WY SZA SZKOŁA STUDIÓW MI DZYNARODOWYCH
KIERUNEKŚ ŻILOLOżIA JAPO SKA
Aleksandra Socha
nr albumu 7333
Hara Tamiki i jego ewolucja twórcza
pod wpływem ataku nuklearnego
w Hiroszimie
Praca magisterska
napisana pod kierunkiem
prof. Mikołaja Melanowicza
ŁÓDŹ
2015
- 2 -
- 3 -
Wyższa Szkoła Studiów Międzynarodowych
Łódź, ul. Brzozowa 3.
....................
Aleksandra Socha
..................
/ imi i nazwisko /
...............................
7333
.............................
/ numer albumu /
…..….
Łód , ul. żorkiego 27 m 17
..........
/ adres zamieszkania /
O WIADCZENIE
wiadoma odpowiedzialno ci o wiadczam, e przedkładana praca magisterska
pt.
Hara Tamiki i jego ewolucja twórcza
pod wpływem ataku nuklearnego w Hiroszimie
została napisana samodzielnie.
Jednocze nie o wiadczam, eŚ
1.
Wy ej wymieniona praca nie narusza praw autorskich w rozumieniu ustawy
z dnia 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz dóbr
osobistych chronionych prawem cywilnym. /Dz. U. Nr 24, poz.83/.
2.
W/w praca nie zawiera danych i informacji, które uzyskałam w sposób
niedozwolony.
3.
Niniejsza praca magisterska nie była wcze niej podstaw adnej innej urz dowej
procedury zwi zanej z nadawaniem dyplomów wy szej uczelni lub tytułów
zawodowych.
Jednocze nie przyjmuj do wiadomo ci, e praca mo e być poddana
sprawdzeniu
w systemie „plagiat”.
żdyby okazało si , e powy sze o wiadczenie jest nieprawdziwe, decyzja
o wydaniu
mi dyplomu uko czenia studiów w WSSM w Łodzi mo e być
cofni ta przez władze Uczelni.
Tre ć niniejszego o wiadczenia została mi przedstawiona podczas seminarium.
..............................................................
/ podpis o wiadczaj cego /
Łód , dnia ...............................................
- 4 -
- 5 -
SPIS TRE CI
ROZŹZIAŁ ń. CHŁOPIźC, KTÓRźMU MIźRĆ ŹźPCZź PO PI TACH
– YCIź I TWÓRCZO Ć PISARZA PRZźŹ źKSPLOZJ .................................. - 13 -
W poszukiwaniu „przeznaczonego tematu” – kształtowanie si
Cierpienia młodego Tamikiego w Płomieniach
Temat mierci rz dz cy twórczo ci Hary – Procesja ............................... - 22 -
„To, co uczyniło z niego pi knego pisarza” – wpływ tragedii
ROZŹZIAŁ 2 JAK KILKA SźKUNŹ OŹMIźNIŁO CAŁź YCIź
– NARODZINY LITERATURY BOMBY ATOMOWEJ ....................................... - 27 -
w zgiełku Hiroszimy ............................. - 27 -
„Musz to wszystko zanotować…”, czyli Kwiaty lata ............................... - 32 -
„Podobno ka dej nocy na spalonych zgliszczach pojawiaj si
duchy zmarłych…” – pocz tki nowego ycia w Spo ród zgliszcz ........................ - 44 -
jako krytyka ludzkich postaw ................................. - 55 -
, czyli przetłumaczenie historii
ROZŹZIAŁ 3 źWOLUCJA UŹR CZONźżO PISARZA
„Roztrz siona przestrze ” i roztrz siona twórczo ć w Requiem ................ - 74 -
Kraina pragnień i krucho ć ludzko ci ........................................................ - 83 -
mierć jednostki, a mierć masy – Ból w sercu oraz Sny i ycie ................ - 89 -
Klasyfikacja prozy Hary Tamikiego ........................................................... - 90 -
- 6 -
- 7 -
OD AUTORA
Źo zapisu wyrazów japo skich zastosowano mi dzynarodow transkrypcj
Jamesa Curtisa Hepburna, a tak e przypisy w formie znaków kanji. Zgodnie
z transkrypcj Hepburna wszystkie głoski w j zyku japo skim z wyj tkiem poni szych
wymawia si tak samo jak w j zyku polskim.
ā wymawia si jak aa
(np. ok
āsan, wym.: okaasan, znaczenie: matka)
ū wymawia si jak uu
(np. k
ūki, wym.: kuuki, znaczenie: powietrze)
ē wymawia si jak ee
(np. on
ēsan, wym.: oneesan, znaczenie: starsza siostra)
ō wymawia si jak oo
(np. ot
ōsan, wym.: otoosan, znaczenie: ojciec)
ch
wymawia si jak ć
(np. cha, wym.: cia, znaczenie: herbata)
j
wymawia si jak d
(np. jikan, wym.: dzikan, znaczenie: czas)
sh
wymawia si jak
(np. shinbuno, wym.: sinbun, znaczenie: gazeta)
ts
wymawia si jak c
(np. tsuki
, wym.Ś cuki, znaczenieŚ ksi yc)
w
wymawia si jak ł
(np. watashi
, wym.Ś łatasi, znaczenieŚ ja)
y
wymawia si jak j
(np. yama, wym.: jama, znaczenie: góra)
z
wymawia si jak dz
(np. chizu, wym.: cidzu, znaczenie: mapa)
Popularne nazwy geograficzne (np. Tokio, Kioto, Hiroszima, Kiusiu) oraz
niektóre terminy japo skie, które na stałe weszły do j zyka polskiego (np. gejsza,
siogun, samuraj) wyst puj w wersji spolszczonej. Wszystkie terminy obcoj zyczne,
z wyj tkiem przyswojonych w j zyku polskim oraz nazw własnych, a tak e tytuły
utworów literackich i czasopism zostały wyró nione kursyw . Imiona i nazwy własne,
oraz inne wyrazy japo skie zako czone na -a, -i, -n oraz nazwy geograficzne
zako czone na -a s odmieniane zgodnie z zasadami polskiej fleksji. Pisownia nazwisk
japo skich zachowuje konwencj japo sk – nazwiska podawane s przed imieniem.
Je li nie podano inaczej, wszystkie teksty obcoj zyczne w tłumaczeniu autorki.
- 8 -
- 9 -
WST P
U schyłku II wojny wiatowej, 6 sierpnia 1945 roku, w pi kny, słoneczny
poranek nad
japo skie miasto Hiroszima nadleciał ameryka ski bombowiec B-29,
nosz cy nazw źnola żay. Samolot wyposa ony był w bomb atomow o niewinnym
imieniu Little Boy
– Chłopczyk. Słu by obronne w Hiroszimie nie zwróciły
szczególn
ej uwagi na nadlatuj cy bombowiec, prawdopodobnie bior c go za samolot
rozpoznawczy. Nie uruchomiono nawet alarmu
przeciwlotniczego. Dla wszystkich
mieszka ców miał być to zwykły dzie . O 8Śń5 czasu miejscowego załoga źnola żay
zrzuciła „Chłopczyka” nad mostem Aioi
1
le cym w sercu miasta. Po czterdziestu
trzech sekundach bomba eksplodowała. W mie cie rozp tało si piekło. Niektóre
przedmioty, budynki, zwierz ta, ludzie – rozsypywali si w proch, niektórzy prze yli,
ale odnie li ogromne rany i poparzenia. Wspomnienia ocalałych mro krew
w yłach i brzmi , jak scenariusz najbardziej przera aj cego horroru. „Ludzie wygl dali
jak (…). Och, wszyscy mieli sczerniał od oparze skór (…). Nie mieli włosów, ich
włosy spłon ły, i na pierwszy rzut oka nie wiadomo było, czy widzisz ich od przodu czy
od tyłu (…). Wyci gali w przód poskr cane ramiona, o tak (…). A skóra, nie tylko
na r kach, ale na twarzach, ciałach – zwisała (…). Wci jeszcze ich widz – chodz ce
upiory (…). Nie wygl dali jak ludzie z tego wiata (…). Szli w szczególny sposób,
bardzo powoli (…). A ja byłem jednym z nich.” – to relacja ci ko poparzonego
wła ciciela sklepu, któremu udało si prze yć.
2
Pewien ołnierz opowiadałŚ
„żdy wróciłem do zmysłów, spostrzegłem, ze moi koledzy wci stoj na baczno ć
i salutuj ś powiedziałem, hej tam, i poklepałem po plecach, a wtedy rozpadli si
w proch.”
3
Ludzie próbowali uciekać, ale nie było dok d - wszystko było zniszczone,
wsz dzie był ogie . Całkowite skutki wybuchu szacuje si nast puj coŚ
118 661 zabitych, 30
524 ci ko rannych, 48 606 lekko rannych, 3 677 zaginionych
z ł cznej liczby 255 tys. mieszka ców. Całkowicie zniszczone zostało 7 tys. budynków,
ok. 55 tys. spłon ło z całkowitej liczby 75 tys. Ocalali mieszka cy Hiroszimy cierpieli
1
jap.: 相生橋 Aioi-bashi
2
cyt. za: Rotter Andrew J., Bomba atomowa
– wiat wobec zagro enia, tłum. Jacek Źobrowolski,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011, s. 183
3
cyt. za: Rotter A. J.,
Bomba atomowa…, s. 184
- 10 -
z powodu uj
awniaj cych si pó niej skutków napromieniowania jonizuj cego
– pojawiała si białaczka, zaćma i zaburzenia rozwojowe u dzieci.
4
A. J. Rotter we wst pie Bomby atomowej przedstawia dwa stanowiska,
jakie zajmuj dzi ludzie oceniaj c tragedi z 6 sierpnia. Zdaniem wielu zrzucenie
bomby atomowej na Hiroszim było czym , na co Japonia zasłu yła, kar dla kraju,
który był odpowiedzialny za zbrodnie wojenne w Azji i na całym Pacyfiku. Bomba
miała te kluczowe znaczenie dla zako czenia wojny, bo – jak pisze Rotter
– „Niszczycielskie bombardowania japo skich miast (…) pociskami zapalaj cymi
nie skłoniły japo skich dowódców do uległo ci. Jedynie szok tak pot ny, jaki mogła
wywołać bomba j drowa, zdołał przekonać japo skich przywódców, (…) by odst pili
od wojny n
a rozs dnych warunkach. Tym samym bomby ocaliły setki tysi cy
Amerykanów i Japo czyków”
5
Z drugiej jednak strony autor zaraz dodajeŚ „bomba
atomowa to bro tak ohydna w swym charakterze, o tak – celowo – szerokim,
niezró nicowanym działaniu, tak po prostu wymierzona w zwykłych ludzi, e u ycie jej
było moralnym wyst pkiem, nawet je li ostatecznie ocaliła wi cej osób.” U ycie
bomby zostało przez wielu pot pione, poniewa adni ludzie nie zasługuj na to,
by do wiadczyć tak strasznego i niszczycielskiego czynu, jakim jest atak bomb
nuklearn , bez wzgl du na polityk prowadzon przez ich rz d. Co wi cej, krytycy
ataku na Hiroszim podkre laj , e czyn ten wcale nie był konieczny do zako czenia
wojny, bo Japonia była w tym czasie ju mocno osłabiona i bliska kl ski. Nigdy jednak
nie dowiemy si , jak potoczyłyby si losy Japonii, USA i całego Pacyfiku, gdyby
nie doszło do zrzucenia „Chłopczyka”.
Jak ka da tragedia, eksplozja bomby w Hiroszimie oprócz widocznych
zniszcze miasta oraz szkód w postaci rannych i zabitych ludzi, pozostawiła po sobie
trwałe skazy na psychice ocalałych. Hibakusha
6
, bo tak nazywa si w Japonii ofiary
bomby
nuklearnej w Hiroszimie lub Nagasaki, znale li si nagle w wiecie, który
nie był dla nich zrozumiały. Źo wiadczyli okrucie stwa, którego wcze niej nie byli
w stanie sobie nawet wyobrazić. Stan li w obliczu tragedii utraty ukochanych osób,
uszczerbku na zdrowiu, zniszczenia wszystkiego, co mieli. Koszmary z feralnego dnia
wracały do nich jeszcze długo po katastrofie, pełne mro cych krew w yłach obrazów.
4
por.: The Committee for the Compilation of Materials on Damage Caused by the Atomic Bombs In
Hiroshima and Nagasaki, Hiroshima and Nagasaki: The Physical, Medical and Social Effects of the
Atomic Bombings
, Basic Books, Nowy Jork 1981
5
cyt. za: Rotter A. J.,
Bomba atomowa…, s. 12
6
jap.: hibakusha 被爆者
ś dosł. „ludzie dotkni ci eksplozj , bombardowaniem”
- 11 -
Ka dy z nich od tej pory d wigał te oszałamiaj cy ci ar bycia wiadkiem
wydarze z 6 sierpnia. Wielu z nich u wiadomiło sobie, e prze yło po to, aby opisać
swoje do wiadczenia, aby przekazać je ludziom, aby głosić prawd o Hiroszimie, a tym
samym uczcić pami ć tych, którzy zgin li. Źlatego te zaraz po tragedii narodził si
w Japonii nowy gatunek literacki
– genbaku bungaku
7
, czyli literatura bomby atomowej.
Gatunek ten jest bardzo szeroki
– zawiera reporta e, wspomnienia, powie ci, wiersze,
sztuki. Uprawiali go zarówno pisarze hibakusha
b d cy naocznymi wiadkami
eksplozji, jak i ci, którzy przygl dali si tragedii z boku. Pisali profesjonali ci
oraz amatorzy, zwykli ludzie czuj cy potrzeb podzielenia si ze wiatem swoimi
do wiadczeniami. Najbardziej znanymi przedstawicielami gatunku s ta Y ko,
T ge Sankichi, Hayashi Ky ko, Oda Makoto, Ibuse Masuji, e Kenzaburo,
Agawa Hiroyuki, Nagai Takashi, Hachiya Michihiko, Kurihara Sadako, czy Sh da
Shinoe. Jednym z nich był te Hara Tamiki – pisarz szczególnie interesuj cy, którego
twórczo ć przeanalizować zapragn ła autorka. Jest to te artysta niedoceniony,
a jego
dzieła nie s szerzej znane polskiemu czytelnikowi. Źlatego te autorka
postanowiła dokonać przekładu wybranych utworów pisarza oraz prze ledzić zmiany,
jakie zachodziły w jego twórczo ci na przestrzeni lat. Zmiany szczególnie widoczne
po wydarzeniach w Hiroszimie. Zmiany prowadz ce do ewolucji literackiej Hary,
ale
te do jego destrukcji osobistej. Ewolucja Tamikiego jako pisarza i ewolucja
podej
cia do tematu bomby powoduje, e w ka dym kolejnym dziele narrator bierze
czytelnika za r k i za ka dym razem zabiera go gł biej, do wiata, w którym coraz
bardziej obecna i dostrzegalna
jest siła rz dz ca ludzko ci – mierć. Zdaniem wielu
badaczy literatury,
Hara wiele te bombie zawdzi cza. Jego reputacja jako pisarza
bowiem została zbudowana prawie całkowicie na literackiej odpowiedzi na katastrof
w Hiroszimie.
Trudne do wiadczenia przyczyniły si do tego, e jego twórczo ć stawała
si coraz pi kniejsza. Szło to jednak w parze z psychiczn destrukcj Tamikiego,
jako człowieka. Przytłoczony ci arem tragicznych do wiadcze i l kiem
przed powtórzeniem si tragedii w przyszło ci – pisarz popełnił samobójstwo.
Przyjrzyjmy si zatem literackiej drodze, któr kroczył Hara Tamiki i ewolucji
jego twórczo ci.
7
jap.: genbaku bungaku 原爆文学
, pol.Ś „literatura bomby atomowej”
- 12 -
Hara Tamiki
8
8
ródłoŚ La Littérature Japonaise [online] [dost p 2Ń.Ń5.2Ńń5] dost pny w InternecieŚ
- 13 -
ROZDZIAŁ ń
CHŁOPIEC, KTÓREMU MIERĆ DEPCZE PO PI TACH
– YCIE I TWÓRCZO Ć PISARZA PRZED EKSPLOZJ
Ja:
mierć.
HT:
mierć sprawiła, e dorosłem.
Ja:
Miło ć.
HT:
Miło ć pozwoliła mi przetrwać.
Ja:
Szaleństwo.
HT:
Szaleństwo doprowadziło mnie do cierpienia.
Ja:
Po danie.
HT:
Po danie mnie zdumiało.
Ja: Równowaga.
HT: Równowaga to moja bogini.
Ja: Marzenia.
HT: Marzenia
s teraz wszystkim, co mam.
Ja: Bogowie.
HT: Bogowie
mnie uciszaj .
Ja: Biurokraci.
HT:
Biurokraci wprawiaj mnie w przygnębienie.
Ja:
Łzy.
HT:
Łzy s moimi siostrami.
Ja:
miech.
HT:
Chciałbym miać się do rozpuku.
Ja: Wojna.
HT: Oh, wojna.
Ja:
Ludzko ć.
HT:
Ludzko ć jest ze szkła.
Ja:
A mo e by tak wybrać krótsz drogę do domu.
HT: Nie ma krótszej drogi do domu.
Anne Carson, Wywiad z Hara Tamiki (1950)
9
9
Carson Anne, Interview with Hara Tamiki (1950) [w:] Men In the Off Hours, Knopf Doubleday
Publishing Group, 2009
- 14 -
1.1.
W poszukiwaniu „przeznaczonego tematu” – kształtowanie si
młodego pisarza
Człowiek samotny, wyizolowany, który ukrywał si przed społecze stwem
i wiatem, a jednocze nie pisarz, który do tego samego społecze stwa i wiata krzyczał
– choć subtelnym głosem, to krzyczał – o okrucie stwie, o bólu i cierpieniu. Człowiek,
który urodz
ił si w zamo nej rodzinie i posiadał wi cej ni przeci tny Japo czyk,
a jednocze nie miał tak niewiele – bo wszystko, co było dla niego wa ne zabierała mu
wszechobecna
mierć. Człowiek, który przez wi kszo ć ycia nie był pisarzem
znacz
cym ani docenianym, a który został autorem zapisów jednego z wa niejszych
wydarze w historii ludzko ci, staj c si pewnego rodzaju ikon rozpoczynaj c nowy
gatunek w japo skiej literaturze i wnosz c do niej szereg nowych rodków wyrazu.
Człowiek pokiereszowany przez ycie, którego ogromna katastrofa doprowadziła
do destrukcji, a paradoksalnie
– dzi ki tej samej katastrofie zyskał sław i uznanie
w wiecie literackim. I wreszcie człowiek, który prze ył wybuch bomby atomowej
w Hiroszimie. Prze ył, przetrwał, uratował si , bez wi kszych obra e – fizycznie.
Jednak psychicznie bomba go zabiła. Co gorsza, nie zabiła na miejscu, ale wyka czała
powoli przez sze ć lat. I choć jego mierć technicznie okre lona jest jako samobójstwo,
to była ona niew tpliwie konsekwencj wybuchu bomby.
Hara Tamiki
– pisarz, który zasługuje na zdecydowanie wi cej uwagi, ni ma jej
w rzeczywisto ci. Wiemy jednak, e taki los podzieliło wi kszo ć pisarzy literatury
bomby atomowej
– niedoceniani, zagłuszani, cenzurowani. W efekcie niewiele
znajdziemy dzi osób, które wiedz , kim był Hara Tamiki, a jeszcze mniej tych,
którzy zetkn li si z którym z jego dzieł. Źzieje si tak równie dlatego, e traktowana
na wiecie po macoszemu literatura genbaku bungaku nie doczekała si wielu
przekładów. W j zyku polskim ukazało si tylko jedno opowiadanie Hary,
które przyniosło mu sław – Kwiaty lata. Utwór w tłumaczeniu Mikołaja Melanowicza
wydany został w tomie opowiada japo skich po wi conych drugiej wojnie wiatowej
pt.
Cień wschodz cego słońca.
10
Jest to jednak tylko pierwsza cz ć z trylogii
tego pisarza o wybuchu atomowym. A szkoda, bo im dalej zabrniemy w jego
twórczo ć,
10
Cień wschodz cego słońca, red. Teresa Abraszewska, Ksi ka i Wiedza, Warszawa ń972
- 15 -
tym robi si ciekawiej. Na potrzeby niniejszej pracy autorka dokonała przekładu
wybranych dzieł Hary.
11
Hara Tamiki urodził si ń5 XI ń9Ń5, jako ósme z dwana ciorga dzieci
zamo nego biznesmena, wła ciciela fabryki produkuj cej m.in. umundurowanie
dla japo skiej armii.
12
Imi , jakie nadał mu ojciec i które mo na przetłumaczyć
jako „ciesz cy si lud” było wyrazem rado ci z serii zwyci stw Japonii nad Rosj
w roku urodzenia Tamikiego.
13
Bogactwo jego rodziny było znacz cym czynnikiem
w yciu pisarza, umo liwiło mu przede wszystkim dost p do dobrej, prywatnej edukacji.
Uko czył wszak studia na Wydziale Literatury Uniwersytetu Kei , jednej z najbardziej
presti owych japo skich uczelni.
14
Jednak j
u w dzieci stwie zanurzył si w literaturze
– nie tylko japo skiej, ale i wiatowej. W wieku dwunastu lat zało ył wraz z bratem
własny magazyn literacki. Prowadził dziennik, pisał poezj – były to dopiero literackie
wprawki nastolatka, ale ju wtedy w pisarstwie młodego Tamikiego ujawniało si
charakterystyczne dla jego pó niejszej, dojrzalszej ju twórczo ci wiadectwo
wewn trznego cierpienia.
Sk d jednak u młodego człowieka pojawiło si cierpienie? Pomimo dostatku,
jakim cieszyła si rodzina Hary, w ich yciu nieustannie obecna była mierć. Trzej
synowie z klanu Hara zmarli ja
ko małe dzieci. żdy Tamiki był kilkunastoletnim
chłopcem, na tamten wiat odszedł ojciec i dwie siostry. Ju jako trzydziestodwuletni
m czyzna stracił matk , a osiem lat pó niej ukochan on . mierć zajmowała wiele
miejsca
w wiadomo ci Hary, dlatego te jej obecno ć jest typowa dla całej twórczo ci
pisarza
, nie tylko tej, która powstała po katastrofie w Hiroszimie. W wielu
opowiadaniach i esejach z czasów jego młodo ci widoczne s nawi zania do utraty ojca,
czy ukochanej siostry Tsuru, do której był bardzo przywi zany. Wszechobecny
w twórczo ci Tamikiego topos mierci zdaje si znajdować uzasadnienie w deklaracji
z opowiadania pt.
Mgła
15
, e „najwi kszym nieszcz ciem człowieka jest terror
11
patrz
– Aneks
12
informacje o yciu pisarza – por.: Treat John Whittier, Writing Ground Zero, The University of
Chicago Press, Chicago 1995; Minear Richard H., Hiroshima: Three Witnesses, Princeton University
Press, Princeton 1990
13
rok ń9Ń5 był szcz liwym rokiem dla Japonii w wojnie rosyjsko-japo skiej – w styczniu upadek Portu
Arthur, w marcu zwyci stwo w Mukden, w maju zniszczenie rosyjskiej floty bałtyckiej w Bitwie pod
Cuszim , a wreszcie podpisanie traktatu w Portsmouth we wrze niuś por.Ś Pałasz-Rutkowska Ewa,
Starecka Katarzyna, Japonia, Trio, Warszawa 2004
14
jap.:
Kei żijuku Źaigaku 慶應義塾大学ś japo ski uniwersytet w Tokio, zało ony w 1858 r., jedna z
najstarszych i najbardziej presti owych uczelni wy szych w Japoniiś por.Ś Encyclopedia Brittanica
[online] [dost p 2Ń.Ń5.2Ńń5] dost pny w InternecieŚ www.britannica.com
15
tytuł oryginalnyŚ Kiri 霧, 1935
- 16 -
mierci”.
16
Krytyk K kai Eiji
17
okre lił młodo ć Hary jako „Sturm und Drang – okres
burzy i naporu”
18
, w którym nieustannie obecne było pewne fatum, zapowied
nadchodz cego złego losu.
19
Obok mierci bowiem, w jego utworach bez przerwy
zauwa alny był pewien niepokój zwiastuj cy zbli aj c si katastrof . Zatem
młodzie cze dzieła Hary zdaj si przepowiadać wydarzenia, które rzeczywi cie
zapisały si na kartach historii. S jednocze nie zapowiedzi przyszło ci Tamikiego
jako pisarza kataklizmu. Uzasadnione wydaje si wi c stwierdzenie krytyka Hondy
Sh
ūgo
20
, e po wydarzeniach w Hiroszimie, Hara odnalazł wreszcie swój
„przeznaczony temat”.
21
Pełen obaw i l ków młody pisarz stawał si niezwykle wyizolowany i zamkni ty
w sobie.
Jego stanu zapewne nie polepszyła pora ka, jak odniósł nie zdaj c
egzaminów wst pnych do gimnazjum.
22
Cho
ć w yciu Hary zdarzały si okresy,
gdy anga ował si w polityk i ruchy literatury proletariackiej, to przez wi kszo ć ycia
trzymał si jednak na uboczu. Jego wiat wypełniała samotno ć, gdy wiadomie
wycofywał si z jakichkolwiek kontaktów społecznych. Koledzy okre lali go wr cz
mianem
osoby
całkowicie
niedoł nej
emocjonalnie,
niepełnosprawnej
i nieprzystosowanej do ycia w społecze stwie. Tamiki sam o sobie mówił jako
o mieszka cu tego samego piekła, w jakim przebywali antybohaterowie jego
ulubiony
ch dziewi tnastowiecznych powie ci.
23
Kolejny kryzys przyniósł romans
z prostytutk i próba samobójstwa, gdy ta od niego odeszła. Hara porównywany był
cz sto do niemieckiego poety Rainera Maria Rilke
24
, który stał si jego mentorem
16
cyt. za: Hara Tamiki, Kiri
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
17
jap.Ś K kai źiji 小海 二ś ur. ń93ń, japo ski poeta, tłumacz, krytyk i pedagogś por.Ś Books from Japan
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://www.booksfromjapan.jp/
18
Sturm und Źrang (tak e Okres burzy i naporu) - nurt w literaturze niemieckiej istniej cy od pocz tku
lat 7Ń. do 2. połowy lat 8Ń. XVIII w. kształtuj cy si w opozycji do etyki protestanckiej mieszcza stwa,
racjonalizmu o wiecenia i francuskiego klasycyzmuś w niemieckiej literaturze odegrał t sam rol , co
przełom romantyczny w innych krajach, wpłyn ł te na rozwój romantyzmu europejskiegoś czołowe
utwory Sturm und Drang:
Cierpienia młodego Wertera Goethego i Zbójcy Schillera; por.: Encyklopedia
PWN
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://encyklopedia.pwn.pl/
19
po
r.Ś K kai źiji, Hara Tamiki – shijin no shi, Kokubunsha, Tokio 1984, s. 83
20
jap.Ś Honda Shūgo 本多 秋五ś ur. ń9Ń8, zm. 2ŃŃń, japo ski krytyk literacki nale cy do ruchu
proletariackiego; por.: Frédéric Louis, Japan Encyclopedia
, tłum. Käthe Roth, Harvard University Press,
Cambridge 2002, s. 347
21
“przeznaczony temat” – jap.: unmeiteki shudai 運命的主題ś por.Ś Honda Shūgo, Kaen no ko, s. 579,
cytowany w: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń26
22
por.: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń26
23
por.: Ibid., s. 127
24
Rainer Maria Rilke
– ur. 1875, zm. 1926, austriacki poeta, prozaik i eseista, wybitny reprezentant liryki
symbolistycznej. Pisarz zdaje si dochodzić do wniosku, e mierć stanowi swoiste dopełnienie ycia. W
autobiograficznej powie ci Malte. Pamiętniki Malte-Lauridsa Brigge (tytuł oryginalnyŚ Die
- 17 -
literackim. Tak jak on, Tamiki
był hiperwra liw ofiar swych niepokojów i l ków.
Richard H. Minear
25
twierdzi, e Kwiaty lata Hary wykazuj uderzaj ce podobie stwo
formy i tre ci do Malte. Pamiętniki Malte-Lauridsa Brigge Rilkego.
26
Pisarz Iida
Momo
27
uwa a, e Hara nigdy nie wyrwał si z u cisku powie ci austriackiego autora
28
,
za badacz literatury japo skiej John Whittier Treat
29
wysun ł twierdzenie, e Hara
pozostał „społecznie zamkni ty w sobie i emocjonalnie niepełnosprawny”, tak jak jego
mentor Rilke.
30
1.2.
Cierpienia młodego Tamikiego w Płomieniach oraz pocz tki
dokumentalistyki
Jedno z pierwszych opowiada Hary wyra nie ukazuje nieuchwytne stany duszy
młodego człowieka, zagubionego w trudnym dla niego wiecie. Płomienie31, napisane
przez Tamikiego w 1935 roku
maj charakter autobiograficzny, a głównym bohaterem
jest Yasuo
– niezwykle wra liwy chłopiec, którego ycie staje si udr k podczas
przygotowa do egzaminu wst pnego do gimnazjum.
Codzienno ć chłopca b d cego w depresji po nieudanej pierwszej próbie zdania
egzaminu zaczyna
kr cić si wokół feralnego testu. Niepokój o przyszł edukacj
zawładn ł yciem chłopca, czyni c je „bł dnym kołem”, w którym Yasuo tkwi
przygotowuj c si , ucz c i czekaj c na kolejny egzamin za rok, wydaj cy si być
dla niego
wieczno ci .
Aufzeichnungen des Malte Laurids Brigge
)
(ń9ńŃ, wydanie polskie ń927), obrazuj cej gł boki kryzys
wewn trzny bohatera, sformułował swoj teori miło ci. Malte stanowi prób zapisu nieuchwytnych
stanów duszy ludzkiej i zapowied miałych eksperymentów w zakresie kompozycji i czasu
powie ciowego. Zastosowana tu technika lu nego kojarzenia wspomnie , akcja nielicz ca si z logik
przyczynowo-
skutkow wpłyn ły na kształt powie ci XX-wiecznej; por.: Encyklopedia PWN [online]
[dost p ńŃ.Ń7.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://encyklopedia.pwn.pl/
25
Richard H. Minear
– profesor historii na Uniwersytecie Massachusetts w Amherst, znawca historii
japo skiej, tłumacz. Przez wiele lat mieszkał w Japoniiś por.Ś Oficjalna Strona Uniwersytetu
Massachusetts w Amherst
[online] [dost p ńŃ.Ń5.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://www.umass.edu/
26
por.: Minear R. H., Hiroshima: Three Witnesses
…, s. 24
27
jap.: Iida Momo 飯田 桃
ś ur. ń926, zm. 2Ńńń, japo ski pisarz i krytyk literackiś por.Ś Wikipedia [online]
[dost p ńŃ.Ń7.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ https://ja.wikipedia.org
28
Iida Momo, Kaisetsu (komentarz) [w:]
Hara Tamiki zenshū, Haga Shoten, Tokio 1965
29
John Whittier Treat
– profesor literatury i j zyków wschodnioazjatyckich na Uniwersytecie Yale,
specjalizuje si w japo skiej literaturze współczesnejś por.Ś Oficjalna Strona J. W. Treat [online] [dost p
ńŃ.Ń5.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://www.johntreat.com/
30
por.: Treat J. W.,
Writing żround Zero…, s. 126
31
tytuł oryginalnyŚ Honoo 焔
- 18 -
„To pierwszy rok. Je li potem si nie uda, to ju wszystko stracone. Ale te trzysta
sze ćdziesi t pi ć dni to dla mnie jak tkwienie w bł dnym kole. Jezu Chryste.”
32
Spraw pogarsza fakt, e najbli szym kolegom Yasuo wiedzie si du o lepiej,
s zdolniejsi, maj lepsze oceny, zdaj egzaminy, a do tego s te bardziej lubiani,
podczas gdy
chłopiec nie zna w szkole niemal nikogo. Przechodzi w yciu bardzo
trudny okres dojrzewania pełen hu tawek nastroju, sprzeczek z rodzin , problemów
w szkole i budz cego si w nim poci gu do płci przeciwnej. Zaczyna my leć o mierci,
zastanawiaj c si , czy czułby ból gdyby popełnił seppuku
33
.
„W domu wylewał cał zło ć na matk . Kiedy chwycił nó tak, jakby chciał popełnić
seppuku, matka dostała ataku furii. Rzuciła nó w róg kotatsu i uderzyła chłopaka
w twarz. Yasuo płakał wtedy z bólu. żrzał sobie stopy przy kotatsu rozmy laj c o tym,
czy gd
yby umarł, bolałoby bardziej.”
34
Yasuo wchodzi
małymi kroczkami w wiat dorosłych, dlatego te pojawiaj si u niego
coraz cz ciej w tpliwo ci natury egzystencjalnej. Poza niepokojem o przyszło ć
akademick , rodz si w nim pytania o sens ycia, o istnienie Boga, o miertelno ć.
Jego zetkni cie si z wiar chrze cija sk sprawia, e chłopiec rozwa a nad sensem
czynienia dobra. Yasuo dorasta a wraz z nim rosn jego problemy.
„Czy Bóg istnieje? Przez długi czas zalewały go pytania bez odpowiedzi.
W tej
niespokojnej atmosferze Yasuo po raz pierwszy ukradkiem si pomodlił.”
35
Płomienie s te manifestacj przeciwko zepsutemu i nieczułemu wiatu dorosłych.
W jednym z fragmentów czytamy, jak nauczyciel w szkole Yasuo, profesor Funaki
krytykuje zachowanie chłopców, którzy choć jeszcze młodzi – próbuj na sił
zachowywać si jak doro li, szczególnie w kontaktach damsko-m skichŚ
„Wszyscy jeste cie teraz tacy sami. Wła ciwie to przera aj ce. Źlaczego my licie
tylko o dziewczynach, mimo e jeste cie jeszcze uczniami podstawówki? źh, wy wci
zachowujecie si jak jacy idioci, musicie o tym wiedzieć. Niedługo te wejdziecie
do tego wiata, dlatego przemy lcie sobie to dobrze, prosz . ródłem tego, e człowiek
czasem wypada z posad wiata popełniaj c bł dy, prawie zawsze s kobiety.”
36
Jednak Yasuo sam zaczyna zdawać sobie spraw z tego, e wiat dorosłych jest smutny
i sztuczny. Chłopiec dostrzega, e zachowuje si ju jak dorosły i jest to nieuchronne.
Widzi jednak zalety beztroskiego, spokojnego patrzenia na wiat oczami dzieci.
32
cyt. za: Hara T., Honoo
[online] [dost p ńŃ.Ń6.2Ńń5], dost pny w Internecie: http://www.aozora.gr.jp
33
jap.: seppuku 切腹
ś w tradycji japo skiej rytualne samobójstwo samurajówś w kulturze zachodniej
znane jako harakiri; por.: Encyklopedia PWN
[online] [dost p ńŃ.Ń7.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
34
cyt. za: Tamiki H., Honoo
35
cyt. za: Ibid.
36
cyt. za: Ibid.
- 19 -
„Młodszej siostrze Yasuo, która była jeszcze bardzo dziecinna, spodobała si melodia
grana na shamisenie
i zacz ła ta czyć bujaj c si na boki. (…) Nie miało to dla Yasuo
adnego znaczenia, ale zawstydzała go troch ta beztroska dziewczyny. I choć z jednej
strony nie podobało mu si jej zachowanie, to z drugiej widział w tym co uroczego.
Źoro li nigdy nie pozwalaj sobie na pokazywanie takiej beztroski. On te czasem
zachowuje si jak doro li i u miecha tak samo sztucznie i głupawo jak oni.”
37
Strapienia chłopca pogł biaj si przez nieuchronn mierć jego ukochanej starszej
siostry, któr wcze niej odwiedza w szpitalu podczas choroby. To wła nie ona
zainteresowała go chrze cija stwem, i przekonała go, e miło ć mo e zmienić wiat.
„(…) a potem zaczynała mówić o Chrystusie. Jezus powiedziałŚ „Miłuj swoich
wrogów.” Je li b dziemy darzyć wiat ogromn miło ci , wszyscy i wszystko zmieni
si na lepsze. (…) Tak, w jakiejkolwiek sytuacji nie postawiłoby go potem ycie,
zawsze rozpierała go rado ć, gdy decydował si robić to, czego nauczyła go siostra.”
38
Yasuo, zaintrygowany spostrze eniem o wszechmocnej sile miło ci dostrzega w niej
rzeczywi cie sił przeciwdziałaj c tym siłom, które utrudniaj jego ycie i próbuj
przej ć kontrol nad jego działaniem. Chłopiec pod wpływem nauk Chrystusa zmienia
swoje ycie, staje si lepszym człowiekiem.
„– Doprawdy, nasz brat zmienił si nie do poznania.
Yasuo ogromnie si ucieszył, gdy to usłyszał. Posłusznie pomagał w sprz taniu
i domowych obowi zkach. Modlił si trzy razy w ci gu dnia przed ka dym posiłkiem
i wieczorem.
”
39
Chłopiec jest tak e zdolny do po wi cenia. żdy w szkole gin pieni dze zebrane
przez uczniów
na opłat czesnego, a profesor nie jest w stanie znale ć winnego, m czy
wszystkich długotrwałym staniem w szeregu, a do momentu, gdy winny si przyzna.
Yasuo zastanawia si wówczas, czy nie powinien po wi cić si i skłamać, e to on
zabrał pieni dze, aby zaoszcz dzić reszcie przykro ci. Tak e w sytuacjach, w których
młodego człowieka dr czy presja oczekiwa społecznych, siła nauk Chrystusa
wpojonych mu przez siostr niejednokrotnie pomaga mu przez nie przebrn ć i zamiast
ulegać wpływom zdemoralizowanych kolegów, coraz cz ciej zastanawia si ,
co zrobiłby Jezus.
„– Trzeba przyznać, e społecze stwo to pieni dze, pieni dze, pieni dze. Nie liczy si
nic poza
pieni dzmi. – powiedział Yoshida.
– Pieni dze i kobietyĄ – dodał Yamano.
37
cyt. za: Ibid.
38
cyt. za: Ibid.
39
cyt. za: Ibid.
- 20 -
Yasuo roze miał si , jakby zrozumiał. żao te si za miał. W słonecznym miejscu,
schronieni
przed wiatrem za rogiem szkoły cała czwórka prowadziła dyskusj ,
kiedy Yamano oderwał sobie guzik.
– Taaak, idealnie go oderwałem. Teraz pójd do pracowni szwalniczej i poprosz jak
dziewczyn , eby mi go przyszyła. – Yamano pobiegł z łobuzersk min . Yoshida
poszedł za nim.
– Chrystus nie mówił nic o takich rzeczach. – wymamrotał Yasuo.”
40
żdy siostra umiera, do w tpliwo ci wypełniaj cych umysł chłopca doł cza l k
przed mierci i pytania bez odpowiedzi. Yasuo dr cz w tpliwo ci o to, czy istnieje
Raj, zastanawia si , co stało si z dusz jego ukochanej siostry.
„Siostra obróciła si w proch i spocz ła w urnie z drzewa paulowni. Poruszony
szwagier z
apłakał, kiedy wyj ł złoty z b le cy w ród prochów. Na pogrzebowym
wie cu ze nie nobiałych lilii zawi zana była czarna wst ka. Białe płatki kwiatów
przemokły w wiosennym deszczu. Yasuo zadzierał głow i patrzył na ogromny gzyms
wi tyni i zmokni te korony miłorz bów wierz c, e jego siostra jest ju w drodze
do raju.
(…) Jego ojciec zmarł dwa lata przed siostr . Umarli jedno po drugim.
Co si z nimi stało po mierci?”
41
W ko cu jednak chrze cija ska miło ć przegrywa. Zmarła siostra nie jest w stanie
ju wesprzeć chłopca Słowem Bo ym, a w szkole coraz cz ciej spotykaj go
nieprzyjemno ci. Jak słusznie stwierdza J. W. Treat, Yasuo „wydaje si być
obserwatorem ogl daj cym bitw prowadzon wewn trz niego”
42
.
Młodzieniec
uci niony przez mroczny wiat, silniejszy od niego samego boryka si z załamaniem
psychicznym,
zaczyna miewać halucynacjeŚ
„Yasuo siedział w niewielkim, cztero i pół matowym pokoju do nauki. Zapadła ju noc,
a ciepłe krople deszczu uderzały d wi cznie o gzyms domu. Kiedy zacz ł d ć wiatr,
d wi k deszczu stał si bardziej oszalały. Wiatr te był dosyć ciepły. Yasuo dopiero
co wyszedł z k pieli i zapadał w jaki trans słuchaj c odgłosów deszczu, który brzmiał
całkiem wiosennie, choć był dopiero luty. Ciekawe, czy trawa w ogrodzie teraz uro nie.
Źeszcz z pluskiem smagał nagie gał zie drzew. Nie, deszcz pluskaj c mówił do nich.
Yasuo słuchaj c tej pogaw dki deszczu, zapomniał całkiem o nauce do egzaminu.
Na bł kitnej cianie przed jego oczyma mieniły si w wietle lampy kawałeczki miki,
niczym
gwiazdy na niebie. Bo e, prosz , czuwaj nade mn , ebym mógł zdać
ten egzamin. źh, cholera… Spokojnie… Miał ochot co spokojnie za piewać.
Niedawno psy kopulowały na rogu ulicy. Wydawały ze swoich pysków odgłosy
niczym d wi ki fletów. Pewnie gdyby urosły mi skrzydła, mógłbym latać spokojnie,
40
cyt. za: Ibid.
41
cyt. za: Ibid.
42
cyt. za: Treat J. W.,
Writing żround Zero…, s. 130
- 21 -
spokojnie. Je li urosłyby mi skrzydła, mógłbym być aniołem, nieprawda ?
Wszystkie anioły maj twarze kobiet i oczy zupełnie jak ze snu. Odgłosy deszczu
przybrały na sile. Chłopak wyobraził sobie, e stół, przy którym siedział jest okr tem.
Statek przemierzaj c gor ce ródła dotarł do pla y pogr onej w nocy. Czarne
jak smoła fale k saj burt . Statek dr y. Po ród ogromnych fal pojawia si płon ca
zjawa. Bł kitny płomie układa si w zarys twarzy starszej siostry. Siostro, wybacz mi!
– Ale za co j przeprasza? Aaaa… aaaaĄ Oh… To chyba kot na dachu wydziera si
w tym deszczu.
”
43
Pot ne siły przedstawione s pocz tkowo jako łomot deszczu i wyj cy wiatr, a wi c
nieposkromione siły natury. Za chwil jednak czytelnik zaczyna zdawać sobie spraw
z tego, e analogiczny do stanu pogody jest stan psychiczny młodzie ca.
Żragmentaryczne obrazy, jakie pojawiaj si w wy ej zacytowanym opisie
s uciele nieniem obsesji Yasuo – szkoła, mierć, kobiety. Jego halucynacje przeradzaj
si w coraz bardziej chaotyczny nonsens. Skumulowana siła zmartwie chłopca
powoduje jego upadek psychiczny.
Zdaniem J.W. Treata
Płomienie s utworem przecieraj cym szlak przyszłym
opowiadaniom Hary, w których opisuje on wpływ ataku nuklearnego na jego
psychik .
44
Zarówno w tym wczesnym dziele, jak i w pó niejszych utworach
o tematyce atomowej mamy do czynienia z walk bohatera z abstrakcyjnymi siłami,
na które nie ma on wpływu. Szczególnie nocna scena w pokoju, kiedy Yasuo
ma halucynacje, jest typowym
dla pó niejszych opowiada Tamikiego opisem osoby
biernej i bezradnej w obliczu sił, których nie jest w stanie do ko ca poj ć.
Bezsprzecznie okoliczno ci burzliwej młodo ci pisarza oraz atak nuklearny
to wydarzenia, których nie mo na porównywać i umniejszać tym samym znaczenia
oraz ogromnego dramatu katastrofy w Hiroszimie. Jednak sposoby ich opisywania
przez Har Tamikiego s dosyć podobne. Według J. W. Treata fakt, e pisarz ju
we wczesnej młodo ci zderzył si z trudnymi yciowymi wydarzeniami i pisał o nich,
utorował mu drog w narracyjnym porz dkowaniu swych do wiadcze z Hiroszimy,
podczas gdy dla innych ocalałych wspomnienia te nierzadko były niemo liwe
do wyartykułowania.
45
Co ciekawe, Hara niejednokrotnie sprowadza swoje problemy, nieszcz cia
i przeciwno ci losu nie tylko do kształtu abstrakcyjnych, wszechmocnych sił
43
cyt. za: Tamiki H., Honoo
44
por.: Treat J. W.,
Writing żround Zero…, s. 129
45
por.: Ibid., s. 131
- 22 -
rz dz cych człowiekiem, ale te do pewnych uprzedmiotowionych zjawisk jak stan
pogody, zjawiska atmosferyczne, a wi c siły przyrody, które cz sto jawi si
w utworach pisarza j
ako nieodgadnione, mroczne i złowrogie. żdy rozgor czkowany
Yasuo jest na skraju załamania nerwowego, wiatr dmie, a krople deszczu uderzaj
w szyby. żdy chłopiec wraca zmartwiony ze szpitala, chmury przybieraj niepokoj c
barw czerwieni. Podczas pogrzebu siostry szwagier zaczyna płakać i w tym samym
momencie deszcz pada na płatki lilii. Przyroda, która zajmuje wa ne miejsce
w japo skiej kulturze i systemie my lenia Japo czyków jest wi c te dostrzegalna
w utworach Tamikiego. Autorka w pó niejszych rozdziałach szerzej omówi obecno ć
zjawisk przyrody w twórczo ci pisarza.
J. W. Treat słusznie zauwa a równie , e mocno autobiograficzne Płomienie
były zapowiedzi pó niejszej dokumentalistyki obecnej w pisarstwie Hary.
46
Zdaniem
uczonego, istotne jest, aby w
ród gry metafor utworów tak abstrakcyjnych,
jak
Płomienie, odnale ć elementy dokumentalistyki. Utwór mimo niekiedy
swej oderwanej od rzeczywisto ci formy bogatej w przemy lenia, halucynacje i pytania
egzystencjalne, posiada jednak szkielet zbudowany z p
rawdziwych zdarze . Wszelkie
zmartwienia i niepokoje Yasuo były zmartwieniami i niepokojami Hary. Treat sugeruje,
e zapoznaj c si z t wczesn dokumentalistyk pisarza (a wr cz, jak sam j nazywa
„pre-dokumentalistyk ”), czytelnik łatwiej rozpozna i zinterpretuje pewne metafory
stykaj c si z pó niejszymi dziełami Hary ju oficjalnie nazywanymi dokumentalnymi.
1.3.
Temat mierci rz dz cy twórczo ci Hary – Procesja
Innym wa nym w dorobku pisarza utworem jest Procesja
47
, napisana
w ń935 roku. Jedynym tematem poruszanym w opowiadaniu jest mierć. żłównym
bohaterem jest tu młody człowiek o imieniu Żumihiko. Znajduje si na pogrzebie,
nie ma jednak poj cia, kto zmarł. Odkrywa prawd , gdy zerka na ałobny wieniec,
na którym widnieje
jego własne imi . Kiedy rozmawia ze starsz kobiet id c
na ko cu procesji pogrzebowej, mówi jej, e w dzieci stwie nił o swojej mierci
46
por.: Ibid., s. 131
47
tytuł oryginalnyŚ żyōretsu, 行列
- 23 -
i pogrzebie.
Przyznaje si te do tego, e niejednokrotnie chciał umrzeć. Teraz jednak
jest zrozpaczony. Przeszywa
go strach, boi si , poniewa nie wie, co si z nim stanie.
„- Co wi c teraz ze mn b dzie?
Staruszka przez chwil milczała i odrzekłaŚ
- Zostaniesz pogrzebany.
-
A kiedy mnie pogrzebi , przestan istnieć?
-
Tak, oczywi cie.
-
Ale... przecie ja wci yj , nieprawda ?
-
Nie. Jeste zło ony w tej trumnie.
-
No wi c kto stoi tu, przed tob ?
-
To tylko pusta łupina.”
48
M czyzna dostaje ataku paniki, jednak nie mo e ju nic zrobić. „źh, ka dy zawsze
tak lamentuje.
”
49
– kwituje to ze spokojem staruszka. W ko cu Fumihiko idzie wraz
z orszakiem ałobnym zobaczyć, jak jego ciało zostanie skremowane.
Procesja
jest zatem relacj naocznego wiadka z pogrzebu – jego własnego
pogrzebu, relacj z jego własnej, wyobra onej mierci. żłówny bohater jest samym
sob , ale jest równie obserwatorem samego siebie. Co ciekawe jednak, Żumihiko
nie zdaje sobie sprawy z własnej mierci, nie czuje, e stało si z nim co złego,
nie spodziewa si najgorszego, dopóki nie odkrywa prawdy. Takie podej cie
do przedstawienia własnej mierci zgodne jest z koncepcj Zygmunta Żreuda
50
.
Psychiatra w jednym ze swoich słynnych wywodów zwraca uwag , i nikt nie mo e
prze yć własnej mierci, a kiedy próbujemy to zrobić – w naszych snach – jeste my
obecni tylko jako obserwatorzy
51
.
Zatem Żumihiko, jako bierny obserwator własnej
mierci, na dodatek postrzega j w kategoriach niezwykle naturalistycznych – brak tu
bowiem miejsca na prze ycia duchowe, metafizyczne. mierć jest namacalna
i rzeczywista.
Niew tpliwie mierć jest tematem, który zajmuje wiele miejsca w twórczo ci
Hary Tamikiego.
Zdaniem krytyka Nagata Hiroshi, Hara widział w mierci rodzaj
„zemsty” przeciwko złemu wiatu zewn trznemu, który nieustannie go krzywdził.
52
Źlatego te mierć wła nie jest naczeln sił rz dz c bohaterami jego utworów.
48
cyt. za: Hara T.,
żyōretsu [online] [dost p ńŃ.Ń6.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://www.aozora.gr.jp
49
cyt. za: Ibid.
50
Zygmunt Freud
– ur. 1856, zm. 1939, austriacki neurolog i psychiatra, twórca psychoanalizy; por.:
Encyklopedia PWN [onli
ne] [dost p ńŃ.Ń7.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://encyklopedia.pwn.pl/
51
por.: Freud Zygmunt,
Aktualne uwagi o wojnie i mierci [w:] Pisma społeczne, Wydawnictwo KR,
Warszawa 2009
52
por.: Nagata Hiroshi, Kaisetsu, s. 545-46; cytowany w: Treat J. W.,
Writing żround Zero…, s. 132
- 24 -
1.4.
„To, co uczyniło z niego pi knego pisarza” – wpływ tragedii
na literackie dojrzewanie
Pewna nowa faza w yciu Hary rozpocz ła si , gdy w ń933 roku po lubił Nagai
Sadae, siostr pisarza Sasaki Kiichi
53
. Mieszkali razem w Tokio i przy jej boku
wiódł
ycie szcz liwsze ni kiedykolwiek. Sadae stała si te jego po rednikiem
umo liwiaj cym kontakt ze wiatem – był od niej kompletnie zale ny, zawsze
i wsz dzie towarzyszyła m owi panicznie przera onemu styczno ci z otoczeniem.
Hara, szczelnie o
wini ty w kokon, na jego własne yczenie uniemo liwiaj cy mu
komunikowanie si z innymi, po wi cił ycie jedynej formie komunikacji, w której czuł
si komfortowo – pisarstwu. Spokojne ycie zakłóciło jednak wydarzenie, które było
pewnego rodzaju preludium do zbli
aj cej si katastrofy, wydarzenie przypominaj ce
Harze o tym, e nie ucieknie nigdy przed obezwładniaj c sił wyci gaj ca ku niemu
ramiona
– mierci . W ń939 roku zdiagnozowano u Sadae gru lic . Od tamtej pory,
a do jej mierci we wrze niu ń944, ycie Hary diametralnie si zmieniło. Przestał pisać
i zmuszony został do podj cia pracy, zajmuj c si przy tym on najtroskliwiej,
jak tylko potrafił i ka d woln chwil sp dzaj c w szpitalu, przy jej łó ku.
54
Po mierci
ony Hara nie był w stanie yć samemu i w styczniu ń945 wrócił do rodzinnego domu
w centrum Hiroszimy
, zamieszkuj c u najstarszego brata. W tym czasie stworzył cał
seri utworów przedstawiaj cych przebieg choroby i zbli aj cej si mierci Sadae.
Źo jego twórczo ci wróciło ze zdwojon sił wiadectwo mocy niszcz cej spokojne
ycie, atakuj cej i napastuj cej człowieka.
Na szczególn uwag zasługuje dzieło Na krawędzi pięknej mierci
55
,
które powstało nieco pó niej, bo w ń95Ń roku i które – jak twierdzi J. W. Treat
– „serwuje retoryczny model literatury, która ma nadej ć”.
56
Utwór opisuje ostatnie dni
przed mierci Sadae, prowadz ce do tragicznego ko ca.
W
Na krawędzi… uwag skupiaj przede wszystkim pot ne siły,
które oddziałuj na domowe ycie bohaterów. Siły te przybieraj form zjawisk
53
jap.: Sasaki Kiichi 佐々木 基一
ś ur. ń9ń4, zm. ń993, japo ski pisarz i krytyk literackiś por.Ś Wikipedia
[online] [dost p ńŃ.Ń7.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ https://ja.wikipedia.org
54
por.: Minear R. H., Hiroshima: Three Witnesses
…, s. 27
55
tytuł oryginalnyŚ Utsukushiki shi no kishi ni 美しき死の岸に
56
cyt. za: Treat J. W.,
Writing żround Zero…, s. 133
- 25 -
przyrody
– wiatru, temperatury, czy wiatła, które z impetem wdziera si do ka dego
pokoju, do którego wchodzi narrator i wszystkie one z
aczynaj władać wiatem
umieraj cej ony. Ta za , obło nie chora, staje si nieruchom i biern ofiar
tego
niszczycielskiego wiru złowrogich sił. Zostaje „napastowana” przez ostry kaszel
w rodku nocy, a jej przera liwy ból niemal atakuje cały dom. Sam Hara za jest
bezustannie op tany wizj zbli aj cej si mierci.
J. W. Treat zwraca uwag , e Na krawędzi pięknej mierci posiada cechy kilku
charakterystycznych dla Hary stylów. Uczony stwierdza, e styl utworu „jest cz sto
prawie poetycki, ale z pisarstwem naturalistycznym dzieli wspólny rachunek przyczyny
i skutku, rachunek szeroko rozumianych konsekwencji. Z pisarstwem dokumentalnym
dzieli chronologiczne powtarzanie faktów, a z pisarstwem bomby atomowej
– topos
mierci”.
57
Zarówno w przypadku twórczo ci po wi conej Sadae, jak i literatury bomby
atomowej Hary, wiat wydaje si rozrywać na dwie cz ci – zewn trzny, pot ny wiat
pełen niebezpiecze stwa oraz wiat wewn trzny, wiat ludzkiego ycia, które w ko cu
i tak zostanie zako czone przez czyhaj ce w wiecie zewn trznym niebezpiecze stwo.
W
edług historyka literatury, Nagaoka Hiroyoshi
58
, mierć Sadae dała Harze przeczucie
destrukcji, która niedługo miała si wydarzyć.
59
Wiemy doskonale, e przeczucie
pisarza sprawdziło si i wydarzenia nios ce za sob mierć i zniszczenie nast piły
niecały rok pó niej. W jednej ze swych prac Hara piszeŚ „żdyby moja ona mnie
op
u ciła, mógłbym yć tylko rok dłu ej, aby pozostawić po sobie tom pi knej, smutnej
poezji.”
60
Mało brakowało, by jego słowa stały si prorocze, bo pisarz cudem unikn ł
mierci podczas wybuchu bomby atomowej w 1945 roku. J. W. Treat dochodzi
do wniosku, e to, co czyni z Hary tak interesuj cego pisarza, to wła nie fakt, e jego
utwory prowadz w gł b mrocznego wiata, w którym nasza miertelno ć
„manipulowana jest przez siły, które wykluczaj nadziej na ich kontrolowanie
ani nawet zrozumienie
– zarówno przez ofiary, jak i przez ocalałych”.
61
57
cyt. za: Treat J. W.,
Writing żround Zero…, s. 133
58
jap.: Nagaoka Hiroyoshi 長岡弘芳
ś ur. ń932, zm. ń989, japo ski badacz literatury bomby atomowej,
poeta; por.: Wikipedia [online]
[dost p ńŃ.Ń7.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ https://ja.wikipedia.org
59
por.: Nagaoka Hiroyoshi, Genbaku bungaku shi
, Żūbaisha, Nagoya ń973, s. 2ńŃ
60
Hara Tamiki cytowany w: Masuoka Toshikazu, Hiroshima no shijin-tachi, Shin Nihon Shuppansha,
Tokio 1980, s. 8-9
61
cyt. za: Treat J. W.,
Writing żround Zero…, s. 133
- 26 -
It Sei
62
pokusił si na wygłoszenie tezy, e mierć Sadae „uczyniła z Hary
pi knego pisarza, takiego, którego sława b dzie trwać”
63
. Kawanishi Masaaki
64
za sugeruje, e „ mierć Sadae doprowadziła do odrodzenia si Hary”.
65
Choć pogl dy
okrutne, to prawdziwe. L
ecz zdaniem autorki uczyniła to nie mierć Sadae, ale mierć
w ogóle
– zarówno mierć bliskich, jak i mierć bezimiennych mas w Hiroszimie, które
obserwował pisarz. mierć przyniosła ze sob gł bok przemian w yciu i my leniu
Hary.
Po utracie ony, przeczucie wisz cej nad Tamikim mierci zast piła
rzeczywisto ć. W poł czeniu ze zniszczeniem Hiroszimy stała si ona rzeczywisto ci ,
której rozmiarów Hara nie potrafił w pełni poj ć. Pozostawał jakby w ci głym
osłupieniu pot g mierci i z tego osłupienia wła nie narodziły si najlepsze
jego utwory.
62
jap.:
It Sei 伊藤 整ś ur. ń9Ń5, zm. ń969, japo ski poeta, prozaik, tłumacz i krytyk literackiś por.Ś
Encyklopedia PWN
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://encyklopedia.pwn.pl/
63
It Sei, cytowany wŚ K kai źiji, Hara Tamiki – shijin no shi…, s. ń32
64
jap.: Kawanishi Masaaki 川西 政明
ś ur. ń94ń, japo ski krytyk literackiś por.Ś Wikipedia [online]
[dost p ńŃ.Ń7.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ https://ja.wikipedia.org
65
cyt. za: Kawanishi Masaaki, Hitotsu no unmei, Hara Tamiki ron
, K dansha, Tokio ń98Ń, s. 85-87
- 27 -
ROZDZIAŁ 2
JAK KILKA SEKUND ODMIENIŁO CAŁE YCIE
– NARODZINY LITERATURY BOMBY ATOMOWEJ
2.1. Zapiski ofiary bomby atomowej -
w zgiełku Hiroszimy
Rodzinn
a Hiroszima, w której Hara zamieszkał po mierci Sadae uznawana
była za najbezpieczniejsze miasto, w którym mo na było zdaniem mieszka ców
przeczekać do ko ca wojny. Tego ranka, kiedy wybuchła bomba, pisarz znajdował si
w domu brata, oddalonym zaledwie ki
lometr od strefy zero. Jak informuj oficjalne
raporty, wszystko w promieniu 2,8
km od miejsca wybuchu zostało całkowicie
zniszczone.
66
Hara prze ył, co wi cej nie odniósł adnych powa nych obra e ,
co wydaje si być swego rodzaju anomali .
Źzieła Hary Tamikiego jako pierwsze z naradzaj cego si wówczas gatunku
genbaku bungaku
ukazały si w druku i dzi ki temu wła nie zaj ł on specjalne miejsce
w historii literatury japo skiej. wie o po wstrz saj cych wydarzeniach, jeszcze
podczas ewakuacji z Hiroszimy,
Hara zapisał relacj z katastrofy w formie
kilkustronicowego szkicu
– pozbawionego interpunkcji, zbudowanego w du ej mierze
ze znaków katakana
67
, o beznami tnym tytule Zapiski ofiary bomby atomowej
68
.
Dz
ieło jest w swej formie nagie, wolne od retoryki i ma dziennikarski charakter
reporta u, lub wr cz suchego rejestru wydarze , wiernego faktom tak bardzo,
jak to tylko
mo liwe. Podobne cechy zreszt charakteryzowały wówczas wi kszo ć
utworów pisanych tu po wydarzeniach z 6 sierpnia.
C
elem autorów było niew tpliwie niedopuszczenie do tego, aby fakty umkn ły
pami ci i stały si niejasne, a wspomnienia zostały zatarte i zniekształcone
przez emocje
. W ich interesie le ało ubranie w słowa tego, co si przydarzyło,
aby prawda o Hiroszimie została przekazana w cało ci i zachowana dla przyszłych
pokole .
66
por.: The Committee for the Compilation of Materials on Damage Caused by the Atomic Bombs In
Hiroshima and Nagasaki, Hiroshima and Nagasaki: The Physical, Medical and Social Effects of the
Atomic Bombings
, Basic Books, Nowy Jork 1981
67
jap.: katakana 片 仮 名
ś japo skie pismo sylabiczne u ywane głównie do zapisu wyrazów
obcoj zycznych, d wi kona ladowczych, wykrzyknie czy pewnych podkre le , nacisków – które w
innych j zykach zapisujemy np. kursyw , czy drukowanymi literami
68
tytuł oryginalnyŚ żenbaku hisaiji no nōto 原爆被災時のノ
, 1945
- 28 -
Zapiski ofiary bomby atomowej
wyliczaj najbardziej istotne i niezapomniane
wydarzenia oraz najogólniejsze obserwacje pisarza
z kilku dni po wybuchu. Czytaj c
pó niejsze utwory Hary, przede wszystkim trylogi Kwiatów lata widać, e my li,
które w dosyć surowy sposób wyartykułował on w tym pierwszym dziele, powtarzane
i rozwijane s w kolejnych. Na pierwszy rzut oka wygl da to jak szkic, plan,
na podstawie którego Hara tworzył swoje inne dzieła po wi cone wydarzeniom
z 6 sierpnia. W
Zapiskach… pierwsze zderzenie Hary z tragedi opisane jest jakby
w punktach:
„Nagle Atak powietrzny W jednym momencie Całe miasto zniszczone
Jestem w łazience nad moj głow d wi k eksplozji Co uderza mnie w głow
Za chwil ciemno ć i hałas żdy patrz przez słabe wiatło dom jest
ju zniszczony”
69
W Kwiatach lata
za ten sam opis jest ju bardziej dopracowany i bogatszy
w szczegółyŚ
„Nie wiem, ile sekund mogło upłyn ć od tej chwili, gdy nagle co uderzyło mnie
w głow , a przed oczyma zapadła całkowita ciemno ć. Krzykn łem mimo woli.
Chwyciłem si za głow . Oprócz huku spadaj cego na mnie jak burza niczego
w tej ciemno ci nie odró niałem. Po omacku otworzyłem drzwi i wyszedłem
na werand . Źot d słysz swój krzyk po ród pot nego łoskotu i dudnienia.
Ale najbardziej m czyło mnie to, e nie mogłem niczego zobaczyć. żdy znalazłem si
na werandzie, zobaczyłem po chwili wyłaniaj cy si z mroku obraz zawalonych
domów. Wtedy odzyskałem pełn wiadomo ć
.”
70
W ten sposób dowiadujemy si z Zapisków… o mierci bratanka HaryŚ
„Wóz mija wi tyni Nigitsu i przecina most Źoje d amy do torów w Hakushima
Źostrzegamy co le cego przy drodze do Sentei żdy wysiadamy i podbiegamy
do niego okazuje si e to ciało Żumihiko Rozpoznajemy go po pasku przy ółtych
spodniach Na jego piersi guz wielko ci brzoskwini Co z niego wypływa
Mocno zaci ni te palce Spalona twarz Całe ciało spuchni te Obok niego le
zw
łoki kobiety i ucznia gimnazjum Shudo Ciało kobiety zastygło powykr cane
w dziwnej i ałosnej pozie”
71
W Kwiatach lata
za spotykamy nast puj cy opisŚ
„Wyruszyłem z T sh -gū w stron Nigitsu z rodzin mego drugiego brata i młodsz
siostr . Źoje d ali my wła nie z Hakushimy do willi Izumi, gdy przy Zachodnim
69
cyt. za: Hara T.,
żenbaku hisaiji no nōto [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
70
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata
, tłum. Mikołaj Melanowicz [wŚ] Cień wschodz cego słońca, red. Teresa
Abraszewska, Ksi ka i Wiedza, Warszawa ń972, s. ń68
71
cyt. za: Hara T.,
żenbaku hisaiji…
- 29 -
Placu Ćwicze Wojskowych brat dostrzegł na pustej ziemi zwłoki chłopca w ółtych,
krótkich spodenkach. Zszedł z wozu, za nim bratowa i ja. Zgromadzili my si
wokół ciała. Znali my te spodenki, zapi te były paskiem, który potwierdzał nasze
przeczucia. Był to z pewno ci mój kuzyn Żumihiko. Był bez marynarki, na piersi miał
obrz k wielko ci pi ci, z którego wypływała jaka ciecz. Na tle poczerniałej twarzy
widniały niewyra ne białe z by, zesztywniałe palce obu rozrzuconych r k były mocno
zaci ni te, paznokcie wpijały si w ciało. Obok niego le ały zwłoki innego ucznia
szkoły redniej, a nieco dalej – młodej kobietyŚ oboje zesztywnieli w pewnej
okre lonej pozycji. Brat zdarł paznokieć Żumihiko, wzi ł pasek na pami tk
po zmarłym, zostawił przy nim kartk z nazwiskiem. Odeszli my. Było to nieszcz cie,
od którego wyschły łzy do ostatniej kropli."
72
Cały utwór przesycony jest tego typu podobie stwami. Mimo, e Zapiski…
nie s ubrane w jak kolwiek literack form , to w pewnej kwestii utwór bierze gór
nad pó niejszymi – chaos ataku atomowego przedstawiony jest tu najbardziej wiernie.
Żragmentaryczno ć, urywkowo ć tekstu zdaniem autorki doskonale odzwierciedla
rozerwany na kawałki wiat, w jakim w kilka sekund mieszka cy Hiroszimy
si znale liŚ
„Nadchodzi tornado Źrzewa z parku Sentei wylatuj w powietrze Wł cza si
fałszywy alarm wywołany przez nadlatuj cy hydroplan Na drugim brzegu po ar
si uspokaja próbuj si tam dostać mnóstwo tam ci ko rannych Ciała martwych
pływaj w rzece Przera liwy widok (…) Źookoła le ranni Umieraj cy
Uczennica e skiej Szkoły Handlowej j czy i prosi o wod Le ca kobieta
ze zw glon twarz Krwawi ce ciała kadetów wojskowych Kał i mocz
Brud i niezliczone ilo ci much”
73
Tak jak w mie cie zapanował chaos, a kolejne zdarzenia były dla wi kszo ci
niezrozumiałym ci giem nast puj cych po sobie wypadków pełnych zam tu, bólu
i strachu, tak w
Zapiskach… chaos ten jest niezwykle odczuwalny.
Ka dy kolejny utwór Hary po wi cony Hiroszimie był ju inny – jak
w przypadku wszystkich ludzkich wspomnie , z biegiem czasu cz ciowo si one
zacieraj , a cz ciowo patrzymy na niektóre wydarzenia z innej perspektywy.
W pewnym momencie na skutek wszechobecnego mówienia, pisania, czytania
i my lenia o tragedii Hiroszimy, u ocalałych rodziło si pewne przywykni cie
do chaosu, który zago cił w ich yciach, w wi kszym lub mniejszym stopniu
pogodzenie
si z otaczaj cym ich zamieszaniem i pewne spowszednienie tej ogromnej
72
cyt. za: Hara T.,
Kwiaty lata…, s. 186
73
cyt. za: Hara T.,
żenbaku hisaiji…
- 30 -
tragedii. Źlatego te pó niejsze opracowania Tamikiego dystansowały si coraz
bardziej od suchych faktów, a coraz wi cej było w nich retoryki. Co za tym idzie,
były równie doskonalsze literacko. Pisarz Kaik Takeshi
74
pisz c na temat relacji,
jaka zaszła mi dzy dwoma utworami, zastanawia si , w którym z nich przedstawiona
jest prawda i w który powinni my wierzyć. Stwierdza jednak, e jako czytelnicy
musimy przyj ć za nieuchronne, e wszystko, co wyra one i zapisane jest słowami,
posiada odrobin powie ciowej fikcji i zgadza si ze słowami Rabelaisa
75
,
e „jedno pi kne kłamstwo lepsze jest ni jakiekolwiek trzy prawdy”
76
.
Trudno ocenić, co ma wi ksz warto ć – czy tekst obna ony z jakiejkolwiek
„literacko ci” poprzez uproszczon gramatyk , ortografi i interpunkcj oraz odarcie
z figur stylistycznych na korzy ć wiernego faktom zapisu niezwykle wa nych wydarze ,
czy mo e tekst tak dalece przetransformowany, e na rzecz warto ci literackich,
zacieraj si w nim fakty i bardziej przypomina fabularn opowie ć ni wspomnienia
ofiary.
Zdaniem autorki, nie wolno nam tego stopniować, choć niejeden krytyk si
na to pokusił. Pierwsze utwory bowiem przenosz czytelnika do centrum tragedii,
pozwalaj c mu w wi kszym stopniu poczuć chaotyczn atmosfer miejsca akcji. Źrugie
natomiast karmi odbiorc pi knymi metaforami i innymi figurami stylistycznymi,
przemy leniami egzystencjalnymi i być mo e bardziej zrozumiał powie ciow akcj .
Z
Zapisków… dowiadujemy si , e Hara, po sp dzeniu dwóch nocy w miejscach
w Hiroszimie, do których ewakuowali si mieszka cy, opu cił miasto 8 sierpnia
i wraz z kilkoma ocalałymi członkami rodziny udał si do wioski Yahata
77
,
gdzie sp dził kolejne dni. Choć pisarz nie odniósł prawie adnych obra e fizycznych,
to psychicznie długo dochodził do siebie po katastrofie. W kwietniu ń946 roku wróci
do Tokio, gdzie ponownie zaj ł si pisaniem. Pracował w tym czasie dla presti owego
74
jap.Ś Kaik Takeshi 開高 健ś wła c. Kaik Ken, ur. ń93Ń, zm.ń989, japo ski pisarz i nowelista
powojenny, a tak e eseista i krytyk literackiś por.: Frédéric Louis, Japan Encyclopedia…, s. 45ń
75
Francois Rabelais
– ur. 1484, zm. 1553; francuski pisarz, humanista, lekarz, wybitny przedstawiciel
renesansu; por.: Encyklopedia PWN
[online] [dost p ńŃ.Ń6.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
76
por.Ś Kaik Takeshi, Hara Tamiki Natsu no hana no baai [w:] Kaikō Takeshi zensakuhin, Shinch sha,
Tokio 1974, s. 138-39
77
jap.: Yahata-mura 八幡村
- 31 -
pisma literackiego Mita Bungaku
78
.
Mi dzy ń945 a ń949 rokiem napisał mi dzy innymi
swoje najwa niejsze i najgło niejsze dzieło – trylogi Kwiaty lata
79
.
Utwory te ukazuj , jak na przestrzeni zaledwie kilku lat po katastrofie zmieniał
si system my lenia Hary. Według R. H. Mineara tryptyk ten jest dowodem na to,
jak słabła wiara pisarza w ludzko ć, jak nieludzkie wydarzenia, których był wiadkiem
obudziły w nim wiadomo ć bestialstwa, jakiego mo e dopu cić si człowiek,
a tym samym zmieniły spojrzenie na ludzi w ogóle.
80
Pierwsza cz ć, zatytułowana
wła nie Kwiaty lata, uko czona w ń945 i najbardziej przypominaj ca Zapiski…, skupia
si prawie wył cznie na ogromie tragedii. Zawiera te pewne przemy lenia wyra aj ce
głownie al i niedowierzanie. To ten utwór jest znany szerzej na wiecie i za niego Hara
został nagrodzony nagrod Minakami Takitar w 1948. Cz ć druga, Spo ród zgliszcz
81
,
napisana i opublikowana w ń947 bogatsza jest ju w ocen dramatycznych wydarze ,
krytyk wojny, a tak e dezaprobat wobec zachowa pewnych ludzi. Natomiast
w trzeciej cz ci pod tytułem Preludium zniszczenia
82
jeste my przede wszystkim
wiadkami relacji mi dzyludzkich po ród krewnych narratora. Coraz bardziej do głosu
dochodzi tu krytyka, czy wr cz pogarda Hary w stosunku do ludzi – nawet członków
własnej rodziny.
Pierwsze dwie cz ci pojawiły si w Mita Bungaku, pi mie literackim wolnym
wówczas od cenzury okupacyjnej. Kwiaty lata
ukazały si w czerwcu ń947, a Spo ród
zgliszcz
w listopadzie tego samego roku.
Pierwszy utwór planowo miał ukazać si
półtora roku wcze niej, a do tego w innym pi mie – Kindai Bungaku
83
, jednak dzieło
nie zostało zaaprobowane przez okupacyjn cenzur .
84
Preludium zniszczenia
za opublikowane zostało w styczniu ń949, w Kindai Bungaku. W lutym 1949 roku
ukazało si pierwsze wydanie całego dzieła, pod wspólnym tytułem Kwiaty lata,
za po rednictwem wydawnictwa N raku Shorin. Od tamtego czasu utwór ukazywał si
w ró nych formach, zarówno samodzielnie, jak i w antologiach.
85
78
jap.: Mita Bungaku 三田文学
ś japo ski magazyn literacki utworzony w ń9ńŃ roku przez studentów
Uniwersytetu K
ei ś por.Ś Keene Źonald, Dawn to the West: Japanese Literature in the Modern Era,
Columbia University Press, Nowy Jork 1984
79
tytuł oryginalnyŚ Natsu no hana 夏の花ś w Polsce ukazała si jedynie pierwsza cz ć trylogii w
tłumaczeniu Mikołaja Melanowicza, w zbiorze Cień wschodz cego słońca wydanym przez Ksi ka i
Wiedza w 1976 roku
80
por.: Minear R. H., Hiroshima: Three Witnesses
…, s. 32
81
tytuł oryginalnyŚ Haikyo kara 廃墟か
82
tytuł oryginalnyŚ Kaimetsu no jokyoku 壊滅の序曲
83
jap.: Kindai Bungaku 近代文学
ś japo ski magazyn literacki
84
por.Ś K kai źiji, Hara Tamiki: Shijin no shi…, s. ń43
85
por.: Minear R. H.,
Hiroshima…, s. 36-38
- 32 -
Autorka skupi
si na tych trzech utworach, aby prze ledzić zmiany, jakie
zachodziły w pisarstwie Hary Tamikiego i przedstawić ró ne perspektywy spojrzenia
na wojn i na wybuch bomby atomowej, jakie zastosował pisarz, a tak e przyjrzeć si
celowi dzieł o tematyce atomowej Hary.
2.2.
„Musz to wszystko zanotować…”, czyli Kwiaty lata
Według informacji podawanych przez szwagra pisarza, Kwiaty lata pierwotnie
miały nosić tytuł Bomba atomowa
86
i jak twierdzi John W. Treat
, Hara miał zamiar
uczynić ze swych wspomnie definicj tego, co bomba znaczyła dla niego i dla innych
poszkodowanych.
87
Jego koncepcja jednak zmieniła si , dlatego te utwór,
choć nie odbiega od prawdziwych wydarze , to dryfuje bardziej w stron retoryki,
pewnej metafory, przemy le narratora ani eli w stron historii. To ju bynajmniej
nie s Zapiski ofiary bomby atomowej. Mniej tu dokumentalizmu, a wi cej pewnej
poetyki, co zapowiada ju sam tytuł. Letnie kwiaty t tni ce kolorem, które na samym
pocz tku utworu narrator niesie na grób ony, zdaniem J. W. Treat „w ironiczny sposób
przenosz nasz uwag do odwrotno ci bombyŚ ycia, pi kna, nostalgii”.
88
Pierwszy utwór z trylogii Kwiaty lata
składa si ze swobodnie poł czonych
ze sob dziewi ciu cz ci ró nej długo ci. Pierwsza z nich, któr buduj dwa krótkie
akapity, relacjonuje
niewinne wydarzenie maj ce miejsce trzy dni przed atakiem
– wizyt pierwszoosobowego narratora na cmentarzu w Hiroszimie, przy grobie ony.
Tu odbywa si osobisty rytuał m czyzny – polewa wod kamie nagrobny, składa
na nim bukiety ółtych kwiatów, zapala trociczki. Narrator wspomina, e niedługo
przypadnie pierwsza rocznica jej mierci, lecz ma przeczucie, e jego rodzinne miasto
nie przetrwa do tego czasu. Tak naprawd jednak nic nie zapowiada tragedii. Opowie ć
rozpoczyna si tak, jakby miała być kolejnym utworem podejmuj cym temat mierci
ukochanej ony Sadae. Nast pnie dowiadujemy si , e m czyzna wraca do domu,
przez dwa nast pne dni materiał jego kieszeni przesi kni ty był zapachem trociczek.
„A trzeciego dnia nast pił atak bombowy.”
89
86
jap.: Genshi Bakudan 原子爆弾
87
por.: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń39
88
cyt. za: Ibid., s. 139
89
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata..., s. 168
- 33 -
Słowa, które w ten sposób rozpoczynaj opowie ć o tragedii zmra aj czytelnika.
Do tego momentu nie jest
e my w stanie zidentyfikować si z narratorem – smutek
kogo , kto stracił blisk osob jest nam znany. Potrafimy wczuć si w przedstawion
sy
tuacj , gdy nagle, jak grom z jasnego nieba spada na nas informacja o kataklizmie,
który jednakowo niespodziewanie spadł na mieszka ców Hiroszimy. Jak słusznie
zauwa a J. W. Treat, „w nadchodz cej katastrofie pocz tkowe przywi zanie do jednej
martwej kobie
ty i do m czyzny, który składa jej hołd, zostaje zatarte przez totaln sił
eksplozji nuklearnej”.
90
Jest tu pewna gorzka ironia, nie jeste my bowiem w stanie
przejmować si ju losem ka dej z tysi cy ofiar tak, jak przed chwil przejmowali my
si zmarł on narratora. Od tej pory nikt nie marzy ju o nagrobku, na którym kto
mógłby składać kwiaty. Od teraz luksusem wydawać si mo e bycie w ogóle
pogrzebanym, a co dopiero posiadanie własnego grobu.
Druga
cz ć rozpoczyna si kolejn ironi losuŚ „Uratowałem si tylko dlatego
e byłem w łazience.”
91
Narrator wspomina, e spał dłu ej ni inni domownicy,
za co zostaje zbesztany przez siostr . Przenosi czytelnika do zwyczajnej domowej
sytuacji i sprzeczki mi dzy rodze stwem, któr ka dy z nas jest w stanie sobie
wyobrazić. Ka dy z nas mo e postawić si na jego miejscu. Nast pnie udaje si
do łazienki na porann toalet i wtedy wła nie nast puje wybuch, który – jak to okre lił
J. W. Treat
– „oddziela ycie Hary od naszego”
92
.
W tym momencie rozpocz ło si co ,
cz
ego nikt, kto nie był wiadkiem eksplozji nie jest w stanie sobie wyobrazić.
W tym momencie do wiata narratora z impetem wtargn ł obezwładniaj cy chaos.
Hara pogr a si w totalnej ciemno ci, traci poczucie czasu, co spada mu
na głow , słyszy jedynie huk „spadaj cy na niego jak burza”
93
. M czyzna do wiadcza
serii gwałtownych dozna atakuj cych go ze wszystkich stron. Po chwili odzyskuje
zmysły, a przed jego oczyma ukazuj si zawalone domy. Na pocz tku wszystko
wydaje mu si nierzeczywisteŚ
„Wszystko przypominało mi jaki koszmarny sen. (…) Chwyciła mnie zło ć na my l
o tym, e zdarzyło si co strasznego. Usłyszałem własny krzyk jako obcy. (…)
Kiedy zacz łem w mroku odró niać kształty otoczenia, miałem wra enie, e gram
na rodku sceny w jakiej tragicznej sztuce. Byłem pewien, e tak sytuacj ogl dałem
kiedy w kinie.”
94
90
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń4Ń
91
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata..., s. 168
92
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń4ń
93
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata
…, s. ń68
94
cyt. za: Ibid., s. 169
- 34 -
Próby poj cia tego, co si stało spełzaj na niczym. M czyzna ma m tlik w głowie,
a ogarniaj cy go chaos tylko go dezorientuje. Nigdy przecie nie był wiadkiem
podobnej sytuacji,
nie dziwi wi c fakt, e Hara czuje si , jakby nił, lub nagle stał si
widzem jakiego straszliwego spektaklu. Źostrzegamy oszołomienie narratora. Stara si
on opisać otaczaj ce go obrazy, ale momentami opisy te staj si abstrakcyjne,
wyrywkowe, a zdania
kompletnie ze sob niepowi zane. Jak słusznie zauwa a
J. W. Treat, b
rak tu ci gu przyczynowo-skutkowego. „Zamiast tego czytelnik
jest pozostawiony sam sobie, aby odnalazł si po ród obrazów nie tak łatwych
do poskładania w cało ć.”
95
To upodabnia w pewien sposób Kwiaty lata do
Zapisków…
i tym samym oddaje uczucie chaosu, zamieszania. To,
co odró nia Kwiaty lata
od poprzedniego utworu, to wprowadzenie
komentarzy i pewnego wewn trznego
dialogu bohatera-narratora, które
przes dza o odej ciu od czystego dokumentalizmu.
Brett de Bary
96
analizuj c utwór Tamikiego zwraca uwag na wyst puj ce
u głównego bohatera poczucie percepcyjnej dezorientacji i wra enia rozpadu
w momencie wybuchu bomby
97
. Narrator postrzega siebie jako rozdwojonego na dwie
osoby
– tu po eksplozji zaczyna krzyczeć, za pó niej dowiadujemy si , e słyszy
swój krzyk „po ród pot nego łoskotu i dudnienia”
98
, jakby był to krzyk kogo innego.
Według uczonej poczucie „rozdwojenia” samego siebie jest charakterystycznym
elementem wspomnie ofiar eksplozji, staje si te powszechnie dostrzegalne
w wielu pó niejszych utworach Hary.
W kolejnych zdaniach narrator opisuje nieład panuj cy w jego domu
i s siedztwie. Jego wzrok przykuwaj porozrzucane ksi ki i ramy obrazów,
które spadły na podłog . Szuka czego , w co mógłby si ubrać, spotyka dwóch całkiem
zdezorientowanych i panikuj cych pracowników rodzinnej fabryki, którzy zazwyczaj
zachowuj si zupełnie inaczej. Cały wiat Hary odwrócił si do góry nogami.
M czyzna zauwa a ogie w s siednim domu i decyduje o ucieczce nad rzek .
Po drodze zatrzymuje si przy klonie, niegdy rosn cym obok jego domu, teraz ało nie
powalonym na ziemi . Znajduje czas na to, aby przez chwil pomy leć o drzewie,
które
kojarzy mu si z dzieci stwem i jest dla niego symbolem „słodyczy dawnych
95
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń4ń
96
Brett de Bary
– profesor Uniwersytetu Cornell, jej specjalizacj jest współczesna literatura i film
japo skiś por.Ś Oficjalna strona Uniwersytetu Cornell [online] [dost p 2Ń.Ń5.2Ńń5] dost pny w InternecieŚ
http://lrc.cornell.edu/asian
97
por.: de Bary Brett, After the Apocalypse: Hara Tamiki's Writings on the Bombing of Hiroshima [w:]
Journal of the Association of Teaching Japanese
Vol. 15, No.2 (XI 1980), s. 155
98
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata
…, s. ń68
- 35 -
prze yć”
99
.
Po ród zgiełku po wybuchu, narrator przenosi nas wi c na moment
do nostalgicznej przeszło ci sprzed zrzucenia bomby, co pot guje jeszcze bardziej
kontrast mi dzy tymi dwoma wiatami – wiatem młodo ci, komfortu i beztroski,
a wiatem „okrutnej nieorganicznej masy”
100
, w którym wszystko zostało zrównane
z ziemi . Zdaniem J. W. Treata „siła bomby zabiła yj cy wiat zarówno w wyobra ni,
jak i dosłownie”
101
. Zabiła ona nawet symbole beztroskiej przeszło ci.
W trzeciej cz ci narrator prowadzi czytelnika przez zniszczone miasto. Uderza
nas
to, jak bardzo zmieniły si ulice Hiroszimy od ostatniego opisu, kiedy przed trzema
dniami m czyzna wracał z grobu swej ony. Wówczas „ulice były puste – tylko ja
szedłem z kwiatami”
102
– informuje nas m czyzna. Tym razem ulice s pełne
przestraszonych i rannych ludzi, domy zrównane
z ziemi , a drzewa powyrywane
z korzeniami. Hara jednak nie przedstawia ogromu tragedii od razu. Powoli ujawnia
stopie zniszcze , utrzymuj c przy tym uwag czytelnika. Na pocz tku spotyka rannych,
którzy nie odzwierciedlaj jeszcze skali zniszcze , jakie miały miejsce. Mija
zakrwawion
kobiet błagaj c o pomoc, potem staruszk płacz c jak dziecko,
przechodzi obok płon cych domów. żdy dochodzi do mostu Sakae
103
, jego oczom
ukazuje si tłum uciekaj cych dok d ludzi. Wszyscy chc uciec, choć nie wiedz
jeszcze gdzie znajd bezpieczne miejsce. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego,
jak ogromny atak miał miejsce. Po dotarciu do gaju willi Izumi
104
, wzmaga si jego
podejrzenie o ogromie katastrofy. Źociera do niego coraz wi cej, wprost
proporcjonalnie do coraz bardziej makabrycznych widoków, ja
kie si przed nim maluj Ś
„żaj bambusowy le ał jak skoszony, ale powstała tu naturalna dró ka, wydeptana
nawał uciekaj cych. Wi kszo ć drzew została ci ta w połowie. Stary sławny ogród
nad rzek wygl dał teraz jak jedna wielka rana. Pod k p krzewów siedziała skulona
kobieta w rednim wieku, jej obfite ciało opadało bezwładnie. Od samego patrzenia
na jej twarz co zara liwego zdawało si przechodzić na mnie. Po raz pierwszy
zetkn łem si z takim obliczem. Nie wiedziałem, e b d ogl dać wiele twarzy jeszcze
bardziej niesamowitych.”
105
Kolejn kwesti , jaka rzuca si w oczy i jest w pewnym sensie
odzw
ierciedleniem panuj cego chaosu jest fakt, i ledz c kolejne wydarzenia czytelnik
99
cyt. za: Ibid., s. 172
100
cyt. za: Ibid., s. 172
101
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń43
102
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata
…, s. ń67
103
jap.: Sakae-bashi 栄橋
104
jap.: Izumi-yashiki 泉邸
105
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata
…, s. ń73
- 36 -
zastanawia si , gdzie znikn ła siostra narratora, która jeszcze niedawno pomagała mu
znale ć spodnie. Gdzie podział si K., pracownik fabryki, który tu po wybuchu wpadł
do mieszkania Hary i razem z nim
wyruszył nad rzek ? Po dotarciu do gaju Hara
wspomina te o spotkaniu starszego brata, lecz zamiast witać go i cieszyć si ,
e jest cały i zdrów, całkiem go ignoruje. Typowe jest dla Kwiatów lata, e postaci
pojawiaj si i znikaj bez adnego wyja nienia. Nikt bowiem w obliczu tragedii
nie my li racjonalnie, brak jest w zniszczonym wiecie logiki – i brak tej logiki
oraz
racjonalno ci jest te jak najbardziej wyczuwalny w utworze.
W gaju, gdzie narrator nareszcie m
o e odetchn ć, siada nad rzek , zastanawia
si nad własnym przetrwaniem i daje upust swemu niedowierzaniu, e wyszedł
z katastrofy bez szwanku:
„Kiedy usiadłem na w skiej dró ce nadrzecznej, miałem wra enie, e jestem
uratowany. To, co mnie przera ało od dawna, to, co miało nadej ć, ju przyszło.
Z uczuciem ulgi spojrzałem wsteczŚ prze yłem. S dziłem co prawda, e pewnie
si nie uratuj , lecz teraz poruszyła mn my l o tym, e yj .
-
Musz to wszystko zanotować – powiedziałem do siebie. Ale w tym czasie
nie znałem jeszcze całej prawdy o tym ataku bombowym.”
106
W
Zapiskach… to o wiadczenie brzmi:
„Samotnie siadam w chłodnym miejscu przy kamiennych schodach Jakim cudem
pozostałem nietkni ty Musi być wol Niebios abym przetrwał i opowiedział
o tym co si zdarzyło To b dzie niezwykle wa ne”
107
Analizuj c ten fragment, musimy odnie ć si do przedwojennej twórczo ci Hary.
Jak autorka wcze niej podkre lała, poczucie pewnej bierno ci wobec
obezwładniaj cych sił rz dz cych wiatem i przeczucie zagłady towarzyszyło Harze
ju od wczesnej młodo ci. Wraz z eksplozj bomby w Hiroszimie nadeszło to,
co „przera ało od dawna” Tamikiego. Spełniły si jego przeczucia – „to, co miało
nadej ć, ju przyszło”. J. W. Treat stwierdza nawet, e Kwiaty lata staj si „sequelem
do wcze niejszych prac Hary i opracowaniem jego własnych obsesji”
108
. Narrator
odczuwa równie ogromn ulg . U wiadamia sobie, e nie spotkał go los,
którego nadej cie przeczuwał – nie dosi gła go mierć. Rodzi si w nim za to poczucie
106
cyt. za: Ibid., s. 174
107
cyt. za: Hara T.,
żenbaku hisaiji…
108
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń45
- 37 -
misji. Misji pisania o Hiroszimie, o jej okruci
e stwie. Podkre la to tak e w swoim eseju
mierć, miło ć i samotno ć
109
:
„Ja, który przetrwałem znajduj c si w centrum tragedii bomby atomowej, od tamtej
pory byłem wraz z moj literatur w ciekle ostrzeliwany ze wszystkich stron.
Nawet gdybym miał umrzeć, chciałem opisać wszystkie te ywe obrazy widziane
wtedy mymi oczyma. Seri utworów takich jak Kwiaty lata, czy Spo ród zgliszcz
udokumentowałem moje niecodzienne do wiadczenia.”
110
Równie słowa eseju Wola pokoju
111
potwierdzaj nowy cel w yciu pisarzaŚ
„Ty, który uciekłe przed podmuchem bomby atomowej, kiedy próbowałe podnie ć
si na nogi po ród tak wielu, których całe ciała zostały zniszczone, kiedy krzyki
zmarłych zacz ły wirować dookoła, kiedy wreszcie starałe si przetrwać w obliczu
długotrwałego głodu – dlaczego tak wa ne było, aby przetrwał? Czy co kazało
ci przetrwać? OdpowiedzĄ OdpowiedzĄ Powiedz jakie to miało znaczenieĄ”
112
Zdaniem de Bary u Tamikiego narodziło si co w rodzaju „poczucia winy
ocalonego”.
113
Uczona sugeruje, i choć pisarz odczuwa ulg z powodu przetrwania,
to zdaje sobie spraw z tego, e kwestia jego ocalenia jest przypadkowa, a dlatego
być mo e przypłacona yciem kogo innego. Ta przytłaczaj ca prawda wzbudza
w ocalałym pisarzu poczucie zobowi zania do pisania o Hiroszimie dla uczczenia
pami ci tych, którzy zgin li. Według de Bary pisarz poczuł, e jego jak dot d mało
znacz ce ycie nabierze znaczenia poprzez akt słu by dla zmarłych.
Co ciekawe, na pocz tku Kwiatów lata Hara zamie cił wiersz (nie jest on
doł czony do polskiego wydania utworu). Wiersz ten zdaniem wielu interpretatorów
jest ci le zwi zany z mistycyzmem staro ytnej japo skiej religii shinto.
„Umiłowani, błagam was, biegnijcie, p d cie
Niczym młode jelenie
Mkn ce po szczytach gór, które pachn tak słodko”
114
Źe Bary stwierdza, i pro ba do zmarłych o to, aby niczym młode jelenie biegały po
górach jest nawi zaniem do wierze , e dusze nie opuszczaj ziemskiego wiata,
109
tytuł oryginalnyŚ Shi to ai to kodoku 死 愛 孤独, 1949
110
cyt. za: Hara T., Shi to ai to kodoku
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w Internecie:
111
tytuł oryginalnyŚ Heiwa e no ishi 平和への意志
112
cyt. za: Hara T., Heiwa e no ishi
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
113
por.: de Bary Brett, After the Apocalypse, s. 156-157
114
cyt. za: Hara T., Natsu no hana
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
- 38 -
lecz zamieszkuj góry i lasy.
115
Ziemia jest bowiem ródłem i gwarantem
nie miertelno ci poprzez ci gło ć, jak zaobserwować mo na w wiecie przyrody.
Zdaniem uczonej zatem decyzja Hary o pisaniu o tragedii w Hiroszimie wydaje si
wprowadzać do wiata literackiego staro ytn funkcj shintoistycznych ceremonii
tworz c pomost mi dzy wiatem zmarłych, duchów i yj cych.
Odt d twórczo ć Hary skupiła si na mówieniu o wojnie, o Hiroszimie, która stała
si aren zagłady tysi cy niewinnych istot i symbolem okrucie stwa, jakiego mo e
dopu cić si ludzko ć. Pisarz otwarcie krytykuje wojn i niejednokrotnie głosi
o wiadczenia przeciwko broni atomowej, na rzecz pokoju. Jego zdaniem zniszczenie
Hiroszimy było pierwszym krokiem do zniszczenia całego wiata i całej ludzko ci.
Je li człowiek mo e podj ć tak nieludzkie kroki i zniszczyć bezbronne istnienia,
to co powstrzyma go od posuni cia si do bardziej bestialskich poczyna ? W eseju
O wojnie
116
Hara pisze:
„(…) W tym czasie transmitowano wi towanie przez japo sk armi zaj cia
Hongkongu. Pami tam uczucie, jakby co wykr cało mi wn trzno ci, kiedy słuchałem
głosu lamentuj cych kobiet wyłaniaj cego nagle si spo ród ryku wojny. Od tamtego
czasu, od tamtego wła nie czasu poczułem, jak niebezpiecznie zbli a si do mnie co ,
co jest coraz bardziej i bar
dziej przera aj ce. A potem przed oczyma ukazała mi si
wywołana przez bomb atomow namiastka pot nej destrukcji naszej planety.
Jednak teraz te … Czy rodzaj ludzki b dzie nieustannie prowadził ałosne ycie
w dolinach pomi dzy jedn wojn , a kolejn ? Czy mo na nie zdawać sobie sprawy
z tego, czym jest bomba atomowa, dopóki nasza własna skóra nie zostanie przypalona
przez jej mordercze promienie? Czy wreszcie sprzeciw człowieka wobec ludzkiej rzezi
naprawd nie mo e nic zmienić…? Nie wiem. Jestem pewien tylko jednego – tego,
co wołały tamte słabe głosy rannych, którzy całymi stosami gin li po ród dramatu
Hiroszimy. Wiem, co ich głosy chórem wołały do Niebios.”
117
Wróćmy jednak do Kwiatów lata. Trzecia cz ć wspomnie pisarza ko czy si
około południa. Źruga połowa dnia i noc opisane s w cz ci czwartej. Narrator zdaje
relacj ze wzmagaj cych si po arów po drugiej stronie rzeki, gwałtownej ulewy
i tornada, które wyrywa z ziemi drzewa. M czyzna spotyka te najstarszego brata,
siostr oraz znajomych z s siedztwa i wraz z nimi dyskutuje o tym, co spotkało ich
tego ranka. Nie potrafi poj ć ogromu kataklizmuŚ „Wszyscy my leli, e to tylko
115
por.: de Bary Brett, After the Apocalypse, s. 157-158
116
tytuł oryginalnyŚ Sensō ni tsuite 戦争について, 1948
117
cyt. za: Hara T.,
Sensō ni tsuite [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
- 39 -
ich domy zbombardowano,
lecz kiedy wyszli na zewn trz, osłupieli ze zdumienia,
widz c dookoła takie same zniszczenia”
118
. Choć nikt nie wie, jakiego rodzaju nowa
bomba została zrzucona na ich miasto, wszyscy wiadomi s jej niesamowitej,
niszczycielskiej siły. Brak w nich jednak zaciekawienia, co wywołało niecodzienne
zniszczenia. Zreszt postaci we wszystkich dziełach Hary nie wykazuj ch ci
zrozumienia tego wydarzenia. Co ciekawe, w Kwiatach lata ani razu nie pada termin
„bomba atomowa”. Hara raczej skupia si na tym, co bomba oznacza dla niego i innych
poszkodowanych, a nie na jej nazywaniu. P
isarz nie zastanawia si nad pochodzeniem
nadludzkiej siły. Bomba atomowa maluje si w jego twórczo ci raczej jako gro na
i niepoj ta siła. Tak jak we wcze niejszych jego pracach rol t pełniła mierć,
czy choroba. Źlatego te bohaterowie Kwiatów lata tak e pozostaj bierni wobec
spadaj cej na nich rzeczywisto ci. Jedyne, czym s przepełnieni, to przera enie,
osłupienie. Zreszt nie ma czasu na refleksj – dramat jeszcze si nie sko czył.
Wokół ocalałych wci szalej siły przyrody zbudzone anomali w postaci eksplozji.
Narrator pisze, e drzewa „szalały po niebie i z rozp dem strzał wpadały w tumany
kurzu i chmur. Nie pami tam dokładnie, jak barw miało wtedy powietrze.
Ale wydaje si , e owini ty zostałem jak przera aj c , strasznie ponur zielon
po wiat , jak widziałem kiedy na zwojach z ilustracjami piekła.”
119
Choć Hara
i jego rodzina yj , to znajduj si w piekle i jedyne czego teraz chc , to wydostać si
z niego.
Szukaj wi c łodzi, aby przedostać si na drugi brzeg. W pobli u rzeki
spotyka
j „grupy ludzi, których słowem opisać nie mo na. (…) Có to byli za ludzie…
Trudno odró nić m czyzn od kobiet, twarze mieli rozd te, a oczy zw one niby nitki,
wargi mocno spieczone, nagie obolałe ciała. Le eli bli si mierci, ni ycia.”
120
J. W. Treat wy
suwa interesuj ce wnioski odno nie mo liwo ci słów i j zyka
w opisywaniu tak wielkiej tragedii. Podkre la on, e nierzadkie dla literatury bomby
atomowej wyra enie „być nie do opisania”
121
ustanawia zbiór pewnych ogranicze ,
których Hara nie jest w stanie przekroczyć. „Mo na zapytać, nie do opisania
przez kogo? Przez tłum ludzi, czy przez Har ? Czy przez nas samych? Odpowied
nie jest łatwa, ani konieczna. To, co jest niedost pne, to nie jaka konkretna metafora,
która mogłaby w jaki sposób przekazać wszystko, co chcieliby my wiedzieć, ale raczej
sama idea j zyka. Na pewnym etapie Hara musi stwierdzić, e jego słowa nie mog
118
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata
…, s. ń75
119
cyt. za: Ibid., s. 177
120
cyt. za: Ibid., s. 178
121
jap.: gengo ni zessuru 言語に絶す
- 40 -
zrobić ju nic wi cej.”
122
Choćby pisarz ze wszystkich sił starał si oddać atmosfer
panuj c w tych trudnych sierpniowych dniach w Hiroszimie, nie jest w stanie wiernie
opisać ani zapami tanych wydarze , ani fal uczuć, jakie si w nim zbierały. źksplozja
bomby atomowej bowiem była na tyle now i niewyobra aln dla człowieka katastrof ,
e j zyk ludzki poległ. Zabrakło słów, które mogłyby to wszystko opisać, a to, co widzi
narrator pozostaje „nie do opisania”. Ta kl ska j zyka uwydatnia si równie
we fragmencie Kwiatów lata
, w którym narrator spotyka rannego ołnierza.
żdy podtrzymuj c go swym ramieniem, pomaga mu dotrzeć do wodyŚ
„(…) i nagle wyszeptał, jakby spluwaj cŚ „To ju lepiej umrze楔 Mnie te zrobiło si
smutno, przyznałem mu racj , ale nie powiedziałem nic. Zwi zał nas wtedy
milczeniem bezradny gniew
przeciw absurdalno ci
.
”
123
J zyk nie mo e wyrazić tego, co czuj ci m czy ni. Brak bowiem słów, na wyra enie
owej
mieszanki gniewu, alu, strachu, oszołomienia, bólu i rozczarowania. Wspólne
milczenie w tym przypadku wyra a wi cej, ni jakiekolwiek wymy lone
przez człowieka słowa.
Hara sp dził noc nad rzek , pi c w zagł bieniu w ziemi. Pi ta cz ć utworu
rozpoczyna si przed witem, 7 sierpnia. M czyzna wraz z rodzin udaj si
do wi tyni T sh -gū
124
, gdzie znajduje si obozowisko zatłoczone rannymi i punkt
opatrunkowy. Tu dostaj pomoc medyczn i sp dzaj kolejn dob pod
prowizorycznym daszkiem. W cz ci szóstej bezradnie ledzimy opisy ostatnich tchnie
otaczaj cych narratora rannych. mierć jest ju norm , „ludzie umierali bez przerwy,
ich ciała pozostawały na tych samych miejscach. ywi kr cili si niespokojnie,
bez najmniejszej nadziei na pomoc.”
125
Atmosfera jest coraz ci sza i warunki
trudniejsze do przetrwania. Pot guje si głód, zagubienie, brzmi syreny
przeciwlotnicze. Narrator
wyznajeŚ „przywykłem ju do tej tragedii i okropie stw,
ale zacz ły mi doskwierać zm czenie i głód”
126
. Ludzie popadaj w apati
i zoboj tnienie. Brat Tamikiego wynajmuje wóz konny, który ma zabrać ich
z tego okropnego miejsca.
122
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń46
123
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata
…, s. ń79
124
jap.Ś Hiroshima T sh -gū 広島東照宮ś poło ona na północ od dworca Hiroshima wi tynia, w której
Hara i jego rodzina sp dzili noc po wybuchu bomby
125
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata
…, s. ń85
126
cyt. za: Ibid., s. 185
- 41 -
Po drodze do wioski Yahata, rodzina znajduje
martwe ciało bratanka Tamikiego
– Fumihiko.
127
Żragment opisuj cy to odkrycie autorka zacytowała kilka stron
wcze niej. Jak zauwa a J. W. Treat, „pierwszy raz w utworze indywidualne ciało
opisywane jest ze szczegółami.”
128
Zwłoki bratanka maluj si przed czytelnikiem
z encyklopedyczn dokładno ci , a moment, w którym si pojawiaj redukuje je wr cz
do nieruchomej materii. W tym opisie brak emocji. Skala zniszczenia przyćmiewa
bowiem ludzkie odruchy i uczucia. A mo e to znów j zyk zawodzi? Bo przecie
nie sp
osób opisać tego, co czuje ojciec, który znajduje przy drodze ciało syna w takim
stanie. Ka da próba opisania tego b dzie nieudolna i z góry skazana na niepowodzenie.
Pisarz ryzykowałby bowiem zabiciem powagi tej chwili. Pozostaje jedynie milczenie,
a nar
rator ucina scen prostymi słowami kryj cymi w sobie tak wieleŚ „było to
nieszcz cie, od którego łzy wyschły do ostatniej kropli.”
129
Siódma cz ć relacji Tamikiego to opis ogromu zniszcze , jakie ogl da jad c
wozem przez pogorzelisko. Ma teraz okazj szerzej przyjrzeć si niesamowitym
skutkom bomby i u wiadamia sobie niesko czono ć okrucie stwa i przemocy,
jaka miała tutaj miejsceŚ
„Na tej całej rozleglej przestrzeni srebrzystej pustki, rozci gaj cej si
pod połyskuj cym arem sło ca, były drogi, były rzeki, były mosty. I uło one ludzkie
zwłoki, odarte ze skóry, czerwone i obrzmiałe. Nowe piekło, urzeczywistnione metod
absolutnie precyzyjn Ś wszystko, co ludzkie zostało starte z powierzchni ziemi,
nawet wyraz twarzy zmarłych przemieniony został z modelowan mechanicznie mask .
Członki martwych ciał zesztywniałe w ostatniej sekundzie, przykuwały wzrok jakim
niesamowitym rytmem. (…) miałem wra enie, e mam przed sob jaki spazmatyczny
szkic nico ci. Wypalone i wywrócone tramwaje, konie o ogromnych brzuchach
i wyci gni tych kopytach przypominały mi surrealistyczny wiat malarza
Salvadora Źali.”
130
Czytelnik otrzymuje wstrz saj c dawk obrazów, które składaj si na nowe
piekło, w jakim przyszło yć ludzko ci. Nowe piekło stworzone przez „absolutnie
precyzy
jn ” technologi . Wraz z eksplozj bomby nastała epoka, w której ludzkie
istnienie nie przedstawia ju tak wielkiej warto ci. Człowiek stał si organiczn mas ,
127
chłopiec chodził do pierwszej klasy Szkoły Podstawowej Saibiś 6 sierpnia ń945 prawie wszystkie ze
ń5Ń ucz cych si tam dzieci wraz z pi cioma nauczycielami zgin ło w wyniku zrzucenia bombyś por.Ś
Strona Internetowa Muzeum Literatury Hiroszimy [online] [dost p ńŃ.Ń5.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
http://home.hiroshima-u.ac.jp/bngkkn /
128
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń48
129
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata
…, s. ń86
130
cyt. za: Ibid., s. 187
- 42 -
został zredukowany do czego martwego i mechanicznego – jak modelowane
mechanicznie wyrazy twar
zy w opisie narratora. wiat jest zniszczony, zwichni ty,
wyobcowany
– oto, co pozostało. Po chwili narrator wyznaje:
„Wydało mi si , e wra enie, jakie na mnie wywarła ta okolica, najlepiej mo na oddać
za pomoc katakany. Wobec tego zał cz nast puj c strof Ś
Połyskuj ce odłamki
i srebrzysty popiół
niby rozległa panorama -
niesamowity rytm ludzkich zwłok
spalonych,
czerwieniej cychŚ
Czy to wszystko si wydarzyło?
Czy mogło si wydarzyć?
wiat odarty ze wszystkiego w jednej chwili.
Obok przewróconego tramwaju
-
rozd ty brzuch konia
-
i wo dymi cych kabli.”
131
Katakana
, japo skie pismo sylabiczne u ywana jest głównie do zapisu wyrazów
obcoj zycznych, d wi kona ladowczych, wykrzyknie czy pewnych podkre le ,
nacisków
– które w innych j zykach zapisujemy np. kursyw , czy wielkimi literami.
We współczesnej literaturze coraz cz ciej wykorzystywana jest równie
w poezji, jednak w tamtym czasie wiersz zapisany
katakan był wci pewn innowacj .
Tego typu zapis miał zapewne na celu wzmocnienie jego brzmienia, dzi ki czemu
wiersz
pora a sw intensywno ci , pewnego rodzaju natarczywo ci .
Poza niecodzienn ortografi , zamieszczona przez Har strofa charakteryzuje si te
do ć dziwnym j zykiem poetyckim. Najdziwniejszy jest jednak sam fakt umieszczenia
wiersza w rodku prozy w pewnym stopniu dokumentalnej. Zabieg ten działa
na czytelnika z niespodziewan sił . Powtarzaj c za J. W. Treatem – „to tak jakby
dyskursywny j zyk zawiódł i Hara zwrócił si do bardziej literackiego i retorycznego
gatunku, próbuj c przekazać to, co do tej pory wymkn ło si jego ekspresji”
132
.
Być mo e uciekanie si do innego gatunku ni proza, nawet w utworze prozatorskim,
a przy tym stosowanie niekonwencjonalnego zapisu
jest jakim rozwi zaniem
131
cyt. za: Ibid., s. 187-188
132
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. 149
- 43 -
dla deficytu rodków ekspresji, dla problemu obrazów „nie do opisania”, z którym
boryka si pisarz.
Ponadto, podmiot liryczny w wierszu w pewien sposób podwa a własne
wspomnienia. PytaŚ „Czy to wszystko si wydarzyło? Czy mogło si wydarzyć?” Sieje
w czytelniku pewn w tpliwo ć, ale tylko po to, aby podkre lić, jak bardzo
nieprawdopodobne były wydarzenia z 6 sierpnia. Nieprawdopodobne
i nieprawdopodobnie okrutne.
W ósmej cz ci swych wspomnie Hara relacjonuje pokrótce to, co wydarzyło
si po przybyciu jego rodziny do wsi Yahata. Pisarz znalazł si poza granicami piekła,
co widać ju w drodze do wioskiŚ „zostali my wyzwoleni z cieni kataklizmu. Wreszcie
zazieleniło si dookoła. Obraz wa ek migaj cych nad zielonymi polami ry owymi
ws czał si w oczy i wzruszał swoj wie o ci .”
133
Sielski krajobraz tak ogromnie
kontrastuje z pogorzeliskiem Hiroszimy, e wydaje si być wr cz nierealny. Trudno
uwierzyć, e istnieje jeszcze jaki normalny wiat, w którym człowiek mo e odetchn ć
z ulg . Chwil pó niej nie dziwi wi c fakt, e sielanka jednak jest tylko pozorna.
„Od nast pnego dnia rozpocz ło si nasze n dzne ycie. Ranni nie wracali do zdrowia,
a zdrowi słabli coraz bardziej z niedo ywienia.”
134
Dla tych, którzy ocaleli rozpoczyna
si trudna droga do odzyskania zdrowia fizycznego i psychicznego. Jak wiemy,
niewielu si to udało.
Źziewi ta i ostatnia cz ć utworu tworzy oddzieln i niezale n histori
opowiadan przez trzecioosobowego narratora. Jej bohaterem jest m czyzna nazywany
po prostu N. (W
Zapiskach… równie pojawia si ta postać, ale tam nosi on imi
Imamoto.) N. unikn ł siły wybuchu, poniewa w momencie eksplozji znajdował si
w poci gu, który jechał tunelem. Źopiero na stacji dowiedział si , co si stało, po czym
natychmiast wsiadł do poci gu i wrócił do centrum miasta, aby odszukać on .
Przeszukał wszystkie miejsca, w których kobieta mogła przebywać i przygl dał si
uwa nie ka demu ciału, które znajdywał na swej drodze. Podczas poszukiwa natkn ł
si na tuziny ludzi, którzy zgin li podczas najbardziej prozaicznych, codziennych
czynno ci. „Nie sposób wyrazić grozy panuj cej na Zachodnim Placu Ćwicze
Wojskowych”
135
– relacjonuje narrator. N. jednak niezra ony potwornymi widokami,
sumiennie kontynuował swoje poszukiwania. „Odwiedził wszystkie obozy rannych,
133
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata
…, s. ń88
134
cyt. za: Ibid., s. 188
135
cyt. za: Ibid., s. 190
- 44 -
zagl dał w wiele chorych twarzy. Ka da twarz była obrazem najwy szego nieszcz cia,
ale w adnej nie odnalazł obrazu ony.”
136
Nie dowiadujemy si , czy m czy nie
udało si odszukać mał onk . Wiemy tylko, e „po trzech dniach i trzech nocach,
kompletnie wyczerpany widokiem niezliczonej liczby umarłych i ywych, cierpi cych
od oparze , odwiedził znowu pogorzelisko e skiej szkoły, w której kiedy pracowała
ona.”
137
Niczym mitologiczny Syzyf, N. kontynuuje
swoje zadanie, choć jego wysyłki
wydaj si być skazane na niepowodzenie.
Opowie ć o N. jest histori całkowicie niezwi zan z rodzin Hary. Czytelnik
nie wie, czy wydarzyła si ona naprawd , czy jest zmy lona. Motyw człowieka
szukaj cego ony pojawia si równie w Spo ród zgliszcz, mogła być to wi c
zasłyszana historia od którego z ocalałych. Nie jest to jednak istotne. Historia ta
bowiem zdaje si destylować to, czym było masowe okrucie stwo i sprowadzać je
do fabularyzowanej opowiastki, która zdaniem J. W. Treata powoduje, e „czytelnik
identyfikuje si z N. i czuje jego desperacj ”
138
. Opowie ć o daremnych wysiłkach
m czyzny kochaj cego sw on chwyta za serce i budzi w nas pewne wewn trzne
odruchy, bard
ziej emocjonalne nawet ni w przypadku dokumentalnych opisów
masowej zagłady. Zatem, jak sugeruje Treat, opowie ć o N. jest dowodem na triumf
fikcji nad faktem.
2.3.
„Podobno ka dej nocy na spalonych zgliszczach
pojawiaj si duchy zmarłych…” – pocz tki nowego ycia w Spośród zgliszcz
Źrugi utwór z trylogii Hary Tamikiego powstał w ń947 roku. Spo ród zgliszcz
jest histori kilkumiesi cznego ycia Hary i jego rodziny w pobliskiej wiosce Yahata
od czasu, kiedy ewakuowali si tam z Hiroszimy. Źzieło powstawało w okresie,
kiedy zarówno stan fizyczny, jak i psychiczny pisarza nie były najlepsze, a dookoła
wszechobecne było powojenne ubóstwo. W dopisku to zbioru opowiada
z 1949 roku opublikowanego pod zbiorowym
tytułem Kwiaty lata, Hara pokrótce pisze
o warunkach, w których
tworzył swoje utworyŚ „Ta ksi ka jest upami tnieniem
niezwykłych osobistych prze yć. Napisałem Kwiaty lata jako pierwsze, natychmiast
136
cyt. za: Ibid., s. 190-191
137
cyt. za: Ibid., s. 191
138
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń5ń
- 45 -
po katastrofie i po ród okropnego wycie czenia oraz głodu. Spo ród zgliszcz powstało
rok pó niej, gdy zmusiłem moje zagłodzone ciało do pracy przy metalowej beczce,
której u ywałem jako biurka. (…) wci n kany byłem ubóstwem i niedo ywieniem.
Żakt, e mogłem pisać w tak absurdalnych warunkach jest ju jednym z niezwykłych
i bezprecedensowych do wiadcze osobistych.”
139
Źzieło zbudowane jest podobnie do Kwiatów lata, składa si z dziesi ciu dosyć
lu no powi zanych cz ci. Tak jak pierwszy utwór, Spo ród zgliszcz równie cz sto
rozwija my li zanotowane w Zapiskach ofiary bomby atomowej. Tu równie ,
jak w Kwiatach lata, wydarzenia opowiada pierwszoosobowy narrator autorski.
Pierwsza cz ć utworu opisuje próby zaklimatyzowania si bohaterów w nowym
wiecie. Hara rozpocz ł t relacj ju w ko cowej cz ci Kwiatów lata, wyznaj c
gorzkoŚ „od nast pnego dnia rozpocz ło si nasze n dzne ycie”
140
. Tym razem ukazuje
czytelnikowi szczegóły tego „n dznego ycia” przepełnionego niech tnie goj cymi si
ranami, mierci b d c codzienno ci , głodem i panosz cymi si wsz dzie muchami.
Narrator tworzy pewien bilans s
trat opowiadaj c o obra eniach swoich bliskich
i rannych cierpi cych w jego otoczeniu. Próbuj c znale ć sobie miejsce w nowej
sytuacji,
jako
wolontariusz
dowozi
rannych
do
szpitala
przepełnionego
ju poszkodowanymi. Ból i mierć staj si wszechobecne.
„Źrugi starszy brat poparzony na twarzy i plecach, le ał pod moskitier z pos pnym
wyrazem twarzy. Na werandzie głównego domu, który oddzielony był od nas ogrodem,
stał m czyzna z powa nie opuchni t twarz (widziałem tak wiele podobnych twarzy,
e byłem ju zm czony patrzeniem na nie), a w rodku rozło one było łó ko dla kogo
najwidoczniej du o powa niej rannego.”
141
Sharalyn Orbaugh
142
omawiaj c dzieła z gatunku genbaku zwraca uwag
na charakterystyczne dla literatury japo skiej odniesienia do ciała i ludzkiej cielesno ci
oraz
jej relacji z otaczaj cym rodowiskiem. Wylicza ona szereg motywów,
które pojawiaj si w utworze Hary. Jak słusznie zauwa a, jednym z nawracaj cych
tematów mo
cno zwi zanych z cielesno ci , jest poza przera liwymi ranami
139
Hara cytowany w: Kuroko Kazuo, Genbaku no kotoba: Hara Tamiki kara Hayashi Kyoko made
,
Sanʾichi Shob , Tokio ń983, s. ń34
140
cyt. za: Hara T., Kwiaty lata
…, s. ń88
141
cyt. za: Hara T., Haikyo kara
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
142
Sharalyn Orbaugh
– profesor literatury i kultury japo skiej na Uniwersytecie British Columbiaś por.Ś
Oficjalna Strona Uniwersytetu British Columbia
[online] [dost p ńŃ.Ń6.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
- 46 -
i poparzeniami
– przytłaczaj ca obecno ć much i larw.
143
Ju w pierwszej cz ci
Spo ród zgliszcz czytamy:
„Muchy z obory bez skr powania nazlatywały si do pokoi. Obsiadłszy poparzon
szyj male kiej bratanicy, ani my l odlecieć. Mała rzucaj c pałeczkami, wrzeszczy,
jakby j przypalano ywym ogniem. Źla obrony przed muchami, nawet w ci gu dnia
rozwieszone były moskitiery.”
144
W dalszej cz ci utworu czytelnika atakuj robakiŚ
„Prawie wszyscy ranni wokół niego umierali, a w uszach Nishidy zal gły si robaki.
-
Larwy chciały wej ć do przewodu słuchowego, to było nie do zniesienia – powiedział,
przechylaj c głow , jakby co go łaskotało.”
145
Kiedy narrator wraca do miasta, jego oczo
m ukazuje si nast puj cy widokŚ
„Tu i ówdzie kulili si m czy ni i kobiety w poszarpanych łachmanach, a wokół
ka dego z nich latały roje much.”
146
Przemierzaj c za zgliszcza zniszczonej Hiroszimy, czytelnik znów wystawiony jest
na spotkanie z larwami:
„Poczuli my dochodz cy sk d , unosz cy si w powietrzu smród zwłok. Podobno
w tej okolicy była niezliczona ilo ć ciał, których si nie pozbyto, ale le ały one
po prostu pod zawalonymi domami. Prawdopodobnie zrobiło si tu ju l gowisko
robaków i larw.
”
147
W utworze niezwykle cz ste s obrazy przedstawiaj ce larwy pełzaj ce
po ciałach. Za spraw atakuj cych zewsz d much, które składaj jaja w ranach ywych
ludzi, rozpoczyna si istna inwazja larw ywi cych si ludzkim ciałem. Ciała ywych
jeszcze ludzi rozk
ładaj si , rany gnij i nie mog si zagoić. Jak pisze S. Orbaugh,
„zwykle muchy eruj na martwych ciałachś teraz jednak ywi s równie bezbronni.”
148
Poparzona i poraniona s
kóra przestała być dla nich wystarczaj c warstw ochronn .
Ani ich skóra, ani nawet domy nie
s w stanie obronić ich przed atakami much.
S. Orbaugh zwraca uwag na to, e skóra w ogóle przestała być jak kolwiek
osłon dla człowieka. Staje si ona krucha niczym bibułka. Źo porz dku dziennego
przechodz infekcje i ropiej ce rany. Co wi cej, otwory b d ce furtkami dziel cymi
wn trze ciała ludzkiego z otoczeniem przestały działać nale ycie. Czytelnik co chwila
bowiem natkn ć si mo e na opis, w którym wewn trzne płyny ustrojowe
143
por.: Orbaugh Sharalyn, Japanese Fiction of the Allied Occupation: Vision, Embodiment, Identity,
Brill, Leiden 2007, s. 206-212
144
cyt. za: Hara T.,
Haikyo kara…
145
cyt. za: Ibid.
146
cyt. za: Ibid.
147
cyt. za: Ibid.
148
cyt. za: Orbaugh S.,
Japanese Żiction…, s. 209
- 47 -
w niekontrolowany sposób wydostaj si na zewn trz – poprzez wymioty, plucie krwi ,
czy biegunk .
149
Człowiek stał si kruch i bezbronn istot .
Narrator ws
pomina tak e o ludziach, których stan nagle pogarszał si ,
choć wcze niej wydawali si być bez adnych obra e . Ci, którzy mieli jedynie
niewielkie rany, niespodziewanie umierali po kilku dniach, czy tygodniach.
„(…) Wieczorem rozległ si stamt d krzyk bredz cy rzeczy pozbawione sensu. Umiera,
pomy lałem. Wkrótce potem usłyszałem głosy modlitw. Człowiek, który zmarł był
m em najstarszej córki tutejszego gospodarza. Po katastrofie w Hiroszimie wrócił
tu na piechot , a zaraz po tym, jak tylko poło ył si do łó ka, odruchowo zacz ł drapać
poparzon skór . Niedługo potem spowodował najwidoczniej powa ne uszkodzenie
mózgu. (…) W tym czasie nawet ci spo ród nas, którzy wygl dali na zdrowych,
po jakim czasie umierali z powodu zatrucia krwi, a ja nie mogłem pozbyć si
nieustannego, niezrozumiałego niepokoju. (…)
Mój bratanek (…) cudem uszedł z yciem. Od tamtego czasu wypadły mu wszystkie
włosy, a stan jego zdrowia stopniowo si pogarszał. Poza tym na jego ko czynach
pojawiły si małe plamki. Kiedy sprawdziłem własne ciało, zauwa yłem,
e – wprawdzie niewiele – ale równie miałem takie plamki. Poszedłem wi c
do szpitala (…). Była tam kobieta (…). Włosy jej nie wypadły, ale dzi rano zacz ła
pluć krwi . Wygl dało na to, e jest w ci y. Na jej um czonej twarzy malował si
bezkresny niepokój i wypełniały j oznaki zbli aj cej si mierci.”
150
Przetrwanie pierwszego zetkni cia si z bomb nie oznaczało wi c wcale prze ycia.
Źzi wiemy, e promieniowanie mogło wywołać skutki w ludzkim organizmie wiele
dni po eksplozji, a dolegliwo ci, na jakie zapadali mieszka cy Hiroszimy
to tzw. cho
roba popromienna. Źo jej dolegliwo ci nale ały zazwyczaj wysypka
i wypadaj ce włosy, a w pó niejszym stadium – plucie krwi
151
.
Niszcz ca siła bomby
atomowej była dla zdezorientowanych Japo czyków tak zwodnicza, e nikt z ocalałych
nie mógł mieć pewno ci, e skoro brak u niego jakichkolwiek symptomów choroby,
to mo e odetchn ć z ulg . Źlatego te zarówno narratorowi, jak i zapewne setkom
ocalałych nieustannie towarzyszył niepokój. Nikt nie wiedział, co przyniesie jutro.
Pierwsza
cz ć wspomnie w utworze ko czy si chwil refleksji narratora.
Oto bowiem do m czyzny dociera wiadomo ć o ko cu wojnyŚ
„Kiedy b d ca akurat w kuchni młodsza siostra zobaczyła, e wróciłem, wygl daj c
na zaintrygowan , powiedziałaŚ
149
por.: Ibid., s. 209
150
cyt. za: Hara T.,
Haikyo kara …
151
por.: The Center for Disease Control, Acute Radiation Syndrome: A Fact Sheet for Clinicians [online]
[dost p ńŃ.Ń6.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://www.bt.cdc.gov/radiation/arsphysicianfactsheet.asp
- 48 -
-
Jaki czas temu zacz li grać hymn, ciekawe dlaczego?
Zaskoczony, szybko poszedłem do radia w głównym budynku. Nie mogłem dokładnie
wychwycić słów audycji, ale bez w tpienia była w niej mowa o zawieszeniu broni.
Nie mog c stać bezczynnie, znów wyszedłem na zewn trz i wróciłem do szpitala.
W wej ciu wci czekał, oszołomiony, drugi starszy brat.
-
Jaka szkoda… Wojna si sko czyła, ale… - wydusiłem z siebie, widz c go.
żdyby tylko wojna sko czyła si odrobin wcze niej – te słowa powtarzane były
przez w
szystkich wokół.”
152
Choć wojna si sko czyła, trudno jest bohaterom wykrzesać z siebie rado ć,
czy chocia by ulg . Owszem, oznacza to kl sk Japonii, ale oznacza te koniec nalotów,
koniec bombardowa , koniec mierci i niepokoju. Mimo wszystko, jedyne,
co
w tym momencie czuj bohaterowie Spo ród zgliszcz, to pewien niesmak,
e kapitulacja spó niła si o te kilka dni, e mierć tysi cy bezbronnych istnie była
mierci niepotrzebn , e znale li si w złym miejscu i złym czasie – bo zaledwie
dziewi ć dni po tragedii wojna jest ju sko czona.
153
W narratorze szalej emocje. al, e mieszka cy Hiroszimy stali si
marionetkami w r kach rz dz cych prowadz cych wojn stopniowo zast puje poczucie
ulgi:
„Wieczorem przespacerowałem si cie k biegn c przez pola i zszedłem na brzeg
rzeki Yahata. Był to niewielki strumyk o słabym nurcie, z niezwykle przejrzyst wod .
Na kamieniu przysiadła wa ka, eby rozprostować skrzydełka. Zanurzyłem si
w wodzie w koszuli i odetchn łem gł boko. Za moimi plecami, niewysokie pasmo
górskie spokojnie nasi kało barwami zmierzchu, a odległy szczyt mienił si
152
cyt. za: Hara T.,
Haikyo kara …
153
Trzy dni po wybuchu w Hiroszimie
– 9 sierpnia zrzucono bomb (Fat Man) na Nagasaki. Bomba
zniszczyła 5Ń proc. miasta i zabiła 9Ń tys. ludzi. Powodem jej zrzucenia był nie tylko brak decyzji władz
japo skich o kapitulacji, ale tak e przyst pienie ZSRR do wojny przeciwko Japonii, co nast piło dzie
wcze niej, 8 sierpnia. 9 sierpnia mimo beznadziejnej ju sytuacji zdania w ród członków Najwy szej
Rady były nadal podzielone. Cz ć z przedstawicieli władz opowiadała si za kapitulacj , cz ć natomiast
wykluczała takie rozwi zanie. Pó nym wieczorem na posiedzeniu w obecno ci cesarza, ten polecił
przyj ć deklaracj poczdamsk . Rankiem ńŃ sierpnia ministrowie jednomy lnie podj li decyzj o
kapitulacji, jednak z zastrze eniem zachowania systemu cesarskiego. Strona ameryka ska odpowiedziała,
e władza cesarza i rz du japo skiego zostaje podporz dkowana Naczelnemu Źowódcy Sił
Sojuszniczych, a zgodnie z deklaracj poczdamsk form rz du Japonii w Japonii ustali naród japo ski.
Po nieoficjalnym zapoznaniu si z tre ci tej noty w Tokio zdania były wci podzielone. Naloty
Amerykanów nie ustawały i kr yła plotka o planach zrzucenia trzeciej bomby atomowej, dlatego władze
japo skie postanowiły podj ć ostateczn decyzj . ń4 sierpnia odbyło si ostatnie posiedzenie w obecno ci
cesarza, który polecił zgodzić si na warunki ameryka skie. Przyznał jednak, e robi to z ci kim sercem,
aby ratować naród i zachować pa stwo. Rz d i przedstawiciele armii musieli zgodzić si z cesarzem i
przygotowali ostateczn odpowied dla aliantów i edykt cesarski o kapitulacji. Postanowili te , e cesarz
odczyta go przed mikrofonem i ń5 sierpnia w południe nada go rozgło nia radiowa NHK. Tak si te
stało, a Japo czycy po raz pierwszy usłyszeli głos cesarza. U ywał on jednak klasycznego i typowego dla
władcy j zyka, wi c prawie nikt nie rozumiał jego słów. por.Ś Pałasz-Rutkowska E., Starecka K.,
Japonia…, s. 184-186
- 49 -
od padaj cych na niego promieni sło ca. Ten niesamowity widok wydawał si być
złudzeniem. Znikn ł ju strach przed nalotami i był to najwy szy czas, eby niebo
wreszcie wypełnił gł boki spokój. Niespodziewanie poczułem si jak człowiek,
który na nowo zst pił na t ziemi po uderzeniu bomby atomowej.”
154
Niewiele było momentów w yciu Hary, kiedy w jego sercu go cił spokój. Teraz jednak
wiadomo ć o zako czeniu pewnego etapu ludzkiego okrucie stwa, jakim była wojna
uspokaja jego dusz . M czyzna rozkoszuje si wypełnionym cisz i spokojem,
sielskim krajobrazem. Wyznaje te , e czuje si , jakby na nowo zst pił na ziemi .
J. W. Treat sugeruje, e być mo e Hara czuł si tak, „poniewa od czasu
bombardowania, wszystko, co spotykał, było dla niego strasznie obceś (…) nie miał
punktów orientacyjnych, które by
go prowadziły”
155
. Autorka s dzi jednak, e mimo
poczucia zagubienia, jakie bez w tpienia odczuwał wówczas Hara, przez t krótk
chwil
pisarz czuł si równie jak na nowo wyrzucony na ziemi człowiek, któremu
dana została nowa szansa. Człowiek, który w nowym wiecie mo e budować od nowa
swe ycie. Po chwili ulgi, spokój narratora zaburzaj kolejne kł bi ce si
w nim emocje:
„Ale co z tymi wszystkimi lud mi, umieraj cymi tamtego dnia desperack mierci
na pla y przy Nigitsu, czy na brzegu przy willi Izumi? Co teraz b dzie na miło ć
bosk , z tamtym zdewastowanym przez ogie miejscem, tak ró ni cym si od tego
spokojnego widoku? Według tego, co podaj w gazetach, nie b dzie mo na mieszkać
w centrum miasta przez siedemdziesi t pi ć lat. Z tego, co mówi ludzie, jest jeszcze
dziesi ć tysi cy ciał niezidentyfikowanych i nieuprz tni tych i podobno ka dej nocy
na spalonych zgliszczach pojawiaj si duchy zmarłych.”
156
Znów niepokój. Niepokój o to, co stanie si ze zdewastowanym miastem. Niepokój
o dusze zabitych. I przede wszystkim niepokój o to, jak tragedia wpłynie na przyszło ć,
na ycie ludzi na całym wiecie. Niepokój o to, jakie znaczenie miała ta tragedia.
Źruga cz ć Spo ród zgliszcz porusza mi dzy innymi problem braku ywno ci.
Poszkodowani cierpieli głód, a wie niacy niech tnie wyci gali do nich pomocn dło .
Przyj li ich co prawda pod swoje dachy, ale nie byli pomocni w kwestii zdobycia
po ywienia. Wobec tego w utworze nie brakuje krytyki skierowanej do mieszka ców
wioski, posiadaj cym przecie uprawyŚ
„Zapasy ywno ci malały z dnia na dzie . Nikt tutaj nie wyci gn ł pomocnej dłoni
w kierunku poszkodowanych. Musieli my prze yć popijaj c dzie w dzie cienki kleik
154
cyt. za: Hara T.,
Haikyo kara…
155
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń5ń
156
cyt. za: Hara T.,
Haikyo kara…
- 50 -
ry owy, dlatego stopniowo traciłem siły i po posiłku stawałem si niebywale senny.
Kiedy wyjrzałem z drugiego pi tra, zobaczyłem, jak od podnó y wzgórz, a dot d
rozpo ciera si pole ry owe. Zielone, wysokie kłosy ry u szumiały w pal cym sło cu.
Czy były to owoce ziemi, czy mo e co stworzonego po to, by wzmóc głód
w ród ludzi? Niebo, góry, czy zielone pola – wszystko to na pró no ukazuje si oczom
głodnych ludzi.”
157
Pod koniec utworu,
krytycznie odnosi si do wi towania przez mieszka ców Yahaty
obfitych plonów, podczas gdy ofiary Hiroszimy umieraj z głoduŚ
„Wygłodniały syn młodszej siostry łapał szara cz oraz inne podobne rzeczy
i je po erał. (…) Kłosy ry u falowały, a dookoła rozbrzmiewały odgłosy b bnów
na wi to wsi. Całkowicie pochłoni ci t czynno ci , wie niacy nie li lektyk wzdłu
nasypu rzeki, a my z pustymi oł dkami odprowadzali my ich wzrokiem.”
158
Nast pnie narrator wyra a trosk o członków rodziny i znajomych z s siedztwa.
Zastanawia si nad ich losem i przytacza zasłyszane plotki o mierci lub przetrwaniu
poszczególnych osób. Wyra a te – tak jak w Kwiatach lata – niedowierzanie, e udało
mu si prze yć i e jego najbli si równie zostali ocaleniŚ
„Młodsza siostra (…) jak gdyby nie obudziła si jeszcze z koszmaru tamtego dnia,
dr ała na ka de wspomnienie tych szczegółowo zapami tanych kilku sekund.
Chwil zanim to si stało, miała zamiar i ć do komórki, eby uporz dkować baga e.
Gdyby wtedy tam wesz
ła, pewnie nie prze yłaby katastrofy. Ja równie uratowałem si
przez przypadek, ale młody chłopak, który w tym czasie był na pi trze s siedniego
domu, oddzielonego tylko cienk cian od miejsca, w którym w chwili wybuchu
znajdowałem si ja, zgin ł na miejscu.”
159
Hara wyra aj cy niedowierzanie z powodu braku uszczerbku na zdrowiu, ju
w trzeciej cz ci utworu ujawnia, e nie do ko ca jest to prawd . Okazuje si ,
e tragedia bardzo silnie wpłyn ła na jego psychik . M czyzna nie mo e uwolnić si
od przera aj cych wspomnie Ś „Od czasu do czasu zdarzało si , e przera ały mnie
zwyczajne głosy ludzkie. Kiedy z obory dobiegały jakie szalone krzyki, natychmiast
przypominały mi one agonalne j ki z tamtej nocy nad rzek ”.
160
Co wi cej, pojawia si
u niego nietypowy objaw
– bezustannie widzi migaj ce wiatełko w k ciku lewego oka.
Nie wiemy, czy spowodowane jest to uszkodzeniem oka lub jakiego nerwu,
czy przyczyna le y w czynnikach psychologicznych.
157
cyt. za: Ibid.
158
cyt. za: Ibid.
159
cyt. za: Ibid.
160
cyt. za: Ibid.
- 51 -
„U wiadomiłem sobie te istnienie dziwnego, nienormalnego zjawiska w lewym
k ciku mego oka. Czwartego lub pi tego dnia po przeniesieniu si tutaj, kiedy szedłem
drog w samo południe, poczułem co delikatnie migocz cego w lewym k ciku oka,
jakby jaka muszka, czy co podobnego. Pomy lałem, e to pewnie odbicie promieni
s
łonecznych, ale nawet kiedy szedłem w cieniu, czasami wci widziałem te refleksy.
Co wi cej, nawet z nadej ciem zmierzchu, nawet w nocy, bez wzgl du na por dnia,
coraz cz ciej zdarzało si to migotanie. Czy to dlatego, e widziałem tak wiele
płomieni? Czy mo e z powodu eksplozji tu nad moj głow ? Tamtego ranka byłem
w łazience, dlatego nie widziałem tego wiatła, które widzieli wszyscy inni.
Nagle zapanowała ciemno ć, co spadło mi na głow . Krwawiła mi lewa powieka,
ale moje obra enia były tak lekkie, e wła ciwie wyszedłem z tego bez szwanku.
Czy to szok z tamtego czasu odzwierciedla si w moich nerwach? Ale chyba trudno
nazwać to szokiem, skoro wszystko trwało tylko kilka sekund.”
161
W kolejnych cz ciach utworu narrator relacjonuje gwałtown burz ,
która rozszalała si nad wiosk , wyznaje, e jest coraz bardziej wycie czony i cierpi
na biegunk . Pogarsza si równie stan zdrowia jego bratanka. Otrzymuje coraz wi cej
wie ci o członkach swojej rodziny oraz znajomych, a tak e o stanie zdrowia siostry
i jej m a. W cz ci szóstej dowiadujemy si , e chory bratanek przechodzi moment
kryty
cznyŚ „Stan bratanka nagle si pogorszył, wypadły mu ju wszystkie włosy i tracił
siły. Krwawił z nosa i krztusz c si , pluł grudami krwi. Tej nocy zanosiło si
na najgorsze
.”
162
Przy chłopcu zbiera si cała rodzina, przygotowana na najczarniejszy
scenarius
z. Le c bezwładnie, chory wygl da „jak jaka ponura lalka z teatru
bunraku
”
163
. Jak twierdzi S. Orbaugh, typowe jest dla literatury bomby atomowej
przedstawianie rannych lub martwych osób niczym lalki, czy marionetki nieb d ce
ju istotami ludzkimi.
164
Ich s
kóra zmienia barw , wyraz twarzy pozostaje sztuczny,
wr cz „mechaniczny”, o czym Hara pisał ju w Kwiatach lata. Źalej rozgrywa si
dramat rodziców patrz cych na konaj ce dziecko. Ojciec bez reszty oddaje si opiece
nad chłopcem, zapominaj c o własnych obra eniach. Jakim cudem chłopiec odnosi
sukces w walce o ycie i noc ko czy si bez kolejnej tragedii.
Na kolejnych stronach narrator
opowiada o t sknocie za ukochan on
oraz o nie, który cz sto do niego powraca od czasu wybuchuŚ „Ale o wicie cz sto nił
mi si zawalony dom. Były tam porozrzucane ró ne cenne rzeczy. Ksi ki, papiery,
161
cyt. za: Ibid.
162
cyt. za: Ibid.
163
cyt. za: Ibid.
164
por.: Orbaugh S.,
Japanese Żiction…, s. 207
- 52 -
moje biurko
– wszystko to obróciło si w pył, ale w gł bi serca czułem uniesienie.
Chciałem spróbować ze wszystkich sił zmierzyć si z opisaniem tego.”
165
Ostatnie
zdanie po
twierdza jedynie wcze niej wysuni te przez autork wnioski, e w pisarzu
zrodziło si poczucie misji opisania tragicznych wydarze . Był to cel, który zacz ł
rz dzić yciem Hary.
Nast pnie narrator dowiaduje si o mierci szwagra – brata swej zmarłej ony.
Pogoda znów si pogarsza, pot na ulewa grozi powodzi . Warto zwrócić uwag ,
jak istotn rol w utworze odgrywa przyroda i zmieniaj ca si pogoda.
Je li prze ledzimy wydarzenia opisywane przez Har i towarzysz ce im warunki
atmosferyczne, gołym okiem widać, e pogoda odzwierciedla stan zdrowia bohaterów
lub ich stan emocjonalny.
żdy główny bohater cierpi z powodu biegunki, a emocje
po tragedii jeszcze nie opadły i wszyscy domownicy s „przewra liwieni z powodu
ostatnich nadzwyczajnych do wiadcze ”
166
, szal
eje wichura z siln ulew , a dom ledwo
stoi w posadach. żdy Japo czycy z ulg przyjmuj wie ć o zako czeniu wojny, narrator
opisuje pełen spokoju zachód sło ca. Kiedy stan bratanka si pogarsza i zaczyna pluć
krwi , nieustannie pada deszcz. żdy za chłopiec przetrwał ci k noc, a samemu
Harze ust puje straszliwa biegunka, znów nastaje spokój, wzgórza ton we mgle, a pola
ry owe kołysz si na spokojnym wietrze. Po wiadomo ci o mierci szwagra znów
nast puje załamanie pogody i pot na ulewa. Przyroda zawsze zajmowała w kulturze
japo skiej wa ne miejsce, co odzwierciedlało si w rozmaitych rytuałach, kulturze
i sztuce, zarówno literackiej, jak i malarskiej. W utworze Hary Tamikiego natura
jest jakby kolejnym bohaterem, który zmienia swe zachowania pod wpływem toku
wydarze .
Siódma cz ć opowie ci rozpoczyna si zamiarem powrotu na zgliszcza
Hiroszimy przez narratora, poniewa zbli a si rocznica mierci jego ony. Transport
kolejowy jest utrudniony, m czy nie jednak udaje si znale ć poci g do Hiroszimy
i
kupić bilet. Relacjonuje przera liwy widok, jaki ukazał si jego oczomŚ
„(…) od czasu, kiedy poci g min ł stacj Koi, lady zniszcze dokonanych
przez wojn były stopniowo coraz bardziej widoczne. Na zboczu gór z łoskotem
wyr bywane były sosny. Wydawały si one opowiadać o terrorze tamtego dnia. Źachy
i płoty le ały tak jak zostały rozrzucone z nagł , ogromn sił . Rozci gała si gł boka
czer , odłamki betonu i zardzewiałe pr ty ze zbroje le ały wsz dzie porozrzucane.
(…)Potem poci g wjechał na jeszcze bardziej zdewastowany obszar. Podró ni,
165
cyt. za: Hara T.,
Haikyo kara…
166
cyt. za: Ibid.
- 53 -
którzy przeje d ali t dy po raz pierwszy, jedynie otwierali szeroko oczy ze zdziwienia,
ale ja wci czułem tu ar ognia z feralnego dnia. Kiedy poci g przejechał przez most,
moim oczom ukazał si most Tokiwa. Czarne od spalenizny, ogromne drzewa,
które paskudnie otaczały brzeg, próbuj rozszarpać niebo pazurami swych gał zi.
Na horyzoncie unosz si i faluj stosy popiołu. Tamtego dnia, przy tym korycie rzeki
mo na było zobaczyć cierpienia ludzi, których nie da si opisać słowami, ale teraz
płyn ła tu spokojnie przejrzy cie czysta woda. Po mo cie, którego barierki zostały
zdmuchni te z powierzchni ziemi spacerowali teraz ci, którzy prze yli. Przecinaj c
park Nigitsu, mogłem zobaczyć Wschodni Plac Ćwicze Wojskowych, a nieco wy ej
kamienne schodki wi tyni T shogu, migocz ce niczym fragmenty przera aj cego snu.
Wmieszany w ogromn liczb ofiar, w ród których ludzie konali jeden po drugim,
spałem na placu tej wi tyni. Wygl dało na to, e wspomnienia czarne jak smoła,
zostały wyra nie wyryte w tych kamiennych stopniach.”
167
Czytelnik na nowo odwiedza miejsca, b d ce scen dla tragedii rozgrywaj cej si
w Kwiatach lata
. Pami tamy jeszcze przera liwe widoki cierpi cych ludzi
i zdewastowanego miasta. Teraz Hiroszima jest wielk ran , na wszelkie sposoby
przypominaj c o maj cym tu miejsce wypadku. Narrator wyznajeŚ „nagle poczułem
dziwny smród przyniesiony z wiatrem
wpadaj cym przez okno autobusu. Bez w tpienia
był to zgniły fetor mierci.”
168
Choć brak dookoła konaj cych ludzi i dymu unosz cego
si z wybuchaj cych co chwila po arów, krajobraz, jaki ukazał si Harze budzi
jego najgorsze wspomnienia.
Podró do miasta zamienia si w dramatyczn podró
w czasie do sierpniowych wydarze . Tym razem ogl damy je jednak z bezpiecznej
odległo ci, nie jako uczestnicy, ale jako obserwatorzy. To, co najgorsze ju
si wydarzyło.
Hara przemierza zdewastowane miasto, dociera do swego rodzinnego domu,
przygl da si zniszczonym przedmiotom. Kiedy wraca na stacj , napotyka ałosnych
ludzi odzianych w łachmany i staruszk , która postradała zmysły. Na kolejnych
stronach czytamy o ludziach napotkanych na dworcu Koi, spo ród których ka dy ma
swoj histori , o odwiedzinach u chorej siostry i umieraj cego szwagra
oraz o zdumiewaj cym spotkaniu z ocalałym siostrze cem.
Źziewi ta cz ć wspomnie przynosi niedobre wie ci o mierci niedawno
odwiedzonego przez Har szwagra. Wydarzenie to powa nie wstrz sa pisarzem,
choć wydawało si być nieuniknione – jeszcze przed eksplozj zachorował przecie
na gru lic . Narrator z nostalgi wspomina ró ne wydarzenia z ycia szwagra
167
cyt. za: Ibid.
168
cyt. za: Ibid.
- 54 -
i stwierdza, e „mo na byłoby o nim napisać niejedn ksi k ”
169
. mierć m czyzny
potraktowana jest przez pisarza inaczej, ni mierć bliskich poranionych w wyniku
eksplozji. Mo e dlatego, e szwagier zmarł bardziej „naturaln ” mierci – w wyniku
choroby, a nie mierciono nej siły. Jego mierć jest bardziej indywidualna, do niej Hara
podchodzi bardziej osobi cie. Narrator relacjonuje skromny i ałosny pogrzeb – jedyny,
na jaki mo na sobie pozwolić w tych trudnych warunkach:
„W ko cu wszyscy opu cili my dom siostry i st d poszli my w kierunku pola
oddalonego o jakie cztery, pi ć ulic. Na pusty obszar le cy na obrze ach pola,
szwagier niesiony był bez trumny, owini ty jedynie w prze cieradło. Było to miejsce,
w którym palono wiele ciał po wybuchu bomby atomowej. Pi trz ce si kawałki
domów słu yły za rozpałk .”
170
Jest tu pewi
en dramat człowieka, który nawet po mierci nie mo e liczyć na godn
ceremoni .
Ostatnia cz ć utworu, analogicznie do opowie ci zamykaj cej Kwiaty lata
jest niezale n histori w historii. Narrator zmienia si z pierwszo- na trzecioosobowego,
a głównym bohaterem zostaje niejaki pan Maki. M czyzna niczym pan N., rozpoczyna
poszukiwania rodziny po powrocie z frontu. Przeszukuje rozmaite miejsca, ale
wsz dzie
otrzymuje jedynie kondolencje.
W przeciwie stwie jednak do bohatera poprzedniego
utworu, pan Maki
nie wpada w wir syzyfowej pracy polegaj cej na rozpaczliwych
i bezskutecznych poszukiwaniach. Bohater godzi si z rzeczywisto ci i pełen spokoju
spaceruje po zgliszczach miasta, a u wiadamia czytelnikowi, e je dzi tam ju tylko
dlatego, e „lubił słuchać tych opowie ci w poci gach i zakamarkach stacji
kolejowych”
171
, które snuli ocaleli mieszka cy Hiroszimy. Co wi cej, „zacz ło mu te
sprawiać jak przyjemno ć chodzenie po pogorzeliskach. Wcze niej, bez wej cia
na bardzo wysoki budynek, nie mo na było nic zobaczyć. Teraz, gdziekolwiek
by nie pój ć, doskonale widoczne było pasmo górskie Chūgoku. (…) Wzgórza
wydawały si patrzeć z góry na ludzi po ród zgliszcz, jak gdyby pytały, co do diaska si
stało?”
172
Wyprawy do miejsca, w którym zgin ły tysi ce ludzi stały si dla niego
spacerami wypełnionymi przemy leniami i refleksj . Zastanawiał si nad przyszło ci
Hiroszimy i wyobra ał sobie zielone, spokojne miasto. Opowie ć ko czy si informacj ,
e bohater cz sto pozdrawiany jest przez obcych mu ludzi i mylony z kim innym.
169
cyt. za: Ibid.
170
cyt. za: Ibid.
171
cyt. za: Ibid.
172
cyt. za: Ibid.
- 55 -
Jak pó niej si dowiaduje, zdarza si to równie wielu innym. Mieszka cy miasta
bowiem rozpaczliwie poszukuj swoich bliskich i próbuj odnale ć ich w twarzach
nieznajomych. Fu
nkcja tej historii jest podobna do funkcji opowie ci o panu N.
– sprawia, e w czytelniku budz si bardziej osobiste odczucia. Ponadto Hara
wplataj c w swój utwór histori widzian z innej perspektywy, która jest równie wa na
jak historia Hary, spaja cał opowie ć o Hiroszimie.
2.4. Preludium zniszczenia jako krytyka ludzkich postaw
Mimo e Preludium zniszczenia, wydane w styczniu 1949 roku zostało napisane
jako ostatnie, to odnosi si do wydarze , które miały miejsce przed 6 sierpnia,
a wi c poprzedzaj cych Kwiaty lata i Spo ród zgliszcz. W utworze widoczna jest
zmi
ana, jaka zaszła w pisarzu w kilka lat po tragedii. Jak twierdzi R. Minear, w owym
czasie na powrót narodziła si w nim wiadomo ć ludzkiego bestialstwa,
którym przesi kni ty jest wiat. W ostatnim utworze swej trylogii Hara jest, zdaniem
Mineara „zjadliwie krytyczny wobec nie tylko ludzi z zewn trz, ale równie własnej
rodziny”
173
.
Preludium zniszczenia
znacz co ró ni si od poprzednich utworów równie
konstrukcj . Narratorem nie jest ju sam pisarz, zast puje go wszystkowiedz cy
narrator trzecioosobowy. Bo
haterowie pierwszych dwóch cz ci – członkowie rodziny
Hary okre lani s poprzez nazw ich relacji z Tamikim, np. „najstarszy brat”, „młodsza
siostra”, „bratowa”. Wyj tkiem jest martwy bratanek Żumihiko, którego imi pojawia
si w pierwszej cz ci jako jedyne. W Kwiatach lata znajomi nazywani s tylko
inicjałem, jak np. „pan N.”, czy „K. z biura fabryki”. W Spo ród zgliszcz niektórzy
otrzymuj ju całe imiona – „pan Maki”, „Nishida”. Sytuacja zmienia si znacz co
w trzecim utworze. Pisarz nadaje członkom rodziny i reszcie bohaterów wymy lone
imiona, przez co historia ma bardziej sfabularyzowany, a mniej dokumentalny
charakter. Imiona członków rodziny nie pozostaj bez znaczenia, okre laj rang
bohaterów w rodzinie, co
łatwo zrozumieć jest japo skiemu czytelnikowi. Najstarszy
brat, który przej ł fabryk i stał si głow rodziny otrzymuje bowiem imi Jun’ichi,
na które składa si człon „jun” oznaczaj cy „posłusze stwo” lub „kolejno ć”,
173
cyt. za: Minear R. H.,
Hiroshima…, s. 32
- 56 -
oraz „ichi”, czyli „jeden”, a drugi starszy brat nazywa si odt d Seiji,
czyli „sei" – „czysto ć” i „ji” – „dwa”. Sam Hara za , a wi c trzeci z braci i najmłodszy
zarazem, zmienia si w Sh z , czyli „shō” oznaczaj ce „słuszno ć, sprawiedliwo ć”
oraz „zō” – „trzy”. Źosyć bezradna w yciu młodsza siostra nazwana zostaje Yasuko,
a wi c „spokojne dziecko”, a dobra ona Seijiego to Mitsuko – „l ni ce dziecko”.
Natomiast druga
bratowa, ona Jun’ichiego otrzymuje imi Takako, co oznacza
„wysokie” lub „drogie dziecko”, a poniewa dowiadujemy si , e jest to kobieta,
która najlepiej odnajduje si w komfortowym domu, otoczona drogimi przedmiotami,
to drugie tłumaczenie wydaje si idealnie do niej pasować.
174
Ju pierwszy akapit Preludium zniszczenia ukazuje, ze utwór ró ni si od dwóch
poprzednich i sygnalizuje, e na pró no szukać tu dokumentalistyki. Czytelnikowi
przedstawiany jest tajemniczy „podró ny”, który wraca do miasta (jak mo na
si domy lić, do Hiroszimy) po bardzo długiej nieobecno ci i „skuszony wygl dem
białego puchu wyruszył pieszo nad rzek ”
175
. W ten zimowy dzie m czyzna
spaceruje po zapomnianych ju miejscach i wraca wspomnieniami do czasów swego
dzieci stwa. Budzi si w nim jednak pewien nieuzasadniony niepokój poł czony
z przeczuciem zbli aj cego si nieszcz ciaŚ
„Lecz zaraz potem zacz ł dr eć, jakby stracił kontrol nad własnym ciałem.
W tej spokojnej, cichej chwili, otulonej nie nym puchem, błysn ła przed nim wizja
najbardziej tragicznego dnia zagłady.”
176
Nast pnie dowiadujemy si , e „podró ny” opisał swoj wizj w li cie do przyjaciela,
po czym opu cił miasto.
Przedstawiony nam bohater znika i nie pojawia si ju w dalszej cz ci utworu.
W kolejnej cz ci poznajemy za to przyjaciela, do którego zaadresowany był list
podró nika z pierwszego akapitu. Akcja rozgrywa si nieco pó niej, bo zostały tylko
resztki niegu na wzgórzach. M czyzna równie spaceruje po rodzinnej okolicy
i tak jak jego przyjaciel, z nostalgi ucieka my lami do dawnych wspomnie .
Zastanawia si nad swym yciem i dostrzega panosz cy si w niegdy spokojnym
mie cie zgiełk i szale stwo współczesno ci. Tak e u tego bohatera pojawia si pewien
niepokój, o którym wspominał przyjacielŚ
174
jap.Ś Jun’ichi 順一, Seiji 清二, Sh z 正三, Yasuko 康子, Mitsuko 光子, Takako 高子
175
cyt. za: Hara T., Kaimetsu no jokyoku
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
176
cyt. za: Ibid.
- 57 -
„Zanim si zorientował, m czyzn ogarniały ju dreszcze, o których wspominał
w li cie jego przyjaciel. Niewyobra alny obraz piekła. Co wi cej, piekła stworzonego
po to, aby wchłon ć wszystko w jednym momencie.”
177
Nast pnie m czyzna zadaje sobie pytania o szans przetrwania w tej niepewnej
rzeczywisto ci. Zastanawia si , czy razem z miastem zniknie z powierzchni ziemi,
czy b dzie mu dane zobaczyć jego upadek. ŹodajeŚ „Jest te mo liwo ć, e jakim
cudem okolica pozostanie nietkni ta – takie głupie, samolubne pomysły te oczywi cie
przeszły mu przez my l”
178
.
Na nast pnych stronach utworu poznajemy kolejnych członków rodziny
i odkrywamy dziel ce ich ró nice postaw i zachowa . Źowiadujemy si , e Sh z
mieszka u najstarszego brata ju ponad miesi c, a nadal nie znalazł sobie adnego
zaj cia. Zamiast tego przesypia całe przedpołudnia, oddaje si lekturom i włóczy
bez celu po ulicach miasta. Nieustannie zatem karcony jest
przez swoje rodze stwo
za bezczynno ć, tak jak zreszt feralnego poranka, co czytamy w Kwiatach lata.
Bohater jawi si jako zagubiony w wiecie m czyzna, który nie mo e odnale ć
własnego miejscaŚ
„Kiedy sko czyły si apele, Sh z popadł w jaki nihilizm (…) czuł si , jakby
bez przerwy był przyparty do muru i nie mógł nic na to poradzić. Nie wiedz c,
co ze sob zrobić, marnował czas na bezsensownym włóczeniu si po ogromnym
domu…”
179
Przed brutaln rzeczywisto ci cz sto ucieka w wiat wspomnie z czasów swego
spokojnego dzieci stwa. Cz sto wybiera si na spacery, podczas których przypomina
sobie bezpieczn przeszło ć. Jednak beztroskie wspomnienia gin pod natłokiem
bezwzgl dnej wojennej rzeczywisto ci. Źzieci bawi ce si w zacisznych zak tkach
parków zast puj maszeruj ce oddziały wojska:
„Sh z cz sto włóczył si bez celu po mie cie. Pewnego razu wzi ł ze sob syna
młodszej siostry – Kan’ichiego i zabrał go do willi Izumi, której tak dawno
nie odwiedzał. Niegdy , w czasach dzieci stwa, to jego cz sto zabierano do tego parku.
(…) Sh z wybrał na spacer alej pełn wspomnie , jednak nigdzie ju nie mógł
odnale ć tych ukochanych miejsc, które zapisały si w jego sercu w dzieci stwie.
Zza rogu wyłoniła si nagle dowodzona przez podoficera kompania ołnierzy,
piewaj c poruszaj c , bohatersk pie .”
180
177
cyt. za: Ibid.
178
cyt. za: Ibid.
179
cyt. za: Ibid.
180
cyt. za: Ibid.
- 58 -
Sh z jest te niezwykle wra liwy na przyrod , niejednokrotnie w najró niejszych
sytuacjach, tok wydarze przerywany jest jego kontemplacj pi kna naturyŚ
„Słychać było, jak od strony kanału dobiega ci ki odgłos marszu. Na tamtym brzegu
znajdowała si II Zachodnia Jednostka Wojskowa. Wzrok Sh z przykuły jednak
krwistoczerwone azalie, które obficie kwitły na tle ponurego, zielonego brzegu.”
181
„M czyzna przystan ł na mo cie i zacz ł wpatrywać si w górny bieg rzeki.
Spostrzegł wiele wzgórz, których nazw nie znał. Od strony Morza Wewn trznego
na drugim ko cu miasta, zza budynków wyłaniały swoje oblicza góry na wyspach.
Sh z poczuł si , jakby chciał zawołać do siebie te wszystkie góry otaczaj ce
miasto…”
182
„Sh z stał przez chwil na werandzie i patrzył na biały kwiat rosn cy w rogu ogrodu.
Rozkwitł w porze deszczowej. Kiedy jeden przekwitał, drugi zaczynał kwitn ć. Teraz,
ze swoimi sze cioma płatkami, rósł całkiem samotnie. M czyzna zapytał Seijiego
o nazw
tego kwiatu, a ten odpowiedział, e to ja min. Przypominał Sh z kwiaty,
które znał z dzieci stwa. Stoj cy teraz, tak samotnie i spokojnie przywoływał
tak bardzo ut sknione czasy.”
183
Autorka ju zd yła wspomnieć, e natura odgrywa w kulturze japo skiej bardzo
istotn rol . Obcowanie z przyrod i jej pi knem jest ukojeniem dla duszy bohatera.
Nierzadko definiuje stan emocjonalny bohaterów literackich.
Sh z nie mog c odnale ć
si w otaczaj cym go wiecie, znajduje schronienie w zacisznych miejscach i pi knych
krajobrazach, które kojarz mu si z lepsz rzeczywisto ci – z dzieci stwem,
z pi knem, z pokojem. Ponadto opisywane cz sto w powie ci krajobrazy s
odzwierciedleniem panuj cych nastrojów, czy sytuacji w mie cie. Kiedy w Hiroszimie
po raz pierwszy zagro enie jest na tyle realne, e trzeba u yć karabinów
przeciwlotniczych, „ci kie, zachmurzone niebo wydawało si odzwierciedlać napi t
atmosfer ”
184
.
żdy w zwi zku z cz stymi nalotami mieszka cy masowo opuszczaj
miasto, czytamy, e „wiatr rozdmuchał pył z glinianych cian, a powietrze stało si
szorstkie i piaszczyste”
185
.
Czytelnik dowiaduje si jednak równie , e nawet po ród otaczaj cej przyrody,
bohater
nie mo e pozbyć si przeczucia o zbli aj cej si katastrofie. Źr cz go
181
cyt. za: Ibid.
182
cyt. za: Ibid.
183
cyt. za: Ibid.
184
cyt. za: Ibid.
185
cyt. za: Ibid.
- 59 -
koszmary:
„Sh z niło si , e miotała nim burza. Czuł jakby spadał.”
186
L k przed nieszcz ciem, które ma si wydarzyć prze laduje goŚ
„Zanurzona teraz w oparach letniej, wieczornej mgły góra wydawała si tryskać
yciem. Inne wzgórza, które rozci gały si w pobli u wygl dały zawsze jakby
drzemały. Lecz dzi – co zaskakuj ce – one równie przepełnione były pewn
witalno ci . Chmury dryfowały leniwie po ród bezdennej przestrzeni. (…)
Kiedy ju poci g min ł kilka przejrzy cie czystych rzek i wyjechał za miasto, Sh z
wci po erał wzrokiem krajobraz za oknem. (…) wiatr, który wpadał przez okno
przynosił ze sob ut sknione zapachy przeszło ci. (…) Sh z spodziewał si ,
e spokojne, bł kitne fale wkrótce rozszalej podburzone bezkresn i srog burz .”
187
Kolejnym miejscem, do którego nieustannie ucieka Sh z jest wiat
ksi kowych opowie ci. Źowiadujemy si , e, pewnego popołudnia, gdy m czyzna
zostaje sam w biurze rodzinnej fabryki, o
ddaje si lekturze Odkrycia zera z serii
Iwanami Shinsho
188
i porusza go co w opowie ci o francuskim oficerze, który podczas
niewoli zatapia si w matematyce, by zapomnieć o smutkach. Innego razu pochłoni ty
jest urzekaj cym obrazem „młodo ci i ego, które kształtowały si po ród aru
Afryki”
189
w
Je eli nie umiera ziarno André Gide
190
.
żdy mieszka cy Hiroszimy
ewakuuj si zbudzeni alarmem przeciwlotniczym, Sh z przychodzi do głowy
fragment poematu Herman i Dorota Goethego
191
przedstawiaj cy scen z uciekinierami.
Stwierdza jednak, e obraz, który malował si przed jego oczyma „był jeszcze bardziej
przera aj cy”
192
. Kiedy zastanawia si nad losem swoich bratanków i bratanic,
b d cych od najmłodszych zmuszonych do ucieczek i ewakuacji, przywołuje powie ć
186
cyt. za: Ibid.
187
cyt. za: Ibid.
188
jap.: Iwanami Shinsho 岩波新書
ś seria ksi ek wydawanych od ń938 rokuś oryginalny tytuł Odkrycia
zera
- Rei no hakken 零の発見; por.: Wikipedia [online]
[dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
189
cyt. za: Hara T., Kaimets
u…
190
André Gide
– ur. 1869, zm. 1951; francuski prozaik, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za
rok ń947ś tytuł oryginalnyŚ Je eli nie umiera ziarno - Si le grain ne meurt, autobiografia pisarza
opublikowana w 1926 roku; por.: Oficjalna strona Gide [online]
[dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.andregide.org/
191
Johann Wolfgang von Goethe - ur. 1749, zm. 1832, niemiecki poeta i pisarz okresu Sturm und Drang i
klasyki weimarskiej, my liciel, przyrodnikś uczony i m stanu. Najwybitniejszy przedstawiciel literatury
niemieckiej. Nawi zuj c do tradycji antycznej i warto ci charakterystycznych dla niemieckiej kultury
mieszcza skiej, żoethe napisał uwspółcze niony epos Herman i Dorota (oryginalny tytuł Hermann und
Dorothea)
(1797, wydanie polskie1845, nowe 1980); por.: Encyklopedia PWN
[online] [dost p
ńŃ.Ń6.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://encyklopedia.pwn.pl/
192
cyt. za: Hara T.,
Kaimetsu…
- 60 -
ycie pewnej kobiety autorstwa Shimazaki T son
193
, w której bohaterka jako dziecko
noc w noc równie musiała uciekać. Rozmy la tak e o spokoju duszy, jakiego doznał
bohater powie ci Wojna i pokój
194
i marzy, e zago ci on równie w jego sercu,
gdy b dzie u progu mierci. Autorka pragnie nawi zać jeszcze do Kwiatów lata,
w których pisarz równie odnosi si do wiata literackiego, a konkretniej do Zagłady
domu Usherów
Edgara Allana Poe
195
, gdy widzi zdewastowany dom swej rodziny.
Zdaniem J. W. Treata, „to odniesienie do Poe i jego gotyckiej opowie ci podtrzymuje
absolutn bezsilno ć Hary przed siłami, których nie potrafi zrozumieć”
196
.
wiat literacki jest tym, w którym Sh z czuje si bezpiecznie, jest wiatem,
który jest w stanie poj ć, w przeciwie stwie do wiata realnego. Poniewa od dziecka
otoczony był literatur , to wła nie ksi ki daj mu poczucie bezpiecze stwa i to one
pomagaj mu zrozumieć rzeczywisto ć. To w nich szuka odpowiedzi na dr cz ce go
pytania, i do nich porównuje wydarzenia z własnego ycia. Literatura, tak wa na
dla bohatera umo liwia mu te jako takie odnalezienie si w społecze stwie.
Kolejnym bohaterem, jakiego obserwujemy w Preludium zniszczenia jest Seiji,
starszy brat
głównego bohatera. Ju na pocz tku powie ci dowiadujemy si ,
e „w przeciwie stwie do Sh z , Seiji – jego drugi starszy brat ył ka dego dnia
zgodnie z
dyscyplin i w ci głym napi ciu”
197
. Maluje si przed nami obraz człowieka
po wi conego bez reszty rodzinie i pracy w rodzinnej fabryce, w którego biurze
do pó na pali si wiatło. Choć karci młodszego brata za spanie do południa,
to tak naprawd jest łagodnym, dobrym człowiekiem i to wła nie z nim Sh z
najcz ciej rozmawia. Lecz to, co dr czy Seijiego, to al z powodu swojej bezradno ci
wobec wojny, która niszczy ich spo
kojne ycie i prowadzi do upadku miasta.
Podczas gdy trwaj rozbiórki budynków maj ce na celu zabezpieczenie
193
jap.Ś Shimazaki T son 島崎 藤村ś ur. ń872, zm. ń943, wła c. Shimazaki Haruki, japo ski pisarz i
poetaś oryginalny tytuł ycia pewnej kobiety - Aru onna no shōgai あ 女の生涯, powie ć wydana w
1921 r.; por.: Frédéric Louis, Japan Encyclopedia
…, s. 859
194
oryginalny
tytułŚ В
а
р, vojna i mirś powie ć historyczna rosyjskiego pisarza Lwa Tołstoja,
pisana w latach 1863
–1869; por.: Encyklopedia PWN [online] [dost p ńŃ.Ń6.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://encyklopedia.pwn.pl/
195
Edgar Allan Poe
– ur. ń8Ń9, zm. ń849ś ameryka ski poeta, prozaik i krytyk literacki i redaktor. Jako
prozaik, zwłaszcza autor krótkich opowiada , zapocz tkował 2 nurtyŚ mroczn romantyczn proz
gotyck z wyra nymi elementami horroru (m.in. nowela Zagłada domu Usherów z ń839, tytuł oryginalny
The Fall of the House of Usher
) oraz proz detektywistyczn ś por.Ś Encyklopedia PWN [online] [dost p
ńŃ.Ń6.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://encyklopedia.pwn.pl/
196
cyt. za: Treat J. W.,
Writing żround Zero…, s. 143
197
cyt. za: Hara T.,
Kaimetsu…
- 61 -
przed po arami
198
, Sh z zatopiony jest w lekturze, a starszy brat wykrzykujeŚ
„- Nie mo emy tak bezczynnie siedziećĄ (…) Wyjd na zewn trz, spójrz! Ulica
przy Takeya-
ch i wszystko w obr bie Hirataya-ch jest całkiem zniszczoneĄ”
199
.
Seiji jest człowiekiem czynu, chciałby zmienić rzeczywisto ć, chciałby działać,
ale jest bezsilny.
„Czasami radosny, przynosił pocztówk , która przyszła od dzieci
ze
szkolnej ewakuacji. Innym razem, rozdra niony, narzekał tylko, jakby cała energia
z niego uszła. (…)- Skoro ju to niszcz , to mo e niech rozbior te kamienne latarnie
i krzewy w ogrodzie, co?
– rzucił drwi co obserwuj c zamieszanie przy rozbiórce
domu
.”
200
M czyzn przepełniała w ciekło ć, poniewa spu cizn jego rodziny – dom
i fabryk czekała rozbiórka, tak jak setki innych budynków w mie cie. Nie mógł
si z tym pogodzićŚ
„dzi , gdy pojawił si w wytwórni mundurów wojskowych i otrzymał nakaz rozbiórki
fabryki, poczuł, jakby pod jego stopami zatrz sła si ziemia. Kiedy w drodze
powrotnej doszedł do Takeya-ch , spostrzegł, e przez ponad czterdzie ci lat dobrze
mu znana aleja, od wczoraj wygl da zupełnie jak g ba, z której wypadły wszystkie
z by. (…) to, czego był teraz wiadkiem było dla niego nie do zniesienia.”
201
Seiji, przywi zany do swego rodzinnego miasta i niemog cy znie ć jego powolnej
mierci, rzadko jednak wybuchał. Trzymał swoje nerwy na wodzy, typowe dla niego
było ukrywanie uczuć. Kiedy przepełniała go w ciekło ć, zamykał si w pokoiku
i pracował na maszynie, szyj c kolejny niepotrzebny plecak.
Źom Seijiego nieustannie wypełniony jest dziećmi, a rodzina zajmuje
w jego yciu wa ne miejsce. Z niezwykł frasobliwo ci zajmuje si przygotowaniami
do wyjazdu dzieci, które maj zostać ewakuowane przed mo liwym
niebezpiecze stwem na wie , zaanga owany jest wielce w wysyłanie do nich paczek.
202
wi to ci jest dla niego jego dom – gdy dowiaduje si od ony, e tak e on zostanie
198
Pod koniec wojny naloty ameryka skie na Japoni stały si coraz cz stsze. Od marca ń945 do
ostatniego dnia wojny, czyli ń5 sierpnia trwały zmasowane naloty dywanowe na japo skie miasta
przeprowadzane przez superfortece B-
29. Bomby zapalaj ce powodowały ogromne zniszczenia w całej
zabudowie, miliony mieszka ców gin ło lub traciło domy. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu si po arów,
władze podejmowały decyzje o rozbiórce cz ci dzielnic w miastach. por.Ś Pałasz-Rutkowska E.,
Starecka K., Japonia
…, s. ń79-180
199
cyt. za: Hara T.,
Kaimetsu…
200
cyt. za: Ibid.
201
cyt. za: Ibid.
202
Prowadzone regularnie bombardowania japo skich miast stały si utrapieniem ludno ci cywilnej,
której yło si w miastach coraz gorzej. Latem ń944r. rozpocz to ewakuacj ludno ci z wi kszych miast
na wie , w tym przymusowo dzieci w wieku szkolnym. por.Ś Pałasz-Rutkowska E., Starecka K.,
Japonia
…, s. ń8Ń
- 62 -
zburzony, przepełnia go w ciekło ć. M czyzna znów czuje bezradno ć wobec wojny.
Nie jes
t w stanie przeciwstawić si sile, która zaburza jego szcz cie.
„Seiji nie zastanawiał si nad tym, czy miasto si uratuje, ale zawsze modlił si ,
aby jego własny dom wychodz cy na rzek nie stan ł w płomieniach. Marzył o tym,
aby nadszedł dzie , kiedy dwójka jego dzieci ewakuowanych do Miyoshi wróci
i wszyscy razem znów b d mogli bawić si nad rzek . Ale kiedy nadejdzie taki dzie ?
Im wi cej o tym my lał, tym bardziej był zagubiony.”
203
Nast pny brat przedstawiony czytelnikowi – najstarszy Jun’ichi jest dla odbiorcy
najbardziej niedost pny. W zasadzie trudno si domy lić, co czuje i co my li,
jest bowiem mistrzem w ukrywaniu swych emocji, a jego relacje z bliskimi s mocno
zdystansowane.
Źowiadujemy si , e jego mał e stwo wisi na włosku, ona Takako
kilkukrotnie uciekała z domu i nie dawała znaku ycia, sprawiaj c przy tym kłopot
całej rodzinie. Problemy mał e skie m czyzny ko cz si tymczasow separacj
i przeprow
adzk Takako do podmiejskiego Itsukaichi. Jun’ichi to człowiek zaradny
yciowo i zamo ny, w jego domu nie brakuje luksusowych przedmiotów.
Jednak a
tmosfera panuj ca w domu najstarszego brata, do którego wprowadza si
Sh z jest ci ka i nieprzyjemnaŚ
„Odk d Sh z wrócił do domu rodzinnego, wyczuwał w powietrzu co niepokoj cego.
(…) Nie chodziło te tylko o sposób, w jaki został przyj ty przez rodzin (…).
Co innego, co bardziej nie do zniesienia czaiło si w tym domu. Z twarzy
Jun’ichiego czasami wydobywał si ponury i mroczny cie , a bratowa Takako ze sw
zamy lon min wzbudzała niejasne wra enie jakby czym udr czonej, cierpi cej.
Nawet dwaj bratankowie
– gimnazjali ci, którzy zostali zmobilizowani do pracy
w Mitsubishi, byli dziwnie milcz cy a na ich twarzach malowała si
jaka melancholia…”
204
Rodzina Jun’ichiego jest przeciwie stwem ciepłej i kochaj cej si rodziny Seijiego.
Tu brak zazwyczaj ludzkich odruchów, brak
te rodzinnej wi zi, która zast piona jest
dobrobytem materialnym.
Bohater zal
ewany jest fal krytyki w powie ci. Jawi si on nam jako bezduszny
tyran, zimny i oboj tny, na którego „twarzy malowała si tylko wyniosło ć i groza”
205
.
Członkowie rodziny – szczególnie młodsza siostra – skar si na to, e jest
zbyt wymagaj cy i „bez wzgl du na to, czy chodzi o prac , czy o kuchni ,
203
cyt. za: Hara T.,
Kaimetsu…
204
cyt. za: Ibid.
205
cyt. za: Ibid.
- 63 -
czy o sprz tanie, nie dało si zadowolić najstarszego brata”
206
. Jun’ichi nieustannie
narzeka na bałaganiarstwo siostry. Trudno mu zaimponować, a Sh z szczególnie
cz sto spotyka si z jego dezaprobat . Ten krytykuje go nawet podczas tak mało
znacz cych czynno ci, jak liczenie guzików. Rodze stwo cz sto te nie mo e polegać
na starszym bracie. Bez przerwy go nie ma, nigdy nie ma czasu na sprawy fabryki,
które chce z nim omówić brat. Seiji „setki razy miał ochot porozmawiać ze swym
starszym bratem o tak wielu rzeczach. Ale przecie Jun’ichi to Jun’ichi, wiecznie
pochłoni ty problemami z on . Nie wygl dało teraz na to, e mo na by na nim polegać
w jakiejkolwiek kwestii.”
207
Jest te głuchy na pro by Yasuko o pomoc
w zabezpieczeniu jej rzeczy, czy u yczenie materiału do uszycia torby dla Sh z . Jego
rodze stwo obchodzi si z nim jak z tykaj c bomb , która za chwil mo e wybuchn ć.
Szukaj odpowiednich momentów, aby z nim porozmawiać, niepokoj si o to,
a
by go nie rozgniewać. Yasuko wspomina, jak raz w ciekł si , gdy odmówiła pomocy
w opiece nad jego domem po wyprowadzce bratowej. Nie mo e zapomnieć
„przera aj cego wyrazu twarzy”
208
, jaki przybrał wtedy Jun’ichi.
Tylko raz, kiedy upija si przy kolacji z siostr , pozwala sobie na przyjacielsk
rozmow i kieruje do Yasuko ciepłe słowa. Innym razem, kiedy bohater rozmy la
o trudnej sytuacji w swoim mał e stwie, czytamyŚ „w tamtym okresie Jun’ichi czuł si
jakby wirował niczym b czek, zarówno ciałem jak i dusz ”
209
. Po chwili jednak
narrator jakby si reflektuje, e zbyt wiele uczuć najstarszego brata zostało odkrytych
i przenosi nas do szopy, w której Jun’ichi w cieka si na pozostawiony przez siostr
bałagan. W pewnym momencie Sh z dokonuje u siebie szokuj cego odkrycia:
„odnajdywał u siebie cechy charakteru, które widział u obu braci. Źziwnie si przez to
czuł. Yasuko (…) zawsze zwracała uwag na nieudoln postaw starszych braci
w stosunku do ludzi i wiata. Sh z te posiadał t cech …”
210
Jest te wiadom zmian, jakie zachodz w członkach jego rodziny, spowodowanych
wisz cych nad nim nieustannie niebezpiecze stwem. Wojenne szale stwo bowiem
sprawia, e ludzie zachowuj si czasem w najbardziej nieoczekiwany sposób,
a ich postawy ulegaj zmianie.
„wydawało mu si , e przez długi czas, gdy przebywał poza rodzinnym domem,
u starszych braci nast piła jaka powa na zmiana. Ale on sam chyba a tak si
206
cyt. za: Ibid.
207
cyt. za: Ibid.
208
cyt. za: Ibid.
209
cyt. za: Ibid.
210
cyt. za: Ibid.
- 64 -
nie zmienił…? Nie. Oni wszyscy, ka dego dnia nara eni s na zbli aj ce si
nieuchronnie niebezpiecze stwo. Ka dy z nich ci gle si zmieniał i – nie było
co do tego adnych w tpliwo ci – b d si zmieniać nadal. B dzie to obserwował,
na własne oczy, a do momentu, kiedy nadejdzie ostateczny koniec – w głowie Sh z
jako naturalnie pojawiały si tego typu my li.”
211
Kolejna bohaterka
– młodsza siostra Yasuko przedstawiana jest w du o lepszym
wietle ni najstarszy brat, choć powie ć nie ukrywa tak e jej wad. Kobieta nie była
w yciu oszcz dzana przez los. Jej yciorys zmie cił si w krótkim fragmencieŚ
„kobieta ju grubo po trzydziestce nie tryskała rado ci jak za szkolnych czasów.
Nie wiedzieć kiedy zgubiła swoj dawn pogod ducha i zast piła j bezczelno ci .
Od czasu kiedy w ałobie po schorowanym m u, z dzieckiem na r ku przyjechała
zamieszkać u Jun’ichiego, jej wiat si skomplikował. W mi dzyczasie wyjechała te
na rok, aby uczyć si krawiectwa. Kiedy przez cały ten czas borykała si z yciowymi
trudno ciami, stawała si tylko popychadłem dla te ciowej, s siadów, bratowej
i starszych braci. Po
znała gorzki smak prawdziwego ycia.”
212
Yasuko została pokiereszowana przez ycie, ale miała chyba na nie swój własny
sposób:
„to, czym interesowała si ponad wszystko, to cudze sprawy. Źomysły
i spekulacje na temat cudzych uczuć i krytykowanie ich praktycznie stało si jej
uzale nieniem.”
213
Kobieta bez przerwy obgadywała ludzi z jej otoczenia, a jedn
z jej faworytek była ona najstarszego brata, Takako. Zawsze bez trudu potrafiła
wymy lić k liw uwag pod jej adresem. Do przesady ciekawiły j cudze ycia
i lubowała si w najró niejszych plotkach. Ale czy mo na j za to winić? Być mo e
wtykaj c nos w nie swoje sprawy leczyła własne problemy, próbowała nie my leć
o codziennych zmartwieniach.
Kobieta wzbudza jednak w czytelniku pozytywne odczucia, charakt
eryzuje si
bowiem du troskliwo ci o rodzin , stara si dbać o to, aby jedli smaczne posiłki
i w miar mo liwo ci troszczy si o dom. Jest mocno przywi zana do bratanków,
którym zast puje matk , kiedy Takako bez przerwy nie ma.
Spor wad Yasuko było jej bałaganiarstwo i niedbalstwo w prowadzeniu domu,
na co narzekał najstarszy brat. „Lubiła szyć w ród rozpocz tych i niesko czonych prac,
które pi trzyły si porozrzucane po całym pomieszczeniu. Zupełnie nie zwracała uwagi
na panuj cy wokół niej bałagan.”
214
211
cyt. za: Ibid.
212
cyt. za: Ibid.
213
cyt. za: Ibid.
214
cyt. za: Ibid.
- 65 -
Bohaterk , której warto po wi cić par słów jest tak e bratowa Takako.
Jest to kobieta wygodna, której ycie kr ci si wokół luksusowych przedmiotów
i rozrywek, ale bogactwo nie uchroniło jej przed problemami w mał e stwie.
Nie wiemy, czy ucieka z d
omu, bo rzeczywi cie czuje si nieszcz liwa, czy po prostu
ma taki kaprys, ale przedstawiona jest przez autora w takim wietle, e raczej skłaniamy
si ku drugiemu rozwi zaniu.
„Młodsza siostra miała swoje wytłumaczenie na te zmiany, które zachodziły
w
bratowej przez ostatnie kilka lat. Według niej, Takako była odurzona, zepsuta
bogactwem i luksusem, jakie przyniosła jej wojna.”
215
Kobieta nieco lekkomy lnie pozostawia dom zdany na łask Yasuko, zwalaj c na ni
wszystkie problemy.
Kiedy przyje d ała jednak do domu, „ubrana w krzykliwe spodnie
mompe, a za ni unosił si zapach perfum”, prawdopodobnie tylko po to,
aby „skontrolować, jak Yasuko sobie radzi.” Kiedy za „podczas jej pobytu wł czał si
alarm, Takako marszczyła brwi z niezadowoleniem i w po piechu wyje d ała
zaraz po jego odwołaniu, mówi cŚ - Aaach, pewnie zaraz znowu si wł czy i b dzie
tylko hałas. Lepiej ju wracam do siebie…”
216
.
Niewiele dowiadujemy si o Mitsuko, onie Seijiego, czy o dzieciach
nale cych do rodziny Hara. źpizodycznie pojawiaj si najbli si współpracownicy
z fabryki, ale nie wnosz wiele do całej powie ci.
Preludium zniszczenia
rysuje Hiroszim , z której uchodzi ycie jeszcze
przed katastrof z 6 sierpnia. Alarmy przeciwlotnicze, naloty bombowe staj si
codzienno ci . Nieustannie bowiem czytelnika zalewa fala opisów rozbiórek
i wyburze , przez które miasto zmienia si nie do poznania. Rozbiórki trwaj dzie
i noc . Mieszka cy masowo wyprowadzaj si z miasta na bezpieczniejsze wsie.
Miasto wyludnia si i traci dawn witalno ćŚ
„m czyzna poszedł odwiedzić grób ony, a nast pnie wybrał si do parku Nigitsu.
Niegdy to miejsce wypełnione było tłumami ludzi (…). Teraz, w tych ci kich
czasach, kiedy spojrzy si na opustoszałe i ciche cienie drzew, mo na dostrzec
tu jedynie staruszki z wnuczkami, które w milczeniu jedz drugie niadanie.”
217
Nawet opró niany z mebli i przygotowywany do rozbiórki dom Hary jakby umiera,
zaczyna sprawiać wra enie, „jakby chylił si ku swemu ko cowi”. Niewiele było rzeczy,
215
cyt. za: Ibid.
216
cyt. za: Ibid.
217
cyt. za: Ibid.
- 66 -
które mogły wnie ć choć namiastk rado ci i ycia do tego coraz bardziej smutnego
miasta. W
oczach Sh z jedn z nich były pracuj ce w wielu miejscach uczennice.
„Wsz dzie raziły w oczy lady po rozbiórkach, a z daleka wszystko to wygl dało
jak jaki impresjonistyczny obraz. Choć Sh z próbował powstrzymywać takie my li,
to jednak zauwa ył, e jest w tym wszystkim jaki urok. Pewnego dnia w sam rodek
tego impresjonistycznego obrazu wleciała niezliczona ilo ć nie nobiałych mew.
Były to uczennice z korpusu pracy. Źziewcz ta pochylały si nad połyskuj cymi
odłamkami, a ich białe ubrania sk pane były w jasnych promieniach sło ca.”
218
Beztroskie i niewinne dziewcz ta, które rozpocz ły równie prac w fabryce Harów
wnosiły pewn wie o ć. Przypominały zapewnie najmłodszemu bratu o ut sknionych
czasach dzieci stwa i dawały mu ch ć do ycia, zapalaj c w nim płomyk nadziei
na lepsze jutro.
„
R
ozbrzmiewały wesołe głosy dziewcz t, które miały teraz w fabryce przerw . (…)
Usłyszał dobiegaj cy z fabryki energiczny głos przewodnicz cej klasyŚ
- Raz, dwa! Raz, dwa!
– dziewcz ta zaczynały gimnastyk .
Wydawało mu si , e tylko ten delikatny i pełen ycia głos w niewyja niony sposób
koił jego serce…”
219
W utworze czytelnikowi przedstawiana jest na bie co sytuacja z wojennego
frontu, dowiadujemy si o kolejnych zbombardowanych miastach, walkach o Iwo Jim ,
czy o wyspy Riukiu. Jeste my wiadkami dziesi tek po arów relacjonowanych w radio.
Zwi kszenie cz stotliwo ci alarmów przeciwlotniczych wzmaga coraz bardziej napi t
sytuacj w mie cie, nastaj trudne czasy dla mieszka ców, którzy wyczerpani ci głymi
ewakuacjami, popadaj w marazm i maj „wymalowan na twarzach tylko pustk ”
220
.
Alarmy bombowe, ryk karabinów przeciwlotniczych, przemykaj ce po niebie samoloty,
które nigdy nie wiadomo, czy oka si być tylko samolotem zwiadowczym,
czy za chw
il zasypi miasto gradem kul. Wszyscy czekaj tylko na zako czenie wojny.
Czytaj c listy od przyjaciela, Sh z „mi dzy wierszami tych krótkich zda (…)
wyczuwał nic innego, jak pragnienie zako czenia wreszcie tej wojny. Ale zastanawiał
si te , czy w ogóle przetrwa do czasu, kiedy nadejd długo oczekiwane nowe dni.”
221
Kiedy
najmłodszy brat otrzymuje wezwanie do wojska, do którego ma stawić si
za kilka miesi cy, zastanawia si Ś „ mam jeszcze dwa miesi ce… Ale czy do tego czasu
218
cyt. za: Ibid.
219
cyt. za: Ibid.
220
cyt. za: Ibid.
221
cyt. za: Ibid.
- 67 -
w ogóle b dzie jeszcze trwała wojna?”
222
Sh z coraz cz ciej my li o ucieczce
z miasta, „- Czas si ubrać i uciekać…”
223
– nieustannie chodziło mu po głowie,
kiedy napi cie w mie cie rosło. Czytelnik staje si wiadkiem conocnych ucieczek
mieszka ców Hiroszimy na bardziej wyludnione tereny, w tym członków rodziny Hara.
Obserwujemy, jak Tamiki przyzwyczaja si do ekspresowego ubierania i wci gania
butów w ciemno ci, aby jak najszybciej wydostać si z domu, towarzyszymy mu
w pełnej napi cia drodze do domu Seijiego, a potem nad rzek . Bohater zwierza si
ze swoich l ków i przemy le o yciu i mierci, o przyszło ci. Ma dosyć trwaj cej
sytuacji.
„– Rozdział dzisiejszej nocy dobiegł ko ca. Ale co z jutrem? – Jutrzejszej nocy te ,
jak zawsze wszystko zacznie si przy wybrze u Tosa. Pó niej kamasze, torba, buty,
wszystkie przygotowane rzeczy wyskocz z ciemno ci, a potem dokładnie ta sama
droga ucieczki…”
224
Informacje podawane w radio i prasie zwiastowały nieuchronn kl sk Japonii, a ataki
Amerykanów stały si tak cz ste, e ich przewaga była oczywista dla mieszka ców.
„Nastroje i atmosfera w ród mieszka ców – raz napi ta, raz rozlu niona,
te nieustannie si zmieniała. Alarm wł czał si praktycznie ka dej nocy, ale bomby
zrzucane były tylko do morza, tote nawet w fabryce Mori zaprzestano nocnych wart.
Spot gowało si jednak przeczucie nadej cia ostatecznej bitwy na ziemiach
japo skich.”
225
Co poniektórzy byli miertelnie przera eni, inni czekali na t „ostateczn bitw ”,
na „decyduj c walk ” z entuzjazmem. Jeszcze inni pragn li wykorzystać ka dy
moment wzgl dnego spokoju i korzystać z ycia. „- Lepiej pijmy, póki mo emyĄ”
226
– wykrzykuj na przyj ciu koledzy Jun’ichiego. Byli i tacy, którzy oboj tnie i bezradnie
obserwowali rozwijaj c si sytuacj . Wielu Japo czyków nie zdawało sobie sprawy
z ogr
omu niebezpiecze stwa. Czytelnik jest wiadkiem sytuacji, w której przelatuj cy
ze wistem po niebie samolot B-29 wzbudza w ród dziewcz t pracuj cych w fabryce
okrzyki zachwytu.
„- Oh, pi knyĄ - A jaki szybki! – wzdychały z podziwem”
227
.
A przecie taki sam B-29 nadleciał do miasta rankiem 6 sierpnia zrzucaj c
mierciono n bro . Panowała nie wiadomo ć zagro enia i niszczycielskiej siły
technologii stworzonej przez człowieka. Wiemy bowiem, e jeszcze długo
222
cyt. za: Ibid.
223
cyt. za: Ibid.
224
cyt. za: Ibid.
225
cyt. za: Ibid.
226
cyt. za: Ibid.
227
cyt. za: Ibid.
- 68 -
po wydarzeniach z feralnego poranka poszkodowani ni
e rozumieli, có za diabelna
i nieznana bomba
spowodowała tak ogromne zniszczenia.
Preludium zniszczenia
jest równie panoram ró nych postaw Japo czyków
w stosunku do wojny. Czytamy mi dzy innymi o odmiennych podej ciach do słu by
wojskowej. Kiedy Sh z otrzymuje wezwanie do mobilizacji, jest przera ony i my li
tylko o tym, aby wojna si sko czyła. żdy za pracownik fabryki, Katayama dostaje
wezwanie, dowiadujemy si , e jest „nieustraszony i jak zwykle w dobrym humorze”
228
.
Wydaje si być dumny z mo liwo ci obrony kraju, bo „co tak wielkiego” jak wojna
„zdarza si raz na tysi c lat, albo i nie”
229
.
Natomiast stary, posiadaj cy zapewne du y
baga do wiadczenia Mitsuzui przestrzega młodszego koleg , aby nie dał si złamać
psychicznie na froncieŚ „- Kiedy ju b dziesz w wojsku, nie przejmuj si niczym.
Tam nie mo na za du o nad niczym si zastanawiać.”
230
W utworze po
jawiaj si postaci, które lepo wierz jednak w pozytywne
zako czenie sytuacji, nie dopuszczaj c do swej wiadomo ci ogromu zagro enia. Maj
nadziej i wiar w to, e ich miasto wyjdzie z wojny bez szwanku. W jednym
z fragmentów czytamy, jak tani, krewny Takako dywagujeŚ
„- Jak to jest z t Hiroszim … Wczoraj w nocy byłem ju pewien, e nadlec , a tu…
zmienili kierunek na Ube. No, ale wróg jest dobrze zorientowany, w Ube s przecie
najwa niejsze fabryki. W Hiroszimie, dla porównania, mamy tylko ołnierzy.
Z przemysłowego punktu widzenia nie stanowimy adnego zagro enia, nie? Ostatnio
tak sobie my l , e na pewno jeste my tu bezpieczni, e na pewno si uratujemy.”
231
Brak wiadomo ci czyhaj cego niebezpiecze stwa wynikał niew tpliwie ze stosowanej
przez władze propagandy. Jeste my wiadkami zwołanego dla wła cicieli fabryk
spotkania w komendzie policji. Sh z słucha prelekcji imponuj co wygl daj cego
policjanta, który za pomoc wyuczonych formułek i pustych haseł zach ca
do pozostania w mie cie i negowania ucieczek na wie . MówiŚ „owszem, wojna
to ci ki okres, a ataki lotnicze wci si nasilaj , jednak bez wzgl du na to,
jak niebezpiecznie si zrobi, nie ma potrzeby si obawiać dopóki podejmujemy
zdecydowane rodki obrony”
232
i podpiera swoje przekonania niewiele znacz cymi
diagramami.
Autor nadaje policjantowi miano człowieka, który zachowuje si
228
cyt. za: Ibid.
229
cyt. za: Ibid.
230
cyt. za: Ibid.
231
cyt. za: Ibid.
232
cyt. za: Ibid.
- 69 -
jak „dobry robot” – „kōkan robotto”
233
i podkre la, e „w dzisiejszej Japonii
bez w tpienia na p czki jest tego typu ludzi”
234
. J. W. Treat nazywa tych ludzi
„maszynami o jak najlepszych intencjach”, którzy s „wytrenowani do reagowania
pozytywnie (…) nawet na najbardziej bezprecedensowe katastrofy”
235
. Tego typu osoby
pojawiaj si równie w Kwiatach lata, np. kiedy Hara przechodzi obok mostu, pewien
m czyzna krzyczy, aby wszystkie osoby które nie s ranne pomogły ugasić po ary
w okolicy.
Człowiek ten, tak jak Hara, jeszcze nie ma poj cia, e miał miejsce ogromny
atak, zniszczenia s niewyobra alne, a jego do wiadczenie nabyte na ćwiczeniach
przeciwlotniczych na niewiele
si teraz zda.
Z Preludium zniszczenia
wylewaj si niejednokrotnie słowa krytyki
zaadresowane do rz dz cych, którzy prowadz t wyka czaj c wojn . żdy Jun’ichi
i Seiji przygl daj si ało nie uciekaj cym z miasta mieszka com, wioz cym
na taczkach i wozach dorobek całego ycia, obwiniaj za zaistniał sytuacj T j
Hideki, nazywanego Hitlerem Azji
236
, który w okresie wojny sprawował w Japonii
władz dyktatorsk .
237
„– Dla takich jak T j , nawet rozrywanie na strz py nie byłoby
wystarczaj c kar ”
238
– pada z ust jednego z braci. Kiedy Seiji i Sh z słuchaj relacji
z sytuacji w Iwo Jimie oraz prognoz na tocz c si wojn , dowiadujemy si , e „Seiji
wzdychaj c wyraził swój sceptycyzm, a Sh z wylewał z siebie słowa rozpaczy
i desperacji”
239
.
Czy
telnikowi serwowana jest stopniowo coraz wi ksza dawka napi cia.
Coraz łatwiej wyczuć nadchodz cy punkt kulminacyjny. Co wi cej, jest on jedn wielk
niewiadom – nikt przecie nie spodziewa si wybuchu bomby, która w ci gu kilku
sekund zniszczy całe miasto i wywoła mierć tysi cy ludzi. W wiadomo ci
ówczesnych Japo czyków takie bomby przecie nie istniej . Jednak czytelnik, znaj c
bieg historii, z coraz wi kszym napi ciem oczekuje na nadej cie pewnego sierpniowego
poranka. Intryguj cy jest pewien opis, jakby wyrwany z kontekstu w powie ci,
233
jap.:
kōkan robotto 好漢 ボッ
234
cyt. za: Hara T.,
Kaimetsu…
235
cyt. za: Treat J. W.,
Writing żround Zero…, s. 144
236
por.: Gao Yanpig, The Holocaust shall never repeat itself, Jerusalem Post, 20 stycznia 2014 [online]
[dost p 2Ń.Ń5.2Ńń5] dost pny w InternecieŚ http://www.jpost.com/Opinion/Op-Ed-Contributors/The-
Holocaust-shall-never-repeat-itself-338801
237
jap.Ś T j Hideki 東條英機ś ur. ń884, zm. ń948, japo ski polityk i wojskowy, w latach ń94ń-1944
pełnił funkcj premiera Japonii, a w rzeczywisto ci sprawował władz dyktatorsk . Uznany został za
zbrodniarza wojennego, skazano go na mierć i stracono 23 grudnia ń948 roku. Nosił pseudonim
Kamisori T j , czyli T j Brzytwa, por.Ś Encyclopedia Brittanica [online] [dost p 2Ń.Ń5.2Ńń5] dost pny
w Internecie: www.britannica.com
238
cyt. za: Hara T.,
Kaimetsu…
239
cyt. za: Ibid.
- 70 -
który rozpoczyna si widokiem na Japoni z góry – na oceanie rozpo cieraj si setki
wysp i wysepek. Za chwil czytelnik u wiadamia sobie, e patrzy na ten kraj
z perspektywy ameryka skiego samolotu B-29. Przesuwamy si po niebie wraz z całym
dywizjonem.
Poszczególne formacje rozdzielaj si , jedna leci nad gór Żuji, inna
w kierunku kanału Kii, za jeden samolot odł cza si od reszty i spokojnie leci
nad Hiroszim . Naszym oczom ukazuje si pi kny widok gór, zatoki, rzeki ta,
a wreszcie zza chmur wyłania si miasto. Widzimy budynki, lady po rozbiórkach,
ludzi male kich niczym mrówki, poci g, który wygl da jakby był zabawk . Wyje
syrena. Czytelnik w napi ciu czeka tylko, a samolot zapisze si na kartach historii
jako ten, który zrzucił pierwsz bomb atomow . Nic takiego jednak si nie zdarza.
Okazuje si , e był to jedynie samolot zwiadowczy. „ egnaj, spokojne miasto.
B-
29 zmienił kurs i spokojnie odleciał.”
240
A chce si dodać – do zobaczenia
wkrótce…
Pod koniec
powie ci uwaga skierowana jest na rodzin Seijiego. M czyzna
martwi si o przyszło ć swoich dzieci i domu, marzy o tym, aby wszyscy mogli kiedy
w spokoju łowić ryby nad rzek , jak dawniej. Źowiadujemy si , e nie zale y mu
tak bardzo na ocaleniu miasta, jak na tym, aby nie został zniszczony jego dom.
Coraz cz ciej rozmawia z on o wyje dzie na wie , lecz jest na rozdro u,
bo nie potrafi opu cić swego domu, a jednocze nie nie wyobra a sobie rozstania z on .
Ostatecznie J
un’ichi pomaga mu wynaj ć dom na wsi i rodzina przygotowuje si
do wyjazdu. Aby uspokoić my li, Seiji idzie pow dkować i wtedy wła nie ma dziwn
wizj Ś „przez chwil przeszło go uczucie, jakby nił. Przypomniała mu si mgli cie
scena kataklizmu ze Starego
Testamentu, który czytał dawno temu.”
241
Czy by
to zapowied kataklizmu, który nadejdzie? Po chwili m czyzna powraca
do rzeczywisto ci i dowiaduje si od ony, e ich dom został przeznaczony do rozbiórki.
Zrozpaczony, próbuje szukać ratunku u starszego brata, który ma pewne koneksje
w rodowisku urz dników. Bezradny Seiji wypowiada wtedy złowieszcze zdanie,
którego wagi nie jest jeszcze w stanie poj ćŚ „- Bo e, prosz … niech w takim razie
cała Hiroszima zostanie zniszczona… - Seijiemu, który był w młodo ci chrze cijaninem,
wyrwała si taka modlitwa”.
242
Jak bardzo zapewne chciałby cofn ć te słowa,
gdyby wiedział, e jego modlitwa została wysłuchana. Utwór ko czy si zmra aj cymi
240
cyt. za: Ibid.
241
cyt. za: Ibid.
242
cyt. za: Ibid.
- 71 -
czytelnika słowami, zapowiadaj cymi zniszczenieŚ „Było jeszcze ponad czterdzie ci
godzin, do momentu, a bomba atomowa zło yła wizyt miastu”
243
.
Ko cz c omówienie trylogii Kwiaty lata autorka pragnie zwrócić uwag
na kolejno ć utworów. Kolejno ć chronologiczna nie odpowiada bowiem kolejno ci
kompozycyjnej. Akcja pierwszej cz ci rozpoczyna si 4 sierpnia, a Spo ród zgliszcz
jest naturalnym przedłu eniem Kwiatów lata. Za cz ć trzecia – Preludium zniszczenia
rozgrywa si od wczesnej wiosny ń945 roku do „ponad czterdziestu godzin”
przed wybuchem. Choć niektóre wydawnictwa, w tym Shobunsha, które wydało
najlepiej znan japo skim czytelnikom wersj trylogii układali opowiadania
w kolejno ci chronologicznej umieszczaj c Preludium… na pocz tku tryptyku,
to nie jest to preferowana przez pisarza kolejno ć. W posłowiu do pierwszego wydania
cało ci Hara okre lił trzy utwory jako „podstawa, dopełnienie i uzupełnienie”
244
.
Owa kolejno ć kompozycyjna jest niezwykle istotna. Jak zauwa a R. H. Minear
brzmienie Preludium
… ró ni si od brzmienia poprzednich utworów. W owym
„uzupełnieniu”, bowiem powstaje pewien mroczny obraz ludzko ci, pewne wyłanianie
si z ludzkich istot egoizmu – szczególnie dostrzegalne w niezdrowych relacjach
mi dzy członkami rodziny głównego bohatera. Zdaniem autorki stworzony
w ten sposób obraz ludzi jest krytyk ludzko ci w ogóle – ludzko ci,
która doprowadziła do wydarze pełnych okrucie stwa i znieczulicy.
2.5. Retoryka w Kwiatach lata
, czyli przetłumaczenie historii na j zyk literacki
W ród krytyków i interpretatorów twórczo ci Hary Tamikiego pojawiaj si
sporne opinie na temat klasyfikacji Kwiatów lata
oraz ich warto ci w kontek cie ródła
wiedzy historycznej
, a tak e obecno ci retoryki w dziele.
Jak autorka zauwa yła w poprzednich podrozdziałach, w pisarzu narodziła si
misja opowiedzenia i udokumentowania tego, czego
osobi cie do wiadczył.
Ze wzgl du na szczegółowe i naturalistyczne opisy zniszcze , czy reakcji mieszka ców
Hiroszimy, Kwiaty lata
niejednokrotnie chwalone były jako bezcenny zapis wydarze
historycznych, a tak e niezwykłego osobistego do wiadczenia. Ogromna u yteczno ć
243
cyt. za: Ibid.
244
Hara Tamiki cytowany w: Minear R. H., Hiroshima: Three Witnesses
…, s. 38
- 72 -
dokumentalna utworu przyci gn ła wielu badaczy historii najnowszej Japonii
i przyczyniła si do nadania Kwiatom lata miana „ wiadectwa o bombie atomowej”
245
,
czy te „klasycznego sprawozdania z bombardowania nuklearnego w Hiroszimie”
246
.
Literatura bomby atomowej jednak musiała zmierzyć si z pewnym problemem,
mianowicie wyborem pomi dzy przedstawianiem suchych faktów z minimum
interpretacji, a wprowadzaniem do zapisu wydarze tego, co literatur czyni literatur –
a wi c retoryki, figur stylistycznych, pewnej fabuły, fikcji. Jak zauwa a J. W. Treat,
szeroko rozumiana beletrystyka dokumentalizowana, czy te powie ć dokumentalna
narodziła si jako gatunek literacki dopiero w XX w., kiedy pewne wydarzenia
przekraczaj ce wyobra enia ludzi, jak np. tragedie II wojny wiatowej domagały si
zapisu i przekazania ich ludziom nie tylko w formie raportów czy informacji
radiowych.
247
Źotychczas rozbudzaj ca wyobra ni powie ciowa fikcja mogła zostać
zast piona faktem, który zacz ł niejednokrotnie być od niej bardziej szokuj cy,
czy niewyobra alny. Jednak próby stworzenia powie ci, która odzierałaby tekst
dokumentalny z jakiegokolwiek stylu, rezygnuj c z formy i przechodz c do samej tre ci
s z góry skazane na niepowodzenie. Źzieło literackie, bowiem, aby zainteresować
czytelnika wymaga przetłumaczenia wspomnie , do wiadcze , faktów na j zyk
literacki. I choć słowa cz sto zamiast przedstawić rzeczywisto ć, zacieraj j ,
to nie ma powodu by
oczekiwać wymazania retoryki z powie ci dokumentalizowanych.
Co w
i cej, wybuch bomby atomowej jest tak trudnym do opisania
i wyartykułowania tematem, e pisarz niejednokrotnie musi posiłkować si arsenałem
metafor, porówna i przeno ni. Wydarzenia, jakich wiadkami byli mieszka cy
Hiroszimy przekraczały bowiem ich zdolno ć pojmowania. Ogrom destrukcji był
dla zwykłych Japo czyków tak niewyobra alny, e katalog słów do ich opisania
cz sto si wyczerpuje. Aby stworzyć choć namiastk tej rzeczywisto ci, przed któr
ofiary zostały postawione, pisarz si ga po retoryk . Choć czasem nawet ona nie pomaga.
Niektó
re wydarzenia s bowiem „nie do opisania”, a wtedy pozostaje tylko milczenie
– jak ju autorka zauwa yła przy okazji omawiania pierwszej cz ci Kwiatów lata.
Trzeba podkre lić, e zawsze istnieje ryzyko, i pewna kreatywno ć i elementy
fikcji wprowadzone do powie ci dokumentalizowanej dokonaj w pewnym stopniu
zatarcia prawdy i zniszczenia jej. Skupienie si na formie tekstu mo e doprowadzić
245
cyt. za: Masuoka T., Hiroshima no shijin-
tachi…, s. 9
246
cyt. za: Minear R. H.,
HiroshimaŚ Three Witnesses…, s. 40
247
por.: Treat J. W.,
Writing żround Zero…, s. 136-137
- 73 -
do osłabienia faktu, do odwrócenia uwagi czytelnika od tego, co jest najistotniejsze,
a wi c w tym przypadku od tragicznego historycznego wydarzenia. Źlatego te
niektórzy uczeni krytykuj obecno ć retoryki w utworach nale cych do genbaku
bungaku
.
Jednak czytelnik naturalnie domaga si takiego wspomnienia,
które go poruszy. Nie
suchego faktu odartego z formy, ale opisu, który w przekonuj cy
sposób zmusi go do wyobra enia sobie tego, czego autor był wiadkiem.
Kwiaty lata
, w szczególno ci dwie pierwsze cz ci trylogii maj dualistyczn
natur – s zarówno ródłem historycznym, jak i swego rodzaju wyznaniem,
wspomnieniem, a tak e posiadaj c akcj sfabularyzowan opowie ci . To poł czenie
wła nie tłumaczy sukces utworu. Jak zauwa ył J. W. Treat, dzieło jest „wystarczaj co
dokładne, aby nas zaszokować i wystarczaj co literackie, aby zainteresować
czytelnika”
248
.
Harze udało si przetłumaczyć fakty na j zyk dost pny dla odbiorców
nieb d cych ofiarami i wiadkami tragedii.
248
cyt. za: Ibid., s. 145
- 74 -
ROZDZIAŁ 3
EWOLUCJA UDR CZONEżO PISARZA – PÓŹNA TWÓRCZO Ć
3.1.
„Roztrz siona przestrze ” i roztrz siona twórczo ć w Requiem
Po napisaniu trylogii
Hara wci publikował swoje opowiadania i eseje,
m.in. w Gunzo, Kindai Bungaku i wielu innych pismach literackich. Jednak
jak zauwa a
Brett de Bary, która
w interesuj cy sposób zbadała relacj mi dzy Kwiatami lata
i dwoma
pó niejszymi dziełami – Requiem oraz Krain pragnień, styl wielu z pó nych
utworów drastycznie ró ni si od tego w Kwiatach lata.
249
Trylogia Hary Tamikiego
jest bowiem zapisem osobistych do wiadcze pisarza
z dnia wybuchu bomby atomowej oraz dni nast puj cych po nim, a tak e opowie ci
o yciu w mie cie podczas kilku miesi cy przed zako czeniem wojny. W utworach tych
widoczny jest d
osyć pow ci gliwy ton. Narrator, co prawda od czasu do czasu zagł bia
si w swych rozmy laniach – im pó niejszy utwór, tym cz ciej – jednak skupia si
głównie na odtworzeniu wydarze lub zachowa innych mieszka ców Hiroszimy.
Kładzie nacisk na ich chronologiczny rozwój– szczególnie w cz ci pierwszej i drugiej,
w których dzie po dniu relacjonuje zarejestrowane przez niego zniszczenia w mie cie
i obra enia krewnych lub znajomych. Czas akcji jest wyra nie okre lony, czytelnik
nie znajdzie tu kwestionowania zwyczajnego postrzegania czasu, co jest tak
charakterystyczne dla pó niejszych utworów Hary. To samo dotyczy miejsca akcji,
które jest dla odbiorcy znane i przede wszystkim rzeczywiste. Natomiast
w pó niejszych utworach, pisanych niedługo przed mierci pisarza, koncepcja czasu
i miejsca jest wyra nie zniekształcona – czytelnik przeniesiony zostaje do pewnej
nierealnej p
rzestrzeni w nieokre lonym punkcie czasowym. Powoduje to cz sto, e to,
co mówi narrator brzmi jak nierealny, bezcielesny głos. Kwiaty lata za napisane s
bardzo realistycznie, a dwie pierwsze cz ci wr cz niczym dokument. W Kwiatach…
i
Spo ród zgliszcz mamy te do czynienia ze stylem I-novel, czy te shishosestu,
a wi c typem japo skiej literatury u ywanym do opisania pewnych osobistych wyzna .
W I-novel
mamy do czynienia w przemieszaniem wydarze fabularnych
249
por.: de Bary Brett,
After the Apocalypse…, s. 150
- 75 -
z autentycznymi wydarzeniami z ycia autora.
250
Choć Requiem jest utworem prozy,
który rów
nie mo e być klasyfikowany jako shishōsetsu, to nie znajdziemy tu
ani logicznego zwi zku przyczynowo-skutkowego, ani rozwoju wydarze w czasie,
a narracja jest niezwykle chaotyczna.
Co wi cej, w trylogii Kwiaty lata wydarzenia
przedstawione s niezwykle ywo i barwnie, zarówno na płaszczy nie wizualnej,
jak i emocjonalnej. Natomiast w pó niejszych utworach, jak np. w Krainie pragnień
otwiera si przed czytelnikiem wizja mistycznego, wr cz apokaliptycznego
wszech wiata wypełnionego abstrakcyjn symbolik .
Jednym z utworów, jakie autorka pragnie przeanalizować oraz na jego
przykładzie wykazać ewolucj pisarsk Hary jest Requiem
251
.
Źzieło to zostało
opublikowane dokładnie cztery lata po tragedii w Hiroszimie, w sierpniu ń949 roku.
Ukazało si w magazynie Gunzo
252
i według R. H. Mineara jest to najpi kniejsze dzieło
pisarza.
253
Zarówno tre ć, jak i forma znacz co ró ni ten utwór od napisanych
wcze niej Kwiatów lata. W Requiem pisarz nie buduje adnego spójnego
i realistycznego wiata zewn trznego. Utwór brzmi jak senny majak, ci g lu no
splecionych ze sob my li człowieka b d cego na skraju psychicznego wyczerpania.
wiadcz o tym zreszt słowa na samym pocz tku dzieła – „Ile to ju lat min ło, odk d
nie jestem w stanie spać?”
254
Brak tu ram czasowych, brak namacalnej przestrzeni.
Zamiast tego Ha
ra serwuje czytelnikowi jakie niedorzeczne, niesamowite wyobra enie
czasu i miejsca
. Narrator mówi c o otaczaj cej go przestrzeni u ywa terminu kūkan,
czyli
dosłownie „przestrze ”, ale w znaczeniu pewnej przestrzeni powietrznej, pustej
przestrzeni. Zdaniem Brett de Bary jest to najbardziej abstrakcyjny termin, jakiego
pisarz mógł u yć.
255
„Pi kne słowa i idee płyn prawie nieustannie. Tryskaj ze szczelin mi dzy chmurami,
wysoko na niebie i nadlatuj ku mnie. Ile to ju lat min ło odk d nie jestem w stanie
spać? Moje oczy s szeroko otwarte, a moje wargi wysuszone. Ta roztrz siona
przestrz
e , gdzie nawet oddychanie jest wysiłkiem, to z pewno ci cz ć wszech wiata,
250
I-novel
, czy te shishōsetsu, lub watakushi shōsetsu, jap.: 私小説; por.: Fowler Edward, The Rhetoric
of ConfessionŚ Shishōsetsu in źarly Twentieth-Century Japanese Fiction, University of California Press,
Berkeley, 1988
251
tytuł oryginalnyŚ Chinkonka 鎮魂歌
252
jap.: Gunzo 群像
ś japo ski magazyn literacki ukazuj cy si co miesi c, zało ony w ń946 roku i
publikowany przez wydawnictwo K dansha (Kabushiki-gaisha K dansha 株 式 会 社 講 談 社 ); por.:
Wikipedia
[online] [dost p ńŃ.Ń7.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ https://ja.wikipedia.org
253
por.: Minear R. H.,
Hiroshima…
254
cyt. za: Hara T., Chinkonka
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
255
por.: de Bary B.,
After the Apocalypse…, s. 159
- 76 -
nieprawda ? żdzie wewn trz mnie, mog mgli cie wyczuć, e je li ja istniej
we wszech wiecie, to ta przestrze równie musi. A to oznacza, e moja niezdolno ć
do spania przez te wszystkie lata
– równie musi być male kim wydarzeniem,
które istnieje we wszech wiecie. Zastanawiałem si , czym była istota ludzka.
Rozmy lałem nad tym tak bardzo, e u wiadomiłem sobie, i nie mog ju spać.
Moje oczy s szeroko otwarte, a moje wargi wysuszone, ta roztrz siona przestrze ,
gdzie nawet oddychanie jest wysiłkiem…”
256
Narrator poddaje w w tpliwo ć nawet istnienie owej przestrzeni, zastanawia si ,
czy jest ona cz ci wszech wiata. Jest przecie pełna cierpienia, bezsenno ci
– przestrze Hary jest roztrz siona, trudna do zniesienia.
Mimo e ten pierwszy akapit wydaje si być dla czytelnika dezorientuj cy,
to stawiane przez narratora metafizyczne pytania s niezwykle znacz ce. Pyta,
czym jest przestrze . Pyta, czym jest istota ludzka. Zastanawia si te nad znaczeniem
ludzkiego ycia. Źr cz ce go w tpliwo ci doprowadzaj do bezsenno ci. Według
de Bary
pytania te konfrontuj ocalałego z tragedii w Hiroszimie artyst z pami ci
o tym wydarzeniu. Jest on bowiem zobowi zany do działania. Musi utrwalić t pami ć,
„musi umieć o niej mówić i szukać odpowiednich słuchaczy”.
257
Musi dowiedzieć si ,
czym jest istota ludzka, aby zrozumieć, jaka jest warto ć ludzkiego ycia.
Na kolejnych stronach pisarz próbuje znale ć odpowied na dr cz ce go pytanie.
W drugim akapicie s
nuje rozwa ania o istocie ludzkiejŚ
„Naprawd chc mieć wi cej nadziei. Naprawd chc mieć wi cej pewno ci.
Gdy
nie miałem nawet ziarna ry u w oł dku, mogłem zobaczyć siebie id cego
niepewnie wzdłu drogi na li ciastym wzgórzu, z przezroczystym oł dkiem.
Wtedy my lałem, e jestem wła nie istot ludzk . yj nie dla samego siebie,
lecz
dla j ków tych, którzy umarliĄ – powtarzałem sobie wci i wci . (…) Szedłem
dalej. Podtrzymywały mnie moje nogi. Nogi istoty ludzkiej.”
258
Pisarz posługuje si własnym przykładem, aby zrozumieć znaczenie ludzkiego ycia.
Sam jest przecie istot ludzk . Mówi te , e czuł, i zna odpowied na to pytanie
wtedy, gdy jego ycie było w niebezpiecze stwie. Zaznacza ponadto, e jedyne,
co teraz
trzyma go przy yciu, to pami ć o zmarłych. yje wi c tylko po to, aby oddać
im hołd głosz c prawd o Hiroszimie.
Co ciekawe, wyra enie „nogi istoty ludzkiej” zawarte w drugim akapicie,
rozpoczyna akapit trzeci. Kolejne, a do akapitu siódmego – analogicznie
256
cyt. za: Hara T., Chinkonka...
257
cyt. za: de Bary B.,
After the Apocalypse…, s. 164
258
cyt. za: Hara T.,
Chinkonka…
- 77 -
– rozpoczynaj si kolejno słowamiŚ „oczy istoty ludzkiej”, „zwłoki istoty ludzkiej”,
znów „zwłoki istoty ludzkiej” i „my li istoty ludzkiej”. Akapit ósmy za rozpoczyna si
niemal tym samym zdaniem, co pocz tek utworu – „prawie nieustannie płyn pi kne
słowa i idee”.
259
Taka struktura tworzy klamr – zamyka si pewna cz ć tekstu.
Przywodzi ona równie na my l litani , kiedy odr bne my li rozpoczynane s czym
w rodzaju inwokacji do elementów, które odnosz si do istoty ludzkiej.
A wi c lamenty narratora, pełne rozpaczy przybieraj form modlitwy. Modlitwy za
tych, którzy umarli w ród j ków. Modlitwa jest bowiem najlepsz rzecz , jak mo e on
teraz dla nich zrobić.
W tej cz ci utworu Hara zamieszcza te poetycki ESSAY ON MAN,
czyli
źSźJ O CZŁOWIźKU (jego tytuł zapisany jest w oryginale po angielsku,
wielkimi literami alfabetu
łaci skiego), który rozbrzmiewa gdzie we wn trzu pisarza:
„ O mierci – mierć sprawiła, e dorosłem
O miło ci – miło ć pozwoliła mi przetrwać
O
samotno ci – samotno ć sprawiła, e jestem tym, kim jestem
O szale stwie – szale stwo doprowadziło mnie do cierpienia
O po daniu – po danie mnie o lepiło
O równowadze
– moja wi to ć to równowaga
O marzeniach
– marzenia s dla mnie wszystkim
O bogach
– bogowie s mnie uciszaj
O urz dnikach – urz dnicy wprawiaj mnie w przygn bienie
O kwiatach
– kwiaty s moimi siostrami
O łzach – łzy wzywaj mnie do siebie
O miechu – chciałbym miać si do rozpuku
O wojnie
– oh, wojna zrujnowała ludzkie istoty”
260
Pod koniec Requiem Hara powraca do tej l
isty, przerobionej na modlitw o ludzi,
włócz cych si bez celu po mie cie:
„Modl si . (Aby ich mierć była dojrzała. Aby ich miło ć była trwała. Aby nie byli
samotni. Aby po danie ich nie o lepiało, a szale stwo nie było zbyt silne.
Aby nie zabrakło im równowagi oraz marze . Aby bogowie ich nie opu cili.
Aby urz dnicy byli dla nich dobrzy. Aby kwiaty wzruszały ich do łez. Aby cz sto
si miali. Aby wojna znikn ła.)”
261
259
cyt. za: Ibid.
260
cyt. za: Ibid.
261
cyt. za: Ibid.
- 78 -
Warto dodać, e ów wiersz zamieszczony w utworze zainspirował poetk
Anne Carson
262
do napisania wiersza pt. Wywiad z Hara Tamiki (1950),
zamieszczonego na pocz tku rozdziału pierwszego, który jest w pewnym sensie
parafraz źSźJU O CZŁOWIźKU. Zdaniem autorki w tych kilkunastu wersach mie ci
si cała historia pisarza, baga jego do wiadcze i dr cz cych go koszmarów.
Wystarczy przeczytać te jak e wymowne zdania, aby zrozumieć, co kryje si
za cał twórczo ci Hary.
Po dramatycznym monologu, narrator przenosi si ze swej „roztrz sionej
przestrzeni” do białej marmurowej wi tyni, która jest Sal Pami ci Bomby
Atomowej.
263
Wizyta w tym miejscu od wie a wszystkie dramatyczne wspomnienia.
M czyzna dostaje specjalne okulary oraz słuchawki i zostaje poprowadzony
przez przewodnika do gabloty, w której znaj
duje si model miasta Hiroszima.
P
o wci ni ciu przycisku ogl da „powtórk ” zrzucenia bomby. Widzi sam siebie
oraz innych miotaj cych si po ród zrujnowanego miasta. Jest przera ony, wpada
w szał, próbuje uwolnić si od okularów i słuchawek, przez które pokazywany mu jest
najstraszliwszy dramat, z jakim si
zetkn ł. Nie chce prze ywać go ponownie:
„Szukam siebie. Byłem. Tam... Jestem w szoku. Krzycz do samego siebie.
(To nieprawdaĄ To złudzenieĄ Jestem tutaj, nie gdzie tam! Jestem tutaj!
Nie
gdzie tam!)”
264
Źo wiadcza wi c „rozdwojenia”, bo oprócz siebie samego dostrzega te siebie tam,
podczas wybuchu i przerasta go to. Źo wiadcza równie w pewien sposób zaburzonego
poczucia czasu. Narrator krzyczy:
„Przed mymi oczami rozbłyskaj promienie na niebie nad Hiroszim . wiatło
roztacza si powoli, powoli, jak we nie. Nagle pr dko ć promieni wiatła ro nie.
Ale teraz znowu, jak gdyby ta jedna sekunda mogła być podzielona na male kie
cz stki czasu, wiatło opada powoli, niepewnie.”
265
Nast pnie kładzie si na sofie, na której próbuje uspokoić my li. Staraj c si wskrzesić
swoje wspomnienia z najwcze niejszego okresu ycia, przeciska si przez pi ć
warstw czasu.
262
Anne Carson
– ur. ń95Ńś kanadyjska poetka modernistycznaś oryginalny tytuł wiersza Wywiad z Hara
Tamiki (1950)
– Interview with Hara Tamiki (1950)ś ukazał si on w zbiorze Men in the Off Hours w
2015; por.: The Canadian Encyclopedia
[online] [dost p ńŃ.Ń7.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
http://www.thecanadianencyclopedia.ca/en/article/anne-carson/
263
jap.: Genshi bakudan kinenkan 原子爆弾記念館
264
cyt. za: Hara T.,
Chinkonka…
265
cyt. za: Ibid.
- 79 -
W tym momencie ukazuje si motyw „rozdwojonej ja ni” bohatera,
który w pewien zawoalowany sposób
obecny jest tak e w innych dziełach Hary,
np. w Kwiatach lata
, kiedy m czyzna opowiada, jak wywlekaj c si tu po wybuchu
na werand , słyszy swój własny głos po ród pot nego łoskotu i dudnienia, jak gdyby
obserwował samego siebie z daleka. W Requiem motyw ten przedstawiony jest
wyra nie – narrator próbuje dotrzeć wspomnieniami do pierwszego momentu,
w którym postrzega siebie
„gdzie tam”, w którym jego wiadomo ć znajdowała si
poza ciałem i obserwowała go gdzie z boku, tak jak przed chwil ogl dał z boku
dramat Hiroszimy i
siebie znajduj cego si w samym jego centrum. Tak oto
przypomina sobie postrzeganie siebie
w ród li ci drzewa za oknem szpitala, w lustrze
w mieszkaniu, które dzielił z on zanim zmarła i w którym tak e odbijaj si zielone
li cie, w innym lustrze, jeszcze jako dziecko oraz kiedy był jeszcze niemowl ciem
– „byłem naprzeciwko samego siebie… był tam te las”
266
. Zdaniem Brett de Bary
jedynym wytłumaczeniem na wł czenie do utworu niejasnego i trudnego
do zrozumienia fragmentu o zagł bianiu si w zakamarki swej pami ci, aby odnale ć
pocz tek postrzegania „siebie gdzie tam”, jest sygnał o załamaniu intelektu i psychiki
pisarza w obliczu wydarze w Hiroszimie.
267
Wła nie wspomnienie tej tragedii bowiem
wywołuje u narratora si ganie do tych mrocznych warstw pami ci. Źe Bary dodaje,
e pisarz wyra a w ten sposób równie nadziej na nie miertelno ć duszy. Obrazy luster
i zielonych li ci, które pojawiaj si w jego wspomnieniach maj symboliczne
znaczenie. Lustra
od wieków w wierzeniach ludowych na całym wiecie uwa ane były
za przedmioty magiczne,
pojawiaj si zarówno w najstarszych egipskich opowie ciach,
azjatyckich legendach i ba niach, azteckich wierzeniach, jak i redniowiecznych
podaniach.
Za ich
pomoc mo na było nawi zać kontakt z innym wymiarem,
czy wiatem pozagrobowym. Wi
si z nimi rozmaite rytuały, jak choćby zakrywanie
tkanin lustra po mierci domownika, czy zabobony, m.in. o siedmiu latach nieszcz cia
po stłuczeniu zwierciadła, poniewa w ten sposób uszkadzamy te własn dusz ,
lub sprawiam
y, e została ona uwi ziona w odłamkach lustra. Co za tym idzie, motyw
zwierciadła jest obecny w wielu utworach literackich, czy dziełach sztuk plastycznych.
W
Ba ni o królewnie nie ce magiczne zwierciadło posiada nieograniczon wiedz ,
wi ksz ni ludzie. W powie ci Alicja w krainie czarów Lewisa Carrolla, po drugiej
stronie lustra znajduje si tajemniczy i nieracjonalny wiat wyobra ni. Legendy
266
cyt. za: Ibid.
267
por.: de Bary B.,
After the Apocalypse…, s. 165
- 80 -
opowiadaj o tym, e poprzez lustro mo na przywoływać duchy, a w licznych
podaniach zawarte s informacje o tym, e odbicia w lustrze nie posiadaj np. wampiry,
a wi c stworzenia nieposiadaj ce duszy. Mity zwi zane z lustrami opierały si
na wierze w to, e dusze ludzkie mog być porwane przez zwierciadła,
czy e przedmioty te s ł cznikiem ze wiatem zmarłych. Wierzono cz sto, i odbicie
w lustrze nie jest odbiciem naszej fizycznej postaci, ale ludzkiej duszy.
268
Zatem nieprzypadkowo Hara zastosował motyw lustra jako narz dzia,
które słu y mu do odzwierciedlenia własnej ja ni istniej cej poza nim samym. Zdaniem
de Bary lustra, jako yorishiro
269
, a wi c w tradycji shintoistycznej miejsca zamieszkane
przez dusze uzasadniaj w utworze wiar pisarza w nie miertelno ć ludzkiej duszy
i tym samym wyra aj jego nadziej na ci gło ć istnienia ludzko ci.
270
Tak e zielone li cie s nawi zaniem do wi tych miejsc zwi zanych z bóstwami
i duchami, które zamieszkiwały nierzadko gał zie drzew.
271
Notabene równie
w ró nych wiatowych mitologiach obecne s tajemnicze le ne stworzenia, jak choćby
greckie nimfy driady
272
, nordyckie i germa skie elfy, czy słowia skie rusałki i wiły.
273
Uzasadniony wi c wydaje si fakt, e w druj ca poza ciałem dusza, czy ja narratora
przebywa w ród zielonych li ci i mo e symbolizować, zdaniem de Bary „udział
indywidual
nej duszy w wi kszej, trwalszej duszy wiata natury”
274
.
Co wi cej fakt, i indywidualna dusza jest zamienna z innymi obiektami,
wzmacnia powszechne zjawisko w utworze, polegaj ce na nieumiej tno ci dokonania
rozró nienia, oddzielenia samego siebie od innych istot ludzkich, lub obiektów
nieo ywionych. Źzieje si tak np. kiedy narrator opuszcza wi tyni . Jest wci
pod gł bokim wra eniem, jakie wywarła na nim nietypowa ekspozycja w muzeum,
wr cz na skraju obł du. Wtedy wła nie zdaje sobie spraw , e id c w ród ogromnego
tłumu ludzi, nie jest w stanie dokonać wyra nego rozró nienia mi dzy sob a tłumem.
268
por.: Lavin Myrriath, Mirror, Mirror
, Obsidian, nr ń, ń999ś [online] [dost p 2Ń.Ń6.2Ńń5] dost pny w
Internecie: http://www.obsidianmagazine.com/Pages/mirror.html
269
jap.: yorishiro 依
代
依代
憑
代
憑代; jest to miejsce, osoba lub przedmiot zamieszkany
przez ducha kami
, w czasie zej ćia na ziemi na ceremoni religijn lub podczas op tania. Yorishiro
mog być obiekty naturalne, takie jak drzewa czy kamienie albo przygotowane rytualnie przedmioty, jak
np.
kolumny, chor gwie, czy rytualne emblematy zwane gohei; por.: Okada Yoshiyuki, Yorishiro [w:]
Encyclopedia
of
Shinto
[online]
[dost p
2Ń.Ń6.2Ńń5]
dost pny
w
InternecieŚ
http://eos.kokugakuin.ac.jp/modules/xwords/entry.php?entryID=296
270
por.: de Bary B.,
After the Apocalypse…, s. 165
271
por.: Nakamaki Hirochika, The "Separate" Coexistence of Kami and Hotoke - A Look at Yorishiro [w:]
Japanese Journal of Religious Studies
, 10/1 1983
272
por.: Astma Aaron J., Dryades & Oreiades
[online] [dost p 2Ń.Ń6.2Ńń5] dost pny w InternecieŚ
http://www.theoi.com/Nymphe/Dryades.html
273
por.: Strzelczyk Jerzy, Mity, podania i wierzenia dawny
ch Słowian, Rebis, Pozna 2ŃŃ7
274
cyt. za: de Bary B.,
After the Apocalypse…, s. 166
- 81 -
Znów zapewnia sam siebie, e jest „tutaj”, a nie „gdzie tam”. W jego głowie panuje
chaos. Nie jest nawet pewien, czy tłum id cych ludzi, to rzeczywi cie fizycznie ludzie,
czy mo e s oni uosobieniem płyn cych w jego wiadomo ci słów i idei. W tpliwo ci
dotycz ce postrzegania samego siebie podwójnie maj poza bohaterem tak e inne
„postaci”. S to dwa z o miu głosów, które zwracaj si do narratora, kiedy dr cz
go jego zmartwienia. Niektóre z głosów s zidentyfikowane, inne bezimienne, jednak
wszystkie s poszkodowanymi wybuchu bomby atomowej. Swoje tragiczne
do wiadczenie nazywaj symbolicznie „tamtym czasem” lub metaforycznie
jako „koniec wiata”. Rozmowa z głosami jeszcze bardziej pogł bia rozpacz narratora,
który znów rozpoczyna swój lament. Po raz kolejny
tak e nie potrafi odró nić
rzeczywisto ci od tego, co dzieje si w jego głowieŚ
„Czego szukam? Czego chc unikn ć? Czy to w Ziemi jest p kni cie, czy rysa
w moim nie?”
275
Na ko cowych stronach utworu narrator pociesza si tym, i „wci jestem w stanie
wykrzyczeć, wypłakać ałob … A jeden płacz cy równa si niezliczonej ilo ci
płacz cych.”
276
Do jego uszu dobiega z
ulicznego skrzy owania „wieczorne requiem”,
po czym staje si przezroczysty, a ludzie i papiery lataj ce z wiatrem po ulicy
przenikaj przez niego. Modli si za dusze tych, którzy zgin li. Brett de Bary sugeruje,
e w Requiem jest jednak obecna niepokoj ca nuta słabo ci.
277
Uliczne „requiem” rodzi
si samo z siebie, pobudzone własn sił , podczas gdy narrator jest wci bezsilny,
niepewny i
a dosłownie przezroczysty. Nie mo e zapewnić o skuteczno ci
swej modlitwy za zmarłych. W ko cowych wersach czytamyŚ
„Jutro sło ce znów wzejdzie i kwiaty przepełni rozkwit. Jutro ptaki za piewaj
czystymi głosami. Oh, Ziemio, Ziemio – niesko czenie, pi knie przepełniona
uczuciem. B d podró ował twoimi cie kami, jutro.”
278
Choć te słowa s pełne nadziei, to w całym utworze namacalnie wyczuć mo na
zbli aj ce si ostateczne załamanie pisarza. Jak zauwa a de Bary, ton charakterystyczny
dla Kwiatów lata jest w Requiem
zast piony pewn desperack natarczywo ci ,
która staje si odczuwalna pomimo pi knego liryzmu tego utworu
279
.
żłos narratora
wydaje si być nieustannie na granicy utraty kontroli nad samym sob i otaczaj cym go
275
cyt. za: Hara T.,
Chinkonka…
276
cyt. za: Ibid.
277
por.: de Bary B.,
After the Apocalypse…, s. 166
278
cyt. za: Hara T.,
Chinkonka…
279
por.: de Bary B.,
After the Apocalypse…, s. 159
- 82 -
wiatem. Pisarz nie ma kontroli nad własnym yciem. Obezwładniaj ce siły
wszech wiata miotaj nim niczym marionetk .
Utwór powoduje dezorientacj u czytelnika, który zasypywany jest całkowit
niestabilno ci emocjonaln narratora oraz nieustannie zmienn i zniekształcon
perspektyw czasu i miejsca. To wszystko sprawia trudno ć w dostrze eniu
jakiegokolwiek porz dku w utworze. Według de Bary, „Requiem wydaje si
być chaotyczn mozaik fragmentów snów, wspomnie i j ków rozpaczy,
zmierzaj cych donik d”.
280
Według autorki jest to ostateczny dowód na to, i Hara,
cztery lata po tragedii w Hiroszimie nie tylko nie ockn ł si z traumy, ale jego stan
pogorszył si wraz z upływem czasu. Traci zmysły, dr cz go koszmary przeszło ci,
jest zagubiony w niepewnym i
roztrz sionym wiecie. Ponadto fakty zacieraj si ,
a do głosu dochodz modyfikowane przez czas emocje. Brett de Bary podkre la ró nic
mi dzy „faktami” a „wspomnieniami” ofiar Hiroszimy.
281
Ich umysły s latami
dr czone przez rozmiary tragedii, jakich nie byli w stanie poj ć, a trauma, której doznali
zniekształciła obrazy, jakie zapami tali, dlatego te „ich” postrzeganie Hiroszimy jest
cz sto ró ne od realnego koszmaru, jaki si tam rozegrał. Nie s bowiem w stanie
opowiedzieć historii eksplozji bomby za pomoc faktów, za pomoc zwykłych słów
i rzeczywistych obrazów. Być mo e dlatego Hara odchodzi od normalnego, realnego
czasu oraz rzeczywistego miejsca. Posługuje si abstrakcj , gdy wydarzenia jakich
do wiadczył były dla niego czym tak przytłaczaj cym i niezrozumiałym, e tylko
abstrakcja jest w stanie
choć cz ciowo oddać obraz tej tragedii. Poza tym zachwiała si
jego wiara w spójno ć własnego postrzegania wiata i samego siebie. Cały wiat si
rozpadł, tera niejszo ć si rozpadła, czas si rozpadł – dlatego te rozpad ten jest
tak widoczny w Requiem.
Widać wi c gołym okiem, e pisarz zmienia si przez lata zarówno psychicznie,
jak i literacko. Jego dzieła s coraz bardziej przepełnione alem i gniewem z powodu
krucho ci ycia i otaczaj cej mierci. Obecne jest w nich tak e niezrozumienie
dla wiata, nieprzystosowanie do niego. ycie stało si dla Hary m k . W eseju
pt.
mierć, miło ć i samotno ć ali si zreszt Ś
„Źla mnie wygl da to dokładnie tak, jak gdyby podczas naszego ycia na tej ziemi
ka da sekunda była wypełniona po brzegi bezdennym horrorem. Tragedie,
które codziennie rozgrywaj si w sercu człowieka, cierpienia nie do wytrzymania,
280
cyt. za: de Bary B., Ibid., s. 161
281
por.: Ibid., s. 162
- 83 -
jakim poddawana jest ka da istota ludzka – takie rzeczy teraz gwałtownie pal mnie
od rodka. Czy jest w ogóle mo liwe, abym przeciwstawił si im, abym je opisał?”
282
W Requiem natomiast czytamy:
„Nie mam najmniejszego poj cia, jak ka dy yje. Ludzko ć jest cała jak szkło
roztrzaskane na drobne kawałki (…) wiat jest zniszczony. Rodzaj ludzkiĄ Rodzaj
ludzkiĄ Rodzaj ludzkiĄ Nie potrafi zrozumieć. Nie potrafi poł czyć. Źr . Rodzaj
ludzki. Rodzaj ludzki. Rodzaj ludzki. Chc zrozumieć. Chc poł czyć. Chc yć.
Jestem jedynym, który dr y? Zawsze wewn trz mnie znajduje si d wi k eksplozji.
Zawsze co mnie ciga. Jestem stworzony do dr enia, wychłostany, stworzony
by
wybuchn ć, zamkni ty.”
283
Wewn trzne demony Hary, które dr czyły go przed poznaniem Sadae obudziły si
ze wzmo on sił po tragediach, jakich do wiadczył. Wyniosły jednak twórczo ć
pisarza na wy yny. Jego dzieła ewoluowały, stały si du o gł bsze i ukazały nowe
oblicze pisarza. W ród z pozoru chaotycznych zda wypowiadanych przez narratora
bowiem kryj si pytania egzystencjalne, przemy lenia na temat znaczenia ludzkiego
ycia. Pisarz my li o przyszło ci ludzko ci. Modli si za tych, którzy zgin li. Trwa
w swej misji mówienia o Hiroszimie i głoszenia pami ci poległych. Jak Hara sam
napisał w Lodowych kwiatach
284
, „został popchni ty przez bomb atomow do pewnych
nowych i gł bokich odczuć, które mogłyby być nazwane współczuciem
i zainteresowaniem dla l
udzko ci”
285
.
3.2.
Kraina pragnień i krucho ć ludzko ci
Innym wa nym dziełem, a ponadto napisanym jako ostatni przed mierci Hary
jest
Kraina pragnień
286
,
która powstała w 1951 roku. Utwór jest bezpo redni
zapowiedzi samobójstwa pisarza.
Kraina pragnień jest to krótki, kilkustronicowy zlepek rozwa a pisarza,
pełen jego l ków i niepokojów. Jest bardzo podobny do Requiem, zarówno
pod wzgl dem stylu, jak i poruszanych tu tematów. Hara znów zaprasza czytelnika
282
cyt. za: Hara T., Shi to ai to kodoku
…
283
cyt. za: Hara T.,
Chinkonka…
284
tytuł oryginalnyŚ Kooribana 花
285
cyt. za: Hara T., Kooribana
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
286
tytuł oryginalnyŚ Shingan no kuni 心願の国
- 84 -
do wiata pełnego bezsenno ci, osamotnienia i l ku o ludzkie istnienie. Sny
i wspomnienia zlewaj si z rzeczywisto ci , halucynacje przeplataj si
z prawdziwymi zdarzeniami.
Utwór rozpoczyna si scen , w której narrator przysłuchuje si piewom ptaków
siedz cych na jego dachu. Wyobra a sobie, e zmienia si w jednego z nich
i zastanawia, jak zostałby przyj ty w ptasim wiecieŚ
„Mo e kiedy odrodz si jako piskl . Ciekawe – gdybym wtedy poleciał odwiedzić
kraj ptaków, jak zostałbym przez nie przyj ty? Czy wtedy równie stoj c w k cie
ssałbym swój palec, jak dziecko po raz pierwszy zaprowadzone do przedszkola?
Albo mo e niczym obra ony na cały wiat poeta, oboj tnie, acz z melancholi
przygl dałbym si wszystkiemu dookoła, bez ruchu.”
287
Trudno oprzeć si wra eniu, e pisarz po raz kolejny ma problem z postrzeganiem
samego siebie i znów do wiadcza pewnego rodzaju rozdwojenia. W swych marzeniach
zmienia si w ptaka i spotyka duchy zmarłych krewnych, zmienionych tak e w ptaki.
Zdanie
m autorki, ta „transformacja” mo e być potwierdzeniem tezy wysuni tej przez
de Bary przy okazji analizowania Requiem
, e indywidualna dusza ma swój udział
w wi kszej duszy wiata natury, a tak e wiary pisarza w nie miertelno ć dusz. Narrator
w
Krainie pragnień do wiadcza równie , tak jak w poprzednim utworze pewnej
nieumiej tno ci oddzielenia siebie od innych obiektów przyrody. Czytamy m.in. jak
przygl daj c si gwiazdom i drzewom odczuwa wr cz, e zostanie przez nie wchłoni ty
i zamieni si z nimi miejscamiŚ
„Źlatego wła nie gwiazdy beztrosko zalewaj ce nocne niebo ponad m głow ,
czy kształty oddalonych ode mnie drzew zbli aj si stopniowo – chyba zaraz zamieni
si ze mn miejscami.”
288
W całym utworze bardzo widoczne jest uczucie samotno ci i izolacji, jakiego
od dłu szego czasu do wiadcza Hara. PiszeŚ
„(…) osi gn łem ju dno ludzkiej samotno ci. wiat nie zapewnia mi ju nawet
ostatniej deski ratunku, której mógłbym si chwycić. (…) Wydaje si , e samotno ć
wtapia si w powietrze.”
289
To, co izoluje pisarz
a od wiata zewn trznego, to prze laduj ce go wspomnienia
i koszmary, które nios za sob gro b obł du. Obsesyjne rozpami tywanie tragedii
w Hiroszimie spot gowało pogarszanie si stanu psychicznego Tamikiego
287
cyt. za: Hara T., Shingan no kuni
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
288
cyt. za: Ibid.
289
cyt. za: Ibid.
- 85 -
i
– jak autorka wspomniała ju w poprzednim podrozdziale – doprowadziło
do pogł biania si jego traumy wraz z upływem lat, uniemo liwiaj c zagojenie wci
krwawi cych ran w jego duszy. Narrator relacjonuje czytelnikowi dziwne uczucie,
jakiego do wiadcza podczas drzemki:
„(…) w pewnym momencie poczułem, jak moja głowa eksploduje – zupełnie jakbym
został pora ony pr dem. Nagle całe ciało ogarn ły skurcze, a potem wszystko
si uspokoiło.
(…) Źlaczego zatem przed chwil , dosłownie par sekund temu
wybuchło we mnie co , na co nie miałem adnego wpływu? (…) Czy by to niezliczona
ilo ć rzeczy, których nie udało mi si osi gn ć w yciu, skumulowała si we mnie
i eksplodowała? Albo mo e wspomnienie chwili, kiedy tamtego ranka wybuchła
bomba atomowa teraz wraca do mnie z hukiem? Kompletnie nic nie rozumiem.
Wydawało mi si , e tragedia Hiroszimy nie zostawiła adnej skazy na mej psychice.
Być mo e jednak szok, którego wtedy doznałem ja i inni mi podobni, przez cały ten
czas przypatrywał si nam z ukrycia, by w ko cu kiedy doprowadzić nas
do szale stwa.”
290
Pisarz nie jest w stanie uciec przed swymi wspomnieniami. Nawet, kiedy wydaje mu si ,
e jego stan psychiczny jest poprawny, szale stwo atakuje go z ukrycia. Koszmary
przeszło ci s silniejsze od niego i nie potrafi z nimi walczyć. Ponadto, jak widać
w powy szym fragmencie, Hara wyznaje, e przegrał z własnym yciem. ałuje
„niezliczonej ilo ci rzeczy, których nie udało mu si w yciu osi gn ć”, a ten al
kumuluje si w nim i bole nie eksploduje.
Źo koszmarnych wspomnie Hiroszimy doł cza tkwi cy wci w pisarzu ból
i t sknota po utracie ukochanej ony Sadae. Niejednokrotnie w utworze pojawiaj si
nawi zania do mierci ony, a nawet bezpo rednie do niej zwroty:
„Ty, której łzy płyn ły spod rz s, kiedy wpadło ci co do oka… (…) Te błahe
wspomnienia
– tak bardzo błahe – napływaj do mnie lekko w chwilach, kiedy zostaj
sam… Pewnego ranka niły mi si z by. W tym nie ukazała mi si ty – martwa.
- G
dzie ci boli? – zapytała i najzwyczajniej w wiecie przyło yła palec do moich
z bów. Twój dotyk mnie obudził, a z by przestały ju boleć.”
291
Niezabli nione rany po mierci Sadae przyczyniły si bez w tpienia do rosn cego
obł du po masowej mierci mieszka ców Hiroszimy. Wszechobecna w yciu pisarza
mierć powoduje rodzenie si pyta , na które nie ma odpowiedzi, bo znaj j
jedynie umarli:
290
cyt. za: Ibid.
291
cyt. za: Ibid.
- 86 -
„ mierć ci dosi gła i zapewne wszystko było ju dla ciebie całkiem jasne, a niebiosa
zaledwie na wyci gni cie r ki. O czym niła wtedy, na ło u mierci?”
292
Wraz z przyznaniem si do własnej kl ski i słabo ci, narrator podkre la słabo ć
i krucho ć całej ludzko ci. Aby ukazać ulotno ć ycia posługuje si metaforami
spadaj cych martwych li ci, uschni tego drzewa, którego cie pada na betonow cian ,
czy mrówek
zabijanych bezmy lnie, jedna po drugiej. Pyta równie Ś „Czy by nawet
teraz moje istnienie było roztrzaskiwane w drobny mak i wymiatane gdzie
w niesko czono ć?”
293
Co wi cej, zdaje sobie spraw z tego, i jego ycie nie ma
wi kszego znaczenia, e jego istnienie zawsze mo e zostać zast pione przez
inne istnienie, bo przecie Ś „nawet gdybym znikn ł z tego wiata, inny młody
m czyzna o duszy podobnej do mojej, niew tpliwie te b dzie siedział bezmy lnie
w k cie społecze stwa, w ten sam sposób i w tym samym czasie, co ja.”
294
Na wiadomo ć o krucho ci ycia nakłada si przekonanie o krucho ci całego
wszech wiata i przeczucie zagłady. Jak autorka zd yła ju wcze niej niejednokrotnie
podkre lić, dla Hary wybuch bomby atomowej w Hiroszimie był ju sam w sobie
apokalips , zagład , któr przeczuwał od najmłodszych lat. Jednak w Krainie pragnień
ujawniaj si jego przeczucia o totalnej zagładzie naszej planety.
W utworze poja
wia si
scena, któr e
Kenzabur
295
interpretuje jako wizj apokalipsy.
296
Pewnej nocy,
gdy narratora
dr czy bezsenno ć, ukazuje mu si Ziemia w dwóch odsłonach.
Za pierwszym razem jest to „n dzny glob”, zamarzni ta planeta „z czasów odległych
o miliony la
t”, których jeszcze nie znamy. Natomiast drugi obraz Ziemi to „tajemnicza
bryła” wypełniona przez „nieodkryte dotychczas substancje, niepoj te jeszcze
tajemnice”, w której j drze „wirowała gotuj ca si , szkarłatna masa”.
297
Inn scen ,
która nakłada si na apokaliptyczne przeczucia jest halucynacja, jakiej doznaje Hara
pewnego popołudnia. Pisarz zastanawia si , czy jest ona zapowiedzi nadej cia
kolejnego piekła – po piekle Hiroszimy:
„Rzeka szkarłatnych płomieni przepłyn ła obok, wiruj c. Potem w m tnym wietle
pojawiły si dziwne stworzenia, których nigdy wcze niej nie widziałem. żapiły si
na mnie i cicho szeptały przekle stwa w moj stron . (Czy by tamta mglista wizja
292
cyt. za: Ibid.
293
cyt. za: Ibid.
294
cyt. za: Ibid.
295
jap.Ś e Kenzabur 大江健三郎ś ur. ń935, japo ski prozaik i eseista, laureat Nagrody Nobla w
dziedzinie literatury za rok 1994, aktywista ruchu antynuklearnego; por.: Encyclopedia Brittanica
[online] [dost p 2Ń.Ń5.2Ńń5] dost pny w InternecieŚ www.britannica.com
296
por.:
e Kenzabur , Dōjidai toshite no sengo, K dansha, ń973, s. 25ń
297
cyt. za: Hara T.,
Shingan no kuni…
- 87 -
piekła była zapowiedzi kolejnego piekła Hiroszimy, które pó niej tak szczegółowo
zostało mi przedstawione?)”
298
Tak wi c Hara Tamiki nieustannie dr czony jest przez złowieszcze wizje, koszmary
i wspomnienia. Coraz trudniej jest mu wyrwać si ze szponów szale stwa. Pisarz jednak
wci zdaje si walczyć. Ta walka przejawia si w kilku fragmentach tekstu,
przepełnionych nut nadzieiŚ
„Lecz nadejd czasy, kiedy harmonia zawita w ko cu na naszej planecie, gdy na dnie
serca ka dego człowieka zabrzmi szmer spokojnego ródła i nic nie b dzie w stanie
naruszyć ju adnego ludzkiego istnienia – od bardzo dawna o tym marz .”
299
Pisarz marzy o szcz ciu i wspomina wydarzenia, które mu si z nim kojarz ,
jak na przykład poznana przed dwoma laty tajemnicza U.Ś
„Czy choć raz zdarzy si moment, kiedy b d mógł naprawd u miechać si w gł bi
swego serca? Pomy lałem, e mo e m dusz ukoi tylko skromny liryk dla tamtej
dziewczyny. (…) Bez ko ca mógłbym podziwiać tamt pi kn dziewczyn ,
która roztaczała aur całkowitej nieskazitelno ci.”
300
Przejawia si w nim tak e wola walki o ycie. Pod wiadoma ch ć przetrwania mimo
przeciwno ci losu. żdy spotyka kalekiego m czyzn , woła w duchu „Postaw si
yciuĄ”, po czym przytacza cytat PascalaŚ „Mimo widoku wszystkich naszych n dz,
które nas dotykaj , które nas dzier za gardło, mamy jaki instynkt, którego
nie mo emy zdławić, a który nas podnosi.”
301
Lecz c
hoć w Krainie pragnień pojawia
si kilka przebłysków nadziei i pragnienia ycia, to jak wiemy, nie wygrały one
z
obł dem, który przej ł kontrol nad Har i w efekcie doprowadził do tragicznego
ko ca.
Żantazje o mierci zreszt pojawiaj si w Krainie pragnień równie
niespodziewanie i z podobn cz stotliwo ci , co wyznania pełne woli walki o ycie.
żdy narrator marzy o o nie onych wzgórzach i zachwyca si pierwszym niegiem
w Hiroszimie, nagle wyznaje, e ogarn ła go „przepi kna fantazja mierci
przez zamarzni
cie”. Innym razem, stoj c przy przej ciu kolejowym, snuje rozwa ania
o tych, których cienie „grasuj wzdłu torów” i „którzy na tym ludzkim wiecie,
ze swymi poszarpanymi yciami wij si i szamocz ze wszystkich sił”
302
, sugeruj c,
e jego cie powinien do nich doł czyć. Jak dzi wiadomo, tu po uko czeniu utworu,
298
cyt. za: Ibid.
299
cyt. za: Ibid.
300
cyt. za: Ibid.
301
cyt. za: Ibid.; oryginalnie cyt. za: Pascal,
My li, tłum. Tadeusz Boy- ele ski, Ksi garnia w.
Wojciecha, Warszawa ń92ń, s. 73 (my l 4ńń)
302
cyt. za: Hara T.,
Shingan no kuni…
- 88 -
Hara poło ył si na torach kolejowych i zako czył ywot doł czaj c do grona
grasuj cych przy torach cieni i dusz.
Utwór ko czy si snem o skowronku, który „w rodku dnia wylatuje z pól
pszenic
y i wiruj c wznosi si na płon ce bł kitem niebo”. Kiedy wznosi si wy ej
i wy ej, zmienia si w spadaj c gwiazd . Czytelnik zastanawia si , czy jest to znów
wyobra enie Hary o samym sobie w innej postaci, jednak chwil pó niej zostaje
wyprowadzony z bł duŚ „To nie jestem ja. Jest to jednak postać moich pragnie . żdyby
tylko jedno ycie mogło zapłon ć cudownym blaskiem i wypełnić si wszystkimi
pi knymi chwilami…”
303
ń3 marca ń95ń roku, o godzinie 23Ś3ń Hara Tamiki poło ył si na torach i zgin ł
przejechany
przez poci g relacji Kichij ji – Nishi-Ogikubo. K kai źiji wskazuje
na polityczny kontekst samobójstwa Hary, bowiem ostatecznym bod cem do podj cia
tej ostatniej decyzji była trwaj ca wówczas wojna korea ska i niepokoj ca aluzja
prezydenta Trumana na tem
at mo liwo ci ponownego u ycia broni nuklearnej,
wypowiedziana na konferencji prasowej w listopadzie ń95Ń roku. Zewn trzny bodziec
w postaci gro by Trumana miał oczywi cie wpływ na Har w tamtym czasie.
Nie sposób sobie bowiem wyobrazić, co musieli czuć Ci, którzy do wiadczyli wybuchu
bomby atomowej w Hiroszimie lub Nagasaki, kiedy usłyszeli, e głowa Stanów
Zjednoczonych
nie
wyklucza
powtórzenia
tego
ogromnego
bestialstwa
wobec zwyczajnych ludzi w Korei. Jednak zdaniem R. H. Mineara wojna korea ska
i wi
dmo powtórzenia nuklearnego ataku nie były jedynymi czynnikami,
które popchn ły pisarza do samobójstwa.
304
Uczony twierdzi, e bior c pod uwag
trwaj c od lat obsesj Hary na tle mierci oraz wyd wi k jego ostatnich utworów,
to jego wewn trzne problemy miały wi cej wspólnego z decyzj o odebraniu sobie
ycia, ni zewn trzne czynniki. Za ta Y ko, pisarka i kole anka Hary uznała
za oczywiste, e mierć pisarza była niczym innym, jak konsekwencj ataku
na Hiroszim – a wi c mierci w wyniku wybuchu w nie mniejszym stopniu
ni bezpo rednie zgony maj ce miejsce tu po eksplozji.
305
Niew tpliwie niepokój i l k
człowieka o silnie zniszczonej psychice pod wpływem okrucie stwa, jakiego był
wiadkiem – zrzucenia pierwszej w historii bomby nuklearnej zrzuconej na ludzi,
303
cyt. za: Ibid.
304
Minear R. H.,
Hiroshima…, s. 36
305
por.Ś ta Y ko, Hara Tamiki no shi ni tsuite, s. 600-601; cytowana w: Treat J. W., Writing Ground
Zero…, s. 125
- 89 -
pogł biły si w obliczu widma u ycia bomby po raz kolejny. To wszystko
doprowadziło Har do tragicznego ko ca.
Tragizm bezradno ci i krucho ci człowieka w nowym wiecie poruszany jest
tak e w wielu esejach pisarza. W Koszmarze
306
Hara pisze, e „najmroczniejszy cie
rzucany przez sił atomu to fakt, e rodzaj ludzki wydaje si nie posiadać zdolno ci
kontrolowania go.”
307
Siły okrucie stwa – mi dzy innymi pod postaci broni atomowej
wzrosły do tego stopnia, e zdaniem pisarza człowiek nie rz dzi ju nawet najmniejsz
cz ci wszech wiata.
3.3.
mierć jednostki, a mierć masy – Ból w sercu oraz Sny i życie
Analizuj c dzieła Hary Tamikiego, warto pokrótce zwrócić uwag na problem
nierówno ci mi dzy mierci jednostki, a mierci masy. Na uwag zasługuje esej
zatytułowany Ból w sercu
308
, napisany w 1949 roku.
Hara opisuje w nim obecno ć
na pi knym przedstawieniu Romeo i Julia, wystawionym w teatrze zbudowanym w ród
pogorzelisk Hiroszimy. Sam fakt
ogl dania sztuki w takim miejscu w pewien sposób
uderza i zadziwia pisarza. Źostrzega on paradoks tego, e sztuka jest stworzona
w centrum okrucie stwa. Co ciekawe, pisarz dochodzi do wniosku, e spektakl o dwóch
koc
hankach z Werony wystawiany wła nie w Hiroszimie, zawsze b dzie ró nić si
od tego przedstawienia w ka dym innym mie cie. Nigdzie indziej bowiem,
mo e z wyj tkiem Nagasaki, mierć Romea i Julii nie wywoła pewnej zazdro ci.
Zazdro ci o to, e ludzie mogli sami wybrać czas, miejsce i sposób swojej mierci.
Zazdro ci o er , w której mierć człowieka miała indywidualne, tragiczne znaczenie
– w przeciwie stwie do masowej i anonimowej mierci mas w Hiroszimie.
Problem indywidualno ci mierci poruszony jest równie w utworze
Sny i ycie
309
z 1949 roku. Pisarz dokonuje tu porównania
mierci ukochanej ony
Sadae do „niezliczonej liczby mierci” w Hiroszimie.
„Zawsze kiedy my l o tej niezliczonej liczbie mierci, moje serce wyje z bólu.
To nie była przecie „ mierć” – czy mo emy nazywać „ mierci ” t mas ordynarnych,
306
tytuł oryginalnyŚ Akumu, 悪夢, 1949
307
cyt. za: Hara T., Akumu
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://www.aozora.gr.jp
308
tytuł oryginalnyŚ Mune no uzuki, 胸の疼き
309
tytuł oryginalnyŚ Yume to jinsei, 夢 人生
- 90 -
pospiesznych zgonów? Źla porównania, twoja mierć była taka dostojna, (…) w ko cu
zmarła pod spokojnych dachem.”
310
Źla pisarza ofiary Hiroszimy nie s zmarłymi tego samego rodzaju, co zmarła mał onka.
Źokonuje on rozró nienia mi dzy spokojn , dostojn mierci sprzed czasów bomby
atomowej, a wi c czasów okrucie stwa i mierci w nowej, okrutnej erze. Zdaniem
pisarza,
w mierci pojedynczej osoby obecna jest tragiczna strata tego jednego
człowieka. Za w mierci całej społeczno ci, jak w przypadku mieszka ców Hiroszimy
– jest utrata wszystkiego. Nie ma tu bowiem nawet okazji ani szansy na opłakiwanie,
na zastanawianie si nad utrat konkretnych ofiar.
3.4. Klasyfikacja prozy Hary Tamikiego
Po dogł bnych rozwa aniach na temat twórczo ci prozatorskiej Hary, autorka
pragnie zwrócić uwag na kwesti klasyfikacji jego pisarstwa. Zdaniem wielu badaczy
literatury bowiem, przyporz dkowanie utworów Tamikiego do konkretnego nurtu
literackiego nie jest rzecz prost . Jak ju autorka zauwa yła w rozdziale pierwszym,
przytaczaj c wypowied J. W. Treata, dzieła Hary nosz znamiona zarówno pisarstwa
naturalistycznego, poetyckiego, dokumentalnego, a przede wszystkim gatunku
genbaku bungaku.
Ponadto znajdziemy w jego
twórczo ci tak e elementy
surrealistyczne. Krytyk literacki Katsumoto Seichir
311
rozwa a o pisarzu jako o pisarzu
ekspresjonistycznym.
312
Jak zauwa ył krytyk Terada T ru, trudno jest umiejscowić
twórczo ć Hary w cało ci współczesnej literatury japo skiej.
313
Źlatego te
nie przypisuje si jej do którejkolwiek szkoły literackiej. Zdaniem J. W. Treata
powodem jest przytłaczaj ca trudno ć w usytuowaniu w konkretnej kategorii dzieł
podejmuj cych temat ogromnego okrucie stwa z powodu nietypowych form,
jakie te dz
ieła mog przybrać.
314
Literatura Hary po wybuchu bomby atomowej
– jak zreszt dzieła wielu innych wiadków katastrofy, czy utwory pisarzy,
których dotkn ły inne tragedie, np. holokaust w źuropie – staje si niekonwencjonalna,
310
cyt. za: Hara T., Yume to jinsei
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
http://www.aozora.gr.jp
311
Katsumoto Seichir (ń899-1967) – pisarz i krytyk literacki, członek ruchu literatury proletariackiejś
por.: Frédéric L., Japan Encyclopedia
…, s. 493
312
Katsumoto Seichir , cytowany w: Treat J. W., Writing Ground Zero…, s. ń27
313
por.Ś Terada T ru, Hara Tamiki, s. 608; cytowany w: Treat J. W., Writing Ground Zero…, s. ń27
314
por. Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń27-129
- 91 -
pełna innowacyjnych rodków wyrazu. Co wi cej, twórczo ć Hary jest zasadniczo
rozdwojona na t sprzed wybuchu i t napisan po 1945 roku, co dodatkowo
komplikuje skategoryzowanie jego literatury.
Ponadto, jak zauwa a J. W. Treat, nawet
dzieła sprzed wydarze w Hiroszimie przeciwstawiaj si standardowej klasyfikacji.
Wynika to z trudnego dla literatury japo skiej okresu, w jakim dojrzewał artystycznie
Tamiki. W
czasach młodo ci pisarza upadła literatura proletariacka, modernizm
nie cieszył si popularno ci , zanikał tak e naturalizm. Według Treata z tego wzgl du
wła nie adna konkretna szkoła nie wywarła na twórczo ć Hary na tyle silnego wpływu,
by móc przypisywać go z czystym sumieniem do którego z tych nurtów.
Niemniej jednak autorka pragnie podkre lić, e cechy charakterystyczne
dla ró nych gatunków literackich s obecne i bardzo wyra ne w utworach Tamikiego.
Szczególnie we wczesnych
dziełach, w których młody pisarz przenosi si do wiata
fikcji, a tak e w tych z najpó niejszego okresu ycia Hary widoczny jest surrealizm.
Z t jednak ró nic , e wczesne dzieła s niekiedy wyposa one w niewielk dawk
humoru, który staje si całkowicie nieobecny w utworach pisanych po Hiroszimie.
Źu e znaczenie w twórczo ci lat czterdziestych i pi ćdziesi tych, a przede wszystkich
tej po wi conej bombie atomowej odgrywa dokumentalizm, b d cy narz dziem
do sporz dzenia zapisu tragicznych wydarze . Co najbardziej oczywiste, wiele dzieł
Hary nale y do gatunku, który same zapocz tkowały, a wi c genbaku bungaku
– literatury bomby atomowej.
W całej twórczo ci za dominuje naturalizm, który jako pr d literacki zmierza
do
„ukazania egzystencji ludzkiej zdeterminowanej fatalistycznie prawami natury
i rodowiska społecznego”.
315
Naturalizm zakłada, e ludzie s zale ni, warunkowi,
e s produktem rodowiska.
316
W wielu dziełach Hary obecna jest przede wszystkim
mierć, jako naturalistyczna siła wpływaj ca w du ym stopniu na ludzkie ycie.
Istota ludzka jest uzale niona od wiata i destrukcyjnych sił nim rz dz cych.
315
cyt.
za:
Encyklopedia
PWN
[online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
316
por.: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń28
- 92 -
ROZDZIAŁ 4
POEZJA
4.1. Narodziny poezji atomowej
Na poprzednich stronach autorka skupiła si na najbardziej znacz cej cz ci
twórczo ci Hary Tamikiego, jak jest proza. Niekiedy jednak, jak czytelnik
mógł zauwa yć, konwencjonalny j zyk zawodził w zderzeniu z prób przelania
na papier pewnych my li, w szczególno ci w przypadku wspomnie z tragedii
w Hiroszimie. Źlatego te warto po wi cić miejsce poezji, która wyszła spod pióra
Hary, aby zaobserwować całkiem nowe rodku wyrazu, jakimi posłu ył si artysta.
Pierwszymi wiadectwami ocalałych z eksplozji atomowej były utwory
prozatorskie
– dzienniki, reporta e, opowiadania. Jednak szybko i w du ej ilo ci
doł czyła do nich poezja. Bardzo cz sto te dwa rodzaje literackie współpracowały
ze sob , przeplatały si , stanowiły dla siebie wzajemne uzupełnienie. Czytelnik miał
okazj zaobserwować to w twórczo ci Hary przy okazji analizowania Kwiatów lata,
czy Requiem
, gdzie wiersz został wstawiony mi dzy akapity powie ci. Zdaniem poety
Żukagawa Munetoshi liryczna płodno ć poetów po ataku nuklearnym wynikała z tego,
e „japo ska liryka jest wygodnym i prostym gatunkiem i łatwo przystosowuje si
do okoliczno ci”.
317
Od wiosny 1946 roku, kiedy to poetka Kurihara Sadako
318
wraz z m em zało yła magazyn Chūgoku Bunka, wielu poetów hibakusha,
zarówno profesjonalistów, jak i amatorów zacz ło regularnie publikować. Jak zauwa a
J. W. Treat, „prawdopodobnie aden inny temat w japo skiej poezji nie był przyczyn
powstania tak wielu utworów w tak krótkim odcinku czasu.”
319
Dlaczego?
Zdaniem poety i kr
ytyka ka Makoto, najbardziej fundamentalnym, trwałym
i podstawowym tematem w japo skiej poezji jest „ al z powodu tego, jak przemijaj ce
jest ycie”
320
.
Temat wybuchu bomby atomowej za jest bez w tpienia ródłem
ogromnego alu, a poezja mu po wi cona jest alem wypełniona po brzegi
i niejednokrotnie pozwala go wyrazić lepiej, ni proza. Ponadto, jak twierdzi Treat,
317
Fukagawa Munetoshi, cytowany w: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń56
318
jap.: Kurihara Sadako, 栗原 貞子
ś ur. ń9ń3, zm. 2ŃŃ5, japo ska poetka pochodz ca z Hiroszimy, która
prze yła wybuch bomby atomowejś por.Ś Encyclopedia Brittanica [online] [dost p 2Ń.Ń5.2Ńń5] dost pny
w Internecie: www.britannica.com
319
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. ń56
320
cyt. zaŚ ka Makoto, Shi no nihongo, s. 20; cytowany w: Treat J. W., Writing Ground Zero…, s. ń57
- 93 -
poezja poprzez swoj charakterystyczn relacj z j zykiem staje si najlepszym
narz dziem w r kach poetów, którzy napotykaj bariery j zykowe w przypadku pisania
proz o tragedii. Poeta bowiem my li o sobie, jak o kim stoj cym poza j zykiem,
a takie te – stoj ce poza j zykiem – były cz sto wydarzenia i obrazy
w zbombardowanej Hiroszimie.
Poeci atomowi niejednokrotnie próbowali poezji nowej, niekonwencjonalnej,
poezji nawet
całkiem pozbawionej formy. Takie bowiem było do wiadczenie,
jakie prze yli – nowe, niezrozumiałe, pozbawione formy. Wydaje si wi c,
e tylko nowe rodki wyrazu mogły zobrazować wspomnienia poetów hibakusha.
Istnieli te zwolennicy przemilczania pewnych wspomnie , ze wzgl du na ułomno ć
j zyka w przedstawieniu ich oraz na fakt, e najbardziej etyczny sposób na uporanie si
z tragicznymi wydarzeniami to milczenie.
Jednak jak si okazało, cisza była niemo liwa.
Poeta pragn ł komunikować o tym, co si wydarzyło, odpowiadać słowami
na okrucie stwo, jakie go dotkn ło.
4.2. Poezja atomowa Tamikiego
Choć spod pióra Hary Tamikiego wyszło wiele utworów prozy, to na pocz tku
swojej literackiej kariery artysta my lał o sobie głównie jako o poecie. Na podstawie
spostrze e J. W. Treata i innych badaczy literatury, mo na zauwa yć, e niektórzy
uwa aj go za bardziej utalentowanego poet ni pisarza.
321
W młodo ci Tamiki zaj ł si poezj zainspirowany twórczo ci
osiemnastowiecznego poety Yosa Buson
322
, lecz szybko odszedł od konwencjonalnej
japo skiej liryki. źksperymentował z ró nymi szkołami wywodz cego si z poezji
europejskiej modernizmu i symbolizmu
. Zaintrygowały go te dadaizm oraz surrealizm.
Zdaniem K kai źiji, wpływ dadaizmu na twórczo ć poety powi zany był mocno
z protestem przeciw rzeczywisto ci, która przecie jeszcze przed wojn jawiła mu si
jako
„beznadziejna”.
323
321
por.: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. 127
322
jap.: Yosa Buson 与謝 蕪村;
własc. Taniguchi 谷口ś ur. ń7ń6, zm. ń784ś japo ski poeta haiku i
malarz; por.: Encyclopedia Brittanica
[online] [dost p 2Ń.Ń5.2Ńń5] dost pny w InternecieŚ
323
por.:
K kai źiji, Hara Tamiki – shijin no shi…, s. 7Ń
- 94 -
Twórczo ć poetycka Hary sprzed wojny nie cieszy si tak popularno ci ,
jak wiersze z czasów po Hiroszimie. Jak autorka podkre lała niejednokrotnie, temat
eksplozji atomowej był dla wielu twórców tak trudny, e rodki wyrazu dost pne
w
konwencjonalnej prozie okazywały si niewystarczaj ce. Interpretuj c przyczyn
wplatania wierszy w proz Tamikiego, J. W. Treat stwierdza, e „nagle proza
z nim wygrywa” i pisarz jest zmuszony u yć sposobu na bardziej adekwatne
przedstawienie tego, czego
był wiadkiem.
324
Zdaniem uczonego, poezja jest te
dla Hary „najwygodniejszym medium” do przekazywania swoich my li. Ponadto
specyficzny dobór słów, czy nietypowa ortografia, jak stosuje w swojej poezji
atomowej Hara
wyra a wi cej ni konwencjonalny j zyk prozy, a tak e silniej
przykuwa uwag czytelnika, zmuszaj c go do zastanowienia si nad szczególnym
u yciem słów. Maj one bowiem zbudować wyra enia, które nie mieszcz si w ramach
standardowego j zyka i standardowego rozumowania. Jak stwierdza J. W. Treat,
wiersze wplecione w proz Tamikiego, jak w przypadku Kwiatów lata, czy Requiem,
maj nas „uczulić na inny sposób, w jaki musimy teraz czytać i rozumieć”.
325
Najsłynniejszy zbiór poezji Hary po wi cony tematyce atomowej to Pejza e
atomowe
326
z 1946 roku.
Tom składa si z dziewi ciu wierszy, które mog być czytane
jako c
ało ć lub oddzielnie. Pierwszy z nich, zatytułowany TO WŁA NIź S istoty
ludzkie
327
od razu wprowadza do zbioru przera aj cy ton, jakim podmiot liryczny
posługuje si w opisie wstrz saj cych obrazówŚ
„TO WŁA NIź S istoty ludzkie
PROSZ ZWRÓCIĆ UWAż NA zmiany JAKIź WYWOŁAŁA bomba atomowa
ciała STRASZLIWIź spuchni te
m czy ni I kobiety WYżL ŹAJ CY ZUPźŁNIź tak samo
OOH Tź zw glone I TAK niewyobra alnie
OPUCHNI Tź wargi NA ropiej cych twarzach Z KTÓRYCH wypływaj wołania
„BŁAżAM pomocy”
TAK delikatnym I cichym głosem
TO WŁA NIź TO WŁA NIź S istoty ludzkie
TO WŁA NIź twarze istot ludzkich”
328
324
por.: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. 167
325
por.: Ibid., s. 167
326
tytuł oryginalnyŚ żenbaku shōkei 原爆小景
327
tytuł oryginalnyŚ KORE GA ningen NA NO DESU コ ガ人間ナノ ス
328
cyt. za: Hara T., KORE GA ningen NA NO DESU [w:]
żenbaku shōkei [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5],
dost pny w InternecieŚ http://www.aozora.gr.jp
- 95 -
Powtórzenie bezpo redniej deklaracji z pierwszego wersu „TO WŁA NIE
S istoty ludzkie” tu po opisie makabrycznych scen pełnych „straszliwie spuchni tych”
ludzkich ciał, czy „ropiej cych” twarzy oraz ałosnych woła o pomoc zmra a
czytelnika u wiadamiaj c go, jak wygl da ycie istot ludzkich po Hiroszimie
– bynajmniej nie jest ono ludzkie. Nie jest te bynajmniej yciem. Jest umieraniem,
bólem, bezpłciowo ci , ropieniem, puchni ciem, zw gleniem.
Analizuj c wiersz Hary warto przytoczyć stwierdzenie J. W. Treata,
e „w wiecie Hary istoty ludzkie nie przypominaj istot ludzkich; ani wiersze
niekoniecznie przypominaj wierszy”.
329
To, co przede wszystkim rzuca si w oczy,
to sposób zapisu. Autorka dokonuj c przekładu posłu yła si zapisem niektórych słów
wielkimi literami, aby w pewnym stopniu przeło yć na j zyk polski nietypowe
dla j zyka japo skiego wykorzystanie katakany w poł czeniu z typowymi znakami
sino
japo skimi kanji. Jak czytelnik mógł przeczytać w rozdziale po wi conym
Kwiatom lata
, japo skie pismo katakana wykorzystywane jest zazwyczaj do zapisu
wyrazów obcoj zycznych, d wi kona ladowczych, wykrzyknie czy pewnych
podkre le , nacisków. Źla japo skoj zycznego czytelnika tak skonstruowana poezja
musi zatem być szczególnie uderzaj ca. U ycie katakany dla wyra e , które na co dzie
zapisywane s w zupełnie inny sposób wywołuje pewn dezorientacj . Słowa
zlewaj si , wydaj si niekompletne, czy te niepasuj ce, nieodpowiednie – co mo e
powodować trudno ć w ich odbiorze. Zdaniem Treata, taka ortografia wzmaga pewnego
rodzaju poczucie wyobcowania w czytelniku.
330
Zabieg jest jak najbardziej trafiony,
gdy podmiot liryczny opisuje w nieco odchylony sposób wydarzenia, które były
niczym innym, jak wła nie odchyleniem od normalno ci, zaburzeniem zwykłego
ludzkiego ycia. Co wi cej, z powodu nietypowego zapisu tre ć wiersza zaczyna być
przyswajana przez czytelnika, jak zwykły tekst, dla którego charakterystyczna jest
tego typu ortografia
– np. telegram, depesza, oficjalny komunikat, czy slang.
W konsekwencji,
powtarzaj c za Treatem, „czytanie tego wiersza jest jak czytanie – z
trudno ci – depeszy, która powiadamia o okropnych wie ciach j zykiem, który, choć
zrozumiały, to nie jest sob ”
331
.
329
cyt. za: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. 168
330
por.: Ibid., s. 169
331
cyt. za: Ibid., s. 169
- 96 -
Najbardziej znanym wierszem ze zbioru jest
BŁAżAM wody
332
, zapisany w
podobny sposób, co
TO WŁA NIź S istoty ludzkie:
„BŁAżAM wody
AAH BŁAżAM wody
BŁAżAM ŹAJCIź MI PIĆ
mierć BYŁABY LźPSZA
mierć BYŁABY
AAH
POMOCY POMOCY
wody
wody
JAKKOLWIEK
KTOKOLWIEK
OOOOH
OOOOH
niebo JEST rozerwane
miasto JU znikn ło
A rzeka
WCI
PŁYNIź
OOOOH
OOOOH
NADCHODZI noc
NADCHODZI noc
W WYSUSZONYCH oczach
NA ROPIźJ CYCH wargach
NA TAK BOLź NIź spalonej
ROZTRZ SIONźJ
TEJ
OSZAŁAMIAJ CźJ
twarzy
LUŹZKI J K
LUDZKI
”
333
332
tytuł oryginalnyŚ mizu O KUDASAI 水ヲ下サイ
333
cyt. za: Hara T., mizu O KUDASAI [w:]
żenbaku shōkei [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
- 97 -
Zanim autorka dokona analizy wiersza, chciałaby zasygnalizować znaczenie
wody w ówczesnej Hiroszimie
– w mie cie płyn ło a siedem rzek. Jednak po eksplozji
woda jest tym, czego najbardziej brakuje. Źo publicznej wiadomo ci podano wówczas
bowiem informacj , e woda jest ska ona i tym samym szkodliwa dla zdrowia
ocalałych. Wstrzymano wi c pobór wody pitnej dla tych, którzy umieraj c z pragnienia,
błagali o ni .
Skupiaj c si na konstrukcji utworu, łatwo zauwa yć, e wiersz idzie o krok
dalej od tego omawian
ego wcze niej. Hara jeszcze bardziej radykalizuje j zykowy
nieporz dek. Wyra enia s tak gramatycznie zniekształcone, jak oszałamiaj co
zniekształcone s twarze umieraj cych ofiar błagaj cych o wod . Na dodatek słowa
i zdania
uło one s jakby jedno na drugim, zupełnie jak le ce jedno na drugim
ciała bezsilnych ludzi w Hiroszimie. Jak słusznie zauwa a J. W. Treat, Hara stara si
odtworzyć swoje do wiadczenia poprzez złamanie i zniszczenie kilku zasad
j zykowych.
334
Wydarzenia z 6 sierpnia obfitowały bowiem wła nie w zniszczenie,
a
zrzucenie bomby było niczym innym jak złamaniem podstawowego ludzkiego prawa
do ycia. Treat stwierdza tak e, e „retoryka obecna w poezji zostaje pchni ta
do ekstremalno ci, aby obj ć t ekstremalno ć wybuchu”.
335
W wierszu panuje chaos,
na wzór chaosu, jaki zago cił w mie cie Tamikiego. Wszechobecne w utworze
onomatopeje i krzyki w du o lepszy sposób obrazuj cierpienie ofiar, ni opowiadanie
o nim za pomoc bezsilnych słów i wyra e .
Osobliwy zapis wykorzystany jest we wszystkich wierszach z
Pejza y
atomowych
, poza jednym, pt.
Wieczna zieleń
336
:
„w delcie HIROSZIMY
kł bi si młode li cie
poprzez wspomnienia mierci i płomieni
niech was wypełni dobra modlitwa
o ziele
o ziele
w delcie HIROSZIMY
opadaj wie e li cie”
337
334
por.: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. 171
335
cyt. za: Ibid., s. 171
336
tytuł oryginalnyŚ Eien no midori 遠のみ
- 98 -
Wiersz jako jedyny skonstruowany jest zgodnie z zasadami ortografii japo skiej,
przy u yciu znaków kanji i wykorzystywanej do ich uzupełnienia huragany.
Jeden element jednak pozostaje nietypowy
– słowo „Hiroszima” za ka dym razem,
kiedy si pojawia, zapisane jest katakan . Autor podkre la w ten sposób, e nazwa
feralnego miasta naładowana jest szczególnym znaczeniem. Hara nie był jedynym
pisarzem, który stosował tego typu zabieg. J. W. Treat stwierdza, e słowo
„HIROSZIMA” staje si w poezji atomowej odpowiednikiem całego katalogu słów
opisuj cych okrucie stwo i bestialstwo we współczesnym wiecie.
338
Zdaniem
uczonego „jest to pewnego rodzaju innowacja, za pomoc której poeta starał si
w osobliwy sposób zarówno zapami tać, jak i zapomnieć miejsce, do którego
si odnosi.”
339
Hiroszima zapisana w katakanie
nie jest ju t zwykł Hiroszim ,
w której wychował si Tamiki. Treat wysuwa twierdzenie, e „jest to wyolbrzymiony
przykład modernistycznej dwuznaczno ci pisania, mianowicie lu nego powi zania
mi dzy słowami i tym, co autor chciałby, aby znaczyły”.
340
Hara poprzez
swoj niecodzienn ortografi podkre lił niecodzienno ć miasta. Tak, jak zapis
jest nowy i nieznany, tak jest to nowa, obca Hiroszima, atomowa Hiroszima, zniszczona
i wype
łniona okrucie stwem Hiroszima.
Nowa rzeczywisto ć, w jakiej znale li si hibakusha jest zwichni ta,
zniekształcona nie do poznania. Źlatego te zarówno Hara, jak i inni poeci atomowi
posługiwali si ró nego rodzaju innowacjami. Ich poezja miała być równie
zniekształcona, co miasto, w którym przyszło im prze yć eksplozj . Niektórzy poeci
eksperymentowali u ywaj c na przykład wył cznie hiragany. Jest to alfabet,
z którym jako pierwszym stykaj si dzieci w szkole. Zdaniem Treata, zapisuj c słowa
hiragan , poeci mieli na celu wyra enie „pustki j zyka” poprzez powracanie
do jego podstaw.
341
Hara, posługuj c si katakan , sprawia e obrazy zapisane
w jego wierszach nie tylko wyra aj pustk , ale i kompletn obco ć dla czytelnika.
Hiroszima stała si nagle radykalnie odmienna, obca, nieznana. Mo na j wi c
odzwierciedlić tylko za pomoc radykalnie odmiennego i nieznanego j zyka.
337
cyt. za: Hara T., Eien no midori [w:]
żenbaku shōkei [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
338
por.: Treat J. W., Writing Ground Zero
…, s. 169
339
cyt. za: Ibid., s. 169
340
cyt. za: Ibid., s. 169
341
por.: Ibid., s. 170
- 99 -
Za pomoc „literatury tak niemo liwej do wyobra enia, jak niemo liwa do wyobra enia
była przemoc i okrucie stwo, które j wywołały.”
342
Opisuj c tak ci kie do wiadczenia, jak atak nuklearny, poeta boryka si
z ogromn trudno ci w budowaniu wi kszo ci słów. Trudno ć ta powoduje,
e zapisane w niecodzienny sposób, zarówno pod wzgl dem ortografii, jak i gramatyki
wiersze staj si dla odbiorcy bardziej poetyckie. Ta poetyka Hary nie polega
na konstruowaniu wyrafinowanych, wyszukanych figur stylistycznych upi kszaj cych
utwory liryczne, ale zamiast tego
– na minimalizowaniu funkcji j zyka, na wyciszaniu
i tłumieniu pewnych słów, na zapisywaniu ich w mo liwie najprostszy sposób. Tamiki
nie chce rozpraszać czytelnika. Chce umo liwić mu zastanowienie si nad now
rzeczywisto ci .
342
cyt. za: Treat J. W., Early Hiroshima Poetry [w:] Journal of the Association of Teachers of
Japanese
Vol. 20, No.2 (Nov., 1986), s. 226
- 100 -
ZAKO CZENIE
Zamykaj c przedstawione w pracy rozwa ania nad twórczo ci Hary Tamikiego,
autorka mo e sformułować najbardziej istotne wnioski. Przede wszystkim kariera
pisarska Hary przyćmiona jest zaabsorbowaniem tragedi Hiroszimy i ostatnimi latami
jego ycia. Jego reputacja jako pisarza i poety została zbudowana prawie całkowicie
na literackiej odpowi
edzi na katastrof . Tamiki stał si pionierem gatunku
genbaku bungaku
i wraz ze wzrostem zainteresowania literatur atomow , wzrastał
jego status w wiecie literackim. źwolucja, jak przeszła jego twórczo ć doprowadziła
do narodzenia si najlepszych dzieł w ostatnich latach przed samobójcz mierci
pisarza.
Autorka pragnie dokonać podsumowania literackiej drogi Hary Tamikiego.
Podczas omawiania
pocz tków jego kariery okazało si , e ju w najwcze niejszych
utworach młodego Hary obecne było nieustanne cierpienie wywołane wszechobecn
mierci . W wielu opowiadaniach i esejach artysta nawi zuje do utraty ojca,
czy ukochanej siostry. Źosyć istotna wydaje si być deklaracja w jednym z opowiada
pt.
Mgła, e „najwi kszym nieszcz ciem człowieka jest terror mierci”. Trzeba te
w tym miejscu zaznaczyć, i wielu krytyków i interpretatorów pisarstwa Tamikiego
zgadza si z twierdzeniem, e w jego wczesnej twórczo ci obecne jest pewne fatum
zwiastuj ce nadchodz ce tragiczne wydarzenia, a dzieła pisane w młodo ci
s
nieustannym poszukiwaniem „przeznaczonego tematu”, który to Hara odnalazł
po katastrofie w Hiroszimie. W nawi zaniu do młodo ci pisarza istotna jest tak e
obserwacja,
e Hara jest osob wyizolowan , aspołeczn , pełn l ków
oraz człowiekiem niezwykle wra liwym.
Przy okazji charakteryzowania jednego z pierwszych opowiada pisarza
pt.
Płomienie, które ma charakter autobiograficzny, autorka przyj ła za istotne
podkre lenie emocjonalnego zagubienia głównego bohatera b d cego alter ego Hary.
Jak mo na było zauwa yć przy okazji czytania analizy utworu, młody człowiek pełen
jest w tpliwo ci moralnych i pyta natury egzystencjalnej, na które nie ma odpowiedzi.
Towarzysz mu trudne wybory dotycz ce edukacji, przyja ni, wiary. L ki i strapienia
doprowadzaj wra liwego bohatera cz ciowo do rozchwiania psychicznego.
Jak mo na si przekonać czytaj c pó niejsze utwory Hary, tego rodzaju rozchwianie
psychiczne i emocjonalne towarzyszyło mu niemal nieustannie. Autorka pragnie
- 101 -
zaznaczyć, e Płomienie przetarły szlak pó niejszym utworom Hary, w których tak e
obecna jest walka bezradnej jednostki z losem
– abstrakcyjn sił , na któr nie ma
wpływu. Co ciekawe, zły los powi zany jest w utworze niejednokrotnie z siłami
przyrody
– co jest zauwa alne te w innych dziełach Tamikiego. Natomiast zdaniem
wielu uczonych wczesna twórczo ć pisarza jest tak e zapowiedzi pó niejszej
dokumentalistyki Hary.
O tym, e temat mierci rz dzi twórczo ci Tamikiego, czytelnik mógł
przekonać si równie podczas czytania podrozdziału po wi conego dziełu pt. Procesja
opowiadaj cym o m czy nie, który obecny jest na swoim własnym pogrzebie. Bohater
jest biernym obserwatorem własnej mierci, nie ma adnego wpływu na los.
Niemniej jednak, w przeciwie stwie do poprzedniego utworu, brak tu miejsca
n
a prze ycia duchowe i metafizyczne, a utwór jest typowo naturalistyczny, z namacaln
i rzeczywist mierci .
Ko cz c pierwszy rozdział, autorka dotarła do przełomowego okresu w yciu
Hary, jakim było mał e stwo z Sadae, które po sze ciu latach zostało zakłócone
zdiagnozowaniem u niej gru licy. Po kolejnych pi ciu latach ona zmarła, a Hara
prze ywaj c tragedi zmieniał si tak e literacko. Stworzył cał seri utworów
po wi conych chorobie i mierci ukochanej, a do jego twórczo ci, po kilkuletniej
przerwie
wróciła niszczycielska siła zakłócaj ca spokojne ycie, atakuj ca i napastuj ca
człowieka – mierć. Obserwacja ta widoczna jest przy omawianiu Na krawędzi pięknej
mierci opisuj cej ostatnie dni przed mierci Sadae. Autorka zaznacza, e tu równie
nie bez znaczenia s siły przyrody, których form przybieraj wła nie niszczycielskie
siły rz dz ce yciem człowieka. Zdaniem wielu krytyków mierć ony przyniosła Harze
literackie dojrzewanie, a jego twórczo ć stała si pi kniejsza. Według autorki mierć
odgrywaj ca niezwykle wa n rol w yciu pisarza przyniosła mu gł bokie zmiany
w yciu i my leniu. To dzi ki mierci jego utwory prowadz do mrocznego wiata,
w którym ludzkie ycie i ludzka miertelno ć manipulowane s przez siły wy sze.
Trzeba te w tym miejscu zaznaczyć, e tragedia, która dotkn ła ycie rodzinne Hary
była kolejn zapowiedzi zbli aj cej si coraz wi kszymi krokami katastrofy
w Hiroszimie.
Jak mo na si przekonać czytaj c utwory napisane po tej tragedii,
rzeczywisto ć, której rozmiarów Hara nie był w stanie w pełni poj ć i osłupienie
wywołane ogromem mierci doprowadziły do narodzenia si najlepszych utworów
pisarza.
- 102 -
W drugim rozdziale po wi conym dziełom napisanym bezpo rednio
po wybuchu bomby atomowej
w Hiroszimie, którego wiadkiem i ofiar był Hara
Tamiki, autorka przedstawia ró ne sposoby przedstawienia tragedii oraz ich ewolucj
wraz z upływem czasu. Zmiany te wynikaj cz ciowo z zacierania si wspomnie
przez lata, a cz ciowo z dojrzewania do patrzenia na niektóre wydarzenia
z innej perspektywy. Wielu uczonych zauwa a, e u ocalałych z wybuchu,
którzy postanowili spisać swoje wspomnienia, niejednokrotnie na skutek ci głego
mówienia o tragedii, rodziło si pewne przywykni cie do chaosu, który zago cił
w ich yciach oraz w pewnym stopniu spowszednienie tragedii. Źlatego te ewolucja
dzieł Hary po wi conych eksplozji w Hiroszimie wygl da nast puj coŚ
tu po katastrofie stworzył Zapiski ofiary bomby atomowej, b d ce suchym,
urywkowym zapisem wydar
ze , wyliczaj cym najbardziej ogólne obserwacje pisarza
z kilku dni po wybuchu. Utwór odarty jest z jakiejkolwiek literackiej formy. Warto
w tym miejscu dodać, i podobne cechy charakteryzowały wiele innych utworów
spisanych przez ofiary bomby atomowej
– ich celem było bowiem ubranie w słowa tego,
co si przydarzyło, przekazanie w cało ci prawdy o Hiroszimie. Kolejne dzieła
– składaj ce si na trylogi Kwiaty lata s ju zupełnie inne. Pierwsza cz ć,
Kwiaty lata
najbardziej przypomina Zapiski
… i stanowi ich pewne rozwini cie,
z dodaniem pewnych rodków stylistycznych tworz cych z dzieła utwór literacki.
Opowiadanie
opisuje kilka dni po wybuchu, skupia si na ogromie tragedii,
a tak e zawiera przemy lenia pełne alu i niedowierzania. Kolejna cz ć zatytułowana
Spo ród zgliszcz, opisuj ca okres po ewakuacji z Hiroszimy wzbogacona jest w ocen
dramatycznych wydarze , krytyk wojny oraz dezaprobat pewnych ludzkich zachowa .
Za trzecia cz ć – Preludium zniszczenia przenosi czytelnika do kilku miesi cy
p
rzed eksplozj i wdra a go w sytuacj społeczn i polityczn , jaka miała wówczas
miejsce w mie cie, a tak e pokazuje emocjonalne relacje mi dzy członkami rodziny
głównego bohatera, którym faktycznie jest sam Hara. Źo głosu dochodzi tu
przede wszystkim krytyka wobec ludzi.
Przy okazji charakteryzowania utworów, autorka przyj ła, e, mimo i kolejne
dzieła odchodz coraz bardziej od dokumentalnego charakteru w opisywaniu tragedii
Hiroszimy, to
nie nale y ich z tego powodu ani gloryfikować, ani umniejszać
i
ch warto ci. Nale y dodać, e niektórzy badacze literatury s zdania, i wprowadzaj c
do swych dzieł retoryk i liczne literackie rodki wyrazu oraz odchodz c tym samym
od typowo dokumentalnego charakteru dostrzegalnego w Zapiskach i w mniejszym
- 103 -
stopniu w Kwiatach lata
, Hara pozbawił swoje utwory tego, co najcenniejsze
– a wi c wiernego zapisu faktów maj cego znaczenie historyczne. Jednak zdaniem
autorki, przetransformowany i lekko oddalony od faktów na rzecz warto ci literackich
tekst przypomina
j cy w wi kszym stopniu opowie ć fabularn jest równie warto ciowy
dla czytelnika
ze wzgl du na swoje wła ciwo ci estetyczne.
O tym, e Kwiaty lata, choć nie odbiegaj od prawdziwych wydarze , to dryfuj
bardziej w stron retoryki, metafory i przemy le autora, czytelnik mógł przekonać si
podczas czytania
kolejnego podrozdziału. Mniej tu dokumentalistyki (choć wci
jest obecna), a wi cej pewnej poetyki. Nale y te pami tać o wymiarze
naturalistycznym i zmra aj cych krew w yłach opisach rzeczywisto ci, jakie napotkał
na swojej drodze Hara w zniszczonej Hiroszimie. Podczas charakteryzowania powie ci
rzuca si w oczy pewna gorzka ironia, e w obliczu tak tragicznej masowej mierci
mieszka ców, czytelnik nie jest w stanie przejmować si losem ka dej z tysi cy ofiar,
losem jednostki. mierć i cierpienie staje si powszechnym zjawiskiem. Przygl daj c
si utworowi, uderza wszechobecny chaos, oszołomienie i brak jakichkolwiek nawet
prób zrozumienia przez mieszka ców pewnych wydarze , czy zjawisk. Ogrom
zniszczen
ia jest tak przytłaczaj cy, e zabija nawet logiczne my lenie. Cz sto
obumieraj tez ludzkie odruchy, a budzi si wola przetrwania. Trzeba te w tym miejscu
zauwa yć, e obok chaosu, który zago cił w mie cie, u głównego bohatera-narratora
dostrzegamy poczucie rozdwojenia,
rozpadu, które pojawi si równie w pó niejszych
utworach Hary.
Autorka poruszyła tak e kwesti bariery, na jak natkn ł si Hara (i zapewne
wielu innych ocalałych) w opisywaniu wydarze w Hiroszimie. Ogrom tragedii bowiem
sprawił, e j zyk stał si w pewnych momentach zawodny, niezb dne było
poszukiwanie nowych rodków wyrazu, nowych form zapisu, ortografii, interpunkcji,
czy po prostu przemilczenie pewnych spraw, gdy milczenie mogło niejednokrotnie
wyrazić wi cej ni słowa.
Przy okazji
analizowania utworu, autorka przyj ła za istotn równie kwesti
misji pisania o Hiroszimie, jak według wielu badaczy literatury podj ł Hara. Czytelnik
mo e przekonać si o tym czytaj c zarówno Kwiaty lata, jak i eseje pisarza,
np. Wola pokoju, O wojnie, czy
mierć, miło ć, samotno ć. Pisarz odczuwa ulg
z powodu własnego przetrwania, rodzi si w nim jednak pewne poczucie winy wobec
tych, który zgin li. Źlatego te postanawia mówić o tragedii dla uczczenia ich pami ci.
Odt d twórczo ć Hary skupia si na wojnie, krytyce okrucie stwa i pot pieniu broni
- 104 -
atomowej. W wielu pó niejszych utworach Hara podkre la, e u ycie atomu
było pierwszym krokiem do zniszczenia całego wiata.
W podrozdziale po wi conym drugiemu dziełu z trylogii czytelnik zd ył
zapoznać si z szeregiem motywów, głównie naturalistycznych, które obecne s
w utworze Hary. Źominuj tutaj odniesienia do ciała i ludzkiej cielesno ci, opisy ran,
poparze , chorób popromiennych, a tak e brudu, smrodu, głodu, larw i much.
Przy omawianiu utworu wi
doczna jest obserwacja, e człowiek staje si bezbronn
i kruch istot , wystawion na okrucie stwo wiata.
A
utorka zwróciła równie uwag na ogromne znaczenie przyrody w dziełach
Hary, co jest charakterystyczne dla całej japo skiej literatury. Niejednokrotnie pogoda
odzwierciedla stan duszy i zdrowia bohaterów, ich emocje zapisane s w warunkach
atmosferycznych.
Nale y podkre lić zjadliw krytyk wobec ludzkiego bestialstwa, jaka narodziła
si w Harze. Obserwacja ta widoczna jest w kolejnym podrozdziale, w którym autorka
analizuje trzeci utwór z trylogii. Hara otwarcie krytykuje wojn , polityków,
a tak e ludzkie zachowania w ród członków rodziny. Jego bohaterom na co dzie
towarzyszy pewien niepokój w zwi zku z niespokojnymi czasami wojny. Narrator
ucieka w wiat ksi ek lub wspomnie , aby zapomnieć o swoich problemach.
Co istotne, pisarz ledzi te zmiany zachodz ce w członkach rodziny. Wojenne
szale stwo sprawia bowiem, e ludzie zachowuj si w najbardziej nieoczekiwany
sposób.
Ko cz c rozdział drugi autorka porusza kwesti retoryki w Kwiatach lata,
a wi c swego rodzaju przetłumaczenie dokumentalnej historii na j zyk literacki.
Cz
ytelnik mógł przekonać si , e literatura bomby atomowej musiała zmierzyć si
z problemem wyboru pomi dzy przedstawianiem faktów z minimum interpretacji,
a wprowadzaniem do wspomnie pewnej fabuły, fikcji, figur stylistycznych.
Zdaniem autorki Hara wybr
n ł z problemu, gdy jego trylogia charakteryzuje si
ogromn u yteczno ci dokumentaln , dzi ki czemu mo na nadać jej miano
wiadectwa o bombie atomowej, a jednocze nie dobra literacka forma i elementy
powie ciowej fikcji wpływaj na wzbudzenie zainteresowania u czytelnika.
Ta dualistyczna natura utworu wpływa na jego sukces.
Rozdział trzeci po wi cony został pó nej twórczo ci Hary i obrazuje dalsz
ewolucj literack udr czonego ju pisarza b d cego na skraju załamania nerwowego.
Podczas czytania analizy utworu Requiem
, czytelnik mógł przekonać si ,
- 105 -
na czym polega główna ró nica mi dzy trylogi a pó niejszymi działami pisarza.
Kwiaty lata
zachowuj pewn chronologi , wyra nie okre lony, realny czas i miejsce,
natomiast w pó niejszych utworach Tamiki przenosi czytelnika do nierealnej
przestrzeni w nieokre lonym punkcie czasowym. Pisarz odchodzi te od logicznego
zwi zku przyczynowo-skutkowego i wprowadza do ć chaotyczn narracj brzmi c
niczym senny majak.
Jak mo na zauwa yć, Requiem po wi cone jest egzystencjalnym pytaniom
o istot ludzk i znaczenie ycia ludzkiego. Nale y te podkre lić, e bezradny narrator
ostatecznie sprowadza swoje rozwa ania do modlitwy za tych, którzy zgin li,
gdy to najlepsze, co mo e im dać.
W utworze widoczny jest te ponownie motyw rozdwojonej ja ni autora, z czym
mogli my spotkać si ju w Kwiatach lata. Niektórzy uczeni wysuwaj tez , e motyw
ten ma zwi zek z tradycj shintoistyczn i nadziej pisarza na nie miertelno ć duszy.
Źzieło przepełnione jest strachem i rozpacz oraz niestabilno ci emocjonaln ,
a głos narratora wydaje si być na granicy utraty kontroli nad samym sob .
Pisarz zamiast dokumentowania wydarze posługuje si abstrakcj , która teraz ju
jako jedyna jest w stanie cho
ć cz ciowo oddać rozmiary tragedii wyrz dzonej ludziom.
Czytelnik mo e si przekonać, jak po latach zacieraj si w pami ci Hary fakty, a do
głosu dochodz emocje.
Pełna l ków i niepokojów jest te podobna do Requiem pod wzgl dem stylu
Kraina pragnień omówiona w kolejnym podrozdziale, b d ca wizj mistycznego
apokaliptycznego wszech wiata wypełnionego abstrakcyjn symbolik . W utworze
do głosu dochodzi gł bokie poczucie osamotnienia i izolacji wywołane dr cz cymi
pisarza koszmarami przeszło ci. Autorka przyj ła za istotne zaznaczyć, i pisarz
przyznaje si do własnej kl ski oraz podkre la słabo ć całej ludzko ci i krucho ć
wszech wiata. Tragiczna bezradno ć człowieka we wszech wiecie oraz gorzki brak
mo liwo ci kontrolowania go przyznał Hara tak e w eseju pt. Koszmar.
Kraina pragnień jest bezpo redni zapowiedzi samobójstwa pisarza, o czym mo na
si przekonać czytaj c o walce z halucynacjami i wizjami apokalipsy,
jakich do wiadcza narrator oraz o jego destrukcyjnych przemy leniach i fantazjach
na t
emat mierci.
Przy omawianiu utworów Ból w sercu oraz
Sny i ycie, autorka podkre liła
ró nic mi dzy mierci jednostki, a mierci masy, która dostrzegalna jest
w tych utworach. Indywidualne mierci sprzed czasów atomu bowiem miały w sobie
- 106 -
tragizm i do
stojno ć, za masowe mierci mieszka ców Hiroszimy uczyniły
z nich anonimowe ofiary, bez szansy na opłakiwanie jednostek.
Na zako czenie rozdziału trzeciego autorka skupiła si na klasyfikacji prozy
pisarza, zwracaj c uwag na trudno ć w przyporz dkowaniu jego twórczo ci
do konkretnej szkoły literackiej. Pisarstwo Hary Tamikiego bowiem nosi mi dzy
innymi znamiona ekspresjonizmu, surrealizmu, dokumentalizmu. Najbardziej wyra ne
w jego dziełach s cechy charakterystyczne dla pisarstwa naturalistycznego. Ponadto
Hara zapocz tkował nowy gatunek w literaturze japo skiej – genbaku bungaku.
Ostatni rozdział został po wi cony poezji atomowej Hary Tamikiego. Autorka
charakteryzuje pokrótce pocz tki poezji atomowej i motywy, jakimi kierowali si poeci
pisz c wiersze po wi cone Hiroszimie. Jak si okazuje, poezja pełna nowych,
niekonwencjonalnych rodków wyrazu stała si wietnym narz dziem w r ku
hibakusha
, którzy szukali sposobu aby mówić o swoich trudnych prze yciach.
Obserwacja ta widoczna jest podczas analizy wybranych wierszy z tomu poezji
pt.
Pejza e atomowe. Poeta u ywa przede wszystkim bezpo redniego, prostego j zyka,
który najlepiej słu y mu jako narz dzie do opisywania straszliwych do wiadcze
eksplozji. Nie unika mro cych krew w yłach obrazów, ludzie w jego wierszach
to cierpi ce, umieraj ce istoty ze zw glonymi i ropiej cymi twarzami, słabym głosem
błagaj ce o pomoc. Istotna jest kwestia ortografii w poezji Tamikiego – wiersze
zapisywane s głównie za pomoc dominuj cej katakany i znaków kanji.
Ten nietypowy zapis ma na celu wywołanie pewnej dezorientacji u czytelnika
i odzwierciedlenie w ten sposób całkiem nowej, zniekształconej, zwichni tej
rzeczywisto ci w Hiroszimie. Niejednokrotnie zaburzona jest te gramatyka, a zdania
uło one s do ć chaotycznie, jedno na drugim, za mi dzy zdania wplecione s
onomatopeje i wykrzyknienia. To wszystko pot guje wra enie chaosu i zniszczenia
w mie cie. Autorka zwróciła uwag na to, e zapis samego słowa „Hiroszima” – zawsze
w katakanie
podkre la szczególnie niecodzienny i pełen okrucie stwa obraz nowej
Hiroszimy.
Zdaniem autorki zatem Hara osi gn ł sukces w próbach wzbudzenia
wra enia pustki i obco ci u czytelnika stykaj cego si z tekstem o wstrz saj cych
wydarzeniach z 6 sierpnia. Szczególna poetyka widoczna w jego liryce nie została
wywołana poprzez stosowanie wyszukanych rodków stylistycznych ale poprzez
zminimalizowanie i wyciszenie j zyka, co skłania czytelnika do pewnych rozwa a .
Ponad sze ćdziesi t lat po mierci Hary Tamikiego, jego proza i poezja nadal
robi wra enie. Pisarz stoi dzi na czele niewielkiego grona ocalałych, którzy zostawili
- 107 -
po sobie wiadectwa opisuj ce spalenie i zrujnowanie ich miasta, a tym samym
w pewnym sensie spalenie i zrujnowanie wa nego elementu cywilizacji, zniszczenie
pewnych barier w historii ludzko ci, zamach na fundamentalne prawo do ycia.
W twórczo ci Hary dominuje motyw wiata całkowicie zniekształconego i istot
ludzkich bezbronnych, ubezwłasnowolnionych przez siły, które rz dz wiatem
– mierć, okrucie stwo, zło. Źo samej mierci obawiał si , e siły te mog unicestwić
ludzko ć. Brett de Bary cytuje krótki list po egnalny skierowany do szwagra pisarza,
który Hara napisał przed mierci Ś
„Pami tam pewn sytuacj z zeszłego roku, kiedy źnd Shūsaku wypływał do Francji.
Spojrzał wtedy na nas z rufy Marseilles. Suzuki Shigeo i ja stali my na molo, artuj c
sobie, kiedy zadarli my głowy w gór , aby rzucić okiem na zatłoczony pokład
odpływaj cego statku. Wtedy w jaki sposób poczułem si , jak gdyby źnd był z nami
na dole i tak jak my, patrzył na ruf statku. egnaj, i dbaj o siebie.”
343
Jak zauwa a de Bary, Hara był mistyczny do samego ko ca.
344
Mo emy zrozumieć list,
je li odniesiemy si do wskazywanego wcze niej przez autork motywu rozdwojonego
siebie, do motywu „siebie gdzie tam”, tak charakterystycznego dla pisarstwa
Tamikiego.
Być mo e artysta wierzył, e nawet po mierci, wci b dzie
„gdzie tu”, z nami.
343
cyt. za: Hara Tamiki, cytowany w: de Bary Brett, After the Apocalypse
…, s. 167
344
por.: de Bary Brett, After the Apocalypse
…, s. 167
- 108 -
BIBLIOGRAFIA
Astma Aaron J., Dryades & Oreiades [online] [dost p 2Ń.Ń6.2Ńń5] dost pny w
Internecie: http://www.theoi.com/Nymphe/Dryades.html
de Bary Brett, After the Apocalypse: Hara Tamiki's Writings on the Bombing of
Hiroshima
[w:] Journal of the Association of Teaching Japanese Vol. 15, No.2
(XI 1980)
Books from Japan [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
Carson Anne, Interview with Hara Tamiki (1950) [w:] Men In the Off Hours,
Knopf Doubleday Publishing Group, 2009
Encyclopedia Brittanica [online] [dost p 2Ń.Ń5.2Ńń5] dost pny w InternecieŚ
Encyklopedia PWN [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
Fowler Edward, The Rhetoric of ConfessionŚ Shishōsetsu in źarly Twentieth-
Century Japanese Fiction
, University of California Press, Berkeley, 1988
Frédéric Louis, Japan Encyclopedia, tłum. Käthe Roth, Harvard University
Press, Cambridge 2002
Freud Zygmunt, Aktualne uwagi o wojnie i mierci [w:] Pisma społeczne,
Wydawnictwo KR, Warszawa 2009
Gao Yanpig, The Holocaust shall never repeat itself, Jerusalem Post, 20 stycznia
2Ńń4 [online] [dost p 2Ń.Ń5.2Ńń5] dost pny w InternecieŚ
http://www.jpost.com/Opinion/Op-Ed-Contributors/The-Holocaust-shall-never-
Hara Tamiki, Akumu [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
Hara Tamiki, Chinkonka [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
Hara Tamiki, Eien no midori [w:] żenbaku shōkei [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5],
dost pny w InternecieŚ http://www.aozora.gr.jp
- 109 -
Hara Tamiki, żenbaku hisaiji no nōto [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
Hara Tamiki, żenbaku shōkei [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
Hara Tamiki, żyōretsu [online] [dost p ńŃ.Ń6.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
Hara Tamiki, Haikyo kara [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
Hara Tamiki, Heiwa e no ishi [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
Hara Tamiki, Honoo [online] [dost p ńŃ.Ń6.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
Hara Tamiki, Kaimetsu no jokyoku [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
Hara Tamiki, Kiri [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
Hara Tamiki, Kooribana [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
Hara Tamiki, KORE GA ningen NA NO DESU [w:] żenbaku shōkei [online]
[dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://www.aozora.gr.jp
Hara Tamiki, Kwiaty lata, tłum. Mikołaj Melanowicz [wŚ] Cień wschodz cego
słońca, red. Teresa Abraszewska, Ksi ka i Wiedza, Warszawa 1972
Hara Tamiki, mizu O KUDASAI [w:] żenbaku shōkei [online] [dost p
ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ http://www.aozora.gr.jp
Hara Tamiki, Mune no uzuki [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
Hara Tamiki, Natsu no hana [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
Hara Tamiki, Sensō ni tsuite [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
Hara Tamiki, Shi to ai to kodoku [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
- 110 -
Hara Tamiki, Shingan no kuni [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
Hara Tamiki, Utsukushiki shi no kishi ni [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny
w Internecie: http://www.aozora.gr.jp
Hara Tamiki, Yume to jinsei [online] [dost p ńŃ.Ń3.2Ńń5], dost pny w
Internecie: http://www.aozora.gr.jp
Kaik Takeshi, Hara Tamiki Natsu no hana no baai [w:] Kaikō Takeshi
zensakuhin
, Shinch sha, Tokio ń974
Kawanishi Masaaki, Hitotsu no unmei, Hara Tamiki ron, K dansha, Tokio ń98Ń
Keene Donald, Dawn to the West: Japanese Literature in the Modern Era,
Columbia University Press, Nowy Jork 1984
K kai źiji, Hara Tamiki – shijin no shi, Kokubunsha, Tokio 1984
Kuroko Kazuo, Genbaku no kotoba: Hara Tamiki kara Hayashi Kyoko made,
Sanʾichi Shob , Tokio ń983
Lavin Myrriath, Mirror, Mirror, Obsidian, nr ń, ń999ś [online] [dost p
2Ń.Ń6.2Ńń5] dost pny w InternecieŚ
http://www.obsidianmagazine.com/Pages/mirror.html
Masuoka Toshikazu, Hiroshima no shijin-tachi, Shin Nihon Shuppansha, Tokio
1980
Minear Richard H., Hiroshima: Three Witnesses, Princeton University Press,
Princeton 1990
Nagaoka Hiroyoshi, Genbaku bungaku shi, Żūbaisha, Nagoya ń973
Nakamaki Hirochika, The "Separate" Coexistence of Kami and Hotoke - A Look
at Yorishiro
[w:] Japanese Journal of Religious Studies, 10/1 1983
e Kenzabur , Dōjidai toshite no sengo, K dansha, ń973
Okada Yoshiyuki, Yorishiro [w:] Encyclopedia of Shinto [online] [dost p
2Ń.Ń6.2Ńń5] dost pny w InternecieŚ
http://eos.kokugakuin.ac.jp/modules/xwords/entry.php?entryID=296
Orbaugh Sharalyn, Japanese Fiction of the Allied Occupation: Vision,
Embodiment, Identity
, Brill, Leiden 2007
Pałasz Rutkowska źwa, Starecka Katarzyna, Japonia, Trio, Warszawa 2004
Pascal, My li, tłum. Tadeusz Boy- ele ski, Ksi garnia w. Wojciecha,
Warszawa 1921
- 111 -
Rotter Andrew J., Bomba atomowa – wiat wobec zagro enia, tłum. Jacek
Dobrowolski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011
Strona Internetowa Muzeum Literatury Hiroszimy [online] [dost p ńŃ.Ń5.2Ńń5],
dost pny w InternecieŚ http://home.hiroshima-u.ac.jp/bngkkn /
Strzelczyk Jerzy, Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian, Rebis, Pozna
2007
The Center for Disease Control, Acute Radiation Syndrome: A Fact Sheet for
Clinicians
[online] [dost p ńŃ.Ń6.2Ńń5], dost pny w InternecieŚ
http://www.bt.cdc.gov/radiation/arsphysicianfactsheet.asp
The Committee for the Compilation of Materials on Damage Caused by the
Atomic Bombs In Hiroshima and Nagasaki, Hiroshima and Nagasaki: The
Physical, Medical and Social Effects of the Atomic Bombings
, Basic Books,
Nowy Jork 1981
Treat John Whittier, Writing Ground Zero, The University of Chicago Press,
Chicago 1995
Treat John Whittier, Early Hiroshima Poetry [w:] Journal of the Association of
Teachers of Japanese
Vol. 20, No.2 (Nov., 1986), s. 209-231
- 112 -
ANEKS
– TŁUMACZENIA
1.
Hara Tamiki, Płomienie
2.
Hara Tamiki, Zapiski ofiary bomby atomowej
3.
Hara Tamiki, Spo ród zgliszcz
4.
Hara Tamiki, Preludium zniszczenia
5.
Hara Tamiki, Kraina pragnień
6.
Hara Tamiki, O wojnie
7.
Hara Tamiki, mierć, miło ć i samotno ć