Budżet miasta przyjęty. Nie najlepszy, ale wspólny
wiol
2011-01-26, ostatnia aktualizacja 2011-01-26 19:44
R
adni jednogłośnie przyjęli wczoraj budżet Łodzi na 2011 r., choć wszyscy podkreślali, że
nie jest to "budżet marzeń".
Wszystkie kluby narzekały na budżet, ale kiedy przyszło do głosowania, zgodnie podniesiono ręce za jego przyjęciem. Bo ten
dokument był po trochu każdego z klubów.
Plan finansów na 2011 rok przygotował komisarz Tomasz Sadzyński (dziś radny PO), który rządził Łodzią w koalicji z SLD.
Autopoprawkę do budżetu wykonała nowa prezydent Hanna Zdanowska (PO), która jest w koalicji z klubem PiS. A więc każdy z
klubów radnych wniósł do budżetu swój wkład.
- Dziwnym by było, gdybyśmy nie popierali czegoś, co w części było robione przez naszego przedstawiciela we władzy
wykonawczej poprzedniego układu - mówił Władysław Skwarka, szef klubu SLD. - Pani prezydent przyjęła naszych 16 poprawek.
Nie jesteśmy zadowoleni z budżetu i chyba nikt nie jest. Ja nie znałem budżetu od 1990 r., który by zadowalał wszystkich.
Mateusz Walasek, szef klubu PO: - Obrazowo mówi się o dramacie krótkiej kołdry. Kiedy się naciągnie na nogi, to głowa jest
odkryta. Jak się przyglądam temu budżetowi, to kołdra jest nie tylko krótka, ale w środku przetarta. Mamy mniejsze przychody, więc
trzeba oszczędzać w wydatkach, a inwestycje, na które wyłożymy pieniądze, trzeba wyjątkowo dobrze wybierać. Dla nas
najważniejsze inwestycje to dojazdy do autostrad, Nowe Centrum Łodzi i rewitalizacja centrum.
Klub PiS podkreślał, że komisarz Sadzyński przygotował zły budżet, a uratowała go tylko autopoprawka Hanny Zdanowskiej. - Nie
jesteśmy dumni z tego budżetu. To budżet kryzysu i dekoniunktury. Mamy nadzieję, że budżet zamyka stary okres i otwiera nowy -
mówił Marek Michalik, szef klubu radnych PiS.
W tym roku dochody miasta wyniosą 2,858 mld zł, a wydatki - 3,210 mld zł. "Dziura" w budżecie wynosi 350 mln zł. Na inwestycje
miasto wyda tylko 20 proc. budżetu, najmniej od lat.
Hanna Zdanowska, rekomendując radnym budżet, powiedziała: - Po raz pierwszy znalazłam się w podwójnej roli: zarządzającej
budżetem rodzinnym oraz budżetem miasta. Pozwalam sobie na takie porównanie, bo rządzą się one takimi samymi prawami. W
domu planuję go sama, a w urzędzie zastałam dziurę budżetową, którą będę się starała zmniejszyć w trakcie swojej kadencji.
Prezydent Zdanowska mówiła, że odziedziczyła bardzo trudny budżet, pokazujący, że Łódź nie ma strategii. Jak to określiła, jest on
"zbiorem pobożnych życzeń poszczególnych wydziałów". Wymieniła swoje priorytety, na których nie będzie oszczędzać. To m.in.:
program "100 kamienic", rewitalizacja Śródmieścia, budownictwo socjalne i komunalne, modernizacja placówek oświatowych,
modernizacja nawierzchni drogowych, instalacja wag dla TIR-ów, budowa nowoczesnego Parku Kultur Alternatywnych i promocja
miasta poprzez sport.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,9008896,Budzet_miasta_przyjety__Nie_najlepszy__ale_wspolny.html
dostęp: 27.01.2011 / 00:22:40