„ N O W A K R Y T Y K A . C Z A S O P I S M O F I L O F I C Z N E ”
http://www.nowakrytyka.pl/spip.php?article328
dodano: 2010
M O N I K A S Z C Z E P A N I A K
Libido dominandi. Męski habitus w świetle
teorii socjologicznych
1. Men’s studies
W latach siedemdziesi
ą
tych XX wieku w krajach angloj
ę
zycznych zarysował si
ę
nowy
zakres bada
ń
, a tak
ż
e obszar aktywno
ś
ci politycznej na rzecz równo
ś
ci płci, w
którego centrum znalazła si
ę
płe
ć
wielokrotnie definiowana jako „uprzywilejowana”.
M
ęż
czyzna dzier
żą
cy od wieków przywileje władzy, panowania, kulturowej dominacji
w
ś
wietle tych bada
ń
okazał si
ę
człowiekiem zredukowanym, ofiar
ą
systemu. Sami
przedstawiciele płci okrzykni
ę
tej przez ruchy feministyczne „egzekutorami” zacz
ę
li
dostrzega
ć
własn
ą
sytuacj
ę
opresji i potrzeb
ę
m
ę
skiej emancypacji. Jak zauwa
ż
ył
Lothar Böhnisch m
ęż
czy
ź
ni „nie maj
ą
jasno zdefiniowanego wroga, który by ich
dyskryminował”, jak wi
ę
c mog
ą
by
ć
dyskryminowani, „skoro kultura ich
zidentyfikowała jako dyskryminatorów, a i oni sami akceptuj
ą
siebie w tej roli”. [
1
]
Z zaanga
ż
owania politycznego na rzecz uwolnienia m
ęż
czyzn od kulturowych
„pułapek” m
ę
sko
ś
ci z czasem wyłoniły si
ę
interdyscyplinarne studia maskulinistyczne
(men’s studies), które obecnie w krajach Europy Zachodniej oprze
ż
ywaj
ą
prawdziwy boom. Histori
ę
od zarania dziejów tworzyli i pisali m
ęż
czy
ź
ni, oni te
ż
zastanawiali si
ę
nad genez
ą
ś
wiata, nad istot
ą
ludzkiego
ż
ycia, nad prawami
rz
ą
dz
ą
cymi natur
ą
, mo
ż
liwo
ś
ciami rozwoju ludzko
ś
ci etc., ale tym refleksjom zawsze
towarzyszyła swoista ‘
ś
lepota na płe
ć
’ (M. Uli
ń
ski), powoduj
ą
ca „nieprzejrzysto
ść
”
rodzaju m
ę
skiego [
2
]. Tymczasem, obok analizy konstrukcji kobieco
ś
ci oraz relacji
mi
ę
dzypłciowych w kulturze, ciekawym zagadnieniem jest spojrzenie na
ś
wiat m
ę
ski
z uwzgl
ę
dnieniem kategorii płci, spojrzenie na „m
ę
ski” sposób bycia, my
ś
lenia,
odczuwania wraz z jego uwikłaniem w relacje socjalne i imperatywy kulturowe, z jego
aporiami i dylematami [
3
]. . Na pocz
ą
tku lat dziewi
ęć
dziesi
ą
tych Carol Hagemann-
White napisała: „Poniewa
ż
dyskurs o kobieco
ś
ci w dotychczasowej historii
patriarchatu ci
ą
gle był tłumiony, wiemy dzi
ś
o m
ęż
czyznach [...] bardzo du
ż
o, o
kobietach za
ś
prawie nic.” [
4
]. Mo
ż
na jednak przyj
ąć
inny punkt widzenia. Otó
ż
w
dotychczasowych dyskursach m
ęż
czyzna istniał tylko jako istota „neutralna” płciowo.
W tym sensie pod koniec XX wieku nie pozbawiona podstaw była konstatacja,
ż
e to
m
ę
sko
ść
, a nie kobieco
ść
stanowi swoisty dark continent [
5
]. Pytania o istot
ę
m
ę
sko
ś
ci – kim jest m
ęż
czyzna, co nim kieruje, jaki jest jego sposób my
ś
lenia,
działania i odczuwania i jakie s
ą
tego konsekwencje dla społecze
ń
stwa i jednostki –
okazały si
ę
kwestiami otwartymi [
6
] .
Tymczasem m
ęż
czyzna „powoli ale uparcie nabiera rangi problemu naukowego” [
7
],
staje si
ę
przedmiotem krytycznej refleksji w ramach nauk społecznych,
psychologicznych i historycznych. Badania nad m
ę
sko
ś
ci
ą
koncentruj
ą
si
ę
nie tylko
na bilansuj
ą
cych diagnozach i analizach, na krytyce m
ę
sko
ś
ci heteroseksualnej,
ujawnianiu zasad, według których powstaj
ą
„konstrukcje” m
ę
sko
ś
ci w ró
ż
nych
kulturach, na interpretacji obrazów, symboli, tekstów i dyskursów, w których
przedstawiana jest m
ę
sko
ść
. W obliczu kryzysu m
ę
sko
ś
ci [
8
] badacze coraz cz
ęś
ciej
stawiaj
ą
tak
ż
e pytanie o przesłanki antropologiczne, ekonomiczne, socjalne i
kulturowe, które mogłyby doprowadzi
ć
do ukonstytuowania si
ę
wzorców „nowej”
m
ę
sko
ś
ci.
Nasuwa si
ę
pytanie, czy m
ę
sko
ść
w ogóle mo
ż
e by
ć
koherentnym objektem analizy,
czy istnieje nauka o m
ę
sko
ś
ci, czy mo
ż
na zrekapitulowa
ć
dotychczasowe teorie na
ten temat i jakie one maj
ą
znaczenie dla aktualnego dyskursu naukowego w
ramach gender studies. M
ę
sko
ść
nie jest i nigdy nie była monolitem, dlatego nie
mo
ż
e by
ć
rozpatrywana w oderwaniu od uwarunkowa
ń
historyczno-kulturowych. A
skoro nie ma uniwersalnej m
ę
skiej „esencji”, której przejawy mogliby
ś
my odnale
źć
we wszystkich społecze
ń
stwach, nale
ż
y odrzuci
ć
wszelkie pozytywistyczne teorie
m
ę
sko
ś
ci, w
ś
wietle których cechy maskulinistyczne s
ą
a priori dane, s
ą
niezmiennym i naturalnym elementem konstytuuj
ą
cym m
ę
sk
ą
to
ż
samo
ść
.
Człowiek nie rodzi si
ę
m
ęż
czyzn
ą
(słynny dyktat Simone de Beauvoir dotyczy
równie
ż
„pierwszej” płci). Nie jest wi
ę
c tak,
ż
e powstawanie to
ż
samo
ś
ci m
ę
skiej
odbywa si
ę
, jak chciał Theweleit – według monotonnego scenariusza przemieniania
si
ę
płynnych ciał w pancerze [
9
] Argumenty o m
ę
sko
ś
ci „naturalnej” czy stałych
elementach m
ę
skiej to
ż
samo
ś
ci były i wci
ąż
s
ą
podnoszone przez psychoanaliz
ę
,
która lansuje model uniwersalizuj
ą
cy paradygmat m
ę
sko
ś
ci jako nagacji kobieco
ś
ci,
ale tak
ż
e przez ruchy mitopoetyckie, próbuj
ą
ce reaktywowa
ć
pierwotn
ą
, „prawdziw
ą
”
m
ę
sko
ść
oraz przez socjobiologów, chrze
ś
cija
ń
skich fundamantalistów czy feminizm
esencjonalistyczny. Dyskursy pozytywistyczne, normatywne czy esencjalistyczne
wielokrotnie zostały poddane krytyce przez konstruktywistów, spogl
ą
daj
ą
cych na płe
ć
jako fenomen historyczny, kulturowy, socjalny. W europejskich naukach
humanistycznych szerokim echem odbił si
ę
filozoficzny atak ameryka
ń
skiej badaczki
Judith Butler na zakorzeniony w naszej kulturze system dwupłciowo
ś
ci, który
nieustannie generuje relacje nierówno
ś
ci. Butler postawiła tez
ę
,
ż
e płe
ć
nie istnieje
jako element
ś
wiata „przedj
ę
zykowego”, lecz jest wytwarzana na płaszczy
ź
nie
dyskursu, przy czym dotyczy to w równym stopniu płci biologicznej (sex), jak i płci
socjalnej (gender). Pod
ąż
aj
ą
c za intencj
ą
deontologizacji i deesencjalizacji ciała
badaczka wprawdzie nie zaprzecza jego „materialno
ś
ci”, ale odrywa je od materialnej
postaci i przypisuje mu status pasywny w odró
ż
nieniu od aktywno
ś
ci
kultury/dyskursu. Historycznym i kulturowym przemianom podlega wi
ę
c według
Butler nie tylko wymiar symboliczny cielesno
ś
ci, ale tak
ż
e ciało w swym wymiarze
materialnym.
W teorii Judith Butler, w której centralne miejsce zajmuj
ą
performatywne aspekty
konstrukcji płci, dostrzegano mo
ż
liwo
ść
przełamania schematów dwupłciowo
ś
ci i
rozwini
ę
cia ró
ż
norodno
ś
ci konstrukcji płci. Warto w tym miejscu przytoczy
ć
słynn
ą
metafor
ę
„kostiumu” to
ż
samo
ś
ci płciowej, wyci
ą
ganego z szafy i zakładanego
rankiem, by wieczorem odło
ż
y
ć
go z powrotem do szafy [
10
]. Intencj
ę
zakwestionowania zorganizowanego hierarchicznie systemu binarnych opozycji
odczytano jako zamiar likwidacji kategorii płci (de-gendering) i propagowanie
woluntaryzmu w postaci oferty to
ż
samo
ś
ci płciowych „do wyboru”, która to oferta
stałaby si
ę
kolejnym przywilejem postmodernistycznego homo optionis. W istocie
zarzucano Butler,
ż
e zredukowała ciało do przesłanek dyskursywnych, „zasiała
chaos”, stworzyła problem, zadbała o kłopot z płci
ą
(gender trouble). Jednocze
ś
nie
jej teoria znalazła praktyczne potwierdzenie w ruchach na rzecz emancypacji
mniejszo
ś
ci seksualnych, w „mi
ę
dzypłciowych” projektach egzystencjalnych, w
tendencjach queer zmierzaj
ą
cych do zmiany tradycyjnych reprezentacji płci poprzez
parodi
ę
i ironizuj
ą
c
ą
gr
ę
.
W porównaniu z teoriami konstruktywistycznymi sprowadzaj
ą
cymi płe
ć
do
performatywnej iluzji o wiele bardziej atrakcyjne z punktu widzenia literaturoznawcy
wydaje si
ę
kulturowo-socjologiczne spojrzenie na fenomen płci. Mam tu na my
ś
li
konkretne teorie socjologiczne, którenota bene – podobnie jak konstruktywizm –
zakładaj
ą
,
ż
e m
ę
sko
ść
nie jest monolitem, lecz konceptem dynamicznym, produktem
procesów socjalnych (tzw. dooing masculinity), a wobec tego nie mo
ż
na mówi
ć
o
m
ę
sko
ś
ci, lecz o ró
ż
nych m
ę
sko
ś
ciach konstytuuj
ą
cych si
ę
w ró
ż
nych okresach
historycznych i w ró
ż
nych kontekstach socjokulturowych.
2. M
ę
sko
ść
hegemonialna (teoria R. Connella)
Australijski socjolog Robert Connell zaproponował dynamiczn
ą
koncepcj
ę
m
ę
sko
ś
ci
– jedn
ą
z najciekawszych i w moim przekonaniu najbardziej produktywnych teorii
zaliczanych do paradygmatu gender studies.
Connellowski model płci kulturowej jako zespołu praktyk inicjowanych przez ciało,
zorientowanych na ciało i odnosz
ą
cych si
ę
do ciała (wzajemna relacyjno
ść
to wa
ż
ny
element tej koncepcji) składa si
ę
z trzech elementów, które tworz
ą
tworz
ą
konstelacje
re
ż
imów płciowych [
11
]. S
ą
to relacje władzy, stosunki produkcji oraz struktury
emocjonalne [
12
] . W strukturze władzy centralnym elementem jest wci
ąż
dominacja
m
ęż
czyzn nad kobietami – model powszechny, zdefiniowany przez ruchy kobiece
jako patriarchat (Connell wskazuje na nieliczne wyj
ą
tki, np. kobieta z tytułem
profesora naucza m
ę
skie gremium). Mówi
ą
c o stosunkach produkcji Connell ma na
my
ś
li podział kompetencji według kryteriów płciowych, struktur
ę
posiadania dóbr
materialnych, a tak
ż
e konsekwencje podziału pracy, m. in. nierówny status
ekonomiczny m
ęż
czyzn i kobiet. Przez struktury emocjonalne Connell rozumie
energi
ę
emocjonaln
ą
, formy po
żą
dania oraz zespół praktyk organizuj
ą
cych jego
zaspokajanie (np. heteroseksualizm, homoseksualizm, biseksualizm). W roku 2000-
nym Connell zwrócił uwag
ę
na istnienie czwartego wymiaru, który okre
ś
lił mianem
symbolizacji. Chodzi o globaln
ą
cyrkulacj
ę
obrazów m
ę
sko
ś
ci w mediach, która
pomaga konstytuowa
ć
pewne modele maskulinizmu na płaszczy
ź
nie
ponadkulturowej (np. obraz biznesmena jest wsz
ę
dzie taki sam – w garniturze, z
laptopem etc.). Jednocze
ś
nie Connell podkre
ś
la istnienie lokalnych wariantów
m
ę
sko
ś
ci [
13
].
Connell wprowadza poj
ę
cie patriarchalnej dywidendy – zasady, według której
m
ęż
czy
ź
ni poprzez uzyskanie szacunku społecznego, presti
ż
u i władzy na rozmaite
sposoby profituj
ą
z patriarchatu, nawet je
ś
li znajduj
ą
si
ę
na najni
ż
szych szczeblach
hierarchii w obr
ę
bie płci m
ę
skiej czy wr
ę
cz reprezentuj
ą
m
ę
sko
ść
odbiegaj
ą
c
ą
od
normy. Inaczej mówi
ą
c, chodzi o m
ę
sko
ść
hegemonialn
ą
, która realizuje si
ę
niekoniecznie przez bezpo
ś
rednie u
ż
ywanie przemocy wobec kobiet i słabszych
przedstawicieli własnej płci, lecz jest wspomagana przez cały system mechanizmów
ustawodawczych, prawnych, politycznych etc. i last but not least bazuje na m
ę
skim
autorytecie, zakładaj
ą
c wysoki stopie
ń
akceptacji ze strony samych
podporz
ą
dkowanych. Reprodukcja hegemonic masculinity to dla społecze
ń
stw
rozwini
ę
tych nie lada przedsi
ę
wzi
ę
cie, w które „inwestuj
ą
prawie wszyscy m
ę
scy
członkowie społecze
ń
stwa oraz wiele kobiet: poprzez proces wychowania i
kształtowanie relacji mi
ę
dzy płciami, poprzez systemy przywilejów i zabepiecze
ń
,
poprzez wyodr
ę
bnianie własnych pozycji w społecze
ń
stwie” [
14
] .
Connell opowiada si
ę
za pojmowaniem m
ę
sko
ś
ci i kobieco
ś
ci jako „projektów
płciowych”, kieruj
ą
c jednocze
ś
nie uwag
ę
badaczy na ró
ż
nego rodzaju procesy i
relacje, które skłaniaj
ą
kobiety i m
ęż
czyzn do form aktywno
ś
ci i zachowa
ń
zdominowanych przez kategori
ę
płci (doing gender). Je
ś
li w ogóle mo
ż
liwe jest
podanie krótkiej definicji m
ę
sko
ś
ci, to Connell okre
ś
la m
ę
sko
ść
jako „pozycj
ę
w
relacji płci, praktyki zajmowania tej pozycji przez m
ęż
czyzn i kobiety oraz
oddziaływanie tych praktyk na do
ś
wiadczenia zwi
ą
zane z cielesno
ś
ci
ą
, na
poszczególne osobowo
ś
ci i na cał
ą
kultur
ę
” [
15
]. Tak wyprofilowana koncepcja płci
legitymuje zawart
ą
w oryginalnym tytule Masculinities tez
ę
o istnieniu wielu modeli
m
ę
sko
ś
ci, które „powstaj
ą
” w okre
ś
lonych warunkach historycznych, topograficznych,
kulturowych, splataj
ą
si
ę
z innymi kategoriami socjalno-antropologicznymi, podlegaj
ą
zmianom i rozwojowi, w tym tak
ż
e nie s
ą
odporne na kryzysy.
Charakteryzuj
ą
c konstrukcj
ę
m
ę
sko
ś
ci w kulturze, Connell wyra
ź
nie dystansuje si
ę
zarówno od wszelkich koncepcji biologicznej determinacji płci, jak i od teorii queer
celebruj
ą
cych symboliczny rozpad kategorii płci. Od konstruktywistów ró
ż
ni Connella
pozycja kategorii ciała w jego modelu płci. Podczas gdy teorie dyskursu uczyniły ciało
objektem praktyk symbolicznych i stosowania władzy, Connell proponuje porzucenie
tego modelu na rzecz u
ś
wiadomienia sobie,
ż
e ciało jest równie
ż
uczestnikiem
procesów socjalnych, jest objektem i agentem praktyk, które tworz
ą
procesy
socjalne, a te z kolei oddziałuj
ą
na ciała. Wzajemna relacyjno
ść
tych kategorii
zajmuje w teorii Connella miejsce centralne. Badacz w szczególny sposób akcentuje
dynamik
ę
i kreatywno
ść
praktyk zwi
ą
zanych z płci
ą
socjaln
ą
, a tak
ż
e podkre
ś
la
kompleksow
ą
i wielowarstwow
ą
struktur
ę
tych praktyk: „Ka
ż
da forma m
ę
sko
ś
ci
stanowi
ą
ca form
ę
konfiguracji praktyk jest zakorzeniona w strukturach relacji
podlegaj
ą
cych historycznym modyfikacjom.” [
16
] W przypadku analizy m
ę
sko
ś
ci na
przykładzie mieszka
ń
ców Berlina pochodzenia tureckiego interesuj
ą
ce b
ę
d
ą
nie tylko
relacje z tureckimi kobietami, ale tak
ż
e relacje z tureckimi m
ęż
czyznami, z
niemieckim m
ęż
czyznami, z niemieckimi kobietami i wreszcie relacje z m
ęż
czyznami
i kobietami innych narodowo
ś
ci mieszkaj
ą
cymi w Berlinie. W obr
ę
bie płci m
ę
skiej
Connell wyró
ż
nia kilka relacji: hegemoni
ę
, podporz
ą
dkowanie, sprzymierze
ń
stwo i
marginalizacj
ę
[
17
].
M
ę
sko
ść
hegemonialna stanowi konfiguracj
ę
praktyk płciowych, „które wyra
ż
aj
ą
aktualnie akceptowan
ą
odpowied
ź
na problemy legitymacji patriarchatu i które
gwarantuj
ą
dominacj
ę
m
ęż
czyzn i podporz
ą
dkowanie kobiet” [
18
]. Connell, Carrigan i
Lee pisz
ą
: „Nie byłoby wielk
ą
przesad
ą
twierdzi
ć
,
ż
e m
ę
sko
ść
hegemonialna jest o
tyle hegemonialna, o ile realizuje pomy
ś
ln
ą
strategi
ę
w odniesieniu do kobiet.” [
19
]
Inaczej mówi
ą
c jest to m
ę
sko
ść
aktualnie dominuj
ą
ca w danej kulturze w danym
kontek
ś
cie historycznym, przy czym ta konfiguracja mo
ż
e ulec zmianie. Dla
przykładu w systemach autorytarno-nacjonalistycznych m
ę
sko
ść
hegemonialna
realizuje si
ę
poprzez habitus militarny, umacniany przez instytucj
ę
armii,
manifestuj
ą
cy si
ę
w m
ę
skim „wojskowym” stylu
ż
ycia, z takimi nadrz
ę
dnymi
warto
ś
ciami jak odwaga, honor, obowi
ą
zek, ofiara [
20
] Aktualnie dominuj
ą
cym
wariantem m
ę
sko
ś
ci hegemonialnej jest technokratyczne
ś
rodowisko mened
ż
erów.
Racjonalno
ść
, biurokratyczne metody organizacji, wiedza technologiczna, a tak
ż
e
produktywno
ść
na ró
ż
nych polach działania nale
żą
dzi
ś
do najbardziej po
żą
danych
„zasobów” m
ę
sko
ś
ci, stanowi
ą
c jednocze
ś
nie symboliczny potencjał potrzebny do
reprodukcji relacji nierówno
ś
ci i m
ę
skiej hegemonii [
21
].
Inny przykład: W Europie renesansowej nami
ę
tno
ść
wobec uroczych chłopców
mie
ś
ciła si
ę
w granicach m
ę
sko
ś
ci hegemonialnej, ale ju
ż
pod koniec XIX wieku
kultura stała si
ę
wobec homoseksualizmu o wiele bardziej represyjna, jednocze
ś
nie
zaostrzyły si
ę
restrykcje wobec m
ę
sko
ś
ci niehegemonialnych. Stanowiły one element
„mikro-władzy nad ciałem” (Foucault). Relacja podporz
ą
dkowania obowi
ą
zuje mi
ę
dzy
m
ę
sko
ś
ci
ą
hegemonialn
ą
, a wszystkimi tymi m
ę
sko
ś
ciami, które ideologia
patriarchalna wyklucza z pozycji hegemonii, w szczególno
ś
ci za
ś
obejmuje m
ęż
czyzn
usytuowanych „w pobli
ż
u” kobieco
ś
ci (homoseksuali
ś
ci, tchórze, „maminsynki” itp.).
Sprzymierze
ń
stwo polega według Connella na ogólnym profitowaniu m
ęż
czyzn z
dominacji m
ę
sko
ś
ci hegemonialnej (patriarchalna dywidenda), nawet przez
m
ęż
czyzn, którzy „unikaj
ą
napi
ęć
i ryzyka zwi
ą
zanego z pozycj
ą
na linii frontu
patriarchatu” [
22
]. I wreszcie relacja marginalizacji jest zawsze logiczn
ą
konsekwencj
ą
umacniana si
ę
m
ę
sko
ś
ci hegemonialnej, ale mo
ż
e ona powstawa
ć
w
obr
ę
bie m
ę
sko
ś
ci podporz
ą
dkowanych. Podsumowuj
ą
c: M
ę
sko
ść
hegemonialna to
wzorzec orientacyjny, model, który w pełnym zakresie mo
ż
e by
ć
realizowany tylko
przez nielicznych, ale przez wszystkich jest popierany i do jego symbolicznego
potencjału odwołuj
ą
si
ę
tak
ż
e wszystkie m
ę
sko
ś
ci podporz
ą
dkowane i marginalne.
Jest to model generatywny, funkcjonuj
ą
cy na bazie wytwarzanego kulturowo
konsensusu mi
ę
dzy panuj
ą
cymi a podporz
ą
dkowanymi.
3. M
ę
ski habitus (teoria Pierre’a Bourdieu)
Centralnym poj
ę
ciem kulturowo-socjologicznej koncepcji płci według Pierre’a
Bourdieu jesthabitus usytuowany niejako „na przeci
ę
ciu” ciała i społecze
ń
stwa,
demonstruj
ą
cy tym samym relacj
ę
mi
ę
dzy strukturami subiektywno-cielesnymi i
obiektywno-socjalnymi . Habitus jako poj
ę
cie wyst
ę
puje ju
ż
u Norberta Eliasa.
Badacz okre
ś
la w ten sposób „specyficzne pi
ę
tno”, które ka
ż
dy człowiek dzieli z
innymi członkami społeczno
ś
ci. „To pi
ę
tno, socjalny habitus jednostek, tworzy
‘matczyne’ podło
ż
e, z którego wyrastaj
ą
te osobiste cechy, poprzez które pojedynczy
chłowiek ró
ż
ni si
ę
od innych członków społeczno
ś
ci". [
23
] Habitus jest nierozerwalnie
zwi
ą
zany z indywidualnymi ciałami, ale jednocze
ś
nie jest wyrazem przynale
ż
no
ś
ci do
grup socjalnych, „o ile jednostki wyró
ż
niaj
ą
ce si
ę
wspólnym statusem socjalnym maj
ą
tendencj
ę
do postrzegania sytuacji socjalnych w podobny sposób i w podobny
sposób na nie reaguj
ą
” [
24
]. Poj
ę
cie to nadaje si
ę
nie tylko do wyró
ż
niania grup
socjalnych i charakteryzowania ich stylu
ż
ycia, lecz tak
ż
e do okre
ś
lania pozycji w
relacji płci. Tym problemem zaj
ą
ł si
ę
wła
ś
nie Pierre Bourdieu, którego praca M
ę
ska
dominacja dost
ę
pna jest polskiemu czytelnikowi [
25
].
Mechanizm konstrukcji płci bazuje według Bourdieu nie na słowie czy dyskursie, lecz
na odpowiednim „zaaran
ż
owaniu” ciała w systemie praktyk socjalnych, na
inkorporacji relacji panowania. Bourdieu w szczególny sposób eksponuje władz
ę
symboliczn
ą
, która „rozwija swe działanie nie w obr
ę
bie jasnej logiki
ś
wiadomo
ś
ci,
lecz w mroku praktycznych, zhabitualizowanych wzorców” [
26
] , w ukryciu prze
kontrol
ą
woli i samorefleksji, nadaj
ą
c tym samym wszystkim przejawom owej
przemocy – „zakazom, sugestiom, gro
ź
bom, zarzutom – czy wreszcie porz
ą
dkowi lub
odwołaniom do niego okre
ś
lon
ą
‘moc hipnotyczn
ą
’” [
27
]. Ustawiczny proces
somatyzacji relacji dominacji powoduje,
ż
e ta relacja si
ę
„naturalizuje” i obchodzi si
ę
bez uzasadnienia: „androcentryzm narzuca si
ę
jako neutralny i nie wymagaj
ą
cy
dyskursywnej legitymizacji” [
28
]. W ten sposób, poprzez transmisj
ę
ciało-w-ciało
ustawicznie reprodukuje si
ę
ś
wiat „urodzajowiony”, a społeczne „strojenie” ciała
„narzuca mu najbardziej fundamantalne dyspozycje, anga
ż
owane nast
ę
pnie jako
skłonno
ś
ci czy zdolno
ś
ci – w gry społeczne, które najkorzystniej ‘rozwijaj
ą
’ m
ę
sko
ść
:
polityka, interesy, nauka itp.” [
29
]
Jak wida
ć
Bourdieu (w odró
ż
nieniu od Butler) sytuuje konstruowanie płci w
przestrzeni przeddyskursywnej, na płaszczy
ź
nie spontanicznego działania
zdeterminowanego przez „wpisane w ciało” praktyki płciowe, socjalne, kulturowe,
etniczne. W tym sensie gest, postawa ciała, mimika etc. s
ą
wyrazem miejsca
zajmowanego w porz
ą
dku socjalnym i „płciowym”. M
ę
sko
ść
kogo
ś
, kto regularnie
ć
wiczy na siłowni i chodzi do solarium, jest zupełnie inna ni
ż
robotnika, który pracuje
fizycznie w sło
ń
cu na budowie, cho
ć
zewn
ę
trzna „konstrukcja” ciała mo
ż
e wydawa
ć
si
ę
identyczna (siłownia, golf czy tenis wskazuj
ą
na wysok
ą
pozycj
ę
socjaln
ą
).
Habitus to „spontaniczno
ść
bez woli i
ś
wiadomo
ś
ci” [
30
] wynikaj
ą
ca z gł
ę
bokiej i
trwałej transformacji ciała, a nie tylko z działania performatywnego. Z teorii Bourdieu
wypływa wniosek,
ż
e Judith Butler „nieprawidłowo definiuje miejsce praktyki,
redukuj
ą
c praktyk
ę
socjaln
ą
do tekstu i dyskursu” [
31
] i otwieraj
ą
c mo
ż
liwo
ść
pojmowania płci jako normatywnej fantazmy. Butler nie docenia mocy j
ę
zyka ciała
odpowiednio zsocjalizowanego oraz zwi
ą
zku bezpo
ś
redniej, materialnej cielesno
ś
ci
ze znaczeniem socjalnym (symbolicznym). Wła
ś
nie ten zwi
ą
zek jest – jak przekonuje
Buordieu – „odpowiedzialny za to,
ż
e okre
ś
lona socjalna interpretacja ‘kobieco
ś
ci’ i
‘m
ę
sko
ś
ci’ jest tak fundamentalnie zwi
ą
zana z samoodczuwaniem jako kobieta czy
m
ęż
czyzna,
ż
e ka
ż
da próba zakwestionowania tej interpretacji jest odbierana jako
atak na własn
ą
osob
ę
” [
32
]. Dlatego stereotypy płciowe okazuj
ą
si
ę
by
ć
niezwykle
stabilne i odporne na wszelkie zmiany, a m
ę
sko
ść
jawi si
ę
nie jako
ś
wiadomie
zajmowana pozycja władzy, lecz uciele
ś
niona praktyka, dyspozycja ciała wytwarzana
w długim,
ż
mudnym procesie socjalizacji [
33
] , gwarantuj
ą
ca m
ę
skie libido
dominandi. M
ę
sk
ą
dominacj
ę
potwierdzaj
ą
obiektywne w swej istocie struktury
społeczne, instytucje (rodzina, ko
ś
ciół, szkoła, pa
ń
stwo), działania w sferze produkcji
i reprodukcji. Bourdieu konstatuje: „Wyj
ą
tkowa siła m
ę
skiej socjodycei pochodzi [...]
ze zdolno
ś
ci do poł
ą
czenia dwóch procesów: uprawomocnienia relacji dominacji
przez wpisanie jej w natur
ę
biologiczn
ą
, która sama w sobie jest ju
ż
znaturalizowan
ą
konstrukcj
ą
społeczn
ą
.” [
34
]
Z socjologicznego punktu widzenia konstruowanie m
ę
sko
ś
ci w kulturze ma swoje
granice wytyczane przez społeczny „kompas” stałych dyspozycji zdeponowanych w
ciele. Egzempilfikacj
ą
tej tezy mo
ż
e by
ć
kulturowe sytuowanie m
ę
sko
ś
ci w logice
„lustracji” i „wyczynu”. W naszej kulturze spojrzenie jest domen
ą
m
ę
sk
ą
, rodzajem
władzy symbolicznej, której skuteczno
ść
zale
ż
y od pozycji patrz
ą
cego i obiektu
spojrzenia [
35
]. Kobiecie przypisany jest status bycia widzian
ą
, który implikuje
okre
ś
lone dyspozycje afektywne. Jak pisze Bourdieu kobiety istniej
ą
„przez i dla
spojrzenia, s
ą
wi
ę
c przedmiotem – dost
ę
pnym, przykuwaj
ą
cym wzrok, gotowym do
u
ż
ycia. Oczekuje si
ę
od nich,
ż
e b
ę
d
ą
‘kobiece’, to znaczy u
ś
miechni
ę
te, podległe,
uwa
ż
ne, dyskretne, wycofane.” [
36
] Aspekty wizualizacji kobieco
ś
ci doskonale
ilustruje kobiecy fashion-beauty complex, konstruowany zarówno na płaszczy
ź
nie
instytucjonalno-ideologicznej, jak i mówi
ą
c j
ę
zykiem Bourdieu „w mrokach ciała” [
37
].
M
ęż
czyzna za
ś
zostaje w procesie socjalizacji wyposa
ż
ony w „społecznie
skonstruowane uwielbienie dla gier o władz
ę
” [
38
], w zdolno
ś
ci łowcy, zdobywcy,
bohatera, konstruktora. Oczywi
ś
cie m
ę
sko
ść
powstaje zawsze w okre
ś
lonym miejscu
i czasie, w okre
ś
lonym kontek
ś
cie socjokulturowym. Nie we wszystkich kulturach
m
ę
ska dominacja jest tak doskonale „zabezpieczona” jak w kulturze Zachodu, dla
której charakterystyczna jest „falliczno-narcystyczna kosmologia” (Bourdieu). Prace
antropologów zajmuj
ą
cych si
ę
porównywaniem ró
ż
nych paradygmatów kulturowych,
odnosz
ą
cych si
ę
do kategorii płci, dostarczyły ciekawych spostrze
ż
e
ń
. W
poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak wiele społecze
ń
stw kreuje obraz
m
ę
sko
ś
ci za pomoc
ą
rytuałów, sankcji kulturowych i testów sprawdzaj
ą
cych stopie
ń
osi
ą
gni
ę
tego maskulinizmu, David Gilmore [
39
] prezentuje panoram
ę
wariantów
m
ę
sko
ś
ci w ró
ż
nych kr
ę
gach kulturowych i dochodzi do wniosku,
ż
e kryteria płciowe
stosowane wobec m
ęż
czyzn s
ą
na wszystkich kontynentach wyj
ą
tkowo ostre, a
sankcje społeczne w przypadku braku odpowiednich dowodów prawdziwej m
ę
sko
ś
ci
w formie czynów, walki, rywalizacji, sukcesów, zgromadzonych dóbr etc. wr
ę
cz
naruszaj
ą
to
ż
samo
ść
płciow
ą
, co prawie nigdy nie ma miejsca w odniesieniu
dokobiet [
40
].
Na kulturowe restrykcje wobec m
ę
sko
ś
ci zwraca uwag
ę
zarówno Connell jak i
Bourdieu. Obydwaj badacze podkre
ś
laj
ą
,
ż
e m
ęż
czyzn mo
ż
na potraktowa
ć
jako
wi
ęź
niów i ofiary dominuj
ą
cych wyobra
ż
e
ń
kulturowych. Podstawowy dylemat
m
ęż
czyzny europejskiego i ameryka
ń
skiego [
41
] stanowi trudny wybór mi
ę
dzy
wypełnieniem mitycznych norm maskulinizmu, tym samym zatraceniem siebie
samego, a pod
ąż
aniem za własnymi indywidualnymi potrzebami, tym samym utrat
ą
„prawdziwej” m
ę
sko
ś
ci w oczach społecze
ń
stwa [
42
]. Niemiecki socjolog Walter
Hollstein ujmuje t
ę
dialektyk
ę
potrzeb emocjonalnych i narzuconych społecznie
wzorców przemocy, kontroli i dominacji nad słabszymi w trafn
ą
formuł
ę
: „zewn
ę
trzna
władza – wewn
ę
trzna niemoc” [
43
]. Pozycja panowania i symbolicznej władzy jest
jednocze
ś
nie „pułapk
ą
”. Bycie m
ęż
czyzn
ą
oznacza „zajmowanie pozycji, implikuj
ą
cej
uprawnienia i przywileje, ale tak
ż
e obowi
ą
zki i wszelkie zobowi
ą
zania, które przynosi
ze sob
ą
m
ę
sko
ść
jako ‘szlachectwo’” [
44
]. Podsumowuj
ą
c swój wywód Pierre
Bourdieu konstatuje,
ż
e m
ę
skie libido konstytuuje si
ę
w społecze
ń
stwie jako libido
dominandi, jako pragnienie dominowania nad innymi m
ęż
czyznami i [...] nad
kobietami” i na tym polega wielko
ść
i tragizm m
ęż
czyzny w znaczeniu vir [
45
].
4. Connell, Bourdieu i literaturoznawstwo
Przedstawione tu socjologiczne teorie m
ę
sko
ś
ci wyja
ś
niaj
ą
„niezmienniki” m
ę
skiej
dominacji i szczególnie eksponuj
ą
znaczenie cielesnej hexis. W ich
ś
wietle porz
ą
dek
płciowy jawi si
ę
nie jako model performatywny, lecz zakorzeniony w strukturach ciała,
a wobec tego niemo
ż
liwy do obalenia za pomoc
ą
„magicznych” zabiegów
j
ę
zykowych. Bourdieu konstatuje: „Rodzaj nie jest ‘rol
ą
’, któr
ą
mo
ż
na zagra
ć
w
całkowicie dowolny sposób (jak drag queens). Jest wpisany w ciało i porz
ą
dek rzeczy
(uniwersum społeczne) utrzymuj
ą
ce jego
ż
ywotno
ść
.” [
46
] Jednocze
ś
nie obydwaj
socjologowie utrzymuj
ą
,
ż
e ciało płciowe jest zawsze zarazem ciałem socjalnym i
politycznym, a m
ę
sko
ść
stanowi konfiguracj
ę
praktyk w obr
ę
bie systemu relacji
płciowych. Nie jest wi
ę
c tak,
ż
e mamy do czynienia z supermarketem m
ę
skich stylów
i projektów to
ż
samo
ś
ci, a konstytuowaniem si
ę
poszczególnych modeli m
ę
sko
ś
ci
rz
ą
dzi modus opcjonalno
ś
ci.
Płe
ć
nie jest faktem biologicznym czy epistemologicznym, lecz wynikiem
socjokulturowych procesów konstrukcji. Ale m
ę
sko
ść
i kobieco
ść
nie s
ą
te
ż
kategoriami czysto fikcyjnymi, fantomami, to
ż
samo
ś
ciami „do wyboru”.
Wa
ż
ne s
ą
wi
ę
c aspekty gry, performatywne formy reprezentacji, elementy rytuału i
inscenizacji, socjalne i retoryczne pozy. Metody badawcze, dla których centralne s
ą
kategorie spektaklu, maskarady, performance uwa
ż
am za produktywne i istotne w
dyskusji na temat płci. W tym sensie mo
ż
na mówi
ć
o „projekcie m
ę
sko
ś
ci”, dla
którego zasadnicza jest konwencja „cytowania autorytetu”, jak wyło
ż
yła to Butler
w Bodies that Matter [
47
]. M
ę
sko
ść
mo
ż
e by
ć
inscenizowana, jednak nale
ż
y z cał
ą
moc
ą
podkre
ś
li
ć
,
ż
e modus tej inscenizacji nie jest dowolny, lecz zdeterminowany
przez ró
ż
ne czynniki. Maskarada ma swoje (socjalne) granice. Socjologowie
zwracaj
ą
uwag
ę
na „omniprezencj
ę
” dyskursów konstruktywistycznych i
woluntarystyczn
ą
pułapk
ę
, b
ę
d
ą
c
ą
wynikiem bezkrytycznego rozumienia płci jako
kwestii wyboru. Tymczasem m
ę
sko
ść
zawsze zwi
ą
zana jest z okre
ś
lonym
ś
rodowiskiem socjalnym i zdeterminowana przezhabitus czy wzorce hegemonialne,
co powoduje niezwykł
ą
stabilno
ść
asymetrycznego porz
ą
dku płci.
Tak postawione kwestie konstrukcji płci okazuj
ą
si
ę
istotne dla literaturoznawstwa i
kulturoznawstwa. W tych dziedzinach gender studies osi
ą
gn
ę
ły imponuj
ą
ce wyniki w
zakresie bada
ń
konstrukcji kobieco
ś
ci w kulturze, a tak
ż
e manifestacji fenomenu
ró
ż
nicy płci jako relacji nierówno
ś
ci. Natomiast problemem prawie niezbadanym s
ą
formy reprezentacji m
ę
sko
ś
ci w tekstach literackich i dyskursach kulturowych. Jak
zauwa
ż
a germanista Walter Erhart, m
ę
sko
ś
ci nie mo
ż
na ci
ą
gle traktowa
ć
jako
„historii panowania m
ęż
czyzn, sprowadzaj
ą
cej si
ę
do ró
ż
nych strategii kolonizowania
kobieco
ś
ci i podporz
ą
dkowania kobiet” [
48
]. Na przestrzeni wieków m
ęż
czy
ź
ni ci
ą
gle
byli konfrontowani z imperatywami m
ę
skiego habitusu i stawiani przed wymogami
wypełniania standardów maskulinizmu. W tym sensie mo
ż
na powiedzie
ć
,
ż
e
m
ęż
czy
ź
ni to – podobnie jak kobiety – „aktorzy” w teatrze gendered society, gdzie
miar
ą
m
ę
sko
ś
ci jest hegemonic masculinity. W tym rozumieniu Erhart dokonał
korekty obrazu m
ę
sko
ś
ci XIX-wiecznej i udowodnił,
ż
e mo
ż
na zrelatywizowa
ć
sztywny podział na dwie sfery: domow
ą
(kobiec
ą
) i publiczn
ą
(m
ę
sk
ą
). M
ęż
czy
ź
ni
poruszali si
ę
w obu przestrzeniach, mi
ę
dzy rodzin
ą
a społecze
ń
stwem, mi
ę
dzy
ś
wiatem ojcostwa a
ś
wiatem macierzy
ń
stwa. Ta podwójna orientacja czy pozycja
transgresji powodowała niepokój i nara
ż
ała na kulturowe represje.
Warto zbada
ć
w tekstach literackich formy manifestacji m
ę
sko
ś
ci,
ś
lady aktualnych
dyskursów normatywnych, stereotypów płciowych, ale tak
ż
e próby subwersywnej
modyfikacji wzorców m
ę
sko
ś
ci. Literatura bowiem poprzez konstrukcje utopii,
parodi
ę
, karnewalizacj
ę
i maskarad
ę
na płaszczy
ź
nie fikcji literackiej stwarza
mo
ż
liwo
ść
ukazania destruktywnych aspektów systemusex-gender, a tak
ż
e
neutralizacji negatywnych skutków tego systemu [
49
]. W odró
ż
nieniu od dyskursów
teoretyczno-naukowych teksty literackie pozwalaj
ą
wejrze
ć
„za kulisy“ oficjalnego
„teatru” m
ę
sko
ś
ci, przyjrze
ć
si
ę
poszczególnym jego aktorom, napi
ę
ciom i
ambiwalencjom wpisansym w poszczególne role, indywidualnym konfliktom i
kryzysom, co jest tym bardziej wa
ż
ne,
ż
e pewna „tendencja kryzysowa” (J.
Habermas) jest wpisana w to
ż
samo
ść
m
ę
sk
ą
konstytuuj
ą
c
ą
si
ę
jako produkt kultury.
Zastanawiaj
ą
c si
ę
nad sposobami wyj
ś
cia z kulturowej pułapki m
ę
sko
ś
ci agresywnej i
dominuj
ą
cej Edith Wölfl sformułowała tez
ę
,
ż
e „m
ę
sko
ść
jako projekt” pozostaje
kategori
ą
historyczn
ą
, za
ś
jako rodzaj „uposa
ż
enia ciała” i jako praktyka socjalna jest
nadzwyczaj „krucha”, niestabilna i pełna sprzeczno
ś
ci. Jednak ta niestabilno
ść
nie
powoduje zakwestionowania samego projektu, wr
ę
cz przeciwnie – kryzys staje si
ę
motorem ci
ą
głej odnowy m
ę
sko
ś
ci hegemonialnej i reprodukcji dominuj
ą
cych form
reprezentacji [
50
]. Równie
ż
w tym sensie teksty literackie wydaj
ą
si
ę
by
ć
szczególnie
predysponowane do bada
ń
nad m
ę
sko
ś
ci
ą
.
I na odwrót – konceptualizacje płci zaprezentowane przez Connella i Bourdieu nie
powoduj
ą
eliminacji sfery materialno-cielesnej, której w tekstach literackich
zignorowa
ć
nie sposób i dlatego te teorie s
ą
w moim przekonaniu szczególnie
atrakcyjne dla bada
ń
literaturoznawczych metod
ą
gender. W kontrowersyjnej debacie
mi
ę
dzy konstruktywistami a esencjalistami głosu Connella nie da si
ę
przyporz
ą
dkowa
ć
do
ż
adnej opcji, badacz nie proponuje nawet trzeciej drogi jako
„kompromisu” mi
ę
dzy teoriami determinacji biologicznej a koncepcjami determinacji
socjalnej. Poza tymi antagonistycznymi pozycjami Connell proponuje alternatywny
dost
ę
p do kategorii ciała. Przed ciałem nie ma ucieczki („potu zignorowa
ć
nie
mo
ż
emy”), ale ciała s
ą
nie tylko objektami, ale i agentami praktyk socjalnych, w
ramach których cielesno
ść
jest wci
ąż
na nowo definiowana i formowana (ciała tworz
ą
aren
ę
dla powstawania wzorców płci). Ta wzajemna relacja aspektów socjalnych i
cielesnych powoduje,
ż
e płe
ć
to koncept dynamiczny i kompleksowy, wymykaj
ą
cy si
ę
interpretacjom esencjalistycznym, pozytywistycznym, normatywnym, semiotycznym
etc. – koncept ilustruj
ą
cy sposób, w jaki „ciała wci
ą
gane s
ą
w histori
ę
” (R. Connell).
Literaturoznawca Klaus-Michael Bogdal ju
ż
w roku 1998 sformułował ci
ą
gle aktualny
program bada
ń
obrazów m
ę
sko
ś
ci w literaturze, w którym wyeksponował cztery
atrybuty tekstów literackich jako
ź
ródeł wiedzy o m
ę
sko
ś
ci: „Po pierwsze teksty
literackie ukazuj
ą
sposób powstawania norm ‘m
ę
sko
ś
ci’ oraz sposób, w jaki te normy
wpływaj
ą
na rodzinne i publiczne struktury władzy, a tak
ż
e na powstawanie
konfliktów w tych sferach. Po drugie wskazuj
ą
na ambiwalentny,
ś
wiadomy b
ą
d
ź
nie
ś
wiadomy rozwój to
ż
samo
ś
ci płciowej jednostek, na jego etapy i mechanizmy,
załamania i sprzeczno
ś
ci i wreszcie na jego konsekwencje. Po trzecie literatura
stanowi archiwum historycznej ci
ą
gło
ś
ci kulturowych mitów i rytuałów m
ę
sko
ś
ci, ale
tak
ż
e ich krytyki i destrukcji. I po czwarte teksty literackie porz
ą
dkuj
ą
wiedz
ę
o
m
ę
sko
ś
ci koncepcyjnie, uprawiaj
ą
gr
ę
jej elementami, albo j
ą
dekonstruuj
ą
, tworz
ą
c
symboliczne formy reprezentacji czy te
ż
obrazy m
ę
skich subjektów” [
51
].
[
1
] Lothar Böhnisch: Die Entgrenzung der Männlichkeit. Verstörungen und
Formierungen des Mannseins im gesellschaftlichen Übergang. Opladen 2003, s. 11.
[
2
] Por. Michael Meuser; Rüdiger Lautmann: „Menschen und Frauen.“ Die
Geschlechtslosigkeit des Mannes in der Moderne. W: Gisela Völger (red.): Sie und
Er. Frauenmacht und Männerherrschaft im Kulturvergleich. Köln 1997, s. 253-258.
[
3
] Por. Monika Szczepaniak: Męskość w opresji? Dylematy męskości w kulturze
Zachodu. W: Elżbieta Durys; Elżbieta Ostrowska (red.): Gender. Wizerunki kobiet
i mężczyzn w kulturze. Kraków 2005, s. 25-37.
[
4
] Carol Hagemann-White: Weiblichkeit, Leiblichkeit und die kulturelle
Konstruktion der Geschlechterpolarität. W: Holger Brandes; Christa Franke (red.):
Geschlechterverhältnisse in Gesellschaft und Therapie. Münster 1990, s. 22-36, tu:
s. 30.
[
5
] Słynne określenie Freuda w odniesieniu do „zagadki” kobiecości.
[
6
] Badania nad męskością w Niemczech zapoczątkowała krytyka patriarchatu
sformułowana już w latach siedemdziesiątych (Elis Pilgrim, Klaus Theweleit,
Wilfried Wieck). Drugą inspiracją były amerykańskie men’s studies
spopularyzowane w latach osiemdziesiątych przez Waltera Hollsteina. Obecnie
badania nad męskością w Niemczech mają kilku prominentnych przedstawicieli
(Meuser, Winter, Böhnisch, Dinges, Frevert i inni).
[
7
] Ute Frevert: Mąż i niewiasta. Niewiasta i mąż. O różnicach płci w czasach
nowożytnych, tłum. A. Kopacki. Warszawa 1997, s. 60.
[
8
] Por. Zbyszko Melosik: Kryzys męskości w kulturze współczesnej. Poznań
2002.
[
9
] Por. Klaus Theweleit: Männerphantasien. Reinbek 1980.
[
10
] Por. Judith Butler: Körper von Gewicht, s. 14-15.
[
11
] Przykłady gender regime to według Connella takie instytucje organizujące
płeć jak państwo, rynek pracy, ulica, rodzina.
[
12
] Por. Robert W. Connell: Der gemachte Mann. Konstruktion und Krise von
Männlichkeiten. Opladen 1999, s. 94-95.
[
13
] Robert W. Connell: Globalisierung und Männerkörper – Ein Überblick. W:
Feministische Studien 2 (2002), s. 78-87.
[
14
] Joachim Kersten: „Risiken und Nebenwirkungen. Zur gesellschaftlichen
Konstruktion von Männlichkeiten“. W: Horst Scarbath; Heike Schlottau; Veronika
Straub; Klaus Waldmann (red.): Geschlechter. Zur Kritik und Neubestimmung
geschlechtsbezogener Sozialisation und Bildung. Opladen 1999, s. 77-86, tu: s. 80.
[
15
] Connell: Der gemachte Mann, s. 91.
[
16
] Tamże, s. 94.
[
17
] Por. Tamże, s. 97.
[
18
] Tamże, s. 98.
[
19
] Tim Carrigan/Robert W. Connell/John Lee: Ansätze zu einer neuen Soziologie
der Männlichkeit. W: BauSteineMänner (red.): Kritische Männerforschung. Neue
Ansätze in der Geschlechtertheorie. Hamburg 2001, s. 38-75, tu: 63.
[
20
] Por. Badania historyczne Ute Frevert .
[
21
] Por. Michael Meuser: Perspektiven einer Soziologie der Männlichkeit. W:
Doris Janshen (red.): Blickwechsel. Der neue Dialog zwischen Frauen- und
Männerforschung. Frankfurt a. M. 2000, s. 47-78, tu: s. 59.
[
22
] Connell: Der gemachte Mann, s. 100.
[
23
] Norbert Elias: Die Gesellschaft der Individuen. Frankfurt a. M. 1987, s. 244.
[
24
] Holger Brandes: Der männliche Habitus. Bd. 2: Männerforschung und
Männerpolitik. Opladen 2002, s. 63.
[
25
] Pierre Bourdieu: Męska dominacja. Przeł. Lucyna Kopciewicz. Warszawa
2004.
[
26
] Pierre Bourdieu: Die männliche Herrschaft. W: Irene Dölling/Beate Krais
(red.): Ein alltägliches Spiel.Geschlechterkonstruktion in der alltäglichen Praxis.
Frankfurt a. M., s. 153-217, tu: s. 165.
[
27
] Bourdieu: Męska dominacja, s. 55.
[
28
] Tamże, s. 18.
[
29
] Tamże, s. 71.
[
30
] Pierre Bourdieu: Sozialer Sinn. Kritik der theoretischen Vernunft. Frankfurt a.
M. 1987, s. 105.
[
31
] Brandes: Der männliche Habitus, s. 60.
[
32
] Tamże, s. 74.
[
33
] Podobnie w procesie socjalizacji „wytwarzane” jest kobiece przyzwolenie na
męską pozycję panowania.
[
34
] Buordieu: Męska dominacja, s. 33.
[
35
] Por. tamże, s. 81.
[
36
] Tamże, s. 82.
[
37
] Tamże, s. 99.
[
38
] Tamże, s. 97.
[
39
] Tytuł oryginalny Manhood in the Making. Cultural Concepts of Masculinity
(London 1990).
[
40
] Por. David D. Gilmore: Mythos Mann. Wie Männer gemacht werden. Rollen –
Rituale – Leitbilder. München 1991, s. 12.
[
41
] Por. Monika Szczepaniak: Męskość w opresji? Dylematy męskości w kulturze
Zachodu. W: Elżbieta Durys/Elżbieta Ostrowska (red.): Gender: Wizerunki kobiet i
mężczyzn w kulturze. Kraków 2005, s. 25-37.
[
42
] Por. Walter Hollstein: Männerdämmerung. Von Tätern, Opfern, Schurken und
Helden. Göttingen 1999, s. 40.
[
43
] Tamże, s. 40.
[
44
] Bourdieu: Die männliche Herrschaft, s. 188.
[
45
] Tamże, s. 215.
[
46
] Bourdieu: Męska dominacja, s. 111-112.
[
47
] Por. Judith Butler: Bodies that Matter. New York 1993.
[
48
] Walter Erhart: Familienmänner. Über den Ursprung moderner Männlichkeit.
München 2001, s. 48
[
49
] Por. Inge Stephan: Literaturwissenschaft. W: Christina von Braun/Inge
Stephan (red.): Gender-Studien. Eine Einführung. Stuttgart/Weimar 2000, s. 290-
299, tu: s. 297.
[
50
] Por. Edith Wölfl: Jenseits von Kain und Abel. Wege aus gewaltsamer
Männlichkeit. München 2000, s. 75-76.
[
51
] Klaus-Michael Bogdal Männerbilder. „Geschlecht“ als Kategorie der
Literaturwissenschaft? W: Marion Heinz, /Friederike Kuster (red.):
Geschlechtertheorie, Geschlechterforschung. Ein interdisziplinäres Kolloqium.
Bielefeld 1998, s. 189-218, tu: s. 202.