Granite Lake Wolves 02 Vivian Arend Wolf Flight 3

background image

ROZDZIAŁ 3

Tad pośpieszył do obszaru sklepowego, śpiesząc się, żeby skończyć
montaż pasów na lot dzisiejszego popołudnia. Ciężko było dopasować
zatrzaski z obrazami Missy przemykającymi przez jego mózg.
Missy. Był w niej całkowicie zakochany od chwili kiedy ją zobaczył, cała
jasnowłosa, niebieskooka i psotna. Chciał ją podnieść i zjeść ją jednym
gryzem, ale w liceum był bardziej nieśmiały z dziewczynami niż był teraz.
To co powiedział Shaunowi to prawda. Nie czułby się właściwie,
zabawiając z Missy skoro dla nich nie było przyszłości. Ale, jasna cholera,
jak ona go nakręcała. Coś w niej sprawiało, że płonął w środku, a ona
nawet nie próbowała.
Prawie skończył swoje zadanie gdy łańcuch przy drzwiach ponownie
zabrzęczał.
- Będę za minutę. - krzyknął w kierunku frontowego biura. - Weź sobie
kawę jeśli chcesz. - pośpieszył zacieśnić ostatnie kilka pasków.
- Nie piję kawy.
Tad gwałtownie się odwrócił. Bladoróżowa kurtka narciarska, opięte getry
i piękne długie blond włosy wiszące w grubych puklach, wszystko to
zniknęło. Missy nosiła bezkształtną wełnianą czapkę w komplecie z
dużymi nausznikami i jednoczęściowym niebieskim kombinezonem ze
stylizowaną odznaką na piersi, na której pisało "LGR" tłustym żółtym
drukiem.
- Missy?
Wyciągnęła rękę, uciszając go, następnie się okręciła. Na plecach jaskrawo
żółte słowa "Lauren Research Group" wyskoczyły na Tada.
Oh cholera.
Skończyła się obracać i spojrzała na niego, twarz miała pustą, bez wyrazu.
Tad ciężko przełknął. Naprawdę tym razem wsadził kij w mrowisko.
Skrzyżowała ramiona i odchyliła się gdy spojrzała na niego z góry.

background image

- Witam, Jestem Pani Leason. Jestem przedstawicielem LRG, których
zgodziłeś się zawieść na miejsce dzisiejszego popołudnia, chciałabym
dostać twoje pozwolenie na załadowanie pudeł.
- Przepraszam. Byłem tak rozproszony przez twoją obecność, że nigdy nie
przyszło mi do głowy, że możesz być z LRG. - nie wiedział gdzie patrzeć
ponieważ nawet w tym cholernym kombinezonie sprawiała, że jego ciało
reagowało. A on teraz nie potrzebował by mieć usta pełne stóp i jego jaj
zawiązanych na supeł.
Ponownie uniosła rękę, przechylając głowę na bok i unosząc jedną brew.
- To znaczy, że proponujesz pomóc mi z paczkami i stawiasz kolację.
Prawda? - Uśmiechnęła się znacząco gdy ściągnęła czapkę, a burza
włosów rozsypała się wokół niej. - Jasna cholera, powinieneś widzieć
swoją twarz. Myślałam przez chwilę, że zemdlejesz.
Tad przesunął ręką po włosach i podniósł szczękę z podłogi.
- Ty, o rany. Tak, masz rację. Prawie padłem. Missy, przepraszam, że cię
odciąłem.
Missy pomachała ręką w powietrzu,
- Jest okay. To nie było w porządku z mojej strony by pozwolić ci
przypuszczać, że po prostu wpadłam się z tobą zobaczyć. Myślałam, że
wspomniałam w e-mailach o pracy dla LRG, ale chyba jednak nie. Nic
złego się nie stało, ale mówiłam poważnie o twojej pomocy ze sprzętem.
Tad potrząsnął na nią palcem, wpatrując się w jej pogodny wyraz twarzy.
- Ty zawsze byłaś pierwsza do przekomarzania się. - odwrócił się żeby
otworzyć drzwi do czteroosobowego samolotu i rozwinął schodki. - Co
przewozisz, że jest to tak delikatne?
- Nie są delikatne, ale moja praca będzie łatwiejsza jeśli będą spakowane
w odpowiedniej kolejności. Przekaźniki pogodowych sensorów muszą być
ustawione w odpowiednim porządku. Wolę nie tracić godzin na sortowaniu
gdy jesteśmy na stoku. Wszystko jest w przyczepie na zewnątrz.
Tad otworzył podnoszone drzwi hangaru i długo gwizdnął. Missy
wprowadziła nowiutką Toyotę pick-up z dodatkową kabiną pasażerską i
pasującą osłoną oraz długą przyczepą.
- Ładne kółka.
Zerknął przez okno pasażera by podziwiać wnętrze. Za nim Missy wydała
duże westchnięcie.
- Chłopcy i ich zabawki. Tak, to ładna furgonetka. Uruchamia się gdy
przekręcam kluczyk i zarówno radio jak i odtwarzać CD działają więc
jestem szczęśliwa. Oh, i jest jaskrawo czerwona. Szybko można ją znaleźć
na parkingu.

background image

Uśmiechnęli się do siebie. Cholera, kochał dziewczyny z poczuciem
humoru. Tad podniósł brew, patrząc na nią najbardziej szczenięcymi
oczami jakimi mógł.
- Chcesz bym ją przestawił? - cofanie doczepionej dwudziestopięcio
stopowej przyczepy do otwartej części hangaru będzie piekielnym
zadaniem.
- Nie, ja poprowadzę. Powinnam zaparkować przy samolocie?
Tad otwarł usta by zaprotestować, ale zdołał się powstrzymać na czas.
Szczycił się tym, że szybko się uczył. Nie zakładałby nic o tej złotej bogini
przed nim w tym momencie ponieważ najwyraźniej Missy była kobietą
wielu talentów.
- Przy samolocie będzie dobrze. Usunę schodki z twojej drogi.
Przeszedł do samolotu, patrząc na Missy przez ramię gdy wchodziła do
furgonetki. Zrobiła śmieszny mały podskok by usiąść na fotelu,
zastanawiał się jak ona sięgała do pedałów i jednocześnie nadal mogła
widzieć przez przednią szybę.
Poprowadziła furgonetkę i przyczepę z linii jego wzroku na główny
parking, a następnie jednym płynnym ruchem zawróciła. Tad potrząsnął
głową. On potrzebowałby przynajmniej trzech prób aby zmieścić tego
potwora w tą wąską przestrzeń.
Spędził lata na adorowaniu Missy-dziewczyny w liceum. Missy-kobieta
stawała się z minuty na minutę coraz bardziej interesująca.
Missy wyskoczyła i dziarsko potarła dłonie razem, jej promienny uśmiech
powiedział, że zauważyła jego podziw.
- Jak chcesz to zrobić? Pudła są ułożone w linii i tylko muszą utrzymać
porządek.
Tad otworzył boczne drzwi przyczepy.
- Ty wejdziesz do samolotu i będziesz je ustawiać jak chcesz. Ja będę
twoim Szerpą. - słaby zapach połaskotał go w nos, a jego serce
przyśpieszyło. Musiała nosić zabójcze dla niego perfumy, że mógł czuć ich
zapach. Starał się ignorować reakcję jego ciała ponieważ musiał być
profesjonalny. Rzeczowy. Jej długie włosy otarły się o jego skórę gdy
pomagał jej wejść do odcinka przechowywalni w samolocie, a jego penis
zerwał się do uwagi.
Tyle wyszło z utrzymania spokoju.
Pośpieszył przynieść pierwszy ładunek pudeł, starał się udawać, że w
spodniach nie miał kija baseballowego.
Rozmawiali swobodnie gdy pracowali, podejmując na nowo rozmowę z
poprzedniego tygodnia. To było niewiarygodne, być z Missy po tylu latach

background image

i słyszeć jej śmiech, patrzeć jak jej twarz jaśnieje gdy mówiła. Tak mało
się zmieniła. Nadal wyglądała jak słodka szesnastoletnia dziewczyna, w
której się zakochał, ale od czasu do czasu jej oczy przyćmiewał cień. Czy
to strata jej męża sprowadziła ciemność w jej błyszczącą osobowość?
Fizycznie rzucała go na kolana. Mentalnie i emocjonalnie, zawiązała go na
supły. Wspomnienia zalewały jego mózg od kiedy po raz pierwszy ją
zobaczył. Wspomnienia i tęsknoty, które odłożył na bok w dążeniu do
stania się wilkiem. Musiał uważać by jego fizyczny pociąg nie zmusił go
do czegoś, co będzie później żałował. To była jedyna kobieta, którą
odmawiał zranić ponad wszystko.
- Lubisz Whistler? - spytał, starając się sprowadzić rozmowę z powrotem
na neutralne terytorium. Jego erekcja złagodniała gdy pracowali,
przywrócone krążenie w mózgu pomogło mu się skoncentrować. - Mam
kilku przyjaciół, którzy tam jeżdżą na nartach co roku, ale niewiele
słyszałem o społeczności.
Wahała się przez zadziwiająco długi czas zanim odpowiedziała,
- Góry są cudowne, a ja lubię być ponownie w małym mieście po życiu w
Vancouver. Chociaż to nie Yukon. Jest coś specjalnego w północy za czym
tęsknię.
Tad sięgnął by uściskiem ręki dodać jej otuchy. Dotyk skóry o skórę było
jak złapanie przewodu pod napięciem. Energia przemieszczała się
pomiędzy nimi, wysyłała małe wstrząsy w górę jego ramienia.
Gwałtownie odsunął swoje palce.
- Kurcze. Elektryczność statyczna szaleje tutaj.
Missy miała dziwny wyraz na twarzy. Wyciągnęła rękę do Tada.
- Spróbuj jeszcze raz.
Tad zawahał się następnie zetknął palce. Tym razem energia nie trzasnęła,
ale było czuć lekkie mrowienie rozchodzące się po nim.
To było dobre uczucie.
Zbyt dobre. Tad odsunął się zanim części jego anatomii, których nie chciał
rozbudzić ponownie, usłyszały alarm dzwoniący w nim.
- O co w tym chodzi? - spytał zmieszany.
Missy potrząsnęła głową.
- Nie jestem pewna. Może tak jak powiedziałeś - elektryczność statyczna.
Niektórzy ludzie są lepszymi przewodnikami niż inni.
- Dziwne. - Tad odwrócił się by podnieś następny zestaw pudeł. Jego całe
ciało było gorące i miał dziwne pragnienie by podnieść Missy i zanieść ją
do swojego mieszkania, i gwałcić ją aż oboje nie będą mogli się ruszać.
Cóż, okay, to nie było całkowicie nieoczekiwane uczucie skoro ona była

background image

całkiem ładna dla oczu i zawsze się w niej durzył. Mimo to on nigdy
wcześniej nie odczuł tak mocnego ataku hormonów. To było niepokojące,
zwłaszcza gdy chciał zaimponować Missy, a nie zachowywać się jak jakiś
neandertalczyk.
Musi pozostać spokojny. Na luzie.
- Jak twoja siostra? - spytała Missy.
Tad skwapliwie skorzystał ze zmiany tematu.
- Wybrała się w dzicz w ramach ucieczki. Miałem jechać z nią, ale
musiałem odwołać. Shaun, mój wspólnik w biznesie, upierał się, że nic jej
nie będzie, ale nadal się martwię. Wiem, że jest silna, ale odkąd się
dowiedziałem... - Tad nagle zakasłał, szaleńczo próbując ukryć, że niemal
poinformował Missy o byciu wilkiem. Musi być zmęczony ponieważ
nigdy wcześniej mu się to nie zdarzyło.
To była wina Shauna, zmusił go do myślenia o seksie z ludzką kobietą tuż
przed tym jak największy sen erotyczny jego życia wszedł przez drzwi.
Spojrzał w kierunki miejsca gdzie siedziała, na otwartą przestrzeń
przechowywalni samolotu, jej stopy wymachiwały w powietrzu. Loki
udrapowały się na jej ramionach brzydki kombinezon nie zdołał ukryć jej
drobnej postaci. Strzała żądzy przeleciała przez jego ciało. Cholera, nie
mógł zwalić tego na Shauna. To jego własne ciało robiło z niego durnia.
Był napalonym i całkowitym łajdakiem sam z siebie.
Missy wydawała się pogrążona w myślach, a Tad walczył z przypadkiem
wędrujących rąk. Potrzeba dotknięcia jej była tak wielka, że całe jego ciało
bolało. Missy posłała mu jeden z jej nieśmiałych uśmiechów.
- Jestem pewna, że Robyn nic nie będzie. Zawsze była niezwykle
niezależna.
Pośpieszył z uspokojeniem jej.
- Wiem, po prostu lubię się martwić. To przychodzi z terytorium.
Wpatrywali się w siebie.
Missy pierwsza odwróciła wzrok, przygryzając dolną wargę. Tad mocno
zamknął szczękę tak by jęk próbujący się wydostać, został zatrzymany.
Wszystko w Missy wołało by zrobił krok do przodu i...
Złapała za przód jego koszuli i ciągnęła aż nie stanął pomiędzy jej nogami,
ich torsy przytuliły się do siebie. Usta, miękkie i ciepłe, otarły się o jego,
w tym samym czasie to dziwne elektryczne uczucie okrywało jego ciało.
Tad przyciągnął Missy bliżej i oddał pocałunek, przygryzając jej usta,
pieszcząc krzywiznę jej policzka krótkimi dotykami. Wplątał dłoń w jej
loki i nakrył jej głowę i skierował jej usta pod odpowiednim kątem by w
pełni się nią cieszyć.

background image

Otwarła usta i poczuł jej smak po raz pierwszy. Słodki i pikantny,
odurzający.
Uzależniający.
Jego język orientacyjnie zagłębił się w jej usta, krótkie pociągnięci o jej,
następnie wycofanie się gdy badali nowość pocałunku. To co wyobrażał
sobie jako nastolatek było niczym w porównaniu do doświadczenia jego
dorosła osoba.
Gorąco wzrastało pomiędzy nimi gdy jego ciało reagowało na miękkość
Missy. Tad walczył by utrzymać ręce luźno wokół niej zamiast pochwycić
ją w pułapkę przy samolocie tak, jak chciał. Zmusił się całowania zamiast
ucztowania na jej ustach, zmusił się by słodkość doświadczenia
przepływała pomiędzy nimi jak dobre wino.
Oddzielili się w tym samym momencie, palce złączone razem nawet gdy
usta się rozdzieliły. Tad wpatrywał się w oczy Missy i zobaczył w nich
własną potrzebę.
Słodkie miłosierdzie, ona też go pragnęła.
Tad pochylił się, gotowy by ponownie porwać jej usta gdy ona przycisnęła
rękę do jego piersi.
- Musimy skończyć. Inni mogą wkrótce tu przyjść.
Głęboki oddech.
Tad przytaknął. Wycisnął ostatni całus na jej usta, chwilowe muśnięcie
warg, obietnica więcej. Zwykłe dotknięcie jej sprawiało, że ciało go bolał.
Nie było mowy by mógł zaprzeczyć przyciągania pomiędzy nimi. Nastał
czas żeby się zdecydował, ale może znajdzie wieczność w innym
kierunku.

***

Sama w nocnym, w pokoju hotelowym, Missy przemierzała,ni była zdolna
do spokojnego siedzenia z tą energią przewalającą się przez nią. Dzień nie
poszedł według jej planów. Nadal czuła usta Tada na swoich, pieszczotę
jego rąk na jej ciele. Nigdy wcześniej nie doświadczyła tak wielkiego
pociągu. Połączenie z Tadem było obezwładniające, trochę przerażające i
bosko potężne. Czy tego właśnie chciała?
Czy tego właśnie potrzebowała?
Po ucieczce z Whistler, pracowała całe dnie i badała po nocach aż prawie
miesiąc temu znalazła możliwe rozwiązanie jej problemów.
Wilcze hormony.
Genetyczne różnice pomiędzy wilkołakami i ludźmi były małe, ale

background image

znaczące. To była obecność unikalnych substancji, które sprawiają
możliwość fizycznej zmiany pomiędzy formami. Ten same związki
chemiczne powodują pojawianie się niesamowitej więzi pomiędzy
wilczymi parami. Twór partnerów na całe życie było błogosławieństwem,
ale była również ukryta klątwa. Samce wilków tworzą nadmierny zapas
hormonów w czasie dojrzewania.
Podczas gdy wilki i ludzie mogą uprawiać seks, substancje chemiczne
zostają uwolnione tylko podczas intymnych stosunków z samicą wilka.
Kuzyn kiedyś powiedział Missy, że faceci żartobliwie nazywają to
'podwójnym dziewictwem'. Nie ważne jak aktywne jest ich życie
seksualne z ludźmi, samce nadal muszą utracić ich wilcze dziewictwo z
samicą bardziej potężną niż oni albo duża dawka uwolnionych hormonów
może odbić się negatywnie, stworzyć przeciążenie feromonalne.
Samica może stać się beznadziejnie opętana partnerem z powodu niczego
więcej jak chemicznej reakcji łańcuchowej. Fałszywe partnerstwo, z
dożywotnim związkiem tylko jednej strony.
Tak jej szwagier chciał zdobyć nad nią kontrolę. Doug myślał, że
zmuszając Missy do małżeństwa z jego niedoświadczonym bratem złapie
ją w pułapkę.
Missy otwarła okno by wpuścić zimne nocne powietrze, pokój nagle stał
się mały i nie do wytrzymania. Oparła głowę o parapet okienny,
zwalczając dreszcze, które groziły zawładnięciem jej gdy myślała o swojej
nocy poślubnej. To nie seks ją tak wystraszył, ale nie była zakochana, a
przerażenie stania się uwięzioną stworzył z tego doświadczenia piekło.
Missy zawsze uważała to za cud, że była silniejszym wilkiem niż wszyscy
sądzili.
A teraz odkryła, że przeciążenie nie tylko wymusiło by fałszywego
partnera, destruktywna chemiczna reakcja wyeliminowałaby również jej
ukryte umiejętności Omegi.
Ponownie zaczęła przemierzać pokój, mała powierzchnia hotelowego
pokoju zamykała się wokół niej jak klatka. Rozwiązanie było tam cały
czas. Wilka społeczność wie o fałszywych partnerach i dostarczała
wytyczne by pomagać temu zapobiegać. Udoskonalili nawet rytuał
Pierwszego Parzenia gdy zostało odkryte, że przy pierwszym
doświadczeniu samca z wilkiem już połączonym, substancje chemiczne
nie mają efektu.
Jeśli mogłaby dostarczyć Pierwsze Parzenie do potężnego wilka, mogłoby
to zniszczyć jej talenty i byłaby wolna. Doug nie miałby z niej pożytku
gdyby nie miała umiejętności Omegi. Pozbycie się części siebie by

background image

uniknąć wykorzystania wydawało się dopuszczalnym poświęceniem.
Nawet jeśli to znaczyło, że na zawsze kochałaby kogoś kto nie kochałby
jej.
Ale do kogo mogłaby się zwrócić z ofertą Pierwszego Parzenia? Tylko
silne wilki albo połączone samice z mężem, który mógłby zaproponować
pomocą jako przewodnika. W jej sprawie przyjęte byłoby, że jako wdowa
będzie bezpieczna przed gwałtowną reakcją hormonów. Jeśli próba
zawiedzie, zdecydowała, że zmieni się w wilka i zniknie z życia ludzi na
zawsze. Yukon był logicznym bezpiecznym niebem. Jej czas się kurczył, a
jeśli Pierwsze Parzenie nie zadziała, pójście w dzicz wydaje się jedynym
pozostałym wyborem.
I Tad był na północy. Missy zawsze go pamiętała, a jego twarz pierwsza
pojawiła się w jej głowie, być może z ważnej przyczyny. Musieli tylko
trzymać ręce przy sobie w czasie popołudniowej pracy, ponieważ
dołączyła do nich ekipa z LRG. Czy było możliwe, że już reagowała na
fałszywe partnerstwo? Tylko z powodu pocałunku?
Czy Tad wiedział, że ma geny wilka? Nie mogła kochać się z nim, a
później zostawić go by zmierzył się ze światem, do którego nie został
przygotowany. Ponieważ był pół-krwisty, uprawiając z nią seks
aktywowałoby jego wilka, a przy następnej pełni będzie mógł się zmienić.
Musiał zostać ostrzeżony, wyszkolony, a jej by tu nie było po ich
randezvous. Albo powróci do Whistler by udowodnić, że jej umiejętności
zniknęły albo zniknie w dziczy.
Missy zmusiła się by nie marzyć o Tadzie. Najpierw musiała osiągnąć inne
cele. Otwierając laptopa zalogowała się na stronę główną Whistler-wolf-
pack. Maggie nadal była online. Wieczorny nawyk jej siostry do
chatowania był ich ustalonym planem. Dawało to Missy informacje, do
których nie miałaby dostępu. Gdy Maggie wylogowała się o dziewiątej
wieczorem, Missy wystukała kod dostępu jej siostry z fałszywym
numerem ISP, i wkradła się do systemu podczas gdy zegar pozostał
nieruchomy. Missy wzięła głęboki wdech i wypuściła go powoli. Zapis
nadal pokazywałby obecność jej siostry aż moderatorska jedna godzina
zamknie system. Missy sprawdziła zegarek i zabrała się do roboty.
Dostanie się do codziennych zapisów e-maili Douga i jego okna
komunikatu było bułką z masłem dla jej zdolności komputerowych.
Poczuła ulgę widząc, że podczas gdy jej szwagier nadal ją tropił, nie złożył
wezwania do jej powrotu zanim jej czas się skończył i nie miał planów
dotyczących nękania jej siostry.
Missy myszkowała, zbierając więcej informacji na temat nielegalnych

background image

działalności sfory, by wykorzystać je jako amunicję do wyzwania Douga.
Być może mogła wypuścić informacje do władz i sprawić, że zostanie
aresztowany przez ludzki system jeśli wilcza rada nie była wstanie pomóc.
Przeszukała trochę archiwa dotyczące charakterystyki wilka Omegi i
godzinę później, Missy się wylogowała. Nadal była bezpieczna.
Na razie.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Granite Lake Wolves 02 Vivian Arend Wolf Flight 8
Granite Lake Wolves 02 Vivian Arend Wolf Flight 6
Granite Lake Wolves 02 Vivian Arend Wolf Flight 4
Granite Lake Wolves 02 Vivian Arend Wolf Flight 5
Granite Lake Wolves 02 Vivian Arend Wolf Flight 9
Granite Lake Wolves 02 Vivian Arend Wolf Flight 7
Granite Lake Wolves 02 Vivian Arend Wolf Flight 2
Granite Lake Wolves 02 Vivian Arend Wolf Flight 1
Granite Lake Wolves 03 Vivian Arend Wolf Games 1
Granite Lake Wolves 03 Vivian Arend Wolf Games 2
Arend Vivian Granite Lake Wolves 02 Wolf Flight (nieof tłum )
Arend Vivian Granite Lake Wolves 04 Wolf Tracks
Arend Vivian Granite Lake Wolves 03 Wolf Games
Arend Vivian Granite Lake Wolves 04 Wolf Tracks [nieofic ]
Arend Vivian Granite Lake Wolves 03 Wolf Games [nieofic ]
Vivian Arend Granite Lake Wolves 03 Wolf Games
Arend Vivian Wolf Flight
Six Pack Ranch 5 Rocky Mountain Rebel Vivian Arend

więcej podobnych podstron