Christopher Pike – The Last Vampire
1 - Ostatni wampir
Tłumaczenie książki:
MargaretMorgan i killowa
Beta:
LizziElizabetH
files without this message by purchasing novaPDF printer (
Tłumaczenie rozdziału:
MargaretMorgan
Betowała: killowa
Rozdział I
Nazywam się Alisa Perne – dokładnie tylko te dwa słowa.
Ale nie od zawsze byłam Alisą Perne, jestem nią od około
kilku dekad. Nie przywiązuję większej uwagi moim
nazwiskom, niż jeździe windą.
1
Jestem blondynką o
jedwabistych włosach, oczy mam koloru szafiru, a
spojrzenie długie i przesączone głodem. Moja figura nie
1
W oryginale powinno być ‘nie przywiązuje większej uwagi moim nazwiskom, niż odgłosom zimy’. Ale,
ponieważ to zdanie jest całkiem bez sensu, to dałam swój przykład, który jest trochę bardziej sensowny, acz i
tak nie jest do końca logiczny. Ale wiadomo, że chodzi o to, że Alisa nie zwraca uwagi na to, jak się nazywa.
files without this message by purchasing novaPDF printer (
do końca odpowiada dzisiejszym standardom. Mam
zaledwie 158cm w sandałach, umięśnione ramiona i
nogi, chociaż nie nieatrakcyjne. Mój wygląd wskazuje na
to, że mam jedynie osiemnaście lat, ale coś w moim
głosie - chłód w wyrażaniu, echo w niekończących się
przeżyciach – sprawia, że ludzie uważają, iż jestem
starsza. Ale niezmiennie rzadko rozmyślam o tym, kiedy się
urodziłam. Gdy teraz to wspominam zdaję sobie sprawę,
że było to na długo przed tym jak wybudowano piramidy
pod bladym księżycem. I byłam tam, na tej pustyni, tego
dnia, chociaż nie pochodzę z tej części świata.
Czy potrzebuję krwi, aby przetrwać? Czy jestem
nieśmiertelna? Wciąż tego wszystkiego nie wiem. Piję
krew, ponieważ jestem tego spragniona, nienasycona.
Jednakże żywienie się krwią nie eliminuje spożywania
normalnego jedzenia i trawienia go. Potrzebuję zwykłego
jedzenia jak wszyscy, jak każdy inny mężczyzna i kobieta
na świecie. Jestem żyjącym i oddychającym
stworzeniem. Moje serce bije – mogę je teraz usłyszeć, jak
grzmot w moich uszach. Mój słuch jest bardzo wrażliwy,
tak samo jak i wzrok. Mogę usłyszeć suchy liść zerwany z
gałęzi milę
2
dalej. Potrafię nawet wyraźnie zobaczyć
kratery an powierzchni księżyca gołym okiem. Oby dwa
zmysł są w pełni rozwinięte i o wiele bardziej wyostrzone
niż u zwykłych ludzi. Mój system odpornościowy jest
impregnowany, a mój system, który jest odpowiedzialny
za to moją regenerację jest wprost cudowny, jeśli wierzysz
2
Mila=1609 m
files without this message by purchasing novaPDF printer (
w cuda – bo ja nie. Mogę być dźgnięta nożem w ramię,
a rana sama się zasklepi i zagoi nie pozostawiając
żadnych szram, ani nawet blizn. Ale jeżeli dostanę cios w
samo serce drewnianym kołkiem , wtedy może umrę. Ale
niekoniecznie. Jest jeszcze szansa, że uda się naszemu
ciału uzdrowić, choć jest to bardzo trudne, więc
większość z nas wtedy po prostu ginie. Nie, ażebym
doświadczyła tego wszystkiego na sobie. Właśnie,
dlatego wciąż żyję.
Ale kto chciałby mnie zaatakować? Kto pragnąłby
zmian? Jest mało osób, które odpowiadają moim
kryteriom. A zresztą, moja siła przewyższa potencjał pięciu
ludzi razem wziętych, a mój refleks odpowiada zwinności
dzikich kotów dżungli. Nie jest to jednak dobry system na
psychiczne ataki, a ja nie jestem żadnym mistrzem. Tuzin
ludzi posiadających czarne pasy może mnie zagonić w
jakiś ciemny zaułek, a ja będąc w sukience i tak ich
pokonam. Och, po prostu kocham walczyć. I co będę się
oszukiwała, uwielbiam zabijać. Ale zabijam coraz mniej,
bo nie jest to koniecznością. I rozgałęzienia morderstw w
dzisiejszym społeczeństwie są skomplikowane, a
marnowanie mojego cennego, choć nie kończącego się
czasu, na zabijanie jest bezsensownością. Dlatego
niektóre zamiłowania trzeba porzucić, a o niektóry po
prostu zapomnieć. To może dziwnie zabrzmieć i pewnie
stwierdzisz, że jestem potworem, ale zabijanie to moja
pasja. Nie myślę o sobie, jakbym była złem.
A dlaczego to wszystko mówię. I do kogo to mówię?
Posyłam te słowa, te myśli, bo po prostu nadszedł na to
files without this message by purchasing novaPDF printer (
czas. Jaki czas, nie wiem, to nie ma znaczenia, ponieważ
mam taką ochotę i to dla mnie jest dostateczna
przyczyna.
Moimi jedynymi pragnieniami jest wiedzieć jak dużo ich
jest i jak bardzo będą krzyczeć, gdy będą płonąć.
Niestety nie mogą Ci powiedzieć, na ten moment, kim
‘oni’ są.
***
Aktualnie stoję przed biurem detektywistycznym
Michael`a Riley`a. Jest już spóźniony godzinę. Pewnie jest
w swoim prywatnym biurze z tyłu, na najniższym piętrze.
Wiem to wszystko bez pytania nikogo, ani patrzenia.
Poczciwy Mr. Riley zadzwonił trzy godziny temu, aby
zaprosić mnie do swojego biura i porozmawiać o
pewnych rzeczach oraz interesach. Można było wyczuć
w jego głosie lekką groźbę i nutkę czegoś jeszcze. No
właśnie, potrafię wyczuć czyjeś emocje, chociaż nie
umiem czytać w myślach.
Byłam zdziwiona, stojąc w wypełnionym ludźmi,
zatęchłym i zestarzałym korytarzu. Czułam się
poirytowana, a to wszystko razem wzięte nie wróżyło zbyt
dobrze Mr. Riley`owi. Pukając lekko do zewnętrznych
drzwi biura otorzyłam je zanim ktokolwiek zdąży
odpowiedzieć.
-Hej. – rzuciłam. Nie wyczuwałam żadnego
files without this message by purchasing novaPDF printer (
niebezpieczeństwa. Jestem, mimo wszystko, z wyglądu
nastolatką. Stanęłam obok biurka sekretarki. Mr. Riley był
u siebie w pokoju przy biurku. Wstał, gdy mnie usłyszał.
Miał na sobie wymiętą, brązową kurtkę sportową, a gdy
tylko rzuciłam na niego okiem postrzegłam, że miał przy
swoim boku rewolwer.
Zapamiętałam sobie, że Mr. Riley sądzi, że mogę być
groźna. Moja ciekawość nagle urosła. Ale nie
obawiałam się, że może wiedzieć kim naprawdę jestem
oraz, że przełoży nasze spotkanie na później.
- Alisa Perne? – zapytał z niepokojem w głosie.
- Tak. – odpowiedziałam.
Wskazał ręką na drzwi i powiedział: - Proszę, wejdź i
usiądź.
Poszłam do jego biura, ale nie dotknęłam oferowanego
mi krzesła, które stało naprzeciwko jego stanowiska.
Zdecydowałam się na krzesło stojące pod ścianą.
Chciałam mieć lepszą możliwość obrony, gdyby Mr. Riley
zdecydował się pociągnąć spust swojego pistoletu.
Jeśliby spróbował, byłby już martwy.
Zmierzył mnie wzrokiem, ale nie mógł stwierdzić nic, co
by go zadowoliło, ponieważ siedziałam z dala od niego.
Jakkolwiekby się nie zachowywał, zapadał w pamięć.
Jego kurtka nie tylko była pognieciona, ale także nosiła
tłuste plamy po hamburgerze. Oczy miał czerwone od
zmęczenia i zażywania tabletek. Przypuszczam, że jego
files without this message by purchasing novaPDF printer (
trucizna była szybka - lek działał długie godziny.
3
Według
mnie? Oczywiście. Widziałam błysk satysfakcji w jego
oczach – ofiara w końcu złapana. Uśmiechnęłam się,
chociaż nić niepokoju wciąż mnie nie opuszczała.
W pokoju było duszno i trochę chłodno. Nigdy nie
lubiłam zimna, chociaż potrafię przetrwać na Arktyce w
zimową noc będąc naga, aż do kości.
- Przypuszczam, że jesteś zdumiona, że chciałem tak
nagle z Tobą porozmawiać. – zaczął.
Skinęłam głową. Moje białe spodnie
4
luźno opadały.
Jedną rękę opierałam o kolano, drugą bawiłam się
włosami.
- Mogę zwracać się do Ciebie Alisa? – zapytał.
- Możesz powiedzieć mi czego ode mnie chcesz, Mr.
Riley.
Mój ton go zaskoczył. I słusznie. To był zamierzony efekt,
który chciałam uzyskać. Mój głos brzmi tak, jak brzmią
wszystkie inne nastolatki, ale ze względu na mój wiek
potrafię wywołać na kimś uczucia. Chciałam utrzymać
Mr. Riley`a w stanie podenerwowania.
3
Boże, zdanie genialne, ale i tak nie moje. Przy pomocy Allice bym tego nie przetłumaczyła, i tak nie wiem o
co chodzi. Jak komuś się nudzi to może mi przesłać lepsze tłumaczenie tego zdania na priv (wtedy poprawię): I
hypothesize his poison to be speed—medicine to nourish long hours beating the pavement. ( ten bijący
chodnik, wiem o co cho, jasne -.-)
4
Ang. white slacks – białe ‘luźne spodnie’, slacks nie mają polskiego odpowiednika, a wyglądają one mniej
więcej tak:
http://www.todaysparent.com/images/photoalbum/20080722_121144_9088_m.jpg
files without this message by purchasing novaPDF printer (
- Mów mi Mike – powiedział, a za chwilę dodał: - Czy
czujesz się zakłopotana?
- Nie. – powiedziałam krótko.
- Napijesz się czegoś? Może kawę? Wodę?
- Nie. – ucięłam.
Spojrzał na folder leżący na biurku i go otworzył. Oczyścił
gardło
5
, a ja znów dostrzegłam jego zmęczenie, jak i
również strach. Ale czy obawiał się mnie? Nie jestem
pewna. Ponadto pistolet pod jego kurtką wciąż tam był.
Położył jakieś papiery na biurku. Czułam zapach prochu
strzelniczego w pocisku i zimno metalu. Zauważyłam też
dźwięk podobny do ocierania się plastiku i metalu. Mr.
Riley nagrywał naszą rozmowę na taśmę.
- Najpierw powinienem się przedstawić. – powiedział –
Gdy rozmawiałem z Tobą przez telefon przedstawiłem się
jako prywatny detektyw. Mój interes jest moją własnością
– pracuję tylko na zlecenia. Ludzie przychodzą do mnie z
prośbą, abym znalazł zaginioną osobę, abym zbadał
ryzykowne inwestycje, abym zapewnić komuś ochronę,
bądź proszą o to, żebym wyszukał jakieś informacje.
Uśmiechnęłam się zadziornie i dodałam: - I proszą cię o
szpiegowanie.
Zamrugał: - Nie szpieguję, panno Perne.
5
Co?? Ang. He clears his throat. Co dokładnie znaczy: On wyczyścił/oczyścić swoje gardło. Znaczy się, że
odchrząknął chyba xd
files without this message by purchasing novaPDF printer (
- Oczywiście. – odpowiedziałam, a mój uśmiech jeszcze
bardziej się poszerzył. Oczekując odpowiedzi rozpięłam
trochę moją bluzkę. – Jest już późno, panie Riley.
Powiedz, czego chcesz.
Mr. Riley potrząsnął głową i powiedział: - Masz dużo
pewności siebie jak na dzieciaka.
- A ty masz sporo problemów, jak na prywatnego
detektywa.
Nie spodobało mu się to. Zastukał
6
palcami w folder
leżący na biurku, a po chwili dodał: - Obserwowałem
panią przez ostatnie kilka miesięcy, panno Perne, od
tamtego czasu przeprowadziła się pani do Mayfair.
Zaintrygowały mnie również pani inwestycje. Ale jestem
pewien, że ty to wiesz.
- Doprawdy.
- Ale zanim zacznę, czy mogę zapytać ile masz lat?
- Możesz zapytać. – odpowiedziałam.
- A więc: ile masz lat?
- To, bynajmniej, nie twój interes. – powiedziałam nie
odpowiadając na jego pytanie.
Mr. Riley uśmiechnął się. Myślał, że to on zdobył punkt.
Ale nie zdawał sobie sprawy, że za chwilę mógłby być
6
He taps- on zapukał. A, że chodziło o to, że zapukał w folder leżący na biurko, no to chyba tak postukał
palcami. Mam nadzieję, że zrozumieliście ;p
files without this message by purchasing novaPDF printer (
martwy, chociaż wciąż miałam nadzieję, że uda mi się
uniknąć zabicia go.
Nigdy się nie pyta wampira o wiek. Nie przepadamy za
tym pytaniem. Jest bardzo niegrzeczne.
Tymczasem Mr. Riley znów odchrząknął, a ja
zastanowiłam się nad pomysłem uduszenia go.
- Przed przeprowadzką do Mayfair – przerwał moje
rozmyślania – mieszkałaś w Los Angeles na Beverly Hills na
dwieście pięćdziesiątej Grove Street
7
.Twoja posiadłość
wynosi cztery tysiące stóp kwadratowych
8
. Są tam dwa
baseny, kort tenisowy, sauna i małe obserwatorium.
Posiadłość jest wyceniona na sześć, może pięć milionów.
To wszystko jest spisane na panią, jest pani jedyną
właścicielką tego domu, panno Perne.
- Bycie bogatym to nie przestępstwo.
- Ty nie jesteś tylko bogata. Ty jesteś nawet bardzo
bogata. Moje poszukiwania wskazują na to, że jesteś
także w posiadaniu pięciu innych posiadłości
położonych w różnych częściach kraju. Ponadto moje
wysiłki ukazały mi również, że prawdopodobnie
posiadasz sporo, jeśli nie mnóstwo, ziemi w Europie i na
Dalekim Wschodzie. Masz też w zapasie ogromny
majątek w obligacjach – są to setki milionów. Udało mi
7
Albo w domu nr 256 przy Grove Street.
8
1 stopa = 30,4cm. Przykro mi, ale nie chcę mi się liczyć ile to będzie 4000 stóp i to podniesione do
kwadratu.
files without this message by purchasing novaPDF printer (
się też odkryć, jaki to niewiarygodny majątek trzyma pani
na kontach. Ale nie znalazłem żadnych pańskich
krewnych, a szukałem ich wszędzie, jak świat długi i
szeroki, panno Perne.
- Wierzę panu, panie Riley. Ale niech pan mi powie, skąd,
bądź od kogo, wyciągnął pan takie informacje? –
zapytałam.
Uśmiechnął się na to pytanie.
- Moje źródła są poufne. - -odpowiedział wciąż
uśmiechając się.
- Ależ oczywiście. – a gdy to powiedziałam utkwiłam w
nim wzrok. A mój wzrok potrafi być tak potężny/silny, że
może wydawać nie niektórym, że przewiercam kogoś na
wylot. A czasem, gdy nie jestem ostrożna i dość długo
wpatruję się na przykład w kwiat, po pewnym czasie
wysycha i umiera
9
.
Mr. Riley`owi zrzedł uśmiech i zamienił się na wraz
zaniepokojenia.
-Dlaczego mnie obserwujesz? – spytałam
- Uważasz, że moje wiadomości są niedokładne? –
odpowiedział pytaniem na pytanie.
- A potrzebujesz zapewnienia? – Tu zrobiłam przerwę, ale
wciąż się w niego wpatrywałam. Pot zalśnił na jego
czole. – Dlaczego mnie śledziłeś?
9
Jej, też bym tak chciała ;p Zabójczy wzrok. xd
files without this message by purchasing novaPDF printer (
Mr. Riley mrugnął, obrócił się z wysiłkiem i dotknął
swojego spoconego czoła.
- Ponieważ mnie fascynujesz. – odpowiedział po chwili–
Pomyślałem sobie: to jest jedna z najbogatszych kobiet
na świecie; i zechciałem wiedzieć kim ona jest.
Dodatkowo nie mogła być starsza, niż dwadzieścia pięć
lat. Oraz nie miała rodziny. Oto, co wprawiło ,mnie w
zdumienie.
- Co dokładnie cię zdziwiło, panie Riley?
Mr. Riley odważył się szybko na mnie spojrzeć: on
naprawdę nie lubił na mnie patrzeć, choć jestem bardzo
ładna
10
. I zaczął:
- To, że pojechałaś tak daleko, aby pozostać
niewidoczna. – odpowiedział na moje pytanie.
- Teraz również zdziwi Cię to, że mam zamiar zapłacić Ci
za to, aby być wciąż niewidoczną. – zaoferowałam.
Zdziwił się – Tego nie powiedziałem.
- Jak dużo chcesz? – zapytałam.
Moje pytanie go oszołomiło. Ale nic nie odpowiedział.
Nie, to nie. Nie musi pierwszy podać swojej brudnej ręki.
11
Co ja mu nie uświadomię, to głębokie plamy krwi
pomogą. Tak, i znów pomyślałam to samo, Mr. Riley może
nie pożyć zbyt długo.
- A jak dużo oferujesz? – w końcu odpowiedział. Znó
a)
10
Co za skromność z jej strony :d
11
Ła xd Jaka zaciętość
files without this message by purchasing novaPDF printer (
pytaniem na pytanie.
Wzruszyłam ramionami i powiedziałam. - To zależy.
- Od czego?
- Od tego, czy powiesz mi kto zlecił Ci śledzenie mnie?
Był oburzony. – Zapewniam cię, że nikt nie kazał mi cię
śledzić. Odkryłem wszystkie twoje sekrety
12
sam, bez
niczyjej pomocy.
Kłamał. Byłam pewna. Zawsze potrafię powiedzieć,
kiedy ludzie kłamią, prawie zawsze. Tylko niezwykli ludzie
potrafią mnie oszukać, a wtedy są szczęściarzami. Ale nie
lubię być oszukiwaną.
- W takim razie moja propozycja jest nieaktualna. –
odpowiedziałam mu.
Mr. Riley wyprostował się. Wierzył, że udało mu się
zamydlić mi oczy.
- Wtedy moja kontrpropozycja, panno Perne, będzie
polegać na tym, że ujawnię te wszystkie rzeczy, których
się dowiedziałem. – tu się na chwilę zatrzymał – Co o tym
myślisz?
- To się nigdy nie wydarzy.
- Jesteś pewna? – zapytał.
Uśmiechnęłam się i powiedziałam: - Zanim zdążysz
komukolwiek o tym powiedzieć będziesz martwy.
Roześmiał się, po czym zaczął mówić: - Będziesz
próbowała mnie zabić?
- Coś w tym rodzaju. – odpowiedziałam, a on przestał się
śmieć. Teraz mówiłam śmiertelnie poważnie. Teraz ja i Mr.
12
Nie wiedziałam jak to nazwać. To, że odkrył jej wszystkie rzeczy brzmiałoby dziwnie, dlatego napisałam
sekrety.
files without this message by purchasing novaPDF printer (
Riley rozmawialiśmy, o śmierci
13
. A ja wciąż się
uśmiechałam, ponieważ śmierć mnie bawi. Mr. Riley
wskazał na mnie palcem.
- Możesz być pewna, że jeżeli coś mi się stanie to policja
zapuka to twoich drzwi jeszcze tego samego dnia.
- Dodatkowo możesz już zaplanować, aby mi przesłać
nagranie.
Próbował być opanowany. Znów próbował ukryć
kłamstwo. Osunęłam się trochę dalej na moim krześle. Mr.
Riley myślał, że chcę po prostu wygodniej usiąść, ale ja
chciałam się lepiej przygotować do ataku. Jeśliby chciał
mnie zaatakować byłam przygotowana na odparcie go
prawą nogą.
- Panie Riley – powiedziałam – Nie chcę się teraz kłócić.
Czegoś ode mnie chcesz, a ja chcę czegoś od pana.
Jestem gotowa dać panu milion dolarów, przelać je na
jakiekolwiek konto, na które pan sobie zażyczy, w
jakiejkolwiek części świata pan zażąda. Ale. Musi mi pan
powiedzieć kto poprosił pana o to, aby zdobył pan te
wszystkie informacje o mnie.
Spojrzał na mnie, zmierzył i z pewnością poczuł żar
tworzący się we mnie za nim ktoś cokolwiek powiedział,
bo wzdrygnął się. Gdy zaczął mówić jego głos był
nierówny i zdezorientowany. Nie rozumiał, dlaczego go
zastraszam.
- Nikt nie jest zainteresowany posiadaniem informacji o
Tobie, oprócz mnie. – powiedział.
Westchnęłam – Jest pan uzbrojony, Mr. Riley.
13
Łał. Tu chyba miał by taki straszny klimat, rodem thtilleru xd
files without this message by purchasing novaPDF printer (
- Że co? – zapytał.
Mój głos był twardy. – Pod kurtką ma pan pistolet. Tak
samo jak na biurku pod papierami. Oraz nagrywasz tę
rozmowę. Ta rozmowa niedługo zejdzie na poziom
szantażu przy użyciu broni, Mr Riley. Jestem młodą
kobietą. Przecież nie wyglądam na groźną. Ale ktoś
musiał ci powiedzieć, że jestem bardziej niebezpieczna,
aniżeli na taką wyglądam. I ty wiesz, że co to
powiedziałam jest prawdą. Ktoś kazał ci mnie odnaleźć.
– zatrzymałam się, ale po chwili mówiłam dalej: - Kto jest
trym kimś, Mr Riley?
Potrząsnął głową. Patrzył na mnie w nowym świetle, ale
nie wiedział na kogo patrzy. Potężny strach zdobił jegoi
twarz.
- J-jak dowiedziała się p-pani tych wszystkich rzeczy? –
spytał jąkając się.
- Traktujesz poważnie, to co powiedziałam? –
parodiowałam.
Ponownie potrząsnął głową.
- Ktoś wynajął cię, abyś mnie odnalazł. I wiem, że to
prawda. I proszę, nie zaprzeczaj, chyba, że chcesz mnie
rozgniewać. Jestem naprawdę nieprzyjemna, gdy jestem
zła. Sądzę, że będę potem żałowała tego co zrobiłam. A
konkretnie bym żałowała, że cię zabiłam, Mr. Riley. Ale
nie długo. Teraz, jak ostatnio, kto cię nasłał na mnie, a
wzbogacisz się o milion dolarów oraz, wyjdziesz stąd żywy
i w jednym kawałku.
Utkwił we mnie wzrok niedowierzając. Jego oczy widziały
tylko jedną rzecz, a jego uszy słyszały całkiem coś innego.
Widział ładną, blond dziewczynę z niebieskimi oczyma, a
files without this message by purchasing novaPDF printer (
słyszał delikatny głos sukuba rodem z piekieł. To bhyło dla
niego za wiele. Zaczął się jąkać
- Pnno Perne – powiedział. – Pani mnie źle zrozumiała. Nie
chcę pani skrzywdzić. Chcę tylko dokończyć zwykły
interes. Nikt nie chciał pani… zranić.
Wzięłam długi, spokojny wdech. Potrzebowałam
powietrza. Choć mogę nie oddychać przez godzinę, jeśli
muszę. Po chwili wypuściłam powietrze. Zanim znów
zaczęłam mówić, a w pokoju ochłodziło się.
Mr. Riley zadrżał.
- Poproszę o odpowiedź na moje pytanie. –
powiedziałam zniecierpliwiona.
Tu pan Riley zakaszlał: - Nikt nie kazał pani odszukać.
- Lepiej będzie jeśli sięgniesz po swój pistolet.
- Słucham?
- Umrze pan teraz. Zakładam, że woli pan walczyć zanim
umrze…
- Panno Perne…
- Mam pięć tysięcy lat.
- Co?
Dałam mu pełny zdemaskowania wzrok, który zawsze
używałam przed – oczywiście – zabiciem kogoś.
- Och, jestem wampirem – powiedziałam bardzo cicho –
I teraz jestem na ciebie bardzo wkurwiona.
O dziwo, uwierzył mi. Nagle uwierzył we wszystkie horrory i
historyjki, które mu opowiadano, jak jakiś mały chłopczyk.
I mieli rację ( ci, którzy mu to opowiadali): martwy jest
spragniony ciepłego, żyjącego ciała. Koścista ręka
ukazuje się skrycie w ciemnościach nocy. Potwory w innej
stronie rzeczywistości, w odwrotnej stronie – kryją się w
files without this message by purchasing novaPDF printer (
ludziach, bardzo ładnych ludziach
14
.
Mr. Riley wyciągnął swój rewolwer. Bardzo powoli i
ostrożnie.
Uskoczyłam z mojego krzesła momentalnie. Moje zmysły
przełączyły się na hiper-przyśpieszenie
15
tryb. Ponad pięć
tysięcy lat, ilekroć byłam w zagrożeniu, moje zdolności
były bardziej rozwinięte. Jestem wtedy tak szybka, że
ludzkie oko nic nie dostrzega. Tak i teraz Mr. Riley nic nie
zobaczył oprócz rozmazanej plamy lecącej na niego.
Podniosłam nogę w niszczycielskim ciosie.
Zaatakowałam prawą nogą. Mój obcas wylądował
idealnie na jego mostku. W tym momencie słyszę, jak
kość pęka, a Mr. Riley upada do tyłu na podłogę. Jego
broń wciąż jest pod jego kurtką. Chociaż ruszyłam w jego
kierunku w poziomej pozycji, gładko po ziemi. Mr. Riley
rozłożył się na ziemi koło przewróconego krzesła. Sapał i
nie mógł złapać oddechu, krew wylewała się z jego ust.
Zmiażdżyłam wszystkie kości dokoła serca, jak również
klatkę piersiową. Był gotów umrzeć. Ale jeszcze nie teraz.
Uklęknęłam obok niego i delikatnie położyłam moją dłoń
na jego głowie.
- Mike – powiedziałam łagodnie – nie będziesz mnie
słuchać.
Miał problem z oddychaniem. Topił się we własnej krwi –
słyszałam bulgotanie w jego płucach – miałam ochotę
przyłożyć do niego usta i ssać jego krew. Zaspokoić
pragnienie. Teraz chciałam zostawić go już samego.
- Kim? – wysapał do mnie.
14
I tu znów ta jej skromność xd
15
Nazwa genialna, ale w ang. wersji jest tak: typer-accerelated. Więc oznacza to hiper-przyśpieszenie.
files without this message by purchasing novaPDF printer (
A ja kontynuowałam uderzanie go w głowę.-
Powiedziałam prawdę. Jestem wampirem. Nigdy nie
staniesz przeciwko mnie. Tak, jest to niesprawiedliwe, ale
co począć? – w tym momencie pochyliłam się do jego
ust i wyszeptałam do ucha: - Teraz powiedz mi prawdę, a
ja przestanę zadawać ci ból. Kto cię po mnie wysłał? –
Mr. Riley spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami i z
wysiłkiem wyszeptał:
- Slim.
- Kim jest Slim? Człowiekiem?
- Tak. – usłyszałam odpowiedź.
- Bardzo dobrze, Mike. Teraz powiedz mi, jak się z nim
kontaktowałeś?
- Nie. – powiedział cicho
- Tak. – pogłaskałam go po policzku – Gdzie jest Slim?
Zaczął płakać. Łzy i krew – żałosna kombinacja. Drżał na
całym ciele.
- Nie chcę umierać – jęczał – mój chłopiec.
- Powiedz mi Slimie, a ja już się zaopiekuję twoim
dzieckiem. – powiedziałam, bo z natury jestem dobra,
gdzieś głębiej. Mogłam przecież powiedzieć, że jeżeli nie
powie mi nic interesującego na temat Slima to odnajdę
jego drogiego chłopca i będę go obdzierała ze skóry.
Ale Riley odczuwał też zbyt wielki ból, a by cokolwiek
usłyszeć. I natychmiast zaczęłam tego żałować.
- Pomóż mi – błagał dławiąc się.
- Przykro mi, ale mogę tylko zabijać. Nie umiem
uzdrawiać, choć bardzo się pokaleczyłeś. – z powrotem
przysiadłam na pięcie i obróciłam się dookoła
rozglądając po biurze. Zauważyłam na blacie zdjęcie Mr.
files without this message by purchasing novaPDF printer (
Riley`a i dość przystojnego chłopaka, który mógł mieć
około osiemnastki. Sięgnęłam po zdjęcie i pokazałam je
Riley`owi. – To jest twój syn? – zapytałam niewinnie.
Przerażenie było widoczne na całej jego twarzy.
- No! – krzyknął i dalej płakał.
Zaczęłam jeszcze raz: - Nie zamierzam go zranić. Chcę się
tylko dowiedzieć kto o jest Slim? Gdzie go znajdę? –
Okropne spazmy strachu zawładnęły Mr. Riley`em. Trząsł
się niesamowicie. Potrząsnęłam go próbując uspokoić,
ale było już za późno. Miał białka na wierzchu
16
i mnóstwo
krwi na twarzy. Popatrzyłam jeszcze na zdjęcie, potem
zamknęłam oczy Mr. Riley`owi i zapamiętałam, że
chłopak ze zdjęcia ma ładny uśmiech.
Teraz moja sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana,
niż wtedy, gdy przyszłam do biura detektywistycznego.
Musiałam coś zrobić. Szybko podeszłam do biurka, aby
czegoś poszukać. Może adresu zamieszkania Mr. Riley`a?
Usiadłam koło biurka i zaczęłam szukać. Uruchomiłam
komputer stojący na biurku w celu znalezienia czegoś.
Niestety trzeba było wpisać hasło. Chociaż znałam się
dość dobrze an komputerach nie mogłam wejść do
systemu inaczej, niż poprzez wpisanie hasła. Podniosłam
zdjęcie ojca z synem jeszcze raz. Stało zaraz obok
komputera. Riley junior, podejrzewałam musi znać hasło.
Zdecydowałam porozmawiać z nim.
Usunęłam ciało Mr. Riley`a. A moje zadanie było
uproszczone, bo w pokoju Mr. Riley`a nie było żadnego
dywanu na podłodze. Poszukałam czegoś, co by
16
Chodzi o oczy. Schowały mu się źrenice i tęczówki pod powieką tak, że było widać tylko białka.
files without this message by purchasing novaPDF printer (
pomogło mi w uporządkowaniu biura. Po chwili miałam
w ręce mop i wiadro. Wróciłam do pokoju Mr. Riley`a i
posprzątałam cały bałagan. Znalazłam też w toalecie
dwie duże, zielone torby z plastiku, w które włożyłam
kawałki Mr. Riley`a
17
. Przed tym jak opuściłam biuro
wytarłam wszystkie zostawione przeze mnie odciski
palców. Nie mogło zostać żadnej plamki, mogłam
dotknąć coś czego nie pamiętałam.
Gdy schodziłam po schodach z ciałem Mr. Riley`a
nigdzie nie było żywej duszy. Nie byłam w nastroju do
ponownego zabijania i mordowania. Zrobiła bym to
znów, tylko wtedy, gdyby było to konieczne.
Mayfair jest miastem leżącym na wybrzeżu Oregonu. Jest
otoczone sosnami z jednej strony, a z pozostałych słoną
wodą
18
. Jadąc koło biura Mr. Riley`a nie chciałam pójść
na plażę, ani brnąć w wodzie, tylko po to, aby pozbyć się
ciała detektywa. Zamiast tego byłam na wzgórzach. To
był mój pierwszy pochówek w takim miejscu, jak i
pierwsze zabójstwo od czasu przeprowadzki do Mayfair
kilka miesięcy temu. Zaparkowałam na końcu wąskiej,
polnej drogi i wyniosłam ciało Riley`a głęboko do lasu.
Moje uszy były wrażliwe na każdy dźwięk, a nawet jeśli w
pobliżu ktoś był, to z pewnością spał. Nie wzięłam ze
sobą żadnej łopaty, bo po prostu jest mi niepotrzebna.
Moje palce potrafią przekopać najtwardszą ziemię. Dwie
mile w głąb lasu upuściłam ciało i zaczęłam kopać.
Naturalnie, moje ubrania były brudne, ale mam w domu
17
Chyba nie muszę tłumaczyć o jakie kawałki detektywa chodzi. Pewnie go wcześniej poćwiartowała. ;\
18
Chyba o morze chodzi xd
files without this message by purchasing novaPDF printer (
pralkę i detergenty.
19
Nie martwiłam się. Nie troskałam się
o to, że ciało zostanie znalezione. Ale o wszystko inne. Na
przykład:
Kim jest Slim?
Jak mnie znalazł?
Skąd wiedział, żeby ostrzec Mr. Riley`a, aby na mnie
uważał?
Mr. Riley spoczywał sześć stóp pod ziemią, a jego ukrycie
nie wyjdzie na jaw.
W moim domu, w mojej nowej posiadłości nad morzem,
późną nocą, przyglądałam się zdjęciu chłopaka – syna
Mr. Riley`a - i zastanawiałam się, dlaczego wydaje mi się
znajomy. Jego brązowe oczy były czarujące, szerokie i
niewinne.
19
A kto normalny nie ma? <Lol2>
files without this message by purchasing novaPDF printer (