Mitologia Słowian
Mitologia Słowian
Mitologia Słowian
Mitologia Słowian
Patrz te\: Leksykon mitologii germańskiej | Leksykon mitologii celtyckiej
Religia Słowian jest jedną z najmniej poznanych religii ludów
indoeuropejskich. Przyczyna tego tkwi przede wszystkim w niewielkiej liczbie
zródeł dotyczących historii Słowian przed przyjęciem chrześcijaństwa.
Naukowcy muszą się więc odwoływać nie tylko do dokumentów pisanych i
folkloru, lecz tak\e do archeologii, językoznawstwa i metod porównawczych.
Osiągnięte tą drogą wyniki wcią\ jednak nie dają jednoznacznego obrazu tej
religii.
W porównaniu z rozwiniętymi mitologiami staro\ytnej Grecji i Rzymu, wielcy
bogowie Słowian są mniej wyraziści, nie towarzyszą im rozbudowane mity. O
słowiańskich bogach, przedstawianych i wyobra\anych w ludzkich postaciach,
którym towarzyszy oficjalny kult, mo\na mówić dopiero u schyłku religii
słowiańskiej; na Rusi w X wieku, a wśród Słowian połabskich w XI i XII
wieku. Spotyka się tak\e opinię, \e pojawienie się tych wierzeń wynikało
bardziej z próby naśladowania cywilizacji chrześcijańskiej (u Rusinów -
bizantyjskiej, a u Połabian - rzymskiej) ni\ z naturalnego rozwoju religii
słowiańskiej. Znacznie pózniejsza i bogatsza jest wiedza dotycząca
pomniejszych duchów, odpowiedzialnych za konkretne czynności, czy
działających w określonych miejscach.
Perun; Świętowit; Jaryło; Rujewit
Jak mo\na sądzić na podstawie świadectw historycznych, archeologicznych,
folkloru i ustaleń językoznawców, najwy\sze miejsce wśród bogów
słowiańskiego panteonu zajmował bóg błyskawic i burzy - Perun. Był on tak\e
bogiem jasnego nieba, a przede wszystkim nadzorował porządek \ycia i
funkcjonowania nieba i ziemi. Czczono go te\ prawdopodobnie jako opiekuna
plemienia, który wspólnocie zapewniał dobrobyt. Jak większości bogów
słowiańskich, w ró\nych rejonach Słowiańszczyzny nadawano mu rozmaite
imiona, lecz wszędzie pełnił funkcje najwy\szego boga, gwaranta porządku
kosmicznego. Słowianie połabscy zwali go Swiętowit albo Rujewitem
(Rugiewitem). Tak\e Jaryło, którego kult jest znany z obszaru Białorusi mógł
być identyczny z Perunem.
Wales; Trzygłów; Trojan
Innego wielkiego boga - Welesa, średniowieczni autorzy wspominają jako
opiekuna bydła, ale tak\e boga magii, przysięgi i zaświatów. Niektórzy badacze
uwa\ają, \e jego odpowiednikami w wierzeniach Słowian połabskich i
Pomorzan był Trzygław (Trzygłów), na Bałkanach czczony jako Trojan.
Wieleci uwa\ają Trzygława za boga wojny, obdarzonego czarnym wró\ebnym
koniem, władającego sztormami. Przedstawiali go w postaci posągu o trzech
głowach symbolizujących władzę nad trzema światami: niebem , ziemią i
podziemiem.
Swaróg; Swaro\yc; Dazbóg
Słowianie czcili tak\e Swaroga, któremu cześć oddawano razem z jego synem
Swaro\ycem. Obaj są uto\samiani ze światłem: Swaróg, jako ojciec Aączony
jest ze Słońcem natomiast Swaro\yc, jego syn - z ogniem. Słowianie uznawali
Słońce za ciało niebieskie \yczliwe i dobroczynne. Nazywano je twarzą lub
okiem bo\ym, zakazywano pokazywać palcem albo ustawiać się do niego
plecami podczas \niw. Swaro\yc, zwany tak\e na Rusi Dazbogiem, był bogiem
ognia domowego i ofiarnego. Stosunek Słowian do ognia miał polegać na czci,
bojazni i przywiązaniu. W ognisku domowym przechowywano stale \ar, który
przenoszono na nowe mieszkanie, darowywano go tak\e synowi, gdy
wyprowadzał się do innej chaty.
Mokosza
Jest rzeczą charakterystyczną dla Słowian, \e ich bogowie mieli zwykle postać
męską. Jedyne bóstwo kobiece, które wchodziło w poczet bóstw naczelnych, to
Mokosza. Zapewniała ona płodność, urodzaj i powodzenie materialne. Boginię
kojarzoną z wilgotną, urodzajna ziemią.
Znacznie łatwiej ustalić nazwy oraz zakres działalności duchów mniej
wa\nych, zarówno dobrych jak i złych. Du\a ich część, co mo\e jest
charakterystyczne dla Słowiańszczyzny, była duchami przodków. Dusza
według słowiańskich wyobra\eń to widmo, kopia człowieka za \ycia. Odlatuje
ona po śmierci z wiatrem, czasami powraca, mo\e jeść i pić. Słowianie palili
ciała zmarłych, wkładali im do grobów dary na wyprawę w \ycie pozagrobowe.
W wypadku pochówku mo\nych tak\e \ona zmarłego zadawała sobie śmierć,
mniej czy bardziej dobrowolnie. Nie ma świadectw co do wyobra\eń \ycia
pozagrobowego Słowian. Istnieją natomiast opowieści o sposobach dostawania
się w zaświaty. Jedna z nich mówi o kładce, którą musi przebyć dusza
zmarłego, druga - o przeprawie przez rzekę łodzią, a jeszcze inna - o jej
przejściu w bród.
strzyga; strzygoń; upiór
Taki los czekał dusze ludzi, którzy odeszli w sposób uwa\any przez Słowian za
naturalny. Dusze tych, którzy zginęli nagle lub przedwcześnie (samobójcy,
porońce, topielcy, zmarli w dniu ślubu itp.), stawali się istotami szkodliwymi. Z
nich wywodzą się strzyga, strzygoń i upiory.
utopiec; wodnik; rusałka
Szczególnie w rejonach jezior, rzek i bagien pojawiały się duchy będące
duszami osób zmarłych w sposób nienaturalny. Zwano ich m.in. utopcami,
wodnikami, rusałkami.
Borowy; boruta; baba-Jaga; leśny duch
Obszary lasów i puszcz, stanowiącej w epoce staro\ytnej i średniowieczu
barierę komunikacyjną prawie nie do pokonania, miały własne duchy, którzy
rzadko były duszami zmarłych ludzi. Znany jest w folklorze słowiańskim pan
lasów, zwany leśnym duchem, ale te\ borowym lub borutą. Przybierał on
czasami postać zwierzęcą, pasał stada jeleni, saren i zajęcy. Temu leśnemu
panu, nieprzyjaznemu wobec ludzi, przydawano niekiedy kobietę, leśną matkę,
uto\samianą z Babą-Jagą. Tak\e zwierzęta leśne mogły być przedmiotem kultu,
a to z racji ich siły i grozy, którą budziły. Szczególnym szacunkiem cieszył się
niedzwiedz i dzik.
smoki; chmurnicy; płanetnicy
Obszar powietrza zamieszkiwały zarówno istoty samoistne, jak i dusze ludzkie.
Ciekawy przykład istot samoistnych - smoki powietrzne - powstawały ze \mii,
która wypuszczała pazurzaste łapy i ogromne skrzydła. Smoki te były
dobroczynne. Inne istoty powietrzne to chmurnicy (płanetnicy). Według
ró\nych podań ludowych raz mogli nimi być młodzi ludzie porwani przez trąbę
powietrzną, by kierować chmurami, innym razem - dusze śpiących młodych
kobiet lub mę\czyzn, które miały odpędzać grad lub - w czasie suszy -
sprowadzać deszcz.
domownik; domowicha; dziadek; nocnica; południca
Ostatnie środowisko zasiedlone przez duchy stanowił krąg ludzkich osiedli.
Zamieszkujące go duchy, to przede wszystkim dusze przodków, pomagające
wprowadzeniu domu i przezwycię\aniu codziennych kłopotów rodziny czy
rodu. Najwa\niejszym z nich był domowy (zwany tak\e domownikiem lub
dziadkiem). Wyobra\ano go często jako istotę podobną do głowy rodziny albo
zmarłego dziadka. Domowy miał często towarzyszkę - domowichę. Zdarzały
się tak\e istoty złośliwe, na przykład nocnice, które powodowały bóle piersi u
matek. Latem na polach mogły w południe pojawiać się południce, które choć
nieco złośliwe, spełniały po\yteczną funkcję - strzegły plonów.
śycie po \yciu, czyli co mogło spotkać Słowianina po
śmierci
Staro\ytni Egipcjanie wierzyli, \e ka\dy człowiek musi po śmierci stanąć pod
sądem bogów, a szczęścia dostąpi jedynie, gdy jego dobre uczynki "przewa\ą"
złe. Grecy dzielili cienie - "mdłe głowy" - na szczęśliwe, zamieszkujące Pola
Elizejskie oraz nieszczęśników cierpiących w podziemiach wyrafinowane kary,
mające trwać całą wieczność. Myślę, \e te dwa przykłady wystarczą, by
uzasadnić, \e zarówno w staro\ytności, jak i pózniej, religie w du\ym stopniu
koncentrowały się na \yciu pozagrobowym. Nasza rodzima mitologia
słowiańska równie\ nie stroni od tego aspektu: dość zauwa\yć, \e w większości
historii z tego kręgu, przekazywanych ustnie, bohaterami są właśnie zmarli.
Spróbujmy więc prześledzić pokrótce tę "wędrówkę dusz" w religii Słowian.
Nie znali oni jednolitego pojęcia "ducha". Zły po człowiek szedł po śmierci do
piekła, lecz równie dobrze mógł powrócić na ten ziemski padół pod postacią
(najczęściej złośliwej i szkodzącej ludziom, a bardzo rzadko pozytywnej) istoty
nadprzyrodzonej. Taki "o\ywieniec" nazywany był marą, zmorą, upiorem (choć
czasem określano tak twory zupełnie odrębne). Słowo "duch" oznaczające tego
typu stworzenie zostało stworzone dla podkreślenia, \e było ono tylko jaznią,
duszą danego zmarłego (słowiańskie pojęcie "\ywego-zmarłego" nie miało
kompletnie nic wspólnego z modnym ostatnio zombie). Było to związane z
opisem stworzenia człowieka wg Pisma Świętego: wtedy to Pan Bóg ulepił
człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie \ycia, wskutek
czego stał się człowiek istotą \ywą (Rdz 1, 7). Warto wspomnieć, \e po
litewsku dausos oznaczało powietrze, dusati - wdychanie, oddychanie, dvase
zaś - ducha.
Mógł więc taki wędrujący "duch" zamieszkać w odra\ającym ciele upiora,
zmory lub zjawy.
Upiór (od tego słowa ukuto pózniej wyraz "wampir", którego znaczenia
obecnie nie muszę chyba tłumaczyć) był najgorszym ze złych lich,
zakłócających ludzki spokój. Istotę jego działań najlepiej obrazuje chyba
następujący fragment: Upiory, według mniemania, trupy z trumn powstające,
na domy nachodzące, ludzi duszące, krew wysysające, na ołtarze ła\ące, je
krwawiące, świece łamiące (J. Bohomolec - Diabeł w swojej postaci z okazyi i
pytania, jeśli są upiory, cyt. za Leonardem J. Pełką, Polska demonologia
ludowa, Iskry, Warszawa 1987 r.). Tym i wieloma innymi niecnymi
procederami zajmowały się upiory. Co do ich wyglądu, świadkowie nie byli
zgodni: jedni mieli ich za postacie o kształtach ludzkich, lecz karykaturalnie
wielkich, inni przeciwnie - twierdzili, \e są właśnie budowy krępej i cherlawej.
Dość częste było wyobra\enie upiora jako człowieka podobnego do zmarłego,
lecz o bardzo czerwonej twarzy. Innym znów razem miał być blady lub w ogóle
\adnym szczegółem nie ró\niący się od nieboszczyka.
Zmora, zjawa - były to czasem inne określenia upiora, a czasem miana istot,
które powróciły na ziemię w określonym celu (nie zawsze zresztą wiadomym).
O ile wy\ej wspomniane określenia były zwykle negatywne, to kojarząca się
równie zle, jeśli nie gorzej, strzyga (ew. strzygoń) była niekiedy przedstawiana
pozytywnie, jako ktoś, kto za \ycia doznał tak wielkiej krzywdy, \e po śmierci
mógł domagać się jej naprawienia. Tego typu duchy powracały na ziemię, by
szukać sprawiedliwości: na złym panu, na niewdzięcznej rodzinie, niedobrej
\onie, sąsiedzie-lichwiarzu. Nierzadko przyczyną powrotu było niepogrzebanie
(lub niewłaściwe pogrzebanie) zwłok (wątek ten obecny jest w wielu kulturach
- wystarczy wspomnieć grecki mit o sprytnym Syzyfie, który powrócił na
ziemię, gdy\ jego \ona stosując się do nakazu nie pogrzebała jego ciała). Po
dokonanej zemście - lub (rzadziej) ostrze\eniu powracały w zaświaty. Mogli
tak\e - odwrotnie - być zmuszonymi do odpokutowania swych własnych win.
Tego typu zmarli byli zwykle przedstawiani pozytywnie - niekiedy pomagali
ludziom, czyniąc wiele ró\nych przysług w gospodarstwie i obejściu.
Sprzeczne poglądy panowały tak\e na temat: czy zmarły mógł wychodzić z
grobu, kiedy chciał, czy te\ - przeciwnie - po opuszczeniu go nie mógł do niego
powrócić - miało to przecie\ ogromny wpływ na pózniejsze postępowanie.
Najbardziej rozpowszechniony pogląd głosił, \e nieboszczyk z własnej woli
opuszczał najczęściej grób jedynie w nocy (lub tylko wówczas mógł to czynić).
Kto "miał predyspozycje", by po śmierci stać się upiorem? yródła są
zagmatwane, a nierzadko sprzeczne. Mo\na jednak z pewnością wyodrębnić
poglądy, i\ taki los spotkać mógł: zmarłego samobójczą lub tylko nagłą
śmiercią, zmarłego bez spowiedzi, człowieka o dwóch duszach, o dwóch
sercach, o sercu po prawej stronie. Liczyły się nawet szczegóły anatomiczne:
blada twarz, zrośnięte brwi, nierówny oddech. Upiorem mogło nawet zostać
dziecko, do którego ciała przy chrzcie nie dostała się woda święcona. Takie
"tendencje" zauwa\ano i nierzadko piętnowano ju\ za \ycia nieszczęśnika.
Po czym rozpoznać, który z nieboszczyków był zmorą i jak obronić się przed
jego "odwiedzinami"? O wychodzenie z grobu podejrzewano nieboszczyka, na
którego grobie ziemia nie przylegała ciasno lub nie chciała rosnąć trawa. Ten,
kto zidentyfikował ju\ dającego się we znaki "gościa", mógł zastosować szereg
metod na pozbycie się go. Większość wymagała ekshumacji zwłok i dokonanie
koniecznych praktyk bezpośrednio na ciele zmarłego; zaliczało się do nich
przeło\enie nieboszczyka twarzą do ziemi, wło\enie mu do ust kawałka \elaza,
a nawet ucięcie mu głowy i poło\enie między nogami. Niekiedy wystarczało
zasypanie ew. "dziur w ziemi" makiem lub polanie wodą święconą.
Pózniej stopniowo zaczęły zamierać zarówno profilaktyczne praktyki
przeciwko "powrotom" zmarłego (w rodzaju przewracania wozu zmarłego,
łamania, niszczenia, palenia nale\ących do niego przedmiotów), jak i w ogóle
wiara w ich mo\liwość. Coraz rzadziej w celu ju\ nie zapobie\enia "nocnym
wycieczkom" nieboszczyka, ale złośliwym plotkom otoczenia, proszono
grabarzy, by dokładnie ubijali ziemię na grobie. Jednak wiele czasu musiało
minąć, zanim zmarli na Słowiańszczyznie przestali wychodzić z grobów.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
[Bogowie i inne byty wg mitologii słowiańskiej]Mitologia słowiańskaLeksykon mitologii slowianskiej Bogowie i demonyDokumenty 41 Mitologia Słowian (2)18 Mit mityzacja mitologie współczesneWedy Słowiansko AryjskieKuchnia słowiańskaKrzysztof Fokt Etniczna stratygrafia, u źródeł zachodniej połowy Słowiańszczyznymitologia vascaWedy Słowiańsko Aryjskie Haratia IIMitologia celtyckaMitologia IndyjskaIZRAEL MITOLOGIZACJA PAŃSTWAwięcej podobnych podstron