Czy e – papieros może zbawić palaczy?
Elektroniczne papierosy przynajmniej na pierwszy rzut oka nie szkodzą sercu – ogłoszono podczas europejskiego zjazdu kardiologów w Monachium. To jedne z pierwszych badań szkodliwości urządzenia, które ma pomóc w rzuceniu palenia
O tym, że palenie tytoniu jest wyjątkowo szkodliwym nałogiem, nie trzeba nikogo przekonywać. Papierosy mają fatalny wpływ na serce i naczynia, wywołują liczne choroby układu oddechowego, w tym raka płuc. A jednak wielu palaczom – mimo wysiłków – nie udaje się zerwać z nałogiem. Epidemiolodzy oceniają, że palenie przyczyni się w tym stuleciu do śmierci blisko miliarda ludzi.Naukowcy od dawna zastanawiają się, jak przyjść w sukurs palaczom. Sytuacja jest o tyle trudna, że chodzi tu o dwa niezależne rodzaje uzależnienia: chemiczne od nikotyny oraz psychiczne, które jest związane z całą otoczką palenia, a więc wyjmowanie papierosa z paczki, zapalanie go, wdychanie i wydychanie dymu, zajmowanie rąk, gaszenie papierosa w popielniczce, etc. Dotychczasowe sposoby walki z nałogiem – w tym coraz bardziej popularna tzw. nikotynowa terapia zastępcza w postaci plastrów, gum czy sprejów z nikotyną – działają tylko na jedno z tych uzależnień. Czy jest jednak coś, co za jednym zamachem rozprawiałoby się z obydwoma kłopotami?Otóż tak. Tym czymś jest e-papieros.
Co to jest e-papieros?
Urządzenie aplikujące nikotynę, a jednocześnie stwarzające namiastkę palenia tytoniu, stworzono w 2003 r. w Chinach. Wcześniejsze próby podejmowane głównie przez koncern tytoniowy Philip Morris paliły na panewce. O ile jednak Amerykanie próbowali ograniczać ilość toksyn, o tyle Chińczycy postanowili wyeliminować je (przynajmniej teoretycznie) całkowicie. Pozostawili czystą nikotynę zmieszaną z glikolem propylenowym i gliceryną.
Elektroniczny papieros składa się z baterii, wymiennego pojemniczka z płynem i tzw. atomizera – urządzenia podgrzewającego i zamieniającego płyn w “dym”, tj. we wdychaną przez palaczy parę. Niektóre z wyrobów wyposażone są także w LED-ową diodę imitującą żarzenie się papierosa.
E-papierosy weszły na rynek kilka lat temu. Dziś używają ich miliony ludzi, tymczasem na temat ich szkodliwości, a także teoretycznie pozytywnych działań, wciąż prawie nic nie wiadomo. Lukę tę postanowił wypełnić zespół pod kierunkiem dr. Konstantinosa Farsalinosa z Centrum Chirurgii Serca im. Onassisa w Atenach.
Test ciśnienia i pulsu
Naukowcy do badań zaprosili 42 młodych zdrowych palaczy (ich średni wiek to 36 lat). 20 z nich paliło zwykłe papierosy, reszta co najmniej trzy miesiące przed eksperymentem przerzuciła się na elektroniczne namiastki. Wszyscy mieli za sobą długą historię palenia, aczkolwiek użytkownicy e-papierosów narażali się zdecydowanie dłużej.
Uczestników poproszono, by na cztery godziny przed eksperymentem powstrzymali się od picia kawy. Samo badanie było dość proste. Konwencjonalni palacze wypalali jednego papierosa, a pozostali przez siedem minut “zaciągali się” zawierającą nikotynę parą. Zaraz po tym uczestnikom mierzono ciśnienie krwi oraz puls, a także wykonywano echo serca. Porcja nikotyny w e-papierosie wynosiła 11 mg/ml, zdaniem badaczy nie była więc ani specjalnie wysoka, ani niska.
Zgodnie z oczekiwaniami konwencjonalni palacze zareagowali dość gwałtownie: podskoczyło im ciśnienie, a serce zaczęło bić dużo szybciej. Wartość skurczowego (tego wyższego) ciśnienia krwi wzrosła średnio o 7,6 proc., rozkurczowego o 6,3 proc., liczba uderzeń serca na minutę zwiększyła się o 10 proc.
Na tym tle użytkownicy e-papierosów spisali się zdecydowanie lepiej. Puls nie zmienił się nawet na jotę, ciśnienie skurczowe też pozostało bez zmian, jedynie ciśnienie rozkurczowe krwi wzrosło o 4,4 proc.
W badaniu echograficznym palacze tytoniu też wypadli zdecydowanie gorzej. Lewa komora słabiej napełniała się utlenowaną, pochodzącą z płuc krwią. U użytkowników e-papierosów nie zanotowano niczego niepokojącego. – To ważne, gdyż to właśnie nieprawidłowe rozkurczanie się lewej komory jest często pierwszym symptomem niedomagania serca, zanim pojawią się jakiekolwiek objawy choroby – podkreślał w Monachium dr Farsalinos.
Od czegoś trzeba zacząć
Czy wyniki tego badania są istotne i czy mogą przyczynić się do zmiany nie najlepszej atmosfery wokół e-papierosów?
Najwyraźniej organizatorzy zjazdu w Monachium uznali je za ważne, gdyż wybrali je do prezentacji na konferencji prasowej (zaszczytu tego doświadcza tylko ok. 30 doniesień spośród tysięcy). Dr. Farsalinosa zasypano gradem pytań, także podczas sesji naukowej.
Atakowano go m.in. za małą liczbę uczestników. – Podzielam państwa obawy, ale proszę wziąć pod uwagę, że to praktycznie pierwsze na świecie badanie na temat szkodliwości e-papierosów, a od czegoś trzeba zacząć – bronił się badacz.
Pytano też, czy w płynie z nikotyną naprawdę nie ma groźnych dla zdrowia dodatków. – Posłaliśmy próbki do niezależnego laboratorium, które wykluczyło obecność nitrozamin i policyklicznych węglowodorów aromatycznych. To właśnie nitrozaminy są najbardziej podejrzane o potencjalną szkodliwość e-papierosów. W naszym badaniu ich nie było, ale na świecie sprzedaje się mnóstwo różnych wyrobów i w niektórych je rzeczywiście wykryto – mówił Farsalinos. – Ale nawet tam ich ilość była śladowa, 500 do 1400 razy mniejsza niż w zwykłych produktach.
Wszystkie za i przeciw e-papierosom
Ich
zwolennicy podkreślają, że dzięki nim można dostarczyć do
organizmu nikotynę bez ogromnego balastu ponad 400 szkodliwych
substancji zawartych w konwencjonalnych papierosach. Innym argumentem
jest też całkowite bezpieczeństwo dla otoczenia, a także realna
pomoc dla tych, którzy chcą zerwać z nałogiem.
Przeciwnicy
podkreślają, że wciąż nic nie wiadomo ani na temat szkodliwości
e-papierosów, ani czy rzeczywiście pomagają one w rzuceniu
palenia. Może być wręcz przeciwnie, bo palacze tam, gdzie mogą,
palą zwykłe papierosy, a w pracy i w restauracjach wyciągają
e-papierosy. Mowa jest także o potencjalnym niebezpieczeństwie dla
młodych ludzi, którzy mogą zaczynać palenie od elektronicznych
wyrobów, by potem przerzucać się na gorsze używki. No i wreszcie
kwestionuje się całkowitą nieszkodliwość dla otoczenia.
Kto
ma rację? Na razie trudno orzec. Bardzo różne jest też podejście
w różnych krajach, np. Australia czy Brazylia całkowicie zakazują
sprzedaży e-papierosów, w Holandii można ich używać, lecz nie
wolno reklamować. W Polsce, Niemczech czy Belgii nie ma zaś żadnych
regulacji prawnych na ich temat. Z kolei w Austrii nikotynowe wkłady
uznaje się za produkty medyczne, dlatego trzeba je rejestrować, by
dopuścić do sprzedaży.
–
Unia Europejska nie wie, co z tym fantem zrobić, dlatego zostawia
członkom wolną rękę – powiedział mi dr Farsalinos. – Na
pewno lepiej jakoś ten problem regulować, choćby po to, by
kontrolować jakość produktów – dodał.
Szczególna sytuacja jest w USA. Tam federalny Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) chciał zakazać e-papierosów, ale sprawa oparła się o sąd najwyższy i FDA się wycofał.
- Wierzy pan, że e-papierosy naprawdę nic nie szkodzą? – pytam dr. Farsalinosa.
- Nie mogę dać gwarancji, bo rzeczywiście dopiero zaczynamy badania. Nikogo też nie zachęcam do ich palenia. One są wyłącznie dla palaczy. Z pewnością potrzebujemy dobrego prawa i to prawo powinno bazować na wynikach badań, ale póki ich nie mamy, oprzyjmy się na logice. Po jednej stronie jest ponad 400 szkodliwych substancji, po drugiej śladowe ilości może dziesięciu z nich. Co pan wybiera?
- A bierne palenie?
- Sprawdzaliśmy powietrze w pomieszczeniu, w którym przez pięć godzin pięć osób kopciło e-papierosy. Nie było tam ani nikotyny, ani tlenku węgla. Wydaje mi się, że było ono nawet zdrowsze niż to, które normalnie wdychamy w centrach wielkich miast.
- Co na to onkolodzy?
- Prowadzimy prace na fibroblastach i na razie nie widzimy nic złego.
- E-papieros zbawi palaczy?
- Nie wiem, trzeba prowadzić badania. Apeluje o to nawet Światowa Organizacja Zdrowia.
Wolno je palić czy nie?
W Holandii można je palić, lecz nie wolno reklamować. A w Polsce, Niemczech czy Belgii nie ma żadnych obostrzeń prawnych na ich temat. Unia Europejska nie wie, co z tym fantem zrobić, zostawia państwom wolną rękę
/autor:Sławomir Zagórski
źródło:bialystok.gazeta.pl/
/przygotowała: nika_blue/