Prawdziwe słowa nie są piękne, a słowa piękne nie są prawdziwe.
Święta - pogańskie czy chrześcijańskie?
Nie ulega wątpliwości, że jedynym świętem do jakiego chrześcijaństwo ma bezsporne prawo (i chyba
obowiązek jego świętowania?), jest ... szabat/szabas. Natomiast pochodzenie wielu innych świąt
(niemal wszystkich znanych i lubianych) nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem, tylko z
pogaństwem.
Oto krótki wykaz kilku takich właśnie świąt i parę słów o ich pochodzeniu:
Wielka Noc.
Dnia 20/21 marca Słońce wyznacza na półkuli północnej początek wiosny. Nic zatem dziwnego, że ta
data stała się niezwykle ważna dla wszystkich wyczulonych na cykle Natury. Jest to święto
Równonocy, Wielkiej Nocy, dzień Wiosennego Przesilenia, bogini Ostary (Eastry), nazywany też
festiwalem drzew, Alban Elven, czasem zrównania nocy i dnia, wdzięczności Matki Natury za jej dary.
Anglosasi wciąż nazywają Wielką Noc „Easter”.
Chrześcijańskie święto zmartwychwstania jest uważane za najstarsze i najważniejsze święto
chrześcijańskie. Ewangelie dziwacznie podają dzień śmierci Jezusa, w opisie ostatniej wieczerzy nie
ma żadnego śladu Paschy a epizod z przeklinaniem drzewa wskazuje raczej na jesień. Wyznaczając
datę Wielkanocy opierano się na żydowskim święcie Paschy, lecz w sposób … nietypowy -
najważniejszym wymogiem stało się oddzielenie święta zmartwychwstania od żydowskiej Paschy, by
nigdy się nie spotkały. W taki oto sposób chrześcijańska Wielkanoc stała się ruchoma.
Daty Wielkiej Nocy i Święta Zmartwychwstania się nakładały (mniej więcej), dlatego też usilnie
próbowano jedno zastapić drugim (pogańskie chrześcijańskim). Jednak poganie byli tak bardzo
przywiązani do swojego święta Wiosennego, że w zasadzie wyszło odwrotnie - wszystkie pogańskie
zwyczaje pozostały nienaruszone: jajka - symbol nowego życia, kurczak - nowego początku,
zając/królik (pamiętacie królika Bugsa jako „Easter rabbit”:), sól i chleb - życia i oczyszczenia,
pieczenie ciast, topienie Marzanny, śmigus-dyngus, itd.
Próbowano oczywiście wykorzenić te zwyczaje, zbyt radosne pogańsko, czy też je zastąpić, jak np.
Marzannę … Judaszem, w takiej wersji hardcore – zrzucanie Judasza z kościelnej wieży, ale nie bardzo
się udało. Efekt jest taki, że święto Wielkiej Nocy jest wręcz modelowo pogańskie.
Najlepszym dowodem jest już sama nazwa „Wielka Noc”, nawet ona pozostała pogańska.
U nas Wielka Noc była nazywana świętem Jaryły (Jarym świętem), które na wschodzie przetrwało w
swej czystej postaci (nie tylko w samych zwyczajach) aż do XIX wieku. Stary Jaryło był w nim
przepędzany przez młodego, wybierano najładniejsze dziewczęta i wesoło ucztowano. Jare święto
mogło mieć (i pewnie miało) elementy orgiastyczne …
Zwyczaj spożywania mięsa był związany z zużywaniem reszty zimowych zapasów. Co ciekawe,
wieprzowina była nader chętnie spożywana przez pogan, nie została więc zakazana przez
chrześcijaństwo, pomimo iż ta religia wywodzi się z tego samego pnia, co Judaizm i Islam. Jednak te
dwie religie nie spotkały się z żarłocznymi europejskimi poganami:)
Bogowie się rodzą.
Dzień zimowego przesilenia (na półkuli północnej najkrótszy dzień w roku) - 25 grudnia, był kolejną
niezwykle ważną datą dla pogan,czasem w którym mijała połowa zimy i każdy następny dzień stawał
się dłuższy, gdy następowało „odradzanie się Słońca”. Aż się prosi, by ten czas świętować:) I
świętowano.
Rzymianie mieli swoje Saturnalia (ku czci boga rolnictwa, Saturna), bardzo wesołe i miłe święto,
trwające nawet przez kilka dni. W północnej, germańskiej Europie, obchodzone było święto Jul (ta
nazwa wciąż funkcjonuje w kolędach), któremu towarzyszyło obdarowywanie się prezentami,
przystrajanie drzewka i całowanie pod jemiołą. Słowianie zaś świętowali Szczodre Gody, Święto
Zimowego Staniasłońca, podczas którego nie pracowano, odwiedzano się, obdarowywano
prezentami, śpiewano i wesoło ucztowano.
Ta „magiczna” data stała się też szybko dniem narodzin całej gromady bogów z wielu regionów
świata (m.in. Kriszny, Horusa, Mitry). To właśnie od Mitry chrześcijaństwo przejęło datę boskich
urodzin.
Nie wiadomo kiedy miał się narodzić Chrystus, próba określenia daty na podstawie Ewangelii jest z
góry skazana na klęskę.
W Boże narodzenie zwyczaje, tak dobrze znane wszystkim, są czysto pogańskie: pusty talerz na stole
wystawiano już u dawnych Słowian. Sianko pod obrusem było pierwotnie przeznaczone dla Sleipnira,
ośmionogiego konia Odyna. Ozdabianie „wiecznie zielonego drzewka” jest zwyczajem obecnym w
wielu kulturach, podobnie jest ze śpiewaniem piosenek (kolęd). Nawet ten tak skomercjalizowany
św. Mikołaj miał wiele protoplastów w postaci różnych duchów, duszków, elfów przynoszących
prezenty. Obdarowywanie się prezentami jest dużo starsze niż to się powszechnie uważa.
Zawłaszczając to święto chrześcijaństwo próbowało oczywiście je zmienić na swoją modłę, stawiając
nacisk na post. Jednak poganie byli zbyt przywiązani do świątecznego obżarstwa, więc było to mało
skuteczne (Kościół katolicki oficjalnie zniósł post dopiero w 1983 roku).
Uważny czytelnik powinien zauważyć pewną niezgodność - zimowe przesilenie przypada przecież na
dzień 21 grudnia, czyli święto narodzin bogów powinno być obchodzone właśnie 21 grudnia. Dlatego
trzeba wyjaśnić, że w starożytnym Rzymie przesilenie wypadało właśnie owego 25 grudnia, według
kalendarza juliańskiego:)
Noc Świętojańska.
Letnie przesilenie to kolejne „magiczne” zjawisko, najkrótsza noc w roku, obchodzone około 21
czerwca. Poganie nazywali to Nocą Świętojańską, Nocą Kupały, Mindsummer, Sobótką. Podczas niej
palono do świtu ogniska, bawiono się wspólnie, ucztowano i często oddawano się też rozpuście:)
To było święto zakochanych, podczas którego kapano się, wróżono i puszczano wianki na wodę.
Woda i ogień, tak popularne w tym święcie, to symbole męskie i żeńskie. Wodę też święcono (i
używano do święcenia) – sam zwyczaj pokropków jest oczywiście także pogański.
Wigilia św. Jana była próbą zasymilowania Nocy Świętojańskiej, po nieudanych próbach jej
wykorzenienia. Nawet nazwa „Noc Świętojańska” została przeniesiona na wigilię św. Jana, a Kupałę
próbowano nazwać Janem Chrzcicielem, co zakrawa już na absurd:)
Kupalnocka wróciła do łask:) Polecam Krakowskie Wianki, trochę już unowocześnione co prawda, ale
bardzo fajne (niestety w zeszłym roku się nie odbyły).
Święto plonów.
Równonoc jesienna (przypadająca na 23 września) określała datę tradycyjnych Dożynek, zwanych
kiedyś Wyrzynkami, Obrzynkami. Niegdyś bardzo popularne i istotne święto dla wszystkich ludzi, dziś
już jedynie dla rolników.
Mają obecnie chrześcijański charakter, związany ze składaniem podziękowań za plony Bogu i Matce
Bożej (popularne są wtedy pielgrzymki).
Zielone Świątki.
To także święto pogańskie, związane z rytmem przyrody, oczekiwaniem na nadejście lata, paleniem
ognisk, przystrajaniem domów w zielone gałązki, zaklinaniem wodnych demonów oraz śpiewem i
tańcami. Wybitnie pogański charakter tych świąt był często potępiany w kazaniach (jeszcze w XV
wieku).
Starano się je zastąpić Świętem Zesłania Ducha Świętego, uznanym za początek Kościoła (które nawet
zaczęto wprost nazywać Zielonymi Świątkami:), i obchodzonym 49 dni po Wielkanocy (więc jest także
świętem ruchomym). Jest to chyba najbardziej dziwaczne ze świąt chrześcijańskich, upamiętniające
dzień w którym apostołowie zaczęli … niezrozumiale bełkotać (tzw. glosolalia). Oczywiście uznaje się
to za zdolność do przemawiania wszystkimi językami świata:)
Fenomen owej glosolalii u osób bardzo religijnych, czyli słowotoku w którym nie ma żadnego sensu,
zdarza się również w czasach obecnych i jest dokładnie zbadany przez psychologów i lingwistów.
Nazwa „bełkot” jest najbardziej odpowiednia …
Dziady.
W listopadzie niemal wszyscy poganie czcili swoich zmarłych przodków, dlatego też wybór tego
pogańskiego święta, nazywanego Dziady, na chrześcijańskie był zupełnie naturalny. Oczywiście Dzień
Wszystkich Świętych (wersja chrześcijańska) jest dniem czczenia tylko męczenników:) Jednak dla nas
po dziś dzień te święto pozostało w zasadzie sposobem wspomnienia głownie zmarłych członków
rodzin (czyli zachowało swoją pogańską postać:) Święto Zmarłych to stara nazwa pogańska.
I nie tylko same święto, ale też pogańskie zwyczaje z nim związane są nadal praktykowane: znicze są
echem dawnego zwyczaju palenia ognisk, które miały przywoływać zmarłych, ogrzewać ich dusze,
ewentualnie wskazywać im drogę do krainy Nawii, w zaświaty. Przynoszenie poczęstunków i miodu
na groby spoczynku zostało zastąpione płatnymi mszami za zmarłych, wypominkami, które mają
pomóc w dostaniu się do raju.
Jak widać większość świąt jest związana po prostu z Naturą, która dla pogan silnie związanych z jej
cyklami, była niezwykle istotna – zimowe przesilenie, letnie przesilenie, równonoc wiosenna. To
dopiero później „dodawano” do tego różnorakie bóstwa … a później te bóstwa zamieniały się
miejscami.
Jak napisałem na początku, chrześcijaństwo jest autorem tylko jednego, jedynego święta – szabatu
(nawet święto Trzech Króli-czarowników zostało skopiowane z aleksandryjskich świąt ku trzci
słonecznego Aiona, narodzonego z dziewicy Kory). W zasadzie wszystkie świeta istniały już dawno i
zwykle pozostawały niezmienione. Na tym przykładzie widać duże kłopoty, z jakimi borykali się
„chrześcijańscy zawłaszczacze” świąt – ich pogański charakter, zwykle wesoły (niemalże rozpustny),
absolutnie nie pasował do ponurego chrześcijaństwa.