Rodzima Wiara Ukrainska Lozko Halina

background image

Rodzima wiara ukraińska






Dedykuję mojej matusi
Marii Iwanownie, która
nauczyła mię ubóstwiania Przyrody
Halina Łozko

PRZEDMOWA AUTORKI DO WYDANIA POLSKIEGO

Religioznawstwo współczesne nareszcie znajduje właściwą drogę do wyraźnego
sklasyfikowania wszystkich religii. Ani animizm, ani fetyszyzm bądź totemizm, a nawet
politeizm czy monoteizm nie mogą być uważane za klasyfikacyjne wyznaczniki religii.
Albowiem przy obiektywnej analizie religioznawczej wyjdzie na jaw, że i chrześcijaństwo
posiada cechy fetyszyzmu (krzyże, relikwie "świętych", cudowne obrazy itp.). Nadto w ciągu
dwóch tysięcy lat swego istnienia chrześcijaństwo przeobraziło się w religię politeistyczną,
aczkolwiek chrześcijańscy teologowie powiedzieliby o tym spostrzeżeniu, że jest
bluźnierstwem. Z punktu widzenia obiektywnego religioznawcy chrześcijaństwo posiada:
boga trójpostaciowego (ojca, syna i ducha), matkę bożą, setki "świętych", wokół których
dostrzegamy wszelkie oznaki kultu (modlitwy do "świętego", dary wotywne, kultowe
podobizny - posągi albo obrazy). Tak więc monoteizm chrześcijaństwa, jak go przedstawiają
jego teologowie, pozostaje w gruncie rzeczy deklaracją. Bezpodstawne również okazują się
roszczenia światowych religii do wyższości, jako że wyższość czy niższość danego zjawiska
to sprawa subiektywna.
Niezawodnym wyznacznikiem jakiejkolwiek religii jest jej pochodzenie i sposób ekspansji.
Dlatego wszystkie istniejące oraz już nie istniejące religie zaliczamy do dwóch wielkich grup:
stanowią je religie etniczne (narodowe i rodowo-plemienne) i religie światowe
(międzynarodowe, kosmopolityczne). Dzisiaj możemy jeszcze wyodrębnić trzecią grupę -
neoreligie (nowe prądy religijne), które jednakże wykazują tendencję do przekształcania się w
ś

wiatowe, a to przez ich kosmopolityzm i misjonarstwo w różnych krajach. Przyjrzyjmy się

bliżej każdej z takich religii.
1. Etniczne religie powstają z reguły żywiołowo i w sposób naturalny w granicach jednego
etnosu i na jego etnicznym obszarze, poza który nie wychodzą. Religie te istniały i
gdzieniegdzie istnieją nadal jako niezwykle aktywny i trwały czynnik samozachowania
narodu, jego tożsamości oraz odporności na obce, wrogie etnosy. Tak więc rodzima wiara
etniczna stanowi ochronę narodu, zapewnia mu istnienie we współczesnym świecie. Etniczne
religie zachowały się dotąd w Chinach, Japonii, Indiach, Iranie i Izraelu. Utrata własnej
narodowej religii zawsze jest następstwem zmagań ideologicznych i politycznych.
2. Światowe religie tworzą się w sposób sztuczny, powstając zwykle z objawienia jakiegoś
proroka czy "nauczyciela" (założyciela), który poczyna głosić własną naukę wiary i własne
rozumienie boga. Poczęte w łonie jednego etnosu religie wychodzą poza jego granice, często
przy użyciu przemocy i agresji wojskowej (przykładowo: chrześcijaństwo i islam). Religie
ś

wiatowe są w pierwszym rzędzie odpowiedzialne za odchodzenie ludzkości od naturalnego

sposobu bycia i myślenia, one dały początek dysharmonii między człowiekiem i przyrodą,
dysharmonii, która w ciągu dwóch i pół tysiąclecia doprowadziła do powszechnego kryzysu
ekologicznego i postawiła ludzkość przed wyborem: wrócić do przyrodzonej mądrości
przodków - albo zniknąć z lica Ziemi (być może wraz z nią).
Chrześcijaństwo, zanegowawszy słowiańskie pojmowanie boga i widzenie świata, narzuciło

background image

naszym narodom obce im nakazy moralności: strach, pokorę, obłudne miłosierdzie, bierność,
miłowanie nieprzyjaciół, pobłażanie dla zdrajców i złoczyńców; to stało się przyczyną
rozkojarzenia ducha oraz utraty charakteru i doprowadziło do historycznych kataklizmów,
bratobójczych wojen, zrodziło upodobanie w obcym sposobie bycia, wreszcie poważanie dla
tak zwanego przez boga wybranego narodu.
Sprzeczności w chrześcijańskiej nauce wiary już od dwóch tysięcy lat nie dają spokoju
myślącej części ludzkości. Mitologia zmartwychwstania osobnika czczonego jako syn boży to
dziś już beznadziejny anachronizm. Człowiek pragnie łączności z kosmosem drogą
naturalnych umiejętności i symboli, o jakich wiedzę posiadali nasi dalecy przodkowie, a jakie
zostały nam przemocą odebrane. Naruszono ciągłość międzypokoleniowego przekazu
wiadomości od dziadów-pradziadów dla synów-wnuków. Gdy naród zapomina, że jest
potomkiem Boga (na przykład Rusicze - wnuki Dadźboga), to bez oporu godzi się zostać
niewolnikiem bożym (z reguły niewolnikiem cudzego boga).
Tak więc religia światowa występuje w roli dobrze zamaskowanego narzędzia walki
politycznej o stworzenie jedynego religijnego światowego imperium. W takiej walce
politycznej dają o sobie znać dwa biegunowo przeciwne dążenia: pierwsze - wola narodów
zachowania swej tożsamości, czyli walka o życie narodu; drugie - dążenie pewnych
politycznych kół do dominacji w świecie, co pragnie się osiągnąć drogą niwelacji
narodowych odrębności i upowszechnienia przez światowe religie międzynarodowych idei,
tak zwanych wartości ogólnoludzkich.
Religijni imperialiści nie ustają w wymyślaniu coraz intensywniejszych metod zniwelowania
narodowej duszy u wszystkich narodów. Na dwudziestym stuleciu legło już piętno różnych
idei stworzenia jednej wszechświatowej religii na osnowie chrześcijaństwa (na przykład
"Róża świata" Andriejewa i in.). Celem tych zabiegów jest wytworzenie jednolitej,
bezkształtnej masy ludzi pozbawionych narodowej odrębności - takich biologicznych robotów
posłusznych cudzej woli. Te zabiegi skazane są na niepowodzenie, dopóki narody posiadają
w sobie dość sił zdrowych i myślących. Wierzymy w przyrodzoną mądrość potomków
Słowian, co "stali się sławnymi sławiąc Bogów naszych" (Księga Wełesowa).
Tysiącletnia niewola duchowa, jakiej poddana była Ukraina wraz z innymi bratnimi narodami
słowiańskimi, nauczyła nas wielu rzeczy. Ale i chrześcijańskie imperium obrosło przez ten
czas doświadczeniem i znacznym kapitałem. Siły obu stron są na razie nierówne, ale narodom
oczy poczynają się już otwierać. Na Ukrainie zaczęło się to przed drugą wojną światową. W
roku 1934 młody badacz folkloru Wołodymyr Szajan podczas pobytu w Karpatach
zaobserwował starodawny obrzęd, zachowany z czasów pogańskich, a mianowicie święcenie
ziarna przed zasiewem. Było to dlań olśnieniem, które stało się pobudką do dalszej pracy, do
poszukiwań źródeł myśli religijnej Prasłowian i w ogóle Indoeuropejczyków.
W roku 1943 Wołodymyr Szajan zakłada Zakon Rycerzy Boga Słońca. Była to formacja o
charakterze religijno-politycznym. Nieznane są jej losy powojenne, wiemy tylko, że wśród
ż

ołnierzy Ukraińskiej Powstańczej Armii znajdowała się i walczyła Powstańcza Grupa im.

Peruna. Któż by nazwał swą grupę imieniem dawnego Boga Słońca, jeśli nie członkowie owej
formacji?! W Księdze Wełesowej czytamy: "Chwała Bogu Perunowi
płomiennokędzierzawemu, który miota strzały na wrogów i wiernie prowadzi naprzód! Jako
ż

e jest on dla wojów ich sędzią i dumą, i złotoruniem - miłościwy i wszechprawy jest!" Lecz z

Księgą Wełesową zapoznaliśmy się dopiero w późniejszym czasie.
Zostawszy profesorem Wołodymyr Szajan nie porzucił swych marzeń o odrodzeniu etnicznej,
starodawnej wiary Ukraińców. W tym właśnie widział drogę do wyzwolenia politycznego i
duchowego, powrotu narodu do jego odwiecznych i szlachetnych wartości. W. Szajan,
organizator i pierwszy przewodniczący Europejskiego Prezydium Ukraińskiej Wolnej
Akademii Nauk, napisał szereg prac z zakresu religioznawstwa porównawczego, w tym studia
nad Księgą Wełesową oraz Rigwedą. Pierwszy tom tych prac pod tytułem Wiara przodków

background image

naszych wydali w Kanadzie (Hamilton, 1987) jego uczniowie i następcy. Odwieczne
pragnienie ludzkości - dążenie do poznania i miłości znalazło swój wyraz już w dawnej religii
Indoeuropejczyków, jak to czytamy w pisemnych pamiątkach Rigwedy: "poznaj Boga i
pokochaj Go". Światowa religia przewraca wszystko do góry nogami: "na początek, bracie,
przyjmij chrzest święty, a potem dopiero nauczymy się bojaźni boga i wypełniania jego woli".
Przez całe tysiąclecia chrześcijaństwo niszczyło każdą żywą myśl, bezwzględnie zwalczało
objawy ludowej moralności i etnicznego pojmowania boga, piętnując je jako nikczemne,
podłe i wstrętne. Jednakże mądrość ludowa żyje wiecznie - w naszych obrzędach i
zwyczajach, w pieśniach i tańcach, w wyszyciach ręczników, w pisankach, korowajach, w
ogniskach kupalnych i bożonarodzeniowych karnawałach.
Jak udowodnił w toku swoich badań profesor Szajan, wiara prasłowiańska nie była
politeizmem. Posiadała szczególne pojmowanie bóstw, któremu odpowiada raczej termin
"henoteizm": Bóg jedyny, ale mnogi w swych przejawach; ma tyle imion, ile tych przejawów
ukazuje się we Wszechświecie. Stąd rozmaitość imion bogów w Rigwedzie, stąd też -
bogactwo słowiańskiego panteonu bogów; Ojciec Swaróg i synowie Swarożyce. Badacze
dawnych religii przez długi czas pozostawali pod przemożnym wpływem chrześcijańskiego
ś

wiatopoglądu i nie potrafili wyzbyć się uproszczeń dogmatycznego sposobu patrzenia na

religię naszych przodków. Niespodziewanie dwudzieste stulecie obdarzyło nas cudownie
zachowaną pamiątką kultową, nazwaną Księgą Wełesową (V-IX wiek), która odsłoniła przed
nami bogactwo duchowego życia dawnych Słowian, ukazała te aspekty ich religii, praktyki
kultowej oraz fragmenty sakralnych tekstów, jakie dotąd nie były nauce znane i w jakich
znajdują swe potwierdzenie domysły wybitnych myślicieli przeszłości. Wiara naszych
przodków była i jest znaczącym wkładem w dorobek kulturowy ludzkości. Znajdujemy w tej
wierze cały szereg podobieństw do Rigwedy, co świadczy bezspornie o dawnym pochodzeniu
tych wierzeń z jednego praźródła.
Praojczyzna narodów słowiańskich to terytorium między Dnieprem i Odrą, gdzie lokalizuje
się archeologiczny, lingwistyczny i etnograficzny masyw słowiański. Nie brak naukowych
hipotez w dziedzinie złożonych procesów etnogenezy, jakie zachodziły na ziemiach
Słowiańszczyzny, ale nauka współczesna coraz bardziej wysuwa na czoło teorie o
autochtonicznym pochodzeniu i rozwoju plemion słowiańskich na ich odwiecznych
terytoriach. Całkiem możliwe, że do największych sanktuariów przybywały pielgrzymki
wiernych z całej Słowiańszczyzny. Za takie święte miejsca możemy uważać sanktuarium na
Ś

lęży w pobliżu Wrocławia albo chrom* Świętowita w Arkonie na Rugii. Stały takie chromy

i na Rusi - sanktuarium Rodeń nad brzegiem rzeki Roś, sanktuarium Roda-Świętowita na
górze Bogit, chrom Busziwśkyj na Podolu i in.
Pierwotnie wspólne były prasłowiańskiej jednocie kulty Macierzy-Przodkini albo Mateńki-
Ziemi i kult Bogini Płodności; pozostałości ich odnajdujemy dzisiaj w mitologiach
ukraińskiej, bułgarskiej, polskiej, rosyjskiej, białoruskiej, a także ludów bałtyckich. Na uwagę
zasługuje niezwykła postać Matki-Sławy, o jakiej dowiedzieliśmy się z Księgi Wełesowej. Na
kult ptakopodobnej bogini zwróciła uwagę jeszcze w latach siedemdziesiątych Marija
Gimbutas, ale nie znalazła poparcia u wybitnych archeologów (np. u Borisa Rybakowa),
uważających, że istnienie takiego kultu w przeszłości nie jest udokumentowane. Dzisiaj
mamy dowody na piśmie, wyryte na deseczkach Księgi Wełesowej: "To mówi Mać-Ptak
nasza o nas i sławę rzecze nam"; "Macierz-Sława wybrała nas, byśmy śpiewali o zwycięstwie
nad wrogami i wierzymy w to, bo to słowo o ptaku Wyżnim, co uleciało w niebo od nas";
"tak sława nasza przejdzie do Macierzy-Sławy i pozostanie w niej do końca wieków
ziemskich i innych żywotów!" Obraz Macierzy-Sławy wiązał się z obrazem słonecznej
ś

wiatłości, której skrzydła-promienie wieszczą przyszłą sławę i zwycięstwo: "bije skrzydłami

Macierz-Sława".
Przyrodzona szlachetność słowiańskich narodów dawała pierwszeństwo wartościom

background image

duchowym przed materialnymi: "wolimy zniknąć, ale nigdy nie być nam niewolnikami i nie
czcić cudzych bogów". Kędyż więc się podziała ta duma i godność własna, jako że
tysiącletnie panowanie obcej religii przemieniło nasze narody w posłuszną, pełną bojaźni
bożej owczarnię chrześcijańskich popów i księży?! Setki i tysiące historycznych faktów
chrześcijańskiego terroru, rozlewu krwi i bratobójstwa woła dziś do Słowian myślących, by
zrzucili z siebie tysiącletnie jarzmo duchowej niewoli. Posiadamy świętą Wiarę naszych
dalekich, mądrych przodków, która po stokroć jest wyższą, przyrodzoną, kosmiczną wiarą -
tylko ona uratuje Słowian od samozagłady.
Dzisiaj trzeba nam połączyć wszystkie wysiłki na polu nauki zmierzającej do poznania,
uporządkowania i wydania wszystkiego, co jeszcze można uratować, oczyścić z obcych
naleciałości i zwrócić dziedzicom dawnych Sławnych. Korzystajmy z metod religioznawstwa
porównawczego, które zalecał profesor Szajan! Wspólna słowiańska spuścizna duchowa daje
możliwość wykrycia i najlepszego zrozumienia regionalnych osobliwości kultów i nauczania
wiary. Mozaika kultów wiary rodzimej narodów słowiańskich nigdy nie zrodzi wrogości, bo
jedynie przez cześć dla tego, co rodzime, wyrasta szacunek i tolerancja w stosunku do
sąsiadów. My z jednakowym odczuciem sacrum oddamy cześć bogom w ukraińskim chromie
Swaroga, jak i wtedy, gdy znajdziemy się na szczycie świętej góry Ślęży na Śląsku. To
odczucie sacrum niechaj będzie zaprzeczeniem biblijnych nakazów: "ołtarze ich
porozwalajcie"; "ich bogów spalcie ogniem". Widzieliśmy już, czym może się stać walka
wokół jednego Boga (Jezusa czy Jahwe). Reakcja łańcuchowa rozpadu - oto schemat rozwoju
chrześcijaństwa. Setki sekt i wyznań, co różnie rozumieją jedną księgę, fanatyzm i nienawiść
do drugiego człowieka zamiast głoszonej miłości bliźniego. Czyż nie czas nam rozglądnąć się
dokoła i odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy uczyniło nas lepszymi chrześcijańskie "światło"
z Rzymu lub Bizancjum?!
Pora nam już na oczyszczenie się. Ruscy wołchwowie przepowiedzieli ten czas, gdy zebrali
się przed tysiącem lat na Górze Zamkowej w Kijowie. Toż zdejmijmy swoje "różowe
okulary" - druhowie polscy! Spójrzmy na naszą przeszłość i przyszłość jasnymi oczyma
naszych praszczurów, którzy patrzą na nas z Wyraju w oczekiwaniu na tę chwilę, kiedy
zaśpiewamy Sławę Wielką naszym rodzimym słowiańskim bogom!
Halina Łozko
* (Prawidłowa polska nazwa świątyni zamiast spopularyzowanej przez modernistów,
niewłaściwej formy chram - za A. Brcknerem, Słownik etymologiczny języka polskiego,
Warszawa 1957, hasło chram (przyp. red. pol.).

Przedmowa

Największym dorobkiem każdego narodu jest jego kultura duchowa. Jego własna, nie
wprowadzona przez gwałt zniewolenia, nie narzucona przez jakieś imperium, nie
importowana z zagranicy. Przez przyjęcie obcych wtrętów w miejsce tworzenia swojej
kultury naród traci tożsamość. Tak było z Ukraińcami w "internacjonalistycznej rodzinie
bratnich narodów", gdzie kulturę sprowadzano do "zlania się wszystkich ludów i narodów" z
jej uśrednioną duchowością. Tak było w imperium rosyjskim, kiedy za wzorzec dla Ukraińca
uchodziła jedynie "wielkorosyjskość". Tak było za Polski, kiedy znaczna część ukraińskich
warstw wyższych, zapominając o swych rodzimych korzeniach, wyrzekała się swego narodu.
Tak było i za Rusi Kijowskiej, kiedy z woli książęco-bojarskiej elity Ukraińców siłą zagnano
pod bizantyjskie jarzmo duchowe.
Mimo to nawet tysiącletnie panowanie chrześcijaństwa nie zniszczyło sentymentu Ukraińców
dla ich pradawnej wiary, chociaż wytworzyło pewien kompleks odnośnie do nazwy
"pogaństwo". Trzeba wreszcie zrozumieć, że ojczysta wiara Ukraińców (jak i inne wiary
etniczne), nazwana w nauce "pogaństwem", nie ma w sobie nic hańbiącego.
Greckie e,Jnio' (etniczny) znaczy "plemienny, ludowy, pogański" i pochodzi od greckiego

background image

e,'Jo: zwyczaj. Stąd pierwotne znaczenie słowa "pogaństwo" - "wiara plemienia ludzi
związanych wspólnym zwyczajem i wspólnotą pochodzenia". Ukraińskie l.rTr�Zo
(jazycznyctwo) to pradawna, narodowa wiara naszego ludu, zachowana w obrzędach i
zwyczajach, przekazach, proroctwach, legendach, mitach, opisana przez etnografów i
folklorystów; musi być obecnie poddana systematyzacji, rewizji znaczeń, oczyszczona z
późniejszych naleciałości i przekazana naszym potomkom.
Co gotuje nam los dzisiaj? Zali historia niczego nas nie nauczyła? Zali mamy zniknąć jako
naród, rozproszyć się w kołowrocie czasu?
Nie! Mamy BYĆ, żyć, istnieć jako jedna z nacji świata, nosicielka głębokiej, pradawnej
kultury.

Etniczna wiara Ukraińców

Chrześcijaństwo sadowiło się na Ukrainie przez szereg stuleci, cofając się od czasu do czasu
przed pradawną wiarą etniczną (pogaństwem). Długo chrześcijaństwo pozostawało religią
górnych warstw książęco-bojarskich, nie mając wpływu na masy. W ostatnich kilku wiekach
popi mieli specjalne instrukcje nakazujące nawracanie ludzi na wiarę Chrystusa. Wszędzie
drukowano sprawozdania z tej akcji. Na przykład w roku 1847 przymusowo ochrzczono 1002
mahometan, 1297 śydów, 1522 pogan (Wiadomości o stanie i przyroście ludności
prawosławnej). Jednakże pogaństwo na Ukrainie nigdy nie znikało, lecz istniało po kryjomu.
Najwyższa idea ukraińskiego pogaństwa to filozofia wiecznego życia, ubóstwianie
przyrodniczego początku Wszechświata, radość istnienia na ziemi. Wierzono, że jednostka
odchodzi na tamten świat taką, jaką była za życia: albo wolną i bogatą, albo nikczemnym
rabem, jakim będzie już wiecznie. Dlatego każdy członek pierwotnego społeczeństwa dążył
za życia do osiągnięcia najwyższych dostojeństw, szacunku, bogactw, do wyróżnienia się na
polu bitwy czy w codziennej pracy. Stąd odwieczne pragnienia wojowników, w tym i
ukraińskiego Kozactwa, nieograniczonej swobody. Stąd tradycyjne nieuznawanie
zwierzchności i poważanie innej osoby. Stąd i żywotność idei "raczej śmierć niż niewola",
jaką już od tysiąca lat żywi się ukraiński patriotyzm.
Na ukraińskich ziemiach prawo zwyczajowe zasadzało się na wybieralności władzy i jej
wymianie. Wspólnotowe tradycje przechowywano w silnych społecznościach terytorialnych,
które cieszyły się samorządem aż do XIX wieku. Zwyczaj zabraniał wojen łupieskich. Tych,
którzy nie przestrzegali zwyczajowych norm, wypędzano nawet wraz z całym rodem. śercy i
wołchwowie mieli większy wpływ na naród niż książę i w razie potrzeby mogli zmusić
księcia do działania na korzyść całego plemienia, a także skazać go w wypadku naruszenia
owych norm.
Taka ideologia zaczęła być nieporęczna dla książęco-bojarskiej elity X stulecia. O wiele
piękniej wyglądała idea, że "wszelka władza pochodzi od boga, dlatego występowanie
przeciw niej stanowi przestępstwo, bo sprzeciwia się woli bożej". Tak tedy nowa wiara zjawia
się wówczas, gdy jest na nią zapotrzebowanie. Chrześcijaństwu też właściwa jest wiara w
ż

ywot wieczny, ale podstawowe pojęcie pobożności sprowadza się do pokory, poddawania się

cudzej woli, wzgardzenia dobrami doczesnymi, za które jednostka otrzymuje rzekomo
kompensatę na tamtym świecie. Księciu i bojarstwu to imponowało, ale filozofia
niesprzeciwiania się złu i miłowania nieprzyjaciół nie mogła się przyjąć na gruncie
ukraińskim nawet po upływie tysiąca lat.
"Miłujcie nieprzyjacioły wasze, błogosławcie tym, którzy was przeklinają; dobrze czyńcie
tym, którzy was mają w nienawiści, i módlcie się za tymi, którzy wam złość wyrządzają i
prześladują was"1 - przyjęcie takich zasad moralności nie przysparza czci żadnemu narodowi
mającemu poczucie godności własnej. Powszechnie wiadomo, że państwa, które pierwsze
przyjęły chrześcijaństwo, nigdy nie kierowały się zasadami chrześcijańskiej moralności.
Imperium rzymskie uczyniło z wiary niewolników religię światową po to, by umocnić swoje

background image

panowanie nad innymi narodami - i stać się imperium światowym, zniszczywszy wpierw dla
nadnarodowych koncepcji kulturę antyku, pogańskie świątynie, ten bezcenny dorobek
narodowych wierzeń. Proces anabiozy (okresowego zamierania w niekorzystnych warunkach)
ukraińskiego pogaństwa już się skończył, podobnie jak i u innych Słowian. Proces powrotu
narodów do ich etnicznych wierzeń należy rozpatrywać jako zjawisko prawidłowe na nowym
skręcie spirali - jest to proces ekologizacji społeczeństwa, powrotu do symbiozy człowieka i
przyrody, proces niemożliwy przy światopoglądzie synkretycznym. Odrodzenie etnicznych
wiar już się zaczęło i nieuznawanie tego byłoby pomyłką. Wspólnoty pogańskie istnieją w
niepodległym państwie ukraińskim, w Rosji, krajach bałtyckich, w Ameryce i gdzie indziej.
Wiary etniczne mają ze sobą wiele wspólnego, lecz każda z nich pozostaje niepowtarzalna,
gdyż nosi piętno narodowego światopoglądu i obrzędowości.
Rzeczywiście, nowa wiara się zjawia, gdy istnieje jej potrzeba. Dzisiaj nowe - to dawno
zapomniane stare. Nic więc dziwnego, że dziś coraz częściej odczytujemy na nowo naszą
historię oraz jej sens, zwracamy się do pamiątek przeszłości, by odkryć, cośmy stracili i czym
wzbogaciliśmy się przez ostatnie tysiąclecie. Pełni podziwu odnajdujemy głębokie tradycje
naszych przodków, ich przyrodzoną mądrość, harmonię jednoczenia się z kosmosem, jaką
myśmy prawie utracili.
Czyż nie pora wrócić nam do ojczystych świątyń?

I. WIERZENIA, MITOLOGIA, DEMONOLOGIA UKRAICÓW


Naród kładzie na swych bogach
pieczęć swej narodowości.
[Iwan Neczuj-Łewycki]

Osobliwości ukraińskiej mitologii
W przekładzie z greckiego "mit" - słowo, przekaz - oznacza opowieść o dawnych wierzeniach
ludu dotyczących pochodzenia ziemi, zjawisk przyrody, bogów, herosów, Wszechświata.
Mitologia to zbiór mitów tego czy innego narodu. Mity należy oddzielić od baśni, które już w
starożytności brano za wymysł, płód fantazji, podczas gdy mitom przypisywano
rzeczywistość opisywanych zdarzeń. Mity różnią się również od legend, zwykle osnutych
wokół rzeczywistych ludzi lub prawdziwych wydarzeń. Mity ukraińskie charakteryzuje ich
szczególny naturalizm, powiązanie z rolniczym albo pasterskim trybem życia naszych
przodków. Osoby występujące w tych mitach to przeważnie ojciec-gospodarz, matka-
gospodyni, ich synowie i córki, chudoba ich i pola. Tematyka tej mitologii jest jaskrawo
zabarwiona rodzimym sposobem życia doby książęcej. Jak pisze Iwan Neczuj-Łewycki: "Nie
znajdujemy w fantazji ludu upodobań do brzydkich, nieestetycznych obrazów, do mitycznych
wielkoludów, do tych potężnych i strasznych głowaczy, tych rogatych bohaterów o
budzących strach nienaturalnych instynktach, w czym lubuje się niemiecka i wielkorosyjska
mitologia"2.
W najdawniejszych kolędach i szczodrówkach znajdujemy sławienie gospodarza nie jakiejś
konkretnej rodziny ludzkiej, ale raczej echo sławiące rodzinę niebieskich gwiazd oraz
zjawiska przyrody: słońce, księżyc, zorzę, drobny deszczyk, wiatr i in.
Trudności badania ukraińskiej mitologii polegają głównie na tym, że wszystkie piśmienne
wzmianki o starodawnych wierzeniach mają charakter krytyki i potępienia pogańskich bogów
(biesów), których opisywanie każdy latopisiec uważał za zbędne i traktował je jako przeżytki
prymitywnych zwyczajów, nie do przyjęcia przez chrześcijan.
Rozwój ukraińskiej mitologii został nagle przerwany. Apostołowie chrześcijaństwa zniszczyli
mnóstwo utworów pogańskich, jakie pisywali wołchwowie dla potrzeb kultowych i życia
codziennego. Człowiek żył w pełnej harmonii z przyrodą, z niej też wywodził bogów i inne

background image

mityczne istoty - były dlań przeto przyrodne. Mity bizantyjskie w początkach ery
chrześcijańskiej były obce i niezrozumiałe dla starożytnych Ukraińców, przeto usiłowali oni
zachować swe najbardziej tajemne wierzenia, chowając się zwykle po głuchych lasach i
chaszczach niedostępnych dla misjonarzy nowej wiary. Niestety, nie zachował się u nas żaden
pisemny utwór o ludowych wierzeniach (w ujęciu pozytywnym). Kto wie, jak by dziś
wyglądała ukraińska mitologia, gdyby posiadała pamiątki na piśmie jak na przykład grecka,
wszakże nasze wierzenia swą dawnością nie ustępują greckim.
Doszły nas przeważnie urywki pradawnych mitów, zwykle zaśmiecone późniejszym
chrześcijańskim nalotem, trudnym dzisiaj do rozpoznania, niełatwo więc zbudować zwarty
system ukraińskiej mitologii. Dlatego badacze przywiązują wielkie znaczenie do przekazów
ustnych, zwyczajów ludowych, pieśni, w których odzwierciedliło się pojmowanie świata
przez nasz lud w czasach przedchrześcijańskich. Próby uporządkowania materiału do
ukraińskiej mitologii i sprowadzenia go do jakiegoś systemu zapoczątkowano dopiero w
drugiej połowie XIX wieku. Wydano szereg naukowych prac o mitologii, monografii
poszczególnych zagadnień, publikacji folklorystycznego materiału, jaki jeszcze zachował się
w pamięci ludu. Jednakże systematycznego wykładu ukraińskiej mitologii nie posiadamy do
dzisiaj. Prócz tego materialistyczny światopogląd XX wieku, szczególnie narzucany
zakładom naukowym, ostatecznie zrujnował nie tylko zachowane jeszcze szczątki ludowych
wierzeń, ale nadto zawęził do minimum wszelkie naukowe badania w dziedzinie mitologii,
którą traktowano jako prymitywny, anachroniczny objaw kultury.
Charakterystyczną osobliwością ukraińskiej mitologii jest jej panteizm (z greckiego pan -
wszystko, Jeo' - bóg), czyli religijno-filozoficzne twierdzenie, że bóg utożsamia się z
przyrodą. Sakralizacja wszystkich zjawisk przyrody, ciał niebieskich, drzew, strumieni,
czczenie mnóstwa bogów zwie się politeizmem, inaczej wielobóstwem.
U Ukraińców istniała swoista hierarchia bogów: na czele całego świata stali bogowie
najstarsi, którzy kierowali całością życia, potem szli bogowie niżsi rangą oraz demony,
posługujący starszym bogom; jeszcze niżej plasowali się ludzie obdarzeni wielką siłą, zdolni
mierzyć się z demonami. Religia, w której wielu bogów podlega jednemu najwyższemu, zwie
się henoteizmem.
Nie doszły nas, niestety, prawie żadne mity o rodowodach bogów, z wyjątkiem luźnych
wskazówek, na przykład "wiatry - wnuki Strzyboga"; "Słońce-car - syn Swaroga, onże
Dadźbóg" itp.
Tak więc ukraińska teogonia - zbiór mitów o pochodzeniu i rodowodach bogów - pozostaje
zupełnie nie rozpracowana, przy czym w tej dziedzinie mamy materiałów najmniej.

Ukraiński Olimp
Olimp - góra w Tesalii, gdzie mieszkają starogreccy bogowie. Nazwa ta, według
językoznawców, sięga czasów indoeuropejskich i w zasadzie oznacza koło, czyli wskazuje na
okrągły kształt szeregu szczytów w Grecji i Azji Mniejszej. W przenośni słowo to określa
grono najznakomitszych artystów, poetów itp. My natomiast przypatrzymy się Olimpowi
ukraińskich bogów tradycyjnej (przedchrześcijańskiej) wiary.
Rod i Rodzanice. Twórcą Wszechświata, Bogiem nad bogami był u Ukraińców Rod. On
przebywa na niebie, jeździ na chmurach, jest dawcą żywota ludziom, zwierzętom, ptakom,
zsyła deszcz na zasiewy żyta, wyznacza człowiekowi jego los. Rod - jedyny z bogów, który
najdłużej pozostał w pamięci ludu - uchroniony w chaszczach i na wysokich górach przed
chrześcijańskim klerem, był czczony przez niewielką już grupkę wiernych wyznawców aż do
XIX stulecia. Rod uosabiał również potomków jednego przodka, czyli wiązał się z całym
rodem w jego wspólnocie: zmarłych przodków, żywych potomków i przyszłych, nie
narodzonych jeszcze pokoleń. śeńskie bóstwa Rodzanice zajmowały się narodzinami i
pozostawały w tajemnym związku z gwiazdami. Dusza ludzka ukazuje się jako iskra ognia

background image

niebieskiego - gwiazdeczka, jaką bóg zapala przy narodzinach dziecka i gasi, gdy człowiek
umiera. Wołchwowie układali księgi, z których można było dowiedzieć się o swoim losie.
Wśród książek zabronionych przez chrześcijaństwo znajdował się Rodzennik, w którym
wymienione były dobre i złe dni i czasy oraz ich wpływ na losy rodzących się niemowląt.
Rodowi i Rodzanicom składano ofiary z chleba, sera, miodu, kaszy (kutii). Przed
przystąpieniem do spożywania na Narodzenie (Rodstwo) obrzędowej potrawy, kutii, ojciec
rzuca pierwszą łyżkę w górę, w święty kąt - pokuć. Ten zwyczaj istnieje do dziś na terenach
Ukrainy. Ma pochodzenie głęboko archaiczne i oznacza złożenie ofiary Rodowi i
Rodzanicom, co ongiś wykonywał wołchw lub żerca. Ojciec rodziny utożsamiał się ze sługą
kultu.
Ś

więta Roda i Rodzanic obchodzono nawet we wczesnych chrześcijańskich chromach, gdzie

ludzie znosili ofiarne potrawy. Tak w kijowskim soborze Św. Sofii w pierwszych latach jego
istnienia gromadzili się poganie, by świętować swe starodawne Gody. Później przeszkadzało
to bardzo klerowi i zostało surowo zakazane.
Rodowi i Rodzanicom, jako bóstwom najbardziej rodowym, składano tylko bezkrwawe ofiary
w postaci produktów, jakie dawała sama przyroda (rośliny i bydło). Najdawniejsze
wyobrażenia Roda i Rodzanic znajdują archeolodzy - są to niewielkie rzeźbione figurki, jakie
prawdopodobnie miała każda rodzina. Zachowały się one również na wyszywanych
ręcznikach. Są to powszechnie znane motywy drzewa życia (drzewa Rodu), stylizowane
podobizny Wielkiej Bogini itp. Niektóre etnograficzne znaleziska umiejscawiają jeszcze w
XX wieku wyobrażenia rodowego drzewa na drzwiach chat: mężczyzn przedstawia się na
liściach tego drzewa, a kobiety - na kwiatach. Gdy człowiek umierał, obok jego imienia
malowano krzyżyk, a gdy rodziło się dziecię - domalowywano nową gałązeczkę, listek lub
kwiatek. Niektórzy badacze sądzą, że z czasem Rod przemienił się w Domowika chaty;
wierzono, że żyje koło domowego ogniska, toteż stał się jego stróżem.
Kult Roda rozwinął się przypuszczalnie za czasów patriarchatu (epoka brązu), kiedy to
Rodzanice, które zaistniały w matriarchacie, już wcielały się w obraz Łady i jej córki Leli.
Tak więc można logicznie przyjąć, że Rodzanice - boginie płodności - pojawiły się u naszych
przodków wcześniej, poprzedzając Roda. Przedstawiano Rodzanice parami (jak bliźnięta), co
oznaczało najwyższą płodność i świętość. Lud do dzisiaj widzi w bliźniętach jakąś sakrę albo
przynajmniej tajemniczy znak bogów. Lud utożsamiał Rodzanice (lub matkę Ładę i córkę
Lelę) z gwiazdozbiorami Wielkiej i Małej Niedźwiedzicy.
Swaróg. Prabóg, pan świata, gospodarz ukraińskiego Olimpu. Nazwa boga pochodzi od
sanskryckiego svarga, co oznacza niebo, wchód do nieba. Od Swaroga, Boga światła i ognia
niebieskiego, pochodzą inni bogowie - Swarożyce. W pewnej czeskiej kronice znajdujemy
wzmiankę, że Swaroga nazywano Zodiakiem. Kult Swaroga istniał też w dawnej Grecji.
Dlatego że był bogiem jedynym, nigdzie nie stawiano mu posągów. Istniały posągi dwunastu
bogów-gwiazdozbiorów. Tak więc niektórzy uczeni skłonni są uważać Swaroga nie za
pojedynczego boga, lecz za cały panteon zodiakalny albo rok słoneczny. Możliwe, że w
mitologii greckiej odpowiadało temu dwunastu tytanów. Jeden z nich zwie się Hyperion i jest
tożsamy z ukraińskim Perunem albo zodiakalnym gwiazdozbiorem Strzelca. W bizantyjskiej
kronice Joannesa Malali (VI-VII w.) są wzmianki o Hefajstosie i jego synu Heliosie; nasz
latopisiec tłumacząc ten urywek nazywa Hefajstosa Swarogiem, a jego syna Heliosa
Dadźbogiem.
Kult Swaroga zrodził się prawdopodobnie na przełomie epok brązu i żelaza. Znany był już
Kimmerom i Scytom-oraczom. Liczne nazwy z rdzeniem Swar występują na znacznej
przestrzeni Ukrainy: dawne grodzisko Sawarka albo Swarome (Kijowszczyzna), wieś Swarka
u Rosi, wieś Swarycziw (Iwano-Frankiwszczyzna) i wiele innych. Są podobne nazwy w
krajach sąsiednich: Swarcha i Swarawic w państwach nadbałtyckich, Swerechowa Góra na
Bałkanach, Swarow w Czechach, Swarczec, Swarczów, Swarynie, Swarożyn, Swarzędz i

background image

Swaryszewo w Polsce.
Ś

więty ogień zwano Swarożycem: "i do ognia się modlą nazywając go Swarożycem" -

znajdujemy w Słowie pewnego chrystolubca. Czczenie ognia ma na Ukrainie dawne korzenie
sięgające okresu trypolskiego, kiedy każda rodzina modliła się do swego Owina - ognia
domowego. Owin była to nazwa nie tylko pieca, ale i kłuni, stodoły do suszenia ziarna,
określała ona wreszcie samo ognisko, zapalane iskrą wywoływaną tarciem drewna o drewno
(żywy ogień). Owinowemu Domowikowi składano ofiarę w postaci koguta. Miało to sprzyjać
udanej młócce ziarna. Obrzęd dobywania żywego ognia zachował się u karpackich pasterzy z
Ukrainy jako rytuał pierwszego zapalenia ognia na połoninie. Każda rodzina posiadała swoją
własną świątynię i własny ofiarnik (pozostałość okresu trypolskiego). Miało to swoje
odzwierciedlenie w przysłowiu: "Cerkwie - nie owiny, w nich obrazy wszystkie jednakie".
Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa obojętne się stało, gdzie się modlić - w cerkwi swojej wsi
czy sąsiedniej, bo ikony wszędzie były wspólne. Indywidualizm w naturze Ukraińca długo nie
mógł się pogodzić z takim zjawiskiem: właśni rodowi bogowie i własne domowe ofiarniki
jako bliższe uznawano za prawdziwsze. Dlatego nie zważając na tysiącletnie rozszerzenie się
chrześcijaństwa, nasz naród jeszcze dzisiaj przechowuje niektóre resztki starodawnych
wierzeń, często nie zdając sobie sprawy z ich znaczenia, ale trzymając się tradycji swych
przodków.
Wyobrażeń Swaroga nie znaleziono, istnieją jednak podstawy do przyjęcia, że niektóre formy
krzyża równoramiennego (pogańskie, kozackie) są symbolem Swaroga. Od niepamiętnych
czasów za znaki Swaroga uchodziły różne formy swastyki-swargi, jakie znajdujemy na
wyszywankach, pisankach, ceramice. Widnieją i na freskach soboru Sofijskiego w Kijowie -
oto znak żywotności ludowych tradycji: między ikonami świętych chrześcijańskich
znajdujemy dawne symbole pogańskie, bez których ów sobór nie mógłby powstać.
Na nieboskłonie odpowiadał Swarogowi Pług (gwiazdozbiór Oriona), co wiąże się ze
scytyjską legendą o niebieskich darach, jakie spadły przed trzema synami Targitaosa (był
wśród darów i pług). Ukraińskim reliktem kultu pługa są noworoczne obchodzenia chat z
pługiem, kładzenie go pod świątecznym stołem itp. Według legend przekazywanych przez
naszych kronikarzy Swaróg to Bóg kowalstwa i zaślubin, który wykonał ze złota pług i
obrączkę. Opiewa się je szeroko w kolędach, szczodrówkach, wiośniankach i pieśniach
ż

eńców. Ogień czci się powszechnie w wielu wiosennych i letnich obrzędach, zwłaszcza z

okazji ślubu i oczyszczenia.
Dadźbóg (Dażbóg, Dadbog). Bóg słońca, czczony w całym słowiańskim świecie, ma
przejrzystą nazwę: dad' - "daj" i bog, bliskie słowu "bogactwo", czyli Dadbog - dosłownie
dawca dobra, bogactwa. U południowych Słowian analogiczne bóstwo zwało się Dabog,
Dajbog. W ukraińskiej poezji obrzędowej mamy mnóstwo zwrotów typu: "Oj, daj, Boże" albo
"Daj, Boże, daj" (które szereg uczonych odnosi do pierwotnego pogańskiego "Oj,
Dadźboże!")3.
W ujęciu filozoficznym Dadźbóg występuje jako dawca bytu, czyli ducha i materii, które są
bliźniętami. Chociaż Dadźbóg całkowicie związany jest z niebem jako syn Swaroga, to
jednak pozostaje on również bogiem ziemskiego dostatku, symbolizowanego przez urodzaj
ż

yta i pszenicy. Przez pewien czas istniała wśród naukowców koncepcja Dadźboga jako boga

deszczu (Dad'boga), ale nie znalazła szerszego uznania. Zarówno słońce, jak i deszcz w
równej mierze wpływają na urodzaj, dlatego nieuzasadnione byłoby całkowite odrzucenie tej
koncepcji: w ukraińskiej mitologii jedynie połączenie tych dwóch elementów - niebieskiego
ognia i niebieskiej wilgoci - daje życiodajne ziarno.
Najstarsze obrzędy i modlitwy do Dadźboga zawierają prośby o bogaty urodzaj. W czasie
ż

niw żerzec unosił nad głową czaszę napełnioną ziarnem i wypowiadał modlitwę: "Panie, ty,

który dajesz nam strawę! Daj nam jej teraz w pełnej mierze!" Niewątpliwie modlitwa ta już
uległa późniejszym naleciałościom, nie wyklucza się więc, że bliskie jej jest chrześcijańskie

background image

Ojcze nasz: "...chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj". Bezsprzecznie najwięcej
wezwań do Dadźboga wiązało się właśnie z obrzędami rolniczymi. Jego imię w swojej
starodawnej postaci zachowało się w niektórych pieśniach obrzędowych:

Nie samże ja wyszedłem,
Dadźbóg mię wysłał
Z prawej rączki
I kluczyki wydał...
[pieśń wiosenna, mowa słowiczka]4

albo:

Tam spotkali się książę z Dadźbogiem, rano, rano,
Tam spotkał się książę z Dadźbogiem, raniusieńko5.

W obrzędach noworocznych, co dotrwały do naszych dni, zachował się Diduch - ostatni zżęty
snop żyta; umieszcza się go w chacie i uważa się za przedmiot poświęcony, służy jako
symbol obrzędu. Diduch - to Duch pola, Duch śytni, Duch Dadźboga, który słusznie był
uważany za Boga życia. Istnieje przesąd ludowy, że żniwiarka, która związywała ostatni snop
ż

yta, powinna była w tym roku urodzić dziecko. Zawiązywanie snopa symbolizowało

zawiązywanie pępowiny.
Na wiosnę Diducha młócono i ziarno z powrotem wysiewano w polu: wypuszczano na ziemię
Ducha pól. W ten sposób urodzaj nabierał zdrowotnej, życiodajnej mocy. Z biegiem czasu
symbolem Dadźboga stał się również kwiat słonecznika, który reaguje na ruch słońca na
niebie, zwracając zgodnie z nim swoją główkę. Posąg Dadźboga znajdował się w panteonie
kniazia Włodzimierza na Górze Starokijowskiej. Przed przyjęciem chrześcijaństwa
Włodzimierz podjął ostatnią próbę usystematyzowania bóstw ruskiego narodu, zbliżając
możliwie najbardziej ich hierarchię do chrześcijańskiej. W związku z tym B. Rybakow
wysunął hipotezę, że Swaróg swoją pozycją miał odpowiadać Bogu-ojcu (Sabaothowi),
Dadźbóg (Chors) Bogu-synowi (Jezusowi Chrystusowi), Mokosz (matka doli) zaś -
chrześcijańskiej Bogurodzicy.
Chors. Był bogiem plemion południowych, prawdopodobnie jeszcze Roksolan, którzy czcili
Chorsa podobnie jak Polanie Dadźboga. Chorsowi składano ofiary z chleba: pałanice,
miodowniki, kołacze, kalitę6. Ukraina do dziś powszechnie zna rytualne korże, jakie obecnie
nie mają już dawnego znaczenia jadła obrzędowego i uchodzą za pokarm codzienny. Słowo
"korż" współbrzmi z "Chors", ma rodowód indoeuropejski i znaczy "koło".
Ze słowiańskich przekładów autorów starogreckich dowiadujemy się, że Chors był
odpowiednikiem greckiego Apolla. Ukraina posiada dużo nazw geograficznych związanych z
tym bogiem słońca: Chors, Churs, Korsuń, Chersoń. Są takie nazwy i w Bułgarii, Chorwacji,
w Czechach.
Badający nazwę tego bóstwa w Słowie o wyprawie Igora E. W. Aniczkow wskazywał, że
Chors oznacza tam nie Słońce, lecz Miesiąc. W tekście zabytku Wsiesław przebiega drogę
Chorsowi w nocy, zatem mowa tu na pewno o nocnej gwieździe - miesiącu. W późniejszych
badaniach wypowiadano myśl, że wyrażenie "przebiec drogę Chorsowi" mogło znaczyć
kierunek z północy na południe, bo słońce zdąża ze wschodu na zachód7.
Opis postaci wyobrażającej Chorsa zawdzięczamy cudzoziemskiemu podróżnikowi, który
widział dwa idole w okolicach Pskowa: Chors stał na ubitym smoku. Z pewnością Chors-
Smokobójca wcielił się później w Jerzego Zwycięzcę z chrześcijańskich obrazów.
Perun. Władca błyskawic i gromu, patron wojaków, w wieku X coraz częściej zjawia się w
miejsce Swaroga. Jest odpowiednikiem greckiego Zeusa, rzymskiego Jupitera,

background image

skandynawskiego Odyna. Pełnił analogiczne funkcje - strzegł drużyny wojaków na wojnie,
zawiadywał gromem i błyskawicą. Jego rolę przejął chrześcijański prorok Eliasz.
Słowo perun istnieje w ukraińskich dialektach jako synonim błyskawicy i gromu, na przykład
w Karpatach mówią: "Bodaj cię Perun trzasł". Tenże rdzeń widzimy w czasowniku:
periszczyty, uperiszczyty: "deszcz poprószył". Słowo "periszczyty" pierwotnie znaczyło
"miotać kamienie". Ten bóg również pozostawił na naszej ziemi niemało geograficznych
nazw: "Perunowa Riń" (Naddnieprze), wieś "Perunowe", wieś "Piorunowe", uroczysko
"Peruny" (w Czerkaskiem). Zachowało się nawet nazwisko Perun. W Bułgarii istnieją imiona:
męskie - Perun, żeńskie - Perunika.
W traktatach Rusów z Grekami wojacy Askolda (Oskolda) przysięgali na Peruna jako patrona
wojska, jemu też składali przysięgę drużynnicy knezia Igora: "I następnego dnia wezwał Igor
posłów i udał się na wzgórze, gdzie stał Perun. I złożyli oręż swoją i tarcze, i złoto, i przysiągł
Igor oraz mężowie jego i kilku pogan-Rusów"8.
Grom i błyskawice miały zarówno pozytywne (wywoływanie płododajnego deszczu), jak i
negatywne znaczenie (strach przed śmiercią od pioruna). Dlatego istniało mnóstwo
przesądów, jakie kojarzyły się z gromem i błyskawicą: podczas grzmotów nie wolno było
gwizdać, śpiewać, jeść, spać. Nie należało chować się pod drzewem, podnosić do góry
ostrych przedmiotów (spis, mieczy, noży itp.). Nie powinno się prędko biec - jak wiadomo,
właśnie w takich wypadkach błyskawica najczęściej trafia w człowieka. Tak więc nasi
przodkowie posiadali już tę wiedzę od bardzo dawnego czasu.
Wołchwowie korzystali z wróżbiarskich ksiąg ("gromników"); podług nich wróżyli i
przewidywali zdarzenia w zależności od fazy miesiąca, w której rozlegał się grom: na
przykład jeśli zagrzmi w czasie rosnącego miesiąca, to "umrze wielki mąż". Pierwszy grzmot
wiosenny uważano za dobry na zdrowie, leczniczy. Lecznicze właściwości miały też
"gromowe strzały" - kamyczki przedziurawione uderzeniem pioruna: woda przelana przez
dziurkę utworzoną przez piorun traktowana była jako poświęcona i używano jej w
lecznictwie. Takie kamyki nazywano w Karpatach "Perunowymi toporczykami" (zapisał Iwan
Franko).
Grzmot i błyskawica w dniu Kupały - dobry znak. Nie bez powodu kwiat paproci
poszukiwany w tę noc nazywał się "Perunowym kwiatem". Powiada się, że nadzwyczajne
napięcie w przyrodzie podczas grzmotów sprzyja zakwitaniu paproci9. Ażeby zerwać ten
czarowny kwiat, trzeba zakreślić koło wokół paproci, a nie oglądaj się, póki nie zerwiesz.
Perunowy kwiat, jak wierzono, daje człowiekowi mądrość, bogactwo, siłę, miłość i urodę.
Przedstawiano Peruna w postaci przystojnego mężczyzny z łukiem i strzałami w rękach. Z
opisu Włodzimierzowego panteonu dowiadujemy się, że posąg Peruna miał postać ludzką:
tułów z drewna, nogi z żelaza, srebrną głowę i złote wąsy. W Latopisie hustyńskim podaje
się, że idol Peruna trzymał w ręku drogi kamień - rubin albo karbunkuł. Obok Peruna stale
paliło się ognisko, podtrzymywane przez wyznaczoną do tego służbę. Ogień kultowy niecono
tarciem drewna o drewno i to był tak zwany żywy ogień, który utrzymywał się wiecznie. Jeśli
przez niedopatrzenie służby ogień zgasł, winowajcę karano śmiercią. Perunowi składano
ofiary z wieprza, byka, czerwonego koguta, mocnego napoju. Za jego symbole uchodziły:
dąb, kalina, kwiat paproci, siekiera, strzała, koń. Pomocnikami Peruna były znane do dzisiaj
baśniowe postacie Waligóry i Wyrwidęba.
Istnieje przesąd, że drzewa, w które uderzył Perun, nie wolno używać w budownictwie,
natomiast nadaje się ono do wyrobu instrumentów muzycznych. Chrom Peruna stał w
Kijowie w tym miejscu, na którym dziś stoi budynek rządowy na placu Michajłowa.
Strzybóg. W panteonie Włodzimierzowym (wznosił się przy obecnej ulicy Włodzimierskiej
nr 3) obok Peruna stał posąg Strzyboga, któremu oddawano cześć nie mniejszą niż Perunowi.
W Słowie o wyprawie Igora wymienia się Strzyboga jako patriarchę wszystkich wiatrów. To
jeden z najstarszych bogów plemion trypolskich, Etrusków, Rzymian. Rzymianie widzieli w

background image

nim boga-niszczyciela, boga wojny, okrutnej bitwy; znany był jako Saturn. Nazwa tego
groźnego, niebieskiego Boga pochodzi, jak się sądzi, od słowa strata (striti - niszczyć). D.
Szepping wysunął przypuszczenie, że Strzybóg jest jedną z hipostaz Peruna, jego wcieleniem
w powietrzu. Jego, jak i Peruna, łączą ze Strzelcem te same atrybuty: łuk i strzały. Strzały
Strzyboga lecą z wiatrem, stąd też i bóstwo stało się uosobieniem wiatru. Jednakże, nie
bacząc na całą surowość wiatru, był on nie tylko sprawcą klęsk, ale też twórcą muzycznych
melodii. Wszak właśnie "powiew wiatru" - oddychanie, dmuchanie w najprostsze instrumenty
muzyczne (fujarki, dudki, rożki) - rodził muzykę.
Z czasem Strzybóg otrzymał nazwę Pośwista i funkcję zawiadowcy pogodą. Modlono się do
niego, by dał dobrą pogodę na żniwa, na jakieś święto itp. Szczególnie ważny był Poświst dla
wojska. Pantełejmon Kulisz zanotował przekaz ludowy modlitwy książęcej drużyny: "do
swego boga Pośwista modlą się, by im dał pogodę i morza nie turbował".
Boris Rybakow stawia Strzyboga w jednym rzędzie z Rodem, Światowidem, Swarogiem,
greckim Uranosem, ale to wydaje się niezbyt wiarygodne. Strzybóg był raczej bliższy
greckiemu Kronosowi, symbolowi nieubłaganego czasu, który pożera, uśmierca to, co sam
porodził.
Imię Strzyboga zachowało się w nazwach siół Stryboż (śytomierskie), Stryżawka i Stritiwka
(Kijowszczyzna). Najwięcej nazw z rdzeniem Str spotyka się między Dniestrem a Dnieprem.
W Polsce płynie strumyk Strzybóg.
Wełes (Wołos). To jeden z najstarszych bogów, który miany był za Boga dostatku. Znane jest
jego drugie miano "skotij bog" (bóg bydła - przyp. tłum.), co staje się zrozumiałe, gdy się
weźmie pod uwagę, że bydło w dawnych czasach oznaczało w ogóle bogactwo. Ponadto
Wełes był opiekunem kupiectwa, handlu, podobnie jak rzymski Merkury. Aleksandr
Afanasjew uważał Wełesa nie tylko za stróża bydła na ziemi, ale też za pasterza podniebnego
stada chmur. Fakt, że Bojan w Słowie o wyprawie Igora jest nazwany "Wełesowym
wnukiem", wskazuje również na to, że Wełes był jeszcze i bogiem poezji i muzyki, czyli
patronem artystów, podobnie jak Merkury.
Izmaił Sriezniewski porównał nawet Wełesa do Apolla, który u Greków był bogiem Muz. W
traktatach z Grekami Wołos występuje jako Bóg złota, a Perun - jako Bóg zbroi. Jako opiekun
bydła Wełes mógł przeciwstawiać się samemu Perunowi. Znany jest w całej
Słowiańszczyźnie. U Skandynawów identyczny z Wełesem jest bóg Wolsi, u Czechów veles
oznacza nieczystą siłę. Łacińskie vels znaczy "bies", litewskie velis - nieboszczyk, vele -
dusze zmarłych. To daje podstawę do przyjęcia, że pierwotnie Wełes był duchem przodków,
opiekunem domowej trzody, dlatego otrzymał nazwę "boga bydła". W obrzędach na związek
Wełesa z Rodem i Dadźbogiem wskazuje zwyczaj ostatniego snopa, jaki zwie się także
"wołosową brodą".
Nazwa Wełesa, wedle niektórych hipotez, pochodzi od "wołoch" - włochaty. Sądzi się, że
zjawił się on u naszych przodków w wieku kamienia, a symbolika Tura (Cielca) poświadcza,
ż

e najwyższy status osiągnął w dobach trypolskiej i potrypolskiej10. Istnieją też domysły, że

rodowód Wełesa wywodzi się od włochatego niedźwiedzia, który - jak głosił przesąd - ma
wpływ na polowania i szczęście myśliwskie. Dlatego myśliwi dbali o to, by udobruchać go
przez uroczyste złożenie mu ofiary. Z czasem ten bóg dorobił się postaci ludzkiej. Posągi jego
były i drewniane, i kamienne. Chrom Wełesa znajdował się na tym miejscu, na którym
następnie postawiono cerkiew Św. Błażeja: w kronikach z roku 1187 opiekun bydła zwie się
już św. Błażej. Ta cerkiew stała przy ulicy Nyżnij Wał (spaliła się w roku 1651). Zdaje się, że
do chromu Wełesa wiodła ścieżka, znana obecnie jako ulica Wołoska. To, że Wełes był
ustawiony w dzielnicy Podół, gdzie mieszkali przeważnie rzemieślnicy, lud prosty i
handlowy, dodatkowo potwierdza, że Wełes był patronem rzemiosł, handlu, dostatku. By
pokłonić się Wełesowi, ludzie często szli ze swymi stadami bydła, żeby przed wypędzeniem
na pastwiska poświęcić je itp. Możliwe, że tym właśnie tłumaczy się nieobecność Wełesa w

background image

panteonie Włodzimierzowym, który znajdował się nie opodal książęcego dworu. Posąg
Wełesa stał na brzegu rzeczki Poczajny; do niej go wrzucono, kiedy Włodzimierz burzył
pogańskie świątynie.
Obrzędy noworoczne zachowały do dzisiaj echo dawnych "wołowych świąt" - wywrócone na
wierzch kożuchy uczestników rytualnego karnawału symbolizują bogactwo: "Bądź bogaty,
jak kożuch włochaty" - życzenia weselne i bożonarodzeniowe. Czasem uczestnicy karnawału
zwani są wołchwami, bo włochate kożuchy upodabniają ich do Wełesa.
Po wprowadzeniu chrześcijaństwa Wełes wraz z innymi bogami trafił do kategorii "siły
nieczystej".
Z imieniem Wełesa (Wołosa) wiąże się nazwę zodiakalnej konstelacji Wołosożaru (Cielca),
która, według Ołeksandra Znojki, znaczy "niebo Wołosa". Syn Wełesa - Tur, względnie
złotorogi Jeleń - również był czczony jako stróż dobrobytu rodziny.
Imię Wełesa zachowało się w licznych nazwach geograficznych: Wełesowy Jar (Winnickie),
ulica Wełesowa (w Nowogrodzie), ulica Wołoska (w Kijowie), góra Wełesowe śebro
(niedaleko Rostowa), góra Wełes (w Bośni). Istnieją też przypuszczenia, że starodawna
nazwa Mołdawii - Wołoszczyzna - pochodzi od imienia Wołosa. Wołosi i Wałachowie
(Mołdawianie i Rumuni) byli wynalazcami wielu preparatów leczniczych stosowanych w
chorobach bydła.
Mokosza. Jedyna przedstawicielka bóstw kobiecych w panteonie księcia Włodzimierza.
Mokosza (inne warianty: Mokosz, Moksza) wiąże się z kobiecą sferą działalności w
gospodarstwie: rękodziełem, przędzeniem, tkactwem i in. Składano jej żertwy ze snopów lnu,
wyszywanych ręczników. Mokosza, jak się zdaje, była bliską Rodzanicom (Dziewom śycia)
patronką położnictwa, stróżką porodów. Stąd u kobiet kult Mokoszy przetrwał najdłużej:
nawet w XVI wieku popi mieli obowiązek pytać kobietę, czy nie chodziła do Mokoszy. Na
Nowogródczyźnie kult Mokoszy zachował się aż do XIX stulecia. Do Mokoszy na Górę
Starokijowską (panteon Włodzimierza) przychodzili z pokłonem żercy, wróżki, znachorki.
Chociaż uważano ją za opiekunkę kobiet, to jednak była czczona przez wszystkich, dlatego
Włodzimierz wprowadził ją do swego panteonu. Według legend właśnie Mokosza przędła nić
ż

ywota, przeto upatrywano w niej także patronkę przędzenia. Inną funkcję Mokoszy

stanowiła troska o wodę: deszcz, rzeczki, strumyki. Uwidoczniło się to w imieniu bogini.
Badacze sądzą, że pochodzi ono od: "mokry", "moknąć". Rzecz ciekawa, że w języku
litewskim występuje słowo maksi, co znaczy "wiązać, splatać", a także słowo makasz -
"pleciona portmonetka". Otóż może to wskazywać na jedną z funkcji bogini, którą mieli
również Litwini.
Pochodzenie Mokoszy wygląda na bardzo dawne: jak większość żeńskich bóstw znana była
już w epoce trypolskiej. W obrazie Mokoszy widzimy ślad starodawnego kultu Wielkiej
Bogini - Matki. Jej podobizny, w znacznej mierze stylizowane, doszły nas przeważnie na
ręcznikach: bogini stoi pod odkrytą kopułą świątyni wznosząc ręce ku górze (postawa
orantki), na głowie ma rogatą czapkę. Z obu stron Mokoszy - dwaj jeźdźcy na koniach. Na
niektórych wyszywankach pod końmi widać swastyki, czasem ubiór głowy bogini
przypomina kwitnący krzak. Statuetki scytyjskich bogiń (VII wiek p.n.e.) przypominają
postawę Mokoszy i orantki z podniesionymi w górę rękami, jak w modlitwie. Przypuszczalnie
również w kijowskiej Sofii wcześni chrześcijanie widzieli swą odwieczną boginię z rękami
wzniesionymi ku niebu.
Mokosza pochodzi od jeszcze starszego kultu wody - bogini Dany. Zdaniem Nikołaja Marra,
profesora Akademii Nauk, imię Dana składa się z dwóch części: da (śródziemnomorskie
"woda") i na ("nenia", "macierz"), czyli znaczyło Matka-Woda. Słowo "Dana" już w okresie
scytyjsko-sarmackim przestało być imieniem bogini, a oznaczało po prostu rzeczkę. Takież
znaczenie ma słowo don ("woda", "rzeka") albo dunaj - nazwy ukraińskich rzeczek,
opiewanych w wielu pieśniach.

background image

Już Herodot zapisał przekaz o bogini Danie: niezrównanej piękności niepokalana dziewica i
macierz wszystkiego, co żyje, bogini rozrodczości. Dniem jej poświęconym był piątek, w
którym surowo sądziła tych, co naruszali zwyczaje. Do takich występków należało przędzenie
i szycie w piątek, jak wspomniano wyżej - dzień świąteczny. Danie składano ofiary przez
wrzucanie kosztowności do rzek i jezior, źródeł i krynic. Prawdopodobnie słowo danina
pochodzi od żertw składanych bogini Danie. Ten zwyczaj i dzisiaj istnieje u wielu narodów, a
mianowicie wrzucanie monet do wody, by móc powrócić do tych miejsc na naszej ziemi, w
których jednostka czuła się szczęśliwa. Boginie identyczne z Daną istniały u wielu narodów:
Duna, Dojna, Diana. Zdaniem Ołeksandra Znojki należy tu i Ma-Donna, czyli "matka-woda",
oraz Tana (Dana).
Przyśpiewem do wielu ukraińskich pieśni jest praindoeuropejska forma, jakiej już sam lud nie
rozumie, ale wykonuje jako pewien element rytmu, po prostu tradycyjne:

Szidi ridi,
Szidi ridi,
Szidi ridi,
Dana!

Ołeksandr Znojko przypuszcza, że szi znaczy "ona", di - "działa", ri - "rzeczka". Z tego
wychodzi: "Ona działa, rzeczkę tworzy - Dana!"
Otóż istnieją podstawy pozwalające sądzić, że kult tej bogini rozwijał się od Dany do
Mokoszy, a od Mokoszy do chrześcijańskiej Paraskiewy-Piątnicy, przy czym nierzadko
czczono je równocześnie. Święta Paraskiewa również była opiekunką wody, rękodzieła,
spraw kobiecych. Jej podobizny stawiano koło krynic (bliżej o tym patrz rozdział "Kultura
religijna Ukraińców").
O ile Dana pozostawiła swe imię w nazwach rzeczek, to Mokosza przeważnie w nazwach
miejscowości: Makoszyne w Czernihowszyźnie, Mokoszyn w Czechach. Podobne nazwy
istnieją u wszystkich ludów słowiańskich.
Kupajło. Bóg letniego słońca. Iwan Neczuj-Łewycki tłumaczy jego nazwę tak: "Jasne letnie
moce niebieskie, słońce, błyskawica i grom wspólnymi siłami jak gdyby kąpią ziemię, darząc
ją największą w czasie święta Kupajły siłą płodną, a może i tak, że w święto Kupajły ludzie
kąpali się w wodzie, wierząc w jej cudowną moc"11.
Inni badacze przypuszczają, że nazwa ta jest bliska łacińskiej Cupido - Kupidyn, która
znaczeniem swym zbliża się do indoeuropejskiego "kipieć", "pałać", "namiętnie pragnąć".
Kupalne ognisko zapalano "żywym ogniem" pozyskiwanym przez tarcie o siebie dwóch
kawałków drewna i było symbolem niebieskiego ognia słonecznego, który rozpala miłość w
sercach chłopców i dziewcząt, tworzy z nich pary w tę czarowną noc. W Latopisie
hustyńskim mamy objaśnienie, że "Kupało to bóg obfitości jak u Hellenów Ceres". Bogini
Ceres u Etrusków, a później u Greków i Rzymian uważana była za boginię zaślubin,
macierzyństwa, woli niebios. śeńskie bóstwo Kupała jest tożsame z małoazjatycką Kybele,
boginią miłości i Matką Bogów. Wszystkie obrzędy kupalnego święta są u tych narodów
identyczne.
Posągów Kupale, jak się zdaje, nie stawiano, uważając, że jest ona nie tyle bóstwem, ile
osobistością, uczestnikiem świątkowego rytuału obrzędowego ku czci letniego przesilenia
dnia z nocą. Kupajłem zwano kukłę słomianą specjalnie zrobioną przez młodzież na to
ś

więto. Prócz Kupajły robiono jeszcze kukłę Marzeny: lalkę z mioteł, gałęzi itp., przybraną

kwiatami i wstążkami. Zdaniem Iwana Neczuja-Łewyckiego Kupajło i Marzena - to dwa
bóstwa odpowiadające dwóm żywiołom: ogniowi i wodzie (Słońcu i Chmurze). Takie
wyjaśnienie rzeczy wydaje się całkiem przekonywające, o ile dotyczy tylko letniego
solstitium. "Słoneczną" kukłę robi się ze słomy (por. sołn-ce i soł-oma), a Chmurze poświęca

background image

się kukłę Marzeny (por. Mar-ena i Ch-mar-a). Słońce utożsamia się z niebieskim ogniem,
Chmurę z niebieską wilgocią.
Przed takimi "idolami" stawiano stół z różnymi potrawami, obok pałał święcony ogień, wokół
którego młodzieńcy i dziewczęta weseląc się, tańcząc i śpiewając świętowali prażnik. Na jego
zakończenie Marzenę topi się w rzece, czasem to samo robi się z Kupajłem. Dzisiaj relikty
dawnych obrzędów są tak dalece poplątane, że nie zawsze rozumiemy ich sens. Gdyby iść za
logiką objaśnionych wyżej symboli, to męskim początkiem jawi się tu Kupajło (niebieski
ogień), a żeńskim - Marzena (żywioł wody). W obrzędach ustalono, że Marzenę
przygotowują dziewczęta, o nią toczy się walka na niby między chłopcami a dziewczętami,
chłopcy często wykradają kukłę i rozrywają ją, a gałązki z Marzeny dziewczęta zabierają ze
sobą, żeby rozrzucić je po ogrodzie dla pobudzenia płodności. Niezależnie od tego dziewczęta
szybko sporządzają nową Marzenę, którą jednak topią w rzeczce, w ten sposób zwracając ją
wodnemu żywiołowi. Kupajłę zaś oddają ogniowi. Gdzieniegdzie zamiast kukły ze słomy
robią koło omotane słomą, zapalają je i toczą z góry do rzeczki. Koło ogniste oznacza
bezsprzecznie Słońce - ogień niebieski. O ile zmianę pór roku wyobrażali sobie nasi
przodkowie jako zmagania Zimy z Latem, a ubytek siły Słońca i Gromu - jako cierpienia tych
bogów kończące się śmiercią, to staje się oczywiste, że wiara chrześcijańska zapożyczyła swą
filozofię właśnie z pogaństwa. Po śmierci następuje zmartwychwstanie - na wiosnę znów
ożywa przyroda, a z nią jaśni bogowie słoneczni.
Jaryło. Z istoty swej bóstwo to bliskie Kupajle, jeno działające wiosną. Bóg miłości i
namiętności, wiosennego rozkwitu przyrody. Jaryłę uważa się za symbol płodności. Nazwa
jego ma w sobie rdzeń Jar (Jary) - co znaczy silny, zawzięty, namiętny, gniewny. To męski
symbol zapładniającej siły. Pierwsze święto Jaryły wyznaczano na wiosnę, kiedy on się budzi,
w lecie natomiast odbywał się symboliczny pogrzeb Jaryły, znany także pod nazwą: pogrzeb
Kostrubońka; kobiety wśród żartów chowają kukłę Jaryły (Kostruba), który już wszystko
zapłodnił i zamiera na zimę, by obudzić się znowu na wiosnę. Ten obrzęd oznaczał
zamieranie słonecznej siły, bo po Kupajle "Słońce powraca na zimę".
O Jaryle brak pewnych wiadomości. Wiadomo, że przygotowaniem jego kukły zajmowały się
młode żonki, przy czym szczególną uwagę zwracano na jego dzieciorodny organ. Jedynie z
przekazów dawnych podróżników dowiadujemy się, że posąg Jaryły stał w pobliżu miasta
Kostromy (nazwa współbrzmiąca z Kostrubą). Na Białorusi na wiosnę oprowadzano Jaryłę -
przystojnego młodzieńca z wieńcem na głowie, strojnego w jasne, uroczyste szaty.
U innych Słowian identyczny z Jaryłą był Jarowit, u Greków i Rzymian - Dionizos i Bachus.
Ś

więto Jaryły przypomina kupalne także w tym, że w czasie jego obchodzenia młodzieńcy

podobnie wykradali dziewczęta na swe żony. Otóż Jaryło i Kostrubońko uosabiali triumf
ż

ycia nad śmiercią. Bogowie ci zamierali na zimę i budzili się (zmartwychwstawali) na

wiosnę.
Trojan. Bodajże najmniej zbadany ze wszystkich bogów. Prawdopodobnie był trójjednym
bogiem. W szeregu źródeł są wzmianki o tym, że słońce postrzegano jako trójświatło. Ten
epitet został też użyty przez autora Słowa o wyprawie Igora: "jasne i trójjasne słońce" -
zwraca się doń Jarosławna. Hipotez odnośnie do Trojana jest wiele, aż do utożsamiania go z
imperatorem rzymskim Markiem Ulpiuszem Trajanem. Ta hipoteza wydaje się całkowicie
chybiona. Mogą być bliżej prawdy ci badacze, którzy pod Trojanem rozumieją trójjedność
bogów: Jaryły, Kupajła i Dadźboga. Bóstwa te łączył zakres poczynań, jednakże każde z nich
działało we właściwym dlań czasie. Jaryło budzi przyrodę na wiosnę, Kupajło osiąga
apogeum w lecie, Dadźbóg zsyła swe dary od żniw do jesieni. Wszyscy są bogami
słonecznymi. W najdawniejszych czasach nasi przodkowie dzielili rok na trzy części: wiosnę,
lato i zimę. Na Podolu zachował się inny wariant imienia tego boga: Trygław. Tam stał chrom
Trygława, mający postać słupów nakrytych daszkiem i obwieszonych kilimami. Na czas
modlitwy kilimy podciągano i ludziom ukazywał się posąg.

background image

Sporo nazw ukraińskich można uznać za pochodne od Trojana. W Słowie o wyprawie Igora
wymienia się "ścieżkę Trojanową". Są wsie: Trojany i Trojaniwka. Nazwy mogą też
pochodzić od trojany - od trzech braci, jk i znaczyć trojan - trzeci syn.
Niektórzy badacze postrzegają troistość Trojana w trzech sferach: życie ziemskie, sfera ducha
(królestwo niebieskie) i tamten świat (królestwo podziemi).
Symargł. Dotąd pozostaje bóstwem mało zbadanym. Niekiedy utożsamia się go z greckim
Semiheraklesem (Wołodymyr Hnatiuk). Inne warianty imienia: Semurgł, Symaregł, Sym i
Regł, Sym i Jergł. Według przypuszczeń O. Famincyna Jergł - Jerył - Jaryło: tak więc
Semyjarył. Znaczenia tego bóstwa nie rozumiano już w dawnych czasach. Tak rocznikarz
Nestor objaśnia je jako "sem'" i "jergła". Taki sens ustalił też i Pamwo Berynda w swym
Leksykonie (rok 1627).
Jak sądzi K. Triewier, postać trypolskiego psa skrzydlatego jest identyczna z wizerunkami
irańskiego bóstwa Sajenomergła (opiekuna roślinności). Na trypolskich naczyniach
glinianych widnieją malowane psy, a obok nich - kłos zbożowy albo źdźbło, co właśnie
znamionowało patrona zasiewów.
Tak tedy są podstawy do uważania Symargła za patrona płodów ziemi, urodzaju, rolnictwa w
ogóle. Jego podobizny znajdują się również na scytyjskich i sarmackich pamiątkach.
Pochodzenie Symargła sięga czasów praindoeuropejskich; znany jest u wielu narodów:
Scytów, Hindusów, w Iranie. Starożytne księgi bywają zdobione malowanymi miniaturami
Symargłów oplatanych przez dziwaczne gałązki i liście. Jest to typowy motyw dekoracyjny,
na którego tle Symargł już przyjmował się jako "stróż" drzewa życia. Być może w takiej roli
wyobrażali go sobie budowniczowie soboru Borysa i Gleba w Czernihowie. Białe kamienne
bryły z wyobrażeniem Symargłów znajdowały się na fasadzie soboru z XII wieku. Ale po
pożarze roku 1611 mnisi, przypisując ogień podobiznom "pogańskich bogów", zrzucili je na
ziemię. Niektóre z płaskorzeźb uległy rozbiciu, jednakże część z nich udało się zakopać.
Dzisiaj odnaleziono te pamiątki i zdobią one muzealne wystawy. W Kijowie nie opodal
soboru Sofijskiego stoją kopie czernichowskich płaskorzeźb.
Wyobrażenia Symargłów były ulubionym motywem mistrzów-złotników. W Kijowie
znaleziono srebrną bransoletę z XII wieku z podobnymi zwierzętami i ptakami, jakby
zaplątanymi w gęstwinie spleceń ornamentu. Takie czysto pogańskie ozdoby-amulety były
tradycyjnymi w ciągu wielu wieków. Ich magiczna rola polegała na tym, ażeby zaplątać złe,
wraże siły i nie dopuścić, by szkodziły człowiekowi.
Oprócz głównych bóstw ukraińskiego panteonu istniały liczne duchy i demony. Należą do
niższych sfer mitologicznego systemu. Gdy bogowie zajmują w hierarchii wysokie miejsce
jako przejaw duchowej siły, to niższe duchy i demony zajmują się przeważnie samym
człowiekiem, jego ciałem i przestrzenią życiową.

Definicje: duch, demon, demonologia
Duch - bezcielesna, "niematerialna" siła oddziałująca na materialne, cielesne życie ludzi. W
mitologii to przeważnie istoty niewidzialne, które jednak czasami mogą pokazywać się
ludziom, o ile stale współdziałają z człowiekiem, kształtując jego duchową i psychologiczną
postawę.
U niektórych narodów duchy dzielą się na złe i dobre. W ukraińskiej mitologii istnieje
względna obojętność dla takiego podziału, jako że dobro i zło, przynoszone przez duchy,
zależą nie tyle od natury samych duchów, co od ich roli w danej sytuacji. Dlatego nasi
przodkowie składali ofiary różnym duchom, które mogły czynić zło, ażeby udobruchać je i
odwrócić od siebie ewentualność niepożądanych zdarzeń lub zjawisk. Nawet po przyjęciu
chrześcijaństwa jak dawniej, tak i w ciągu tysiąclecia Ukrainiec gotów jest hołdować
zasadzie: "Boga kochaj, ale i Czarta nie gniewaj".
Demon - przeważnie zły duch, który zjawia się błyskawicznie i wyrządziwszy jakąś szkodę

background image

znika bez śladu. Demony czasem przystają do ludzkiej doli, sprowadzają takie czy inne sny,
nakłaniają do pewnych uczynków, popychają do katastrofalnych działań. Niekiedy mogą być
dobroczynne. Tak na przykład istnieje legenda o ludziach "złotego wieku", którzy
przeistoczyli się w dobre demony i chronią ludzkość śledząc jej życie.
Demonologia dosłownie znaczy "nauka o demonach". W opisach demonologii różnych ludów
przyjęto podawać osoby z mitów, przekazów, wierzeń, które nie są bogami i w porównaniu z
nimi mają niższą rangę.
Wobec faktycznej dwuwiary Ukraińców nie całkiem wyraźne staje się pojęcie Siły
Nieczystej, gdyż z przyjęciem chrześcijaństwa jako wiary oficjalnej dawni bogowie i duchy
przeszły do rzędu nieoficjalnych (pogańskich, wiejskich, babskich itp. zabobonów), zaś
Cerkiew określiła je jako "siłę nieczystą". Oto jak na ten temat pisze metropolita Iłarion w
swej pracy Przedchrześcijańskie wierzenia narodu ukraińskiego: "Chrześcijaństwo
usystematyzowało siły nieczyste. Z biegiem czasu na czele wszystkich sił złych stanął czart,
który odtąd począł zwać się diabłem, szatanem czy demonem, i jemu stopniowo
podporządkowały się wszystkie inne siły: włodarze chat i przyrody i szkodnicy życia -
wszystkich ich zaczęto nazywać Ábiesami7 i wszyscy oni dla chrześcijaństwa stanowią siłę
złą, nieczystą"12.
Oczywiście prosty lud daleki był od chęci zgłębienia istoty chrześcijańskich dogmatów,
jednakże mocne przywiązanie do tradycji zmusiło go nie tylko do wykonywania wszystkich
obrzędów Cerkwi chrześcijańskiej, ale i zachowania w znacznej mierze tego, co Cerkiew
potępiała i z czym prowadziła nieustanną walkę.
Czart - istota antropomorficzna, okryta czarną sierścią, z rogami, ogonem i kopytami. Obraz
czarta ma przedchrześcijańskie pochodzenie, z czasem jednak przyswoił sobie wszystkie
ujemne rysy chrześcijańskiego Diabła (Szatana) jako włodarza piekła, przeciwnika Boga,
inspiratora wiedźm na ziemi. Nie da się ustalić, jakimi żywiołami zawiadywał czart w czasach
przedchrześcijańskich. Jeszcze w XVII wieku wyobrażano go sobie inaczej niż dzisiaj:
"Kudes, Kudesnyk - czart albo czarownik" - pisał Pamwo Berynda w swoim Leksykonie. Tak
więc mamy trzy synonimy, do których z pewnością możemy dodać inne, wprawdzie nie
identyczne, to jednak bliskie treściowo: czakłun, widun, wiedźmak, charakternik i in.
Ukraińcy, jak wiadomo, bez większych wyrzutów sumienia często korzystali z usług
czarownika, nie widząc w tym ciężkiego grzechu. Prawdopodobnie dopiero pod wpływem
Cerkwi zaczęto uważać, że czart za swoje usługi odbiera człowiekowi duszę. Czart jest tak
samo śmiertelny jak człowiek, często ginie od pioruna, dlatego w czasie burzy chowa się za
drzewami, za chatą, za człowiekiem. Czasem strzała proroka Eliasza uśmierca razem z
czartem i człowieka. Dlatego stosunek chrześcijan do rażonych piorunem nie jest
jednoznaczny. U ludów kaukaskich śmierć od pioruna czyni człowieka wybrańcem nieba,
ś

więtym.

Domowik - ten duch pochodzi prawdopodobnie od przodka i domowego ogniska. Nie bez
powodu mieszka za piecem albo pod progiem chaty. Jest niewidzialny, ale czasem ukazuje się
małym dzieciom. Przy przeprowadzce do nowej chaty jego też się zabiera, by chronił rodzinę.
Zdarza się, że Domowik dusi śpiącego człowieka, kładąc się na niego; wtedy trzeba zapytać:
"na dobro czy na zło?" Gdy jest on ciepły - na dobro, a gdy zimny - zapowiada chorobę. Jeśli
Domowik pozostał w chacie, z której gospodarze się wynieśli, poczyna wyrządzać szkody
nowym mieszkańcom: stuka w nocy, rozrzuca rzeczy. To samo się dzieje, gdy do chaty
przypadkiem wpuszczono cudzego Domowika. Gdy między rodziną a jej Domowikiem
panuje zgoda, to on nawet stara się pomagać w gospodarstwie. Czasami Domowik ma
Domanię (Domasię, Domachę, Domcię), co oznacza "pani, gospodyni domu". Bywa, że
pomaga ona kobietom w przędzeniu. Domowiki lubią zwierzęta domowe, szczególnie kotkę i
kozę, ale boją się sroki.
Lasowik - duch lasu, dziki mąż, pastuch troszczący się o leśną chudobę: jelenie, niedźwiedzie,

background image

wilki, zające. Dlatego prawdziwi pasterze zawierają z Lasowikiem ugodę, przynosząc mu
ofiarę z jajka albo pieczywa z żytniego ziarna, i kładą na skrzyżowaniu leśnym lub na konarze
drzewa. Wówczas ludzka chudoba będzie bezpieczna od dzikiego zwierza. Lasowika można
poznać po tym, że on, przy całym swoim podobieństwie do człowieka, nie ma cienia. Lubi
poigrać sobie z człowiekiem, zaprowadziwszy go w głębinę leśną i poplątawszy mu drogę.
ś

eby wydobyć się z tego, trzeba wdziać koszulę na lewą stronę albo włożyć but nie na tę

nogę - wtedy człowiek odzyska pamięć. Lasowik boi się soli, ognia i lipowego polana. Mimo
wszystko Lasowik znaczniejszych szkód człowiekowi nie robi, przeciwnie, gdy pozostaje on
pod opieką Lasowika, nie zaczepi go żaden zwierz w lesie. Identyczny z Lasowikiem jest
karpacki Czuhajster, który zmusza człowieka do tańczenia grając mu na fujarce. Z postaciami
Lasowika i Czuhajstra kojarzy się grecki Pan, włochaty, koźlonogi i rogaty opiekun lasów,
pól, bydła, grający na fujarce. W rosyjskiej mitologii odpowiada mu Łeszyj, znacznie bliższy
jednak tatarsko-baszkirskiemu Szurali.
Wodnik - wcielenie żywiołu wody w postaci wodnego króla: długobrodego starca, pana
rusałek. Jeśli człowiek nieostrożnie wtargnie do jego królestwa, Wodnik może bardzo
zaszkodzić, nawet utopić, przewrócić czółno. Dlatego żeglarze i rybacy zawsze starali się
ubłagać Wodnika: ofiarowywano mu czarne zwierzęta (koguta, kozła). Zwyczajowo trzymano
na okrętach czarną kotkę - amulet, jaki sprawiali sobie także młynarze z wodnych młynów.
Czasem Wodnikowi nieśli ofiary także i pasiecznicy, by zachował pszczoły od powodzi.
Rzucano do rzeczki świeży miód i wosk, a gdzieniegdzie nawet pierwszy rój pszczeli
(pierwszak). Wodnik mógł ukazywać się człowiekowi w postaci suma, szczupaka lub innej
ryby. Nieodmiennym atrybutem Wodnika, jak i greckiego Posejdona i rzymskiego Neptuna,
jest trójząb, którym wybija on z ziemi źródlaną wodę, by żywić nią roślinność.
Rusałki - to przeważnie duchy zmarłych przedwcześnie dziewcząt. Najgroźniejszymi dla
ludzi były te, które zmarły obrażone lub miały zły charakter. Stąd rusałki zamieszkiwały nie
tylko żywioł wodny: mogły też przebywać w lasach, na polach, stąd nie można uważać ich
wyłącznie za duchy rzeczek. W najdawniejszych mitach ukraińskich widzi się pewien
związek między rusałkami a kultem roślin, z kultem wody zaś związane są jedynie te, które
się utopiły. Nazwa pochodzi od dawnych słowiańskich obrzędów pominkowych - Rusaliów.
Rusałki ukazywały się jako piękne dziewczęta z rozpuszczonymi włosami, przystrojone
kwieciem i różnym zielem. Ukraina zna je nadto jako mawki, niawki (od starodawnego naw' -
nieboszczyk). Od rusałek wodnych różnią się tym, że mieszkają w lesie na drzewach, huśtają
się na gałęziach, mogą wabić chłopców i, jak wszystkie rusałki, załaskotać ich na śmierć.
Dlatego od rusałek noszono amulety: piołun, czosnek itp. Święto Trójcy jest tygodniem
pominek, kiedy składa się im ofiary. Mężatki przywiązują do drzew kawałki płótna,
dziewczęta wieszają wianki.
Przeleśnik - duch latawiec, zwabia młode żonki i dziewczęta, kocha się z nimi w nocy i
odbiera im siłę i urodę. Ukazuje się w postaci urodziwego, namiętnego młodzieńca "z
rozwianymi jak wiatr włosami, ma czarne brwi i błyszczące oczy", jak pisze Łesia Ukrainka
w Leśnej pieśni. Czasami przyrównywano Przeleśnika do latającego węża, który odwiedza
młode małżonki i za spędzone z nim noce obdarza kosztownościami. Nie wiemy, czy istniały
jakieś amulety przeciwko takim uwodzicielom młodych żon, ale uważano za rzecz
niebezpieczną robić żonie wyrzuty za związki z Wężem, bo rozgniewany mógł spalić chatę.
Pod noc nie należało rozmawiać o Przeleśniku. O Przeleśniku poetycko i dobitnie pisze Łesia
Ukrainka w wierszu Jak ja lubię te godziny pracy:

Do niej w nocy zjawiał się przeleśnik,
Nie diabłem się jawił, nie marą,
Wpadał do chaty lecącą zorzą,
A w chacie stawał się urodziwym młodzianem...

background image


Rankiem, gdy śpiewały trzecie kury,
Znikał ten przeleśnik, a dziewczyna
Ukwiecona, przystrojona, zasypiała
Kamiennym snem. A potem cały dzień
Blada chodziła, jak jaka senna zjawa...

Ukraińska mitologia posiada bogactwo mitycznych istot, duchów i demonów. Wszystko w
przyrodzie było nimi napełnione: w lesie - poleśny, w oczeretach - oczeretnik, w polu -
polowy, w bagnach - błotnik, skarbów strzeże skarbnik, chorobę przynosi przepaśnica albo
morowica.
Za momenty krytyczne uchodziły północ i południe. W południe zjawiała się południca, która
mogła wyrządzić szkodę. W tym czasie nie wolno się było kąpać ani żąć na polu. Dlatego
zwyczajem było przespać się po obiedzie w południe. Groźne były upiory (wampiry), co piły
krew swoich wrogów. Upiory to nieboszczycy, których ciało nie uległo rozkładowi; żyją
kosztem wypitej krwi, boją się przeto piania koguta. Sądzi się, że upiory zjawiły się u
Ukraińców i Białorusinów z zachodniej Europy i są względnie późnego pochodzenia. U
Rosjan upiory się nie przyjęły (Dmytro Zełenin).
Przemieńce i wilkołaki - ci, co mogli przybierać postać wilka, a następnie znowu wracać do
ludzkiej postaci. W baśniach czarownik przemienia czasem w wilka człowieka, na którym
ciąży jakiś grzech.
Pojęcia szczęścia, przypadku, powodzenia wcielały się w postać Doli, jaką Bóg dawał
każdemu człowiekowi przy narodzinach jego. Dola może być dobra lub zła, przychylna
ludziom lub okrutna. U Ukraińców wytworzyło się pojęcie Doli i Niedoli. Jeśli Bóg będzie
łaskaw, wtedy da Dolę dobrą, jeśli nie - to życie człowieka będzie stracone. Nie na próżno się
mówi: "Swej Doli i koniem nie objedziesz". Mimo to wrodzony optymizm Ukraińca
znajdywał drogi i sposoby wymodlenia u Boga szczęśliwej doli. I tak Prokopiusz z Cezarei
opisuje zwyczaj Antów, którzy obiecują Bogu wielkie ofiary przed wojną, jeśli on zachowa
ich przy życiu. Zdarza się, że wojak wychodzi cało z wojny, wówczas składa Bogu
dziękczynne dary i powiada, że obłaskawił Dolę.
Dola jest identyczna z rzymską Fortuną, która pierwotnie była boginią urodzaju,
macierzyństwa i kobiet, i dopiero później stała się boginią doli, szczęśliwego przypadku.

Przedmiotowo-tematyczne osobliwości ukraińskiej mitologii
W Europie do XIX stulecia uczono jedynie o mitach antycznych, którymi zainteresowano się
w epoce Odrodzenia. Około XV-XVI wieku na nasz kontynent przychodzą mity Arabów i
Indian amerykańskich. Zaciekawienie mitami Indian, Irańczyków, Skandynawów i Słowian
pojawia się dopiero z początkiem XIX wieku. Naukowe badania dawnych wierzeń wykazały
istnienie mitów u wszystkich ludów w pewnych okresach ich rozwoju. Analiza historyczno-
porównawcza podstawowych przedmiotów mitologii dowodzi, że przy całej ich
różnorodności mity ze wszech stron świata mają wiele wspólnych rysów, tematów i
motywów. Czyli możemy wysnuć wniosek, że wszystkie mitologiczne systemy i
poszczególne fragmenty mitów są pozostałością pochodzącą kto wie czy nie z jednego źródła,
danego ludzkości w spadku z niepamiętnych czasów.
Według tematyki mity można podzielić na kilka cykli:
1. kosmogoniczne - o pochodzeniu życia (stworzeniu świata);
2. antropogeniczne - o stworzeniu człowieka;
3. totemiczne - o totemicznych przodkach poszczególnych plemion, mające za osnowę
fantastyczne wyobrażenia o pochodzeniu plemienia od pewnych zwierząt;
4. teogoniczne - o pochodzeniu bogów;

background image

5. kalendarzowe - o rocznych cyklach przyrody i obrzędach związanych z nimi oraz z
gospodarstwem;
6. eschatologiczne - o tamtym świecie i przewidywaniach przyszłości;
7. historyczne albo kultowo-biograficzne - o życiowych doświadczeniach i czynach
poszczególnych bohaterów (czyli przechodzące od opisu mitycznych bóstw do dokonań
ludzi-bohaterów).
Zwykle powyższe tematy mocno się splatają. Na przykład opowieści o stworzeniu świata z
konieczności wiążą się z działalnością bóstw, a w mitach o zdobywaniu ognia występują
osobistości tak boskie, jak i ludzkie. Charakterystyczne, że mity kosmogoniczne, w jakie
obfituje mitologia ukraińska, dowodzą wysokiego poziomu rozwoju kultury narodu. Narody
kulturowo zacofane prawie zupełnie nie mają mitów kosmogonicznych, są im natomiast
znane motywy przemian rzeczy w inne, zwierząt w ludzi itp. Mitologia to swego rodzaju
system fantastycznych przedstawień człowieka o otaczającym go świecie.
Całościowość ukraińskiego systemu mitologicznego została zrujnowana w okresie
powszechnej chrystianizacji ukraińskiej wspólnoty. Własne ukraińskie teksty mitologiczne do
nas nie doszły. Toteż dzisiaj jest możliwa jedynie naukowa rekonstrukcja podstawowych
elementów tego systemu na osnowie źródeł wtórnych, latopisów, tworów dawnych czasów,
naznaczonych chrześcijańskim światopoglądem ich autorów, a także tworów folkloru i
pamiątek materialnych (artystycznych wyrobów starodawnej doby).
Zapewne najwięcej pozostałości tematów mitologicznych Ukraińcy przechowali w swoich
obrzędach, zwyczajach: kolędach, szczodrówkach, pieśniach wiosennych i kupalnych,
tekstach zamówień, zabobonach itp. Mniejszą wartość dla poznania mitologii mają baśnie, bo
w nich nawet obok mitologicznego elementu może być wiele ubocznego, życiowego,
chrześcijańskiego lub po prostu żartobliwego zabarwienia. Według Iwana Neczuja-
Łewyckiego "budować na baśniach dawną mitologię to to samo, co pisać historię jakiegoś
narodu na podstawie powieści historycznych"13. Zazwyczaj wszakże baśnie stanowią cenny
materiał folkloru i są dobitnym przejawem panującego wśród ludu światopoglądu,
zabarwionego jego życiową filozofią.
Jednym z najstarszych jest mit o stworzeniu świata, jaki zachował się u Łemków w ich
kosmologicznej kolędzie: pośród morza stoi jawor, na nim naradzają się trzy gołębie, jak
ś

wiat "założyć". Z piasku chcą stworzyć ziemię, ze złotych kamieni - "jasne niebeńko", na

którym zabłyśnie i "świetlne słoneczko", i "jasny miesiączek", i "drobne gwiazdeczki".
Podobne wątki znajdują się również w innych wariantach kolęd. Jak widzimy, temat nie
wykazuje jeszcze późniejszych naleciałości według wzoru stworzenia świata przez Boga i
Szatana. Chociaż i w chrześcijańskim micie dostrzegamy moment zanurzania się w morskie
głębiny, tylko że zamiast ptaków nurkuje na rozkaz Boga Szatan, który po nieudanej próbie
oszukania Pana pluje górami i skałami. Zostaje naruszona harmonia, estetyka mitu, jego
poetyczna czystość splamiona poczynaniami Szatana. To samo napotykamy w
chrześcijańskich mitach o stworzeniu człowieka14.
Jakąż liryką tchnie obraz kosmogonicznego mitu o niebieskich świecidłach Słońca i Miesiąca,
jakież archaiczne piękno i życiowa mądrość cechują światopogląd dawnego Ukraińca! Słońce
- przecudna panna w złotych szatach, Miesiąc - młodzian, który chce się ożenić z panną-
Słońcem. Mija ich pierwsza wiosna i Miesiąc poczyna zakochiwać się w Zorzy. Wówczas
Słońce swym złotym mieczem rozcina Miesiąca wpół. Odtąd "Miesiąc jest szczerbaty" - jak
prosto wyjaśniona zostaje zmiana faz księżyca, którą człowiek z dawna spostrzegał! Ukraińcy
przenieśli do swej mitologii najbardziej naturalne związki rodzinne, jaskrawo ukazane w
kolędach, szczodrówkach, gdzie wszystkie zjawiska przyrody są widziane przez pryzmat
rodzinnego szczęścia, rodzinnych związków, dobrobytu, wzajemnych ustosunkowań ludzi i
bogów.
A oto jak objaśnia się błyskawicę. Rozbijanie Chmury przez Gromowika postrzega się jako

background image

ś

lub: bóg-wojak przebija, zapładnia swą ogniową strzałą boginię Chmurę, przelewającą się na

ziemię dobroczynną ulewą, co daje płodność niwom, wszystkiemu zielu. Analogiczną fabułę
mamy w Wedach, gdzie chmury - niebieskie krowy przechowywane przez boga Writrę -
wyzwala Indra (identyczny z naszym Perunem). Za nie tknięty późniejszymi naleciałościami
można uważać także mit o walce Wełesa z Perunem. Wełes wykrada stado bydła (czasem
ludzi albo nawet żonę Peruna), z tego powodu Perun szyje strzałami w niebo i ziemię. Wełes
chowa się za kamieniami, pod drzewami, przybiera postacie różnych istot. Jako skutek tej
walki spada deszcz na trawy, kwiaty, owoce, zboże. śyciodajną wilgoć ubóstwiały dawne
narody i to znajdowało wyraz we wszystkich mitologiach. śywa woda występuje w mitach
wszystkich ludów indoeuropejskich. Jest to woda źródlana, napiwszy się jej człowiek staje się
bardzo silny, chorzy zdrowieją, są wyleczeni. Ukraińskie mity i baśnie znają też fabułę o
zdobywaniu życiodajnej wody przez bohaterów. Jako jej przeciwwaga istnieje również i
martwa woda, która odbiera ludziom życie. Korzystają z niej złe siły, by szkodzić bohaterowi.
W wielu miejscach Ukrainy zanotowano też mity o stworzeniu świata z jajka. Tu słońce jawi
się w postaci śar-ptaka, który potrafi jednym swoim piórem oświecić cały sad. Zimowy
Chłód, jako zły czarownik, chce go wykraść. Jednak śar-ptakowi udaje się znieść złote jajo, z
którego na wiosnę znowu rodzi się (zmartwychwstaje) źródło światła i ciepła. Słońce-jajo
swymi gorącymi promieniami ogrzewa ziemię, przegania tuman, zmusza chmury do lania
deszczowych potoków - na ziemi zapanowuje lato.
Z przyjęciem jajka za początek wszelkiego życia łączy się zwyczaj pisanek. Do
przedchrześcijańskich mitów należą motywy jajka, z którego zjawia się wszystko, co żywe na
ziemi. Pozostałości pradawnych mitów o jajku są widoczne w niektórych baśniach,
poczynając od Kurki Pstrej, kończąc na historii Kościeja Nieśmiertelnego, którego w ostatnim
stuleciu przerobiono znaczeniowo nie mniej niż Babę Jagę. Sprzeczność baśni w tym
wariancie, jaki doszedł do nas, okazuje się dosyć wymowna: jeśli Kościej umiera w jajku, to
dlaczego on jest Nieśmiertelny? Imię Kościeja większość językoznawców wiąże z kośćmi
nieboszczyka. A Baba Jaga - to kościana noga. Oboje - mieszkańcy tamtego świata (świata
Naw), ale również mogą wywierać wpływ na życie ziemskie (Jaw).
Symbolika jajka jako odrodzenia duszy zmarłego znana była Scytom: pogrzeb w
jajopodobnych kurhanach, w których komorę grzebalną obsypywano żółtą gliną na wzór
ż

ółtka. W pominkowe dni po Wielkim Dniu15 Ukraińcy przynoszą na mogiłki pisanki i

kraszanki, czcząc w ten sposób pamięć swych przodków.
Bezsprzecznie jajko było już przedmiotem sakralnym w dobie trypolskiej. Obdarzanie się
pisankami wraz z obrzędowym pocałunkiem i życzeniem zdrowia i długiego życia także
znano przed wprowadzeniem chrześcijańskiego zwyczaju "chrystusowania". Mity i legendy o
pisankach obfitują w sprzeczności. Na przykład w Polsce zanotowano legendę: śydzi, by
skłonić Piłata do wydania skazującego wyroku na Jezusa, darowali kraszanki dzieciom
Piłata16. Można przypuszczać, że ta legenda należy do czasów, gdy pierwsi chrześcijanie
zwalczali pogański zwyczaj wielkanocnych pisanek. Przekonawszy się jednak o niemożności
usunięcia pisanki z życia ludu, a z duchowej kultury narodu świadomości sakralnego
charakteru jajka - wzięli pisanki i kraszanki do własnego arsenału. Tak, przyswoiwszy sobie
dawne ludowe zwyczaje, chrześcijaństwo przyniosło cały szereg mitów, wyjaśniających
jedynie chrześcijańskie znaczenie pisanek. Dlatego też wyznawcy tej wiary twierdzą, że
pisanki istniały już w zamierzchłej przeszłości. Na przykład ukraiński przekaz o tym, że
Matka Boska robiła pisanki, kiedy Jezusa prowadzono na Golgotę. Otóż pisanki istniały już
długo przed ukrzyżowaniem i zmartwychwstaniem Chrystusa. Ukraińcy i dzisiaj wierzą:
"Dopóki są pisanki, dopóki chodzą kolędnicy, dopóty i nasza ruska wiara będzie istnieć na
ś

wiecie". (Zanotował Wołodymyr Hnatiuk na Huculszczyźnie; tu "ruski" w znaczeniu

"ukraiński").
W przedchrześcijańskich mitach o stworzeniu człowieka występuje głównie drzewo jako

background image

materiał, z jakiego powstało ludzkie plemię. Jest to dąb, jesion albo po prostu pieniek. Ale
ż

eby tchnąć w człowieka życie, potrzebny był żywy ogień. Przeto ożywienie człowieka wiąże

się z ogniem niebieskim - błyskawicą. W mitologii indyjskiej pierwszy człowiek narodził się
z błyskawicy. Grecki Prometeusz wykradł bogom niebieski ogień i ożywił nim pierwszego
człowieka. A jak narodziły się wnuki Dadźboga? Mit opowiada, że Ojciec Rusi miał dwie
córki. Ażeby przedłużyć swój ród, musiał wybrać dla swych córek dostojnych mężów. Podług
dawnego zwyczaju udał się na step, ale nie znalazł tam mężów "godnych wielkości i sławy
przyszłej Rusi". Wzniósł modły do Dadźboga i jego modlitwa została wysłuchana: Dadźbóg
zszedł po kryjomu na ziemię i w cudowny sposób zapłodnił swym świętym Duchem córki
Ojca Rusi (czy to nie stąd motyw niepokalanego poczęcia u chrześcijan?). Przedłużenie rodu
u lu- dów najdawniejszych zawsze było sprawą sakralną. Córki się radują: "Bóg zszedł
między nas! I będziemy mieli potomstwo! Już przygotowujemy jasełka!" Tak więc dziewica
Maria nie pierwsza położyła niemowlę do jasełek. O ile ukraińskie Dziewy-Rodzanice były
zapładniane Duchem Bożym, to połogi przyjmował Bóg ziemskiego dostatku: "Tu Bóg Wełes
dwóch chłopaczków przyniósł". Jak widzimy, koncepcja jedności ducha (niebios) i materii
(ziemi) towarzyszyła już naszym dalekim przodkom. Wiara w boskie pochodzenie narodu
dawała mu pewność co do jego szczególnej roli historycznej, wychowywała naród godny
swego rodowodu.
Mity o swym boskim pochodzeniu mieli i inni: Niemcy (od Odyna), śydzi (od syna boga
Jahwe) itp. Najdawniejsze nauki o pochodzeniu narodu wyznaczały jego charakter. Na
przykład, jak pisał Wołodymyr Szajan, mit Remusa i Romulusa (założycieli Rzymu), których
wychowała wilczyca, uformował wilczy charakter rzymskiego imperium.
Tak więc tematyka, fabuła, obrazowość dawnej ukraińskiej mitologii w dużej mierze stanowią
dziedzictwo jednego indoeuropejskiego systemu mitologicznego, jakkolwiek posiadają
własne miejscowe rysy i wyraźny ukraiński koloryt. Wiele mitologicznych motywów
posłużyło za kanwę pisarzom-romantykom w ich twórczości artystycznej, w której dawali
czytelnikowi nie tylko sam mit, ale i własne jego odczytanie. Niestety, nasz czytelnik nie
zawsze jest na tyle obznajomiony z samą ukraińską mitologią, by widzieć, co jest
prawdziwym mitem, a co artystyczną fantazją pisarza. Aleksandr Afanasjew nie bez powodu
stawiał pytanie o celowość współczesnych interpretacji dawnych mitów. Pod koniec XX
wieku w literaturze pięknej daje się zauważyć nowa fala mitotwórstwa. Otóż problem
komplikuje się i raczej nie należy oczekiwać pewnej odpowiedzi na postawione pytanie.
Bezdyskusyjne natomiast jest jedno - istnieje pilna potrzeba zebrania i naukowego
opracowania wszystkich ukraińskich mitów bądź wydania encyklopedii ukraińskiej mitologii.

II. KULTURA RELIGIJNA UKRAICÓW


Cóż nam po cudzym bogu
Swego mamy przy progu.
[Powiedzenie ludowe]

Kultura Wedyjska NA Ukrainie
Religijna świadomość Ukraińców kształtowała się na gruncie najdawniejszych wyobrażeń o
Wszechświecie, jakie pozostawiły nam w spadku poprzednie cywilizacje - trypolska,
scytyjska, słowiańska. Duchową świadomość swoich przodków Ukraińcy przekazywali
następnym pokoleniom w postaci obrzędów, zwyczajów, baśni, pieśni itp.
Ukraińcy należą do spadkobierców dawnej kultury, która była również podstawą
kształtowania się kultur innych narodów: słowiańskich, bałtyckich, germańskich, indyjskich
czy irańskich, a którą dziś przyjęto nazywać kulturą indoeuropejską. Chociaż ma ona także
inną nazwę - aryjska (w mowach "okających" - oryjska). Nazwy tej używali naukowcy w XIX

background image

i w początkach XX wieku. Wskutek splugawienia przez Hitlera nazwy Aria, Ariowie znikają
z naukowego obiegu. Są podstawy, by uważać słowo "Aria" za pierwotną nazwę, jakiej
używały w odniesieniu do siebie samych narody indoeuropejskie. Słowo to odczytał francuski
uczony Anquetille du Peron w roku 1771 na steli perskiego króla Darajawausza, który
nazywał siebie Arią (imię jego współdźwięczy z tym słowem: D-arajawausz): "Syn
Hystaspesa, Achemenida, Pers, syn Persa, Aria, z Ariów nasienia"17. Ostatnie słowa
najszerzej określają ród i rasę. Nazwę Ariów spotyka się po wielekroć w Wedach -
starodawnych księgach, zawierających święte teksty Ariów. Staroindyjskie Arya znaczy
"szlachetny".
Spisanie Wed datuje się na II-początek I tysiąclecia p.n.e., chociaż w ustnej formie składano
je znacznie wcześniej. Nazwa Wedy oznacza "wiarygodną wiedzę". Źródłem mitologii
wedyjskiej są religijne wyobrażenia aryjskich (indoeuropejskich) plemion. Aryjskie plemiona
w III-II tysiącleciu p.n.e. rozsiedliły się stopniowo na znacznych terytoriach - od Europy,
przez Kaukaz i Małą Azję, do Indii. Jednakże za pierwotną ich ojcowiznę przyjęto uważać
północne wybrzeże Morza Czarnego (Naddnieprze i Naddniestrze). Do tej myśli skłaniają się
uczestnicy międzynarodowego sympozjum poświęconego problemom etnicznym historii Azji
Ś

rodkowej18, a także inni uczeni współcześni. Dlatego całkiem uzasadnione jest

przypuszczenie, że Wedy mogli układać wychodźcy z Przydnieprza lub ich potomni, którzy
przesiedlili się do Azji Mniejszej i Indii, i że dlatego właśnie mitologia wedyjska posiada
ogromne znaczenie dla rekonstrukcji ukraińskich wierzeń, o jakich świadectwa na piśmie nas
nie doszły.
Wedy składają się z czterech zbiorów:
1. Rigweda - antologia hymnów religijnych,
2. Samaweda - śpiewnik,
3. Jadżurweda - modlitewnik i ceremoniał ofiarny,
4. Atharwaweda - księga zaklęć.
Na wspólnotę mitologicznej i artystycznej tematyki, imion bóstw, reliktów niektórych
obrzędów itp. z dawna zwracali uwagę badacze, orientaliści (zwłaszcza znawcy sanskrytu),
pisarze, etnografowie. Oto co pisze indyjski językoznawca Dżogonnath Czokroborti, który
przełożył na jeden z indyjskich języków Słowo o wyprawie Igora: "Mnie, Hindusa, uderzyło
ogromne podobieństwo Słowa o wyprawie Igora do starożytnych i średniowiecznych
utworów epickich Indii... Wykryłem w Słowie tyle słów, nad podziw podobnych do
sanskryckich! Sporo słów to pamiątki zrozumiałe dla Hindusa przy zestawieniu ich ze
słowami współczesnych indyjskich języków, między innymi i bengalskiego... Ukazało mi się
wiele wspólnego w kulturach Rusi i Indii. Nawet nie wyobrażałem sobie, że przy tej robocie
czeka mnie odkrycie za odkryciem... Praca nad Słowem była dla mnie dotarciem do nowej
krainy, nad podziw podobnej do mojej ojczyzny. W Czernihowie słuchałem weselnych pieśni
obrzędowych Ukraińców - tak dalekie od współczesnych melodii, ale tak bliskie pieśniom,
jakie do dziś rozlegają się na indyjskich weselach. Wówczas zadałem sobie pytanie: Czy to
przypadek?"19
Na to pokrewieństwo wskazywał i Nikołaj Roerich. A wybitny historyk indyjski i komentator
Bhagawadgity Balgangadhar Tilak uważa, że osnowy wedyjskiej kultury zostały
zapoczątkowane właśnie na Ukrainie 12-10 tysięcy lat temu. Podstawy wedyjskiej religii to
ubóstwianie sił przyrody, pochwała radości życia, kult przodków. Te główne rysy posiadała
religia Ukraińców-Rusiczów przed przyjęciem bizantyjskiej wiary - chrześcijaństwa.
Dla normalnego, w pełni wartościowego życia człowieka niezbędne jest poczucie radości
ż

ycia, szczęścia, jakim on cieszy się w nagrodę za cierpienia, ciężkie trudy codzienne itp.

Takiemu szczęściu służą święta z ich obrzędami, rytuałami, spotkaniami z rodziną, "z rodem i
narodem" (powiedzenie Wołodymyra Szajana); towarzyszą temu pieśni, tańce, sakralne
ognisko, rytualne napoje. W religii wedyjskiej poczucie świętości oznaczało połączenie się

background image

człowieka z kosmosem. Odczuć siebie jako cząstkę życia, jako żywą komórkę olbrzymiego
oceanu kosmicznego, przyjąć pozytywny strumień życiodajnej energii - tego właśnie pragnie
dusza ludzka, wcielając się w cielesny organizm człowieka. Bogu poświęcano pieśni, tańce,
ofiary, uciechy miłosne. Takie było pojęcie świętości jako siły twórczej, co niosła oświecenie,
energię ciała i ducha, taki był cel świątecznych nabożeństw. Czyż mógł naród o takiej
humanistycznej kulturze religijnej przyjąć z własnej woli cudze rozumienie świętości jako
wyrzeczenia się świata, sztuczny ascetyzm, z czego słynęli mnisi-pustelnicy?
Dla Ukraińców naturalnym zwyczajem była umiejętność utrzymywania ciała w dobrym
stanie: kąpiel, czysta koszula, niezbędne do tego, by dusza i ciało pozostawały czyste. Jakże
mogli Ukraińcy przyjąć świętość greckiego pustelnika, który odziewał się czarno, po kilka lat
się nie mył, mieszkał w pieczarze, poszcząc, by w ten sposób zbliżyć się do Boga? Cóż to za
Bóg, który wymaga wyrzeczenia się tego życia, jakie sam darował człowiekowi?
Nie dziw więc, że nawet głoszone przez tysiąc lat wyrzekanie się świata nie zdołało wytrawić
z dusz Ukraińców gorącej potrzeby świętowania, łączenia się we wspólnocie, miłości,
swobody, kochania życia. Święto daje człowiekowi podniosłość ducha, bez której staje się on
duchową kaleką. Człowiek winien żyć synchronicznie z wibracjami kosmosu jako organizm
rytmiczny. W nastroju świątecznym człowiek odczuwa potrzebę pieśni, rytualnego tańca,
zabaw ruchowych, udziału w zbiorowej wesołości, które to zachowania zmieniają się
okresowo w zależności od czasu codziennej pracy. Chaotyczny, nie uporządkowany sposób
ż

ycia rujnuje ciało i duszę. Ta mądrość odwieczna znana była naszym przodkom, których całe

ż

ycie było zharmonizowane z kosmicznymi cyklami przyrody. Celem wszystkich świąt,

przystosowanych do rocznych faz ciał niebieskich, było jednoczenie ciała i duszy człowieka z
boskimi, kosmicznymi rytmami przyrody.
Tak przedstawiał się głęboki sens wedyjskich wierzeń wszystkich aryjskich
(indoeuropejskich) narodów.
Wiedza o umieraniu i zmartwychwstawaniu niebieskiego Ognia (Światła Dadźbożego) znana
była na Ukrainie już prawie 10 tysięcy lat temu. Kult Wielkiej Macierzy - naczelniczki rodu
wszystkich bogów - występował powszechnie już w górnym paleolicie: podobizny tej bogini,
znalezione przez ekspedycję Walentyna Danyłenki w roku 1974, świadczą wymownie o tym,
ż

e właśnie z Ukrainy kult ten rozszedł się wśród innych aryjskich ludów. Na malowanym

przedstawieniu wyraźnie jest widoczna wyszywana koszula Matki Bogów, jej wizerunek to
znana trypolska spirala, zwana później meandrem.
Wspólne badania uczonych reprezentujących różne dziedziny nauk dowodzą przekonywająco,
ż

e świat roślin i zwierząt, odzwierciedlony w Wedach, to nasza ukraińska flora i fauna (strefa

stepowa od Karpat do Donu): dąb, wierzba, brzoza, buk, niedźwiedź, wilk, ryś, osa, pszczoła i
inne. Wszystko to raz jeszcze potwierdza pochodzenie wedyjskiej kultury właśnie z
terytorium Ukrainy. Wierzenia dawnych Ukraińców, jak i wszystkich Słowian w ogóle, mogą
być zrozumiane i rekonstruowane za pomocą indoeuropejskich paraleli.

CHROMY, ŚWIĘTE GAJE,
POGASKIE NABOśESTWO
W nauce dotąd brak jest jednego terminu na oznaczenie wiary naszych przodków przed
przyjęciem chrześcijaństwa. W latopisach zwie się ona pogaństwem, a ludzi wyznających
inne wiary (tak rodzime, jak i obce) nazywa się poganami. Po raz pierwszy słów tych użyto w
jednym z rzymskich dokumentów w roku 368. Po myśli niektórych uczonych słowa te
pochodzą od łacińskiego paganus, co znaczyło "wieśniak". Stąd na gruncie ukraińskiej mowy
uważano takie określenie za coś gorszego, przeciwstawnego dobremu, i miało sens czegoś
zacofanego, ciemnego, dzikiego itp. Chociaż znaczenie tego słowa w mowie ukraińskiej jest
dużo szersze i dokładniejsze niż łacińskie, przekazuje ono treść tragedii, jaką przeżyli nasi
przodkowie. Słowo "pogaństwo" stoi w jednym rzędzie z pojęciami mającymi rdzeń ganii

background image

han: gana, hańba (osąd, srom); hanyty; pohanytyii ganić; poganiać (zasądzać, łajać, sromić),
pohany; pohanyn (ten, którego zasądzono, osromiono). Czyli wiara naszych przodków była
spoganiona (zhańbiona). Jeśli słowem "pogaństwo" powszechnie posługiwali się ruscy
kronikarze-chrześcijanie, nie oznacza to jeszcze, że przyjęto ten termin dzisiaj. Niestety,
wielu rodzimych i zagranicznych uczonych dotąd go stosuje. Ukraińska literatura naukowa
naszego czasu posługuje się pojęciem "jazycznyctwo". Jego znaczenie również wymaga
zbadania, jako że spotyka się czasem całkowicie przeciwstawne tłumaczenia. Tak na przykład
Mychajło Dragomanow uważał, że "jazycznyćkyj" oznacza narodowy, krajowy (czyli
rodzimy dla narodu)20. Metropolita Iłarion wypowiada inną myśl: według swej etymologii
oznaczało ono właśnie "cudzą wiarę" (pierwotnie cudzy "język"), czyli to, co u Greków i
Rzymian "barbarzyńca" (cudzoziemiec)21. Słowniki staroukraińskiej mowy XVII wieku
ustalają znaczenie słowa "język" jako "naród". Rzecz ciekawa, że greckie słowo e,Jnio'
(etniczny) znaczy "plemienny, ludowy, jazycznyćkyj", a pochodzi od słowa e,'Jo
oznaczającego "zwyczaj". Zgodnie z ESUM (Słownik ety-mologiczny języka ukraińskiego)
można uogólnić, że pierwotne znaczenie słowa "jazycznyctwo" to wiara plemienna ludzi
związanych wspólnym zwyczajem i wspólnym pochodzeniem22.
Tak więc w słowie tym nie ma nic obraźliwego. Tylko tysiącletnie plugawienie przez
chrześcijan wierzeń ludowych sprawiło, że całe pokolenia Ukraińców wstydziły się swej
własnej wiary, nazywając ją sztucznym terminem "przedchrześcijańska". Termin "wierzenia
ludu" także nie oddaje istoty pojęcia, gdy mówi się o narodzie, który przeważnie jest
schrystianizowany. Piśmiennych źródeł dawnej wiary pozostało niewiele. Tysiącletnia walka
chrześcijaństwa z narodowymi wiarami doprowadziła do zniszczenia starodawnych utworów
pisanych, w których zebrane były ruskie teksty religijne. Pozostały nam tylko negatywne
opisy pogańskich świąt w latopisach autorstwa mnichów chrześcijańskich. Narodowa pamięć
zachowała jednak mnóstwo obrzędowych pieśni i tekstów rytualnych formułek, jakie w tych
dawnych czasach były modlitwami. Wiemy również, jakie księgi wołchwów były niszczone
przez Cerkiew: Astrologia, Poczet gwiazd, Gromownik, Kolędnik, Sennik, Wołchownik,
Putnik, O leczeniu, Trawnik, Zielarz, Kwietnik. Księgi te opowiadały o zjawiskach przyrody,
o wróżeniu podług faz Słońca, Miesiąca, według gwiazd i błyskawic, tłumaczyły sny,
przewidywały pogodę, uczyły rozpoznawać ludzi na podstawie ich zewnętrznego wyglądu,
mówiły o leczniczych właściwościach roślin itp.
Medyczne umiejętności scytyjskich i później ruskich wołchwów zadziwiały cały świat
antyczny. Herodot wymienia wybitnych scytyjskich znachorów-medyków i mędrców:
Anacharsisa, Anabazisa, Toksarisa. Ostatniemu z wymienionych po śmierci składano ofiary i
oddawano cześć boską. Te umiejętności naszych przodków kłuły w oczy sługów Cerkwi,
którzy nie mając nic do przeciwstawienia wiedzy ludu (bo byli przeważnie cudzoziemcami w
naszym kraju), rozprawiali się okrutnie z wołchwami i niszczyli ich księgi.
Pierwsze wiadomości o jazycznyckiej wierze podał opat Danyło, który przełożywszy grecką
księgę Słowo Grzegorza Bogosłowa, uzupełnił ją materiałami o charakterze miejscowym.
Dzisiaj ten utwór znamy pod tytułem Słowo św. Grzegorza o bałwochwalstwie. Jak zwykle
celem tych opisów jest potępienie wiary tradycyjnej. Cenne są natomiast porównania
ś

wiatopoglądu ruskiego narodu XI-początku XII wieku, całkowicie żyjącego w dwuwierze.

Następcy wołchwów przez długie jeszcze wieki po chrystianizacji narodu przechowywali
tajemną wiedzę swych przodków. Niektóre z ich zapisów ocalały, resztę przekazywano z ust
do ust. I tak nawet w XIX wieku rozpowszechniany był rękopiśmienny apokryf kalendarza
obrzędów na cały rok ku czci Mokoszy. Teksty tego kalendarza podawały w postaci
zaszyfrowanej obliczenia "dwanadesiatnyc", czyli dwunastu piątków w roku, kiedy czczono
Mokoszę (według chrześcijańskiego kalendarza Paraskiewę-Piątnicę). Boris Rybakow pisze,
ż

e ten kalendarz "reprezentuje znacznie wyższy poziom niż modły niepiśmiennych bab przed

ś

więtą Paraskiewą"23. I chociaż autor rękopisu ukrył się pod imieniem świętego Klemensa, to

background image

jest oczywiste, że on przekazał w spadku po sobie wiedzę ruskich wołchwów, których
dziedzicem mógł być on sam.
Cennym źródłem do poznania i rekonstrukcji dawnej wiary ma stać się Księga Wełesowa,
dotąd mało zbadana, a to wskutek uprzedzeń naukowców, którzy pod naciskiem imperialnej
Rosyjskiej Akademii Nauk wciąż uważają ją za falsyfikat. Aleksandr Puszkin w swoim czasie
obronił od podobnych napaści Słowo o wyprawie Igora, znalazłszy zręczny argument w tym,
ż

e nie znany mu jest taki talent, który mógłby dokonać podobnej podróbki. Rzeczywiście,

czyżby znalazł się na świecie taki znawca ukraińskiej mitologii, który sfałszowałby (i po co?)
tak oryginalny zabytek jak Księga Wełesowa? Pisał na ten temat również profesor
Wołodymyr Szajan: "Trudno przypuścić, żeby jakiś falsyfikator znał tak dokładnie tyle
elementów starej wiary i obrzędu"24. Mimo to i dotąd pojawiają się obraźliwe wystąpienia
przeciw prawdziwości zabytku. Ktoś tam nawet uważa, że taka podróbka była potrzebna jako
podłoże do większej chwały stalinowskiego imperium25. Uczeni ukraińscy muszą dokładniej
przebadać pamiątkę, nie oglądając się na moskiewskie "autorytety", i włączyć ją do
naukowego użytku.
Wiadomości o ruskiej wierze znajdujemy także w pracach cudzoziemskich podróżników i
historyków: Al-Masudiego (Złote łąki), Ahmada Ibn Fadlana, Prokopiusza z Cezarei (VII
wiek), Al-Dżajhaniego (Księga dróg i królestw, IX wiek), Ibn Dasta (Księga dobrych
skarbów, I połowa X w.) i in. Ponadto mamy opisy słowiańskiej wiary sąsiadujących z
Rusiczami plemion (Słowian wendyjskich, Lutyków i in.) z czasów już późniejszych (X-XI
wiek). U tych plemion najdłużej zachowała się rodzima wiara, która swą filozofią,
obrzędowością, jak również pod względem budowli kultowych była bardzo bliska kulturze
ukraińskiej. Wszystkie te opisy jako też materiały archeologiczne dają możliwość
rekonstrukcji starej wiary. Na obszarze Ukrainy takie archeologiczne pamiątki stanowią
grodziska - koło wsi Babyne i Kulisziwka (nad Dniestrem), świętowisko Rżawynśke (w
Czerniowieckiej obł.), Szumśke (w śytomierskiem), Trypolskie (nad Dnieprem),
Błagowiszczenśke (nad Desną), Busziwśke (w Winnickiem), Trachtemyriwśke i in.
Istnieje kilka nazw (słowiańskich i ukraińskich) oznaczających dawne świętowiska: chrom,
molbiszcze, kapiszcze, kontyna i inne.
Chromy - cerkiewno-słowiańska forma słowa choromy, co oznacza: długa budowla w
kształcie kabłąka (półkola), wzniesiona wokół okrągłego majdanku, na którym stoi kapiszcze.
W takich chromach umieszczano długie stoły z ławami, gdzie mogło zasiąść do rytualnej
biesiady równocześnie 200-300 ludzi (na przykład w chromie Błagowiszczenśkim koło
Wżyszcza). Na świętowisku Rżawynśkim o powierzchni 600 m2 choromy mieściły nie mniej
niż 300 osób.
Zachodniosłowiańskie słowo kontyna być może pochodzi od kont (żywność, jadło, prowiant).
Otóż przy takich nabożeństwach, po złożeniu żertw bogom, wszyscy obecni urządzali
wspólną zastawę stołu na cześć bogów. Może ono też pochodzić od kant (z łacińskiego), co
oznacza uroczysty śpiew na cześć bogów.
Kapiszcze to pierwotnie tylko posąg (idol) bóstwa. Starosłowiańska kap' oznacza "widziadło",
"przywidzenie", "obraz". Później ta nazwa przeszła i na majdanek, na którym stał posąg.
Kapiszcza z reguły znajdowały się na górach lub na usypanych w tym celu kopcach. Otóż w
chrześcijańskich dokumentach i latopisach znajdujemy nakazy: "kapiszcza idolskie
rozkopać", "rozkopać nieczyste kapiszcza" itp. To znaczy: burzyć kopce i wzgórki.
Miejsce przed posągami, gdzie składano ofiary, nazywa się trebiszcze (ofiarnik). Obok niego
stali wołchwowie, bogomolcy, uczestnicy rytuału, chór. Znaczenie tego słowa zachowało się
w ukraińskim treba (nieodzownie potrzeba, tak należy).
Idol - słowo greckiego pochodzenia, które pierwotnie znaczyło: "wyobrażenie", "obraz",
"podobizna" boga, czyli posąg boga. Wraz z chrystianizacją narodu wyraz ten nabrał
zabarwienia negatywnego, a z czasem stał się przenośnią obiektu pozbawionej rozsądku,

background image

ś

lepej czci. Synonimami tego słowa są kumir i bowwan. Kumir według badaczy znaczyło

"olbrzym", a wiąże się z etnonimem "Kimmerowie"26. To wydaje się całkiem
przekonywające, bo kumiry istniały już wtedy, gdy lud Ukrainy zwał się Kimmerami, a jego
narodowe bóstwa mogły przejąć imię narodu. Takich posągów było mnóstwo, jako że w
każdej osadzie, w każdym świętym gaju stały kumiry bogów oraz bohaterów narodu i
mędrców.
Bowan również oznacza "idol", "kumir". Jednakże sens tego słowa nie jest całkiem jasny.
Rzeczą interesującą wydaje się porównanie go ze słowem "bowwanić" - widnieć z oddali, a
także z jego wariantami bowanić, buwanić, co, być może, za dawnych czasów pochodziło od
być, bywać. W niektórych tureckich językach jednako brzmiące słowa znaczą "bohater",
"zapaśnik", "siłacz". Chrześcijaństwo pomściło się i na tym słowie, przerabiając je na
obraźliwe "bołwan" (rosyjski), co poczęło znaczyć "dureń", "jołop", "ladaco".
Modły u dawnych Słowian odprawiano najczęściej w świętych gajach, w pobliżu
zdrowotnych źródeł i czczonych drzew. W świętych gajach nie wolno było rąbać drzew, rwać
kwiatów, łowić ptactwa, jako że te lasy i gaje uchodziły za mieszkania bogów. Obok każdego
chromu z reguły rosły święte drzewa, przeważnie dąb, brzoza, lipa, wierzba, wiśnia, a także
biły naturalne źródła, strumyki. Uważano, że bogowie przebywają w koronach drzew oraz w
uzdrowicielskich wodach źródeł. Aż do XI stulecia, póki Cerkiew nie zakazała tego,
wyobrażenia świętych drzew często widniały w latopisach. Interesujący opis słowiańskiego
chromu dał w roku 1159 Herbord, żywotopisarz Ottona, biskupa Bambergu, który był znany
ze swych okrutnych rozpraw z pogańskimi świątyniami i sługami dawnych kultów. Zburzył
on cztery chromy tradycyjnej wiary, porąbał posągi bogów, nakazał ścięcie świętego dębu.
Jednakże lud ubłagał go, zapewniwszy, że nikt już nie będzie modlić się przy dębie, a jedynie
wypoczywać w cieniu jego korony. I święty dąb został uratowany27.
Sakson Gramatyk w swej Historii Danii daje opis świątyni Ranów na wyspie Rugii (1168).
Był to chrom Światowida. Zbudowano go jak twierdzę, dostępu do niej broniły ze wschodu,
północy i południa strome urwiska wymyte przez morze, od zachodu zaś wał obronny. Obok
chromu biło spod ziemi święte źródło. Chrom, wzniesiony z drewna, zajmował miejsce
centralne, miał kształt czworoboku pod jedną kopułą pomalowaną na jaskrawy malinowy
kolor. Ściany chromu zdobiły wykonane z niezwykłym mistrzostwem rzeźby ukazujące
bogów, znaki symboliczne, amulety, różne ornamenty. Posąg Światowida (Świętowita) stał w
ś

rodku świątyni w ogrodzeniu z czterech słupów i żerdzi poprzecznych u góry, z których

zwisały niezwykle piękne kilimy, tworzące zasłonę. W czasie nabożeństwa posąg odsłaniano.
Miał on cztery głowy zwrócone w cztery strony świata. Każda głowa wykazywała portretowe
podobieństwo z typowymi przedstawicielami tego słowiańskiego plemienia, zwłaszcza pod
względem uczesania i podstrzygania wąsów. W prawej ręce Światowid trzymał wielki róg,
służący do corocznych wróżb o urodzaju, z drogocennego metalu, ozdobiony rzeźbą. Obok
posągu przechowywano symbole bóstwa: miecz, uprząż końską i siodło. Przy świątyni
utrzymywano białego konia; nikt nie śmiał na nim jeździć: to był święty koń Światowida,
używany podczas sakralnych obrzędów do wróżb. U Ranów Światowid był Bóstwem Białego
Konia (Świtania). Chrom miał własną straż 300 doborowych rycerzy konnych. Zdaniem wielu
badaczy chrom na Rugii był typowy dla wszystkich Słowian, przeto i dla ukraińskich
plemion.
Opis podobnego chromu dał również germański kronikarz Thietmar (975-1018), który brał
udział w burzeniu świątyń słowiańskiego plemienia Lutyków. Świątynia znajdowała się w
Radogoszczy, gdzie mieszkańcy, jak zaznacza autor, zawsze byli gościnni, "radzi gościom",
za co im się "wywdzięczyli" tacy nieproszeni goście. Chrom był drewniany, bogato
upiększony rzeźbami. Każdy obraz bóstwa nosił podpis: imię boga wyrzeźbione w drewnie.
Jednym z bogów był Swarożyc. Adam Bremeński w swej Historii napisanej przed 1076
rokiem dał przegląd zachodniosłowiańskich plemion. Wśród nich wzmiankował potężnych

background image

Redarów, których stolicę stanowiła Retra. Bóstwem naczelnym był u nich Radogost (jak i u
Lutyków); jego posąg wykonano z czystego złota i innych kosztowności. W tejże pracy
mamy uwagę o naszym Kijowie ("Chiwe w Rusi"), który "jest rywalem sceptru
Konstantynopola".
Opis jednego z chromów nadbałtyckich Słowian podał Al--Masudi: "Świątynia była
zbudowana z czerwonego koralu i zielonego szmaragdu. Pośrodku niej wznosiła się wielka
kopuła. W świątyni stał obraz Boga. Jego ręce, nogi i głowa zrobione były z czterech
rodzajów szlachetnych kamieni: zielonego chryzolitu, czerwonego rubinu, żółtego agatu i
białego kryształu. A głowa jego była z czerwonego złota. Obok obrazu Boga stał obraz
dziewczyny blondynki składającej mu ofiarę: kwiaty. Ta świątynia poświęcona była jakiemuś
mędrcowi, co żył u nich dawnymi czasy" (Złote łąki). Al-Masudi pisze też o tym, że chrom
posiadał otwory w pokryciu i nadbudowach zrobione dla obserwacji wschodu słońca, również
o cudownie pięknym śpiewaniu, jakie zachwycało cudzoziemskich podróżników.
Najdawniejsze chromy budowano, jak widzimy, z drewna, co dawało mistrzom rzeźbiarzom
szerokie możliwości uzmysłowienia najbardziej złożonych ornamentów, znaków, napisów itp.
Drewno, odwieczny symbol roślinnej siły, miało nadto sakralne znaczenie w budownictwie
ś

wiątyń. Posąg Światowida w Arkonie wykonano z kilku rodzajów świętego drewna.

W domu Słowianie mieli swe domowe posążki rzeźbione z drewna, stawiane na specjalnych
półeczkach w kącie chaty - bożnicach; przejęli je w spadku chrześcijanie dla swoich ikon.
Gdzieniegdzie na Huculszczyźnie zachowały się do dzisiaj figurki Domowniczków, zwanych
tam Dziadami albo Przodkami.
Z czasem drewnianą architekturę cerkiewną wyparł materiał trwalszy - kamień, jednak
pierwotny kształt chromów pozostał typowy - słowiański. Lecz cerkiew wzniesiona na planie
czworokątnym otrzymywała zwieńczenie nie jednej, ale kilku kopuł. Mimo wszystko obok
kamiennego budownictwa przez długi jeszcze czas istniały cerkwie drewniane (zwłaszcza na
Ukrainie Zachodniej).
Cenną pamiątkę tradycyjnej ruskiej wiary stanowi świątynia Busziwśka, której pozostałość
znaleziono w rejonie Jampolskim w Winnickiem w roku 1884. Cenną tym bardziej, że tutaj
odkryto i rozszyfrowano napisy wyryte na wapiennych bryłach. Są to imiona bogów Peruna,
Chorsa, kniaziów Olega i Igora, a także imię żercy. Inskrypcje te odczytał w roku 1961 znany
uczony ukraiński Walentyn Danyłenko. Uważa się, że zapisano je alfabetem zbliżonym do
głagolicy, ale charakterem pisma wysoce zindywidualizowanym. Chrom Busziwśky
zbudowano z kamienia, pokryto dębowym gontem. Składał się z dwóch poziomów, a
naziemna i podziemna część połączone były pieczarami. Znaleziono tu rytualne ceramiczne
czasze. Jedynym nie uszkodzonym detalem chromu jest kamienna bryła z przedstawieniem
sceny składania ofiar: z lewa ścięte drzewo, na którym siedzi kogut (symbol słonecznego
ś

witania), pod drzewem klęczy żerzec wznosząc do góry rytualną czaszę; z prawa postać

ś

więtego jelenia. Prawdopodobnie ofiaruje się bogom jelenie mleko. Właśnie na tej

płaskorzeźbie zachował się pełny napis: "Ja jestem Mirobóg, żerzec Olgowy". Płaskorzeźba
wykonana po mistrzowsku, w manierze jakby realistycznej, chociaż, wytarta przez czas, nieco
straciła na wyrazistości. Ten portret wołchwa to najrzadsze wyobrażenie sługi tradycyjnego
kultu ukraińskiego.
Znamienitą pamiątką tradycyjnej rzeźby kultowej jest również posąg Światowida, wydobyty
w roku 1848 z rzeki Zbrucz, koło wsi Liczkiwci w Tarnopolskiem. Obecnie oryginał
przechowuje się w Muzeum Archeologicznym m. Krakowa, zaś kopie w Kijowie,
Perejasławiu-Chmielnickim i Moskwie. Kumir, nazwany zbruckim posągiem, posiada bogatą
symbolikę całego panteonu. Wyszlifowany przez działanie wody w ciągu kilku stuleci, utracił
już ostrość niektórych znaków i nie zawsze bywa interpretowany jednakowo przez różnych
naukowców. Zdaniem uczonych idol posiada wyobrażenia pięciu bogów: Mokoszy, Łady,
Peruna, Dadźboga i Wełesa. Ten czworoboczny i trójpoziomowy posąg dzieli się na 12 sfer.

background image

Poziom górny (niebiański) to cztery oblicza bogów pod jedną czapą. Mokosza trzyma w
rękach rytualny róg, Łada obrączkę, pod Perunem wyobrażenie konia i zbroi (miecza czy
szabli), Dadźbóg ma solarny znak w kształcie koła z sześcioma szprychami. Poziom drugi to
ś

wiat ludzi; tu widzimy swego rodzaju korowód, można go zauważyć tylko obchodząc

naokoło całą statuę (po jednej z czterech postaci z rozkładaniem rąk w różną stronę na
każdym z czterech boków). To rytuał poświęcony bogom, jaki odprawiają ziemskie istoty. Na
dolnym poziomie trójlicowy Wełes (na trzech bokach statui) klęczy, trzymając inne światy.
Ostatnia, dwunasta sfera jest pusta - nie ma w niej żadnych wyobrażeń (plecy Wełesa?).
Wszystkie trzy oblicza Wełesa są wąsate.
O tradycji ukraińskiego nabożeństwa wiemy jeszcze mniej niż o narodowych chromach. Gdy
ziemia zachowała dla nas pozostałości poburzonych świątyń, to na próżno szukać dziś
zapisów dawnych nabożeństw. Jedna rzecz nie budzi wątpliwości: ludowe pieśni obrzędowe,
przekazane nam drogą ustnej tradycji ludu, stanowiły niegdyś ofiarne modlitwy, kierowane do
najwyższych bóstw przyrody: zimowe (narodzeniowe) karnawały to dawne czynności
sakralne. Zaś wiosenne korowody, wielkodzienne korowaje, Rusalia, kupalne ogniska -
wszystko to elementy tradycyjnej ukraińskiej bogosłużby, jaką dziś uważa się za zwykłą
zabawę ludu. Stare teksty przedstawiają nabożeństwa dawnych Ukraińców w sposób bardzo
uproszczony: wystarczy drogimi darami udobruchać bogów, a wtedy można ich prosić o
wszystko, czego dusza zapragnie. Tak na przykład Ahmad Ibn Fadlan opisuje ofiarę ruskiego
kupca i jego równoczesną prośbę o sprowadzenie mu dobrego klienta. W rzeczywistości
dawna wiara posiadała znacznie wyżej rozwinięty system filozoficzny. Celem nabożeństwa
było przede wszystkim oczyścić, napełnić światłem duszę człowieka, zjednać ją z bóstwem,
przynieść radość, odnowić równowagę ducha, napełnić pozytywną energią.
Osiągało się to przez złożenie ofiary bogu, spożywanie rytualnego jadła i napojów w gronie
rodziców i bliskich, wykonanie obrzędowych pieśni i ogólne weselenie się, a to wszystko
rodzi pozytywne uczucia, wzbogaca duchowo, czyli daje radość i natchnienie.
Chrześcijańscy teologowie na wszelki sposób straszyli ludzi tym, że poganie rzekomo
składają bogom ofiary z ludzi, dokonując krwawych zabójstw wprost na miejscu ofiarnym. O
tym znajdujemy niemało przekazów w Biblii. Swych pierworodnych składali w ofierze
Sabaothowi dawni śydzi, ich sąsiedzi Moabici (też plemię semickie), jak również niektóre
narody Europy i Azji28.
U słowiańskich plemion takich ofiar nie stwierdzono, chociaż u Scytów zabicie wroga na polu
bitwy było dobrym zwyczajem i zapewniało junakowi przejście do kategorii męża-
wojownika, czyli osiągnięcie dojrzałości. Natomiast opisany przez kronikarza w Powieści
dorocznej wypadek złożenia bogom na ofiarę cudzoziemca, wikinga Tura, stanowi
wyolbrzymienie rzeczy. Otóż po prostu zabito go za wyszydzanie dawnych zwyczajów
Rusiczów: kutii, pisanek, uzwaru29. Ten wiking był chrześcijaninem i kronikarzowi, który
potępił "pogaństwo", taki epizod wydał się na tyle pouczający i przekonywający, że wniósł go
do swojego latopisu.
Zwyczaj składania żertw ze zwierząt: wieprza, białego albo czerwonego koguta istniał na
Ukrainie od dawna i był elementem świątecznego obrządku przygotowywania wspólnej
biesiady na cześć bogów. Ludzie spożywają mięso zwierząt i dzisiaj, lecz nie składają z tego
ofiary bogu, przez co wyrządzają szkodę samym sobie, jako że pozostaje poczucie grzechu.
Dzięki modlitwie i przestrzeganiu prawideł rytuału jakakolwiek strawa zostaje oczyszczona i
nie szkodzi człowiekowi.
Rytualne napoje to najbardziej charakterystyczny element bogosłużby, jaki powstał jeszcze za
czasów indoeuropejskich, był znany Kimmerom i Scytom, pozostały po nim materialne
pamiątki w postaci dzieł sztuki, jak na przykład złota płaskorzeźba przedstawiająca scytyjskie
nabożeństwo na cześć kobiecego bóstwa. Tu w rękach uczestników obrzędu widzimy rogi
tura służące do picia, takie same jak w opisach słowiańskich świątyń i na zbruckim posągu. W

background image

kurhanie Czarna Mogiła (Czernihów) znaleziono same rogi rytualne. Jeden z nich ma 60 cm
długości. Zdobi go złota rytownicza plastyka szerokości 12 cm, a jej treścią jest dawny mit o
odrodzeniu wiosennego słońca (mit o Kościeju Nieśmiertelnym). Prawdopodobnie taki wielki
róg, napełniony rytualnym napojem, krążył wśród uczestników nabożeństwa. Pierwsze krople
ofiarnego napoju wylewało się na ofiarnik, potem pił żerzec i następnie podawał innym
bogomolcom. W opisie Saksona Gramatyka róg Światowida napełniany był liturgicznym
napojem raz w roku. Według tego, ile wina zostawało po roku, wróżono, jaki będzie urodzaj.
Potem wołchw wylewał resztki napoju na ofiarnik i nalewał nowego na następny rok.
Przygotowanie liturgicznego napoju było procesem czasochłonnym, odbywało się według
specjalnych rytuałów i z odśpiewaniem pobożnych hymnów. Teksty Awesty i Rigwedy
doniosły do nas najdawniejsze recepty napojów soma i sura. Somę nazywa się napojem
bogów, a sura to zwykły, "świecki" chmielny napój. Dawni Ariowie mniemali, że tylko soma
dawała bogom i ludziom niezwykłą siłę i moc - bogom zapewniała nieśmiertelność, a ludziom
długi żywot. "Myśmy wypili somę, staliśmy się bezśmiertnymi, sięgnęliśmy światła,
znaleźliśmy bogów" - śpiewa się w jednym z hymnów. Upojenie się somą doprowadzało
ż

erców i modlących się do ekstazy, który to stan pobudzenia ducha miał służyć odkrywaniu

tajemnic boskiej mądrości. Po ukończeniu rytuału żerzec kładł się pod świętym drzewem i
słuchał szumu jego korony, z czego przepowiadał przyszłość i dawał porady proszącym o nie.
Uczeni badający recepty somy nie zdołali dojść do zgody co do tego, jaka roślina była jej
głównym składnikiem. Wymieniano wrzos, rutę górską, grzyby, mleczaj, konopie itp. O
używaniu konopi przez Scytów pisał Herodot. Służyły do przygotowywania napojów u
Traków i Irańczyków (Persów). Zebrane rośliny moczono w wodzie, ubijano w stępie albo
tłoczono z nich sok. Po odcedzeniu mieszano go z wodą, świeżym i kwaśnym mlekiem i
dodawano do tego ziaren jęczmienia. Tę mieszankę wystawiano na słońce w celu
sfermentowania, ażeby napój nabrał osobliwego smaku i chmielnych właściwości.
Ukraińcy swoje rytualne napoje przygotowywali na miodzie i nazywali miodem jeszcze za
scytyjskich czasów. Ale wiadomo też o żertwach ze specjalnie przygotowanych napojów
mlecznych. Mleko było płynem sakralnym, którym dozwalano nawet gasić gniew Peruna, gdy
piorun uderzał w chatę (gaszenia pożaru wodą zabraniano, gdyż wybuchał z woli Boga). Do
rytualnych potraw należały również korowaje upieczone na miodzie, następnie pieczywo -
"miodowniki", kasze jęczmienne z ziarna nie łuskanego, z żyta, pszenicy. Nie łuskane ziarno
służyło do kutii, na zasiewy, do obsypywania młodej pary na ich weselu itp.
Składanie ofiar bogom przyrody tak dalece było rzeczą codzienną, że do dziś zachował się
zwyczaj kładzenia pod drzewem albo na trawie kawałka chleba lub monet podczas zbierania
ziół leczniczych. Ma to być znakiem wdzięczności człowieka dla świata roślin. Do wody
wrzucamy miedziaki dla bogini Dany. Ukraińcy mieli powiedzenie: kto składa ofiarę Słońcu,
ten składa ofiarę swojej duszy.

WARSTWA POGASKIEGO DUCHOWIESTWA
U wszystkich dawnych wspólnot istniał ostro zarysowany podział kastowy. Duchowieństwo
ukraińskie posiadało w dawnych czasach takiż status jak w Indiach bramini, żercy,
przedstawiciele wyższej kasty. Na Ukrainie wiadomo o kilku nazwach tych ludzi:
wołchwowie, kudesnyki, żercy, a także czarownicy, widuny, wieszczuny, potworniki,
znachorzy, a nawet i skomorochy; ci wszyscy pozostawali w związku z religijną
obrzędowością. Według zwyczaju nazwy te odpowiadały funkcjom pełnionym przy
czynnościach religijnych. U Ukraińców-Rusiczów, jak i u wszystkich Słowian, istniała swego
rodzaju hierarchia żerców: każde plemię, każda osada miały swego wołchwa. Naczelnym był
główny wołchw czy żerzec państwa, który znajdował się przy księciu. Przypuścić można, że o
wszystkich ważnych sprawach księstwa decydowano na radach książęcych, w których
uczestniczyli najbardziej poważani wołchwowie.

background image

Były też i kobiety wołchwynie: w folklorze spotyka się czasem nazwę wołchwa (rodzaj
ż

eński od wołchw). Kobiety, które umiały leczyć, czarować, przewidywać przyszłość (czyli

"dokonywać" cudów), zwano potworami, potwornica-mi. Ujemnego znaczenia nabrało to
słowo dopiero po chrystianizacji kraju, by z czasem w ogóle oznaczać istotę brzydką.
O nadzwyczajnych zdolnościach i o pewnej znajomości astronomii tych wołchwyń możemy
jedynie snuć domysły. W Kijowie niedaleko samego soboru Sofii znaleziono przęślik z
napisem: "Potworń praslień", który datuje się na XII-XIII wiek. Fakt, że ten przęślik
znaleziono w skarbie wraz ze złotymi i srebrnymi kosztownościami, świadczy, że był wielce
ceniony przez swą właścicielkę. Według danych archeologicznych przęśliki zjawiają się na
Ukrainie już w późnym paleolicie. Znajdywane przęśliki naocznie świadczą o swym
sakralnym charakterze; nie tylko służyły jako narzędzia pracy, miały również zastosowanie
przy obserwacji ciał niebieskich. Niektóre przęśliki noszą na sobie astralne znaki (słońca,
księżyca, gwiazdozbiorów) albo kalendarze, a także imienne napisy czy monogramy imienia
właścicielki, prawdopodobnie jakiejś znacznej osoby30. Obok takich imiennie oznakowanych
przedmiotów znajduje się także zwykłe przęśliki nie zdobione, używane, jak należy sądzić,
zgodnie z ich właściwym przeznaczeniem.
Na potwierdzenie tego, że przęślik był swego rodzaju "okiem", którym patrzono na słońce i
księżyc, Mykoła Czmychow przywołuje ludowe porzekadła: "Z okna w okno - wrzeciono",
albo "Łysy źrebak przez przęślik patrzy"31. Takie sakralne i lecznicze właściwości widziano
nie tylko w przęśliku, ale i w innych rzeczach: kamyczkach przedziurawionych w środku
uderzeniem pioruna, w przedmiotach z metalu, toporkach itp.
Tak tedy i przęśliki możemy uważać za atrybuty wołchwyń czy żercyń tradycyjnych kultów.
Atrybutami wołchwów były też przedmioty z krzemienia (strzały), amulety w postaci znaków
solarnych, różne symbole, żezły (kije zakończone nasadką). Znana jest nasadka scytyjskiego
wołchwa - z kilkoma dzwoneczkami zwisającymi na łańcuszkach. Przez uderzenie kijem o
ziemię lub przy innych ruchach dzwoneczki wydawały melodyjne dźwięki. Prawdopodobnie
służyły do wzywania dobrych duchów i odstraszania złych sił lub też do jakichś magicznych
celów.
Wyobrażeń wołchwów zachowało się do naszych czasów niewiele. Znany jest opisany wyżej
portret Miroboga z chromu Busziwśkiego, są też pewne wyobrażenia w latopisach. Tak na
przykład w Kronice radziwiłłowskiej pod rokiem 1071 znajduje się miniatura przedstawiająca
wołchwa w białej długiej szacie z szerokimi rękawami, wyszywanej z przodu wzdłuż całej
zapinki, z szerokim kołnierzem (prawdopodobnie kapiszonem). Jak zwała się ta szata,
powiedzieć dzisiaj trudno, chociaż można przypuszczać, że starosłowiańskie słowo kob'
(wróżenie z lotu ptaka) wiąże się z dawną nazwą kapiszona koba, a może też z ukraińską
nazwą odzieży kobeniak, co oznaczało w czasach już późniejszych odzież wierzchnią z
kołnierzem, ale bez rękawów.
W latopisach znajdujemy fragmenty wyśmiewające wiarę tradycyjną i zwyczaje, które
nazywają się "sromnymi" albo "biesowskimi". Dotąd słowo "bies" objaśnia się przez pryzmat
chrześcijańskiego myślenia: "czart", "siła nieczysta" itp. Starsze znaczenie (indoeuropejskie) -
"błyszczeć", "świecić". Możliwe, że dawnymi czasy biesami nazywano wołchwów, którzy
zaświecali (zapalali) rytualne ognisko na ofiarniku. Pokrewne słowa biesić się, biesnować się
pierwotnie mogły oznaczać stan żerca pod działaniem narkotycznego napoju rytualnego,
czemu towarzyszyło wróżenie czy jakieś magiczne zaklinanie (por. nazwy narkotycznych
roślin: bisyna, bisdrzewo i in.). Z czasem biesami poczęto nazywać wszystkich innowierców
(muzułmanów, śydów i in.): busurman, basurman, bisurmanin.
Negatywne znaczenie chrześcijanie nadali też słowu żreć, co pierwotnie znaczyło "składać
dary bogom" (staroindyjskie ger przeszło w żer i oznacza "gorzeć"), czyli spalać dar na
ognisku. Możliwe też, że i dżerło (żereło) oznaczało ofiarnik - miejsce, gdzie przebywa
bóstwo i gdzie składa się ofiary. Etnografowie bardzo często notują zwyczaj składania żertw

background image

wprost do wody, zwłaszcza źródlanej.
Funkcje duchowieństwa były nad wyraz różne, jako że w każdej dziedzinie życia narodu
korzystano z porad i pomocy wołchwów, znachorów, czarowników i in. śercy, którzy
odprawiali nabożeństwa, kierowali obrzędem i osobiście składali ofiary, baczyli pilnie, by
ustalone w ciągu wieków rytuały dokładnie wykonywano. Sprawowali kierownictwo
wszystkich takich uroczystości, jak obrzędowe igry, bogosłużby, składanie żertw, tryzny itp.
Wołchwowie-astronomowie ustalali według oświecenia zorzą nieba teksty modlitw, pory
orki, siejby i żniw. Bywali wśród nich i tacy, co rozporządzali ogromną siłą magiczną, dzięki
której mogli wpływać na pogodę. Wołchwowie posiadający taką nadprzyrodzoną moc
cieszyli się wielkim poważaniem u ludu. Gdzieniegdzie zwano ich obłokogonicielami, czyli
tymi, co umieli za pomocą pewnych magicznych czynności i zaklinań sprowadzać deszcz lub
wstrzymywać burzę. Do warstwy duchowieństwa należeli też tak zwani chranylnyki (termin
Izmaiła Sriezniewskiego), wyrabiający talizmany-amulety. Wyróżniało ich znawstwo
symboli, umieli odczytywać i układać różne kosmologiczne kompozycje znaków solarnych,
lunarnych i totemicznych.
Szeroko znane na Rusi Kijowskiej fibule (zapinki ze sprzączkami) były nie tylko ozdobą, ale
także amuletami, talizmanami. Archeolodzy znajdują niemało różnych amuletów,
medalionów, rozmaitych jubilerskich ozdóbek mających tradycyjną symbolikę, którą uczeni
uznają za "pogańską". Dzisiaj niepodobna odczytać, jaki sens wkładał w swoje symbole autor,
staroruski mistrz. Wiedza utracona. Niemniej ukraińska sztuka również po przyjęciu
chrześcijaństwa długo jeszcze żywi się z niewyczerpanych źródeł ojczystej wiary, której
symbolikę rozumieli jeszcze pierwsi chrześcijanie. Następne pokolenia używały jej kierując
się tylko upodobaniami estetycznymi, jako że przyciągała swą tajemniczością, głęboką
rodzimością.
Właśnie w środowisku wołchwów zapisywano starodawne przekazy, mity, tak zwane
koszcziuny. Jak pisze Izmaił Sriezniewski, koszcziuny bliskie są "baśniom": "Jedni grają, inni
bają mu i koszcziunią"32. Hudity znaczyło grać na instrumentach muzycznych: fujarkach,
gęślach. Otóż koszcziuny wykonywano z towarzyszeniem muzyki, być może śpiewano je
albo recytowano, podobnie jak kobziarskie dumy. Koszcziunyk - to był wykonawca tych
utworów, jakie duchowieństwo chrześcijańskie uważało za bluźniercze, zabronione. Stąd
poszło dzisiejsze, negatywne znaczenie słowa "koszcziunić", mianowicie "oczerniać
ś

wiątynię". W dawnej literaturze istnieje kilka wskazówek co do tego, że koszcziuny

wykonywano zarówno jako płacze na tryznach, jak i opowiadano niczym kosmogoniczne
mity, a także służyły jako ruskie teksty religijne. Ciekawa rzecz, że ruscy ludzie pióra XI-XII
wieku przekładali greckie słowo m~uJo (mit) na ruskie koszcziuna. Otóż mamy wszelkie
podstawy do tego, by uważać dawnych grajków za poprzedników ukraińskich lirników i
kobziarzy, zaś ich "koszcziuny" i "baśnie" za wzory do tworzenia ukraińskich kobziarskich
dum, pieśni, lamentów.
Na pewno występowały i pisemne teksty religijne, jakie bezlitośnie wyniszczono. O ile nie
zachowało się z nich prawie nic, to narzędzi pisarskich znaleziono już niemało - są to pisaki z
kości lub metalu (patyczki z zagiętym i zaostrzonym końcem, czasem z rączkami w postaci
dziwacznych zwierząt czy zdobniczych przeplatanek). Dzisiaj pojawia się coraz to więcej
faktów świadczących o tym, że piśmiennictwo istniało na Rusi Kijowskiej na długo przed
misją Cyryla. Wobec tych faktów możemy z całą pewnością stwierdzać, że wołchwowie byli
również pierwszymi latopiścami. Świadczą o tym również wyniki prac historyków i
językoznawców, którzy w kronikach chrześcijańskich znajdują o wiele wcześniejsze zapisy
przenoszone z dawniejszych notatek religijnych z czasów rodzimej wiary (na przykład
hipoteza Mychajły Brajczewskiego o latopisie Askolda).
ś

ercy, wołchwowie, pieśniarze należeli do wyższej kasty duchownych, która korzystała z

autorytetu księcia i cieszyła się szacunkiem całego narodu. Bywali wołchwowie-mędrcy,

background image

jakich czczono i ubóstwiano nawet po śmierci. Takim był znany ze Słowa o wyprawie Igora
pieśniarz Wieszczy Bojan, który nawet przez kilka wieków był niedościgłym symbolem
prawdziwego poety narodowego. Imię Bojan stało się znane w całym świecie słowiańskim:
syn bułgarskiego cara Borysa I zwał się Bojan, istniała ulica Bojanowa w Nowogrodzie.
Wiadomo też o wodzu Awarów - Bojanie. W Kronice Liutpranda jest wzmianka o Bojanie,
który otrzymał wykształcenie w Bizancjum i poświęcił się całkowicie naukom, literaturze i
muzyce. Przypisywano mu moc zamieniania się bądź w orła, bądź w wilka czy innego
zwierza. Podobnie postać Bojana rysuje się w Słowie, z czego wynika, że żył on w XI lub w
początkach XII wieku. O Bojanie jako o historycznej postaci dowiadujemy się z napisu na
ś

cianie soboru Sofijskiego w Kijowie, odkrytego w latach sześćdziesiątych. To świadectwo

jest kupiecką notatką datowaną między rokiem 1068 a 1111: "...kupiła księżna całą ziemię
Bojanową i dała za nią siedemdziesiąt grzywien sobolowych, a w tym jest część siedmiuset
grzywien"33. Cena ta była zbliżona do rocznego dochodu z siedmiu miejscowości, a ziemia,
jak możemy sądzić, znajdowała się nie opodal Sofii, a więc - na Kijowszczyźnie.
Jeśli jest to ten sam cieszący się powszechnie sławą pieśniarz Bojan, to możemy ujawnić jego
wysoki cenzus majątkowy oraz wysoką pozycję w ówczesnym społeczeństwie. Cytowanie
przez autora Słowa strofek Bojana również świadczy o tym, że jego utwory ("baśnie" czy
"koszcziuny") nie tylko śpiewano, lecz i zapisywano. Ponadto wiadomo, że Anna Jarosławna
jadąc do Francji w liczbie innych ksiąg zabrała z sobą także Pieśń Bojana34.
Obok wysokich przywódców duchownych zawsze istnieli funkcjonariusze niższego stopnia:
ci, co podtrzymywali wieczny ogień, doglądali zwierząt ofiarnych, przechowywali dary
ofiarne, ogłaszali ludowi o zbliżających się świętach i uroczystościach religijnych,
sporządzali maski, kostiumy, palice, gwiazdki i inne atrybuty niezbędne w świątecznych
obrzędach.
Główna rola w spełnianiu obrzędów przypadała doświadczonym sługom religijnych kultów,
którzy znali dobrze dawne prawa i zwyczaje i umieli zorganizować zespół osób, aktorów
ś

wiątecznej dziejby.

Wyniki badań ukraińskich pisarzy i uczonych - Osypa-Jurija Fed'kowicza, Wasyla
Szuchewicza, Wołodymyra Szajana - wskazują na to, że taką rolę odgrywa w ludowych
obrzędach Huculszczyzny Bereza - przywódca gromadki kolędników w czasie święta
Narodzenia. Oto jak opisuje rolę Berezy Wołodymyr Szajan: "To ten, co zna wszystkie
kolędy, wszystkie związane z rytuałem kultowe obrzędy i zwyczaje. On przewodzi grupie
muzykantów i tancerzy. Tańce nosiły obrzędowo-rytualny charakter i miały uświęcające
znaczenie dla ziarna i urodzaju. Bereza jest naczelnym kultowym pieśniarzem, chór tylko
powtarza za nim strofy czy przyśpiewy, podobnie jak za duchowym czy kultowym żercem w
religiach starożytnych. On i kolędnicy cieszą się szacunkiem gospodarzy i całej gminy jako
nosiciele kultu i mamy też wyraźne dowody, że on i jego drużyna byli równocześnie
kultowym uosobieniem starożytnych Bóstw czy kosmogonicznych mocy"35.

CHRYSTIANIZACJA UKRAISKIEGO NARODU
I PRÓBY DUCHOWEGO WYZWOLENIA
Chrystianizacja ruskiego narodu, jaką najczęściej utożsamia się z Włodzimierzowym chrztem
Rusi, rozpoczęła się na długo przed oficjalną datą 988 roku. Już od IV wieku misjonarze
chrześcijańscy przyjeżdżali do ruskiego kraju. Dla prestiżu chrześcijańskiej wiary skorzy byli
pisać o sukcesach w szerzeniu jej w wielu krajach.
Bodaj najwcześniejszą wzmianką o chrystianizacji na naszej ziemi jest wiadomość podana
przez Kwintusa Tertuliana (około 160-222), w której mówi się o ochrzczeniu Scytów i
Sarmatów. Według wszelkiego prawdopodobieństwa mogło to dotyczyć jedynie
pojedynczych przedstawicieli tych ludów, a nie ich całości. Spośród pierwszych chrześcijan
Rusi możemy z całą pewnością wymienić Scytę Dionizego Małego, który, wzięty jeńcem do

background image

Bizancjum, po pewnym czasie został tam ihumenem klasztoru i wsławił się swą mądrością.
Dionizego nazwano Małym dla uniknięcia pomyłek z mitycznym Dionizym Areopagitą.
Dionizy Mały prowadził rejestr paschalnych cykli Cyryla Aleksandryjskiego, obejmujący
okres od 437 po 531 rok. On też zebrał zwód kanonów (kilkaset), dekretów papieskich i
aktów soborowych znanych pod nazwą Dionisiana.
Interesująca jest wiadomość podana przez Jana z Nikiu o chrzcie księcia Kija, w źródłach
bizantyjskich zwanego Kuwratem: "Kuwrat, książę Hunów i plemiennik Orchana, był
ochrzczony i wychowywał się w Konstantynopolu w centrum chrześcijaństwa"36. Napisano
to w VII wieku. Według Mychajły Brajczewskiego taki fakt był nie tylko możliwy, ale i
prawidłowy.
Prawdopodobnie wcześniej chrzcili się wychodźcy z naszej ziemi, którzy przebywali w
Bizancjum, gdzie zmuszały ich do tego okoliczności. Natomiast misjonarze, którzy
przybywali na Ruś, by głosić wiarę Chrystusa, z reguły spotykali się z niepowodzeniem. Tak
np. święty Kolumban, misjonarz, w VI wieku odwiedził Scytię-Ruś i usiłował nawrócić
tamtejszy lud na wiarę chrześcijańską. Spotkało go rozczarowanie i rozgniewał się widząc, że
Scytowie nieźle orientują się w zasadach chrześcijaństwa i śmieją się zeń, szczególnie
dotkliwie wyszydzając święto Osła, na jakim Jezus wjeżdżał do Jerozolimy (ustanowione w
roku 590, ale nie przyjęło się i znikło). Kolumban po powrocie znad Borystenesu37 mówił, że
łatwiej ten lud uśmiercić, niż przekonać, że ich rodzima ojcowska wiara jest nieprzyzwoita.
Bardzo możliwe, że właśnie jako odpowiedź na takie usiłowania cudzoziemców powstało na
Ukrainie powiedzenie: "Cóż nam po cudzym bogu - swego mamy przy progu". Jednak o ile
prosty lud mocno trzymał się swej rodzimej wiary, to góra społeczeństwa (książęta,
bojarstwo, drużyna książęca) często widziała się w trudnej sytuacji i doznawała porażki w
dyplomatycznych negocjacjach z powodu nieprzyjmowania cudzej, chrześcijańskiej wiary,
jako że prawie wszystkie międzynarodowe umowy wymagały przysięgi w cerkwi czy w
pobliżu świątyń. Dlatego kniaziowie zezwalali na budowanie na Rusi chrześcijańskich
cerkwi, jakie odwiedzane były przeważnie przez cudzoziemskich posłów, kupców,
ochrzczonych drużynników - Waregów.
Jednakże nie tylko na Rusi budowano chrześcijańskie chromy, w Bizancjum stały świątynie
ruskich bogów Wełesa i Peruna, gdzie modlili się nasi wojacy, posłowie i kupcy,
przebywający na obczyźnie. Otóż takie było międzynarodowe prawo owych czasów. Dlatego
ówczesnego istnienia chrześcijańskich cerkwi na ruskich ziemiach nie należy uważać za
ś

wiadectwo chrystianizacji ruskiego narodu. O jednej z takich cerkwi dowiadujemy się z

Powieści dorocznej, gdzie pod rokiem 945 umieszczono zapis o cerkwi Św. Ilii, "co jest nad
ruczajem przy końcu Pasynczej Biesiady, bo to była cerkiew katedralna, a wielu Waregów i
Chazarów było chrześcijanami"38. Kronikarz sam wyjaśnił, po co zbudowano tę cerkiew.
Jednakże nazwa "Pasyncza Biesiada" wywoływała liczne dyskusje w gronie historyków.
Wysuwano przypuszczenia, że pasynkami zwano część drużynników książęcych i że to od
nich poszła nazwa Biesiady. Ale interesujące byłoby odkrycie, co to takiego owa Biesiada.
Przypuszcza się, że chodziło o posterunek strażniczy na brzegu rzeki (wariant nazwy
"Posterunkowa Biesiada"). Zapewne była to jakaś budowla w kształcie altanki (besidki), jaką
raczej można by uznać za tradycyjną budowlę kultową. Tym bardziej że jej nazwa
współbrzmi z biesami, bisami (wołchwami czy kumirami). Konstrukcja dawnych chromów
także przypomina kształt altanki - kilka słupów pod dachem, ławy dla biesiadników.
W roku 860, zdaniem Mychajły Brajczewskiego, został ochrzczony książę Askold.
Bizantyjskie źródła zawierają wzmiankę o tym, że imperator Bazyli I Macedończyk zawarł
traktat z Rusią Kijowską, pod warunkiem wszak, że Rusy przyjmą chrzest.
Chrzest księżnej Olgi przez długi czas datowano na rok 954, chociaż istnieje dość
argumentów przemawiających za datą o wiele wcześniejszą. Olga mogła być ochrzczona
razem ze swoim mężem księciem Igorem w roku 944, po jego wyprawie na Bizancjum, czyli

background image

przed tragicznymi wypadkami w ziemi Drewlan. Śmierć Igora mogła być sprowokowana jego
chrztem, w czym drużynnicy widzieli odstępstwo od wiary39. Fakt, że część Rusów została
ochrzczona w 944 roku, zapisany został w traktacie Igora z Grekami: "My zaś, ilu z nas się
ochrzciło, przysięgamy na cerkiew świętego Ilii"40.
W roku 945 Igor wyrusza po daninę z ziemi Drewlan, a to pod naciskiem pogańskiej części
swej drużyny, jaka uskarża się, że "otrocy Sweneldowi" (czyli Waregowie z drużyny,
przeważnie chrześcijanie) są dobrze ubrani i bogaci, a oni (Rusy) - "goli". Wziąwszy daninę
Igor zwalnia (?) drużynę i zostawszy z niewielkim oddziałkiem żąda nowej daniny. Drewlanie
zabijają Igora i jego wojów. Teraz powstaje pytanie - po co Olga, będąc już chrześcijanką,
dokonuje krwawej zemsty - według pogańskiego zwyczaju? Co więcej, jak wynika z latopisu,
sama zemsta, usypanie kurhanu i tryzna na nim były już w tym czasie zjawiskiem
archaicznym i wspaniałym, na miarę pogrzebów scytyjskich władców. Okrucieństwo księżnej
było jakby jakąś demonstracją: na mogile księcia (włodarza tych ziem) zabija się pięć tysięcy
Drewlan (jego poddanych, sług). Cóż to jest, jak nie chęć pokazania okrucieństwa pogańskich
zwyczajów? Jak zwykle, liczba straconych mogła zostać zawyżona przez latopiśca. Ale
Drewlanie długo pamiętali tę tragedię, przez wieki całe wplatając w kosy żałobne paski i
wyszywając koszule nitkami przeważnie ciemnego koloru. Prawdopodobnie świątynię
Szumśką w śytomierskiem zbudowano ku czci zabitych, co roku odprawiając tam
pominkowe obrzędy. Kronikarz, uważając Olgę za prekursorkę chrześcijaństwa na Rusi, nie
potępia księżny, prawdopodobnie zdawało mu się pouczające porównanie takich
"pogańskich" zwyczajów z chrześcijańskimi. Opowieść o chrzcie Olgi z ręki samego
Konstantyna Porfirogenety wydaje się niektórym badaczom nieprawdopodobna, gdyż udała
się ona do Bizancjum w roku 955 już w towarzystwie swego kapelana. Dyplomatyczne
rozmowy Olgi z imperatorem nie dały pożądanego rezultatu, ile że Rusi narzucono wasalne
warunki. Olga wróciła do domu niezadowolona i przestraszona: "Moi ludzie poganie i syn
mój - oby ustrzegł mię Bóg od wszelkiego zła"41.
Jest pewna prawidłowość w tym, że jednymi z pierwszych w przyjmowaniu chrześcijaństwa
na Ukrainie-Rusi byli właśnie książęta: Kij, Askold, Igor, Olga, Jaropełk (?), Włodzimierz.
Rachuby Bizancjum i Rzymu były jasne: na początek nakłonić do chrztu władców ziem
sąsiednich, a potem - swobodnie szerzyć swą "międzynarodową" wiarę wśród wszystkich
narodów. Tak widziała im się droga do panowania nad światem. Właśnie dlatego w
większości międzynarodowych traktatów tych czasów stawia się warunek chrztu księcia i
jego drużyny albo całego kraju.
Co zmusiło Olgę do przyjęcia chrześcijaństwa - nie wiemy. Być może była pod naciskiem
drużyny, której znaczna część składała się z najemnych Waregów, już chrześcijan. Sam
wojewoda Sweneld, wychowawca jej syna, był chrześcijaninem, przy tym człowiekiem
podstępnym i okrutnym.
Ś

więtosław - książę-wojownik, którego Mychajło Hruszewski nazwał "Zaporożcem na

tronie", był oddany swej ziemi i rodzimej wierze. Olga usiłowała nakłonić syna do przyjęcia
wiary Chrystusowej, ale on się wymawiał, odpowiadając: "Drużyna moja śmiać się będzie".
Tak tedy, jak pisze kronikarz, on "nie posłuchał matki i dotrzymywał pogańskich
zwyczajów", a także "oprócz tego gniewał się na matkę"42. Te skąpe kronikarskie
wiadomości nie dają rzeczywistego obrazu ówczesnych stosunków w książęcym środowisku.
Czemu Świętosław gniewał się na matkę? W Pierwszym latopisie nowogrodzkim jest zapis o
tym, że Olga nakazywała "nie urządzać tryzny po sobie - miała bowiem potajemnie swego
prezbitera". Czemu tego prezbitera (chrześcijańskiego duchownego) Olga trzymała
"potajemnie" i po co by ona zakazywała urządzania jej tryzny, gdyby wszystkim było
wiadomo, że ona nie jest już poganką i ma być pochowana jak chrześcijanka?
W Latopisie joachimskim była wzmianka o jednym z bojów Świętosława z Bizancjum,
zakończonym utratą drużyny księcia - "wszystko wojsko zgubił". Prawdopodobnie jeden z

background image

wołchwów, jacy zawsze towarzyszyli drużynie w wyprawach wojennych, wskazał księciu
przyczynę porażki: wielu z drużyny było Waregami - chrześcijanami, i ruscy bogowie
odwrócili się od wojska. Jak pisze Wasilij Tatiszczew, Świętosław rozkazał drużynnikom-
chrześcijanom oddać pokłon ruskim bogom, ci jednak nie posłuchali. Latopisiec opisuje
gniew Świętosława: "Tak się rozwścieczył, że nawet jedynego swego brata nie oszczędził",
"strasznie na prezbitera się złościł", "posłał do Kijowa z rozkazem chromy chrześcijan
zburzyć i spalić. I sam wkrótce poszedł, chcąc wszystkich chrześcijan wytracić"43.
Całkiem naturalne byłoby przypuszczenie, że wróciwszy do Kijowa, Świętosław zabronił
matce demonstrować otwarcie swą wiarę. To właśnie zmusiło ją do trzymania w tajemnicy
chrześcijańskiego duchownego. Nie całkiem zrozumiałe jest zwrócenie się Olgi do
niemieckiego króla Ottona I z prośbą o przysłanie na Ruś duchownego. Na tę prośbę
przyjechał do Kijowa w 962 roku katolicki biskup Adalbert. Nie wiadomo, jaki cel miała ta
misja i czy udało się go osiągnąć. Bowiem wszystkich towarzyszy biskupa zabito, a on sam
ledwie się uratował od gniewu ruskich ludzi.
Jak pisze kronikarz, w ostatnich latach swego życia Olga żyła skromnie jako księżna-wdowa,
babka swych wnuków. Z pewnością nie była już osobą czynną politycznie, trudno też nazwać
ją "poranną zorzą chrześcijaństwa" - tę aureolę otrzymała później. Być może odczuwała w
duszy głęboką tragedię i pragnienie, by przynajmniej wnuki jej przyjęły naukę chrześcijańską.
Czy nie pokładała tych nadziei w biskupie Adalbercie? Ołeksandra Jefymenko, nie podając
ź

ródeł, pisze, że Jaropełk (syn Świętosława) został ochrzczony przez jakiegoś katolickiego

misjonarza44. Możliwe, że był nim Adalbert. Historycy współcześni godzą się z faktem
chrztu Jaropełka, motywując to tym, że jego matka, księżniczka węgierska, była jakoby
chrześcijanką. Również żona Jaropełka, Greczynka, swego czasu zakonnica, była
chrześcijanką. Prawdopodobnie pragnieniem wszystkich trzech kobiet (w tym babuni Olgi)
było ochrzczenie Jaropełka.
Nieco dziwna wydaje się kronikarska wiadomość z 1044 roku: "Odkopano dwóch kniaziów,
Jaropełka i Olega, syna Świętosława. I ochrzczono kości ich, i złożono je w cerkwi
Bogurodzicy we Włodzimierzu"45. Ten zapis o świętokradzkim akcie potomków często
budzi wątpliwość co do chrześcijaństwa Jaropełka. Mychajło Brajczewski pisze, że
chrześcijańska praktyka nie znała obrzędu chrzczenia zmarłych: przystąpienie do Chrystusa
uwarunkowane było świadomym wyrażeniem woli. W omawianej sprawie, jak domyśla się
historyk, odpowiedź może być tylko jedna - "zniekształcenie tekstu"46.
Jednakże przywołamy jeszcze jeden fakt z późniejszej historii. W roku 1636 podobnego
ś

więtokradztwa dopuściła się fanatyczna katoliczka Anna Alojza Ostrogska z kośćmi swego

ojca księcia Aleksandra Ostrogskiego, który za życia był prawosławnym. W nocy z
Wielkiego Piątku na Sobotę wtargnęła do cerkwi, w której stały sarkofagi rodu Ostrogskich,
poleciła jezuitom otworzyć trumnę i przechrzcić prochy. W Latopisie ostrogskim zapisano o
tym: "A księżna kości przemyła, wonnymi ziołami przełożyła. Jezuici ochrzcili kości wedle
swojej wiary i wodą pokropili i imię zmienili na Stanisława"47.
Prawdopodobnie coś takiego mogło się stać i w XI wieku, kiedy rozłam między Kościołami
rzymskim i greckim był oczywistością; Jaropełka ochrzcił katolicki duchowny, dlatego
przenosząc kości do prawosławnego chromu, ochrzczono je ponownie. Przechowanie się
kości możliwe było jedynie dzięki temu, że pogrzeb odbył się nie pogańskim zwyczajem
przez spalenie, lecz po chrześcijańsku, jako pochówek w ziemi.
Olga zmarła w roku 969, pochowana jak chrześcijanka. W 1007 roku jej grobowiec
przeniesiono do cerkwi Dziesięcinnej, gdzie stał aż do nadejścia Mongołów, kiedy, jak się
przypuszcza, uległ grabieży.
Ś

więtosław, ten ostatni pogański książę Rusi-Ukrainy, spędził swój krótki żywot na ciągłych

wyprawach i bojach, przestrzegając rodzonej wiary.
Młodszy syn Świętosława Włodzimierz zagarnął tron Kijowa, wyszedłszy zwycięzcą w

background image

bratobójczej wojnie. Sprzeczności w jego poczynaniach, a także fakty historyczne nie
pozwalają na nazwanie go z całym przekonaniem ani ostatnim pogańskim, ani pierwszym
chrześcijańskim księciem. W roku 980 zbudował on na Górze Perunowej panteon rodzimych
bogów, który sam po ośmiu latach rozkazał zburzyć. Przejście Włodzimierza na
chrześcijaństwo było nie tylko zdradą tradycyjnej wiary przodków, ale swego rodzaju
kapitulacją przed Bizancjum, świadectwem ideowej porażki. Co popychało naszych kniaziów
do szukania innej (cudzej) wiary - na to pytanie wielu historyków nie daje przekonywającej
odpowiedzi. Zasadnicze rozważania sprowadzają się przeważnie do tego, że jakoby stara
wiara już się przeżyła, była prymitywna, nie czyniła zadość potrzebom klasowego
społeczeństwa itp. Takie wyjaśnienia wydają się dzisiaj upraszczaniem zagadnienia.
Wiadomo, że u zachodnich Słowian wiara tradycyjna przetrwała jeszcze przynajmniej dwa
stulecia, póki przemoc nie zburzyła świątyń i nie usunęła wołchwów. Dziś znane są fakty, że
narodów, które przechowały swoje tradycyjne wierzenia, w żaden sposób nie można zwać
zacofanymi czy niekulturalnymi (część ludności Ameryki, Australii, Chin, Afryki, Japonii i
in.).
Mało znany jest fakt przyniesienia na Ruś islamu, o czym relacjonował arabski pisarz Al-
Marwazi:
"W taki sposób wychowywali się aż do czasu, kiedy stali się chrześcijanami w jednym z
miesięcy trzechsetnego roku. A kiedy przyjęli chrześcijaństwo, to religia stępiła ich miecze, a
wiara zamknęła im dostęp do ich zwykłego zajęcia i powrócili do ciężkiego życia i do biedy, i
zmniejszały się ich środki utrzymania.
Wtedy zechcieli stać się muzułmanami, ażeby dozwolone im były najazdy i wojna święta i
aby powróciło to, co było przedtem.
Posłali wówczas posłów do władcy Chorezmu: czterech ludzi z najbliższego otoczenia ich
króla, mają bowiem niezależnego króla, który zwie się Władymir (Wla-d.mi -r), podobnie jak
król Turków zwie się chakan, a król Bułgarów - bołtawar (b.l.tu-).
I przybyli posłowie do Chorezmu i powiedzieli, po co ich przysłano. A chorezmszach
ucieszył się słysząc, że postanowili przyjąć islam, i posłał im ludzi, aby nauczyli ich
przepisów islamu. I przyjęli islam"48.
Zdarzenie to historycy datują na połowę lat osiemdziesiątych X wieku. Jednakże islamizacja
nie pozostawiła na Ukrainie żadnych śladów, prawdopodobnie po prostu nie przyjęła się jako
całkiem obca ludowi i niezrozumiała. Być może był to jeszcze jeden nieudany eksperyment
Włodzimierza po utworzeniu przezeń panteonu bogów narodowych, a może też arabski pisarz
miał na myśli jedynie poselstwo ruskiego księcia, który rozsyłał posłów na poszukiwanie
wiary. Pisząc zaś o przyjęciu islamu Arab mógł wziąć życzenie za rzeczywistość.
Legendy o ochrzczeniu Włodzimierza i całego narodu są w rozmaitych źródłach na tyle
różnorodne, wykazują tak wiele niezgodności, że wywołały niedowierzanie już historyków
XVIII-XIX stulecia. Opisywano te zdarzenia przeważnie w 100-200 lat po Włodzimierzu.
Cechuje te legendy naiwność i nieznajomość przedmiotu u kronikarza, który przypisuje
księciu brak inicjatywy, niezdecydowanie, a nawet niedostatek wykształcenia. Niezrozumiały
wydaje się powód jego wyrzeczenia się starej wiary i prymitywna przyczyna wyboru właśnie
greckiej (jakoby dla przepychu jej obrzędów i wystroju cerkwi). Wiemy, że tradycyjne ruskie
chromy zdobione były nie gorzej greckich, a i obrzędy miały oryginalne, z wyraźnie
opracowanym liturgicznie nabożeństwem. Mychajło Brajczewski jest zdania, że kronikarska
opowieść o wyborze wiary, teologiczne rozważania latopiśca oraz opis chrztu Rusi mają
całkowicie "karykaturalny charakter".
Jeszcze mniej wzmianek o tym epokowym dla naszej historii akcie znajdujemy w obcych
ź

ródłach. W spisie diecezji ułożonym za Konstantyna Porfirogenety (około 944 roku) Ruś

występuje pod numerem 60. To potwierdza hipotezę o chrzcie Igora i Olgi mniej więcej w
granicach powyższej daty.

background image

W jednym z rękopisów Biblioteki Watykańskiej sporządzonym w roku 1350 widnieje
malowany obrazek chrztu Rusi. Wyobraża biskupa i cerkiewnego funkcjonariusza nad
brzegiem rzeczki. Rusicze stoją czekając swej kolejki, jeden z nich - w wodzie. Miejscowość
podobna do wzgórz Kijowa. Obrazek chrztu Rusi umieszczono po wiadomości o
chrystianizacji Bułgarów i przed doniesieniem o wojnie 889 roku. Wszystkie obrazki w tym
latopisie zamieszczono ściśle według chronologicznego następstwa. Tak więc kronikarz
sytuuje chrzest Rusi w okresie 36 lat (między rokiem 853 i 889). Odpowiada to danym
greckich chronografów, którzy stwierdzają, że rzecz odbyła się za panowania Michała49.
W czasie od Askolda do Włodzimierza widzimy ciągłe zamieszki, powodowane zmianą
wiary, oraz nagłe zwroty: od pogaństwa do chrześcijaństwa i na odwrót. Chrześcijanina
Askolda zmienia poganin Oleg, a po jego śmierci przychodzą chrześcijanie Igor z Olgą, a po
nich - poganin Świętosław, chrześcijanin Jaropełk, poganin Włodzimierz przyjmuje wiarę
Chrystusa. Siedemkroć w ciągu stulecia zmienia się wskutek zmian religii polityka
państwowa. Jak się tu nie pogubić, jak nie utracić godności ludzkiej, zachować równowagę
ducha, odnaleźć słuszną drogę?
Powiedzenie ludowe głosi: "Czyja siła, tego i prawda". Książę Włodzimierz utrzymywał
chrześcijaństwo w Kijowie siłą miecza i ognia. Wierni mu wojewodowie Dobrynia i Putiata
czynili to samo w Nowogrodzie. I chociaż po wiekach pisze kronikarz, że w dniu chrzczenia
"widać było wielką radość na niebie i na ziemi", to i on nie zapomina zaznaczyć, że Peruna
opłakiwali "ludzie niewierni", gdy rozkazał Włodzimierz "przywiązać go do końskiego ogona
i włóczyć z Góry Boryczewym Zjazdem do rzeczki i dwunastu ludzi przystawił, by bili go
kijami. I robili to nie jako drzewu, co odczuwa, lecz ku zniesławieniu biesa"50.
Również sam nakaz chrzczenia ludzi wygląda u latopiśca bynajmniej nie demokratycznie:
"Włodzimierz rozesłał po całym mieście swych posłańców z wezwaniem: ÁJeśli kto nie stawi
się jutro u rzeki - bogaty czy ubogi, czy starzec, czy rab - ten moim nieprzyjacielem będzie7".
Dalej czytamy rażące swym cynizmem zdanie: "Usłyszawszy to, ludzie z radością szli,
radując się, i mówili: ÁGdyby to nie było dobre, to książę i bojarzy nie przyjęli by tego7".
Bardziej dokładny obraz chrystianizacji, ale w Nowogrodzie, podał Latopis joachimski.
Opowiada się w nim, że nowogrodzianie, dowiedziawszy się o zamiarze Dobryni ochrzczenia
ich, sprzysięgli się na wiecu, że nie wpuszczą jego wojska do miasta i nie dadzą "obalić
idoli". Przygotowali przy mostach dwie ogromne kupy kamieni, tak jakby na prawdziwego
wroga. Na czele obrońców stanął wołchw "wyższy nad żercami Słowian Bogomił złotousty,
dlatego zwany Słowikiem". Nowogrodzki tysięcznik Ugoniaj jeździł po mieście krzycząc:
"Lepiej nam umrzeć, niż dać naszych bogów na zbezczeszczenie". Ludność, uniesiona
gniewem na Dobrynię, zburzyła jego dom, usunąwszy wpierw jego rodziców. Wtedy Putiata
(tysięcznik Włodzimierza), nająwszy 500 ludzi u rostowców, nocą opłynął miasto od tyłu na
łodziach i wdarł się do Nowogrodu. Poczęła się okrutna "rąbanina" nowogrodzian, których
było pięć tysięcy, z wojskiem Putiaty. Nowogrodzianie poczęli burzyć cerkiew Przemienienia
Pańskiego i rabować domy chrześcijan. Nad ranem przyszedł Putiacie na pomoc Dobrynia ze
swoim wojskiem i polecił palić domy nowogrodzian. Wtedy ludzie pobiegli do swych domów
i bój ustał.
Dobrynia nakazał swej drużynie "idole potłuc, drewniane popalić, a kamienne rozbijać i
wrzucać do rzeki; i była u niewiernych rozpacz wielka. Mężowie i kobiety, patrząc na to, ze
łzami i szlochaniem wielkim błagali, by nie burzyć, bo to są ich prawdziwi bogowie"51.
Poczęto ogłaszać, żeby ludzie szli się chrzcić. Tych, którzy nie posłuchali, żołnierze wlekli
przemocą do rzeczki i tam ich chrzcili. Powstało wówczas powiedzenie: "Putiata chrzci
mieczem, a Dobrynia ogniem"52.
Przypuszcza się, że pod koniec swego życia Dobrynia miał wyrzuty sumienia z powodu
swych bezeceństw. Otóż z punktu widzenia moralności taka wojskowa służba u księcia traciła
swój szlachetny charakter - walka z własnym narodem w żadnej mierze nie była walką o

background image

sprawiedliwość. W folklorze zachowały się przekazy o tym, że Dobryni zdarzało się słyszeć
płacz matek i dzieci, bezlitośnie przezeń osieroconych. Jedna z północnoruskich bylin
rozpoczyna się lamentem Dobryni, który skarży się na rodzoną matkę: "Po coś ty mnie,
nieszczęsnego Dobryniuszkę, porodziła?...", a dalej idą jego żale:

Ja Dobrynia nie jeździłbym po pustym polu,
Ja Dobrynia nie zabijałbym niewinnych dusz,
Nie przelewałbym krwi na próżno,
Nie łzawiłbym Dobrynia ojców-matek,
Nie wdowiłbym Dobrynia młodych żon,
Nie skazywał na sieroctwo dzieciątek53.

Według ludowych podań Dobrynia z rozpaczy przywiązał sobie kamień do szyi i utopił się w
jeziorze Ilmeń. Nie wiemy, w jakim stopniu prawdziwe są takie wiadomości, jednakże ich
wydźwięk moralny zyskał wśród ludu całkiem naturalne określenie.
Być może współcześni, naoczni świadkowie wypadków pozostawiliby nam dokładniejsze
wiadomości o prawdziwych rozmiarach przemocy wobec tradycyjnej wiary, gdyby nie
periodyczne przeredagowywanie naszych latopisów, z których usuwano niewygodne dla
rządzących zapisy i wstawiano te, jakie były potrzebne tym czy innym politycznym
przywódcom. Na początku XI wieku Ruś miała już swoich państwowych działaczy
wychowanych w duchu chrześcijańskim, dlatego też zaistniała potrzeba stworzenia legend o
triumfalnym pochodzie chrześcijańskiej wiary na Rusi. Badacze podkreślają wiele
sprzeczności w kronikarskich zapisach o tych wypadkach.
Jedną z takich sprzeczności jest pomieszanie imion: imiona patriarchy Focjusza i metropolity
Michała, którzy jakoby ochrzcili synów Włodzimierza i całą Ruś Kijowską, wymieniane są
pod rokiem 988. Jednakże ci ludzie żyli sto lat przed tą akcją. Prawdopodobnie kronikarze w
myśl czyichś poleceń starannie zmieniali imiona książąt (Włodzimierza zamiast Askolda),
zapominając przy tym zmienić imiona patriarchy i metropolity, być może z tej prostej
przyczyny, że nie wiedzieli, jacy to święci ojcowie chrzcili Ruś za Włodzimierza.
Któremuś z potomków Włodzimierza zachciało się przyznać pierwszeństwo w ochrzczeniu
Rusi właśnie swemu przodkowi. Za zainteresowanego taką podróbką uważa się Mścisława,
syna Włodzimierza Monomacha, praprawnuka Włodzimierza Świętego. Mścisław, będący
"waregofilem", wniósł do latopisu takie wareskie elementy, które później stały się powodem
mnóstwa przykrych nieporozumień w kwestii wareskiego jakoby pochodzenia Rusi.
Słowo o prawie danym przez Mojżesza, o łasce oraz o prawdzie... Iłariona przedstawia
Włodzimierza jako tego, który oświecił Ruś, godnego kanonizacji. Była to kampania
ideologiczna wszczęta jeszcze przez Jarosława Mądrego i mająca na celu wytworzenie kultu
ś

więtych narodowych. Deformacja prawdziwych historycznych wiadomości o chrystianizacji

Ukrainy-Rusi przekształciła tragiczne wypadki całego stulecia (albo nawet kilku stuleci) w
jednorazowy triumfalny akt, dokonany przez jednego człowieka.
W sposób bardzo niejasny przedstawione są w latopisach próby wołchwów przywrócenia
tradycyjnej ruskiej wiary. Wielu badaczy charakteryzuje je z chrześcijańskiego punktu
widzenia jako "przewrót", "pogańską reakcję", "antychrześcijański terror" itp.
Jednym z pierwszych powstań zapisanych przez kronikarza było wystąpienie wołchwów w
Suzdalu w roku 1024: "Kiedy się dowiedział Jarosław o tych wołchwach, przyszedł do
Suzdala i pojmał tych wołchwów, i jednych wygnał, drugich stracił"54.
Przyczyną powstania wołchwów w roku 1071 był szereg porażek ruskich wojsk w wojnie z
Połowcami, najście Polaków na Ruś, powstanie ludu w Kijowskiem, Rostowskiem i innych
miejscach: "I powstał zamęt w mieście, i wszyscy dawali jemu (wołchwowi) wiarę, i chcieli
pobić biskupa. Biskup zaś, wziąwszy krzyż i oblókłszy się w szaty liturgiczne, stanął i rzekł:

background image

ÁJeśli kto chce dać wiarę wołchwowi - niech idzie za nim, a kto wierzy w Chrystusa - niechaj
idzie za mną7. I rozdzielił się lud na dwoje: kniaź natomiast Gleb i jego drużyna stanęli przy
biskupie, a wszyscy inni ludzie przy wołchwie, i wszczął się bardzo wielki zamęt. Wówczas
Gleb, wziąwszy topór pod połę, podszedł do wołchwa... wyjąwszy topór, rozpłatał go"55.
Przyczynę powstania latopisiec tak dalece sprymityzował, że nie wydaje się wiarygodna:
wołchw miał mówić, że wie on wszystko, lżył wiarę chrześcijańską, a także zamierzał przejść
się po wodzie rzeczki Wołchow. Nie dopuścił się aż takiego przestępstwa, by zostać
zarąbanym przez samego księcia. A poza tym ten fragment latopisu raz jeszcze unaocznia
(może nawet wbrew woli autora), jak ogromny był wpływ wołchwów na ludność. Po stronie
biskupa stanął tylko książę ze swoją drużyną. Ten fakt świadczy dowodnie, jak dalece
chrześcijaństwo w XI wieku pozostawało jeszcze wiarą tylko panującej góry społecznej.
Największe z podobnych powstań objęły Nowogródczyznę, Rostowszczyznę i
Kijowszczyznę. Wielkim powstaniem w Kijowie było także to wszczęte przez wołchwów w
roku 1068. Na wiecu ludności postanowiono wygnać z Kijowa kniaziów, jacy ponieśli
porażkę w bitwie z Połowcami, i osadzić na książęcym stolcu księcia Wsiewołoda, co też
uczyniono56. Najczęściej przyczyną powstań były porażki książęcej drużyny, która nie
potrafiła obronić ludu przed napadami wrogów, lub rabunkowa polityka ekonomiczna książąt,
co prowadziło nieraz do głodu wśród najszerszych warstw ludności. Przyczynę tego
upatrywano w cudzej wierze, jaką książęta przyjęli i narzucili narodowi.
Niezależnie od bezlitosnych rozpraw z rodzimą wiarą funkcjonariusze cerkiewni nie
zabraniali przynoszenia ofiar w postaci jadła, jakie nowo nawróceni chrześcijanie nieśli teraz
do cerkwi, a i książęta nie gardzili muzyką i weseleniem się na bankietach zabronionych
przez Cerkiew. Czasem konflikty powstawały między cerkiewnikami a ludem i nawet
książętami, kiedy cerkiewne posty zbiegały się z tradycyjnymi świętami, które wymagały
rytualnego, mięsnego jadła. W XII wieku wybuchały zawzięte spory o prawo zachowywania
zwyczajów przodków. Koła książęco-bojarskie nierzadko stawały po stronie ludu i
sprzeciwiały się nadmiernej surowości chrześcijańskich biskupów. Tak pozbawieni zostali
swych godności biskupi Nestor i Leontij, którzy zabraniali jedzenia mięsa w Narodzenie i
Wełykdeń. W obronie zwyczajów pradziadów wystąpił biskup Fedir, jeden z nielicznych
ukraińskich cerkiewników (większość z nich to byli Grecy). Wyróżniał się światłym
rozumem, silną wolą i krasomówstwem. Fedir pokonał w dyskusji, zorganizowanej przez
Andrzeja Bogolubskiego, biskupa z Rostowa Leontija i obronił tradycje rodzimej wiary. Los
Fedira był smutny: cerkiewnicy nie mogli mu wybaczyć takiego zuchwalstwa i, rzuciwszy
nań oszczerstwo, oskarżyli o czarnoksięstwo. Biskup Fedir został stracony, a jego księgi
spalone na oczach ludności na placu targowym.
W rodach książęcych zdarzały się pojedyncze osoby, które podtrzymywały wołchwów albo
potajemnie oddawały cześć pradawnym bogom. Tak Sudysław, brat Jarosława Mądrego,
przychylał się do wiary tradycyjnej, za co Jarosław groził mu straceniem. Potajemne stosunki
z wołchwami utrzymywał też syn Jarosława - Igor. Wiadomości o walce chrześcijańskiej
Cerkwi z wiarą tradycyjną znajdujemy jeszcze w XV-XVI wieku. Zapisy te świadczą, że w
leśnych głuszach i chaszczach czy w górach nadal istniały starodawne kapiszcza, molbiszcza,
ś

więte drzewa, skały, idole. Tam modlili się Ukraińcy, którzy nie poniżyli się duchowo, nie

oddali się w niewolę cudzego boga.

CHRZEŚCIJASKA TEOLOGIA NA UKRAINIE
Ś

więtą księgą chrześcijan jest, jak wiadomo, Biblia. Jednakże księga ta nie zawsze istniała w

tej postaci, w jakiej znamy ją dzisiaj. Tworzyli ją w ciągu stuleci różni ludzie i nie zawsze
miała jeden i ten sam tekst. Niektóre partie Biblii cerkiewnicy uważali za niekanoniczne i
usuwali je jako szkodliwe dla ludu (na przykład Księgi Nehemiasza i proroka Barucha,
Objawienie św. Jana itp.). Do końca XVI wieku nie było jednolitego kanonicznego tekstu

background image

Biblii. Za taki poczęto dopiero uważać Biblię wydaną w Ostrogu w roku 1581 przez Iwana
Fiodorowa.
Główna masa chrześcijan nigdy nie znała dokładnie i nie rozumiała istoty dogmatycznych
zmian i dyskusji toczonych wśród cerkiewnych mędrców i pasterzy duchownych. Nie od
rzeczy przeto będzie zrobić krótki ekskurs dotyczący historii powstania Biblii i tworzenia się
chrześcijańskiej teologii tak w jej ojczyźnie, jak i w innych krajach. Pierwszą ukraińską próbę
wyjaśnienia narodowi genezy chrześcijańskiego Pisma świętego podjął w roku 1905 Iwan
Franko, wydając książkę Stworzenie świata57. Pragnąc ukazać narodowi zdobycze nauk
historycznych, pisał: "Do najgłębszych tajników nauki swobodny dostęp ma każdy człowiek,
w którego sercu goreje czyste i święte pragnienie - poznania prawdy - i którego rozum jest na
tyle wyrobiony, by mógł ją zrozumieć i ocenić"58.
Najdawniejsze teksty, jakie śydzi wzięli do swojej Biblii, były dziełem pokój miłujących
rolników, rzetelnych i łagodnego usposobienia, zakochanych w przyrodzie i muzyce
Sumerów. Gdy koczownicze plemiona semickie podbiły ich, rabini poczęli przepisywać epos
Sumerów i ich mitologię z pokrytych klinowym pismem tabliczek, i w ten sposób stworzyli
swoje "święte" Pismo. Na podstawie biografii wybitnych osób historycznych: Ur-Nammu,
Hammurabiego, Sargona I stworzyli wydumaną postać proroka Mojżesza, który był rzekomo
autorem Pięcioksięgu, jaki wszedł w skład Starego Zakonu. Dzisiaj wiadomo, kto był
rzeczywistym autorem pierwszych biblijnych tekstów. To rabin Ezechiel, który wziął od
Sumerów podstawowe bogoznawcze koncepcje, fundamenty prawa, opowieść o stworzeniu
ś

wiata i o potopie, a także arkę Noego (u Sumerów arkę Ziusudry) i przystosował to wszystko

do potrzeb judejskich. On również skomponował "Boże Przykazania Mojżesza", które
zapożyczył z sumeryjskich praw wyrytych w kamiennej ścianie pałacu władcy
Hammurabiego.
Drugim twórcą, kontynuatorem dzieła Ezechiela, był Ezdrasz z kasty rabinów-saduceuszy.
Zbudował on judejską świątynię Jahwe w Jerozolimie, gdzie w roku 444 p.n.e. wygłosił
mowę i odczytał swe pisma, nazwawszy je mojżeszowymi. Ezdrasz umiał przekonać swą
owczarnię, że to "Pismo święte" znalazł w ruinach jerozolimskiej świątyni króla Salomona.
Dzisiaj sumerolodzy i egiptolodzy znajdują coraz więcej dawnych tekstów, które w
zestawieniu ze starotestamentowymi świadczą wymownie o bezpośrednich zapożyczeniach.
Na przykład przypowieści Salomona, wzięte z egipskiej księgi Pouczenia Amenhotepa
(odkrył prof. Schoenfield). W Biblii również znajdują się oczywiste zapożyczenia z
hetyckiego kodeksu rolniczych plemion Małej Azji. Nawet sami śydzi w Historii
powszechnej żydowskiego narodu przyznają, że: "My teraz wiemy, jak wiele nauczył się
Izrael od Egiptu i Mezopotamii" (s. 347).
Księgi Nowego Zakonu układane były w pierwszych wiekach naszej ery przez wyznawców
Jezusa Chrystusa. Były to tak zwane Ewangelie. Słowo ewangelia pierwotnie znaczyło:
"nagroda za dobrą wieść". Później poczęło oznaczać samą "dobrą wieść" o pojawieniu się
wybitnej osoby. Tym terminem zaczęto określać również księgi, których treścią był życiorys
Jezusa.
Autorzy tych ksiąg zwani są ewangelistami, w Biblii jest ich czterech: Mateusz, Marek,
Łukasz, Jan. W początkach naszej ery takich Ewangelii pisano setki i każda z nich miała
swoją wersję żywota, męki i zmartwychwstania syna Bożego. Istniało mnóstwo
chrześcijańskich sekt. Pisarz z II wieku Celsus stwierdzał, że współcześni mu chrześcijanie
nie mieli wcale wyrzutów sumienia, przepisując i poprawiając swoje Ewangelie po trzy,
cztery razy, by oddalić różne zarzuty kierowane pod ich adresem.
W imperium rzymskim panowała opinia, że wiara w Chrystusa to wiara niewolników, dlatego
poważni Rzymianie trzymali się swej tradycyjnej religii. Cesarz Konstantyn (274-337), który
w długiej walce z Maksencjuszem potrzebował pomocy, utrzymywał kontakty z
niewolnikami-chrześcijanami. Ci dokonywali nagłych napadów na wroga z zasadzek, donosili

background image

imperatorowi o ruchach przeciwnika. Dlatego w 313 roku Konstantyn wydał "Edykt
mediolański", jaki zapewniał chrześcijanom równouprawnienie z wyznawcami innych religii i
stworzył dobre warunki do rozwoju chrześcijaństwa.
Jednakże wśród chrześcijan istniało tyle poglądów o Jezusie Chrystusie, ile było gmin jego
wyznawców: jedni uważali go za boga, drudzy za półboga, trzeci - za syna judejskiego boga
Jahwe, inni znów wcale nie mieli go za boga, lecz jedynie za proroka itp. Wtedy imperator
Konstantyn, sam poganin, postanowił zjednoczyć, w interesie państwa, te wszystkie gminy
chrześcijańskie. W 325 roku zwołał on sobór biskupów do małej wioski Nicei, ażeby ustalili
główne kanony chrześcijaństwa. Wybuchła między świętymi ojcami kłótnia, doszło do bójki.
Biskup Mikołaj wystąpił o wprowadzenie kultu Trójcy św. Przeciwnego zdania był archijerej
Ariusz, twierdząc, że pojęcie kultu Trójcy św. jest "pogańskie". Na to Mikołaj cisnął w
Ariusza cegłą, rozbił mu głowę, zdarł zeń szaty liturgiczne i wyrwał mu z rąk Ewangelie.
Imperator podtrzymał Mikołaja, uznawszy, że ogłoszenie Jezusa bogiem będzie korzystne dla
niego samego, bo wówczas on, cesarz, będzie mógł się uważać za namiestnika boga na ziemi.
Twórcy ikon poczęli malować obraz boga z obliczem imperatora.
Po Soborze Nicejskim wszystkie Ewangelie prócz czterech, znajdujących się dzisiaj w Biblii,
zostały zakazane i nazwano je apokryfami (niewiarygodnymi). Ale teologiczne spory, nie
ustające przez kilka stuleci, wymagały od czasu do czasu przeglądu zasadniczych prawd
wiary. Odbywały się następne sobory, które zresztą doprowadziły do ostatecznego podziału
na Kościół Wschodni i Kościół Zachodni. W 1054 roku papież Leon IX i patriarcha
konstantynopolitański obrzucili się nawzajem klątwami. Odtąd datuje się samoistny byt
dwóch Kościołów: Wschodniego (obejmuje ortodoksję albo "prawosławie" oraz
grekokatolików) i Zachodniego (rzymsko-katolickiego).
Współczesne odkrycia naukowe rzucają nieco światła na nie znane wcześniej strony życia
Jezusa. Dziś już nie zaprzecza się jego istnieniu, jako że uznano, że mógł być on osobą
historyczną. W czterdziestych i pięćdziesiątych latach XX wieku na brzegach Morza
Martwego w Izraelu prowadzono wykopaliska archeologiczne. W jaskini w Qumran
znaleziono dawne rękopisy, w których stwierdzono szczegóły z życia króla Heroda, Jezusa,
jego brata i jednego z apostołów. Król Herod zmarł w 4 roku p.n.e., tak więc Jezus nie mógł
się urodzić po śmierci króla, jako że według Biblii Herod w poszukiwaniu Jezusa urządził
"rzeź niewiniątek" w wieku prawie dwóch lat. Znaczy to, że Jezus urodził się przed Bożym
Narodzeniem? Badania niektórych uczonych zagranicznych dowodzą przekonywająco, że
Jezusa uratowali od śmierci jego uczniowie, którzy w czasie zaćmienia słońca zdjęli go z
krzyża. Jezus był ożeniony z Marią Magdaleną i miał syna Warawę. W wieku prawie
siedemdziesięciu lat Jezus zginął w czasie szturmowania przez Rzymian fortecy Masady59.
Do stworzenia nowej religii ludziom Kościoła potrzebne były legendy o zmartwychwstaniu
boga-człowieka, toteż stworzono je. Rzecz ciekawa, że w Ewangeliach opisów
zmartwychwstania w istocie nie ma, powiadamia się jedynie, że on zmartwychwstał.
Na Ukrainie w ciągu ostatniego tysiąclecia istniało kilka odmian chrześcijaństwa:
prawosławie, Kościół greckokatolicki (unia), katolicyzm obrządku rzymskiego oraz różne
sekty protestantów.
Ukraińskie prawosławie60 bierze początek z pierwszych chrztów Rusi. I chociaż chrztów
było kilka, a proces chrystianizacji długotrwały, za początek prawosławia należy uważać czas
najpierwszych chrztów, a nie liczyć od rozłamu 1054 roku. Chrześcijaństwo przyjęte przez
Ruś z Bizancjum, od samego początku miało charakter wyraźnie określonej ortodoksji.
Przez długi czas, kiedy pasterze Cerkwi byli przeważnie cudzoziemcami, pozostawała ona
oderwana od narodu i wroga mu. W okresie tatarsko-mongolskiego najazdu lud żywiołowo
wracał do rodzimej wiary, uważając tę niewolę za karę za odstępstwo od wiary. W państwie
litewskim Cerkiew ukraińska jeszcze strzegła swego ortodoksyjnego charakteru.
Znacznie rozpowszechniły się na Ukrainie klasztory. Tradycję życia klasztornego

background image

zapożyczyła Ukraina z Bizancjum, chociaż pierwszy klasztor powstał nad brzegiem Nilu (w
Tebaidzie) jeszcze w roku 322. Mnich Pachomiusz zgromadził stu uczniów, żeby nauczyć ich
wiary Chrystusowej. Słowo "mnich" pochodzi od greckiego mo'no - jeden, jedyny. Regułę
klasztorną po raz pierwszy ułożył Bazyli z Cezarei. Jego Reguły stanowią pierwszą poważną
próbę ustanowienia zasad zakonnego współżycia. Na Ukrainie zakon bazylianów doszedł do
największego znaczenia w wieku XVII, kiedy klasztory bazyliańskie były właścicielami
wielkich obszarów ziemi i potrzebowały rąk do pracy, a siłę roboczą stanowili właśnie mnisi.
Budowanie klasztorów poczęto uważać za rzecz bogu miłą, przedstawiciele znaczniejszych
rodów szlacheckich uznawali za swój obowiązek fundowanie klasztorów i wspomaganie ich
na wszelkie sposoby.
Jednakowoż polsko-katolicka ekspansja na Ukrainie stała się przyczyną burzenia wielu
prawosławnych cerkwi i klasztorów. Najznaczniejsze rody magnackie uznawały katolicyzm
za religię państwową i zdradzały prawosławie.
Po przyłączeniu Ukrainy do Moskowii Cerkiew ukraińska jeszcze przez 32 lata zachowała
samodzielność, bo jej pasterze (na przykład metropolita Sylwester Kosiw) nie uznawali ugody
Rady Perejasławskiej. Faktycznie Cerkiew ukraińska była autokefaliczna, czyli samorządna.
Ludzie Cerkwi mówili: "Lepiej nam śmierć przyjąć, aniżeli metropolitę z Moskwy". Moskwa
drogą przekupstwa wymogła wyświęcenie metropolity Gedeona i uznanie tego aktu przez
konstantynopolitańskiego patriarchę Dionizego, którego udobruchano bogatymi darami -
"trzy soroki soboli i dwieście czerwońców" (Iwan Ohijenko). Otóż przekazanie w roku 1686
ukraińskiej Cerkwi moskiewskiemu patriarsze było nielegalne, jako że dokonane bez zgody
Ukrainy. W ten sposób Cerkiew ukraińska utraciła swą autokefalię, nastąpiła rusyfikacja
ukraińskiego narodu przez Cerkiew moskiewską.
Ukraińskich biskupów wywieziono do moskiewskich parafii, a moskiewskich osadzono w
Kijowie i po całej Ukrainie. W 1677 roku patriarcha moskiewski Joachim nakazał
powydzierać z ukraińskich książek te stronice, które były "niezgodne z księgami
moskiewskimi", a na przyszłość przykazał nadsyłać wszystkie książki Moskwie dla cenzury.
Nabożeństwa w cerkwiach odbywały się w języku rosyjskim. W tekstach Biblii czyniono
polityczne korekty. Na przykład ukraińskie zdanie "śeby każdy mąż był panem w domu
swoim i żeby to było powiedziane każdemu w jego ojczystym języku" przełożono na
rosyjskie: "Da budiet strach im w żiliszczach ich". Święty Synod polecił usunąć wszystkie
ukraińskie elementarze i zastąpić je rosyjskimi. Tak trwało to prawie dwa i pół stulecia.
Odnowienie autokefalii ukraińskiej Cerkwi prawosławnej wszczęło się dopiero w 1917 roku.
Metropolita Wasyl Lipkiwski stanął na czele ruchu ukrainizacji Cerkwi, utworzono ponad 5
tysięcy parafii UAPC (Ukraińskiej Autokefalicznej Prawosławnej Cerkwi). Jednak i tu
Moskwa nie ścierpiała samodzielności - w 1938 roku wszystkich ukraińskich biskupów
oskarżono o ukraiński "burżuazyjny nacjonalizm" i poginęli oni w więzieniach i na
zesłaniach.
Za Stalina zniszczono ukraińskie cerkwie, a chrześcijan znowu przyłączono do rosyjskiego
prawosławia, które według stalinowskiej teorii "narodowych priorytetów" miało prawo do
istnienia.
Pierwsze próby zaprowadzenia w Ukrainie katolicyzmu znamy jeszcze z końca XIV wieku.
Na Litwie Kościół katolicki powstał w 1387 roku, odtąd też zaczęły się planowe zakusy na
cerkiewne prawa Ukraińców i Białorusinów. Metropolita Cyprian razem z litewskim księciem
Jagiełłą chciał zjednoczyć Kościoły katolicki i prawosławny, jednak ta próba się nie
powiodła.
W 1439 roku papież Eugeniusz IV ogłosił unię florencką, a kijowski metropolita Izydor
podpisał ów akt zjednoczenia ruskiej prawosławnej Cerkwi z Kościołem katolickim. Ta unia
wywołała protesty ludu: Izydor został aresztowany, pozbawiony godności metropolity i
wygnany z Ukrainy. W roku 1472 unia florencka uchwałą Cerkwi prawosławnej została

background image

zlikwidowana.
W roku 1596 ogłoszona została unia brzeska - potajemnie zawarta ugoda między papieżem a
zwierzchnością ukraińskiego duchowieństwa, przeciw czemu zwołany sobór biskupów
prawosławnych wezwał wiernych do walki z unią.
Na Ukrainie lewobrzeżnej unię zlikwidowano w 1654 roku, zaś na prawobrzeżnej dopiero w
1839. Jednak na Ukrainie Zachodniej parafie greckokatolickie (unickie) istniały długo, aż do
zniesienia ich przez stalinowski sobór w 1946 roku. Ta wiara dla wielu rodzin stała się już
zwyczajową, toteż dzisiaj Ukraina ogląda odrodzenie Cerkwi greckokatolickiej.
Na zachodzie Ukrainy istnieją także parafie rzymskokatolickie.
Protestantyzm w toku swej historii objął wpływani również Ukrainę. W wiekach XIV-XVI
prawie całą Europę ogarnęła fala ruchów reformacyjnych. W wojnach husyckich brało udział
wielu Ukraińców. Książę Fedko Ostrogski posłał swoje wojsko na pomoc powstańcom,
którzy walczyli z reakcyjnym Kościołem katolickim. Reformatorskie ruchy protestanckie
występowały nie tyle przeciw katolicyzmowi w ogóle, ile przeciwko feudalnemu,
kościelnemu (zakonnemu) władaniu ziemią. Protestanci zwrócili się ponadto przeciwko
niektórym dogmatom kościelnym. Na przykład - dogmatowi Trójcy św.: Jezus był dla nich
zwykłym człowiekiem, a nie mesjaszem, dziewica Maria nie była zaś Matką Boską. Według
protestantów judejska wiara pochodzi od boga, a chrześcijańska - jest dziełem człowieka. Nie
uznawali świętych obrazów, relikwii, krzyży, świątyń, zakonów. Pierwotny protestantyzm
wystąpił przeciwko pośrednictwu Kościoła między człowiekiem i bogiem. Uważał, że
człowiek może sam modlić się do Boga bez popów i kościelnych ceremonii. Protestanci
wyrzekli się zwierzchnictwa papieża, przepychu kościelnego wystroju i bogatych szat księży.
Z sakramentów uznają jedynie chrzest (rzadziej - komunię). Autorytetem jest dla nich Biblia.
Od początku swego istnienia protestantyzm rozpadł się na mnóstwo różnych sekt: luteranizm
(1517), kalwinizm (lata trzydzieste XVI wieku), anglikanizm (1534 - państwowa religia
Anglii), Kościoły ewangelicko-reformowane - różne odmiany kalwinizmu itp. Echo
protestantyzmu doszło do Ukrainy w kazaniach "herezji judaizantów". Nazwa wiąże się z
ideami uczonego śyda Zachariasza Skary, nadwornego lekarza księcia kijowskiego Michała
Olelkowicza. Jego zwolennikami byli w znacznej części mieszczanie, kupcy, a nawet
przedstawiciele niższego i średniego duchowieństwa. Co przyciągało słuchaczy w kazaniach
"judaizantów", to troska o prostego człowieka, demaskowanie cerkiewnych hierarchów i ich
pozornej świątobliwości, racjonalizm itp. W sumie protestanckie ruchy były próbą uwolnienia
się od ortodoksyjnych dogmatów cerkiewnych, które nie odpowiadały ideom Renesansu i
Reformacji.
Większość protestanckich wspólnot i gmin powstała na Ukrainie głównie w XIX wieku. Są to
wspólnoty późnego protestantyzmu. Ich rozwiązania doktrynalne wykazują pewne odchylenia
od podstawowych zasad i obrzędów chrześcijaństwa. Na przykład wspólnoty reformowane
istnieją też w obłasti Zakarpackiej, są to przeważnie Węgrzy. Jeden z głównych ich
dogmatów mówi o predestynacji - jednych ludzi czeka z woli Boga zbawienie w raju, innych
- piekło. Sam człowiek nie wie, jaki los przeznaczył mu Bóg. Baptyści (od greckiego
bapti'zw- zanurzam w wodzie, chrzczę wodą) zjawili się na Ukrainie w drugiej połowie XIX
wieku. Gminą baptystów kierują ludzie pochodzący z wyboru, a wszyscy członkowie są
równi. Nie uznają oni świętych, relikwii, ikon, ukrzyżowania. Obchodzą tylko te święta, które
wiążą się z życiorysem Jezusa Chrystusa, a także Dzień śniw i Dzień Jedności, te dwa święta
ustanowili sobie sami. Adwentyści (z łacińskiego adventus - przyjście) wierzą w rychłe
"drugie przyjście" Jezusa oraz "straszny sąd" nad grzesznikami. Wierzą w to, że do królestwa
niebieskiego dostaną się tylko adwentyści, czyli sprawiedliwi. Gminy adwentystów są
skupione przeważnie w obłastiach Czerniowieckiej, Czerkaskiej, Winnickiej i Zakarpackiej.
Pięćdziesiątnicy pojawili się na Ukrainie w latach dwudziestych XX wieku. Nazwa wiąże się
ze świętem Trójcy św., jakie przypada na pięćdziesiąty dzień po Wielkanocy i jest

background image

największym świętem wspólnoty. Świadkowie Jehowy uważają, że po zwycięstwie Chrystusa
nad Szatanem oni wszyscy wraz ze zmartwychwstałymi jehowitami wejdą do "tysiącletniego
królestwa".
Taka rozmaitość poglądów dogmatycznych w granicach jednej wiary chrześcijańskiej zawsze
była przyczyną wielu międzywyznaniowych konfliktów, rozpalała namiętności i nienawiść
wśród parafian i ich duchownych pasterzy. Nieraz podczas takich sporów dochodziło do
bójek, połajanek, przekleństw i odbierania sobie świątyń i kościelnego majątku.
Chrześcijaństwo nie przyniosło ani rzeczywistego złagodzenia obyczajów, ani podwyższenia
poziomu moralności i duchowego życia u ludzi. Rozpiętość między przykazaniami bożymi a
realiami ludzkiego życia prowadziła do utraty drogowskazów duchowych, co powodowało
wielkie wojskowe i socjalne wstrząsy, upadki państwowości i obcą niewolę. Dzisiaj nie każdy
Ukrainiec gotów jest uznać te rzeczy za przyczynę naszego upadku.
Tysiąc lat temu ruscy wołchwowie, zebrani na Górze Olega, przestrzegali kijowian,
prorokując ciężkie czasy w następstwie tej duchowej zdrady. Ale książęta nie chcieli słuchać
ś

więtych starców i przemocą wiedli lud do tej zdrady. Wołchwowie przewidywali, że takie

zamroczenie umysłów trwać będzie tysiąc lat. Te długie lata już minęły - pora wrócić do
swoich praźródeł, do harmonii z przyrodą, do prawdziwej narodowej duchowości na nowym
zakręcie kosmicznej spirali.

Dwuwiara i powrót do tradycji
Po raz pierwszy terminu "dwuwiara" użył w XI wieku Teodozjusz Pieczerski dla określenia
nowego wówczas zjawiska - pokojowego pojednania obydwu wiar (pogańskiej i
chrześcijańskiej) w świadomości Rusiczów. Kronikarz pisał: "Nazywający się chrześcijanami,
a po pogańsku żyjący" i wyjaśniał dalej: "Bo czyż nie po pogańsku my żyjemy, jeśli w
spotkanie wierzymy? Otóż jeśli kto spotka mnicha albo wieprza-odyńca, albo świnię i
zawraca z drogi, to czy nie po pogańsku to jest? Toż to z diabelskiego poduszczenia jedni
trzymają się tej głupoty, a inni nawet w kichanie wierzą, które bywa zdrowe dla głowy. Ale
tymi i drugimi różnymi sposobami diabeł nas oszukuje, chytrościami odwodzi nas od Boga: i
trąbami, i skomorochami, i gęślami, i rusaliami. My widzimy igrzyska zatłoczone i mnóstwo
ludzi na nich, jak się pchają jeden przez drugiego, by oglądnąć widowisko - to sprawa, którą
bies wymyślił - a cerkwie stoją i kiedy przychodzi czas modlitwy, to mało ich w cerkwi"61.
Takie zjawisko nazwano w nauce synkretyzmem prawosławno-pogańskim. Dwuwiara jako
forma kompromisowego współistnienia dwóch przeciwstawnych koncepcji
ś

wiatopoglądowych pojawiła się już w pierwszych dziesięcioleciach po chrystianizacji. Jest to

całkiem zrozumiałe, jako że wcześni chrześcijanie, odrzucając starą wiarę, nie byli jednak w
stanie stworzyć dla swych teologicznych koncepcji żadnego innego kategorialnego systemu
prócz tego, który już istniał w tradycyjnej wierze. Tak więc cały aparat pojęciowy został
użyty i przeniesiony do chrześcijaństwa ze starej wiary, ile że nauka, filozofia i sztuka wciąż
jeszcze pozostawały w dziedzinie starej wiary.
Obrzędowa praktyka rodzimej wiary nie znikła z przyjęciem chrześcijaństwa ani spośród mas
ludowych, ani z oświeconego środowiska książęco-bojarskiego. Znamiona rodzimej
bogosłużby ożywały w liturgicznych aktach, w codzienności życia, w nabożeństwach
ofiarnych, w stosowaniu kadzidła, kropieniu wodą święconą, kładzeniu rąk duchownego na
wyznawcy, w szanowaniu pewnych drzew i zwierząt, źródeł, zjawisk przyrody.
Prawosławno-pogański synkretyzm kształtował się dzięki ciągłym ustępstwom
chrześcijaństwa na rzecz tradycyjnych obrzędów i zwyczajów. Wielu historyków zwraca
uwagę na ten fakt. Jeden z czołowych rosyjskich historyków, Władimir Sołowjow, tak z
irytacją pisze o bizantyjskich imperatorach: "Zamiast tego, by odziedziczone przez nich
państwo pogańskie podnieść na wyżyny chrześcijańskiego królestwa, oni na odwrót,
królestwo chrześcijańskie poniżyli do poziomu pogańskiej, samowystarczalnej

background image

państwowości..."62 Otóż chrześcijaństwo, jakie do nas przyszło z Bizancjum, już miało w
sobie znaczny element dwuwiary bizantyjskiego (antycznego) pochodzenia.
Włodzimierzowe poszukiwania nowej wiary są świadectwem kryzysu ideologicznego,
potrzeby nowej ideologii. Przyjęcie chrześcijaństwa nie było jedynym z możliwych
wariantów zmiany starej ideologii. Tym bardziej że tradycyjna ruska wiara, zdaniem wielu
uczonych, nie była drogą bez wyjścia, jeśli chodzi o rozwój światopoglądu i kultury duchowej
narodu. Przeciwnie - powszechnie uznaje się, że Ruś przed przyjęciem chrześcijaństwa była
państwem o głębokiej tradycji kulturowej. Jedynie cerkiewni ideolodzy - jak za dawnych
czasów, tak i współcześnie - piszą zupełnie bezpodstawnie i tendencyjnie, jakoby Rusini byli
"dzikusami" bez kultury, a tylko "prawdziwa" wiara dała im oświecenie. Musimy dziś
zrewidować nasz stosunek do zastarzałych i obłudnych teorii, jako że nawet z latopisów jest
widoczne, że tradycyjna ruska wiara była dość poważnym przeciwnikiem chrześcijaństwa.
Funkcjonariusze rodzimych kultów tworzyli wysoko oświeconą warstwę społeczną, byli
nosicielami pozytywnych umiejętności - starodawną inteligencją. Duchowni chrześcijańscy
zabraniali astronomii, filozofii, retoryki, obrzędów rolniczych, utożsamiając to wszystko z
pogańskimi koszcziunami. Ale z czasem i oni nie zdołali się oprzeć tysiącletnim tradycjom.
Ukraińskie prawosławie posiada samodzielny, niepowtarzalny charakter właśnie dzięki temu
synkretyzmowi, jaki odróżnia ukraińską kulturę religijną od kultur innych narodów. Co jest
istotą naszej dwuwiary? Przeważna większość kultów chrześcijańskich stanowi zapożyczenie
z wiary tradycyjnej. Na przykład kult jasełek, jaki istniał na Rusi jeszcze w I wieku (Księga
Wełesowa), wniesiono do chrześcijaństwa dopiero w XIII wieku. Kult drzewa, uprawiany
przez Słowian od niepamiętnych czasów, zabraniany przez wczesne chrześcijaństwo,
powrócił do nas z północnej Europy w postaci noworocznej choinki. Uczestnictwo w
ż

ertwach chrześcijanie przerobili na obrzęd komunii "ciała i krwi" Jezusa Chrystusa w postaci

chleba i wina.
Pozostałością tradycyjnej wiary w ukraińskiej prawosławnej obrzędowości jest "święcone",
jakie znamy w postaci korowajów, wypiekanych obowiązkowo z ciasta drożdżowego, chociaż
korowaje te nazywają się dzisiaj żydowskim słowem pascha, które dosłownie znaczy
"przeskoczenie". Geneza tego słowa opisana w Biblii. Bóg Jahwe chciał pozabijać "w
egipskiej ziemi każdego pierworodnego, od człowieka do zwierzęcia (oprócz śydów) i
uczynić sąd nad wszystkimi bogami egipskimi. Ażeby wiedzieć, w których domach żyją
ż

ydowskie rodziny, nakazał Bóg śydom pomazać swoje domostwa krwią ofiarnego

jagnięcia". Miało to być znakiem, by te domy "przeskoczyć", czyli ominąć w tym zabijaniu.
Stąd pochodzi nazwa święta Pascha, które Pan judejski nakazał obchodzić wszystkim
ś

ydom63.

W prawosławnej Wielkanocy zachowało się echo święta Odrodzenia Słońca Wiosennego
(Zmartwychwstania Dadźboga). Przetrwała również tradycja wypiekania świątecznych
korowajów jako rytualnego wielkanocnego jadła, co u innych narodów się nie zachowało.
Pod wpływem biblijnych przepisów katolicy obrządku rzymskiego przejęli recepty
paschalnego ciasta od śydów: ciasto przaśne, które przygotowuje się bez zakwasu. To jeszcze
bardziej przyczyniło się do różnic między Kościołami Wschodnim a Zachodnim.
Wyższość tradycyjnej etnicznej wiary nad chrześcijaństwem jest wyraźnie widoczna w
doskonałości systemu kalendarzowego z jego cyklami dziewiętnastoletnim i
dwudziestoośmioletnim. Nazwy ukraińskich miesięcy jakby odzwierciedlały zmiany w
przyrodzie i związane z nimi obrzędy, gospodarskie prace. Biblijne przepisy w przedmiocie
ś

więtowania i obrzędów, układane w całkiem innym, gorącym klimacie Izraela, Grecji i

Rzymu, nie odpowiadały syste- mowi ukraińskiemu, od wieków uformowanemu. Dziś
kalendarz prawosławnych świąt odbiega od pogańskiego i katolickiego, toteż wymaga
pewnych uściśleń, zwłaszcza astronomicznych.
Nie mając czym zastąpić kultu dawnych bogów, chrześcijaństwo tworzyło legendy o świętych

background image

męczennikach i przystosowywało ich do świąt wiary rodzimej. Święci stali się patronami
różnych rzemiosł, obrońcami w obliczu klęsk żywiołowych itp. Na przykład święta Barbara -
patronka cieśli, murarzy, rzemieślników i obrończyni kobiet zamężnych. Święty Józef -
patron biedoty, sierot i dziewcząt na wydaniu; święta Katarzyna - chroni dziewiczą czystość;
ś

więty Walenty - pomaga zakochanym; święty Marcin - patron pijaków i ludzi otumanionych.

Ś

więty Własij - jak Wełes, został patronem bydła, a Eliasz-prorok przejął funkcje Peruna.

Ciekawe, jak przemieniał się na ruskiej ziemi kult Paraskiewy-Piątnicy, przyniesiony do nas
w X-XI wieku. Z jej życiorysu wynika, że Paraskiewa urodziła się w rodzinie szczerych
chrześcijan, którzy szczególnie czcili dzień Męki Pańskiej - piątek. Dlatego nazwali córkę
Piątnicą, co po grecku brzmiało Paraskiewa. Otóż na Ukrainie Paraskiewa--Piątnica
musiałaby wyglądać jak coś na podobieństwo "masła maślanego" albo "chleba chlebowego".
Paraskiewa padła ofiarą prześladowań za Dioklecjana, który w sposób okrutny rozprawiał się
z chrześcijanami. Paraskiewa, poddana torturom, nie wyrzekła się wiary Chrystusa. Na
Ukrainie, gdzie było jeszcze niewielu chrześcijan, nikogo prawie nie obchodził los
Paraskiewy. Dlatego Cerkiew, uwzględniając potrzeby wiernych, przydzieliła Paraskiewie
funkcje nie mające nic wspólnego z grecką legendą. Stała się ona patronką handlu,
gospodarstwa domowego, pomaga dziewczętom wyjść za mąż, a położnicom - rodzić dzieci,
bezpłodnym daje płodność. Paraskiewa opiekuje się także kobiecym rękodziełem, jak dawniej
boginie Dana i Mokosz.
Na ziemiach Ukrainy można znaleźć mnóstwo świadectw dwuwiary, zarówno w obrzędach
cerkiewnych, jak i w sztuce cerkiewnej. To przede wszystkim zastosowanie dawnych
magicznych znaków w architekturze cerkiewnej i w zdobnictwie świątyń. Tak na przykład
liczni badacze wskazują na niekanoniczność soboru Sofijskiego w Kijowie, zwłaszcza
wystroju wnętrz, który zwą "pogańskim tłem". Nie dziwi przeto, że wyznawcy rodzimej
wiary w XI wieku przychodzili do tej świątyni jak do swego narodowego chromu. Wciela on
indoeuropejską koncepcję rajskiego ogrodu, jaka materializuje się w słupach-kolumnach,
które symbolizują pnie drzew. To przedstawienie drzew świata, w którym metaforycznie
zakodowany jest model Wszechświata, znalazło swe odbicie w zmysłowo widocznym
podziale chromu na trzy sfery: górną - boską, środkową - świat ludzi i dolną - podziemne
królestwo tamtego świata. I chociaż ikony tu chrześcijańskie, to rozmieszczenie ich
całkowicie odpowiada ruskim kanonom dawnego budownictwa sakralnego. Ornamentyka
Sofii spełnia rolę semantycznych granic, obramowań dla ikonnych malowań. Symbolika tych
wizerunków to oddanie znakami idei nieskończoności Wszechświata. Gałązki roślin z
trójlistkowiem - chmiel, którego używano do przyrządzania rytualnych napojów za czasów
wiary tradycyjnej. Ten symbol sięga jeszcze indoaryjskich głębin.
Wyobrażenie trójliści wiąże się w nauce z przygotowywaniem sakralnej somy (haomy).
Rzecz ciekawa, że ornament pleciony jak w soborze Sofijskim oraz w innych dziełach sztuki
wykazuje związek z technologią plecenia z nitek. Każdy węzeł spełniał jakąś magiczną rolę i
miał swoją nazwę: "węzeł żywota i śmierci", "węzeł Heraklesa". Chrześcijaństwo
ortodoksyjne potępiało archaiczną magię węzła (nauzy - czakłuństwa), dlatego i Sofia
kijowska widziała się mu pogańską, niekanoniczną. Chociaż później chrześcijaństwo
zapożyczyło z wiary rodzimej amulety-plecionki, nadało im tylko kształt krzyża.
Dzisiaj spełnia się proroctwo ruskich wołchwów i chociaż wyobrażenie bytu zawsze różni się
od samego bytu, to w umysłach i duszach myślących Ukraińców budzi się już genetyczna
pamięć wiary swych pradziadów. My dzisiaj zrzucamy kajdany swej tysiącletniej niewoli
duchowej i oglądając się wstecz widzimy, ile męki i cierpień przyniosła cudza wiara naszemu
narodowi. Chociaż nie każdy jeszcze Ukrainiec może to pojąć - jeszcze zbyt silne są przeżytki
obcej wiary w świadomości ogółu. Religia, której zabraniali bolszewicy, wydaje się teraz
normalnym objawem kultury. To zresztą daje możność swobodnego zapoznania się z Biblią,
która stała się dostępna dla szerokich mas. I, jak tego spodziewał się Iwan Franko, kto ma

background image

rozum, ten sam, bez cudzych słów i kazań zrozumie istotę chrześcijańskich dogmatów.
Powrót do wiary tradycyjnej nie jest dziś sprawą łatwą. Trudno obecnie odnowić zniszczoną
kulturę. Niemożliwa zresztą byłaby w historii restauracja czy retrospektywny powrót do tego,
co minęło. Ale niewątpliwe jest jedno - dzisiaj wszystkie narody zwracają się ku zgodnemu z
przyrodą bytowaniu na ziemi. Dostrzegając, jakie mogą być następstwa niczym nie
hamowanej konsumpcyjnej postawy wobec bogactw przyrody, ludzkość poczyna rozumieć
głęboką treść wierzeń swoich przodków, wierzeń ukierunkowanych ku harmonizowaniu
duszy i ciała, człowieka i kosmosu.
Dzisiaj odradza się rodzima ukraińska wiara pogańska. Uczniowie profesora Wołodymyra
Szajana czczą wszystkich pradawnych bogów ukraińskich. Prace badawcze i pielęgnowanie
najdawniejszych obrzędów, zwyczajów, rytuałów, pieśni, tańców, mitologii, mądrości ludu
mają olbrzymie znaczenie dla ukraińskiej kultury.
Każdy naród ma swoje własne pojęcie Boga, chociaż niezaprzeczona jest prawda, że Bóg dla
wszystkich jest jeden. Dla was to Jezus Chrystus, dla waszego sąsiada - Dadźbóg, dla kogoś
innego - Budda czy Allah albo coś w rodzaju Natury czy Absolutnego Rozumu. I to jest
całkiem naturalne. Objawy boskiej siły, nieodgadniona tajemnica bytu zawsze poruszają
ludzkość, pobudzają wyobraźnię i pragnienie poznania prawdy. Dlatego należy być
tolerancyjnym wobec religii innych ludzi, jako że każda wiara ma na celu doskonalenie
człowieka. Naturalność wiary, odpowiedniość między nią a geokulturą narodu posiada
ogromne znaczenie dla jego mentalności, duchowej dojrzałości, nawet dla jego rozwoju
historycznego. Odstępstwo od wiary, przyjęcie wiary cudzej zawsze było przez naród
potępiane. Faktyczna dwuwiara Ukraińców, mająca tysiącletnią historię, świadczy
przekonywająco o żywotności narodowych tradycji, które mamy odrodzić i zachować.

Koło Swaroże 1997-1998

Ukraiński kalendarz pogański

I te święta -
Pierwsze - Kolęda,
I drugie - Jar,
I Krasna Góra,
I Owsiana
Wielka i mała...
A Bogów kupalcie
I Dadia szanujcie.
[Księga Wełesowa]

Człowiek winien żyć synchronicznie z wibracjami kosmosu, niczym rytmiczny organizm.
Kolejno następują po sobie święta i okresy codziennej pracy. Chaotyczność, życie nie
uporządkowane rujnuje ciało i duszę. Wszystkie święte Koła Swaroga mają na celu
zharmonizowanie cielesnej i duchowej istoty człowieka z boskimi, kosmicznymi rytmami
przyrody, Boga. Świąteczne obrzędy, odpowiadające rocznym fazom niebieskich ciał,
rozwijają i wzmacniają dobre, korzystne siły przyrodzone, a neutralizują szkodliwe, wrogie
energie. Dlatego w dawnych czasach każdy obrzęd spełniano tylko we właściwym czasie
Koła Swaroga (Zodiaku, kalendarza rocznego), ściśle wyznaczonym przez najstarszych,
wołchwów czy żerców.
Przodkowie Ukraińców obchodzili osiem głównych świąt Swarożych. Są to: Narodzenie
Bożycza, Kołodziej, Wełykdeń, Zielnik (Trójca, Rusalia), Kupajło, Bogowie-Spasy, Święto
Urodzaju (jesienne zrównanie dnia z nocą), Kalita. Między tymi wielkimi świętami były
mniejsze, ale ważne: Miesiąca, Dany, Gromnicy, Święto Ptasie, Wełesa, Wierzbicy, Jaryły,

background image

Radunicy, Rachmański Wełykdeń, Łady, Symargła, Peruna, Wesele Świeczki (Komina),
Rodzanic, Mokoszy, Święto Pługa, Święto Roda i inne.

Nasi przodkowie rozpoczynali rok na wiosnę. Dlatego, zgodnie z tradycją, budujemy Koło
Swaroże (Krąg Zodiakalny) od wiosny 1997 do wiosny 1998:

Data współczesna: Nazwa święta
Znaczenie, opis świętowania obrzędu.
1 marca 1997: Jaskółka
Początek wezwań Wiosny (ptasie święta z 24 lutego ub.r.).
9 marca: Wiosenny Nowy Rok, Szczodry Wieczór
Wezwania Wiosny, modły o urodzaj. Przewidywania pogody na lato: ładna pogoda - ciepłe
lato, śnieg - na urodzaj, wiatr ciepły - mokre lato, wiatr północny - chłodne lato. Obrzędy
szczodrowania.
9 marca: Święto Matki-Ziemi
Uczczenie Matki-Ziemi ofiarą z chleba zwanego Kryżyk.
9 marca: Soroczyny
Rozdaje się dzieciom 40 obwarzanków, ptaszków (z pieczywa) zwanych skowronkami,
busłami. Gotuje się kluski, każdy ma ich zjeść 40.
13-20 marca: Wiosenny Tydzień Jaryły
Modły do Słońca-Jaryły, wieśnianki, korowody, taniec "śuczek", oprowadza się Jaryłę -
chłopca w świątecznej białej odzieży, śpiewa się Jaryle pieśni pochwalne.
16 marca: Wierzbica,Wierzbie
Oświęcenie wierzby - pradrzewa Wszechświata, ochłostanie gałązką wierzby uważa się za
magiczny sposób życzenia zdrowia.
16 marca: Pasieka I (Wiosenna)
Oświęcenie pasieki, modły o pszczoły, ich rojenie się, wyniesienie uli ze stebnika.
17-18 marca: Wiosenne zrównanie dnia z nocą, Święto Dadźboga
Modlitwy do Dadźboga, dziewczęce korowody.
20 marca: Nawski (od Naw) Wielki Dzień, Czysty Czwartek
Czwartek przed Wielkim Dniem. Jest to dzień oczyszczenia. Zamawiania od wszelkiego zła.
Dusze zmarłych przybywają na ziemię, im na noc zostawia się kąpiel. Ludzie kąpią się w
rzece lub symbolicznie oblewają się wodą rzeczną przed wschodem słońca, co daje moc i
zdrowie.
23 marca: Wielkidzień (Wełykdeń) Dadźboży
Obchodzi się w pierwszą niedzielę po wiosennym zrównaniu dnia z nocą. Pradawne święto
przebudzenia się przyrody i narodzin nowego cyklu życia. Wypieka się rytualne korowaje,
ś

więci pisanki, jadło, zanosi się modły do Dadźboga i wszystkich bogów w Swargu (niebie).

24 marca: Wołoczilne (to jakby chodzone? przyp. tłum.)
W poniedziałek po Wielkimdniu Dadźbożym chłopcy chodzą po chatach i oblewają wodą
dziewczęta, te zaś obdarowują ich pisankami. Woda musi być pobrana z rzeki o godz. 12 w
nocy, wtedy ma ona właściwości lecznicze.
25 marca: Bogini Wiosna
Przebudzenie Ziemi z zimowego snu. Odnośne obrzędy: rozpala się ogniska na mostach i
skacze przez ogień (oczyszczenie), do rzeki rzuca się żertwy z chleba.
26 marca: Perun I (Wiosenny)
Z tym dniem można rozpocząć siejbę. Oświęcenie ziarna. Pierwszy grzmot i błyskawica.
30 marca: Radunica (Tryznica)
Obiady na mogiłkach przodków. Modły za pomyślność rodu, wspominanie zmarłych
rodziców, prośby do nich o opiekę.

background image

11 kwietnia: Wodnik (Wiosenny)
W tym czasie wylewy rzek, powodzie, więc składanie żertwy Wodnikowi, by nie zatopił
chaty, ogrodu, budynków.
15 kwietnia: Jarowit
Ogólnosłowiański Bóg wojny i równocześnie Bóg przebudzenia przyrody, płodności.
Także ten, który świadczy niespodziewane dobrodziejstwa i dawca bogactwa. Ku czci jego:
weselenie się, tańce, pieśni, zabawa "A my sialiśmy proso", huśtawki, rytualne tarzanie się po
ziemi.
16 kwietnia: Rachmański Wełykdeń
Puszczanie na wodę skorupek z wielkodniowych pisanek i kraszanek dla "rachmanów".
Istnieje legenda, że gdzieś daleko za morzem żyją święci ludzie - rachmani, którzy cały czas
modlą się i nie wiedzą, kiedy przypada Wełykdeń. Rucone 16 kwietnia do wody skorupki
powinny dopłynąć do rachmanów na Kupajłę i zorientować ich w świątecznym kalendarzu
(wyjaśnienie Autorki).
22 kwietnia: Wielka Łada (Bogini Matka)
Czci się boginię ślubów, wesel, patronkę deszczu, urodzaju. śertwa jej: biały kogut i modły o
szczęśliwy ślub. Na cześć Łady dziewczęta urządzają korowody, śpiewają pieśni.
23 kwietnia: Lelnik
O Ładzie i jej córce Leli śpiewa się pieśni - "ładowice", a sam obrzęd nosi nazwę
"ładuwanie". Znaczenie obrzędu: uporządkowanie chaosu, zaprowadzenie równowagi w
przyrodzie i duszy ludzkiej. Jest to święto dziewcząt.
23 kwietnia: Jaryło, Orij, Owseń
Ś

więto mężczyzn. śertwę z koguta spożywa się na polu. Kobiety nieobecne. Rytualnym

piwem spryskuje się ognisko. Owseń - patron pszczół i koni. Orij otwiera niebo i daje zielone
trawy. Przed wschodem słońca ludzie myją się leczniczą rosą, palą ogniska, obchodzą niwę z
chlebem.
Koniec kwietnia i początek maja: Wełes (Wiosenny)
Wypęd bydła na pastwiska, składanie żertw Wełesowi, patronowi bydła, bogactw i handlu.
1 maja: Dzień Bogini Mai
Maja - starosłowiańska bogini roślinności, która okrywa liściem drzewa, a ziemię trawą
"zamaja".
2 maja: Słowiczy Wełykdeń, Święto śywii
Przylot słowików. Ludzie słuchają - ile lat im wykuka kukułka. Modły o zdrowie i długie
ż

ycie.

8 maja: Wełykdeń Rusałek
Obrzędy Rusalnego Tygodnia.
9 maja: Mokosza I (Wiosenna)
Obrzędy Rusalnego Tygodnia, cd.
2-11 maja: Rusalia, Tydzień Rusalny
Kobiety zawieszają na drzewach kawałki płótna dla rusałek (albo dla Mokoszy), dziewczęta
wiją wianki dla nich i wrzucają do wody wraz z wonnym zielem. To najdawniejsza magia
przed sezonem kąpielowym. Rusałkom polnym składa się na niwie chleb ofiarny.
10 maja: Zielnik
Zbiór ziół leczniczych. Rytualne obiady w lesie i na polach: jajecznica, pierogi, ryba. śertwa
ziołom przez skropienie ich przed obiadem napojem chmielnym. Zbioru dokonują tylko
kobiety.
11 maja: Zielnik - Kleczalna Niedziela, Tury
Zielony tydzień rozpoczyna się jeszcze w czasie Rusaliów. Wicie wieńców, majenie zielenią
chat, wrót, wspominkowe obiady jak wyżej.
15 czerwca: Światowid I (Letni)

background image

Modły do Światowida i Dadźboga o dobre żniwa i ochronę urodzaju. Okolicznościowe pieśni.
ś

ertwy z białego koguta, pierogów i wina.

20 czerwca aż do 3 lipca: Letnie Świętowania Jarylskie
Obmywanie się wodą z trzech źródeł na zdrowie i urodę. Odbywają się "Jaryłowe Jarmarki" i
"Jaryłowe Igrzyska".
20-21 czerwca: Słońcakres, Sobotka, Kupajło
Rytuały ślubne, szczęśliwy czas poczynania dzieci. Zabawy w lesie, nad rzekami, skakanie
przez ognisko, palenie słomianego chochoła Kupajły, topienie drzewka Marzeny, zbieranie
ziół, szukanie kwiatu paproci.
21 czerwca: Święto Symargła (Perepłuta)
Symargł - opiekun roślinności, strzeże pola. Podobizny są już na naczyniach z doby
trypolskiej, na ręcznikach, wyrobach jubilerskich, wzmianki w staroukraińskich latopisach.
Kobiece ozdoby z Symargłem jako amulety płodności (kijowskie bransolety).
29 czerwca: Święto Wodnika (Rybackie Święto)
Rybacy składają mu żertwy z tytoniu, piwa, pierwszej złowionej ryby. Kobiety splatają
rybakom wieńce z cykorii.
30 czerwca: Pogrzeb Jaryły (Kostruba)
Zakończenie Jarylskich Obchodów. Jaryło - Bóg wiosennego i letniego słońca - wszystko już
posiał i zapłodnił. Słońce zwraca się już ku jesieni, traci swą moc. Wśród wesołych żartów i
docinków spala się kukłę Jaryły. Udział w tym biorą tylko dorośli małżonkowie, młodzieży
nie ma z uwagi na jej tzw. wstydliwość.
1 lipca: Swaróg I (Letni), Święto Kowalskie
Czczenie Swaroga jako boga kowalstwa i zaślubin. Początek sianokosów.
4-5 lipca: Letnie Święto Miesiąca
Modły do Miesiąca. Obserwując księżyc oznaczano pogodę na żniwa: gdy księżyc zmienia
barwy, chowa się za chmury i znów wypływa - żniwa będą dobre, urodzajne. Jadło
obrzędowe - pierogi gotowane (wareniki).
20-27 lipca: Perunowy Tydzień
Czczono Peruna trzema głównymi świętami, jakie obchodzono w tym tygodniu. Modły przy
starych dębach, poświęconych Perunowi. Rytualne braterstwa, żertwy z wieprzowiny,
wołowiny lub koguta. Oświęcenie wody "Perunowymi toporczykami".
20 lipca: Letni Perun
Jak wyżej.
22 lipca: Perunica Letnia (Błyskawica)
Kobieca postać Peruna - Błyskawica. W ten dzień nie pracuje się w polu ani w ogrodzie, by
nie ściągnąć na siebie gniewu Błyskawicy.
27 lipca: Czur, Palikopa, Letnie Święto Dadźboga
Bóg Palikopa był strażnikiem świątkowych dni i karał swą błyskawicą tych, co nie czcili
bogów należycie. Modlono się doń, by chronił kopy od ognia. Czur - duch ognia na miedzy,
pilnuje majątku i własności Rodu.
1 sierpnia: Miodowo-makowy Spas
Oświęcenie miodu i maku.
1-16 sierpnia: Spasówka (Bogowie Spasy)
Spasy - dawne pogańskie bóstwa. Spasówka składała się z trzech głównych świąt. Obrzędy
odprawiano na wysokich górach, skałach albo u świętych źródeł. Pominki przodków,
poległych wojów, modlitwy o zbawienie dusz, o ład w państwie. Zawierano braterstwa.
6 sierpnia: Spas Jabłkowy
Oświęcenie jabłek, gruszek, kwiatów i innych darów sadu.
16 sierpnia: Spas Chlebowy
Oświęcenie i spożywanie ofiarnego korowaja z nowego ziarna, wdzięczność bogom za dobry

background image

urodzaj.
16 sierpnia: Święto Lasowika
Na trzeciego Spasa czci się Lasowika, składa mu się żertwę z chleba lub innego jadła na
polance w lesie, by nie robił zła, nie "wodził" ludzi itp.
19 sierpnia: Letni Poświst (Strzybóg)
Czci się Strzyboga i baczy, jaki wiatr, jeśli ciepły - będzie dobry urodzaj owsa.
1 września: Wesele Świeczki (Komina)
Pierwsze jesienne zapalenie świeczki, ogniska, pieca. Młodzież się bawi, urządza pogrzeb
much i innych szkodników.
4 września: Jesienna Perunica
Ostatnie, czwarte święto na cześć Błyskawicy i Gromu, na zimę one zasypiają. W tym dniu
pali się ognisko z gałązek tarniny (gatunek: dyptam), które dzięki swym właściwościom się
nie spalają. Przed takim ogniskiem czyniono zamówienia od pożaru.
8-9 września: Rodzanice, początek babiego lata
Ś

więtuje się dwa dni, bo Rodzanice to dziewice-bliźniaczki. Tym boginiom rodzinnej

pomyślności ofiarowano modły kobiet o dobry połóg, o zdrowie niemowląt, całej rodziny, a
nadto pominki zmarłych rodziców. Święto odprawia się w pobliżu wody, robi się korowód
wokół starej kobiety, która trzyma w ręku chleb owsiany. Po skończeniu obrzędu chleb
rozdaje się po kawałku jako lek dla ludzi i zwierząt domowych.
14 września: Święto Wyraju
ś

egnanie ptaków odlatujących na zimę, modły do duchów przodków, którym ptaki zanoszą

wiadomość od żyjącej rodziny. Wieczornice.
20 września: Jesienny Strzybóg (Poświst)
Modły do boga wiatrów o dobrą pogodę. Tego dnia prognozuje się pogodę na jesień: wiatr
północny - będzie chłodna, południowy - ciepła, zachodni - deszczowa, wschodni - będzie
ładna.
24 września: Święto Owinnego Domowika
Zabawy w dzień; po północy zapala się ogień w owinie (stodole lub na toku) i zaczyna się
omłot. Owinnemu ogniowi składano w żertwie koguta, by Domowik strzegł ziarna.
26 września: Wielkie Święto Światowida II (Jesienne)
Ś

więto równe wiosennemu Wielkiemudniowi. Drugie wielkie święto urodzaju. Całonocne

modły w chromie Światowida (patrona rolnictwa), składanie żertw, wróżenie z obrzędowego
napoju o przyszłej zimie. śerzec chowa się za korowajem (o rozmiarach człowieka) i zapytuje
obecnych, czy go widzą. Jeśli tak, to życzy im, by na przyszły rok urodzaj był jeszcze
większy.
27 września: Pasieka II (Jesienna)
Ś

więto pszczelarzy. W tym dniu znosi się ule do stebnika.

1 października: Jesienne Święto Macierzy-Ziemi
Początek jesienno-zimowych robót, okres wyprawiania wesel. Wieczornice, dziewczęta
modlą się o zamążpójście.
25 października: Jesienne Dziady
Dzień pominek. Dziady "przychodzą" w gości do swych rodzin. Obrzędowy obiad: jadło musi
parować, by dziady mogły wdychać pożywną parę. Kasza z makiem, naleśniki, grzyby,
wódka - bez mięsa. Kładzie się na stół wiele łyżek - dla przodków, każdego wymienia się po
imieniu.
31 października: Jesienne Święto Miesiąca
Według gry barw księżyca przewiduje się zimowe pomyślności.
31 października: Mokosz II
Kobiety oddają cześć Mokoszy, patronce płci, połogów i niemowląt, a także kobiecego
rękodzieła. Ofiarują jej przędziwo, płótno, a następnego dnia rozpoczynają wielkie roboty

background image

(tkanie, szycie, wyszywanie itp.).
1 listopada: Dzień Pługa (Swaroga Kowala)
II święto Swaroga, który - jak legenda głosi - wykuł złoty pług Scytom. Jako żertwa: kogut.
Kowalskie Święto.
8 listopada: Tury (Święto Myśliwych)
Otwarcie sezonu polowań. Myśliwi składają żertwy bogom-patronom.
14 listopada przed Narodzeniem Bożycza: Koroczun
Krótkie dnie jesienne. Koroczun symbolizuje zamieranie słońca w zimie.
24 listopada: Święto Doli
Dziewczęta wróżą sobie los, chłopcy - jaką kto dostanie żonę, ciężarne kobiety modlą się o
lekki połóg.
29 listopada: Kalita
Najkrótsze dni przed zimowym solstitium. Odgryzanie kęsów z rytualnego chleba - Kality
oznacza zmniejszanie się dnia. Młodzieżowe wieczornice. Chłopcy na noc na pierwszego
grudnia chodzą do rzek podsłuchiwać Wodę: cicha - będzie dobra zima, burzliwa - będzie
ostra, wystąpią zawieruchy.
6 grudnia: Zimowy Spas (Dziadek Mróz, Wełes)
Według podań tego dnia przychodzi Zima, a z nią Dziad Mróz, który może się obrazić, jeśli
nie zaprosi się go na narodzeniową wieczerzę. Zimowy Spas - patron wszelkich zajęć
zimowych. Według pierwszego mrozu wróżono o przyszłym urodzaju: jeśli mróz przed
szóstym grudnia, to owies będzie piękny, gdy w ten dzień pojawi się szron - urodzaj będzie
dobry. Za chrześcijaństwa funkcje Zimowego Spasa przeszły na św. Mikołaja, o czym
ś

wiadczy dawne powiedzenie: "poproś Mikołaja, on przekaże Spasowi".

21-23 grudnia: Zimowe Staniesłońca, Narodzenie Bożycza,Narodzenie Młodego Boga (u
Słowian zach.), Kutia, Kolada, Owsiana, Narodzenie Kolady
Przewidywanie pogody na 12 miesięcy roku. Czczenie Swaroga - Ojca wszystkich bogów.
Ś

więta wieczerza (Bratczyna), rytualna Kutia, wzywania Owsenia - symbolu płodności.

Oprowadza się Kozę - obraz Boga Płodności, dostatku. Zakończenie Koroczuna: korowaj
bożonarodzeniowy symbolizuje wzrastanie dnia. Uczczenie Diducha - Ducha pól, Ducha
przodków.
23 grudnia: Święto Roda
Roda czci się jako prapoczątek życia, on daruje życie wszystkim ziemskim istotom. Wypieka
się mu korowaj, warzy piwo i miód, wygłasza się zamówienia ku Jego i Rodzanic czci: "niech
rodzi się wszystko dobre".
2 stycznia 1998: Święto Dany, Wodoświęcenie
W nocy rodzi się Święta Woda (Dana): ludzie biorą wodę z trzech źródeł dla oczyszczenia się
i na lekarstwo. Oświęcanie wody za pomocą modlitwy i ofiarnego ognia, czasem - kąpiel w
przeręblach lub tylko opryskanie się.
2 lutego: Gromnica, Zimowa Perunica
Zima spotyka się z Wiosną. Modły do słońca, pieśni-zamawiania ciepła. Z tym dniem
początek uczenia się wiośnianek i robienie pisanek. Czczenie wszystkich pogańskich bogów,
zapalanie smolistych łuczyw.
9-15 lutego: Wełesowy Tydzień, "Czarci Tydzień"
Czci się Wełesa, wywraca kożuchy futrem na wierzch, nakłada maski. Grupy Wełesowych
ż

erców chodzą po wsi, zaglądają do domów, stajni, chlewów, wygłaszają magiczne zaklęcia

dla zapewnienia zdrowia zwierząt domowych. Inna nazwa tego święta: "Czyrkiesowy
Tydzień".
16-22 lutego: Kołodij
Mężatki przywiązują "kołodkę" tym ojcom, którzy w bieżącym sezonie zawierania małżeństw
nie pożenili swych dorosłych dzieci. Kołodka - znak falliczny, symbol przedłużenia rodu. Ci,

background image

którym przywiązano kołodkę, mają odwdzięczyć się ugoszczeniem, darami itp. Obrzędowe
strawy tego tygodnia - mleczno-maślane: pierogi, śmietana, młyńce i inne mączne wyroby. W
tym tygodniu nie podejmuje się większych robót.
21 lutego: Wiosenny Strzybóg
Modły do boga wiatrów, przewidywanie pogody na wiosnę i lato.
24 lutego: Łełeczyny (łełeka - bocian)
Ś

więto ptasiego totemu Ukraińców. Od tego dnia zaczynają się dwutygodniowe ptasie święta:

Łełeki, Jaskółki, Soroczyny (od soroki - sroki). Wzywa się ptaki do powrotu z Wyraju.
26 lutego: Nowolecie 1998 (Wiosenny Nowy Rok)
U naszych przodków każdy rok miał różną liczbę dni (zależało to od fazy miesiąca). Były lata
dwunasto- i trzynastomiesięczne.

Pomagaj Dadźboże i Koło Swaroże!

PRZYPISY

1 Ewangelia według św. Mateusza 5, 44 (wg tłumaczenia: Biblija święta, to jest wszystko
pismo święte Starego i Nowego Testamentu. Z hebrajskiego..., Lipsk 1889).
2 I. Neczuj-Łewyćkyj, Switogliad ukrajinśkoho narodu, Kyjiw 1992, s. 5.
3 Koliadki ta szczedriwki. Zimowa obriadowa poezija trudowoho roku, Kyjiw 1965, s. 17.
4 Kalendarno-obriadowa poezija, Kyjiw 1987, s. 26.
5 Nowa radist' stała. Koliadki ta szczedriwki, Kyjiw 1991, s. 6. (Pieśń przez pomyłkę
umieszczona wśród szczodrówek, według wszelkich znamion jest to pieśń weselna: "księciem
na wiek" bywa pan młody na swym weselu).
6 Kalita - obrzędowy chleb w kształcie słońca, z dziurką w środku dla zawieszenia pod
powałą. Młodzież skacze starając się odgryźć kąsek. Komu się nie uda, tego smaruje się sadzą
z pieca. Kąsanie kality oznacza zmniejszanie się zimowego dnia - światła słońca. Święto
nazywa się Kalita i jest obchodzone w grudniu (przyp. tłum. na podstawie objaśnień Autorki).
7 W. Szajan w książce Wira predkiw naszych, Hamilton 1987 pisał: "Chors jest bystrokonny i
nasz bohater musiał mieć cudownie szybkie konie, by móc przebiec drogę Chorsowi. Chors
jedzie ze Wschodu na Zachód, a nasz bohater bieży z Północy na Południe. Obraz całkiem
jasny..." (t. I, s. 174).
8 Litopys Ruśkyj, Kijyw 1989, s. 30.
9 M. Tkacz, Czetwertyj wymir, abo koli cwite paprot'?, "Znannia ta pracja", 1990, nr 7.
10 W archeologii - kultura trypolska, od wsi Trypole, V-III tysiąclecie przed naszą erą.
Kultura potrypolska - II tysiąclecie przed naszą erą (przyp. tłum.).
11 Neczuj-Łewyćkyj, op. cit., s. 33.
12 Tamże, s. 138.
13 Tamże, s. 7.
14 Patrz: G. Bułaszew, Ukrajinśkyj narod u swojich legendach, religijnych pogliadach ta
wiruwanniach, Kyjiw 1992.
15 Wełykdeń = Wielkanoc u katolików (przyp. tłum.).
16 N. Sumcow, Pisanki, Charkow 1892.
17 Cyt. za: A. T. Olmstead, Dzieje imperium perskiego, przeł. K. Wolicki, Warszawa 1974, s.
131.
18 Etniczieskije probliemy istorii Cientralnoj Azii w driewnosti, Moskwa 1981.
19 "Wseswit", 1988, nr 10.
20 M. Dragomanow, Wybrane, Kyjiw 1991, s. 470.
21 Metropolita Iłarion, Dochrystianśky wiruwannia ukrajinśkoho narodu, Winnipeg 1965, s.
17.
22 Etymołogicznyj słownik ukrajinśkoji mowy, t. II, s. 173 (dalej: ESUM).

background image

23 B. Rybakow, Jazycziestwo Driewniej Rusi, Moskwa 1988, s. 438.
24 Szajan, op. cit., s. 41.
25 Ł. Szulman, "Wełesowa kniga" - pam'jatka istoriji czy mistyfikacija?, "Słowo i czas",
1991, nr 9, ss. 62-66.
26 ESUM, t. III, s. 139.
27 Było to w Szczecinie, w kraju Obodrytów (przyp. tłum.).
28 Por. Biblia: Księga Sędziów, 11, 35-40; I Księga Mojżeszowa, 22, 2-10; II Księga
Królewska, 3, 26-27, i in.
29 Uzwar: rytualny napój z suszonych owoców (wyjaśnienie Autorki).
30 N. Czmychow, Istoki jazycziestwa Rusi, Kijew 1990, ss. 297-300.
31 Tamże, s. 342.
32 I. Sriezniewskij, Matieriały dlia słowarja driewnierusskogo jazyka, Sankt-Pietierburg
1903.
33 Jedno futro sobole kosztowało 10 grzywien. 70 futer - 700 futer monetą (przypuszczenie
Autorki).
34 M. Wizir, Jarosławowa biblioteka, "Socjalistyczna kultura", 1990, nr 2, 3.
35 Szajan, op. cit., s. 391.
36 M. Brajcziewskij (= Brajczewśkyj), Utwierżdienije christianstwa na Rusi, Kijew 1989.
37 Dniepru (przyp. tłum.).
38 Litopys Ruśkyj, s. 30.
39 Brajcziewskij, op. cit., ss. 108, 109.
40 Litopys Ruśkyj, s. 29.
41 Tamże, s. 37.
42 Jak wyżej.
43 W. Tatiszczew, Istorija Rossijskaja, Moskwa-Lieningrad 1962, t. I, ss. 110, 111.
44 H. Połonśka-Wasyłenko, Istorija Ukrajiny, Kyjiw 1992, t. I, s. 107.
45 Litopys Ruśkyj, s. 94.
46 Brajcziewskij, op. cit., s. 124.
47 O. Bewzo, Lwiwśkyj litopys i Ostroźkyj litopyseć, Kyjiw 1971, ss. 137, 138.
48 S. Tołstow, Śladami cywilizacji starożytnego Chorezmu, przeł. I. Koral, Warszawa 1953,
s. 304.
49 A. Cziertkow, Opisanije wojny wielikogo kn. Swiatosława, Moskwa 1847, ss. 8-13.
50 Litopys Ruśkyj, s. 66.
51 Tatiszczew, op. cit., ss. 112, 113.
52 Tamże.
53 Piesni, sobrannyje P. Rybnikowym (w trzech tomach), Moskwa 1909-1910, t. I, nr 26.
54 Litopys Ruśkyj, s. 85.
55 Tamże, s. 111.
56 Tamże, ss. 104, 105.
57 I. Franko, Stworinnia switu, Winnipeg, Man 1918 (ponownie wydał ją Sławyn Jaworśkyj,
1984).
58 Tamże, s. 48.
59 Patrz: A. Donini, I origini del cristianesimo (cyt. za przekładem ros.: U istokow
christianstwa, Moskwa 1979).
60 Cerkiew Wschodnia używa pogańskiego słowa prawosław'ia zamiast przyjętego w świecie
- ortodoksja. Prawosławia oznacza: praw - wszechświatowy zakon boży, który rządzi
ś

wiatem, zaś sławlennia - to nazwa pogańskiej bogosłużby. Być może tak właśnie nazywała

się stara wiara ukraińska.
61 Litopys Ruśkyj, s. 105.
62 W. Sołowjow, Sobranije soczinienij, t. VII, s. 288.

background image

63 Biblia: Exodus (II Księga Mojżeszowa), 12, 1-14.

Indeks OSÓB

Numery stron odnoszą się do wydania książkowego.

Adalbert, bp 80
Adam Bremeński, kron. 63
Afanasjew Aleksandr 32, 33, 52
Anabazis (Scyta) 59
Anacharsis (Scyta) 59
Andriejew 9
Andrzej Bogolubski, ks. rus. 89
Aniczkow E. W. 29
Anna Jarosławna, ks. rus. 74
Ariusz 92
Askold, ks. rus. 30, 73, 77, 79, 84, 87

Bazyli I Macedończyk, ces. biz. 77
Bazyli z Cezarei 94
Berynda Pamwo 40, 42
Bogomił (zw. Słowikiem), żerzec 85
Bojan 33, 74
Borys I, car bułg. 74
Brajczewski Mychajło 73, 76, 77, 81, 83
Brckner Aleksander 12
Budda 104

Celsus 91
Cyprian, metropolita kij. i mosk. 95
Cyryl (Konstantyn), ap. Słowian 73
Cyryl Aleksandryjski 76
Czmychow Mykoła 70
Czokroborti Dżogonnath 54

Danyłenko Walentyn 56, 65
Danyło, opat 59
Darajawausz (Dariusz) 53, 54
Dioklecjan, ces. rzym. 102
Dionizy, patriarcha konst. 94
Dionizy Areopagita 76
Dionizy Mały 75, 76
Dobrynia, tysięcznik 84-86
Dragomanow Mychajło 58
Al-Dżajhani, kron. arab. 60

Eliasz 30, 43, 102
Eugeniusz IV, pap. 95
Ezdrasz 91
Ezechiel 90, 91

background image


Famincyn O. 40
Fedir, bp 89
Fed'kowicz Osyp-Jurij 75
Fiodorow Iwan 90
Focjusz, patr. 86
Franko Iwan 31, 90, 104

Gedeon, metropolita 94
Gimbutas Marija 12
Gleb, ks. 88

Hammurabi 90, 91
Herbord, kron. 62
Herod 93
Herodot 35, 59, 68
Hitler Adolf 53
Hnatiuk Wołodymyr 40, 51
Hruszewski Mychajło 79
Hystaspes, kr. 54

Ibn Dast, kron. arab. 60
Ibn Fadlan Ahmad, kron. arab. 60, 66
Igor (Jarosławowicz), ks. rus. 89
Igor (Rurykowicz), ks. rus. 30, 65, 77-79, 84
Iłarion, metropolita 42, 58, 87
Izydor, metropolita 95

Jagiełło, ks. lit. 95
Jaropełk, ks. rus. 79-81, 84
Jarosław Mądry, ks. rus. 87, 89
Jefymenko Ołeksandra 80
Joachim, patriarcha mosk. 95
Joannes (Jan) z Nikiu, kron. biz. 76

Kij, ks. (= Kuwrat) 76, 79
Kolumban, św. 76
Konstantyn I Wielki, ces. rzym. 91, 92
Konstantyn VII Porfirogeneta, ces. biz. 78, 84
Kosiw Sylwester, metropolita 94
Kulisz Pantełejmon 32
Kuwrat patrz: Kij

Leon IX, pap. 92
Leontij, bp 89
Lipkiwski Wasyl, metropolita kij. 95
Liutprand, kron. 74

Łesia Ukrainka 45

background image

Maksencjusz 91
Malales Joannes (Jan) 26
Marr Nikołaj 35
Al-Marwazi, kron. arab. 82
Al-Masudi, kron. arab. 60, 64
Michał, metropolita 86
Michał III, ces. biz. 84
Michał Olelkowicz, ks. kij. 97
Mikołaj, bp. 92
Mirobóg, żerzec 65, 71
Mścisław, ks. rus. 87

Neczuj-Łewycki Iwan 21, 36, 37, 48
Nestor, bp 89
Nestor, rocznikarz 40

Ohijenko Iwan 94
Oleg, ks. rus. 65, 84
Oleg (Świętosławowicz), ks. rus. 81
Olga, ks. rus. 77-81, 84
Orchan 76
Ostrogscy (rodz.) 81
Ostrogska Anna Alojza 81
Ostrogski Aleksander 81
Ostrogski Fedir (Fiodor) 96
Otto I 80
Otto z Bambergu, św. 62

Pachomiusz, mnich 94
Peron Anquetille du 53
Piłat 50
Prokopiusz z Cezarei, kron. biz. 46, 60
Puszkin Aleksandr 60
Putiata, tysięcznik 84, 85

Roerich Nikołaj 55
Rybakow Boris 12, 29, 32, 59

Sakson Gramatyk, kron. 62, 68
Salomon 91
Sargon I 90
Schoenfield 91
Skara Zachariasz 97
Sołowjow Władimir 99
Sriezniewski Izmaił 33, 72
Stalin Josif 95
Sudysław, ks. rus. 89
Sweneld 79
Szajan Wołodymyr 10, 11, 13, 52, 55, 60, 75, 104
Szepping D. 32

background image

Szuchewicz Wasyl 75

Ś

więtosław, ks. rus. 79-82, 84


Tatiszczew Wasilij 80
Teodozjusz Pieczerski 98
Tertulian 75
Thietmar, kron. 63
Tilak Balgangadhar 55
Toksaris (Scyta) 59
Trajan, ces. rzym. 39
Triewier Kamiłła 40
Tur, wiking 67

Ugoniaj, tysięcznik 85
Ur-Nammu 90

Włodzimierz, ks. rus. 29, 34, 35, 79, 82-85, 87
Włodzimierz Monomach, ks. rus. 87
Wsiewołod, ks. rus. 88

Zełenin Dmytro 46
Znojko Ołeksandr 34, 36

Indeks
POSTACI MITOLOGICZNYCH I ŚWIĘTYCH

Numery stron odnoszą się do wydania książkowego.

Allah 104
Apollo 29, 33

Baba Jaga 50
Bachus 39
Barbara, św. 102
Błażej, św. 33
Błyskawica (Perunica) 111, 112
Bogurodzica patrz: Maria (Matka Boska)

Ceres 37
Chmura 37, 49
Chors 29, 30, 64
Chrystus patrz: Jezus Chrystus
Czuhajster 44
Czur 111

Dana 35, 36, 69, 102, 115
Dadźbóg 9, 23, 26-29, 33, 39, 51, 65, 101, 104, 107, 111, 116
Dad' 105
Diana 36

background image

Diduch 28, 29, 115
Dionizos 39
Dojna 36
Domania (Domasia, Domacha, Domcia) 43
Domowik 25, 26, 43, 113
Domowniczki 64
Duna 36
Dziady 64, 114

Fortuna 46

Grom 38, 112
Gromowik 49

Hefajstos 26
Helios 26
Hyperion 26

Jahwe 13, 52, 91, 92, 101
Jan Ewangelista 91
Jarowit 39, 108
Jaryło 38-39, 106, 109, 110
Jeleń 34
Jerzy Zwycięzca 30
Jezus Chrystus 13, 17, 29, 50, 51, 76, 81, 84, 88, 91, 92, 93, 96-98, 101, 102, 104
Józef, św. 102
Jupiter 30

Katarzyna, św. 102
Klemens, św. 59
Kostrub 38, 39, 110
Kościej Nieśmiertelny 50, 67
Kronos 32
Kupajło 36-39, 106, 110
Kupała 31, 37
Kupidyn 37
Kybele 37

Lasowik 43, 44, 112
Lato 38
Lela 25, 108

Łada 25, 65, 106, 108
Łeszyj 44
Łukasz Ewangelista 91

Macierz-Przodkini 12
Mać-Ptak 12
Ma-Donna 36
Maja 109

background image

Marcin, św. 102
Marek Ewangelista 91
Maria (Matka Boska) 29 (Bogurodzica), 51, 96
Maria Magdalena 93
Marzena 37, 38, 110
Mateusz Ewangelista 91
Matka Bogów patrz: Wielka Bogini
Matka (Macierz) Sława 12
Matka Ziemia 12, 106, 113
Merkury 32, 33
Miesiąc 29, 48, 49, 59, 106, 111, 114
Mikołaj, tzw. św. 115
Mojżesz 90
Mokosza (Mokosz) 29, 34-36, 65, 102, 106, 109, 114

Neptun 44
Noe 90

Odyn 30, 52
Orij 109
Owin 26
Owseń 109, 115

Palikopa 111
Pan 44
Paraskiewa-Piątnica 36, 59, 102
Perun 10, 26, 30-33, 49, 64, 65, 69, 77, 84, 102, 106, 108, 111
Posejdon 44
Poświst 32, 112, 113
Prometeusz 51
Przeleśnik (Wąż) 45
Przodkowie 64

Radogost 63
Remus 52
Rod 12 (Rod-Świętowit), 24, 25, 32, 33, 106, 115
Rodzanice 24, 25, 34 (Dziewy śycia), 51, 106, 112, 115
Romulus 52

Sabaoth 29, 67
Saturn 32
Semiherakles 40
Słońce 29, 37, 38, 48, 49, 59, 69
Spas, Spasy 106, 111, 112, 115
Strzybóg 23, 31, 32, 112, 113, 116
Swarożyc 26, 63
Swarożyce 11, 25
Swaróg 11, 13, 23, 25-27, 29, 30, 32, 105, 111, 114, 115
Symargł 40, 106, 110
Szurala 44

background image


Ś

wiatowid 12 (Świętowit), 32, 62-65, 68, 110, 113


Tana patrz: Dana
Targitaos 27
Trojan (Trygław) 39
Tur (Cielec) 33, 34

Uranos 32

Walenty, św. 102
Warawa, syn Jezusa 93
Wełes 32-34, 49, 51, 65, 66, 77, 102, 106, 109, 115, 116
Wielka Bogini (Wielka Macierz, Matka Bogów) 25, 35, 37, 56, 57
Wiosna 106, 107, 116
Własij, św. 102
Wodnik 44, 108, 110
Wolsi 33
Wsiesław 29

Zeus 30
Zima 38, 116
Zimowy Chłód 49
Ziusudra 90
Zorza 49

ś

ar-ptak 49, 50

ś

ywia 109

Indeks NAZW ETNICZNYCH

Numery stron odnoszą się do wydania książkowego.

Antowie 46
Arabowie 46, 83 (l. poj.)
Ariowie 53, 54, 68
Awarowie 74

Białorusini 46, 95
Bułgarzy 84

Chazarowie 77
Czesi 33

Drewlanie 78

Etruskowie 32, 37

Grecy 30, 33, 37, 58, 78, 81 (Greczynka), 89

background image

Hellenowie patrz: Grecy
Hindusi 40, 54 (l. poj.)
Hunowie 76

Indianie 46
Indoeuropejczycy 10
Irańczycy 46, 54 (Pers), 68 (Persowie)

Kimmerowie 26, 61, 67

Litwini 35
Lutycy 60, 63

Łemkowie 48

Moabici 67
Mołdawianie 34
Mongołowie 81

Niemcy 52

Persowie patrz: Irańczycy
Polacy 87
Polanie 29
Połowcy 87
Prasłowianie 10

Ranowie 62, 63
Redarowie 63
Roksolanie 29
Rosjanie 46
Rumuni 34
Rusicze 9, 55, 60, 67, 69, 84, 98
Rusini 100
Rusowie 30, 77 (Rusy), 78 (Rusy)
Rzymianie 32, 37, 39, 58, 91, 93

Sarmaci 75
Scytowie 26, 40, 50, 67, 68, 75, 76, 114
Skandynawowie 33, 46
Słowianie 9, 11-13, 18, 27 (pd.), 39, 46, 57, 60 (wendyjscy), 63, 64 (nadbałt.), 69, 82 (zach.),
85, 100, 115 (zach.)
Sumerowie 90

Trakowie 68
Turcy 83

Ukraińcy 10, 15, 17, 21-24, 26 (l. poj.), 36, 41 (l. poj.), 42, 46, 48- 51, 53, 55-58, 66, 68, 69,
89, 95, 96, 98 (l. poj.), 103, 104, 105, 116

background image

Waregowie 77-80
Węgrzy 97

ś

ydzi 17, 52, 67, 71, 90, 91, 97 (l. poj.), 101

Autorka i Jej Książka


Halina Łozko znana jako Zoresława, pierwsza po wiekach przerwy wołchwyni odradzającej
się rodzimej wiary ukraińskiej, godnie nawiązuje do tradycji dawnych wierzeń i obyczajów
Ukrainy.
Pochodzi z rodziny zachowującej pamięć o kulturowej odrębności tych ziem, podtrzymującej
najlepsze osiągnięcia kultury ukraińskiej w całym ich bogactwie i różnorodności. Nie sposób
sobie tego wyobrazić bez ciągłego kontaktu z przeszłością. Odwoływanie się do niej
oznaczało również powrót do minionego, ale po części nadal żywego światopoglądu
religijnego. Ponadto polegało też na odrzuceniu wszystkiego, co łączyło się z przymusem w
sferze polityki, kultury czy obyczaju.
Halina Łozko to bez wątpienia osoba szczególnie predysponowana do pełnienia roli
współczesnej kapłanki pradawnego kultu. Składają się na to z jednej strony wspomniane już
tradycje rodzinne i zainteresowania, z drugiej zaś - tworząca ich podbudowę rzetelna wiedza
naukowca. Formalne tego potwierdzenie stanowi praca na stopień kandydata nauk
(odpowiednik naszej rozprawy doktorskiej), rozpatrująca dawną wiarę ukraińską jako żródło
codziennego religijnego synkretyzmu. Problematyka tej rozprawy znalazła rozwinięcie i
dopełnienie w innych publikacjach Autorki. Wystarczy wymienić pracę poświęconą
zagadnieniom ukraińskiego ludoznawstwa (po wielu perypetiach wydano ją w 1995 r.),
zbiorek modlitw do dawnych bóstw, współautorstwo Słownika religioznawczego, Historii
religii Ukrainy, liczne artykuły w prasie fachowej i w pracach zbiorowych. Prócz tego Halina
Łozko wydaje czasopismo "Swaróg", którego łamy często goszczą interesujące artykuły o
dziejach i wierze dawnych Ukraińców. Obecnie Autorka pracuje w Ukraińskim Instytucie
Podnoszenia Kwalifikacji Kadry Kierowniczej Oświaty, jest także związana z Narodową
Akademią Nauk Ukrainy.
Tak więc z całym przekonaniem da się powiedzieć, że Halina Łozko w pełni odpowiada
takiemu obrazowi wołchwiyni, jaki potrafimy odtworzyć na podstawie źródeł. Siłą rzeczy
musiała przeto podjąć próbę ogólnego, przy tym zarówno popularnego, jak i kompetentnego
zaprezentowania wierzeń religijnych dawnej Ukrainy. Rezultat ma Czytelnik przed sobą.
Udostępnienie tej książeczki polskim odbiorcom wypada uznać za pożyteczne z kilku
powodów. Przedstawia ona w sposób interesujący problemy i fakty niezbyt dotąd
spopularyzowane, właściwie nieobecne w świadomości przeciętnego Czytelnika. Opisuje
zjawiska religijne wspólne wszystkim ludom słowiańskim, w tym i naszym przodkom.
Pozwala poznać kształtujący się obecnie nowy model ukraińskiego patriotyzmu, świadomie
sięgającego do swych pradawnych źródeł, umożliwia też lepsze zrozumienie
nieprzypadkowej aktywności kobiet na tym właśnie polu. Należy wreszcie pamiętać o tym, że
w rodzimej, ukraińskiej kulturze duchowej obecna jest świadomość wyrastania z przyrody,
bardzo głębokiego w niej zakorzenienia, która to świadomość została zagubiona w kulturze
polskiej.

SPIS RZECZY

Numery stron odnoszą się do wydania książkowego.

background image

Przedmowa Autorki do wydania polskiego 7

Przedmowa 15

Etniczna wiara Ukraińców 17

I. Wierzenia, mitologia, demonologia Ukraińców 21

II. Kultura religijna Ukraińców 53

Koło Swaroże 105

Przypisy 117

Indeks osób 120

Indeks postaci mitologicznych i świętych 122

Indeks nazw etnicznych 124

Autorka i jej książka 125





Tłumaczył
Antoni Wacyk

Opracowanie redakcyjne
Zdzisław Słowiński

Korekta
Zbigniew Adamski


Copyright by Halina Łozko

Kijów 1994

Copyright for Polish edition by Toporzeł

Wrocław 1997

ISBN 83-85559-26-4

Wydawnictwo TOPORZEŁ
50-950 Wrocław 2
skr. poczt. 81

Druk i oprawa
Drukarnia CHiP PP


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Lozko Halina Rodzima wiara ukrainska
Halina Łozko Rodzima wiara ukraińska
Halina Łozko Rodzima wiara ukraińska (Kijów 1994) 2
SŁOWIAŃSTWO Rodzima Wiara Ukraińska
Rodzima wiara ukraińska
Rodzima Wiara Ukraińska
Łozko Halina Rodzima wiar aukraińska(1)
Rodzima Wiara czyli wiara w
Szamanizm a rodzima wiara
RODZIMA WIARA SŁOWIAN I JEJ PRAWA
Ubóstwo w Ukrainie
charakterystyka kuchni ukraińskiej
Wewnętrznie spójna Ukraina szansą młodego pokolenia na integrację z Europą
Wewnętrznie spójna Ukraina szansą młodego pokolenia na integrację z Europą(1)
Modlitwa o uzdrowienie, Wiara
Między Czerwonym Smokiem a Czarną Panterą-Ukraina, Ideologie totalitarne
UKRAINA

więcej podobnych podstron