Jaroszyński P , 2014 02 05 NDz, Czytając Conrada Honor

background image

Strona 1

Czytając Conrada: HONOR - Nasz Dziennik - 2014-02-05

2014-02-05 19:36:34

http://www.naszdziennik.pl/wp/67326,czytajac-conrada-honor.html?d=1

Joseph Conrad (1857-1924) (FOT. ARCH.)

Czytając Conrada: HONOR

Prof

Prof

Prof

Prof.... Piotr

Piotr

Piotr

Piotr Jaroszyński

Jaroszyński

Jaroszyński

Jaroszyński

Joseph Conrad był pisarzem angielskim. W swoich utworach literackich, z jednym wyjątkiem,
nie poruszał spraw polskich. Wyjątek ten to krótkie opowiadanie „Książę Roman”, którego
bohaterem jest książę Sanguszko. Poza tym zdecydowana większość utworów związana jest
z morzem: dzieje się na morzu, blisko morza i dotyczy ludzi morza, a ludzie ci stanowią
wyjątkową mozaikę ras, narodowości i kultur.

Wiemy jednak, że Joseph Conrad był Polakiem, nazywał się Józef Konrad Korzeniowski.
Pojawia się wobec tego żal: jaka szkoda, że nie pisał po polsku. Żal ten znalazł nawet formę
oburzenia, gdy jedna z bardziej znanych i zasłużonych w naszej literaturze autorek pisała, że
najsilniejsi i najzdolniejsi Polskę opuszczają. Miała na myśli Conrada, który wówczas
zdobywał uznanie międzynarodowe (E. Orzeszkowa, Emigracja zdolności, 1899). Ta skarga
płynąca z pobudek patriotycznych miała swoje uzasadnienie, tyle że nie wyczerpywała
tematu i nie dotykała istoty problemu. Chodzi bowiem o indywidualną drogę życia i zew, na
który człowiek odpowiada.

Zew morza

Conrad nie wyjechał z Polski jako znany pisarz, który postanowił pisać po angielsku na
tematy, które przyniosą mu sławę. Wyjechał, mając lat 17, jako sierota, bo najpierw stracił
ukochaną matkę Ewę, a później bezwzględnie mu oddanego ojca Apolla. Oboje rodzice byli
ofiarami represji carskich, a ich zdrowie nadszarpnęło nie tylko przymusowe zesłanie na
Syberię, ale również ból spowodowany cierpieniami polskiego Narodu. Conrad wyjechał nie
dlatego, że chciał uciec z Polski, ale dlatego że od dzieciństwa marzył o tym, żeby zostać
marynarzem i pływać po odległych morzach i oceanach. I został. Nie tylko marynarzem, ale
kapitanem najsłynniejszej wówczas floty, jaką była brytyjska marynarka handlowa. W owych
czasach nie było to łatwe, trzeba było reprezentować bardzo wysoki poziom umiejętności,
żeby zajść aż tak wysoko.

A potem odezwało się to dziwne powołanie pisarskie. Pierwsza powieść, „Szaleństwo
Almayera”, powstawała jeszcze w czasie pracy na statku, którym Conrad dowodził. Gdy
przekonano go, że jego utwór jest coś wart, zszedł na ląd i oddał się bez reszty sztuce
pisarskiej. Pisał po angielsku, choć języka tego nauczył się dopiero na morzu. Wcześniej

background image

Strona 2

Czytając Conrada: HONOR - Nasz Dziennik - 2014-02-05

2014-02-05 19:36:34

http://www.naszdziennik.pl/wp/67326,czytajac-conrada-honor.html?d=1

świetnie znał polski, gdyż jego ojciec był poetą i przykładał wielką wagę do kultury języka
polskiego; znał doskonale francuski, bo z tego języka Apollo tłumaczył na polski arcydzieła
literatury francuskiej; znał dobrze łacinę, której nauczył się w słynnym gimnazjum św. Anny
w Krakowie, do którego przez pewien czas uczęszczał. Angielskiego jednak nie znał. Więc
nauczyć się języka angielskiego tak późno i nauczyć się go tak, żeby stać się pisarzem
należącym do dziś do czołówki autorów anglojęzycznych, to nie lada sztuka, a właściwie coś
unikalnego. Conrad tego dokonał, choć jako Polacy, którzy mają trudności z wymową słów
angielskich, możemy dodać na pocieszenie, że do końca życia mówił po angielsku z polskim
akcentem.

Czy faktycznie twórczość Conrada jest polska tylko w jednym utworze, tym, który został
wspomniany na początku? To zależy, jak się patrzy i jak się czyta. Można czytać po to, żeby
przenieść się wyobraźnią na dalekie morza i w odległe lądy, by tam znaleźć ukojenie dla
zatroskanej duszy. Tylko że tam nie ma Polski. Można czytać po to, by napawać się stylem
artystycznego języka. Tam też nie ma Polski, bo to jest język angielski. Można śledzić akcję i
przygody dzielnych marynarzy i samotnych kapitanów. Itam Polski nie ma. Więc czy w ogóle
jest?

Z dziejów honoru

Tak. Polska jest w duszy niektórych bohaterów. Polska jest w duszy samego Conrada. Ale
jak? Po czym to poznać? Bardzo prosto. Kto Polakiem, ten to zobaczy i odczuje. A wtedy
zadrży mu serce, bo odnajdzie nasz polski świat na dalekich morzach i odległych lądach.
Chodzi o postawę wobec życia, wobec trudności, wobec wyzwań, wobec ludzi, wobec
samego siebie.

Zajrzyjmy choćby do najbardziej znanej powieści, jaką jest „Lord Jim”. W przedmowie
Conrad pokazuje klucz do duszy głównego bohatera, czego nie mogła pojąć jedna z
czytelniczek. Działo się to we Włoszech, choć nie wiemy, czy ta pani była Włoszką. Otóż
stwierdziła ona, że jej ta powieść się nie podoba, ponieważ w niej „wszystko jest takie
chorobliwe”. Conrad, gdy to usłyszał od jednego z przyjaciół, zamyślił się, po czym
stwierdził: „Doszedłem ostatecznie do wniosku, że wziąwszy nawet pod uwagę okoliczności
łagodzące – (…) –owa pani nie mogła być Włoszką. Ciekaw jestem, czy była w ogóle
Europejką. W każdym razie łaciński temperament nie mógłby dostrzec nic chorobliwego w
dotkliwym poczuciu utraconego honoru”. Łaciński temperament to honor, a honor to nie
choroba. A właśnie honor stanowił istotę lorda Jima. Utrata honoru to jakby utrata duszy. By
oddać dramat utraty honoru, Conrad szukał słów i dlatego pisał, aż powstał „Lord Jim”. Pisał
„o jednym z nas”, z nas, łacinników, z nas, Polaków. Bo czyż to hasło „honor” nie przewija
się ciągle przez nasze polskie dzieje? A gdy go brak, czujemy się nieszczęśliwi, nie dlatego
że biedni, ale że upodleni.

Tu jest klucz do twórczości Conrada, która choć rozgrywa się na dalekich morzach i
odległych lądach, wśród ludzi różnych ras i kultur, jest ciągle twórczością polską. A to
dlatego, że Conrada interesuje przede wszystkim nasza postawa, to, co dzieje się we
wnętrzu człowieka, w jego duszy, interesuje go moralna postawa człowieka w sytuacjach
ekstremalnych, a takich podczas żeglugi nie brakuje. A nie jest to rosyjskie
„duszoiskatielstwo”, w którym zdecydowanie przeważa zło. U Conrada przeważa dobro.

I właśnie nasza polska kultura, stanowiąc kwiat cywilizacji łacińskiej, jest szczególnie
wrażliwa na wszystko, co dotyka sumienia i honoru. Na zewnątrz, gdy ktoś takiej motywacji
nie zna, gdy liczy się tylko interes lub egoizm, wyglądać to może groteskowo lub
rozpaczliwie, ale dla nas, jeśli została w nas choćby odrobina polskiej duszy, takim nie jest.
Wtedy czytając Conrada, rozumiemy, że gdyby był tylko pisarzem angielskim, twórczość
jego mogłaby zupełnie inaczej wyglądać, przybrałaby zupełnie inny kierunek, zabrakłoby tej
jakże subtelnej wrażliwości moralnej i tego potężnego zmysłu honoru. A to Conrad wyniósł z
rodzinnego domu, domu na wskroś łacińskiego, domu polskiego. Dlatego warto ciągle wracać

background image

Strona 3

Czytając Conrada: HONOR - Nasz Dziennik - 2014-02-05

2014-02-05 19:36:34

http://www.naszdziennik.pl/wp/67326,czytajac-conrada-honor.html?d=1

do twórczości naszego wielkiego rodaka, by i dziś od niego uczyć się polskości i tego, co w
nas było najpiękniejsze.

ARTYKUŁ Z WYDANIA ELEKTRONICZNEGO NASZEGO DZIENNIKA
http://www.naszdziennik.pl/wp/67326,czytajac-conrada-honor.html


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
z 1Cb2 ćwiczenie 26 02 i 05 03 2014 CHRONOMETRAŻ
1Cb ćwiczenie 26 02 i 05 03 2014 CHRONOMETRAŻid 18879 pptx
2014 Matura 05 04 2014 odpid 28 Nieznany (2)
DGP 2014 02 24 rachunkowosc i audyt
02 05 (2)
2010 02 05 09;33;36
Polak 2014 02 17 (2)
ALG e 2007 02 05 A
Italia Magazine 2014 02 UK
DGP 2014 02 03 rachunkowosc i a Nieznany
opolczykpl wordpress com 2014 08 05 triumf chrzescijanstwa w
02 05 podstawy statyki zadanie 05id 3503
2014 02 19
2010 02 05 09;35;57
CWICZENIA, Ćwiczenia 2 - 27.02.05, 25
Wyk-ad 2 - 23.02.05, 23
Wyk-ad 2 - 23.02.05, 23
08 02 05 chegz
DGP 2014 02 21 prawnik

więcej podobnych podstron