wyklad 35

background image

T r u d n e k a r t y B i b l i i

}

1

Wykład 35

T R U D N E K A R T Y B I B L I I

Ks. Mirosław Łanoszka

Trudne karty Starego Testamentu

D

ZIEŃ

P

OJEDNANIA

(K

16)

Aaron dokona obrzędu zadośćuczynienia nad miejscem świętym za nieczystości synów Izraela,
za ich przestępstwa i wszystkie ich grzechy. (…) Kiedy ukończy obrzęd zadośćuczynienia nad
miejscem świętym, Namiotem Spotkania i ołtarzem, przyprowadzi żywego kozła. Aaron położy
obie ręce na jego głowie i wyzna nad nim wszystkie winy Izraelitów, wszystkie przestępstwa
i grzechy. Tak złoży je na głowę kozła i każe go wypędzić na pustynię wyznaczonemu do tego
człowiekowi. W ten sposób kozioł wyniesie na sobie wszystkie ich winy do ziemi jałowej”

(Kpł 16,16.20-22)

Przekazane w obszernych fragmentach Księgi Kapłańskiej zbiory pouczeń dotyczące ofiar
(Kpł 1-7) oraz czystości rytualnej (Kpł 11-15) osiągnęły swoją pełnię w corocznych obchodach
liturgii Dnia Pojednania (Przebłagania), kiedy to wszyscy Izraelici błagali Boga o przebaczenie
swoich grzechów

1

. Opis tego przejmującego rytuału stanowi centrum Księgi Kapłańskiej (Kpł

16-17), a to oznacza, że w samym środku Pięcioksięgu znajduje się orędzie o Bogu gotowym
do pojednania, które urzeczywistnia się poprzez Boży dar, jakim była ofiarowana w kulcie
krew przebłagania

2

. Można zatem powiedzieć, że teologiczne przesłanie szesnastego rozdziału

Księgi Kapłańskiej, którego treścią są przepisy dotyczące obrzędów Dnia Pojednania, mówi o
miłosiernym Bogu, który choć nie lekceważy ludzkich grzechów, to jednak zostawia grzeszni-
ków przy życiu, gdyż kocha każde życie i pragnie, by dzięki Jego miłosierdziu wszystko żyło

3

.

Używane zamiennie określenia: „Dzień Pojednania” lub „Dzień Przebłagania” oddają hebraj-
skie wyrażenie jôm kippurîm, które oznacza dosłownie „dzień przebłagań”, gdyż termin ki-
ppurîm to liczba mnoga słowa kippûr, dlatego też nazwa tego dorocznego żydowskiego święta
znana jest w brzmieniu: Jôm Kippûr (Dzień Ekspiacji)

4

. Hebrajski czasownik kippēr (forma

koniugacji intensywnej piel), który pochodzi od rdzenia k-p-r, można tłumaczyć, jako: „wyma-
zywać”, „oczyszczać”, „usuwać” (nieczystość, grzech), stąd też w sensie teologicznym ozna-
cza: „pojednać”, „przebłagać”

5

.

1

F.García López, La place du Lévitique et des Nombres dans la formation du Pentateuque, w: The Books of Leviticus and

Numbers, T. Römer (red.), Leuven 2008, s. 76.

2

E. Zenger, Ch. Frevel, Die Bücher Levitikus und Numeri als Teile der Pentateuchkomposition, w: The Books of Leviticus

and Numbers, T. Römer (red.), Leuven 2008, s. 41.

3

A. Tronina, Księga Kapłańska. Wstęp. Przekład z oryginału. Komentarz, Częstochowa 2006, s. 57.

4

F. Prod’homme, Expiation, w: J. Bajard, M. Defossez, J. Longton, R.F. Poswick, G. Rainotte (red.), Le Dictionnaire

Encyclopédique de la Bible, [Turnhout] Brepols

3

2002, s. 472.

5

S. Szymik, Żydowskie święta późniejsze, w: Życie religijne w Biblii, G. Witaszek (red.), Lublin 1999, s. 332.

background image

T r u d n e k a r t y B i b l i i

}

2

Dzień Pojednania, który pozostaje do dzisiaj najważniejszym świętem w żydowskim kalenda-
rzu religijnym, po powrocie Izraelitów z przesiedlenia babilońskiego (po wydaniu dekretu
przez króla perskiego Cyrusa w 538 r. przed Chr.), obchodzono jesienią dziesiątego dnia mie-
siąca Tiszri, a więc w pierwszym miesiącu Nowego Roku (przełom września i października)

6

.

Tego dnia, jedyny raz w roku, najwyższy kapłan (arcykapłan), po rytualnej kąpieli, odziany
w lniane szaty (Kpł 16,4), które wyrażały czystość i pokorę, wchodził do miejsca najświętsze-
go, symbolizującego obecność Boga pośród swojego ludu, aby dokonać przebłagania za grze-
chy własne i wszystkich Izraelitów (Biblia Paulińska). Zanim jednak arcykapłan przekroczył
próg tej najważniejszej przestrzeni sakralnej Bożego „mieszkania” składał „młodego cielca
na ofiarę przebłagalną” oraz „barana na ofiarę całopalną” (Kpł 16,3), by w ten sposób prosić
Boga o uwolnienie siebie oraz wszystkich kapłanów, potomków Aarona, od grzechów i nieczy-
stości (Kpł 16,6.11). Następnie najwyższy kapłan wchodził z kadzielnicą wypełnioną rozżarzo-
nymi węglami za zasłonę oddzielającą najświętsze miejsce Przybytku (hebr. d

e

bîr – wym. de-

wir) od pozostałych pomieszczeń sanktuarium (Kpł 16,12). Po tym, jak obłok kadzidła wypełnił
tę świętą przestrzeń, chroniąc grzesznego celebransa przed pełną chwały obecnością po trzy-
kroć świętego Boga (Lb 17,11-13), arcykapłan siedmiokrotnie skrapiał krwią „przebłagalnię”
(hebr. kappṓret), czyli złotą płytę, która leżała nad „Świadectwem” (Kpł 16,14), bo tak w skró-
cie nazywano Arkę Przymierza (Arka Świadectwa), chociaż określenie to (Świadectwo) za-
zwyczaj jest odnoszone do tablic Przymierza, które Mojżesz złożył wewnątrz Arki (Wj 31,18;
40,20)

7

.

Kolejnym elementem obrzędów przebłagania było złożenie „dwóch kozłów na ofiarę przebła-
galną” oraz „jednego barana na ofiarę całopalną”, ale tym razem za grzechy ludu (Kpł 16,5).
Arcykapłan ponownie wnosił do najświętszego miejsca Bożego „mieszkania” krew pochodzącą
od jednego złożonego w ofierze kozła, który został w tym celu wylosowany (Kpł 16,7-8),
by znowu skropić nią przebłagalną płytę Arki Świadectwa (Kpł 16,15). Warto w tym miejscy
wyjaśnić, że wnoszona w tym dniu do sanktuarium krew zwierząt ofiarowanych, przelewana
za winy kapłanów oraz ludu, miała doprowadzić do usunięcia ich grzechów, by na nowo wszy-
scy, którzy tworzyli wspólnotę Izraela mogli mieć dostęp do Boga. Obrzęd pokropienia krwią,
który służył przebłaganiu Boga za popełnione przez Izraelitów grzechy, jednocześnie funkcjo-
nował jako rytuał oczyszczający samą świątynię z nieprawości ludzkich (Kpł 16,16-19)

8

. Stąd

też, jak tylko Przybytek i ołtarz stały się rytualnie czyste (Kpł 16,20a) arcykapłan dokonywał
dalszego oczyszczenia społeczności Izraela. Wyjątkowym aktem dopełniającym obrzędy Dnia
Pojednania była spowiedź powszechna, która odbywała się w chwili, gdy najwyższy kapłan
kładł obie ręce na głowie drugiego kozła ofiarnego, który na skutek wcześniejszego losowania
(Kpł 16,7-8) był przeznaczony na wygnanie do ziemi pustynnej (Kpł 16,10). Po tym, jak arcy-
kapłan wyznał głośno nad zwierzęciem wszystkie winy Izraelitów (Kpł 16, 20b-21), kozioł
obarczony grzechami całej społeczności był wypędzany na pustynię, a więc poza miejsce za-
mieszkania wspólnoty Izraela (Kpł 16,21-22). Ekspiacja za nieprawości Izraelitów, która doko-
nała się przez wylanie krwi ofiary zastępczej, jednego z kozłów, znalazła swoje dopełnienie

6

R. de Vaux, Instytucje Starego Testamentu, tom I-II (z francuskiego przełożył i bibliografię uzupełnił ks. T. Brzegowy),

Poznań 2004, s. 518.

7

A. Tronina, Księga Kapłańska, s. 243.

8

R.J. Faley, Księga Kapłańska, w: R.E. Brown, J.A. Fitzmyer, R.E. Murphy (red.), W. Chrostowski (red. nauk. wyd.

pol.), Katolicki komentarz biblijny, Warszawa 2004, s. 116.

background image

T r u d n e k a r t y B i b l i i

}

3

w wypuszczeniu drugiego zwierzęcia, co wyrażało skutek dokonanego pojednania (usunięcie
grzechów), czyniąc w ten sposób zadość pragnieniu ludu Bożego, by grzechy zostały defini-
tywnie usunięte, a tym samym nie stanowiły więcej przeszkody w nawiązaniu bliskiej relacji
z Bogiem

9

. Obchody Dnia Pojednania kończyły się złożeniem przez arcykapłana, odzianego

tym razem w uroczyste szaty, ofiar całopalnych z baranów za siebie i lud (Kpł 16,3.5), które
była wyrazem wdzięczności wobec Boga za uzyskane od Niego przebaczenie oraz usunięcie
wszelkiego grzechu spośród Izraela (Kpł 16,23-25)

10

.

Chociaż świątynia jerozolimska została ostatecznie zburzona (70 r. po Chr.), to jednak przejmu-
jące uroczystości Dnia Pojednania zachowały we współczesnym judaizmie wyjątkowe znacze-
nie religijne. Pobożni żydzi zamiast składania krwawych ofiar nadal praktykują związane z tym
ś

więtem modlitwy i posty, rezygnując przy tym z dozwolonych przyjemności, a wszystko

po to, by pojednać się z bliźnim i uprosić Boże miłosierdzie. Nowy Testament nawiązując
do tego święta mówi o jego wypełnieniu się w zbawczej ofierze Jezusa Chrystusa. Autor Listu
do Hebrajczyków naucza, że w odróżnieniu od starotestamentowych arcykapłanów, którzy
co roku wchodzili z krwią zwierząt ofiarnych do świątyni (Hbr 9,25), Jezus Chrystus „wszedł
raz na zawsze” do prawdziwej świątyni nieba (Hbr 9,24) z własną krwią (Hbr 9,12), którą ofia-
rował na oczyszczenie ludu Bożego z grzechów (Hbr 9,26)

11

. Wypędzenie kozła ofiarnego poza

miejsce zamieszkania Izraelitów, który symbolicznie zabierał ich grzechy do ziemi pustynnej
(Kpł 16,22), wypełniło się w zbawczej śmierci Syna Bożego, który „poniósł grzechy wielu” (Iz
53,12) i, aby „uświęcić lud swoją krwią, podjął mękę za bramą miasta” (Hbr 13,12)

12

.

Ks. Piotr Łabuda

Trudne karty Ewangelii

C

ZY RZECZYWIŚCIE TRZEBA MIŁOWAĆ NIEPRZYJACIÓŁ

?

K

6,27-36)

Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy
was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was
oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w jeden policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz,
nie broń mu i szaty! Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bie-
rze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie!
” (Łk 6,27-31)

Łukaszowy fragment określany mianem „nakazu miłowania nieprzyjaciół” (Łk 6,27-36) można
określić mianem zbioru napomnień o charakterze mądrościowym. Zbiór ten jest niezwykle po-
dobny do przekazu zawartego w Ewangelii św. Mateusza, w Kazaniu na Górze (Mt 5,38-47).
Stąd można wnioskować, iż pouczenia dotyczące miłości nieprzyjaciół pierwotnie znajdowały
się w całości w jakimś wspólnym zbiorze (określanym często mianem źródła Q). Wydaje się,

9

A. Tronina, Księga Kapłańska, s. 240.

10

S. Szymik, Żydowskie święta, s. 335.

11

M. Carrez, Expiations, Jour des, w: J. Bajard, M. Defossez, J. Longton, R.F. Poswick, G. Rainotte (red.), Le

Dictionnaire Encyclopédique de la Bible, [Turnhout] Brepols

3

2002, s. 473.

12

A. Tronina, Księga Kapłańska, s. 249.

background image

T r u d n e k a r t y B i b l i i

}

4

iż każdy z ewangelistów wykorzystał stosowne dla siebie teksty, zgodnie ze swoimi założenia-
mi teologicznymi

13

.

W centrum Łukaszowego przekazu znajduje się tzw. złota reguła postępowania: „jak chcecie,
ż

eby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie” (Łk 6,31). Ewangelista uczynił z niej wzo-

rzec dla wszelkich relacji międzyludzkich. Ona także, w zamyśle Łukasza, stanowi klucz
do interpretacji wszystkich wypowiedzi Jezusa w tej perykopie.

Mowa Jezusa, która jest skierowana do uczniów, jest katechezą na temat sedna życia chrześci-
jańskiego, którym winna był miłość miłosierna – miłość konieczna w świecie zła, jedyna siła
zdolna zwyciężyć zło. Taka miłość jest właściwa tylko i wyłącznie tym, którzy poznali Boga
w duchu Jezusa Chrystusa

14

.

Ta część mowy Jezusa rozpoczyna się od wezwania do słuchania. Wszyscy uczniowie, wszy-
scy, którzy byli blisko Jezusa, zostają zachęceni przez Mistrza do słuchania. Wezwawszy uro-
czyście do słuchania („powiadam wam”), Jezus uroczyście nakazuje słuchaczom: „miłujcie wa-
szych nieprzyjaciół” (Łk 6,27). Wezwanie to stoi u początku kolejnych pouczeń.

Jezus radykalizuje starotestamentalne Prawo, w którym nakaz miłości ograniczał się zasadniczo
do Żydów (prozelitów): „Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twe-
go ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego” (Kpł 19,18). Niektóre jednak teksty,
wskazywały także na potrzebę miłowania również i cudzoziemców: „Przybysza, który się osie-
dlił wśród was, będziecie uważać za obywatela. Będziesz go miłował jak siebie samego,
bo i wy byliście przybyszami w ziemi egipskiej” (Kpł 19,34). We wskazaniu tym jednak chodzi
wyraźnie o przybysza, który porzucił swoje ojczyste strony i osiedlił się w kraju Izraela. Moty-
wem tej miłości – podobnie jak w Pwt 10,19 – jest pamięć na czas niewoli egipskiej, kiedy
to Izraelici byli cudzoziemcami w Egipcie. Pamiętając o tym Izraelicie nie powinni krzywdzić
przybyszów. Inne teksty (zob. Wj 23,4-5; Prz 25,21), zachęcają także do wsparcia również
i wrogów, gdy ci są w potrzebie.

Jezus z pewnością nawiązuje do tych tekstów, ale idzie zdecydowanie krok dalej. Oświadcza,
iż miłość nie powinna być niczym ograniczona. Prawdziwy uczeń Chrystusa winien miłować
i to wszystkich. Nawet swoich nieprzyjaciół. Pierwszorzędnym bowiem doświadczeniem
chrześcijanina jest to, że został on umiłowany przez Boga, gdy był jeszcze Jego nieprzyjacie-
lem (zob. Rz 5,6-11). Św. Jan podkreśli, że miłość polega na tym, że nie my umiłowaliśmy Bo-
ga, ale On jako pierwszy nas umiłował i wydał za nas swojego Syna (1J 4,10). Miłość nieprzy-
jaciół jest dla uczniów Chrystusa swoistym sprawdzianem, czy rzeczywiście pochodzimy
od Niego. Kto bowiem nie miłuje nieprzyjaciela, nie zna Boga. Miłość nieprzyjaciół jest prak-
tycznym sednem chrześcijaństwa, które gdzie indziej określane jest jako „przebaczenie”
(zob. Łk 6,36-37; Mt 6,11-12; 18,21-35). Taka miłość pokazuje czy naprawdę przyjęliśmy Bo-
ż

e zbawienie. Kto bowiem nie przebacza, temu nie będzie przebaczone (Mt 6,15).

Miłość nieprzyjaciół oznacza nienawiść nieprzyjaźni i grzechu. Trzeba bowiem pamiętać,
iż Jezus miłuje grzeszników ale nienawidzi grzech i zło, które z powodu grzechu dotyka zło-
czyńcę, który jest pierwszą ofiarą zła. Każdy zatem kto nienawidzi nieprzyjaciół, kto nie prze-

13

Zob. J. Kudasiewicz, Biblia. Historia. Nauka, Kraków 1986, s. 372-404.

14

Zob. G. Lohfink, Czy Jezus głosił utopię, Poznań 2006, s. 41-59.

background image

T r u d n e k a r t y B i b l i i

}

5

bacza nieprzyjacielowi, kto nie miłuje go, jest wrogiem samego Boga, który kocha każdego –
szczególnie tych, którzy są w jakiejkolwiek potrzebie.

Po wezwaniu do miłości nieprzyjaciół, Jezus wskazuje trzy konkretne przypadki które wyja-
ś

niają kim są owi nieprzyjaciele i jaka powinna być wobec nich postawa uczniów Chrystusa.

Owymi nieprzyjaciółmi są ci, którzy nienawidzą, przeklinają i oczerniają. A zatem są to ci, któ-
rzy są negatywnie nastawieni do chrześcijan, którzy występują przeciwko uczniom Chrystusa,
którzy szkodzą im tak słowem jak i czynem. Uczniowie jednak Jezusa nie mogą odpowiadać
złem na zło, nienawiścią na nienawiść. Samo jednak zaniechanie zemsty nie jest jeszcze chrze-
ś

cijańskim ideałem. Jezus wskazuje, iż miłość to nie tylko postawa wewnętrzna. Każda miłość

bowiem winna wyrażać się bardziej w uczynkach niż w słowach i polega na dzieleniu się z in-
nymi własnymi dobrami i sobą samym. Jak nie ma wiary bez uczynków, tak nie ma miłości
nieprzyjaciół, bez działania, bez czynienia dobra. Miłość względem nieprzyjaciół ma również
wyrażać się w błogosławieniu i modlitwie.

A zatem chrześcijanin winien czynić dobrze, ale i życzyć pomyślności i wszelkiego dobra, pły-
nącego z głębi serca. Jak Boże błogosławieństwo sprawia dobro – jest „dawaniem dobra”, tak
też również i my winniśmy błogosławić, czyli czynić dobro tym, którzy nas przeklinają. Odpo-
wiedzią na Boże błogosławieństwo jest nasze błogosławienie Boga. Błogosławieństwo jest od-
powiedzią uwielbienia i dziękczynienia. I jak błogosławimy Boga – czyli odpowiadamy na mi-
łosierdzie Boga względem nas, tak też winniśmy błogosławić również tych, którzy są naszymi
nieprzyjaciółmi.

Co więcej, to pragnienie dobra dla nieprzyjaciół powinno stać się treścią modlitwy zanoszonej
do Boga. Ci, którzy nas poniżają, którzy wyrzekają się nas przed ludźmi, którzy mówią o nas
ź

le przed innymi, tych właśnie uczniowie Chrystusa winni przedstawiać Bogu. Tego, który

przedstawia nas w złych słowach przed ludźmi, my ogarniamy dobrymi słowami przed Bo-
giem. Przed Nim mówimy dobrze i wstawiamy się za tymi, którzy mówią o nas źle i oczerniają
nas. Tak uczy nas Pan, który modli się do Ojca za tych, którzy Go krzyżowali (Łk 23,34). Mo-
dlitwa za nieprzyjaciół jest najwyższym poziomem miłości, która przechodzi przez ręce –
„czyńcie” i usta – „błogosławcie”, by dosięgnąć serca – „módlcie się”. Modlitwa bowiem
za nieprzyjaciół wymaga prawdziwie czystego serca, bo przed Bogiem nie można kłamać.

Całość wskazań Jezus podsumowuje stwierdzeniem: „Jak chcecie, by ludzie wam czynili, po-
dobnie wy im czyńcie” (Łk 6,31). Formuła ta znana była – w różnej formie – wielu narodom
ś

wiata. Była obecna także w przekazie Starego Testamentu: „Czym sam się brzydzisz, nie czyń

tego nikomu” (Tb 4,15); „Osądzaj sprawy bliźniego według swoich własnych” (Syr 31,15). Re-
gułę tę Jezus łączy z miłością nieprzyjaciół, wskazując, iż ma ona wymiar o wiele szerszy
od tego, jaki nadawały jej różne tradycje i społeczeństwa. Dla Jezusa w świadczeniu miłości nie
ma żadnych ograniczeń. Miłość ma bowiem zastosowanie do wszystkich bez wyjątku ludzi.
Także do nieprzyjaciół

15

.

15

Zob. szerzej L. Żuk-Łapińska, Złota reguła, jej znaczenie i rola w systemach etycznych i politycznych rozważaniach

moralnych, Rzeszów 1997.

background image

T r u d n e k a r t y B i b l i i

}

6

Ks. Robert Głuchowski

Trudne dzieje początków chrześcijaństwa

S

ZAWEŁ POWOŁANY DO SŁUŻBY

K

OŚCIOŁOWI

Kiedy [Szaweł] przybył do Jerozolimy, próbował przyłączyć się do uczniów, lecz wszyscy bali
się go, nie wierząc, że jest uczniem. Dopiero Barnaba przygarnął go i zaprowadził do Aposto-
łów, i opowiedział im, jak w drodze Szaweł ujrzał Pana, który przemówił do niego, i z jaką siłą
przekonania przemawiał w Damaszku w imię Jezusa. Dzięki temu przebywał z nimi w Jerozoli-
mie. Przemawiał też i rozprawiał z hellenistami, którzy usiłowali go zgładzić. Bracia jednak
dowiedzieli się o tym, odprowadzili go do Cezarei i wysłali do Tarsu. A Kościół cieszył się po-
kojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył bogobojnie, i napełniał się pociechą
Ducha Świętego
” (Dz 9,26-31).

Niemal cały rozdział dziewiąty Dz jest opowiadaniem o nawróceniu Szawła, który z faryzeusza
prześladującego uczniów Chrystusa staje się członkiem Kościoła i gorliwym głosicielem Do-
brej Nowiny. Na pierwszy plan w tym opowiadaniu wysuwa się oczywiście osobiste doświad-
czenie Pawła, jego spotkanie z Chrystusem zmartwychwstałym pod Damaszkiem. Do tego spo-
tkania będzie się zresztą Paweł w całej swojej działalności często odwoływał, z jednej strony
broniąc swojego apostolskiego autorytetu, z drugiej ciągle szukając w tym spotkaniu inspiracji
do głoszenia Dobrej Nowiny.

Drugim, nie mniej ważnym motywem w opowiadaniu o nawróceniu Szawła, jest podkreślenie
przez św. Łukasza roli wspólnoty Kościoła, w którą to wspólnotę Szaweł wchodzi i staje się
wiernym sługą Chrystusa, który żyje w Kościele i do końca się z ta wspólnotą utożsamia. Paweł
swoją pracę apostolską zawsze rozumiał jako służbę Kościołowi, który jest ciałem Chrystusa.
Autor Dziejów Apostolskich wyraźnie wskazuje, że ta świadomość zrodziła się już pod Da-
maszkiem.

Wyrosła ona najpierw ze słów, które Szaweł usłyszał z ust Jezusa pod bramami Damaszku.
Usłyszał takie słowa Zmartwychwstałego: „Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?
Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz” (Dz 9,4). Chrystus nie zapytał: dlaczego prześladu-
jesz tych, którzy we mnie uwierzyli? Dlaczego prześladujesz mój Kościół? Ale pyta: dlaczego
Mnie prześladujesz? Jezus utożsamia się ze swoimi braćmi: „Wszystko, co robisz jednemu
z nich, Pawle, mnie czynisz. Każdy z tych małych, których zrodziłem w moim sercu, to Ja we
własnej osobie. Nie jestem kimś innym niż oni…”

16

. Szaweł zrozumiał, że służba Chrystusowi

jest tym samym co służba Kościołowi, i odwrotnie.

Gdy pod koniec trzeciej wyprawy misyjnej Paweł żegna się z Efezjanami, podsumowując swój
długi, bo aż trzyletni pobyt w tamtejszym Kościele mówi, że służył nie ludziom, ale samemu
Panu: „Wiecie, jakim byłem wśród was od pierwszej chwili, w której stanąłem w Azji. Jak słu-
ż

yłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie spotkały z powodu zasadzek

ż

ydowskich” (Dz 20,18-19).

Kola Kościoła w opowiadaniu o nawróceniu Szawła odsłania się również w tym, że – mimo
iż osobiście spotkał Chrystusa, który go powołał – nie wchodzi on do Kościoła sam, ale jest
tam wprowadzony przez przedstawicieli owej wspólnoty. Symbolicznego znaczenia nabiera

16

D. Ange, Kościele, radości moja, Warszawa 2006, s. 40.

background image

T r u d n e k a r t y B i b l i i

}

7

tutaj ślepota Szawła, która ustaje dzięki działaniu i modlitwie przedstawiciela Kościoła. Jest
nim Ananiasz, chrześcijanin z Damaszku, którego Pan posyła do Szawła modlącego się w do-
mu Judy. Co właśnie charakterystyczne, Ananiasz jest tutaj wyraźnie przedstawiony jako
przedstawiciel Kościoła. Sam bowiem osobiście nie ma ochoty na spotkanie z Szawłem, o któ-
rym słyszał wcześniej wiele złego. Do domu Judy idzie tylko na wyraźne Boże polecenie.
W konsekwencji dzięki jego modlitwie Szaweł odzyskał wzrok.

W ukazaniu nawrócenia Szawła w takiej perspektywie jest wyraźna konsekwencja. Skoro bo-
wiem Szaweł prześladował Kościół, to nowa relacja powstała pomiędzy Pawłem a Chrystusem
musi mieć miejsce w Kościele. Ananiasz jest więc przedstawicielem Kościoła, który pośredni-
czy, staje się niejako przestrzenią, w procesie nawrócenia. Ananiasz występuje w sposób auto-
rytatywny, hierarchiczny oraz sakramentalny. Dostrzegamy go jako tego, który dokonuje gestu
nałożenia rąk, przez który Pawłowi zostaje udzielony dar Ducha Świętego (Dz 9,18), oraz jako
udzielającego Pawłowi chrztu. Również Kościół w Damaszku przyjmuje Pawła: przebacza mu
i obdarza zaufaniem.

Po ucieczce z Damaszku i pobycie w Arabii (Ga 1,17) Paweł ma świadomość swojego nieroze-
rwalnego związku z Kościołem, dlatego udaje się do Jerozolimy, gdzie „próbował przyłączyć
się do uczniów” (Dz 9,26). Wówczas to opatrznościowy Barnaba, późniejszy towarzysz podró-
ż

y misyjnych Pawła, zajął się nim i przyprowadził do Apostołów, wobec których zdał o nim

relację. Sprowadzała się ona do trzech zasadniczych kwestii: po pierwsze, potwierdziła,
ż

e Szaweł rzeczywiście spotkał Pana; po drugie, że Chrystus przekazał mu misję głoszenia Do-

brej Nowiny; po trzecie, że występował on publicznie w Damaszku w „imię Jezusa” (Dz 9,27).
Relacja Barnaby uwiarygodniła Pawła jako apostolskiego świadka

17

.

Relacja o nawróceniu Szawła św. Łukasz pokazuje więc wyraźnie, że Pawłowa misja głoszenia
Dobrej Nowiny poganom, która rozpoczęła się pod Damaszkiem, ma się dokonywać w Koście-
le i przez Kościół. Sam Paweł zaś zawsze rozumiał ją w ten właśnie sposób: jako służbę Chry-
stusowi w Kościele – Jego mistycznym ciele.

Ks. Michał Bednarz

ABC – aby czytać Pismo Święte

C

ZYTANIE

P

ISMA

Ś

WIĘTEGO TRZEBA ZACZĄĆ OD

E

WANGELII ŚW

.

Ł

UKASZA

Czytanie Biblii można zacząć od każdej jej księgi. Można, np. otworzyć pierwszą stronicę
i w Księdze Rodzaju wpatrywać się w opis stworzenia świata i zastanawiać się nad nim. Można
też zacząć od Ewangelii św. Mateusza, która z kolei otwiera zbiór tekstów Nowego Testamentu
i wprowadza w tajemnicę Boga, który staje się człowiekiem w określonym miejscu ziemi
i w określonym środowisku kulturowym. Można także otwierać Pismo Święte na zasadzie
przypadku i czytać to, co tam znajdujemy. Wszystkie te podejścia mogą być owocne i mogą nas
wprowadzać w tajemnice tekstu skierowanego do nas przez Boga.

17

H. Langkammer, Dzieje Apostolskie. Tłumaczenie, wstęp, komentarz, Lublin 2008, s. 136.

background image

T r u d n e k a r t y B i b l i i

}

8

Wydaje się jednak, że z wielu powodów najlepiej jest rozpocząć czytanie Pisma Świętego
od Ewangelii św. Łukasza. Zwróćmy uwagę tylko na kilka szczegółów.

Przede wszystkim niezwykle interesujący jest nakreślony przez św. Łukasza obraz Chrystusa.
Ewangelista z największą czcią odnosi się do osoby Jezusa i dyskretnie pomija to wszystko,
co mogłoby rzucić na Niego najmniejszy choćby cień lub przyczynić się do złego zrozumienia
Jego postawy. Tylko ogólnie zaznacza wypędzenie sprzedających ze świątyni (por. Mk 11,15-
17 = Łk 19,15). Nie przytacza twardych słów Mistrza wypowiedzianych w związku ze zdradą
Judasza: „Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził” (Mk 14,21). Nie wspomina
o wielkim wzburzeniu Jezusa (por. Mk 1,43 = Łk 5,13), gniewie, smutku i strachu (por. Mk 3,5
= Łk 6,10; Mk 14,33 = Łk 18,6). Nie przytacza słów, z których wynika, że „o dniu owym lub
godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn” (Mk 13,32), jak również wołania
z krzyża: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił” (Mk 15,34). Pierwsze mogłyby być
przez niektórych błędnie zrozumiane jako ograniczenie wiedzy Chrystusa, drugie zaś mogłyby
ś

wiadczyć o Jego rozpaczy i opuszczeniu przez Ojca. Z podobnych względów pomija również

słowa krewnych Jezusa: „Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów»” (Mk 3,21).

Ś

w. Łukasz ukazuje Jezusa jako kogoś, kto jest pełen miłosierdzia. Przedstawia Go, jak pochyla

się nad każdą ludzką nędzą. Chrystus przejawia szczególną życzliwość wobec wszystkich, któ-
rzy są w jakiś sposób upośledzeni i zepchnięci na margines społeczeństwa. Dotyczy to zarówno
kobiet (por. Łk 7,37; 8,3; 10,38, 15,8-10), jak i Samarytan (por. Łk 10,33; 17,16) oraz ubogich
i bezradnych (Łk 15,11-32; 19,1-10; 23,32-34). Ewangelista zaznacza, że szczególnym „przy-
wilejem” obdarzani bywali przez Jezusa grzesznicy. Syn Boży zstąpił na ziemię, żeby dać im –
pierwszym wśród ubogich – zbawienie. Słusznie więc twierdzi się, że według św. Łukasza Je-
zus jest Mesjaszem grzeszników. Słusznie także pisze się, że jego dzieło jest Ewangelią wiel-
kiego miłosierdzia. Dlatego też zrozumiałe jest, że z tej Ewangelii czerpali natchnienie wszyscy
chrześcijanie, którzy dążyli do tego, aby orędzie Jezusa dotarło do świata pełnego biedy i uci-
sku. Dante, zafascynowany tymi akcentami miłosierdzia, dobroci i delikatności, nazwał
ś

w. Łukasza „piewcą Chrystusowej łagodności”.

Bardzo łatwo dostrzega się, że jej autorem jest człowiek o bogatej osobowości i niezwykłej
wrażliwości. W jego dziele dostrzegamy szereg opuszczeń, które świadczą o jego delikatności.
Pomija np. te wszystkie wypowiedzi św. Marka, które wydawały mu się zbyt surowe i obciąża-
jące osoby, których dotyczą. Każda osoba, nawet najbardziej upadła i grzeszna, wprowadzona
przez niego do trzeciej Ewangelii, cieszy się sympatią i doświadcza przyrodzonej mu łagodno-
ś

ci. Przemilcza dyskretnie surowe wyrzuty, jakie Jezus uczynił Szymonowi: „Wtedy Piotr wziął

Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Pio-
tra słowami: «Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku»”
(Mk 8,32-33). Opuszcza to wszystko, co rzuca cień na Apostołów, np. wzmianki o ich zakłopo-
taniu, ambicji, niewierności i strachu, a szczególnie o ich niezrozumieniu nauki Mistrza, co tak
mocno zaakcentował św. Marek. Tłumaczy to wszystko planem Bożej Opatrzności (por. Łk
9,45; 18,34). Pomija wyrzuty Chrystusa skierowane do Apostołów, którzy nie zrozumieli przy-
powieści o siewcy (Mk 4,13). Nie przytacza nagany, jaką uczniowie skierowali do Jezusa,
a która świadczy o ich niezrozumieniu osoby Mistrza: „Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi,
ż

e giniemy” (Mk 4,38). Również z tych samych względów unika scen przemocy i gwałtu oraz

opisów podłości i nikczemności ludzkiej; milczy więc o morderstwie Jana Chrzciciela, nie opi-

background image

T r u d n e k a r t y B i b l i i

}

9

suje biczowania i cierniem ukoronowania, nie kładzie wielkiego nacisku na zniewagi, jakich
doznał Chrystus konający na krzyżu.

Z jeszcze jednego powodu ważny jest Łukaszowy obraz Chrystusa. Prorok Boży – albowiem
za takiego Jezus uchodził w oczach ludu – nie prosił Ojca o niezwykłe interwencje w dziedzinie
społecznej czy politycznej. Jest błędem historycznym, jeżeli czyni się z Niego przywódcę re-
wolucyjnego w potocznym rozumieniu tego określenia. Rewolucjonista polityczny jest bowiem
przekonany, że dopóki nie ujmie w ręce steru władzy, dotąd nie zapewni zmiany stosunków
społecznych. Nie tę drogę obrał jednak Jezus, aby przywrócić ludziom wolność. Dawał do zro-
zumienia, że choćbyśmy ją nawet uznawali za słuszną, to jednak droga taka nie eliminuje zła.
Zaatakował zło w konkretnej postaci. Ciągle dawał do zrozumienia, że chce usunąć to, co krę-
puje w jakiś sposób wolność człowieka.

W wielu dziedzinach Jezus zmieniał zastane układy. Dla przykładu zwróćmy Jego spojrzenie
na kobietę. Dowartościował ją i przywrócił jej godność, którą miała od stworzenia, ale której
została pozbawiona.

W ówczesnym judaizmie kobiety otaczano wprawdzie większym szacunkiem, ale usuwano
je również w cień, a niekiedy nawet lekceważono. Brały udział w życiu publicznym, np. Maria,
siostra Mojżesza. W domu nie były niewolnicami, ale paniami (por. Sdz 4,18). Jednak nie zasia-
dały do stołu z mężczyznami, a jedynie im usługiwały. Zaś pobożny Izraelita recytował następu-
jącą modlitwę dziękczynną: „Błogosławiony bądź, o Panie, Boże nasz, Królu wszechświata,
ż

e nie stworzyłeś mnie niewiastą”. Wezwanie to dobrze ilustruje ówczesne poglądy i nastroje.

Postawa Jezusa w odniesieniu do kobiety różni się zasadniczo zarówno od zachowań ludzi
ś

wiata pogańskiego, jak i Starego Testamentu oraz judaizmu. Ujawniło się to bardziej w ge-

stach i czynach niż w Jego słowach. Doskonałym przykładem takiej Jego postawy jest spotka-
nie z Samarytanką (J 4,1-42). Jezus rozpoczął z nią rozmowę przy Studni Jakuba u stóp góry
Garizim. Z wielu powodów było to coś zaskakującego. Najdelikatniej mówiąc, Żydzi nie darzy-
li sympatią Samarytan. Okazywali im nawet pogardę i wrogość. Zresztą Samarytanie odwza-
jemniali im podobnymi uczuciami. Ponadto nauczyciele Pisma Świętego – rabini – nie wdawali
się w dyskusje z kobietami, nawet jeżeli były Żydówkami. Tym bardziej nie czynili tego w sto-
sunku do kobiet obcego pochodzenia. Nic więc dziwnego, że, widząc Jezusa dyskutującego
z Samarytanką, uczniowie „dziwili się, że rozmawiał z kobietą” (J 4,27). Dziwiliby się jeszcze
bardziej, gdyby wiedzieli to, co znane było Jezusowi, a mianowicie życie małżeńskie Samary-
tanki. „Miała bowiem pięciu mężów, a ten, którego miała teraz, nie był jej mężem” (J 4,18).

Ś

w. Łukasz, bardziej niż inni Ewangeliści, zwrócił uwagę na postawę Mistrza z Nazaretu

w stosunku do kobiet. Na kartach jego Ewangelii pojawiają się kobiety pełne delikatności.
Ewangelista wspomina o nich z niezwykłym szacunkiem. Pisze, że im także, podobnie
jak i wszystkim biednym i słabym tego świata, Chrystus przyniósł Radosną Nowinę o zbawie-
niu. Podkreślił ich rolę, wyprowadzając je ze stanu zapomnienia i pogardy a także dając za-
szczytne miejsce w swoim dziele. Postępował inaczej niż ówcześni nauczyciele żydowscy. Nie
unikał ich towarzystwa, ale współpracował z nimi.

Czytając Ewangelię św. Łukasza, można powiedzieć, że Jezus przywrócił godność kobiecie.

background image

T r u d n e k a r t y B i b l i i

}

10

Pytanie: Który z uczniów przyprowadził Szawła do Apostołów?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wyklad35, Wykład 35
PATOMORFOLOGIA wykład 35 9, PATOMORFOLOGIA wykład 9 (35) (7 XII 01)
wykłady 35
Wyklad 35 Atom w polu zewnętrznym
35 Wykłady z Zarządzania Strategicznego
31-35, EIT, FPGA, Opracowane pytania do zaliczenia wykładu
Integracja Europejska - Wykłady - 2007 - Mucha-Leszko (35), Nowy folder
Logistyka i Zarządzanie Łańcuchem dostaw Wykłady str 35
Prawo bankowe - wykład dziennych, zchomikowane, 35 000 edukacyjnych plików z każdej branży
10 Leszek Kołakowski O tolerancji, w Mini wykład o maxi sprawach (s 35 41)
35 Wykłady z Zarządzania Strategicznego
Napęd Elektryczny wykład
wykład5

więcej podobnych podstron