RYSZARD SOLIK
Uniwersytet l¹ski w Katowicach
Filia w Cieszynie
Motywy zoomorficzne
w kulturze artystycznej redniowiecza.
Rekonesans
Fragmentarycznie zachowana p³askorzeba z VIII wieku z Rosemarkie
przedstawia z profilu g³owê brodatego mê¿czyzny zapatrzonego w otwart¹ pa-
szczê ogromnego potwora o olbrzymich zêbach przypominaj¹cych k³y wilka,
u którego zarys szczêk i gard³a podkrela podwójna linia, podczas gdy nasada
ucha zaznaczona jest spiral¹, podobnie jak ma to miejsce u wilka z Ardross. G³o-
wy wilka i mê¿czyzny depcz¹ cztery ³apy innej jeszcze bestii. Nastêpny potwór
naciera jêzykiem, pyskiem i zêbami na ty³ g³owy mê¿czyzny, w którego pier
w¿era siê pysk kolejnego wilka. G³owa mê¿czyzny nie jest byæ mo¿e czêci¹ cia-
³a ludzkiego, lecz nale¿y do z³ego czworono¿nego Manticorna potê¿nego ty-
grysa z ludzk¹ g³ow¹, znanego ze redniowiecznych bestiariów. Na tej ma³ej,
kwadratowej u³amanej p³ycie, piktyjski rzebiarz stworzy³ klaustrofobijny wiat
pe³en lêku, przemocy i zagro¿enia
1
. Zamieszczony tutaj, z ksi¹¿ki Geor-
gea Hendersona, fragment opisu charakterystycznego, by nie powiedzieæ, repre-
zentatywnego typologicznie i tematycznie dla wczesnego redniowiecza obiek-
tu artystycznego stanowi jeden z mnóstwa przyk³adów podobnych mu dzie³ sztu-
ki, w których podstawowym motywem ikonograficznym by³o zwierzê. To jedna
z wielu rozmaitych egzemplifikacji artystycznych zoomorficznego motywu, ci-
le zwi¹zanych z czasoprzestrzeni¹ historyczn¹ i kulturow¹ wczesnego rednio-
wiecza. I choæ okrelone jakoci typologiczne, formalne i konwencjonalne nale-
¿y postrzegaæ jako zjawiska wyranie relatywizowane kulturowo i historycznie,
poddany tej presji motyw nale¿y do tych, które na przestrzeni wieków pozosta-
wa³y w szczególnie d³ugiej koniunkturze ikonograficznego obrazowania, nie wy-
kluczaj¹c wspó³czesnej praxis artystycznej. Jakkolwiek pragnêlibymy porz¹d-
Acta Universitatis Wratislaviensis No 2530
JJêêzzyykk aa K
Kuullttuurraa
tom 15 Wroc³aw 2003
1
G. Henderson, Wczesne redniowiecze, Warszawa 1987, s. 83.
kowaæ i syntetyzowaæ kulturê artystyczn¹, czy to z uwzglêdnieniem kierunków
organizacji przebiegaj¹cych w oparciu o zasadê chronologii, czy te¿ p³aszczyznê
gatunków i nurtów artystycznych, w tym przede wszystkim obszar motywów i te-
matów ikonograficznych, to nie sposób nie zauwa¿yæ, i¿ wraz z pierwszymi
ekwiwalencjami artystycznych dzia³añ pocz¹wszy od wczesnych, paleolitycz-
nych, tak zwanych noszonych wyrobów artystycznych i magdaleñskich fre-
sków motyw zoomorficzny bez wzglêdu na kr¹g kulturowy jest stale obecny.
Jednak gdyby pos³u¿yæ siê swoist¹ komparatystyk¹ kulturow¹, redniowiecze
wydaje siê formacj¹ w szczególny sposób absolutyzuj¹c¹ w sztuce temat zwie-
rzêcia, nie tylko pod wzglêdem ilociowym, ale nade wszystko rang¹ i znacze-
niem, jakie zyskuje. Z przytoczonego opisu Hendersona który w odró¿nieniu
od dowolnej interpretacji, w myl ogólnohermeneutycznych zasad dowodzenia,
mo¿e byæ prawdziwy lub fa³szywy spróbujmy uczyniæ na potrzeby niniejsze-
go tekstu swoisty pretekst daj¹c¹ do mylenia (mówi¹c jêzykiem Paula Ri-
coeura) jawno-utajnion¹ p³aszczyznê stawianych, formu³owanych pytañ, koncen-
truj¹cych siê wokó³ problematyki funkcji motywów zoomorficznych w sztuce
wieków rednich. Podobnych, modelowych, pozornie ahistorycznych opisów
w sugestywny sposób odmalowuj¹cych wiat redniowiecznych, zoomorficznych
motywów, bestii, elfów, gigantów, potworów, zwierz¹t rzeczywistych i fanta-
stycznych spotykamy mnóstwo, nie tylko we wspó³czesnych opracowaniach
i kompendiach powiêconych sztuce tego okresu, ale nade wszystko w jak¿e bo-
gatej pod tym wzglêdem literaturze redniowiecza, w przypowieciach i sagach,
w rycerskiej epice, w uwiêconych d³ug¹ tradycj¹ bestiariach, w redniowiecz-
nych kosmografiach wywodz¹cych siê jeszcze od greckich i ³aciñskich autorów
klasycznych, w literaturze hagiograficznej, w heroicznej poezji wieckiej, wre-
szcie w uczonych, encyklopedycznych rozprawach Izydora z Sewilli i Hrabana
Maura. W swojej podzielonej na dwadziecia ksi¹g Etymologiae Izydor powiê-
ca wiatu zwierz¹t ca³¹ dwunast¹ ksiêgê, prócz tego w odrêbnej czêci opisuje
portenta psiog³owych, satyrów, olbrzymów. Wydaje siê, i¿ zw³aszcza we wcze-
snym redniowieczu bajecznoæ cudowna, wiat fantastycznych i rzeczywistych
zwierz¹t, wyimaginowanych zdarzeñ, pojedynków i walk cz³owieka z besti¹, nie-
pomiernie zaw³adnê³y wyobrani¹ literack¹ i artystyczn¹, ale równie¿ dojrza³e
redniowiecze poprzez bajecznoæ wizjonersk¹, wspart¹ na niezwykle poczytnej
naówczas Apokalipsie, nie pozostaje obojêtne wobec tego motywu. Nie rozwa-
¿aj¹c problematyki pierwotnoci motywu zoomorficznego na gruncie literatury
i sztuki, gdy ta pierwsza w naturalny sposób zdecydowanie zawê¿a³a kr¹g ewen-
tualnych odbiorców, najbardziej prawdopodobne, potwierdzone w materiale kul-
turowym wydaje siê historyczne wspó³wystêpowanie i wzajemne motywowanie
zarówno w¹tków literackich, jak i ikonograficznych. Powszechnoæ ikonograficz-
na motywu zoomorficznego wyra¿a siê nie tylko skal¹ bogactwa wytworów ar-
tystycznych, zbli¿onych charakterem do opisanego tu dzie³a piktyjskiego twór-
cy, ale nade wszystko z zewsz¹d wyzieraj¹cej wszechobecnoci zwierzêcia w wy-
64
RYSZARD SOLIK
imaginowanym, a jednak jak¿e rzeczywistym dla cz³owieka redniowiecza wie-
cie, naówczas pozbawionym jeszcze wyranej granicy pomiêdzy fikcj¹ a praw-
d¹. Pe³nym ornamentacyjnej wizualnoci, gwa³townych napiêæ napieraj¹cych be-
stii, potworów, gigantów, hybryd, niszczycielskich szponów, zêbów, fantastycz-
nych, irrealnych form, cieraj¹cych siê si³ dobra i z³a.
Bogactwo literackich przekazów i plastycznych wyobra¿eñ obserwowane
w rozleg³ym obszarze ci¹g³oci historycznej i kulturowej oraz reakcji dotycz¹-
cych motywów zoomorficznych, zarówno bardziej przychylnych, jak i jawnie
ironicznych i negatywnych, zdaje siê przekonywaæ, i¿ ten sk¹din¹d quasi-realny
wiat demonicum w znacznym stopniu zaw³aszczy³ wyobraniê wspó³czesnego
mu cz³owieka. I jeli nawet formu³owane nañ opinie zyskiwa³y jak u Alkuina
czy Bernarda z Clairvaux wyranie negatywn¹ konotacjê, wiadczy³y o przy-
wi¹zywaniu do niego wielkiej wagi, nie tylko w p³aszczynie popularnej, poród
tych, dla których obrazwyobra¿enie by³ jedynym, szczególnie efektywnym rod-
kiem komunikacji, ale przede wszystkim wród elit kulturalnych i politycznych.
Bernard z Clairvaux, wielka osobowoæ Kocio³a XII wieku, mistyk i autorytet
doctor mellifluus (miodop³ynny) pisa³ w licie do opata St. Thierry: Po có¿
ta mieszna potwornoæ, owa przedziwna nieforemna kszta³tnoæ i bezkszta³tna
foremnoæ? Có¿ robi¹ tam nieczyste ma³py, dzikie lwy i potworne centaury, pó³-
ludzie, prêgowane tygrysy, co robi¹ walcz¹cy ¿o³nierze i dm¹cy w rogi myli-
wi? Pod jedn¹ g³ow¹ kilka cia³ tam widzi, lub przeciwnie, jedno cia³o o wielu
g³owach. Tu dostrzec mo¿na czworonoga z wê¿owym ogonem, tam znów rybê
z czworonoga g³ow¹. Tu konia przednia po³owa ci¹gnie za sob¹ drug¹ po³owê
koz³a lub rogate z przodu zwierzê koñskim siê zadem koñczy. Krótko mówi¹c,
tak obfita i zadziwiaj¹ca wielu form ró¿norodnoæ jawi siê wszêdzie, ¿e ³acniej
w marmurze czytaæ siê pragnie nili w ksiêgach i chêtniej spêdza siê dzieñ, wpa-
truj¹c siê w te rzeczy, ni¿ o boskich rozmylaj¹c prawach
2
. Ta determinowana
zasadami monastycyzmu krytyka artystycznego przepychu, w szczególnoci
zoomorficznego imaginarium przez wybitnego myliciela epoki, którego do-
brze znana awersja do wspó³czesnej mu sztuki i radykalna sk³onnoæ do spiry-
tualizacji cia³a ludzkiego wydaje siê pozostawaæ ca³kowicie poza obrêbem nur-
tów [...] sztuki romañskiej pierwszej po³owy XII wieku
3
, pozwala s¹dziæ o wy-
j¹tkowym, szczególnie dyskutowanym przez elity intelektualne, rezonansie
oddzia³ywania. Nie tyle istotny jest dla nas ów krytyczny, pejoratywny wydwiêk
tej wypowiedzi, zwi¹zany z ascetyczn¹ i ¿arliw¹ religijnoci¹ rodowisk cyster-
skich, ile fakt, i¿ ta zorientowana na przesz³oæ opinia, nade wszystko odnosz¹-
Motywy zoomorficzne w kulturze artystycznej redniowiecza
65
2
Bernard z Clairvaux, Apologia skierowana do Wilhelma, opata St. Thierry, prze³. W. Tatar-
kiewicz, [w:] Myliciele, kronikarze i artyci o sztuce. Od staro¿ytnoci do 1500 roku, wyb. i oprac.
J. Bia³ostocki, Warszawa 1978, s. 220221.
3
G.B. Ladner, Ad Imaginem Dei Obraz cz³owieka w sztuce redniowiecznej, Znak 1992,
nr 448, Kraków, s. 69, 70.
ca siê do przebrzmiewaj¹cej ju¿ propagandowej wielkoci sztuki benedyktynów
z Cluny, niejako u samego pocz¹tku mylowej spekulacji postuluje namys³ nad
funkcjami i znaczeniem motywów zoomorficznych. Pozostaj¹c w krêgu tych za-
pytañ, podejmijmy wysi³ek syntetyzuj¹cej rekonstrukcji ról i funkcji zoomorficz-
nych motywów ikonograficznych w sztuce redniowiecza, uwzglêdniaj¹c nie tyl-
ko podstawowe w tym zakresie tendencje i d¹¿noci obserwowane w materiale
kulturowym tego okresu, ale równie¿ zmiany, jakim motyw ów podlega³ w ci¹-
gu kilku wieków. Musimy jednak pamiêtaæ, i¿ rozleg³oæ i z³o¿onoæ problema-
tyki, jej zwi¹zki z ró¿nymi tradycjami ródziemnomorza, pozwala na prowadze-
nie badawczych dociekañ w wielu kierunkach, w interdyscyplinarnej perspekty-
wie wspó³czesnego ogl¹du z uwzglêdnieniem i wykorzystaniem wielu stanowisk
epistemologicznych, pojêæ i kategorii interpretacyjnych, a tak¿e taktyk metodo-
logicznych b¹d metodycznych. Spróbujmy zatem, opieraj¹c siê na wybranej li-
teraturze przedmiotu, skonkretyzowaæ i zaprezentowaæ istniej¹ce w sposób wa-
riantowy i równoprawny podstawowe w kulturze wieków rednich funkcje mo-
tywów zoomorficznych. Byæ mo¿e artyku³ ten bêdzie rodziæ w¹tpliwoci
czytelników w szczególnoci co do stopnia zaawansowania refleksji i penetra-
cji ujêtego tutaj materia³u aczkolwiek jest to jedynie syntetyzuj¹cy rekonesans
oparty na wyborze i selekcji, bêd¹cy wynikiem autorskich upodobañ i preferen-
cji. Wstêp do dalszych, zaawansowanych studiów nad t¹ problematyk¹, ekspo-
nuj¹cy okrelone koncepcje z pominiêciem innych. ród³o zawê¿enia dalszych
wywodów tkwi wiêc nie tylko w istocie niniejszego tekstu, rozleg³oci materia-
³u i bogactwie literatury przedmiotu, ale równie¿ determinowane jest bliskim nam
nurtem rozwa¿añ, który rezygnuj¹c z koncepcji pe³nej autonomii sztuki, zmie-
rza w stronê pokazania wielorakich uwik³añ wytworu artystycznego w konteksty
kulturowe. Jak równie¿ koncentruje siê, w wiêkszoci przypadków, na tych wy-
tworach, które odnosz¹ siê do podstawowej dla redniowiecza, opartej na augu-
styñskiej doktrynie powszechnego symbolizmu, relacji sztuki i symbolu. Tak
wiêc z obszaru nieprzebranego bogactwa redniowiecznej ikonografii ³aciñskie-
go Zachodu, niesakralizowanej do tego stopnia jak w krêgu greckiej ortodoksji,
a przez to poddawanej permanentnym przewartociowaniom i reinterpretacjom,
wybieramy nurty o proweniencji irracjonalnej, platoñskiej i neoplatoñskiej,
w których zmys³owo dostêpny obraz stawa³ siê rodkiem pozwalaj¹cym na
przekroczenie ograniczeñ doczesnego wiata materii i na osi¹gniêcie dostêpu do
wiata duchowego. Ten niejako wewnêtrzny i wstêpny kierunek organizacji i po-
rz¹dkowania materia³u zyskuje dope³nienie w historycznej czasoprzestrzeni oraz
w ograniczeniu obszaru kulturowych tradycji stanowi¹cych ród³o zapo¿yczeñ
i inspiracji.
Niniejsze obostrzenia w naturalny sposób koncentruj¹ nasz¹ uwagê na ma-
teriale ikonograficznym w rzeczywistoci siêgaj¹cym korzeniami ró¿nych trady-
cji ródziemnomorskich, aczkolwiek skondensowanych i okrzep³ych w ramach
Cesarstwa Rzymskiego. Za g³ówn¹ drogê inspiracji przyjmujemy wiêc bezpore-
66
RYSZARD SOLIK
dnie wp³ywy antycznego Rzymu, antyku grecko-rzymskiego oraz dominuj¹c¹ ro-
lê tradycji judeochrzecijañskiej. Trudno bowiem nie zgodziæ siê, i¿ cywiliza-
cja i kultura europejska, a w pewnym sensie i wiatowa, siêga swymi korzenia-
mi do trzech tradycji: do filozofii greckiej, do prawa rzymskiego i do chrzeci-
jañstwa. Ci¹g³oæ tych trzech strumieni ¿ycia naszej kultury mo¿emy przeledziæ
a¿ do czasów wspó³czesnych. Wszystkie niemal pr¹dy umys³owe naszej ery
kszta³tuj¹ siê pod ich wp³ywem, nawi¹zuj¹c do ich wartoci, przekszta³caj¹c je
lub zwalczaj¹c, zawsze jednak pozostaj¹c w jakim zwi¹zku z nimi. W szcze-
gólny sposób zwi¹zek tych trzech czynników ukaza³a kultura redniowiecza
4
.
Antyk grecko-rzymski stanowi³ podstawowe dziedzictwo infiltruj¹ce niemal
wszystkie poziomy redniowiecznej kultury, w szczególnoci za formowan¹ przez
rodowiska kocielne kulturê elitarn¹. Inspiruj¹ca si³a greckiej filozofii, nadto za
nurty idealistyczne, platoñskie i neoplatoñskie poddawane ci¹g³ym transpozycjom
odzywaj¹ siê przemo¿nym rezonansem w pogl¹dach Augustyna, w redniowiecz-
nym neoplatonizmie, u Jana Szkota Eriugeny, w pismach Pseudo-Dionizego Are-
opagity, u Bernarda z Clairvaux, Hugona od w. Wiktora, Roberta Grossetestea
i innych. Pitagorejskie rozwa¿ania matematyczno-geometryczne od¿ywaj¹ w har-
monii architektonicznych struktur romanizmu i gotyckich katedr, w spekulacjach
kosmologicznych szko³y chartryjskiej i estetycznych pogl¹dach cystersów. Dlate-
go wiadomie zosta³y pominiête ca³e obszary tradycji kulturowej, historycznie
i kulturowo wykraczaj¹ce poza ten obszar. Udzia³ ró¿nego typu tradycji ikonogra-
ficznych wielu krêgów kulturowych, choæby porednio nawet konstytuuj¹cych
zrêby plastycznych wyobra¿eñ Starego Testamentu, jest niezaprzeczalny. Jednak
dominacja tradycji judeochrzecijañskiej organizuj¹cej i wch³aniaj¹cej obce,
odmienne tendencje kulturowe wewn¹trz w³asnej struktury pojêæ decyduje, i¿ po-
mijamy w niniejszym tekcie bogactwo dostêpnych róde³ wizualnych, ogromnych
w tradycjach egipskiej, greckiej, sumeryjskiej b¹d ptolemejskiej gdzie powsta-
wa³y przecie¿ prototypy ilustracji Septuaginty. St¹d nie sposób nie wspomnieæ wza-
jemnych powi¹zañ i oddzia³ywañ, jednak szersze omówienie tej problematyki wy-
kracza poza ramy tego szkicu.
Podejmuj¹c problematykê funkcji motywów zoomorficznych w sztuce wie-
ków rednich, zauwa¿amy, ¿e nale¿y ona do szerszego zakresu relacji pomiêdzy
sztuk¹ a natur¹. Dzieje sztuki, gdyby nawet ograniczyæ je tylko do krêgu euro-
pejskiego, dostarczaj¹ przebogatego zestawu artystycznych i ikonograficznych
egzemplifikacji wzajemnych powi¹zañ i oddzia³ywañ. Ró¿ne formacje kulturo-
we, w ró¿nych okresach historycznych, w odmienny czêsto sposób aktualizowa-
³y tê relacjê. Forma opisywania i ujmowania natury w sztuce ulega³a licznym
zmianom i modyfikacjom, ustala³a siê i formu³owa³a w zale¿noci od relatywi-
zowanego historycznie i kulturowo stosunku ludzi do natury. O relacji sztuki i na-
Motywy zoomorficzne w kulturze artystycznej redniowiecza
67
4
B. Filarska, W. Myszor, Wstêp, [w:] M. Simon, Cywilizacja wczesnego chrzecijañstwa,
Warszawa 1992, s. 17.
tury mo¿na pisaæ z ró¿nych punktów widzenia, w zale¿noci od tego, na co
k³adzie siê akcent. Czêsto jej funkcja, sprowadzaj¹c siê do scenograficznego za-
plecza, tworzy artystyczny komponent sztafa¿ wizualizacji przestrzeni heroicz-
nych czynów b¹d bukolicznej, sentymentalnej liryki. Nierzadko urasta do fi-
zycznej potêgi, z któr¹ cz³owiek walczy, która go niszczy i która z czasem za-
czyna mu ulegaæ. Wreszcie przez sw¹ cyklicznoæ, swoist¹ iteracjê zwi¹zan¹
z fenomenem odradzania staje siê synonimem wiecznoci opartym na powtarzal-
nym rytmie procesów ¿ycia. Jest symbolem trwania ujêtym poza ramami czasu
linearnego, opozycyjnym wzglêdem jednostkowego i niepowtarzalnego jednak
historycznie ograniczonego losu ludzkiego.
W swojej rozpiêtoci i ci¹g³ych aktualizacjach historycznych relacja sztuki
i natury nawi¹zuje do koncepcji tematu ramowego
5
b¹d curtiusowskiego
6
toposu. Tematu, jak pisze Jan Bia³ostocki, ujmuj¹cego z metaforyczn¹ dobitno-
ci¹ podstawowe konflikty bytu i etyki, si³ dobrych i z³ych, cz³owieka i natury
7
.
Nie ulega wiêc w¹tpliwoci, ¿e relacja ta powinna byæ rozpatrywana w wielu
kontekstach buduj¹cych dynamiczny uk³ad historycznie zrelatywizowany, ujmu-
j¹cy jej rozmaite artystyczne egzemplifikacje w ich historycznej rozci¹g³oci. Ob-
szar zachodz¹cych zwi¹zków, podlegaj¹cy historycznie determinowanym mody-
fikacjom formalnym i semantycznym, organizuje siê w ci¹gi artystycznych adap-
tacji bêd¹cych ekwiwalencjami odnonych postaw, preferencji i oczekiwañ. Ten
bogaty zestaw wzajemnie motywuj¹cych siê relacji sztuki i natury mo¿na od-
nosz¹c siê do zaproponowanego przez Ewê Chojeck¹ sposobu ujêcia przedsta-
wiæ trójtorowo: raz natura jawi siê pojêta dos³ownie jako okrelone tworzywo,
innym razem jako antynomia natury stworzonej i tworz¹cej, wreszcie w aspek-
cie estetycznym jako synonim piêkna i brzydoty
8
. Relacje te podlega³y, niczym
temat ramowy, ci¹g³ej aktualizacji i modyfikacjom; zdezaktualizowane i przesta-
rza³e wizje natury ustêpowa³y miejsca nowym redakcjom, historycznie uaktual-
nianym pod k¹tem filozoficznych i estetycznych propozycji. W strukturze ci¹-
g³ych zmian raz jeszcze odnosz¹c siê do propozycji E. Chojeckiej mo¿na jed-
nak znaleæ kilka modelowych miejsc przeciêcia zjawisk sztuki i natury,
zwanych nastêpuj¹cymi postawami:
1) dialogowego spotkania sztuki i natury, w której natura jest widzialna, po-
znawalna i przedstawialna w dziele sztuki w swym zewnêtrznym kszta³cie;
2) subiektywizuj¹ca, gdzie artystyczna przestrzeñ jawi siê jako obszar wpi-
sywania wewnêtrznych dowiadczeñ cz³owieka;
68
RYSZARD SOLIK
5
J. Bia³ostocki, Temat ramowy i obraz archetypiczny: psychologia i ikonografia, [w:] idem,
Teoria i twórczoæ. O tradycji i inwencji w teorii sztuki i ikonografii, Poznañ 1961, s. 160168.
6
Por. E.R. Curtius, European Literature and the Latin Middle Ages, New York 1953.
7
J. Bia³ostocki, Ikonografia romantyczna. Przegl¹d problemów badawczych, [w:] Roman-
tyzm, pod red. J. Bia³ostockiego, Warszawa 1967, s. 60. Por. idem, Piêæ wieków myli o sztuce,
Warszawa 1959, s. 245270.
8
E. Chojecka, S³owo wstêpne, [w:] Sztuka i natura, pod red. E. Chojeckiej, Katowice 1991, s. 8.
3) hierarchizuj¹ca obraz natury jest tu pojmowany jako nonik treci trans-
cendentnych;
4) totalnego przewartociowania obraz natury w dowiadczeniach awan-
gardy XX wieku
9
.
Z przytoczonych postaw najistotniejsz¹ dla naszych rozwa¿añ wydaje siê
postawa hierarchizuj¹ca, w której wyobra¿enie natury w tym równie¿ motyw
zoomorficzny zyskuj¹c wyranie symboliczn¹ konotacjê, odnosi siê do treci
transcendentnych. W sformu³owaniu tym dostrze¿emy swoist¹ paralelê do kon-
cepcji powszechnego symbolizmu sformu³owan¹ w De Trinitate w. Augusty-
na, rozwiniêt¹ jednoczenie w neoplatoñskiej filozofii Pseudo-Dionizego Areo-
pagity, którego dzie³a przez wiele wieków przypisywane Dionizemu, biskupowi
Aten, wywar³y ogromny wp³yw nie tylko na filozoficzn¹ myl redniowiecza,
ale równie¿ na sztukê i kulturê
10
. Tendencje do symbolizacji, tak charakterystycz-
ne zw³aszcza dla dwunastowiecznej filozofii, podtrzymuj¹ przedstawiciele wie-
lu ówczesnych platonizuj¹cych szkó³ filozoficznych, na czele ze szko³¹
w Chartres. Równie¿ wiktorianie byli symbolistami, interpretuj¹c zewnêtrzny
wiat materialny w kategoriach symbolicznych i metaforycznych. Koncepcjê tê
doprowadza do swoistej absolutyzacji Hugon od w. Wiktora (De Sacramentis
christianae fidei, Summa sententiarum), pisz¹c: wszystkie rzeczy widzialne ma-
j¹ sens symboliczny, to znaczy przenonie s¹ dane dla oznaczania i wyjaniania
rzeczy niewidzialnych [...]. S¹ one znakami rzeczy niewidzialnych i obrazami
tych, które bytuj¹ w doskona³ej i niepojêtej naturze bóstwa
11
. Elementem wi¹-
¿¹cym i organizuj¹cym strukturê redniowiecznego uniwersum, odnosz¹cym siê
do pojmowania relacji ducha i materii, mocno akcentowanym w pismach rednio-
wiecznych mylicieli, jest wiat³o jako lux rozwa¿ane samo w sobie, jako swo-
bodne rozprzestrzenianie siê i pocz¹tek ka¿dego ruchu, z którego punktu widze-
nia przenika ono a¿ do wnêtrza ziemi, kszta³tuj¹c minera³y i zal¹¿ki ¿ycia. Jako
lumen wiat³o posiada byt luminosum i jest przenoszone w przestrzeni poprzez
przezroczyste orodki. Jako color lub splendor wiat³o odbija siê od nieprzezro-
czystego cia³a, na które siê natknê³o...
12
. Dla redniowiecznych mylicieli i te-
ologów by³o ono najbardziej fascynuj¹cym zjawiskiem natury, w którym postrze-
gali podstawowy element porednicz¹cy miêdzy wiatem materii a wiatem
ducha. Zale¿noæ tê wyranie okrela w. Bonawentura: wiat³o jest natur¹ po-
wszechn¹ znajduj¹c¹ siê we wszystkich cia³ach tak niebieskich, jak i ziemskich.
[...] wiat³o jest form¹ substancjaln¹ cia³. W zale¿noci od mniejszego lub wiêk-
szego uczestnictwa w wietle cia³a zajmuj¹ prawdziwsze i godniejsze miejsce
Motywy zoomorficzne w kulturze artystycznej redniowiecza
69
9
Ibidem, s. 8.
10
E. Bu³hak, Dionisius Areopagita. Dzie³a, Kraków 1932. Por. É. Gilson, Historia filozofii
chrzecijañskiej w wiekach rednich, Warszawa 1966; Z. Kuksewicz, Zarys filozofii redniowiecz-
nej, Warszawa 1986.
11
Cyt. za: W. Tatarkiewicz, Historia estetyki, t. II, Wroc³aw 1962, s. 232.
12
Cyt. za: U. Eco, Sztuka i piêkno w redniowieczu, Kraków 1994.
wród bytów
13
. Jego rola polega wiêc na zespalaniu i integrowaniu wiata na-
tury i wiata ducha. W traktacie O imionach boskich Pseudo-Dionizego znajdu-
jemy lapidarn¹ formu³ê piêkno polega na proporcjach i blasku
14
. Formu³ê tê
przejêli czo³owi scholastycy XIII wieku. Ulryk ze Strasburga (Liber de summo
bono), powo³uj¹c siê na Pseudo-Dionizego, pisa³, ¿e piêkno to consunantia cum
claritate. W podobnym nurcie rzecz ujmowa³ Tomasz z Akwinu i Robert Gros-
seteste
15
. Do pism Pseudo-Dionizego ³¹cz¹cych filozofiê neoplatoñsk¹ z wiel-
k¹ teologi¹ wiat³a wed³ug Ewangelii wiêtego Jana siêga tak¿e Sugerius, trans-
ponuj¹c wizjê ówczesnego uniwersum na grunt architektury, gdzie boski logos
zosta³ ujêty jako wszechogarniaj¹ca wiat³oæ, a katedra gotycka sta³a siê dia-
fanicznym miejscem pielgrzymowania wiat³a
16
. Ta komplementarna i niezwy-
kle z³o¿ona w swej strukturze, odnosz¹ca siê do transcendentnego wiata bosko-
ci koncepcja natury zdaje siê sytuowaæ motyw zoomorficzny w podwójnej roli
jako rodka umo¿liwiaj¹cego poznanie prawd ponadnaturalnych i dydaktycz-
no-objaniaj¹ce exemplum s³u¿¹ce nauce i poznaniu, ale w równym stopniu
kszta³tuj¹ce postawy ¿yciowe i etyczne
17
. Ten specyficzny obraz natury ukon-
stytuowany w dobie redniowiecza, w okresie, w którym symboliczny sposób
mylenia nadawa³ symboliczne znaczenie niemal ka¿demu rzeczywistemu b¹d
przez sztukê przedstawionemu przedmiotowi, zjawisku lub wydarzeniu, swoj¹
popularnoæ i uznanie zawdziêcza³ jak pisze Ewa Chojecka metaforycznej
przejrzystoci. Powo³any, by oznaczaæ (significare), zapowiadaæ (pronuntiare)
oraz jawiæ siê wzorem (exemplum praebere)
18
. Istota funkcji wyobra¿eñ ikono-
graficznych, w tym równie¿ ikonografii zoomorficznej, zw³aszcza w okresie
wczesnego redniowiecza wspiera siê najprawdopodobniej na tym, i¿ od cza-
sów Grzegorza Wielkiego myl zachodnia k³ad³a wiêkszy nacisk na dydaktycz-
n¹ rolê obrazu w sztuce ni¿ myl wschodnia, w rezultacie czego wczesnorednio-
wieczna sztuka zachodnia jest na ogó³ zarówno silnie symboliczna, jak i escha-
tologiczna w charakterze: jest to jêzyk wizualny, a równoczenie sugestia rzeczy
niewidzialnych, które dopiero maj¹ nadejæ
19
. Wczesne redniowiecze wydaje
siê wiêc okresem, w którym ze szczególn¹ si³¹ absolutyzowano jêzyk symboli,
czyni¹c zeñ wszechw³adnie dominuj¹cy rodek wyrazu. Mo¿na zatem rzec, i¿
nic nie istnia³o samo przez siê, wszystkie rzeczy istniej¹ tylko w wietle tego,
70
RYSZARD SOLIK
13
Ibidem.
14
Cyt. za: W. Tatarkiewicz, Dzieje szeciu pojêæ, Warszawa 1988, s. 144. Por. O. von Sim-
son, Katedra gotycka, Warszawa 1987; Z. Kuksewicz, op. cit., s. 7577.
15
Cyt. za: W. Tatarkiewicz, Dzieje...., Warszawa 1988, s. 144.
16
O koncepcjach Sugeriusa pisz¹: O. von Simson, op. cit.; E. Panofsky, Abbot Suger on the
Abbey Church of Saint Denis and Its Art Treasures, Princeton 1969, s. 6265. Tekst polski [w:]
Myliciele..., s. 273.
17
E. Chojecka, op. cit., s. 11.
18
Ibidem.
19
G.H. Ladner, op. cit., s. 61.
co Boskie, bêd¹c zarazem jego wypowiedzi¹ przyobleczon¹ w cia³o. Nie ujmu-
je siê zjawisk otaczaj¹cego wiata tylko myl¹, nigdy w jednoznacznych pojê-
ciach, lecz ogl¹da siê je zawsze w wieloznacznych symbolach. Przede wszyst-
kim zwierzê by³o wielokrotnie wykorzystywanym i odpowiednim wyrazem prze-
¿yæ cz³owieka tego okresu. W drugiej po³owie XI wieku, wraz z pojawieniem
siê rzeby w kamieniu, zwierzê staje siê g³ównym tematem i ulubionym moty-
wem architektonicznym. W XII wieku symbol zwierzêcia jest coraz bardziej po-
wszechny. W XIII wieku ustêpuje miejsca postaci ludzkiej
20
.
Historia ikonografii czasów poantycznych jest w du¿ej mierze histori¹ kon-
tynuacji b¹d odrzucania tradycji antycznej. Tak¿e ikonografia zoomorficzna ge-
netycznie siêga staro¿ytnoci, zyskuj¹c w redniowieczu now¹ redakcjê symbo-
liczn¹
21
. Motyw zoomorficzny jak ju¿ zauwa¿ylimy wydaje siê szczególnie
istotny w sztuce wczesnego redniowiecza. Walki ludzi i potworów, tak charak-
terystyczne dla wczesnoredniowiecznej literatury, o¿ywiaj¹ce nawet literaturê ha-
giograficzn¹, znajduj¹ odzwierciedlenie w niezliczonej iloci dzie³ sztuki podno-
sz¹cych ten temat
22
. Czêæ z nich nawi¹zuje do epiki rycerskiej, jednak nurt g³ów-
ny tworz¹ motywy o wyranie religijnym charakterze. Najprawdopodobniej ród³a
tych wyobra¿eñ tkwi¹ w tradycji egipskiej, sumeryjskiej, greckiej i biblijnej, od-
nosz¹c siê do motywu wojny miêdzy Bogiem a jego wrogami. G³ówny nurt tych
przedstawieñ nawi¹zywa³, jak siê wydaje, do dualistycznej koncepcji wiata jako
obszaru zmagañ Boga z ró¿nymi wyobra¿eniami z³a. U róde³ wczesnorednio-
wiecznych tematów walki Boga z przedstawicielami z³a (zwierzêta i potwory),
przetransponowanych po czêci na grunt rycerskiej epiki, le¿¹ fragmenty Pisma
wiêtego, mówi¹ce o zabiciu Rahaba
23
.
Przebud siê, przebud! Przyoblecz siê w moc,
o ramiê Pañskie!
Przebud siê, jak za dni minionych,
w czasie zamierzch³ych pokoleñ.
Czy¿e nie Ty poæwiartowa³o Rahaba,
przebi³o Smoka
24
.
Motywy zoomorficzne w kulturze artystycznej redniowiecza
71
20
W. von Blankenburg, Heilige und dämonische Tiere, cyt. za: D. Forstner OSB, wiat sym-
boliki chrzecijañskiej, prze³. W. Zakrzewska, P. Pachciarek, R. Turzyñski, Warszawa 1990, s. 12.
21
Wi¹¿e siê to z koncepcj¹ powszechnego symbolizmu. Zob. J. Bia³ostocki, Symbole
i obrazy, Warszawa 1982, s. 20.
22
Henderson podaje nastêpuj¹ce przyk³ady: Beowulf, The Marvels of the East, ¯ywot wiê-
tego Kolumby, Saga o Ragnarze. Zob. G. Henderson, op. cit., s. 74.
23
O walce Boga z jego wrogami wspominaj¹ nastêpuj¹ce fragmenty Pisma wiêtego: Ps 74,
1214; Ps 104, 26; Ap 12, 9; Iz 51, 9. Wersety Biblii cytujê wedle wydania Pismo wiête Starego
i Nowego Testamentu. Biblia Tysi¹clecia, oprac. Zespó³ Biblistów Polskich z inicjatywy
Benedyktynów Tynieckich, wyd. IV, Poznañ 1984.
24
Iz 51, 9. Rahab mityczny potwór morski, synonim smoka, symboliczna nazwa Egiptu ze
wzglêdu na potêgê tego nadmorskiego pañstwa.
Inny fragment z Ksiêgi Izajasza mówi o walce Boga z Lewiatanem:
W ów dzieñ Pan ukarze swym mieczem
twardym, wielkim i mocnym,
Lewiatana, wê¿a krêtego;
zabije te¿ potwora morskiego
25
.
Walka pomiêdzy Bogiem a z³em mia³a jak pisze Czes³aw Deptu³a aspekt
przestrzenno-kosmiczny, utrwalony zarówno przez wyk³adniê uczon¹, jak
i popularn¹ w wyobra¿eniu trójcz³onowego podzia³u na niebo, ziemiê i piek³o.
Ró¿ne dzia³aj¹ce w sferze ziemskiej potêgi mo¿na zdaniem autora reduko-
waæ do dwóch kategorii: przedstawicieli z³a oraz Boga i jego sprzymierzeñców
26
.
wiat z³a (antisacrum) to sfera mitycznych potworów i demonów, Rahaba, Le-
wiatana, Asmodeusza, Beliala czy Behemota, sfera istot potêpionych. Nowy Te-
stament wskazuje, ¿e demonów tych by³ ca³y legion, nie okrela jednak¿e do-
k³adnej ich liczby, tak wiêc kwestia ta sta³a siê przedmiotem spekulacji demo-
nologów. Alfonso de Spina, hiszpañski teolog z XV wieku, doszed³ a¿ do liczby
133306668, któr¹ przewy¿sza³a jedynie o wiele mniej precyzyjna liczba 26 bi-
lionów w jednej z ksi¹¿ek powiêconych diab³om, autorstwa Sigmunda Feyera-
benda z 1569 roku
27
. Szatan nieposiadaj¹cy w redniowieczu standardowego
obrazu
28
w antisacrum pojawia siê spóniony. Dopiero póniejsze ksiêgi Pi-
sma wiêtego wspominaj¹ o nim, pojêciem tym czêsto okrelaj¹c wczeniejsze
symbole z³a, jak to ma miejsce w przypadku wê¿a kusiciela z Ksiêgi Rodzaju
29
.
72
RYSZARD SOLIK
25
Iz 27, 1. Zob. te¿ Ps 74, 1314; Lewiatan mityczny potwór morski, który w Starym Te-
stamencie wystêpuje jako uosobienie si³ przynosz¹cych ludziom nieszczêcie.
26
C. Deptu³a, wiat mitu wiat wyobra¿eñ, Znak 1992, nr 448, Kraków, s. 26. Jest to
fragment rozprawy w: idem, Galla Anonima mit genezy Polski. Studium z historiozofii i hermeneu-
tyki symboli dziejopisarstwa redniowiecznego, Lublin 1990.
27
B.P. Levack, Polowanie na czarownice w Europie wczesnonowo¿ytnej, Wroc³aw 1991, s. 41.
28
Zwraca na to uwagê miêdzy innymi B.P. Levack badaj¹cy ró¿nego typu materia³y i przekazy
redniowieczne i wczesnonowo¿ytne, który zauwa¿a: Jedn¹ z najbardziej skutecznych taktyk Kocio-
³a wobec nawróconych lub potencjalnych neofitów, którzy nadal oddawali czeæ pogañskim bogom,
by³o demonizowanie tych bóstw twierdzenie, i¿ sta³y siê one obecnie demonami lub samym Dia-
b³em. Równanie to przeprowadzano tak czêsto, ¿e chrzecijanie zaczêli przedstawiaæ Diab³a w taki
sposób, w jaki widzieli swoich bogów poganie. W sztuce redniowiecza nie ma standardowego obra-
zu Diab³a, rysy za, jakie mu nadawano w tych wyobra¿eniach, zawdziêcza³ bardziej chrzecijañskiej
teologii ni¿ naladowaniu pogan. Tak wiêc by³ on czarny raczej dlatego, ¿e tradycyjnie grzech koja-
rzono z czerni¹, a nie z powodu koloru skóry którego z konkretnych pogañskich bogów. Podobnie
skrzyd³a Diab³a s¹ konsekwencj¹ statusu upad³ego anio³a, nie za faktu, ¿e wiele pogañskich bogów
by³o tworami skrzydlatymi. Niemniej wiele cech powszechnie mu przypisywanych by³o pierwotnie
atrybutami tych bóstw. Kozia bródka, kopyta, rogi, pomarszczona skóra, nagoæ i pó³zwierzêca postaæ
kojarzy³y siê bezporednio z greckim i rzymskim Panem i celtyckim Cernunnosem (ibidem).
29
W¹¿ kusiciel jawi siê jako wróg Boga, uosobienie z³a, istota rozumna. Póniejsze ksiêgi
Pisma wiêtego okrelaj¹ go szatanem, diab³em, z³ym duchem. Pojêcie szatana najwczeniej po-
jawia siê w Ksiêdze Hioba. Por. Hi 1, 6; Mdr 2, 24; J 8, 44; Ap 12, 9; 20, 2.
Cz³owiek wczesnego redniowiecza identyfikowa³ wszechobecne, niepodlegaj¹-
ce jego kontroli si³y natury z aktywnymi i z³oliwymi istotami rozumnymi, z an-
tisacrum, demonicum, wrogami Boga i cz³owieka, z czym, co nieznane i ob-
ce
30
. Tradycyjny wiat potworów, tak charakterystyczny dla wczesnorednio-
wiecznej ikonografii i literatury, zyskuj¹c zdecydowanie ujemn¹ konotacjê,
oddzia³ywa³ zapewne na kszta³tuj¹cy siê powoli, podlegaj¹cy tak¿e historycznym
reinterpretacjom, obraz piek³a
31
. Staro¿ytny, archetypiczny b¹d ramowy,
gdyby siêgn¹æ do Bia³ostockiego, temat cz³owiek i bestia osi¹ga w ikonogra-
fii wczesnego redniowiecza swoiste apogeum. Cz³owiek walczy ze zwierzêciem:
Gilgamesz z lwami, Herakles z Hydr¹ Lernejsk¹, Lapidzi z centaurami, w. Mi-
cha³ i w. Jerzy ze smokiem. Cech¹ charakterystyczn¹ tego tematu, prócz aktu-
alizowanej powtarzalnoci wspartej na okrelonej idei pozaartystycznej jest
konotacyjna jednoznacznoæ, w której zwierzê ujmowane jest niemal zawsze ja-
ko uosobienie z³a.
redniowieczny wizerunek natury, odnosz¹cy siê do uniwersum, ma jeszcze
drug¹ co podkrela E. Chojecka encyklopedyczn¹ orientacjê, o charakterze
dywagacji bêd¹cych swoistym komentarzem przyrodniczych i kosmograficznych
kompendiów. redniowieczny zwierzyniec, pe³en realnych i wyimaginowanych,
fantastycznych stworów, formowa³ równie¿, jak siê wydaje, niezwykle sugestyw-
nie pogl¹dy wspó³czesnego mu cz³owieka na odleg³e czêci globu ziemskiego.
Terra incognita by³a najczêciej zamieszkana przez krwio¿ercze, wrogie cz³owie-
kowi bestie. Za³o¿enie to, o wyranie antycznej proweniencji, zyskuje w rednio-
wieczu charakter aksjomatu, potwierdzony zarówno materia³em literackim, jak
i ikonograficznym. Odnajdujemy tutaj drugi nurt rozwa¿añ, zwi¹zanych z rela-
cj¹ sztuki i natury nurt encyklopedyczno-geograficzny, odwo³uj¹cy siê do wi-
zji mappae mundi. Na trzynastowiecznej mapie z Hereford, bêd¹cej geograficz-
nym i antropologicznym kompendium wiedzy wieków rednich, istoty ludzkie
okrywaj¹ce siê uszami zamieszkuj¹ wyspê na pó³nocnym oceanie, Cynocephali
¿yj¹ natomiast na wschód od Pó³wyspu Skandynawskiego. Dalej na wschód, we-
d³ug mapy z Hereford, stoi wspania³y, grony gryf atakowany przez grupê uzbro-
jonych ludzi
32
. Jest to jedna z wielu koncepcji mappae mundi, w której twory,
zwierzêta realne i fantastyczne pe³ni¹ funkcje znaków objaniaj¹cych i informa-
cyjnych. To próba opisania wiata, w której rodkiem nie jest jêzyk naturalny,
lecz dostêpne intersubiektywnie plastyczne wyobra¿enie (imago) o okrelonym
oddzia³ywaniu i funkcjach. Badaj¹c wytwory kultury redniowiecznej, musimy
mieæ wiadomoæ, ¿e przez d³ugi okres nie widziano wyranej granicy miêdzy
Motywy zoomorficzne w kulturze artystycznej redniowiecza
73
30
G. Henderson, op. cit., s. 78. Por. L. Kalinowski, Speculum artis. Treci dzie³a sztuki
redniowiecza i renesansu, Warszawa 1989, s. 20.
31
O roli obrazów w kulturze redniowiecza pisz¹: M. Wallis, Sztuka redniowiecza jako jê-
zyk, [w:] Sztuki i znaki. Pisma semiotyczne, pod red. M. Wallisa, Warszawa 1983; J. Bia³ostocki,
Symbole..., s. 22.
32
G. Henderson, op. cit., s. 74.
fikcj¹ a prawd¹. To, co g³osili pisarze i poeci redniowiecza, zarówno oni sa-
mi, jak i ich s³uchacze i czytelnicy, traktowali najczêciej jako rzeczywiste wy-
darzenia [...]. Poezja i prawda jeszcze nie rozsta³y siê ze sob¹, podobnie jak
nie by³o wyranego podzia³u miêdzy literatur¹ sakraln¹ i wieck¹
33
. To intere-
suj¹ce stwierdzenie Arona Guriewicza z powodzeniem mo¿na odnieæ tak¿e do
plastyki.
Jeli spojrzeæ na ikonografiê zoomorficzn¹ redniowiecza, zauwa¿amy, ¿e
niektóre gatunki zwierz¹t s¹ szczególnie popularne. Kwestia priorytetów ikono-
graficznych wynika, jak siê wydaje, z kilku róde³. Niektóre gatunki znajduje-
my w redniowiecznych bestiariach, inne stanowi¹ trzon ówczesnej zodiologii
lub odgrywaj¹ szczególn¹ rolê w moralistyce. Fantastycznoæ cech pewnych ga-
tunków, zgo³a absurdalne o nich opowieci s¹ wynikiem szczególnej wiêzi ³¹-
cz¹cej, w mniemaniu ludzi redniowiecza, zwierzêta, roliny i gwiazdy.
wietn¹ i o ile mi wiadomo najnowsz¹ analizê tego zagadnienia przed-
stawia Ewa nie¿yñska-Stolot
34
. Autorka twierdzi, ¿e problematyk¹ powi¹zañ
zwierz¹t, rolin i gwiazd zajmowa³ siê oko³o prze³omu III i II wieku p.n.e. ale-
ksandryjski filozof Bolus z Mendes. Swoje rozwa¿ania opiera³ na egipskiej
i greckiej tradycji. Jego ladami poszli Hermes Trismegistos, Horopollo Nilus
oraz chrzecijañski Fizjologus
35
. Zdaniem autorki ³¹czenie ikonografii zwierzê-
cej z astrologi¹ i gwiazdami opiera siê na ukszta³towanym w pocz¹tkach naszej
ery modelu ptolemejskim. By³ to wystêpuj¹cy i obowi¹zuj¹cy naówczas para-
dygmat budowy wszechwiata
36
. Bóg i cz³owiek zajmowali w nim dwa przeciw-
stawne krañce, Bóg zamieszkiwa³ niebo, cz³owiek ziemiê. W centrum tego¿ mo-
delu znajdowa³a siê Ziemia, wokó³ niej kuliste i przezroczyste sfery, gdzie umie-
szczone by³y planety Uk³adu S³onecznego. Za nim znajdowa³ siê obszar tak
zwanych gwiazd sta³ych Stellatum, a dalej dom Boga, Primum Mobile
37
. W³a-
nie do sfery gwiazd sta³ych, do Stellatum odnosi³ siê zodiak. Prawid³a astrolo-
gii sprowadzone do relacji planety ze znakiem doprowadzi³y, jak pisze nie¿yñ-
ska-Stolot, do powstania zodiologii, dziedziny w znacznym stopniu porz¹dkuj¹-
cej teologiê, moralistykê, medycynê, a tak¿e wspomnian¹ wczeniej geografiê.
Zwi¹zane z tym modelem gwiazdozbiory przybiera³y formy zwierz¹t i ptaków.
Wród nich nale¿y przywo³aæ te najbardziej popularne: lwa, jelenia, barana, by-
ka, zimorodka. Czêsto s¹ to wizerunki o rozleg³ej sferze informacyjnej i o poli-
74
RYSZARD SOLIK
33
A. Guriewicz, Kategorie kultury redniowiecznej, Warszawa 1976, s. 42.
34
E. nie¿yñska-Stolot, Je¿eli gwiazdy s¹ zwierzêtami, to czym siê ¿ywi¹?, [w:] Sztuka i na-
tura.
35
Ibidem, s. 73.
36
Pojêcie paradygmatu czerpiê od T.S. Kuhna. Zob. idem, Struktura rewolucji naukowych,
Warszawa 1968; idem, Dwa bieguny. Tradycja i nowatorstwo w badaniach naukowych, Warsza-
wa 1985.
37
C.S. Lewis, Odrzucony obraz, Warszawa 1986, s. 20, 73; E. nie¿yñska-Stolot, op. cit.,
s. 7374.
walentnym znaczeniu, o czym informuj¹ liczne prace z zakresu symboliki re-
dniowiecznej
38
. Poza tymi stwierdzeniami rodzi siê pytanie o sens tych wizerun-
ków. Analizuj¹c ów problem siêgnijmy za nie¿yñsk¹-Stolot do Orygenesa, od
którego wziê³a tak¿e pocz¹tek interpretacja Biblii z czterech punktów widzenia.
Doprowadzi³o to do wielkiej egzegezy, która w staro¿ytnoci i redniowieczu
nadbudowa³a nad literalnym sensem Pisma wiêtego sens historyczny, typo-
logiczny, tropologiczny i anagogiczny
39
. Ujêcie historyczne odnosi³o siê do do-
s³ownego znaczenia wyrazów, przypisuj¹c im wiernoæ ujmowania i oddawania
rzeczywistoci. Interpretacja typologiczna odwo³ywa³a siê do Nowego Testamen-
tu, tropologiczna do wiata pojêæ moralnych, anagogiczna za nawi¹zywa³a do
eschatologii
40
. Analogiczny w g³ównym zarysie podzia³ odnajdujemy, zdaniem
nie¿yñskiej-Stolot, w pismach zodiologicznych z XII wieku. Znaki zodiaku roz-
patrywane s¹ jako fabula, ratio, veritas i figura
41
. Pojêcia fabula i ratio odno-
szono do staro¿ytnych mitów i wiedzy o zodiaku. Pozosta³e wi¹zano z tradycj¹
chrzecijañsk¹ w ten sposób, ¿e veritas ³¹czono z okrelonymi wydarzeniami Sta-
rego i Nowego Testamentu, figura z rytmem ¿ycia chrzecijañskiego i znakami
zodiaku. Dawa³o to w rezultacie po³¹czony obraz makro- i mikrokosmosu.
Interesuj¹ca jest równie¿ rola wizerunków zoomorficznych wystêpuj¹cych
w tak zwanej rzebie funeralnej. Problematykê tê w równym stopniu utrudnia
poliwalentna zasada znaczeñ symboli zwierzêcych. Niezale¿nie jednak od sfor-
mu³owanego pytania, nie w¹tpimy nawet na chwilê, ¿e pomiêdzy cz³owiekiem
a zwierzêciem zachodzi stosunek pojêciowy, odnosz¹cy siê do innej rzeczywi-
stoci ni¿ rzeczywistoæ otaczaj¹cego nas zmys³owego wiata, zwierzê jest zna-
kiem, symbolem
42
. Pozornie mo¿e siê wydawaæ, ¿e wizerunki zoomorficzne
uzyskuj¹ w tych przypadkach du¿y margines dowolnoci interpretacyjnej, w rze-
czywistoci jednak ich znaczenie determinuje wspó³wystêpuj¹ca z nimi w tego
typu obiektach artystycznych postaæ ludzka. Jednoznaczn¹ niemal konotacjê mo-
tywu zoomorficznego osi¹gamy w sytuacji interpretacji wizerunku przedstawio-
nej postaci. Jak pisze Bogna Jakubowska, przewa¿nie jednak zasada ideowego
antytetyzmu jest tutaj racj¹ podstawow¹, a wówczas zwierzê jest znakiem z³a
43
.
Przekonuj¹cych argumentów w tym zakresie dostarcza równie¿ Biblia, w której
znajdujemy cztery podstawowe wizerunki zwierz¹t wystêpuj¹cych w omawianej
rzebie funeralnej. W Ksiêdze Psalmów czytamy:
Motywy zoomorficzne w kulturze artystycznej redniowiecza
75
38
D. Forstner OSB, op. cit.; W. Kopaliñski, S³ownik symboli, Warszawa 1990; M. Lurker,
S³ownik obrazów i symboli biblijnych, prze³. K. Romaniuk, Poznañ 1989.
39
O rodzajach sensów biblijnych i czterech typach egzegezy pisz¹: C. Deptu³a, op. cit., s. 22;
L. Kalinowski, op. cit., s. 328; E. nie¿yñska-Stolot, op. cit., s. 79.
40
Podzia³ na podstawie L. Kalinowski, op. cit., s. 328.
41
E. nie¿yñska-Stolot, op. cit., s. 79.
42
L. Kalinowski, P³yta nagrobkowa Jana z Czerniny w Rydzynie. Zagadnienie interpretacji,
[w:] Speculum..., s. 384.
43
B. Jakubowska, Salve me ex ore leonis, [w:] Sztuka i natura, s. 100.
Rozwieraj¹ przeciwko mnie swoje paszcze
jak lew drapie¿ny i rycz¹cy
44
.
W innym fragmencie czytamy:
Ocal od miecza moje ¿ycie,
z psich pazurów wyrwij moje jedyne dobro
45
.
Zwierzêta w Psalmach przedstawiono zdecydowanie pejoratywnie. Jawi¹ siê
one jako wróg cz³owieka, jako zagra¿aj¹ce mu niebezpieczeñstwo. W innym
wersecie z Psalmu 91 znajdujemy:
Bêdziesz st¹pa³ po wê¿ach i ¿mijach,
a lwa i smoka bêdziesz móg³ podeptaæ
46
.
W Wulgacie wystêpuje nieco zmieniona wersja tego cytatu. Miejsce wê¿y
zajmuje bazyliszek. Zdaniem Jakubowskiej, wed³ug najwczeniejszej egzegezy
augustiañskiej, Chrystus pokonuje diab³a w jego czterech postaciach. W inter-
pretacji Izydora z Sewilli czy Honoriusza z Autum interpretacja jest niemal iden-
tyczna, Chrystus równie¿ zwyciê¿a z³o: ¿mijê symbol grzechu, bazyliszka
znak mierci, smoka identyfikowanego z diab³em i lwa antychrysta, apokalip-
tycznego wroga Chrystusa
47
. Przedstawiono tutaj chrzecijañskie quadrivium z³a,
potêpione triumfalistycznym sensem gestu podeptania w przyk³adach rzeby fu-
neralnej
48
.
Wa¿nym elementem w z³o¿onej i rozleg³ej problematyce funkcji rednio-
wiecznych zoomorfizmów jest równie¿ zagadnienie ideowych i znaczeniowych
przewartociowañ, jakim te motywy, wi¹¿¹ce siê ze redniowieczn¹ ikonografi¹
sakraln¹, podlega³y w ci¹gu wieków. I choæ w g³ównej mierze uwaga nasza kon-
centruje siê na w¹tkach zoomorficznych pozostaj¹cych w krêgu teologicznych
uwik³añ, nadto eksponuj¹c problem opozycyjnej, dualistycznej relacji walki do-
bra ze z³em, w której symbole animalne najczêciej oznaczaj¹ z³o, nale¿y jednak
pamiêtaæ, i¿, jak ka¿dy symbol, równie¿ motyw zoomorficzny zyskiwa³ w okre-
lonych okolicznociach i kontekstach ró¿ne znaczenie, nie zawsze jednoznacz-
nie pejoratywne. Wprawdzie wiêkszoæ ikonografii zoomorficznej, jak zauwa¿y-
limy, zw³aszcza we wczesnym redniowieczu, denotowa³o wrogi cz³owiekowi
i obcy mu, nieprzyjazny wiat z³ych potêg, istniej¹ jednak przyk³ady wyobra¿eñ
o wyranie pozytywnych, tradycyjnie uznanych i niepodwa¿alnych konotacjach.
Zbyteczne podkrelaæ, i¿ ods³aniaj¹c i prezentuj¹c jedynie aspekt negatywny, roz-
76
RYSZARD SOLIK
44
Biblia Tysi¹clecia, Ps 22, 14.
45
Ibidem, Ps 22, 21.
46
Ibidem, Ps 91, 13.
47
B. Jakubowska, op. cit., s. 108.
48
Ibidem, s. 109.
mylnie pozostawilibymy poza werbalizacyjnym marginesem zoomorficzne eg-
zemplifikacje o pozytywnym znaczeniu.
Zakres pozytywnego imaginarium zoomorficznych motywów wydaje siê
organizowaæ wokó³ chrystologicznych, maryjnych i ewangelicznych centrów
tematycznych. Do tradycyjnych zwierzêcych symboli chrystologicznych, po-
wiadczonych w redniowiecznych bestiariach, nale¿y zaliczyæ wyobra¿enie
charadriusa, koguta, or³a, pelikana, delfina, lwa, ryby. Interesuj¹ca, i nie tak
popularna, wydaje siê symbolika koguta, której role i analogie znakomicie ilu-
struje fragment hymnu laudesów wtorkowych zaczerpniêty z Cathemerinon Pru-
dencjusza:
Ales diei nuntius
Lucem propinquam praecinit:
Nos excitator mentium
Iam Christus ad vitam vocat
Dnia zwiastun pieje skrzydlaty
I bliskoæ wiat³a og³asza:
Budziciel, Chrystus, dusz naszych
Do ¿ycia wszystkich nas wzywa
49
Niezwykle nonym symbolem zwierzêcym odnosz¹cym siê do Chrystusa
i Jego Mistycznego Cia³a jest wizerunek baranka odwieczny symbol Euchary-
stii, chwalebnej mêki i zbawienia. Motyw ten, zw³aszcza w rzebiarskiej sztuce
romanizmu, umieszczano chêtnie na architektonicznych detalach, tympanonach,
zwornikach, kapitelach. Stanowi³ tak¿e ikonograficzn¹ dominantê wielu rozwi¹-
zañ tablicowego malarstwa gotyku i renesansowej sztuki sakralnej. Z problema-
tyk¹ chrystologiczn¹ wi¹¿¹ siê równie¿ przedstawienia byka i synogarlic jako
zwierz¹t ofiarnych, szczególnie powiêconych Bogu, oraz obrazy os³a, owczar-
ni i wo³u sytuowane w betlejemskiej stajence. Wa¿nym tematem jest równie¿ wy-
obra¿enie Chrystusa jako Dobrego Pasterza relacyjnie zwi¹zane z zoomorficz-
nym symbolem i go³êbia jako widomego symbolu Ducha wiêtego.
Z tematyk¹ maryjn¹ wi¹¿¹ siê natomiast liczne interpretacje podañ o legen-
darnym jednoro¿cu, którego ob³askawiæ mo¿e jedynie dziewica. Zreszt¹ jedno-
ro¿ec tradycyjnie ju¿ w wielu opowieciach i przekazach uosabia³ czysty wiat
zwierzêcy.
Istotnym obszarem zoomorficznej ikonografii s¹ symbole zwierzêce ewan-
gelistów, wczeniej odnosz¹ce siê w babiloñskiej kosmologii do niebieskiej dro-
gi i zodiaku, jako najwa¿niejsze strony wiata konstelacje Byka, Lwa, Or³a
i Cz³owieka. Jako atrybuty ewangelistów motywy te w praktyce artystycznej po-
jawi³y siê ju¿ we wczesnym redniowieczu, najczêciej w malarstwie ksi¹¿ko-
Motywy zoomorficzne w kulturze artystycznej redniowiecza
77
49
I Ad Gallicantum; PL 59, 777 n.; Hymny brewiarza rzymskiego. Proprium Poloniae, prze³.
z orygina³u J. Piwowarczyk, Poznañ 1958, s. 37, cyt. za: D. Forstner OSB, op. cit., s. 235.
wym, póniej równie¿ w dekoracji rzebiarskiej. Jednoznacznie pozytywne zna-
czenie zyskuj¹ tak¿e mrówki, jeleñ, pszczo³y oraz s³oñ. Ten wartociowy zwie-
rzyniec po czêci do dzi ¿ywy w swych tradycyjnych przes³aniach, po czêci
za przetransponowany na grunt heraldyki, sam w sobie stanowi¹cy obszar nie-
jednego studium, zamyka klamr¹ opozycyjn¹, wspart¹ na zoomorficznym moty-
wie, relacjê dobra i z³a.
Interesuj¹cym zagadnieniem, aczkolwiek nieco marginalnym w stosunku do
prezentowanej tutaj tematyki, jest problem typologii zoomorficznej i róde³ jej in-
spiracji. Nie wystarczy bowiem stwierdziæ lapidarn¹ oczywistoæ, ¿e zwierzêce
imaginarium redniowiecza sk³ada siê z rzeczywistych, mniej lub bardziej zna-
nych, pó³realnych i fantastycznych gatunków. Znaczna czêæ tych motywów,
jeli nie wiêkszoæ, nie by³a bynajmniej wynikiem kreacyjnych czy te¿ imagina-
cyjnych dzia³añ redniowiecznych twórców, ale zaporedniczona w niekwestio-
nowanej wówczas koncepcji ikonograficznego exemplum pochodzi³a ze rednio-
wiecznych bestiariów. Takie za jak centaur, satyr, syrena, feniks, gryf, paw itd.
wykazuj¹ wyranie antyczn¹ proweniencjê. Bestiaria, o których wspominamy
w niniejszym tekcie, tak znakomicie omówione w polskiej literaturze przedmio-
tu
50
, nale¿a³y do przyrodniczego, niezwykle popularnego zakresu redniowiecz-
nej literatury. Ich pocz¹tków nale¿y siê doszukiwaæ w Fizjologusie anonimo-
wym podrêczniku historii naturalnej, dziele odwo³uj¹cym siê do biblijnej i talmu-
dycznej spekulacji, hellenistycznego synkretyzmu, magii i mitologii. Napisany
w jêzyku greckim, pe³ni³ funkcjê ludowej teologii, objaniaj¹c na przyk³adach
czerpanych z ¿ycia zwierz¹t i interpretowanych alegorycznie dogmaty i wskaza-
nia moralne. Bestiaria z czasem uleg³y ewolucji, niektóre odrzucaj¹c moralizuj¹-
ce uwagi bardziej zaspokaja³y pragnienie poznania, w XIII wieku za wesz³y
w sk³ad encyklopedycznej wiedzy o wiecie. Stanowi³y jednak niepodzielne
ród³o inspiracji i odniesieñ, ilekroæ tylko redniowieczny twórca siêga³ po wizu-
alistyczny, niepokoj¹cy i sugestywny wiat zoomorficznych motywów, wyobra-
¿onych na kartach ksi¹g i ewangeliarzy, w literaturze hagiograficznej, w epice ry-
cerskiej, w normandzkich, germañskich, skandynawskich czy celtyckich sagach
i przypowieciach, w nadpro¿ach, na tympanonach s¹dów ostatecznych, kapite-
lach i kolumnach, w rzebie funeralnej, architektonicznej b¹d wolno stoj¹cej, na
militariach i przedmiotach codziennego u¿ytku.
Podsumowuj¹c szkic, pamiêtajmy, i¿ ten swoisty, specyficzny, zewsz¹d ogar-
niaj¹cy wiat zoomorficznych motywów, spe³niaj¹cy w przestrzeni kulturowej
i historycznej redniowiecza tak wiele funkcji i ról czysto dekoracyjnych i este-
tycznych, odzwierciedlaj¹cych zami³owanie do fantazji i daleko posuniêtej sty-
lizacji, informacyjno-objaniaj¹cych, w ramach których wyobra¿enie ¿ycia ma
formê epickiej opowieci o ci¹g³ej walce cz³owieka z wrogim otoczeniem, po-
78
RYSZARD SOLIK
50
Z. Ameisenowa, Bestiariusz w Biblii hebrajskiej. Studium ikonograficzne, Miesiêcznik ¯y-
dowski 1932, Warszawa.
uczaj¹cych i umoralniaj¹cych podstawow¹ rangê zyskuje w relacji do augu-
styñskiej doktryny powszechnego symbolizmu, gdzie oprócz symbolizmu za-
mierzonego intencj¹ autora nadbudowuje siê wtórny symbolizm odbiorcy. Zwie-
rzê by³oby wiêc tylko pretekstem, zgodnie z tez¹, i¿ Omnis mundi creatura
quasi liber et pictura nobis est et speculum, i jeli w redniowiecznej symboli-
ce te same zwierzêta raz daj¹ wiadectwo dobru, innym razem z³u, nie ma w tym
¿adnej sprzecznoci, tak samo jak ¿adnej sprzecznoci nie ma w istnieniu wielu
motywów alegorycznych dla jednego przedmiotu. Polarnoæ znaczeñ i wieloæ
motywów alegorycznych jest w ca³kowitej zgodzie z mechanizmem mylenia
i sposobem odczuwania ówczesnego cz³owieka. Teorii bowiem alegoryzmu sa-
kralnego nie chodzi³o o to¿samoæ materialnego wiata, zwierzêta nie by³y ce-
lem samym w sobie, ale o stwierdzenie prawdziwoci podstawowych pojêæ, ta-
kich jak dobro i z³o, Bóg i szatan, wiêtoæ i grzech, niebo i piek³o
51
. Motyw
zoomorficzny w sztuce redniowiecza pe³ni³ wiêc zgo³a odmienne funkcje ni¿
w sztuce staro¿ytnej, gdzie prócz ornamentu by³ gr¹ wyobrani mitycznej. W re-
dniowieczu zyskuj¹c wartoæ symboliczn¹, nabiera niemal kultowego znaczenia,
odnosz¹c siê do podstawowych pojêæ i wartoci. W sferze informacyjnej stano-
wi swoisty komentarz objaniaj¹cy naturê przyrodniczych traktatów, antropolo-
gicznych wizji i geograficznych rozwa¿añ o mappae mundi. S³u¿y pouczeniu,
moralitetowi, pe³ni funkcjê dydaktyczn¹, w swym d¹¿eniu ku transcendencji
umo¿liwia ukazanie spraw niedostêpnych zmys³om. Wreszcie, nale¿y integral-
nie do wizji ówczesnego uniwersum.
Bibliografia i ród³a
Ameisenowa Zofia, Bestiariusz w Biblii hebrajskiej. Studium ikonograficzne, Miesiêcznik ¯ydow-
ski 1932, Warszawa.
Bernard z Clairvaux, Apologia skierowana do Wilhelma, opata St. Thierry, prze³. W³adys³aw
Tatarkiewicz, [w:] Myliciele, kronikarze i artyci o sztuce. Od staro¿ytnoci do 1500 roku,
wyd. i oprac. Jan Bia³ostocki, Warszawa 1978.
Bia³ostocki Jan, Piêæ wieków myli o sztuce, Warszawa 1959.
, Temat ramowy i obraz archetypiczny: psychologia i ikonografia, [w:] idem, Teoria i twórczoæ.
O tradycji i inwencji w teorii sztuki i ikonografii, Poznañ 1961.
, Ikonografia romantyczna. Przegl¹d problemów badawczych, [w:] Romantyzm, pod red. Jana
Bia³ostockiego, Warszawa 1967.
, Symbole i obrazy, Warszawa 1982.
Bu³hak Ewa, Dionisius Areopagita. Dzie³a, Kraków 1932.
Chojecka Ewa, S³owo wstêpne, [w:] Sztuka i natura, pod red. Ewy Chojeckiej, Katowice 1991.
Curtius Ernst R., European Literature and the Latin Middle Ages, New York 1953.
Deptu³a Czes³aw, Galla Anonima mit genezy Polski. Studium z historiozofii i hermeneutyki sym-
boli dziejopisarstwa redniowiecznego, Lublin 1990.
Motywy zoomorficzne w kulturze artystycznej redniowiecza
79
51
L. Kalinowski, Speculum..., s. 330.
, wiat mitu wiat wyobra¿eñ, Znak 1992, nr 448, Kraków.
Eco Umberto, Sztuka i piêkno w redniowieczu, Kraków 1994.
Filarska Barbara, Myszor Wincenty, Wstêp, [w:] Marcel Simon, Cywilizacja wczesnego chrzeci-
jañstwa, Warszawa 1992.
Forstner Dorothea, wiat symboliki chrzecijañskiej, prze³. Wanda Zakrzewska, Pawe³ Pachciarek,
Ryszard Turzyñski, Warszawa 1990.
Gilson Étienne, Historia filozofii chrzecijañskiej w wiekach rednich, Warszawa 1966.
Guriewicz Aron, Kategorie kultury redniowiecznej, Warszawa 1976.
Henderson George, Wczesne redniowiecze, Warszawa 1987.
Hymny brewiarza rzymskiego. Proprium Poloniae, prze³. Jan Piwowarczyk, Poznañ 1958.
Jakubowska Bogna, Salve me ex ore leonis, [w:] Sztuka i natura, pod red. Ewy Chojeckjiej, Ka-
towice 1991.
Kalinowski Lech, Speculum artis. Treci dzie³a sztuki redniowiecza i renesansu, Warszawa 1989.
Kopaliñski W³adys³aw, S³ownik symboli, Warszawa 1990.
Kuhn Thomas S., Struktura rewolucji naukowych, Warszawa 1968.
, Dwa bieguny. Tradycja i nowatorstwo w badaniach naukowych, Warszawa 1985.
Kuksewicz Zdzis³aw, Zarys filozofii redniowiecznej, Warszawa 1986.
Ladner Gerhart B., Ad Imaginem Dei Obraz cz³owieka w sztuce redniowiecznej, Znak 1992,
nr 448, Kraków.
Levack Brian P., Polowanie na czarownice w Europie wczesnonowo¿ytnej, Wroc³aw 1991.
Lewis Clive S., Odrzucony obraz, Warszawa 1986.
Lurker Manfred, S³ownik obrazów i symboli biblijnych, prze³. Kazimierz Romaniuk, Poznañ 1989.
Myliciele, kronikarze i artyci o sztuce. Od staro¿ytnoci do 1500 roku, wyb. i oprac. Jan Bia³o-
stocki, Warszawa 1978.
Panofsky Erwin, Abbot Suger on the Abbey Church of Saint Denis and Its Art Treasures, Prince-
ton 1969.
Pismo wiête Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysi¹clecia, oprac. Zespó³ Biblistów Polskich
z inicjatywy Benedyktynów Tynieckich, wyd. IV, Poznañ 1984.
Simson Otto von, Katedra gotycka, Warszawa 1987.
nie¿yñska-Stolot Ewa, Je¿eli gwiazdy s¹ zwierzêtami, to czym siê ¿ywi¹?, [w:] Sztuka i natura,
pod red. Ewy Chojeckiej, Katowice 1991.
Tatarkiewicz W³adys³aw, Historia estetyki, t. II, Wroc³aw 1962.
, Dzieje szeciu pojêæ, Warszawa 1988.
Wallis Mieczys³aw, Sztuka redniowiecza jako jêzyk, [w:] Sztuki i znaki. Pisma semiotyczne, pod
red. Mieczys³awa Wallisa, Warszawa 1983.
80
RYSZARD SOLIK