidłowe wyobrażenie.
Stajecie się bliżsi Bogu tylko wtedy, kiedy wznosicie swoją świadomość do możliwie najwyższego, dostępnego wam poziomu. A im wyższy poziom świadomości, tym bardziej rozumiecie, że nie możecie poznać Boga. A nawet gdy staniecie się bogiem w oczach innych ludzi, to mimo wszystko nie jesteście w stanie poznać Boga. Jest tylko wieczne dążenie do zrozumienia Bytu, wieczne samodoskonalenie. Kiedy w swojej świadomości osiągacie poziom nirwany, wtedy rozumiecie, że osiągnęliście wszystko i że więcej niczego poznawać nie trzeba, ponieważ weszliście w stan Boskości.
Jednak zbliżają się kosmiczne terminy i znów wychodzicie z tego stanu i znów zaczynacie poznawać Boga. Proces ten nie ma ani początku ani końca, a obecnie znajdujecie się na najniższej fazie poznania Boga. Teraz najważniejszym waszym celem jest nauczenie się rozróżniania świata iluzorycznego od świata Rzeczywistego. Ale przede wszystkim, musicie nauczyć się odróżniać iluzję wewnątrz swojej świadomości. Jeśli zastanowicie się nad swoimi myślami i uczuciami, to zrozumiecie, że są one absolutnie nierealne. Wszystko, czegokolwiek dotkniecie swoim umysłem, przedstawia sobą iluzję. Dlatego pierwszym etapem uwolnienia się od iluzji okazuje się zrozumienie tego, że wszystkie myśli i uczucia reprezentują sobą iluzję. A gdy tylko to zrozumiecie, to będziecie gotowi do następnego kroku, zrozumienia tego, że w was jest Rzeczywistość.
Istnieje wiele technik medytacyjnych. Wszystkie skierowane są na to, aby wejść w styczność z Rzeczywistą częścią was samych. A pierwszym krokiem w tym kierunku jest uspokojenie umysłu.
Dam wam swoją mantrę. Wkładam w tę mantrę swoją energię, swoje momentum osiągnięć. Dlatego, gdy zaczniecie czytać ją teraz, to otrzymacie maksymalny efekt. Mantra ta pomoże wam wyzbyć się nie tylko zbytniej ruchliwości umysłu, ale pozwoli też wam uwolnić się od licznych niedoskonałości. Zatem wypowiadajcie z pokorą:
OM MANI PADME HUM
Powtarzajcie tę mantrę tak dużo i tak często, ile tylko zechce się wam to robić. Mantra ta pomoże uwolnić się od ego tak szybko, na ile w swoim umyśle pozwalacie na to uwolnienie.
Niektórzy z was myślą, że być może, do końca tego życia nie uwolnią się od swego ego. Niektórzy myślą, że będzie im potrzebne jeszcze kilka żywotów, żeby uwolnić się od ego. Dzieje się dokładnie to, co dopuszczacie w swojej świadomości. I jeśli dopuścicie w swojej świadomości, że uwolnicie się od swego ego, to gdy będziecie czytać moją mantrę tysiąc razy dziennie w ciągu całego roku, wtedy tak będzie.
Proszę tylko przed czytaniem mojej mantry nie zapomnijcie wykonać moich zaleceń, które podałem w tym przesłaniu. Pamiętajcie, że rozmawiacie z Bogiem i podejdźcie do Niego jak można najbliżej w swoim sercu, żeby On was usłyszał.
JAM JEST Padma Sambhava był z wami dzisiaj w przeddzień święta Wesak.
Przesłanie 50 Cykl 1
Macie wypędzić z Rosji całą ciemność
siłą swoich serc, siłą swojego przykładu
Wzniesiony Mistrz Mikołaj 24 kwietnia 2005
JAM JEST Wzniesiony Mistrz Mikołaj. Znacie mnie.
JAM JEST rosyjski car Mikołaj II Romanow, obecnie Wzniesiony Mistrz Mikołaj.
Jestem bardzo wzruszony naszym dzisiejszym spotkaniem i możliwością zwrócenia się do was, do wszystkich żyjących w Rosji i w tych krajach, które kiedyś nazywały się Rosją. Mówię, a łzy napełniają moje oczy. Jak dużo rzeczy chciałbym powiedzieć. Powiem to, co najważniejsze, co koniecznie musicie wiedzieć w tej historycznej chwili. Powiem o tym, czego nie widzicie, lecz co realnie dzieje się na planie subtelnym nad Rosją.
Mnóstwo Niebiańskich Sił teraz skupiło swoje twórcze wysiłki nad terytorium tego kraju. Potężna moc zgromadzona jest na Niebiosach nad Rosją. Jesteśmy gotowi do działania. Wszystko jest gotowe, ostatnie przygotowania są zakończone. Boska możliwość, zamysł Niebios dla Rosji jest gotowy do osadzenia na planie fizycznym. Oh, jest to całkowicie imponujący zamysł! Wszystko, co jest nam teraz potrzebne, to wasza pomoc w osadzaniu go na planie fizycznym. Wiedzcie, że aby to nastąpiło, musimy posiadać pewną liczbę oddanych nam osób, znajdujących się we wcieleniu zupełnie i całkowicie poddanych Woli Boskiej.
Rozumiemy jak trudno wam wytrzymywać wściekły nacisk ze strony tych sił, które przeczuwając swój koniec działają otwarcie wcale nie troszcząc się o ukrycie swych bezbożnych działań choćby pod płaszczem ideologii lub jakiegoś innego maskowania swego bezwstydu. Tak zachowuje się śmiertelnie ranna bestia, która przeczuwając swój bliski zgon, z szaloną złością swej bezsilności gotowa jest rozbijać i zamiatać wszystkich na swej drodze. Siły, które obecnie znajdują się u władzy w Rosji, podobne są do tej śmiertelnie rannej bestii i wydaje się, że nic nie może ich powstrzymać czy przekonać.
Jednak jest plan Boga dla tego kraju i plan ten będzie urzeczywistniony. Odroczenie na kilka dziesięcioleci lub nawet na całe stulecie jest nieistotne, ponieważ to niewielki okres historyczny. Wiecie, że ja i wielu członków mojej rodziny byliśmy wcieleni dla ważnej misji pod koniec XIX na początku XX wieku. Ale wtedy bestia była jeszcze silna. Znajdowała ona wsparcie w narodzie Rosji, wykorzystując zacofanie (ciemnotę) ludzi zamieszkujących ten kraj. Zacofanie jest tym niedostatkiem (ułomnością), poprzez którą działają najbardziej złośliwe siły na tej planecie. Prymityw (ciemniak) staje się ślepym orężem w rękach sil ciemności.
Jak boleśnie było mi uświadamiać własną bezsilność w okresie mego zrzeczenia się tronu i następującego potem haniebnego aresztu i trzymania pod strażą. Ja kocham Rosję. Kocham Rosję całym swoim sercem, całą swoją istotą. Byłem gotowy ofiarować siebie, złożyć w ofierze siebie i swoją rodzinę, żeby tylko dać możliwość ludziom z tego kraju otrzymania swojej szansy na świetlaną przyszłość.
Wiecie, że znałem swój los, wiedziałem o męczeńskiej śmierci, która czekała mnie i moje dzieci. Było wiele dróg zachowania swego życia i ucieczki za granicę, lecz odrzuciłem je wszystkie. Świadomie przyjąłem ten krzyż, to ukrzyżowanie. Najtrudniej było mi pokonać opór tej części mnie, która próbowała za wszelką cenę uratować dzieci. Lecz ja przyniosłem w ofierze również swoje dzieci. Dokładnie tak, jak Abraham gotowy był złożyć w ofierze swojego syna. Do ostatniej chwili miałem nadzieję, że Bóg uchyli rękę losu, jeśli nie ode mnie, to przynajmniej od moich dzieci. Lecz niestety, wydarzyło się to, co straszne. Święte, niewinne zostały wydane męczeńskiej śmierci. I tamta chwila była sygnałem dla najwścieklejszych sił ciemności, żeby wylazły z ukrycia i skierowały się ku władzy.
Cała ciemność wyłoniła się na zewnątrz. Wszyscy, którzy wcześniej usiłowali zachować przyzwoitość i chowali się po kątach, teraz powyłazili na zewnątrz. Były to bachanalie plugastwa. I te bachanalie trwają do tej pory. Jeśli wcześniej narzucali na siebie ideologiczną maskę ukazującą troskę o potrzeby narodu, to teraz nie komplikują siebie życia jakimkolwiek usprawiedliwianiem swojego bezprawia.
Smutno jest patrzeć na to wszystko, co dzieje się w Rosji. Sami wiecie, że kiedy choroba weszła do organizmu, to niepostrzeżenie toczy go dopóki zupełnie nie osłabnie i nie umrze. W Rosji wydarzyło się to, że wszystkie złe siły, całe plugastwo, cała choroba wyszły na zewnątrz. I już ponad wiek Rosja trzęsie się w gorączce. Lecz ja wierzę w potęgę tego kraju, wierzę w jego naród, ja wiem iż wcześniej czy później choroba zostanie pokonana.
Zanim Bóg da nową możliwość temu krajowi, musi on przejść katharsis, oczyszczanie. Po oczyszczeniu należy okazać skruchę i tylko wtedy będzie otworzona świetlana droga dla narodów Rosji. Mogłem sprzeciwiać się. Mogłem oszczędzić swoją rodzinę i wszyscy mogliśmy pozostać przy życiu. Lecz jaki sens miałoby moje życie bez Rosji? Wybrałem drogę rezygnacji z walki. Rezygnacji przemocy. Wybrałem drogę Chrystusa i pozwoliłem ukrzyżować siebie i całą moją rodzinę.
Stałem się Wzniesionym Mistrzem, osiągnąłem swoje wzniesienie. Lecz moje dzieci, moje córki dotychczas są we wcieleniu. Dwie z nich zostały posłanniczkami Wielkiego Białego Bractwa. Jedna na terytorium Ameryki, druga - na terytorium Rosji. Gdyby powtórzyć moje życie od nowa, to znów wybrałbym ukrzyżowanie dla siebie i mojej rodziny.
Wiecie, że Jezus poprzez swoją męczeńską śmierć przyjął na siebie karmę ludzkości. Cierpiał on za grzechy ludzi. Wszyscy święci we wszystkich czasach przyjmowali na siebie grzechy ludzkości, część planetarnej karmy, żeby zmniejszyć ciężar i żeby ludzkość mogła wyprostować się i spojrzeć ku Niebiosom. Teraz nadeszła wasza kolej. Na was, obecnie wcielonych, spoczywa odpowiedzialność za przyszłość Rosji, za przyszłość całej planety, ponieważ Rosja według planu Boga winna wskazać drogę wszystkim innym krajom.
Opisuję sytuację w jakiej się znajdujecie, tak jak widzę ją z mego wzniesionego stanu świadomości. Widzę że już niewiele czekania pozostało. Lecz właśnie teraz, jak nigdy wcześniej potrzebne są wszystkie wasze wysiłki. Wszystko w Rosji się pomieszało. Ziarno pomieszane jest z kąkolem. Jakby wszystko przekształciło się w mieszaninę. Ogromna bestia przemieszała wszystko na swojej drodze i kontynuuje rozbijanie. Lecz teraz wszystko stało się jawne i macie możliwość oceny po owocach. Teraz widzicie, kto jest kim.
Lecz proszę was, zaniechajcie walki. Podążajcie drogą wskazaną przez Jezusa, drogą którą ja wybrałem w ostatnim wcieleniu. Musicie koniecznie zrezygnować z przemocy. Macie wypędzić z Rosji całą ciemność siłą swoich serc, siłą swojego przykładu. Należy, aby każdy z was przemienił się w potężny generator Dobra i Światła. Wtedy, tam gdzie jesteście, nie będzie więcej miejsca dla ciemności. Niech uciekają z Rosji. Niech zabierają to, co nagrabili i niech uciekają. Bóg nigdy nie pozostawi Rosji dopóki wcielony jest choćby jeden święty. A obecnie we wcieleniu jest bezprecedensowa ilość świętych.
Pamiętajcie, iż nawet jeśli cierpicie widzialną porażkę na planie fizycznym, to odnosicie gigantyczne zwycięstwa na planie subtelnym. Jesteście nieśmiertelni. Ofiarując swoje fizyczne ciało tylko utwierdzacie Życie. Utwierdzacie zasady Dobra i Światła na tej planecie. Pomnażajcie Światło! Twórzcie Dobro!
Będą was prześladować. Będą was poniżać przez nędzę. Błagam was, wytrzymajcie to wszystko, tak jak wytrzymaliście w ciągu całej ciężkiej historii tego kraju. Niewiele pozostało, ukochani. Wytrwajcie.
Czasy się zmieniły i to, czego wy nie widzicie, ja widzę ze swojego wzniesionego stanu. Mówię wam - Rosja jest wielkim krajem. Jej potęga obecnie jest skoncentrowana na planie subtelnym. Wiecie, że plan Boga, zamiar Boga będzie urzeczywistniony niezależnie od wszelkiego oporu sił ciemności. Obojętnie, ile będzie wściekała się zraniona bestia, koniec jest już przesądzony. Niewiele pozostało czekania. Wytrwajcie umiłowani.
Okażę swoją pomoc. Okażę całą pomoc, jaką będzie mi dozwolone okazać. Zwracajcie się do mnie po pomoc w swoich modlitwach. Niech wasze serca wypełnią się radością wynikłą z przeczucia zbliżającego się wielkiego zwycięstwa!
JAM JEST Mistrz Mikołaj, przebywam z każdym nosicielem światła w Rosji.
Przesłanie 51 Cykl 1
Przyszliście na ten świat działać.
Spłaćcie swój dług
Umiłowany El Morja 25 kwietnia 2005
JAM JEST El Morja, znowu przyszedłem do was przez tego posłannika.
Spieszę utrwalić swoje momentum Światła w polu energetycznym Tatiany. Zgodnie z darowanym mi obowiązkiem namaszczałem wszystkich posłanników na przestrzeni ostatnich stu lat. I teraz, w tym momencie umieszczam swoją elektroniczną obecność nad Tatianą jako znak mojej opieki. Okazanie mego sponsorowania organizacji jest niemożliwe, ponieważ nie ma takiej organizacji na planie fizycznym. Jest tylko posłannik. Dlatego Ja dzisiaj ustanawiam swoje sponsorowanie i ustalam ochronną nić w aurze Tatiany.
Robię to teraz. ... Dokonało się!
Od tego momentu nadaję (udzielam) Tatianie pełnomocnictwo reprezentowania mnie w fizycznej oktawie i przyjmuję ją pod swoją protekcję. Cieszę się, że znów mam swojego przedstawiciela na Ziemi, na fizycznym planie planety.
Wiecie, że staram się pracować z ludźmi. Czy znajdziecie innego Mistrza, który by miał tylu uczniów, co ja? Jednak swoje osobiste sponsorowanie okazuję nadzwyczaj rzadko i tylko w wyjątkowych przypadkach. Być może, nie domyślacie się, co to znaczy. Gdy tylko Bractwo otrzymuje możliwość posiadania stałego fokusu Światła, ustalonego w aurze posłannika, znajdującego się w jakimkolwiek kraju, to do czasu, dopóki utrzymywania się tego fokusu Światła, nie tylko posłannik, ale i cały kraj znajduje się pod naszym protektoratem.
Dlatego fiksuję waszą uwagę na dzisiejszym wydarzeniu. Zobaczymy, co będzie w przyszłości, na ile nasze nadzieje i nasze zaufanie będą uzasadnione. Dotyczy to nie tylko posłannika, dotyczy to tych nosicieli Światła, którzy są obecnie wcieleni w Rosji. To dla wszystkich szansa otrzymania niebywałego wsparcia i pomocy Niebios we wszystkich waszych poczynaniach. Obiecuję tym, którzy przyjęli naszego posłannika całym swoim sercem, że od dzisiaj będę odpowiadać na każde wasze wezwania. Będę okazywać całą pomoc, jaka może być okazana we wszystkich waszych poczynaniach. Jedyny warunek stanowi czystość intencji i zgodność waszych inicjatyw z Wolą Boga.
Umiłowani, czy zdajecie siebie sprawę w tej możliwości, którą otrzymujecie? Czy nie zapiera wam tchu otrzymanie pomocy i protekcji Wzniesionych Zastępów na pierwsze wezwanie? Czy możecie sobie wyobrazić, jak szybko przeobraża się wszystko wokół was?
Otóż, wszystko, co musicie zrobić, to podejść do ołtarza lub wejść do swego serca i dokonać następującego wezwania:
„W imię JAM JEST, KTÓRY JAM JEST, w imię mojej Potężnej Obecności JAM JEST, w imię mojego Świętego Chrystusowego JA, zgodnie z możliwością dawaną przez umiłowanego El Morję poprzez Posłannika Wielkiego Białego Bractwa Tatianę Mikuszynę, proszę żeby Wola Boga była przejawiona w moim działaniu, które urzeczywistniam w imię Boga w tej fizycznej oktawie”.
Dalej wyjaśniacie istotę tego przedsięwzięcia czy dzieła, w którym chcecie uzyskać moją osobistą pomoc i pomoc Wzniesionych Zastępów. Możecie napisać swoją prośbę na kartce papieru i spalić. W ten sposób, nawet nie mając organizacji, otrzymacie pomoc wprost okazaną w waszych Boskich sprawach, gdziekolwiek byście nie byli. Bez znaczenia jest, czy działacie w pojedynkę czy wspólnie z grupą współwyznawców. Abyście mogli także skorzystać z wezwań posłannika jako pomocy w waszym dziele, polecam żeby kopię swojej prośby skierować wprost do mojego posłannika.
Od tego dnia Tatiana otrzymuje płaszcz mojego osobistego posłannika, poza płaszczem Posłannika Wielkiego Białego Bractwa, który został włożony na jej ramiona rok temu. Tym sposobem szybko poznajemy wszystkich nosicieli Światła, którzy są gotowi włączyć się do tej nowej dyspensy i działać w ramach tej dyspensy.
Istnieje jednak różnica w stosunku do naszych dawnych dyspens. Wcześniej ustanawialiśmy fokus w konkretnej organizacji, znajdującej się w konkretnym kraju. Zgodnie z regułą, posłannik stał na czele tej organizacji, a na jego barkach spoczywała cała organizacyjna praca. Teraz obraliśmy inną drogę. Będziemy na waszą prośbę okazywać swoje sponsorowanie tym organizacjom, które stworzycie w swoich miejscach zamieszkania. Proszę nie czekać na żaden rozkaz, oprócz nakazu swego serca.
Przyszliście we wcielenie, a każdy z was przyszedł z określoną misją. Wiecie, co należy robić. Stworzenie organizacji, która mogłaby ogarnąć wszystkie aspekty działalności, nie jest waszym obowiązkiem. Mało tego, to nie musi być organizacja społeczna czy religijna. Możecie utworzyć organizację komercyjną aby utwierdzać Boskie zasady w metodach prowadzenia biznesu w waszych krajach. Możecie także utworzyć własną placówkę ochrony zdrowia czy instytucję oświatową.
Jedyne wymaganie: priorytetem waszych organizacji muszą być Boskie zasady, leżące u ich podstaw i pomoc otaczającym ludziom. Za pieniędzmi nie gońcie. Pieniędzy będzie akurat tyle, ile będzie potrzeba do wykonania planów. Pieniądze, energia pieniędzy jest (okazuje się) czynnikiem wtórnym. Głównym zaś jest czystość waszych serc i pragnienie wypełnienia Woli Boga. To jest wasza służba, którą przyszliście urzeczywistnić w tym świecie.
Nastały czasy konkretnych działań. Tylko nie mówcie mi, że nie wiecie, co macie robić. Rozejrzyjcie się wokół. Naprawdę wasze oczy nie widzą tego, do czego mogą być przyłożone wasze zdolności, wasze wysiłki, wasze ręce i nogi?
Nastały czasy konkretnych działań. Przyszliście na ten świat, żeby działać. Bądźcie dobrzy, spłaćcie swój dług. Dość pustych rozmów i wyjaśniania, kto z was osiągnął większe rezultaty na Drodze.
Chcę zobaczyć, co tak naprawdę możecie zdziałać w otaczającym was fizycznym świecie.
Przyszliście na ten świat działać. Spłaćcie swój dług. A jeśli do tej pory nie zrozumieliście, o czym mówię, to przyjdzie mi zejść do was, zakasać rękawy i pokazać wam, co należy robić.
Popatrzcie, ile jest śmieci wokół was. I to są nie tylko fizyczne śmieci. To są śmieci, którymi przepełnione są wszystkie środki waszej masowej informacji, telewizja, internet, gazety. Zajmijcie się sprzątaniem śmieci wokół siebie i w swojej świadomości. A jeśli ktoś z was nie wie gdzie skierować swoje wysiłki, pozostanie tylko modlić się i prosić o oświecenie u Boga, ponieważ zbytnio oderwaliście się od Boskiej Rzeczywistości i nawet nie możecie zrozumieć, na ile świat, w którym przebywacie jest oderwany od Boskiej Rzeczywistości.
Zmieniły się czasy i wraz ze zmianą cykli wybieramy inny sposób działania. Opieranie się na jednej organizacji nie jest właściwe, ponieważ stałaby się łakomym kąskiem i pokusą dla tych, którzy pragną przewodzić.
Umieścimy nasz fokus Światła nad każdą organizacją, która odpowiada naszym zasadom i która zwróci się do nas wprost lub przez tego posłannika w celu ustanowienia naszego protektoratu. I będziemy działać przez każdego, kto przygotował swoją świątynię na nasze przyjście. Po prostu skorzystamy z waszego zaproszenia by wejść do świątyni i waszej propozycji stania się naszymi rękami i nogami na fizycznym planie. I wejdziemy do waszych świątyń. A zajdzie to tak naturalnie, że nawet nie spostrzeżecie naszej obecności, a my ukażemy wam najlepszą drogę, którą powinniście postępować, i to, do czego najpilniej należy skierować swój wysiłek.
A jeśli ktoś powie, że nie ma żadnej możliwości utworzenia swojej organizacji czy otworzenia swojego biznesu, że nie ma współwyznawców i stronników, że jest zupełnie samotny, to pozwólcie, ale wtedy ja nie uwierzę. Żyjecie wśród ludzi, a ci ludzie potrzebują waszej pomocy. Posiadacie cztery niższe ciała i ciała te potrzebują oczyszczenia. Dlatego nie mówcie mi, że nie wiecie, co macie robić, czym macie się zająć.
Nastały czasy aktywnych działań. Będzie okazana wam pomoc Niebios w każdych poczynaniach, jeśli są zgodne z Wolą Boga. Na co jeszcze czekacie? Czy naprawdę mam przyjść i pokazać, co macie robić? Wtedy podstawcie ramiona, a ja przełożę na was część moich obowiązków i część mojej pracy.
Każdy obowiązany jest czynić swoje dzieło. Zacznijcie pracować, a będziecie zdumieni tą pomocą, która będzie wam okazana.
JAM JEST El Morja i jestem zawsze z wami tam, gdzie czynicie konkretne dzieła w imię Boga.
Przesłanie 52 Cykl 1
Nauka o bliźniaczych płomieniach
Umiłowany Kuthumi 26 kwietnia 2005
JAM JEST Kuthumi przyszedłem przez tego posłannika.
JAM JEST przyszedłem, żeby dać wam nową wiedzę o bliźniaczych płomieniach. Ta nauka jest odmienna od tej, dawanej wcześniej.
Wiecie, że w każdym mężczyźnie i każdej kobiecie wcielonych na Ziemi występuje jak męski tak i żeński pierwiastek. W istocie, w swoim wyższym aspekcie, w swoich wyższych ciałach nie macie płci, jesteście androgynami*. Dopiero w miarę dyferencjacji**, zagęszczenia materii przybieracie najpierw fizyczne ciało, a potem cechy tej czy drugiej płci. Mylność poprzedniego pojmowania polegała na tym, że posiadacie poza sobą część siebie samych, która była oddzielona od was na określonym etapie ewolucji.
Istotnie, jeśli spojrzymy na historię rozwoju waszych dusz to stwierdzimy, że wasz białoogniowy rdzeń, czyli wasza Obecność JAM JEST, nieśmiertelna cząstka Boga wewnątrz was, nigdy nie była rozdzielona na dwie części, prezentujące sobą męski i żeński pierwiastek.
To jest mylne wyobrażenie, ale dopuszczaliśmy je na określonym etapie waszego rozwoju. Teraz nastał nowy etap i możemy przedstawić trochę odmienny od poprzedniego pogląd na rozwój waszej duszy. Otóż, wasze wyższe ciało nigdy nie było rozdzielone na męski i żeński biegun. Skąd w takim razie pojawiło się pojęcie o bliźniaczych płomieniach i wszystkie te piękne legendy, związane z poszukiwaniem swej drugiej połowy i odnajdowanie jedności poprzez prawomocny ślub między bliźniaczymi płomieniami?
Proszę pozwolić mi wyjaśnić. Wasza dusza i Wyższe ciała nie posiadają płci. Są bezpłciowe. Płeć ma tylko wasze fizyczne ciało, a ono przyjęło cechy płciowe jedynie na stosunkowo niedawnym etapie ewolucyjnego rozwoju, kilka milionów lat temu. Do chwili rozdziału cech na połowę proces rodzenia dzieci przebiegał całkiem inaczej. Ale teraz nie będziemy się w to zagłębiać.
Otóż, skąd wzięła się idea o waszej drugiej połowie i związanym z tym szczęściem? Na pewnym etapie ewolucji otrzymaliście Wyższe ciało, które w różnych systemach religijnych posiada różne nazwy. To Chrystusowe JA lub Wyższe JA lub Wyższy Manas.
Możliwe, że z tych przesłań zrozumieliście, że wasze Wyższe JA było wam dane jako emanacja dużo wyższych duchowych istot, które podarowały wam cząstkę samych siebie. I było to niezbędne na określonym etapie ewolucji człowieka. Człowiek musiał otrzymać do swego wnętrza przewodnika, którego wskazówki śledząc, byliście w stanie odnaleźć tak brakujące wam uczucie jedności z Bogiem i z całym stworzeniem.
Umiłowany Jezus, kiedy znajdował się we wcieleniu, nauczał o jedności duszy. Pamiętacie przypowieść o oblubieńcu i pamiętacie wspomnienie o niewieście, która przygotowała siebie na przyjście oblubieńca. Jest to nauka o bliźniaczych płomieniach, przedstawiona przez Jezusa, która ma inny, ale bardziej poprawny sens. Jedność z bliźniaczym płomieniem reprezentuje waszą jedność z Wyższą częścią was samych.
Zbliża się nowy etap kosmicznej ewolucji, a jest on już nie za górami, kiedy każdy z was będzie musiał odnaleźć jedność ze swoim bliźniaczym płomieniem, ze swoim Chrystusowym JA. Zjednoczenie bliźniaczych płomieni przedstawia sobą rytuał, w którym wibracje niższych ciał, czyli duszy, harmonizują (współbrzmią) z Wyższym ciałem, waszym Chrystusowym JA. A ponieważ do tego czasu całkowicie oczyszczacie swoje niższe ciała, to energia może swobodnie krążyć, oczyszczając je. I ta ekstaza jedności, którą przeżywacie przy zjednoczeniu z waszą Wyższą częścią, wznosi was na szczyt bezgranicznej szczęśliwości, z czym nie można porównać jakiegokolwiek zjednoczenia pomiędzy mężczyzną a kobietą na planie fizycznym.
O, umiłowani, Bóg ma jeszcze wiele sekretów i tajemnic, które w swoim czasie będą wam odsłonięte. Możliwe, że dzisiaj zburzyłem w waszych umysłach piękną legendę o bliźniaczych płomieniach, która tak przypadła do serca każdemu, kto mógł zapoznać się z nauką przekazaną przez poprzedniego posłannika. Ale wcześniej czy później przyjdzie rozstać się z dziecinnymi bajkami i stać się dorosłym. Zawsze przyjemnie jest, znajdując się w dojrzałym stanie świadomości, zetknąć się w życiu z cudami, których opisu nie spotykaliście nawet w najlepszych bajkach. Ponieważ Boska Rzeczywistość, zrozumienie Boskiej Rzeczywistości nie może równać się z najśmialejszymi fantazjami bajarzy, wszystkie zaś zniekształcające Boską Prawdę przez swoją ludzką świadomość.
A teraz, umiłowani, wskażę jeszcze jeden aspekt, który może was oszołomić. Ponieważ każda Istota Światła w tamtych odległych czasach obdarzyła częścią siebie liczne życia, więc wielu z was posiada Chrystusowe JA, mające tę samą naturę, należącą do jednej i tej samej Istoty Światła, która obdarzyła was częścią samej siebie. A kiedy osiągacie stan jedności z Wyższą częścią was samych i inni ludzie także osiągną stan jedności z Wyższą częścią samych siebie, to stajecie się jednością między sobą. Odczujecie swoją jedność z każdym. I zamiast jednego bliźniaczego płomienia czujecie swoją jedność z milionami bliźniaczych płomieni, mającymi wspólną naturę z waszym Chrystusowym JA.
Jednak istnieje inny aspekt legendy o bliźniaczych płomieniach i jest on związany z jeszcze wcześniejszym etapem kosmicznej ewolucji. Kiedyś w zaraniu stworzenia tego wszechświata zdarzył się podział na męską i żeńską polaryzację, a podział ten posłużył jako punkt, w którym zaczęło się przejawienie wszechświata. Punkt, z którego wyszło całe przejawione stworzenie. Dlatego, kiedy w swoim ewolucyjnym rozwoju, wraz ze wszechświatem znów powrócicie do punktu, wtedy znikną i męska i żeńska polaryzacja w tym wszechświecie. Ale zajdzie to według ludzkiej miary w nieskończenie odległym czasie.
Obecnie wasza świadomość nie może pomieścić licznych kosmicznych Prawd. Moim celem nie jest odsłonienie wam całej Prawdy, nawet w tej postaci, jaką ja widzę ze swojej wzniesionej pozycji. Na razie wystarczające jest to, co powiedziałem. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że te osoby, które mają Chrystusowe JA tej samej natury, co moje Chrystusowe JA stają się moimi bliźniaczymi płomieniami. I dlatego oprócz waszego Chrystusowego JA, które według prawa są waszymi bliźniaczymi płomieniami, macie jeszcze kilka milionów bliźniaczych płomieni znajdujących się we wcieleniu, mających wspólną naturę z wami na poziomie Chrystusowego JA.
Może to kogoś ucieszyć, a kogoś innego rozczarować. Jednak, niemożliwością jest zatrzymanie procesu zrozumienia Boskiej Prawdy. Proces ten będzie przebiegać, nieprzerwane odkrywanie będzie przebiegać. Chcecie tego czy nie, proces ewolucji waszej świadomości jest nieustanny, a jeśli będziecie przeciwstawiać się tej progresji, to pomyślcie, czy na pewno będziecie działać w zgodzie z Boskim Prawem?
Wskazałem na dzisiejszym spotkaniu na bliźniaczy płomień, który jest zawsze z wami i który cierpliwie czeka, kiedy przestaniecie pasjonować się iluzją tego świata, i zwrócicie swój wzrok na niego. Wasz bliźniaczy płomień pragnie obcować z wami i czeka na was. Ani jeden człowiek na tym świecie nie jest bliżej was i z żadnym nie możecie podzielić się wszystkimi swoimi sekretami i otrzymać godną zaufania odpowiedź.
Milknę, aby dać wam możliwość przyswojenia sobie niespodziewanej informacji, zawartej w dzisiejszym spotkaniu.
JAM JEST Kuthumi. I JAM JEST posiadam wspólną naturę na poziomie Chrystusowego JA z wieloma z was.
*androgynia, androginia - 1. «dwupłciowość będąca atrybutem bóstw w wielu religiach» 2. «upodobnienie zewnętrznych cech płciowych mężczyzny do cech kobiecych, u zwierząt cech samca do cech samicy» 3. «występowanie kwiatów żeńskich i męskich w tych samych kwiatostanach»
**dyferencjacja
(łc. differentia
‘rozmaitość, różnica’) 1.
wyodrębnianie się składników tworzących pewną całość. 2.
biol.
proces różnicowania się z jednorodnego materiału zarodka
różnorodnych stałych elementów o odmiennej budowie, funkcjach
itp. 3.
geol.
d.
magmowa - proces różnicowania się magmy, dający poszczególne
zgrupowania skalne.
Przesłanie 53 Cykl 1
Jeśli rzeczywiście chcecie cokolwiek zmienić w swoim życiu,
to należy częściej rozmyślać o swojej świadomości
Umiłowany Surija 27 kwietnia 2005
JAM JEST Surija, przyszedłem do was znów poprzez tego posłannika.
Przedmiotem dzisiejszego spotkania będzie wasza świadomość. Znajdując się pośród krzątaniny codziennego życia, nie zastanawiacie się nad najważniejszym - nad swoją świadomością. Myślicie o rzeczach, o jedzeniu, o pracy, o rodzinie, o rozrywkach. Rozmyślacie o całej masie rzeczy, ale rzadko rozmyślacie o swojej świadomości.
Chcę powiedzieć, że wasza świadomość jest równie ważną kwestią, jak kwestia Boga. Ponieważ świadomość żyje dłużej niż ciało, jest tym, co zachowuje całe wasze życiowe doświadczenie, dorobek całego szeregu żyć. Tak naprawdę poziom świadomości określa wszystko, co dzieje się z wami w życiu. Poziom świadomości jest ściśle związany z karmą indywidualną i karmą otaczających ludzi. Im większy jest procent odrobienia karmy, tym wyższy jest poziom świadomości i tym bliżsi Boga jesteście. Poziom świadomości jest także związany z waszymi wibracjami. Im wyższy jest poziom wibracji, tym wyższy jest poziom świadomości. Dlatego poziom świadomości przyciąga was do tego czy innego otoczenia. Podobne przyciąga podobne. Dlatego, jeśli rzeczywiście chcecie coś zmienić w swoim życiu, to należy częściej rozmyślać o swojej świadomości.
Na każdą rzecz, na każde zdarzenie, które otaczaja was w fizycznym świecie można spojrzeć z dwóch stron. Na wszystko istnieją dwa podstawowe punkty widzenia. I cała różnorodność życia, i cała rozmaitość życiowych wyborów sprowadza się do pytania: jaki świat wybieracie? Czy wybieracie świat iluzoryczny, czy Rzeczywisty świat Boga?
Przytoczę przykłady objaśniające przedmiot mego przesłania. Wyobraźcie sobie, że znajdujecie się w absolutnie harmonijnym stanie świadomości. Zapewne doznawaliście w swoim życiu takich stanów. Odczuwacie głęboki wewnętrzny spokój, równowagę, bezprzyczynową radość i miłość do całego otoczenia. Bóg posyła wam takie chwile, żebyście mogli w złożonych życiowych sytuacjach powrócić do doznań tych szczęśliwych chwil swego życia. Radzę wspominać takie stany lub spróbować utrwalić je w pamięci, kiedy ogarnie (spłynie na) was w najbliższej przyszłości. To jest wzorzec, do którego będziecie porównywać swoje stany świadomości w innych momentach życia.
Teraz wyobraźcie sobie proszę, że napotykacie w swoim życiu dowolną nieharmonijną sytuację. To może być łomot muzyki rockowej lub nieharmonijni ludzie. Wiele jest niedoskonałych przejawień, z którymi zderzacie się każdego dnia. Przy konfrontacji (starciu) z tymi nieharmonijnymi życiowymi sytuacjami następuje bardzo ważny moment. Dokonujecie wyboru: mogę włączyć się do tej sytuacji lub mogę pozostać w stanie równowagi.
Przytoczę tutaj konkretny przykład. Znieważono was w pracy, w rodzinie czy na ulicy. Dokonano tego, jak wam się wydaje, całkiem niezasłużenie. Możecie zareagować na dwa różne sposoby, o których mówiłem wyżej. Możecie włączyć się w sytuację i zacząć dowodzić, że macie rację i że niesłusznie was obrażono, ale też możecie nie włączać się w nią. Po prostu odnotować tę sytuację w świadomości, ale nie wkładać w nią swojej energii.
Pamiętajcie, że cały ten iluzoryczny świat podtrzymywany jest wyłącznie waszą energią. I sami, stale, co chwilę, dokonujecie wyboru, dokąd skierować swoją energię. Jeśli włączacie się w nieprzyjemną sytuację, w którą trafiliście, to zaczynacie wkładać w nią energię, która napływa do waszej aury z Boskiego świata po krystalicznej strunie. Co przy tym zachodzi? Wkładacie swoją energię w niedoskonałość i pomnażacie iluzję. Większość ludzi żyjących na Ziemi postępuje w podobny sposób. Ten świat podtrzymywany jest tylko waszą energią. To wy, swoją energią wspieracie całą niedoskonałość tego świata.
Innym wyborem, którego możecie dokonać, kiedy trafiacie w nieharmonijną sytuację, jest zrezygnowanie z wkładania swojej energii w niedoskonałość. Tak, zauważacie, że ta sytuacja jest niesprawiedliwa, ale jednocześnie rozumiecie, że wszystko, co dzieje się w fizycznym świecie jest iluzją. Dlatego po prostu usuwacie tę sytuację ze świadomości i nie pozwalacie sobie rozmyślać o niej.
Wcale nie oznacza to obojętności na niedoskonałe przejawy waszego świata. Oceniacie je po swojemu. Macie koniecznie ocenić tą sytuację, możecie nawet wyrazić tę ocenę otaczającym ludziom, ale nie wkładacie w nią energii. Wspomnijcie te harmonijne stany, w których przebywaliście i wyprowadzacie swoją świadomość na ten poziom z otaczającej was nieharmonijnej sytuacji.
Całkowicie zdaję sobie sprawę, że tego, o czym mówię może dokonać adept bardzo wysokiego stopnia, a dla większości ludzi, którzy czytają te słowa taka reakcja na życiowe sytuacje będzie nieosiągalna. Jednak macie wiedzieć, do czego dążyć. Należy podejmować próby zmiany swojej świadomości. Cała Boska doskonałość istnieje wewnątrz was. To sami wybieracie (decydujecie), czy przebywać w tej doskonałości czy oddajecie się iluzji tego świata.
Na zakończenie chcę dać wam obraz Buddy siedzącego nad brzegiem rzeki. Budda siedzi w pozycji medytacyjnej i obserwuje rzekę. Widzi, jak rzeką przepływa konar, następnie pień. Potem widzi, jak obok przepływa łódka z ludźmi. Budda widzi to wszystko. Ocenia każdy przedmiot czy zjawisko, z którym się spotyka, ale nie wkłada swojej energii w ani jedną rzecz. On po prostu nazywa rzeczy po imieniu i wszystko.
Jeśli na miejscu Buddy będzie siedział zwykły człowiek, jego myśli będą czepiać się każdego przedmiotu, który widzi. Będzie myślał, patrząc na konar, co za nieodpowiedzialni ludzie zanieczyścili rzekę. Patrząc na pień, pomyśli, jak by wykorzystał go w swoim gospodarstwie. I będzie rozważał w swojej świadomości o każdym człowieku siedzącym w przepływającej obok łódce.
Przytoczyłem ten przykład, aby ostatecznie wyjaśnić, jak swoją świadomością wytwarzacie otaczającą iluzję. Stale utrzymując w głowie negatywne sytuacje, z którymi stykacie się w życiu, powtarzacie swoją reakcję na te sytuacje i reakcje otaczających ludzi na wasze reakcje, wtedy posyłacie swoją, daną od Boga, energię na pomnożenie otaczającej iluzji. To samo dotyczy każdego niedoskonałego uczucia, które dopuszczacie w swojej świadomości. Potrzeba stale analizować wszystkie swoje myśli i uczucia i porównywać je ze wzorcem doskonałej świadomości, który jesteście obowiązani stale utrzymywać w swojej pamięci.
Oto dlaczego konieczne jest wyrzeczenie się w świadomości uczucia walki. Kiedy jesteście nastawieni bojowo, wtedy przyciągacie walkę do swego świata. To dotyczy także walki z upadłymi aniołami, którą tak upodobaliście sobie. Jeśli jesteście nastawieni wojowniczo, to zawsze znajdziecie w otaczających ludziach przedmiot swojej walki. Ale jeśli nie doznajecie pragnienia walki, to nie spotykacie na swojej drodze ludzi, z którymi trzeba będzie walczyć. Mało tego, zachowując stale swoją świadomość na wysokim poziomie, możecie tym stanem świadomości zarazić każdego, z kim spotkacie się w życiu.
Próbowałem dzisiaj zwrócić waszą uwagę na świadomość, ponieważ to coś, z czym należy zawsze pracować. Zgodzicie się, że aby pracować nad świadomością nie trzeba niczego innego, prócz pragnienia i dążenia do zmiany swojej świadomości.
Będę się cieszył, jeśli dzisiejsze spotkanie będzie przyjęte przez was nie jako abstrakcyjne rozważanie, a jako ukierunkowanie działania.
JAM JEST Surija.
Przesłanie 54 Cykl 1
Wejdę do waszych świątyń i będę działał poprzez was
Umiłowany El Morja 28 kwietnia 2005
JAM JEST El Morja, znowu przyszedłem do was przez mojego posłannika.
JAM JEST przyszedłem, aby utwierdzić w was nową wiedzę i zrozumienie tych wydarzeń, które zachodzą obecnie na subtelnym planie Ziemi.
Wiecie, że zachodzi zmiana cykli. Dużo powiedziano o tym w przesłaniach danych poprzez tego posłannika, a także przez innych posłanników. Czym charakteryzuje się obecny etap przeobrażeń, które zachodzą na Ziemi w związku ze zmianą cykli? Będziecie zdziwieni, jeśli powiem, że przeobrażenia na planie subtelnym są już praktycznie zakończone. Wszystkie warstwy planu subtelnego, za wyjątkiem najniższych warstw astralnych zostały przez nas oczyszczone od tych negatywnych energii, które mogły przeniknąć do warstw nieodpowiadających ich istocie. Była to ogromna praca umiłowani, ale pomyślnie zakończyliśmy ją.
Obecnie nastąpił etap, kiedy właśnie przystępujemy do oczyszczania warstw bliskich planowi fizycznemu oraz samego planu fizycznego. W czym tkwi trudność? Siły, które bezprawnie były w stanie przeniknąć do warstw z wysokimi wibracjami, obecnie zostały przez nas przyciśnięte do Ziemi. Szukają one jakiegokolwiek pretekstu, żeby utwierdzić swoją pozycję na planie fizycznym i w najbardziej gęstych warstwach planu astralnego. Siły te nie mają własnego źródła Boskiej Energii i karmią się waszą energią, którą tak nierozważnie czasami oddajecie im do pełnej dyspozycji.
Z tego powodu obecnie pierwszoplanowy staje się problem kontroli wydatkowania Boskiej Energii. Motywem przewodnim prawie wszystkich tych przesłań, jeśli uważnie je przeczytaliście, okazuje się właśnie kontrola wydatkowania Boskiej Energii, którą umiłowani, powinniście realizować samodzielnie.
Każdy z was jest źródłem Boskiej Energii dla świata fizycznego. Sami, jako istoty obdarzone wolną wolą, wybieracie na co wydatkujecie darowaną wam Boską Energię. Musicie jej używać. Boska Energia napływa do waszej aury z Boskiego świata nieprzerwanym strumieniem w każdej minucie i każdej sekundzie waszego pobytu na Ziemi. Tylko od was zależy, jak dysponujecie tą Boską Energią.
Siły ciemności nie mają dostępu do Boskiej Energii, ale są bardzo doświadczone w sposobach przywłaszczenia waszej Boskiej Energii. One zabierają energię, którą tak bezmyślnie oddajecie im przez każdą nieboską (bezbożną) działalność, którą pozwalacie sobie uprawiać w waszym świecie. Cały współczesny przemysł w 90% pracuje dla zaspokojenia energetycznych potrzeb sił ciemności. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, umiłowani? Wydaje się wam nieszkodliwym, kiedy idziecie na koncert muzyki rockowej albo pozwalacie sobie na oglądanie filmów grozy, mydlanych oper, filmów propagujących przemoc. Wydaje się wam niewinnym, jeśli podążając za modą kupujecie zupełnie niepotrzebne rzeczy. Każda nabywana przez was rzecz niesie w sobie określoną wibrację. Są przedmioty niosące w sobie Światło ale są i takie, które odbierają wam Światło.
Czy zastanawialiście się nad tym, kiedy wydajecie swoje pieniądze, ekwiwalent Boskiej Energii, na nabywanie nieboskich (bezbożnych) rzeczy? Czy radzicie się swego Chrystusowego JA, kiedy robicie zakupy? W każdej chwili swojego życia dokonujecie wyboru, a wybór ten kieruje Boską Energię na pomnażanie iluzji tego świata lub na jej redukcję.
Kiedy zabarwicie Boską Energię pięknymi uczuciami napełnionymi radością i miłością, wtedy podwyższacie wibrację tego świata. Jednak kiedy napełnieni jesteście negatywnymi myślami i uczuciami wypełniacie ten świat ciężką energią, gęstą melasą swojego negatywizmu. Tylko sami możecie sprawować kontrolę nad każdym ergiem* wydatkowanej przez was Boskiej Energii. My nie możemy zrobić tego za was. Chcielibyśmy bardzo, żeby każdy z was przemienił się w elektrodę Światła, napełniającą otaczający świat wibracjami harmonii, piękna, miłości, radości. I zobowiązujemy się pomagać każdemu z was, kto szczerze zechce pomóc w naszej pracy oczyszczania z sił ciemności waszej oktawy. Ale nie możemy zmusić was do dokonania takiego wyboru, umiłowani.
Proponujemy wam bardzo proste rozwiązanie, które nawet nie wymaga dodatkowego nakładu czasu, potrzebnego do odmawiania modlitw . Choć obecnie modlitwy potrzebne światu jak nigdy dotąd, stają się dodatkowym źródłem Światła dla oktawy fizycznej. Stała kontrola sposobu wydatkowania Boskiej Energii nie będzie wymaga od was żadnych dodatkowych nakładów, a wręcz odwrotnie, będzie sprzyjała ekonomii waszych środków pieniężnych. Ponieważ, jeśli zastanowicie się nad tym, na co wydajecie swoje pieniądze, to okaże się, że 90% rzeczy i artykułów, które nabywacie, nie są w ogóle potrzebne dla utrzymywania waszego ciała fizycznego. Jest wręcz przeciwnie, one przyczyniają się do rujnowania ciała i stajecie się uzależnieni od całego przemysłu, który na początku wciąga was w proces rujnowania ciała fizycznego i psychiki, a następnie usłużnie proponuje ogromny wybór kosztownych środków, które jakoby przyczyniają się odbudowaniu zdrowia.
Kontrolujcie siebie przez cały dzień. Śledźcie swoje myśli, swoje uczucia. Gdzie skierowane są myśli, tam płynie wasza energia. Popatrzcie, o czym myślicie. Myślicie o niesprawiedliwości władzy i posyłacie swoją energię członkom waszego rządu, myślicie o tym, jak niesprawiedliwie obszedł się z wami kierownik w pracy i posyłacie mu swoją energię, myślicie o treści dopiero co oglądanej opery mydlanej i posyłacie swoją energię na spotęgowanie całego agregora** sztucznych myśli i uczuć znajdujących się na planie astralnym.
Jesteście odpowiedzialni za każdy erg energii, którą bezmyślnie tracicie. I za każdym razem, gdy wydatkujecie swoją energię niezgodnie z Boskimi zasadami tworzycie karmę. A kiedy jesteście poinformowani o prawie karmicznym i wciąż kontynuujecie naruszanie Boskich zasad by dogodzić swemu ego, to wasza karma przyjmuje o wiele cięższy charakter.
Uwierzcie, nie mówimy słów na próżno. I nie tracimy naszej energii daremnie. Każde słowo, powiedziane wam w tych przesłaniach przez tego posłannika, posłane jest właśnie po to, aby dać wam wiedzę, której najbardziej potrzebujecie w tej chwili. Dlatego nie zmęczy nas powtarzanie wam wciąż tego samego: jesteście odpowiedzialni za używanie swojej energii, jesteście odpowiedzialni za używanie swojej energii w dwójnasób, jeśli kontynuujecie swój dawny sposób życia po przeczytaniu tych przesłań i wmawiacie sobie, że wszystko, o czym się w nich mówi w żaden sposób was nie dotyczy.
Znajdujecie się we wcieleniu w fizycznej oktawie, a wielu z was przed wcieleniem przyjęło zobowiązanie pomocy ludzkości w tych ciężkich czasach przejścia. Teraz przypominany wam o wziętych na siebie zobowiązaniach. Co zatem powiecie, kiedy staniecie przed Radą Karmiczną, że niczego nie wiedzieliście i niczego nie przypuszczaliście, że was nie uprzedzono i niczego nie słyszeliście?
Powtarzam wam wciąż od nowa. Skończył się czas nauki. Wymaga się od was konkretnych działań i konkretnych kroków na planie fizycznym. Jaśniej wyrazić naszych żądań do was, jak te dane przez tego posłannika, chyba już się nie da. Należy zmienić priorytety swojej świadomości.
Zrozumcie, że jesteśmy bezsilni, aby cokolwiek zrobić na planie fizycznym nie mając waszej pomocy i wsparcia. Brak nam dostępu do waszego fizycznego świata, chyba że ktoś z was przygotuje swą świątynię dla naszej obecności i uczyni wezwanie użycia swych czterech niższych ciał do tego, abyśmy mogli skorzystać z waszych rąk i nóg dla zrealizowania naszych planów.
Zatem daję wam to wezwanie. Proszę, wykonujcie je każdego dnia:
„W imię JAM JEST, KTÓRY JAM JEST, w imię mojej potężnej Obecności JAM JEST, w imię mojego Świętego Chrystusowego JA wzywam umiłowanego El Morję do wejścia w moją świątynię i działania przeze mnie dla przejawienia Woli Boga w fizycznej oktawie i gęstych warstwach planu astralnego. Umiłowany El Morja, powierzam do Twojej pełnej dyspozycji wszystkie moje cztery gęste ciała: ciało fizyczne, ciało astralne, ciało mentalne i ciało eteryczne. Działaj przeze mnie, jeśli jest na to Święta Boska Wola. Tak, niech się spełni Wola Boga. Amen.”
Obiecuję wam, że kiedy tylko nadarzy się okazja, wejdę do waszej świątyni i będę działał poprzez was. Tak zmienimy ten świat! A Ziemia będzie żyć i stanie się piękną gwiazdą wolności, radości i miłości!
JAM JEST El Morja, dałem to przesłanie z punktu najwyższej Miłości do was.
*erg - jednostka energii
**agregor - energetyczny twór zbudowany na zasadzie umysłu zbiorowego np. agregor wszystkich Polaków - to on determinuje cechy narodowe, które posiadają tylko Polacy oczywiście w większym lub mniejszym stopniu u poszczególnych jednostek tworzących zbiorowość, a nie posiadają inne nacje np. Chińczycy
Przesłanie 55 Cykl 1
Możecie otrzymać do dyspozycji potężne narzędzie Boga
Umiłowany El Morja 29 kwietnia 2005
JAM JEST El Morja, przyszedłem do was.
JAM JEST przyszedłem, aby udzielić niewielkiej Nauki, związanej z możliwością, którą nabędziecie, kiedy wasze cztery niższe ciała i czakry staną się czyste.
Wiecie, że u większości ludzi, żyjących w obecnych czasach na Ziemi, cztery niższe ciała znajdują się w stanie krańcowo zanieczyszczonym. A ponieważ wiecie, że wasze czakry łączą (wiążą) ciała subtelne pomiędzy sobą i z Boskim światem, więc i one znajdują się w bardzo opłakanym stanie. Dlatego postanowiłem dzisiaj udzielić niewielkiej Nauki, związanej z możliwościami, które nabędziecie, kiedy wasze czakry będą czyste. Abstrakcyjne rozważania o oczyszczaniu czterech niższych ciał i czystości czakr nabiorą dla was bardziej praktycznego znaczenia.
Otóż, wasze czakry. Wiecie, że posiadacie siedem czakr podstawowych, rozłożonych wzdłuż kręgosłupa i posiadacie również czakry tajemnych promieni, które rozłożone są wzdłuż kręgosłupa, a także posiadacie jeszcze wiele czakr położonych w wielu częściach ciała. Wszystkich jak wiecie, jest 144 czakry. 12 czakr przekazuje do waszego świata doskonałe Boskie cechy na dwunastu kosmicznych promieniach, a każda cecha niesie w sobie jeszcze dwanaście odcieni czy półtonów. Kiedy wasze czakry otwierają się na podobieństwo czarujących kwiatów, to stajecie się przewodnikiem doskonałych Boskich cech w waszej fizycznej rzeczywistości.
Bóg zawczasu przewidział wszystkie możliwe nadużycia, których mogła dopuścić się ludzkość nieprawidłowym wykorzystywaniem Boskiej Energii. Dlatego, kiedy nieprawidłowo wykorzystujecie Boską Energię z punktu widzenia Boskiego Prawa istniejącego w tym wszechświecie, to przede wszystkim odbija się to na przepustowości waszych czakr. I Boska Energia, która dochodzi do waszych ciał po krystalicznej strunie ograniczana jest na naturalnej drodze. Jest to podobne do kranu, przez który płynie Boska Energia, nadchodząca do fizycznego świata, który najpierw trochę się zatyka (dławi się), dopóki całkiem się nie zatka (zamknie). I wasze możliwości nadużywania Boskiej Energii zmniejszają się.
Z tego powodu stan świadomości, właściwy ludzkości na obecnym etapie jej rozwoju, nie może dysponować nieograniczoną Boską mocą. Bowiem pierwszym, co zrobiłaby wasza świadomość, mając dostęp do nieograniczonego źródła Boskiej Energii, to zaczęłaby wykorzystywać tę energię dla zaspokajania potrzeb swojego ego. A wiecie, że tych potrzeb niepodobna zaspokoić. One są bezgraniczne. Dlatego dostęp do Boskiej Energii u większości ludzi jest niezawodnie zamknięty.
Aby otrzymać dostęp do Boskiej Energii, należy wstąpić na Drogę wtajemniczeń. Droga ta zajmuje nie jedno życie. W wyjątkowych przypadkach i tylko dla naszych wybranych uczniów, pozwalamy przejść tę Drogę w trakcie jednego życia. Dostajecie testy czy próby na każdą Boską cechę. I musicie przejść każdy taki test 12 razy. W sumie musicie przejść 144 testów w celu pomyślnego ukończenia wtajemniczeń w dwunastu podstawowych czakrach, co jest niezbędne dla ich rozwoju. Gdyby nie powtórne testy, które musicie przechodzić z powodu swego niedbalstwa, to moglibyście osiągnąć sukces w ciągu zaledwie kilku lat.
Co daje wam otwarcie czakr? Dlaczego należy do tego dążyć? Człowiek mający do swojej dyspozycji takie potężne narzędzie jak otwarte czakry, może służyć światu w sposób nieoceniony. Główna część tej służby polega na oczyszczaniu otaczającego świata ze wszelkich ujemnych wibracji i negatywnych energii. Moc waszych czakr jest zdolna doskonale neutralizować niewyobrażalną ilość fałszywie kwalifikowanej (źle zaprogramowanej) energii, którą dosłownie nasycony jest wasz świat.
Kiedy umiłowani, czytacie swoje dekrety czy modlitwy, przyciągacie dodatkowe Światło do waszego świata. I Światło to przychodzi do waszego świata przez czakry. Teraz wyobraźcie sobie, o ile więcej Światła jesteście w stanie przyciągnąć do świata, gdyby wasze czakry były w pełni otwarte. Ponieważ w momencie, kiedy otwierają się wszystkie wasze czakry, stajecie się doskonałym Buddą, to znaczy osiągacie w swojej świadomości poziom świadomości Buddy. W swoich myślach nie możecie dopuścić niczego, co niosłoby najmniejszą szkodę otaczającemu światu i otaczającym was żywym istotom.
Stale przebywacie w modlitewnym stanie świadomości. I nawet nie trzeba wypowiadać słów modlitwy, żeby stale przebywać w tym modlitewnym stanie. Wasze czakry pracują niekiedy nawet niezależnie od waszej świadomości, na podobieństwo odkurzacza, wciągającego wszystkie śmieci z otaczającego świata i napełniającego ten świat nieskazitelnie czystą, Boską Energią.
Dlatego, kiedy wasze czakry są otwarte, możecie zwrócić się do swojej Obecność JAM JEST i poprosić o skierowanie energii waszych czakr dla rozwiązania tej czy innej sytuacji w waszym świecie. Jeśli prośba zgodna jest z Prawem Boga, to wasza Obecność JAM JEST sama będzie kierować pracą czakr, a energia będzie skierowana do tej konkretnej sytuacji, o którą prosicie w swym wezwaniu.
Możecie używać energię czakry gardła do swojej ochrony, a także dla ochrony wszystkich, których macie prawo chronić zgodnie z Boskim Prawem. Możecie transmutować karmę z pomocą waszych czakr, nie tylko swoją, ponieważ swojej osobistej karmy już w tym czasie nie macie, ale karmę planety, kraju. Możecie okazywać adresowaną pomoc ludziom, których widzicie jako potrzebujących pomocy i proszących was o jej okazanie. To są istotnie fantastyczne możliwości i istotnie nieoceniona pomoc ludzkości, którą możecie okazywać, jeśli przejdziecie niezbędne wtajemniczenia dla otwarcia waszych czakr.
Aby była właściwie rozumiana moc, która w tym przypadku wchodzi do waszego zarządzania przytoczę taki przykład. 10 minut pulsowania waszej centralnej czakry, transmutującej karmę, odpowiada 400 godzinom czytania dekretów fioletowego płomienia. Jest to doprawdy najmocniejsze narzędzie umiłowani i to narzędzie ukryte jest wewnątrz was.
Celem dzisiejszego spotkania było odsłonięcie wam perspektywy i możliwości następnego kroku. Umiłowani, wielu z was jest gotowych do tego kroku, a wielu znajduje się wpół drogi do pełnego rozwoju swoich czakr. Powinniście wiedzieć, do czego macie kierować się i jaki jest kolejny krok. Otrzymacie do swojej dyspozycji moc, która całkowicie podlega kontroli waszej Obecności JAM JEST. A jeśli spróbujecie wykorzystać tę moc niezgodnie z Wolą Boga, to wasze czakry po prostu nie będą pulsować. A jeśli mimo wszystko znajdziecie sposób, jak obejść Kosmiczne Prawo i używać Boską Energię do swoich osobistych celów, to wasze czakry zamkną się i będzie wam odmówiony, w dającej się objąć wzrokiem (przewidzieć) przyszłości, dostęp do Boskich Energii.
Bóg jest gotów dać wam najbardziej doskonałe narzędzie, tak nieodzowne w tych ciężkich dla Ziemi czasach. Bierzcie. Korzystajcie. I tylko od was samych, umiłowani, zależy, czy otrzymacie do swojej dyspozycji to doskonałe narzędzie czy nie.
Mówię wam: czas nadszedł, możecie otrzymać do swojej dyspozycji to potężne narzędzie Boga. Nieodzowne jest tylko dokonanie wyboru i skierowanie się na Drogę wtajemniczeń i przejście z godnością każdego poświęcenia, które Bóg pozwolił wam przejść.
JAM JEST El Morja, i do spotkania na Drodze wtajemniczeń.
Przesłanie 56 Cykl 1
Postarajcie się przystosować do nowych warunków.
Zmieniajcie swoją świadomość
Wszechświatowy Budda 30 kwietnia 2005
JAM JEST Wszechświatowy Budda. Tak nazywa się moje stanowisko w Boskiej Hierarchii istniejącej w tym wszechświecie.
JAM JEST Budda i dzięki właściwości wszechobecności, która jest mi właściwa i stanowi moją naturę, mogę być obecny w każdym punkcie tego wszechświata jak również we wszystkich żywych istotach. Jedynym miejscem, gdzie nie mogę być obecny jest wasz świat i inne gęste światy, których wibracje są zbyt niskie dla mojej obecności. Dlatego mogę być obecny tylko w tych żywych istotach, które w swojej świadomości osiągnęły poziom Buddy i zechciały przyjąć wcielenie na Ziemi w tym tak złożonym, przejściowym czasie jako akt bezinteresownej służby ludzkości Ziemi.
Plan Boga dla ludzkości Ziemi przewiduje, iż wszystkie potoki życia, zamieszkujące obecnie Ziemię staną się Buddami. Taki poziom świadomości może być także nazwany Boską świadomością. Ten etap rozwoju ludzkości odpowiada Boskiemu planowi, zgodnie z którym człowiek w swoim rozwoju jest w stanie wznieść się na kolejny poziom rozwoju ewolucyjnego i stać się bogoczłowiekiem.
Powszechnie znane jest, że poziom świadomości, na którym obecnie znajduje się ludzkość niewiele różni się od zwierzęcego. Także wiadome jest, że wiele istot żywych, które wy zaliczacie do zwierząt, osiągnęły znacznie wyższe stopnie rozwoju swojej świadomości niż wielu ludzi. Mam tu na myśli niektóre gatunki waleni i delfinów. W swoim rozwoju istoty te znacznie wyprzedziły swoich współbraci chodzących po Ziemi. Ich układ energetyczny, ich czakry, pozwalają im podłączać się do światowej i wszechświatowej bazy danych. My używamy fizycznych form tych istot, żeby otrzymać obraz sytuacji na Ziemi. Znajdując się w trudnodostępnych i bezludnych rejonach oceanów, nasi oddani współpracownicy zachowują i podtrzymują bilans energetyczny Ziemi.
Mam nadzieje, iż ludzkość Ziemi osiągnie jednak ten poziom świadomości, czasem nazywany buddyjską świadomością, który pozwoli jej przejść na następny etap rozwoju ewolucyjnego. Swoją nierozwiniętą świadomością podtrzymujecie cywilizację technokratyczną, istniejącą na waszej planecie. Przyszedłem powiedzieć wam, iż w planie Boga dla Ziemi nie ma utrzymania tej technicznej cywilizacji. Wszystko co nie pasuje do planu Boga będzie zmiecione z powierzchni Ziemi. Istnieje wiele cywilizacji we wszechświecie, poza waszą planetą, które wstąpiły na drogę rozwoju technologicznego. Charakterystyczne dla wszystkich tych cywilizacji jest oderwanie się od wszechświatowej bazy informacyjnej.
Zmuszony jestem używać pewnych terminów technologicznych, aby w waszym języku udzielić informacji, której obecnie potrzebujecie. Podłączacie się do wszechświatowej bazy informacyjnej na tym etapie rozwoju świadomości, który odpowiada poziomowi świadomości Buddy. Na tym poziomie świadomości stajecie się bogoczłowiekiem. Czakry otwierają się i pozwala to swobodnie wymieniać się informacją z całym kosmosem, z każdą istotą w tym wszechświecie, która osiągnęła poziom rozwoju świadomości analogiczny do waszego.
Przestają dla was istnieć jakiekolwiek granice przestrzenne czy czasowe. Macie dostęp do każdej informacji istniejącej w bibliotekach i przechowalniach tego wszechświata. Oczywiście istnieją różne etapy rozwoju świadomości buddycznej. Na pierwszym etapie możecie nie posiadać wszystkich zdolności i wasz informacyjny krąg nie będzie wychodził poza ramy planety. Lecz stopniowo będziecie poszerzać swoją świadomość i na początku wyjdziecie na poziom swego układu słonecznego, potem na poziom galaktyki i dalej na poziom układu galaktyk.
Możliwości rozwoju świadomości są nieograniczone i gdy w swojej świadomości przerośniecie ten wszechświat, wtedy dostajecie narodziny w nowym wszechświecie, odpowiadającym poziomowi rozwoju waszej świadomości. Inną możliwością jest, gdy sobie życzycie, przyjęcie pozycji Buddy w niższych wszechświatach, aby tam strzec (utrzymywać) równowagę dla rozwijających się żywych istot w tych wszechświatach.
Celem mojej dzisiejszej wizyty jest przekazanie informacji o następnym etapie waszego rozwoju. Etap ten nie jest związany z waszą cywilizacją techniczną. Ponieważ wszystko, co nie pasuje do zamiaru Boga i reprezentuje sobą idee i koncepcje rozwoju nieodpowiadające Woli Boga, będzie stopniowo zastępowane koncepcjami i kierunkami rozwoju ewolucyjnego odpowiadającymi Woli Boga. Wszystko, co będzie zbytnio przeciwstawiać się (stawiać opór), będzie zabrane z planu fizycznego albo poprzez serię kataklizmów, albo będzie przyciągnięte, zgodnie z własną wibracją, do tych technokratycznych wysepek, które jeszcze istnieją w tym wszechświecie, lecz ich dni są również policzone.
Teraz opisałem plan, według którego powinna podążać Ziemia. Proszę jednak, nie patrzcie na ten planu poprzez waszą ziemską rachubę czasu. Wszystko to wydarzy się, lecz wydarzy się w cyklach czasowych, które są nieporównywalne z cyklami waszego życia jako człowieka zwierzęcego. Wasz system rachuby czasu nie jest przystosowany do tego, by udzielić prawidłowych wskazówek i właściwie wskazywać terminy. Lecz żeby kierować się, żeby ochronić w waszej świadomości kierunek, w którym należy podążać, nie są potrzebne konkretne terminy.
Jeszcze trochę o bolesnych sprawach. Widzicie wokół siebie przykład wielu gatunków zwierząt, które wymierają, ponieważ nie przystosowały się do nowych warunków istnienia. Zawsze jest ciężko patrzeć na taki obraz wymierania. Lecz to, co jest niezdolne do życia w nowych warunkach albo odchodzi albo się przystosowuje. Ta sama analogia odnosi się do człowieka-zwierzęcia, gatunku do którego w tej chwili należycie. Należy albo przystosować się do nowych warunków istnienia na waszej planecie albo gatunek ten będzie podlegał wymieraniu.
Zrozumcie, nie jesteście w stanie zmienić warunków istnienia. Istnieje coś w tym wszechświecie, co nie poddaje się waszemu sterowaniu, tak jak woda w kranie czy temperatura w mieszkaniu. Istnieje wszechświatowe Prawo, które reguluje warunki istnienia na waszej planecie. Obecnie po prostu dodaliśmy wibrację do waszego planu. Musicie to odczuć. Dlatego proszę, postarajcie się przystosować do nowych warunków. Zmieniajcie swoją świadomość. Dajemy wam klucze do jej zmiany.
Posiadacie wszystkie niezbędne, kierujące wskazówki, a czy podążać za nimi czy nie, wybierzcie sami. To wasza wolna wola i możecie działać według swojej nieprzymuszonej woli do tej pory, dopóki zewnętrzne warunki tej planety pozwalają wam tak czynić.
Przedstawiłem wam perspektywy rozwoju i uprzedziłem o czekających niebezpieczeństwach. Teraz milknę i opuszczam was. Było mi bardzo przyjemnie rozmawiać z wami poprzez tego posłannika. Dziękuję.
JAM JEST Wszechświatowy Budda.
Przesłanie 57 Cykl 1
Wziąłem na siebie grzechy świata,
ale głównie zrobiłem to, aby wskazać wam Drogę
Umiłowany Jezus 1 maja 2005
JAM JEST Jezus Chrystus, przybyły dzisiaj do was poprzez tego posłannika, Tatianę.
JAM JEST przybyły! W tym dniu, kiedy prawosławni chrześcijanie celebrują świetlane święto Paschy na pamiątkę mojego zmartwychwstania po ukrzyżowaniu.
Wiecie, że ukrzyżowanie i zmartwychwstanie są symbolami nie tylko do tego zdarzenia, które miało miejsce 2000 lat temu. Te symbole dotyczą każdego z was, obecnie żyjących na Ziemi. Każdy z was potrzebuje przejść swoje ukrzyżowanie i swoje zmartwychwstanie. Dlatego dzisiejsze święto niech przypomni wam o Drodze poświęceń i o próbach na tej Drodze, które was czekają. Nie oznacza to, umiłowani, że na pewno będziecie ukrzyżowani tak, jak ja byłem ukrzyżowany. Także nie oznacza tego, że na pewno zmartwychwstaniecie tak, jak ja zmartwychwstałem. Ale wydarzenia te niezawodnie będą miały miejsce na końcowym etapie waszych wtajemniczeń.
Ukrzyżowanie będzie wtedy, kiedy będziecie wisieć na krzyżu między życiem a śmiercią, między życiem wiecznym a śmiertelnym trwaniem w waszym świecie. Uświadomicie sobie marność otaczającego was fizycznego świata i odczujecie dotknięcie wiecznego świata. Odczucia, które będziecie przeżywać przy tym wtajemniczeniu będą porównywalne z przebiegiem ukrzyżowania, który mnie zdarzyło się przeżyć.
Ciało fizyczne i pozostałe wasze ciała subtelne będą cierpieć. Będziecie czuć nie tylko swój ból, ale także ból każdej żywej istoty cierpiącej w waszym świecie. Pełną miarą odczujecie niedoskonałość waszego świata. Będziecie zderzać się z tymi niedoskonałymi stanami świadomości wokół i dokonacie wyboru ofiarowania siebie, ofiarowania wszystkiego co macie, nawet ofiarujecie swoje fizyczne ciało, by pomóc otaczającym was, cierpiącym istotom, które nie znają przyczyn swego cierpienia.
Tak umiłowani, ludzie są już gotowi do przebudzenia. Ci, których czas nastał, doznają takiej strasznej męki i cierpienia, że gotowi są przyjąć pomoc każdego, kto wyjaśni im przyczyny ich cierpienia. Będzie dobrze, jeśli obok znajdzie człowieka, który już uświadomił sobie stan przebywania między dwoma światami, i który już dokonał wyboru Boskiego świata.
Umiłowani, wielu z was przeżyło już swoje ukrzyżowanie, a wielu jest już bliskich tego przejścia. To stan świadomości, w którym uświadamiacie sobie swoje przeznaczenie, kiedy przynosicie ofiarę całego siebie dla dobra wszystkich żywych istot. A te istoty zamiast dziękować i wychwalać, będą starać się was upodlić, zadawać ból, będą was prześladować i starać się skazać. W chwili, kiedy wydaje się, że nie macie już sił znieść tego nieludzkiego napięcia, ze wszystkich sił uświadomcie sobie, że ci ludzie nie wiedzą, co czynią (tworzą). I przebaczycie im wszystkim, co więcej, zażyczycie sobie wzięcie na siebie ich grzechów, które zasłaniają im oczy i nie pozwalają zobaczyć Prawdy. Wtedy właśnie przejdziecie swoje ukrzyżowanie na krzyżu materii. A w ślad za tym będziecie gotowi do zmartwychwstania, jako wyraz stanu pełnej zgodności z Wolą Boga i pełnego oczyszczenia od ludzkich myśli i uczuć.
To zaprawdę zmartwychwstanie, ponieważ wasz Duch otrzymał możliwość działania poprzez was. I stajecie się już odporni na każdy strzał skierowany pod waszym adresem. Niczego już nie ma w fizycznym świecie, co może przynieść wam szkodę. Wskrzesiliście swoje duchowe energie i utrzymujecie je na planie fizycznym. Nic z otaczającej ohydy spustoszenia już nie może wywrzeć na was żadnego wpływu. Przeciwnie umiłowani, jedynie swoją obecnością jesteście zdolni powstrzymać każdy przejaw niedoskonałości w waszym świecie. Otrzymujecie dodatkową możliwość urzeczywistnienia waszej służby, a pomoc, którą przy tym okazujecie otaczającym ludziom, staje się pomocą samych Niebios, bowiem nie ma już w was niczego, co odróżnia wasz stan świadomości od Boskiego.
Tym, którzy będą mówić, że był tylko jeden Syn Boży i tylko On jeden mógł wziąć na siebie wszystkie grzechy świata, nie wierzcie. Tak, wziąłem na siebie grzechy świata, ale głównie zrobiłem to, aby wskazać wam Drogę, którą należy podążyć i którą już idziecie. Dałem wam Drogę, Różaną Drogę, usłaną różami i cierniami. I nie ma innej Drogi, którą podążając możecie osiągnąć Królestwo Ojca waszego na Niebiosach.
Umiłowani, przepełnia mnie uczucie Miłości do was. Widzę waszą służbę, widzę, jak ciężko ona przebiega w waszych czasach. Zdarzenia zachodzą tak szybko, że wasza świadomość ledwie nadąża przystosować się do tych szybkich zmian dekoracji. Ten, kto wstąpił na Drogę służenia i pewnie nią idzie, otrzyma potwierdzenie słuszności wybranej Drogi, jako nawiedzanie ich chwilami cichych radości, nieopisanej błogości. Umiłowani proszę, zapamiętajcie te chwile, wchłaniajcie te stany błogości wszystkimi komórkami i atomami swojej istoty. Chwytajcie te chwile błogości. Da to wam siły, energię i możliwość przejścia wszystkich testów, wszystkich prób na Drodze.
Niech Miłość będzie wam stałą towarzyszką we wszystkich chwilach życia. A jeśli nie doznajecie uczucia Miłości, to proście mnie, zwróćcie się do mnie, a ja zrobię wszystko, co ode mnie zależy, żebyście odzyskali swoją Miłość. Miłość objawia się jako znak na Drodze, który mówi o tym, że idziecie słuszną drogą. Tego uczucia nie należy wiązać z konkretnym człowiekiem, także nie należy domagać się wzajemności. Chociaż czasem właśnie Miłość skierowana do konkretnej osoby, ratuje was w najbardziej trudnych okresach prób. Kiedy kochacie, to więcej nic wam nie potrzeba. Jesteście po prostu gotowi doświadczać tego stanu i upajać się nim. I wszystkie wasze problemy, wszystkie niedoskonałości i niedoskonałości otaczającego świata rozpuszczają się w tym uniwersalnym rozpuszczalniku, który od początku właściwy jest temu wszechświatowi.
Płomień prawdziwej Boskiej Miłości jest w stanie zamieszkać tylko w sercach tych ludzi, którzy nie utracili swojej więzi z Boskim światem. I właśnie to uczucie jest w stanie podnieść wasze wibracje i harmonizować je (doprowadzić je do zgodności) ze stale podwyższającymi się wibracjami waszego planu fizycznego. Ci, którzy nie są w stanie przyswoić energii Miłości będą czuć się coraz bardziej oderwanymi od waszego świata. I wcześniej czy później zdecydują, czy poddać się energii Miłości, czy na zawsze opuścić ten świat, w którym nie są w stanie dłużej przebywać z powodu zbyt dużej rozbieżności w wibracjach.
Umiłowani, cieszę się z wykorzystania tej możliwości i spotkania się z wami w tym dniu, w którym jak sądzę, większość czytających te słowa świętuje wydarzenie mojego zmartwychwstania. Pozwólcie i mi przyłączyć się do waszego świętowania i uczcić zwycięstwo zmartwychwstania tych z was, którzy dosięgli w swojej świadomości zmartwychwstanie Boskich wibracji, i którzy w pełni współbrzmią ze mną i innymi Wzniesionymi Mistrzami.
To jest wielkie zwycięstwo umiłowani, ponieważ osiągnęliście ten stan świadomości, który pozwala nam przebywać w waszych świątyniach. Czy uwierzycie mi, jeśli powiem, że w Niebiosach została już znacznie mniejsza cześć mnie, niż ta część, która przebywa na Ziemi w waszych świątyniach. W świątyniach tych, którzy zaprosili mnie do wejścia i czyje wibracje pozwalają mi to zrobić. Powiem wam także w sekrecie, że większość Wzniesionych Mistrzów, którzy zachowali swoje więzi z niewzniesioną ludzkością także przebywa wśród was, w waszych ciałach i ciałach waszych braci i sióstr.
Światy się zbliżają. Nastały czasy, kiedy nasze światy będą coraz bliżej siebie według swoich wibracjach. Coraz większa i większa ilość was, umiłowani, będzie mieć kontakt z nami i będzie uświadamiać to sobie swoją zewnętrzną świadomością.
Cieszę się z naszego dzisiejszego spotkania. Posyłam wam całą Miłość mojego serca i przyjmuję Miłość waszych serc.
JAM JEST Jezus, wasz brat.
Przesłanie 58 Cykl 1
Każdy akt służby wszystkim żywym istotom
zmniejsza szansę kolejnego groźnego kataklizmu
Pan Świata Gautama Budda 2 maja 2005
JAM JEST Pan Świata, Gautama Budda, przybyły do was przez tego posłannika.
JAM JEST przybyły, żeby powiadomić was o niektórych zdarzeniach, które zaszły i dopiero zajdą na Ziemi. Wiecie, że w tym momencie zajmuję stanowisko Pana Świata, które zobowiązuje do utrzymywania równowagi na Ziemi.
Zupełnie niedawno, w końcu 2003 roku, Ziemia stanęła przed złożoną sytuacją. Seria gigantycznych kataklizmów powinna była wydarzyć się w związku z niemożliwością zrównoważenia negatywnych energii ludzkości. Niczego nie podejrzewająca ludzkość kontynuowała zabawę na balu życia. Ludzi mało obchodziły dawane przez nas proroctwa i przepowiednie. Naruszenie energetycznej równowagi miało charakter krytyczny, który mógł nawet doprowadzić do całkowitego zniszczenia istniejącej na Ziemi cywilizacji. Dlaczego więc nic nie wydarzyło? Możecie tu mówić o cudzie, możecie mówić, że proroctwa nie spełniły się. Jednak cuda w waszym rozumieniu nie zdarzają się. Za każdy cud przychodzi zapłacić.
Jeśli energia, która gęstym pierścieniem otacza planetę nie poddaje się transmutacji i nie starcza mocy energii Światła, która mogłoby zrównoważyć przewagę istniejącego na planecie negatywizmu, to należy podjąć próbę odbudowy niezbędnej równowagi.
Wiecie, że zawczasu przepowiadaliśmy możliwe zdarzenia, powiązane z serią globalnych katastrof. I przygotowywaliśmy się do tych zdarzeń. Dar fioletowego płomienia, który ludzkość otrzymała w końcu ubiegłego wieku był jednym z czynników równoważących. Gdyby fioletowy płomień był używany zgodnie z naszymi planami, to niebezpieczeństwo kataklizmów mogłoby być całkowicie zażegnane.
Ale wiecie, że to nie wydarzyło się. W 2003 roku świat stał na granicy zniszczenia. Teraz mogę wam o tym powiedzieć. Co się wydarzyło? Dlaczego nie było kataklizmu, skrajnego kataklizmu zagrażającego istnieniu cywilizacji?
Jako Pan Świata, którego zasadniczym obowiązkiem jest czynne utrzymanie równowagi tej planety, ofiarowałem wszystkie swoje ciała, całe swoje momentum osiągnięć. Przyniosłem na Ołtarz wszystko, co składa się na moją indywidualność. Ponieważ momentum Światła, którym władałem był ogromny, to starczyło go, żeby zapobiec kataklizmom.
Zapytacie, po co należało ponosić taką ofiarę? Przecież dusza człowieka jest nieśmiertelna i ludzkość kontynuowałaby swoje istnienie na subtelnym planie tej planety. Umiłowani, zdecydowana większość ludzkości nie jest gotowa do istnienia na planie subtelnym. A straciwszy platformę fizyczną odwlekłbym swój rozwój o miliony lat od przewidzianego Boskim planem. Dlatego moja ofiara odbyła się i była w pełni uzasadniona. Macie możliwość życia.
Jednak łaska Boga nie ma granic i według decyzji Rady Karmicznej Wielkiego Centralnego Słońca, na matrycy mojego strumienia życia zostały odbudowane wszystkie moje ciała. Do ich rekonstrukcji wykorzystano energię ciała kauzalnego umiłowanego Sanat Kumary. Odrodziłem się jak Feniks i znów otrzymałem możliwość służby wszystkim żywym istotom Ziemi.
Wszystkie cuda zachodzące w tym wszechświecie, zachodzą dzięki samoofiarowywaniu i służbie całej Hierarchii Istot Światła. Każda Istota, stojąca na wyższym stopniu rozwoju świadomości jest gotowa ofiarować siebie z miłości i współczucia do tych żywych istot, które stoją na niższych stopniach swojego rozwoju.
Przytoczyłem tu swoją opowieść po to, abyście zastanowili się nad swoimi uczynkami. Każdy z was może wnosić swój wkład w formowanie gęstej, energetycznej otoczki, składającej się z negatywnych energii. Również każdy z was może przyczyniać się do rozpuszczania tej otoczki okrywającej Ziemię. Wszystko zależy od was, umiłowani. Widzicie, że Niebiosa robią wszystko co w ich mocy. Czy zastanawialiście się, że może nastąpić kres Boskiego miłosierdzia?
Przyszedłem powiedzieć, że to momentum Światła, które ofiarowałem dla stabilizacji sytuacji na Ziemi wyczerpało swój energetyczny potencjał. Od tej chwili, od każdego z was zależy, jakie energie będą gromadzone w aurze Ziemi w najbliższym czasie.
Żeby zapobiec w przyszłości większym napięciom, które mogłyby doprowadzić do globalnego kataklizmu, podjęliśmy decyzję dopuszczenia większej ilości mniejszych kataklizmów, podobnych do trzęsienia ziemi w południowej Azji i wywołanego nim tsunami w końcu grudnia zeszłego roku. Dlatego za każdym razem, gdy w tym roku i latach następnych będą zachodzić naturalne kataklizmy, klęski żywiołowe, technologiczne katastrofy, wojny, akty terrorystyczne, zrywy społeczne, ekstremalne warunki pogodowe, niech to posłuży wam jako ostrzeżenie o złożonej sytuacji na Ziemi i o odpowiedzialności, którą ponosicie za przyszłość tej planety.
Zdaję sobie sprawę, że bardzo wielu ludzi na Ziemi nie są w stanie zrozumieć związku pomiędzy ich działaniami, myślami i uczuciami, a zachodzącymi na Ziemi kataklizmami. Jednak dokładnie takie prawo, które działa w tym wszechświecie, rozciąga się także na tą planetę. Ci, którzy mają bardziej rozwiniętą świadomość są obowiązani służyć osobom, które jeszcze nie osiągnęły poziomu świadomości ścisłego powiązania między wszystkim, co istnieje na tej planecie.
Oto, dlaczego w tych przesłaniach powtarzamy wciąż od nowa o odpowiedzialności za swoje myśli, uczucia, działania. Za wszystkie uczynki, których dokonujecie w swoim życiu. Za wydatkowanie każdego erga Boskiej energii. I jak zawsze na tych, którzy posiadają większą świadomość spoczywa większa część pracy i odpowiedzialności za stabilizację sytuacji na Ziemi.
Przyszedłem w tym miesiącu Wesak, kiedy nie tylko buddyści, ale także ludzie w wielu stronach świata wyznaczają dzień moich urodzin, mojego oświecenia i mojego zespolenia z Wyższym Światem. Teraz do tych wydarzeń możecie dołączyć dzień moich nowych narodzin, kiedy otrzymałem możliwość przedłużenia mojej służby ludzkości dzięki okazanej mi łasce i dzięki poparciu i pomocy okazanej mi przez Sanat Kumarę, mojego wiecznego Guru i najbliższego Mistrza,
Mam nadzieję, że w waszych wspólnotach zawsze będzie panował duch wzajemnej pomocy, poparcia i służby. Każdy wasz akt służby bliźniemu i służby wszystkim żywym istotom podnosi wibracje Ziemi i zmniejsza prawdopodobieństwo kolejnego grożącego kataklizmu
Oceniajcie swój duchowy rozwój nie według ilości godzin spędzanych na modlitwach i medytacjach. Oceniajcie swój duchowy rozwój po pomocy, którą okazujecie wszystkim żywym istotom, włączając ludzi, zwierzęta i rośliny. Oceniajcie swój duchowy rozwój po tych myślach i uczuciach, które przeważają w waszej świadomości. Będą to płody, jak mówił Jezus, po których będą was oceniać.
Żegnam się z wami.
JAM JEST zostaję w świecie. Gautama.
Przesłanie 59 Cykl 1
Żyjecie w nadzwyczaj błogosławionych czasach.
Macie możliwość bezprecedensowego wewnętrznego wzrostu
Potężny Kosmos 3 maja 2005
JAM JEST Potężny Kosmos, przybyłem do was w tym dniu. Przyszedłem by trochę rozszerzyć granice waszego postrzegania świata.
JAM JEST Kosmiczną Istotą.
JAM JEST mieszkający w tym wszechświecie. Cały wszechświat jest moim domem.
To istotnie jest cud, że ja, tak po prostu mogę przyjść do was, do waszych ziemskich domów i udzielić swojej Nauki. Łaska Niebios istotnie jest bezgraniczna.
Wiążecie swoją świadomość z waszym światem i rozumujecie w granicach swego świata. Dlatego, gdy będę mówił o rzeczach, o których nie macie najmniejszego pojęcia, to informacja ta przejdzie obok waszej świadomości i nie zostawi na niej śladu.
Kosmos na wskroś przeniknięty jest energią i przeniknięty jest informacją. Informacja ta dosłownie przechodzi przez was nieprzerwanym potokiem. W Kosmosie nie ma żadnych tajemnic. Tylko wibracje, ich poziom oddziela was od wszystkich tajemnic Kosmosu. Każdy z was, podnosząc swoje wibracje otrzymuje dostęp do wciąż nowych poziomów wiedzy. W swojej świadomości nieskończenie wznosicie się ku wiecznej Prawdzie. Ta droga do Boskiej Prawdy wymaga od was naprężenia wszystkich sił. Tylko doświadczając stanu stałego naprężenia i stałego przezwyciężania siebie wzrastacie i wznosicie się coraz wyżej ku szczytowi Boskiej świadomości.
Przechodzicie z jednego świata do innego, podróżujecie po tym wszechświecie, potem nabywacie możliwość podróżowania do innych wszechświatów. Zapewne dla wielu będzie niespodzianką, jeśli powiem, że wszystko znajduje się wewnątrz was. Światy zjednoczone są wewnątrz was. Wszystkie wasze osiągnięcia zgromadzone są wewnątrz was. Jesteście absolutnie unikalni. Rzeczywiście jesteście stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Właściwie jesteście Bogami.
Pierwotnie byliście zrodzeni jako Bogowie i zapragnęliście stworzyć iluzoryczny świat, w którym przebywacie. W końcu do syta nabawiliście się tą iluzją. Nastał czas powrotu do swojej rzeczywistości, do ojczystego świata.
Wiecie, że jesteście zbudowani podobnie jak matrioszka*. Posiadacie ciało fizyczne, ale także inne, bardziej subtelne ciała, które składają się na aurę. Posiadacie ciało astralne, mentalne i eteryczne. Wiecie, że ciała subtelne powiązane są systemem czakr. Znacie siedem czakr podstawowych, rozmieszczonych wzdłuż kręgosłupa. Poziom rozwoju jest w rzeczywistości odzwierciedleniem czystości czakr. Im większa ilość czakr jest otwarta, tym macie większy dostęp do kosmicznej informacji.
Chcę dzisiaj pomówić o czakrach tajemnych promieni. Czakry te położone są pomiędzy siedmioma czakrami podstawowymi. Są one związane z wyższymi ciałami: z Chrystusowym JA, z ciałem kauzalnym i z Obecnością JAM JEST.
Dostatecznie wielu ludzi na planecie ma otwarte czakry siedmiu promieni podstawowych. Ale przychodzą nowe rasy, które już od urodzenia mają otwarte czakry siedmiu promieni podstawowych a także czakry promieni tajemnych. Ludzi tych charakteryzuje dostęp do informacji ukrytych dla podstawowej masy ludzkości. Przypomnijcie sobie co mówiłem: informacja jest swobodnie dostępna, cała informacja. Ale aby otrzymać dostęp do tej informacji możecie tylko wznieść poziom swoich wibracji.
Tak naprawdę przedstawiacie sobą najwrażliwszy element. Zbędne są doskonałe komputery, bazy danych i wszelkie urządzenia łączności. Wszystko co jest niezbędne, to po prostu wznieść poziom swoich wibracji. Wtedy otrzymacie dostęp do wszechświatowego banku danych. Wtedy po prostu wiecie, a niekiedy nawet nie możecie zrozumieć, skąd to wiecie.
Cały sekret zawarty jest w czakrach tajemnych promieni. Właśnie przez te czakry otrzymujecie dostęp do kosmicznego banku danych i do wiedzy przechowywanej w ciele kauzalnym. Dopóki ogólna sytuacja w waszym świecie nie zmieni się, nie możecie w pełni realizować swoich zdolności, nawet jeśli macie otwarte czakry tajemnych promieni. Zbyt dużo przeszkód stwarza wasza technokratyczna cywilizacja. Zakłócenia mają postać fal radiowych i rozlicznych promieniowań, ale największe tworzą myśli ludzi, gdyż ich częstotliwość jest najbardziej zbliżona do tych, na których pracują wasze czakry. Przez czakry Boski świat przenika do waszego fizycznego świata. Wewnątrz was jednoczą się światy. Dlatego najważniejszy staje się poziom rozwoju świadomości, bezpośrednio związany z czystością czakr i z ich otwarciem. Przez czakry tajemnych promieni rodzi się wieczny człowiek.
Obecnie dużo jest w was zmysłowości, ociężałości, człowieczeństwa, egoizmu. Stopniowo zrezygnujecie z tych atrybutów gry w fizycznym świecie. Z czasem nie będzie już potrzebne ciało fizyczne. Potem rozstaniecie się z innymi ciałami: astralnym, mentalnym, a nawet eterycznym. I na podobieństwo przeobrażenia poczwarki w motyla, wzbijecie się i wzlecicie w Kosmos. Zyskacie nowe istnienie w nowych ciałach. Ponieważ obecne ciała potrzebne są wam tylko do życia w świecie fizycznym. A kiedy nastąpi kosmiczny moment, wtedy rozstaniecie się ze swoimi ciałami i będziecie żyć w innych ciałach, w realnych ciałach. I nie będą już dla was istniały ograniczenia przestrzeni i czasu, ponieważ i przestrzeń i czas są tylko dekoracją, na tle której zachodzi rozwój waszej nieśmiertelnej części.
Nadejdzie moment, kiedy będziecie wspominać chwile swojego pobytu w ciałach fizycznych, gdyż wszystkie ziemskie życia z wysokości kosmicznej świadomości wydawać się będą tylko kilkoma minutami spędzonymi w gęstym świecie. Wspominając swoje ziemskie doświadczenia nie będziecie rozumieli, dlaczego nie widzieliście swojej przeszłości i przyszłości, dlaczego byliście tak ślepi i ograniczeni.
Jednak właśnie na przezwyciężaniu siebie polega wieczny rozwój i doskonalenie. Wszechświat przestanie istnieć, kiedy straci zdolność samorozwoju i doskonalenia. W stosunku do wszechświata działają dokładnie takie same zasady, jakie działają w stosunku do życia tych ludzi, którzy nie chcą się rozwijać, którzy zaszywają się na podobieństwo karaluchów, w szpary swojej żałosnej świadomości i nie chcą wychodzić na Światło. Wszystko, co nie chce kierować się głównym prawem tego wszechświata, prawem samorozwoju i doskonalenia się, nie może istnieć powyżej określonej granicy.
Pokochajcie naprężenie wszystkich swoich sił i możliwości. Pokochajcie dążenie i burzliwy potok przeszkód do pokonania. Błogosławcie te przeszkody, błogosławcie swoich wrogów, błogosławcie wszystkie okoliczności i trudności swojego życia, albowiem pomagają wam one wzrastać i przezwyciężać siebie.
Osoby rozwinięte starają się urodzić w życiowych warunkach możliwie najcięższych. One znają smak przezwyciężania siebie a od przeciwności doznają przyjemności. Żyjecie w nadzwyczaj błogosławionych czasach. Macie możliwość bezprecedensowego wewnętrznego wzrostu.
Trochę nawet wam zazdroszczę. Odkryję sekret, że każda istota, która osiągnęła wzniesiony stan świadomości stara się wykorzystać najmniejszą możliwość znalezienia się wśród was w tych trudnych czasach. Pragną one jeszcze raz wypróbować siebie i mieć możliwość pomocy tym życio-potokom, które utraciły wolę życia i rozwoju.
Proces waszego rozwoju wstąpił w fazę, w której świadomość będzie z trudem przystosowywać się do zmieniających się warunków życia zewnętrznego. Gwałtowne zmiany zmuszają was do skupienia się na sprawach najważniejszych z punktu widzenia ewolucji i do rezygnacji z wszystkich zabawek i z niepotrzebnych rozrywek. Bóg wszystko przewidział. Miliony Istot Światła troskliwie chroni was i pilnuje, żebyście maksymalnie bezpiecznie dokonali przejścia w świadomości na nowy, jakościowo nowy poziom swego rozwoju.
Proponuję swoją pomoc każdemu, kto zwróci się do mnie, wskażę jego główne niedostatki, na tę cechę, która w danym momencie najbardziej przeszkadza rozwojowi i wzrostowi. A kiedy poznacie swojego głównego, wewnętrznego wroga, to możecie prosić dowolnego Mistrza, który pracuje nad tymi cechami, aby pomógł wam przezwyciężyć tę cechę. Ale ja na waszym miejscu spróbowałbym poradzić sobie sam z własnymi wadami. Tak powiedzcie: „W imię JAM JEST, KTÓRY JAM JEST Potężny Kosmosie, pomóż mi zobaczyć moją główną wadę, która wstrzymuje mój postęp na Drodze do Boga”. Powtórzcie to wezwanie trzykrotnie w ciągu 9 dni a obiecuję, że w waszym życiu zajdzie zdarzenie, które pozwoli zwrócić uwagę na tą wadę. Wierzę, że niechybnie przeobrazicie ją. Po prostu nie macie innego wyjścia.
Życzę sukcesów na Drodze. Było mi przyjemnie spotkać się z ludźmi Ziemi.
JAM JEST Potężny Kosmos.
*matrioszka - drewniana, rosyjska zabawka, składająca się z wielu identycznych, ale różniących się wielkością postaci, zbudowana w ten sposób, że jedna, mniejsza zawiera się w następnej, większej.
Przesłanie 60 Cykl 1
Mądry człowiek szuka Boga w swoim sercu
Umiłowany Melchizedek 4 maja 2005
JAM JEST Melchizedek.
JAM JEST, przybyły do was przez tego posłannika Bożego.
JAM JEST rzadko przychodzę i kontaktuję się z ludźmi Ziemi, a dzisiejsze obcowanie stanowi wyjątek.
Możliwe, że słyszeliście o kapłaństwie zakonu Melchizedeka. Ale czy wielu z was domyśla się o co chodzi? Mój zakon nie należy do określonego wyznania, a rangę kapłana Melchizedeka nadaje się na zasadzie duchowych osiągnięć, właściwych danym osobom, a nie na podstawie zewnętrznych posad zajmowanych w zewnętrznym kościele. Zdziwi was zapewne, ale nie jeden z wyższych duchownych przywódców istniejących na Ziemi religijnych wyznań nie należy do kapłaństwa rangi Melchizedeka.
Ja oceniam swoich kapłanów na wewnętrznych poziomach i podstawową cechą, którą biorę pod uwagę jest zupełne i bezwarunkowe oddanie Woli Boga. Osoby, które zasłużyły być wyświęconymi do godności kapłana rangi Melchizedeka, koniecznie przechodzą testy siedmiu promieni podstawowych i pięciu promieni tajemnych. Dlatego moi kapłani mają otwarte wszystkie 12 czakr rozmieszczonych wzdłuż kręgosłupa. Jednak głównym wymogiem jest przejście testu trzynastego promienia, czyli szóstego promienia tajemnego.
Tak umiłowani, jestem hierarchą szóstego promienia tajemnego lub trzynastego promienia. Czakra mojego promienia położona jest pomiędzy czakrą trzeciego oka a czakrą korony. Zdziwi was, ale otwarcie tej czakry jest niemożliwe u ludzi, którzy zamknęli siebie w ramy tradycyjnych religijnych wyznań. To z tej przyczyny, że ani jedno z istniejących na świecie religijnych wyznań nie spełnia wymogu prawdziwej służby Bogu. Zbyt wiele jest dogmatów i ograniczeń, które oddzielają zwolenników tych wyznań od prawdziwej służby i od prawdziwego uwielbienia Boga.
Moi kapłani to z reguły pustelnicy, jogini, starcy, którzy chociaż formalnie mogą należeć do jakiejś tradycyjnej wiary*, to jednak podążają za moimi nakazami, za moimi naukami i według mojego kodeksu postępowania. A kodeks ten jest bardzo surowy. Przede wszystkim jest to pełne oddanie Woli Boga i zachowanie w czystości energii Boskiej Matki.
Mój promień, to promień Boskiej służby i Boskiej czystości. Jednak nie jest moim zamiarem przeciwstawianie was jakiejkolwiek oficjalnej religii* czy wyznaniu. Religie istnieją i bezużyteczną jest walka z nimi lub przeciwstawianie siebie im.
Wszystkie istniejące w waszej cywilizacji organizacje, włączając w to kościoły, przystosowane są do waszej średniej świadomości i odzwierciedlają poziom tej świadomości. Jeśli człowiek w świadomości posiada sztywne ograniczenia, związane z jego wyobrażeniem o Wierze, o Bogu, o moralnych i etycznych normach zachowywania się w społeczeństwie, to zmienić swoją świadomość, pokonać te ograniczenia i wyjść poza ich granice człowiek może tylko sam. Pierwszym krokiem będzie zrozumienie właściwych jego świadomości ograniczeń i pragnienie ich pokonania.
To umiłowani, było przyczyną wszystkich religijnych wojen, kiedy ograniczona świadomość ludzi, niekiedy nawet celowo ustanowione ograniczenia, wykorzystywane były przez rządzących na szczycie religijnej hierarchii do manipulowania ludźmi lub też wykorzystywania ich w chciwych interesach.
Z bólem obserwuję, jak doskonale wydumane ograniczenia do tej pory są przyczyną religijnych nietolerancji i konfrontacji. Umiłowani, Bóg nie ma ograniczeń i większość istniejących religijnych poglądów z czasem zniknie. Jest to tylko czasowy strój Boskiej Prawdy, który istnieje w danym okresie historycznego rozwoju. A dla tych ludzi, którzy mają dostatecznie wysoki poziom świadomości, nie istnieją żadne sprzeczności pomiędzy jakimikolwiek religiami czy systemami światopoglądowymi, poza główną sprzecznością, z którą niemożliwym jest pogodzić się.
Doszedłem umiłowani, do bardzo delikatnej kwestii. Mówiłem wcześniej o tym, że kapłaństwo zakonu Melchizedeka bezwarunkowo jest poddane Woli Boga. Problem zawsze polegał na tym, jak rozumieć tę Wolę Boga. Rzeczywiście umiłowani, dopóki nie przeszliście odpowiednich wtajemniczeń nie możecie być pewni, że wasze zrozumienie i wyobrażenie Woli Boga odpowiada Prawdzie.
Jest bardzo wielu ludzi wykorzystujących nieświadomość mas, w tym zacofanie w kwestiach rozumienia Boga, dla swoich chciwych celów. Granica między ludźmi podtrzymującymi prawdziwe pojmowanie Wiary a kłamliwymi przechodzi nie między jakimiś konkretnymi religiami i wierzeniami. Ta granica umiłowani, przechodzi w sercach ludzi.
Istnieje bardzo wielu szczerych służebników. Ale także istnieje jeszcze więcej kłamliwych służebników, którzy nie mają w sobie niczego od Boga, ale którzy najbardziej zajmują się tylko mówieniem o Bogu i służbie. Słyszycie właściwe słowa, możecie nawet widzieć właściwe czyny, ale ci ludzie nie będą kierować się prawdziwie Wolą Boga i nie okażą się prawdziwymi służebnikami.
Czy istnieje umiłowani, w waszym świecie jakieś kryterium, którym kierując się moglibyście oddzielić prawdziwych w swojej świadomości służebników Boga od fałszywych?
Kwestia ta w waszych czasach nabiera pierwszorzędnego znaczenia. Jednak rozstrzygnął ją umiłowany Jezus 2000 lat temu. Powinniście orzekać po owocach (płodach). Właśnie po owocach, a nie po działaniach, nie po słowach czy uczynkach. Ponieważ możecie słyszeć poprawne słowa i widzieć poprawne działania, a owoc, rezultat tych działań będzie zgniły. Dlatego nie możecie orzekać na przestrzeni małego okresu czasu, chociaż czas przyspieszył i plony dojrzewają teraz znacznie szybciej, co jest związane z przyspieszeniem zwracania karmy na Ziemi.
Wszystko, co jest zgodne z Wolą Boga i Bożą służbą będzie żyć na wieki i przeżyje tych służebników, którzy stali się nosicielami tej czy innej Nauki czy Wiary. Wszystko zaś, co nie jest zgodne z Bożą służbą bardzo szybko stanie się zgniłym płodem.
Ci z was, którzy są niecierpliwi, którzy pragną bezzwłocznie otrzymać odpowiedź o zgodności z Wolą Boga tego czy innego nowomodnego religijnego nurtu lub sekty, mogą otrzymać pośrednie wyobrażenie, zbadawszy jedynie podstawowe twierdzenia głoszonej nauki. Wymienię teraz kilka takich pośrednich przejawów.
Wiecie, że odbyła się zmiana epok. Cykle kosmiczne odwróciły się. Zaczął się ogromnie długotrwały cykl zwijania iluzji. Dlatego wszystko, co jest ukierunkowane na zwijanie iluzji, pośrednio będzie świadczyć o zgodności z Wolą Boga.
Wyjaśnię to na przykładzie. Jest wewnątrz was coś, co jest wieczne i jest także przemijająca (znikoma) część. I jeśli przejawiacie zbytnią troskę o zewnętrzny rozkwit czy pomyślność, to bardzo możliwe, że zatrzymacie się na tym poziomie nauki, który próbujecie ocenić. Jest to związane z umocnieniem wszelkich priorytetów należących do tego świata. Może to być zbytnie poddanie się kościelnym rytuałom i dogmatom, zbytnia troska o zdrowie ciała fizycznego czy dążenie do zabezpieczenia egzystencji na poziomie fizycznym.
Wasze ego, każde wasze przywiązanie do tego fizycznego świata powinno być przezwyciężone. Zobaczcie co mówią w rozpatrywanej przez was nauce o przezwyciężaniu ego, o wyrzeczeniu się nierealnej części was samych.
Do każdego poglądu jakiejkolwiek religii możecie teraz podchodzić z tą uniwersalną miarką nowej epoki. Postarajcie się zauważyć swoje wrażenie, nie kierując się zewnętrzną świadomością, raczej maksymalnie przybliżcie swoją świadomość do Boskiej Prawdy. I zawsze wiedzcie, że nie ma niczego poza wami, co może zaszkodzić wam i przynieść jakąkolwiek szkodę waszej duszy.
Tylko własne wady i niedoskonałości przyciągają was do tej czy innej religii, tej czy innej wiary. Dlatego zanim wstąpicie do jakiejś organizacji religijnej, to najpierw uczciwie i bez uprzedzenia porozmawiajcie ze sobą, Co was porusza, co zmusza do przyłączenia się do tej nauki czy sekty? Dążenie do poprawy swego zdrowia? Poprawa materialnego położenia? Dążenie do realizowania siebie na tym świecie? Pragnienie pomocy bliźniemu? Im bardziej motyw będzie zbliżony do Boskości, tym większa jest szansa tego, że wybrana nauka, by według niej postępować, będzie bardziej odpowiadać Boskiej Prawdzie i Prawdziwej Wierze.
Pamiętajcie, że wszystko na tym świecie przyciągane jest na zasadzie podobieństwa wibracji. Przyciągani jesteście właśnie przez tę wiarę, właśnie ten nurt religijny, które w danym momencie, na danym etapie rozwoju waszej duszy, jest w stanie dać najlepszą wiedzę i udzielić najlepszej nauki.
Żadna religia czy trend religijny, którą uważacie za błędną, nie mogłyby istnieć, gdyby nie opierała się na energii ludzi karmiących tę religię zarówno energią duchową jak i materialną w postaci pieniędzy i datków.
Mądry człowiek szuka Boga w jedynym miejscu, w którym On przebywa, w swoim sercu. Człowiek mniej mądry szuka mądrości poza sobą, w zewnętrznych religiach i wierzeniach. I otrzymuje swoje lekcje na Drodze.
Kapłani rangi Melchizedeka służą Jedynemu i Niepodzielnemu Bogu, przebywającemu w sercu każdej żywej istoty.
Dałem wam dzisiaj ważne pouczenie. Myślę, że będzie ono użyteczne jako orientacja w morzu nowych religii, posłanników i sekt.
JAM JEST Melchizedek.
* wiara i religia - wydają się w tym przesłaniu używane jako synonimy, podobnie używane są w życiu, jednak tak nie jest.
Wiara jest stanem wewnętrznym, stanem ducha, którego z zewnątrz dostrzec nie sposób. Natomiast Religia jest zewnętrznym wyrażeniem Wiary - zobaczę kiedy świętujesz, a powiem ci do jakiej religi należysz, ale nie powiem w co wierzysz. Słowem można ją dostrzec z zewnątrz.