Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział VII


** Meredith**
Dookoła było bardzo ciemno, przez co postarałam się skoncentrować
swoją moc na moje oczy, aby umożliwiły mi widzenie w ciemności.
- Możesz na mnie poczekać? - krzyknęłam za Damonem, który
najwyrazniej nawet nie zwracał na mnie uwagi
- Przebieraj szybciej nogami - odpowiedział, po czym sięgnął za pochodnie
wiszącą na sąsiedniej ścianie
- Rzuć na to jakieś czary, żeby pojawił się ogień i ruszamy do przodu
- Połóż ją na swoje miejsce - odparłam
- Czemu? - zapytał zdziwiony
Zamknęłam oczy i starałam się skupić na ogniu, a kiedy je otworzyłam
wszystkie pochodnie znajdujące się w jaskini zapaliły się żywym
48
Rozdział VII: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
płomieniem.. nawet ta trzymana przez Damona w ręku. Było widać, że był
pod wrażeniem, ale tego nie skomentował.
Ze swojej mocy mogłam korzystać o ile służyła ona do czegoś dobrego, bo
wszystkie złe uczynki odbijały się na mnie samej.
- Idziemy - rzucił w moim kierunku
- Poczekaj. Myślisz, że taki sztylet będzie tak sobie leżeć i czekać, aż ktoś
go znajdzie, tu musi być coś ukryte - powiedziałam to i podeszłam do
bocznej ściany
- Znowu jakieś bzdurne opowieści o czarach i co jeszcze? - wymamrotał
po czym ruszył do przodu - Co znowu do cholery?
W tym czasie spojrzałam na niego i zobaczyłam jak przykłada swoją dłoń
do szyi.
- Co się stało? - zapytałam
- Chyba masz rację - odpowiedział i pokazał mi trzymaną w ręku malutką
strzałkę
- Werbena. Najwyrazniej to nie odpowiednie miejsce do wampirów, lepiej
jednak będzie jeśli pójdziesz pierwsza
Mówiąc to nawet nie spojrzał w moim kierunku. Wiedziałam, że traktuje
mnie tylko jak słabego człowieka, jak nikogo znaczącego.
Ruszyłam do przodu, stawiając powoli krok za krokiem do przodu, przy
tym rozglądając się na boki, jakby za chwilę sufit miałby mi spaść na
głowę.
- W takim tempie to do końca dnia tego nie załatwimy
- Nie ponaglaj mnie Damonie. Cierpliwość nigdy nie była twoją
najmocniejsza stroną. Najwyrazniej niczego się ode mnie nie nauczyłeś -
powiedziałam to nawet nie zważając na moje słowa
49
Rozdział VII: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
- Co? - zapytał zaskoczony - Gdzieś już kiedyś to słyszałem? Znamy się,
ale jeśli cię nie zapamiętałem to najwyrazniej była to krótka znajomość.
Jeżeli wiesz co mam na myśli&
- Pudło - powiedziałam i ponownie ruszyłam przed siebie, nie zważając na
Damona
- Kiedyś dowiem się prawdy - odpowiedział bardziej do siebie niż do mnie
- Nie rozumiem po co Ci to wiedzieć? Dlaczego drążysz cały czas ten
temat?. Może masz rację i faktycznie byłam tak nie istotna, że o mnie
zapomniałeś
- Po prostu lubię mieć wszystko pod kontrolą, szczególnie teraz, kiedy
Stefan biega za Pierwotnymi
Nawet nie wiem jak to się stało, zamyśliłam się i najwyrazniej stanęłam na
nieodpowiedni kamień, który uruchomiał jakąś pułapkę. Usłyszałam
jedynie trzeszczenie, po czym część kamieni zaczęła się walić, a z
bocznych ścian wyleciały szczały.
** Damon**
Czułem, że z tą dziewczyną jest coś nie tak, ale wiedziała bądz
rozumiała w tej chwili znacznie więcej ode mnie. Znałem ją kiedyś to był
fakt. Czy faktycznie była tak mało znacząca, że jej nie pamiętam? W
swoim wampirzym życiu spotkałem wiele kobiet, ale ona była& inna.
Podobna do mnie, a jednak tak naprawdę stała się kimś na kim
wyładowywałem swoje frustracje oraz to jaki ta cała sytuacja miała wpływ
na nas wszystkich.
50
Rozdział VII: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
Patrzyłem na nią jak szła do przodu cały czas rozglądając się dookoła,
kiedy usłyszałem jakieś trzeszczenie. Ściany zaczęły się walić, a Meredith
stała jakby nie mogła się ruszyć.
- Uciekaj! - krzyknąłem w jej stronę, ale ona wcale się nie ruszyła
Rzuciłem się w wampirzym tempie w jej stronę, chcąc ją uratować.
Sytuacja działa się bardzo szybko.. chwyciłem Meredith w ramiona i
odciągnąłem od spadających kamieni.
- Meredith? - spojrzałem na nią, miała zamknięte oczy, ale powoli
zaczynała je otwierać
Spojrzałem w jej błękitne oczy, a ona w moje.. to było naprawdę dziwne
uczucie.., ale wtedy poczułem ostry metaliczny zapach i spojrzałem na
ramię Meredith, które było rozcięte, a krew sączyła się z niego, płynąc
powoli w dół. Faktycznie w jej krwi musiało być coś co przyciągało i coś
co pozwalało zapomnieć o całym świecie. Wydawało mi się jakby jej krew
mnie wołała i przyciągała do siebie coraz bardziej. Czułem jak moje kły
zaczynają się wydłużać, a w tym momencie Meredith wyrwała się z moich
objęć i stanęła ode mnie najdalej jak tylko mogła, przykładając swoją
drobną dłoń do rany.
Wyglądała na przerażoną, jak zwierze zapędzone w pułapkę, które stara się
jeszcze uratować, by na końcu zdać sobie sprawę, że nie ma żadnych szans
i musi przygotować się na swoją śmierć. Mam powiedzieć jej żeby się nie
martwiła, że wszystko będzie dobrze.. kto uwierzy w takie brednie w tym
momencie.
Do moich uszu dobiegły jakieś odgłosy. Nie chciałem by narobiła jakiegoś
hałasu.. w końcu nie wiedzieliśmy kogo mamy się spodziewać. Dobiegłem
do Meredith w niesamowitym tempie by nie zdążyła wydać z siebie
jakiegokolwiek dzwięku, który mogłaby nas zdemaskować. Przycisnąłem
swoją dłoń do jej ust, a jedynie co słyszałem to zawrotne uderzenia jej
przestraszonego serca, natomiast te oczy.. te piękne oczy zaszły łzami, a
kiedy nimi mrugnęła pojedyncze łzy spłynęły po mojej dłoni.
51
Rozdział VII: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
Przyłożyłem swój palec do moich ust, starając się jej przekazać by była
cicho. Kiwnęła powoli głową, po czym zabrałem swoją dłoń z jej ust.
Widziałem jak starała się również zlokalizować skąd dochodzą głosy.
Przestałem się wtedy przejmować Meredith i starałem skupić na
odpowiednich słowach. Osoby rozpoznałem od razu to był Stefan i
Rebekah.
- Myślisz, że to tutaj?, ale kto by chciał schować coś takiego w takim
miejscu? - zapytał Stefan
- Takie informacje udało się mojemu bratu od niej wyciągnąć. Nie sądzę
by go okłamywała.. chyba za bardzo się go boi - stwierdziła Rebekah
Oni też szukali sztyletu, co było zrozumiałe skoro była to jedyna broń
która mogłaby ich zabić.
- Poczekaj tu - powiedziałem do Meredith i ruszyłem w stronę odgłosów
** Meredith**
Chciałam iść razem z nim, ale kazał mi tu poczekać. To się nigdy nie
sprawdzało.. im bardziej ktoś mi czegoś zabraniał tym bardziej chciałam
zrobić coś po swojemu. Ruszyłam po cichu za nim, starając się nie narobić
hałasu, a przy tym schować w odpowiednim miejscu by móc wszystko
obserwować.
Kiedy wyjrzałam z za skalnej ściany zobaczyłam Stefana i Rebekah, po
czym za chwile zauważyłam Damona stojącego w ciemności po
przeciwległej ścianie. Najwidoczniej nowo przybyli byli tak zajęci
szukaniem sztyletu nie zważając na to, że ktoś może tu być, a na pewno nie
my.
52
Rozdział VII: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
- Witaj barcie - odrzekł Damon
- Damon - powiedział Stefan uśmiechając się do siebie w ironiczny sposób,
a następnie odwrócił się w stronę brata
- Dalej na usługach Klausa. Razem tworzycie taką cudowną rodzinę.. a
gdzie Klaus? Musi mieć do ciebie zaufanie skoro puszcze cię tak bez
smyczy
- Daruj sobie Damonie, nie ty jesteś teraz moim problemem& na razie -
odpowiedział Stefan
- Szukacie czegoś? Może Wam pomóc? - kontynuował w dalszym czasie
Damon
- Dobrze wiesz czego szukamy, bo inaczej by cię tutaj nie było - wtrąciła
Rebekah, która przemieściła się w drugą część długiego korytarza, prze co
zniknęła mi z oczu
Jedyną możliwością sprawdzenia czy faktycznie sztylet był w tym miejscu
było wysłanie mojej mocy przed siebie. Sztylet był nieodłączną częścią
mnie, on przyciągał mnie, a ja jego.
Zamknęłam oczy starając się znalezć cokolwiek, ale niczego nie czułam,
tak jakby go tu nie było. Zaczęłam wracać myślami do tego co powiedziała
Katherine :
Emily dobrze o wszystkim wiedziała, ale nie zdradziła Ci tego, by Cię
chronić, jakby Klaus znalazł ciebie i sztylet miałby komplet, dlatego sztylet
musiał zostać ukryty..
A więc to Emily miała wpływ na to gdzie sztylet został schowany.
Niemożliwe żeby został ukryty tutaj to by było za łatwe, a do tego ta
mapa.. coś tu było nie tak.
Czy jest w ogóle jakakolwiek możliwość skontaktowania się z Emily.
Pogrążyłam się w swoich rozmyślaniach, ale kiedy położyłam rękę na
skale obok wszystko zaczęło drgać, a kamienie osunęły się na ziemię.
53
Rozdział VII: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
** Damon**
- Co to? Słyszałaś Stefanie? - zapytała Rebekah
- To zapewne szczury. Nawet nie wiesz jakie paskudztwo tutaj pełza -
powiedziałem to mając nadzieję, że Barbie zostawi tą sprawę i zignoruje
ten hałas
- Zaraz to sprawdzę? - odpowiedział Stefan, ale ona złapał go za ramię i
sama poszła sprawdzić co się stało
Dlaczego Meredith zawsze musi być taka uparta, po co się tutaj pchała
przecież kazałem jej zostać
- Zobaczcie kogo tutaj mamy? - powiedziała Rebakah ciągnąc za sobą
Meredith, która szarpała się to na prawo, to na lewo
- Ciągasz za sobą człowieka?, ale to dziwne.. jej jeszcze nie znam, jak
masz na imię? - pytała dalej wampirzyca
Meredith nawet nie spojrzała w moim kierunku, najwidoczniej wiedziała
co bym jej powiedział jakbyśmy byli tu sami, ale sam fakt, że teraz
znajdowała się w niebezpieczeństwie był nie doniesienia. Coraz bardziej
swoją uporczywością i dążeniem do tego co chce osiągnąć przypominała
Elenę.
- Meredith - powiedział mój brat
Spojrzałem na niego, a następnie na Meredith, która wyglądała jakby
znowu zauważyła ducha, albo jakby sam fakt, że mój bart ją rozpoznał
wybił ją z rytmu.
- Wypuść ją.. nie jej szukasz - starałem się jakoś wpłynąć nawet nie wiem
na co.. na zachowanie pustej wampirzycy, na tą całą idiotyczna sytuację?
- Dlaczego Damonie.. Ja jeszcze nie zdążyłem się przywitać z nowym
gościem - powiedziała Rebekach
54
Rozdział VII: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
Zauważyłem jak jej twarz się zmienia, a kły wydłużają, po czym wbiła
swoje zęby w szyję Meredith, a tak głośno krzyknęła.
Stefan stał jak zaklęty wpatrując się dalej w Meredith. To była szansa dla
mnie. Dwa wampiry do pokonania to dużo, ale przynajmniej jednego
mogłem pokonać.
Rebekah wyciągnęła swoje kły z szyi Meredith, która powoli zaczynała
mdleć. Pamiętałem tą sytuację kiedy to Caroline napiła się krwi Meredith
przez co była silniejsza i szybsza, ale nie miałem czasu się teraz nad tym
zastanawiać. Uderzyłem z całą siłą w wampirzycę, która upadła na ścianę
stojącą za nią, a jej ofiara opadła bezsilnie w moje ręce poddając się temu
wszystkiemu.
Rzuciłem się pędem w drogę powrotną. Nie odwracałem się nawet za
siebie by nie tracić czasu. Usłyszałem jedynie cichy niknący głos Rebekah,
która mówiła coś do Stefana, niestety sytuacja nie pozwalał mi się
przysłuchać tej wymianie zdań.
Wybiegłem po za wejście do jaskini.
- Co się stało? - zapytała Elena podbiegając do mnie i spoglądając na
bezwładnie leżącą w moich ramionach Meredith
- Rebekah ją zaatakowała - odpowiedziałem jednym zdaniem, w końcu nie
miałem teraz czasu na opowiadanie o wszystkim
- Przyszykujcie granaty z werbeną - powiedziałem bardziej w stronę
Alarica niż Eleny
- Stefan też tam jest? - pytała dalej Elena
- Eleno nie mamy teraz czasu, po prostu zrób to co mówię - nie krzyczałem
na nią po prostu oznajmiłem jej co ma zrobić
W tym czasie dwa wampiry wypadły z jaskini, a Alaric i Elena wyrzucili
granaty w ich stronę.
Usłyszałem za sobą jedynie cichy głos Eleny - Wybacz Stefanie - po czym
pobiegła razem z nami w stronę samochodu.
55
Rozdział VII: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00
Meredith dalej była nieprzytomna, ale czułem jej puls i cicho bijące serce.
Położyłem ją na tylnie siedzenie mojego samochodu.
- Ja się nią zajmę - powiedziała do mnie Elena, kontrolując sytuację
Kiwnąłem w jej stronę głową. Ona zajęła miejsce obok Meredith, ja
zasiadłem na miejscu kierowcy, a Alaric na swoim miejscu obok mnie.
- Nikogo nie widzę - odparł do mnie Alaric, wyglądając przez boczną
szybę samochodu
- To dobrze mam nadzieję, że przynajmniej teraz dadzą nam spokój, ale
mam przeczucie, że to nie koniec& a dopiero początek - powiedziałem
ostatnią część zdania do siebie
Odpaliłem silnik i ruszyliśmy w drogę powrotną, by jak najszybciej
oddalić się od tego przeklętego miejsca.
Ciąg dalszy nastąpi&
56
Rozdział VII: Meredith Pierce - nieopisana historia by monalisa00


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXVI
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział IV
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXV
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XI
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział VI
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział X
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXII
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXIII
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział I
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXI
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział V
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXVII
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXX
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział VIII
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział II
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXXIV
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział XXVIII
Meredith Pierce Nieopisana historia Rozdział III
Meredith Pierce historia napisana przeze mnie Rozdział III

więcej podobnych podstron