Powstania narodowe, mające miejsce na ziemiach polskich po rozbiorach, wymagały
zaangażowania znacznych sił w walkę narodowowyzwoleńczą. Szlachta, będąca na ogół
inicjatorem zrywów, nie mogła sama stawić czoła mocarstwom zaborczym. Musiała zatem
poderwać do walki także mieszczan oraz chłopstwo, stan, jak należy zauważyć, najliczniejszy, ale
także najbardziej lekceważony i najsilniej dotknięty panującymi stosunkami feudalnymi. Poparcie
ludności wiejskiej, konieczne dla powodzenia powstań, było możliwe do uzyskania wyłącznie
dzięki realnym ustępstwom.
Pierwszym istotnym wystąpieniem wyrażającym sprzeciw wobec upadku Rzeczypospolitej
była insurekcja kościuszkowska, która wybuchła w roku 1794, a więc jeszcze przed całkowitym
utraceniem przez Polskę niepodległości. W momecie wybuchu powstania Kościuszko dysponował
oddziałami liczącymi w sumie około 4000 ludzi. W tej liczbie prowadzenie poważnych działań
wojennych było prawie niemożliwe. Dlatego naczelnik powstania wydał rozkaz przeprowadzenia
wśród ludu poboru do regimentów pieszych oraz milicji. Do wojska zgłaszali się także ochotnicy,
często jednak brakowało dla nich uzbrojenia. Tak powstawały oddziały kosynierów, nazywane tak
od ich zaimprowizowanej broni. Ważną rolę odegrali oni w bitwie pod Racławicami, gdzie ich
natarcie, umiejętnie poprowadzone przez Tadeusza Kościuszkę, przesądziło o przebiegu i rezultacie
starcia. Mimo wszystko odzew na prowadzone działania zaciężne był mniejszy niż spodziewał się
Kościuszko. Aby zjednać sobie włościan, 7 maja 1794 roku wydał w obozie pod Połańcem
uniwersał. Nadawał on chłopom wolność osobistą, przyznawał prawo zmiany miejsca
zamieszkania, wprowadzał instytucję dozorców, mających działać w sprawach spornych między
dworem a wsią, zapowiadał zmniejszenie wymiaru pańszczyzny oraz opiekę państwa nad ludem.
Jednak w dłuższej perspektywie uniwersał nie przyniósł żadnych zmian – ostateczne uregulowanie
sprawy chłopskiej miało nastąpić po zakończeniu wojny poprzez ustawę sejmową. Upadek
insurekcji uniemożliwił wejście w życie postępowym postulatom Kościuszki.
Powstanie listopadowe w roku 1830 było zrywem ściśle szlacheckim, przez długi czas
lokalnym – ograniczonym do Warszawy. Dopiero opowiedzenie się za nim garnizonów
prowincjonalnych spowodowało jego rozprzestrznienie się na tereny zaboru rosyjskiego.
Powstańczy Rząd Narodowy z Adamem Czartoryskim na czele liczył, że powstanie chłopskie na
Litwie i Ukrainie wzmocni działania armii polskiej. Wysunął więc projekt zrównania w prawach
chłopów w Królestwie Polskim i na ziemiach zabranych. Poza tym Rząd miał niewiele do
zaoferowania włościanom. Wynikało to głównie z konserwatywnych postaw działaczy
politycznych, którzy powstanie widzieli jako środek odbudowania państwa w jego dawnym
kształcie, wraz z dawnymi stosunkami społecznymi. Nawet umiarkowana ustawa o oczynszowaniu
chłopów została odrzucona przez sejm. Radykalne projekty uwłaszczenia chłopów i zniesienia
różnic stanowych, postulowane przez Towarzystwo Patriotyczne, były mało konkretne i niespójne i
nie cieszyły się poparciem społecznym.
Następnym wystąpieniem narodowym miało być ogólnopolskie, trójzaborowe powstanie w
roku 1846, zorganizowane przez Towarzystwo Demokratyczne Polskie. Jednak dekonspiracja
spisku tuż przed zaplanowanym wybuchem ograniczyła zasięg powstania wyłącznie do Wolnego
Miasta Krakowa ze względu na jego szczególny status. Pod koniec lutego powołano tam Rząd
Narodowy Rzeczypospolitej Polskiej, który wkrótce wydał manifest zawierający apel o
powszechny udział narodu w powstaniu oraz obietnice reform społecznych. Obiecywał
uwłaszczenie chłopów, zniesienie przywilejów stanowych, nadanie ziemi bezrolnym uczestnikom
powstania i objęcie ludności opieką społeczną. Radykalne reformy, tak korzystne dla chłopów,
mogły zapewnić władzom powstańczym poparcie wsi. Zawiódł jednak system rozpowszechniania
informacji – do wielu miejsc treść manifestu nie doszła lub została przekazana w nie dość jasny
sposób. Słabość tę wykorzystali urzędnicy austriaccy, przekonując ludność, że powstanie jest w
istocie próbą podjętą przez szlachtę w celu zwiększenia powinności wsi. Skuteczność austriackiej
propagandy wzmacniały niepokoje wśród ludu wywołane klęską nieurodzaju. W konsekwencji
włościanie nie tylko nie wsparli powstańców, ale wręcz stawali przeciwko nim. Rosnące napięcie
doprowadziło do szeregu bezpośrednich ataków chłopów na dwory i pogromów ludności
ziemiańskiej. Wydarzenie to, nazywane rabacją galicyjską, ostatecznie zaprzepaściło szanse na
udział chłopów w powstaniu krakowskim, które wkrótce upadło.
W 1848 roku tereny polskie, podobnie jak większość kontynentu europejskiego, objęte
zostały falą rewolucyjnych wstrząsów, nazywaną Wiosną Ludów. Zabór rosyjski nie uległ
wpływom ruchów narodowowyzwoleńczych, ale ferment polityczny w Prusach i Austrii pozwolił
Polakom zamieszkującym Wielkie Księstwo Poznańskie oraz Galicję ponownie podjąć działania
niepodległościowe i domagać się od zaborców pewnych ustępstw. W Poznaniu utworzony został
Komitet Narodowy, który, licząc na zbrojne wsparcie chłopów, wydał dwie odezwy. Zawarto w nich
obietnice zniesienia czynszów, darowania włościanom ziemi na własność, a chłopom bezrolnym –
przydział gruntów z dóbr państwowych. Wpłynęło to na wzrost zaintersowania chłopów
powstaniem wielkopolskim. I choć powstanie upadło, a oddziały kosynierów zostały rozwiązane,
zryw nie pozostał bez konsekwencji. Działania polityczne Komitetu Narodowego w sprawie
chłopskiej zwróciły uwagę władz pruskich na kwestię reformy uwłaszczeniowej, poruszaną od 1823
roku i doprowadziły do wprowadzenia jej w życie. Tymczasem w Galicji gubernator Franz Stadion,
zaalarmowany doniesieniami o chłopach odmawiających odrabiania pańszczyzny i obawiający się
powtórzenia wydarzeń sprzed dwóch lat, postanowił uprzedzić ewentualny zryw i próbował
załagodzić sytuację, samowolnie ogłaszając uwłaszczenie chłopów przy jednoczesnej
rekompensacie dla ziemian. Później dekret o tej treści został wydany przez cesarza austriackiego z
uwstecznieniem daty.
Kwestia agrarna została nierozwiązana już tylko w zaborze rosyjskim. Co prawda już od lat
trzydziestych stopniowo wprowadzano opłaty czynszowe zamiast odrabiania pańszczyzny, jednak
nadal warunki te były niekorzystne dla chłopów. W 1861 roku, a więc 2 lata przed ostatnim
znaczącym wystąpieniem nardowym przed odzyskaniem niepodległości – powstaniem
styczniowym – we wsiach miały miejsce protesty, podczas których chłopi odmawiali wykonywania
świadczeń wobec dworu. W odpowiedzi władze zaborcze ustanowiły prawo do wykupu ziemi na
własność. Ceny gruntu były jednak zawyżane, więc reforma nie usatysfakcjonowała mieszkańców
wsi. W konekwencji w momencie wybuchu powstania w 1863 roku chłopstwo poparło walkę z
zaborcą. Działania zbrojne miały często charakter partyzancki, a taki sposób prowadzenia wojny
wymuszał konieczność współpracy wojska z ludnością zamieszkującą wsie i lasy. Dlatego
konspiracyjny Komitet Centralny Narodowy chciał zjednać sobie chłopów wydając dekrety
znoszące przywileje stanowe i wprowadzające uwłaszczenie. Jednocześnie aby złagodzić reakcję
ziemian obiecano im odszkodowanie wypłacane przez mające odrodzić się w wyniku powstania
państwo. Były to reformy oczekiwane, lecz w tamtym momencie niemożliwe do zrealizowania.
Stąd wydanie po upadku powstania, w 1864 roku, carskiego dekretu o uwłaszczeniu, wdrażającego
reformę agrarną na tych samych zasadach, co projekt Komitetu Centralnego, jednak
wprowadzającego ją w życie w trybie natychmiastowym, doprowadziło do niemal całkowitego
odwrócenia się chłopów od ruchu wyzwoleńczego.
Polskie powstania narodowe skutkowały znacznymi zmianami w sytuacji życiowej i
społecznej chłopów. Z jednej strony, ich udział w zbrojnych wystąpieniach często spowodowany
był głównie potrzebą obrony własnych interesów, co ostatecznie doprowadziło do wprowadzenia
uwłaszczenia we wszystkich trzech zaborach. Z drugiej strony, wspólna walka chłopstwa ze
szlachtą była czynnikiem ugruntowującym stosunkowo nowy, bo postulowany dopiero w
Oświeceniu, pogląd na naród jako wspólnotę wszystkich grup społecznych.