MARIAN BUGAJSKI, ANNA WOJCIECHOWSKA
Wy¿sza Szko³a Pedagogiczna w Zielonej Górze
Jêzykowy obraz wiata a literatura
Rozwa¿ania na temat jêzykowego obrazu wiata mimo d³ugiej ju¿ tradycji s¹
w gruncie rzeczy rozwa¿aniami teoretycznymi. Wynika to zapewne z nieostroci
samego pojêcia oraz ze skomplikowanych zale¿noci miêdzy jêzykiem a niejê-
zykowymi sk³adnikami kultury. Wydaje siê, ¿e sensowne, chocia¿ bardzo trudne,
jest badanie jêzykowego obrazu wiata (JOS) na poziomie idiolektu i ¿e teoria jê-
zykowego obrazu wiata mo¿e mieæ zastosowanie w praktyce. Trzeba sobie jed-
nak zdaæ sprawê, ¿e badania takie (zw³aszcza jeli dotycz¹ jêzyka pisarza) wy-
magaj¹ uwzglêdnienia tak wielu ró¿norodnych aspektów pozajêzykowych, ¿e
trudno je jednoznacznie nazwaæ jêzykoznawczymi. Urzeczywistnia siê wiêc po-
stulowane przez Antoniego Furdala jêzykoznawstwo otwarte. Mo¿na siê jednak
zastanawiaæ, czy nie jest to przypadkiem jêzykoznawstwo bez granic. Jedn¹
(i chyba najwa¿niejsz¹) z przyczyn trudnoci w tej dziedzinie jest brak wspólnej
p³aszczyzny miêdzy dociekaniami lingwistycznymi, teoretycznoliterackimi, hi-
storycznoliterackimi, kulturoznawczymi i pewnie jeszcze innymi. Mo¿na wiêc
wyra¿aæ obawy zarówno o kompetencje badawcze, jak i o wyniki takich penetra-
cji. Niniejszy tekst jest prób¹ opisu i uporz¹dkowania relacji miêdzy niektórymi
pojêciami wa¿nymi w badaniach z pogranicza jêzyka i kultury.
W¹tpliwoci te oka¿¹ siê bardzo uzasadnione, jeli siê przyjrzymy samemu
terminowi JOS i sposobom jego definiowania (zob. Bartmiñski, Tokarski 1986:
65-81; Jêzykowy obraz wiata 1990; Tokarski 1993: 335-362; Anusiewicz 1994:
24: 113). Bywa on ujmowany jako: obraz wiata odbity w jêzyku (Walery Pisa-
rek), zespó³ s¹dów utrwalonych w jêzyku (Jerzy Bartmiñski, Ryszard Tokarski),
utrwalona w jêzyku struktura pojêciowa (Renata Grzegorczykowa), jêzykowa in-
terpretacja rzeczywistoci (Jerzy Bartmiñski), czêæ obrazu wiata mieszcz¹ca siê
w jêzyku (Jolanta Maækiewicz), centralne pojêcie gramatyki treci, jedna z cen-
tralnych kategorii pojêciowych lingwistyki kulturowej (Janusz Anusiewicz). Je-
li mielibymy zatem na podstawie znanych definicji okreliæ, co stanowi genus
proximum dla jêzykowego obrazu wiata, musielibymy powiedzieæ, ¿e jest to:
Acta Universitatis Wratislaviensis No 2218
JJêêzzyykk aa K
Kuullttuurraa
tom 13 Wroc³aw 2000
1) obraz wiata (lub jego czêæ), 2) zespó³ s¹dów, 3) struktura pojêciowa, 4) in-
terpretacja rzeczywistoci, 5) centralne pojêcie, 6) kategoria pojêciowa. Znacznie
trudniej jest oczywicie odpowiedzieæ na pytanie, co stanowi o istocie tego pojê-
cia, jaka jest jego differentia specifica? W zasadzie wszyscy cytowani tutaj auto-
rzy s¹ zgodni, chocia¿ wyra¿aj¹ to na ró¿ne sposoby, ¿e jest to co (obraz, s¹dy,
struktura, interpretacja, pojêcie), co istnieje, funkcjonuje, kszta³tuje siê tak¿e po-
za jêzykiem i co w jakim zakresie wchodzi w strukturê jêzyka.
Wydaje siê, ¿e trudnoci z okreleniem, co rozumiemy przez jêzykowy obraz
wiata, s¹ trudnociami natury metodologicznej. Mamy bowiem z jednej strony
do czynienia z mocno w tradycji osadzonym strukturalnym, autonomicznym ro-
zumieniem jêzyka, który wyodrêbniamy jako byt samoistny z obszarów kulturo-
wych, z drugiej jednak strony doszukujemy siê p³ynnych relacji miêdzy jêzykiem
a kultur¹, co jest widoczne w sposobach definiowania JOS. Sprzecznoci tej da
siê unikn¹æ, realizuj¹c w praktyce postulat lingwistyki integralnej, traktuj¹cej jê-
zyk i jego u¿ycie jako nieod³¹czne i nierozdzielne elementy kultury (Anusiewicz
1994: 65).
Autorzy teorii JOS uwagê sw¹ koncentruj¹ na w³aciwociach jêzyka jako
systemu. O mo¿liwoci wi¹zania pojêcia JOS z wizj¹ wiata przekazywan¹ przez
teksty literackie wspomina jedynie Renata Grzegorczykowa, ale i ona zastrzega:
Twórczoæ literacka, a w szczególnoci poetycka, przekazuje swoiste widzenie
wiata, w³aciwe poecie, odmienne od widzenia potocznego i proponuje [...] le-
piej chyba nie u¿ywaæ w odniesieniu do tego typu zjawisk okrelenia »jêzykowy
obraz wiata«, zachowuj¹c ten termin dla faktów systemowych (Grzegorczyko-
wa 1990: 47). Skoro jednak rozwa¿amy relacjê JOS kultura, literaturê za uzna-
jemy za jeden z elementów kultury, przyjrzenie siê zwi¹zkowi JOS i literatury
wydaje siê nam konieczne.
Liczne koncepcje i definicje kultury (jest ich ju¿ dzisiaj wiele ponad sto) da
siê podzieliæ na kilka zasadniczych typów: opisowo-wyliczaj¹cy, historyczny,
normatywny, psychologiczny, strukturalny i genetyczny (por. K³oskowska 1983:
21). Antonina K³oskowska uwa¿a, ¿e jedn¹ z najtrwalszych jest sformu³owana
w 1871 roku definicja Edwarda Tylora: Kultura lub cywilizacja jest to z³o¿ona
ca³oæ obejmuj¹ca wiedzê, wierzenia, sztukê, prawo, moralnoæ, obyczaje oraz
wszystkie inne zdolnoci i nawyki nabyte przez cz³owieka jako cz³onka spo³e-
czeñstwa (cyt. za: K³oskowska 1983: 21; Encyklopedia 1991: 19). Jest to, jak
widaæ, definicja opisowo-wyliczaj¹ca, nie wskazuj¹ca bezporednio na jêzyk ja-
ko na element kultury. Nie ulega jednak w¹tpliwoci, i¿ powszechnie i (chyba)
we wszystkich koncepcjach kultury jest on traktowany jako jeden z najwa¿niej-
szych jej sk³adników. Wspomniana definicja, jak siê wydaje, da³a wspó³czesnym
kulturoznawcom (takim na przyk³ad, jak Jurij £otman i Borys Uspienski) podsta-
wê do traktowania kultury jako zbioru tekstów, a nie zbioru regu³. Tak rozumia-
na kultura jest bardziej dynamiczna i precedensowa. W tak rozumianej kulturze
jêzyk bêd¹cy jednym z jej elementów mo¿na traktowaæ jako korpus tekstów za-
wieraj¹cych pewien obraz wiata, a ukszta³towanych w okrelonych kontaktach
154
Marian Bugajski, Anna Wojciechowska
(por. Bugajski 1993a: 311-316). Jest wobec tego rzecz¹ oczywist¹, ¿e dla tego ty-
pu rozwa¿añ wa¿na bêdzie szeroko rozumiana sytuacja komunikatywna z jej
wszelkimi wewnêtrznymi i tak¿e (a mo¿e przede wszystkim) zewnêtrznymi
kulturowymi uwarunkowaniami. Chc¹c siê zatem zastanawiaæ nad zwi¹zkami
miêdzy jêzykowym obrazem wiata a kultur¹, musimy wzi¹æ pod uwagê przynaj-
mniej kilka ró¿nych relacji. Poniewa¿ punktem wyjcia naszych rozwa¿añ jest
twórczoæ Magdaleny Samozwaniec, ograniczymy siê tu tylko do relacji miêdzy
jêzykiem, kultur¹ i literatur¹. Ka¿da z wymienionych dziedzin zawiera jaki
obraz wiata. Da siê to przedstawiæ na takim schemacie:
W³¹czylimy do niego obszary pozakulturowe, co wynika z samego pojêcia
jêzykowego obrazu wiata, wydaje siê bowiem, i¿ obraz taki musi odzwiercie-
dlaæ jakie elementy tego obszaru. Trudno jednak mówiæ o sytuacji odwrotnej
pozajêzykowa i pozakulturowa rzeczywistoæ (jeli wy³¹czymy dzia³ania ma-
giczne) nie podlega ¿adnym wp³ywom jêzyka. Jest to wiêc tylko relacja jedno-
stronna.
Z bardziej skomplikowanymi zale¿nociami bêdziemy mieæ do czynienia
w przypadku relacji miêdzy jêzykiem a kultur¹, szczególnie miêdzy jêzykiem
a literatur¹. Da siê je uj¹æ w nastêpuj¹cych, doæ oczywistych stwierdzeniach:
1. Tworzywo literatury stanowi jêzyk; jego w³aciwoci zarówno systemo-
we, jak i kontekstowe s¹ wykorzystywane do opisu rzeczywistoci i do kreo-
wania wiata przedstawionego. Indywidualne dowiadczenie twórcy, podobnie
zreszt¹ jak dowiadczenie ca³ej wspólnoty komunikatywnej, magazynuje siê nie-
jako w jêzyku. Wobec tego literatura musi to dowiadczenie odzwierciedlaæ, mu-
si tak¿e odzwierciedlaæ utrwalony w jêzyku obraz wiata. Uzasadnione bêdzie
wiêc twierdzenie, ¿e niemo¿liwe jest (nawet w literaturze fantastycznej) wykre-
owanie rzeczywistoci nie zwi¹zanej ze wspomnianymi dowiadczeniami. Jest to
zawsze rzeczywistoæ wynikaj¹ca z istoty jêzyka i przez jêzyk ograniczona.
2. W jêzyku znajduj¹ miejsce formalne i treciowe elementy wykreowane
przez literaturê, co jest zwi¹zane z indywidualn¹ twórczoci¹ w tej dziedzinie
(por. Bugajski 1993b: 117-122). Nie bez przyczyny mówimy o wp³ywie pisarzy
na jêzyk i o ich roli w kszta³towaniu jêzyka literackiego. Twórcy literatury s¹ nie
JOS a literatura
155
obszary pozakulturowe
kultura
literatura
jêzyk
1
2
3
4
5
6
tylko rzemielnikami s³owa, nie tylko przetwarzaj¹ i wykorzystuj¹ istniej¹ce
elementy, ale niejednokrotnie (dostarcza na to dowodów historia jêzyka) elemen-
ty takie powo³uj¹ do ¿ycia i je kszta³tuj¹.
3. Literatura osadzona jest w kulturze i w tym sensie tak¿e ró¿ne sk³adniki
kultury mo¿na traktowaæ jako tworzywo literackie kszta³towane oczywicie przez
jêzyk. Takim typowym i chyba uniwersalnym elementem kultury maj¹cym odbi-
cie w literaturze s¹ obyczaje, ale tak¿e wszystkie inne, pojawiaj¹ce siê w defini-
cjach kultury, jej sk³adniki odnajdziemy w utworach literackich.
4. Literatura kreuje wzorce, które s¹ przyswajane przez kulturê i w niej funk-
cjonuj¹. W skrajnych przypadkach dochodzi do zatarcia granic miêdzy fikcyjnym
wzorcem literackim a rzeczywistym kulturowym. Liczne tego typu przyk³ady
znajdziemy w literaturze polskiej. Wykreowany przez ni¹ bohater nader czêsto sta-
nowi³ wzór do naladowania. Wi¹¿e siê to po czêci z tez¹, ¿e literatura jest jed-
nym z istotniejszych elementów kultury, co zreszt¹ wynika z definicji tej ostatniej.
5. Kultura oddzia³uje na jêzyk, który jako jeden z jej najwa¿niejszych sk³ad-
ników gromadzi i przechowuje dowiadczenia przez ni¹ wypracowane. Odbywa
siê to na wszystkich poziomach systemu jêzykowego, zarówno na p³aszczynie
gramatycznej, jak i leksykalno-semantycznej.
6. Jednoczenie jêzyk (wynika to przede wszystkim z jego funkcji poznaw-
czej) kszta³tuje kulturê w poszczególnych wspólnotach komunikatywnych. Bez
obawy mo¿na dzisiaj stwierdziæ, ¿e jest to jednoczenie chyba najwa¿niejszy
czynnik kszta³tuj¹cy kulturê.
Dwa ostatnie stwierdzenia obrazuj¹ce relacje miêdzy jêzykiem a kultur¹ od
lat stanowi¹ przedmiot dociekañ zarówno jêzykoznawców, jak i badaczy kultury.
Dlatego te¿ nie ma potrzeby ich tu komentowaæ.
Pozosta³e natomiast mo¿na zilustrowaæ, analizuj¹c u¿ycia jêzyka w tekstach
literackich. W naszym przypadku bêd¹ to teksty Magdaleny Samozwaniec.
Ad 1. Obserwacja pól stylistycznych (synonimicznych) (zob. Pisarek 1967:
616) wyodrêbnionych na podstawie utworów M. Samozwaniec, a zw³aszcza ana-
liza konotacji semantycznych okreleñ, które siê na ka¿de pole sk³adaj¹, pozwa-
la jak siê wydaje zrekonstruowaæ jêzykowy obraz wiata utrwalony w teks-
tach pisarki, czyli pokazaæ w³aciwy jej sposób widzenia poprzez jêzyk pewnych
fragmentów rzeczywistoci pozajêzykowej (interpretacjê tej rzeczywistoci).
Jednym z elementów owego JOS jest obraz domu rodzinnego M. Samozwaniec
(Kossakówki), który zosta³ utrwalony w powieciach biograficznych Maria
i Magdalena oraz Zalotnica niebieska. Sk³adaj¹ siê nañ nastêpuj¹ce pola (w na-
wiasie podana zosta³a liczba okreleñ synonimicznych): KOSSAKÓWKA (8),
OJCIEC (33), MATKA (31), SIOSTRY KOSSAKÓWNY (10), MARIA (33),
MAGDALENA (16). Analiza krêgów leksykalno-semantycznych skupionych
wokó³ ka¿dego centrum pozwala odtworzyæ obraz niepowtarzalnego domu. Pi-
sarka stosuje rodki jêzykowe, które s¹ nonikami konotacji pozytywnych (np.
s³oneczny dom, ukochane domostwo, najlepsze miejsce na ziemi, dom iskrz¹cy siê
humorem i radoci¹ ¿ycia rodzinnego). Synonimy dotycz¹ce mieszkañców Kos-
156
Marian Bugajski, Anna Wojciechowska
sakówki podkrelaj¹ ich m¹droæ, dowcipnoæ, dobroæ, a przede wszystkim
niezwyk³oæ. Ze szczególnym uwielbieniem i entuzjazmem kreowane s¹ posta-
cie: ojca Wojciecha Kossaka (np. domowe s³oñce, najsmaczniejsza przyprawa
¿ycia obu dziewczynek, samo ciep³o i sama serdecznoæ, ¿ywa encyklopedia, król
¿ycia, król d¿entelmenów, Ojciec-czarodziej, rodzony adorator) i siostry Marii
Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (np. lwica poezji, czarodziejka s³ów, kobieta-syl-
fida, niewolnica mi³oci, cudowny orygina³, sowiooka bogini mi³oci, duchowa
androgina). Z ¿artobliw¹ czu³oci¹ przedstawiana jest te¿ osoba matki Marii
Kossakowej (np. anielska mama, kit domowy do sklejania wszystkich rys i pêk-
niêæ, baranek bo¿y, który g³adzi grzechy rodziny, komendant rodziny, sumienie ro-
dzinne, srogi z³otow³osy anio³, uosobienie matrony polskiej). Na podstawie ana-
lizy zgromadzonego materia³u jêzykowego rekonstruujemy obraz domu szczêli-
wego, ciep³ego, pe³nego mi³oci i radoci, gocinnego, przesyconego artystycz-
n¹ atmosfer¹. Mimo ¿artobliwego dystansu i satyrycznego zaciêcia M.
Samozwaniec wyczuwalnego w warstwie jêzykowej jest to z pewnoci¹ obraz
wyidealizowany i nieco zafa³szowany. Okazuje siê to zupe³nie zrozumia³e, gdy
przypomnimy, ¿e jest on rekonstruowany na podstawie powieci biograficznych,
w których istnieje prawo fikcji literackiej i pewnego subiektywizmu. Inaczej
mówi¹c, gatunek literacki narzuca okrelon¹ interpretacjê rzeczywistoci, jej oce-
nê i wartociowanie, co jest realizowane za pomoc¹ odpowiednich rodków jê-
zykowych. Kossakówka salon literacko-artystyczny miêdzywojennego stule-
cia (Natanson 1979: 127) tak¿e w relacjach wspó³czesnych przedstawia siê
g³ównie jako dom niezwyk³y, jego mieszkañcy za jako niepospolita familia
(Olszañski 1994: 4), choæ ocena ich postêpowania czêsto jest odmienna: Ale to
¿ycie rodzinne na Kossakówce wcale nie by³o takie zgodne i harmonijne, jakby
siê mog³o wydawaæ i jak je idealizowa³a póniej w swych ksi¹¿kach Magdalena.
Wype³nione by³o ci¹g³ymi swarami i konfliktami (Olszañski 1994: 358). M. Sa-
mozwaniec nie ukrywa³a s³aboci rodzinnych (d³ugi, lekkomylnoæ, k³ótnie
i z³oliwoci sióstr, nieustaj¹ce romanse Tatki), ale przedstawia³a je z dystansem
i humorem. Rozbie¿noci miêdzy literackim i rzeczywistym obrazem Kossaków
s¹ wiêc zrozumia³e. Bardzo trafn¹ ocenê obrazu rodziny w interpretacji M. Sa-
mozwaniec daje nam Karol Estreicher: Idealizowa³a Kossakówkê, Kossaków,
ukochan¹ siostrê i jej wielki talent, a opisuj¹c sw¹ rodzinê, gubi³a mimo wszyst-
ko cienie jej ¿ycia. Ale który autor, gdy wraca do wspomnieñ m³odoci, tego nie
czyni? Nie mo¿emy przecie¿ wymagaæ oskar¿eñ wobec najbli¿szych. Zreszt¹
w pismach Magdaleny znajdzie ich czytelnik dosyæ, ukrytych domylnie. Ca³a
szlachetnoæ natury M. Samozwaniec i jej autokrytycyzm jest tam czytelny. Wi-
daæ, jak lekkomylna by³a i swawolna ta ca³a rodzina, a zarazem jak by³a niezwy-
k³a, zabawna i urocza (Estreicher 1979: 36). Pisarka wykorzysta³a zatem two-
rzywo, jakim jest jêzyk, aby wykreowaæ taki, a nie inny obraz domu.
Ad 2. Twórczoæ jêzykowa pisarki by³a bogata i oryginalna. Dotyczy to za-
równo jej tekstów literackich, jak i jêzyka potocznego. Tworzy³a wiele konstruk-
cji doranych na u¿ytek poszczególnych utworów. Niektóre z powiedzonek
JOS a literatura
157
M. Samozwaniec odnotowuje jednak Nowa ksiêga przys³ów... (1964) (np. karcia-
ne (bryd¿owe) wyra¿enia i przys³owia typu graæ jak sardynka, Piki jak byki, Kar-
ta lub dym, Nawet karp na szaro by³by wyszed³ w karo i inne), co wiadczy o ich
miejscu w polszczynie. Jak wspomina Tadeusz Kwiatkowski: O niej siê mówi-
³o, jej powiedzonka i uszczypliwoci kr¹¿y³y z ust do ust, cytaty z jej powieci
s³u¿y³y za obiegowe sformu³owania. Ma³o pisarzy, którym krytycy wypisali po-
mniki za ¿ycia, doczeka³o siê takiej akceptacji przez frazeologiê ¿ycia codzien-
nego (1979: 83).
Ad 3. W powieciach biograficznych M. Samozwaniec czêsto t³em obycza-
jowym s¹ opisy bohemy artystycznej miêdzywojennego Krakowa, Zakopanego
i Warszawy. Pisarka barwnie i dowcipnie prezentuje ró¿ne postacie wiata arty-
stycznego (Jacek Malczewski, Teodor Axentowicz, Zofia Stryjeñska, Karol Stry-
jeñski, Stanis³aw I. Witkiewicz, Kazimiera I³³akowiczówna, Julian Tuwim, Jan
Lechoñ, Antoni S³onimski, Artur M. Swinarski). Znajdziemy tam równie¿ wiele
szczegó³ów obyczajowych ówczesnej Polski (np. wychowanie panien z dobrych
domów, snobizm na arystokracjê). Kulturowe znaczenie pism M. Samozwaniec
podkrela Karol Estreicher (1979: 36), pisz¹c, ¿e zdoby³a sobie ona w naszej li-
teraturze trwa³e stanowisko nie dziêki prawieniu kazañ o mi³oci Boga, patrioty-
zmie i o staropolskich cnotach, lecz dziêki satyrycznemu, humorystycznemu,
a jednoczenie prawdziwemu opisowi w³asnego gniazda, znajomych i obyczajów.
Uwa¿a on te¿, ¿e rola twórczoci pisarki jeszcze wzronie w miarê dorastania no-
wych pokoleñ. Uznany kossakolog Kazimierz Olszañski twierdzi za: Z Kossa-
kami ³¹czy siê tyle ró¿norodnych wartoci artystycznych w dziedzinie malarstwa,
literatury i poezji, ¿e bez nich kultura polska by³aby znacznie ubo¿sza (1994: 5).
Wymienione przez niego wartoci musia³y siê staæ tworzywem literackim i zna-
leæ miejsce w tekstach M. Samozwaniec.
Ad 4. Sama bêd¹c kobiet¹ wyemancypowan¹, kreowa³a M. Samozwaniec typ
bohaterki niezale¿nej kobiety-cz³owieka. Bohaterk¹ wielu jej powieci jest ko-
bieta nowoczesna, wykszta³cona, samodzielna (czêsto samotna) i pracuj¹ca
(utrzymuj¹ca dom). Wzorzec ten by³ z pewnoci¹ akceptowany, chocia¿ trudno
powiedzieæ, czy realizowany. Zdobywa³ jednak popularnoæ, gdy¿ teksty saty-
ryczki cieszy³y siê popularnoci¹ by³y powszechnie czytane i komentowane.
Artykuliki w Przekroju czytali wszyscy, z³oszcz¹c siê, z¿ymaj¹c, wzruszaj¹c ra-
mionami, ale czytali. Mariê i Magdalenê wyrywano sobie z r¹k [...] Czyta³ ca³y
kraj, nawet ci koneserzy, którzy przyznawali siê tylko do lektur od Sar-
trea w górê (Kwiatkowski 1979: 83).
Omówione przyk³ady wskazuj¹, ¿e obraz wiata, który odtwarzamy na podsta-
wie tekstów literackich, nie ma charakteru li tylko jêzykowego. Mo¿na go uznaæ
jednoczenie za: obraz literacki (zosta³ on utrwalony w tekstach literackich), obraz
jêzykowy (kreowany jest przez rodki jêzykowe) oraz obraz kulturowy. Utrwalony
w powieciach biograficznych M. Samozwaniec, niepowtarzalny w kulturze pol-
skiej fenomen rodziny Kossaków jest najlepszym tego przyk³adem.
158
Marian Bugajski, Anna Wojciechowska
Zatem relacje miêdzy jêzykowym obrazem wiata a kultur¹ (której elemen-
tem jest literatura) okazuj¹ siê bardzo p³ynne i dynamiczne. Trudno jest miêdzy
nimi ustaliæ jakie granice i chyba nie nale¿y tego robiæ. Najw³aciwszy bêdzie
po prostu opis tych relacji, ich rozpatrywanie kontekstowe (co postulowalimy).
Bibliografia
Anusiewicz Janusz (1990), Problematyka jêzykowego obrazu wiata w pogl¹dach niektórych jêzy-
koznawców i filozofów niemieckich XX wieku, [w:] Jêzykowy obraz wiata, pod red. Jerzego
Bartmiñskiego, Lublin, s. 277-307.
(1994), Lingwistyka kulturowa. Zarys problematyki, Wroc³aw.
Bartmiñski Jerzy (1990), Punkt widzenia, perspektywa, jêzykowy obraz wiata, [w:] Jêzykowy obraz
wiata, pod red. Jerzego Bartmiñskiego, Lublin, s. 109-127.
Bartmiñski Jerzy, Tokarski Ryszard (1986), Jêzykowy obraz wiata a spójnoæ tekstu, [w:] Teoria
tekstu. Zbiór studiów, pod red. Teresy Dobrzyñskiej, Wroc³aw, s. 65-81.
Bugajski Marian (1993a), Jêzyk jako element interakcji kulturowych, Poradnik Jêzykowy, z. 6,
s. 311-316.
(1993b), Jêzykoznawstwo normatywne, Warszawa.
Encyklopedia (1991), Encyklopedia kultury polskiej XX wieku, t. II: Wspó³czesny jêzyk polski, pod
red. Jerzego Bartmiñskiego, Wroc³aw.
Estreicher Karol (1979), Magdalena z Kossaków, [w:] O Magdalenie Samozwaniec. Wspomnienia,
pod red. G. Miller-Zieliñskiej, Kraków.
Grzegorczykowa Renata (1990), Pojêcie jêzykowego obrazu wiata, [w:] Jêzykowy obraz wiata,
pod red. Jerzego Bartmiñskiego, Lublin, s. 41-49.
Jêzykowy obraz wiata (1990), Jêzykowy obraz wiata, pod red. Jerzego Bartmiñskiego, Lublin.
K³oskowska Antonina (1983), Kultura masowa, Warszawa.
Kwiatkowski Tadeusz (1979), Pani Madzia, [w:] O Magdalenie Samozwaniec. Wspomnienia, pod
red. G. Miller-Zieliñskiej, Kraków.
Maækiewicz Jolanta (1990), Wyspa jêzykowy obraz wycinka rzeczywistoci, [w:] Jêzykowy obraz
wiata, pod red. Jerzego Bartmiñskiego, Lublin, s. 207-221.
Natanson Wojciech (1979), ¯ywio³ humoru, [w:] O Magdalenie Samozwaniec. Wspomnienia, pod
red. G. Miller-Zieliñskiej, Kraków.
Nowa ksiêga (1964), Nowa ksiêga przys³ów i wyra¿eñ przys³owiowych polskich, pod red. Juliana
Krzy¿anowskiego, Warszawa.
Olszañski Kazimierz (1994), Niepospolity ród Kossaków, Kraków.
Pisarek Walery (1967), Pojêcie pola wyrazowego i jego u¿ytecznoæ w badaniach stylistycznych,
Pamiêtnik Literacki, z. 2, s. 616.
Tokarski Ryszard (1990), Jêzykowy obraz wiata w metaforach potocznych, [w:] Jêzykowy obraz
wiata, pod red. Jerzego Bartmiñskiego, Lublin, s. 69-86.
(1993), S³ownictwo jako interpretacja wiata, [w:] Encyklopedia kultury polskiej XX wieku, t. II:
Wspó³czesny jêzyk polski, pod red. Jerzego Bartmiñskiego, Wroc³aw, s. 335-362
.
JOS a literatura
159