Franciszka c5 84ski c5 9awiat 3 2007


ranciszkański Świat
F
CZASOPISMO MAODYCH
Nr 3 (54) 2007 r.
www.franciszkanie.net
FŚwiat
w tym numerze
znajdziesz m.in.:
Kochaj mnie
teraz!
Szczęście?
Przymioty
modlitwy
Małżowina
Wywiad z
klerykiem
Listy z
1
Franciszkański Świat
seminarium
Deus meus et omnia
Od redakcji
Drodzy czytelnicy  Franciszkańskiego Świata
Skończyły się wakacje i rozpoczyna się nowy rok szkolny, co może być u
niejednego i niejednej przyczyną nieuzasadnionej radości lub zrozumia-
łego smutku :-). Przyjmijcie z naszej strony kolejny numer Franciszkań-
skiego Świata, wraz z życzeniami samych piątek w szkole. A gdyby zda-
rzyło się, że ktoś dostanie jedynkę, pamiętajcie  uczeń, bez jedynki, to jak
żołnierz bez karabinu , chociaż podobno na takie słowa jeden z uczniów
odpowiedział  ...ale na co żołnierzowi sześć karabinów?
_____________________________________________________
Dziękujemy wszystkim, którzy nas wsparli finansowo.  Franciszkański Świat
jest pismem darmowym, dlatego prosimy wszystkich, którzy mogą i pragną
nam pomóc, o pomoc finansową.
Za każdą złotówkę jesteśmy bardzo wdzięczni.
Numer naszego konta:
15 1020 4027 0000 1702 0313 6991
Dziękujemy
2
Franciszkański Świat
W tym numerze
znajdziesz:
Kochaj mnie teraz!.........................................................................4
Nikt nie powienien się gorszyć grzechem blizniego........5
Niespokojne jest serce człowieka............................................6
Wolałabym nie mieć zespołu Downa.....................................8
Szczęście ?.....................................................................................10
Rozmowa z klerykiem...............................................................12
Zakochani z klasą........................................................................16
Listy z seminarium......................................................................20
Co to jest? - pielgrzymowanie................................................24
Małżowina.....................................................................................26
Miłuj blizniego swego, jak siebie samego.........................27
Teraz już zamykam oczy...........................................................30
3
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
Kochaj mnie teraz!
Znam twoją nędzę, twoje
zmagania, twoją słabość i choroby,
twoje przygnębienia i mimo to
mówię Ci: Daj mi swoje serce
kochaj mnie będąc takim, jakim
jesteś teraz! Jeśli będziesz czekał, aż
staniesz się aniołem, by powierzyć
się miłości, nigdy nie będziesz Mnie
kochał. Nawet jeśli często popadasz
w grzechy, nawet jeśli jesteś zbyt
leniwy, aby coś w sobie zmienić.
Kochaj mnie!
Kochaj mnie teraz, bez względu na
stan w jakim się znajdujesz; w zapale czy też w oschłości, w wierności
czy w niewierności. Kochaj Mnie teraz. Pragnę miłości twojego biednego
serca. Jeśli będziesz czekał, aż staniesz się doskonały, by Mnie pokochać,
to nigdy nie będziesz Mnie kochał. Czyż nie mógłbym w jednej chwili
powołać z nicości tysięcy świętych? Czyż nie jestem wszechmocny?
Pragnę jendak wybrać twoją miłość. Moje dziecko pozwól, bym Cię
kochał. Chcę twego serca. Kocham Cię takiego jakim jesteś i pragnę byś
teraz Mnie kochało! Pragnę ujrzeć jak z twojej biedy wypływa miłość.
Kocham w tobie wszystko, aż po twoją słabość i pragnę, aby z twojego
ubóstwa wznosił się stale ten krzyk: Panie, kocham Cię! Dla mnie liczy
się śpiew twego serca.
Czy potrzebuję twojej władzy lub zdolności? Dziś stoję u dzwi
twojego serca i pukam jak żebrak. Ja, Pan panów, stoję i czekam;
pośpiesz, by mi otworzyć. Nie mów wciąż o swoich grzechach. Tym co
rani moje serce jest twój brak ufności! Chcę, abyś o mnie myślał dzień i
noc. Pragnę, abyś czynił nawet nawet najmiejsze rzeczy z miłości. Kiedy
trzeba ci będzie cierpieć, dam ci siłę, ale pamiętaj: kochaj Mnie teraz.
Nie czekaj na to, aż staniesz się święty, by oddać się miłości, bo inaczej
nigdy nie będziesz Mnie kochał.
4
Franciszkański Świat
Myśli św. Franciszka
Nikt nie powinien się gorszyć
grzechem blizniego
Słudze Bożemu tylko jedno nie powinno się podobać:
grzech. I jakikolwiek grzech jakaś osoba popełniłaby i z
tego powodu sługa Boży niepokoiłby się i gniewał, ale nie z
miłości, gromadzi sobie winę (por. Rz 2, 5). Ten sługa wiedzie
życie prawe, wolne od przywiązań, który się nie denerwuje
i nie gniewa na nikogo. I błogosławiony jest ten, który nic
sobie nie zatrzymuje, oddając co jest cesarskiego, cesarzowi,
a co jest Bożego, Bogu (Mt 22, 21).
(Napomnienia św. Franciszka, nr 11)
5
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
 Niespokojne jest serce
człowieka, dopóki nie
spocznie w Bogu
Nie raz w moim życiu,
często nawet nieświadomie,
zastanawiałam się w
głębi serca nad myślą św.
że Bóg był obecny w moim życiu,
a przynajmniej w świadomości i we
Augustyna - czy to prawda,
wspomnieniach z przeszłości, kiedy
czy naprawdę nie można żyć
to na samym początku Go spotkałam
bez Boga?
i wszystko wydawało mi się cudowne
i idealne, to tak naprawdę nie było
dla Niego prawdziwego miejsca
Mimo tego, iż wiele razy,
w moim sercu. Była modlitwa, ale
choć tylko po części, świadomość
myśli uciekały gdzieś indziej, była
obecności Boga gdzieś pozostawała
Eucharystia, ale tak jakby Boga nie
zepchnięta, próbowałam żyć tak trochę
było. Zapomniałam chyba, że Bóg
na własną rękę, licząc tylko na własne
to przyjaciel i tylko życie z Nim,
siły i umiejętności, stawiałam wiele
prawdziwe, jak z przyjacielem,
innych rzeczy na pierwszym miejscu,
może być szczęściem i radością, a
chociażby szkołę czy sport, czy własne
nie uciążliwością. Tak chyba jest
potrzeby i zachcianki, które były
zawsze i wszędzie: w związkach,
uwidocznieniem mojego ego. Kiedy
w przyjazni, w małżeństwie, w
coś się nie udawało, uciekałam sie do
zakonie, najpierw okres zauroczenia,
przyjemności, bo wydawało mi się, że
zakochania, a potem pozostaje
one pomogą zapomnieć, zrelaksować
decyzja, wierność i trwanie w ufności.
się, wypełnią pustkę i smutek. Często
Ja o tym najwidoczniej zapomniałam
też zagłuszałam to, co jest w moim
i chciałam spróbować czegoś
sercu, zakładałam słuchawki na uszy
innego, chociażby nieświadomie,
i myślałam o tekstach piosenek, które
ale zabrakło mi wytrwałości, takiej
lecą, uważałam, że to pozwoli mi
prawdziwej wytrwałości serca przy
przejść przez problem, pokonać żal, czy
sercu, tak jak przyjaciel zostaje z
kolejne niepowodzenie. Mimo tego,
6
Franciszkański Świat
przyjacielem. Została rutyna bez serca. kiedyś miałam jeszcze inne życie,
Zapewniam jednak, że to wszystko oprócz szkoły - życie z Jezusem,
czego próbowałam, stawianie innych które właśnie dawało mi to szczęście,
rzeczy na pierwszym miejscu wcale a teraz liczyłam tylko na siebie. Nie
szczęścia mi nie dawało, wręcz jestem najlepsza w szkole, a w sercu
przeciwnie stawałam się jeszcze miałam ciągle smutek, nie widziałam
bardziej nieszczęśliwa i załamana. radości i nie umiałam się cieszyć.
Wiem, że w dzisiejszych Może to śmieszne, ale było to dla
czasach to może wydawać się trudne, mnie naprawdę wielkie odkrycie, że
żyć z Bogiem, mieć wartości, chodzić w moim życiu nie było radości, nie
do Kościoła, rówieśnicy często się było innego sensu, który dawałby
śmieją z tego co robię, młodzież mi to szczęście. Zobaczcie jakże
prowadzi luzny tryb życia: wszystko pozornie normalna sytuacja, a jednak
nam wolno, przecież to nie jest złe, ale nie, bo to owocem Ducha Świętego
zapewniam, że to tylko pozory. Szatan jest radość, a skoro jej nie ma to, co
tak właśnie działa, wmawia nam, że zrobiłam z Duchem Świętym, którego
to nie jest złe, że to nic nie szkodzi, otrzymałam na bierzmowaniu? Jestem
owszem, ale wtedy kawałek serca wdzięczna tej osobie, bo to pozwoliło
zabieramy dla siebie, a pomiędzy mi na nowo odkryć inny sens mojego
mną i Bogiem zaczyna powstawać życia, który daje radość i pokój. Teraz
mur, potem kolejna pozornie dobra wiem, że Jezus jest zawsze i nie tyle
sytuacja i w końcu nie wiemy już co zabiera trudne sytuacje, co pozwala
dobre, co złe. Ja zorientowałam się, przejść przez nie z pokojem w sercu,
że coś jest nie tak, kiedy moja dobra z miłością, a uwierzcie mi że wtedy
koleżanka, pewnego dnia w szkole tak życie jest całkiem inne. Teraz już
zareagowała na mój widok: jak zwykle wiem, że warto postawić na Jezusa w
mina zwieszona, chodziło o to, że stu procentach. Jeśli tylko czujesz, że
zawsze kiedy mnie widzi, jestem albo coś jest nie tak, to spróbuj przyjść do
smutna, albo zdenerwowana, albo mi Niego i Mu o tym powiedzieć, nie masz
się coś nie udało i narzekam. Wtedy nic do stracenia, zapewniam Cię, ja nic
właśnie uświadomiłam sobie, że nie straciłam, a tylko zyskałam. Życie
kiedyś byłam radosna, kiedyś ciągle z Miłością i w Miłości to prawdziwy
się śmiałam. A co teraz się stało, cud.
gdzie ta radość? Dotarło do mnie, że
7
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
Wolałbym nie mieć zespołu Downa.
Wiesz, na co zdaniem Conrada powinniśmy
cierpieć?... Na zespół geniuszy.
Kochani&
Chciałabym się z wami podzielić kilkoma przemyśleniami i doświadczeniami
z osobami niepełnosprawnymi. Należę do wspólnoty ,,Wiara i światło
w Poznaniu, która skupia wokół siebie ludzi niepełnosprawnych i
pełnosprawnych. Razem przeżywamy Eucharystię, spotykamy się na
wspólnym świętowaniu, wyjeżdżamy na wakacje i w ten sposób dzielimy
się sobą. My jako,,opiekunowie dajemy poczucie bezpieczeństwa, opiekę
naszym słabszym współbraciom, siostrom ze wspólnoty, a w zamian
otrzymujemy,,wielką tajemnicę , którą trudno opisać słowami& .
,,Wielka tajemnica taki tytuł nosi książka Lorna Landvika, z której pochodzi
powyższy cytat i która zmobilizowała mnie do podzielenia się kilkoma
przemyśleniami na temat niepełnosprawności. Głównym bohaterem powieści
jest trzynastoletni chłopiec z zespołem Downa, który pokazuje swojej cioci,
sławnej aktorce, inny świat. Świat, w którym nie rządzi pieniądz, uroda,
sprawność fizyczna czy umysłowa, ale miłość, oddanie, odpowiedzialność,
prawdziwa przyjazń, czy też wrażliwość na drugą osobę& i to jest właśnie ten
geniusz, który zasłonięty jest niepełnosprawnością.
Książka ta stała mi się szczególnie bliska, bo opisuje trafnie świat, z który mam
na co dzień do czynienia,
ale nie zawsze zdaję
sobie sprawę z wartości,
jakie wnosi w moje
życie osoba słabsza,
n i e p e ł n o s p r a w n a &
Jezus ukochał
s z c z e g ó l n i e
l u d z i , , m a l u c z k i c h ,
ubogich , którzy bardzo
często nie pasują do
naszego świata, a może
właśnie przez to ich
serca są najbardziej
8
Franciszkański Świat
zdolne do kochania& Dla mnie czas (nawet nieraz przeciągało się to
żywym przykładem prawdziwej na nocne rozmowy), jak miałyśmy
miłości jest moja przyjaciółka Magda, trudniejsze dni chodziłyśmy na gorącą
która ma porażenie mózgowe i jest czekoladę, razem poszłyśmy na bal
na wózku. Osoba zawsze radosna, przebierańców w czasie karnawału,
uśmiechnięta, która każdego potrafi no i w końcu niedawno wróciłyśmy z
pochwalić, pocieszyć. Niejednokrotnie pielgrzymki pieszej do Częstochowy,
zastanawiałam się skąd w niej to Madzia zaczęła się bardzo rozwijać i
zródło wiecznej radości, ale kiedy być dla mnie kimś bardzo ważnym,
przyjrzałam się jej rodzinie, w kto mnie przybliża do Pana Boga.
której jest wiele miłości, akceptacji, Kiedy założycielka naszej wspólnoty,
zauważyłam, że Madzia czerpie z Marie-Helene Mathieu, powiedziała
tego siłę i radość, którą zanosi innym. słowa na konferencji podczas
Jest ona świadectwem, że miłość tegorocznego zjazdu gnieznieńskiego:
jest najpotężniejsza i niezastąpiona. ,,Jeżeli chcecie być blisko Jezusa,
Miłość i akceptacja pozwalają zaprzyjaznijcie się z jedną osobą
człowiekowi na rozwój i piękne niepełnosprawną , nie bardzo
życie, a szczególnie są potrzebne rozumiałam te słowa& a dzisiaj
osobom słabszym. Od kiedy Magdę próbuję tak żyć i faktycznie moje życie
zaczęłam traktować jak przyjaciółkę, zyskało dodatkowy, Boży wymiar.
tzn. spotykałam się z nią jak miałam Asia
9
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
Szczęście?
Przemierzałem ziemię
i wędrowałem po niej (Hi 1,7)
 mówi szatan, gdy rozmawia
z Bogiem. Z pewnością znacie
ten fragment biblijnej Księgi
Hioba, kiedy to Pan Bóg
pozwala diabłu dotknąć swego
sługę licznymi nieszczęściami.
Podobnie rzecz się ma z Faustem
 bohaterem najważniejszego
dzieła Johanna Wolfganga
Goethego.
Pózno wprawdzie,
ale jednak przeczytałam to
arcydzieło światowej literatury,
które niewątpliwie skłania do
refleksji nad dążeniem człowieka
do szczęścia i spełnienia, ale nie
tylko, bowiem utwór ten zawiera
w sobie wiele głębokich treści.
Doktor Faust, renesansowy
alchemik, już od wieków
fascynuje artystów. Początkowo jego historia stanowiła ostrzeżenie przed pragnieniami
przekroczenia praw rządzących światem, dla spełnienia których bohater zawiera pakt z
diabłem. Oświecenie jednak ocala Fausta od potępienia z racji jego przemożnej chęci
dążenia do prawdy i rozwoju. Tym samym tropem idzie Goethe, czyniąc tę postać
reprezentantem całej ludzkości.
Mefistofeles, z którym Faust podpisał cyrograf, właściwie nie kusi człowieka
w klasyczny sposób, raczej stara się stwarzać mu możliwości do tego, by spełniły się
jego pragnienia. Nie osiąga jednak tego ani przez dostarczanie mu licznych rozrywek,
ani przez umożliwienie romansu z Małgorzatą. Na nic też przyszło przebywanie na
10
Franciszkański Świat
jego samego, mimo tego, że spełniają się
cesarskim dworze i poznawanie świata,
wszystkie jego pragnienia i zachcianki&
a nawet życie u boku pięknej Heleny
Nawet możliwość tworzenia nowego
(znamy ją z mitu o wojnie trojańskiej).
świata, w którym ma panować równość
Fiaskiem skończyło się też kreowanie
i dobro, nie przynosi ukojenia (swoją
przez Fausta nowego świata. Dlaczego?
drogą, czy w historii nie mieliśmy już
Czy tylko z tego powodu, iż - jak powiada
przykładów złudnych usiłowań budowania
Mefistofeles o swym  podopiecznym -
powszechnej szczęśliwości bez Boga, czy
Nic go nie zdoła podbić i nasycić? A może
nie taka była  idea komunizmu?).
dlatego, że paradoksalnie to diabeł usiłuje
Myślę, że Faustowi zabrakło
sprawić, by człowiek znalazł się w stanie,
cierpliwości i nadziei. Wszak Bóg mówi o
w jakim trwają aniołowie przedstawieni na
nim: Ja go niebawem na światło wywiodę.
początku utworu  sławiący doskonałość
On jednak, pełen rozgoryczenia i swego
stworzenia, afirmujący rzeczywistość i
rodzaju zobojętnienia, zgadza się oddać
Boży ład? Z pewnością tak, jednakże jest
diabłu swą duszę, a kiedy już otwierają
jeszcze jedna, główna przyczyna tego, że
się przed nim wcześniej nieosiągalne
Faust wciąż nie zdobywa się na okrzyk:
możliwości, uporczywie chce dosięgnąć
Wstrzymaj się chwilo! Ty jesteś tak
tego, co jest udziałem jedynie Boga. Nie
piękną! Otóż Faust z Mefistofelesem, to
zważa na słowa Mefistofelesa: Zawsze
Faust bez Boga.Czy nie nasuwają się nam
zostaniesz, czym jesteś. Zawsze będzie
od razu słowa św. Augustyna: Stworzyłeś
kimś, kogo ten świat, jakikolwiekby
nas dla siebie, Panie, i niespokojne jest
nie był, nie zadowala. I tak ten, który
nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie;
jest przedstawicielem nas wszystkich,
czy nie na tym właśnie tragedia Fausta (bo
ukazuje nam naszą ludzką kondycję
taki właśnie podtytuł   Tragedia  ma
 nasze ciągłe dążenie do czegoś, nasze
to wybitne dzieło) polega? I chociaż w
rozgoryczenie. Dlatego warto wyciągnąć
ostatnim akcie duszę bohatera zabierają
wnioski i zrozumieć wreszcie, że choćby
z rąk czartów aniołowie, to jednak
niemożliwe stało się możliwe, to i tak nie
jego ziemskie życie naznaczone było
będziemy szczęśliwi bez Boga.
ciągłym nienasyceniem i niepokojem.
Pokój zostawiam wam, pokój
Gdyby jednak został on potępiony,
mój daję wam. Nie tak, jak daje świat, Ja
pesymistycznie jawiłaby się wizja
wam daję (J 14,27). Nikt inny, ani nic
przyszłości całej ludzkości, która dąży
innego Bożego pokoju  tego, który koi
do szczęścia. Warto jednak zauważyć, że
i uszczęśliwia nasze serca  dać nam nie
Faust tego szczęścia nie osiąga. Mimo
jest w stanie.
tak ogromnych starań i Mefistofelesa, i
Paulina
11
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
Rozmowa z...
Br. Józefem Gibus,
klerykiem 4 roku
Wyższego Seminarium
Duchownego we
Wronkach
Redakcja - Bracie Józefie, jak długo jesteś już zakonnikem?
br. Józef - Wstąpiłem do zakonu w listopadzie 2002 roku, w wieku
18 lat.
Redakcja - Co Cię skłoniło do pójścia do zakonu?
br. Józef - Pewnego dnia przeczytałem  Dzienniczek św. Faustyny
i prównałem moje życie do jej życia. Zastanowiłem się wówczas,
jak oceni Pan Bóg jej życie, a jak moje? I doszedłem do wniosku,
że moje życie wypadnie blado w świetle jej życia. Ale było cośjesz-
cze. Zachwyciłem się również tą prostotą i bliskością jej przebywa-
nia z Bogiem. Szczególnie kiedy Jezus pozwolił jej oprzeć głowę
na Jego ramieniu, kiedy była zmęczona.
Redakcja - I wówczas zdecydowałeś się wstąpić do Zakonu?
br. Józef - Tak, to był ten moment.
Redakcja - I co dalej?
br. Józef - Wtedy myślałem już tylko o tym, jak to powiedzieć ro-
dzicom, gdyż byłem zdecydowany. Ostatecznie, żeby ich nie mar-
twić, powiedziałem im 2 lata przed wstąpieniem.
Redakcja - I przez te 2 lata nie przychodziły zwątpienia lub po-
kusy obrania innej drogi życiowej?
br. Józef - Nie.
Redakcja - A jak to wygląda dzisiaj? Czy jesteś zadowolony z
podjętej decyzji?
12
Franciszkański Świat
br. Józef - Oczywiście, tymbardziej, że ciągle odkrywam nowe
piękne aspekty życia zakonnego. Przede wszystkim piękno życia
wspólnotowego. Mam tu na myśli moich braci kursowych, z któ-
rymi wspólnie rozpocząłem życie zakonne. Widzę też, że nigdy
przedtem nie byłem tak pogodny i radosny jak to miało i ma miejsce
w zakonie. W zakonie bardzo mi się podoba także wiele innych rze-
czy, jak np. wspólne wędrowanie na pielgrzymce do Częstochowy
jako franciszkanin. Często jestem pozytywnie zaskoczony, kiedy
ludzie mówią z wielką szczerością o swoich osobistych sprawach,
z tego względu, że noszę franciszkański habit itd. itp.
Redakcja - Co najbardziej chciałbyś robić jako kapłan?
br. Józef - Jeszcze nie mam jakiś skonkretyzowanych pragnień,
tak jak mają to niektórzy współbracia, którzy np. już myślą o mi-
sjach. Obiecnie z wielkim pragnieniem oczekuje na spełnianie tych
 zwykłych czynności kapłańskich, jakimi
są: sprawowanie Mszy św., odpuszczanie
grzechów w sakramencie pokuty.
Na dzień dzisiejszy również zaczy-
nam dostrzegać, że talenty jakimi obdarza
Bóg człowieka (np. gra na gitarze, śpiew),
pomagają spotkać się z drugim człowie-
kiem. Niestety ja takich talentów w sobie
nie dostrzegam.
Redakcja - Co chciałbyś powiedzieć dzi-
siejszemu młodemu człowiekowi?
br. Józef - Chociaż dzisiaj jest wiele poular-
nych dróg, które są nam oferowane i dają
natychmiastową satysfakcję to jednak czę-
sto nie dają one tego wewnętrznego poczu-
cia, że postępuje się właściwie. Zauważy-
łem, że dopiero wtedy, gdy zaufałem Bogu
i zacząłem żyć wg Jego przykazań, od tej
pory nie doświadczyłem już tego co popu-
13
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
larnie nazywamy  moralnym kacem . Chodzi o to, że wcześniej
mimo, iż robiłem to, na co miałem ochotę, pózniej odczuwałem
niesmak, dlatego dzisiaj, zanim coś zrobię, pytam się wpierw sa-
mego siebie, czy to jest zgodne z wolą Boża, bo w tym znajduje
radość i pokój.
Redakcja - Co jest dla Ciebie najtrudniejsze w życiu zakon-
nym?
br. Józef - Obecnie praca magisterska, che che.
Redakcja - O co sprawia ci najwięcej radości?
br. Józef - Kiedy widzę ludzi, którzy działają przy klasztorze, ich
pobożność, ich modlitwę ich autentyczne zaangażowanie w życie
duchowe. Cieszę się kiedy widzę ludzi, którzy chcą z nami przeby-
wać, wspólnie się modlić czy wyjeżdżać razem do różnych miejsc.
Cieszę się, kiedy widzę jak młodzież należącą do FRA, przychodzi
do nas, żeby się z nami spotkać i wspólnie modlić.
Redakcja - Dziękuje za rozmowę.
14
Franciszkański Świat
Jeśli pragniesz życie poświęcić Bogu i
być franciszkaninem -
napisz do nas!!!
powolanie@franciszkanie.net
lub
Centrum Powołaniowe Prowincji
o. Dawid Szulca
88-170 Pakość
tel. 0 52 35 18 424
Wszelkie potrzebne informacje można znalezć na naszej stronie
www.franciszkanie.net
15
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
ZAKOCHANI LUDZIE
Z KLAS& :)
Czyli w poszukiwaniu
miłości i klasy
Mieć klasę& Określenie może trochę już dzisiaj zapomniane.
Często spotkać można je jeszcze tylko w ogłoszeniach typu  towarzyskie :
 Dojrzała, zadbana kobieta z klasą chętnie spotka się&  albo:  Kulturalny
pan pozna zgrabną panią z klasą&  . Jedni mówią, że kobieta z klasą to
taka, która dba o elegancki wygląd i porusza się eksponując swe kobiece
wdzięki. Inni, że to taka, która jest kulturalna w obyciu i potrafi odnalezć
się w każdej, zwłaszcza krępującej sytuacji. Albo że to taka, która ma
arystokratyczny rodowód i głęboko wpojone zasady etykiety towarzyskiej.
Jeszcze inni żartują, że kobieta z klasą to po prostu  nauczycielka.
Bardzo spodobała mi się wypowiedz jednej z osób dyskutujących na
tlenowym forum na temat:  Co znaczy być kobietą, mężczyzna z klasą? , która
określiła  klasę mniej więcej jako zbiór takich cech w człowieku, które
pozwalają innym subiektywnie
poczuć jego wartość. Te cechy
ujawniać mają się m.in. w stylu
zachowania, postawach wobec
siebie, innych, świata. Ważne
podkreślenia jest to  subiektywne
widzenie klasy w kimś  osoba
o której ja mówię, że  ma klasę ,
dla ciebie w ogóle może jej nie
posiadać.
Trudno jest więc
jednoznacznie określić, co znaczy
mieć klasę. Ale jeśli wezmiemy
pod uwagę aspekty wewnętrzne,
to osobę z klasą jednak bardziej
niż atrakcyjny wizerunek
16
Franciszkański Świat
zewnętrzny cechuje wysoka kultura chronić nasze dobre samopoczucie
osobista. Na nią składają się takie wewnętrzne przed zachowaniem
sposoby funkcjonowania w stosunkach innych, które mogłoby je zaburzyć,
międzyludzkich, które ułatwiają np. nie tolerujemy z uśmiechem
budowanie pozytywnych relacji, wypowiedzi, która nas rani czy obraża,
które nie zniechęcają ludzi do niej, a nie zgadzamy się na intymny dotyk
wręcz odwrotnie. Wysoka kultura w obcej osoby. Jeśli mamy prawidłowo
czyimś zachowaniu łączy się przede ukształtowane te granice własnego
wszystkim z postawą szacunku  ja , nie będziemy przekraczać też
wobec siebie i wobec drugiego. granic innych osób. Warto przyjrzeć
A kto szanuje innych, jest przez się swoim granicom  na co pozwalam
innych szanowany. Szacunek budzi innym osobom, a także na co
szacunek  np. w powierzchownym pozwalam sobie wobec innych? Jeśli
kontakcie z człowiekiem, w którym zachowuję w codziennych kontaktach
dostrzegamy wielki szacunek do ludzi z różnymi osobami odpowiedni
i świata, nie pozwolimy sobie raczej dystans fizyczny (w psychologii mówi
na niewybredny żarcik, teksty pełne się, że  bezpieczna odległość między
 łaciny podwórkowej czy zbytnią mną a rozmówcą, który nie należy
poufałość w gestach (no chyba, że do osób bliskich powinna wynosić
my jesteśmy niekulturalni albo mamy co najmniej metr albo odległość o
kłopoty z panowaniem nad sobą). długości wyprostowanej ręki), a także
Inaczej powiedzieć można, że wobec psychiczny (nie zadaję zbyt osobistych
takiej osoby trzymamy dystans. pytań, nie obrażam), to jestem
Dlaczego warto trzymać postrzegana jako osoba taktowna,
dystans? Być może dlatego, żeby nie opanowana, mająca wyczucie czy
urazić osoby, którą szanujemy i może znająca umiar.
też, aby nie ośmieszyć siebie  nie Odpowiedni dystans ważny
wiemy dobrze, jak zostanie odebrane jest nie tylko w stosunku do ludzi
nasze zachowanie. Dystans jest nam otaczających nas na co dzień w
potrzebny do dobrego samopoczucia szkole, w pracy, we wspólnocie czy
- często mówi się:  muszę wyjechać, w  paczce , ale także względem
aby nabrać dystansu - czyli odzyskać osób, które mimo, że są dla nas
równowagę, panowanie nad sytuacją, osobami bliskimi, znaczącymi, może
która zaburzyła nam wewnętrzny przyjaciółmi, swoje intymne terytorium
porządek, pokój. Z dystansem związane mają  zarezerwowane już dla kogoś
są także granice, które posiada każdy innego: dla sympatii, narzeczonego,
z nas. Zachowujemy zewnętrzne małżonka, Boga& Nie zatracanie
(fizyczne) i wewnętrzne (psychiczne) dystansu, nie naruszanie delikatnych
terytorium wokół siebie, na które nie granic w naszych relacjach, zwłaszcza
 wpuszczamy wszystkich ludzi, chcąc w relacji osoba świecka - duchowna
17
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
naprawdę świadczy o naszym szacunku, takcie, klasie&
Jest jasne, że każdy z nas potrzebuje bliskiej osoby, która akceptuje i kocha
mimo wszystko, zwłaszcza wobec silnie odczuwanego braku takiego kogoś.
Jest jasne, że stworzeni jesteśmy przez Boga z miłości i do miłości (tylko
dlaczego tak mało w to wierzymy?). Jasne jest także, że Bóg uczynił nas
zdolnymi do takich uczuć jak zachwyt, fascynacja, zauroczenie czy zakochanie,
które w swojej naturze są pozytywne, bo pozwalają rozwijać się, dojrzewać
psychicznie i duchowo. Tylko dlaczego czasem  obiekt tych naszych uczuć
jest jakby  niewłaściwy ? Czy Bóg tego chce? Co robić gdy zdarzy się, że
może nawet wbrew własnemu rozsądkowi obdarzę uczuciem osobę  zajętą ,
żyjącą w małżeństwie, w celibacie?
Po pierwsze, warto pamiętać, że Bóg oprócz zdolności do kochania
obdarzył nas również wolnością i rozumem, aby właściwie z niej korzystać.
Możemy sami o swoich wyborach decydować. Stwórca daje tylko pewne ramy
(Dekalog), aby nasza bezgraniczna wolność (choć tu powinno się już mówić
bardziej o swawoli, niż o wolności) nie zaczęła nas w końcu unieszczęśliwiać.
Czasem nawet wbrew sobie trzeba więc pozostać wiernym tym  ramom ,
ufając, że Pan ogarnie to swoją łaską. Po drugie, warto pamiętać o ciągle
aktualnym wezwaniu Jana Pawła II:  Musicie od siebie wymagać, choćby
inni od was nie wymagali . Wymagać od siebie to inaczej pracować nad sobą,
nad swoimi emocjami, uczuciami, pożądaniem, nie dawać im kierować naszym
zachowaniem. Przecież wszystko co naprawdę dobre (patrz:  markowe&  )
sporo kosztuje. A dlaczego warto wymagać od siebie nawet jeśli nie wymaga
18
Franciszkański Świat
się tego od nas? Bo jeśli szukamy w życiu prawdziwej miłości, to praca nad
sobą i kontrolowanie  zachcianek czy  uniesień może pozwolić nam nie
tylko odnalezć taką piękną miłość, o której w swoim młodzieńczym idealizmie
marzymy, ale przede wszystkim pozostać jej wiernym do końca, nie ulegając
kolejnym zauroczeniom czy impulsom. Wyznacznikiem postawy miłości jest to,
że pragnę bardziej dobra drugiej osoby, niż swego - nie chcę jej przeszkodzić,
jeśli Pan ją już powołał na drogę małżeństwa, kapłaństwa... Z ratunkiem w
obliczu zakochania się w takiej osobie może przyjść modlitwa, powierzenie
tej całej sytuacji Bogu - Ojcu, do którego przychodzimy ze smutkiem, jak to
dziecko chlipiąc, że czujemy się samotni, że przecież nie chcemy zle, chcemy
tylko kochać i być kochanymi... Możemy także starać się powierzać się tę
osobę w modlitwie zawsze wtedy, kiedy  zaprząta nam myśli - modlić się o
wszystko, co jest jej potrzebne, prosić o siły dla siebie, o przemienienie tej
trudnej dla nas sytuacji zgodnie z wolą Bożą. Może ukojenie i światło nie
przyjdą od razu, ale jeśli tylko będziemy się to modlić wytrwale  czy Pan
poda nam kamień udręki zamiast chleba pocieszenia? Chcąc zwyciężyć w
takiej próbie, trzeba zaufać, że Pan przyjdzie z pomocą, a ja wyjdę z tego
doświadczenia umocniony. Bardzo ważne jest także, aby - może wbrew
pragnieniu i tęsknocie - starać się nie inicjować kontaktów, nie prowokować,
nie wysyłać smsów, maili, nie  zaczepiać na gg, nie chodzić celowo w miejsca,
w których można spotkać tę osobę i nie ciągnąć z nią płytkich rozmów w tonie
 flirtującym , pełnych kokietowania i dwuznaczności. To jest wielka praca nad
sobą, wyrabianie w sobie poczucia granic i uczenie się kontroli impulsów i
emocji - umiejętności niezbędnych nam w życiu, w różnych, czasem trudnych,
krępujących,  ryzykownych sytuacjach czy kontaktach - aby nie  pakować
się w unieszczęśliwiające i raniące relacje.
Warto od siebie wymagać. Wymagać nie tylko nabywania kolejnych
umiejętności czy nawet samokontroli, ale wymagać też zaufania& By móc
uwierzyć, że i ja jestem wart miłości, że Bóg naprawdę pragnie bym był
szczęśliwy. By móc mieć nadzieję, że i mnie Bóg już dzisiaj przygotowuje
do czegoś dobrego. By móc otworzyć się i dostrzec w odpowiednim czasie na
swojej drodze osobę dobrą, wrażliwą, rozsądną, łagodną (która nie będzie
 zajęta - z obrączką na palcu, z koloratką czy w habicie& ) A uwierz,
mimo tego, co zauważasz na co dzień w szkole i w pubach  takich osób
jest wiele!
W czasie homilii w Sandomierzu w 1999 roku Jan Paweł II
powiedział młodym:  Odwaga wiary wiele kosztuje, ale wy nie możecie
przegrać miłości! . Zatem, nie możemy!
Ewelina
19
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
LISTY
Z
SEMINARIUM
 Człowiek wierzący, to człowiek, który się modli Jan Paweł II
PRZYMIOTY MODLITWY
Podczas zeszłorocznych wakacji dane mi było
podróżować autostopem przez prawie pół Polski. Przez
wiele kilometrów rozmawiałem z kierowcą samochodu
ciężarowego o tym, jaka powinna być nasza modlitwa, aby
była wysłuchana przez Boga. Chciałbym się z Wami, Drodzy
Czytelnicy, podzielić kilkoma przemyśleniami związanymi
właśnie z przymiotami modlitwy.
Na początku, aby dobrze wejść w to krótkie rozważanie
proponuję zastanowić się, czym jest i skąd wypływa modlitwa
człowieka?
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus mówi: modlitwa jest
wzniesieniem serca, prostym spojrzeniem ku Niebu, okrzykiem
wdzięczności i miłości, zarówno w cierpieniu jak i w radości.
Czym więc dla nas jest modlitwa?
Odpowiedz na to pytanie możemy znalezć w Katechizmie
20
Franciszkański Świat
Kościoła Katolickiego, który
w punkcie 2562 mówi,
że niezależnie od tego, w
jakim języku lub za pomocą
jakich gestów modlimy się,
należy pamiętać, że zawsze
modli się cały człowiek. Aby
jednak dokładniej określić
miejsce, z którego wypływa
modlitwa, musimy odnieść
się do Pisma Świętego, które
mówi niekiedy o duszy lub
o duchu, najczęściej zaś o
sercu (ponad tysiąc razy)
jako miejscu gdzie  zaczyna
się modlitwa. Modlimy się
sercem. A zatem, jeśli jest ono
daleko od Boga, modlitwa
pozostaje pusta.
Czym więc jest
skierowana całkowicie ku
modlitwa? I znowu
Ojcu, w zjednoczeniu z ludzką
odnieśmy się do punktu 2564
wolą Syna Bożego, który stał
Katechizmu, w którym
się człowiekiem.
czytamy, iż modlitwa
Przejdzmy teraz
chrześcijańska jest związkiem
do samych przymiotów
przymierza między Bogiem
modlitwy. Możemy wyróżnić
i człowiekiem w Chrystusie.
3 podstawowe, a mianowicie:
Jest działaniem Boga i
pokorę, ufność i wytrwałość.
człowieka; wypływa z
Spróbujmy je sobie
Ducha Świętego i z nas, jest
przybliżyć.
21
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
1. POKORA
Zastanówmy się na początku, z jakiej pozycji mówimy
do Pana w czasie naszej modlitwy? W wyniosłości naszej
pychy i własnej woli czy też z głębokości wołamy do Pana (Ps.
130,1)  jak mówi Psalmista, czyli z perspektywy pokornego
i skruszonego serca? Mówi bowiem Pismo: Ten, kto się uniża,
będzie wywyższony ( Ak 18, 9-14).
Pierwszym przymiotem każdej modlitwy powinna
być pokora. Dlaczego? Ponieważ, jak mówi św. Jakub, Pan,
pysznym się sprzeciwia a pokornym łaskę daje. Pysznych
Bóg nie wysłuchuje, bo ich pycha jest jak gruby mur, którego
głos modlitwy nie może przeniknąć. Podczas modlitwy,
czyli rozmowy z Panem, muszę pamiętać o tym, z Kim
rozmawiam& Pamiętać o tym, że jestem niczym w porównaniu
z Wszechmocnym Stwórcą, że wszystko, co mam, to od Niego
dostałem. Wszystko! Nie mogę rozkazywać Bogu, prosić Go
22
Franciszkański Świat
o coś, co jest dobre tylko dla mnie. On zna nas lepiej niż my
sami znamy siebie, On wie, co jest dla nas najlepsze i wie, o co
będziemy Go prosić szybciej niż zaczniemy o tym mówić.
Pan Jezus, Syn Boży, tak bardzo się uniżył, więc dlaczego
ja nie mogę tego zrobić?
2. UFNOŚĆ
W księdze Koheleta czytamy, że nie zdarzyło się jeszcze,
by ktoś zaufał Panu i się zawiódł lub nie został wysłuchany.
Trzeba jednak żeby ta ufność była silna i niezachwiana, abyśmy
ani na chwilę nie wątpili w dobry skutek naszych próśb.
Chrystus Pan wielokrotnie mówi o potrzebie zaufania Bogu.
Przy tym podaje bardzo prostą i zrozumiałą motywację:
 Ojciec wasz, wie, czego wam potrzeba oraz  Ojciec da to,
co dobre tym, którzy go proszą , czy też:  O cokolwiek prosić
będziecie, da wam (Mt 6,32; 7,11; J 14,13). Tekstów jest
wiele. W nich jest zawarta podstawowa treść: dziecko może
i powinno zaufać ojcu. Człowiek - dziecko Boże powinien
zaufać Bogu - Ojcu.
Każdy z nas czytał w Piśmie Świętym o Abrahamie.
Jaką on miął ufność! Pan mu powiedział Idz do ziemi Kanaan,
bo Ja ci ją daję. I poszedł. Jak bardzo ufał Pan, gdy w końcu
doczekał się pierworodnego syna, Izaaka, Pan każe mu złożyć
go w ofierze& I nawet w tym zaufał Panu!
Modlić się z ufnością  wierzyć, że Pan uczyni tak,
jak będzie dla nas najlepiej. Ufać, że Pan nas wysłucha bez
względu na wszystko, bez względu na to, co się stanie, ufać to
godzić się z wolą Pana.
C.D.N.
br. Witold
23
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
Co to jest? - Pielgrzymowanie!
Zawsze podziwiałam pielgrzymów i w zasadzie na zachwycie się kończyło.
W moim przekonaniu wędrówka do Częstochowy była czymś absurdalnym.
Przecież jak można tak po prostu iść tyle kilometrów przez tyle godzin w deszczu
bądz upale? Trzeba być szaleńcem albo niesamowicie sprawnym człowiekiem.
Stwierdziłam, że nigdy się nie odważę spróbować. Tymczasem, mój starszy brat,
odbył już trzy piesze pielgrzymki z Brodnicy na Jasną Górę, a wcale nie należał
do jakiś herosów i wracał do domu bez szwanku w pełni szczęścia. Lecz ja uparcie
obstawałam przy swoim:  Nie, pielgrzymka to nie dla mnie. Ja bym w życiu tak
daleko nie doszła...
W takim przekonaniu żyłam
decyzję, ze trzy razy się pakowałam
dość długo, aż do zeszłego roku. Coraz
i rozpakowywałam. Wieczorem, w
silniej chciałam porwać się na taką
przeddzień wyjazdu, zadzwoniłam do
przygodę, ale brakowało mi odwagi.
koleżanki i powiadomiłam ją, że odwołuję
Zbyt dużo kombinowałam, wymyślałam
wyjazd. Jednak około godziny 23 tego
bezsensowne powody, dla których
samego dnia, byłam już spakowana.
warto zrezygnować. Nadeszły wakacje
Tak właśnie wylądowałam w
i świadomość zbliżającej się matury.
Brodnicy. Bardzo się obawiałam, ale
Pomyślałam, że warto poprosić, dać coś
chciałam zaryzykować, zawsze przecież
z siebie, a nie żerować jak pasożyt na
można wrócić. Każdy przekonywał mnie,
Boskiej bezinteresownej łaskawości.
że najgorsze są trzy pierwsze dni, potem
Zabrzmiało dumnie, ale kto jak nie
 idzie z górki . Bzdura! Tak nie jest. Trzy
młody człowiek jest zdolny do szalonych
dni przeszłam, po cichu płacząc, że się
działań? To my właśnie mamy ten
zgodziłam na to szaleństwo. Bolały mnie
przywilej, dlatego za namową znajomych,
nogi i wszystkie mięśnie, do tego padał
uległam. Z dziesięć razy zmieniałam
24
Franciszkański Świat
deszcz i nie było gdzie suszyć ubrań. Czwartego dnia
dotarło do mnie, jak niedorzeczne są te słowa:  po trzecim
dniu jak z górki . Było jeszcze gorzej. Uświadomiłam
sobie, że przecież nogi nagle nie wyzdrowieją, a dystans
się cudownie nie zmniejszy! Wpadłam w rozpacz,
byłam zła, że mnie  oszukano . Miało być tak pięknie,
a tu co? Już decydowałam się na powrót, kiedy nagle
obudziła się we mnie duma:  Jak to, wrócę do domu?
Tak po prostu stchórzę, bo nie potrafię się poświęcić i
dać z siebie więcej? Postanowiłam wytrwać do końca.
Dołączyłam się do zespołu i ta dodatkowa aktywność
pozwoliła mi zapomnieć o bólu. Poranne wstawanie
było równie bolesne, ale z czasem nabierało uroku.
Zaczęłam skupiać się na przyjemnościach, a nie na
niewygodach. Świeże powietrze, piękne krajobrazy,
serdeczni ludzie, którzy kiwali nam i dzielili się
jedzeniem, rodziny goszczące i proszące o modlitwę.
Nigdy nie zapomnę kobiety, która poczęstowała nas
obfitym obiadem i opowiedziała bardzo smutną historię
swoich najbliższych. Płakała, prosząc nas o modlitwę.
Wtedy zrozumiałam, po co tak naprawdę poszłam na
pielgrzymkę. Aby wreszcie być narzędziem w rękach
Boga, dzielić się sobą z innymi. Będąc pielgrzymem
masz czas na medytację, a przede wszystkim dla Boga,
ukrytego w bliznim. Swoje cierpienie ofiarowujesz za
tych ludzi i cieszysz się ze swojej przydatności. Nic nie
dodawało więcej sił jak śpiew, modlitwa, uśmiech ludzi
i codzienna Msza. Szkoła, remiza strażacka, w których
sprawowana była Eucharystia, nie odbiegały niczym od
najbogatszych bazylik. Tu spotykasz Boga żywego w
cierpiącym bliznim, w braciach z ranami na stopach, w
siostrach z obandażowanymi nogami. To wszystko jest
piękne i niesamowite zarazem, bo widzisz, że ci ludzie
przebywają długie kilometry, gdyż wierzą w potęgę
modlitwy i poświęcenia. Codzienne śpiewanie Godzinek
i różaniec, zbliżają do Maryi, aż w końcu doprowadzają
pod sam cudowny obraz.
Nie było łatwo, ale nigdy nie jest. Podczas
pielgrzymowania zrozumiałam więcej, niż
przypuszczałam; chcę iść jeszcze raz, tylko już bez
narzekania.:)
Kinga
25
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
bierze? I po co? No tak, z oszczędności.
Po co używać kilkudziesięciu słów,
skoro można w co drugie wstawić epitet?
Małżowina
Wszystko już jasne, Polacy nie gęsi& ;
sms y kpią z ortografii, czytanie dogorywa
Na całe szczęście jeszcze nie jest
przed monitorem, kaligrafia leży na
tak chłodno. Bo wiecie, jak się zimno robi,
intensywnej terapii, a lekarze strajkują.
to czuję się osaczone, no i tak niewygodnie
Jakby epitety zastrajkowały, to naród
jakoś. Czapka uciska. Nie lubię czapek, te
okazałby się niemy, ludzie młodzi to już
z daszkiem bardziej mnie gniotą, a te z
chyba szczególnie& takie narodowe W
pomponem co prawda otulają, ale kiepsko
starym kinie. Pantomima. Uuu& , kartki
wtedy słyszę. Najgorzej jak przymrozi,
poszły w ruch, przemysł papierniczy
całe jestem czerwone, zimne, zdrętwiałe.
kwitnie, tylko zaraz, zaraz& , jak to się
Jak ja nie znoszę zimy, po co taka zima
pisze? Jak tu po polsku powiedzieć, że coś
jest? Kiedyś nawet chciałem ogłosić
jest niesamowite, takie bardzo wyjątkowe,
odlot każdego ucha do ciepłych krajów,
szczególne, coś co mi się podoba? Ej no,
ale koledzy powiedzieli, że jestem chore.
pomocy. No, nie wiadomo jak to się po
No już, zaraz chore. Chore to jestem jak
naszemu mówi, bo jak w szkole po polsku
wyjdę na ulicę. Już teraz rozumiem Misia
mówią to niby rozumieją, ale nie wszyscy.
Uszatka. Normalnie więdnę. Co to się
Tłumaczysz raz, drugi, trzeci i chyba
dzieje, że tyle przekleństw? To jakiś obłęd.
drogie dzieci& ten język jest jakiś dziwny,
Hm& , żebym choć mógł jakąś selekcje
interpersonalnie niekomunikatywny.
dzwięków zastosować, a tu masz babo
Wszystko jest dobrze dopóki epitet jest
placek. I to nie ważne czy chłopak, czy
pod ręką, ale jak kolegi zabraknie to yyy,
dziewczyna. Teraz to chyba taka moda, bo
eee, półsłówkiem coś duka. Mów po
zarówno dorośli jak i dzieci. Co tu zrobić?
polsku, całym zdaniem. Nie wie, jak to
To jest chyba zarazliwe, bo skoro dzieciaki
zrobić. A możesz mówić kulturalnie, na
klną, a szewcami nie są, w szkole tego na
poziomie? Jak cię słyszą, tak cię piszą!
lekcjach nie uczą (choć nawiasem mówiąc
Głupie ucho co się dziwi.
i tam znajdą się tacy, którzy praktykują)
Sklapnięte. Te, ucho, po ci te ideały? Ideały
to pytanie, gdzie jest przyczyna? Gdzie
są piękne, ale dla kogo? Nie wymyślaj, bo
epicentrum? Czyżby ogniska domowe
i tak cię nikt nie rozumie. Kultura, dobre
podtrzymywały żar wzajemnych relacji
sobie& , wolne żarty. Zresztą dobrze,
podsycając słowem łąciną pachnącym?
zdradzasz się. Jaki jesteś, tak też gadasz.
No słuchaj, wez mi wytłumacz skąd to się
o. Leonard OFM
26
Franciszkański Świat
Miłuj blizniego swego...
...jak siebie samego
W Piśmie św. czytamy takie zdanie:  miłość nie wyrządza
zła blizniemu (Rz 13,10). Ale z pewnością możemy też powiedzieć,
że prawdziwa miłość nie wyrządza zła również samemu sobie. Kto
naprawdę kocha siebie, ten nie będzie czynił zła sobie samemu,
ale będzie starał się dawać sobie tylko to, co jest dobre. Jednakże
powstaje pytanie: cóż to jest to dobro? Przecież ktoś może myśleć
sobie:  Dla mnie największe dobro, to: koledzy, samochód i kieszeń
pełna pieniędzy.
Prawdziwym dobrem jest to, co kocha siebie, będzie także walczył
będzie sprawiało, że będziesz stawał się z grzechem, bo przecież on niszczy
lepszym człowiekiem. Dlatego samochód, człowieka od wewnątrz. Niszczy nie tylko
czy pieniądze mogą być w twoim życiu moją relacje z Bogiem, ale także relację
dobrem, pod warunkiem, że pomagają ci do mnie samego. Mówimy wówczas o
one być lepszym człowiekiem, że dzięki niepokoju jaki człowiek w sobie nosi,
tym rzeczom jako człowiek rozwijasz o wyrzutach sumienia. Ktoś, kto kocha
swoje zdolności dla dobra innych. siebie samego, będzie miał troskę o
Idąc dalej tą myślą, dochodzimy czystość swojego serca.
do stwierdzenia, że ktoś kto autentycznie Co to ma jednak wspólnego z
27
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
przykazaniem miłości blizniego? Ma go do tego samego.
o tyle, że dopiero człowiek, który jest Jest to warte przemyślenia,
zdolny pokochać samego siebie, troszcząc ponieważ w tym fragmencie Pisma św.
się o to, by sobie samemu dawać to, co łatwo zauważamy, jak my, przestając
jest dobre, będzie zdolny dać to dobro kochać siebie, przestajemy kochać innych.
także drugiemu. Ewa nie skrzywdziła niczym Adama,
Ponieważ ludzie, którzy sami dopuki nie zraniła samej siebie, łamiąc
sobie nie potrafią dać tego, co jest przykazanie Boże. Konsekwencją jej
prawdziwie dobre, nie będą potrafili grzechu była krzywda, którą wyrządziła
dać tego drugiemu człowiekowi. Jak to Adamowi, namawiając go do zerwania
mówimy Z pustego i Salomon nie naleje. zakazanego owocu. Kochamy innych taką
Nikt, kto kradnie nie będzie chwalił miarą, jaką kochamy samych siebie!
uczciwego życia, ale będzie przekonywał Każdy z nas, im więcej wkłada
innych, że życie jest ciężkie, że czasy się trudu w to, aby czynić dobro a unikać
zmieniły i trzeba  sobie radzić . Nikt, zła, tym bardziej będzie zdolny spełniać
kto dla powiększenia swojego majątku przykazanie miłości blizniego.
pracuje w niedziele, nie będzie zachęcał Natomiast każdy człowiek, który
do uszanowania i świętowania niedzieli. przyzwala w swoim życiu na zło w imię
Ale każdy będzie taką miłością kochał zle rozumianej wolności, oddając się
innych ludzi, jaką kocha siebie samego. lenistwu, nieuczciwości, nieczystości itd.,
Dlatego ktoś, kto nie potrafi sobie samemu tym samym będzie zarażał innych ludzi.
stawiać wymagań, jakie stawia nam
prawdziwa miłość, nie będzie zdolny mieć Nie zniechęcajmy się w
autentycznej troski o drugiego człowieka. czynienia dobra, bo jak mówi św.
Począwszy od pierwszych Paweł:  co człowiek sieje, to i zbierać
rodziców, człowiek oferuje swój grzech będzie (Gal 6,8), oraz  W czynieniu
drugiemu. Ewa, która zgrzeszyła dobrze nie ustawajmy, bo gdy pora
zrywając zakazany owoc (Rdz 3), co nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile
było w konsekwencji brakiem miłości w pracy nie ustaniemy. A zatem, dopóki
do niej samej, gdyż sama sobie najwięcej mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim,
tym zaszkodziła, natychmiast podzieliła a zwłaszcza naszym braciom w wierze
się swoim grzechem z Adamem. Nie (Gal 5,10).
ostrzegła go, aby nie popełnił zła, jaki o. Jakub OFM
sama uczyniła, ale natychmiast namówiła
28
Franciszkański Świat
PRZECIWLEGAY
BRZEG
 Gdy zaś odnalezli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: Rabbi, kiedy
tu przybyłeś? (J 6, 25)
Kiedy tu przybyłeś, Panie? Wkradłeś się tak niepostrzeżenie. Czułam coś;
czułam, ale nie wiedziałam, co się dzieje. Zastanawiałam się, aż wreszcie zaczęłam
szukać. I odnalazłam.
Odnalazłam Cię na przeciwległym brzegu. Po drugiej stronie. Musiałam
opuścić miejsce, w którym słyszałam tylko:  ja, ja, ja&  , w którym wszystko robiłam
 dla mnie . Odnalazłam Cię na zupełnie innym  przeciwległym brzegu.
I pytam:  Panie, kiedy tu przybyłeś? . Kiedy wszedłeś do mojego serca? Pod
osłoną nocy ducha kroczyłeś po morzu grzechów? Spotkałam Cię wtedy. Powiedziałeś,
że nie muszę się bać, powiedziałaś:  To Ja jestem (J 6, 20).
Nie poznałam Cię wtedy. Myślałam, że może jesteś wytworem mojej fantazji.
Nie pasowałeś mi do mojego wcześniejszego wyobrażenia o Tobie. byłeś dla mnie nie
osobą, ale raczej jakimś mało konkretnym bytem gdzieś w oddali. Dopiero teraz dociera
do mnie to, co usłyszałam  JA JESTEM.
Kiedy tu przybyłeś? Jak udało Ci się sprawić, że mimo Twoich wymagań,
mimo koniecznego ryzyka, jakie muszę podjąć, byś nadal tu był
taki jak teraz, jak to się stało, że mimo wszystko nie chcę, żebyś
odchodził?
A Ty, czego chcesz? Tyle razy śpiewałam, że  Moim
skarbem są ręce gotowe do pracy z Tobą i czyste serce .
Ręce może i gotowe, ale czy chętne? Serce& cóż, z
pewnością nie jest czyste. A jednak jesteś tu i możesz je oczyścić,
możesz uczynić  wszystko nowe (Ap 21, 5).
Nie wiem, kiedy tu przybyłeś i jak. Nie wiem, czego ode
mnie chcesz, bo tak naprawdę nie mam nic. Nie wiem, co mam
robić.
Ale& zostań, Panie. Zostań, bo  Uwiodłeś mnie, Panie
(Jer 20, 7), a ja już się nie boję. Żądaj czego tylko chcesz, bylebyś
został ze mną.
Proszę, zostań. Paulina
29
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
Teraz już zamykam oczy
może ostatni raz
i tak każdego wieczoru
a Ty mój Panie
otwierasz mi je łaskawie
nim słońce wzejdzie
Dziękuję!
[...]
choć wiesz najlepiej
że pragnę w sercu
byś mi je otworzył
raz na zawsze
O. Tarsycjusz OFM
30
Franciszkański Świat
Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki za-
daje sobie pod słońcem? (Koh 1,3)
Zapraszamy na naszą stronę internetową: www.franciszkanie.net
Ilustrujące  Franciszkański Świat zdjęcia - jeśli nie są podpisane, to pozostają bez związku z
treścią artykułów; nie odnoszą się do osób, sytuacji ani autorów tekstów. Są  przypadkowe ,
pochodzą z archiwum redakcji lub od zaprzyjaznionych osób.
Na pierwszej stronie znajduje się zdjęcie br. Kordiana OFM.
Przypominamy, że zasadą prenumeraty  Franciszkańskiego Świata jest wcześniejsze zgło-
szenie chęci jego otrzymywania. Można to uczynić listownie, telefonicznie lub pocztą elek-
troniczną.
- do użytku wewnętrznego -
Franciszkański Świat - pismo Franciszkańskiego Duszpasterstwa Młodzieży prowin-
cji św. Franciszka z Asyżu. Twórcami są bracia i ojcowie z Zakonu Braci Mniejszych oraz czy-
telnicy Franciszkańskiego Świata. Adres korespondecji: Klasztor Franciszkanów ul. Gar-
bary 22, 61-867 Poznań; tel. (0 61) 851 26 00; e-mail: franciszkanskiswiat@tlen.pl.
Osobą odpowiedzialną za całokształt pisma jest o. Jakub Waszkowiak OFM
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i poprawiania nadesłanych materiałów.
31
Franciszkański Świat
Deus meus et omnia
www.franciszkanie.net
32
Franciszkański Świat


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Franciszka c5 84ski c5 9awiat 1 2007
Franciszka c5 84ski c5 9awiat 2 2007
Franciszka c5 84ski c5 9awiat 1 2008
Z Wyk c5 82ad 12 2007
Z Wyk c5 82ad 10 2007
Z Wyk c5 82ad$ 11 2007
Z Wyk c5 82ad 10 2007
c5 9awietlane Cia c5 82o
C5 (X7) C5FG010UP0 0 19 07 Demontaż Montaż Pokrywa schowka
C5 imm stawow
CITROEN C5 POŁĄCZENIE BLUETOOTH
c5
C5 (2)

więcej podobnych podstron