Aby nie zapomnieć

background image

1

Mariusz Moroz
uczeń kl. V FA
Zespołu Szkół Ekonomicznych
I III LO w Chełmie
im. gen. Władysława Andersa,
ul. Sienkiewicza 22,
22-100 Chełm


„Aby nie zapomnieć”

zbrodnie OUN-UPA popełnione na narodzie polskim w latach 1939-1945 w

pow. lubomelskim.


„Południowo-wschodnie ziemie II Rzeczpospolitej w okresie II wojny

światowej. Stosunki polsko-ukraińskie”.











Listopad/grudzień 2003 r. C h e ł m






PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

2

























W hołdzie pomordowanym przez OUN-UPA przodkom







PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

3



Spis treści


Rozdział 1: „Narodziny nacjonalizmu ukraińskiego” str. 6

Rozdział 2: „Stosunki polsko-ukraińskie w latach 1939-1943 str. 13

Rozdział 3: „Eksterminacja ludności polskiej w powiecie lubomelskim w latach

1943-44. Porównanie wykazów mordów na tle innych powiatów. str. 15


Rozdział 4: „Doświadczenia mojej rodziny w eksterminacji ludności polskiej w

powiecie lubomelskim. str. 29


Rozdział 5: „Skutki eksterminacji ludności polskiej i jej następstwa w stosunkach

Polsko-ukraińskich. str. 31



















PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

4


Rozdział 1

NARODZINY NACJONALIZMU UKRAIŃSKIEGO

W Niemczech hitlerowskich podstawy pod ideologię nazistowską kładła książka

„Mein kamph” Adolfa Hitlera, natomiast w realiach nacjonalizmu ukraińskiego takim
„dziełem” była niewątpliwie książka Dmytra Doncowa pt. „Nacjonalizm”. Spróbuje
częściowo przedstawić zarys jego ideologii w oparciu o fragmenty zawarte w „Gorzkiej
prawdzie” Wiktora Poliszczuka. A więc oto kilka ciekawych cytatów: „Na stronie 241
wspomnianej pracy Dm. Doncow pisze: Nie oszukujcie sami siebie, woła On do
współczesnego humanitarysty, Ja nie przyszedłem, aby przynieść pokój za wszelką cenę;
są rzeczy gorsze niż wojna i przelew krwi. Ja przyszedłem, aby przynieść nie pokój, lecz
miecz. Przyszedłem, aby poróżnić rodziny, a nie po to, by je jednać; żeby zrujnować
królestwa, a nie po to, aby je umacniać; aby przeciwstawić matkę córce i córkę matce,
żeby ustanowić nie tolerancję, ale prawdę uniwersalną.”

1

Doncow przeinaczył w tym

wypadku na swój sposób fragment z Ewangelii Św. Mateusza 10; 34-35 (trafnie zauważa
p. Poliszczuk). Z swojej ideologii tworzy on (Doncow) niemal religię, kult rasy, którą
OUN fanatycznie wyznawało. „Ja przyszedłem , aby przynieść nie pokój, lecz miecz”-
czyli wojna i okrucieństwo zamiast pokoju, zresztą UPA składała przysięgę na broń, a nie
na krzyż. Byłą organizacją militarną, której celem była walka z „odwiecznymi wrogami
Ukrainy”. „Są rzeczy gorsze niż wojna i przelew krwi” – daje to wg Doncowa jakby
usprawiedliwienie do mordowania i okrucieństwa, gdyż są „rzeczy gorsze”, czyli nie są
to straszne zbrodnie lecz mniejsze zło, które ma służyć celom. A co wg Doncowa było
celem i istotą nacjonalizmu ukraińskiego? Przytoczę tutaj kilka fragmentów z „Gorzkiej
prawdy” p. Poliszczuka: „Dm. Doncow mówił: Nie w zdobyciu polega szczęście, lecz w
zdobywaniu.
Zdobyć jeszcze więcej!

2

. Wyjaśnia to aspiracje OUN do ekspansji

terytorialnych w celu budowania „Samoistijnej Ukrainy”. Tamże autor cytuje: „Atakujcie
i bądźcię zdobywcami, zanim staniecie się posiadaczami. Sensem życia jest panowanie;
jego istotą jest walka o przewagę, o rozrost i poszerzenie, o potężność, bowiem żądza
potężności jest własną żądzą życia”
, a także: „… przemoc jest jedynym sposobem, jakim
dysponują… narody, zbydlęciałe przez humanitaryzm… Pragnienie wielkości swego
narodu oznacza pragnienie nieszczęścia swym sąsiadom. … gdyż historia jest walką o
panowanie władzę, o wzięcie w posiadanie, to twórcza przemoc musi odgrywać ogromną
rolę w tym procesie bowiem zawłaszczenie – to przede wszystkim chęć
pokonania…Agresja… jest immanentna każdej …narodowej idei…
.”

3

.To tylko próbka

teorii Doncowa, a jak nam już ukazuje jego chorą wersję nacjonalizmu, kierującego się
zasadami, że cel uświęca środki; szczęście własnego narodu należy budować na
nieszczęściu innych narodów, gdyż narody silniejsze( a za taki uważał swój naród
Doncow ) mają wręcz obowiązek zwalczać narody słabe (czyli swych sąsiadów) w celu

1

Wiktor Poliszczuk, „Gorzka prawda zbrodniczość OUN-UPA“, Toronto – Warszawa – Kijów 1995, str. 80

2

tamże str. 86

3

tamże str. 90

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

5

budowania wielkości swego narodu. Jako przykład podam cytat „Nacjonalizmu” z pracy
p. Poliszczuka ze str.88:”…Przyroda i historia nie zna ras agresywnych i
nieagresywnych, zna tylko rasy silne i słabe. Rasy silne – wyzwalają się, gdy są podbite, i
poszerzają się kosztem słabszych – gdy są wolne(str. 262)”.
To chyba uświadamia nam
jaką drogę do budowy „Samoistnej Ukrainy” zamierzała objąć OUN.
Doncow wskazał również w swoim „dziele” nie tylko jak działać, ale i kto powinien
działać. „Kto wprowadza w świat i urzeczywistnia jakąś ideę? Prowansalczycy,
demokraci i inni miłujący ludzi odpowiedzieliby – zawsze naród! My zaś odpowiadamy :
nigdy naród! Naród dla wszelkich idei, które są w pasywnym czy też w dynamicznym
stanie – jest czynnikiem biernym, tym, który przyjmuje. Czynnikiem aktywnym, tym, który
niesie ideę, tym gdzie ta idea rodzi się, jest aktywna lub inicjatywna mniejszość…Jest to
grupa, która formuje niejasną dla nieuświadomionej masy ideę. Nigdy bierny tłum, lecz
aktywna mniejszość jest społecznie twórczą siłą…. Twórcza przemoc- jako „co”,
inicjatywa mniejszości- jako „kto”- oto podstawa prawie każdego procesu
społecznego…”

4

Mamy tutaj na podstawie podanych fragmentów z „Nacjonalizmu” Doncowa pełną
charakterystykę działań UPA. Tą „aktywną mniejszością” byli w większości oficerowie
wywodzący się z Ukraińskiej Wojskowej Organizacji (UWO), którą utworzono w Pradze
w lipcu 1920 r. Tą „nieuświadomioną masą” byli chłopi z ukraińskich wsi, ślepo
wierzący i wykonujący polecenia „atamanów”. O aktywnej mniejszości piszę szerzej w
innych rozdziałach mojej pracy.
Można postawić twierdzenie, że „dzieło” Doncowa było traktowane przez OUN jako
„biblia nacjonalizmu ukraińskiego”, która zaszczepiła w nich ziarno nieuzasadnionej
nienawiści, w imię której dopuszczą się oni w latach 1943-44 najbardziej okrutnych
mordów, które zszokowały wtedy ludzkość; mordów z epoki barbarzyńców, kiedy nie
było zasad moralnych ani poszanowania godności drugiego człowieka. Mordów, których
nie dopuściłby się cywilizowany człowiek, a jedynie zwierzę w ludzkiej postaci.
Napisałem, że praca Doncowa była niemal „biblią” dla OUN, i nie są to słowa
przesadzone. Zobaczmy co sam Doncow pisze o swojej ideologii. Posłuże się tutaj
„Gorzką prawdą” W. Poliszczuka, mianowicie na str. 90 autor cytuje:”że wyłożona
ideologia nie jest fantazją, ani też rozumową teorią, - jest ona praktycznym wyznaniem
wiary wszystkich zdrowych i szlachetnych ras…
” oraz: „Siłę tę możemy zdobyć wówczas,
gdy przyjmiemy się nowym duchem, nową ideologią. Przed każdym narodem staje
dylemat: albo przemóc, albo zginąć
”-tamże. Możemy tutaj śmiało stwierdzić, że wg
Doncowa „Nacjonalizmu” nie należy „przyjmować” racjonalnie, należy w nią
(ideologię) ślepo wierzyć, aby „przejąć się nowym duchem”. Nie można badać sensu
pracy, stawiać wątpliwości nad słusznością jego pracy. Należy wszystko co jest zawarte
w „Nacjonalizmie” Doncowa traktować niemal jak dogmaty wiary, wiary w rewolucję
narodową i „Samoistną Ukrainę”. Dlatego właśnie użyłem stwierdzenia „biblia
nacjonalistów” z całym szacunkiem dla wyrazu Biblia, która jest świętą księgą
chrześcijan i Żydów. Zresztą OUN „przejęta nowym duchem” opracowała nawet swój
własny „Dekalog”. Treść jego była następująca:

1. Zdobędziesz Państwo ukraińskie albo zginiesz w walce o nie.
2. Nie pozwolisz nikomu plamić chwały ani czci Twojego Narodu.
3. Pamiętaj o wielkich dniach naszych Walk Wyzwoleńczych.

4

„Gorzka prawda” str. 90

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

6

4. Bądź dumny z tego, że jesteś spadkobiercą walk o chwałę Włodzimierza Tryzuba.
5. Pomścij śmierć Wielkich Rycerzy.
6. O sprawie nie mów z tym, z kim można, lecz z tym, kim trzeba.
7. Nie zawahasz się wykonać największego przestępstwa, jeśli tego będzie wymagać

dobro Sprawy.

8. Nienawiścią i podstępem będziesz przyjmował wroga Twojej Nacji.
9. Ani prośby, ani groźby, ani tortury, ani śmierć nie przymuszą ciebie do

wyjawienia tajemnicy.

10. Będziesz dążyć do poszerzenia siły, chwały, bogactwa i przestrzeni Państwa

Ukraińskiego.

Treść „Dekalogu” uzyskałem z „Gorzkiej Prawdy”

5

To chyba wystarczy jako dowód czym był nacjonalizm ukraiński i czym była OUN wraz
z UPA. Wniosek jest jeden, była to organizacja zbrodnicza, banda zwykłych morderców.
Pisząc w dalszych rozdziałach o mordowaniu ludności polskiej, można przekonać się, że
UPA (trafniej brzmiałoby banda, czyli UPB) doskonale przestrzegała własnego
„Dekalogu”, któremu wierność w wykonywaniu poleceń dorównywała jedynie
ortodoksyjnym grupom wyznaniowym.

Aby udowodnić zbrodniczość UPA nie przekonanym w Ukrainie (OUN ma tam

duże wpływy i poparcie niektórych polityków; zresztą trudno jest przyznać się do winy)
ale także, co dziwne w Polsce (największe gazety w kraju a także czołowi politycy
twierdzą, że były to „bratobójcze walki”, a także o „niewiarygodnym ucisku Ukraińców
w Polsce międzywojennej) wystarczy przeanalizować niektóre „przykazania”, np.
przykazanie 3 : „Pamiętaj o wielkich dniach Walk Wyzwoleńczych”. Sam fakt wyrazów
„Walk Wyzwoleńczych” użytych z dużych liter oznacza pewnie jakieś wielkie
wydarzenie, niemal święto. Prawda jest taka, że te „Walki Wyzwoleńcze” polegały na
mordowaniu niewinnej i bezbronnej ludności polskiej. Przykazanie 7: „Nie zawahasz się
wykonać największego przestępstwa, jeśli tego będzie wymagać dobro Sprawy.” I rezuny
nie wahali się wcale, bo mordowali wszystkich – kobiety, dzieci i starców – okrutnie i
bezwzględnie, dla „dobra Sprawy”, czyli Samoistnej Ukrainy. A już przykazanie 9 w
pełni ukazuje sens i cel Walk Wyzwoleńczych, Wyzwoleńczych mianowicie: ”Będziesz
dążyć do poszerzenia siły, chwały, bogactwa i przestrzeni Państwa Ukraińskiego”, czyli
poszerzania „przestrzeni życiowej”. Skąd my to znamy, już pewien zbrodniarz (wiadomo
o kogo chodzi) rodem Wiednia głosił w Niemczech podobne treści, które miały także
tragiczne następstwa dla narodu polskiego.

Co do sformułowania rezuny celowo użyłem tego słowa zamiast np. Ukraińcy,

które byłoby niewłaściwe, ponieważ cały naród nie powinien ponosić odpowiedzialności
za grupę zwyrodnialców, która stanowiła niewielki procent całej społeczności. Choć
można zamiast rezuny można użyć np. upowcy, OUN-owcy, ale jest to bardziej
adekwatne sformułowanie, gdyż droga do Samoistnej Ukrainy wg UPA zawarta była w
dwóch słowach: „ryzat Lachów”. I rezuny ryzały często i okrutnie.

Chyba przedstawiłem w miarę zrozumiale specyfikę i „filozofię” OUN i UPA.

Celowo posłużyłem się książką p. Poliszczuka pt. „Gorzka prawda” – pisarza
ukraińskiego, aby w miarę obiektywny sposób przedstawić specyfikę nacjonalizmu
ukraińskiego, chciałem aby nie wyglądało to stronniczo (może z wyjątkiem skrótu UPA,

5

str. 84

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

7

ale odpowiedź na takie podejście do tej „armii” daje rozdział pt. „Doświadczenia mojej
rodziny w ramach eksterminacji ludności polskiej”
Teraz przejdźmy do organizacji, która jest odpowiedzialna za holocaust Polaków na
Wołyniu. A mianowicie w lipcu 1920r. w Pradze powstała UWO, czyli Ukraińska
Organizacja Wojskowa, organizacja ta miała charakter terrorystyczny. Na potwierdzenie
tej tezy przytoczę co o UWO napisał W. Poliszczuk w „Gorzkiej prawdzie”: „Wniosek z
tego taki: UWO została utworzona przez tych, którzy nie pogodzili się z przegraną
ZUNR (Zachodnio-Ukraińska Republika Ludowa), byli nimi oficerowie UHA-
Ukraińskiej Halickiej Armii, i przez ich zwolenników. A więc walka przeciwko Polsce,
walka terrorystyczna nie była zainicjowana przez Ukraińców z Wielkiej Ukrainy, lecz
przez Haliczan.”

6

Wielu pisarzy ukraińskich (prawie wszyscy sympatyzują OUN) piszę, że nacjonalizm
ukraiński był odpowiedzią na polskie „represję i terror” wobec Ukraińców
zamieszkujących II RP. Jednak polityka władzy polskiej była taka sama w stosunku do
wszystkich mniejszości, a mimo to inne narodowości Kresów Wschodnich nie stworzyły
własnej „wyzwoleńczej armii”. Zarzuca się też jako przyczynę nienawiści do Polaków
pacyfikację Halicji w 1930 r. przez władzę polskie. Jednak była to odpowiedź na terror
UWO, a także nie była to pacyfikacja w sensie niszczenia ludności, a jedynie
aresztowania i represję. Ten problem szerzej omówię w rozdziale „Stosunki polsko-
ukraińskie przed II wojną światową”. Prawda jest taka, że tą nienawiść wśród ludności
ukraińskiej w Polsce (bo w ZSRR nie było nienawiści do Polaków, nie było rzezi-
przeciwnie, była pomoc i współczucie) wzniecała UWO. Użyje tutaj fragmentu z
„Gorzkiej prawdy”:”Każdy akt terrorystyczny, za każdym razem pokazuje, że nie można
zdusić w narodzie dążenia do wolności. Karalne akcje skierowane przeciwko osobom
wrogiego

państwa,

przeciwko

czołowym

przedstawicielom

systemu

okupacyjnego…podrywają pewność siebie okupanta i autorytet władzy okupacyjnej,
stwarzają stan prowizorium i niepewności”

7

. Więc właśnie o to chodziło UWO, o terror,

zamachy, które trzymały ludność cały czas w napięciu, zwiększały poczucie odrębności i
nienawiść do „okupanta polskiego”. Dlatego UWO mordowało urzędników, policjantów
narodowości polskiej; dokonywano ataków na urzędy polskie, i dwory ziemiaństwa.
Przecież w każdym państwie taka anarchia i samowola powoduje drastyczne ale
konieczne działania w celu zaprowadzenia porządku, a te represję powodowały wzrost
nienawiści Ukraińców do wszystkiego co polskie – i to był cel UWO.

Kolejnym zakłamaniem jest twierdzenie, że przyczyną nacjonalizmu ukraińskiego

i jako w następstwie tego mordów Polaków było niegodziwe odnoszenie się ludności
polskiej w stosunku do Ukraińców, a także, że mordy na ludności polskiej były jedynie
odwetami. W książce „Polska-Ukraina: Trudne pytania” tom 3 czytamy taki oto fragment
z referatu Wołodymyra Chałasa:”...Głównym problemem ukraińsko-polskiej(zgodnie z
zasadami pisowni powinno być polsko-ukraińskiej, gdyż w alfabecie najpierw jest „p” a
potem „u”) konfrontacji zbrojnej(?czy uzbrojone oddziały UPA w broń palną i białą
mordujące bezbronną ludność polską –głównie kobiety, dzieci i starców- można nazwać
konfrontacją zbrojną, dziwne rozumienie konfrontacji) było całkowite niezrozumienie
problemu ukraińskiego, negowanie narodowych i politycznych aspiracji galicyjskich
Ukraińców
(w porównaniu z Ukraińcami w ZSRR nie powinni narzekać, tam ich naród

6

tamże str. 110

7

tamże str. 111

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

8

przechodził piekło, a mimo to nie było tam „konfrontacji zbrojnych”) przez rząd polski w
międzywojennej Rzeczpospolitej (a później przez rząd emigracyjny w Londynie i
kierownictwo podziemia polskiego, w szczególności AK). Jak bowiem wyjaśnić można
niezaprzeczalny fakt, że polska samoobrona brała udział w akcjach ukraińskich ?
(może
chęć odwetu za wcześniejsze wymordowanie całych rodzin)Ze strony ukraińskiej
dokładnie przeciwnie-było pełne niezrozumienie ówczesnej sytuacji i nie

zawsze(?)

odpowiednie działanie (na końcu rozdziału wyjaśnię te „niezrozumienie” i nie zawsze
odpowiednie działanie) ukraińskiego podziemia nacjonalistycznego (czyli z jednej strony
rząd polski na emigracji-rzeczywiście występujący w imieniu narodu polskiego; a z
drugiej OUN, który uważała się za reprezentanta wszystkich Ukraińców, którą także
uważa W. Chałas – w końcu wszystko zgodne z „aktywną mniejszością” Doncowa ; jakie
właściwe porównanie:rząd polski na emigracji i bandycka OUN, brawa p.
Chałas)…Ogólnie biorąc u podstaw konfrontacji(no coments) ukraińsko-polskiej (znowu
błąd w pisowni, co to? Jakiś kompleks mniejszości) leżały stare porachunki między
narodami i reminiscencje z przeszłości
(wg niego przyczyna nacjonalizmu i mordów), co
z powodu stanowiska kierownictwa politycznego oraz prowokacyjnej polityki okupantów
niemieckich i radzieckich akumulowało się i doprowadziło do „małej wojny”

8

. Dziwne to

stwierdzenie „małej wojny”, gdyż wg „Encyklopedii PWN” (1994) wojna to: „zjawisko
społeczne, którą dominującą cechą jest walka zbrojna między narodami, klasami lub
grupami społecznymi…”

9

Więc jak można nazwać ataki oddziałów UPA uzbrojonych w broń białą i palną na wsie
polskie, gdzie ludzi młodych, zdolnych do walki wysyłano na przymusowe roboty do III
Rzeszy (pozostali nieliczni); a ludzi, którzy mieli jakieś pojęcie militarne (policjanci,
oficerowie wojskowi, funkcjonariusze KOP) w czasach okupacji stalinowskiej albo
wywieziono z rodzinami na Sybir, albo wymordowało ich NKWD. Jak w takim wypadku
rozumieć pojęcie „małej wojny”?! Z jednej strony mamy dobrze uzbrojone i
przeszkolone (przez Niemców) liczne oddziały UPA i ukraińskich policjantów (którzy
na rozkaz zbiegli z bronią do lasu i wstąpili do UPA). Z drugiej strony mamy bezbronne
wsie polskie, w których w większości pozostawały kobiety, starcy, dzieci i sporo
nastolatków (samoobrona zaczęła tworzyć się dopiero w następstwie mordów na
Polakach), gdzie ciągle w domach polskich policja ukraińska dokonywała rewizji w celu
wykrycia jakieś chowanej broni. Doprawdy dziwne rozumienie pojęcia wojny i
konfliktów zbrojnych. P. Chałas na str. 91 ciekawie tłumaczy przyczynę mordów
Polaków: „…Jak stwierdza Lew Szankowskyj, w Galicji Wschodniej pododdziały UPA
atakowały polskie miejscowości przede wszystkim po to, by ludność polską skłonić do
wjazdu na rdzennie polskie ziemie
(już nie ma mowy o niezrozumieniu, ani odwecie na
polski „terror”). Dlatego każdą ounowską akcję terrorystyczną poprzedzano odezwą
(czego nie publikuje się treści tej „odezwy”; czego nikt z ocalałych przed tamtą rzeź o
niczym takim nie wspomina) do ludności polskiej na temat oczyszczenia (jak to
humanitarnie brzmi) terenu w drodze przesiedlenia do Wielkopolski (czyli tam dopiero „
rdzennie polskie ziemie”, tam trzeba udać się zostawiając dobytek, na który pracowały
pokolenia). Pogląd Szankowskiego potwierdza polski historyk Tadeusz Andrzej

8

Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Związek Ukraińców w Polsce „Polska-Ukraina: trudne pytania t. 3

Materiały III międzynarodowego seminarium historycznego „Stosunki polsko-ukraińskie w latach II wojny
światowej” Łuck, 20-22 maja 1998”, Warszawa 1998

9

„Encyklopedia popularna PWN”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

9

Olszański, który uważa, że ukraińska depolonizacja (jakie piękne określenie mordowania
cywilnej ludności polskiej) nie była akcją ludobójstwa, a jej celem było wypędzenie, nie
zaś wyniszczenie ludności polskiej…”
Chyba wystarczy tych „naukowych” teorii.

Przytaczając te fragmenty odszedłem od tematu, ale uważałem za konieczne w

pełni przedstawić przyczynę nacjonalizmu ukraińskiego i pokrętne próby jego
wybielania. Wróćmy jednak do UWO, a także do pełnego ukazania zbrodniczego
charakteru nacjonalizmu ukraińskiego. Tak więc w 1920 r. powstało wspomniane już
UWO, składające się w głównej mierze o żołnierzy UHA, uważających się za
reprezentantów narodu ukraińskiego ( stąd może UHA przemianowano na UPA?). W
1926 r. Doncow wydaje na światło dzienne swój „Nacjonalizm”, który zawartymi w nim
treściami kształtował duch przyszłych morderców z OUN , którzy „natchnieni tą
ideologią” opracowują swój własny „dekalog”. W lutym 1929 r. w Wiedniu odbył się
Pierwszy Kongres Ukraińskich Nacjonalistów, tam właśnie powstaje OUN. Na nim już
(kongresie) w zapisach uchwał został przypieczętowany los Polaków. Posłużę się tutaj
fragmentami z „Gorzkiej prawdy”: „ Podczas Pierwszego Kongresu Ukraińskich
Nacjonalistów w Wiedniu Jewhen Konowałeć, zwracając się z przemówieniem do jego
uczestników, powiedział: …musimy bronić się i wywalczyć Niepodległe Soborowe
Narodowe Państwo Ukraińskie, obejmujące wszystkie obszary życia narodu
ukraińskiego. Jak uczy nas doświadczenie całych pokoleń Ukraińców, osiągnąć to
możemy wyłącznie metodami rewolucyjnymi, nigdy zaś ewolucyjnymi…”

10

Czyli można

wywnioskować jakimi metodami należy walczyć za „Samoistną”. Mają to być „metody
rewolucyjne” (czyli chaos i śmierć), a nigdy „ewolucyjne” (czyli dyplomacja, praca
organiczna).Za kilkanaście lat od Kongresu Polacy doskonale poznają i odczują te
„metody rewolucyjne”. Tamże czytamy: „Tylko całkowite usunięcie wszystkich
okupantów z ziem ukraińskich stworzy możliwości dla szerokiego rozwoju Nacji
Ukraińskiej w granicach własnego państwa…U swe zewnętrznej politycznej działalności
Państwo Ukraińskie będzie dążyć do osiągnięcia granic obejmujących wszystkie
ukraińskie etnograficzne terytoria”
A także czytamy tamże: „ Całkowite usunięcie
wszystkich zajmańców z ziem ukraińskich, co nastąpi w toku rewolucji narodowej i
stworzy się możliwość rozwoju Nacji Ukraińskiej w granicach własnego państwa,
zagwarantuje system własnych militarnych formacji i docelowa polityka sojusznicza…”

A więc mamy prawdziwy obraz OUN i UPA, jest to dowód na nieprawdziwość słów p.
Chałasa z cytowanej książki – „Trudne pytania: stosunki polsko-ukraińskie”
„Zajmańcem” był każdy nie-Ukrainiec mieszkający na „ziemiach etnicznie ukraińskich”,
trzeba więc go było „usunąć”. W języku ukraińskim wyraz „usunięcie” nie oznacza
wcale wypędzenia (Polacy wypędzeni mogliby wrócić, a martwi nie wracają), oznacza
ono: doprowadzić do zniknięcia, ustania istnienia (czyli śmierci). Aż dziwne jest, że w
książce

wydanej w Polsce jako praca naukowa publikuje się takie kłamstwa (powinny

być opublikowane w książce pt. np. „Manipulowanie faktami historycznymi”)
W czerwcu 1930 r. odbyła się w Pradze wspólna konferencja UWO i OUN. Doszło tam
niemal do pełnego scalenia tych organizacji (UWO mianuje się zbrojnym ramieniem
OUN).tak właśnie powstaje zbrodnicza organizacja, która za ok. 12 lat dokona
eksterminacji najpierw ludności żydowskiej, a później polskiej. Organizacja, której hasła
w stylu : „Jeden martwy Lach to jeden metr wolnej Ukrainy” lub „Lachy za San” i
pieśniami np. „Chłopi idemu, zniszczymo krywawo

10

str. 95

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

10

Moskaliw i Warszawu
Chłopci nesemu smert Zydam,
Lachom i Moskalom
doprowadzi na przełomie 1943/44 r. do ZAPLANOWANEJ, MASOWEJ I CELOWEJ
EKSTERMINACJI LUDNOŚCI POLSKIEJ zamieszkującej południowo-wschodnie
Kresy Polski. Doprowadzi do LUDOBÓJSTWA narodu polskiego (zbrodnie
ludobójstwa wg ONZ nie ulegają przedawnieniu).
Chyba w pełni przedstawiłem zbrodniczy charakter OUN i nacjonalizmu ukraińskiego.
Jeśli do kogoś nie przemawiają moje argumenty oparte na fachowej książce, to już go
chyba nic nie przekona.































PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

11



Roździał 2

STOSUNKI POLSKO-UKRAIŃSKIE W LATACH 1939-1943


Na wstępie należy dodać, że stosunki polsko-ukraińskie przed wojną były dobre a

nawet bardzo dobre. Ludzie żyli razem bez nienawiści, wręcz przeciwnie, występowała
często serdeczna przyjaźń. Polacy zapraszali często swoich ukraińskich sąsiadów na
święta Bożego Narodzenia czy Wielkanocy, a ci w dowód wdzięczności zapraszali
Polaków do siebie 2 tygodnie później na święta prawosławne. Nikt nie patrzył na to, kto
jakiej jest narodowości, Polak żenił się z Ukrainką i odwrotnie. Często jedni drugich brali
na chrzestnych swoich dzieci. Co prawda zdarzały się konflikty w postaci sprzeczek czy
bójek, ale nie były one natury etnicznej, a jedynie zwykłymi zatargami międzyludzkimi,
jak w każdej społeczności. Jednak propaganda OUN w latach okupacji niemieckiej
Wołynia (już w 1929 r. zaplanowano „oczyszczanie Ukrainy”) sprawiła, że mieszkający
od stuleci z Polakami w przyjaznych stosunkach ukraińscy chłopi staną się katami swoich
sąsiadów.
Ogólnie okres stosunków polsko-ukraińskich na terenach południowo-wschodnich II RP
w latach 1939-43 można podzielić na dwa etapy:
Lata okupacji sowieckiej (od agresji z 17 września do agresji Niemiec na ZSRR 22
czerwca 1941 r.)
Lata okupacji niemieckiej (od wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej do masowych
mordów na przestrzeni lat 1943-44)
W pierwszym okresie (okupacja sowiecka) stosunki polsko-ukraińskie nie uległy
znacznej zmianie, w porównaniu do stanu przedwojennego, gdyż represje sowietów
dotykają obie narodowości. Jednak do nowopowstałych oddziałów władzy radzieckiej
wchodzi wielu Ukraińców, którzy sporządzają listy Polaków wysyłanych na Sybir.
Pisze o tym Czesław Piotrowski :”…W stosunkach narodowościowych między
Ukraińcami i Polakami w okresie od końca 1939 roku 1941 roku większe zmiany na
gorsze nie nastąpiły. Powodem tego było przede wszystkim ograniczenie wpływów
cerkwi, częściowo eliminacja z życia społeczno-politycznego znacznej części
nacjonalistów ukraińskich oraz ogólne rozczarowanie Ukraińców narzuconym im
systemem gospodarki radzieckiej. Wpłynęło na to również znaczne pogorszenie się
warunków materialno-bytowych na wioskach ukraińskich, co również odwróciło w
znacznej mierze uwagę od problemów konfliktowych na tle narodowościowym. Znalazło
się jednak sporo różnych działaczy wśród miejscowych Ukraińców, którzy wchodząc w
różne struktury władzy nie ułatwiali życia Polakom i prześcigali się w wydawaniu w ręce
NKWD osób, wywodzących się przede wszystkim z kręgów inteligencji, czy też
powiązanych przed wojną służbowo i organizacyjnie z instytucjami władzy polskiej, oraz
kręgów patriotycznych. Oni to właśnie, przede wszystkim, typowali ludzi do deportacji i
byli głównymi doradcami w sprawach lokalnych przy funkcjonariuszach pochodzących
przeważnie z głównie z głębi ZSRR i faktycznie sprawujących władzę rejonach…”

11

Tak

więc okupacja sowiecka pozbawiła ludność polską jej najbardziej patriotycznego i

11

Czesław Piotrkowski, „Krwawe żniwa za Styrem, Horyniem i Słuczą”, Warszawa 1995, str. 41

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

12

aktywnego elementu, co było na rękę OUN, gdyż pozbyto się potencjalnych
organizatorów samoobrony polskiej. O deportacjach wspomina siostra mego pradziadka,
Maria Pieńkowska: „tego dnia (prawdopodobnie był to 22.06.1941 r.) przyszli do nas
Ukraińcy działający z ruskimi i powiedział, że jutro nasza cała rodzina wyjeżdża na
Sybir, matka płakała, a ojciec modlił się cała noc do Boga, o uratowanie. Późno w nocy
przyszedł do nas sąsiad i powiedział: jesteście uratowani, Niemcy już Bug przekraczają, i
tak ocaleliśmy”

Trzeba wspomnieć, że w pierwszych dniach ataku III Rzeszy na Polskę bojówki OUN
atakowały mniejsze odziały żołnierzy polskich cofających się pod nawałnicą niemiecką
na wschód lub rozbrajały je i następnie mordowały. Dowody takich działań możemy
znaleźć w „Ludobójstwie” Siemaszków. Wielu z działaczy OUN po zajęciu Kresów
przez ZSRR znalazło schronienie w Generalnej Guberni.
22 czerwca 1941 r. Niemcy zaatakowały Związek Radziecki. Wraz z nacierającą armią
niemiecką wracają na tereny Wołynia prowadnicy i agitatorzy OUN. Następuje wtedy
wzrost nacjonalizmu ukraińskiego i nienawiści wśród ludności ukraińskiej do
„zajmańców”. Wzrasta nienawiść do wszystkiego co nieukraińskie. Wielu nacjonalistów
wstępuje do miejscowych oddziałów policji, zakłada się szkoły i urzędy ukraińskie.
Czesław Piotrowski tak nam to opisuje: …Bardzo chwytliwe i mobilizujące aktywność
miejscowej ludności ukraińskiej były hasła zabrania wszystkiego, czym dysponowali
Polacy, a więc przede wszystkim ziemi i dobytku .A więc mordować i grabić. Niszczyć
Lachów, jako odwiecznych wrogów i ciemiężycieli Ukraińców. Nawoływali do tego
miejscowi oraz przybyli z Podola i Małopolski różnego rodzaju aktywiści na wiejskich
zebraniach oraz popi w cerkwiach. Pojawiło się na ten temat wiele różnych broszur i
odezw, które odczytywano chłopom ukraińskim, w większości niepiśmiennym, a oni w
słowo pisane wierzyli: - Sij chto pysaw, znaw szto pysze. Treba werety. Ce prawda.
Lacham na pohybel.!
Ta wielowątkowa i agresywna propaganda dawała coraz skuteczniejsze efekty w
praktyce. Spokojni dotąd w większości ukraińscy chłopi nasycani byli coraz większą
nienawiścią do Polaków, upatrując w nich główne zło na drodze do świetlanej
przeszłości. Szczególnie podatna na te hasła była młodzież ukraińska. Młodzi chłopcy
szeroko wstępowali do policji oraz oddziałów pomocniczej służby niemieckiej. Zbroili się
i szkolili. W okolicznych wsiach panowało jakieś dziwne podniecenie. Kurhany „Sława
Ukraini”, niebiesko-żółte flagi, „tryzuby”, transparenty z nacjonalistycznymi hasłami,
różne odezwy i broszury spotykało się we wszystkich okolicznych wsiach. Coraz częściej
śpiewano „wzniosłe” piosenki sławiące „samoistijną” Ukrainę, jej wodzów i wzywające
do walki z Żydami, Lachami i moskiewską komuną…”

12

Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 1942 r. razem z Niemcami ukraińscy

policjanci wymordowali w okrutny sposób Żydów zamieszkujących tereny Wołynia.
Była to „praktyka” przed rozprawą z Polakami. Początkowo Żydów pozamykano w
gettach, dopiero później zaczęto ich mordować w celu „oczyszczania ziemi ukraińskiej”.
Przytoczony przeze mnie powyżej autor pisze:…Przypominam sobie krążące powiedzenie
powtarzane przez Ukraińców, że w 1942 r. będą żniwa, podczas których najpierw będzie
ścinane żyto, a później pszenica. W praktyce rolniczej kolejność ta jest zazwyczaj
odwrotna. Była to jednak wyraźnie aluzja do likwidacji najpierw Żydów, a

później

12

tamże str. 46

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

13

Polaków…”

13

I tak też się stało. Po ludności żydowskiej już pod koniec 1942 r.

przychodzi kolej na Polaków. Początkowo są to mordy pojedyncze, które z czasem
przechodzą w formę masowych morderstw.

Roździał 3

EKSTERMINACJA LUDNOŚCI POLSKIEJ W POWIECIE

LUBOMELSKIM W LATACH 1943-44.

PORÓWNANIE WYKAZÓW MORDÓW NA TLE INNYCH

POWIATÓW.

„Powiat lubomelski leżał w północno-zachodniej części Wołynia. Na zachodzie

graniczył z woj. lubelskim, na północy z poleskim, na wschodzie z powiatem kowalskim
a na południu z włodzimierskim. Powierzchnia jego wynosiła 2 054 km kw. . W całości
był nizinną równiną od 150 do 200 m npm., z wyjątkiem wzniesień przekraczających
200 m npm. położonych na północ od Lubomla. W północnej części, bierze tu początek,
rzeka Prypeć, płynąca wśród niekończących się przepastnych bagien. Na północ od nie
w niewielkiej odległości znajdowały się wielkie jeziora, jak Świteź, Pulmo, Tur oraz
wielka ilość małych jezior. Była to wschodnia część Pojezierza Włodawsko-Poleskiego.
Zalesienie było znaczne. Wielkie kompleksy leśne to Lasy Nadbużańskie ciągnące się od
Opalina do …-Zalesia, leżący na północno-wschodnim terenie gminy Puszcza zachodniej
części terenów gm. Zagorany i na samej północy Lasy Szacie położone na północ pasem
szerokości 6 km i długości 15 km.
Ludność liczyła 85,5 tys. osób (wg spisu z 1931 r.) w tym 12,1 tys. Polaków, 66,5 tys.
Ukraińców. Powiat podzielony był na 7 gmin wiejskich: Bereżce, Hołowno, Huszcza,
Luboml, Pulmieniec, Szack, Zagorany.”- tak przedstawiony zarys pod względem
administracyjnym, demograficznym i geograficznym mamy w książce pt. „Okrutna
przestroga”

14

. Wynika stąd, że Polacy stanowili mniejszość (14.15%) a Ukraińcy znaczną

większość (ok. 78%). Tak jak w pozostałych powiatach woj. wołyńskiego OUO-UPA
„oczyszczała” Wołyń z „okupantów polskich” w ramach „rewolucji narodowej”, tak i w
powiecie lubomelskim Polacy odczuli tą „walkę wyzwoleńczą”. Posłużę się tutaj
wydanymi już książkami, które dokładnie opisują ówczesne mordy, z dokładną liczbą
ofiar. W „okrutnej przestrodze” mamy ogólną charakterystykę mordów w całym
powiecie lubomelskim z wykazem ofiar z niektórych wsi, wspartą relacjami naocznych
świadków. W „Ludobójstwie” p. Władysława i Ewy Siemaszko mamy za to każdą
miejscowość opisaną pojedynczo z wykazem tam pomordowanych tam ludzi. Uważam,
że oba te tytuły są pracami rzetelnymi i śmiało na podstawie ich treści mogę przedstawić
tragedię ludności polskiej(choć ginęli także Ukraińcy, którzy sprzeciwiali się mordom, i
pomagali Polakom, a także zamordowanej wcześniej ludności żydowskiej).
Przejdźmy do omawiania poszczególnych miejscowości:

GMINA BEREŻCE:

Wieś Kąty:

13

tamże str. 48

14

Towarzystwo Przyjaciół Krzemieńca i Ziemi Wołyńsko-Podolskiej, „Okrutna przestroga”, Lublin 1997, str. 205

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

14

W „Okrutnej przestrodze” mamy oto taki opis ówczesnych mordów: „W nocy z 29/30
sierpnia 1943 r. banderowcy oraz szowiniści z okolicznych wsi ukraińskich, głównie ze
wsi Leśniaki ,napadli na polską wieś Kąty gm. Berżce. Mordowano Polaków nie
wyłączając kobiet, dzieci i starców przy użyciu siekier, drągów, noży, wideł. Do
uciekających strzelano. Na ogólną ilość 282 mieszkańców, zamordowano 141(51%)w
tym 64 dzieci”.

15

A także relację świadka tamtych wydarzeń: „ Relacja JANINY BIJAS, byłej mieszkanki
wsi Kąty, ur. 1932r., obecnie Świdnik:
Dnia 30.08.1943 r. byłam we wsi Stwosze u stryja Jana Prończuka, ok. 2km od mojego
domu we wsi Kąty. Rano dowiedziałam się, że Kąty się palą. W tym czasie ok. 6.30 przez
Sawosze w kierunku Jagodzina przeszła banda banderowców licząca ok. kilkuset osób,
która mordowała w Kątach. Furmanki mieli załadowane zrabowanym mieniem Polaków.
Pędzili bydło i konie. W Stwoszach zabili kobietę l. 20 (nieznana mi z nazwiska i
imienia, była niedorozwinięta umysłowo), która pasła krowy przy drodze.

16

Po przejściu

bandy udaliśmy się ze stryjem Janem i siostrą Stanisławą i jej mężem Janem Stwoszem do
domu rodzinnego…Przy studni, leżeli wyciągnieci ze studni (przez rodzinę Iwków –
sąsiadów)

17

:ojciec Marcin-lat ok. 50, mama Karolina-lat ok. 50, brat Jan-lat 16, brat

Franciszek-lat 14, siostra Helena-lat 8, Stryja Józefa Prończuka

18

córka Teresa-

lat7.Wtedy przyszedł sąsiad Iwko i zaczął opowiadać, jak to wszystko wyglądało.
Najpierw, gdy przyszli banderowcy ok. 3-4 rano, wyprowadzili rodziców z mieszkania,
stryj Józef nie chciał wpuścić ich do mieszkania i kazał rodzinie swojej uciekać przez
drzwi. Sam został raniony w Sadzie Iwków, zmarł w szpitalu w Lubomlu. Banderowcy
stali po drugiej stronie i wszystkich połapali. Stryjenkę Marię-lat ok. 57, córkę Annę-lat
ok. 22, syna Józefa- lat 14, syna Jan- lat 6, córkę Teresę lat-7 i rzucili żywych do studni
wszystkich do studni. Uciekła im córka stryja Józefa-Zofia. Na wierzch wrzucili koryto,
które zawiesiło się na kręgu. Rodziców moich, zamordowali za mieszkaniem, siekierami
w głowy. Przynieśli ciała i wrzucili do studni. Ci wrzuceni żywcem do studni-rodzina
stryja-wszyscy przeżyli stojąc w wodzie(było mało wody) Tylko córka Teresa zginęła
(miała przetrąconą rękę). Wtedy ciała rodziców, pojedynczo na drabinie, przenieśliśmy
na swoje podwórze, przed dom i tam pochowaliśmy ciała owinięte w prześcieradła, w
dole płytko do ok. 60 cm z nadzieją, że ciała zostaną przez rodzinę przeniesione. Był to
pochówek tymczasowy, w warunkach zagrożenia. Ciała

rodziny spoczywają tam po dzień

dzisiejszy. Jest tam rabatka, krzyż drewniany, resztki zdziczałych drzew owocowych.
Poszliśmy następnie do sąsiadów nie pamiętam nazwiska, dwa zabudowania przed nami
na początku wsi. Tam w stodole na klepisku leżało małżeństwo lat ok. dwadzieścia kilka i
syn l. 9-10, wszyscy zabici siekierami. Oznaki życia dawała dziewczynka wiek ok.. 1,5
mies. Miała spuchniętą główkę, jakby „nalana wodą”- tak jakby była uderzona główką o
ścianę, słup. Dziewczynka ta zmarła następnego dnia i wszyscy zostali razem pochowani
przez Iwków na podwórzu…”

19

Prawdziwość tych zdarzeń potwierdza spisana przeze mnie relacja rodzonej siostry męża
mojej prababci. Relacja MARII PIEŃKOWSKIEJ z domu Weremków, mieszkanki
Jagodzina (obecnie Józefin k. Chełma) sporządzona 02.12.2003 r.: „Przebywałam wtedy

15

tamże

16

prawdopodobnie wg zdobytych przeze mnie relacji była to Hanna Jaszczuk

17

bracia Jan i Stanisław wg moich źródeł

18

szwagier mojego prapradziadka, wujek mojej prababci

19

tamże str. 208

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

15

w Nowym Jagodzinie, rano przybiegli ludzie z Kąt i Sawoszy , mówili że „Kąty wybite i
Stwosze mordują”. Na wieść o tym moja matula powiedziała: moje bratymce pewnie też
pobite (ale Janowi i Stachowi udało się uciec). Na wieść o tym, że banderowcy się
zbliżają uciekliśmy do starego Jagodzina i tam przechowaliśmy się w domu po Żydach,
których wcześniej wymordowali Ukraińcy. Od spotkanej później Katarzyny Iwko
dowiedziałam się jak tam było(w Kątach)
Około 3 rano z niedzieli na poniedziałek na Kąty napadli Ukraińcy z UPA i z okolicznych
wsi .Katarzyna Iwko wbiegła do domu, gdzie mieszkała Maria Prończuk ,aby ich ostrzec,
ale tam już nikogo nie było, wszyscy zdążyli uciec. Została tylko 80-letnia babcia.
KatarzynaIwko powiedziała:- uciekajcie babciu, bo Ukraińcy biją Polaków. Ona
odpowiedziała:- a za co mnie będą bić, ja zostaje.Ledwo ona(Katarzyna Iwko ) wybiegła
z domu, a w progu stanęło 2 banderowców i powiedzieli :-O Polaczki pouciekali, no. Ale
widząc tą staruszkę jeden do drugiego powiedział:-O patrz, jeszcze jedna parszywa
polska morda. Wywlekli tą staruszkę na próg, i jeden z nich uderzył ją w głowę kolbą od
karabinu, ale że staruszka dawała jeszcze oznaki życia to poprawił drugi raz, już
skutecznie.Katarzyna Iwko uciekając krzyczała:-Uciekajcie ludzie, bo Ukraińcy mordują,
kto w porę usłyszał, to zdążył uciec. Zanim Iwko Katarzyna wbiegła do wspomnianego
domu, Ukraińcy wyprowadzili rodzinę mego wuja Józefa Prończuka z domu i wszystkim
powiązali ręce. Pierwszą wrzucili córkę Teresę, która utonęła a następnie żonę Marię z
raną postrzałową .Potem wrzucili jego trzech synów, a następnie córkę Anię, która w
następstwie tego dostała gruźlicy kości i na całe życie została kaleką. Wujek Józef
związany ręcznikiem oswobodził się i wywracając dwóch banderowców uciekł ,za nim
poszła seria z karabinu, ranny dotarł do Lubomla, gdzie po przewiezieniu do szpitala w
Lublinie zmarł. Tymczasem na jego rodzinę będącą w studni Ukraińcy wrzucili koryto,
które miało ich potopić, ale na szczęście te koryto zawiesiło się. Na to koryto rzucono 5
trupów, rodzinę jego brata

20

. Tak przesiedzieli do ok. godziny 15, kiedy upewniwszy się ,

że w okolicy nie słychać upowców, zaczęli nawoływać pomocy. Wyciągnęli ich moi dwaj
bracia cioteczni: Janek i Stanisław Iwkowie. Wiem jeszcze, że jak banderowcy złapali
Marcina Prończuka, który nie zdążył uciec, to piłą ucięli mu nogi na wysokości kolan.
Ponoć strasznie jęczał z bólu.

21

, zabili też jego matkę. O tamtego napadu za 2 tygodnie

powstała u nas partyzantka”.
Na temat rzezi w Kątach udało mi się też zdobyć bezpośredniego świadka tamtych
wydarzeń, Pani Marii Osadczuk z domu Prończuków, mieszkającej i przebywającej
wtedy w Kątach (obecnie Chełm). Relacja sporządzona dnia 05.12.2003 r.: „Na tydzień
przed napadem po mszy w niedzielę spytałam się znajomego Ukraińca, :- Aleks, co takie
jakieś zamieszanie, co tych Ukraińców tak ostatnio pełno w okolicy, co oni tak chodzą?
Odpowiedział:- Nie mogę ci powiedzieć. I odszedł, ale po chwili wrócił, a ja mówię: -Co
ty boisz się? A on nic nie mówiąc odszedł. On już wiedział.
Innemu Ukraińcowi, któremu szyłam koszulę(musiałam jakoś zarabiać); i on przyszedł po
tą koszulę. Nawet jej do końca nie zszyłam, ale on już ją chciał, za nim odszedł tak
powiedział:- Bym ci coś powiedział, ale się boję. Ja mu na to :-Mów, ja nikomu nie
powiem. A on na to : Nie, nie mogę. I odszedł. Nazwiska był Iwtuch.

20

była to rodzina autorki wcześniejszej relacji Janiny Bijas

21

wg Pani Marii Pieńkowskiej (siostry pradziadka) był to brat autorki następnej relacji, ale Pani M. Osadczuk

stwierdziła, że to nie był jej brat (kobieta ma już 88 lat), więc sam nie wiem co jest prawdą

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

16

Z niedzieli na poniedziałek, już prawie świtało,( była duża mgła), napadli na nas
banderowcy z chłopami z Sawoszy .Wśród mordujących byli moi koledzy z szkoły. Wśród
nich był taki jeden ,imieniem Wasal PS. Indyk, który mordował dzieci. Ukraińcy szli od
strony lasu. zamordowali moich sąsiadów Macegoniuków: ojca rodziny Andrzeja i jego
córkę Michalinę za pomocą siekier. Jego dwie pozostałe córki przeżyły, bo zdążyły uciec
z domu i ukryć się w polnym zielu. Z moich drugich sąsiadów Jaszczuków zamordowali
matkę rodziny, która wróciła się do domu po chleb dla dzieci. Ukraińcy mordowali
siekierami, broń palną mieli upowcy otaczający pierścieniem wioskę. Moja ciocia
Michalina Prończuk nocowała u swich sąsiadów , gdzie zamordowano męża, żonę i syna.
Michalina chciała z swoim dzieckiem na ręku uciec, ponieważ blisko był las, jednak
została złapana i w progu drzwi, otrzymała 14 ciosów siekierą, ale przeżyła. Jej dziecko
od ciosu w głowę zmarło” Przybyły później Niemiec kazał zawieźć Michalinę do szpitala
jako dowód. Ze zdziwieniem powiedział: „trzeba zawieść do szpitala, aby udowodnić jak
dużo człowiek może wytrzymać”. Jak Ukraińcy szli, to jedni mordowali, drudzy okradali
domostwa, a trzeci podpalali. Marcina Prończuka przerżnęli w połowie piłą, jego brata
Józefa bili, a jego rodzinę wrzucili do studni. Następny był Macegoniuk Michał(stolarz)
zabity z żoną Magdaleną. Ich ok. 24-letni syn z swoim małym dzieckiem próbował uciec
przez okno, ale tam go dopadli i zabili razem z dzieckiem siekierami. I tak wisiał na tym
oknie. Później zabili Błaszczuka, imienia nie pamiętam, później jego brata, którego
imienia tez ni pamiętam; inni z rodziny zdążyli uciec i pochowali się. Zabili także
Franciszkę Prończuk, żonę sołtysa(mąż zabrany wcześniej przez sowietów, później dostał
się do wojska) i jej troje dzieci-dwie dziewczynki: Anielcię i Józię i chłopaka Jasia, ojciec
ich zmarł wcześniej na gruźlicę. Ciała wrzucono do studni Później koło nas zabito Magdę
Jaszczuk i jej dwie córki (Andzię i Stefcię), trzecią Hankę zabili na polu jak pasła
Ukraińcom krowy. Mówili, „że i tak zdechnie” chyba była niedorozwinięta umysłowo, ale
nie mam pewności. Potem przyszli do nas, mieliśmy ładny dom, bo ojciec był leśniczym

22

Kiedy weszli do domu ,to kazali wszystkim położyć się w progu. Pierwsza położyła się
moja mama Joanna a potem trójka mego rodzeństwa, Czesiek-lat8, Jasio- lat6 i Józio-lat
4. I zarąbali wszystkich siekierami. Zanim zaczęli rąbać, to matka ręką objęła i
przysłoniła dzieci. Ja już wtedy nie przebywałam w domu matki, tylko w domu mego męża
Jana Adamczuka w pobliżu szkoły. Zawsze byłam jakaś niespokojna i reagowałam na
każdy hałas, kiedy usłyszałam, że na dworze jest jakieś zamieszanie, to powiedziałam do
męża:- Szybko uciekajmy. I zaczęłam uciekać z mężem i dzieckiem, brat, który mieszkał
na strychu uciekł trochę później, bo chciał pójść pomóc matce. Uciekał trochę dalej za
nami, ale poszła z daleka seria i padł martwy na polu. My lecieliśmy polem, a tam mój
mąż mówi; -Kładźmy się. A ja mu na to:- Lecimy, bo jak znajdą to zabiją, więc
wskoczyliśmy do rowu melioracyjnego, głębokiego po szyję i biegniemy do Lubomla.
Koło osady ukraińskiej Krasnejwoli ps. Polowki (żyli tam przyjaźnie nastawieni
Ukraińcy) spotkaliśmy Ukraińców ukrytych w polu, gdyż myśleli, że to ich banderowcy
chcą wymordować. Spotkałam tam znajomego Ukraińca, który powiedział:- Marysiu do
lasu uciekajcie, bo tu was pozabijają. Zauważyłam nagle, że ktoś jedzie na koniu.
Myślałam, że to banderowiec, ale znajomy Ukrainiec powiedział:- Nie bójcie się, to
Charasim dobry chłopak. Był on siłą zmuszony przez UPA aby jeździć na koniu i nie
przepuszczać uciekinierów do miasta, a on przeciwnie pomagał Polakom. Był też drugi
co jeździł na koniu i miał pilnować, imienia nie pamiętam, wiem, że był jedynakiem.

22

chyba został wywieziony na Sybir

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

17

Zamiast pilnować, przepuszczał Polaków i mówił do nich :-Uciekajcie prędko tędy, a ja
pojadę w drugą stronę. Za karę UPA ucięła mu ręce i język oraz wydłubali mu oczy.
Matka jego strasznie po nim płakała. Szczęśliwie udało mi się z mężem i dzieckiem
dotrzeć do Lubomla” -
Tak oto rzeź Kątów widziała pani Maria.
A oto jak przedstawiony jest mord Polaków w Kątach przez najbardziej rzetelną,
monumentalną pracę o ludobójstwie Polaków, tj. „Ludobójstwo” W. i E. Siemaszków:
„Wieś Kąty (Kuty). Wieś licząca 62 zagrody. W nocy 30 sierpnia 1943 r. na wieś
napad

ły bojówki UPA wraza z chłopami ukraińskimi, głównie ze wsi Leśniaki i

Zapole (obie gm. Luboml). We wsi otoczonej kordonem stric

łiw UPA dokonano

przez zaskoczenie masowej rzezi

żyjącej tam ludności polskiej. Zabijano

wszystkich napotkanych w mieszkaniach, pomieszczeniach gospodarskich i na
podwórkach przy pomocy siekier, wide

ł, drągów itp., a do uciekających strzelano.

Wiele studni zape

łniono ofiarami, żywymi lub martwymi. Część ludzi zdołała

uciec. Wiele osób zosta

ło rannych. Michalina Prrończuk, Żona Władysława miała

14 ran zadanych siekier

ą (leczona w szpitalu Lubomlu i Chełmie). Poza kilkoma

zabudowaniami ca

ła wieś została spalona. Po rzezi w Kątach upowcy poszli na

rze

ź Ostrówek i Woli Ostrowieckiej (obie w gm. Huszcza)… Na ogólną liczbę ok.

310 mieszka

ńców Kątów zamordowano 212-213 osób. Ustalono następującą

list

ę ofiar: Piotr Adamczuk z żoną Rozalią, Jan Antonowicz z żoną Józefą i

dzie

ćmi: Janem i Marią ; cztery osoby z rodziny Michaliny Błaszczuk, w tym

dwoje dzieci, Wawrzyniec B

łaszczuk (poderżnięto mu kosą gardło), jego żona

Jadwiga i dziecko, w wieku 5 lat; Piotr B

łaszczuk, s. Michała, lat 64, jego żona

Marianna z Petruków, c.

Łucji, lat 56 i ich córka Rozalia , lat 17; pięć osób

jeszcze z jednej rodziny B

łaszczuków, którą wrzucono do studni, w tym 2-letnie

dziecko (1 osob

ę żywą z tej rodziny wyciągnięto ze studni); Stefan Czuń, s.

Wawrzy

ńca i Marianny z Kleciunów, lat 55; dwie osoby z rodziny Franciszki

(Jadwigi?) Grafowskiej, w tym jedno dziecko; pi

ęć osób z rodziny Wiktora Iwko,

w tym troje dzieci; trzy osoby z rodziny Jana Iwko, w tym jedno dziecko; jedna
osoba z rodziny Jadwigi Jaszczuk; Franciszka Jaszczuk z Parchoniów, c.
Wawrzy

ńca i Anny, lat 40; Jakub Jaszczuk i żona Maria; pięć osób z rodziny

Jana Jaszczuka I, w tym jedno dziecko; jedna osoba z rodziny Jana Jaszczuka
II; cztery osby z rodziny Józefa Jaszczuka, w tym troje dzieci; troje dzieci Karola
Jaszczuka lub cztery osoby, w tym dwoje dzieci; Magdalena Jaszczuk I z
córkami : Mari

ą, Franciszką, Janiną, Lilianą, Stefanią; Magdalena Jaszczuk II z

Petruków,c. Franciszka, lat 66; Wawrzyniec Jaszczuk, s. Micha

ła i Jadwigi z

Bednarzy, lat 41 i dwie osoby z jego rodziny, wtym jedno dziecko; Jaszczurowa z
pi

ęcioma córkami (wszystkie wrzucone żywcem do studni, a po kilku dniach

studni

ę Ukraińcy zasypali); Franciszek Koguciuk z żoną Janiną będącą w ciąży;

dwie osoby z rodziny Jana Koguciuka, w tym jedno dziecko; Józef Kowalski;
Agata Krasnowska, wyznania prawos

ławnego; Jan Krasnowski, żona Maria i

dwoje dzieci – rodzina wyznania

prawos

ławnego; Anna Kupracz ze

Stachaniuków, c. Stanis

ława i Elżbiety, lat 74 (z rodziny Jana Kupracza ?);

Szymon Kutasiuk z

żoną i dziećmi: Józefem, Michałem, Karoliną i Franciszkiem;

Jan Macegoniuk I,

żona Magdalena, ich syn Stanisław i jego dziecko; jedna

osoba doros

ła z rodziny Jana Macegoniuka II; trzy osoby z rodziny Jana

Macegoniuka III, dwie osoby z rodziny Józefy Macegoniuk, w tym jedno dziecko;

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

18

Katarzyna Macegoniuk, lat 55 z synow

ą Anną i jej córką Anną, lat 18; jedna

osoba z rodziny Michaliny Macegoniuk; cztery osoby z rodziny Micha

ła

Macegoniuka I, w tym jedno dziecko; trzy osoby z rodziny Micha

ła Macegoniuka,

w tym dwoje dzieci; pi

ęć osób z rodziny Stefana Macegoniuka, w tym troje dzieci;

Anna Matysko i jej 3 synów; Karolina Michalska; Stefan Olifirowicz z

żoną

Karolin

ą i dziećmi: Katarzyną, Franciszkiem i Michałem; Marianna

Parchoniukowa (Parachoniukowa?), c. Jana i Agnieszki, lat 40 (po zw

łokach

pe

łzło małe dziecko szukając piersi); dwie osoby z rodziny Marcina Parachoniuka

(Parchoniuka?), w tym jedno dziecko; Anna Pawliczuk i druga kobieta z jej
rodziny, która schowawszy si

ę w piecu, upiekła się podczas pożaru domu; jedna

osoba z rodziny Andrzeja Pawliczuka;;Jan Pawliczuk z

żoną i dwoje dzieci;

Marianna (Maria Pawliczuk),c. Piotra i Macieja,lat 40 i jej ma

łe małe dziecko

(zastrzeleni);dwie osoby z rodziny Paw

ła Pawliczuka, w tym jedno dziecko;

Stanis

ław Pawliczuk z żoną i dwoje dzieci, Marcin Pędel z żoną i dziećmi:

Janem, Józefem, Michalin

ą , Stefanią, Franciszkiem; franciszek Prończuk i jego

czworo dzieci; dwie osoby z rodziny Jakuba Pro

ńczuka; Joanna Prończuk i jej

synowie Piotr i Jan, w wieku lat kilku (wszystkim obci

ęto głowy); Józef Prończuk i

jego córka Teresa, lat 7 (pozostali cz

łonkowie rodziny wrzuceni żywi do studni

prze

żyli); dwie osoby z rodziny Józefy Prończuk; Pięć osób z rodziny Łukasz

Pro

ńczuka, w tym czworo dzieci; Marcin Prończuk I, lat ok. 50 z żoną Karoliną,

lat ok. 50 (zar

ąbani siekierami) i synami Janem, lat 16, Franciszkiem I, lat 14

oraz córk

ą Heleną, lat 8 (zamordowani ostrymi narzędziami); dziecko z rodziny

Marcina Pro

ńczuka II; pięć osób z rodziny Marcina Prończuka III, w tym troje

dzieci; dwie osoby z rodziny Micha

ła Prończuka; dwie osoby z rodziny Marii

Pro

ńczuk; Paweł Prończuk; (pocięty ostrym narzędziem) i jego troje dzieci; dzieci

W

ładysława i Michaliny z d. Prończuk, Prończuków: Kazimierz, lat 7 i Julian, lat2;

dwie osoby z rodziny Stefana Pro

ńczuka; Joanna Prończuk, c. Wawrzyńca i

Marii, lat 45; Sacharuk, w starszym wieku (wrzucony do studni), jego syn i
wnuczek-niemowle, które zabito uderzaj

ąc główką o ścianę (w domu tym

odbywa

ły się wówczas chrzciny) oraz jeszcze jedno dziecko; Jan Sacharuk, żona

Maria i dwoje dzieci;

żona Karola Sawosza, dwie córki Janina i Stefania i matka

Karola Rozalia Sawosz; Stanis

ław Stachniuk (Stachniczuk?), s. Jana i Antoniny,

lat 42 i trzy osoby z jego rodziny, w tym jedno dziecko; Stefan Stachnuk z

żoną i

dwoje dzieci; trzy osoby z ukrai

ńskiej rodziny Wołodymyra Krasnoeskiego

(W

łodzimierza Krasnowskiego)”

23

Jak widać miedzy „Okrutną przestrogą” a „Ludobójstwem” rozbieżność w liczbie
pomordowanych wynosi ok. 71-72 osoby. Wynika to może z tego, pierwszy tytuł wydano
w 1997 r. a drugi w 2000 r. A trzy lata w badania jakiegoś

faktu to bardzo dużo.

„Ludobójstwo” to przede wszystkim szczegółowy wykaz pomordowanych, który śmiało
można nazwać „nekrologiem Wołynia”. Jednak i jeden i drugi tytuł jest bardzo dobry, a
zresztą co mi- uczniowi zaledwie technikum wytykać błędy ludziom o wiele
mądrzejszym ode mnie. Oba tytuły są doskonałymi pomocami naukowymi (choć oprócz
nich jest jeszcze parę dobrych książek

24

).

23

Władysław i Ewa Siemaszko „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej na

Wołyniu 1939-1945” t. I, wyd. von borowiecki, Warszawa 2000, str. 494-495

24

np. prace E. Prusa, A. Kormana

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

19

Na podstawie listy pomordowanych

25

policzyłem, że z ogółu zabito przynajmniej 130

samych kobiet i dzieci (jest to liczba minimalna, ponieważ w części przypadków nie ma
wyszczególnienia, w jakim wieku i jakiej płci byli pomordowani), czyli ok. 61%
wszystkich zgonów.
Przejdźmy teraz do następnej wsi, gdzie dokonano brutalnych, masowych mordów.
Wieś Jankowce:
W „Okrutnej przestrodze” mamy taki oto opis tej masakry: „Niemal jednocześnie

26

została zaatakowana (w nocy) polska wieś Jankowce. Banderowców wsparli szowiniści
uzbrojeni w siekiery, widły i noże ze wsi Równo i Przekupka. Na ogólną ilość ok. 760
mieszkańców wsi, zginęło w okrutny sposób co najmniej 79 osób (10,5%) w tym 18
dzieci.

27

A tak atak na Jankowce mamy ukazany w „Ludobójstwie”: „Wieś polska licząca 104
gospodarstwa, w których

żyło 137 rodzin, po 5-6 osób w rodzinie. Kilka rodzin

by

ło narodowości ukraińskiej…30 sierpnia 1943 r. w nocy ludność polska tej wsi

zosta

ła zaatakowana przez bojówkę UPA i chłopów ukraińskich ze wsi Puszcza i

Przekupka (obie w gm. Huszcza). Mordowano siekierami, wid

łami, drągami itp.

Narz

ędziami miejscowych, gdzie ludzie przebywali, tj. głównie w domach. Ofiary

wrzucano do p

łonących budynków. Uciekających zabijano z broni palnej.

Najwi

ęcej ludzi zginęło w północnej części wioski. Z części południowej ludność

ratowa

ła się ucieczką do Jagodzina i Rymacz (gm. Bereżcze). Większość

mieszka

ńców ocalała. Placówka konspiracyjna nie była przygotowana do obrony

wsi i nawet w przypadku zorganizowanej obrony nie by

łaby w stanie odeprzeć

napastników. Ustalono 87-88 znanych z nazwiska zamordowanych osób.
Rzeczywista liczba ofiar mog

ła być wyższa.

Zgin

ęli: Anna Grafowska lub jedna osoba z jej rodziny; Antonina (Aniela?) zwana

„Koz

łykiem” lub jedna osoba z jej rodziny; Antoni Grabowski, zwany „Małym” lub

jedna osoba z jego rodziny; Benedykt Grabowski, lat 55; jedna osoba z rodziny
Feliksa Grabowskiego; Kajetan Grabowski, lat 24; Katarzyna Grabowska lub
jedna osoba z jej rodziny; Konstanty Grabowski, lat 70; Micha

ł Grabowski, lat 70;

Stanis

ław Grabowski (spalony); Stefan Grabowski, lat 30 i cztery osoby z jego

rodziny, w tym troje dzieci; dwie osoby z rodziny Tomasza Grabowskiego,
zwanym „Marcenko”, w tym jedno dziecko (zabite na r

ęku matki); Andrzej

Gryciuk, zwany „Beznogim”, lat 55 i jedna osoba z jego rodziny; Franciszka
Gryciuk, zwana „Machunem”; cztery osoby z rodziny Franciszka Gryciuka, w tym
dwoje dzieci; Karolina Gryciuk, lat 50; jedna osoba z rodziny Stanis

ława

Gryciuka; Stanis

ława Gryciuk, lat 30 i Adam Gryciuk, lat 22; dwie osoby z rodziny

Stefana Gryciuka; Halina Jaroszczuk, c. Karoliny, lat 3 (zar

ąbana siekierą); Anna

Koguciuk, zwana „Bekusem”, lat 60; Jadwiga Koguciuk, lat 50 (przeci

ęta

siekier

ą); Michalina Koguciuk,

lat 30; siedem osób z rodziny Józefa (Franciszka)

Koguciuka, zwanego „Ja

śkunem”, w tym Józef Koguciuk, jego żona Maria, lat 45,

ich dzieci: Maria, lat 17, drugie dziecko w wieku lat 12 i trzecie dziecko w wieku
lat 2; dwie osoby z rodziny Katarzyny Kuprach; Janina Marczuk (zar

ąbana

siekier

ą); Franciszka Matyszczak, lat 20; dwie osoby z rodziny Katarzyny

25

wykaz z wyżej przytoczonego „Ludobójstwa”

26

29/30 sierpnia 1943.

27

Str. 205

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

20

Matyszczuk; jedna osoba z rodziny Stanis

ława Matyszczuka (zmarła z ran);

Franciszka Petruk, zwana „Benszyn

ą” (zmarła z ran w szpitalu); jedna osoba z

rodziny Jana Petruka; Józef Petruk, lat 75; Michalina Petruk, lat 50; Pawe

ł

Petruk, lat 20; dwie osoby z rodziny Stefana Petruka, zwanego „Szynkareczk

ą”;

Teresa Petruk lub jedna osoba z jej rodziny; dwie osoby z rodziny Tomasza
Petruka I, zwanego „Bartoszczykiem”; trzy osoby z rodziny Tomasza Petruka II;
dwie osoby lub trzy osoby z rodziny Marii Pradun, zwanej „ Zam

łynką”, w tym

jedno dziecko; Antonina Rudzka, lat 60; Franciszka Rudzka, lat 60; Jan Rudzki z
żoną Marią, synem Grzegorzem i córką Marią; sześć osób z rodziny Aleksandra
Solipiwki, w tym troje dzieci; Józef Solipiwko, lat 50 z

żoną Karoliną, lat 48;

Szymon Solipiwko (Szelipiwko); Stefan Stru

ś lub jedna osoba z jego rodziny;

Stanis

ław Szewczuk, lat 30; Stefan Szewczuk, zwany „Sewennyj”, lat 35 i jedna

osoba z jego rodziny; dwie osoby z rodziny sylwestra Szewczuka ; Jedna osoba
z rodziny Aleksandra Szweda; Ukraina Nina Szpak, b

ędąca w ciąży; osoba NN

ze wsi Okopy Nowe”

28

Ogólnie wśród zamordowanych było co najmniej 39 starców, kobiet i dzieci (brak w
wykazie płci i wieku, w niektórych przypadkach) czyli ok. 44,32% ogółu
pomordowanych-jest to jednak wartość minimalna. W obu książkach wielkości
pomordowanych są podobne.
Przejdźmy zatem do następnej miejscowości.

Wieś Zamłynie:

W „Ludobójstwie” czytamy: „Wieś ukraińska, w której 30 ogółu ludności stanowili
Polacy…1 wrze

śnia 1943 r. ludność polska opuściła Zamłynie, przenosząc się do

Rymacz (gm. Bere

żcze). We wsi pozostało kilka polskich rodzin. We wrześniu

1943 r. pozosta

łe na miejscu polskie rodziny zostały wymordowane (ok. 20

osób).”

29

O zajściach w Zamłyniu udało ni się zebrać relację siostry mego pradziadka śp. Tomasza
Weremko, przebywającej wtedy u swej rodziny, choć nie zawierają one jakiś
konkretnych informacji.
Relacja MARII PIEŃKOWSKIEJ (siostry pradziadka) z domu Weremków: „Będąc w
niedzielę z rodzicami w kościele w Rymaczach, chyba moja ciocia (lub to była jej córka)
Hanna Wiśniewska (?) poprosiła moją mamę, abym pojechała do nich w odwiedziny do
Zamłynia, i tam przenocowała. Mama z tatą zgodzili się. W nocy spałam z dziećmi (2
córki i syn) ciotki na wyżkach. Nagle przybiegła Hanka, i budząc nas wołała:-Uciekajcie
w konopie (były już wtedy wysokie), bo biją Polaków i dom spalą. Uciekliśmy w te
konopię i do rana przesiedzieliśmy. Nie widziałam co tam (w Zamłyniu) się działo. Z
opowieści słyszałam, że mordowali i palili.”
Postanowiłem dokładniej przybliżyć te trzy miejscowości, ponieważ w każdej z nich żyła
jakaś rodzina moich pradziadków. Przedstawiłem wykaz pomordowanych w Kątach i
Jankowcach (nie było takiego wykazu w przypadku Zamłynia)

30

, aby pokazać, że te

imiona i nazwiska nie są tylko uporządkowanym zbiorem liter, ale świadectwem tego, że

28

str. 493-494

29

str. 501

30

wszystko z t. I „Ludobójstwa”

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

21

żyli tam ludzie z krwi i kości, mieli swoje smutki, radości i uczucia, i tam zostali okrutnie

zamordowani. W jakimś stopniu te mordy dotyczą mnie osobiście i dlatego postanowiłem
wypisać wszystkich tam pomordowanych. W przypadku innych wsi czy osad w powiecie
lubomelskim przedstawię tylko ogólny opis mordów. A robię to dlatego, że gdym
przedstawiał takie zestawienie przy każdej miejscowości, to moja cała praca liczyłaby
chyba z kilkadziesiąt stron. Dlatego zainteresowanych dokładniejszymi danymi
dotyczących innych wsi zapraszam do lektury p. Władysława i p. Ewy Siemaszków,
doprawdy doskonała książka.
Wieś Bereżce:
„Wie

ś ukraińska, w której żyło kilka polskich rodzin oraz do 1942 r. co najmniej

dwadzie

ścia kilka rodzin żydowskich. W lipcu 1943 r. Ukraińcy zamordowali Jana

Rybarczyka, osadnika wojskowego. Gwo

ździami przybili go do ściany stodoły i

co pó

ł godziny podawali mu ocet. Po 12 godzinach męczarni skonał…Liczba

ofiar zbr. nacj. ukr. : 1 Polak

31

Kolonia Nowy Jagodzin:
„ Kolonia polska…W pa

ździerniku 1943 r. strzałem w tył głowy upowcy zastrzelili

Wincentego Roma

ńczuka i jego dwoje dzieci w wieku do lat 10. W listopadzie

1943 r. zosta

ł zastrzelony na terenie kolonii przez upowców ze wsi Leśniaki (gm.

Luboml) Tomasz Weremko

32

, gdy przyszed

ł do swego domu ze Starego

Jagodzina…Liczba ofiar zbr. nacj. ukr. : 3 Polaków.”

33

Wieś Rakowiec:
„ Wie

ś polska, w której żyło kilka rodzin ukraińskich. W 1943 r. upowcy

zamordowali Franciszka Kutasiuka, lat ok. 80 i jego dwoje ma

łych wnucząt

wnucz

ąt nazwisku Iwanczuk. Liczba ofiar zbr. nacj. ukr. : 3 Polaków.

34

Wieś Rymacze:
„Wie

ś polska, w której żyło kilka rodzin ukraińskich i do 1942 r. żydowskich. 6

lutego 1943 r., w cz

ęści Rymacz zwanej Zajeziorem, policjanci ukraińscy wdarli

si

ę do mieszkania Józefa Dobrzyńskiego, pobili go i dokonali rewizji, poszukując

broni. Nast

ępnie zabrali go ze sobą…pojechali do domu Pawliczuków. Tam bili i

kopali

Józefa

Dobrzy

ńskiego, Stanisława Pawliczuka i jego siostrę

Karolin

ę…Krzyki Karoliny Pawliczuk spowodowały, że ukrywająca się w pobliżu

w komórce

żydowska rodzina wpadła w panikę, wyszła z kryjówki i została ujęta

przez policjanta, który przyprowadzi

ł tę rodzinę do Pawliczuków i u nich Żydzi

zostali zabici przez policjantów dr

ągami. Liczba ofiar zbr. nacj. ukr. : 1 Polak, 4

Żydów

35

Wieś Sawosze:
Wie

ś polsko-ukraińska, w której Polacy stanowili 1/3 ogółu mieszkańców. 30

sierpnia 1943 r. rano przez wie

ś powracała z rzezi wsi Kąty (gm. Mereżce)

kilkusetosobowa grupa UPA, wioz

ąc na furmankach zrabowane mienie polskie i

p

ędząc konie i bydło. Napotkani Polacy z Stwosz byli mordowani, m. In. Kobieta,

31

„Ludobójstwo” t. I str. 489

32

mój pradziadek

33

tamże str. 496

34

tamże str. 497

35

tamże str. 498

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

22

lat ok. 20, która przy drodze pas

ła krowy. Liczba ofiar zbr. nacj. ukr.: 6 +?

Polaków

36

Wieś Terebejki
„Wie

ś polska z kilkoma ukraińskiego rodzinami…W sierpniu 1943 r.,

prawdopodobnie 30 sierpnia, Iwan Paciuk, sotnik UPA z rejonu wsi Sokó

ł (gm.

Zagorany), by

ły gajowy, wraz z synem Wasalem, zamordowali rodzinę

Matuszczaków: Jan Matuszczak, lat 40 zosta

ł zabity widłami, a następnie

por

żnięty na kawałki, jego żonę Janinę zadźgano widłam, a ich dzieci: Stefana,

lat 16, Weronik

ę, lat 14 i Jana, lat 8 –zarąbano siekierami. Dwa dni później

zosta

ła zamordowana druga polska rodzina-Mordaczów: Stefan Mordach, lat ok.

48 (zar

ąbany siekierą), jego żona Stefania (zakłuta bagnetem), ich dwoje dzieci :

Mari

ę, lat 8 i Jana, lat 6 powieszono w kuchni na hakach. Gospodarstwo

spalono. Liczba ofiar zbr. nacj. ukr. : 9 Polaków

37

GMINA HOŁOWNO

Wieś Hołowno:
Wieś ukraińska, gdzie mieszkało kilka rodzin polskich. W 1942 r. policjanci ukraińscy
zabijają mieszkających tam Żydów. 5 września 1943 r. upowcy mordują mieszkających
tam Polaków. Liczba ofiar zbr. nacj. ukr.: ? Polaków, ? Żydów
W pozostałych wsiach gminy pojedyncze mordy, łącznie 2 Polaków.

38

GMINA HUSZCZA

Folwark Kaznopol:
Mieszkali tam Polacy. 30 sierpnia 1943 r. upowcy mordują Andrzeja Jesiończaka i pięć
osób z jego rodziny ( w tym 4 dzieci). Liczba ofiar zbr. nacj. ukr.: 6 Polaków
A teraz kolejne miejsce masowej kaźni Polaków.
Wieś i majątek Ostrówki:
Była to wieś polska zał. W końcu XVI lub na początku XVII wieku. 28 i 29 sierpnia w
okolicznych wsiach Równo, Połapy, i Sokół odbywa się mobilizacja Ukraińców przez
UPA. W Pułapach dochodzi do poświęcenia narzędzi mordu przez prawosławnych
duchownych. 30 sierpnia, rankiem na Ostrówki ruszają oddziały UPA, które wcześniej
wymordowały Jankowce i Kąty. Wieś zaatakowały sotnie UPA dowodzone przez
„Worona”, wspirane przez chłopów z okolicznych wsi: Sokół, Połapy, Przekupka i
Huszcza. Wieś zostaje otoczona szczelnym pierścieniem upowców uzbrojonych w broń
palną. W tym czasie we wsi upowcy podstępem zganiają ludzi do szkoły, na
obowiązkowe zebranie. Kobiety, dzieci i starców zaganiają do Kościoła, a mężczyzn do
szkoły. W szkole kilku ze starszyzny ukraińskiej nakazuje zebranym tam oddać złoto i
zegarki. Polacy odpowiadają, że nie posiadają złota, a po zegarki mogą pójść do domu.
Odpowiedzią na to było:Wybjem was proklatych Lachów, usich. Ukraińcy mordują
Polaków siekierami i maczugami, a następnie wrzucają ciała do naprędce wykopanych
rowów. Wszystko to dzieje się na oczach zamkniętych kobiet, dzieci i starców w
kościele. Wszystkich prawdopodobnie zamierzano spalić żywcem, ale patrol niemiecki
powoduje, że w pośpiechu wyprowadzają wszystkich z kościoła i pędzą na rżysko pod
lasem Kokorawiec w pobliżu wsi Sokół. Tam na miejscu biorą po 10 osób, którym każą
się kłaść twarzami do ziemi i mordują strzelając w tył głowy i przebijając bagnetem.

36

tamże str. 499

37

tamże str. 500

38

opracowano na podstawie „Ludobójstwa”

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

23

Oczekujący na swoją kolej dokładnie widział poprzedników. W tym czasie Ukraińcy z
sąsiednich wsi plądrują wieś. Wykryci w czasie rabunku Polacy są mordowani. Po rzezi
kilkuosobowe grupy Ukraińców przeczesuję pola i nawołując po polsku prowokują ludzi
do ujawnienia się, po czym ich mordują. Liczba ofiar zbr. nacj. ukr.: ok. 521 Polaków
i 2 Żydów.
Kolonia Piotrówka:
W poł. Grudnia 1942 r. dzięki donosom Ukraińców policja ukraińska morduje tam 8
ukrywających się Żydów z Lubomla. 30 sierpnia upowcy mordują Rafała Kupracza .
Liczba ofiar zbr. nacj. ukr.: 1 Polak, 8 Żydów
Wieś Równo:
Była to duża wieś ukraińska, gdzie mieszkało 30 rodzin polskich. 30 sierpnia miejscowi
Ukraińcy mieli polecenie UPa, aby wymordować Polaków tam mieszkającym. Jednak
sprzeciw prawosławnego duchownego i ostrzeżenia Ukraińców sprzyjających Polakom
zapobiegają tragedii. Polacy ewakuują się do powiatu chełmskiego. We wrześniu UPA
morduje 31 Polaków, którzy wrócili na pozostawione mienie. Zabito także Ukraińca
ożenionego z Polką. Liczba ofiar zbr. nacj. ukr.: 31 Polaków, 1 Ukrainiec
I znów wieś zamieniona w masową mogiłę Polaków.
Wieś Wola Ostrowiecka
Wieś polska zał. Pod koniec XVI w. Podczas wojny liczyła co najmniej 866 osób. 30
sierpnia wieś została otoczona szczelnym kordonem upowców uzbrojonych w broń
palną, a do wsi weszły bojówki UPA i chłopi z okolicznych wsi. Byli uzbrojeni w broń
palną, siekiery, widły, kosy i maczugi z drewna. Pod pretekstem ustalenia wspólnej walki
z Niemcami zwołali zebranie. Najpierw spędzano dzieci a później kobiety i dzieci. Ok.
godz. 10 jeden z dowódców przemawiał o tworzeniu wspólnych oddziałów i nakazał do
udania się na badania grupie 5-10 os. Tam ich mordowano i wrzucano ciała do
wykopanego wcześniej rowu przez Ukraińców. Gdy wymordowano mężczyzn, zaczęto
wyprowadzać ze szkoły kobiety i dzieci. Liczba ofiar zbr. nacj. ukr.: ok. 628
Polaków, 7 Żydów.
Kolonia Zamostycze
30 sierpnia 1943 r. UPA dokonała napadu na mieszkającą w kolonii ludność polską, w
tym dawnych osadników holenderskich, zebraną na nabożeństwie. Po mordzie mienie
Polaków zostało zrabowane a domy spalone. Liczba ofiar zbr. nacj. ukr.: 40 Polaków
W pozostałych miejscowościach zginęło 5 + ? Polaków.
Całość opracowałem w oparciu o „Ludobójstwo” W. i E. Siemaszków.

GMINA LUBOML

Wieś Borki:
Wieś polsko-ukraińska, gdzie Polacy stanowili 40%. Napad na ludność polską nastąpił 10
stycznia 1944 r., gzie oprawcami byli Ukraińcy z UPA i sąsiednich wiosek. Ze względu na
bliskość miasta Lubomla mordowano bez broni palnej. Liczba ofiar zbr. nacj. ukr.: ok.
55 Polaków
W pozostałych miejscowościach zginęło 3 +? Polaków.
Całość opracowałem w oparciu o „Ludobójstwo” W. i E. Siemaszków

.

GMINA PULEMIEC

Kolonia Grabowo:
5 września UPA morduje w kolonii 46 Polaków. Liczba ofiar zbr. nacj. ukr.: 46
Polaków.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

24

W pozostałych miejscowościach zginęło 10 +? Polaków.
Całość opracowałem w oparciu o „Ludobójstwo” W. i E. Siemaszków

.

GMINA ZGORANY (ZHORANY)

Ze względu na to, że w większości wioski zamieszkiwali Ukraińcy liczba odnotowanych
zabitych w związku z mordami UPA wynosi 1- Michał Chuszcza, mieszkaniec Woli
Ostrowieckiej, który przebywał w odwiedzinach odwiedzinach znajomych Ukraińców.

WYKAZ POMORDOWANYCH NA TLE INNYCH POWIATÓW

Ogólnie w powiecie lubomelskim w 1943 r. zamordowano :

Wg książki „Ludobójstwo”

39

: 1802-1806 +? Polaków, w tym w sierpniu 1662-1666 +?

Polaków. W 1944 r. 61 pomordowanych.
Wg książki „Okrutna przestroga”

40

co najmniej 1640 Polaków.

W porównaniu do innych powiatów woj. wołyńskiego w liczbie zamordowanych powiat
lubomelski zajmuje przedostatnie (9-10) miejsce (niemal na równi z pow. Zdołbunów), co
oznacza, że zabito tam „prawie najmniej” (choć i tak to ogromna ilość) ludności polskiej
ze wszystkich powiatów. Najwięcej Polaków zabito w pow. włodzimierskim, tj. 7466-
7747 +? Polaków (najwięcej w lipcu 3851-3853, i w sierpniu 3099-3102) W 1944r.
zamordowano 355 +? Polaków. Najmniej Polaków zginęło w pow. Dębno, tj. 1625-1640
Polaków (najwięcej w maju 339-341 +?, i w sierpniu 305-316). W 1944 r. zamordowano
22 Polaków.

41

Ogólnie w latach 1943-44 w woj. Wołyńskim zginęło 35131-35138 Polaków.
Pomordowani z pow. lubomelskiego stanowią ok. 5,21% ogółu zabitych.

Należy zauważyć, że w opisach dotyczących tamtych tragicznych zdarzeń czytamy
niemal zawsze, że Polaków (choć też Ukraińców, którzy sprzeciwiali się UPA i ratowali
Polaków) mordowano, a nigdzie nie piszę, że zabijano. Różnica polega na tym, że zabija
się szybko, bez zbędnego okrucieństwa. Ale Polaków wcale nie zabijano, ich
mordowano. Okrutnie i brutalnie, często przy okazji znęcając się przy tym (np. Andrzej
Korman w ksiące pt. „Stosunek UPA do Polaków na ziemiach południowo-wschodnich II
Rzeczpospolitej” opisuje ponad 300 (trzysta!) sposobów tortur i zadawania śmierci
ofiarom). Czegoś takiego ludność Wołynia, dotychczas żyjąca spokojnie, nigdy nie
widziałą. Nawet Niemcy, którzy byli przecież okrutni dla Polaków, byli zszokowana
barbarzyństwem mordujących Ukraińców mordujących pod znaku OUN-UPA. Mordy te
zhańbiły cały naród ukraiński, któremu UPA wyrządziła w ten sposób dużą krzywdę (w
stosunku do całego narodu, OUN-UPA stanowiła niewielki procent). Jak straszne
musiały być te zbrodnie niech świadczy fragment z listu Stanisława Czekanowskiego:
„6.VIII.43…Za Bugiem w pow. włodzimierskim szalona rzeź Polaków przez obłakanych
Ukraińców…Zupełny szał mordowania nawet sąsiadów, sąsiadów którymi dotychczas
było się w najlepszych stosunkach. Już i u nas słyszy się o knowaniach.
(zapewne
ukraińskich sąsiadów- przyp. aut.)Szczują hałyczanie…Ty temu nie wierzysz, i ja,
któremu zarzucają i zarzucali ukrainofilstwo, długom nie wierzył w dziką krwiożerczość
„ukraińców” lecz fakty zarówno zarówno pow. kostopolskiego jak i obecnie

39

t. II str. 1045

40

str. 212

41

Ludobójstwo t. II str. 1038, tab. 5 i str. 1045, tab. 7

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

25

włodzimierskiego przekonują, iż ten dziwny utalentowany naród jest dziki i bez zmysłu
politycznego

(jak

wspominałem

UPA

wyrobiło

„opinię”

całemu

narodowi)…19.III.44…Ale najgorszę, że tu mamy tę dziką bandę, która popisywała się za
Bugiem
(bandy UPA-przyp. autora pracy)…Takem się zahartował, że się niczego nie
boje. Jestem zupełnie przygotowany na to, że kiedyś mogę dostać kulą w tył głowy. I nic
mnie to nie martwi, że nie mogę nie zobaczyć Europy powojennej, ujścia
Odry...powiedziałem, że niczego się nie boje.Przypomniał mi się dzień 29.IX.39. kiedy
bolszewicy postawili mnie, Hubę i Jerzego przed ciężkim karabinem maszynowym i oficer
bolszewicki oświadczył: „czierez czetwiert czasa roazstrielajem”. Ja wówczas zupełnie
zdeterminowany myślałem tylko o jednym-by mnie czasem nie zranili i żebym się nie
męczył konając. Teraz się boje ciężkiego poranienia siekierą i długiego konania…”

42

Jeśli takiego konania boi się człowiek, który jak wynika z listu jest odważny i odporny
psychicznie, to rzeczywiście musiały to być potworne mordy. Jednocześnie należy
zwrócić uwagę, jak się wyraża o Ukraińcach, a przecież czytamy, że zarzuca mu się
ukrainofilstwo. Wynika stąd, że trzymał bardziej stronę ukraińską. Więc jak potworne
mordy musiało dokonać UPA, że człowiek, któremu zarzucano ukrainofilstwo pisze o
tym narodzie takie rzeczy?!
Co do opisu w liście dotyczącego mordowania przez sąsiadów, sąsiadów, z którymi
dotychczas żyło się bardzo dobrze. Przytoczę tutaj anegdotę opowiedzianą mi przez M.
Pieńkowską (jakby moją prababcię): „Przedtem żyliśmy ze sobą dobrze, po
sąsiedzku.Często jedni brali drugich jako sąsiadów na chrzestnych dla swoich dzieci,
byliśmy przez to jak niemal rodzina.Dlatego podczas mordów dochodziło do tego że
sąsiad Ukrainiec mówił do swego sąsiada Polaka:Kum ja tiebia zabit.-Ale zaco? –A
żebyś ty nie żył. Za Samoistną. A także mówili (Ukraińcy):-Wymordować Lachów, bo ich
nie potrzeba”
I tak też bywało.
Wracając do dramatu mordowanych Polaków.
Siostra mojego pradziadka spisała mi piosenkę (wiersz?), jaką Polacy śpiewali o tamtych
wydarzeniach, która w pełni ukazuje tragizm tych wydarzeń. Leciała ona mniej więcej
tak:

„Cała zgraja banderowców napadła na wioski
aby palić i mordować nieszczęsny Lud Polski
Na uboczu stała chatka w zakątku cichutkim
Troje dzieci, młoda matka chora przy malutkim
Smutny los jest tej rodziny i żyje w rozpaczy
Bo jej męża Niemcy wzieli, gdzie Bóg wiedzieć raczy
Wpada do domu jeden siekiera w ręku
A drugi widły w ręku
I wziął najmłodszą dziecinę, co trzy miała latka
I powoli łamał członki by widziała matka
Tak z rozpaczy woła dziecię rączki w górę znosi
I o litość okrutnika „nie bij panie” prosi
Ani prośba ani łzy żewne nic nie pomagają
Bo te szkopy ukraińskie z głazu serca mają
Musiałą się biedna matka na to patrzeć a kiedy zemdlała

42

„Okrutna przestroga”str. 351-352

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

26

To się na jej głowię z inna wołała
Dziecię bolesnie jęczało przy śmiertelnym skłonie
Drugi bandzior wziął za widły, utopił w jej łonie
I biedna się zacząłgałą do kryjówki dziecięcej
I tam biedaczka skonała, już nie cierpi więcej
Myślała ta biedna matka, że dzieci ocali
Nie wiedziała że jej chatka wraz z dziećmi się spali
Chcieli w Polskce Ukrainy by im Niemcy dali
A kiedy im wolno było jechać to do lasu zwiali
Ale Pan Bóg jest na niebie, dopomagał będzie
zwyciężymyUkraińców po naszej męce
Ostrówki i Wola Ostrowiecka i Jagodzin
A zabijano ze wsi Sokół: Jankowce
Kąty, Sawosze
pw Luboml


Tekst został tak napisany przez siostrę pradziadka (moją jakby prababcię), stąd może jest
w niektórych miejscach niejasny. Ale jeśli to byłą pieśń, to znaczy, że takich przypadków
mordów było sporo i jest to poetycki zapis tamtych wydarzeń. Jest to utwór bardzo
smutny i przejmujący-oddający nastroje ocalałych z rzezi. Jednak jest w nim iskierka
nadziei w to, że zwycięży się oprawców z pomocą Boga i powróci się do domu ojców. I
taką zapewne nadzieję mieli Polacy. Jednak nigdy nie wrócili, a sprawców nigdy nie
ukarano
. Pa nie za pr owa dź ic h dus ze do ni e ba.





























PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

27




Rozdział 4

DOŚWIADCZENIA MOJEJ RODZINY W EKSTERMINACJI

LUDNOŚCI POLSKIEJ W POWIECIE LUBOMELSKIM.


Najbliższą osobiście dla mnie osobą był mój pradziadek WEREMKO TOMASZ, z

którym jestem spokrewniony w linii prostej. W rozdziale „ Eksterminacja ludności
polskiej w powiecie lubomelskim…” przedstawiłem wykaz pomordowanych
pomordowanych wsi: Kąty i Jańkowce. Byli wśród nich krewni moich pradziadków
(moja prababcia była z domu Prończuków). Przedtawiłem też zdobytę przeze mnie
relację: p. Marii Pieńkowskiej

43

z domu Weremków i p. Marii Osadczuk z domu

Prończuków. Ze względu na bardzo dużą ilość osób o nazwisku Prończuk trudno mi było
ustalić pokrewieństwo z pomordowanymi (prababcia moja już nie żyje). Na pewno
krewnymi mojej prababci byli: jej wujek zabity (w skutek ran postrzałowych) w Kątach:
Józef Prończuk i jego córka Teresa. A także rodzina Iwków (wujek i ciotka prababci z
dziećmi) też tam zamordowani. Wśród zamordowanych w Jankowcach w rodzinie
Gryciuków byli krewni mojej prababci (nie mam pewności, być może mego pradziadka;
ale na pewno byli spokrewnieni z moimi pradziadkami), a także rodzina Petruków(imion
nie znam)- matka rodziny była siostrą cioteczną mojej praprababci..
Co do śmierci mojego pradziadka Tomasza Weremko, to jest ona udokumentowana, i tak
w „Okrutnej przestrodze” czytamy: „Lista pomordowanych Polaków…Wieś
Jagodzin, gm. Mere

żce, czerwiec 1944 r.

1. Weremko Tomasz

44


Natomiast w „Ludobójstwie” W. i Ludobójstwie. Siemaszków czytamy: „W listopadzie
1943 r. zosta

ł zastrzelony na terenie kolonii przez upowców ze wsi Leśniaki (gm.

Luboml) Tomasz Weremko, gdy przyszed

ł do swojego domu ze Starego

Jagodzina”

45

Jak widać oba opisy potwierdzają śmierć mego pradziadka. Różnica jest w dacie śmierci.
Obie jednak daty są błędne. Mój pradziadek – Tomasz Weremko został zamordowany
dnia 26 grudnia 1944 r. Przedstawię wspomnienia jego siostry Marii Pieńkowskiej,
naocznego świadka, choć będą tu wspomniane wydażenia wcześniejsze to jednak ważne
dla mego pradziadka jak i Jagodzina :” Miałam w 1944 r. 11lat Pilnowali nas Niemcy,
ale w zamian za ochronę chciel masło, więc wyznaczano po kilka rodzin, które im je
wyrabiały. Była u nas także samoobrona, łącznie ze Starego i Nowego Jagodzina ze 100
osób, broń mieli od służących niedaleko Węgrów: karabiny i granaty. Byli w niej moi
dwaj starsi bracia:najstarszy Janek i młodzy od niego Tomasz. Wiosną w 44 r. na
Jagodzin napadli banderowcy, wtedy do mieszkaniawpadli Janek i Tomek i wyciągnęli
dobrze ukryty karabin.Ojciec nie pozwalał im posiadać i chować broni. Więc bardzo się

43

siostra rodzona pradziadka

44

str. 212

45

t. I str. 496

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

28

zdziwił, że miał ją pod nosem i powiedział:-Uch wy niesłuchy,co ja wam mówiłem.Tomek
z Jankiem wylecieli. Tomek pomagał gasić palący się dom rodziny nazwiska Pędel, wokół
była strzelanina, i został Tomek postrzelony w nogę, ale dom ocalał.Wrocił więc do domu
i został opatrzony. Był drugi dzień świąt, Tomek wracał od teściów i został przez
Ukraińców wciągniety w krzaki. Został zastrzelony w tył głowy,wydłubali mu prawe oko i
ucieli język. W domu Janek strasznie rozpaczał, bardzo kochał brata. Przyszła też kobieta
(chyba Bożena) z rodziny Pędel. Płacząc powiedziała: -Chłopcze, ty mi żeś dom ocalił, a
teraz ty martwy.
Tak oto wg tej relacji zginął mój pradziadek. Morderstwo szczególnie wstrząsnęło moją
prababcią, która chciała, aby ją także zabito gdyż bardzo mojego pradziadka kochała i nie
wyobrażała sobie życia bez niego. Była to dla niej wielka tragedia, do końca swego życia
pozostała wdową, mimo że samej z małymi dziećmi było jej bardzo ciężko. Zmarła w
dniu 9 marca 2003 r. na zapalenie płuc. W końcu spotkała się z swoim mężem. Wieczne
odpoczywanie racz Im dać Panie.









































PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

29


Rozdział 5

SKUTKI EKSTERMINACJI LUDNOŚCI POLSKIEJ I

JEJ NASTĘPSTWA W STOSUNKACH POLSKO-UKRAIŃSKICH

Ogólnie trudno jest ustalić liczbę pomordowanych. Ze względu na duże

rozbieżności między stroną polską a ukraińską (ale tą sympatyzującą z OUN). Niezależni
polscy historycy (a za takich należy uznać m. in.: W. i E. Siemaszków, E. Prusa, A.
Kormana, H. Pająka i innych) podają wielkości od ok. 60 tys. do nawet ok. pół miliona
ofiar. Strona ukraińska i niektórzy polscy pochlebcy (nie wymienię kto, bo ktoś może
oskarżyć mnie o zniesławienie) podają wielkości co najwyżej 15-20 tys. Fakt, że p.
Wiktor Poliszczuk, ukraiński historyk stwierdza: „…Prowadzone przeze mnie ponad 20
lat badania pozwalają na stwierdzenie, zgodnie z którym na Wołyniu i wHalicji z rąk
struktur OUN Bandery męczeńską śmiercią zginęło co najmniej 120 tys. bezbronnej
(!)
ludności polskiej…”

46

świadczy o tym że to strona polska ma rację. Można więc śmiało

stwierdzić, że wydarzenia na kresach południowo-wschodniej Polski były aktem
ludobójstwa popełnionym na narodzie polskim i nie można temu w żaden sposób
zaprzeczyć. Nie były to żadne „wzajemne rzezie” ani „konfliktu, w którym nie można
wskazać, kto je rozpoczął”- jak nam próbują wmówić dzisiejsi zwolennicy OUN-UPA na
Ukrainie i w Polsce. Była za to celowa rzeź mieszkających tam Polaków przez
ukraińskich nacjonalistów
(nie można tą zbrodnią obarczyć całego narodu
ukraińskiego). Była to rzeź bezbronnych mieszkańców wsi i miasteczek polskich i
polsko-ukraińskich, w których powtarzaną prawdą było straszne okrucieństwo oprawców
oraz często śmierć w strasznych męczarniach. Mordowano w różny (ale niemal zawsze
okrutny sposób) np. rąbano siekierami, palono żywcem, ćwiartowano ludzi na kawałki za
pomocą piły. Kobiety przed śmiercią brutalnie gwałcono, ciężarnym rozcinano brzuchy,
dzieci nabijano na sztachety. Robiono tzw. wianuszki, polegało to na tym, że zawieszano
pomordowane dzieci wokół drzewa i zawieszano u góry transparent z napisem „Droga do
wolnej Ukrainy” Czy w takim wypadku można nazwać OUN-UPA inaczej niż bandą
morderców, którzy z nienawiścią i sadyzmem, z „rizat Lachów” na ustach dopuszczali
się takich okropności?! Odpowiedź jest chyba jasna-oczywiście, że nie. To nie była żądna
armia, która „bohatersko walczyła za wolną Ukrainę”, była to banda morderców kobiet i
dzieci. Zresztą na całe szczęście europejskie organizacje kombatanckie nie chcą przyznać
takiego statusu UPA, i brawa im za to, bo mordercom „walczącym” z bezbronną
ludnością polską takie uprawnienia nigdy nie powinny zostać przyznane. Stwierdzają to
nawet ukraińscy (!) badacze tego zagadnienia, m.in.: Wiktor Poliszczuk w „Gorzkiej
prawdzie” a także Witali Masłowskyj w „Z kim i przeciw komu walczyli nacjonaliści
ukraińscy w latach II wojny światowej”. Nie są oni żadnymi polonofilami, a jedynie
patriotami, których boli fakt, że OUN-UPA jest kojarzona z całym narodem ukraińskim.
Tacy ludzie jak oni dążą do faktycznego pojednania między Polakami a Ukraińcami. Bo
pojednać może tylko szczera prawda.

46

„Nasz dziennik”nr 160, 11 lipca 2003, str. 10

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

30

Bo trzeba stwierdzić, że wydarzenia na Wołyniu (choć nie tylko tam) spowodowały
ogromny wzrost nienawiści i uprzedzeń Polaków do Ukraińców. Spowodowały one
stworzenie w oczach społeczeństwa w Polsce i na świecie obrazu Ukraińca jako ruzina-
mordercy kobiet i dzieci. Faktem jest, że Polaków mordowali Ukraińcy, ale byli to
Ukraińcy z pod znaku OUN-UPA. Nie można uznać całego narodu winnym za wybryki
jego niewielkiej części, wyrodnych synów. Wystarczy poczytać wspomnienia Polaków,
świadków tamtych zajść aby stwierdzić, że nie wszyscy Ukraińcy mordowali, ale także
często z narażeniem własnego życia ratowali Polaków. A za tą pomoc płacili własnym
życiem jako „zdrajcy narodu”. Przykładem niech będzie tutaj relacja p. Marii Osadczuk,
gdzie chłopak wyznaczony siłą do pilnowania aby żaden Polak nie uciekł, zamiast
pilnować to jeszcze im pomagał. I spotkała go za to okrutna śmierć. Także przykład (w
tej relacji) mieszkańców wsi Krasnejwoli pokazuje terror UPA wobec własnych rodaków
– mieszkańcy tej wsi widząc bojówki UPA schowali się w pole, myśląc, że to ich idą
mordować. Nie można za zbrodnie UPA obwiniać Ukraińców z terenów będących przed
wojną częścią ZSRR. ZSRR nich to część Polaków znalazła pomoc i schronienie. Oni
mieli negatywny stosunek do UPA. Tam mimo śmierci ok. 6 milionów Ukraińców z
powodu planowanego głodu, nie było pogromu Polaków, nie było UPA. Nie uważali oni
UPA za armię całego narodu, za ich przedstawicieli. Dlatego mówiąc o wydarzeniach
wołyńskich, należy mówić, że Polaków mordowali nie Ukraińcy (w odniesieniu do
całego narodu), ale ukraińscy nacjonaliści z OUN-UPA. I właśnie dlatego należy się
uznanie Ukraińcom pokroju p. Poliszczuka czy Masłowskiego, którzy chcą oczyszczenia
własnego narodu, którzy wiedząc, że pisząc prawdę o OUN-UPA skażą siebie w
własnym kraju na potępienie i szykany (Masłowskiego zamordowano) zdecydowali się
napisać prawdę. Bo tylko prawda może doprowadzić do prawdziwego pojednania
między narodami
. A prawda powinna polegać na nazwaniu rzeczy po imieniu, czyli
morderstwa

Polaków

LUDOBÓJSTWEM,

OUN-UPA

MORDERCAMI

i

BANDYTAMI.
Zresztą nie tylko Polacy padli ofiarą nacjonalizmu ukraińskiego. Zanim zaczęto
mordować masowo Polaków, to w 1942 r. ukraińscy policjanci razem z UPA i
hitlerowcami wymordowali masowo Żydów zamieszkujących Wołyń. Mordowali także,
jak wcześniej wspomniałem także Ukraińców, którzy sprzeciwiali się terrorowi OUN-
UPA , którzy nie czuli wręcz zwierzęcej nienawiści do „zajmańców”, którym nienawiść
nie przysłoniła zdrowego rozsądku i sumienia. A wymordowali niemało swoich rodaków,
problem te porusza W. Poliszczuk, piszę on: „…W ostatnim czasie dotarłem do
dokumentów w postaci wykazów ponad 5 tys. ukraińskich ofiar OUN Bandery,
wymordowanych w latach 1941-1950 w sposób nie mniej okrutny od mordowania
ludności polskiej. Zasięg terytorialny ofiar z tych wykazów…pozwala na dokonanie
szacunku, zgodnie z którym z rąk bojówek OUN Bandery padło co najmniej 80 tys.
ludności ukraińskiej
. Do roku 1950 bojówki OUN Bandery, działając z ukrycia-ze
schronów, bunkrów leśnych, najczęściej w nocy-mordowały przewodniczących i
sekretarzy wiejskich rad narodowych, nauczycieli, traktorzystów, komsomolców, byłych
członków KPZU, tych, którzy odmawiali pomocy bojówkom, a także ich rodziny-starców,
kobiety, dzieci, z niemowlętami włącznie…”

47

47

tamże

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

31

Tak więc widać gołym okiem zbrodniczość „bohaterskiej armii”, która najpierw
mordując Żydów, później Polaków a także „nieuświadomionych” Ukraińców realizowała
cele swojej chorej ideologii-Samoistijnej Ukrainy.

Tak straszna fala mordów na ludności polskiej musiała spowodować akcję

odwetowe ze strony polskiej. Nie były to jednak odwety w stylu „oko za oko”, oddziały
Armii Krajowej napadały woski, gdzie przebywali upowcy-oprawcy Polaków. Jednak nie
zabijali oni kobiet i dzieci (rozkazem AK zabroniono strzelać do nich), nie zwabiano
ludzi podstępem i ich brutalnie mordowano (jak to robiła UPA). Ginęli Ukraińcy, to fakt,
ale ginęli w większości w wyniku strzelaniny (prawdziwych starć zbrojnych-armia
przeciw armii), nie byli w perfidny sposób katowani (nawet proupowscy historycy na
Ukrainie stwierdzają o nie zabijaniu kobiet i dzieci przez Polaków). Ale wszędzie
zdarzały się wyjątki, gdzie zabijano wszystkich bez względu na płeć, ale były to
sporadyczne incydenty, wręcz na marginesie. Zresztą zobaczmy co o akcjach
odwetowych piszę Ukrainiec p. Poliszczuk: „…zaś z rąk polskich, w toku wymuszonego
zdobywania żywności dla otoczonych przez wsie ukraińskie samoobron, na Wołyniu
mogło zginąć około 600 Ukraińców, a w Halicji około 1800. Nie zginęli oni dlatego, że
byli Ukraińcami. W przeciwieństwie do OUN, żadna polska struktura podziemna, żadne
polskie ugrupowanie nie miało charakteru faszystowskiego, które zakładałoby
prowadzenie czystek etnicznych…”

48

. Zauważmy, że piszę to Ukrainiec, czyli nie można

zarzucić mu stronniczości (jeśli by był stronniczy, to logicznie rozumując „wybielałby”
chyba UPA).
A więc z jednej strony mamy ok. 100-200 tys.

49

zamordowanych Polaków w większości

okrutnie pomordowanych, a drugiej strony w wyniku odwetów (sprowokowanych przez
OUN-UPA) ok. 2400 zabitych Ukraińców. Chyba liczby

mówią same za siebie. Widać

więc nieprawdziwość w twierdzeniach ukraińskich historyków i polityków
(sympatyzujących z OUN) o „wzajemnych rzeziach”. Wielkim oszustwem jest stawianie
znaku równości między mordem Polaków a akcjami odwetowymi z ich strony. Ale ich
można zrozumieć, w końcu mają za zadanie wybielać „wybryki” UPA. Zdumiewające
jest to, że robią to także niektórzy polscy historycy, a także niektóre wysoko nakładowe
dzienniki oraz znani politycy. Bo jak rozumieć to, że w niektórych artykułach czytamy
takie rodzynki jak to, że liczba ofiar jest mniej więcej taka sama po obu stronach, lub że
trudno jest ustalić kto jest sprawcą a kto ofiarą. Czy ci ludzie ogóle zastanawiają się co
muszą przeżywać osoby, które przeżyły tamte mordy. Człowiekowi, któremu nieraz na
jego oczach zabito rodziców, zgwałcono żonę lub siostrę lub zabito małe dziecko, który
nieraz przeżył straszne męki fizyczne i psychiczne?!. Ludzie ci zasługują na największe
współczucie i uznanie, a także zadośćuczynienie, choćby nazwania zbrodni po imieniu,
czyli po prostu ludobójstwem, więcej nie wymagają. Tymczasem u nas jest na odwrót. To
co pokazywały dzienniki w niemal wszystkich stacjach telewizyjnych, a także pisały
niektóre wysoko nakładowe gazety z okazji 60 rocznicy obchodów mordów na Wołyniu,
to po prostu skandal i śmianie się w twarz ofiarom tragedii. Bo twierdzenie, że były to
wzajemne konflikty, ze trudno określić winnych jest po prostu kłamstwem. Sam
dziwiłem się dlaczego tak jest? Dlaczego nie przedstawia się publicznie w mediach
poglądów historyków pokroju E. Prusa czy W. i E. Siemaszków? I natrafiłem na pewien

48

tamże

49

wielkości te odnoszą się do Wołynia i Halicji, te wielkości podają m. In. W. Poliszczuk, W. i E. Siemaszko, E.

Prus,

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

32

ślad, a mianowicie w „Gorzkiej prawdzie” Wiktora Poliszczuka czytamy:
„…FRAGMENTY

UCHWAŁY

KRAJOWEGO

PROWIDU

ORGANIZACJI

UKRAIŃSKICH NACJONALISTÓW (OUN) podjętej 22.VI.1990…Nakazuje się szerzenie
kultu Stepana Bandery i Romana Szuchewycha- „Czuprynki” oraz metropolity Andrzeja
Szeptyckiego przez upamiętnianie w miastach i wsiach pomnikami, jak i nadawaniem ich
imienia szkołom, ulicom, placom. W razie oporu lub sprzeciwu stosować przymus
fizyczny, „pozbywając się dużej ilości Moskali, którzy zaśmiecają naszą ziemię”. W razie
ociągania się stosować nawet „metodę” wypróbowaną przez UPA na Polakach

50

(ciekawe co to za „metoda”- przyp. aut.)…Przede wszystkim narzucić Polakom nasz
punkt widzenia na historię i na stosunki ukraińsko-polskie
(już pisałem, że „p” jest przed
„u”, ale jak kompleks to kompleks) Nie dopuścić do głoszenia, że Lwów, Tarnopol,
Stanisławów, Krzemieniec i In. Kiedykolwiek odgrywały rolę polskich ośrodków kultury.
Zawsze to były ośrodki kultury ukraińskiej…Głosić, że w Polsce mieszka jeden milion
Ukraińców
(po ostatnim spisie powszechnym rozległy się głosy o przymuszaniu
Ukraińców do podawania narodowości polskiej), utrudniać Polakom odbudowę
cmentarza Orląt

51

…Nie można pod żadnym pozorem dopuścić do reaktywowania polskiej

hierarchii, czyli powrotu na nasze ziemie polskich biskupów…Młodym, którzy odwiedzają
krewnych w Polsce lub znajomych, utrudniać wstęp na wyższe uczelnie. W ogóle
ograniczyć studia Polakom i nie dopuszczać do powstania silnej warstwy
inteligencji…Mamy wiele dobrych przykładów z przeszłości wspólnej walki ukraińsko-
polskiej
(znowu?!) prowadzonej przeciw komunizmowi. Te dobre tradycje należy
kultywować, zacieśniając więzy z tymi organizacjami, które wykazują realistyczne

(proupowskie) podejście do stosunków ukraińsko-polskich (ach niech im będzie ta
kolejność).ykazywać, że we wspólnej walce z komuną Ukraińcy byli stroną aktywną i
inspirującą. Innymi słowy aby Polacy uznali przywódczą rolę Ukraińców. Eliminować
wszelkie polskie próby zmierzające do potępienia UPA za rzekome znęcanie się
(jeśli
rzekome, to co za „metoda” wypróbowana na Polakach). Wykazywać, że UPA nie tylko
nie znęcała się nad Polakami, ale przeciwnie, brała ich w obronę przed hitlerowcami i
bolszewikami
(niedługo święta, tysiące ocalałych Polaków pewnie jak co roku wyślę
banderowcom kartkę z życzeniami i podziękowaniami za „ochronę”) Polacy też byli w
UPA

52

…Zmierzać do tego, aby miarodajne czynniki polskie na emigracji zrzekły się

wszelkich zamiarów i myśli rewindykacji względem Ukrainy a sprawę Ukrainy
Zacurzońskiej pozostawić otwartą…Kupować audycje w polskim radiu oraz miejsca w
polskich gazetach. Wchodzić do polskich zespołów redakcyjnych. Dyskusję prowadzić w
duchu

heroizmu

UPA

i

nie

kwestionować

ukraińskości

Ukrainy

Zacurzońskiej…

53

Najpilniejsze zadanie na najbliższą przyszłość: doprowadzić do tego,

żeby władze polskie jednostronnie przyznały (złożyły deklarację), że względem
samodzielnej Ukrainy nie wysuwają i nie będą wysuwac w przyszłości żadnych roszczeń
terytorialnych, a w tym wyrzekają się wszelkich pretensji do ziem utraconych na
wschodzie w wyniku sowieckiej inwazji dokonanej na okupowane przez Polskę terytoria
ukraińskie 17 września 1939 r. …My ze swej strony przyznamy słuszność takiemu
stanowisku, oświadczając, że kwestia granic…powinna być załatwiona w przyszłości

50

str. 372

51

str.373

52

wszystkie fragmenty str. 374

53

str. 375

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

33

przez rządy suwerennych państw Ukrainy i Polski. Gdy zaś do tego już dojdzie, to my
odczytamy owo jednostronne oświadczenie: tak, jak wy nie macie roszczeń terytorialnych
i mieć nie możecie, ale my je mamy. Polacy zdają sobie sprawę, iż dotąd okupują część
historycznych i etnograficznych ziem ukraińskich a nie odwrotnie Zatem będzie rzeczą
sprawiedliwą dla ukraińsko-polskiego pojednania zwrócenie Ukraińcom ziem, które są
przez nas nazywane Ukrainę Zacurzońską
(jak za starych, dobrych czasów, a co Lachy za
San!). Wtedy, gdy się te dwa fakty zestawi, to świat nam a nie Polsce przyzna rację.
Ważne jest także w obecnej postawienie na porządku dziennym tzw. Akcji Wisła. Dążyć
aby stanęła ona na forum polskiego parlamentu i żeby sami Polacy ją potępili jako
ludobójczą
(czy przesiedlenie z chałup rodem z średniowiecza i z mało żyznych ziem na
bogate poniemieckie włości można nazwać ludobójstwem). Inicjatorem sprawy nie może
być Mokry, lecz ktoś z Polaków. Przeznaczyć na to 15-20 tys. USD
(na
przekupienie)

54

…wejść do władz Archiwum wschodniego, infiltrować Główną Komisję

Badania Zbrodni Hitlerowskich (GKBZHwP), przeszkadzać w zbieraniu obciążających
Ukraińców materiałów z drugiej wojny światowej, nie dopuszczać do publikowania
materiałów obciążających ukraiński nacjonalizm rewolucyjny OUN. Zestawić ściśle
poufne listy osób (nazwiska i adresy) nieprzychylnych ruchowi rewolucyjnego...

55

Dążyć

wszelkimi środkami i sposobami do odbudowania ukraińskiego charakteru Zacurzonii
podkreślając, że samoistijna Ukraina nigdy z tych ziem nie zrezygnuje i w odpowiednim
momencie o nie się upomni. Jeśli Polacy będą się upierać, to Ukraina względem nich bez
najmniejszego wahania użyje siły zbrojnej…Zależy nam także na rozbiciu narodu
polskiego i osłabieniu Solidarności. Zależy zatem podsycać w łonie narodu polskiego
separatyzmy regionalne: Górnoślązaków
(wg ostatniego spisu najliczniejszą
„mniejszością” w Polsce są Ślązacy), Kaszubów, Górali…To wszystko ma służyć
osłabieniu Polski, a w przyszłości doprowadzić nawet do zupełnej dekompozycji państwa
polskiego-co leży w interesie polityki Ukrainy,w której siła awangardową jest i będzie
rewolucyjna OUN.”

56

Wystarczy, dość tego. Na podstawie tych fragmentów uchwały z 1990 r. można wysunąć
twierdzenie, że w ciągu 13 lat od zapadnięcia uchwał OUN, śledząc publikację w radiu,
prasie i telewizji wiele z postanowień zostało zrealizowanych. Może dlatego nie widać w
mediach wypowiedzi ludzi pokroju Prusa na temat mordów na Wołyniu? Ale to tylko
przypuszczenia, moje przypuszczenia.
Na koniec dodam, że w interesie pojednania polsko-ukraińskiego jest opublikowanie
prawdy o zbrodniach OUN-UPA popełnionych na ludności polskiej zamieszkującej
tereny południowo-wschodniej II RP w latach 1943-45. Bo tylko prawda spowoduje
znormalizowanie stosunków między dwoma narodami, których łączy wspólna
historia i podobny język, a dzielą skutki działań ukraińskich nacjonalistów spod
znaku OUN.
Fałszowanie historii może doprowadzić w przyszłości do jej powtórki
(Ukraińcy przekonani o słuszności działań OUN; Polacy naiwnie wierzący w jej szczytne
cele). Oby tak się nigdy nie stało, bo koszmarem byłoby gdyby za ok. 100 lat Instytut
Pamięci Narodowej zorganizował konkurs pt. „ Mordy Polaków popełnione przez OUN
na Lubelszczyźnie, Podlasiu i Małopolscy w XXI wieku. Uchowaj Boże.

54

str. 376

55

str. 377

56

wszystko ze str. 378

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl

background image

34

Obowiązkiem żyjących jest pamięć o pomordowanych. Dlatego
i my pamiętajmy
!


Bibliografia:

1. Siemaszko Władysław i Ewa, „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów

ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”, t. I i II,
wydawnictwo von borowiecki, Warszawa 2000

2. „Okrutna przestroga”, Towarzystwo Przyjaciół Krzemieńca i Ziemi

Wołyńsko-Podolskiej, opracowanie Jerzy Dębski, Leon Popek; Lublin 1997

3. Poliszczuk Wiktor, „Gorzka prawda, zbrodniczość OUN-UPA”, Toronto –

Kijów - Warszawa 1995

4. Piotrowski Czesław „Krwawe żniwa”, Warszawa 1995
5. „Polska-Ukraina: trudne pytania t. 3 Materiały III międzynarodowego

seminarium historycznego „Stosunki polsko-ukraińskie w latach II wojny
światowej” Łuck 20-22 maja 1998”, Światowy Związek Żołnierzy Armii
Krajowej Związek Ukraińców w Polsce, Warszawa 1998

6. „Nasza Polska” nr 160 (1656) 11 lipca 2003, wydanie 2
7. Relacje p. Marii Pieńkowskiej i p. Marii Osadczuk.

PDF stworzony przez wersj

ę demonstracyjną pdfFactory

www.pdffactory.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ABY NIE ZAPOMNIEĆ o represjach ze strony władzy komunistycznej w stosunku do Kościoła w latach 1945
Aby o nich nie zapomniano Wspomnienia
Aby nie dopuścić do nadwagi, materiały na studia, I rok studiów, Pedagogika społeczna i socjologia
prezentacja - nie zapomnij !, Zachomikowane, Nauka, Studia i szkoła, Prezentacje
Bóg o mnie nie zapomniał, CIEKAWOSTKI,SWIADECTWA ####################
Nie zapomnij o kwiatach
Rachunkowość - wykłady - 11, Błędy księgowe muszą być poprawione, tak aby nie została naruszona moc
Aby nie stać się martwą cywilizacją i legendą, Teoria Spiskowa
NIE ZAPOMNĘ
Izaj.45 w.15 Bóg o nas nie zapomni, Wiersze Teokratyczne, Wiersze teokratyczne w . i w .odt
Jak flirtować ,aby nie żałować
phil bosmans nie zapomnij o radosci
PHIL BOSMANS NIE ZAPOMNIJ O RADOŚCI
Pracując przy biurku nie zapomnij o kręgosłupie i mięśniach, różne
Aby nie spaść z dachu, BHP, BHP
NIE ZAPOMNĘ TAMTEJ NOCY. M.Kalaga, Teksty piosenek

więcej podobnych podstron