Peter A Redpath Odyseja mądrości (wprowadzenie)(1)

W


książce Koszmar Kartezjański. Wprowadzenie do so­fistyki transcendentalnej twierdziłem, że Kartezjusz (tak samo jak każdy z jego intelektualnych, histo­rycznych następców) nie był we właściwym sensie tego słowa filo­zofem. To, co w ich sposobie myślenia przez wieki błędnie bra­liśmy za filozofię, było w rzeczy samej tylko nową retoryką, którą Kartezjusz stworzył poprzez syntezę rozmaitych ruchów intelek­tualnych wyrosłych na gruncie nominalizmu, humanizmu, współczesnej mu scholastyki oraz wiary chrześcijańskiej w Boga stwórcę. Moim zdaniem historyczne korzenie myśli kartezjańskiej, które odnaleźć można już w starożytności, nie tkwią bynajmniej w filozofii klasycznej. Znaleźć je można w klasycznej sofistyce oraz poezji. Bardzo daleka od filozofii, myśl Kartezjusza powinna być nazwana raczej anty-filozofią. A to dlatego, że jej fundament intelektualny leży w apokryficznym pojmowaniu filozofii jako ukrytego systemu myśli, którego prefigurację stanowią zwykłe wrażenia, które z kolei mogą być zrozumiane jedynie na drodze egzegezy objawieniowej, alegorycznej - takiej, przy której obstawali starożytni poeci, sofiści, magowie. Owo apokryficzne rozumienie filozofii wywodzi się z czasów jeszcze przedchrześci­jańskich. Zostało ono następnie przekazane przez średnio­wiecznych mistrzów trivium nominalistom i humanistom rene­sansu - za sprawą których zostało w końcu przyjęte przez Kartezjusza.

Twierdzę stanowczo - a potwierdza to historia - że Kartezjusz nie jest następcą myślicieli takich jak Sokrates, Platon, Arysto­teles czy Plotyn, lecz mówców takich jak Gorgiasz i Protagoras oraz tych wszystkich starożytnych Greków, którzy występowali przeciwko rozwojowi filozofii i którzy wydali Sokratesa na śmierć; poetów i sofistów, którzy przywiązywali wagę nie do nauczania zwykłej ludzkiej umiejętności zmysłowej obserwacji i abstrak­cyjnej, intelektualnej obróbki jej wyników, lecz do natchnienia, czy też objawienia, jakiegoś elitarnego przywileju, którego dostę­puje się poprzez umiejętność wzbudzania w innych pożądanego wrażenia nie do odparcia, przez nadzwyczajny dar wymowy.

Kartezjusza często przedstawia się jako postać przejściową pomiędzy renesansem a nowożytnością, i jest w tym coś z praw­dy. Wielu jest jednak współczesnych myślicieli, którzy słabo ro­zumieją myśl starożytnych Greków, średniowiecznego chrześci­jaństwa, czy nawet humanistów epoki renesansu. Stąd też nie są oni w stanie w sposób odpowiedni umiejscowić myśli Kartezjusza w najbardziej właściwym dla niej kontekście na gruncie dziejów intelektualnych.

Mówiąc otwarcie, twierdzę, że Kartezjusz nie jest postacią przejściową między jedną formą filozofii a drugą, lecz pomiędzy wcześniejszą dominacją trivium sztuk wyzwolonych a późniejszą dominacją tych, które stanowiły quadrivium. Twierdzę, że tym, dzięki czemu Kartezjusz mógł tego przejścia dokonać, było rozwi­nięcie przez niego nowej, twórczej retoryki, którą nazywam sofistyką transcendentalną i neo-protagoreizmem.

Aby moja sprawa przeciwko Kartezjuszowi (i jego potomkom) została przedstawiona w sposób kompletny, nie mogę poprzestać na wykazaniu, że jego myślenie, historycznie rzecz biorąc, wyras­ta z renesansowego humanizmu, ani też na przedstawieniu sposobu przejścia, jakiego dokonał on z tego nurtu intelektu­alnego do utworzenia nurtu innego. Muszę do tego jeszcze podać nową interpretację dziejów pojmowania filozofii na Zachodzie, zaczynając od starożytnej Grecji, a na wieku XX skończywszy. Muszę wykazać, że istniała niegdyś jedna wspólna metoda uprawiania filozofii - którą odnaleźć można u takich myślicieli jak Sokrates, Platon, Arystoteles i Plotyn, a wcześniej jeszcze u fizyków starożytnych, którzy podjęli wyzwanie, jakim była dla nich apokryficzna tradycja filozoficzna. Muszę pokazać, w jaki sposób owa apokryficzna tradycja filozofii zdołała uzurpować sobie pozycję prawowitego dziedzica do spadku po filozofach sta­rożytnych oraz w jaki sposób przeniesiona została przez średnio­wiecze i renesans aż do czasów Kartezjusza, a następnie do cza­sów współczesnych.

Zamierzenia te miała zrealizować niniejsza książka. Twierdzę w niej, że ogólna metoda filozoficznego rozumowania zrodziła się u starożytnych fizyków, a następnie kontynuowana była przez czołowych filozofów starożytnej Grecji - od Talesa po Plotyna. Pokazuję także, jak owa metoda zmagała się z apokryficznym pojmowaniem filozofii, które zostało ostatecznie pomylone z pra­wowitym rozumowaniem filozoficznym i jako takie przekazane zostało następnym pokoleniom w pracach teologów chrześcijań­skich, aż wreszcie zakwestionowane zostało przez czołowych myślicieli trzynastowiecznych. Książka ta pokazuje ostatecznie, w jaki sposób to z kolei wpłynęło na powstanie ruchu humani­stycznego w renesansie i jak ów ruch, w sprzężeniu zwrotnym, poniósł dalej ku nowożytności to samo apokryficzne pojęcie filo­zofii, które wcześniej doniesione zostało do wieków średnich. Dalej pokazuję, jak apokryficzna tradycja filozofii przeniknęła do zsekularyzowanej teologii retorycznej o charakterze alego­rycznym, która w wieku dwudziestym nagminnie brana jest błędnie za filozofię jako taką.


(wg Peter A. Redpath, Odyseja mądrości. Od filozofii do transcendentalnej sofistyki, przeł. M. Pieczyrak, Lublin 2003, ss.11-13)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Peter Redpath, Uczenie się
Wprowadzenie w madrość Kabały
Prawo cywilne z umowami w administracji wprowadzenie
wprowadzenie[1]
Wykład 1 inżynierskie Wprowadzenie do zarządzania operacyjnego
PREZENTACJA 1 wprowadzenie
Wprowadzenie do medycyny rozwojowej 1
Zdrowie psychiczne wprowadzenie
1 wprowadzenieid 10376 ppt
PD W1 Wprowadzenie do PD(2010 10 02) 1 1
Wprowadzenie do psychologii
Terapia zajeciowa WPROWADZENIE
7 CHEMIA ORGANICZNA Wprowadzenie
W1 Wprowadzenie
01 WPROWADZENIA
1 wprowadzenie 2010id 8729 ppt
Wprowadzenie do filozofii
(1) Wprowadzenie do nauki o finansach 1id 778 ppt
KwiesielewiczM WprowadzenieDoMathcada

więcej podobnych podstron