obietnice po zmierzchu rozdz 8 (nieof tłumaczenie )

background image

Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu”

tłumaczenie: marton

Beta: acme.pl

background image

Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu”

tłumaczenie: marton

Beta: acme.pl

Rozdział 8

Tej nocy Dominic każe mnie odwieść swojemu kierowcy. Docieram do mieszkania ok

23:00, jestem wyczerpana po tym wszystkim, co wydarzyło się w tym tygodniu i nie mogę się

doczekać, leniwego weekendu. Na szczęście, Laura jest w dobrym nastroju i miło spędzamy

kilka dni w przytulnym mieszkanku. Robimy nasze plany odnośnie podróży do Nowego

Jorku, którą chcemy odbyć pod koniec w przyszłego tygodnia. Znalazłyśmy przyzwoity hotel

Midtown i zaczęłyśmy szukać dobrych barów i miejsc do jedzenia.

- Możemy zrobić tam zakupy gwiazdkowe - Oznajmiła Laura

- Nie chcemy przywozić zbyt dużo rzeczy - Mówię ostrożnie - i nie chcemy spędzać

chyba całego czasu na zastanawianiu się, co wszystkim kupić. To ma być nasza babska

podróż, pamiętasz!

Zawarłyśmy kompromis. Godzinkę lub dwie poświęcimy na zakupy świąteczne w

Bloomingdale’s, a resztę czasu będziemy spędzać jak nam się podoba. Nie będziemy

panikować, że nie mamy prezentów, jak to miało miejsce w zeszłym roku w Londynie.

- Powiedziałaś Dominicowi o naszej podróży? - Pyta Laura.

Powiedziałam jej, że widziałam się z Dominiciem tej nocy oraz że wydaje mi się, że

jest wszystko ok.

- Tak, ale wyjaśniłam, że to jest babski weekend, więc nie był zazdrosny.

- Zamierzasz spotkać się z nim w czasie świąt?

Potrząsam głową.

- Nie sądzę, że w tym czasie go zobaczę. Chce wyjechać i zabiegać o nowych

udziałowców do swojej firmy. Teraz jest dobry okres, ponieważ wszyscy będą w świątecznym

nastroju. Nie wiem więc kiedy się z nim spotkam.

- Jestem pewna, że spotkasz się z nim później - Laura mówi pocieszająco.- To

świetnie, że znów jesteście razem.

Nie mogę się z nią nie zgodzić.

- Wiem, to jest fantastyczne.

Ona śmieje się z mojej wypowiedzi.

- Jesteś jak taki barometr... kiedy jesteś zadowolona z Dominica, chodzisz

wyprostowana i pewna siebie, a kiedy nie jesteś, to opadasz z sił i stajesz się smutna. Dzisiaj

jesteś zdecydowanie w dziarskim nastroju. To dobrze wróży naszej podróży.

background image

Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu”

tłumaczenie: marton

Beta: acme.pl

Laura ma rację, jestem szczęśliwa - i to nie tylko dlatego, że czuję się seksualnie

zaspokojona przez Dominica. Ale też jestem pełna nadziei na przyszłość i czekam na podróż

do Nowego Yorku. Gdy jednak w poniedziałek wracam do pracy, stwierdzam, że Caroline ma

bardzo poważny wyraz twarzy, bardziej niż kiedykolwiek.

- W weekend u Marka wystąpiły komplikacje - Mówi zaraz po moim wejściu. - Złapał

infekcję i to absolutnie go powaliło.

- O nie - mówię przerażona. - Biedny Mark.

- W tej chwili dostaje antybiotyki. Ale w ogóle nie jest dobrze.

- Miałam nadzieję zobaczyć się z nim dzisiaj.

Caroline potrząsa głową.

- Obawiam się, że teraz to jest niemożliwe. Dam ci znać, kiedy będzie mógł

przyjmować gości.

Okropnie się czuję, że mam zamiar wyjechać, gdy z moim szefem jest tak bardzo źle.

Jednak Caroline przekonała mnie żebym tego nie odwoływała.

- Nie bądź głupia, Mark byłby zachwycony, że będziesz się dobrze bawić. Poza tym,

wiem, że bywał często w Nowym Yorku. Jestem pewna, że on rozważy to jako

zaletę.Pomyśli, że masz zamiar poznać to miasto.

Trochę mnie tym uspokoiła. Wiem, że muszę skoncentrować się na pracy, aby

opróżnić przed wyjazdem moje biurko z papierów. Rzecz w tym, że Dominic zakłóca mój

spokój. Mam już jego nowe namiary i nikt nie szpieguje naszej korespondencji, co miało

miejsce wtedy, gdy pracował dla Andrieja. Zaczynają więc przybywać maile. Jeden co

godzinę lub coś w tym stylu. Pisał mi gdzie jest i gdzie planuje pójść. Bardzo się cieszę, że

chociaż w ten sposób możemy być ze sobą. Do tej pory, Dominic miał skłonności do

znikania. Zdawałam sobie sprawę z tego, że nic o nim nie wiem, zero informacji. Ale teraz

dostaję maile: z samochodu, z drogi na lotnisko, z hali odlotów VIP, z kabiny pierwszej klasy.

Tyle wiadomości mi przysyła, a w każdym choć kilka słów. Dzięki temu wiem, gdzie w danej

chwili jest i co będzie jego następnym celem.

Dochodzę do wniosku, że Dominic w ten sposób upewnia się, że znam jego plany. A

może jest śledzony przez jednego z ludzi Andrieja, i chce mieć pewność, że jego miejsca

pobytu są zarejestrowane.

Ta myśl mrozi mi krew w żyłach, ale wiem już, że Andriej tropi ruchy Dominica.

Dlaczego nagle miałby przestać to robić? Nic na to nie poradzę, że odczuwam strach, ale

background image

Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu”

tłumaczenie: marton

Beta: acme.pl

przypominam sobie, jak Dominic śmiał się z pomysłu, że pozwala jakoś Andriejowi na niego

wpływać.

On nie robi nic złego. Przypominam sobie. Andriej nie może nic zrobić przeciwko

niemu.

Pamiętam ostrzeżenie James’a, które dał mi kiedy po raz pierwszy spotkałam się z

Dubrovskim. Powiedział mi, że Andriej dorobił się majątku w tajemniczych okolicznościach.

Być może niezgodnie z prawem, i że jego zdaniem trzeba być bardzo ostrożnym utrzymując z

nim jakiekolwiek kontakty.

Przede mną ukazuje się wizerunek Andrieja: elegancki mężczyzna w garniturze,

jadący w grafitowym Bentley’u kabriolecie. Jest wyrafinowany w swoich smakach. Kocha

swoją kolekcję obrazów i piękne mieszkania. Lubi ciekawe rzeczy, na które łatwo może sobie

pozwolić.

Ale wcześniej był sierotą, który wywodził się z obskurnych uliczek Moskwy i jakimś

dziwnym i bardzo niejasnym sposobem wywalczył sobie drogę na szczyt.

Nikt nie spróbuje pokrzyżować planów Andrieja, jestem tego pewna. A teraz człowiek,

którego kocham stał się jego rywalem.

Chcę być silna. Tak silna, jak Dominic, ale nie potrafię przestać się bać.

Kilka następnych dni mija bardzo szybko, ponieważ przygotowuję się do podróży do

Nowego Jorku. Andriej przysłał mi maila z adresem jego mieszkania i powiadomił mnie, że

jego gosposia będzie mnie oczekiwać, o każdej porze. Sprawdzam adres w internecie i widzę,

że jego mieszkanie mieści się w luksusowym bloku w Central Park. Nie znam Nowego Jorku,

ale domyślam się, że to jest niezwykle prestiżowy adres. Może wezmę tam ze sobą Laurę,

żeby to zobaczyła i możemy razem sapać ochy... i achy... Przyjrzeć się życiu na Manhattan,

którego normalnie nie widzimy.

Mark jest jeszcze zbyt chory, aby przyjmować gości, ale Caroline mówi, że lekarze są

przekonani, że przechodzi ostatni etap infekcji. To był cios, ale nie coś, o co powinniśmy się

zbytnio martwić. To ogromna ulga.

- Jedź do Nowego Jorku i dobrze się baw - Caroline mówi z uśmiechem i obserwuje,

jak kończę ostatnie dokumenty zanim wyjadę. - Nic nie możesz zrobić.

- Dzięki, Caroline. Powiedz Markowi, że go pozdrawiam.

- Oczywiście. Teraz już jedź! Opowiesz mi o wszystkim we wtorek!

background image

Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu”

tłumaczenie: marton

Beta: acme.pl

Wychodzę z biura i jestem bardzo podekscytowana. Faktycznie lecimy jutro! To

będzie świetna zabawa, wiem to. Gdyby tylko Mark czuł się lepiej. Wtedy życie byłoby

całkiem cudowne.

Wyjątkiem...

Nielojalny głos brzmi w mojej głowie. Staram się go uciszyć, grzmi coraz głośniej

zanim mogę to uciszyć.

Wolałabyś polecieć do Nowego Jorku z Dominicem.

Przestań! Zamierzam fantastycznie spędzić czas z Laurą.

Tak, ale z Dominic’iem miałabyś romans i pocałunki, i... seks.

Seks to nie wszystko, rugam siebie. Przyjaźń też jest bardzo ważna, pamiętasz?

Mówię sobie, że jestem winna to Laurze. Ona jest wolna a ja przez ostatnich parę miesięcy z

Dominic’iem... i z Andriejem. Wcale nie byłam doskonałą współlokatorką. Ja się tylko

odwdzięczam. I nie mogę doczekać się, kiedy będziemy piły Cosmopolitans w jakimś

fantazyjnym barze. Właśnie tak! I nie będę oczekiwać wieczorów z wielokrotnymi

orgazmami. To wszystko na ten temat.

Drżę, ponieważ pamiętam ostatni, niezwykły orgazm jaki miałam z Dominic’iem.

Dzięki tej małej srebrnej zatyczce zabrał mnie w podróż, której nigdy nie mogłam sobie

nawet wyobrazić. Staram się przypomnieć sobie, kim byłam na początku tego niezwykłego

roku. Byłam taka niedoświadczona, myśląc, że mój małomiasteczkowy chłopak był centrum

wszechświata, i na serio zastanawiałam się nad ustatkowaniem się z nim. Dzięki Bogu! Dla

Hannah i jej ogromnych cycków! Gdyby nie zaciągnęła go do łóżka, nie rozstałabym się z

nim i mogłabym mieć nudny seks z Adamem przez resztę swojego życia.

Jadąc metrem do domu, zastanawiam się, gdzie Dominic jest w tej chwili. Dziś rano

napisał mi w mailu, że jego spotkanie w Czarnogórze poszło bardzo dobrze, i że rozpoczął

nieoczekiwaną podróż do Klosters, drogiego ośrodka narciarskiego. Do tego ośrodka

milionerzy lubią się zjeżdżać na Boże Narodzenie. Będzie mieszkał w schronisku przyjaciela,

i socjalizował się na stokach. Będzie nawiązywał ważne kontakty, z tymi, którzy mogą być

zainteresowani zainwestowanie poważnych pieniędzy do jego fundusz.

To będzie wyczerpujące. Narciarstwo, après-ski, après-après-ski. Ciężka praca,

skarbie, ale wiesz, jestem pełnym poświęcenia typem (chyba jestem?). Będę w kontakcie.

Dobrze się baw w Nowym Yorku z Laurą. Trzymaj się.

D x x

background image

Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu”

tłumaczenie: marton

Beta: acme.pl

Odsyłam odpowiedź, pełną radosnego podniecenia, o naszych planach w Nowym

Jorku i każę mu się dobrze bawić na tych nartach. Dopiero później, mam nagły przypływ

poczucia winy. Nie powiedziałem Dominicowi, że planuję odwiedzić mieszkanie Andrieja w

czasie pobytu w Nowym Jorku, ani tego, że Andriej zaproponował mi pracę na przyszły rok.

Gniewam się na siebie - co stało się z hasłem: już nigdy więcej żadnych tajemnic? Obiecałam,

że teraz będę otwarta i szczera z Dominicem. Nie ma sensu trzymania tajemnic, bo to tylko

prowadzi do nieporozumień.

Ale nie ma w tym żadnej prawdziwej krzywdy... przecież, nie zamierzam spotykać się

tam Andriejem. Po prostu rozejrzę się po jego mieszkaniu, aby go uszczęśliwić. I szczerze

mówiąc, chciałbym je zobaczyć. Obejrzeć okazy sztuki, które tam są i zastanowić się, co

mogłabym z nimi zrobić. Chociaż i tak nie mam zamiaru podejmować tej pracy. O wszystkim

napiszę Dominicowi w moim następnym mailu. Zdecydowanie.

Jesteśmy z Laurą bardzo podekscytowane i z radośnie podniecone przez cały wieczór.

W kółko sprawdzamy nasze bagaże. Upewniamy się, że mamy paszporty i pieniądze, mapy i

przewodniki, oraz ładowarki do telefonów oraz balsam do ust. Jesteśmy tak podekscytowane,

że uroczyście otwieramy butelkę wina i pijemy bardzo szybko do naszej kolacji. Więc

otwieramy kolejną i kończymy ją trochę pijane. Rozmawiamy, dopóki nie zdajemy sobie z

przerażeniem sprawy z tego, że jest prawie północ, a my o czwartej mamy zamówioną

taksówkę, która zabierze nas na lotnisko. Sprzątamy i kładziemy się spać ale ja nie mogę

zasnąć.

To dziwne ale bardzo się cieszę, że mogę podróżować jako zwykła osoba. Jestem

zadowolona z nabytego doświadczenia życia w luksusowym świecie bardzo bogatych, ale w

mojej głowie to jest nierozerwalnie związane z przynależnością do ekipy Andrieja. Dano mi

dostęp do tego świata, bo pracowałam dla Andrieja i mogłam się nim cieszyć na jego

warunkach. To nie moje, i nic w pobliżu nie było moje, tak naprawdę, to nie jest bardziej

znaczące niż przejażdżka w wesołym miasteczku. Mój bilet do Nowego Jorku, i hotel, i

wszystko inne. Za te rzeczy zapłaciłam z pieniędzy które zarobiłam. Z tego powodu jestem

bardzo dumna i mam zamiar cieszyć się tą podróżą milion razy bardziej.

Nie wiem o której godzinie zasnęłam ale to było chyba około pięciu minut przed

moim alarmem budzika. Otwieram oczy i jęczę, wlokę się z łóżka pod prysznic. Gdy

wychodzę spotykam Laurę, która ma zaczerwienione oczy i również jest zmęczona.

- Nie powinnyśmy pić w nocy tyle wina - mówi, kierując się do łazienki.

- Mnie to mówisz? Taksówka będzie za kwadrans.

background image

Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu”

tłumaczenie: marton

Beta: acme.pl

Myślę, że będę czuć się okropnie. Ale szybko ubieram się w dżinsy, rozlazły ostry i

ciemnozielony T-shirt oraz buty i blezer motocyklistów. Ponownie dobrze się czuję. Picie

wody pomaga oczyścić głowę i kiedy Laura przynosi torbę do holu słyszymy klakson

taksówki na zewnątrz.

- Chodźmy, siostro! - Mówi i oczy jej jaśnieją.

- No pewnie! - Uśmiecham się. Już jest zabawnie. Nie mogę się doczekać, aby

rozpocząć tę przygodę.

Mamy dobry czas jazdy na lotnisko, ponieważ o tej godzinie ulice w Londynie są

puste. Jesteśmy podekscytowane i zdesperowane chęcią na kawę. Dochodzimy jednak do

wniosku że najpierw przejdziemy przez kontrolę bezpieczeństwa i usiądziemy w miejscu

odlotu. Będziemy miały dużo czasu, żeby zjeść śniadanie i odwiedzić sklepy wolnocłowe.

Przy stanowisku odprawy przekazujemy nasze paszporty i torby. Kobieta za biurkiem

sprawdza wszystko, stuka do komputera i przegląda nasze paszporty. W pewnym momencie

spojrzała na nas i uśmiechnęła się

- Dobre wieści moje panie. Awansowałyście.

- Co? - wykrzykuj Laura

- Tak. Gratulacje. Lecicie pierwszą klasą do JFK.

- Och wow! - Laura daje mały skok radości i podniecenia.

- Dlaczego? - Mówię z dezaprobatą.

Kobieta patrzy na mnie, najwyraźniej zaskoczona moją reakcją.

- Nie wiem, obawiam się... To jest tu napisane w komputerze. Jesteście teraz

pasażerkami pierwszej klasy. Czekacie na lot w salonie pierwszej klasy.

- Co się z tobą dzieje?- pyta Laura, jak już idziemy do salonu VIP.

- Nie jesteś podekscytowana, że zostałyśmy przeniesione? Ja nigdy wcześniej nie

podróżowałam pierwszą klasą!

- Oczywiście, że jestem - mówię, tak serdecznie jak mogę, nie chcąc psuć jej

przyjemności. Ale prawda jest taka, że jestem trochę zdenerwowana. Czuję czyjąś rękę w

tym, i czuję, że moja prywatna wycieczka została zaatakowana. Byłam dumna, że robimy to

same. Teraz został nam dany mały bonus, który nie został zarobiony lub wpłacony przez nas.

background image

Sadie Mathiews „Obietnice po zmierzchu”

tłumaczenie: marton

Beta: acme.pl

Chyba, że to właśnie Twój szczęśliwy dzień... Tak jasne?

Poczekalnia pierwszej klasy jest miła. Bierzemy pełną ofertę wyśmienitego jedzenia

gotowanego na parze i kawę. Potem zwijamy się w kłębek na kanapach z szeregiem

magazynów. Czekamy aż nasz lot zostanie zapowiedziany. Kiedy to następuje, jesteśmy

zaprowadzone korytarzem całkowicie wyłożonym wykładziną dywanową. Wsiadamy na

pokład przed wszystkimi. W pierwszej klasie luksus jaskrawo kontrastuje z ciasnotą w drugiej

klasie. Są tu olbrzymie i wygodne miejsca, które mogą być zamienione w łóżka o każdej

porze, paczka markowych przyborów toaletowych a do tego pantofle domowe, maski i nawet

jedwabna piżama jeśli zechcemy włożyć w coś wygodnego. Zanim zaczęłyśmy bawić się

naszymi osobistymi systemami rozrywki albo zamówić cokolwiek z menu, Laura westchnęła.

- Mogłabym tak żyć - mówi Laura entuzjastycznie - Nie mogę uwierzyć że mamy tyle

szczęścia.

Ta przyjemność zmiękcza moją wrogość wobec kogokolwiek, kto zdecydował się to

dla nas zrobić. Może to nie taki zły prezent. Problem tkwi w tym, że podejrzewam, iż stoi za

tym Andriej. I niezbyt mi się to podoba.

Potrafi mnie tak podejść, że przyjmuję od niego rzeczy, których naprawdę nie chcę:

noce w hotelach, drogie sukienki, klejnoty - i teraz to.

Odpręż się, mówię sobie, a samolot zaczyna kołować po pasie startowym. Nie możesz

nic na to poradzić. W Nowym Jorku, będziesz daleko od Andrieja. Ciesz się wiec z tego.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
obietnice po zmierzchu rozdz 9 (nieof tłumaczenie )
obietnice po zmierzchu rozdz 6 (nieof tłumaczenie)
obietnice po zmierzchu rozdz 7 (nieof tłumaczenie )
obietnice po zmierzchu rozdz 10 (nieof tłumaczenie )
obietnice po zmierzchu rozdz 12 (nieof tłumaczenie )
obietnice po zmierzchu rozdz 13 20 (nieof tłumaczenie )
obietnice po zmierzchu rozdz 5
Sadie Matthews 3 Obietnice po zmierzchu ER
Niespełnione obietnice PO
Murakami Haruki Po zmierzchu
Po zmierzchu Murakami Haruki
Collins Nancy A Lustrzanki po zmierzchu

więcej podobnych podstron