Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział IV


** Meredith**
Wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi gabinetu, podążając
tymi samymi korytarzami, które wcześniej doprowadziły mnie do tego
pokoju.
Na półkach stały pozostawione przez imprezowiczów plastikowe kubki, na
podłodze leżały serpenty i konfetti, po części czułam się jak jakaś
idiotka& Wszystkiego musiałam dotknąć, żeby uwierzyć, że tutaj jestem,
dla każdego byłoby to nie normalnie, ale nie dla mnie.
Kierowałam się ku schodom w poszukiwaniu drogi do wolnej sypialni,
kiedy moją uwagę przykuła Elena, która mimo zmęczenia pakowała
pozostawione kubki, talerzyki po torcie do czarnego worka.. sprzątała.
20
Rozdział IV: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
Na prawdę byłam zmęczona, ale chciałam jakoś pomóc, najwidoczniej sen
nie przynosił jej odprężenia i ani odrobiny spokoju, nawet nie zwróciła
uwagi na to że stoję w holu.
- Pomogę Ci - powiedziałam oferując swoją pomoc
Nie odpowiedziała nic, jedynie kiwnęła głową pozwalając mi się
przyłączyć. Chwyciłam za opartą o półkę z książkami miotłę i zaczęłam
zamiatać.
** Damon**
Tylko tego brakowało, kolejna osoba, która miała zamieszkać razem
z nami i kolejny kłopot. Nie mam pojęcia dlaczego Elena zgodziła się na
to, za niedługo zacznie się z tego domu robić pensjonat. Nie ufam ani
Meredith, ani w szczególności Katherine. Ona zawsze myślała tylko o
sobie, a te wszystkie bzdury, które wygaduje o jakiejkolwiek pomocy.. czy
ona naprawdę ma nas za idiotów.
Elena we wszystko by uwierzyła byle by tylko uwolnić Stefana. Dlaczego
to wszystko musi się tak komplikować.
Wyszedłem ze swojego pokoju i zapukałem do sypialni Eleny, albo
inaczej.. do dawnej sypialni Stefana, musiałem z nią porozmawiać i
przemówić jej do rozumu.
Zapukałem do drzwi i nacisnąłem na klamkę.
- Elena??. Musimy porozmawiać, a w zasadzie ty musisz wysłuchać tego
co mam Ci do powiedzenia
- Elena jesteś tu??
W pokoju jej nie było. Jedynie co przykuło moja uwagę to zdjęcie Eleny ze
Stefanem stojące na szafce nocnej. Ona ciągle jeszcze wierzyła w
21
Rozdział IV: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
powodzenie tej misji, a ja sam nie wiedziałem co o tym myśleć. Przez
wiele lat chciałem żeby mój brat taki był, żeby zaakceptował to kim jest,
ale nie żeby latał za Klausem, jak jakieś jego zwierzątko.
Nie miałem co tu robić, jeszcze ostatni raz spojrzałem na pokój mojego
brata po czym wyszedłem z niego w poszukiwaniu Eleny. Schodziłem po
schodach kiedy usłyszałem jakieś hałasy w salonie.
Stanąłem w przejściu i zobaczyłem Meredith razem z Eleną, po prostu
sprzątały. Na pierwsze rzut oka wydawało mi się to dość śmieszne tak
jakby nie miały innych problemów, a jedynie to czy pokój jest czysty czy
nie.. niestety rozmowa będzie musiała poczekać do jutra.
Doszedłem do wniosku, że powinienem się czegoś dowiedzieć o Meredith,
jeżeli miałem jej zaufać. Jedyna osobą od której mogłem się czegokolwiek
dowiedzieć była niestety Katherine.
Wróciłem do gabinetu w którym ją poprzednio zostawiłem, nie licząc że
tam pozostała, ale warto było spróbować..
- Wróciłeś, wiedziałam, że tak będzie.. zawsze wracałeś - powiedziała
wampirzyca patrząc na mnie swoimi czekoladowymi oczami i przy tym
uśmiechając się z pewna dozą ironii
- Potrzebuję informacji - odpowiedziałem, puszczając tą jej głupią uwagę
mimo uszu
Kiedy to usłyszała przewróciła oczami, po czym dodała:
- Co chcesz wiedzieć??
- Co wiesz o Meredith i nie wciskaj mi żadnych tandetnych informacji, że
chciałaś się nią zaopiekować - powiedziałem to bez ogródek siadając na
kancie biurka
Katherine wstała z krzesła i podeszła do karafki nalewając sobie whisky
- Nie mam czasu na jakieś gierki z tobą. Po co Ci była Meredith&
22
Rozdział IV: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
Nie była skora do opowiadania, ale nic mnie to nie obchodziło, nie miałem
zamiaru wypuścić jej z tego pokoju za nim się czegoś nie dowiem
- Pamiętasz jak opowiadałam Ci, że Klaus mnie ścigał, za to że nie dałam
się złożyć w ofierze
- Pamiętam, ale co to ma wspólnego z Meredith, przecież to wszystko stało
się znacznie wcześniej
- Emily powiedziała, że jest sposób, żeby dać coś w zamian Klausowi i
jednocześnie kupić dla siebie wolność. Okazało się, że Moc Petrovy
przekazywana jest co któreś pokolenie, dlatego musiałam czekać, aż urodzi
się taka osoba. W 1857 roku Emily wskazała, że tą dziewczyną jest
Meredith. Wiedziałam, że jest to dla mnie szansa. Niestety była wtedy
jeszcze dzieckiem pod opieką swojej matki. Biedaczka była chora i
umierała na gruzlicę, a mimo to nie chciała pościć swojej córki ze mną,
dlatego musiałam ją zauroczyć.
- Meredith do dzisiaj myśli, że matka puściła ją ze mną bez żadnych
protestów, bo tak jej było wygodniej. Największym problemem było to, że
aby uwolnić Moc Meredith musiała sama poświecić się i zginąć, by w
przyszłości chronić tych, za których oddała swoje życie. Niestety wszystko
pokrzyżował wasz ojciec, próbując spalić mnie w kościele.
- Nasz ojciec.., a co on ma z tym wspólnego - zapytałem zdziwiony, że po
raz kolejny musiała do tego wracać
- Dzięki Georgowi Lockwoodowi udało mi się uciec, nie odnalazłam
wtedy Meredith, za dużo się działo, ale sam wiesz&
- Dowiedziałam się, że w pózniejszym czasie zaopiekowała się nią Emily i
nauczyła kilku sztuczek, jak na przykład używać swojej mocy oraz
wytłumaczyła na czym polega jej przeznaczenie. Wróciłam po Meredith,
żeby wymienić ją za swoją wolność, ale okazało się, że zniknęła -
kontynuowała swoją opowieść
23
Rozdział IV: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
- Zacierałaś za nią ślady.. dlaczego? - dziwiło mnie to skoro Katherine
chciała sprzedać swoją siostrę Kalusowi w zamian za wolność. Tylko ona
mogła być zdolna do czegoś takiego
- Nie chciałam, żeby Klaus odnalazł Meredith, liczyłam, że będę pierwsza i
jakoś uda mi się wcieli swój dawny plan w życie.. ale ona najwidoczniej
nie umie usiedzieć na miejscu
Popatrzyła nam mnie tak jakby sam fakt, że dziewczyna uciekła, było
czymś bardziej okrutnym niż ten cały chory pomysł.
- Meredith wspomniała, że umarła w wieku 18 lat czyli w 1864 roku, w
tym samym czasie kiedy ty się pojawiłaś, czy to możliwe że ją znałem
wcześniej od ciebie? - sam fakt, że dziewczyna mi kogoś przypominała był
dziwny, ale czy kiedyś już ją spotkałem?. W dalszym ciągu niczego nie
pamiętałem
- Nudzą mnie już te pytania i tak powiedziałam Ci za dużo. Chcesz
wiedzieć czy spotkałeś Meredith, zapytaj ją o jej pierścień, który nosi na
palcu, może ci coś powie - mówiła to głupio się uśmiechają, tak jakby w
dalszym stopniu wiedziała znacznie więcej ode mnie
- Zgłodniałam, idę na miasto, znalezć coś ciekawego do jedzenie
- Nie przesadzaj Katherine i tak mamy wystarczająco dużo na głowie by
przejmować się jeszcze tobą. Na dole masz lodówkę z krwią ze szpitala
- W ostateczności może być i to - dodała niezadowolona, po czym
odstawiła szklaneczkę i skierowała się w strona drzwi wyjściowych z
gabinetu. Spojrzała jeszcze raz na księgę, którą zostawiła na fotelu, ale
ostatecznie zrezygnowała z niej i wyszła.
Księga musiała być ważna, najwidoczniej były tam jakieś wskazówki, albo
coś czego ja nie dostrzegałem. Jedyną osobą, która mogłaby zrozumieć te
bazgroły była Bonnie, na pewno ucieszy się z takiego prezentu, w końcu
do czegoś się przyda.
24
Rozdział IV: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
Jeszcze raz przypomniałem sobie to co mówiła Katherine. Sam miałem
wiele grzechów na sumieniu i mimo, że Meredith nie była tak naprawdę
siostrą Katherine to w jakiś sposób wiązały je więzy krwi
Stefan był moim bratem, chodz często mu dogryzałem, to nigdy nie
zrobiłbym mu czegoś takiego. Może to i lepiej, że dziewczyna nic nie wie
o dawnym planie Katherine. Czy robiło mi się jej żal chyba nie, po prostu
po raz kolejny przypomniało mi to jak bardzo nie wolno ufać wampirzycy.
Meredith zginęła w 1864 roku, czy nasz ojciec również miał coś z tym
wspólnego, w ogóle bym się z nie zdziwił& był wtedy tak pogrążony w
tropieniu demonów, że pod koniec już nad niczym nie panował, strzelając
do kogo popadnie. Może ona również była ofiarą.
Wszystko wydawało się takie proste, a jednocześnie tak trudne. Dlaczego
niczego nie pamiętam z tego okresu. Sądząc po głupim uśmiechu
Katherine, Meredith musiała pojawić się w moim i Stefana życiu, ale
dlaczego stara się nam pomóc dalej pozostawało zagadką.
Jeżeli wampirzyca tak długo starała się wytropić swoją siostrę, to nie
zdziwię się, jeśli wywinie na końcu jakiś numer i nas wszystkich dostarczy
Klausowi.
Musimy jutro zabrać jej mapę i udać się do tej jaskini w poszukiwaniu
sztyletu, oczywiście jeżeli dalej tam będzie..
Dopiłem swojego drinka zabierając po drodze księgę i skierowałem się do
salonu chcąc przycisnąć Meredith do powiedzenia całej prawy
25
Rozdział IV: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
** Meredith**
Już od dobrych piętnastu minut żadna z nas się nie odezwała
wykonując w dalszym czasie te same czynności. Spojrzałam ukradkiem na
zegar, dobiegała pierwsza w nocy, a zmęczenie dawało się we znaki.
Któraś z nas musiała przerwać tę ciszę i najwidoczniej musiałam to być ja.
- Eleno.. - zaczęłam nie pewnie, ale w tym czasie dziewczyna mi przerwała
- Czy myślisz, że to wszystko tak właśnie ma się skończyć i już nigdy nie
zobaczę Stefana, co jeśli tak bardzo się już w tym zatracił, że nie ma dla
niego i dla nas żadnego ratunku - powiedziała to siadając przy kominku
Odłożyłam miotłę na swoje miejsce i usiadłam obok niej
- Eleno wierze w to, że nam się uda, nigdy nie możesz stracić nadziei,
jeżeli ty będziesz walczyć to na pewno Stefan też się nie podda. Nawet
jeśli Klaus przejmie nad nim kontrolę, to on nigdy nie zapomni twojego
głosu, twojego wyglądu.. on Cię kocha, tak samo jak ty kochasz jego.
Obiecuję, że zrobię wszystko co w mojej mocy żeby Ci pomóc -
powiedziałam podtrzymując ją na duchu, ale nie wiem czy tak naprawdę
mówiłam do niej czy do siebie
- Dlaczego tak bardzo Ci zależy żeby nam pomóc - zapytała Elena
Nie wiedziałam co jej odpowiedzieć, prawdy nie mogłam powiedzieć, bo
wiedziałam że nigdy by się na coś takiego nie zgodziła. Byłyśmy do siebie
podobne, obydwie chciałyśmy się poświęcić za tych których kochałyśmy,
nawet jeśli oznaczałoby to śmierć
Spojrzałam w tym czasie na mój pierścień, co nie uszło spojrzeniu Eleny
- Na początku jak cię zobaczyłam w gabinecie myślałam, że jesteś
wampirem, właśnie przez ten pierścień, to lapis lazuli zgadza się? -
zapytała szukając u mnie potwierdzenia swoich słów
26
Rozdział IV: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
- Zgadza się dostałam go w prezencie - odpowiedziałam pocierając kamień
palcami
- Na pewno jest dla ciebie ważny skoro tak na niego patrzysz - stwierdziła
Elena w dalszym ciągu próbując dowiedzieć się ode mnie, od kogo go
dostałam
- Przypomina mi o mojej przeszłości tym kim kiedyś byłam i o kimś kogo
straciłam
- Co się stało z tym chłopakiem? - zapytała dziewczyna w łatwy sposób
kojarząc fakty
- Zginął bardzo dawno temu, pozostała mi po nim tylko ta pamiątka.
Zapytałaś dlaczego chcę Ci pomóc& bo nie chcę by coś takiego
przydarzyło się tobie, żebyś z dnia na dzień żyła jedynie wspomnieniami i
cierpiała, właśnie dlatego musisz walczyć tak jak ja walczyłam& chociaż
wiedziałam, że wszystko było na marne, to sam fakt że walczyłam, nie
przynosił mi żadnego ukojenia - ostatnie zdanie dodałam już tylko w
myślach
- Bardzo Ci współczuje - powiedziała Elena, było po niej wdziać, że
naprawdę jest jej żal z powodu mojej straty
- Powiedziałaś, że zginęłaś w 1864 roku, czyli poznałaś Stefana i Damona?
- zapytała
Miałam ją pocieszyć i zapewnić o powodzeniu tej misji, a tymczasem ona
zaczęła wypytywać mnie o wiele rzeczy, na które nikt nigdy nie powinien
poznać odpowiedzi
- Przyjechałam do Mystic Falls razem z Emily, jeszcze przed przyjazdem
Katherine. Nie chciała by ktoś dowiedział się o moim istnieniu, dlatego
pózniej odstawiła tą całą szopkę ze swoim oficjalnym przyjazdem do
miasta. Za każdym razem mnie pilnowała, nie mogłam się daleko oddalać
od powozowni, kiedyś myślałam, że to tylko z troski o mnie, ale pózniej&
Nie skończyłam swojej opowieści ponieważ spostrzegłam Damona
stojącego przy półce z książkami.
27
Rozdział IV: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
** Damon**
Kiedy wszedłem do pokoju zauważyłem, że Elena i Meredith siedzą
przy kominku i rozmawiają. Obydwie zdały sobie sprawę z mojego
pojawienia się, po czym spojrzały w moją stronę. Dopiero teraz
zauważyłem jakie One były do siebie podobne i to bardziej Je można by
nazwać siostrami. Ciemne włosy Eleny mocno kontrastowały z blond
włosami Meredith, co nie zmieniało faktu, że były jak dwie połówki tego
samego jabłka i pomimo różnych kolorów tęczówek, oby dwie miały takie
same smutne oczy.
- Nie przeszkadzajcie sobie, rozmawiajcie dalej.. chodz chętnie przyłącze
się do tej rozmowy - powiedziałem
- Jest już pózno lepiej będzie jeśli każde z nas odpocznie przed nami ciężki
dzień - powiedziała Meredith, starając się mnie jakoś zbyć
Miałem dość grania w jakieś podchody, liczył się czas, a im więcej było
tych tajemnic tym gorzej. Dziewczyna wyminęła mnie kierując się w
stronę drzwi. Niespodziewanie szybko znalazłem się tuż przed nią, patrząc
w jej błękitne oczy
- Skąd ja cię znam? Co o mnie wiesz i skąd masz ten pierścień - zapytałem
i nagle mnie oświeciło, przecież ten pierścień należał do mojej matki,
zanim umarła i zanim zaczęło się to całe piekło
Meredith była zmieszana i byłem pewien, że dokładnie wiedziała o co mi
chodzi, ale w tym czasie odezwała się Elena
- Damonie daj już spokój, czy ty cały czas musisz drążyć ten temat, każdy
z nas jest zmęczony, porozmawiamy o ty jutro
- Nie Eleno, musimy to wyjaśnić teraz - powiedziałem spoglądając w
stronę Eleny, ale kiedy ponownie chciałem spojrzeć na Meredith zdałem
sobie sprawę, że jej już nie było, tylko okno pozostało otwarte, a wiatr
bezmyślnie rozwiewał kotary
28
Rozdział IV: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
Po raz kolejny udało jej się wymknąć, ale może to i dobrze z Eleną też
musiałem porozmawiać
- Czy ty rozumiesz, że sprawa jest dużo trudniejsza niż ci się wydaje, im
więcej pozostaje tajemnic tym gorzej dal nas, dlatego następnym razem
lepiej się nie wtrącaj - wykrzyczałem, wyładowując na niej całą swoją
złość
Kiedy spojrzałem ponownie na dziewczynę wydawało mi się, że coś się w
niej zmieniło, ale jeszcze nie wiedziałem co i jedyne czego teraz chciałem
to wyjść z tego pokoju, czując że ta rozmowa przez długi czas zostanie
zapamiętana przez Elenę
- Jutro punkt 8.00 wyjeżdżamy w poszukiwaniu tego sztyletu i żebyś się
nie spózniła, bo nie będę specjalnie na ciebie czekał - powiedziałem to
wychodząc z pokoju, nie spoglądając ponownie w stronę dziewczyny
Ciąg dalszy nastąpi..
29
Rozdział IV: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXVI
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXV
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XI
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział VI
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział X
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXII
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXIII
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział I
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział VII
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXI
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział V
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXVII
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXX
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział VIII
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział II
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXIV
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXVIII
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział III
Meredith Pierce historia napisana przeze mnie Rozdział IV

więcej podobnych podstron