Wielki
w czwartek byłam w kościele u mojego Ukochanego Jezusa siedziałam
u Jego stóp i od poczywałam chciałam opowiedziec o wszystkich za
których tego dnia się modliłam. Usłyszałam w swoim sercu żebym
to wszytko zostawiła w jego dłoniach , miałam takie odczucje że
on chciał zebym była tylko z nim w tym momęcje i się za nurzyła
w nim. A potem podszedł do mnie mój nowy spowiednik, by mnie
wyspowiadac bo go prosiłam przez gg po spowiedzi mnie
pobogosławił, o godz. 22-ej przyszedł do kościoła po mnie mój
kolega bo mnie nosi na drugie piętro bo mama ma chore nogi.W Wielki
piątek tesz byłam w kościele miałam jechac sama bo tego dnia
kolega nie mógł przyjśc po mnie ale tak się jakoś złożyło że
za dzwoniła do mnie koleżanka ale druga mnie zabrała co mieszka w
moim bloku i poszłyśmy razem. W piątek o 15 była droga
krzyżowa a po tem była adoracia krzyża ten momęt dla mnie jest
bardzo ważny póżniej była adoracia przy grobie Jezusa całą
noc ja byłam do 23 a w sobotę bylam tylko 3 godziny bo nie było
mojego kolegi co mnie nośi na górę, tego dnia muśiał mi pomóc
ojciec wjechac hodołazem na górę ale potem żałowałam że nie
poprośiłam o pomoc drugiego kolegę.