Canaan ''Walk Into My Open Womb"
Nazwa zespołu: Canaan
Tytuł płyty: "Walk Into My Open Womb"
Utwory: The Kanaanian Dawn; Surrounded; A Magic Farewell; The Glass Shield; The Pride Of Perdition; Aurora consurgens; Walk Into My Open Womb; Scent Of Anguish; Remembrance; Codex Void; Left; Heaven; The Rite Of Humiliation; Roomaskin; The Orion Conspiracy; A Song For Pain; A New Beginning; Angel Nail
Wydawcy: Eibon Records
Rok wydania: 1998
Albumu muzycznego ''Walk Into My Open Womb" słucha się bardzo dobrze. Znacznie upraszczając, muzykę tą można określić jako: spokojną, smutną, przepełnioną melancholią, mroczny ambient. Ostrzejsze akcenty pojawiają się rzadko, a muzyka wymaga od słuchacza skupienia. Tylko w ten sposób można odkryć piękno i bogactwo dźwięków stworzonych przez ten zespół. Wspaniałą treść tego wydawnictwa uzupełnia jego forma. Ponad 92 minuty muzyki zawarte są na dwóch płytach kompaktowych, zapakowanych w kartonowe koperty.
Arcana "...The Last Embrace"
Nazwa zespołu: Arcana
Tytuł płyty: "...The Last Embrace"
Utwory: ...The Last Embrace; Hymn of Absolute Deceit; Diadema; Winds of the Lost Souls; Love Eternal; Repentance; March of Loss; The Ascending of a New Dawn; Sono la Salva; Lorica Vite
Wydawcy: Mystic Production, Cold Meat Industry
Rok wydania: 2000
Arcana zespół ten kroczy ścieżką własnych przeżyć, wprowadza słuchacza w niepoznane rejony marzeń, mroku i uczuć. Tak było na dwóch poprzednich albumach. I tak jest na trzecim pełnometrażowym krążku.
"...The Last Embrace" kontynuuje styl wyznaczony na "Dark age of Reason" i "Cantar de Preocella". Kolejny raz zanurzymy się w otchłani wielobarwnych dźwięków, w różnych odcieniach mroku... Muzycznie jest bez zmian - dark wave fantastycznie splata się z folkiem, z barokowymi i celtyckimi naleciałościami. Elementy te spojone w przepiękną całość przyozdobiono siłą symfonii. Niewątpliwie "...The Last Embrace" brzmi bardzo podniośle. Głosy Petera i Idy snują wzruszającą opowieść o uczuciach, osamotnieniu, wiecznej miłości... Każdy dźwięk to ścieżka labiryntu, w którym swobodnie dryfują zagubione dusze. Błądzą tak, niesione przez wiatr po świecie marzeń, po komnatach mroku, by odnaleźć swoje miejsce, by zatracić się w wiecznej miłości... I gdy już wydaje się, że osiągnęły swój cel, przeznaczenie rozwiewa ich marzenia, każe błądzić dalej, samotnie dryfować nad oceanem pustki, smutku i nadziei. Ich wędrówka zaczyna się od nowa, bo za którąś ścieżką labiryntu czeka upragniona miłość - wieczna, niezniszczalna, potężniejsza od ostatniego objęcia śmierci.
"...The Last Embrace" to niezwykle malowniczy zlepek dźwięków, bardzo silnie oddziaływający na wyobraźnię. To zresztą nic nowego, Arcana bowiem od samego początku wciągała zahipnotyzowanego słuchacza w wir własnej wyobraźni, w otchłań snów i ukrytych marzeń. Przejście do innego świata, astralna podróż w nieznane zakamarki duszy, absolutne oczarowanie, nieskazitelne, najdoskonalsze piękno. Peter i Ida kolejny raz stanęli na wysokości zadania, wyczarowali wyjątkowy klimat z jednej strony niejasny, mroczny, ascetyczny, z drugiej natomiast pełen romantyzmu, uduchowienia, piękna i melancholii.
Arcana "Cantar De Procella"
Nazwa zespołu: Arcana
Tytuł płyty: "Cantar De Procella"
Utwory: The Opening of the Wound; Chant of the Awakening; The Song of Solitude (The Cry of Isolde); Void of Silence; Cantar De Procella; Aeterna Doloris; The Song of Preparation; God of the Wings; The Dreams Made the Sand; Gathering of the Storm; La Salva De Profundis; The Tree Within
Wykonawcy: Peter Petersson; Ida Begtsson
Wydawcy: Mystic Production, Cold Meat Industry
Rok wydania: 1997
"...Niewidoczne płyniecie przez niebiosów mary
Choć nieświadome dokąd ani skąd idziecie
Tajemne Moce ! Słyszę jak szepczecie...
Lubię słuchać jak płynie wasz głos o północy
W burzy toczącej się nad oceanem (...)
...A potem w przerwie się wznosi inny dźwięk; to drżący
śpiew duchów, co nad Waszym dziełem płaczą w chórach..."
Arcana odsłania piękno i urok muzyki dark wave. "Cantar De Procella" to drugie dzieło szwedzkiego duetu, dzieło, które czaruje duszę odbiorcy. Ta muzyka zniewala, upaja, przenosi na nieograniczone przestrzenie tajemniczych Bóstw, staje się studnią bez dna, w której dostrzec można te najbardziej intymne marzenia. Piękno narodzone z wielkiego Mroku. Mnóstwo uczuć wirujących dookoła wyśnionego świata. Emocje przemierzające szlaki celtyckich ścieżek. Atmosfera wnikająca w każdy zakamarek zahipnotyzowanego ciała. Atmosfera potrafiąca opleść aż do bólu. Aby w jej ramionach móc odnaleźć ukojenie. Aby w objęciach nocy narodzić się raz jeszcze jako swobodna dusza składana w ofierze umierającemu słońcu. I ten urzekający smutek płynący po dźwiękach niczym fale usychającego oceanu... Wszystko ukrywa się pod pozornym szczęściem i wymuszoną radością. Tu przede wszystkim liczy się odepchnięte Piękno i Głębia. Wystarczy zatonąć w obłokach "Gathering of the Storm" czy "The Dream Made of Sand", by już na zawsze otworzyć serce dla bólu. Albo TEN wstrząsająco desperacki i piękny głos Idy w "The Song of Solitude (The Cry of Isolde)". Brzmi to jak tren, jak faktyczny płacz Izoldy, której przecież tylko pozornie odebrano miłość. "...Uśmiercił ją, by dosięgła bram niebios..." Mimo wszechobecnej aury niepokoju, niejasnego średniowiecznego mroku, Ida i Peter rzucili na muzykę Arcany jakiś cień nadziei i spełnienia. Trudno bowiem nie ulec romantycznym uniesieniom, głębokiej wrażliwości i majestatycznemu pięknu tej płyty. Trudno nie oddać się zapomnieniu i ukrytym od tak dawna pragnieniom. "Cantar De Procella" pozwala śnić o własnym świecie, wybudowanym z intymnych marzeń i emocji. O świecie, który zawsze stoi na skraju Mroku i oddycha jakimś starym, pogrzebanym uczuciem. Smutek, agonalne Piękno, tęsknota, symfonia dźwięków, gdzie nie ma miejsca na agresję, a jest tylko absolutne oczarowanie...
Prawdziwej Sztuki nie ocenia się w kategoriach wyłącznie rockowych, gitarowych. Zresztą dark wave coraz bardziej staje się szanowany przez metalowych maniaków. I w sumie nie ma w tym nic dziwnego. Dark wave'owe instrumentarium jest jakby nieco inne od metalowych fundamentów, ale uczucia, mrok i ekspresja są dla tych dwóch gatunków tak bliźniaczo pokrewne.