Wojna swiatopogladow Czy naukowcy maja dusze

background image
background image

Tytuł oryginalny: War of the Worldviews: Science Vs. Spirituality

Tłumaczenie: Bartosz Sałbut
Projekt okładki: ULABUKA

ISBN: 978-83-246-5656-1

Copyright © 2011 by Deepak Chopra and Leonard Mlodinow

All rights reserved.
Published in the United States by Harmony Books, an imprint of the Crown Pulishing Group,
a division of Random House, Inc., New York.

This translation published by arrangement with Harmony Books,
an imprint of the Crown Publishing Group, a division of Random House, Inc.

Polish edition copyright © 2013 by Helion S.A.
All rights reserved.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej
publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną,
fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym
powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.

Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź towarowymi
ich właścicieli.

Autor oraz Wydawnictwo HELION dołożyli wszelkich starań, by zawarte
w tej książce informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności
ani za ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub
autorskich. Autor oraz Wydawnictwo HELION nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności
za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych w książce.

Fotografia na okładce została wykorzystana za zgodą Shutterstock.

Wydawnictwo HELION
ul. Kościuszki 1c, 44-100 GLIWICE
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail: editio@editio.pl
WWW: http://editio.pl (księgarnia internetowa, katalog książek)

Printed in Poland.

Kup książkę

Poleć książkę

Oceń książkę

Księgarnia internetowa

Lubię to! » Nasza społeczność

background image

S p i s t r e c i

Przedmowa 13

Cz I Wojna

1. R

ÓNE PUNKTY WIDZENIA

19

Duchowy punkt widzenia Deepak 20
Naukowy punkt widzenia Leonard 28

Cz II Kosmos

2. J

AK POWSTA WSZECHWIAT

? 39

Leonard 40
Deepak 49

3. C

ZY WSZECHWIAT JEST

WIADOMY

? 57

Deepak 58
Leonard 64

4. C

ZY WSZECHWIAT EWOLUUJE

? 69

Deepak 70
Leonard 75

5. C

O WIEMY O

NATURZE

CZASU

? 83

Leonard 84
Deepak 90

Kup książkę

Poleć książkę

background image

1 0

S p i s t r e c i

6. C

ZY WSZECHWIAT YJE

? 97

Deepak 98
Leonard 103

Cz III ycie

7. C

ZYM JEST YCIE

? 113

Leonard 114
Deepak 121

8. C

ZY WE WSZECHWIECIE MONA DOSTRZEC LADY

PROJEKTU

? 129

Leonard 130
Deepak 139

9. C

O CZYNI NAS LUDMI

? 143

Deepak 144
Leonard 149

10. J

AK TAJEMNIC KRYJ

GENY

? 159

Leonard 160
Deepak 168

11. C

ZY

D

ARWIN SI MYLI

? 175

Deepak 176
Leonard 186

Cz IV Umys i mózg

12. J

AKI JEST ZWIZEK MIDZY

UMYSEM A

MÓZGIEM

? 197

Leonard 198
Deepak 206

13. C

ZY MÓZG DYKTUJE

ZACHOWANIA

? 213

Deepak 214
Leonard 223

Poleć książkę

Kup książkę

background image

S p i s t r e c i

1 1

14. C

ZY MÓZG PRZYPOMINA

KOMPUTER

? 231

Leonard 232
Deepak 243

15. C

ZY WSZECHWIAT MYLI

PRZEZ NAS

? 253

Deepak 254
Leonard 261

Cz V Bóg

16. C

ZY BÓG JEST

TYLKO

ZUDZENIEM

?

271

Deepak 272
Leonard 279

17. J

AKA PRZYSZO CZEKA

WIAR

? 287

Deepak 288
Leonard 297

18. C

ZY ISTNIEJE JAKA

FUNDAMENTALNA RZECZYWISTO

? 307

Leonard 308
Deepak 316

E

PILOG

323

Leonard 324
Deepak 331

Podzikowania 337
O autorach 339

Poleć książkę

Kup książkę

background image

1 2

S p i s t r e c i

Poleć książkę

Kup książkę

background image

R ó n e p u n k t y w i d z e n i a

1 9

1

Róne punkty widzenia

Poleć książkę

Kup książkę

background image

2 0

W o j n a

D u c h o w y p u n k t w i d z e n i a

D E E P A K

Kto spoglda na zewntrz, ten ni. Kto spoglda do wewntrz,
ten doznaje przebudzenia.

— C

ARL

J

UNG

eeli duchowo ma wygra walk o przyszo, musi najpierw przezwy-
ciy jedno powane utrudnienie. W powszechnym przekonaniu nauka
ju dawno temu zdyskredytowaa religi. Miejsce wiary zajy fakty.

Stopniowo wyeliminowano przesdy. Wanie dlatego teoria Darwina o pocho-
dzeniu ludzi od niszych naczelnych przewaa nad tez zawart w Ksidze
Rodzaju i wanie dlatego czciej wierzymy, e wszechwiat powsta w wyniku
wielkiego wybuchu ni w mit o stworzeniu go przez jednego lub wielu bogów.

Z tego powodu na samym pocztku warto podkreli, e religia i ducho-

wo to dwie róne rzeczy. Nawet Boga nie mona utosamia z duchowoci.
By moe zorganizowana religia rzeczywicie si zdyskredytowaa, z pewno-
ci nie mona tego jednak powiedzie o duchowoci. Tysice lat temu w ró-
nych kulturach rozwijajcych si na caym wiecie pojawiali si wybitni duchowi
nauczyciele, tacy jak Budda, Jezus czy Laozi. Proponowali oni doniose spojrze-
nie na wiat. Nauczali mianowicie, e poza codziennymi troskami i cierpieniem
istnieje inna, transcendentna sfera. Za pomoc oczu moemy dostrzega skay,
góry, drzewa i niebo, tak naprawd stanowi one jednak tylko zason, za
któr kryje si wielka, tajemnicza, niedostrzegalna rzeczywisto. Poza zasi-

J

Poleć książkę

Kup książkę

background image

R ó n e p u n k t y w i d z e n i a

2 1

giem piciu zmysów istnieje niewidzialna sfera nieograniczonych moliwoci,
a kluczem do odkrycia jej potencjau jest wiadomo. Zwró si ku swojemu
wntrzu, nauczali mdrcy, a znajdziesz tam prawdziwe ródo wszechrzeczy —
swoj wasn wiadomo.

Religia nie dotrzymaa niestety tej wielkiej obietnicy. Dlaczego tak si stao?

Nie bdziemy si tym zajmowa na kartach tej ksiki, poniewa ta w swych
zaoeniach koncentruje si na przyszoci. Wystarczy stwierdzi, e jeli Króle-
stwo Niebieskie znajduje si w nas, jak naucza Jezus, jeli nirwana oznacza
wolno od wszelkiego cierpienia, jak twierdzi Budda, i jeli wiedza na temat
kosmosu kryje si w ludzkim umyle, jak chcieli staroytni indyjscy ryszi,
czyli mdrcy, to z pewnoci nic w naszym otoczeniu nie wskazuje na to, aby
te nauki przyniosy jakie owoce. Na caym wiecie coraz mniej ludzi wyznaje
religi rozumian tradycyjnie. Starsze pokolenia bij na alarm, modzi za ludzie
porzucaj religi i dzi ju nawet nie potrzebuj w tym celu adnej wymówki.
Nauka ju dawno temu nakrelia przed nami wizj nowego wspaniaego wiata,
w którym wiara w niewidzialn sfer po prostu nie jest nikomu potrzebna.

Zasadniczy problem stanowi kwestia wiedzy i sposobu jej pozyskiwania.

Jezus i Budda nie mieli wtpliwoci co do tego, e ich opis rzeczywistoci opiera
si na prawdziwej wiedzy. Dwa tysice lat póniej wydaje si nam, e orientu-
jemy si w tej kwestii lepiej od nich.

Nauka wituje liczne sukcesy i szuka wymówek dla równie licznych pora-

ek i katastrof — których notabene wci przybywa. Bomba atomowa przy-
niosa nam epok masowej zagady. Ju sama wizja czego takiego przyprawia
nas o nocne koszmary. rodowisko naturalne ulega katastrofalnej degradacji na
skutek oddziaywania maszyn, które technologia tworzy po to, aby podnie
jako naszego ycia. Zwolennicy nauki ignoruj wszystkie te zagroenia, nazy-
wajc je albo skutkami ubocznymi, albo efektami niewaciwej polityki spo-
ecznej. Wmawia si nam, e nauka nie powinna zajmowa si moralnoci.
Gdyby jednak przyjrze si temu problemowi bliej, okae si, e nauka natra-
fia na te same trudnoci co religia. W wiecie religii zabrako nagle pokory wobec
Boga, a wiat nauki coraz mniejszym szacunkiem darzy Matk Natur, coraz
czciej upatrujc w niej przeciwnika do pokonania — coraz czciej obnaa
si jej sekrety w interesie rodzaju ludzkiego. W odpowiedzi na pytanie, czy
gatunkowi homo sapiens grozi wyginicie, cz naukowców wyraa nadziej,

Poleć książkę

Kup książkę

background image

2 2

W o j n a

e w cigu kilkuset lat uda nam si na tyle dobrze rozwin technologie zwizane
z podróami kosmicznymi, e bdziemy mogli opuci gniazdo, które sami
zanieczyszczamy. Bdziemy mogli zacz niszczy nowe wiaty!

Wszyscy wiemy, o co toczy si gra: najblisza przyszo wcale nie rysuje

si w róowych barwach. Standardowa odpowied na wszystkie nasze obawy
pozostaje niezmienna: wybawi nas nauka i powstajce dziki niej nowe tech-
nologie rekultywacji rodowiska naturalnego, zastpowania paliw kopalnych,
leczenia AIDS i nowotworów oraz eliminacji problemu godu. Mona by wska-
za dowoln plag, a z pewnoci znajdzie si kto, kto powie, e rozwizanie
problemu czeka tu za rogiem. Czy nauka nie obiecuje nam jednak, e uchroni
nas przed sam sob? Dlaczego mielibymy wierzy tym obietnicom? wiato-
pogld, który zatriumfowa nad religi i który kae nam postrzega wiat jako
twór wycznie materialistyczny, zawiód nas w lep uliczk.

Nawet gdyby jakim cudem udao nam si wyeliminowa katastrofalne zanie-

czyszczenia i marnotrawstwo, nie przekaemy przyszym pokoleniom dobrego
modelu ycia. Przejm od nas tylko to, co oczywicie nieskuteczne: bezgra-
niczn konsumpcj, eksploatacj zasobów naturalnych, diaboliczn kreatyw-
no w dziedzinie zbroje. Pewien mody student z Chin w gorzkich sowach
skomentowa postaw Zachodu: „Zjedlicie wszystko, co byo na bankiecie.
Teraz proponujecie nam kaw i deser, ale oczekujecie zapaty za cay posiek”.

Religia nie poradzi sobie z tym dylematem — miaa ju swoj szans. By

moe jednak wyzwaniu temu podoa duchowo. Musimy wróci do korzeni
religii, do jej róde. Tych róde nie naley utosamia z Bogiem, lecz ze
wiadomoci. Wielcy nauczyciele sprzed tysicy lat zaproponowali nam model
rzeczywistoci opierajcy si nie na zewntrznych faktach i ograniczonej fizycz-
nej egzystencji, lecz na wewntrznej mdroci oraz dostpie do niczym nieogra-
niczonej wiadomoci. Cay paradoks polega na tym, e Jezus, Budda i inni
mdrcy równie byli naukowcami. Docierali do wiedzy w sposób bardzo zbli-
ony do wspóczesnej nauki. Najpierw formuowali hipotez, czyli koncepcj
wymagajc sprawdzenia. Nastpnie prowadzili eksperymenty, dziki którym
sprawdzali suszno tej hipotezy. Na koniec dokonywali oceny spoecznej —
przedstawiali swoje odkrycia innym naukowcom i prosili o powtórzenie prze-
omowych wniosków.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

R ó n e p u n k t y w i d z e n i a

2 3

Na duchow hipotez, która powstaa tysice lat temu, skadaj si trzy

elementy:

1.

Istnieje pewna niewidzialna rzeczywisto, stanowica ródo wszystkich

rzeczy widzialnych.

2.

T niewidzialn rzeczywisto moemy pozna za porednictwem wasnej

wiadomoci.

3.

Inteligencja, kreatywno i sia porzdkujca s zakorzenione w kosmosie.

To koncepcyjne trio przypomina wartoci platoskie filozofii greckiej, zgod-
nie z któr ludzkie istnienie ksztatuje si pod wpywem wyszych idei mio-
ci, prawdy, porzdku i rozumu. Z kolei jeszcze starsze, bo liczce sobie pi
tysicy lat, staroytne systemy filozoficzne opieraj si na przekonaniu, e
wysza rzeczywisto jest z nami tu i teraz.

Na kartach tej ksiki rozmawiam z Leonardem o wielkich niewiadomych

dotyczcych ludzkiej egzystencji. Moja rola polega na przedstawianiu odpo-
wiedzi duchowych — nie wystpuj ze stanowiska ksidza czy wyznawcy adnej
konkretnej wiary, lecz raczej naukowca zajmujcego si wiadomoci. Zdaj
sobie spraw, e ryzykuj w ten sposób zniechceniem do siebie wielu milio-
nów ludzi identyfikujcych si z konkretn religi, dla których bóg jest istot
osobow. wiatowe tradycje mdrociowe nie wykluczaj wszake koncepcji
boga osobowego (mnie osobicie nie wychowano w duchu wyznawania osobo-
wego boga, tak natomiast wychowano moj matk — wpajajc jej przekonanie
o koniecznoci odmawiania codziennych modlitw do Ramy). Warto podkreli,
e wszystkie tradycje mdrociowe uwzgldniay istnienie boga bezosobowego,
przenikajcego kady atom wszechwiata i kad komórk naszych cia. Kwe-
stia ta stanowi problem dla tych wyznawców religii, którzy chc kurczowo trzy-
ma si swojej jedynej susznej wiary. Tymczasem bóg bezosobowy nikomu
nie musi zagraa.

Pomyl o kim, kogo kochasz, a potem pomyl o samej mioci. Mio

zyskuje co prawda twarz tej konkretnej osoby, z pewnoci masz jednak wia-
domo, e istniaa ona na dugo przed narodzinami tej osoby oraz e prze-
trwa równie po jej mierci. Ten prosty przykad znakomicie oddaje rónic
midzy bogiem osobowym a bezosobowym. Jako wyznawca konkretnej religii

Poleć książkę

Kup książkę

background image

2 4

W o j n a

moesz przypisa bogu konkretn twarz (to kwestia indywidualnego wyboru).
Liczybym jednak na to, e skoro przyjmujesz koncepcj wszechobecnoci boga,
przyjmiesz równie tez, e boskie atrybuty mioci, wspóczucia i sprawiedli-
woci oraz wszelkie inne cechy mu przypisywane rozcigaj si na cay przed-
miot stworzenia. Co zupenie zrozumiae, pogld ten przewija si we wszyst-
kich wikszych systemach religijnych. Wysze stany wiadomoci uatwiay
mdrcom, witym i prorokom dostpowanie w peni prawomocnej wiedzy,
w której nauka upatruje zagroenia. Powszechne rozumienie istoty wiado-
moci — jako zbyt wskie — uniemoliwia pene zrozumienie tej kwestii.

Gdybym Ci zapyta: „Czego jeste wiadomy dokadnie w tej chwili?”,

prawdopodobnie zaczby od opisu pomieszczenia, w którym si znajdujesz.
Mówiby o widoku, zapachach i dwikach. Po chwili zastanowienia stwier-
dziby, e masz wiadomo swojego nastroju i odczu wewntrz ciaa, by
moe wskazaby na pewne skrywane obawy albo pragnienia, które tkwi gdzie
gbiej ni codzienne, przyziemne myli. Wewntrzna podró moe prowadzi
jednak znacznie dalej, a do rzeczywistoci, w której nie chodzi o zewntrzne
przedmioty, lecz o wewntrzne uczucia i myli. Ostatecznie te dwa wiaty cz
si w jeden stan istnienia funkcjonujcy w sferze nieograniczonych moliwoci
poza wymiarami czasu i przestrzeni.

Tu jednak trafiamy na pewn sprzeczno. W jaki sposób dwie przeciwne

sobie rzeczywistoci (chodzi mi o to, e pieczenie chleba to jednak nie to samo
co marzenia o bochenku chleba) mog okaza si jednym i tym samym? Ta
nieprawdopodobna perspektywa zostaa zwile opisana w staroytnym indyj-
skim tekcie Ia Upaniszada: „To jest kompletne i tamto równie jest kompletne.
Ta caociowo jest projekcj tamtej caociowoci. Kiedy ta caociowo spaja
si z tamt caociowoci, pozostaje tylko i wycznie caociowo”. Na pierw-
szy rzut oka przytoczony cytat wydaje si do zagadkowy, mona go jednak
zinterpretowa w nastpujcy sposób: „tamto” oznacza stan czystej wiado-
moci, natomiast „to” odnosi si do wiata widocznego goym okiem. Oba te
stany s same w sobie kompletne, o czym uczy nas choby nauka, która od
czterech stuleci interesuje si wycznie poznawaniem wiata widzialnego. Zgod-
nie ze wiatopogldem duchowym ukryta caociowo stanowi ródo wszel-
kiego stworzenia. W ostatecznym rozrachunku to wanie ta niewidzialna cao-
ciowo ma zasadnicze znaczenie.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

R ó n e p u n k t y w i d z e n i a

2 5

Duchowo istnieje od tysicy lat, a zgbiajcy j badacze wykazali si

niesamowitym geniuszem — mona by ich nazwa prawdziwymi Einsteinami
wiadomoci. Ich wyniki moe zweryfikowa i odtworzy kady z nas, podob-
nie jak wnioski naukowe. Co nawet waniejsze, wizja przyszoci krelona przez
duchowo — wiat peen mdroci, wolnoci i spenienia — nie znikna wraz
ze schykiem epoki wiary. Rzeczywisto to rzeczywisto. Istnieje tylko jedna
i jest trwaa. Oznacza to, e w którym momencie musi doj do zetknicia
wiata wewntrznego z zewntrznym i e nie bdziemy musieli midzy nimi
wybiera. Ju sam ten fakt bdzie icie rewolucyjnym odkryciem, poniewa
religia i nauka zdoay przekona niemal wszystkich, e albo kto stawia czoa
rzeczywistoci i poszukuje odpowiedzi na trudne pytania ycia codziennego
(stanowisko naukowe), albo biernie wycofuje si i kontempluje rzeczywisto
niezwizan z codziennoci (pogld religijny).

Ten alternatywny wybór zosta nam narzucony, gdy okazao si, e religia

nie jest w stanie speni pokadanych w niej nadziei. Nie zawioda nas jednak
duchowo, czyli niejako ródo religii. Duchowo pozostaje w gotowoci,
aby stan w szranki z nauk i zaproponowa koncepcje zgodne z najbardziej
nawet zaawansowanymi teoriami naukowymi. To ludzka wiadomo stworzya
nauk, która dzisiaj usiuje wiadomo, czyli wasnego stwórc, zanegowa.
Do to paradoksalne. Gdyby jednak próby te si powiody, nauka zostaaby
osierocona i ograniczona, a my ylibymy w uboszym wiecie.

Takie próby wyranie jednak wida. yjemy w czasach dzikiego ateizmu,

którego zwolennicy przyrównuj religi do zabobonu, uudy i oszustwa. Tak
naprawd nie atakuj oni jednak religii, ale wewntrzn podró. Mniej mnie
niepokoj ataki na Boga, bardziej za podstpne zagroenie w postaci wiary
w materializm. Dla naukowych ateistów rzeczywisto musi mie charakter
zewntrzny, w przeciwnym bowiem razie cay ich wiat rozpada si na kawaki.
Jeeli istnieje wycznie wiat materialny, to nauka ma racj, ograniczajc si
do niego w poszukiwaniu danych.

Wiara w materializm ma jednak sabe punkty. Pi zmysów skania nas do

przekonania, e wokó nas istniej przedmioty, lasy i rzeki, atomy i kwarki.
Problem polega na tym, e na obrzeach fizyki Matka Natura staje si bardzo
maa, e materia si rozpada, a nastpnie znika. W tej sferze fakt dokonywania
pomiaru zmienia obserwowany przedmiot. Obserwator spaja si z tym, co
obserwuje. To jest wanie wszechwiat znany ju duchowoci, w którym bierna

Poleć książkę

Kup książkę

background image

2 6

W o j n a

obserwacja ustpuje miejsca aktywnemu uczestnictwu, a my odkrywamy, e
jestemy jednym z elementów stworzenia. W rezultacie dowiadczamy poczu-
cia niesamowitej siy i wolnoci.

Nauce nigdy nie udao si osign penego obiektywizmu i nigdy jej si to

nie uda. Negowanie wartoci subiektywnych dozna jest równoznaczne z nego-
waniem wikszoci tego, co czyni ycie wartym ycia: mioci, zaufania, wiary,
pikna, podziwu, zdumienia, wspóczucia, prawdy, sztuki, moralnoci, a nawet
samego umysu. Neurobiologia wydaje si coraz blisza wycignicia wnio-
sku, e umys nie istnieje, lecz stanowi zaledwie produkt uboczny funkcjono-
wania mózgu. Wadz nad nami sprawuje mózg (czyli „komputer zrobiony
z misa”, jak nazwa go Marvin Minsky, ekspert w dziedzinie sztucznej inteligen-
cji), który poprzez reakcje chemiczne decyduje o naszych uczuciach, a poprzez
genetyk determinuje nasz rozwój, ycie i umieranie. Dla mnie osobicie jest
to koncepcja nie do zaakceptowania, poniewa negujc istnienie umysu, odbie-
ramy sobie dostp do wiedzy i mdroci.

Wspólnie z Leonardem debatujemy tu nad wielkimi tajemnicami. Jak jed-

nak przypominaj najwiksi mdrcy i prorocy, tak naprawd liczy si tylko
jedno pytanie: czym jest rzeczywisto? Czy stanowi ona efekt funkcjonowa-
nia praw natury, konsekwentnie oddziaujcych zgodnie z zasadami zalenoci
przyczynowo-skutkowych, czy te moe ma zupenie inny charakter? Nie bez
przyczyny nasze wiatopogldy stoj wobec siebie w opozycji. Albo rzeczywi-
sto ogranicza si do widzialnego wszechwiata, albo nie. Albo kosmos powsta
z pustej i nic nieznaczcej próni, albo nie. Do momentu zrozumienia istoty
rzeczywistoci czowiek przypomina bowiem szeciu niewidomych mczyzn,
którzy w znanej przypowieci usiowali opisa sonia, dotykajc tylko jednej
czci jego ciaa. Ten, który dotyka nogi, twierdzi, e „so bardzo przypomina
drzewo”. Ten, który mia kontakt z trb, utrzymywa, e „so jest podobny
do wa”. I tak dalej.

Dziecica przypowie o szeciu niewidomych mczyznach i soniu to

w istocie alegoria wywodzca si ze staroytnych Indii. Szeciu niewidomych
mczyzn symbolizuje pi zmysów czowieka oraz jego racjonalny umys. So
natomiast to brahman, czyli wszystko to, co istnieje. Na pierwszy rzut oka
przypowie ta ma wydwik pesymistyczny: jeeli posiadasz wszystkie pi
zmysów oraz racjonalny umys, nigdy nie zobaczysz caego sonia. Przypowie
niesie jednak pewne ukryte przesanie — tak oczywiste, e czsto przeoczane.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

R ó n e p u n k t y w i d z e n i a

2 7

Otó so istnieje. By tu przed nami i cierpliwie czeka na to, abymy mogli
go pozna. To nawizanie do gbszej prawdy o jednolitej rzeczywistoci.

Poraka religii nie oznacza bynajmniej, e nowa duchowo oparta na wia-

domoci nie moe odnie sukcesu. Musimy dostrzec prawd, a przy okazji
obudzi potne siy, które obiecano nam ju tysice lat temu. Nie tramy
czasu. Od decyzji podjtej dzi zaley nasza przyszo.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

2 8

W o j n a

N a u k o w y p u n k t w i d z e n i a

L E O N A R D

Im dalej postpuje rozwój duchowy ludzkoci, tym bardziej jestem
przekonany, e cieka do prawdziwej religijnoci nie wiedzie przez
strach przed yciem, strach przed mierci czy te lep wiar,
lecz przez denie do poszerzania racjonalnej wiedzy.

— A

LBERT

E

INSTEIN

zieci przychodz na wiat w przekonaniu, e wszystko krci si wokó
nich. To samo mona powiedzie o ludzkoci. Ludzie od zawsze chcieli
zrozumie wszechwiat, jednak przez wikszo naszej historii nie udao

nam si opracowa waciwych narzdzi. Na szczcie jestemy stworzeniami
aktywnymi i kreatywnymi, wic brak narzdzi nas nie powstrzyma. Odwoa-
limy si do wyobrani, aby ta nakrelia przed nami przekonujce obrazy.
Obrazy te nie odzwierciedlay rzeczywistoci, powstay jednak po to, aby su-
y naszym potrzebom. Chcielibymy by niemiertelni. Chcielibymy wie-
rzy, e dobro triumfuje nad zem, e kto lub co nad nami czuwa, e jeste-
my czci czego wikszego od nas, e znajdujemy si tu w jakim celu.
Chcielibymy wierzy, e nasze ycie ma jaki immanentny sens. Staroytne
wizje wszechwiata daway nam poczucie komfortu, poniewa odpowiaday
naszym potrzebom i pragnieniom. Skd wzi si wszechwiat? Jak powstao
ycie? Skd wzili si ludzie? Legendy i koncepcje teologiczne z przeszoci
zapewniay nas, e zostalimy stworzeni przez Boga i e nasza planeta stanowi
centrum wszechrzeczy.

D

Poleć książkę

Kup książkę

background image

R ó n e p u n k t y w i d z e n i a

2 9

Wspóczesna nauka potrafi odpowiedzie na wiele najbardziej podstawowych

pyta zwizanych z naszym istnieniem. Odpowiedzi te wywodz si z obser-
wacji i eksperymentów, a nie z ludzkich pragnie czy subiektywnych dozna.
Nauka formuuje odpowiedzi odpowiadajce rzeczywistej, a nie yczeniowej
naturze rzeczy.

Wszechwiat budzi wielki podziw, szczególnie w oczach tych, którzy co

o nim wiedz. Im wicej si o nim dowiadujemy, tym bardziej okazuje si fascy-
nujcy. Newton powiedzia, e jeli widzi dalej, to tylko dlatego, e stoi na
ramionach olbrzymów. Dzisiaj wszyscy moemy stan na ramionach naukow-
ców, aby w ten sposób dostrzec gbokie i zadziwiajce prawdy na temat wszech-
wiata i naszego w nim miejsca. Moemy sobie uwiadomi, e my sami oraz
nasza planeta stanowimy zjawisko przyrodnicze, które ksztatuje si pod
wpywem praw fizyki. Nasi przodkowie czuli podziw, gdy spogldali w niebo.
Niemniej moliwo obserwowania gwiazd, które wybuchaj w kilka sekund
i wiec janiej ni cae galaktyki, nadaje temu podziwowi zupenie nowy wymiar.
Dzisiaj naukowiec moe skierowa teleskop na planet przypominajc Zie-
mi, tyle e pooon biliony kilometrów std, moe si równie przyglda
spektakularnemu wszechwiatowi wewntrznemu, w którym miliony milionów
atomów wspógraj ze sob w celu stworzenia malutkiego piega na skórze.
Wiemy dzi, e Ziemia to jeden z wielu wiatów oraz e nasz gatunek wyewo-
luowa z innych gatunków (moemy nie mie ochoty podejmowa ich w domo-
wym salonie, to jednak nie zmienia faktu, e wanie od nich si wywodzimy).
Nauka otworzya przed nami rozlegy, staroytny, gwatowny, dziwny i pikny
wszechwiat peen niemal nieograniczonej rónorodnoci i moliwoci. W tym
wszechwiecie czas zatrzymuje si w czarnej dziurze, a z mieszaniny mineraów
moe rozwin si wiadoma istota. Mogoby si wydawa, e w takim wszech-
wiecie czowiek zupenie nic nie znaczy. W rzeczywistoci jednak olbrzymie
i doniose znaczenie ma to, e my — zbieranina niezliczonej iloci niemylcych
atomów — posiadamy wiadomo i moemy pozna nasze pochodzenie oraz
charakter kosmosu, w którym yjemy.

Deepak ocenia hipotezy naukowe jako sterylne i upraszczajce. Uwaa, e

sprowadzaj ludzko do zbioru atomów — takiego samego jak kady inny
przedmiot we wszechwiecie. Wiedza naukowa tak samo nie umniejsza jednak
naszego czowieczestwa, jak wiadomo, e istniej równie inne kraje, nie
umniejsza naszej tosamoci kulturowej. Waciwie bardziej uzasadniony wydaje

Poleć książkę

Kup książkę

background image

3 0

W o j n a

si wrcz wniosek przeciwny. Emocje, intuicja, podporzdkowywanie si auto-
rytetom — czyli cechy, które sprzyjaj wierze w religijne lub mistyczne teorie —
znajdujemy równie u innych naczelnych, a nawet u niszych zwierzt. Orangu-
tany nie potrafi jednak rozmyla o ktach trójkta, a makaki nie spogldaj
w niebo i nie dociekaj, dlaczego planety poruszaj si po elipsach. Tylko ludzie
potrafi podejmowa cudowny proces rozumowania i mylenia nazywany nauk.
Potrafi to tylko ludzie, czyli istoty zdolne zrozumie same siebie i wiadome
pochodzenia wasnej planety oraz istnienia atomów, z których si skadaj.

Za triumf ludzkoci naley uzna zdolno rozumienia, pojmowanie kosmosu,

wiedz o wasnym pochodzeniu, koncepcj naszego miejsca we wszechwiecie.
To wanie te zdolnoci odróniaj nas od innych stworze. Skutek uboczny
tej wiedzy naukowej stanowi zdolno wykorzystania przyrody we wasnych
celach albo te — trzeba to przyzna — na wasn szkod. Nasze wybory moralne
czy etyczne ksztatuj si pod wpywem ludzkiej natury i kultury. Ludzie zrzu-
cali gazy na swoich wrogów na dugo przed tym, zanim odkryli prawo grawitacji.
Emitowali zanieczyszczenia do atmosfery na dugo przed tym, zanim zgbili
termodynamik spalania wgla.

Zorganizowane religie i duchowo staraj si promowa dobro i tpi zo.

To wanie te przedsiwzicia, a nie nauka, najczciej koczyy si porak.
Religie Wschodu nie zapobiegy brutalnym wojnom w Azji, a religie Zachodu
nie spacyfikoway Europy. Prawd powiedziawszy, w imi religii pozbawiono
ycia wicej ludzi, ni byaby w stanie zabi caa bro atomowa, jak mona
by wyprodukowa dziki wspóczesnej fizyce. Owszem, religia stanowi narz-
dzie dobroci i mioci, trzeba te jednak pamita, e poczwszy od wypraw
krzyowych, a na Holokaucie skoczywszy, religia suya równie jako narz-
dzie nienawici. Uniwersalne i pokojowe podejcie Deepaka do kwestii ducho-
woci przynosi zatem mi odmian, niemniej trzeba pamita, e jego metafizyka
wykracza poza sfer wskazówek duchowych i obejmuje równie zapatrywania
na charakter wszechwiata. Przekonanie Deepaka o immanentnym sensie wszech-
wiata i przepeniajcej go mioci kusi sw atrakcyjn form — pytanie tylko,
czy jest prawdziwe.

Deepak krytykuje nauk za to, e kreli „skrajnie materialistyczn” wizj

ycia. Nie sugeruje bynajmniej, jakoby naukowcy kierowali si wycznie pra-
gnieniem posiadania jak najwikszej liczby dóbr, ile raczej wskazuje na ich zainte-
resowanie wycznie tymi zjawiskami, które moemy zobaczy, usysze,

Poleć książkę

Kup książkę

background image

R ó n e p u n k t y w i d z e n i a

3 1

poczu, wykry za pomoc przyrzdów albo zmierzy liczbowo. Widzialnemu
i namacalnemu wiatu badanemu przez nauk Deepak przeciwstawia domylnie
lepszy, cho niewidzialny wiat „nieograniczonych moliwoci”, niedostpny
dla naszych zmysów. Opisuje go jako „transcendentn sfer” i ródo wszyst-
kich rzeczy widzialnych. Deepak przekonuje z pasj, e nauka moe wyj poza
swoje granice i pomóc uratowa wiat tylko pod tym warunkiem, i zaakcep-
tuje istnienie tej sfery. Problem polega na tym, e powoywanie si na wielki
potencja tej sfery, która moe rzekomo poszerzy granice nauki i pomóc
ludzkoci, i o której opowiadali staroytni mdrcy, nie czyni jej prawdziw.
Gdyby jad cheeseburgera, a ja bym Ci powiedzia, e gdzie w innej, niewi-
dzialnej sferze tak naprawd jade stek, zapewne oczekiwaby ode mnie wyja-
nie. Chciaby wiedzie, jakie dowody mog przedstawi na potwierdzenie
mojej tezy. Tylko takie wyjanienie moe uczyni z tego przekonania co wi-
cej ni tylko pobone yczenie, jeli wic Deepak chce by wiarygodny, musi
sobie jako poradzi z tym wyzwaniem.

Jak wspomina Deepak, zasadniczy problem stanowi kwestia wiedzy i docho-

dzenia do niej. Deepak krytykuje nauk za negowanie „wartoci subiektywnych
dozna”. Problem polega na tym, e nauka nie zaszaby zbyt daleko, gdyby
jeden naukowiec opisa atom helu jako „do ciki”, a inny zauway, e jemu
wydaje si „raczej lekki”. Naukowcy nie bez powodu stosuj precyzyjne i obiek-
tywne miary oraz precyzyjne i obiektywne koncepcje. Dbao o to, aby ich
teorie i obserwacje nie podlegay wpywowi „mioci, zaufania, wiary, pikna,
podziwu, zdumienia, wspóczucia” itd., nie wiadczy o negowaniu przez nich
wartoci tych zjawisk w innych obszarach ycia.

Naukowcy czsto kieruj si intuicj i subiektywnymi uczuciami, dostrze-

gaj jednak potrzeb podejmowania dalszych kroków, a mianowicie weryfikacji.
Nauka postpuje w kolejnych cyklach, na które skadaj si obserwacja, teoria
i eksperyment. Cykl ten powtarza si do momentu osignicia penej zgodnoci
midzy teori a empirycznymi dowodami. Ta metoda by si nie sprawdzia, gdyby
teorie nie zostay precyzyjnie zdefiniowane, a eksperymenty nie podlegay ci-
sej kontroli. Te elementy metody naukowej maj kluczowe znaczenie i to wanie
one odróniaj dobr nauk od nauki zej, innymi sowy, nauk od pseudonauki.
Deepak stwierdzi, e Jezus by naukowcem. Czy aby na pewno? Prawdopodob-
nie nie wybra próby populacji i po poniesionej zniewadze nie nadstawi dru-
giego policzka jednej poowie, a drugiej poowie nie przywali potnym lewym

Poleć książkę

Kup książkę

background image

3 2

W o j n a

sierpowym, aby na tej podstawie gromadzi dane statystyczne na temat sku-
tecznoci kadej z tych metod postpowania. Mój sprzeciw wobec nazywania
Jezusa naukowcem moe wydawa si niemdry, stanowi on jednak wyraz
przywizania do pewnej koncepcji, a mianowicie do stosowania terminologii.
Motyw ten nabierze znaczenia w kontekcie innych, waniejszych zagadnie
omawianych w tej ksice — przy omawianiu kwestii naukowych naley precy-
zyjnie posugiwa si terminami. W dyskusji atwo o nieprecyzyjny argument,
rodzi to jednak powane niebezpieczestwo, poniewa znaczenie danego argu-
mentu zaley czsto od niuansów w znaczeniu stosowanych terminów.

Nie twierdz bynajmniej, e wiat nauki to chodzcy idea. Deepak podkrela,

e nauka nigdy nie osigna penego obiektywizmu, i ma racj. Wystarczy
wspomnie choby o tym, e koncepcje naukowe powstaj w mózgu czowieka.
Kosmici o innej strukturze mózgu, u których inaczej przebiegaj procesy
mylowe i inaczej funkcjonuj narzdy zmysów, mogliby postrzega dane
zagadnienie zupenie inaczej, a przecie tak samo susznie. Skoro nasze procesy
mylowe i nasze koncepcje maj w pewnym stopniu charakter subiektywny, to
taki sam charakter maj równie nasze eksperymenty. Eksperymenty powicone
eksperymentom wanie wykazay, e naukowcy maj skonno do dostrzega-
nia tego, co chc zobaczy, a take skonno do ksztatowania swoich prze-
kona pod wpywem danych, które w ich odczuciu powinny by przekonujce.
Owszem, nauka i naukowcy s omylni. Wszystkie te argumenty powinny nas
jednak skania do jak najbardziej skrupulatnego stosowania metody naukowej,
a nie do wtpienia w jej sens.

Historia dowodzi, e metoda naukowa si sprawdza. Naukowcy s tylko

ludmi, wic pocztkowo mog si opiera pewnym nowym i rewolucyjnym
koncepcjom, jednak gdy teoria zostanie potwierdzona eksperymentalnie, szybko
staje si ona elementem gównego nurtu. Pozwol sobie przytoczy przykad.
Otó w 1982 roku Robin Warren i Barry Marshall odkryli bakteri Helicobacter
pylori
i sformuowali hipotez, e bakteria ta wywouje wrzody. Ich wnioski
nie spotkay si z ciepym przyjciem, poniewa w tamtym okresie naukowcy
twardo stali na stanowisku, e choroba wrzodowa rozwija si na skutek niewa-
ciwego stylu ycia i pod wpywem stresu. Przeprowadzone eksperymenty po-
twierdziy jednak w kocu suszno hipotezy Warrena i Marshalla. W 2005 roku
wiedzielimy ju, e Helicobacter pylori odpowiada za ponad 90% przypadków
wrzodów dwunastnicy oraz nawet za 80% przypadków wrzodów odka.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

R ó n e p u n k t y w i d z e n i a

3 3

Warren i Marshall otrzymali Nagrod Nobla. Nauka zaakceptowaaby równie
koncepcje Deepaka, gdyby tylko byy one prawdziwe.

Gdy spoeczno naukowców odrzuca teorie posiadajce grono zagorzaych

zwolenników, czsto padaj argumenty, e nasze horyzonty mylowe s ogra-
niczone. Jak jednak uczy historia nauki, takie teorie upadaj tak naprawd dla-
tego, e stoj w sprzecznoci z wnioskami z obserwacji. Warto w tym miejscu
podkreli, e niektóre bardzo dziwne pomysy, wywodzce si z bardzo mao
znanych i nieoczekiwanych obszarów — na przykad teoria wzgldnoci czy
nieoznaczono kwantowa — szybko zostay zaakceptowane, pomimo e stay
w sprzecznoci z konwencjonalnym sposobem mylenia. Stao si tak dlatego,
e zostay pozytywnie zweryfikowane w drodze eksperymentu. Zwolennicy
metafizyki oraz duchowoci w ujciu Deepaka wykazuj si zdecydowanie
mniejsz otwartoci, jeli chodzi o poszerzanie swojego wiatopogldu o nowe
odkrycia. Zamiast poznawa i przyjmowa nowe prawdy, czsto kurczowo
trzymaj si staroytnych koncepcji, wyjanie i tekstów. Od czasu do czasu
zwracaj si ku nauce, jeli pomaga ona poprze który z ich staroytnych
pogldów, gdy jednak nauka nie potwierdza susznoci ich tez, byskawicznie
odwracaj si do niej plecami. A jeli ju podchwyc któr z koncepcji nauko-
wych, wykorzystuj j w sposób tak dowolny, e wycigaj zgoa nieprawdziwe
wnioski.

Nie mona oczekiwa, e nauka odpowie na wszystkie moliwe pytania na

temat wszechwiata. Zupenie niewykluczone, e niektóre tajemnice natury
na zawsze pozostan poza zasigiem ludzkiego intelektu. Na inne pytania, na
przykad te dotyczce ludzkich ambicji czy sensu ycia, najlepiej odpowiada
jednoczenie z naukowego i duchowego punktu widzenia. Oba te podejcia
mog wspóistnie we wzajemnym szacunku. Problem pojawia si wtedy, gdy
doktryny religijne lub duchowe zaczynaj formuowa stwierdzenia na temat
fizycznego wiata sprzeczne z tym, co moemy zaobserwowa.

Deepak upatruje rozwizanie kadej zagadki w zgbianiu wasnej wiado-

moci. Faktem jest, e nauka dopiero rozpoczyna zmagania z tym zagadnieniem.
Jak to si dzieje, e niemylce atomy, z których si skadamy, organizuj si
i tworz mio, ból czy rado? W jaki sposób w mózgu powstaj myli i wia-
dome dowiadczenia? Mózg skada si z ponad stu miliardów neuronów, co
mniej wicej odpowiada liczbie gwiazd w galaktyce. W tym miejscu warto jed-
nak zauway, e gwiazdy prawie nie wchodz ze sob w interakcje, natomiast

Poleć książkę

Kup książkę

background image

3 4

W o j n a

przecitny neuron pozostaje w cznoci z tysicami innych. Oznacza to, e
mózg czowieka stanowi twór zdecydowanie bardziej zoony i jednoczenie
wiksz zagadk ni galaktyka pena gwiazd. Midzy innymi wanie z tego
powodu poczynilimy wielkie postpy w dziedzinie poznawania kosmosu, nato-
miast nasza wiedza o nas samych cigle jeszcze raczkuje. Czy to znak, e nie da
si wyjani tajemnic ludzkiego umysu?

Za krótkowzroczne naley uzna przekonanie, jakoby brak moliwoci wyja-

nienia zjawiska wiadomoci dzi mia wiadczy o tym, e znajduje si ono
poza zasigiem nauki. Nawet jeli geneza wiadomoci faktycznie wykracza poza
zdolno pojmowania ludzkiego umysu, trudno na tej podstawie wywodzi,
e ona sama funkcjonuje w jakiej ponadnaturalnej sferze. Owszem, kwestia
powstawania wiadomoci nadal pozostaje dla nas zagadk, mamy natomiast
mnóstwo dowodów na to, e funkcjonuje ona zgodnie z zasadami fizyki.
W prowadzonych eksperymentach neurobiologicznych udao si powiza okre-
lone myli i doznania umysowe uczestników badania — ch poruszenia rk,
myl o konkretnej osobie (na przykad o Jennifer Aniston albo o Matce Teresie),
ochot na snickersa — z konkretnymi obszarami i czynnociami mózgu.
Naukowcy odkryli nawet tzw. komórki pojciowe, które aktywuj si w mo-
mencie rozpoznania pewnego obiektu fizycznego, np. konkretnej osoby, miejsca
lub przedmiotu. Aktywuj si za kadym razem, gdy kto rozpozna na zdjciu
na przykad Matk Teres — bez wzgldu na to, w co bdzie ona ubrana ani
w jakiej bdzie staa pozie. Te komórki podejmuj aktywno nawet w momen-
cie, gdy imi Matki Teresy pojawi si w tekcie.

Nauka potrafi odpowiedzie na pozornie nierozstrzygalne pytanie o pocztki

wszechwiata. Mona zatem przypuszcza, e naukowcy prdzej czy póniej
poznaj równie genez wiadomoci. Nauka to proces nieustannego rozwoju
i postpu, którego koca na razie nie wida. Jeeli kiedy w przyszoci uda nam
si wyjani zjawisko umysu przez pryzmat aktywnoci neuronów, jeeli okae
si, e wszystkie nasze procesy mylowe faktycznie powstaj w wyniku prze-
pywu naadowanych jonów przez komórki nerwowe, nie bdzie to oznacza,
i nauka neguje warto „mioci, zaufania, wiary, pikna, podziwu, zdumie-
nia, wspóczucia, prawdy, sztuki, moralnoci, a nawet samego umysu”. Jak ju
wspominaem, wyjanienie jakiego zjawiska nie jest równoznaczne z umniej-
szaniem lub negowaniem jego wartoci. Warto równie podkreli, e nawet
jeli uznamy naukowe wyjanienie procesów mylowych (albo dowolnego innego

Poleć książkę

Kup książkę

background image

R ó n e p u n k t y w i d z e n i a

3 5

zjawiska) za estetycznie lub duchowo niesatysfakcjonujce, nie czyni to tego
wyjanienia nieprawdziwym. Wszelkie próby wyjaniania otaczajcego nas wiata
musz opiera si na prawdzie, a nie podporzdkowywa si temu, co chcieli-
bymy usysze.

Dzisiejszy brak kompleksowej naukowej teorii wiadomoci zachca niestety

do takiego wanie nieprecyzyjnego rozumowania, które prowadzi do wniosków
sprzecznych ze znanymi prawami fizyki. Filozofia i metafizyka nie pozwol
wyjani dziaania rezonansu magnetycznego, telewizora ani nawet tostera. Czy
potrafi wyjani zjawisko wiadomoci albo odpowiedzie na pytanie, dlaczego
odbieramy wszechwiat tak, a nie inaczej? By moe. Niemniej podczas czy-
tania wyjanienia Deepaka na temat powszechnej wiadomoci, mam zamiar
trzyma si pewnej istotnej zasady naukowej, a mianowicie sceptycyzmu. Deepak
powiedzia mi, e w naszej debacie to on stoi na gorszej pozycji. Dane mówi
jednak co innego. Z bada na losowo dobranej próbie ludzi wynika, e tylko
45% Amerykanów wierzy w ewolucj, natomiast a 76% ludzi wierzy w cuda.
aden kandydat na urzd Prezydenta Stanów Zjednoczonych nie ma szans na
zwycistwo, jeeli nie powoa si na wiar w jak si wysz, a wielu polity-
ków przekonao si, e negowanie teorii ewolucji przynosi wymierne korzyci
polityczne. Nauka nie króluje nad wspóczesnym yciem, jak chciaby Deepak,
jest raczej jego niedocenianym sug.

Dostarczanie naukowych odpowiedzi wymaga wytonej pracy. Fizyk Steven

Weinberg, laureat Nagrody Nobla, powici cae ycie na niestrudzone badania
nad teori czstek elementarnych, takich jak elektrony, miony i kwarki. Sam
napisa kiedy, e te czstki nigdy nie wydaway mu si szczególnie interesujce.
Dlaczego zatem powici cae swoje ycie na ich poznawanie? Poniewa uwaa,
e w tym konkretnym momencie historii ludzkiego dorobku intelektualnego
to wanie te badania daj najwiksze nadzieje na uzyskanie wgldu w najbardziej
fundamentalne prawa rzdzce przyrod. Nad budow Wielkiego Zderzacza
Hadronów, czyli akceleratora czstek, który znajduje si w Genewie i wart jest
wiele miliardów dolarów, przez ponad dziesi lat pracowao okoo dziesiciu
tysicy naukowców. Cz z nich z pewnoci nie uwaaa, e wielogodzinne
prace nad kalibrowaniem czuej aparatury i strojeniem spektrometrów s super-
fascynujce (cho znalazo si pewnie wielu takich, dla których to bya frajda!).
Wykonywali t prac z tego samego powodu, dla którego Weinberg bada
miony. Ludzie dociekaj natury otaczajcego ich wiata i pod tym wzgldem

Poleć książkę

Kup książkę

background image

3 6

W o j n a

róni si od wszystkich innych zwierzt. Szczur umieszczony w nowym oto-
czeniu bdzie si przez chwil rozglda i stworzy map mylow terenu, ale
gdy ju poczuje si bezpiecznie, zaprzestanie dalszych docieka. Czowiek tym-
czasem zacznie si zastanawia: Dlaczego znalazem si w tej klatce? Jak to si
stao? Gdzie znajd najbliej jak sensown kaw? Ludzie zajmuj si nauk,
poniewa chc wiedzie, jak si ma ich ycie do ogólnego porzdku wszech-
wiata. To jedna z cech decydujcych o naszym czowieczestwie. Odpowiedzi
stanowi jednak ródo prawdziwego owiecenia tylko pod warunkiem, e wyra-
aj prawd. Dlatego te proponuj wszystkim, aby czytajc wywody Deepaka
na temat jego jake atrakcyjnego wiatopogldu, przez cay czas wspominali
sowa Richarda Feynmana, ikony wiata fizyki: „Po pierwsze nie moesz oszu-
kiwa sam siebie, a siebie oszuka jest najatwiej”.

Poleć książkę

Kup książkę

background image
background image

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wojna swiatopogladow Czy naukowcy maja dusze
literatura wojna swiatopogladow czy naukowcy maja dusze deepak chopra ebook
Wojna swiatopogladow Czy naukowcy maja dusze wojnas
Wojna swiatopogladow Czy naukowcy maja dusze wojnas(1)
CZY ZWIERZĘTA MAJĄ DUSZĘ
Czy kosmici mają duszę
Czy kosmici mają dusze
I wojna swiatowa i Rosja 001
II wojna swiatowa, szkoła, streszczenia
ii wojna swiatowa bitwa o anglie id 210085
Odp do TESTU A II wojna światowa
Pierwsza Wojna Światowa - skutki
I Wojna swiatowa
1 wojna swiatowa, studia
I wojna światowa
3781-i wojna światowa 1914 1918 sprawa polska podczas i wojny światowej
3780 i wojna światowa1418 najważniejsze wydarzenia sprawa polska podczas i wojny światowej

więcej podobnych podstron