04:00, 12.05.2008 /Reuters, tvn24.pl
Od kibuców do nanotechnologii
OBLICZA IZRAELSKIEJ GOSPODARKI
Fot. PAP/EPAIzrael świętuje sukcesy nie tylko militarne, ale też gospodarcze
Niewielki kraj zamieszkany przez siedem milionów ludzi, z niewielkimi zasobami
naturalnymi, otoczony przez wrogów. Mimo tych wszystkich przeciwności, Izraelczycy
zbudowali gospodarkę o statusie globalnym. Pobudzona wolnorynkowymi reformami i
napędzana sektorem high-tech, rozwija się w tempie co najmniej 5 proc. rocznie (od 2003),
a jej potencjał, zdaniem MFW, jest porównywalny z jednym z “azjatyckich tygrysów” -
Singapurem.
W ciągu 60 lat izraelska gospodarka przeszła długą i bolesną drogę od socjalizmu po
globalnie nastawiony liberalizm. Mimo wojen i ciągłego zagrożenia terroryzmem, Izrael stał
się technologiczną potęgą. Jego gospodarka przyciąga miliardy dolarów inwestycji w
innowatorskie spółki, od producentów sprzętu medycznego po bezprzewodową
komunikację. W oparciu o nieliczne własne surowce naturalne, rozwinął się w
bezprecedensowy sposób przemysł farmaceutyczny i chemiczny.
1 / 5
Niewielka fabryczka w kibucu Kfar Zold na północy Izraela (PAP/EPA)
Symbolem przemian w gospodarce jest struktura eksportu – przez dekady Izrael sprzedawał
przede wszystkim to, co wyprodukowały kibuce, czyli warzywa i cytrusy. Teraz dominuje
produkcja sektora high-tech.
Pomarańcze i Uzi
Gospodarka Izraela wyrastała na zmieszanych z syjonizmem socjalistycznych zasadach,
które przynieśli ze sobą pierwsi przywódcy żydowskiej imigracji, głównie z Europy
Wschodniej. To wówczas symbolem państwa żydowskiego stał się, i pozostawał przez
dziesiątki lat – kibuc. Kibuc, czyli rolnicza spółdzielnia – gospodarstwo, w którym ziemia i
środki produkcji są wspólną własnością członków kolektywu.
Hermes 450 - jeden z hitów eksportowych izraelskiej zbrojeniówki, fot. Elbit
Przez pierwsze dekady, eksport Izraela był oparty właśnie o rolnictwo, zwłaszcza produkcje
warzyw i cytrusów (słynne pomarańcze z Jaffy).
Izraelska gospodarka od początku obciążona była ogromnymi wydatkami na obronność – ze
względu na ciągłe zagrożenie ze strony świata arabskiego. To, co długo było kamieniem u
szyi izraelskiej gospodarki, nie pozwalającym jej na szybki rozwój, z czasem stało się jej
przewagą nad konkurentami. Badania i rozwój technologii wojskowych uczyniły izraelską
zbrojeniówkę jedną z najbardziej konkurencyjnych na świecie.
Przestawiający się w ostatnich latach na większą produkcję na potrzeby cywilne, izraelski
KWP (kompleks wojskowo-przemysłowy) słynie w skali globalnej z wielu bardzo dobrych
marek: od pistoletu automatycznego Uzi po bezzałogowe samoloty szpiegowskie Hermes.
Od hiperinflacji do zrównoważonego budżetu
Po wojnie Yom Kippur (1973), Izrael pogrążył się w głębokim kryzysie, którego znakiem
rozpoznawczym była hiperinflacja, przekraczająca rocznie nawet 400%. Przez ponad
dekadę kolejne rządy nie potrafiły poradzić sobie z ekonomicznymi problemami.
2 / 5
El Al - narodowe linie lotnicze Izraela (PAP/EPA)
Przełomowy okazał się rok 1985 – dzięki planowi stabilizacyjnemu, powstałemu w efekcie
rzadko spotykanego porozumienia związków zawodowych, rządu i środowisk biznesowych.
Dzięki m.in. zamrożeniu wzrostu płac i cięciu wydatków państwowych, inflację stłumiono
stopniowo do 18%.
Ogromny skok ekonomiczny Izrael zanotował w ostatnich pięciu latach, kiedy rząd przyjął
serię wolnowrynkowych rozwiązań, poważnie ograniczył dług publiczny, zbilansował
budżet (2007) i obciął wydatki publiczne z 53 do 45 proc. PKB.
Jak upadek ZSRR zmienił Izrael
Jednak eksperci są przekonani, że punktem zwrotnym w rozwoju izraelskiej gospodarki był
początek dekady lat 90-tych, kiedy państwo zaczęło przyjmować rzesze żydowskich
imigrantów z byłego ZSRR. Ich liczba szybko sięgnęła miliona, w większości bardzo
przedsiębiorczych i mających wyższe wykształcenie. To oni rozkręcili sektor high-tech.
- To naprawdę zmieniło kierunek rozwoju gospodarki Izraela, jego społeczeństwa i systemu
politycznego – mówi Jacob Frenkel, były szef centralnego Banku Izraela. Aktualnie
wiceprezydent giganta ubezpieczeniowego AIG zwraca uwagę, że fala imigracji z b. ZSRR
“zmieniła w krótkim czasie rozmiar populacji i profil typowego imigranta” - to był
gigantyczny napływ ludzkiego kapitału w najlepszym tego słowa znaczeniu.
3 / 5
W Izraelu z chęcią inwestuje Bill Gates (PAP/EPA)
Szereg światowych gigantów informatycznych, takich jak np. Intel, IBM, Microsoft,
Hewlett Packard, Yahoo, Google czy Sun Microsystems, swoje centra badań i rozwoju
umieściły właśnie w Izraelu. Miliarder Warren Buffett uczynił Izrael swoim głównym
miejscem inwestycji poza USA, płacąc cztery miliardy dolarów za 80 proc. udziałów w
firmie Iscar.
“Globalizacja działa na naszą korzyść”
W 2007 r. zagraniczni inwestorzy wpompowali w firmy izraelskie ponad 10 mld dolarów.
Gospodarka Izraela zwiększyła swoją wartość do 200 mld dolarów – porównywalnie do
Malezji, Kolumbii czy Czech.
Ale i Izraelczycy nie wahają się anagżować biznesowo poza granicami kraju. Trzy na cztery
izraelskie spółki obracają akcjami na NASDAQ – ustępując pod tym względem jedynie
USA.
Teraz Izrael szuka najlepszych dróg kapitalizacji jego innowacyjnej kultury poprzez
sprzedaż nowoczesnych technologii na świecie w sposób bardziej wszechstronny. -
Izraelscy przedsiębiorcy świetnie sobie radzą na globalnym rynku dlatego, że w samym
Izraelu nie ma właściwie czegoś takiego, jak rynek krajowy – mówi Shlomo Kalish z
Jerusalem Global Ventures. - Globalizacja działa na naszą korzyść.
Permanentne zagrożenie terrorystyczne ogranicza rozwój turystyki (PAP/EPA)
Z powodu słabszych wyników gospodarki USA – kluczowego partnera handlowego –
wzrost ekonomiczny Izraela ulegnie spowolnieniu i w tym roku może sięgnąć co najwyżej
3,2 proc. Prognozowana inflacja za rok 2008 to ok. 3 proc.
Niektórzy ekonomiści uważają, że Izrael – którego gospodarka nie ucierpiała z powodu
wojny w Libanie w 2006 – może zminimalizować negatywne skutki kryzysu w Ameryce,
kierując większość eksportu zaawansowanych technologii do Azji.
Zagrożenia i szanse
Sektor high-tech odpowiada za ponad połowę całego eksportu izraelskiego, a zatrudnia
jedynie osiem procent zdolnych do pracy Izraelczyków. Niektórzy liderzy biznesu, jak np.
4 / 5
prezes giganta farmaceutycznego Teva, Eli Hurwitz, ostrzegają, że kraj potrzebuje planu
zapewniającego pozostałym 92 proc. pracujących płace jak najbardziej zbliżone do tych w
sektorze high-tech.
Średnia płaca w Izraelu jest stosunkowo niska i wynosi około 2000 dolarów miesięcznie.
Wysokie bezrobocie wśród ortodoksyjnych Żydów to jeden z problemów izraelskiej gospodarki
(PAP/EPA)
Innym problemem jest wysokie bezrobocie wśród ultraortodoksyjnych Żydów (z powodów
religijnych) i izraelskich Arabów (z powodów politycznych), którzy łącznie stanowią ok. 30
proc. ludności kraju i korzystają z dużej części państwowych subsydiów.
Nowym problemem, dotykającym prymusa izraelskiej gospodarki – sektor high-tech - jest
emigracja przedsiębiorców i najzdolniejszych informatyków i naukowców do miejsc w
rodzaju Doliny Krzemowej.
W ostatnim czasie szczególnym zainteresowaniem izraelskiego biznesu cieszą się rynki
Indii, Chin i w Europie Wschodniej. Największe nadzieje przedsiębiorcy wiążą jednak z
ewentualnym pozytywnym zakończeniem rozmów pokojowych z Palestyńczykami –
mogłoby to otworzyć dla izraelskich produktów rynki świata arabskiego. Biorąc pod uwagę
ich rozmiary i bliskie położenie, z pewnością byłby to nowy potężny impuls dla rozwoju
izraelskiej gospodarki.
Grzegorz Kuczyński
http://www.tvn24.pl/-1,1549378,wiadomosc.html
dostęp: 19.05.2008, godz. 22:14:20
5 / 5