1
PSYCHOLOGICZNE MECHANIZMY
RADZENIA SOBIE Z NIEPEèNOSPRAWNO CI
U czøowieka o przeci tnie zdrowym organizmie mamy do czynienia
z pewnego rodzaju równowag , zarówno je eli chodzi o procesy zachodz ce w
ciele czøowieka, jak i w jego psychice. W sytuacji, gdy w wyniku choroby, czy
urazu zostaje naruszona struktura ustroju, czyli wtedy, gdy mamy do czynienia
z pojawieniem si niepeønosprawno ci, dochodzi do zachwiania tej równowagi.
Reakcje na niepeønosprawno , czy sposoby radzenia sobie z ni
podejmowane przez osob ni dotkni t , mog by ró ne, tak jak ró ni s
ludzie. Inaczej b dzie w przypadku osoby niewidomej, a inaczej, gdy mówimy
o cukrzyku; inaczej, gdy mamy do czynienia z niepeønosprawno ci wrodzon ,
a inaczej w przypadku inwalidztwa nabytego. Je li doda do tego ró nice
w zakresie temperamentu, osobowo ci, postaw, stosunków z otoczeniem, czy
tez sytuacji socjoekonomicznej, mo na doj do wniosku, e wskazanie
prawidøowo ci w procesie przystosowania si do niepeønosprawno ci jest wr cz
niemo liwe.
Mimo to badacze wskazuj pewne cechy wspólne takiego procesu,
mechanizmy, etapy, które s typowe dla sytuacji czøowieka postawionego
w obliczu swej niepeønosprawno ci.
Doznanie niepeønosprawno ci to dla osoby ni dotkni tej ogromne prze ycie.
To bolesny cios, zaskakuj cy i zwykle nieodwracalny w skutkach. Caøe
dotychczasowe ycie ulega zmianie, trzeba pogodzi si ze zmienionym
2
obrazem siebie, z ograniczeniami i ich konsekwencjami, nauczy si od nowa
funkcjonowania w rodowisku zdrowych ludzi. Nale y odpowiedzie sobie na
szereg trudnych pyta , a odpowiedzi, jakie si pojawi zadecyduj o tym, jak
dana osoba poradzi sobie z niepeønosprawno ci .
Jak osoba niepeønosprawna radzi sobie ze swoj odmienno ci ? Jakie
problemy i prze ycia nurtuj osob niepeønosprawn oraz jak wpøywaj one na
kontakty osoby niepeønosprawnej otoczeniem? - to podstawowe pytania, na
które trudno odpowiedzie jednoznacznie. B d si wi c posiøkowa teoriami
pojawiaj cymi si na ten temat w dost pnej literaturze .
STADIUM DOZNANIA NIEPEèNOSPRAWNO CI
Nagøe doznanie niepeønosprawno ci. Takie zdarzenie to dla osoby, któr
to spotyka - ogromny szok, skrajnie trudna sytuacja, która prowadzi do
zachwiania struktury osobowo ci i dezorganizacji zachowania. W pierwszym
momencie na pierwszy plan wysuwaj si negatywnie zabarwione doznania,
emocje, mog ce przejawia si w formie zøo ci, agresji, rozpaczy, alu,
wycofania, zamykania si w sobie czy ci gøego pøaczu. Jednostka zaprzecza
zaistniaøym faktom, nie chce u wiadomi sobie tego, co j spotkaøo. To
nagromadzenie negatywnych emocji ma du e znaczenie dla zachowania
struktury osobowo ci. Skupienie na odczuciach zwi zanych z szokiem odwleka
na jaki czas "wø czenie" procesów poznawczych i skonfrontowanie si z utrat
warto ci, jak jest struktura i funkcja wøasnego organizmu. Jednak gdy emocje
negatywne s zbyt silne, wtedy trac sw funkcj mechanizmu obronnego,
maj cego na celu ratowanie wøasnego "ja" i mog przynie skutek odwrotny.
Negatywnym emocjom bardzo cz sto towarzysz przykre doznania
somatyczne. Mog one w pewnych okoliczno ciach stanowi dominuj cy
element sytuacji psychologicznej. Tak si dzieje w przypadku osób z urazami
3
mechanicznymi. U osób, które przez sw niepeønosprawno nara one s na
deprywacj sensoryczn , mo e dominowa niepokój i l k zwi zany z percepcj
wøasnej sytuacji.
Prze ycia osoby niepeønosprawnej w tym stadium modyfikowane s tak e
przez zmiany w jej sytuacji spoøecznej. Podstawowa potrzeba, jaka pojawia si
w tym stadium w obr bie pøaszczyzny kontaktów spoøecznych, to potrzeba
bezpiecze stwa i akceptacji. Cz sto mamy do czynienia z deprywacj (czyli
obni aniem warto ci) tej potrzeby, gdy na tym etapie dochodzi zwykle do
ograniczenia kontaktów spoøecznych. Nie tylko zaw a si grono znajomych
spoza rodziny, ale tak e - co dla osoby niepeønosprawnej o wiele bardziej
wa ne i bolesne - cz sto dochodzi do rozø ki z osobami najbli szymi - rodzin ,
na przykøad podczas pobytu w szpitalu. Jest to dla osoby niepeønosprawnej
szczególnie trudna sytuacja, gdy pobyt w szpitalu wi e si zwykle z
przykrymi doznaniami - bólem, strachem, samotno ci - wtedy obecno i
wsparcie najbli szych nabiera szczególnego znaczenia.
W sytuacji doznania niepeønosprawno ci zmieniaj si relacje w rodzinie osoby
poszkodowanej. Kontakt emocjonalny pomi dzy inwalid a pozostaøymi
czøonkami rodziny opiera si gøównie na wspóøprze ywaniu tragedii, ostro
zarysowuje si postawa opieku cza w stosunku do osoby niepeønosprawnej.
Tendencja do koncentracji na niej, a nawet do ulegøo ci wobec niej wzmaga si
szczególnie w sytuacji, gdy mamy do czynienia ze zmianami w wygl dzie,
powstaøymi w wyniku nabycia niepeønosprawno ci.
Stopniowe nabywanie niepeønosprawno ci. U osób, u których
niepeønosprawno powstaje stopniowo, wy ej opisany proces zachodzi
wolniej, jest bardziej rozci gni ty w czasie i ma øagodniejszy przebieg. Zdarza
si , ze pierwsze objawy niepeønosprawno ci, na przykøad pogorszenie wzroku,
czy søuchu, s przez osob ich doznaj c lekcewa one. Dopiero nasilenie
symptomów budzi zaniepokojenie, l k, które w pewnym momencie staj si
4
dominuj cym stanem emocjonalnym, przerywanym co jaki czas nadziej na
wyleczenie. Taki stan napi cia emocjonalnego, pojawiaj cego si okresowo
okre la si mianem "stresu periodycznego".
Taka sytuacja psychologiczna ulega stopniowym przemianom. Zdarza si , e
osoba, która zauwa a u siebie symptomy pogorszenia zdrowia, ukrywa je przed
najbli szym otoczeniem, w obawie przed zmian kontaktów z tym e
otoczeniem.
Niepeønosprawno wrodzona.
Sytuacja osób niepeønosprawnych od urodzenia jest odmienna od przypadków
wy ej opisanych. Tutaj zmiany pojawiaj si najpierw w sytuacji spoøecznej.
Wiadomo o niepeønosprawno ci przychodz cego na wiat dziecka to szok dla
rodziców i najbli szego otoczenia. Mimo du ego obci enia emocjonalnego,
rodzice zwykle staraj si oszcz dza dziecku swych trosk i obaw,
próbuj c tworzy wokóø dziecka atmosfer ciepøa i miøo ci, nie dopuszczaj c
do tego, by negatywne konsekwencje niepeønosprawno ci miaøy zbyt du y
wpøyw na jego rozwój.
Dziecko z wrodzon niepeønosprawno ci rozwija si w sposób caøkowicie
naturalny. Jego ograniczenia s dla niego czym integralnym, jedn z jego
wielu cech, po prostu s . Nie zdaje sobie zupeønie sprawy ze swej odmienno ci,
z tego, e posiada jakie ubytki, które odró niaj go od rówie ników. Caø
swoj uwag skupia na nabywaniu umiej tno ci i sprawno ci manualnych,
motorycznych, czy samoobsøugowych w granicach, jakie wyznacza jego
niepeønosprawno . Bawi si , komunikuje, porusza, wykorzystuj c posiadane
mo liwo ci. Taki stan okre la si mianem przystosowania pierwotnego. Nikøy
wgl d we wøasne ograniczenia i odmienno , a tak e wyobra enie o wøasnej
niepeønosprawno ci nie prowadz do zakøóce .
To, w jaki sposób dziecko u wiadomi sobie swoje inwalidztwo, b dzie miaøo
zasadniczy wpøyw na dalszy przebieg procesu przystosowania. Cz sto taki
5
moment przychodzi, kiedy dziecko wychodzi poza kr g osób z najbli szego
otoczenia. To, jak dziecko poradzi sobie z negatywnymi emocjami,
pojawiaj cymi si w odpowiedzi na reakcj otoczenia, wiadczy o tym, czy
mamy do czynienia z faktycznym, czy tylko pozornym przystosowaniem do
ycia z niepeønosprawno ci .
Je eli dziecko nie zostanie przygotowane do konfrontacji z rzeczywisto ci ,
nagøe u wiadomienie sobie wøasnych ogranicze i odmienno ci oraz
negatywnych emocji z tym zwi zanych, mo e by dla dziecka bardzo bolesne
i przybra w skrajnych przypadkach posta szoku.
Caøa gama negatywnych emocji, jaka si wtedy pojawia u dziecka, mo e
przybiera podobne formy, jak w przypadku osoby doznaj cej
niepeønosprawno ci w sposób nagøy. Ró nica jednak polega na tym, e inne jest
ródøo zagro enia. Nie jest to deprywacja (obni ona warto ) sensoryczna ani
doznania somatyczne, lecz odrzucenie, brak akceptacji ze strony innych.
Dominuj cymi uczuciami staj si rozpacz, l k, upokorzenie, wstyd, które
mog doprowadzi do pojawienia si nienawi ci w stosunku do siebie i innych.
U WIADOMIENIE SOBIE OGRANICZE
W tym stadium dochodz do gøosu zablokowane do tej pory procesy
poznawcze. Informacja o niepeønosprawno ci i jej konsekwencjach dociera
w ko cu do jednostki. Skupia si ona teraz gøównie na analizowaniu straty,
porównuje stan poprzedni z aktualnym. Utracone funkcje nabieraj ogromnej
warto ci. To, co kiedy byøo prawie niedostrzegalne, zostaje odkryte na nowo,
staje si niezwykle cenne. Dochodzi do pewnego rodzaju "usztywnienia"
hierarchii warto ci, która polega na tym, e warto "zagro ona" przez
niepeønosprawno staje si szczególnie atrakcyjna. Jednocze nie dochodzi do
dewaluacji innych warto ci, a strata rozci ga si na wszystkie dziedziny ycia.
6
Oprócz systemu warto ci zmienia si tak e poj cie o sobie, gdy w skøad tego
poj cia wchodzi mi dzy innymi przekonanie o wøasnych umiej tno ciach
i mo liwo ciach oraz o wygl dzie wøasnego ciaøa. Wskutek konfrontacji
z bie c percepcj wøasnego ciaøa mo e doj do rozbicia obrazu siebie.
Postrzeganie siebie przez pryzmat wøasnej niepeønosprawno ci prowadzi do
znacznego obni enia poczucia wøasnej warto ci i obrazu posiadanych
mo liwo ci, nie tylko na pøaszczy nie dotkni tej przez niepeønosprawno .
Dochodzi do globalnego obni enia samooceny.
Zauwa y mo na dwie podstawowe tendencje spotykane w procesie
przystosowywania si :
1. pierwsza to d enie do poznania ogranicze , co wywoøuje silne napi cie
emocjonalne,
2. druga, to uciekanie do mechanizmów obronnych, na przykøad wyparcia,
które polega na niedopuszczaniu do wiadomo ci informacji maj cych
negatywne zabarwienie emocjonalne, z którymi jednostka nie jest w
stanie sobie poradzi .
Zmienia si tak e obraz sytuacji zewn trznej. Osoby niepeønosprawne
zaczynaj w niej dostrzega same trudno ci i ograniczenia. Nie widz przed
sob adnej przyszøo ci, zaczyna pojawia si poczucie zagro enia ze strony
innych osób. Pojawiaj si problemy z poczuciem to samo ci - osoba
niepeønosprawna przestaje identyfikowa si ze sprawnymi, ale nie chce by
postrzegana jako nale ca do grupy inwalidów, mimo i zwykle w tym okresie
w otoczeniu osoby niepeønosprawnej zaczynaj pojawia si inni inwalidzi.
Dodatkowo sytuacj spoøeczn mo e pogarsza brak mo liwo ci odbioru
informacji spoøecznych w niektórych przypadkach niepeønosprawno ci, jak na
przykøad po utracie søuchu, czy wzroku, lub te niemo no uczestnictwa
w aktywno ci spoøecznej w przypadku niepeønosprawno ci ruchowej, czy innej.
Konsekwencj tych wszystkich zmian s przeksztaøcenia struktury
7
motywacji, osoba niepeønosprawna porzuca zadania wykonywane przed
urazem, uznaj c je za niemo liwe do uko czenia, unika podejmowania nowych
aktywno ci, obawiaj c si pora ki, staje si apatyczna i bierna, gøównym
elementem stosunku do otoczenia staje si zniech cenie. Stopniowe
poznawanie ogranicze , borykanie si z zupeønie nowymi problemami, których
specyfika zwi zana jest z rodzajem niepeønosprawno ci i pierwsze
niepowodzenia dodatkowo potwierdzaj przekonanie o wøasnej
bezwarto ciowo ci, bezu yteczno ci.
Funkcj , jak speønia to stadium jest u wiadomienie sobie faktów
wynikaj cych z niepeønosprawno ci, uzyskanie informacji dotycz cych
wøasnego stanu aktualnego, aktualnych mo liwo ci i ogranicze , zmian
w wygl dzie oraz wø czenie tych informacji do obrazu siebie i systemu
regulacji zachowania. Aby móc funkcjonowa dobrze w pó niejszych fazach,
inwalida musi wytworzy sobie w miar mo liwo ci obiektywny obraz wøasnej
niepeønosprawno ci. Ów obiektywny obraz w tym stadium jeszcze nie
powstaje, niesie to bowiem ze sob zbyt du e napi cie emocjonalne, jednak
dokonuj ce si w tym czasie zmiany w strukturze osobowo ci, maj ce
charakter dezintegracji, przygotowuj grunt pod przebudow osobowo ci, tak
by mógø powsta obiektywny ogl d. Wspomniane napi cie emocjonalne mo e
skutkowa zamykaniem si w sobie, postaw egocentryczn i dra liwo ci
w kontaktach z innymi, dlatego te stadium to cz sto okre lane jest jako okres
depresji.
PRÓBY FUNKCJONOWANIA
Z NIEPEèNOSPRAWNO CI
O ile w stadium pierwszym mieli my do czynienia z "zablokowaniem" czasu
tera niejszego, w stadium drugim z koncentracj na przeszøo ci, o tyle w tym
8
stadium mo na mówi o koncentracji na tera niejszo ci i rozwi zywaniu
problemów bie cych, stoj cych przed niepeønosprawnym. To przej cie ma
cz sto charakter nagøej zmiany, która pozwala na dostrze enie przez inwalid
mo liwo ci dalszego funkcjonowania. Przeøom mo e by spowodowany
spotkaniem z inn osob niepeønosprawn , która nauczyøa si efektywnie
funkcjonowa z niepeønosprawno ci i z któr mo na si identyfikowa , lub te
drobnymi sukcesami w zakresie percepcji, poruszania si , komunikacji, itp.
Dzi ki nim zaczyna si tworzy motywacja osi gni , która popycha jednostk
do prób opanowywania utraconych umiej tno ci, b d wypracowywania
zast pczych schematów dziaøania. Pierwsze próby cz sto ko cz si
niepowodzeniami, mo e pojawi si zniech cenie i zniecierpliwienie,
w skrajnych przypadkach regresja do poprzednich etapów. Bardzo wa na
w tym czasie jest pozytywna informacja zwrotna ze strony otoczenia, dotycz ca
post pów osoby niepeønosprawnej. Brak takich informacji mo e doprowadzi
do zaniechania prób dziaøania, bierno ci i zdania si na inne osoby.
W tym stadium pojawiaj si mechanizmy obronne, cz
z nich mo e speønia
pozytywn rol . Dla przykøadu kompensacja polegaj ca na d eniu do
osi gni cia sukcesów w dziedzinie, która nie zostaøa bezpo rednio dotkni ta
adnymi ograniczeniami. Inny mechanizm – nadkompensacja (wyrównywanie,
równowa enie) - przeciwnie, polega na usiøowaniu za wszelk cen zdobycia
powodzenia w dziedzinie w której ograniczenia zwi zane z
niepeønosprawno ci s najwi ksze. Typowym przykøadem s popisy
akrobatyczne osób z niepeønosprawno ci ruchow . Tak e identyfikacja z inn
osob niepeønosprawn , która nauczyøa si funkcjonowa z ograniczeniami,
pomaga osobie niepeønosprawnej w przystosowaniu si do nowej
rzeczywisto ci. Podobnie mechanizm zwany fantazjowaniem wpøywa
korzystnie na proces rehabilitacji. Wyobra enia o przyszøych osi gni ciach i
sukcesach mog zwi kszy wysiøek skierowany na przeøamywanie ogranicze .
9
Niestety pojawiaj si tak e zachowania hamuj ce proces przystosowania
do ycia z niepeønosprawno ci . Zwi zane s one z negatywnym stosunkiem do
samej niepeønosprawno ci, a trudno w zmianie tego stosunku wynika mi dzy
innymi z przeceniania standardów normalno ci. Osoba niepeønosprawna w
dalszym ci gu nie akceptuje zmian w swoim wygl dzie i funkcjonowaniu,
wstydzi si w obecno ci osób peønosprawnych swej uøomno ci, co rodzi silne
napi cie emocjonalne. Mo e ono by neutralizowane przez dziaøanie ró nych
mechanizmów obronnych, negatywnych w skutkach. Na przykøad zaprzeczanie
i wyparcie ogranicze i przeszkód mo e doprowadzi do zafaøszowania oceny
rzeczywisto ci. Mechanizm projekcji polega na przypisywaniu innym swoich
wøasnych negatywnych cech, postaw, czy opinii, których jednostka u siebie nie
dostrzega.
W tym stadium pojawia si tak e nowa, dla sytuacji osoby
niepeønosprawnej rzecz, a mianowicie obecno innych inwalidów.
Z tego wynika problem zwi zany z to samo ci grupow . Osoba
niepeønosprawna musi przeøama niech wobec zaakceptowania faktu, e jest
podobna do "nich" - niepeønosprawnych. Proces uto samiania si z grup
inwalidów mo e zakøóca nadzieja na wyleczenie lub uprzedzenia wobec
niepeønosprawnych jeszcze z okresu przed nabyciem niepeønosprawno ci.
Jednak wyksztaøcenie si poczucia to samo ci z niepeønosprawnymi jest
warunkiem koniecznym zaakceptowania obrazu siebie jako inwalidy.
PRZYSTOSOWANIE DO NIEPEèNOSPRAWNO CI
O przystosowaniu do niepeønosprawno ci mo emy mówi w momencie, gdy
niepeønosprawno stanie si tylko jedn z wielu cech charakteryzuj cych
inwalid , a informacje o niej przestan wywoøywa negatywne emocje.
1
Procesy, które rozpocz øy si ju w poprzednim stadium, teraz znajduj swój
peøny wyraz i nabieraj charakteru integracji. Zintegrowany zostaje obraz
samego siebie, rozbity wskutek pojawienia si niepeønosprawno ci, inne
struktury osobowo ci, tak e system warto ci. Sam system warto ci zostaje
przebudowany na trzech pøaszczyznach: modyfikowane s posiadane ju
warto ci, tak by byøy dostosowane do ogranicze zwi zanych
z niepeønosprawno ci , pojawiaj si nowe warto ci oraz zmienia si rola, jak
odgrywaj warto ci nieosi galne ze wzgl du na inwalidztwo, przestaj one by
warto ciami naczelnymi, ich atrakcyjno søabnie.
Rozbudowuje si tak e system zada i celów, które nie s ju wyø cznie
zwi zane z niepeønosprawno ci , ale obejmuj tak e pøaszczyzny nie dotkni te
ubytkami. Towarzyszy temu rozwój mo liwo ci realizacji tych zada i celów,
gdy stopniowo osoba niepeønosprawna opanowuje zast pcze schematy
dziaøa , dzi ki czemu poziom sprawno ci i samodzielno ci jednostki znacznie
wzrasta. Obecne w dalszym ci gu mechanizmy kompensacji i nadkompensacji
mog sta si gøównym motorem popychaj cym jednostk do podnoszenia
poziomu sprawno ci i niezale no ci, co z kolei poci ga za sob podniesienie
samooceny i poprawienie samopoczucia. Negatywne emocje nie stanowi ju
zasadniczej tre ci prze y inwalidy. Jednak e zbyt du e usztywnienie
i generalizacja tych mechanizmów mo e doprowadzi do zakøóce na drodze
do osi gni cia peønego przystosowania do inwalidztwa.
Akceptacja faktu bycia niepeønosprawnym polega na tym, e
niepeønosprawno jest jedn z wielu posiadanych cech. Inwalida zdaje sobie
spraw ze swej odmienno ci, oswoiø si z ni , poznaø jej konsekwencje i nawet
je eli nie do ko ca pogodziø si z ograniczeniami, koncentruje si na
wypeønianiu zada , na poszerzaniu zakresu swoich mo liwo ci, tam, gdzie to
tylko mo liwe, aby ograniczenia stanowiøy jak najmniejsz przeszkod w
yciu. Daje si na nowo wci gn w codzienne ycie.
1
Zmienia si tak e podej cie do trudno ci, wzrost poczucia wøasnej warto ci
sprawia, e rezygnacja i zniech cenie ust puje miejsca ukierunkowaniu na
rozwi zanie problemu. Stopniowo zmienia si tak e rodzaj problemów, z
jakimi borykaj si osoby niepeønosprawne, coraz rzadziej zwi zane s one z
samym inwalidztwem, coraz cz ciej za s podobne do tych, z którymi
zmagaj si peønosprawne osoby.
Przej cie od doznania niepeønosprawno ci do przystosowania si do ycia z
ni to døuga i bardzo ci ka droga. Na tej drodze osoba niepeønosprawna
spotyka si z trudno ciami, o których istnieniu nie miaøa dot d poj cia, które
cz sto ja przerastaj . To droga, która wøa ciwie nigdy si nie ko czy.
Niepeønosprawno wymaga od jednostki ci gøego pokonywania swojej
søabo ci, pokonywania barier, które stawia przed ni niepeønosprawno
i otoczenie, w którym yje. To, jak wygl da b dzie ta droga zale y od bardzo
wielu czynników, od rodzaju niepeønosprawno ci, momentu jej nabycia,
wøa ciwo ci samej jednostki i nastawienia rodowiska, w którym yje.
Nie jest to jednak zadanie nie do wykonania, o czym dobitnie wiadcz liczne
przykøady osób, którym udaøo si przezwyci y ograniczenia narzucone im
przez niepeønosprawno . Mimo, e inwalidztwo jest trwaøym i realnym
faktem, e ci gle daje o sobie zna , e przypomina o nim otoczenie, e ci ko
jest je zaakceptowa , to jednak mo na zaakceptowa siebie jako inwalid .
Przez akceptacj siebie jako osoby niepeønosprawnej rozumiem wszystko to, co
prowadzi osob poszkodowan do radzenia sobie w yciu pomimo pewnych
ubytków, co pomaga w uksztaøtowaniu postawy zahartowania na wszelkie
konsekwencje kalectwa, ø cznie z przykrymi doznaniami pøyn cymi
z niewøa ciwego stosunku otoczenia do niepeønosprawno ci. To wszystko, co
spowoduje, e odpowiedzi na pytania pojawiaj ce si w momencie doznania
niepeønosprawno ci, czyli pytania o sens i jako dalszej egzystencji pozwol
na uksztaøtowanie pozytywnego obrazu przyszøo ci, czy nawet tera niejszo ci.
1
LITERATURA CYTOWANA
Garret, J.F. (red.) Praktyka psychologiczna w rehabilitacji inwalidów.
Warszawa, PZWL 1972
Hulek, A. (red.) Pedagogika rewalidacyjna. Warszawa PWN 1977
Hulek, A. Teoria i praktyka rehabilitacji inwalidów. Warszawa, PZWL 1969
Larkowa, H. (red.) Problemy psychologiczne w rehabilitacji inwalidów.
Warszawa, PZWL 1974
èuszczy ski, Cz. O øagodzeniu skutków kalectwa Warszawa, Instytut
Wydawniczy CRZZ 1980
Obuchowska, I. (red.) Dziecko niepeønosprawne w rodzinie. Warszawa, WsiP
1991
S kowska, Z. Pedagogika specjalna. Zarys. Warszawa, PWN 1985
Tomaszewski, T. (red.) Psychologia. Warszawa, PWN 1975