background image

B o h a t e r o w i e   S t a r e g o   i   N o w e g o   T e s t a m e n t u

 

}

 

 

 

Wykład 21 

 

BOHATEROWIE STAREGO I NOWEGO TESTAMENTU 

 

Ks. Michał Bednarz 

Bohaterowie Ewangelii 

 

A

NDRZEJ

,

 BRAT 

P

IOTRA

 

 

Nazajutrz Jan znowu stał w tym samym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył 
przechodzącego  Jezusa,  rzekł:  «Oto  Baranek  Boży».  …Jednym  z  dwóch,  którzy  to  usłyszeli  i 
poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do 
niego: «Znaleźliśmy Mesjasza » – to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa
”  

(J 1,36.40-41). 

 

Był,  podobnie  jak  jego  brat,  rybakiem  na  Jeziorze  Galilejskim.  Pochodził  z  Betsaidy  Galilej-
skiej,  która  znajdowała  się  w  miejscu,  gdzie  Jordan  wpływał  do  jeziora  Genezaret.  Mieszkał 
jednak w Kafarnaum. 

Andrzej był jednym z pierwszych powołanych przez Jezusa. Według opisu Ewangelii św. Jana 
Andrzej  był  najpierw  uczniem  Jana  Chrzciciela.  Czwarty  Ewangelista  przedstawia,  zaraz  
na początku swej księgi, dwóch uczniów Proroka znad Jordanu jako pierwszych świadków Je-
zusa. Jan Chrzciciel był świadkiem posłanym przez Boga. Oni zaś usłyszeli z ust Proroka znad 
Jordanu,  że  Jezus  jest  Barankiem  Bożym  i  w  oparciu  o  to  świadectwo  zaczęli  towarzyszyć  
Mistrzowi  z  Nazaretu.  Usłyszawszy  słowa  Jana  Chrzciciela  o  Jezusie:  „Oto  Baranek  Boży”  
(J 1,37), Andrzej poszedł za Mistrzem z Nazaretu i przyprowadził do Niego swego brata, twier-
dząc:  „Znaleźliśmy  Mesjasza”  (J  1,41).  Według  tego  opisu  to  Andrzej  przyprowadził  Piotra  
do  Jezusa.  Nie  oznacza  to  jednak,  że  jest  ważniejszy  od  przyszłego  przywódcy  Kościoła,  
ale Ewangelista wskazuje jedynie, że Andrzej pierwszy sformułował świadectwo o Jezusie jako 
Mesjaszu-Chrystusie.  Świadczy  o  tym  niespodziewane  przypomnienie  roli,  jaką  będzie  pełnił 
Szymon.  Jezus  nazwał  go  Kefasem.  W  każdym  razie  Andrzej  jest  przykładem  ucznia,  który 
prowadzi do Jezusa. 

Jezus powołał definitywnie Andrzeja w trakcie połowu ryb (Mk 1,16-18; Mt 4,18-20). Odwołał 
go od jego dotychczasowej pracy i wezwał, aby poszedł za nim i aby „stał się rybakiem ludzi”. 

Wykazy Dwunastu wymieniają Andrzeja na drugim (Mt 10,2; Łk 6,14) lub na czwartym miej-
scu (Mk 3,18; Dz 1,13). Choć nie zajmuje on w gronie uczniów Jezusa takiej pozycji jak jego 
brat, jest obecny w czasie kilku ważnych wydarzeń. 

Był  nad  Jeziorem  Tyberiadzkim  wtedy,  gdy  zgłodniały  tłum  słuchał  Jezusa  a  brakowało  mu 
pokarmu. Wtedy Mistrz zapytał: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” (J 6,5). Filip zro-
zumiał pytanie Jezusa dosłownie i zwrócił uwagę na to, że nie jest możliwe, aby nakarmić tak 
wielki tłum. Natomiast Andrzej, choć zrozumiał beznadziejną sytuację, to zdawał sobie sprawę 
z  tego,  że  zaradzić  jej  może  jedynie  cudotwórcza  działalność  Jezusa.  Poinformował  bowiem 

background image

B o h a t e r o w i e   S t a r e g o   i   N o w e g o   T e s t a m e n t u

 

}

 

 

 

Mistrza  o  pewnym  młodzieńcu.  „Jest  tu  jeden  chłopiec,  który  ma  pięć  chlebów  jęczmiennych  
i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?
” (J 6,9). 

Na Górze Oliwnej, razem z Piotrem, Jakubem i Janem, Andrzej, pytał Jezusa o znak paruzji – 
Jego chwalebnego przyjścia i o czas zburzenia świątyni jerozolimskiej. Wysłuchał wtedy prze-
mówienia Mistrza na ten temat (Mk 13). 

Po uroczystym wjeździe Jezusa do Jerozolimy pewni Grecy, czyli sympatycy judaizmu lub, być 
może,  prozelici,  tzn.  „bojący  się  Boga”  poganie  (por.  Dz  10,2.22.35;  13,16.26),  którzy  byli 
wśród pielgrzymów przybyłych na święto Paschy do Jerozolimy, przystąpili do Filipa i prosili 
go: „Panie, chcemy ujrzeć Jezusa» (J 12,21). Z kolei Filip powiedział o tym Andrzejowi i oby-
dwaj przyprowadził do Niego Greków (J 12,22). Niewątpliwie, według Ewangelisty, reprezen-
tują oni cały świat, jako pole przyszłej działalności apostołów. Nie jest przypadkiem, że jednym 
z dwóch pośredników jest Andrzej. Obydwaj pochodzili z Betsaidy Galilejskiej, która znajdo-
wała się w miejscu, gdzie były znaczne wpływy kultury pogańskiej. Można powiedzieć, że byli 
bardziej otwarci na ten świat niż pozostali apostołowie. Tylko Filip i Andrzej w gronie Dwuna-
stu noszą imiona greckie. 

Autor  Dziejów  Apostolskich  wspomina  o  pobycie  Andrzeja  w  Wieczerniku  w  oczekiwaniu  
na zesłanie Ducha Świętego (Dz 1,13). 

Według  tradycji  Kościoła  głosił  on  ewangelię  w  Scytii  i  Achai  (Grecja).  Kościoły  wschodnie 
widzą w nim swego założyciela. Poniósł śmierć męczeńską około r. 70 w Patras w Grecji. Za-
wisł na krzyżu w kształcie litery X (tzw. krzyż św. Andrzeja). 

 

Ks. Mirosław Łanoszka 

Bohaterowie Starego Testamentu 

 

A

BEL

,

 CZYLI TEN

,

 KTÓREGO KREW ZOSTAŁA PRZELANA

 

Wtedy  PAN  zapytał  Kaina:  «Gdzie  jest  twój  brat  Abel?».  On  na  to:  «Nie  wiem.  Czyż  jestem 
stróżem  mojego  brata?».  A  Bóg  zapytał:  «Co  uczyniłeś?  Krew  twojego  brata  woła  do  mnie  
z ziemi.»
” (Rdz 4,9-10) 

 

Zgodnie z tradycją Kościoła Andrzej Apostoł, brat Szymona Piotra, poniósł śmierć męczeńską 
przez ukrzyżowanie. Nowy Testament mówiąc o karze, jaka spadnie na tych, którzy przelewają 
krew  niewinnych  posłańców  Boga  widzi  początek  tych  zabójstw,  wymierzonych  przeciwko 
sprawiedliwym, w śmierci starotestamentowego Abla (por. Mt 23,35). 

Biblijna opowieść o Kainie i Ablu w obrazowy sposób ukazuje, w jaki sposób zło może opa-
nować  człowieka  postępującego  w  życiu  niesprawiedliwie,  by  ostatecznie  doprowadzić  go  do 
zniszczenia  relacji  braterstwa.  Zilustrowany  w  czwartym  rozdziale  Księgi  Rodzaju  grzech,  
jakim  jest  zabójstwo  własnego  brata,  przedstawia  dramatyczne  konsekwencje  zła,  które  
rozwija  się  w  historii  ludzkości  po  pierwszym  upadku  człowieka  (Rdz  3).  A  zatem,  autor  na-
tchniony  przekazuje  nam  pouczenie,  które  powinno  nam  uświadomić,  jak  bardzo  narasta  nie-
prawość,  kiedy  zostaje  zburzona  harmonia  między  człowiekiem  a  Bogiem.  Stąd  też  religijne 
przesłanie  historii  Kaina  i  Abla  posiada  wymiar  uniwersalny  i  pozostaje  ciągle  aktualne  
dla każdego człowieka.  

Biblijna  tradycja  ukazuje  Abla,  jako  drugiego  syna  pierwszej  pary  ludzkiej,  mężczyzny  
i kobiety (Adama i Ewy), młodszego brata Kaina (Rdz 4,1-2). O niezwykle kruchym losie tego 

background image

B o h a t e r o w i e   S t a r e g o   i   N o w e g o   T e s t a m e n t u

 

}

 

 

 

chłopca świadczy już samo jego imię, które po hebrajsku brzmi hebel (wym. hewel), co ozna-
cza „podmuch”, „tchnienie”, czyli coś, „co przechodzi jak tchnienie wiatru”

1

. Faktycznie, ety-

mologia imienia „Abel” wyraźnie sugeruje tragiczne dzieje tej postaci, która na podobieństwo 
łagodnego  ruchu  powietrza  przechodzi  przez  swoje  życie,  by  ostatecznie  szybko  odejść  z  po-
wodu gwałtownej śmierci. Jak zatem doszło do tej straszliwej zbrodni, która stała się przestrogą 
dla ludzi wszystkich czasów? 

Właściwe zrozumienie tego opowiadania ułatwia nam przekazana w tekście informacja, że Ka-
in urodził się przed Ablem, a więc jest synem pierworodnym, co oznacza, że to jemu, zgodnie  
z  obowiązującymi  zwyczajami,  należą  się  wszelkie  błogosławieństwa  i  przywileje.  Podobną 
sytuację mieliśmy w przypadku historii Jakuba i Ezawa. W dalszej części tej opowieści dowia-
dujemy się, że Kaina i Abla charakteryzuje odmienny sposób życia, gdyż pierwszy z nich jest 
rolnikiem,  a  drugi  pasterzem.  Stąd  też  Kain,  zgodnie  z  wykonywaną  pracą  składa  w  ofierze 
plony ziemi (Rdz 4,3), natomiast Abel ofiaruje Bogu pierworodne zwierzęta ze swojego stada 
(Rdz 4,4). Autor natchniony pisze, że: „PAN spojrzał na Abla i jego ofiarę, na Kaina natomiast 
i jego ofiarę nie spojrzał” (Rdz 4,5a). Tekst biblijny nie mówi nic o różnicy pomiędzy składa-
nymi przez braci darami ofiarnymi, jednak czynność Boga wobec „Abla i jego ofiary” została 
opisana pozytywnie – „PAN spojrzał”, natomiast względem „Kaina i jego ofiary” negatywnie – 
„nie  spojrzał”.  Trzeba  przyznać,  że nie  wiemy,  dlaczego Bóg przyjmuje  ofiarę  Abla,  a  na dar 
Kaina  nie  patrzy.  Stajemy  w  tym  miejscu  wobec  tajemnicy  wolnego  wyboru  Boga,  który  w 
różny sposób akceptuje obydwu braci. Problem pojawia się wówczas, kiedy człowiek nie chce 
zaakceptować  określonej  Bożej  decyzji  i  odbiera  ją  w  kategorii  porównania  (więcej  –  mniej), 
uważając  różnicę  w  postawie  Boga  jako  niesprawiedliwość,  którą  przeżywa  w  kategoriach 
krzywdy

2

. Autor natchniony charakteryzując postawę Kaina, który nie chce zaakceptować wy-

boru  Boga  pisze,  że:  „bardzo  się  rozzłościł  i  chodził  ze  spuszczoną  głową”  (Rdz  4,5b).  Kain 
przekonany, że wie lepiej, co powinien zrobić Bóg, postanawia sam rozwiązać tę, z jego punktu 
widzenia, niekorzystną sytuację. Jest rzeczą niezwykle ważną, abyśmy zwrócili uwagę na tro-
skliwość Stwórcy, który mimo wszystko pragnie pomóc Kainowi wyjść z pokusy zatruwającej 
jego  wnętrze:  „Wtedy  PAN  rzekł  do  Kaina:  «Dlaczego  się  złościsz  i  chodzisz  ze  spuszczoną 
głową? Czyż nie jest tak, że jeśli dobrze postępujesz, podnosisz głowę, a jeśli nie postępujesz 
dobrze,  grzech  czyha  u  twych  drzwi  i  cię  pociąga,  a  przecież  ty  masz  nad  nim  panować»”  
(Rdz  4,6-7).  A  zatem  prawdziwy  problem  moralny,  który  domaga  się  uświadomienia  
i właściwego rozwiązania dotyczy samego Kaina, bo to właśnie on, pełen niechęci i wrogości, 
nie chce przyjąć, że Bóg również jego obdarzył miłością, chociaż w inny sposób niż młodszego 
brata.  Tekst  biblijny  przekazuje,  że  gdy  bracia  byli  na  polu:  „Kain  rzucił  się  na  swego  brata  
i zabił go” (Rdz 4,8b), nie zdając sobie sprawy, że pozbawiając go życia dokonuje jednocześnie 
autodestrukcji. 

Następnie spotykamy się z Bogiem, który interweniując w tej dramatycznej sytuacji pytał Ka-
ina:  „Gdzie  jest  twój  brat  Abel?”  (Rdz  4,9a).  Stwórca  chce  w  ten  sposób  pomóc  bratobójcy,  
aby uświadomił sobie ogrom popełnionego zła i przyznał się do winy. W odpowiedzi na Boże 
pytanie  słyszymy  słowa  Kaina,  które  świadczą  o  jego  zupełnym  odcięciu  się  od  brata:  „Czyż 
jestem stróżem mojego brata?” (Rdz 4,9b). Jednak przelana krew niewinnego Abla woła z zie-
mi do Boga, domagając się sprawiedliwości (Rdz 4,10). Z tego też powodu grzesznika dosięga 

                                              

1

  A.  Boudart,  ABEL,  w:  J.  Bajard,  M.  Defossez,  J.  Longton,  R.F.  Poswick,  G.  Rainotte  (red.),  Le  Dictionnaire 

Encyclopédique de la Bible, [Turnhout] Brepols 1987, s. 3. 

2

 B. Costacurta, Obietnica życia w Księdze Rodzaju (przekł. D. Piekarz), Kraków 2005, s. 59-72. 

background image

B o h a t e r o w i e   S t a r e g o   i   N o w e g o   T e s t a m e n t u

 

}

 

 

 

przekleństwo:  „Dlatego  odtąd  bądź  przeklęty  na  tej  ziemi,  która  się  otworzyła,  aby  przyjąć 
krew  twojego  brata  przelaną  przez  ciebie.  Gdy  będziesz  uprawiał  tę  ziemię  nie  da  ci  już  plo-
nów. Będziesz na ziemi tułaczem i zbiegiem” (Rdz 4,11-12). Tekst ten wskazuje na zniszczoną 
relację wobec Boga, człowieka i ziemi. Wówczas to Kain uświadomiwszy sobie tragedię wła-
snego położenia rzekł do Boga: „Zbyt ciężka jest moja kara, bym mógł ją dźwigać przed Tobą. 
Tułaczem  i  zbiegiem  będę  na  ziemi,  więc  każdy,  kto  mnie  spotka,  może  mnie  zamordować” 
(Rdz  4,13-14).  Jednak  Bóg  wychodząc  naprzeciw  Kaina,  który  będzie  musiał  dźwigać  ciężar 
swojej  winy  daje  mu  bliżej  nieokreślone  znamię,  pewien  znak  ratujący  życie  grzesznika,  
gdyż  odtąd:  „Ktokolwiek  by  zabił  Kaina,  poniesie  siedmiokrotną  karę”  (Rdz  4,15).  Tradycja 
biblijna przekazuje nam w tym  miejscu jeden z wielu gestów świadczących o zdecydowanym 
sprzeciwie  wobec  prawa  krwawego  odwetu

3

.  Darowanie  przez  Boga  Kainowi  życia  staje  się  

dla niego zaproszeniem do wejścia na drogę żalu, pokuty i przyjęcia ofiarowanego mu Bożego 
przebaczenia. 

Religijna  opowieść  o  Kainie  i  Ablu  posiada  przede  wszystkim  charakter  mądrościowego  po-
uczenia. Autor natchniony umieszczając tę historię w kontekście początków rodzaju ludzkiego 
pragnie  przekazać,  w  jaki  sposób  zapoczątkowany  w  trzecim  rozdziale  Księgi  Rodzaju  bunt 
człowieka przeciwko Bogu prowadzi do walki człowieka ze swoim bliźnim. Upadek pierwsze-
go  człowieka,  który  naruszył  relację  człowiek  –  Bóg,  skutkuje  zniszczeniem  podstawowych 
więzi międzyludzkich. Miłosierny Bóg nie pozostawia bez odpowiedzi wołania niewinnie prze-
lanej krwi, ale także pragnie ocalić grzesznika, czyli doprowadzić go do szczerego nawrócenia

4

Ta zbawcza inicjatywa Boga, objawiająca w pełni Jego miłosierną miłość dokona się w znaku 
krzyża Jezusa Chrystusa, który jako jedyny ma moc przywrócić prawdziwe życie. 

W  Nowym  Testamencie  postać  Abla  jest  przywoływana  jako  pierwowzór  niewinnej  ofiary  
(Mt  23,35;  Łk  11,51),  jako  przykład  postępującego  sprawiedliwie  (1J  3,12)  bohatera  wiary  
(Hbr 11,4). Autor Listu do Hebrajczyków pisząc o krwi Jezusa Chrystusa, dzięki której  „wej-
dziemy  do  miejsca  świętego”  (Hbr  10,19),  czyli  otrzymujemy  nową  drogę  dostępu  do  Boga, 
mówi, że ta krew Syna Bożego „przemawia mocniej niż krew Abla” (Hbr 12,24), gdyż to On 
złożył dobrowolną ofiarę na ołtarzu krzyża, oddając swoje życie za braci. 

 

Ks. Piotr Łabuda 

Bohaterowie pierwszej wspólnoty Kościoła 

 

U

 BRAM 

D

AMASZKU 

 NAWRÓCENIE 

S

ZAWŁA

 

Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy 
upadł  na  ziemię,  usłyszał  głos,  który  mówił:  «Szawle,  Szawle,  dlaczego  Mnie  prześladujesz?» 
«Kto jesteś, Panie?» – powiedział. A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz»
”  

(Dz 9,3-6). 

Dzieje  Apostolskie  zapiszą,  iż  w  Jerozolimie  „Szaweł  niszczył  Kościół,  wchodząc  do  domów 
porywał  mężczyzn  i  kobiety,  i  wtrącał  do  więzienia
”  (Dz  8,3).  W  tej  niechęci  wydaje  się,  

                                              

3

 R.J. Clifford, R.E. Murphy, Księga Rodzaju w: R.E. Brown, J.A. Fitzmyer, R.E. Murphy, W. Chrostowski (red. nauk. 

wyd. pol.), Katolicki komentarz biblijny, Warszawa 2001, s. 19. 

4

 T. Brzegowy, Pięcioksiąg Mojżesza. Wprowadzenie i egzegeza Księgi Rodzaju 1-11, Tarnów 

4

 2002, s. 325. 

background image

B o h a t e r o w i e   S t a r e g o   i   N o w e g o   T e s t a m e n t u

 

}

 

 

 

iż Szaweł wręcz przodował, co zapewne wynikało między innymi z jego usposobienia. Szaweł 
bowiem wszystko co czynił, zawsze angażował cały swój umysł i serce, zwłaszcza gdy chodzi-
ło o sprawy wiary. Jako faryzeusz obawiał się, że działalność Jezusa i jego uczniów mogła za-
grażać  czystości  judaizmu.  Obawy  gorliwego  potomka  Beniamina  mogły  też  powstawać  na 
podstawie wypowiedzi Jezusa na temat szabatu, świątyni czy prawa, które uchodziły za święto-
ś

ci Izraela. Szaweł był przekonany, że zwalczając Jezusa i Jego wyznawców, tym samym broni 

najwyższych wartości swojego narodu. 

Szaweł był faryzeuszem, którzy szczególnie przywiązywali wagę do  podstawowym obowiąz-
kiem była troska o czystość religii. Być może pośrednim powodem wrogości Szawła względem 
wyznawców Chrystusa, były wypowiedzi Jezusa o faryzeuszach: „Mówią bowiem, ale sami nie 
czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami pal-
cem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swoje uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom poka-
zać.  Chcą,  by  ich  pozdrawiano  na  rynkach  i  żeby  ludzie  nazywali  ich  Rabbi
”  (Mt  23,3-8). 
Zwalczanie więc Jezusa i Jego uczniów było niejako obowiązkiem każdego faryzeusza. Doko-
nywali tego wprost zwalczając Mistrza z Nazaretu, a po Jego śmierci, poprzez ucisk wyznaw-
ców. 

Nie bez znaczenia był również wpływ środowiska hellenistycznego na osobowość Szawła. Dla 
tego  bowiem  środowiska  idea  Mesjasza,  będącego  wysłannikiem  Boga  –  samym  Bogiem,  
a równocześnie Mesjasza cierpiącego i umierającego na krzyżu również była nie do przyjęcia. 
To, jak się wydaje, właśnie z tej mentalności wypływa myśl znajdująca się w Liście do Koryn-
tian: „My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów a głupstwem dla 
pogan
” (1 Kor 1,23)

5

Na  skutek  prześladowania  nastąpiło  rozproszenie  chrześcijan  jerozolimskich:  „Wszyscy,  z  wy-
jątkiem  Apostołów,  rozproszyli  się  po  okolicach  Judei  i  Samarii
”  (Dz 8,1).  Szaweł  jednak  nie 
zamierzał poprzestać na rozproszeniu chrześcijan jerozolimskich. „Siejąc grozę i dysząc żądzą 
zabijania uczniów Pańskich
” (Dz 9,1) ruszył do Damaszku. Jak się wydaje, inicjatorem wyru-
szenia do Damaszku był sam Szaweł, gdyż: „udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do 
synagog  w  Damaszku,  aby  mógł  uwięzić  i  przyprowadzić  do  Jerozolimy  mężczyzn  i  kobiety, 
zwolenników tej drogi
” (Dz 9,1-2). 

Posiadając  listy  polecające  Szaweł  wyruszył  do  Damaszku.  Wybranie  Damaszku  mogło  być 
spowodowane wieloma czynnikami. Przede wszystkim jest spowodowane tym, że w Damaszku 
znalazło  schronienie  wielu  chrześcijan  jerozolimskich.  Nie  bez  znaczenia  była  również  obec-
ność w tym mieście wielu Żydów, na których pomoc w zwalczaniu chrześcijan mógł liczyć po-
chodzący z Tarsu Beniaminita. Damaszek był również ważnym miastem, stąd też może Szaweł 
nie chciał, aby w tak ważnym mieście mogli się rozwijać chrześcijanie. Być może, jak wskazu-
ją  niektórzy,  Szawłowi  mogło  zależeć  również  na  tym,  by  zyskać  sławę  obrończy  czystości 
wiary także poza Jerozolimą. 

Odpowiednich pełnomocnictw do tej wyprawy udziela Szawłowi następca Kajfasza, arcykapłan 
Jonatan  (zob.  Dz  9,1-2). Jest  jednak rzeczą  dziwną,  iż  arcykapłan  wydaje  tego  rodzaju  pełno-
mocnictwa  na  teren  Damaszku,  co  przekraczało  terytorialny  zasięg  jego  kompetencji.  Wyja-
ś

nieniem  tego  może  być  fakt,  iż  Jonatan  występuje  w  roli  przełożonego  Sanhedrynu,  który  w 

niektórych  sprawach  religijnych  obejmował  swoją  jurysdykcją  nie  tylko  Palestynę,  lecz  także 
wszystkich Żydów zamieszkałych na terenie całego imperium rzymskiego. Według innych peł-

                                              

5

 Zob. E. Szymanek, Wykład Pisma Świętego Nowego Testamentu, Poznań 1990, s. 248-249. 

background image

B o h a t e r o w i e   S t a r e g o   i   N o w e g o   T e s t a m e n t u

 

}

 

 

 

nomocnictwa Szawła były jedynie listami polecającymi i zachęcającymi, aby ich posiadaczowi 
udzielić wszelkiej niezbędnej pomocy. 

W  czasie  wyprawy  gorliwego  faryzeusza  do  Damaszku  miało  miejsce  zdarzenie,  stanowiące 
punkt  zwrotny  w  jego  życiu.  Nawrócenie  Szawła  zostaje  zrelacjonowane  przez  Łukasza  aż 
trzykrotnie (zob. Dz 9,3-9; 22,6-21; 26,12-19). Również sam Paweł wspomina to wydarzenie w 
swoich listach kilkakrotnie (zob. np. Ga 1,15). 

Dz 9,3-9 

Dz 22,6-21 

Dz 26,12-19 

Gdy  zbliżał  się  już 
w  swojej  podróży 
do 

Damaszku, 

olśniła 

go 

nagle 

ś

wiatłość z nieba. A 

gdy  upadł  na  zie-
mię,  usłyszał  głos, 
który  mówił:  «Sza-
wle,  Szawle,  dla-
czego  Mnie  prze-
ś

ladujesz?» 

«Kto 

jesteś,  Panie?»  – 
powiedział.  A  On: 
«Ja  jestem  Jezus, 
którego  ty  prześla-
dujesz. 

Wstań 

wejdź  do  miasta, 
tam ci powiedzą, co 
masz  czynić».  Lu-
dzie,  którzy  mu  to-
warzyszyli  w  dro-
dze,  oniemieli  ze 
zdumienia,  słyszeli 
bowiem  głos,  lecz 
nie  widzieli  nikogo. 
Szaweł  podniósł  się 
z  ziemi,  a  kiedy 
otworzył  oczy,  nic 
nie  widział.  Wpro-
wadzili  go  więc  do 
Damaszku,  trzyma-
jąc  za  ręce.  Przez 
trzy  dni  nic  nie  wi-
dział  i  ani  nie  jadł, 
ani nie pił. 

 

W  drodze,  gdy  zbliżałem  się  do  Da-
maszku,  nagle  około  południa  otoczyła 
mnie  wielka  jasność  z  nieba.  Upadłem 
na  ziemię  i posłyszałem  głos, który  mó-
wił do mnie:  „Szawle, Szawle, dlaczego 
Mnie  prześladujesz?”  „Kto  jesteś,  Pa-
nie?” – odpowiedziałem. Rzekł do mnie: 
„Ja jestem Jezus Nazarejczyk, którego ty 
prześladujesz”.  Towarzysze  zaś  moi  wi-
dzieli  światło,  ale  głosu,  który  do  mnie 
mówił,  nie  słyszeli.  Powiedziałem  więc: 
„Co mam czynić, Panie?” A Pan powie-
dział  do  mnie:  „Wstań,  idź  do  Damasz-
ku,  tam  ci  powiedzą  wszystko,  co  masz 
czynić”.  Ponieważ  zaniewidziałem  od 
blasku  owego  światła,  przyszedłem  do 
Damaszku  prowadzony  za  rękę  przez 
moich  towarzyszy.  Niejaki  Ananiasz, 
człowiek przestrzegający wiernie Prawa, 
o  którym  wszyscy  tamtejsi  Żydzi  wyda-
wali  dobre świadectwo,  przyszedł, przy-
stąpił  do  mnie  i  powiedział:  „Szawle, 
bracie,  przejrzyj!”  W  tejże  chwili  spoj-
rzałem  na  niego,  on  zaś  powiedział: 
„Bóg  naszych  ojców  wybrał  cię,  abyś 
poznał Jego wolę i ujrzał Sprawiedliwe-
go  i  Jego  własny  głos  usłyszał.  Bo  wo-
bec wszystkich ludzi będziesz świadczył 
o tym, co widziałeś i słyszałeś. Dlaczego 
teraz  zwlekasz?  Ochrzcij  się  i  obmyj  z 
twoich  grzechów,  wzywając  Jego  imie-
nia!”  A  gdy  wróciłem  do  Jerozolimy  i 
modliłem  się  w  świątyni,  wpadłem  w 
zachwycenie. Ujrzałem Go: „Spiesz się i 
szybko  opuść  Jerozolimę  –  powiedział 
do mnie – gdyż nie przyjmą twego świa-
dectwa  o  Mnie”.  A  ja  odpowiedziałem: 
„Panie,  oni  wiedzą,  że  zamykałem  w 

Jechałem  do  Damaszku  z  upo-
ważnienia  i  z  polecenia  naj-
wyższych  kapłanów.  W  połu-
dnie  podczas  drogi  ujrzałem,  o 
królu,  światło  z  nieba,  jaśniej-
sze  od  słońca,  które  ogarnęło 
mnie  i  moich  towarzyszy  po-
dróży.  Kiedyśmy  wszyscy  upa-
dli  na  ziemię,  usłyszałem  głos, 
który mówił do mnie po hebraj-
sku: „Szawle, Szawle, dlaczego 
Mnie  prześladujesz?  Trudno  ci 
wierzgać  przeciwko  ościenio-
wi”.  „Kto  jesteś,  Panie?”  –  za-
pytałem.  A  Pan  odpowiedział: 
„Ja  jestem  Jezus,  którego  ty 
prześladujesz. Ale podnieś się i 
stań  na  nogi,  bo  ukazałem  się 
tobie  po  to,  aby  ustanowić  cię 
sługą  i  świadkiem  tego,  co  zo-
baczyłeś,  i  tego,  co  ci  objawię. 
Obronię  cię  przed  ludem  i 
przed poganami, do których cię 
posyłam,  abyś  otworzył  im 
oczy  i  odwrócił  od  ciemności 
do  światła,  od  władzy  szatana 
do  Boga.  Aby  przez  wiarę  we 
Mnie  otrzymali  odpuszczenie 
grzechów  i  dziedzictwo  ze 
ś

więtymi”.  Temu  widzeniu  z 

nieba  nie  mogłem  się  sprzeci-
wić, królu Agryppo! 

 

background image

B o h a t e r o w i e   S t a r e g o   i   N o w e g o   T e s t a m e n t u

 

}

 

 

 

więzieniach  tych,  którzy  wierzą  w  Cie-
bie, i biczowałem w synagogach, a kiedy 
przelewano  krew  Szczepana,  Twego 
ś

wiadka,  byłem  przy  tym  i  zgadzałem 

się,  i  pilnowałem  szat  jego  zabójców”. 
„Idź  –  powiedział  do  mnie  –  bo  Ja  cię 
poślę daleko, do pogan”». 

 

Wszystkie te świadectwa w zasadzie zgodnie przedstawiają całe wydarzenie. Pewne rozbieżno-
ś

ci  między  relacjami  Łukasza  można  wytłumaczyć  różnymi  okolicznościami  historycznymi 

bądź odmiennością celów, dla których te opowiadania zostały sporządzone. I tak gdy w Dz 9,7 
jest  mowa  o  tym,  że  osoby  towarzyszące  Szawłowi  stanęły  zdumione,  to  w  26,14  Łukasz 
stwierdza, że wszyscy upadli na ziemię. Opis taki można rozumieć dwojako: albo wszyscy za-
trzymali się, a potem upadli, albo czasownik „stanęli” został użyty aby wyrazić fakt niezwykłe-
go zdziwienia. Nie ma także sprzeczności między stwierdzeniem, że obecni przy Szawle „sły-
szeli głos
” (Dz 9,7), a stwierdzeniem z Dz 22,9, że towarzysze „niczego nie rozumieli”. Pamię-
tać bowiem  należy,  iż  czasownik grecki  „akouo”,  może oznaczać  słuchanie,  wsłuchiwanie  się 
ze  zrozumieniem  lub  też  usłyszenie  jakichś  dźwięków,  bez  zrozumienia  ich  sensu.  Również 
gdy  Łukasz  podaje,  iż  raz  urząd  Apostoła  Narodów  przekazuje  Pawłowi  Ananiasz  innym  zaś 
razem Paweł stwierdza, iż otrzymał go od samego Chrystusa (zob. Dz 9,6 i 26,16n.) nie należy 
doszukiwać  się  sprzeczności.  Pamiętać  bowiem  trzeba,  iż  Paweł  wygłaszając  swoje  przemó-
wienie  w  obecności  Agrypy  miał  inny  cel.  Nie  troszczył  się  zatem  szczególnie  o  historyczną 
dokładność. Stąd też pominął milczeniem fakt, iż w otrzymaniu apostolskiego urzędu od Jezusa 
pośredniczył Ananiasz. 

Powyższe rozbieżności nie mogą być podstawą do odmawiania historyczności wydarzeń, które 
rozegrały  się  u  bram  Damaszku.  Powszechnym  jest  przekonanie,  że  pod  Damaszkiem  miało 
miejsce rzeczywiste spotkanie Szawła z Chrystusem, w czasie którego został on „zdobyty przez 
Chrystusa
”  (Flp  3,12).  Paweł  u  bram  Damaszku  uwierzył  w  Jezusa  Chrystusa  Syna  Bożego. 
Zrozumiał,  że  jego  dotychczasowe  prześladowanie  chrześcijan  było  występowaniem  przeciw 
samemu Chrystusowi. 

Ś

w.  Łukasz  pisze,  iż  Bóg  objawia  się  Szawłowi  w  światłości  –  jasności.  Światłość  w  Biblii  

jest synonimem dobra, cnoty, moralnej czystości. Aby podkreślić pochodzenie owej światłości 
autor Dziejów Apostolskich pisze, iż pochodzi ona „z niebios”. Jest to zatem światłość samego 
Boga.  Nie  tyle  sama  światłość,  co  raczej  Dawca  światła  sprawia,  że  Szaweł  upadł  na  ziemię. 
Dzieje  się  tak  po  to,  aby  zrozumiał,  że  on,  dumny,  zuchwały,  prześladowca  Jezusa  
nic  już  nie  znaczy,  jest  jak  proch  ziemi.  Tylko  Bóg  będzie  znowu  w  stanie  coś  z  tego  
prochu uczynić. Równie wstrząsające dla Szawła było pytanie Jezusa: „Szawle, Szawle czemu 
Mnie prześladujesz?
” (Dz 26,14). 

Gdy zdążający do Damaszku faryzeusz stwierdził, że ma do czynienia z Bogiem przeraził się. 
Ten, który „siał grozę i dyszał żądzą zabijania” leżał na ziemi i drżał z przerażenia. Zdobywa 
się  tylko  na  wysiłek  aby  zapytać:  „Kto  jesteś  Panie?”  Szaweł  nie  wierzył  w  nadprzyrodzony 
charakter  posłannictwa  Jezusa,  nie  wierzył  również  w  Bóstwo  Jezusa.  U  bram  Damaszku  do-
wiaduje  się  kim  jest  Ten,  którego  prześladuje.  Spotkanie  to  staje  się  podstawą  dla  jego  misji 
apostolskiej. Stąd też pytanie skierowane do mieszkańców Koryntu: „Czyż nie widziałem Jezu-
sa, Pana naszego?
” (1 Kor 9, 1).  

background image

B o h a t e r o w i e   S t a r e g o   i   N o w e g o   T e s t a m e n t u

 

}

 

 

 

Po nawróceniu, Szaweł

6

 zgodnie z otrzymanym poleceniem udaje się do Damaszku. Tu spędza 

w niepewności swoich dalszych losów trzy długie dni. Jest niewidomy (Dz 9,3), nie wie gdzie 
się znajduje. Przez trzy dni nic nie je, nie pije, nie wie także, co go czeka: wyrok śmierci, wię-
zienie, przesłuchania czy też kara. Jak wskazują niektórzy komentatorzy, owe trzy dni, są nie-
jako trzema dniami bycia w grobie, po to, aby zmartwychwstać do nowego życia. 

Wydarzenia, które nastąpiły bezpośrednio po nawróceniu gorliwego faryzeusza opisuje Księga 
Dziejów Apostolskich (Dz. 9,19-30) oraz sam Apostoł w Liście do Galatów (Ga 1,15-24). Do 
Damaszku  Szaweł  został  doprowadzony  przez  swych  towarzyszy  podróży.  Zamieszkał  przy 
ulicy Prostej, w domu niejakiego Judy. Tam trwał w niepokoju i niepewności co do swoich dal-
szych losów. Po trzech dniach Ananiasz otrzymuje w widzeniu polecenie od Pana, aby udał się 
do Szawła i włożył na niego ręce. Łukasz przedstawia Ananiasza jako ucznia Chrystusa, czło-
wieka  szlachetnego  i  poważnego.  Wczesna  tradycja  uważa  Go  za  przełożonego  społeczności 
chrześcijańskiej w Damaszku. Mógł on mieszać wcześniej w Jerozolimie, skąd być może pod 
presją prześladowań uszedł, znalazłszy schronienie w Damaszku. 

Musiał on słyszeć wiele złego o Szawle, stąd też uważał go za jednego z wrogów i prześladow-
ców chrześcijan: „Słyszałem z wielu stron, jak dużo złego wyrządził ten człowiek świętym Two-
im w Jerozolimie. I ma on także władzę od arcykapłanów więzić tutaj wszystkich, którzy wzywa-
ją Twego imienia
” (Dz 9,13-14). Na polecenie jednak Pana udał się do domu, gdzie przebywał 
Szaweł.  Przychodząc  nazywa  go  „bratem”.  Jest  rzeczą  znamienną,  iż po  raz  pierwszy  Szawła 
nazywają „bratem”, ci chrześcijanie, do których Szaweł zdążał „dysząc żądzą zabijania ich, ja-
ko uczniów Pańskich”. Od tego czasu rozpoczyna się czas wchodzenia nawróconego Beniami-
nity w środowisko chrześcijańskie. Ochrzczony przez Ananiasza, pozostaje zapewne przez pe-
wien  czas  z  uczniami  w  Damaszku.  Można  łatwo  sobie  wyobrazić  nieufność  chrześcijan 
względem niego. Wydaje się, iż również i on sam czuł się nie najlepiej w nowym środowisku, 
które zapewne pamiętało o jego przeszłości. 

Jako człowiek o niezwykle żywym temperamencie nie mógł trwać zbyt długo w bezczynności. 
Słusznym  więc  wydaje  się  wniosek,  iż  po  chrzcie  został  jedynie  kilka  dni  w  Damaszku  
(Dz 9,20), po czym udał się do krainy Nabatejczyków, do Arabii. Dokładnie nie wiadomo, jakie 
przemierzył  tereny,  być  może,  były  to  ziemie  położone  niedaleko  na  wschód  od  Damaszku.  
O misji w Arabii nie wiadomo zbyt wiele. Wydaje się jednak, iż zakończyła się ona niepowo-
dzeniem.  Wraca zatem do Damaszku, gdzie z właściwy sobie zacięciem, głosi przede wszyst-
kim po synagogach, że „Jezus jest Synem Bożym” (Dz 9,20). 

 

Pytanie: Kto był bratem Andrzej Apostoła? 

                                              

6

 Jest znamiennym, iż gorliwego faryzeusza, prześladowcę chrześcijan, ale też i potem gorliwego głosiciel Dobrej Nowi-

ny, aż do wydarzenia na Cyprze u prokonsula Sergiusza Pawła, jest zawsze nazywany przez Łukasza imieniem Szaweł. 
Zaś od Dz 13,9 autor Dziejów Apostolskich używa imienia Paweł.