Masterton Graham Tajemnice erotycznych gier i zabaw

background image

G

RAHAM

M

ASTERTON

T

AJEMNICE

EROTYCZNYCH

GIER

I

ZABAW

T

YTUŁ

ORYGINAŁU

S

ECRETS

OF

S

EXUAL

P

LAY

P

RZEŁOŻYŁ

G

RZEGORZ

M

ASTOWSKI

background image

1

B

AW

SIĘ

!

Oto jedna z ulubionych niewinnych zabaw 34–letniej Veroniki, asystentki naukowo–

badawczej z Seattle w stanie Waszyngton, i jej nowo poślubionego męża, 37–letniego inżyniera
budownictwa okrętowego. „Wciąż jeszcze jesteśmy na takim etapie naszego związku, że
kochamy się o każdej porze i w każdym miejscu. W salonie, w kuchni, w holu. Rzadko kiedy
udaje się nam dotrzeć aż do sypialni! Tak bardzo jesteśmy sobą zafascynowani. Ąle doskonale
zdaję sobie sprawę, że jeśli para migdali się w towarzystwie, to dla innych jest to krępujące.
Dlatego wymyśliliśmy pewien sposób, dzięki któremu możemy korzystać z intymnej bliskości
nawet podczas proszonej kolacji u znajomych. Gdy wybieram się na przyjęcie, nie wkładam
majtek. Już samo to wystarcza, żeby z Teda wyszła bestia pałająca dzikim pożądaniem! Z
największym trudem powstrzymuje się przed wsunięciem dłoni pod moją spódniczkę. I choć
zachowujemy się bardzo przykładnie i poprawnie, myślimy wyłącznie o tym, kiedy wreszcie
znowu będziemy się mogli dotykać… kiedy znowu będziemy się kochać. Podczas kolacji robię
wszystko, co w mojej mocy, żeby drażnić się z Tedem. Kiedy spadnie mu serwetka i pochyli się
pod stół, żeby ją podnieść, rozsuwam nogi, pozwalając mu zajrzeć pod spódnicę. Któregoś razu
— korzystając z okrycia, jakie dawał wyjątkowo długi lniany obrus — udało mi się zadrzeć
spódniczkę, wsunąć dłoń między uda i rozchylić nią wargi sromowe. Kiedy Ted wynurzył się
spod stołu, mogłabym przysiąc, że zaraz eksploduje! Więc robimy tak: w połowie kolacji Ted
mówi «przepraszam» i idzie do łazienki. Nikt z siedzących przy stole nie wie, że w kieszeni ma
moje majteczki. W toalecie spuszcza się w nie, a ja, siedząc przy stole, oczywiście doskonale
wiem, co on tam robi, i bardzo mnie to podnieca. Po wszystkim Ted chowa moje majtki ze
spermą za koszem na brudną bieliznę, pod stosem ręczników albo gdziekolwiek indziej. Ryzyko,
że ich nie znajdę, sprawia, że wszystko to jest jeszcze bardziej ekscytujące. Wychodzi z łazienki,
a wtedy ja tam idę. Wkładam te majtki. Najlepsze są takie z koronką, mocno wycięte po bokach,
bo lepiej wchłaniają nasienie. Są fantastyczne, takie wilgotne i pachnące Tedem… i jeśli mam
szczęście, jeszcze ciepłe. Lubię je mocno podciągnąć i okrężnymi ruchami wcierać tę gęstą
spermę w moją cipkę. Lubię też oglądać w lustrze to, co robię. Nie zawsze osiągam orgazm, ale
udało mi się, gdy zrobiliśmy to pierwszy raz i potem jeszcze kilkakrotnie. Orgazm nie jest tutaj
aż tak istotny: liczy się to, że wracam do stołu w wilgotnych, lepkich majtkach i że tylko Ted i ja
wiemy, co się wydarzyło. Przez cały wieczór jesteśmy strasznie pobudzeni i wprost nie możemy
się doczekać powrotu do domu, żeby skończyć to, co zaczęliśmy”.

To, co robią Veronica i Ted, to zabawa. Żadne z nich nie odczuwa obowiązku umiejętnego

posługiwania się jakąś konkretną techniką seksualną. Nie muszą się przejmować, czy przyniesie
im to zaspokojenie fizyczne ani czy ma to jakieś znaczenie emocjonalne. Najzwyczajniej w
świecie radość sprawia im dreszcz wzajemnego pociągu i jest to ich niewinny sposób na
uzyskanie pobudzenia. Jednocześnie jednak, zauważmy, zależy im na tym, by nie wprawić w
zakłopotanie ani nie urazić nikogo z otoczenia.

Ta ich skłonność do zabawy niesie ze sobą odświeżającą zmianą. W ciągu kilku minionych lat

sztukę miłosną dotknęła jedna z najgorszych przypadłości współczesności — to mianowicie, że
do seksu podchodzimy nazbyt serio. W każdym czasopiśmie, które się weźmie do ręki, czy też w
każdym popołudniowym programie telewizyjnym o seksie mówi się tak, jakby było to
nadzwyczaj skomplikowane przedsięwzięcie naukowe, a nie nad wyraz przyjemny przejaw
oddania i szacunku dwojga ludzi, którzy się lubią, a (być może) nawet kochają.

background image

Jeśli twój ukochany nie potrafi znaleźć twojego punktu G, jest równie żałosny jak astronom,

który nie potrafi natychmiast ustalić położenia Omegi 2 Eridani. Jeśli ty nie znasz wszystkich
subtelnych niuansów głębokiego masażu genitaliów, sposobów osiągnięcia przedłużonego
orgazmu czy zagadnienia ejakulacji, wychodzisz na osobę, która w ogóle nie zna się na seksie —
tak jakby seks był równie tajemniczy jak fizyka kwantowa.

Niedawno przeczytałem o pewnej kobiecie, która utrzymywała, że odkryła w mózgu

„superautostrady seksu” i że to odkrycie zrewolucjonizuje pożycie seksualne ludzi na całym
świecie. Czyżby? Pomijając fakt, że trudno znaleźć jakiekolwiek naukowe dowody na istnienie
takich „autostrad”, to czy zwyczajni ludzie mają czas, żeby nadawać swoim procesom
myślowym nowy kieranek, by zintensyfikować własne zaspokojenie seksualne? Większości z nas
trudno znaleźć czas na to, żeby w ogóle uprawiać seks — pomiędzy budowaniem kariery,
wychowywaniem dzieci, doskonaleniem gry w golfa i wystrzeganiem się przejechania przez
rowerzystę.

Jestem gorącym zwolennikiem badań naukowych z zakresu seksuologii i odkrywania nowych

technik seksualnych (czy też, jak bywa najczęściej, ponownego odkrywania i doskonalenia tych,
które znane są już od dawna). Z dużym zadowoleniem przyjmuję wszelkie praktyczne
wskazówki i proste zalecenia, dzięki którym można zwiększyć zaspokojenie seksualne. Jednak
sprzeciwiam się wszelkim przejawom „seksualnej poprawności”. Kobiety mają prawo do
zaspokojenia, ponieważ są równymi partnerami w każdym zbliżeniu, powinno im więc
przysługiwać prawo do równego udziału we wszelkich rozkoszach i radościach, które te zbliżenia
ze sobą niosą. Nie ma w tym żadnej polityki. Jeśli więc czujesz dreszczyk, gdy robisz coś
„niepoprawnego” — na przykład, gdy pozwalasz partnerowi, by cię przywiązał do łóżka,
wymierzył ci kilka klapsów albo nawet nasiusiał na ciebie — to jest to wyłącznie twoja sprawa i
nikomu nic do tego. Jeśli jest to zabawne i lubicie to robić — róbcie to.

Zwracam uwagę na niełatwe słowo „zabawne”. Bylibyście zdumieni, gdybyście się

dowiedzieli, jak wielu seksuologów krzywi się, gdy je słyszy. Oni najwidoczniej myślą — jak
sarkastycznie wyraził się brytyjski historyk A. P. Herbert — że „Ludzie nie powinni niczego
robić dla zabawy. Nie jesteśmy tu po to, żeby się z a b a w i a ć . W żadnej ustawie nie ma
najmniejszej wzmianki o z a b a w i e ”.

Problem w tym, że zbyt wiele osób wciąż uważa, iż seks wcale nie powinien być przyjemny.

Są tacy, którzy sądzą, że Bóg dał nam seks po to, byśmy się rozmnażali, i że seks w innych
celach jest czymś sprośnym i poniżającym. Są tacy, którzy uważają, że w seksie jest coś
wstydliwego, więc nie należy otwarcie o nim mówić. Są też tacy (po obu stronach), którzy uznają
seks za nigdy nie kończącą się walkę o supremację społeczną, toczoną między mężczyznami i
kobietami. Jeszcze inni zupełnie poważnie mówią o holistycznej ars amandi, o aromaterapii i
pozycjach tantrycznych. Są tacy, którzy w ogóle się nie odzywają podczas seksu i nie przychodzi
im do głowy, że można wyprowadzić seks z sypialni, na przykład do kabiny prysznica, na sofę w
salonie czy na tylne siedzenie ich samochodu terenowego, choćby nawet zaparkowanego w
garażu.

Można odnieść wrażenie, że o seksie dowiedzieliśmy się niemal wszystkiego oprócz jednego:

co zrobić, aby sprawiał nam przyjemność. Przez minione czterdzieści lat poczyniliśmy
nadzwyczajne postępy, szczególnie w sferze wolności ekspresji. W mediach otwarcie
dyskutujemy na temat seksu oralnego i analnego, a czasopisma dla pań i panów zazwyczaj
zawierają kąciki porad seksuologicznych. Czy mogę się kochać ze swoją szwagierką? Mam
zaczerwienioną pochwę — co to może być? Zakochałem się w innej kobiecie — co mam robić?

W tym zakresie na ogół wyzwoliliśmy się już z zahamowań występujących jeszcze na

początku lat sześćdziesiątych. Pod koniec lat sześćdziesiątych, kiedy zacząłem pisać o seksie, był

background image

po temu powód. Jeśli książka o seksie nie była utrzymana w bardzo poważnym tonie i jeśli jej
autorem nie był lekarz, to istniało duże ryzyko, że taką publikacją zainteresują się organa
ścigania. Establishment wciąż jeszcze uznawał, że seks to zagadnienie natury m e d y c z n e j ,
poradniki seksuologiczne zaś zaliczano często do działu „książki o zdrowiu i higienie”.
Jakąkolwiek dyskusję o różnych odmianach seksu trzeba było kamuflować, nadając jej formę
poważnych rozpraw medycznych, pełnych ostrzeżeń przed chorobami wenerycznymi i
konsekwencjami wkładania ogórka gdziekolwiek indziej niż do sałatki warzywnej.

Wraz z nadejściem tak zwanej rewolucji seksualnej i wyzwaniem, jakie dla mediów stworzyły

„Playboy”, „Penthouse” i „Cosmopolitan” — nie wspominając już o twardej pornografii
dostępnej w kinach, na przykład tytułach w rodzaju Głębokiego gardła — dyskusja o seksie stała
się znacznie bardziej otwarta.

W owym czasie szczególnego znaczenia nabrały poradniki sztuki miłosnej. Mężczyźni

potrzebowali wiedzy o podstawach kobiecej anatomii, o tym, jak pobudzić i zaspokoić partnerkę.
Kobiety natomiast musiały sobie uświadomić, że nie tylko m o g ą osiągnąć zaspokojenie, ale że
mają do niego pełne prawo. Dopiero wtedy zaczęto powszechnie używać słów takich, jak
„orgazm” czy „łechtaczka”.

Rzecz jasna, wielki nacisk położono na t e c h n i c z n ą stronę seksu. I tak, mieliśmy Mastersa i

Johnson i ich różne remedia na oziębłość. Pojawiła się Betty Dodson i jej zajęcia z seksualności
dla kobiet, podczas których nagie kobiety z szeroko rozchylonymi udami siedziały w kręgu na
podłodze i wielkimi wibratorami masturbowały się do orgazmu. Była też Naura Hayden ze
swoim dynamizującym napojem witaminowym i metodą zaciskania ud, mającą zapobiec
„poobijaniu” przez partnera.

Wszyscy ci badacze, eksperymentatorzy i komentatorzy, choćby byli dość osobliwi, wykonali

ogromną pracą, by wyprowadzić seksualność człowieka na światło dzienne. Jeśli i tobie zależy na
poprawieniu i udoskonaleniu swojego życia miłosnego, to w twoim (i twojego ukochanego)
interesie leży to, by możliwie najlepiej wiedzieć, jak to osiągnąć. Jak zachęcić partnera do tego,
żeby poświęcał więcej czasu na grę wstępną. Jak zapewnić sobie dostatecznie silne pobudzenie
łechtaczkowe, które jest ci niezbędne podczas zbliżenia. Co zrobić, żeby za każdym razem
przeżywać dwa albo trzy orgazmy (a nawet więcej). Jak sprawić, aby partner ponownie uzyskał
pełną erekcję w możliwie najkrótszym czasie. Odpowiedzi na te i mnóstwo innych pytań natury
technicznej znajdziesz w wielu moich poprzednich książkach.

Ale znajdziesz tam jeszcze coś. Znajdziesz kochanków, którzy nie tylko zdobyli wiedzę o

seksie i jego technikach, lecz także umieją się wyzwolić z wszelkich ograniczeń w tej sferze.
Kochanków, którzy z całkowitą otwartością potrafią dzielić się swoim ciałem i myślami.

„Osiągnięcie pełnej otwartości na partnera wcale nie jest takie łatwe, jakby „się mogło

wydawać — stwierdziła 36–letnia Kate, konsultantka medialna z Nowego Jorku. — Trzeba mu
bezgranicznie ufać, a uwierzcie mi, te sprawy mogą napawać wielkim niepokojem. Przecież nie
mówimy tylko o dzieleniu się kilkoma starannie dobranymi fantazjami, ale o dzieleniu się
k a ż d ą fantazją i k a ż d ą myślą o seksie. I na dodatek mówimy o okazjonalnym uprawianiu
takiego seksu, o jakim nawet nie śmiem się przyznać, że p o m y ś l a ł a m . Na początku było mi
ogromnie trudno. Każdy z nas ma jakieś najskrytsze myśli, zwłaszcza jeśli chodzi o seks. Kiedy
jednak zrozumiałam, że to tylko z a b a w a , że wolno mi zachować dystans i poczucie humoru —
a poczucie humoru jest niemal obowiązkowe — nagle przekonałam się, że wszystko stało się o
wiele łatwiejsze. Wcześniej fantazjowałam o tym, że przebrana za kotkę liżę i ssę penis mojego
chłopaka. Nie mam pojęcia, skąd właściwie wzięła się ta fantazja. Może z tego musicalu Cats.
Tak czy inaczej, pomysł ten ogromnie mnie podniecał. Tyle tylko, że wzbraniałam się o tym
mówić. No wiesz, myślałam, że to po prostu śmieszne. Prawie patetyczne. I byłoby takie,

background image

gdybym podeszła do tego poważnie. A ja potraktowałam to z humorem. Paul właśnie oglądał
telewizję. Siedział na kanapie, kiedy weszłam do pokoju na czworakach. Byłam golusieńka;
miałam tylko futrzane, napuszone rękawiczki i wstążkę zawiązaną w kokardę na czubku głowy,
tak by wyglądała jak uszy. I jeszcze kredką do powiek wymalowałam sobie wąsy nad górną
wargą. Mrucząc infantylnie, przy — czołgałam do Paula i powiedziałam: «Twoja kotka prosi o
mleczko».

Paul przecierał oczy ze zdumienia. Śmiał się jak szalony, zwłaszcza gdy zaczęłam odpinać mu

pasek i rozpinać spodnie. Ja też krztusiłam się ze śmiechu, ale starałam się wydawać kocie
pomruki. «Twoja kotka musi dostać mleczka» — powiedziałam. Ściągnęłam mu szorty i
wyjęłam z nich jego palik. Na początku był tylko częściowo wzwiedziony, ale gdy go polizałam i
potarłam futrzaną rękawiczką, zaczął sztywnieć. Ponownie go polizałam i possałam. Uwielbiam
ten zapach penisa, kiedy się go wyjmie prosto ze spodni. Pierwszy raz w życiu powiedziałam
Paulowi: «Twoja kotka uwielbia ten za — pach». Paul wciąż trząsł się ze śmiechu, ale teraz jego
śmiech był trochę inny. Jak go nazwać? To był r a d o s n y rechot. Paul śmiał się, bo grałam
swoją rolę i byłam zabawna. Ale nie tylko dlatego: śmiał się, bo było mu bardzo dobrze.

Jeszcze niżej zsunęłam jego szorty, po czym opuściłam głowę między jego nogi. Zaczęłam

lizać i ssać jego jądra. Potem wodziłam językiem wzdłuż palika, w tę i z powrotem, tak jak
lizałaby go prawdziwa kotka. Mocniej pocierałam go tą futrzaną rękawiczką. W końcu tak mocno
ścisnęłam jego pal, że żyły na nim nabrzmiały, a główka zrobiła się purpurowa. Z tej małej
dziurki za — ezął wypływać sok i już wiedziałam, że Paul jest bliski orgazmu. Wtedy
powiedziałam: «Kotka macha ogon — kiem», odwróciłam się i pokazałam mu swój «ogonek» —
różowe boa z piór, które wcisnęłam sobie głęboko w pupę. Paul roześmiał się kolejny raz i
wykrztusił: «Coś niesamowitego. Jesteś piękna. Rewelacyjna. Jesteś najseksow — niejszym
zwierzakiem pod słońcem». Znowu się odwróciłam i wzięłam jego palik do ust, tym razem
bardzo głęboko, tak głęboko, że niemal się dusiłam. A potem unosiłam i opuszczałam głowę,
ssąc, aż poczułam, że jest bardzo twardy i sztywny.

Na chwilkę podniosłam wzrok i prychnęłam:«… kotka chce teraz śmietanki… a kiedy będzie

ją dostawała, wyciągniesz jej ogonek z pupy». Paul sięgnął i chwycił boa, po czym wodził
palcem dokoła mojego odbytu. Possałam go mocno i długo trzy lub cztery razy, a on nagle
zawołał «K a t e …» i jego sperma wypełniła mi usta. Otworzyłam je szeroko, by mógł zobaczyć
swoje nasienie na moim języku i to, jak ścieka mi po brodzie. Liznęłam go zmysłowo i wydałam
pomruk zadowolenia, a on W tym momencie wyciągał pióra z mojej pupy. Nie miał pojęcia, ile
ich wcisnęłam — sporo ponad metr. Wyciągał je i wyciągał, a doznanie — gdy te wilgotne,
łaskoczące piórka wysuwały się ze mnie — było fantastyczne. Pochyliłam się do przodu, i znowu
wzięłam do ust jego palik, teraz już wiotki. Zlizałam spermę z jego jąder i mocno possałam pal,
by mieć pewność, że nic nie zostało w środku. Paul aż podskoczył, ale nie próbował mnie
powstrzymać”.

Kate i Paul po prostu się bawili, a korzyści z takiej erotycznej zabawy w każdym związku

trudno przecenić. Pozwala ona odegrać nasze nawet najbardziej skrywane fantazje, bez
konieczności zbytniego angażowania się w nie i bez poczucia powagi. W związku mogą narosnąć
silne napięcia, niechęć i pretensje, jeśli partnerzy mają jakieś ukryte pragnienia, o których ze sobą
nie rozmawiają, bo się ich wstydzą. Zjawisko to, w jego najłagodniejszej postaci, obserwujemy w
Walentynki, kiedy wielu mężczyzn obdarowuje swoje partnerki erotyczną bielizną, takąjak
wycięte staniczki i majtki otwarte w kroczu albo pasek od pończoch. Chcą im przez to pokazać,
że pragną, aby choć na jeden wieczór zapomniały, że są żonami i matkami, i zachowywały się jak
nieprzyzwoite, wyzywające dziewczyny.

Nie do wiary, ale takie prezenty najczęściej wywołują irytację i zażenowanie. „Co ty sobie

background image

wyobrażasz? Że jestem z tych, które stoją pod latarnią, czy co? Chyba nie myślisz poważnie, że
będę w tym chodziła?” Odpowiedź na takie dictum brzmi: nie. Nie myślę poważnie, że będziesz
w tym chodziła. D l a z a b a w y , dla żartu — owszem, tak. Przecież wiem, że nie jesteś ani
wulgarna, ani wyzywająca, ani łatwa. Ale chciałbym, żebyś wcieliła się w rolę dziwki i zagrała ją
dla mnie, bo to może skrzesać tę iskrę, która połączyła nas na początku naszej znajomości.

Spróbuj sobie choć po części przypomnieć, jaką przyjemność sprawiała ci zabawa w

dzieciństwie. Ten dreszcz, że jesteś kimś innym — księżniczką Leą z Gwiezdnych Wojen albo
Czerwonym Kapturkiem. Radosna zabawa polega na tym, że możesz udawać, iż jesteś kimś
innym, i żyć w świecie fantazji, w którym wszystko może się zdarzyć. Kiedy tak właśnie
podejdziesz do seksu, efekty mogą być wręcz olśniewające. Odkryjesz wymiar swojego życia
seksualnego, o jakim nawet nie marzyłaś — i W tym celu nie musisz wcale opanowywać
skomplikowanych, nowych metod albo pozycji ani wykonywać żadnych ćwiczeń, medytować
czy przestrzegać specjalnej diety.

Jeśli w życiu miłosnym obowiązują jakieś zalecenia dietetyczne, to jest to „dieta zabawy”. Jest

to dieta rozkoszy bez poczucia wstydu, erotyki bez poczucia winy — taka dieta nada doskonały
kształt twojemu związkowi, a jednocześnie zapewni ci zaspokojenie, jakiego pragniesz.

Musisz zrobić tylko jedno: uwolnić się od wszystkich zahamowań seksualnych. Kiedy mówię

„wszystkich”, to mam na myśli w s z y s t k i c h . Podczas zabaw erotycznych możesz robić to, o
czym zawsze marzyłaś, musisz jednak liczyć się z tym, że twój partner też zrobi to, o czym
zawsze marzył. Nie spodziewaj się, że kiedy ty przywiążesz partnera do łóżka i zrobisz z nim
wszystko, co tylko zechcesz, on nie będzie chciał zrealizować swoich pragnień. Udana zabawa
erotyczna polega na dzieleniu się radością i okazywaniu zrozumienia dla swoich pragnień. A
nade wszystko chodzi tu o w s p ó ł u d z i a ł , i to z pełnym przekonaniem. Jeśli twojego partnera
podnieca udawanie, że jest szczodrze obdarzonym przez naturę gorylem, który chce zjeść na
kolację banana z twojej pochwy, a potem się z tobą kochać, nie wznoś oczu do nieba i nie dawaj
po sobie poznać, że nie rozumiesz, jak takie pomysły mogą go podniecać. Przyłącz się do
zabawy. Krzycz, wij się i jęcz. Szeroko rozchyl uda, by swobodnie mógł cię lizać, gdy zakończy
swoją grę wstępną. Zachowuj się niczym oszalała na punkcie seksu samica, gotowa z okrzykami
radości przyjąć w siebie wzwiedziony członek.

Zabawa erotyczna to nie tylko przyjemność, ale także skuteczna terapia. Pozwala uprawiać

seks bez zamartwiania się o to, czy robisz to właściwie, pomaga też przełamywać bariery
przyzwyczajeń i zahamowań, jakie często cechują małżeństwa lub związki o dłuższym stażu.
Dzięki niej łatwiej rozstaniesz się z rutyną i przestaniesz robić to tak samo jak z a w s z e . Oto, co
powiedziała 36–letnia Marcia, kierowniczka dużego sklepu z Tallahassee na Florydzie: „Wiem,
kiedy Dan jest w nastroju, bo wtedy marszczy brwi i zdejmuje okulary. Następnie jego ręka
wyciąga się w poprzek łóżka, jakby w ogóle nie należała do niego, i zaczyna pieścić moje piersi.
Pieści je i przyszczypuje tak długo, aż moje brodawki zrobią się sztywne. Wtedy jego dłoń
zaczyna długą, bardzo długą podróż ciekawą trasą ku dołowi. Jego palec zanurza się w mój srom,
żeby sprawdzić, czy jest już wilgotny. Można by pomyśleć, że Dan gotuje kurczaka, a nie, że się
kocha. Mam wrażenie, że jego zdaniem, mężczyzna powinien wykonać wszystkie te czynności,
zanim będzie mu wolno wejść w kobietę. Czasami chciałabym, żeby po prostu wskoczył na mnie
jak jeden z Hell’s Angels i zgwałcił mnie, gotową czy nie. Dlaczego on nigdy nie pociągnie mnie
za włosy ani nie przygryzie mi brodawek? Dlaczego nigdy nie chwyci mnie mocno, nie
potrząśnie mną i nie przeleci z całych sił? Nigdy. Za każdym razem jest ten sam scenariusz dla
dzieci”.

Życie miłosne Marcii zostało przytłoczone rutyną. Ale nawet te kobiety, których partnerzy są

w łóżku całkiem podniecający, często fantazjują o tym, że próbują czegoś nowego. Tak samo

background image

zresztą, jak ich mężczyźni. Jednak bardzo niewiele osób ośmiela się zrealizować swoje fantazje,
obawiając się, że zdenerwują, dotkną, a nawet obrażą partnera. Nie poruszają więc tego tematu i
nie proponują zrealizowania swoich fantazji.

Mogłoby się wydawać, że dwoje ludzi, których połączyła intymna, fizyczna bliskość, ma

odczucie, iż mogą sobie powiedzieć absolutnie wszystko. „Miałam z nim trójkę dzieci —
powiedziała 33–letnia Ginnie z Fort Wayne w Teksasie. — Prałam jego rzeczy, pielęgnowałam
go w chorobie. Śmiałam się razem z nim i razem z nim płakałąm. Ale przez dziewięć lat naszego
małżeństwa nie zebrałam się na odwagę, by mu powiedzieć, że chcę, aby pocałował mnie między
nogami. Wszystkie przyjaciółki mówiły mi, że to coś fantastycznego, że to jeden z najlepszych
sposobów osiągnięcia orgazmu. Ale ze mną nikt nigdy gdy czegoś takiego nie robił. Nie
wiedziałam, jak poprosić o to Johna. Nie miałam pojęcia, jak zareaguje. Może by to zrobił,
sądziłam jednak, że nie spodobałoby mu się to, że musiałabym go o to p o p r o s i ć , bo sam na to
nie wpadł. A może uznałby, że nie jestem wiele więcej warta od pierwszej lepszej dziwki, i nie
zrobiłby tego. Może nie chciałby wyglądać jak głupiec, z wąsami z moich włosów łonowych.
Niczego nie mogłam być pewna. Należy do tych milczków, którzy wciąż o czymś myślą, ale nie
wiadomo o czym. Na początku naszej znajomości bardzo mi się w nim to podobało. Rzadko
kiedy mówił coś więcej niż «tak» albo «nie». Ale z «tak» i «nie» nie da się stworzyć
satysfakcjonującego życia miłosnego. Trzeba ze sobą rozmawiać. Trzeba sobie wiele rzeczy
w y j a ś n i a ć . Trzeba mieć poczucie, że można się swobodnie wypowiedzieć i że partner nie
będzie miał tego za złe”.

Przystępując do erotycznej zabawy, trzeba ustalić jej reguły, tak samo jak w każdej innej grze.

Przede wszystkim należy postanowić, czyja to będzie gra: twoja czy twojego partnera. Jeśli
twoja, możesz zrobić z partnerem, co tylko zechcesz, a jeśli jego — vice versa. Jeśli jesteście w
tym szczęśliwym położeniu, że obojgu wam odpowiada pomysł gry, nie będzie z tym żadnych
problemów. Na przykład, jeśli chcesz wystąpić jako ubrana w gumę domina, a on zechce zagrać
rolę twojego niewolnika, wówczas wszystko potoczy się gładko — o ile będziesz mieć na
względzie to, że partner może cię poprosić o rzeczy, które idą o wiele dalej, niż oczekiwałaś.

Neela, 26–letnia sekretarka z Los Angeles, przywdziała długie do łokcia rękawiczki z czarnej

skóry i czarną baskijkę z lateksu, która nie zakrywała jej piersi. Smagała nagie plecy swego
chłopaka skórzanym pejczem, aż pokryła je siatka szkarłatnych paseczków. Do jego moszny
przypięła sześć lub siedem karabińczyków, a następnie masturbowała go wielkim, mocno
zwilżonym wibratorem, jednocześnie pocierając jego wzwiedziony penis dłonią w zwilżonej
rękawiczce. „Czegoś takiego jeszcze nigdy nie przeżyłem — powiedział. — Nigdy w życiu nie
poprosiłbym jej o coś takiego. Czułem się, jakby całe moje jestestwo zostało przenicowane.
Miałem tak intensywny orgazm, że straciłem przytomność”.

Czy ona spróbowałaby tego — a on na to pozwolił — gdyby nie zagrali ról w tej grze, gdyby

nie mogli się „ukryć” za postaciami ze swoich fantazji? Neela odpowiedziała „Prawdopodobnie
nie”, a jej chłopak „Z całą . pewnością nie. Nigdy nie pozwoliłem żadnej dziewczynie na takie
rzeczy… Zostałem wychowany w przekonaniu, że jeśli chodzi o seks, mężczyzna musi trzymać
ster”. Wymierzone mu razy i zadane „tortury”, a także wprowadzenie do odbytu
dwudziestopięciocentymetrowego wibratora były czymś „niewiarygodnym”. Ale „Właśnie dzięki
temu to było takie podniecające… to poczucie, że zdecydowanie przekraczamy zwyczajowe
granice”.

Od tamtego czasu bawili się w jeszcze inne gry erotyczne, na ogół przybierając inne imiona.

Podczas gry pod innym imieniem czujemy się znacznie mniej zahamowani. W końcu to nie j a
wymierzam klapsy, to Pani Klaps czy jak się tam nazwiesz. A jeśli jednemu z was czy obojgu
jakaś gra nie bardzo się spodoba, po prostu już nigdy więcej w nią nie zagracie i zapomnicie o

background image

sprawie, bez zażenowania lub pretensji, jakie mogłyby wyniknąć, gdybyście to robili jako „wy
sami”. To ten sam rodzaj psychicznego zdystansowania jak w przypadku osoby nieśmiałej, która
obcym, śmiesznym głosem opowiada dowcip. Kiedy mówi jako ktoś inny, potrafi być dowcipna,
elokwentna i odważna. Ale gdyby taką osobę poprosić o opowiedzenie dowcipu jej naturalnym
głosem, skurczy się, zakłopotana.

To samo odnosi się do zabaw erotycznych. W przebraniu, pod innym nazwiskiem, ze

scenariuszem z fantazji najbardziej zahamowany kochanek może się stać zdumiewająco rzutki i
wyzwolony.

Freda, nauczycielka ze szkoły podstawowej w Pittsburghu w Pensylwanii, przyznaje, że ma

wielkie kompleksy związane ze swoim wyglądem. Jej mąż Brad wciąż powtarza jej, że pięknie
wygląda, ale ona nie lubi się rozbierać na jego oczach ani nie chce, żeby oglądał ją nagą pod
prysznicem. „W latach szkolnych miałam nadwagę i stąd chyba wzięły się moje kłopoty. Nie
lubiłam się przebierać w szatni, bo większość dziewczyn miała doskonałą figurę. Przechadzały
się po szatni całkiem nagie, popisując się, podczas gdy ja owijałam się możliwie największym
ręcznikiem. Potem straciłam sporo kilogramów, ale nie wyzbyłam się do końca przekonania, że
nie należę do osób seksownych. Zawsze miałam ogromny biust i krągły brzuszek. Pupę też mam
za dużą. Brad powtarza mi, że jestem seksowna i doskonała, i takie tam rzeczy, ale wciąż nie
jestem o tym przekonana. W końcu to ja muszę żyć z moim wyglądem, a nie on. Z tego powodu
zawsze wolałam seks pod kołdrą i przy wyłączonym świetle. Po ciemku było w porządku, Brad
mnie nie widział. Ale to znaczyło, że zawsze kochaliśmy się trochę za szybko i w popłochu.
Dlatego nigdy nie mieliśmy pełnej rozkoszy. Nigdy nie kontemplowaliśmy swoich ciał. A
dotykanie i patrzenie na ciało ukochanego to przecież samo sedno udanego seksu, czyż nie?
Kiedy zalecił nam pan z a b a w ę , pomyślałam sobie: «No, nie. Co to ma być? Siatkówka dla
naturystów w ogródku za domem, czy co?!» Ale gdy padła propozycja gry w «lekarza i
pielęgniarkę», uświadomiłam sobie, że istotnie czegoś takiego brakuje w naszym życiu miłosnym
— no, tego poczucia badania, odkrywania, jak wtedy, gdy w młodości pierwszy raz bawimy się
w «lekarza i pielęgniarkę». A przy tym, możliwości, żeby się sobie bardzo dokładnie przyjrzeć”.

Mężczyźni uwielbiają oglądać nagie kobiece ciała. Ich reakcje są bardziej w z r o k o w e niż

reakcje kobiet. Właśnie dlatego tak bardzo podniecają ich erotyczne tańce, fotosy i filmy
pornograficzne. Znam kilka dziewczyn, które tańczą nago w rewiach i które o facetach
siedzących w pierwszych rzędach mówią per „ginekolodzy”. Ale w tej erotycznej ciekawości nie
ma nic zdrożnego. Pochwa interesowała, interesuje i będzie interesować mężczyzn. Możesz
zatem wprowadzić do waszego związku zupełnie nowy rodzaj intymności i podniet, jeśli
zachęcisz partnera, żeby cieszył swój wzrok widokiem twojego ciała i oglądał je z tak bliska, jak
tylko chce, i tak długo, jak sobie tego życzy.

Wciąż rozmawiam z kobietami, które skarżą się, że przyłapały swojego męża czy kochanka na

tym, że „gapią się” na nie, gdy się rozbierają. „Można by pomyśleć, że nigdy nie widział mnie
nagiej” — oburzała się jedna z pań. A inna narzekała, opisując, jak siedziała na sedesie, by zrobić
siusiu, podczas gdy jej ukochany kąpał się w wannie. „Usiłowałam z nim rozmawiać, ale on
tylko patrzył między moje nogi”. Nie mieściło jej się w głowie, że dla niego ten widok był nie
tylko ciekawy, ale i podniecający.

Brad i Freda opracowali własną wersję gry w „lekarza i pielęgniarkę”. Przybrali obce

nazwiska, żeby zdystansować się od własnej tożsamości. Brad został „Doktorem Silnym”.
Najpierw poprosił Fredę, żeby rozebrała się za parawanem w ich sypialni. Kiedy wyłoniła się zza
niego, polecił, by położyła się na łóżku. Skrępował jej ręce w nadgarstkach, a nogi przywiązał w
kostkach do łóżka, tak że uda miała szeroko rozsunięte. Oznajmił jej, że teraz zostanie dokładnie
przebadana i poddana testowi na „tolerancję na seks”.

background image

„Doktor Silny” miał na sobie biały kitel, a przez szyją przewiesił stetoskop. Założył nawet

okulary w czarnej oprawce, choć Brad okularów w ogóle nie używał. Iluzję atmosfery kliniki
pogłębiało jaskrawe światło, które „Doktor Silny” skierował pomiędzy uda Fredy, a także kamera
wideo, którą ustawił tak, by jak największe zbliżenie obejmowało jej pochwą i odbyt.

„Ten opis może stworzyć wrażenie gabinetu lekarskiego — powiedziała Freda — ale wcale

tak nie było. Było bardzo erotycznie: leżałam naga i bezbronna na łóżku, a «pan doktor» mnie
badał. Rozchylił moje wargi sromowe i szeroko odciągnął je na boki. Potem delikatnie pocierał
moją łechtaczkę, jednocześnie wsuwając palec do pochwy. Następnie wsunął jeszcze jeden. Na
taśmie doskonale widać, jak zaczynam się robić wilgotna. Dalej mnie masował i zapoznawał się
z moją pochwą. Wysunął palce, a one całe połyskiwały od soków. Wtedy powiedział, że musi
mnie zbadać ad rectum, i wsunął palec wskazujący w mój odbyt. Zaczęłam protestować, bo
początkowo nie było to przyjemne. Mocno napinałam mięśnie, nie chciałam, żeby to robił. Ale
ostatecznie udało mu się wprowadzić palec do środka, a potem jeszcze jeden. Poczułam je w
sobie, ściśnięte mocno. Gdy to robił, wsuwał mi do pochwy różne przedmioty. Mówił, że
«mierzy moją tolerancję na seks». Były to: wielka czarna świeca, cukinia, latarka, która
rozświetliła na różowo moje wargi sromowe, pusta butelka od szampana, batonik czekoladowy.
Wreszcie «pan doktor» uznał, że jestem dobrze przygotowana do seksu. Zdjął swój biały kitel i
położył się obok mnie. Miał potężny wzwód, jego penis był agresywnie czerwony. Chyba jeszcze
nigdy nie widziałam, żeby był aż tak wielki i czerwony… ale w końcu mało kiedy go
widywałam, bo zwykle uprawialiśmy seks po ciemku. Brad kochał się ze mną zupełnie inaczej
niż zwykle: powoli, dotykając moich piersi, całując je i brodawki, p a t r z ą c na nie. Tak, to była
gra, ale uświadomił mi, że go podniecam — że podnieca go samo patrzenie na mnie, tak jak na
striptizerkę czy dziewczynę występującą w filmie porno. Zawsze wiedziałam, że mnie kocha. Ale
teraz mogłam się przekonać, że bardzo go podniecam. I niech mnie żadna kobieta nie przekonuje,
że nie jest podniecona, gdy na jej widok mężczyzna ma wielką wypukłość w spodniach.

Brad kochał się ze mną tak żarliwie, że pierwsza miałam orgazm. Próbowałam go

powstrzymać, ale wciąż czułam te szybkie skurcze mięśni pochwy, aż wreszcie musiałam się
poddać. Chyba krzyczałam, ale tego już nie pamiętam. Pamiętam za to, jak się trzęsłam, a że
miałam nogi przywiązane do łóżka, nie mogłam złączyć ud, więc trzęsłam się jeszcze bardziej.
Brad wyjął ze mnie swój pal, twardy i śliski. Desperacko pragnęłam znowu mieć go w sobie,
zwłaszcza że wciąż czułam te powracające fale orgazmu. Ale Brad pocierał się szybkimi,
energicznymi ruchami i mówił jakieś obsceniczne rzeczy. Nie pamiętam co, ale nigdy z jego ust
nie padały takie słowa, więc jeszcze bardziej mnie to podnieciło. Gdy zobaczyłam pierwsze
krople spermy, podniosłam głowę i jak najszerzej otworzyłam usta, próbując chwycić jej trochę.
Ciepła sperma wylądowała mi na piersiach, a odrobina na policzku. Usiłowałam ją zlizać, ale nie
sięgałam, więc Brad przesunął się na łóżku i uklęknął nade mną. Wepchnął swój pal, jeszcze
mokry od spermy, w moje usta, żebym mogła go possać. Tak mnie to zachwyciło, że mogłabym
go całego połknąć. «Ja tylko mierzę ci temperaturę — oznajmił, po czym wyjął go, spojrzał na
niego i powiedział: — Przepraszam, ale jesteś naprawdę niesamowita»„.

Rewanżując się za udany występ w roli doktora, Freda przywiązała Brada do łóżka i wystąpiła

w roli „Siostry Rygorystycznej”. „Stwierdziłam, że muszę go przygotować do poważnej operacji.
Umyłam go całego szorstkim ręczniczkiem, szczególnie dokładnie pal i jądra. Potem
oznajmiłam, że muszę go wygolić. Nie wierzył, że to zrobię, dopóki nożyczkami do paznokci nie
zaczęłam przycinać jego włosów łonowych, bardzo, bardzo krótko. Wtedy podniósł wielkie
larum: «Nie możesz mi tego zrobić! Co powiedzą faceci w moim klubie golfowym…?!» Ale ja
odparłam tylko: «Powiesz im, jak to się stało. Powiesz im prawdę. Przekonasz się, że będą ci
zazdrościć jak nie wiem co». Chyba nie przekonałam go do końca, ale takie były reguły gry: on

background image

mógł zrobić ze mną, co mu się podoba, a ja z nim. Zawsze miałam bzika na punkcie wygolonych
facetów; to się zaczęło wtedy, gdy w jednym z czasopism dla nudystów zobaczyłam zdjęcie
takiego gościa. Miał długi, na wpół wzwiedzio — ny, piękny penis — nie taki jak u większości
tych, którzy wyglądają, jakby to indyk siedział na gnieździe. Więc wycisnęłam miętową piankę
do golenia, rozprowadziłam ją wokół pala Brada i zaczęłam go golić. Nawet gdyby mi nie
powiedział, że mu się to podoba, było to aż nadto widoczne po jego erekcji. Jego pal przypominał
stalową sztabę, której nic nie zdoła ugiąć. Wygoliłam go dokładnie, łącznie z dłuższymi
włoskami na mosznie i wokół odbytu. Gdy skończyłam, opłukałam go i wysuszyłam, a następnie
natarłam oliwką o różanym zapachu. Jego pal wyglądał imponująco: nagi, sztywny i śliski.
Mogłam go pocierać i bawić się nim do woli, ku mojej wielkiej radości. Mogłam na niego
p a t r z e ć , i to tak długo, jak mi się podobało — tak jak wcześniej Brad na mnie. Ocierałam się o
niego twarzą, lizałam go i ssałam. Zanurzyłam głowę między uda Brada, ssałam jego jądra i
lizałam go między pośladkami. Już na nic nie narzekał. Przeciwnie. Powtarzał: «O, tak, tak…» i
na przemian to unosił, to opuszczał biodra. Weszłam na łóżko i podciągnęłam moją czarną
spódniczkę. Pod nią miałam majteczki z czarną koronką, czarny pas do pończoch i czarne
pończochy. Mogłabym przysiąc, że na ten widok Brad aż jęknął z zachwytu. Ale dopiero, gdy
zsunęłam majteczki na bok i przekonał się, że ja też się wygoliłam… Chwyciłam jego pal między
uda i pocierałam go okrężnymi ruchami, żeby mógł czuć, jak miękka, gładka i bezwłosa jest
moja cipka. W końcu pochyliłam się i skierowałam go wprost do środka. «Nie masz nic do
powiedzenia, oznajmiłam. To są polecenia siostry» i zacisnęłam usta na jego ustach, wpychając
swój język głęboko w jego gardło.

Jego pal wsunął się we mnie. Był tak gruby i długi, że zadrżałam. A kiedy tkwił głęboko we

mnie, najgłębiej, jak tylko można, czułam, jak nasza naga skóra przylega do siebie — nigdy nie
zapomnę tego doznania. Nie będziecie mieć pojęcia, czym jest prawdziwie intymna bliskość,
dopóki się tak nie wygolicie. Wtedy człowiek myśli sobie… tyle straconych lat! Dopiero teraz
wiem, czym jest prawdziwa bliskość. Brad powiedział, że jest mu wszystko jedno, czy będą się
na niego gapić w szatni czy nie. Niech się gapią. Bo on wie, że dzięki temu czeka go tak
ekscytujący seks, o jakim oni w ogóle nie mają pojęcia”.

Jak Freda oceniła tę erotyczną grę? „Ona mnie wyzwoliła. Dzięki niej mogłam udawać, że

jestem kobietą, która podnieca i ekscytuje swoim ciałem. A później odkryłam, że to prawda, że
wcale nie muszę udawać. To mi dało pewność siebie. To mi dało siłę. Zaczęło się od występu i
gry, a okazało się, że taka po prostu jestem”.

To właśnie jest wielka korzyść z erotycznej zabawy: o d k r y w a n i e s a m e g o s i e b i e .

Metodę odgrywania jakiejś roli od dziesiątków lat stosuje się w psychiatrii klinicznej, aby pomóc
ludziom uporać się z ich słabościami i wyeksponować ich silne strony. Dzięki niej możemy
przyjrzeć się sobie i zrozumieć własne zahamowania oraz pragnienia. W związku takie
odgrywanie roli pozwala na jakiś czas odrzucić zwykłą ostrożność i cieszyć się wyzwalającą
sztuką miłosną, jakiej zawsze oczekiwaliśmy od partnera… ale baliśmy się go o nią poprosić.
Efekty mogą się okazać nie tylko terapeutyczne, ale też dogłębnie ekscytujące i erotyczne. A
ponadto może się przed nami otworzyć całkiem nowy wymiar życia miłosnego.

Zabawa erotyczna jest wysoce skuteczna i szybko przynosi efekty. Podczas niej nie

poszukujemy świadomie w naszych umysłach „superautostrad seksu”, nie szukamy też tak
zwanych punktów G czy innych sfer erogennych. Po prostu uwalniamy siebie — idziemy na
całość, przyznając sobie prawo do zgłębiania najbardziej skrywanych sekretów, i robimy to bez
poczucia winy i wstydu.

Nie znaczy to, że możemy zapomnieć o odpowiedzialności, tak za siebie, jak i za partnera.

Jeśli gramy w cokolwiek, muszą obowiązywać pewne reguły, inaczej bowiem nie jest to gra. A

background image

reguły gry erotycznej można ująć krótko:

1. Jedno z was nie tylko pozwala drugiemu realizować jego erotyczny scenariusz, ale także

czynnie w tym uczestniczy, choćby był najbardziej szalony czy ekstremalny. Nigdy nie
dowiecie się, czy coś się wam podoba, jeśli nie spróbujecie tego z entuzjazmem
zrealizować.

2. Nie wolno kaleczyć ani zadawać bólu.
3. Jeśli gra się wam spodobała, pokażcie to wyraźnie partnerowi. Jeśli go pochwalicie i

okażecie mu swoje zadowolenie, możecie bardzo, bardzo dużo zyskać. Jeśli natomiast gra
się wam nie spodobała, nie opowiadajcie mu przez cały wieczór, jakie to było odrażające,
wstrętne i że jest zboczony, zgoda?

Reguła 4. głosi bowiem, że nie musisz bawić się drugi raz w jakąkolwiek grę, która nie

przypadła ci do gustu. Powinniście jednak pamiętać, że istota zabawy erotycznej polega właśnie
na stworzeniu obojgu możliwości wypróbowania takiej erotyki, którą zawsze chcieliście
wypróbować, ale mieliście jakieś opory, obawiając się negatywnej reakcji jednego z was. Celem
zabawy erotycznej jest wyeliminowanie nadmiernych oporów, aby móc rozwijać i wzbogacać
wasze życie miłosne. Ma ona stworzyć miejsce, poza zwykłymi, codziennymi ramami związku,
w którym oboje możecie swobodnie uzewnętrznić własne pragnienia/żądze/fantazje, nie
obawiając się krytycznych uwag czy reprymendy.

Niektóre pary podobną metodę stosują do rozwiązywania zwyczajnych sporów, na przykład o

pieniądze czy wychowywanie dzieci, lub innych problemów życiowych. Stwarzają w wyobraźni
„salę”, w której mogą się wypowiedzieć z całkowitą szczerością, niczego nie zatajając. W tej
„sali” docierają do samego sedna trudności, z którymi boryka się ich związek. Poza nią
obowiązują zwyczajowe uprzejmości, czasami jednak ważne jest, by móc zrzucić jakiś ciężar ze
swoich barków, bez zahamowań, ale także bez krzyczenia na siebie.

Na tej samej zasadzie możecie stworzyć w wyobraźni erotyczną „bawialnię”, w której zwykłe

ograniczenia codziennego życia zostają czasowo zawieszone, w której wszystko jest dozwolone:
seks oralny i analny, zabawki erotyczne, wiązanie, sadomasochizm, mokry seks, przebieranki,
wzajemna masturbacja — każdy rodzaj erotycznej aktywności, jaki przychodzi wam na myśl.

To, co robicie w waszej „bawialni”, nie musi być omawiane poza jej ścianami, chyba że oboje

tego chcecie. Niektóre pary wolą o tym nie mówić, bo bardziej je ekscytuje, jeśli może to
pozostać czymś, co robią tylko sporadycznie.

„To jest lepsze niż wyjazd na drugi miesiąc miodowy — stwierdziła 28–letnia Elvira,

pracownica agencji telesprzedaży z Houston w Teksasie. — Zamykamy z Jerrym drzwi naszego
domu. Włączamy nastrojową muzykę i otwieramy szampana. A potem absolutnie wszystko jest
możliwe. Nazajutrz w ogóle nie poruszamy tego tematu. To jest coś bardzo, bardzo osobistego,
czego nie trzeba wyrażać słowami. Bo co tu można powiedzieć? «To była rewelacja, kiedy się
spuściłem na twoją twarz, prawda?» To brzmi jak fragment dialogu do filmu porno, podczas gdy
naprawdę te chwile są pełne czułości i cudowne, jak z marzeń. I chcemy, żeby takie pozostały”.

Czyjej zdaniem czas spędzony w „bawialni” pomógł jej wzbogacić własne życie miłosne?
„Tak, dzięki temu stało się ono o wiele bardziej ekscytujące, ponieważ za każdym razem, gdy

się kochamy, mamy przed oczyma te niezwykłe wizje z wcześniejszych gier i te wszystkie
zdumiewające rzeczy, które robiliśmy. I, rzecz jasna, żyjemy oczekiwaniem, że znowu je
zrobimy”.

Zabawy erotyczne nie są jakąś dziecinadą, przeciwnie — są najdojrzalszym i najbardziej

cywilizowanym sposobem zgłębiania seksualności, sposobem, który może nas wynieść na takie

background image

poziomy rozkoszy i bliskości, o jakich niewielu kochanków choćby pomarzy.

Posłuchajmy 27–letniej Jean, projektantki mody z Nowego Jorku: ,3yłam najmłodszą z

czterech sióstr. Jeśli chodzi o seks, zostałyśmy wychowane bardzo rygorystycznie. Matka chyba
myślała, że Bóg stworzył seks, by osobiście ją ukarać. W college’u poznałam, co to znaczy
swoboda, i spałam z wieloma chłopakami, ale mimo wszystko zachowałam sporo rezerwy do
seksu. Jeden z moich chłopaków pokazał mi dildo, kiedy poszliśmy do łóżka, a ja wyskoczyłam z
niego tak — szybko, jakby się paliło! Nie docierało do mnie, że seks może być równie radosny,
jak namiętny. Wciąż czułam się winna, że to robiłam. Wiele zmieniło się dopiero wtedy, gdy
poznałam Marta, który jest ode mnie pięć lat starszy i znacznie bardziej doświadczony. Poza tym
ma wspaniałe poczucie humoru. Nauczył — mnie gier miłosnych, dzięki którym stałam się
znacznie lepszą kochanką. On był Tarzanem, a ja Jane. On był cesarzem rzymskim, a ja jego
nałożnicą, i kochaliśmy się na oczach dziesiątek osób, które bardzo nam zazdrościły. On był
rozbitkiem, którego morze wyrzuciło nagiego na plażę, a ja dziewicą, która go na niej znalazła.
Matt ma niezwykłą wyobraźnię. Nigdy nie wiem, jaką grę wymyśli następnym razem. A do tego
zachęca mnie, żebym odgrywała m o j e fantazje. Na przykład, jestem córką zamożnego
biznesmena, porwaną przez gangstera. Ten przywiązuje mnie nagą do łóżka, zasłania mi oczy, a
następnie robi ze mną różne rzeczy. Dotyka mnie, smaruje całą syropem, wpycha we mnie różne
przedmioty i każe mi zgadywać, co to jest: banan, ogórek czy uchwyt kija baseballowego. Albo
jestem niewolnicą, muszę mu podawać jedzenie i napoje, kąpać go i robić wszystko, co każe.
Naprawdę w s z y s t k o . Kiedyś kazał mi zrobić głęboki skłon i dotknąć palców stóp, a wtedy
wsunął świecę w mój odbyt i zapalił ją. Potem sięgnął między moje nogi i zaczął mi pocierać
łechtaczkę. Nie było mi wolno się poruszyć, nawet gdy krople gorącego wosku zaczęły kapać na
mój anus. Po kilku kroplach przeżyłam orgazm”.

Z tego, jakie gry preferowała Jean, można wnioskować, że jest skłonna do uległości. „Tak,

jestem uległa. W pracy jestem bardzo asertywna i rzutka. Mam dobre stanowisko i jeśli chodzi o
biznes, potrafię dorównać każdemu mężczyźnie. Ale przyznaję, rzeczywiście podnieca mnie
myśl, że jestem wykorzystywana seksualnie. Problem w tym, że kierując się moim zachowaniem
w pracy, mężczyźni nie są skłonni próbować czego innego. Chyba nawet Matt nie usiłowałby
traktować mnie jak niewolnicy, gdyby nie wypływało to z planu naszych zabaw”.

Jest mnóstwo sposobów na udane zabawy erotyczne — od wcielania się w role, które

sprawiały przyjemność Jean i Mattowi, po finezyjnie przemyślane gry losowe. Niektóre pary
rzucają kostką, by ustalić, co będą robić; inne wybierają los z kart. Jeszcze inne zdają się na
całkiem przypadkowe zdarzenia. Pewna młoda żona z Tucson w Arizonie założyła się z mężem,
że jeśli przy trzecim podejściu nie zda egzaminu na prawo jazdy, będzie chodziła bez majtek
dopóty, dopóki go nie zda. Oblała i jej mąż w pełni wykorzystał wygrany zakład. „No i proszę!
Nasze życie miłosne nigdy nie układało się lepiej niż wtedy. Zadzierał mi spódniczkę w kuchni,
kiedy piekłam, i przelatywał mnie, gdy wykrawałam ciasteczka. Nawet jeśli zdam ten egzamin,
nie wiem, czy znowu zacznę nosić majtki”.

Rhoda, 31 –letnia pośredniczka w handlu nieruchomościami z Detroit, opowiada, że ona i jej

partner John mają talię ponumerowanych kart, na których umieścili nazwy trzydziestu rodzajów
seksu: piętnaście wybrała ona, piętnaście John. Kiedy wieczorem mają ochotę za zabawę
erotyczną, sprawdzają wskaźnik Dow Jones i wybierają kartę, która odpowiada ostatnim dwóm
cyfrom.

„Kto wie, może jestem jedyną kobietą na świecie, która uprawia z mężem seks oralny w

bezpośrednim efekcie spadku notowań giełdowych — powiedziała Rhoda. — A chciałabym
zwrócić uwagę na to, że gdy notowania stały wysoko, prawie co wieczór dosiadałam Johna. Ale
cała ta gra to doskonała zabawa”.

background image

Z a b a w a . To kluczowe słowo — słowo, o którym tak wiele osób zapomina. Zabawa może

ożywić wasz związek, ośmielić was i rozpalić namiętność. A nade wszystko, zabawa zbliża i
stwarza poczucie czułości, na którym każdemu z nas tak naprawdę zależy.

Z najnowszych opracowań wynika, że śmiech jest potężnym afrodyzjakiem. Dlatego

dziewczyny tak bardzo lgną do mężczyzn obdarzonych dużym poczuciem humoru, a mężczyźni
lubią beztroskie dziewczyny.

Śmiech likwiduje zahamowania, zapewnia dobre samopoczucie i przynosi ulgę. Jeśli zatem

nauczysz się, jak włączyć zabawę w życie miłosne, możesz je poprawić nawet w ciągu jednej
nocy.

Większa rozkosz, większe zaspokojenie, większe podniecenie — wszystko to czeka na ciebie.

Musisz się tylko bawić.

background image

2

S

EKS

Z

RADOŚCIĄ

Nie spodziewajcie się, że usłyszycie to od wielu seksuologów, ale błyskotliwe poczucie

humoru naprawdę może przydać blasku każdemu związkowi. Humor pozwala jeszcze bardziej
cieszyć się z seksu i śmiać się wtedy, gdy coś niespecjalnie się udaje.

Seks jest istotnym elementem każdego intymnego związku, ale tylko dlatego, że jest tak

istotny, nie musi być śmiertelnie poważny. W rzeczy samej, wasza sztuka miłosna może na tym
tylko zyskać, jeśli będziecie na luzie, uśmiechnięci i zaabsorbowani wyłącznie tym, by móc
obdarzać partnera naprawdę stymulującymi przeżyciami.

Znamienne jest, że tak wiele par, które poza sypialnią są beztroskie i radosne, gdy w grę

wchodzi seks, nagle staje się wobec siebie ostrożne i pełne rezerwy. Kochają się tak, jakby to
była jakaś formalność — zawsze tak samo, rzadko kiedy pozwalając sobie na przejawy
spontaniczności. W łóżku, wydaje się, nie potrafią okazać sobie swego naturalnego ciepła i
obdarzyć swymi otwartymi osobowościami — a z tego powodu nie zaznają rozkoszy, na jaką
zasługują.

Przyczyn tego stanu jest wiele, a wcale nie najmniej istotna jest tu, wierzcie albo nie,

nieśmiałość. Tak, nawet w naszych czasach jest mnóstwo nieśmiałych kobiet i mężczyzn, którzy
krępują się siebie, choćby od lat byli ze sobą najbliżej, jak tylko można. Przejmują się tym, że
jeśli zaproponują coś nowego, coś innego, ich partner pomyśli, że to, co było dotąd, nie
zaspokaja ich. Może chodzi też o to, że wyznanie tego, co n a p r a w d ę by ich podnieciło, spotka
się z kręceniem nosem, uniesionymi brwiami i miną wyrażającą absolutną odrazę. C h c e s z ,
ż e b y ś m y r o b i l i t a k i e r z e c z y ?! Tak więc, każdy myśli, że będzie lepiej, jeśli swoje
fantazje zachowa dla siebie, nie ryzykując poniżającej odmowy.

Ale pamiętajcie o jednym: pragnienie, którym nie dzielimy się z inną osobą, pozostaje w

ukryciu, podczas gdy do najbardziej udanych związków należą te, w których partnerzy nie mają
przed sobą żadnych tajemnic. No, powiedzmy, prawie żadnych. Każdy z nas ma jakieś skrajne
fantazje erotyczne, których nie można zrealizować, które byłyby szkodliwe albo całkiem
niesmaczne — więc choć nie ma niczego zdrożnego ani zboczonego w posiadaniu takich fantazji,
lepiej chyba będzie ich nie urzeczywistniać.

24–letnia Sylvia, fryzjerka, miała powracającą fantazję, w której zostaje porwana przez kilku

niechlujnych kowbojów w roboczych strojach. W fantazji tej rozbierają ją, gwałcą i zmuszają od
seksu oralnego z dwoma czy trzema spośród nich jednocześnie, a potem wypalają jej na prawym
pośladku literę K na znak, że należy do nich i zawsze będzie należała.

„Czy taką fantazję mogłam przedstawić Rayowi? On jest księgowym. Dla niego dobra

fantazja to myśl o sekretarce w za krótkiej o kilka centymetrów spódniczce. Nigdy nie
pozwoliłby mi na seks oralny, zanim nie umyłby dokładnie swojego koguta. A najlepiej,
wyparzył go. A ja czasami po prostu marzę o tym, żeby poczuć naturalny zapach mężczyzny:
potu i moczu. I tego, co pachnie między pośladkami. Jest przecież naturalny, prawda? I podnieca
mnie. Ray tego nigdy nie zaakceptuje, dlatego zachowuję to dla siebie”.

Sylvia miała kilka możliwości urzeczywistnienia swojej fantazji, przynajmniej częściowo.

Mogła się rzucić na Raya natychmiast po jego powrocie do domu i rozpiąć mu spodnie, nim
zdążyłby odstawić aktówkę. Choć mężczyźni na ogół nie przyznają się do tego, uwielbiają takie
seksualne ataki, gdy tylko przekroczą próg swojego domu. Mają wtedy poczucie, że są mile
widziani i że partnerka za nimi tęskniła. Ponadto daje im to tę absolutnie prymitywną

background image

przyjemność płynącą z faktu, że partnerka chce ich seksualnie wynagrodzić za cały ten czas,
kiedy polowali na mamuty, kupowali opcje na akcje firm informatycznych czy też trudzili się
czymś innym.

Sylvia mogła też zrobić sobie tatuaż na pośladkach (stały albo czasowy, w zależności od uczuć

do Raya) albo kazać przekłuć brodawki lub pępek i zawiesić tam małą srebrną literkę R.
Otrzymałem list od Jeanne z Dallas, która wyznała, że przekłuła sobie wargi sromowe i połączyła
je cieniutkim srebrnym łańcuszkiem oraz srebrną kłódeczką, do której klucz miał tylko Martin,
jej ukochany. „To tylko symbol. Wystarczyłyby nożyczki do paznokci, żeby przeciąć ten
łańcuszek, gdybym uznała, że w trybie pilnym muszę przelecieć innego faceta. Ale to było jak
ślubowanie posłuszeństwa Martinowi, w tym rzecz. Pokazywałam mu przez to, że należę do
niego jak niewolnica, jak ulubione domowe zwierzątko. Wiem, że to nie ma nic wspólnego z
polityczną poprawnością, ale to tylko fantazja, która mnie bierze”.

Kolejną przyczyną zahamowań seksualnych jest — paradoksalnie — otwarta dyskusja na

temat odmian, pozycji i problemów erotycznych w mediach. Każde czasopismo dla kobiet, które
weźmiemy do rąk, zawiera taki czy inny artykuł o doskonaleniu życia miłosnego. W każdym
popołudniowym programie telewizyjnym żywo dyskutuje się o zdradzie małżeńskiej, flirtowaniu
albo sposobach ciągłego uszczęśliwiania mężczyzny. Co tydzień ukazuje się nowy poradnik
doskonalenia wrażliwości erotycznej, obdarzania partnera wielokrotnymi orgazmami albo
uprawiania seksu z zastosowaniem jogi przez dziewięć godzin bez oddychania.

To dobrze, że dziś możemy tak otwarcie mówić o seksie. Jednak wiele książek i artykułów

zdaje się sugerować, że w sypialni trzeba się wykazać niemal sprawnością cyrkowca, bo jeśli nie,
partnerka będzie nie zaspokojona, a nasze życie miłosne — całkiem do niczego. Pewna młoda
mężatka powiedziała mi, że obawiała się, iż nie zaspokaja swojego męża — choć przed ślubem
przeczytała poradnik seksualny — bo zapomniała, w jakiej kolejności należy stosować
pieszczoty jego penisa. Z tego powodu w ogóle bała się go dotknąć, żeby nie zrobić czegoś
niewłaściwie. „Nie chcę mężowi zrobić krzywdy, ale też nie chcę, żeby był sfrustrowany. Przede
wszystkim jednak, nie chciałabym, żeby pomyślał, że jestem niezręczna i niedoświadczona”.

Nie sądzę, by ona rozumiała, że wielu mężczyzn uwielbia, gdy ich partnerka jest niezręczna i

niedoświadczona. Jedna ze wskazówek, których najchętniej udzielam kobietom rozpoczynającym
nowy związek, brzmi tak: postaraj się, by twój kochanek uwierzył, że o seksie nie wiesz prawie
nic, bo to stwarza mu możliwość uczenia cię siebie. W ten sposób łatwo się dowiesz, co twój
mężczyzna najbardziej lubi w łóżku, i możesz mu dać poczucie, że jest mistrzem w tej
dziedzinie. Nie ma bodaj bardziej efektywnej odżywki na tym padole niż ta, kiedy ona mówi do
niego: „Bardzo chciałabym ci zrobić loda… Czy mógłbyś mi pokazać, jak to się robi?” Zna ktoś
mężczyznę, który na takie pytanie odpowiedziałby: „Nie, raczej nie. Dziś wieczorem jestem
bardzo zajęty”?

Inna młoda kobieta zdradziła mi, że jej życie miłosne było całkowitym fiaskiem, ponieważ jej

chłopak wciąż domagał się seksu w jakiejś skomplikowanej pozycji z Kamasutry, co kilka minut
innej. „Ledwie zaczyna mi sprawiać przyjemność seks w pozycji na czworakach, on już każe mi
się położyć na wznak i zacisnąć nogi wokół jego pasa. Potem chce seksu w pozycji bocznej albo
siedzącej na skraju łóżka, albo opierając się o ścianę sypialni. Nigdy nie udało mi się nawet
zbliżyć do orgazmu z powodu tej nieustannej zabawy w zamianę miejsc”.

Jeszcze inna kobieta — była niespokojna, gdyż nie potrafiła doprowadzić partnera do orgazmu

podczas aktu oralnego. „Liżę go i ssę niemal godzinami i nic”. Oczywiście, nie zdawała sobie
sprawy z tego, że to, czy on będzie miał wytrysk czy nie, jest bez znaczenia. Jeszcze nie
spotkałem mężczyzny, któremu seks oralny nie sprawiałby wielkiej przyjemności, spotkałem
natomiast wielu mężczyzn, którym pobudzenie oralne nie wystarcza do tego, by szczytować.

background image

Inną kobietę niemal do rozpaczy doprowadzały wysiłki jej męża, który bez wytchnienia szukał

tak zwanego punktu G. „Tak długo trzyma palce w mojej pochwie, kręci nimi, wsuwa je i
wysuwa, uciska mnie i pyta: «Czy to tu? Tu, gdzie dotykam?» To gorsze niż wizyta u
ginekologa. Rzecz w tym, że on do tego podchodzi tak p o w a ż n i e . Wydaje mu się, że nigdy
mnie nie zaspokoi, jeśli nie obdarzy mnie tym «przeszywającym orgazmem», o którym mówią
wszystkie poradniki. Tak samo postępuje, gdy coś gotuje: trzyma się przepisu co do joty”.

Znajomość własnego ciała i seksualności jest ważna, tak samo jak wiedza o tym, jak osiągnąć

największą rozkosz. Istotne jest jednak także to, żeby nie podchodzić do tego zbyt poważnie.
Warto właściwie konserwować swój rower, ale nie należy myśleć o szczegółach budowy
przerzutki, kiedy mknie się z górki. Trzeba się rozkoszować tym momentem.

Dziś nietrudno o dobre, rzeczowe informacje na temat seksu. O dobre, a nierzeczowe też

nietrudno. A jeszcze przed dwudziestu pięciu laty, gdy byłem redaktorem odważnego pisma dla
panów, jedną z dwóch ilustrowanych książek o seksie, które mogliśmy reklamować bez obawy o
to, że będzie nas ścigać prokurator, była Kamasutra, oraz zwyczajna książka pod tytułem
Szczęśliwsze życie miłosne, która zawierała zdjęcia drewnianych kukiełek w 238 pozycjach.
Bardzo podniecające… nie ma co!

Nasze modelki z rozkładówek nie mogły pokazać włosów łonowych — nawet jednego

kędziorka — co tu zaś dopiero mówić o dziewczynach, które wkładają sobie do pochwy
truskawkowe lizaki albo siusiają do srebrnej misy, a takie zdjęcia całkiem niedawno ukazały się
w powszechnie znanych czasopismach dla mężczyzn. My w kąciku porad nie mogliśmy nawet
wspomnieć o tych odmianach seksu, które dzisiaj są powszechnie omawiane w czasopismach dla
obu płci, takich jak: seks oralny i analny, homoseksualizm, seks grupowy, sadomasochizm i
mokry seks.

Pokonaliśmy długą drogą od tak zwanych „swingujących lat sześćdziesiątych”. W istocie, te

czasopisma, książki i kasety wideo, które dziś są powszechnie dostępne, pod koniec lat
sześćdziesiątych z pewnością wywołałyby międzynarodowy skandal. Ja sam jestem dumny z
tego, co osiągnęliśmy w czasopismach takich, jak „Penthouse” i „Penthouse Forum”, których
redaktorem byłem w tych przełomowych latach, jak też w łamiącym stereotypy szwedzkim
piśmie erotycznym „Private”. Oddaliśmy głos ludziom, którzy nigdy nie mieliby okazji
porozmawiać o takich rzeczach, jak: seks na łonie natury, seks z zamianą partnerów, fetysze,
wiązanie czy przekłuwanie skóry. Pomagaliśmy kobietom, które nigdy nie osiągnęły orgazmu, i
mężczyznom, którzy cierpieli na impotencję. Nie zawsze było to w dobrym guście, ale zawsze
służyliśmy pomocą i jednocześnie prowokowaliśmy. Opublikowaliśmy artykuł o kobietach
między dwudziestym a czterdziestym rokiem życia, które po prostu nie wiedziały, że mogą się
masturbować ani jak to się robi. Pokazaliśmy mężczyznom, jak mogą opóźnić wytrysk, aby móc
się cieszyć dosłownie godzinami ekscytującego zbliżenia.

Przeprowadziłem wywiad z 22–letnią dziewczyną, której wyobrażenie o niebiańskim

szczęściu było pójście od łóżka naraz z trzema lub czterema mężczyznami — a jeśli możliwe,
nawet więcej — którzy uprawialiby z nią seks waginalny, oralny i analny, a na końcu opryskali
swoim nasieniem jej twarz. Tego samego dnia rozmawiałem z młodą żoną, dokładnie w tym
samym wieku co tamta dziewczyna, która nie lubiła, gdy mąż oglądał ją nagą. Zawsze domagała
się wyłączenia światła i nosiła koszulę nocną.

W roku 1976 napisałem Magię seksu, czyli co zrobić, by twój mężczyzna był wspaniały w

łóżku, pierwszy rzeczowy poradnik, z którego wynikało, że kobiety powinny przyjąć pozytywne
nastawienie do seksu, jeśli ich życie miłosne ma się radykalnie poprawić.

Oto, co w liście do mnie napisała 48–letnia Jane, wykładowca w college’u w Austrii: „Pańska

książka była pierwszym poradnikiem seksuologicznym, jaki przeczytałam, i odmieniła ona moje

background image

życie i małżeństwo. Nie miałam pojęcia, że kobieta może zmienić swój los, w tym także
seksualny. Myśl, że kobieta może coś zrobić, wcale nie pytając mężczyzny o zgodę… że mogę
flirtować z własnym mężem… że gdy tylko mam na to ochotę, mogę odsunąć kołdrę i wziąć jego
penis do ust… to było coś w s p a n i a ł e g o ! Wtedy to było rewolucyjne, może niekoniecznie w
bardziej uświadomionych rejonach globu, ale na pewno tam, gdzie mieszkałam. Dla nas to było
niemal jak wybuch bomby atomowej. Nagle okazało się, że nie jesteśmy skazane tylko na
regularny seks, ale dowiedziałyśmy się, co robić, żeby było nam jak w niebie”.

W ciągu minionych dwudziestu pięciu lat swoboda seksualna kobiet zwiększyła się

niewiarygodnie i dziś wszyscy możemy szczerze dyskutować na każdy temat w tej sferze. Ale w
każdej rewolucji społecznej następuje taki moment, kiedy bitwa jest już w zasadzie wygrana i
nadchodzi pora, by cieszyć się łupami wojennymi. Niestety, niektórzy chcą dalej walczyć. To są
te kobiety, które nadal postrzegają siebie jako ofiary seksu, i ci seksuolodzy, którzy wciąż
wynajdują nowe techniki i twierdzą, że nie możemy się bez nich obyć.

Jednak mówiąc zupełnie szczerze, jeśli masz pojęcie o podstawach zbliżenia i jeśli z całym

przekonaniem jesteś gotowa dawać partnerowi maksimum rozkoszy, to wiele więcej nie
potrzebujesz wiedzieć. Powinnaś kierować się własnym instynktem — robić to, co chcesz robić
— i b a w i ć s i ę . W dzisiejszych czasach, jeśli szczególnie zainteresuje cię jakaś odmiana
seksu, możesz się o niej wszystkiego dowiedzieć z książki albo z kasety. Możesz też wykorzystać
własną wyobraźnię. 26–letnia Janie z Oakland w Kalifornii napisała mi, że kiedy jej partner
Jeffw wypadku złamał sobie lewy nadgarstek i obie nogi, wykorzystała to, że był przykuty do
łóżka, i przeżyła „prawdziwą ekstazę”.

„Jeff musiał cały czas leżeć na wznak i nie mógł się poruszać. Wchodziłam do pokoju i na

jego oczach rozbierałam się do naga. Dawałam mu do powąchania moje majtki, a on nie mógł nic
zrobić. Jeśli były trochę wilgotne, bo wcześniej myślałam, co z nim zrobię, wciskałam mu je do
ust i musiał je ssać. Potem siadałam na nim okrakiem i powoli drapałam go paznokciami po
całym ciele, zostawiając ślady na skórze. Ocierałam się cipką o jego biodra i uda. Narzekał, ale
zawsze miał monstrualną erekcję. Ssałam jego koguta i udawałam, że mu odgryzę jądra. Mówił,
żebym przestała, ale lewą rękę miał w gipsie, a prawą też nie mógł ruszać. Jeff był przerażony,
bo w każdym momencie do sali mogła wejść pielęgniarka i nas przyłapać. Aleja sądziłam, że
większość sióstr ma tyle rozeznania, by zrobić w tył zwrot i przyjść później. Weszłam na łóżko
bez majtek i podciągnęłam spódnicę do pasa. Potem wyjęłam jego koguta ze szpitalnej piżamy i
opadłam na niego tak, żeby Jeff mógł obserwować, jak wsuwa się między moje wargi. Jego
sztywny, czerwony kogut, moje włochate, nabrzmiałe wargi, połyskujące sokami, i ten
fantastyczny odgłos zasysania. Opadałam na niego do samego końca i przelatywałam, a on był
zupełnie bezradny. Zamknął oczy i jęczał. Mogłabym przysiąc, że usiłuje zmusić penis, żeby
zwiotczał, ale oczywiście nic z tego nie wychodziło. Pocałowałam Jeffa, głęboko wsunęłam
język w jego usta, a kiedy już przestałam całować, kilka razy ukąsiłam go w szyję, robiąc mu
malinki. Pocałowałam jego brodawki i też je przygryzałam — w efekcie lekarz zobaczył go
całego w śladach miłosnych ukąszeń. Jeff błagał, żebym przestała, choć wiedziałam, że przepada
za tym. Wzięłam jego laskę z polerowanego mahoniu, z zaokrągloną rączką. Zwilżyłam ją
swoimi sokami, a potem wprowadziłam sobie do odbytu; laska ułożyła się dokładnie między
moimi łopatkami. Wzięłam prawą rękę Jeffa, zacisnęłam na niej i powiedziałam: «Ciągnij, z
całych sił, ona jest w mojej pupie». W tym momencie Jeff naprawdę włączył się do zabawy. Za
każdym razem, gdy opadałam na jego koguta, ciągnął laskę, więc musiałam się znowu
prostować. Dzięki temu miał poczucie, że mnie przelatuje, tak jak ja miałam poczucie, że
przelatuję jego. A ja miałam to specjalne doznanie w odbycie. Do tej pory nie uświadamiałam
sobie, że jest aż tak wrażliwy na bodźce. Zazwyczaj jestem w łóżku dość głośna. Krzyczę, ciężko

background image

dyszę i tak dalej. Ale w szpitalu musiałam się powstrzymać, więc było to jeszcze bardziej
ekscytujące. Przeżyłam orgazm, który powalił mnie jak uderzenie obuchem. Tak mocno
wczepiłam się w Jeffa, że zdawało mi się, że nigdy go nie puszczę. Wyjął ze mnie tę laskę i
poczułam, jak mój tyłeczek jest obolały, ale mówię wam, warto było. I było z a b a w n i e ”.

Po kilku takich wizytach Jeff stopniowo nauczył się rozluźniać i potrafił wprowadzić się w

nastrój radosnej zabawy. Czasami Janie nie dosiadała go, ale po prostu siadała przy jego łóżku i
powoli go masturbowała, szepcząc mu na ucho „bardzo sprośne historyjki”.

„Na przykład: «Co byś powiedział, gdybyś wrócił do domu i zastał mnie w łóżku z inną

kobietą: piękną, biuściastą blondynką? Przyglądasz się, stojąc w przymkniętych drzwiach
sypialni, podczas gdy ta dziewczyna całuje moje sutki i wodzi rękoma po całym moim nagim
ciele. Ja cię widzę, ale tylko uśmiecham się do ciebie. Blondynka szeroko rozchyla moje uda i
długimi czerwonymi paznokciami odsuwa na boki moje wargi. Wsuwa palce w moją szparkę,
najpierw jeden, potem dwa, a na końcu trzy. Ja wciąż przyglądam się tobie i oblizuję usta, a ty
widzisz, że jestem bardzo rozbudzona. Moja cipka opływa sokami, a blondynka powoli
wprowadza tam całą dłoń, aż po nadgarstek. Ma na nim wąską bransoletkę ze złota, która
pobrzękuje. Koniuszkiem języka muska moją łechtaczkę, która robi się całkiem sztywna. Już nie
możesz się powstrzymać, wyjmujesz koguta ze spodni i zaczynasz go pocierać. Tymczasem
blondynka liże mnie coraz intensywniej, a jej dłoń kręci się we mnie. Ciężko dyszę w ekstazie.
Jestem już bliska orgazmu, nie mogę się opanować, cała się trzęsę i drżę. Blondynka wysuwa
dłoń, zanim szczytuję. Osiągam orgazm. Ona kładzie się na wznak, a ja dosiadam ją okrakiem,
tak żeby mogła lizać moją szparkę, a ja jej». Ten moment bardzo rajcuje Jeffa. «Rozchylam
szparkę blondynki tak szeroko, jak tylko się da. Potem niespiesznie liżę jej łechtaczkę, ssę jej
wargi i zataczam kółeczka językiem wokół jej zwartego, różowego odbytu. Dałbyś wszystko,
żeby móc się do nas przyłączyć, prawda, Jeff? Ale nie możesz — chociaż gdy blondynka
przeżywa orgazm, ty też nie potrafisz się powstrzymać i struga nasienia ląduje na dywanie». W
tej chwili Jeff jest rzeczywiście tak podniecony, że naprawdę ma wytrysk. Uwielbiam go wtedy
obserwować, ten widok przypomina mi fontanną. Lubię go lizać, gdy szczytuje, bo to
doprowadza go do szaleństwa. Kiedyś do pokoju weszła pielęgniarka i Jeff ledwo zdążył się
przykryć kołdrą. Ale ja siedziałam przy nim z szerokim uśmiechem na twarzy i wielką kroplą
ciepłej spermy ściekającą mi po brodzie w przedziałek biustu”.

Janie wykorzystała te seksualne zabawy, żeby podtrzymywać partnera na duchu w sytuacji,

która daleka była od radosnej. Udało się jej zachować intensywność ich związku pomimo złego
stanu zdrowia Jeffa, a co najważniejsze, dzięki niej Jeff wciąż czuł się mężczyzną, do tego
bardzo męskim i pożądanym.

Problemy, które trapią życie miłosne, niekoniecznie muszą się łączyć ze stanem zdrowia.

Zetknąłem się dosłownie z dziesiątkami przypadków, w których kłopoty zawodowe, finansowe
albo inne czynniki zewnętrzne miały przykre reperkusje w łóżku. I tak, jedna z kobiet nie
potrafiła osiągnąć satysfakcji ze stałym partnerem, ponieważ była seksualnie molestowana przez
swojego szefa. Nie chciała tego nagłaśniać, bo kosztowałoby ją to utratę pracy, a ta była dla niej
ogromnie ważna nie tylko ze względów finansowych, ale także ze względu na rozwój jej kariery.
Jej partner, nic nie wiedząc o jej problemach w pracy, uważał, że staje się „oziębła”, i był bliski
zerwania znajomości. Inna kobieta straciła zainteresowanie seksem na prawie dwa lata wskutek
nagłej śmierci swojej siostry. Zmiana mieszkania to kolejna bardzo stresująca sytuacja, która
może bezpośrednio odbić się na życiu miłosnym. Nawet wyjazd na wakacje może stanowić
problem — z powodu zmiany otoczenia i naruszenia codziennej rutyny. Normalnie, kiedy się
kochasz, otacza cię twój erotyczny świat, ale wystarczy jedna przygnębiająca myśl, żeby wybić
się z euforii, a wtedy bardzo trudno jest w pełni skoncentrować się na radości z seksu. Oto, co

background image

opowiedziała mi 33–letnia Dana, mężatka z Indianapolis w Indianie: „Nie uwierzyłby pan, ale
moje małżeństwo rozpadłoby się z powodu amatorskiego przedstawienia. Mój mąż George
większą część tygodnia spędzał w podróżach służbowych, zapisałam się więc do kółka
teatralnego, żeby wieczorami móc robić coś twórczego. Powierzono mi główną rolę kobiecą w
Tramwaju zwanym pożądaniem. Nie byłam przekonana, czy sprostam zadaniu, ale wszyscy
twierdzili, że tak. Nie ma pan pojęcia, jak się przejmowałam tym występem. Zdawało mi się, że
się zatnę albo rozpruje mi się suknia, słowem, że coś musi się nie udać. Im bliżej było premiery,
tym bardziej byłam spięta. Kiedy George wracał z podróży i chciał się kochać, nie miałam do
tego serca. Nie potrafiłam przestać myśleć o roli. Robiłam w łóżku to, co zawsze, ale nie było już
tak, jak zawsze. Muszę przyznać, że kilka razy udałam orgazm, żeby mieć to za sobą. W końcu
George zapytał prosto z mostu, czy mam innego faceta. Początkowo byłam zszokowana, ale
zaczęłam sobie uświadamiać jego punkt widzenia. Powiedział, że od czasu, gdy się zapisałam do
kółka dramatycznego, seks z nim przestał mnie interesować i choć byłam z nim w łóżku,
myślami błądziłam gdzie indziej. Wmówił sobie, że na pewno coś łączy mnie z aktorem
występującym w głównej roli męskiej, całkiem przystojnym facetem, choć na co dzień czyścił
kanalizację. Strasznie się wtedy posprzeczaliśmy. Zarzuciłam mężowi, że mi nie ufa. On oskarżył
mnie o to, że moje hobby jest ważniejsze niż jego zaspokojenie. Ostatecznie jednak
wytłumaczyłam mu, jak bardzo przejmuję się występem w roli Blanche DuBois i jak bardzo boję
się blamażu na oczach całego miasteczka. George okazał się wspaniałomyślny. Zaproponował mi
próby w domu, z nim. Co więcej, powiedział, że powinnam być Blanche DuBois, nawet poza
próbami. Na spacerze, w rozmowie, nawet w łóżku. Z w ł a s z c z a w łóżku. Graliśmy bohaterów
sztuki… a to pozwoliło mi zrozumieć charakter mojej bohaterki o wiele lepiej niż dotychczas.
Jak Blanche DuBois kochałaby się z mężczyzną? Co powiedziałaby mu w łóżku? Któregoś
wieczoru upięłam włosy w kok i włożyłam czarne siatkowe pończochy, czarny pas do pończoch i
wycięty staniczek, który nie zakrywał brodawek. George leżał już w łóżku i czytał jakieś
sprawozdania. Weszłam do sypialni, odgarnęłam na bok te jego papiery i powiedziałam,
naśladując najlepiej jak umiałam akcent Blanche DuBois: «Nie chcę realizmu. Chcę magii! Tak,
tak, magii! A jeśli to jest grzeszne, to chcę być za to potępiona!»

Tamtej nocy dałam George’owi magię. Naprawdę. Całowałam go tak, że prawie się udusił.

Rozebrałam go i drapałam jego ramiona. Ssałam jego pal, czego jeszcze nigdy nie robiłam przy
włączonym świetle. Dosiadłam go w tych siatkowych pończochach, wprowadziłam jego pal w
siebie i przelatywałam naprawdę powoli. Kiedy próbował przyspieszać, nie pozwalałam mu.
Obrzucałam go wszystkimi brzydkimi epitetami, jakie mi przyszły na myśl, ponieważ to była
z a b a w a , g r a . Nie byłam Daną, a on George’em — i to nie było Indianapolis, lecz Nowy
Orlean. Jako Blanche DuBois mogłam robić rzeczy, których nie ośmieliłaby się robić Dana”.

Z doświadczenia Dany wypływa ważna wskazówka. Zawsze należy się dzielić swoimi

doznaniami z partnerem. Gdyby Dana wcześniej spróbowała wytłumaczyć George’owi,
d l a c z e g o nie w pełni angażuje się w seks, napięcie między nimi nie narosłoby tak bardzo. Aż
nadto wiele par w końcu zaczyna się kłócić (albo jeszcze gorzej), ponieważ jedno z nich nie
potrafi wytłumaczyć, co się między nimi psuje.

Posłuchajmy 27–letniej Ruth, kosmetyczki z Fort Worth w Teksasie. „Frank jest

fantastycznym facetem. Rewelacyjnie się prezentuje, ma doskonałe ciało. Ale w łóżku okazał się
bardzo nieokrzesany. Na początku nawet mnie to fascynowało, ale kiedy wprowadził się do
mnie, szybko uświadomiłam sobie, że on z a w s z e będzie taki. Nie umiał się kochać inaczej.
Zawsze chwytał mnie i rzucał na łóżko jak lalkę Barbie. Ściągał mi majtki na jedną stronę i
wbijał się we mnie, zanim zdołałam nabrać powierza. Bardzo rzadko przeżywałam z nim orgazm,
bo nie dawał mi czasu na rozgrzewkę. Ja dopiero zaczynałam się podniecać, a on już finiszował. I

background image

to jego zachowanie: sprawiał wrażenie najlepszego kochanka na świecie, a przecież był wielkim
ignorantem i egoistą; nie miałam jeszcze takiego partnera. Kiedy już zdarzyło mu się zrobić coś,
żeby mnie rozbudzić, miałam poczucie, że nagle przypomniał sobie coś, co przeczytał w kąciku
porad miłosnych «Playboya», na przykład: «od czasu do czasu pocałuj partnerkę między
nogami» albo «pocieraj palcami jej łechtaczkę». Jeśli ktoś nie wie, jak to jest, gdy robi to facet z
trzydniowym zarostem, gdy ssie łechtaczkę tak mocno, że zaczyna boleć, i wpycha całkiem
suche palce do pochwy i odbytu… to właśnie taki był Frank. Na końcu miałam piekące otarcia na
wewnętrznych powierzchniach ud i tak bardzo obolały tyłeczek, że z trudem siedziałam. Równie
brutalnie posługiwał się palcami, kiedy pocierał moją łechtaczkę. Łatwo powiedzieć, że
powinnam go rzucić. Choć jest taki nieokrzesany w łóżku, ma wspaniałą osobowość i zachowuje
się jak dżentelmen. I stanowi prawdziwą zdobycz. Wszystkie przyjaciółki mi zazdrościły i
niektórzy koledzy też. Dlaczego nie powiedziałam mu wcześniej, że jest zbyt brutalny? Mam
powiedzieć całkiem szczerze? Nie chciałam go stracić, a byłam przekonana, że byłby bardzo,
bardzo zły. Pomyślałby tak: moim zdaniem, jestem najbardziej męskim kochankiem na świecie, a
tej dziewczynie cały czas coś się nie podoba. Takiej konfrontacji nasz związek chyba by nie
przetrzymał. Frank był zbyt dumny. Ale pewnego weekendu rozmawiałam z przyjaciółką, która
powiedziała mi, że ona i jej mąż filmują swój seks. Ten pomysł podsunął o n , a jej początkowo w
ogóle się nie spodobał. Za to teraz po prostu przepada za tym. Ekscytuje ją oglądanie siebie
podczas jazdy, szczególnie gdy ssie pal męża. To nie wszystko: dzięki tym filmom jej mąż stał
się o wiele lepszym kochankiem, i to w błyskawicznym tempie. Stara się przedłużyć zbliżenie, bo
nie chce, by taśma udokumentowała, że stać go ledwie na kilka minut wzwodu. Ponadto obdarzał
żonę bardziej wyrafinowaną grą wstępną: całował jej piersi, pieścił jej ciało i tak dalej, bo
podniecało go to, gdy później, leżąc w łóżku, oglądali nakręcony film. W poniedziałek
wypożyczyłam kamerę wideo ze sklepu, w którym pracuję, a do kompletu wzięłam jeszcze
statyw. Wieczorem przyniosłam to do domu, a kiedy Frank wrócił z pracy, pokazałam mu nowy
sprzęt. «Super! Po co ci to?» — spytał, a ja odparłam: «Będziemy kręcić własne filmy porno,
dobrze?» Nie wierzył własnym uszom. I z miejsca miał erekcję… widziałam tę górkę w jego
spodniach. Moim zdaniem, mnóstwo mężczyzn chciałoby kręcić takie filmy, ale nie śmią
zaproponować tego partnerce. A tu, proszę, ja mu to wprost p r o p o n u j ę i on nie może się tego
doczekać.

Ustawiliśmy w sypialni światła i kamerę. Właściwie on to zrobił prawie sam. Nigdy nie należy

pozbawiać mężczyzny okazji do wykazania się umiejętnościami technicznymi. Powiedziałam, że
musimy wymyślić jakiś erotyczny scenariusz, żeby mieć co sfilmować. Położę się do łóżka, będę
przeglądać kulturystyczne czasopismo Franka i udawać, że zamieszczone w nim zdjęcia
umięśnionych facetów bardzo mnie biorą. Wsunę dłoń w majtki i zacznę się pocierać. Potem
rozbiorę się do naga i będę się masturbowała wprost przed obiektywem. George uznał, że to
doskonały pomysł! Po przeżyciu orgazmu zasypiam. Wtedy do akcji wkracza p r a w d z i w y
kulturysta, oczywiście Frank. Podczas gdy ja leżę i śpię, on podchodzi do mnie, całuje mnie i
ściąga slipy. Jest nagi i ma wielki wzwód; penisem masuje mi piersi i pociera nim moją twarz.
Całuję ten gigantyczny pal, wcale się nie budząc. Potem Frank bierze mnie oralnie, a je delikatnie
ssę jego pal. Powiedziałam, że kamera musi widzieć wszystko, co on robi, gdy liże moją
łechtaczkę. To z całą pewnością było mistrzowskim pociągnięciem z mojej strony, bo mógł mnie
lizać tylko samym k o n i u s z k i e m języka i dzięki temu nie wciągnął do ust połowy mojej cipki,
jak to zwykle robi. A potem było już tylko: «Kamera… akcja!» Leżałam na łóżku w krótkiej
różowej sukience, udając, że jestem podniecona czasopismem kulturystycznym Franka. Istotnie
niektórzy pokazani w nim faceci byli całkiem seksowni. Wsunęłam dłoń w majtki i zaczęłam się
dotykać. Byłam już wilgotna, bo podniecało mnie robienie tego przed kamerą. Pocierałam się tak,

background image

jak najbardziej lubię — szybkimi ruchami do góry. Po dłuższej chwili zdjęłam majtki i szeroko
rozsunęłam uda. Robiłam palcówki powolutku, z największą rozkoszą. Frank nijak nie
uświadamiał sobie, że daję mu lekcję, jak lubię być dotykana. Tak było już do końca nagrania.
Zadbałam, żeby pieścił dostatecznie długo moje piersi, uda i delikatnie lizał mi łechtaczkę. Kiedy
już położył się na mnie, szepnęłam mu do ucha: «Nie spiesz się… powolutku… przecież chcemy
nagrać każdy szczegół, prawda?» Frank był rewelacyjny. Suwał we mnie tym sztywnym ptakiem
tak wolno, że nawet j a chciałam, żeby przyspieszył. Ale teraz byłam odpowiednio pobudzona,
wprost promieniałam, a każdy suw jego wspaniałego koguta przybliżał mnie do tego, czego
pragnęłam. Czułam, jak jego jądra uderzają o mój srom, czułam każdą fałdkę na jego palu, każdą
nabrzmiałą żyłę. Pragnęłam go mieć w sobie tak głęboko, jak tylko można. Chciałam, żebyśmy
byli nierozłączną całością. Wtedy właśnie przeżyłam orgazm. Na chwilę cały świat przestał
istnieć, przysięgam. Nie wiem, czy Frank zdawał sobie sprawę, że wcześniej udawałam orgazmy,
ale ten zrobił na nim w i e l k i e wrażenie! Powiedział, że krzyczałam, choć ja tego nie pamiętam.
W każdym razie uznał, że znalazł sposób, by dawać mi jeszcze lepsze orgazmy — i nazwał je
«atomowymi», jakby on to wymyślił. «Prawdziwe orgazmy» byłyby znacznie precyzyjniejszym
terminem, ale nie mogłam mu tego powiedzieć. Frank wciąż bywa szorstki, ale taka poniewierka
raz po raz wcale mi nie przeszkadza. Na ogół stara się doskonalić swoją nową techniką, co mi
bardzo odpowiada. Teraz bawimy się doskonale, kupiliśmy kamerę wideo, żeby móc realizować
inne filmy. Nakręciliśmy jeden o seksie z wiązaniem i było w nim wszystko: zawiązane oczy,
kajdanki i tak dalej. Frank zajmował się mną prawie godzinę — pieścił mnie, lizał, masturbował
— więc czy mogę narzekać?”

Zwróćmy uwagę, jak Ruth udało się wprowadzić erotyczną zabawę do ich związku, wcale nie

pokazując otwarcie, co robi. Nie musiała się wyrywać do odpowiedzi z wyciągniętymi palcami:
„J a wiem… Będę udawała, że jestem rozpustną kurtyzaną, a ty Casanovą, który przypadkiem
zbłądził do mojego buduaru”. Jeśli czytaliście moją poprzednią książkę, Siedem tajemnic
naprawdę udanego seksu,
przypomnicie sobie, że swoje życie miłosne udoskonalicie przede
wszystkim dzięki zapanowaniu nad własną rozkoszą — a to właśnie zrobiła Ruth… w żaden
sposób nie d aj ąc Frankowi odczuć, że ma jakieś braki. „Kiedy zobaczył na ekranie tę swoją
wielką erekcję i to, ile mi sprawił przyjemności, był z siebie naprawdę dumny. Ani przez chwilę
nie pomyślał, że wykorzystałam magnetowid do doskonalenia jego sztuki miłosnej”.

A co najważniejsze, Ruth podchodziła do tego z poczuciem, że jest to zabawa. W ogóle, jeśli

chodzi o seks, zawsze trzeba się starać podchodzić do niego swobodnie i beztrosko, ponieważ
skrępowanie i powaga są dwoma największymi wrogami naprawdę radosnego seksu. Seks to
jeden ze sposobów wyrażania naszej namiętności i zaangażowania uczuciowego, ale jest to także
sposób wzajemnego zabawiania się i pobudzania. Utrata poczucia humoru to jedna z najgorszych
rzeczy, jakie mogą się nam przytrafić w sferze życia seksualnego. To oznaka różnorodnych, a
podstawowych problemów, takich jak: stres, napięcia, zazdrość czy brak zaufania, albo też
problemów natury fizycznej, takich jak: impotencja czy „oziębłość”. Tego ostatniego słowa
nienawidzę, bo sugeruje ono, że kobieta przypomina chłodziarkę; wolę mówić o „czasowym
zaniku zainteresowania seksem”.

Poszukiwanie rozwiązań dręczących cię kłopotów miłosnych w książkach, czasopismach czy

audycjach telewizyjnych nie może do końca przynieść oczekiwanych rezultatów. To, czego
szukasz, nazwałem „przywracaniem radości seksu” — to całkowita beztroska i brak skrępowania
w życiu miłosnym przypominająca twoją postawę z czasów, gdy miałaś 17 albo 18 lat.

Wtedy nie przejmowałaś się techniką, prawda? Nie myślałaś o tym, że może nieodpowiednio

całujesz jego penis? Nie troszczyłaś się o wielokrotne orgazmy, potrójny wytrysk czy egzotyczne
pozycje współżycia, nieprawdaż?

background image

Oczywiście, w tamtych czasach wrzały twoje hormony i zbliżenie było celem samym w sobie.

Ale przypomnij sobie, jaka to była zabawa. Przypomnij sobie, jaki miałaś nastrój do zabawy.
Jednak z wielu różnych powodów mężczyźni i kobiety rzeczywiście tracą poczucie humoru, a
odzyskać go jest bardzo, bardzo trudno.

Na sprawność seksualną radykalny wpływ mogą wywrzeć najróżniejsze, pozornie nie

związane ze sobą czynniki. Może to być napięta sytuacja w pracy albo czasowy kryzys
finansowy, zmęczenie albo nadużywanie alkoholu. Wówczas wystarczą dwie lub trzy nieudane
erekcje, dwa lub trzy nie osiągnięte orgazmy — i już można oskarżyć każdego, że myśli, iż coś
przybrało bardzo zły kurs. A kiedy już zaczniesz się zamartwiać, cała radość ulatnia się ze
związku, jakby słońce schowało się za chmurę. Seks staje się źródłem niepokoju, a nie rozkoszy,
niepokój zaś karmi się sobą i sprawia, że sytuacja staje się coraz gorsza. Im bardziej będziesz się
zamartwiać o to, czy jesteś dobrą kochanką, tym mniej będziesz mieć radości z seksu i tym
mniejsze zaspokojenie dasz partnerowi.

Później przyjrzymy się sposobom, dzięki którym możesz przywrócić słoneczny blask

swojemu życiu seksualnemu i odzyskać poczucie erotycznego humoru. To nie zawsze jest łatwe,
ale ileż radości niosą ze sobą wszelkie próby!

Czasami jednak może się zdarzyć, że jeden z partnerów w ogóle nie ma i nigdy nie miał

poczucia humoru. Może to rodzić poważne problemy — ten z partnerów, który wie, co to humor,
czuje się bowiem zażenowany i odrzucony, podczas gdy pozbawiony poczucia humoru partner
wyczuwa, że czegoś mu brak, ale nie do końca rozumie czego i dlaczego.

Posłuchajmy 33–letniego Aarona, dziennikarza prasowego z Nowego Jorku: „Od czasu do

czasu lubię opowiedzieć ryzykowny dowcip. Ale nic skrajnego. Na przykład, ten o małżeństwie z
Mińska, któremu zdechła mleczna krowa. Pojechali do Wołgogradu, żeby kupić nową, ale cena
wynosiła tysiąc rubli. Pojechali więc do Pińska, gdzie znaleźli krowę kosztującą tylko trzysta
rubli. Zabrali ją do Mińska. Okazała się rewelacyjna. Mieli dzięki niej w bród mleka, masła i
sera. Powiedzieli sobie zatem: «Krowa jest wspaniała, trzeba spróbować ją zapłodnić». Na pole,
gdzie się pasła, doprowadzili byczka, a ten napalił się i od razu pognał ku jałówce. Lecz ta
zrobiła unik i byk chybił. Spróbował raz jeszcze, ale krowa uskoczyła w drugą stroną i znowu
chybił. Trwało to cały dzień. Bardzo przygnębieni właściciele udali się do najmądrzejszego
człowieka w swoim rejonie i opowiedzieli mu, co się stało. Jeszcze nie skończyli, a on spytał:
«Ku — piliście tę krowę w Pińsku, prawda?» Na to oni: «Zdu — miewające! Skąd pan wie?» A
mędrzec odparł: «Moja żona pochodzi z Pińska». Zgoda, to średni dowcip, ale opowiedziałem go
któregoś razu podczas kolacji z przyjaciółmi. Wszyscy się śmiali, tylko moja żona Susan nie, a
gdy wracaliśmy do domu, była wściekła. Wściekła jak wszyscy diabli. Stwierdziła, że zupełnie
skompromitowałem się przed przyjaciółmi i że ją też skompromitowałem, bo to było coś
absolutnie odrażającego. Z tego hałasu, którego narobiła, można by wywnioskować, że
popełniłem jakieś ogromne faux pas. Zacząłem sobie uświadamiać, że dla mojej żony seks jest
czymś świętym, czymś w rodzaju niebiańskiego przeżycia, do którego należy podchodzić z
największą powagą. Czymś, z czego nigdy nie można sobie żartować. Jeśli o mnie chodzi, żywię
najszczersze przeświadczenie, że seks jest darem od Boga. Ale to wcale nie znaczy, że muszę go
uprawiać z kamienną twarzą i że nie mogę opowiadać erotycznych dowcipów. Ktoś kiedyś
powiedział, że to, iż kochamy się frywolnie, jest tym, co różni nas od zwierząt. Całkowicie
zgadzam się z tą opinią”.

Sheila, 32–letnia sprzedawczyni sprzętu komputerowego z Orlando na Florydzie, powiedziała,

że jej wieloletni partner Kevin „właściwie przestał okazywać jakikolwiek popęd płciowy”. Ich
związek zaczął się obiecująco: było w nim mnóstwo zabawy i radości, a pierwsze miesiące
wprawdzie nie były „szaleńczo namiętne, ale całkiem udane, jeśli chodzi o seks”. Jednak wraz z

background image

upływem czasu Kevina seks jakby coraz mniej interesował. Całymi wieczorami przesiadywał w
Internecie, korzystając z komputera najnowszej generacji, który Sheila zdobyła dla niego z
potężnym rabatem.

„Żałowałam, że w ogóle mu go kupiłam, powiedziała. Prawie każdy wieczór spędzałam w

łóżku sama, oglądając telewizję. Kiedy wreszcie Kevin przychodził do sypialni, zawsze był zbyt
zmęczony, żeby się kochać. Czasami mówił, dobrze, dobrze, przełóżmy to na rano. Ale rano jest
po prostu zupełnie nieefektowny, a oglądanie go raczej nie podnieca: nie ogolony, ze sterczącymi
na wszystkie strony włosami, ze sklejonymi powiekami. Leonardem DiCaprio to on nie jest.

Zawsze byłam rozrywkowa, no wiecie, skora do śmiechu i żartów. Kiedy się poznaliśmy,

spędziłam jedną noc w domu rodziców Kevina. Mieliśmy spać w osobnych pokojach. Jego
rodzina była dość sztywna, jeśli chodzi o intymne układy dwojga ludzi nie mających ślubu. No,
ale zanim się położyłam, poszłam do sypialni Kevina, żeby go pocałować na dobranoc.
Zapukałam, ale nikt się nie odezwał, zatem weszłam do środka. Ubranie Kevina leżało na łóżku,
a on był już w łazience. Zawołałam go. Odpowiedział, że jest w wannie, więc weszłam tam i
zobaczyłam go w kąpieli z pianą. Powiedziałam już, że rano Kevin nie wygląda specjalnie
ponętnie, ale tak w ogóle jest całkiem przystojnym, doskonale zbudowanym facetem: ma
szerokie ramiona, płaski brzuch i rewelacyjnie umięśnione uda. Pocałowałam go i spytałam, czy
mogę mu umyć plecy. Namydliłam je i opłukałam, a potem zanurzyłam rękę w wodzie i
zaczęłam pieścić jego ptaka i jądra. «Jestem syreną — powiedziałam. — Zobacz, co znalazłam!
Marynarza wyrzuconego na brzeg, ze wzwodem». «Przestań, no przestań już — prosił. — Co
będzie, jeśli przyjdzie moja mama?» «Na pewno będzie zazdrosna, odparłam. Jak większość
mamuś». Kevin usiłował się od mnie uwolnić, ale miał już erekcję. Jego pal wystawał z piany
niczym jaskrawoczerwona boja. Potarłam go kilka razy, pocałowałam i zdmuchnęłam z niego
kilka baniek mydlanych. Potem lizałam Kevina po twarzy, gorliwie, jak szczeniak. A on wciąż
powtarzał: «Przestań! Moja mama! Co będzie, jak tu przyjdzie?» A ja na to: «Zobaczy twojego
wielkiego, czerwonego ptaka wystającego z wody i nabierze całkowitej pewności, że mnie
kochasz». «Lepiej już idź — powiedział. — To przesada, jeśli o mnie chodzi». Ale
zaprotestowałam: «Ani myślę! Spójrz na ten niesamowity wzwód! Chyba nie chcesz, żeby się
zmarnował?!» Zakasałam swoją białą mini i weszłam do wanny. Woda i piana wychlapały się na
podłogę, ale nie zwracałam na to uwagi. Zależało mi tylko na jednym: żeby mieć go w sobie.
Moje rzeczy całkiem przemokły. Miałam na sobie skąpe białe majteczki, które tak namokły, że
nie mogłam ich ściągnąć. Wobec tego zsunęłam je na bok i obiema rękoma najszerzej jak
zdołałam rozchyliłam moją szparkę. «No, proszę cię, kochany, twoja syrena tak bardzo cię
pożąda». Kevin panikował, bo wydawało mu się, że w każdej chwili jego matka wejdzie do
sypialni. Ale jednocześnie ogromnie chciał mnie przelecieć. Kilka razy potarłam jego pal o mój
srom, a w tym samym czasie Kevin wsunął dłoń pod mój krótki różowy top i ściskał mi piersi.
Byłam przemoczona, ale nie przejmowałam się tym. Pragnęłam tylko mieć w sobie pal Kevina.
Śmiałam się tak niesamowicie, że ledwo mogłam oddychać. Przyklęknęłam nad jego twardzielem
i usiłowałam go wprowadzić, ale woda z mydłem wypłukała nasze soki, więc nic się nie dało
zrobić. Polałam go zatem oliwką i wtedy wsunął się we mnie. Na całą długość, tak że czułam na
tyłeczku jego podskakujące jądra. Suwaliśmy tak energicznie, że woda przelała się na posadzkę.
Śmialiśmy się jak szaleni. Kevin jeszcze wyżej zadarł mi spódniczkę i nalał olejku między moje
pośladki. Następnie wepchnął tam swój palec i obracał nim dokoła. To doznanie było takie
przyjemne, że myślałam, że zemdleję i utopię się w tej wannie. Przelatywał mnie coraz mocniej i
mocniej. Jęczał i dyszał ciężko, ale wszystko to robił w poczuciu, że doskonale się bawi.
Żartowaliśmy sobie i śmialiśmy się, więc gdyby jego matka naprawdę weszła do łazienki, to
chyba nadal robilibyśmy swoje, a ją odesłalibyśmy do męża, żeby sprawdziła, czy wciąż za nią

background image

szaleje. Kevin obiema dłońmi — szerzej rozchylił moje wargi, a ja przysuwałam się do niego
coraz bliżej. Cały czas jego wspaniały wielki pal suwał we mnie. Marzyłam tylko, żeby był
jeszcze większy i dłuższy — tak potężny, żeby prawie mnie udusił. Jądra Kevin też miał
rewelacyjne: wielkie, ciężkie i zwarte. Kiedy szczytował, omal nie katapultował nas z wanny.
Woda zalała całą posadzkę, ale się tym nie przejmowaliśmy. Śmialiśmy się i dokazywaliśmy w
kąpieli. Potem położyliśmy się na podłodze i kochali na stosie mokrych ręczników. Pochyliłam
się nad Kevinem, odsunęłam jego ręcznik i lizałam jego pal, a potem on chwycił mnie,
przewrócił do góry nogami i zatopił twarz między moimi nogami; jego język wił się głęboko w
mojej pochwie. Myślałam, że wszystko było w porządku, że było wspaniale, ale myliłam się.
Nazajutrz Kevin zszedł na śniadanie, zjadł miseczkę cheetosów, ale w ogóle nie odezwał się do
mnie. Nawet nie spojrzał mi prosto w oczy. W drodze powrotnej do domu spytałam go, o co
chodzi. Powiedział, że o nic, że nie ma żadnego problemu, ale że wprawiłam go w zakłopotanie,
bo poprosiłam jego matkę, aby wysuszyła moje rzeczy. «Na pewno domyśliła się, co robiliśmy».
Nie wierzyłam własnym uszom. Powiedziałam: «Oczy — wiście, że się domyśliła. A co robi
każda para zakochanych w sobie do szaleństwa młodych ludzi, kiedy są sami?» Dopiero po kilku
dniach udało mi się wyprowadzić go z tego nastroju. Wyglądało na to, że lubi seks i zabawę, ale
nie chce, żeby ktokolwiek się o tym dowiedział”.

Sheila robiła co mogła, ale nadszedł czas, że uświadomiła sobie, iż w jej związku z Kevinem

coś było zasadniczo nie tak, jak trzeba. Odpowiadał mu seks z nią i — pod warunkiem, że nikt
się o tym nie dowie — również erotyczne zabawy. Aleja mocno podejrzewałem, że wstydził się
Sheili. Może była trochę zbyt seksowna, żeby przedstawić ją matce? Może trochę zbyt
ekstrawagancka, żeby przedstawić ją kolegom? Sądząc po jego zaangażowaniu w Internet, był
maniakiem komputerowym. Niedojrzały i niepewny, a co najgorsze, nie potrafiący szczycić się
swoją partnerką. Poradziłem Sheili, żeby postawiła mu ultimatum: jeśli gry w Internecie bardziej
go podniecają niż gry w łóżku, to niech spakuje swoje dyskietki i poszuka sobie innej partnerki.
Możecie się bawić erotycznie w innej „sali”, w której nie obowiązują zwyczajowe zasady
waszego związku. Jeśli jednak ta gra nie zmienia na lepsze waszego związku, to czas szukać
sobie kogoś, kto będzie wam bardziej odpowiadał.

Gra erotyczna na ogół wydobywa z partnerów to, co w nich najlepsze, i zbliża ich do siebie.

Ale czasami w sposób dramatyczny pokazuje im, że erotycznej zabawy muszą szukać gdzie
indziej. Powinnaś wypełnić z partnerem zamieszczoną poniżej ankietę, żeby przekonać się, czy
dzięki erotycznej zabawie twoje życie miłosne stanie się bardziej ekscytujące… czy może
należałoby ponownie pomyśleć o mężczyźnie, z którym podzielisz się swoimi erotycznymi
marzeniami.

background image

3

C

ZY

DZIŚ

WIECZOREM

MASZ

NASTRÓJ

DO

ZABAWY

?

Oto zestaw ponad czterdziestu pytań odnoszących się do gier erotycznych. Powinnaś na nie

odpowiedzieć ze swoim partnerem. Pytania zostały przygotowane dzięki pomocy 360 par w
wieku od 19 do 40 lat; wszystkie one stwierdziły, że ich związek jest „bardzo satysfakcjonujący i
odprężający”. Nie znaczy to, że pięćdziesięciolatko — wie nie mogą się zabawiać! Postarajcie się
udzielić możliwie najszczerszych odpowiedzi. Próbka obejmująca 360 par nie jest
reprezentatywna dla całego narodu, ale pozwala porównać wasze zapatrywania na seks.

1. Podczas zbliżenia zachowuję się bardzo głośno

TAK/NIE

2. Wolę się kochać przy włączonym świetle

TAK/NIE

3. Lubię robić striptiz dla partnera

TAK/NIE

4. Lubię nosić erotyczną bieliznę

TAK/NIE

5. Lubię seks w różnych pomieszczeniach

TAK/NIE

6. Uwielbiam seks w plenerze

TAK/NIE

7. Bardzo chętnie uprawiam z partnerem seks oralny

TAK/NIE

8. Chciałabym, aby partner częściej proponował mi seks oralny

TAK/NIE

9. Lubię pieścić partnera nawet wtedy, gdy nie uprawiamy seksu

TAK/NIE

10. Próbuję erotycznie pobudzić mojego partnera przy każdej okazji

TAK/NIE

11. Wypróbowałam albo chciałabym wypróbować takie erotyczne zabawki, jak: dildo,

stymulatory łechtaczki albo odbytu

TAK/NIE

12. Mam erotyczne fantazje, o których myślę podczas zbliżenia

TAK/NIE

13. Chciałabym, aby partner wymierzał mi klapsy podczas zbliżenia

TAK/NIE

14. Chciałabym, aby partner lżył mnie w łóżku

TAK/NIE

15. Mam erotyczne pomysły i fantazje, o których boję się powiedzieć mojemu partnerowi

TAK/NIE

16. Marzę o tym, żeby się przebierać i być uległą kochanką (strój francuskiej pokojówki, strój

z gumy, strój niewolnicy)

TAK/NIE

17. Marzę o tym, żeby się przebierać za kochankę dominującą (w obcisłą skórzaną baskijkę,

mundur, strój nauczycielki, pielęgniarki)

TAK/NIE

18. Chciałabym być przywiązana do łóżka, żeby partner mógł ze mną zrobić, co tylko chce —

bez jakichkolwiek zakazów!

TAK/NIE

19. Chciałabym przywiązać mojego partnera do łóżka i zrobić z nim, co zechcę

TAK/NIE

20. Lubię oglądać z partnerem filmy erotyczne, a potem powtarzać to, co robili ich

bohaterowie

TAK/NIE

21. Chciałabym odbyć stosunek analny (jeśli jeszcze go nie odbyłam)

TAK/NIE

22. Przydałoby mi się więcej pieszczot analnych podczas zbliżenia

TAK/NIE

23. Mam fantazję erotyczną, którą chciałabym urzeczywistnić z partnerem, ale boję się, że gdy

mu o niej opowiem, zareaguje negatywnie

TAK/NIE

24. Mam bardzo pikantną fantazję erotyczną, o której nigdy nie ośmielę się powiedzieć

partnerowi

TAK/NIE

25. Gdybym była pewna, że partner z ochotą zgodzi się na udział w erotycznej zabawie,

poprosiłabym, żeby się do mnie przyłączył

TAK/NIE

26. Jestem gotowa wyjść z domu bez bielizny, żeby podniecić partnera

TAK/NIE

background image

27. Wyrażam zgodę na seks w trójkącie z moim partnerem i innym mężczyzną

TAK/NIE

28. Wyrażam zgodę na seks w trójkącie z moim partnerem i inną kobietą

TAK/NIE

29. Przyjemność sprawiłaby mi masturbacja na oczach partnera

TAK/NIE

30. Chciałabym wygolić intymne części ciała partnera

TAK/NIE

31. Pragnę sfilmować nasze zbliżenie

TAK/NIE

32. Chciałabym, żeby partner opowiedział mi swoje fantazje

TAK/NIE

33. Podnieciłby mnie widok partnera kochającego się z inną kobietą

TAK/NIE

34. Podnieciłby mnie widok partnera kochającego się z innym mężczyzną

TAK/NIE

35. Chciałabym wziąć udział w orgii

TAK/NIE

36. Chciałabym odbyć stosunek przed większą widownią

TAK/NIE

37. Podnieca mnie pomysł zamiany partnerów między parami, które w ogóle się nie znają

TAK/NIE

38. Jestem gotowa cały dzień chodzić nago, żeby podniecić partnera

TAK/NIE

39. Chciałabym, żeby partner włożył fetysze w czarną gumę, maskę lub kaftan bezpieczeństwa

TAK/NIE

40. Odpowiadałyby mi przebieranki w strój płci przeciwnej, na przykład mój partner w

pończochach i pasie do pończoch

TAK/NIE

41. Podnieciłoby mnie siusianie na oczach partnera

TAK/NIE

42. Podnieciłby mnie widok mojego partnera oddającego mocz

TAK/NIE

43. Godzę się na erotyczną loterię, ciągnienie kart czy rzucanie kostką, odbycie stosunku w

taki sposób, jaki partner wylosuje

TAK/NIE

A co do pytania 44. — Gdybyś bawiła się ze swoim partnerem w jakąś erotyczną grę, jaką

postać wybrałabyś najchętniej? — Możesz wskazać każdego, kogo chcesz: słynną postać
historyczną albo współczesnego bohatera mediów. Jeśli tylko chcesz, może to być gwiazdor
filmowy albo telewizyjny, bohater książki albo komiksu. Możesz nawet wymyślić jakąś postać,
jeśli potrafisz dokładnie scharakteryzować ją i jej podejście do seksu.

Powyższy kwiz nie aspiruje do rangi naukowej analizy twojej seksualności. Jeśli jednak ty i

twój partner odpowiecie możliwie najszczerzej, przekonacie się, w którym miejscu wasze
erotyczne fantazje się stykają. Kwiz wyjawi ci, czy partner zataja przed tobą jakieś fantazje i jak
dalece gotów jest je zrealizować. Przekonasz się także, czy jest gotów zrealizować t w o j e
fantazje.

Posłuchajmy Jane, 24–letniej tancerki z Waszyngtonu. „Mój chłopak Neville bardzo chciał,

żebyśmy poszli do łóżka razem z moją siostrą. Wciąż mnie o to nagabywał, niby to żartem, ale
nie miałam najmniejszych wątpliwości, że ogromnie mu na tym zależy. Czyż nie jest marzeniem
każdego mężczyzny, żeby pójść do łóżka z dwiema siostrami, zwłaszcza jeśli sąbliźniaczkami
albo są do siebie bardzo podobne? Moja siostra Sharon ma — tak samo jak ja — doskonałą
figurę, duży biust i długie nogi. Odziedziczyłyśmy je po mamie, która też była tancerką. Nie
byłam przekonana do pomysłu Neville’a, ale gdy powiedziałam o nim Sharon, ta oznajmiła: «Nie
widzę przeszkód. Będzie miał więcej uciechy, niż się spodziewa». Ona bardzo lubi Neville’a. O
mały włos chodziłby z nią, a nie ze mną, więc pójście z nim do łóżka nie byłoby dla niej
przykrym obowiązkiem. Zrobiła jednak jedno zastrzeżenie: «Niech ten nasz układ będzie oparty
na seksualnej równości. Zgodzimy się pójść do łóżka z Neville’em, jeśli Neville i jego brat Curtis
zgodzą się pójść do łóżka po kolei z każdą z nas». Muszę przyznać, że Curtis zawsze mi się
podobał. Był o trzy lata młodszy od Neville’a, doskonale grał w hokeja. Lubili ze sobą
współzawodniczyć, o dziewczynę, o pieniądze, o cokolwiek innego. Tamtego wieczoru Neville i
ja oglądaliśmy telewizję. W którymś momencie powiedziałam: «Wiesz, jeśli chodzi o ten twój

background image

pomysł… żebyśmy poszli do łóżka z Sharon… To może być całkiem zabawne, nawet bardzo
zabawne». Popatrzył na mnie tak, jakbym mu obiecała gwiazdkę z nieba. Po prostu nie wierzył
własnym uszom. Przytulił mnie i przemawiał do mnie najczulej, jak umiał, obiecując, że kupi mi
wszystkie stroje, jakie zawsze chciałam mieć. Widziałam, że jest niesamowicie podniecony. Miał
taki wzwód, jak rzadko kiedy. Zaczęłam powoli pocierać ten jego ciemny pal z purpurową
główką, a on wciąż powtarzał: «Och, kochanie, jestem taki szczęśliwy». Dopiero wtedy
powiedziałam: «Ale jest jeden warunek. Będziesz musiał zaprosić Curtisa, boja też marzę o
seksie w trójkącie. A potem ty i Curtis pojedziecie do Sharon i zrobicie to samo dla niej». Jego
ptak stawał się coraz bardziej wiotki, choć pocierałam go coraz mocniej. Wreszcie Neville
wydusił Z siebie: «Mowy nie ma, żebym dzielił się tobą z bratem! Odpadaijuż!» Ajanato: «Ja
mam się dzielić tobą z własną siostrą, a ty nie możesz zrobić tego samego dla mnie?» «Jest
wielka różnica — on na to. — Ty jesteś kobietą». «Co to za różnica?» — spytałam. A Neville na
to: «Miałabyś ssać Curtisa albo on miałby ci coś wsadzać w pupę? Mia — ftym zwyczajnie leżeć
i patrzeć na to i może jeszcze się 2 tego cieszyć?» Pocałowałam go i powiedziałam: «Ja bym się
cieszyła. Ale, przy okazji, co twoim zdaniem bym czuła, widząc, jak twój ptak chowa się i
wyfruwa z dziupli Sharon?» On wciąż nic nie rozumiał. Urzeczywistnić jego fantazję byłoby
dobrze, ale moją — źle. Taka jest Zwykle ta męska mentalność. Mogę mieć każdą, którą zechcę,
ale niech tylko inny samiec zbliży się do moich zdobyczy… Neville na swój sposób jest
liberalny. Jego szefem jest kobieta i w pracy ma dużo kobiet, które traktuje szarmancko i bez
uprzedzeń. Jednak tamte zasady nie stosują się do jego życia miłosnego”.

Kierując się liczbą odpowiedzi TAK i NIE, ocenisz, jak dalece pokrywa się twoja i twojego

partnera postawa wobec seksu. Jeśli macie 30 i więcej wspólnych odpowiedzi TAK, jesteście
seksualnie twórczy i nie macie zahamowań, a zabawa w łóżku może wam dać sporo radości i
satysfakcji.

Jeśli macie 25 i więcej wspólnych odpowiedzi TAK, jesteście otwarci i przed wami mnóstwo

erotycznych scenariuszy do wypróbowania. Jednak uznajecie pewne ściśle określone granice,
których nie jesteście gotowi przekroczyć… przynajmniej jeszcze nie teraz. Za jakiś czas, kiedy
już będziecie mieć za sobą te mniej pikantne zabawy, być może skuszą was bardziej ekstremalne.

Jeśli macie po 20 i więcej odpowiedzi TAK, jest to oznaka, że jesteście seksualnie

dopasowani, choć moglibyście być nieco bardziej rzutcy. Zapewne czujecie się dość zadowoleni
ze swojego życia miłosnego i nie widzicie potrzeby wypróbowania czegoś śmielszego. Z drugiej
strony zrobisz dobrze, jeśli porównasz, ile odpowiedzi TAK zebrał twój parter, a ile ty. Czy on
wydaje się znacznie bardziej otwarty na urozmaicony seks niż ty? A może jest znacznie mniej
otwarty? Jeśli uzyskał dziesięć odpowiedzi TAK więcej niż ty, czas, byś pomyślała, jak być
bardziej twórczą i pomysłową w łóżku, a także rozważyła możliwość urzeczywistnienia tej czy
innej fantazji partnera. On chce cię przywiązać do łóżka? Dlaczego miałabyś mu na to nie
pozwolić? Ona chce ci wygolić włosy łonowe i dać najbardziej niezapomniany seks oralny twego
życia? Nie zaszkodzi spróbować. Jeśli partner ma więcej zahamowań niż ty, spróbuj delikatnie
zachęcić go do urzeczywistnienia jakichś twoich fantazji czy fetyszy. Wiele osób ze zdziwieniem
odkrywa, że polubiło seks w różnych odmianach. Trzeba im pomóc przezwyciężyć początkowe
opory. „Nigdy nie przyszło mi do głowy, że pozwolę Rickowi na seks analny — powiedziała 24–
letnia Donna, sprzedawca oprogramowania komputerowego. — Ale doszło do niego któregoś
wieczoru, po przyjęciu w mojej firmie, i byłam po prostu zachwycona. Nie chcę przez to
powiedzieć, że nie byłam obolała, ale od tamtego wieczoru naprawdę w tym zasmakowałam.
Nawet w pracy często wyobrażam sobie, jak to jest, kiedy ten wielki twardy penis wsuwa się
między moje pośladki, aż po jądra, na całą długość”. Jeśli i ty, i twój partner macie powyżej 20
odpowiedzi TAK, znaczy to, że oboje jesteście bardzo zmysłowi i bezpruderyjni. Zakładając, że

background image

jesteście wrażliwi na wzajemne odczucia i że nie posuniecie się do niczego ekstremalnego, wasz
związek może być udany i nietuzinkowy.

Jeśli macie po 15 i więcej odpowiedzi TAK, w waszym związku nic złego się nie dzieje, ale

przydałoby się w nim trochę więcej otwartości. Starajcie się częściej rozmawiać o swoich
odczuciach i fantazjach. Nie bój się powiedzieć partnerowi, czego pragniesz, a czego
zdecydowanie sobie n i e ż y c z y s z . Z drugiej strony nie obawiaj się okazać w łóżku trochę
więcej inicjatywy i pomysłowości. Będziesz szczerze zdumiona, co dla twojego życia miłosnego
może zdziałać niewinny flirt: kilka ukradkowych uścisków, trochę więcej ostentacji przy
rozbieraniu się przed seksem. Postaraj się ustalić, jakie kobiety najbardziej podniecają twojego
mężczyznę i co się stanie, kiedy ty ubierzesz się i będziesz zachowywać tak jak one. Nie znaczy
to w żadnym razie, że masz odmienić swoje seksualne „ja” — ma to być po prostu z a b a w a w
erotykę.

33–letni Jim, inżynier lotnictwa z Seattle w stanie Waszyngton, po powrocie do domu zastał

swoją partnerkę Moirę, 31–letnią sekretarkę, po wizycie u fryzjera, gdzie obcięła bardzo krótko
swoje blond włosy. Na sobie miała tylko przejrzystą kusą nocną koszulkę. „Była ucieleśnieniem
tego, co zawsze mnie ogromnie pociągało: kobiety z krótkimi włosami i bardzo dużym biustem.
Tym, co mnie tak podnieca, jest chyba ten kontrast: chłopięca fryzurka i kwintesencja kobiecości
— piersi. Tak czy inaczej, Moira doskonale to oddala. Stała się naprawdę kobietą z moich
marzeń. Zapewniam, że okazałem jej, jak bardzo to doceniam, podczas długiej nocy wypełnionej
seksem”.

Jeśli macie mniej niż 10 wspólnych odpowiedzi TAK, powinniście poważnie porozmawiać o

formie waszego związku. Czy oboje macie zahamowania? A może jedno z was jest tak
zamknięte, że nie wchodzi w grę nic innego, jak tylko najzwyklejsze zbliżenie? Boicie się
przyznać do posiadania erotycznych fantazji? Boisz się, że jeśli spróbujesz urzeczywistnić swoje
fantazje z partnerem, on uzna je za zboczone lub odrażające, co zagrozi waszemu związkowi?
Trzeba to przedyskutować i podjąć zobowiązanie, że postaracie się być bardziej otwarci i
szczerzy, jeśli chodzi o swoje sądy o seksie i ocenę własnego życia miłosnego.

W związku nic nie może zastąpić otwartej i szczerej komunikacji własnych odczuć i potrzeb.

To wcale nie znaczy, że trzeba r o z m a w i a ć , choć rozmowa jest zawsze pożyteczna. C z y n y
potrafią przemawiać głośniej niż słowa. Jeśli nie możesz znaleźć słów, by wyrazić swoje
pragnienia, pokaż partnerowi, czego pragniesz, poprzez erotyczną zabawę.

Neville przeżył swoją Wielkanoc z Jane i Sharon, choć nie wyszło to dokładnie tak, jak w jego

fantazjach — te bowiem rzadko sprawdzają się do samego końca.

Posłuchajmy Jane: „Sharon przyszła do nas około dziewiątej. Neville nastawił nastrojowego

blusa z kom — paktu i zapalił świeczki, żeby stworzyć romantyczny nastrój. Kupił nawet kilka
butelek szampana. Chyba spodziewał się, że to będzie wieczór jego życia… że słuchając Isaaca
Hayesa i sącząc szampana, będzie przelatywał dwie piękne siostry. Sharon wyglądała
olśniewająco. Efektownie upięła włosy, a na sobie miała obcisłą złotą sukienkę i złote szpilki.
Wierzcie mi, emanował z niej seks. Usiedliśmy na kanapie i popijaliśmy szampana. Neville
powtarzał, że jest bardzo podniecony i że jesteśmy tacy nowocześni i dojrzali, bo robimy to, co
robimy. Na sobie miał tylko satynowy porannik. Wciąż wsuwałam pod niego rękę i dotykałam
jego niewiarygodnie twardego ptaka. Był wielki — przynajmniej dwadzieścia kilka centymetrów
— ale tamtego wieczoru wydawał się podwójnie duży. Drapałam mu mosznę. Musiał odsuwać
moją dłoń, bo za bardzo się podniecał. Jednocześnie Sharon wodziła swoją dłonią po jego torsie i
pociągała za kółko w jego brodawce. Przywierała piersiami do jego ramienia, oblizywała sobie
usta i trzepotała rzęsami. Mogłabym przysiąc, że Neville’owi pożądanie aż parowało uszami.
Uklęknęłam za jego plecami, lizałam jego szyję i całowałam go. «Chciałeś wziąć nas do łóżka…

background image

— powiedziałam. — Może zrobisz to teraz?» Chciał mieć erotyczną grę, to jąmiał: Sharon i ja
odgrywałyśmy rozpustne kusicielki. Neville chwycił nas za ręce i zaprowadził do sypialni. Na
łóżku leżała purpurowa satynowa pościel — specjalnie ją kupił — a wokół stały kolejne
migoczące świece. Na dodatek na stoliku nocnym czekały dwa wibratory i dildo — takie jak
penis z jądrami z rzemykami, żeby kobieta mogła je sobie przypiąć. Wzięłam to do ręki i
spytałam: «Neville, co to jest? Pierwszy raz widzę coś takiego). A on na to: «Kupiłem to, na
wypadek gdybyście chciały zrobić dla mnie mały pokaz». Popatrzyłyśmy na Siebie i w tym
momencie dokładnie wiedziałyśmy, co zrobimy. Jakby między nami zaistniało telepatyczne
porozumienie czy coś w tym stylu. Tak zawsze było w naszym życiu. A nie zamierzałyśmy
zrobić dokładnie tego, co Neville sobie zaplanował. Miałam na sobie krótką jedwabną podomkę.
Rozwiązałam pasek, zsunęłam podomkę z ramion i pozwoliłam jej Opaść na podłogę. Byłam
zupełnie naga. Sharon wysuwała się ze swojej sukienki, a Neville nie mógł oderwać od niej
wzroku, zwłaszcza gdy uniosła ręce i sukienka utknęła jej na wysokości głowy. Pod nią była naga
i miała równie duże piersi jak moje oraz sztywne, ciemne brodawki. Jej wzgórek łonowy był
wydepilowany, inaczej niż mój. «To chyba sen — powiedział Neville. — Nie mogę uwierzyć, że
to prawda. To jest jak sen». «Skarbie, to nie jest sen — powiedziałam. — To rzeczywistość)).
Położyłam się na łóżku i wyciągnęłam swobodnie. Polizałam zmysłowo usta, a potem obiema
dłońmi przyciskałam do siebie swoje piersi i kulałam między palcami brodawki. Sharon też się
położyła, tuż obok mnie. Objęła mnie, pocałowała, pogłaskała moje włosy. Spojrzałyśmy na
Neville’a tak, jakby był tu intruzem. Grałyśmy tylko, występowałyśmy dla niego, ale było to
ogromnie seksowne. Sharon mocno pocałowała mnie w usta, a potem zsunęła mi dłonie z piersi i
sama zaczęła je ściskać i pocierać. Pochylała się nade mną tak, że jej brodawki wciąż ocierały się
o moje. To było coś niewiarygodnego — jeszcze nigdy nie czułam, jak brodawki innej kobiety
dotykają moich, a zwłaszcza brodawki mojej siostry. Głaskałam japo plecach, do samego dołu.
Zadrżała, pokazując mi, że bardzo to lubi. Całe to całowanie się i pieszczoty bardzo podnieciły
Neville’a. Uklęknął w nogach łóżka i trzymając ptaka w dłoni, spytał: «W porządku… która
najbardziej mnie pragnie?» «Jane jest twoją dziewczyną, ty erotomanie — powiedziała Sharon.
— Przysługuje jej pierwszeństwo). Widziałam, że Neville pali się, żeby przelecieć cipkę Sharon.
Przecież była — , taka gładka. Ale Sharon rozchyliła mi uda, odciągnęła palcami moje wargi
sromowe i powiedziała: «Patrz, Neville, ona już na ciebie czeka. Zobacz, jaka jest różowa i
wilgotna». Po tych słowach Neville nie miał innego wyjścia, jak tylko wsunąć się we mnie.
Spojrzałam na niego tak marzycielsko i uwodzicielsko, jak tylko potrafiłam. To wcale nie było
trudne. Jest naprawdę przystojnym mężczyzną. I atrakcyjnym. No i ma ten potężny instrument,
który wtedy był tak twardy, że widziałam, jak krew pulsuje w nim w rytm uderzeń jego serca, a
na samym końcu połyskuje wilgotna kropla. Tak był podniecony.

Sharon chwyciła jego ptaka i skierowała go w moją cipkę. Umieściła jego główkę dokładnie

między moimi wargami i powiedziała: «No, zaczynaj kochasiu, ale powolutku». Neville głośno
westchnął i powoli wsunął się we mnie, maksymalnie głęboko. Nigdy dotąd nie czułam się taka
pełna — jakbym już nie mogła oddychać, bo on cały mnie wypełniał. Neville zaczął mnie
posuwać. Sharon całowała go, głaskała i łaskotała, a on trzymał palce między jej udami i bawił
się jej szparką. Nie potrafiłabym udawać, że mnie to nie podnieciło, bo bardzo, ale to bardzo
podnieciło. Wciąż czułam coś takiego, jakby miniorgazmy i nie mogłam się powstrzymać przed
ostrym Świntuszeniem: «Przeleć mnie, przeleć mnie! Zalej mnie tą ciepłą, białą śmietanką.
Przeleć mój tyłek, przeleć moje usta! Przeleć mnie wszędzie!» Wtedy Sharon wysunęła ptaka
Neville’a z mojej cipki. Był lśniący i ociekał sokami. Kilka razy przelotnie potarła go z niewinną
miną.

Neville chyba myślał, że teraz będzie się mógł zabrać do niej, ale kazała mu położyć się na

background image

wznak, a mi poleciła usiąść na nim, plecami do jego twarzy, tak żeby mógł ściskać mi piersi.
Skierowała jego ptaka między moje nogi, a ja powoli i ostrożnie opadłam na niego, bo był tak
ogromny. Dosięgnął szyjki macicy, a ja aż podskoczyłam. Neville zaczął mnie unosić i
opuszczać na swoim palu, ręce zacisnął na moich piersiach. Odchyliłam głowę do tyłu i
pomyślałam, że jest mi prawie tak jak w niebie. Ale po chwili było mi jeszcze lepiej, bo Sharon
kucnęła między moimi udami i zaczęła mi lizać łechtaczkę, podczas gdy Neville dalej suwał.
Lizała też moje wargi, maksymalnie rozciągnięte przez ptaka Neville’a. Lizała również jego
jądra. Za plecami usłyszałam jego głos: «Niesamowite, olśniewające… Nie przerywaj, nie
przerywaj!» Sharon znowu lizała moją łechtaczkę. Nie mam pojęcia, czy to dlatego, że lizała
mnie siostra, ale nie potrafiłam już dłużej wytrzymać tego podniecenia i absolutnej rozkoszy. To
było zarazem piękne i zakazane. Neville wciąż suwał i ściskał mi piersi. Moje brodawki sterczały
i marzyłam już o finale, ale jednocześnie chciałam, żeby to trwało wiecznie. Normalnie Neville
wytrzymuje pół godziny, czasem trochę dłużej, ale tym razem pocił się i sapał, starając się jak
najdłużej powstrzymać wytrysk. Sharon natomiast miała inne pomysły. Sięgnęła po wibrator
leżący na stoliku nocnym, włączyła go i zaczęła wpychać Neville’owi do tyłka. Krzyczał, żeby
przestała, że on ma już dość. Nie wiedziałam, czy zadała mu ból, czy może wpadł w panikę, że za
szybko będzie szczytował. Ale ona wpychała w niego ten wibrator coraz głębiej. W którymś
momencie ja też poczułam jego wibracje, dochodzące do mnie za pośrednictwem jego ptaka.
Sharon to wyjmowała wibrator, to go wsuwała, a przez cały ten czas nie przestawała lizać mojej
łechtaczki, szybko i delikatnie, jakby to robiło mnóstwo motyli, tysiące motyli. Neville
szczytował. Gdy tylko usłyszałam jego krzyk, też przeżyłam orgazm. Straciłam równowagę.
Przechyliłam się do przodu, mocno wpiłam w Sharon i tak się trzęsłam, jakbym miała się już
trząść do końca życia. Jeszcze nigdy nie przeżyłam tak wszechogarniającego orgazmu i chyba już
nigdy takiego nie przeżyję. Miałam poczucie, że nie jestem sobą, że ja to ktoś inny — nie wiem,
czy mnie pan rozumie. Ptak Neville’a wysunął się z mojej cipki w chwili, gdy się zachwiałam, a
sperma spryskała jego brzuch. Sharon uklęknęła przy Neville’u i wcierała mu spermę kolistymi
ruchami między nogi. Masowała jego jądra i pocierała pal, a potem pocałowała go i powiedziała:
«Co jest z tobą, kochasiu? Ghyba jeszcze pamiętasz o mnie? Co się stało z tym twoim wielkim,
twardym pniem?» Przerzucała go z boku na bok, a on uderzał o uda Nevilla. Zesztywniał od tego
trochę, ale o wiele za mało. Wtedy Sharon zawołała do mnie: «Chodź tutaj, Jane, pokażemy mu,
co potrafią dwie dziewczyny!» Byłam już nieco zmęczona, ale wciąż podniecona i gorliwie
czekałam na ciąg dalszy. Neville i miał trochę racji, i trochę się mylił. To nie była rzeczywistość,
ale też nie był to sen. Przypominało to film, a my nie byliśmy sobą, lecz aktorami. Sharon
położyła się na łóżku obok Neville’a i rozchyliła nogi. Miała absolutnie wspaniałą, gładką cipkę:
czarne wargi zewnętrzne, niczym czarny tulipan, purpurowe wewnętrzne i dziurkę pełną soków.
Początkowo Neville myślał, że zaprasza go w siebie. Ale ja, jej siostra, doskonale wiedziałam, na
co ma ochotę, a na co nie. Wyciągnęła rękę i mocno ujęła jego ptaka, a nawet potarła go kilka
razy, lecz gdy Neville próbował się na nią wspiąć, odsunęła go. Położyłam się między jej nogi i
delikatnie rozwarłam jej cipkę. Wyciągnęłam język, bardzo mocno, tak że koniuszek dotykał jej
łechtaczki. Sharon przeczesała dłońmi moje włosy i powiedziała: «O, tak… Cudownie… Jak to
dobrze mieć siostrę». Jeszcze raz polizałam jej łechtaczkę. Poczułam, że robi się coraz
sztywniejsza. Wtedy zamknęłam oczy i zanurzyłam język w te jej soczyste wnętrze, świeże i
słodkie. Smakowała inaczej, niż sobie wyobrażałam. Ponownie zanurzyłam język, tym razem
jeszcze głębiej, zawijając go i wyciągając, żeby móc go wsunąć jeszcze głębiej. Lizałam i
połykałam, a usta wypełnił mi ten jej słodki smak. Bardzo mi odpowiadał. Przypominał, hmm,
coś w rodzaju słodkiego syropu. Schowałam całą twarz między jej uda i wycierałam jej soki
czołem, policzkami i brodą. Soki z cipki mojej siostry zlepiły mi rzęsy. Podczas gdy ją lizałam,

background image

Sharon pocierała ptaka Neville’a, szybko i zapalczywie. Chyba udało się jej przywrócić mu pełny
wzwód, bo po jakimś czasie Neville klęczał na łóżku za moimi plecami. Uniósł moje biodra i bez
najmniejszego ostrzeżenia wbił się we mnie. W tym momencie już na to niecierpliwie czekałam.
Przytrzymywałam wargi sromowe Sharon rozchylone możliwie najszerzej i wciąż ją lizałam, aż
poczułam, że mocno napina mięśnie ud. Wiedziałam, że dochodzi. Czułam to, bo byłyśmy jak
jedna całość. Nagle gwałtownie podskoczyła, po czym opadła na łóżko i mocno mnie
przytrzymała. W tym momencie Neville miał drugi orgazm; trzymał mnie tak silnie, żeby
ostatnie strugi nasienia dostały się głęboko we mnie. Po tym wszystkim padliśmy bez sił.
Leżeliśmy na łóżku, ciężko dysząc. Wciąż czekamy, by Neville umówił się ze swoim bratem
Curtisem na rewanż u nas. Myślę jednak, że tamtego wieczoru nauczyliśmy się czegoś, a
najwięcej nauczył się Neville. Bohaterowie naszych fantazji zachowują się dokładnie tak, jak
tego chcemy, ale w prawdziwym życiu ludzie postępują po swojemu. Co więcej, człowieka może
ogarnąć zazdrość w chwili, gdy najmniej się tego spodziewa. Jemu nigdy nie przyszło do głowy,
że mógłby być zazdrosny o Sharon. Kiedy jednak zaczęłam ją lizać, musiał mnie posiąść, żeby
pokazać jej, że należę do niego”.

A jej relacje z Sharon? „Jesteśmy siostrami. Urodziłyśmy się jako siostry i nic nie może tego

zmienić. Kochałyśmy się, zgoda. Jest wiele gorszych rzeczy, które można zrobić swojej siostrze,
niż doprowadzić ją do orgazmu. Właściwie w ogóle o tym nie rozmawiamy. To była zabawa,
wcielałyśmy się w swoje role — to nie byłyśmy my, tylko dwie szalone nimfomanki. Po
skończonej grze znowu stałyśmy się sobą”.

A jej związek z Neville’em? „Stał się znacznie bardziej trójwymiarowy, jeśli wiecie, o co mi

chodzi. Znacznie dojrzalszy. Neville widzi teraz we mnie bardziej człowieka niż seksowną
zdobycz, z którą obnosi się, aby zaimponować kolegom. Chyba było tak, że w swojej fantazji
próbował występować w roli macho, a wyszło z tego coś całkiem na odwrót. Nie sądzę, żeby
jeszcze kiedyś zdarzył się nam seks w trójkącie, choć czasami to sugeruję. Myślę, że Neville
uświadamia sobie, że skoro poczuł się zazdrosny o Sharon, to byłby sto razy bardziej zazdrosny o
Curtisa. Ogólnie jednak, moim zdaniem, jesteśmy sobie bliżsi… łatwiej się nam porozumieć,
szczególnie jeśli chodzi o seks”.

Jane i Neville’owi łatwiej było się porozumieć między innymi dzięki temu, że zrealizowali

swoje fantazje. Przestały one być fantazjami, a stały się plastycznie zapamiętaną rzeczywistością.
Jane bardzo trafnie oceniła skutek urzeczywistnienia swoich wizji. W fantazji każda postać jest
tylko wymysłem rozpalonej wyobraźni i postępuje dokładnie tak, jak jej każemy — twój partner
natomiast, choćby nie wiem jak gorliwie chciał ci pomóc zrealizować twoje najgłębsze
pragnienia i żądze, ma własną, już ukształtowaną osobowość i nie daje się go dopasować do
twoich życzeń.

Urzeczywistniając własne fantazje, przekonasz się, że pozwalają one również dokonać

nowych, czasami zupełnie nieoczekiwanych odkryć dotyczących seksualności partnera. Być
może zorientujesz się, że jego reakcja na twoją fantazję będzie znacznie bardziej pozytywna, niż
się tego spodziewałaś. Może partner trochę przekształci twoją fantazję, aby stała się jeszcze
bardziej ekscytująca. 27–letnia Rita, agentka biura podróży z Boulder w Kolorado, od zawsze
fantazjowała o tym, że kocha się na łonie przyrody, leżąc na trawie. Któregoś razu, podczas
podróży samochodem ze swoim partnerem, 31–letnim Gene’em, złapała ich gwałtowna letnia
ulewa. Gene zaparkował swój sportowy wóz na poboczu i zaprowadził Ritę na porośniętą trawą
polankę. Rozebrał ją i kochali się nago w deszczu. Posłuchajmy Rity: „Właśnie o czymś takim
zawsze marzyłam. A było mi jeszcze lepiej z powodu tego ulewnego deszczu. Ocieraliśmy się o
swoje mokre ciała i to było tak erotyczne, że nie potrafię tego wyrazić słowami. Co chwilę niebo
przeszywała błyskawica i rozlegał się potężny grzmot. Czy może być coś jeszcze bardziej

background image

podniecającego?”

Zabawa erotyczna może zatem prowadzić znacznie dalej niż tylko do zaspokojenia żądz

osoby, której fantazje decydujemy się spełnić. Zabawa tego rodzaju tworzy scenariusz, w którym
można zawrzeć swoje najskrytsze pragnienia — jednak wraz z rozwojem tego scenariusza trzeba
uwzględnić nieoczekiwane reakcje partnera. Neville nie spodziewał się, że zostanie
„wykorzystany” przez Jane i Sharon, zamiast na odwrót. Dostał prawie wszystko, czego pragnął
(oczywiście poza stosunkiem z Sharon, do którego ona postanowiła nie dopuścić). Jednocześnie
jednak Neville odkrył, że ludzie zawsze są tylko ludźmi, a nie bez reszty posłusznymi obiektami
seksualnymi — pominąwszy może sytuacje, w których w grze erotycznej chcą się wcielić w taką
właśnie rolę.

Oboje będziecie musieli iść na kompromis, jeśli gra seksualna ma doprowadzić do większej

bliskości fizycznej i uczuciowej i jeśli dążycie do lepszego poznania swoich upodobań, dotąd
głęboko skrywanych. Tak jak 34–letnia Fay, złotniczka z Scottsdale w Arizonie, której mąż John
zgodził się nosić kajdanki, łańcuchy i skórzane postronki, żeby ona mogła wystąpić w roli
dominy — ale nie wyraził zgody na knebel czy skórzany hełm utrudniający oddychanie. „Takich
rzeczy panicznie się boję — przyznał. — Nie umiem nawet wejść pod kołdrę, żeby zrobić Fay
minetę, bo boję — się, że się uduszę”.

John zgodził się za to na zawiązanie sobie oczu i karanie go za odzywanie się bez pozwolenia

(na przykład, przez przyszczypnięcie moszny zaciskiem — krokodylkiem). Ta kompromisowa
ugoda zupełnie Fay zadowalała, a John wyznał: „Byłem ogromnie podniecony, leżąc na łóżku,
unieruchomiony, i nie mogąc zobaczyć, co się będzie ze mną działo lada chwila”.

Wraz z tym, jak wasza wiedza o własnych potrzebach seksualnych będzie się wzbogacała,

wasze zabawy erotyczne będą się rozwijać i zmieniać tak, aby wykluczyć te rzeczy, które okażą
się nieskuteczne z punktu widzenia któregoś z was; te, które zrobicie tylko raz; i te, które się
wam przejadły do tego stopnia, że przestały was podniecać.

Przekonacie się, że wciąż będziecie zmieniać i uaktualniać zabawy erotyczne, poprzez

wprowadzanie nowych intrygujących wariantów, a także w tym celu, by wyzbywać się
zahamowań i dystansu i by potrafić powiedzieć partnerowi, co jeszcze chcesz wypróbować.

Ostatnio pojawiły się filmy z gatunku science fiction, w których występują pary wpisujące

dane o swojej osobowości do pamięci komputerów po to, by móc się jak najlepiej dobrać.
Skłonność do dobierania się jest tym, co daje nam popęd seksualny. Ile razy odczuwałaś tę
radość, którą można wyrazić słowami: „Nie wiem już, gdzie kończy się on, a zaczynam ja”?

Zabawy i gry erotyczne mogą zapewnić ten rodzaj połączenia fizycznego i uczuciowego, który

cechuje się niezwykłą intensywnością. To coś, co może cię zaprowadzić w sferę całkowitej
otwartości — sferę, w której partnerzy mogą sobie otwarcie pokazać, kim chcą być, kim
p o w i n n i być i kim rzeczywiście są.

Posłuchajmy 28–letniej Sary, kierowniczki hotelu w Jacksonville na Florydzie: „Zostałam

wychowana w surowej atmosferze. Rodzice zawsze uświadamiali mi, jakie są moje obowiązki
względem rodziny i samej siebie. Więc zawsze byłam bardzo odpowiedzialna. Miałam same
piątki, a potem poszłam na studia z zakresu hotelarstwa i zarządzania. Wszyscy, nawet moi
chłopcy, myśleli, że jestem ogromnie pruderyjna. Ja jednak w ogóle nie czuję się pruderyjna.
Lubiłam oglądać filmy o erotycznych tancerkach i striptizerkach i myślałam o tym, jak bardzo
chciałabym to robić. Chciałabym stanąć przed wielką męską publicznością i rozbierać się tak,
żeby ich pale wysuwały się ze spodni. Przeglądałam też numery «Penthouse’a» i «Hustlera»,
które goście hotelowi zostawiali w swoich pokojach. Udawałam, że jestem tym zniesmaczona,
ale wcale nie byłam. Próbowałam sobie wyobrazić, jak to jest, kiedy się pozuje nago z szeroko
rozsuniętymi nogami, a tysiące mężczyzn masturbują się, oglądając takie zdjęcie i marząc o tym,

background image

żeby naprawdę mnie posiąść. Czasami marzyłam o tym na jawie i ma — sturbowałam się, choć
potem zawsze czułam się winna, bo to było jak zdrada ideałów moich rodziców i tego, jak mnie
wychowywali. Ale te fantazje wciąż się pojawiały. Można by powiedzieć, że moja skromna
powierzchowność kryła ekshibicjonistkę, wyrywającą się na świat. Ale ja nie umiałam tego
wyrazić. Wszyscy moi chłopcy byli dość prostolinijni i bałam się zdradzić im, co się we mnie
kryje, bo wydawało mi się, że uciekliby gdzie pieprz rośnie. Nie chcę przez to powiedzieć, że
omijał mnie udany seks. Ale był tylko udany, nic więcej. Standardowy stosunek, przytłumione
światło, nastrojowa muzyka. Seks salonowy, tak go nazywałam. W końcu jednak spotkałam
Bryana. Nie był z tych przebojowych facetów; pracował w eleganckiej firmie handlu
nieruchomościami i i poznałam go na służbowym spotkaniu w hotelu. Pod wieloma względami
Bryan był podobny do mnie. Wyglądał na bardzo prostolinijnego. Kilka razy zaprosił mnie I było
nam ze sobą naprawdę dobrze. Chciałam mu się zrewanżować za zaproszenia do lokali, ale nie
miałam czasu, żeby podjąć go kolacją u siebie w domu. Wobec i zaprosiłam go na wieczór do
hotelowej restauracji. Było cudownie. Oboje wypiliśmy trochę za dużo wina, więc
zaproponowałam mu, żeby zamiast jechać do domu, przenocował w jednym z naszych
luksusowych apartamentów. Sama musiałam spędzić jeszcze kilka godzin w pracy, w recepcji,
ale obiecałam mu, że potem przyjdę do niego na górę. Około 23 zadzwonił telefon. To był Bryan.
Zapytał, czy połączył się z agencją towarzyską «Sara». W apartamencie 1023 czeka na
dziewczynę. Uwodzicielskim tonem spytałam, jaka dziewczyna by mu odpowiadała, a on odparł:
«Dziwka. Taka, która zrobi dla mnie absolutnie wszystko». A ja na to: «Nie ma sprawy… mamy
taką dziewczynę. Kiedy ma przyj ść?» Oczywiście, i on, i ja weszliśmy w swoje role. Ponieważ
to były tylko «występy», zdobyliśmy się na szczerość i przyznaliśmy się do tego, czego
naprawdę pragniemy. Skończyłam pracę i pojechałam do apartamentu 1023. W windzie zdjęłam
majtki i włożyłam je do torebki. Pamiętam, że serce waliło mi jak młotem. Nagle poczułam, że
nie jestem już sobą, ale kimś innym. Zapukałam do drzwi i Bryan mnie wpuścił. «Czy to ciebie
przysłała Sara?» — zapytał. «Zgadza się — odparłam. — Mam nadzieję, że stać pana na mnie.
Sto dolców za szybki numerek, trzy i pół setki za całą noc». «A co będę miał za te trzysta
pięćdziesiąt?)) — spytał. Podeszłam do niego, zarzuciłam mu ręce na szyję i pocałowałam go. A
potem zrobiłam coś najbardziej krzykliwego w całym moim życiu. Chwyciłam dłoń Bryana,
zadarłam spódniczkę i przycisnęłam dłoń do mojego sromu. Bryan spojrzał na mnie szeroko
otwartymi oczyma. Przez chwilą pomyślałam, że czar prysł, ale rzuciłam: «Zamawiał pan
dziwką, prawda? Ma ją pan. Na imię mi Cindy i dam panu czystą rozkosz». Rozpięłam mu
koszulę i ściągnęłam ją z niego. Potem odpięłam pasek i ściągnęłam mu spodnie. Przysięgam, że
robiłam to pierwszy raz w życiu, nigdy wcześniej nie rozbierałam żadnego faceta. Bryana bardzo
to podnieca. Miał wysoko wycięte slipki i tak potężny wzwód, że główka jego penisa wystawała
nad gumką. Wodziłam palcami po jego brzuchu, a potem dotknęłam jego pala. Bryan zadrżał.
Popchnęłam go na łóżko i do końca zdjęłam mu slipki. Próbował poluźnić moją apaszkę, ale nie
pozwoliłam mu na to, oznajmiając: «To wszystko obejmuje zapłata za moje usługi». Wciąż leżał
w łóżku, gdy podeszłam do telewizora i nastawiłam kanał tylko dla dorosłych. Na filmie była
dziewczyna z dwoma facetami — kochali się przy basenie. W tle brzmiała zmysłowa muzyka,
którą wykorzystałam jako podkład muzyczny do striptizu specjalnie dla Bryana. Najpierw
ściągnęłam apaszkę i przewiązałam się nią wokół talii. Potem powoli rozpięłam guziki bluzki.
Pokazał się stanik. Zbliżyłam się do Bryana i szepnęłam: «No… na co czekasz?!… Pokaż mi, jak
bardzo mnie pragniesz. Bierz się do dzieła, to lepsze od braw!» Powoli się masturbował, podczas
gdy ja zsunęłam bluzkę i rozpięłam stanik. Może nie zrobiłam tego jak zawodowa striptizerka,
ale to było coś, co po prostu uwielbiam robić. I na pewno przyniosło to dobre efekty, jeśli chodzi
o Bryana. Kolejny raz podeszłam do niego i pieściłam swoje piersi. Z wiaderka do lodu wyjęłam

background image

dwie kostki. Wodziłam nimi dokoła brodawek, aż sterczały mocno i wzwiedzione. Bryan
usiłował dotknąć moich piersi, ale tańczyłam przed nim w takiej odległości, że nie mógł mnie
dosięgnąć. Odwróciłam się do niego plecami i rozpięłam suwak spódnicy. To była obcisła, biała
spódniczka. Zsuwałam ją centymetr po centymetrze, cały czas odwrócona plecami do Bryana.
Opadła na podłogę. Zawahałam się, ale potem w rytmie muzyki z telewizora odwróciłam się,
tańcząc w samych tylko szpilkach. Podeszłam do łóżka i zatańczyłam tuż przy nim. Rozwiązałam
apaszkę i przeciągałam ją sobie między nogami, w tę i z powrotem, coraz ciaśniej, aż w końcu
przesuwała się między moimi wargami sromowymi. Potem klęknęłam na łóżku i podsunęłam mu
apaszkę pod nos, żeby mógł poczuć, jak pachnę. «Zupełnie się z tobą zgadzam — stwierdził. —
Jesteś dziwką». Seks tej nocy był fantastyczny. Był prawdziwy, a nie salonowy. Byliśmy spoceni
i ciężko dyszeliśmy. Chwilami słyszałam tylko kląskanie jego pala wychodzącego i wchodzącego
w moją cipkę i jęki tamtych dziewczyn z telewizora. Tamtej nocy robiłam takie rzeczy, których
nie robiłam nigdy wcześniej — bo to nie byłam ja. To była Cindy, a Cindy zrobi wszystko, bo jej
za to płacą. Rano, kiedy Bryan jeszcze spał wyciągnięty na wznak, udało mi się zrobić kolejną
rzecz pierwszy raz w życiu. Uklęknęłam przy nim, wzięłam w usta jego wiotki członek i długo
ssałam. Bryan zaczął się budzić, a w tym momencie jego ptak zaczął się powiększać. Urósł tak
bardzo, że niemal mnie zadławił. Bryan wyciągnął rękę, przeczesał palcami moje włosy i zaczął
się bawić moimi piersiami. Po chwili powiedział: «Chodź tu. Chcę cię przelecieć». Aleja nie
przerwałam. Wciąż lizałam go i pocierałam, dopóki Bryan nie opadł na poduszkę. Wtedy
poczułam, jak całe jego ciało się napręża. Krzyknął nagle i w tej samej chwili jego nasienie
wypełniło mi usta. Połknęłam je i zlizałam do ostatniej kropli. Miało dziwny smak, trochę
gorzkawy, ale byłam z siebie dumna. Usiadłam prosto, uśmiechnęłam się i powiedziałam: «No,
to by było na tyle. Razem trzysta pięćdziesiąt, jeśli łaska, plus podatek»„.

Ten występ stał się dla Sary przełomowym momentem w jej życiu miłosnym. Dzięki niemu

mogła wyjawić swoją naturalną skłonność do flirtowania i ekshibicjonizmu, pokazać ją w pełnej
krasie. „W życiu zawodowym i towarzyskim — powiedziała Sara — wciąż uchodzę za wzór
odpowiedzialności. Ale od czasu do czasu gram Cindy i to sprawia mi największą przyjemność”.

Sara i Bryan wciąż są razem. Sara nosi znak swojej erotycznej osobowości, normalnie głęboko

skrywanej, a mianowicie złotą obrączkę na wargach sromowych. „Taką ozdobę na pewno
nosiłaby Cindy”.

Zobaczyliśmy już, co zabawa erotyczna może zdziałać dla waszego życia miłosnego. Teraz

przyjrzymy się sposobom, dzięki którym możesz się nauczyć, jak być bardziej radosną i
beztroską w związku, a także jak dzięki zabawie i śmiechowi wprawić partnera w erotyczny
błogostan.

background image

4

B

ĄDŹ

DLA

MNIE

SEKSOWNA

W dzisiejszych czasach napięcia, jakie niesie nam życie, bywają tak wielkie, że wiele młodych

par, w których oboje partnerzy pracują zawodowo, w ogóle nie znajduje czasu na jakąkolwiek
zabawę, a co dopiero erotyczną. Coraz więcej par określa się więc skrótem DePeZetS (dwie
pensje, zero seksu). Chcąc spełnić swoje zawodowe ambicje i uzyskać pożądany styl życia,
niebywale dużo par poświęca prawie cały Boży dzionek na pracę zawodową. W rezultacie, kiedy
wreszcie uda się im trafić do łóżka, są tak zmęczeni, że ani im w głowie co innego niż sen.

Co więcej, wysoki poziom adrenaliny sprawia, że nawet gdy znajdą trochę wolnego czasu,

uważają, iż powinni go wykorzystać na tenis, squash, golf, biegi czy gimnastykę — zajęcia
pochłaniające mnóstwo energii i łączące się ze współzawodnictwem. Te osoby tak poważnie
traktują kwestię wykorzystania czasu wolnego, że stresuje je ona prawie równie mocno jak
kariera zawodowa.

Nic zatem dziwnego, że gdy wreszcie znajdą godzinkę czy dwie na seks, skłonni są

wprowadzać do sypialni tego samego ducha współzawodnictwa, z jakim stykają się w pracy i
podczas uprawiania sportu. Bardziej przejmują się tym, jak wypadną w łóżku, niż dzieleniem się
sobą z drugą osobą. Zbyt często myślą „Jak mi idzie?” — jakby zawierali ważny kontrakt w
gabinecie, a nie zwyczajnie rozkoszowali się tą niewiarygodną radością erotyczną, jaką dwoje
kochających się ludzi może osiągnąć bez większego wysiłku.

Komuś, kto przyzwyczaił się myśleć w taki sposób, niełatwo się rozluźnić — do samego

końca — by skupić się wyłącznie na zabawie i grze erotycznej.

Owo koncentrowanie się wyłącznie na sobie jest jednym z głównych powodów sytuacji, w

której młody małżonek (żona) budzi się któregoś ranka i stwierdza, że cały pociąg do partnerki
(partnera) nieodwołalnie przeminął i że osoba, która leży obok, jest — przynajmniej fizycznie —
kimś obcym.

Posłuchajmy 31–letniej Sylvii, radcy prawnego z Orlando na Florydzie. Sylvia napisała do

mnie, ponieważ szczerze zaskoczył ją coraz większy dystans, jaki zaczął dzielić ją i jej 33–
letniego męża Petera, szefa firmy meblowej, którego poślubiła dwa i pół roku wcześniej.

„Peter i ja jesteśmy bardzo zapracowani. Od początku wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli dla

siebie tyle czasu, ile byśmy pragnęli. Jednak podjęliśmy świadomą decyzję, że będziemy
pracować maksymalnie dużo, dopóki jesteśmy młodzi, żeby było nas stać na taki styl życia, o
jakim zawsze marzyliśmy: nowy dom, nowe samochody, wakacje na Karaibach, członkostwo w
klubie golfowym — te rzeczy. Peter zawsze deklarował, że przejdzie na emeryturę w wieku 40
lat, byśmy do końca życia mogli być razem 24 godziny na dobę. Nie uprawiamy seksu tak często,
jak bym chciała — jak dobrze pójdzie, najwyżej dwa razy tygodniowo. Nie wiem, czy Peterowi
to wystarcza czy nie, ale ani razu nie poskarżył się, że nie jest zaspokojony. Oboje jesteśmy
atrakcyjni. Nie mówię tego z próżności. Ciężko pracujemy na dobrą formę. Ja trzy razy w
tygodniu chodzę na gimnastykę, Peter często nawet cztery, a jeśli nie może, to intensywnie gra w
tenisa. Jesteśmy także wysportowani w łóżku, a przy tym dość pomysłowi i niebanalni.
Kochaliśmy się już pod prysznicem, w kuchni i na sofie w salonie. Ćwiczę mięśnie miednicy i
trenuję przygotowanie do orgazmu. Nie wiem, co się stało, ale na początku zeszłego lata coś
między nami zaczęło się psuć. Najpierw to było tylko o d c z u c i e , a właściwie b r a k odczucia.
Podczas zbliżenia nagle uświadomiłam sobie, że jest to dla mnie coś mało ważnego. Chodzi mi o
to, że nie czułam się szczególnie podniecona. On nadal robił swoje, pieścił moje piersi i dotykał

background image

łechtaczki, ale ja już wiedziałam, że nie ma mowy, abym osiągnęła orgazm. No i — owszem, tak
— udawałam, że go przeżyłam. Peter szczytował kilka chwil później, ale wyczułam, że dla niego
to też był pewien wysiłek. Po tamtym razie kochaliśmy się coraz rzadziej. Nie wymyślaliśmy
żadnych wymówek czy usprawiedliwień, ale któreś z nas szeroko ziewało i mówiło: «Taka (taki)
jestem zmęczona (zmęczony), że chyba się położę». Na co padała następująca odpowiedź: «Ja
też. Dobry po — mysł». Kilka razy przeżyliśmy udane zbliżenie. Podczas weekendu, który
spędziliśmy w domku letniskowym mojej siostry w Clearwater, pierwszy raz od dłuższego czasu
namiętnie się kochaliśmy, a ja przeżyłam przepiękny orgazm. Ale gdy wróciliśmy do zwykłego
rytmu pracy, tamta magia przestała działać. Rutyna znowu wzięła górę. Wreszcie musieliśmy
przyznać, że w naszym związku coś się popsuło. Próbowaliśmy środków z zakresu medycyny
niekonwencjonalnej, które mają usunąć niechęć do zbliżeń z partnerem, wspomóc wyobraźnię
erotyczną itp. Nie pamiętam, jak długo je stosowaliśmy… chyba sześć czy siedem tygodni. Nie
przyniosły żadnych widocznych efektów. Doszliśmy zatem do wniosku, że nasz problem jest
raczej natury psychicznej, a nie fizycznej. Udaliśmy się więc do tantrysty, który uczył nas, jak
przemienić się w Śiwę i Śakti, a także jak odbyć stosunek w pozycji jogi, w której nasze
osobowości się stopią. Mimo że potrafiliśmy się kochać w tej pozycji ponad godzinę, nadal nie
było w tym żadnego erotycznego dreszczyku. Wprost przeciwnie — zwyczajna nuda.
Wyjechałam na tydzień do rodziców. Bardzo tęskniłam do Petera, więc kiedy wróciłam do domu,
byłam szczęśliwa, że znowu z nim jestem. Kocham go i wiem, że on też mnie kocha. Wciąż
jednak nie potrafimy dojść do ładu z naszym życiem miłosnym”.

Być może Sylvia i Peter po prostu się fizycznie „od — kochali”. To smutne, ale się zdarza. Po

pierwszym etapie zauroczenia zaczynasz dostrzegać, że nowy partner wcale nie jest taki
cudowny, jak ci się wydawało. Jego oczy leżą bliżej, niż myślałaś. Brwi się zrastają. Ma taki
irytujący śmiech. A kiedy kocha się z tobą, charczy jak dzik szukający żołędzi. Niestety,
namiętność bardzo szybko może się zmienić w obojętność, a obojętność — w niechęć. Oto, co
powiedziała mi 25–letnia Vicky, doktorantka z St Louis w Missouri: „Kevin zaledwie w ciągu
czterech miesięcy zmienił się z Herkulesa w Buttheada. Gdy teraz go spotykam, nie mogę się
nadziwić, co w nim widziałam”.

Oczywiście, większość par stwierdza, że z upływem czasu i pogłębianiem się ich zażyłości

apetyt — na seks z partnerem maleje. Dwa najważniejsze składniki podniety erotycznej to
świeżość i nowość. W dalszej części książki przedstawię sposoby, dzięki którym partnerzy o
długim stażu mogą na nowo rozniecić żar namiętności w związku, w którym na pozór wszystko
się już wypaliło. Ale Sylvia i Peter byli małżeństwem zaledwie dwa i pół roku i początkowo ich
życie miłosne układało się bardzo dobrze. To kazało mi przypuszczać, że w ich przypadku nie
chodzi o nadmierne zżycie czy brak uczuć, ale o ich podejście do seksu.

Cechą, która najbardziej w nich uderzała, była silna motywacja i ogromna p o w a g a we

wszystkim, co robili. To bardzo poważne podejście do życia kazało im odnosić sukcesy w pracy i
wykazywać się osiągnięciami w sporcie, ale jest to postawa, która nijak nie sprzyja aktywnemu
życiu seksualnemu.

Kolejnym problemem Sylvii i Petera była przemożna potrzeba panowania nad partnerem. Nie

ma nic złego w tym, że na jakiś czas jeden z partnerów przejmuje stery w związku. W mojej
książce Siedem tajemnic naprawdę udanego seksu można przeczytać, że niekiedy takie przejęcie
kontroli nad życiem miłosnym jest niezbędne, jeśli twój partner ma się stać takim kochankiem, o
jakim zawsze marzyłaś, i jeśli seks w twoim życiu ma być czymś naprawdę wyjątkowym.

Czasami musisz wykorzystać siłę swojej osobowości, aby wyraźnie pokazać ukochanemu,

jakie są twoje potrzeby i jak może się nauczyć je zaspokajać. Niemal zawsze skutek jest taki, że
t a k ż e twój partner zyskuje więcej rozkoszy i pełniejsze zaspokojenie.

background image

Jeśli jednak obaj partnerzy są nastawieni na przejęcie kontroli nad związkiem — albo jeśli

jedno czyni to wbrew drugiemu — możemy mieć do czynienia z czymś w rodzaju
„przepychanek”. Nie mówię tu o otwartym sporze. Przeważnie jest tak, że osoba bardziej
asertywna nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi, a partner mniej asertywny nie skarży się
na nic — przynajmniej nie artykułuje skarg, choć daje odczuć swoje niezadowolenie w jakiś inny
sposób, na przykład dąsami albo wybuchami złego humoru.

Tego rodzaju walka o władzę rzadko wypływa z egoizmu. Partner może cię na przykład

„wmanewrować” w seks na czworakach albo zbyt intensywnie pocierać twoją łechtaczkę, bo
naprawdę uważa, że bardzo cię to podnieca. To jest coś, co nazywam „syndromem domorosłego
seksuologa”. Taki mężczyzna naczytał się porad W „Playboyu”, naoglądał instruktażowych kaset
wideo i jest święcie przekonany, że sztukę miłosną można opanować tak samo jak grę w tenisa.
Ponieważ on wykonuje wszystko, jak trzeba, ty m u s i s z być w pełni zaspokojona.

On rzeczywiście chce ci dać maksymalnie dużo, ale jakoś nie przychodzi mu do głowy, że

każda kobieta jest Jana, ma własne upodobania i rytm seksualny i że być może nie odpowiada ci
seks w wydaniu podręcznikowym. Masz prawo do własnych preferencji, a nawet całkiem
zindywidualizowanych sugestii. Jemu nie przychodzi do głowy, że dla odmiany może ty
wolałabyś go dosiąść albo kazać mu spokojnie leżeć na wznak, podczas gdy pieścisz go oralnie.
Posłuchajmy 29–letniej Janice, nauczycielki z Minneapolis w Minnesocie: „John nigdy nie
stwarza mi okazji do tego, bym mogła zrobić to, czego ja chcę. Nie twierdzę przez to, że jest
złym kochankiem, ale raz na jakiś czas chciałabym móc się zająć n i m . Problem w tym, że gdy
tylko wyciągnę rękę i chwycę jego ptaka i jądra, John natychmiast kładzie się na mnie, całuje
mnie, pieści moje piersi i sam decyduje o dalszym ciągu. A ja chciałabym tylko po prostu
poleżeć przy nim i pieścić go… possać jądra, zawijać sobie na palcach jego włosy łonowe,
p o z n a w a ć go. A tu ani się obejrzę, a on już mnie przelatuje. Jak mam mu wytłumaczyć, że
sobie tego nie życzę? A przynajmniej nie w takim tempie, bo to nie piekarnia. Chodzi mi o to, by
móc dotknąć jego ptaka, poczuć, jak robi się twardy, p o p a t r z e ć na niego, potrzeć, polizać,
poznać go z bliska. Ani razu mi się to nie udało”.

27–letnia Philipa, kasjerka bankowa z Miami na Florydzie, opowiedziała mi o tym, jak kupiła

jaskrawoniebieski lateks w płynie. „Chciałam nim wymalować mojemu chłopakowi lateksowe
slipki, a potem kochać się z nim. Miałby jaskrawoniebieski pal i jaskrawoniebieski tyłek”.
Niestety, kiedy pokazała swojemu chłopakowi pojemnik z lateksem, spotkała ją zdecydowana
odmowa. „Strasznie się pokłóciliśmy. On twierdził, że jestem chora i że chcę z niego zrobić
zboczeńca. Ale później dowiedziałam się od jednego z jego przyjaciół, że tak naprawdę mój
chłopak wściekł się dlatego, że to j a wymyśliłam coś erotycznego i oryginalnego, wobec czego
on poczuł się odsunięty od steru”.

Philipa wybrnęła z tej kłopotliwej sytuacji w ten sposób, że sama sobie wymalowała

lateksowe rajstopy. „Miałam nawet połyskliwą, niebieską cipkę”. Kiedy jej chłopak przyszedł z
pracy, otworzyła mu drzwi tak właśnie przystrojona, ale całkiem naga. To, co zrobiła, tak bardzo
go zdumiało i podnieciło, że nie czuł już najmniejszej urazy. „Kochaliśmy się natychmiast, w
korytarzu, na podłodze. Trzeba było widzieć, jak ten jego wielki, czerwony interes wsuwa się i
wysuwa z mojej jaskrawobłękitnej cipki”.

33–letnia Vanessa, dramatopisarka z Buffalo w stanie Nowy Jork, zawsze uważała, że ma

„bardzo pozytywne nastawienie” do seksu. „Kobiety z pewnością zdobyły prawa polityczne i
społeczne, ale jeszcze nie zdobyły prawa do pełnienia dominującej roli w łóżku. Od pięciu i pół
roku mieszkam z Freddie’em. Jest przystojny i doskonały jako kochanek, ale to zarazem bardzo
tradycyjny mężczyzna. Pozornie taki mężczyzna jak on i kobieta taka jak ja nie powinni żyć ze
sobą zgodnie, ale nam z jakiegoś powodu się udało. Teatr obchodzi go tyle co zeszłoroczny

background image

śnieg, a ja bez teatru nie mogę żyć. Problem tylko w tym, że zaczęłam odczuwać potrzebę
odgrywania decydującej roli w łóżku; a nie chciałam, żeby tylko on zawsze o wszystkim
decydował. Pragnęłam spenetrować jego ciało, poczuć, że jest mi uległy i poddaje się.
Przystąpiłam do akcji pewnego sobotniego ranka, kierując się tym, co przeczytałam w jednej z
pańskich książek, a mianowicie, że mężczyznę można doprowadzić do orgazmu poprzez
masowanie jego prostaty. Freddie leżał w łóżku i oglądał telewizję, a ja przysunęłam się do niego
i zaczęłam pocierać jego drut. Zaprotestował, ale nie zrobił nic, żeby mnie powstrzymać. A kiedy
był już twardy, zwilżyłam palec sokami z pochwy i zaczęłam nim wodzić dokoła jego odbytu.
Zwilżyłam palec jeszcze raz — był teraz naprawdę śliski — i wsunęłam go do środka. Freddie
zmienił pozycję, jakby nie życzył sobie, żebym to robiła, ale nie powiedział wprost: «nie», więc
nadal wsuwałam palec, aż zagłębił się po kłykieć. Wyczułam prostatę na głębokości kilku
centymetrów. Zaczęłam wykonywać dokoła niej okrężne ruchy palcem. Freddie powoli się
rozluźniał i przesunął nogę tak, aby jego pośladki szerzej się rozchyliły. Wciąż trzymałam w
dłoni jego penis, ale już go nie pocierałam. Nie przestałam za to masować jego prostaty. «Bardzo
miło, bardzo…» — powiedział i nagle poczułam, jak napiął zwieracz odbytu i ciepła sperma
dosłownie polała się z jego ptaka. Wyglądało na to, że jest jej chyba litr; pociekła mu na udo i
prześcieradło. «To było niesamowite… Gdzie się tego nauczyłaś?» — spytał. A ja na to:
«Przeczytałam w książ — ce». Mimo że wyraźnie mu się to podobało, niezbyt chętnie godził się
na następny raz. Gdy tylko opuszek mojego palca dotykał jego odbytu, Freddie zmieniał pozycję
ciała, tak bym nie mogła wsunąć palca do środka. A pewnego wieczoru, gdy ponownie
spróbowałam, przewrócił mnie na brzuch, polał oliwką rowek między moimi pośladkami,
szeroko je rozchylił i wsunął swój drut w mój tyłeczek. Zabolało, więc poprosiłam, żeby przestał,
ale mnie nie słuchał. Wciskał coraz mocniej i mocniej, aż wsunął się we mnie po same jądra.
Nadal bolało, ale to było ekscytujące i skłamałabym, mówiąc, że się nie podnieciłam. Freddie
podsunął ręce od spodu i szeroko rozchylił moje wargi sromowe, jakby chciał mi pokazać, że
niczego nie mogę przed nim ukryć, nawet mojej pochwy. Wykonywał delikatne, powolne suwy,
głęboko w moim tyłeczku. Wiedziałam, co chce mi przez to powiedzieć: to on jest mężczyzną i
takie sprawy jak penetracja są jego domeną. Leżałam z twarzą wtuloną w poduszkę i uniesioną
pupą, żeby mu ułatwić zadanie. Nie zamierzałam z nim walczyć, choć on tak zrobił. Ponieważ się
rozluźniłam, przestałam odczuwać ból. Pragnęłam, aby mnie całą wypełnił. Suwał coraz
intensywniej, aż w końcu doszłam do orgazmu. Całkowicie mnie zaskoczył. Zaczęłam się trząść,
ugięły się pode mną kolana. Lecz Freddie jeszcze nie skończył; poruszał się coraz szybciej i
mocniej, a jego drut wciąż wysuwał się i ponownie wsuwał we mnie. Miałam bardzo szeroko
rozwarty odbyt, byłam cała mokra między nogami i przeżyłam kolejny orgazm, a potem następny
i jeszcze jeden, aż w końcu pomyślałam, że chyba skonam. Freddie też szczytował. Poczułam,
jak jego drut pęcznieje w moim tyłeczku. Pokazał mi, kto tu jest szefem, a przynajmniej tak mu
się wydawało. Podczołgałam się kawałeczek do przodu, żeby zobaczyć, jak wysuwa się ze mnie.
Potem przewróciłam się na plecy, skłoniłam głowę i wzięłam jego drut do ust. Ssałam go,
ściskałam mu jądra i wcierałam te wszystkie soki w jego skórę na udach. Następnie pocałowałam
go, wsuwając język głęboko w jego usta. Zaczął znowu mieć wzwód, a ja szepnęłam mu do ucha:
«Ty nie jesteś moją własnością, a ja nie jestem twoją. Ale każda cząstka mnie należy do ciebie.
Pomyśl o tym następnym razem, gdy nie pozwolisz mi wejść w swoje ciało»„.

Później Vanessa powiedziała jeszcze: „Freddie zaczął rozumieć, że samo to, iż jedna osoba

penetruje ciało innej, nie upoważnia jej do zdominowania drugiej osoby, a tej drugiej wcale nie
każe być uległym partnerem. Freddie jest teraz znacznie bardziej rozluźniony i otwarty na mnie
— zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Dawniej czułam się tak, jakby między nami było jakieś
niewidzialne pole zmagań o to, kto jest silniejszy. Teraz już go nie ma, zniknęło. Nie mamy już

background image

żadnych zahamowań, a seks sprawia nam o wiele większą radość”.

Jim, agent ubezpieczeniowy z Bostonu w stanie Massachusetts, czuł coraz głębszą urazę do

swojej partnerki, 32–letniej Marie, nauczycielki muzyki. „Ona wciąż powtarzała, że wiek nie ma
żadnego znaczenia. To samo mówiła swoim przyjaciółkom. Mówiła o tym m i. Ale kiedy
idziemy do łóżka, Marie zawsze przejmuje inicjatywę. Nawet tego nie werbalizuje, ale to ona
decyduje o tym, czy, kiedy i gdzie będziemy się kochać, i tylko ona kontroluje to, co mamy
robić. Próbuję postawić na swoim. Mam bardzo silną osobowość. Jednak Marie też jest bardzo
asertywna, a na jej korzyść przemawia jej wiek i doświadczenie życiowe. Kiedy pragnę się
kochać, a ona nie, odwraca się do mnie plecami i zakłada na oczy czarną przepaskę ułatwiającą
zaśnięcie. Kilka razy, gdy tak zrobiła, udało mi się wziąć ją siłą od tyłu. Nie sprzeciwiała się, ale
też nawet nie drgnęła. Żadnej reakcji. Przestałem próbować narzucać jej moją wolę w taki
sposób. Ona natomiast często budzi mnie nad ranem pieszczotami oralnymi. Bywa, że śpię
głęboko i śnię i dopiero stopniowo uświadamiam sobie, że jej ciepły, wilgotny język liże mój
penis i jądra. Następnie Marie rozchyla moje uda i czuję, jak koniuszek jej języka wnika także w
mój odbyt. To fantastyczne doznanie i niezawodnie mnie pobudza, tyle tylko że ona chyba
zupełnie nie rozumie, że muszę wstać o szóstej rano, więc i najzwyczajniej w świecie nie mam
tyle energii, by cały dzień pracować, a całą noc się kochać. Marie nie daje mi odpocząć ani przez
chwilę. Następny etap polega na tym, że dosiada mnie i kieruje mój penis do pochwy, chyba
zawsze wilgotnej i na to gotowej. Ujeżdża mnie, a jej piersi kołyszą się na wszystkie strony.
Wydaje mi się, że to trwa godzinami. Czasami czuję się już tak zmęczony, że zamykam oczy.
Ale jeśli ona uzna, że słabnę, chwyta mnie mocno za ręce, przyciska je do swoich piersi i błaga,
bym pociągał jej brodawki, aż do bólu. Jeśli tego nie robię, gwałtownie rzuca głową z jednej
strony na drugą. Ma bardzo długie ciemne włosy, które dosłownie smagają mnie po twarzy.
Któregoś razu do późna pracowałem przy komputerze, przygotowując dużą ofertę polisy
ubezpieczeniowej, podczas gdy ona nieustannie podchodziła do mojego biurka, mierzwiła mi
włosy i przygryzała moje uszy. «Może byś już poszedł do łóżka? — proponowała. — Skończysz
to rano». A ja wiedziałem, że to niemożliwe, bo zabrakłoby mi czasu. Marie zadarła swoją kusą
czarną spódniczkę i ocierała się udami o moją rękę. Potem zadarła spódnicę jeszcze wyżej,
żebym zobaczył, że nie ma na sobie majtek. Spróbujcie oszacować czynniki ryzyka, kiedy ciepła,
wygolona cipka jest tylko o dziesięć centymetrów od was. Ja jednak byłem zdecydowany
wykonać to, co sobie zamierzyłem. Nie mogłem dopuścić, żeby Marie decydowała i o rozkładzie
moich zajęć zawodowych, i o moim życiu miłosnym. Marie jedną ręką przeczesała sobie włosy, a
drugą zaczęła się pocierać między nogami. Powtarzała przy tym w kółko: «Ach… tak, tak… och!
Jim, nie masz pojęcia, jakie to przyjemne. Ach, gdyby to była twoja ręka!» Wsunęła sobie palec
między wargi sromowe i pocierała nim łechtaczkę, wciąż jęcząc i stękając. W ogóle nie mogłem
skoncentrować się na pracy, ale wpatrywałem się w monitor i udawałem, że wciąż ciężko
pracuję. Wiecie, o co mi chodziło? Nie mogłem pozwolić, aby wygrała ze mną. Przynajmniej nie
tym razem. Właśnie poszukiwałem pewnych danych statystycznych dotyczących zakresu ryzyka,
kiedy Marie powiedziała: «Wciąż tylko klikasz tę mysz. Nie sądzisz, że razem poklikalibyśmy
lepiej niż jakaś tam stara mysz?» Wzięła ją do ręki, rozchyliła uda i zanim zdołałem ja
powstrzymać, wepchnęła sobie tę mysz prosto do pochwy, tak że na zewnątrz wystawał sam
kabelek. «No, proszę… jeśli chcesz ją odzyskać, musisz ją ze mnie wydostać » — powiedziała.
Poddałem się. Ostrożnie wydobyłem mysz spomiędzy jej warg sromowych. Była cała mokra i
śliska. Pociągnąłem Marie na obitą białą skórą sofę w salonie. Położyłem ją, ze spódnicą wokół
talii, klęknąłem na podłodze i lizałem jej cipkę. Gdy to robiłem, Marie szeroko odciągała wargi
sromowe na boki, bawiła się łechtaczką i wsuwała w siebie palce. Walczyliśmy, kto silniejszy: jej
palce czy mój język. Lizałem cały wzgórek, brałem jej wargi sromowe do ust, ssałem łechtaczkę,

background image

wsuwałem koniuszek języka w jej cewkę moczową, w pochwę i w odbyt. Marie ciężko dyszała,
prężyła się do tyłu i podrzucała udami. Usiadłem i rozpiąłem spodnie. Nim zdążyłem zrobić
cokolwiek więcej, ona już wyjęła z nich mój pal. Położyłem się na niej i wszedłem w nią, a ona
westchnęła z taką ulgą, jakby nie uprawiała seksu całymi tygodniami. Przeleciałem ją twardo i
zdecydowanie. Na swój sposób usiłowałem wziąć rewanż za to, że przeszkodziła mi w pracy i że
postawiła na swoim. Ale im mocniej ją posuwałem, tym bardziej wydawała się zadowolona. Nie
osiągnęła orgazmu, ale kiedy szczytowałem, mocno mnie przytuliła, pogłaskała po głowie i
powiedziała: «Nie przejmuj się… jaki cudowny wieczór. Miałam w cipce mysz, a potem
mężczyznę. Przecież później możemy spróbować jeszcze raz, prawda?»„

W obu tych przypadkach obaj partnerzy mieli silne osobowości i dążyli do kontrolowania

tego, kiedy i jak uprawiać seks, co w nieunikniony sposób prowadziło do konfliktu. Widać
jednak, że na ogół jeden z partnerów jest bardziej elastyczny, nastawiony nieco bardziej
filozoficznie i bardziej gotowy pójść na kompromis. W związku miłosnym kompromis nie
oznacza poddania się. Wręcz przeciwnie. Kompromis oznacza skorzystanie z wyobraźni i
poczucia humoru po to, aby odzyskać radość, podniecenie i poczucie seksualnej oryginalności.

Kompromis oznacza też aktywne reagowanie wtedy, gdy partner chce się z tobą erotycznie

zabawić… nawet jeśli z początku nie bardzo ci się to podoba. Jeśli partner jest gotów być
kreatywny i figlarny, powinnaś przynajmniej oddać mu sprawiedliwość, przyłączając się do jego
swawoli. Bo kto wie? Może to polubisz?

Weźmy na przykład Janice. Jej chłopak sprzeciwił się pomysłowi pomalowania go lateksem.

Zdumiewające jest to, że tak wielu mężczyzn nie życzy sobie, by partnerka wprowadzała
jakąkolwiek nowość do ich życia miłosnego. Jeśli m ę ż c z y z n a przyniesie do domu cały zestaw
erotycznych zabawek, zamówi komplet kaset z filmami porno albo kupi ci majtki z wycięciem w
kroczu, staniczek z otworkami na brodawki lub pas do pończoch — wtedy wszystko jest
absolutnie w porządku. Ale jeśli t y to zrobisz, mężczyzna nabiera przekonania, iż niezbyt
subtelnie chcesz mu pokazać, że nie do końca cię podnieca i że w twoim życiu miłosnym
niezbędne są jakieś „ostre”, sztuczne dodatki. Moja droga, ty kwestionujesz jego męskość!

Janice w przebiegły sposób udało się zneutralizować irytację jej chłopaka poprzez

pomalowanie lateksem swojego ciała. Wiedziała, że guma go podnieca — i później, gdy udało
się jej uleczyć jego posiniaczone seksualne ego, sam jej zaproponował, aby jego też pomalowała
lateksem, czyli zrealizowała swój pierwotny zamysł. W istocie przejęła kontrolę nad związkiem,
choć jej partner był wciąż przekonany, że to on rządzi. Janice dokonała tego dzięki poczuciu
humoru, dystansowi i erotycznej zabawie. Wiele kobiet w takiej sytuacji powiedziałoby: „Jak nie
chcesz, to nie. Mam cię w nosie” i wyrzuciło lateks do kosza. Janice jednak miała tyle rozsądku,
żeby nie brać do serca jego irytacji i dzięki w pełni subtelnemu, beztroskiemu podejściu niejako
odwrócić sytuację.

Co nam może poradzić? „Jeśli masz ochotę na coś oryginalnego, a twój partner jest

przeczulony na punkcie swojej męskości, porozmawiaj z nim o tym. Jeśli pomysł mu się
spodoba, udawaj, że to on pierwszy go podał albo że to on nakłonił ciebie do niego, niemal
wbrew twojej woli. Podejdzie do tego pomysłu ze znacznie większym entuzjazmem, co w efekcie
sprawi wam obojgu większą radość”.

Vanessa miała podobny problem z Freddie’em. Chociaż pieszczoty analne z pewnością

dawały mu intensywną rozkosz, najwyraźniej przejął się tym, że ulega kobiecie i że jest bierny.
Ona robi z nim, co chce, a on tylko leży na wznak i przeżywa miłe chwile. Freddie należał do
mężczyzn prostolinijnych i nieskomplikowanych — takich, którzy uważają, że w łóżku powinni
być aktywni, a nie bierni. Całkowicie zrozumiałe byłoby zatem, gdyby Vanessa z kolei
sprzeciwiła się próbom pokazania jej, że to on jest partnerem dominującym, i nie pozwoliła mu

background image

na penetrację analną. W efekcie jednak nastąpiłby miłosny pat.

Vanessa była na tyle przenikliwa, aby uświadomić sobie, że jeśli sama entuzjastycznie

zareaguje na seks analny w wykonaniu Kevina, to jego sprzeciw wobec jej pieszczot będzie
jeszcze bardziej niezrozumiały. Swoją siłę w związku zaakcentowała później, gdy partner
osiągnął już orgazm. Niezwłocznie go pocałowała i zaczęła pieścić oralnie, by wyraźnie mu
pokazać, że wcale nie została zdominowana, lecz w tym u c z e s t n i c z y ł a .

„Muszę przyznać, że tak naprawdę wypadłam z roli — powiedziała. — Kiedy Kevin

przelatywał mój tyłek, grałam rozpustną kobietę, która każdemu mężczyźnie pozwoliłaby zrobić
z sobą wszystko, czego chce. Ponieważ tylko grałam, byłam bardziej rozluźniona, a ponieważ
byłam rozluźniona, sprawiało mi to jeszcze większą przyjemność. Seks analny jest niesamowity,
jeśli się ma odpowiedni nastrój, ale nie wtedy, kiedy się jest spiętym i nie wykazuje woli
współdziałania”.

Freddie przestał wreszcie napinać pośladki i odsuwać się za każdym razem, gdy tylko Vanessa

próbuje go pobudzić analnie… Pozwolił nawet, by podczas zbliżenia wsunęła mu wibrator do
odbytu.

Jim nie uświadamiał sobie nawet, jakim jest szczęściarzem, mając tak aktywną partnerkę jak

Marie. Była od niego starsza, co go trochę zrażało — nie tylko w życiu towarzyskim i na co
dzień, ale także w sypialni. Dla jego poczucia własnej wartości w życiu miłosnym ważne było,
by czuł, że to on kontroluje ich związek. Dlatego irytował się, kiedy Marie pokazywała mu, że
ma własne plany co do sfery erotycznej.

Jeśli chodzi o seks, Marie miała wielką wyobraźnię, była pełna entuzjazmu i swobodna. O jej

dojrzałości z pewnością świadczy to, że zachowała pozytywne podejście, choć Jim nie był
skłonny przerwać swoich zajęć i przyłączyć się, do półgodzinnej, intensywnie pobudzającej
zabawy. W rzeczywistości nie był temu tak niechętny, jak próbował udawać. Naprawdę nie
trzeba było wiele, żeby odciągnąć go od ekranu jego peceta. Nie oburzał się też, że ona budzi go
w środku nocy, proponując seks. Sposób, w jaki o tym pisze, niezbicie dowodzi, że każda nocna
minuta sprawiała mu czystą rozkosz. On to wręcz uwielbiał i kochał Marie, ale chciał mieć
poczucie, że jest jej partnerem, a nie erotyczną zabawką.

Nie rozumiał natomiast, że mógł zdobyć pozycję, której pragnął, dołączając się do

erotycznych zabaw z Marie, zamiast się jej opierać. Opierając się, sprawiał wrażenie, że ma jej to
za złe. Gdyby jednak swobodnie przyłączył się do niej, mógłby potwierdzić swoją wartość
poprzez udział w grach i zabawach, w których byłby postacią dominującą.

Jim nie powinien dłużej zadręczać się tym, że Marie jest od niego starsza i bardziej

doświadczona, lecz cieszyć z tego, że dla niej jest nieprzeparcie atrakcyjny, i podchodzić do
swojego związku mniej poważnie, rzucając się w wir zabawy. Tymczasem nawet nie rozbawiło
go to, że Marie wsunęła sobie do pochwy komputerową mysz. A mógłby przecież wystąpić w
roli poirytowanego pracodawcy, który żąda od swojej pracownicy jakiejś erotycznej pokuty za
okazaną niesubordynację.

„Sądzę, że problem polega na tym, że brakuje mi pewności siebie — powiedział Jim. — Z

młodszymi dziewczynami szło mi dobrze, ale Marie jest kobietą o ukształtowanych poglądach i
przekonaniach oraz wielkim apetycie na seks. Do tego trzeba się po prostu przyzwyczaić i na
pewno zrobię wszystko, co w mojej mocy. Wiem, że masz , rację. Wiem, że to będzie krok w
dobrym kierunku. Jestem Koziorożcem i z natury nie biorę rzeczy lekko, a już i szczególnie
wtedy, gdy jestem niewyspany”.

Kiedy los połączy dwie asertywne osoby, może dojść do zmagań o to, k i e d y będą się

kochać, g d z i e i j a k . Ta walka może się toczyć bez słów. Jeśli ona nie ma ochoty na seks,
postara się pierwsza położyć, ubrana w koszulę nocną, z papilotami we włosach, i zajmie się

background image

lekturą. Ale o n może się rozebrać i dołączyć do niej pod prysznicem, choćby miała w planie
tylko umycie włosów. Albo n a o d w r ó t .

Jeśli on wkłada rękę pod jej spódnicę w kuchni i proponuje zbliżenie na blacie kuchennym,

ona może z miejsca przejąć kontrolę, odsuwając go i dając mu do poznania, że jest tylko
napalonym samcem. Jeśli ona bardzo długo przygotowuje się do spania, czesze, perfumuje i
wkłada erotyczną koszulkę, on może przejąć kontrolę, cmokając ją w policzek, odwracając się do
niej plecami i zasypiając.

Jedyny sposób na przełamanie tej erotycznej walki o to, kto jest silniejszy, polega na tym, aby

razem nauczyć się bawić — nauczyć się, jak przestać wykorzystywać zbliżenia do tego, aby
narzucać swoją wolę i swoje poglądy na tematy, które nie mają nić wspólnego z seksem.

Co robią pary, gdy tylko się pokłócą? Jedno z nich idzie spać do salonu na kanapę. A

dlaczego? Co spanie razem ma wspólnego z twoją opinią na temat zachowania twojego męża,
który upił się na proszonej kolacji tego , wieczoru? Co seks ma tak naprawdę wspólnego z
faktem, że wydałaś za dużo pieniędzy na nową sukienkę? Gdy mówię o zabawie w seks, nie
chodzi mi tylko o erotyczne gry i radość. Chodzi mi o wykorzystanie waszej unii seksualnej jako
sposobu dzielenia się bez reszty intymnością, zawsze i wszędzie — niezależnie od jakichkolwiek
sporów na tematy polityczne czy kłótni rodzinnych, niezależnie od problemów zawodowych czy
trosk materialnych albo jakichkolwiek innych trudności, z którymi się borykacie. Mówię o
zbliżeniach wtedy, kiedy jesteście zdenerwowani, rozczarowani, zmartwieni albo sfrustrowani.

Seks zawsze pierwszy pada ofiarą sytuacji, gdy w związku pojawiają się jakieś problemy, i to

niezależnie od tego, czy mają one związek z seksem czy nie. Po sprzeczce z ukochaną osobą
instynktownie odsuwamy się od niej, odwracamy do niej plecami, nie pozwalamy się; dotknąć.
Ostatnią rzeczą, o jakiej myślimy w silnym stresie, jest stosunek.

A jednak seks może posłużyć do zakomunikowania j odczuć z o wiele większą intensywnością

niż słowa, szczególnie jeśli zrozumiesz, że udany seks obejmuje nie tylko sferę fizyczną. Może w
to nie uwierzysz, ale można fizycznie być bardzo blisko siebie, nawet gdy jesteście na siebie
wściekli. Przeważnie kłócimy się dlatego, że się kochamy, a nie dlatego, że się nienawidzimy.
Kłócimy się, ponieważ partner wydaje się tak bardzo nieodpowiedzialny, nie myśli i nie
zachowuje się tak, jak chcemy. Chcemy go kontrolować, zwłaszcza gdy jesteśmy szczerze
przekonani, że to leży w jego najlepszym interesie. Nasz gniew rośnie, bo partner nie poddaje się
naszej kontroli.

Później opiszę zabawę erotyczną, dzięki której można próbować znacznie szybciej i

skuteczniej przezwyciężać problemy i spory. Tego rodzaju grę zaleciłem Sylvii i Peterowi z
myślą o odrodzeniu ich zamierającego życia seksualnego.

Sylvia i Peter nie kłócili się na śmierć i życie (w istocie, może taka gwałtowna kłótnia nawet

by im pomogła). Oboje mieli natomiast silną osobowość i żywili przekonanie, że najlepiej
wiedzą, co jest dobre dla ich związku. W sprawach finansowych, zawodowych, planach
wakacyjnych, sposobie odżywiania się, wystroju domu — nawet pozycjach seksualnych.
Problem polegał na tym, że byli tak bardzo zapracowani i zajęci konkurowaniem z sobą w
sporcie, że nie mieli czasu zastanowić się nad tym, co się między nimi psuje. O swoich
problemach seksualnych rozmawiali z przyjaciółmi i terapeutami, ale jakoś r nie potrafili podjąć
tego tematu w rozmowie w cztery oczy. Zgadzali się co do tego, że „coś” jest „nie w porządku”,
że „czegoś” im brakuje, ale żadne nie potrafiło jasno powiedzieć, co dokładnie się psuje, a poza
poszukiwaniem pomocy z zewnątrz, nie mieli pomysłu na poprawę sytuacji.

Niewątpliwie bardzo się kochali. Mieli mnóstwo sinych zainteresowań i ogromnie lubili

przebywać razem. Ale nieustannie rywalizowali z sobą, nawet w łóżku, podczas gdy naprawdę
udany seks zawsze polega na współdziałaniu, a nie rywalizowaniu.

background image

Ponadto podchodzili do seksu o wiele za poważnie. Ktoś powiedział kiedyś, że seks to

najlepsza zabawa, jaką można mieć bez śmiechu, ale ja się z tym nie zgadzam. Seks jest o wiele
lepszy, jeśli towarzyszy mu śmiech. Śmiech potrafi zdziałać cuda w życiu miłosnym, pozwalając
obojgu odprężyć się i cieszyć się sobą, zamiast nadmiernie przejmować tym, czy każde zbliżenie
jest dokładnie takie, jak na jakimś hollywoodzkim filmie. Chyba gdy się nie dowiem, jak oni to
robią, że choć przewracają się w pościeli na wszystkie strony, nigdy nie zaplączą się w niej na
amen.

Aby mieć poczucie humoru, trzeba umieć śmiać się nie tylko z innych, ale i z siebie. Jednak

Sylvia i Peter nie dostrzegali, że ich życie miłosne jest lekką parodią.

„Na pewno coś tu nie gra — przyznawał Peter. — Ale przecież nie z mojej winy. Jestem

wysportowany, maski, mogę się kochać godzinami i na zawołanie. Mam doskonałą technikę. Na
dowód mogę przedstawić siedem usatysfakcjonowanych dziewczyn, które to potwierdzą. Jeśli
Sylvia uznała, że musi udawać orgazm, to mogę tylko przypuszczać, że nie jest szczególnie
namiętna albo że ma jakieś problemy z niedoborem hormonów”.

A gdyby ona powiedziała, że taka technika jest zbyt „wyćwiczona”, zbyt „sportowa” i w ogóle

nie wydaje się spontaniczna?

„Jak mężczyzna może być w łóżku zbyt wysportowany? To tak, jakby tenisistka oskarżała

swojego przeciwnika, że posyła jej za mocne piłki. Na pewno dziewczyna nie powinna oskarżać
partnera, że źle gra, tylko poprawić swoją grę”.

A czy uprawianie seksu jest podobne do tenisa?
„Jak najbardziej, są duże podobieństwa. I tu, i tam dwie osoby oddają się bardzo

wyczerpującej fizycznie czynności. Obie z determinacją dążą do tego samego celu. W tenisie do
wygrania seta, w seksie — do orgazmu. Czasami mam wrażenie, że Sylvia niedostatecznie się
koncentruje, i chyba w tym rzecz. Ona myśli w łóżku nie wiadomo o czym. O zakupach, o
paragrafach, któż to wie? Ma wspaniałe ciało i jest wytrzymała, ale moim zdaniem, mogłaby się
czasami wysilić i wreszcie sama coś zrobić. No… raz czy drugi pokazać mi, że naprawdę mnie
kocha”.

Na przykład co?
„Na przykład, ona nigdy nie idzie na seks oralny. Żony moich kolegów z pracy to robią, a ona

nie. To można by nazwać sednem naszego sporu”.

Sylvia zaprotestowała. Nie ma nic przeciwko seksowi oralnemu, ale Peter za bardzo się z tym

narzuca. „Kładzie się na wznak, wodzi rękoma po moich włosach i próbuje siłą skierować moją
głowę między swoje uda. Bardzo chętnie zrobiłabym mu loda, ale ani myślę to robić, kiedy o n
sobie tego życzy. W ogóle nie godzę się na to zmuszanie mnie do czegokolwiek”.

Sylvia narzekała na nadmierną aktywność Petera w łóżku. „Zawsze podnosi moje nogi i

kładzie je sobie na ramiona albo przewraca mnie, albo testuje jakieś pozycje hinduskie, które
zapamiętał ze świątyni w Kona — rak. Czasami robi mi minetę, co naprawdę bardzo lubię, ale
nigdy nie trwa to dostatecznie długo. Zaczynam się czuć seksownie, rozgrzewam się, a wtedy on
podnosi mnie i sadza okrakiem na krześle. Jest bardzo wysportowany. Owszem. Kiedy się
poznaliśmy, imponował mi tym. To było coś radosnego. Ale przecież nie za każdym razem
chcesz się kochać z kimś z cyrku Barnuma, prawda? Czasami potrzebujesz mężczyzny, który
umie uwodzić i być romantyczny, potrafi pobudzać i wie, jak ci dać naprawdę niezapomniany
orgazm. Lubię seks spokojny, intensywny, ale tak, żeby napięcie stopniowo narastało, bez
gwałtownych zwrotów, do tego momentu, gdy orgazm jest nieuchronny i już nic nie można
zrobić, aby go powstrzymać. Seks z Peterem przypomina próbę uzyskania orgazmu podczas
tańczenia salsy. Nie sposób się odpowiednio skoncentrować”.

Na tym polegał pat między nimi. Przytoczyłem dłuższe fragmenty ich wypowiedzi, ponieważ

background image

wiele par zwraca się do mnie o pomoc z podobnymi problemami. Rzecz jasna, chodzi tutaj o
lepsze porozumienie partnerów, tyle I tylko, że jeśli „coś” się psuje, nie jest łatwo znaleźć słowa,
żeby o tym porozmawiać. Ponadto istnieje wielkie ryzyko, że jeden z partnerów poczuje się
krytykowany za swoją postawę w łóżku i się obrazi. Krytyka potrafi być niszcząca, zwłaszcza
jeśli ktoś dowiaduje się, że jest i w łóżku do niczego. Nic zatem dziwnego, że ludzie tak bardzo
biorą ją sobie do serca.

Jednak Sylvii i Peterowi — a może także i tobie — trzeba powiedzieć, że należy dostrzec tę

„lżejszą” stronę seksu, aby się przekonać, jak bardzo może on być radosny i beztroski.

background image

5

K

OCHAĆ

SIĘ

I

ŚMIAĆ

Erotyczne zabawy dodadzą pieprzyku nawet bardzo udanemu związkowi miłosnemu. 25–

letnia Jennie, nauczycielka z Mankato w Minnesocie, powiedziała mi, że razem ze swoim 32–
letnim kochankiem Tomem bawi się w pewną grę: on nosi czarny skórzany kaptur i udaje, że jest
włamywaczem.

„Nasze życie miłosne jest rewelacyjne. Kochamy się prawie co wieczór. Ale lubimy tę

zabawę, bo ona stwarza dodatkową podnietę. Kładę się do łóżka w samej nocnej koszuli, a Tom
wpada do sypialni w tym kapturze. Jest nagi, ma na sobie tylko czarne skórzane minislipy
nabijane ćwiekami. Podchodzi do łóżka i ściąga ze mnie kołdrę. Krzycząc, wzywam pomocy i
próbuję z nim walczyć. Jest taki silny, że mogę go mocno odpychać, kopać i bronić się — jakby
był prawdziwym napastnikiem. Wiem, że to Tom. Wiem, że nie zrobi mi krzywdy. Ale w tej
masce wygląda naprawdę przerażająco i nigdy się nie odzywa, choćbym go nawet błagała.
Mogłoby się wydawać, że to nie może być groźne, ale naprawdę jest tak jak w horrorze. Zawsze
wybucham śmiechem, ale jest to I śmiech wywołany paniką. Nigdy nie wiem, co on ze mną
zrobi, a on celowo sprawia wrażenie, jakby miał stracić panowanie nad sobą… jakby to mogło
być coś więcej niż tylko gra. Tom chwyta moje nadgarstki i przykuwa je do zagłówka łóżka.
Wciąż się śmieję, kopię go i proszę, żeby przestał, ale on nie wypowiada nawet jednego słowa.
Podciąga do góry moją koszulę nocną, aż na szyję. Następnie rozpina zamek błyskawiczny na
swoich ustach, wysuwa język i liże moje brodawki. Wciąż z nim walczę i krzyczę na niego, żeby
przestał, ale on nadal liże i przygryza brodawki, i ściska moje piersi. Obrzucam go wszystkimi
nieprzyzwoitymi wyzwiskami, jakie znam. On to lubi, to go podnieca. Zsuwa slipy, obnażając
wielki, sztywny, czerwony pal. Siada okrakiem na mojej klatce piersiowej i przyciska piersi
jedna do drugiej tak, żeby mógł między nie wsunąć swój pal. Przelatuje przedziałek mojego
biustu. Widzę, jak spomiędzy moich piersi wystaje główka jego penisa. Potem Tom siada wyżej i
kula swój pal po mojej twarzy. Próbuję uchwycić zębami jego mosznę — czasami mi się to udaje
— ale Tom przytrzymuje moją szczękę i każe mi ją rozewrzeć. Potem wpycha mi ten wielki pal
w usta… w żaden sposób nie mogę go powstrzymać. Wpycha go głęboko do mojego gardła, tak
że prawie się duszę, a jego jądra obijają mi się o brodę. Przelatuje moje usta. Wiem, że mnie
prowokuje, żebym go przygryzła. Czasami to robię, a on karze mnie za to, wykręcając mi
brodawki. Tom uwielbia to przelatywanie ust, zwłaszcza gdy się przed tym bronię… ale nigdy
nie zrobiłby tego, gdyby nie grał roli napastnika, a ja nie byłabym przypięta do łóżka. Nie
pozwoliłabym mu na to. Po dłuższym czasie Tom wyciąga wilgotny pal z moich ust i przenosi się
w dół łóżka. Znowu zaczynam go kopać i krzyczeć, żeby mnie zostawił w spokoju. Nie potrafię
przestać się śmiać, prawie tracę oddech. Ale on nie przerywa. Szerzej rozchyla mi nogi, chwyta
swój pal w dłoń i przytrzymuje tak, że tylko jego główka jest we mnie. Kopię i błagam, żeby
mnie w ten sposób nie torturował. Ale on się tym nie przejmuje. Wciąż tkwi we mnie tylko na
dwa–trzy centymetry, a moja cipka pożąda go. Chcę go mieć całego w sobie, całe jego
osiemnaście centymetrów. Tyle że Tom nic sobie z tego nie robi — i w końcu śmieję się, wiję
prawie jak oszalała, żeby tylko mieć w sobie ten pal, który wciąż czuję między wargami
sromowymi. Wreszcie muszę się poddać. Muszę powiedzieć: «Przeleć mnie, ty skurczybyku!
Zrób ze mną, co chcesz!» Lecz on w dalszym ciągu nie słucha i muszę używać tego
nieprzyzwoitego języka. Część to naprawdę wielkie świństwa, a reszta to wymyślone przeze
mnie określenia. Nie mogę pojąć, jak Tom potrafi się powstrzymać od śmiechu. Na przykład

background image

takie coś: «Hej, ty i ten młot udarowy, który nazywasz walonkiem, może byście tak solidnie
przebili moją cipkę?» Na końcu Tom wsuwa się we mnie głęboko, maksymalnie głęboko.
Szeroko rozsuwam nogi i unoszę tyłeczek, bo chciałabym mieć Toma w sobie jeszcze głębiej. To
naprawdę ogrom—nie namiętna chwila. W tym momencie raczej się nie śmiejemy. Ale czasami
Tom wsuwa się we mnie tak głęboko, że aż drżę, i wtedy się śmieję. Któregoś razu próbowałam
wsunąć dwa palce w odbyt Toma, gdy wykopywał suwy. Krzyknął: «Au!», bo miałam długie
paznokcie, a następnie wybuchnęliśmy śmiechem tak, że musieliśmy przerwać — bez względu
na to, czy scenariusz to przewidywał czy nie. Bawimy się też w inne gry. Na przykład, gdy
wychodzimy z domu, czasem wkładam majtki, a czasem nie, Tom zaś musi zgadnąć, czy mam je
na sobie, a jeśli mam, to jakiego koloru. Musielibyście widzieć, jak próbuj e mnie wmanewrować
w narożnik, by móc wsunąć rękę pod moją spódniczkę, albo jak nisko się schyla, zawiązując
sobie sznurowadło, by móc zapuścić żurawia między moje nogi. Zaczęliśmy się bawić we
włamywacza, bo powiedziałam Tomowi, że w mojej fantazji leżę bezradna w łóżku, a
anonimowy mężczyzna robi ze mną, co chce. Mówię Tomowi prawie wszystko i on też chyba
mówi mi prawie o wszystkim. Gdyby poprosił, żebym się cała posmarowała lodami, żeby mógł
je ze mnie zlizać, zrobiłabym to. Gdyby chciał, żebym sobie j wsunęła do cipki ogórek… czemu
nie, wsunęłabym, przecież to tylko zabawa. Zaniepokoiłoby mnie tylko jedno: gdyby chciał
zrobić coś dziwacznego, a ja uznałabym, że podchodzi do tego całkiem poważnie. Na przykład,
któregoś razu naszedł mnie w łazience, gdy robiłam siusiu. Wsunął dłoń między moje nogi i
chlapał dokoła. Krzyczałam i śmiałam się z tego, bo dla mnie to też było seksowne. Ale gdybym
uznała, że on poważnie angażuje się w takie rzeczy… że to jest fetysz… o, to co innego.
Uwielbiam być namiętna i wiem, kiedy trzeba przestać się śmiać i pokazać Tomowi, że kocham
go na śmierć i życie, ale uważam, że najlepszy seks to seks radosny. Bo śmiejąc się, d z i e l i m y
się sobą z drugą osobą. Chyba wiesz, o co mi chodzi? Nie chowamy tych wszystkich ukrytych
odczuć tylko dla siebie”.

Jennie pokazała palcem to „coś”, co sprawiało tyle kłopotu Sylvii i Peterowi. Oni się nie

śmiali i nie dzielili sobą. Bez wątpienia bardzo się kochali, lecz podczas zbliżenia nadmiernie i
zbyt poważnie troszczyli się o to, jak wypadną, jak się spiszą. Każde z nich uważało, że najlepiej
wie, jak się „powinno” uprawiać seks i co jest „właściwe”. A powinni zapomnieć o technicznej
stronie seksu — zrezygnować z roli złotego medalisty Olimpiady Seksualnej — i poświęcić się
całym sercem dawaniu sobie rozkoszy.

Jak już wspomniałem, wiedza o seksie i technikach współżycia jest ważna. Jednak jeszcze

ważniejsze jest to, by całkiem się zatracić podczas aktu: zapomnieć o swoich zahamowaniach i
dać partnerowi wszelką możliwą do wyobrażenia rozkosz. Przestań się przejmować swoim
wyglądem i tym, czy robisz to dokładnie tak, jak podaje podręcznik. Zapomnij o Kamasutrze i
trzydziestu pozycjach wymyślonych w starożytnych Chinach, takich jak „Kurczak i mysz w
jednej dziurce” czy „Kaczki latające do góry nogami”. Nikt tak naprawdę nie spodziewa się, że je
wypróbujecie — opisano je i narysowano głównie po to, by podniecać.

Nie chcę przez to powiedzieć, że nie zaszkodzi dla zabawy spróbować seksu w jakiejś

trudniejszej pozycji, lecz na ogół takie egzotyczne pozycje są tak niewygodne, ze trzeba bardziej
dbać o to, czy nie nastąpi przemieszczenie biodra, niż przeżywać orgazm. Na miłość boską, nie
próbujcie seksu w pozycji „Zawodząca małpa obejmuje drzewo”, chyba że chcecie trafić na ostry
dyżur.

Na tej samej zasadzie staraj się zapomnieć o polowaniu na punkt G i o tym, jak odpowiednio

trzymać penis mężczyzny. Na ogół technika przychodzi z czasem w sposób naturalny, więc jeśli
nie możesz sobie przypomnieć, jak radziłem w mojej ostatniej książce masować krocze partnera
tuż przed jego orgazmem, to naprawdę się tym nie przejmuj. Zawsze możesz spróbować

background image

następnym razem.

Sylvia i Peter musieli zmienić swoje nastawienie do współżycia. Musieli przestać myśleć o

tym, że seks wynagradza tak jak praca czy sport, zgodnie z osiągniętymi wynikami. Nie przegrają
gema, jeśli nie trafią w rytm 3–5–7–9, ani nie stracą lukratywnego kontraktu, jeśli nie zawsze
jednocześnie osiągną orgazm. Żadne z nich nie zostanie oskarżone o opieszałość, jeśli na jakiś
czas rozluźni się i będzie cieszyć darami partnera, takimi jak pocałunki, głaskanie czy lizanie.

Mężczyźni na ogół nie dopuszczają do siebie myśli, że mogliby biernie leżeć na wznak i

cieszyć się zmysłowymi pieszczotami, i samemu na nie nie reagować. Mężczyznom zawsze się
wydaje, że muszą coś zrobić, by w rewanżu pobudzić partnerkę. Nie rozumieją chyba, że kobiety
lubią poznawać ciało ukochanego we własnym tempie, bez jego ingerencji. Dla kobiety jest to
zarówno pobudzające, jak i kształcące… gdy mogą oglądać, od czego jego penis rośnie, a od
czego maleje.

Posłuchajmy 26–letniej Kelly, trenerki na siłowni: „Mam bzika na punkcie Grega i jego ciała.

Od szesnastego roku życia trenuje podnoszenie ciężarów i ma pięknie rozwiniętą muskulaturę.
Nieraz mam ochotę całować całe jego ciało, głaskać je, lizać i cieszyć się nim. Greg się dużo
opala, więc jego skóra ma lekko mahoniowy odcień. Jest też całkowicie wygolony… nie ma na
ciele ani jednego włoska, można więc sobie wyobrazić, jaki seksowny jest jego pal, całkiem nagi
i taki czysty. Uwielbiam go całować i lizać dokoła, a także ssać jego jądra. Ma takie nieziemskie
wzwody, od których jego penis wydaje się jeszcze większy, bo Greg nie ma włosów łonowych.
Kłopot w tym, że jak tylko go dotknę, on zaczyna mnie pieścić. Leżę przy nim i ssę jego pal, a on
wciąż przeczesuje mi włosy i wodzi dłonią po moich plecach i wsuwa palec między pośladki.
Albo zaczyna się bawić moimi piersiami i pociąga brodawki. Nie chodzi o to, że tego nie lubię,
ale nie chcę, żeby to robił wtedy, gdy ja koncentrują się na tym, co robię z nim. Jeśli ssę jego pal,
jest to dla mnie dostateczna podnieta i nie potrzebuję tego ciągłego dotykania i głaskania. Czuję
wtedy, że nie mam żadnego wpływu na to, co robię… że nie mogę w łóżku nic zrobić, żeby on
zaraz nie zaczynał swojego”.

Peter powinien od czasu do czasu wyzbyć się instynktu współzawodnictwa i zmusić do swego

rodzaju seksualnej bierności. Powinien przestać myśleć o seksie tak, jak o meczu w tenisa z
Sylvią — swoim słabszym przeciwnikiem. W ogóle powinien przestać widzieć w niej
przeciwnika, a zacząć postrzegać ukochaną osobę, która chce go podniecić i zapewnić mu jak
największą rozkosz. Gdyby nie podchodził do seksu jak do konkurencji sportowej, przekonałby
się, że Sylvia może mu dać więcej rozkoszy, niż sądził, że jest to możliwe… i jeszcze trochę.

Sylvia musiała nauczyć się rezygnacji z krytykowania „gimnastyki seksualnej” Petera i

uświadomić sobie, że on (a) być może obejrzał zbyt wiele filmów porno i nabrał błędnego
przeświadczenia, iż tak postępują najlepsi kochankowie, i że ona (b) nie daje mu poznać, kiedy
bardziej się podnieca, więc on nieustannie zmienia pozycje, by sprawdzić, czy potrafi wywołać
żywszą reakcję partnerki.

Podobnie jak wiele innych kobiet, Sylvię cieszyły podniety zaznawane w spokoju i ciszy, gdy

leżała nieruchomo… a podobnie jak wielu innych mężczyzn, Peter brał ten pozorny brak reakcji
za przejaw tego, że ona wcale nie jest podniecona.

Iluż mężczyzn narzeka przede mną, że „kiedy się kochamy, żona tylko leży”. Nie rozumieją,

że za zamkniętymi oczami, za tą pozorną biernością kryją się wielce poruszające przeżycia.

Oto, co usłyszałem od 31–letniej Giny, prostytutki z Los Angeles: „Zawsze ciężko sapię,

dyszę, krzyczę i powtarzam słowa: «Cudownie… jeszcze… przeleć mnie, przeleć… robisz to tak,
jak najbardziej lubię…»i w ogóle wciskam taki kit. A faceci przepadają za tym, bo żony nigdy
nie mówią im takich rzeczy. Jak się im poszczęści, usłyszą: «Kocham cię». Ale przeważnie nie
słyszą nic. Ale kiedy kocham się z facetem, na którym mi zależy, też nic nie mówię. Bo to

background image

rozprasza. A ja po prostu chcę czuć, że jesteśmy jednym, wiesz, co mam na myśli. Stopieni. Jeśli
zaczynam krzyczeć: «Przeleć mnie, przeleć», to jest tylko stosunek dwojga ludzi”.

Mimo wszystko ogromnie p o m a g a , jeśli możesz dać ukochanemu przynajmniej jakiś znak,

że podoba ci się to, co on robi. Troszkę dyszenia, troszkę jęczenia, trochę westchnień — to jest
w s k a z a n e . Bo nie tylko pomoże mu nauczyć się, jak się kochać, żeby było ci naprawdę
dobrze, ale także go podnieci. Sprawi, że poczuje, iż jest lepszym kochankiem, a mężczyzna,
który to p o c z u j e , będzie lepszym kochankiem.

Aby pomóc Sylvii i Peterowi zmienić ich podejście do seksu, zaleciłem im pewne ćwiczenia

mające przywrócić radosną atmosferę w ich związku. To nie były ćwiczenia przygotowane
specjalnie z myślą o nich… opracowałem je, aby udzielić pomocy każdej parze, która czuje, że
życie miłosne stało się nużące, zbyt monotonne i pełne powagi, a cała spontaniczna radość gdzieś
się ulotniła. Podobnie jak Sylvia i Peter, także wiele innych par nie rozumie, d l a c z e g o czują,
że brakuje im tej szczególnej bliskości. Kiedyś, gdy byli w łóżku, czuli się tak, jakby byli
jedynymi istotami na Ziemi. Teraz czują się, jak dwoje ludzi, którzy poszli razem do łóżka.

Sedno erotycznej zabawy to wzajemne przyzwolenie na wyłamanie się z codziennej rutyny i

zrobienie czegoś nowego — nawet perwersyjnego. Erotyczne zabawy mają swoje reguły, ale
niekoniecznie są to te same reguły, którymi normalnie kierujemy się w życiu. Musisz sobie zadać
pytanie: „Dlaczego zawsze to robię?” i „Dlaczego zawsze się tak czuję?” Musisz sobie zadać
kolejne pytania: „Czego mi potrzeba w życiu, a teraz tego nie mam?” i „Czego potrzeba w życiu
mojemu partnerowi, a teraz tego nie ma?”

Ale przede wszystkim musisz zapytać siebie: „Gdybym mogła z dnia na dzień zmienić moje

życie miłosne, to jak bym je zmieniła?”

Sporządź spis obejmujący pięć realistycznych odpowiedzi na to pytanie, na przykład takich

jak te:

1. Chciałabym się kochać z partnerem codziennie przed śniadaniem.
2. Chciałabym nosić erotyczne rzeczy i uwodzić ukochanego, gdy tylko wróci z pracy.
3. Chciałabym podniecać ukochanego wszędzie, gdzie tylko jest to możliwe, i o każdej

porze… nawet w supermarkecie!

4. Chciałabym, abyśmy na weekend pojechali do hotelu… i nie wychodzili z łóżka.
5. Chciałabym gorąco zachęcić ukochanego, aby ‘ wypróbował ze mną to, czego do tej pory

nie ośmielił się zaproponować… na przykład seks analny albo mokry seks.

Następnie spisz pięć „fantazyjnych” odpowiedzi na te same pytania, na przykład takich jak te:

1. Chciałabym, aby ukochany przywiązał mnie do łóżka i kochał się ze mną.
2. Chciałabym wystąpić z ukochanym w filmie pornograficznym.
3. Chciałabym, aby ukochany przez jeden dzień był moim miłosnym niewolnikiem.
4. Chciałabym kochać się jednocześnie z dwoma mężczyznami.
5. Chciałabym kochać się z inną kobietą, podczas gdy mój ukochany obserwowałby nas.

To, co zapiszesz na swojej liście, da ci pewne rozeznanie w tym, jakie gry erotyczne są w

twoim przypadku odpowiednie. Twój ukochany powinien sporządzić swoją listę, a następnie
powinniście uzgodnić te pomysły zabaw, które sprawią, że wasze życie miłosne na nowo
„zaskoczy”. Wcale nie musicie porównywać swoich list — możecie je zachować w tajemnicy,
jeśli tak wolicie. Te listy stanowią tylko wskazówkę wyznaczającą kierunki ożywienia waszego
związku.

background image

G r y w e r o t y c z n e d r a ż n i e n i e . Są doskonałe dla przezwyciężenia wszelkich oporów

lub zahamowań partnera. Nie będzie mógł zachować powagi, gdy spróbujesz się z nim bawić w
drażnienie. Nie będzie mógł myśleć o czymkolwiek innym niż seks z tobą… a to właśnie sedno
tego ćwiczenia.

Na początek nie dawaj mu chwili spokoju. Kiedy obudzi się rano, wsuń rękę pod jego piżamę

i zacznij go pieścić. Jeśli zaprotestuje, wskocz na niego naga i zacznij kąsać jego penis jak
oszalały pudel, lekko przygryzając go zębami. Potem weź go do ust i ssij. Zaczekaj, aż w pełni
powstanie, pocieraj go przez chwilę, po czym wyskocz z łóżka i idź sparzyć kawę… zostawiając
partnera w stanie zawieszenia, że tak powiem. Twoim celem jest drażnić… nieustannie pobudzać
partnera, aż będzie mógł myśleć tylko o jednym: żeby się z tobą kochać.

Drażnienie jest tak ważne, gdyż przypominasz, że seks można uprawiać o każdej porze dnia i

nocy. Wiele par w długich związkach zadowala się seksem w dość regularnej porze: wieczorem
przed snem albo rano w weekendy. Drażnienie burzy ten schemat i przywraca to, co było na
początku waszej znajomości. W końcu nie ma takiego przepisu, który zakazywałby seksu o
11.30. Już wiesz, o co mi chodzi, gdy mówię o przełamywaniu codziennej rutyny?

Nie poprzestawaj na fazie przebudzenia. Kiedy partner bierze prysznic, dołącz do niego i tak

intensywnie namydlaj go między nogami, żeby to sobie zapamiętał do końca dnia. Nabierz piany
w dłoń i mocno go masturbuj, ocierając się o niego całym ciałem. Ale ni stąd, ni zowąd powiedz
spanikowana, że zostawiłaś boczek na gazie, i porzuć partnera w pełnym napięcia oczekiwaniu
na ciąg dalszy.

Kto wie, może tak bardzo się podnieci, że to drażnienie doprowadzi do odbycia stosunku. 34–

letnia Angie, instruktorka jazdy konnej z Richmond w Wirginii, próbowała któregoś ranka pójść
za swoim mężem Vince’em pod prysznic. „Przeważnie Vince jest rano jak zombi. W ogóle się
nie odzywa. Ale za pańską radą podążyłam za nim nagusieńka pod prysznic. Zrobiłam jeszcze
coś, co bardzo go rozbudziło, a mianowicie wygoliłam swoją szparkę. Zawsze opowiadał, że
chciałby, abym to zrobiła. Ale ja byłam na to zbyt konserwatywna, to mi się wydawało takie
b e z w s t y d n e . Kiedy jednak napomknęłam o tym kilku przyjaciółkom, wszystkie były lekko
zszokowane, że wciąż mam włoski łonowe. Jednaj z nich goliła je od czternastego roku życia, a
inna usuwała woskiem przy okazji każdego manicure. W każdym razie, jak tylko Vince spojrzał
na moją cipkę, zasalutował. Przypiął się do mnie, mydlił mnie całą: piersi, plecy i niżej,
zwłaszcza między nogami, a jego twardy pal uderzał o mój brzuch. Chwyciłam go i pocierałam,
ale Vince powiedział: «Przestań… bo zaraz będę miał wytrysk… a chciałbym cię przelecieć. Po
prostu m u s z ę cię przelecieć!» Odsunął drzwi kabiny, chwycił mnie na ręce i zaniósł do
sypialni. W tym momencie byliśmy tak podekscytowani, że nie mogliśmy oderwać od siebie rąk.
Pal Vince’a był kolosalny, a jądra napięte jak orzechy włoskie. Położył mnie na łóżku, choć
byliśmy zupełnie mokrzy. Rozłożyłam nogi tak szeroko, jak tylko mogłam, a Vince zanurzył
między nie głowę i lizał wokół mojej cipki, wsuwając język do środka. Potem chwycił pal,
zacisnął na nim dłoń i zanurzył główkę między moje wargi sromowe. Sięgnęłam tam i
rozchyliłam je szerzej, żebym mogła obserwować, jak jego pal z nabrzmiałymi żyłami wsuwa się
powoli we mnie aż po włosy łonowe. Vince suwał energicznie, ale delikatnie, jakby starał się
pokazać, że docenia to, co dla niego zrobiłam, i że chce, żeby mi było jak najlepiej. Był wolny i
słodki, czasami wsuwał się maksymalnie głęboko, a czasami tylko do połowy, żebym widziała,
jak moje wargi obejmują żołądź. Nie mam cienia wątpliwości, że wygolona cipka jest absolutnie
seksowna — wszystko widać i wszystko się czuje. Do tego mogłam masować moje wargi i
łechtaczkę, kiedy on suwał, a to rozpaliło mnie jeszcze bardziej. Vince nigdy nie suwał tak jak
wtedy — nawet w nocy, kiedy jest szczególnie napalony. Na samym końcu wysunął się ze mnie i
zaczął się spuszczać, a ja coraz szybciej pocierałam łechtaczkę. Pewnie można by powiedzieć, że

background image

był to wyścig masturbacyjny. Pierwsza doszłam do finału. Próbowałam zewrzeć uda, bo taka jest
naturalna relacja, gdy przeżywa się orgazm, ale Vince nie pozwolił mi na to. W tym momencie
szczytował, a wielkie białe krople wylądowały na moim wzgórku. Wcierałam spermę w
łechtaczkę i między wargi sromowe. Drugą ręką chwyciłam pal Vince’a i przyciągnęłam go
bliżej. Zrobił się wiotki, a z jego końca zwisała długa nić spermy. Wyciągnęłam język i
nadstawiłam, żeby kapnęła na jego środek, a potem ją połknęłam. Wzięłam do ust pal i ssałam.
Smakował rewelacyjnie, a ponieważ był wiotki, zmieściłam go całego w ustach”.

Erotyczne drażnienie to jeden z najłatwiejszych sposobów ożywienia związku, ponieważ jest

takie niewymuszone. A jeśli partner naprawdę nie ma nastroju na seks, możesz go po prostu
pocałować i później spróbować raz jeszcze. Nie będzie miał poczucia, że cię odepchnął, a t y nie
będziesz miała poczucia, że się wygłupiłaś, zapalając świece i kładąc się na sofie w swoim
najseksowniejszym negliżu, z nastrojową muzyką w tle i przygotowaną na lodzie butelką
szampana, podczas gdy on myślał tylko o tym, żeby się wykąpać, otworzyć puszkę z piwem i
obejrzeć mecz.

Jeśli to poranne drażnienie przyniesie odpowiedni skutek i uda ci się doprowadzić do seksu

przed śniadaniem, nie sądź, że to już koniec na ten dzień. Podtrzymuj erotyczny żar poprzez
d o t y k a n i e partnera, przez zmysłowy s t r ó j i sugestywne u w a g i . Możecie być kochankami
od dawna, ale to nie powód, żebyś z nim nie flirtowała. Flirtuj także z innymi mężczyznami — to
jedna z najbardziej drażniących podniet. Wzbudzaj zazdrość partnera i przypominaj mu, dlaczego
kiedyś zrobiłaś na nim tak wielkie wrażenie.

Takie drobiazgi potrafią przywrócić radość waszemu życiu. Na przykład, przytul się do

partnera, kiedy siedzi na kanapie i ogląda telewizję, i popieść jego penis przez spodnie. Paraduj
nago po jego gabinecie po to, by mu pomasować ramiona, gdy pracuje. Wieczorem przed snem
rozbierz go w formie zabawy — odepnij guziki koszuli i ściągnij spodnie. Drażnienie to sposób
pokazania partnerowi, że twoim zdaniem jest nieodparcie atrakcyjny — bez krzty
melodramatyzmu i w sposób prowadzący taką reakcję seksualną, której intensywność
prawdopodobnie cię zaskoczy.

Pamiętaj, że mężczyźni zawsze szukają u kobiety sygnałów potwierdzających jej

zainteresowanie seksem. Poniekąd czekają na jej przyzwolenie. Tak było zawsze, lecz teraz
zjawisko to jeszcze bardziej się nasiliło w związku z przepisami zakazującymi molestowania
seksualnego. Taka sytuacja może się zdarzyć nawet w długo trwałym związku: mężczyzna
proponuje partnerce seks z dużą ostrożnością, ponieważ ona może oznajmić, że jest ogromnie
zajęta, dopiero co ułożyła fryzurę albo nie ma specjalnej ochoty. On czuje się wtedy odtrącony,
choćby pozornie przyjmował to z nonszalancją. W sumie jednak — zwłaszcza w dzisiejszych
czasach — kobieta nie może oczekiwać, że to zawsze mężczyzna zrobi pierwszy krok
szczególnie jeśli wyraźnie mu nie pokaże, że jest gotowa pozytywnie zareagować.

Jakże często kobiety żalą się, że „on tak rzadko kocha się ze mną”, podczas gdy ich partnerzy

mówią tak: „Ona kładzie się do łóżka, odwraca do mnie plecami i na tym koniec. Skąd mam
wiedzieć, że chce, żebym się z nią kochał?” Współcześnie jest to jedno z największych
nieporozumień w sferze seksu. Ona chciała, żeby pokazał jej, jak bardzo ją kocha, odwracając ją
siłą do siebie i robiąc z nią to, co chce. On pomyślał, że zbliżenie jej po prostu nie interesuje.
Skutek: poważny problem, który po kilku miesiącach może się tak pogłębić, że ostatecznie para
ta w ogóle przestanie uprawiać seks.

W tym miejscu do akcji wkracza drażnienie. Drażniąc, niezwykle czytelnie dajesz partnerowi

odczuć, że wciąż uważasz go za bardzo seksownego, nawet jeśli akurat nie jesteś gotowa do
odbycia stosunku. Niekiedy ta twoja frywolność może się partnerowi wydać irytująca — w takim
przypadku po prostu wstrzymaj się z tym na jakiś czas. Jednak nie ma wątpliwości, że to

background image

drażnienie będzie mu pochlebiało i utwierdzało jego wiarę we własne siły.

Posłuchajmy 35–letniej Hannah, pracownika socjalnego z Los Angeles: „Zaprosiliśmy

sześcioro przyjaciół na kolację. Wśród gości był Leonard, producent filmowy. Jest bardzo
przystojny, czarujący, dowcipny… Wszystkie kobiety jedzą mu z ręki. Mój mąż Jake nienawidzi,
gdy on jest w pobliżu, bo ja w towarzystwie Leonarda też błyszczę. Przy nim każda kobieta
błyszczy, on ma taki dar. Tak naprawdę uważam, że jest niesamowicie płytki, i nawet do głowy
by mi nie przyszło romansować z nim. Może byłby dobrym partnerem na jedną noc, bo jest
atrakcyjny, ale nie na dłuższy romans. Tamtego wieczoru Jack był w posępnym nastroju z
powodu Leonarda i nijak nie dawał się rozchmurzyć. Doskonale go rozumiałam. Niekiedy też
jestem zazdrosna i jest to COŚ okropnego. Jakby się miało ołów w żyłach i w żaden sposób nie
można było się pozbyć tego uczucia. W połowie przyjęcia, gdy byliśmy w kuchni, zawołałam
Jake’a i pocałowałam go. Nie zdawkowo, ale bardzo namiętnie. A potem pociągnęłam zamek
rozporka i wyjęłam jego pal ze spodni. Klęknęłam na pcfdłodze, w wieczorowej sukience i długo,
zmysłowo go ssałam. Nie spieszyłam się, mimo że goście czekali, a do tego któryś z nich mógł
nas przyłapać. Upewniłam się, że pal Jake’a zrobił się twardy, i wsunęłam go sobie do ust tak
głęboko, jak tylko mogłam. Spojrzałam mu w oczy, podczas gdy ten wielgachny pal wypychał mi
policzek. Potem zapięłam rozporek, jeszcze raz pocałowałam Jake’a i oznajmiłam: «To był
pierwszy odcinek… ciąg dalszy nastąpi». Od tego momentu Jake się zmienił. Choćbym nie wiem
ile flirtowała z Leonardem, wiedział, że jestem jego. Po kolacji, gdy siedzieliśmy w kręgu i
gawędziliśmy, specjalnie usiadłam blisko Jake’a, żeby wszyscy widzieli, że dla mnie on jest
najseksowniejszy. A potem, w sypialni, zrobiłam dla niego striptiz. Nucąc kankana, rozrzuciłam
ubranie po całym pokoju. Jake podchodził do mnie, a ja mu uciekałam, wskakiwałam na łóżko i
chowałam się za drzwiami, machałam mu przed nosem stanikiem. Gonił mnie po schodach, a ja
ukryłam się w schowku na miotły…. ale wcześniej jako znak rozpoznawczy zawiesiłam na
klamce majtki. Otworzył schowek i złapał mnie. Śmialiśmy się jak małe dzieci. Może to przez
wino. A może nie tylko. Może sprawił to sposób, w jaki drażniłam się z nim podczas kolacji,
pokazując mu, że go pożądam i potrzebuję… że należę do niego. Może to chodziło o ten rodzaj
radości z nie tak poważnego podejścia do seksu”.

Drażnić partnera można na wiele sposobów. 28–letnia Linda, artysta ceramik z Cedar Rapids

w Iowa, powiedziała, że jej życie miłosne „wpadło na mieliznę”. Namalowała więc niewielki
autoportret, na którym jest w samej baseballówce i skarpetkach, i zapakowała go swojemu
mężowi, Johnowi, razem z drugim śniadaniem.

„To było n i e s a m o w i c i e ryzykowne — stwierdziła. — Na tym obrazie miałam rozchylone

uda, tak jak na przykład modelki w «Hustlerze». Nie wiem, co by się stało, gdyby ten portret
zobaczył któryś z jego kolegów. Podpisałam to dzieło tak: «Wolna. Bardzo pracowity
potrzebny… na gwałt». Nie miałam pojęcia, jak John to przyjmie, ale gdy wrócił z pracy, zastał
mnie ubraną dokładnie tak, jak na tym obrazie… tylko baseballówkę i skarpetki. Nie zdążyliśmy
nawet dotrzeć do kanapy. Przeleciał mnie na stojąco w korytarzu. Twarz miałam przyklejoną do
lustra, a pupę mocno wypiętą. Powiedział, że przez cały dzień nie potrafił myśleć o niczym
innym”.

Mężczyźni na ogół idą do pracy, która pochłania ich tak dalece, że o swojej partnerce w ciągu

dnia myślą zaledwie przelotnie, a jeśli nawet, to nie w kontekście seksu. Kobiety natomiast,
pracując w domu, mają mnóstwo okazji do myślenia o seksie i o tym, co zrobią z partnerem, gdy
wróci z pracy. Z tego powodu mają znacznie większe oczekiwania.

Powinnaś drażnić partnera, nawet wtedy, gdy jest daleko od ciebie — a w samej rzeczy,

szczególnie wtedy, gdy jest daleko od ciebie. Mężczyźni, udając się w podróż służbową, nie
myślą o pozostawionej w domu partnerce jako o kochance, ale raczej o kimś, z kim łączy się

background image

wyobrażenie pieleszy domowych i poczucia bezpieczeństwa. Ty jednak powinnaś przypomnieć
swojemu mężczyźnie, że jesteś nie tylko strażnikiem miru domowego, kucharką, sprzątaczką i
matką jego dzieci, ale także kobietą z silnym popędem seksualnym, którego zaspokajanie jest
jego powinnością.

Sylvii, kobiecie nastawionej na robienie kariery, a nie na troszczenie się o dom, przez cały

czas zajętej niemal tak samo jak Peter, zaproponowałem następujący sposób: powinna mimo
wszystko pobudzać erotyczne zainteresowanie partnera w ciągu dnia, przesyłając mu jakieś
wiadomości, obrazki czy coś z ubioru. To musi być coś z a b a w n e g o . Coś podniecającego. Bez
sensu byłyby listy z zapewnieniami, że jest najlepszym na świecie kochankiem i że ona nie może
się doczekać, kiedy wreszcie znajdzie się w jego muskularnych ramionach. Takie rzeczy
wzmocniłyby jego wyobrażenie o sobie, ale nijak nie przyczyniłyby się do przywrócenia tego
radosnego dzielenia się sobą, którego zabrakło w ich związku.

Peter spytał ją w ubiegłym tygodniu, dlaczego tak rzadko piecze. To zainspirowało ją do

nadzwyczaj erotycznego pomysłu. W przeciwieństwie do Lindy, Sylvia nie ma talentu
plastycznego, więc polaroidem zrobiła zdjęcie, na którym leży na kuchennym blacie wśród
misek, drewnianych kopystek i słojów z mąką. Jest całkiem naga, ale przyprószona mąką nad
biustem i na udach, i ma głęboko wsunięty do pochwy drewniany wałek do ciasta. Podpis pod
zdjęciem (sama go wymyśliła) brzmiał: „Gdybym wiedziała, że przyjdziesz, upiekłabym ciasto”.

Reakcja Petera? „Chyba go zatkało. Nie znajduję innego słowa. To było takie odmienne,

nieoczekiwane, niebywałe. Miał wyrobione zdanie o mnie i o naszym związku, a to zdjęcie to był
totalny odlot. Nigdy nie przeszło mu przez myśl, że mogłabym być wyzywająca. Miałam
poczucie, że zrobił się zazdrosny, bo mam własne pomysły erotyczne… bo zrobiłam coś
zmysłowego bez jego wiedzy i przyzwolenia, mimo że zrobiłam to, by go podniecić”.

Czy to przyniosło spodziewane efekty? „Jak najbardziej! Bardzo go to podnieciło. Zrobił się

też zaborczy. Próbował to bagatelizować. Kiedy wrócił do domu, z miejsca spytał: «Gdzie jest to
ciasto?» I zaraz dodał: «Powinienem skarżyć ten wałek o zdradę małżeńską». Potem jednak
zrobił się bardziej konkretny. Zaprowadził mnie prosto do sypialni, rozebrał i kochał się ze mną.
Tym razem nie był takim wyczynowcem, choć był bardzo podniecony, bardzo ostry i bardzo
rzutki. Czułam się tak, jakby chciał mnie całą wypełnić swoim palem, żebym nie pragnęła już
niczego innego. W ogóle nie zmieniał pozycji. Wciąż tylko suwał we mnie i pytał: «Jak ci się
podoba? Dosyć duży jak na twoje potrzeby?» Mocno przywarłam do niego i wbiłam paznokcie w
jego plecy. Pierwszy raz od dłuższego czasu udało mu się doprowadzić mnie niemal do samego
orgazmu. Potem poszedł pod prysznic, a ja dokończyłam dzieło palcami: to był jeden z tych
cichych, spokojnych orgazmów. Miałam jednak poczucie, że osiągnęliśmy pewien postęp”.

Sylvia drażniła go dalej, niemal dzień w dzień, notatkami, zdjęciami i sporadycznymi

rozmowami telefonicznymi. „Któregoś razu zadzwoniłam do niego podczas zebrania i
powiedziałam: «Tu Serwis seksu oralnego. Jeśli chcesz mieć ssanie i połykanie, powiedz Tak,
tak!, ale z pełnym przekonaniem!»„ Peter powiedział „Tak, tak!” w obecności wszystkich
współpracowników. Sylvia dotrzymała słowa. „Właściwie to się tego trochę obawiałam. Jeszcze
nigdy nie połykałam nasienia żadnego mężczyzny i bałam się, że się zakrztuszę albo uduszę.
Okazało się jednak, że jest to coś fantastycznego. Z jego penisa cała ta śliska sperma trafiła
prosto w moje usta. Nie potrafię opisać jej smaku. Słodki, wytrawny, dziwny. Czegoś takiego
jeszcze nigdy nie kosztowałam. Nazajutrz rano miałam ochotę na więcej, więc ssałam go, zanim
poszedł do biura. Pierwszy raz Widziałam, że niechętnie wychodzi z domu”.

Innego ranka Sylvia wcisnęła jedne ze swoich majteczek do kieszeni spodni Petera. „Nosiłam

je dwa dni pod rząd. Przypięłam do nich karteczkę z napisem: «Powąchaj je i pomyśl o mnie». A
na odwrocie napisałam: «Chcę, żebyś w nich wrócił wieczorem do domu i pozował dla mnie».

background image

Peter powiedział mi, że gdy tylko je znalazł i przeczytał tę karteczkę, poszedł do męskiej toalety;
i przebrał się w nie. Miał już tak wielki wzwód, że z trudem je wciągnął, a jądra uwypuklały się
po bokach, ale mimo to je nosił. Czuł elastyczną tkaninę między pośladkami i za każdym razem,
gdy siadał, przychodziłam mu na myśl. Gdy wrócił do domu, położyłam mu palec na ustach i nie
pozwoliłam nic powiedzieć. Rozbierałam go, aż został tylko w moich majteczkach, z palem
sterczącym z boku. Nie ściągnęłam ich. «Musisz ponieść surową karę za to, że tak
nieprzyzwoicie ubierasz się w moje rzeczy — powiedziałam. — Proszę za mną do sypialni.
Wtedy Peter pierwszy raz naprawdę się roześmiał. Rzuciliśmy się na łóżko i dosiadłam go
okrakiem. Nie próbował przejąć sterów, nie próbował położyć mnie na wznak. Zorientował się,
jak doskonale się bawię. Sądzę też, że uświadomił sobie, że także on doskonale się bawi”.

Prowokujące ubieranie się jest inną formą seksualnego drażnienia, oczywiście trochę mniej

spontaniczną, zwłaszcza jeśli myślisz o pełnym zakresie markowych produktów. Zapewne
widziałaś ich reklamy: baskijki obnażające piersi, staniki z otworkami na brodawki, trójkąciki
łonowe ozdobione piórami marabuta, czarne pasy pończoch, siatkowe pończochy i buty na
bardzo wysokich obcasach.

Niektórych mężczyzn klasyczna bielizna erotyczna ogromnie podnieca. Nawet jeśli twoim

zdaniem jest ona starej daty, mimo wszystko nadaje się na bardzo rozrywskowy wieczór. Nie
możesz zachowywać powagi, ubrana jak striptizerka z Las Vegas czy portowa mewka, ale
możesz się doskonale zabawić.

Przeglądając ogłoszenia drobne w czasopismach dla kobiet i mężczyzn, znajdziesz dziesiątki

ogłoszeń firm oferujących w sprzedaży wysyłkowej erotyczną bieliznę —od skąpych
jedwabnych koszulek po irchowe minimajteczki — zatem jeśli chcesz włożyć coś fantazyjnego,
wybór jest ogromny. Przeprowadziłem nieformalny sondaż obejmujący czternaście firm
wysyłkowych oferujących bieliznę erotyczną. Lista dziesięciu artykułów cieszących się wśród
pań największym wzięciem przedstawia się z grubsza następująco: (1) koronkowe albo
przezroczyste minimajteczki; (2) pasy do pończoch i pończochy; (3) negliże obnażające biust; (4)
staniczki z ćwiartką miseczki; (5) staniczki z otworkami na brodawki; (6) jedwabne baskijki bez
góry; (7) siatkowe body; (8) jedwabne majteczki z wycięciem w kroku; (9) skórzane uprzęże;
(10) gumowe majtki.

Ubiór, który ostatnio zwrócił moją uwagę, nazywa się Motylek: to piękne białe koronkowe

majteczki, które wyglądają tak, jakby duży motyl rozpostarł swoje skrzydła na dole brzucha
kobiety. Tył majtek uszyty jest z gładkiego jedwabiu, ale srom jest nie zakryty, co pozwala
cieszyć się seksem oralnym bez ich zdejmowania.

Dla tych kobiet, które chciałyby wystąpić w roli dominy, są majteczki ze skórzanych

rzemyczków, z kłamrami i chromowanymi łańcuszkami. Krocze pozostaje odsłonięte, poza
łańcuszkiem, który wciska się między wargi sromowe, a także pośladki. Jednak do najnowszych
bestsellerów zalicza się czarny przezroczysty strój, zakrywający całe ciało od kostek po szyję, ale
odsłaniający piersi.

Guma jest wciąż popularna, a rekordy sprzedaży notują czarne damskie majtki z

zamontowanymi w kroczu dwoma gumowymi dildo — jednym grubym, drugim cieńszym — do
całodziennej stymulacji, zarówno waginalnej, jak i analnej. Popularna jest również wersja dla
panów, z pojedynczym dildo z tyłu, oraz męskie slipy, które mają tak ukształtowany przód, aby
zmieścił się w nim wzwiedziony penis z jądrami — można odbyć stosunek bez ich zdejmowania.

W istocie różnorodność bielizny erotycznej dla mężczyzn dorównuje tej dla kobiet, a są wśród

nich rzeczy naprawdę wymyślne. Na przykład, trójkąciki łonowe z twarzą słonia, w którym penis
twojego ukochanego zastępuje trąbę. Są koronkowe i przejrzyste męskie slipy, a także wykonane
z najróżniejszych tkanin — od czarnego zamszu po gładki różowy nylon — „koszyczki na

background image

nabiał”.

Nie musisz być fetyszystką, żeby erotyczny dreszczyk dawało ci PCW czy bielizna z gumy.

Możesz ubrać swojego mężczyznę w czarny strój z połyskliwego PCW albo w nabijane
ćwiekami skórzane lub przejrzyste plastikowe szorty, albo też w wykonany z czarnego PCW strój
kąpielowy z epoki edwardiańskiej, nie zakrywający genitaliów. Prawdziwy fetyszysta to ktoś, kto
nie potrafi uzyskać zaspokojenia seksualnego bez konkretnego bodźca (na przykład stroju z
gumy albo szpilek). Jednak takie stroje mogą podniecać każdego z nas i nie ma nic zdrożnego w
przebieraniu się w skórę, łańcuchy czy plastik, jeśli to cię bawi — może to być punkt wyjścia do
szalonej j cudownej zabawy.

25–letnia Laura, farmaceutka z Chicago, korzystając z zamówienia pocztowego, kupiła kilka

sztuk erotycznej bielizny. „Przede wszystkim rzeczy, które zazwyczaj noszę, czyli minimajteczki
i staniki. Oni je rewelacyjnie dobierają w takie komplety, jakich nigdy nie udało mi się znaleźć w
żadnym sklepie”. Kusiły ją też skąpe majteczki z połyskliwego tworzywa: „Nie wiem do końca,
dlaczego… może modelka z katalogu była trochę podobna do mnie, wysoka, ze sporym biustem,
długonoga, z długimi czarnymi włosami. Uznałam, że wyglądają porywająco i seksownie, więc
je kupiłam”.

Laura sądziła, że spodobają się jej chłopakowi, Leo, ale nie wiedziała, że aż tak. „On pracuje

tylko trzy przecznice ode mnie, więc prawie codziennie spotykamy się na lunchu. Przyszedł po
mnie do apteki i, jak zwykle, ruszył od razu do magazynku na zapleczu. Byliśmy tam tylko we
dwoje. Powiedziałam mu, że muszę zdjąć tabletki z górnej półki i weszłam na drabinkę. «Stop!»
— zawołał położył rękę na moim udzie, pod spódniczką. A kiedy zeszłam, przesunął dłoń wyżej
i dotknął mnie między nogami. Wtedy odkrył, że mam na sobie te majtki z tworzywa. Nie
wierzył własnym oczom. Położył dłoń na moim pośladku, żeby się przekonać, czy są prawdziwe.
«Co ty masz na sobie?» — spytał, więc rozejrzałam się dokoła, żeby się upewnić, że nikt nas nie
widzi, i zadarłam spódnicę. Ujrzał czarne, bardzo połyskliwe majtki z PCW, tak obcisłe, że
wyraźnie uwypuklał się pod nimi mój wzgórek łonowy. Były zupełnie jak druga skóra. Leo
pocierał je i wodził palcami między moimi nogami. «Są niesamowite — powiedział. — Mam
przez nie taki wzwód, że aż boli». Podeszłam do niego, pocałowałam go i powiedziałam:
«Miałam nadzieję, że ci się spodobają»i «Spodobają?! —zawołał. – Są niesamowite!»
Wiedziałam, że to ryzykowne, ale też byłam bardzo podniecona, więc szepnęłam: «Jeśli będziesz
grzeczny, włożę je dziś wieczorem do łóżka. A jeśli będziesz dla mnie bardzo, bardzo dobry,
pozwolę ci je ściągnąć». Wiadomo, że tylko grałam, ale byłam aż nadto wiarygodna. «A teraz —
oznajmiłam — możesz je przez chwilę posmakować. Na kolana!» Leo klęknął, a ja zadarłam
spódnicę. Całował moje nagie uda, a potem całował i lizał mój srom przez majtki. Były tak
obcisłe, że nie zdołał wsunąć pod nie choćby jednego palca, ale udało mu się wziąć mój
plastikowy srom do ust i ssać go. Wstał i pocałował mnie, a ja rozpięłam mu spodnie i wyjęłam
jego ptaka. Był całkiem sztywny i tak wielki, że ledwie mieścił mi się w dłonie Mocno go
przytrzymując, skierowałam go na przód majtek. Następnie suwałam nim w górę i w dół wzdłuż
cipki! Wydawał taki delikatny pisk — purpurowa główka ślizgali się po gładkim czarnym
tworzywie. Odwróciłam się i pochyliłam, dla pewności trzymając się drabinki. Leo wsunął ptaka
między moje uda, a ja przysunęłam go sobie do cipki. Po prostu wykorzystałam go do
masturbacji. Przyciskałam go w coraz szybszym tempie, pisk robił się coraz głośniejszy, a Leo
tylko powtarzał: «Och, jak chcę cię przelecieć… Chcę ściągnąć z ciebie te majtki i cię
przelecieć…» Ja też tego chciałam, ale w magazynku było to zdecydowanie zbyt
niebezpieczne… w każdej chwili ktośmógł wejść. Z ptaka Leo lały się śliskie soki i kapały mi na
palce. Przyciskałam go coraz mocniej do cipki i prawdopodobnie gdyby Leo wytrzymał dwie,
trzy minuty dłużej, byłabym szczytowała. Ale on nagle wczepił się w moje biodra i wytrysnął

background image

prosto w moją dłoń. Mniej więcej dwie sekundy później do magazynku wszedł mój szef, niosąc
torbę z lunchem. Nie mam pojęcia, jak Leo zdołał się tak szybko doprowadzić do porządku i
zapiąć spodnie, nie przyszczypnąwszy sobie ptaka zamkiem błyskawicznym. Wciąż miał okazałą
erekcję. Włożyłam rękę do kieszeni fartucha, żeby wytrzeć w nią spermę, ale kiedy wyjęłam
dłoń, nasienie nadal sklejało mi palce, więc musiałam je szybko oblizać. Cóż, prawdę mówiąc,
nie musiałam, ale byłam podniecona, a uwielbiam ten smak. Trzeba było widzieć minę Leo w
tym momencie! Wieczorem wciąż miałam na sobie te majtki, kiedy Leo wrócił z biura. Usiłował
wsunąć rękę pod spódniczkę, żeby znowu je dotknąć, ale mu na to nie pozwoliłam. Kazałam mu
się rozebrać do naga, paść na kolana i błagać, żebym zdjęła majtki. Śmialiśmy się, ale to była gra
i musiał przestrzegać jej zasad. Więc rozebrał się, padł na posadzkę w kuchni i całował moje
stopy. Przeszliśmy do sypialni, Położyłam się na łóżku i pozwoliłam mu powoli ściągnąć ze mnie
majtki, centymetr po centymetrze. Byłam spocona i wilgotna między nogami, a moja cipka wciąż
była wilgotna od soków z czasu lunchu. Kazałam mu więc wylizać się do czysta, zanim będzie
mógł się ze mną kochać — i zrobił to. Uniósł moje biodra i jego język wślizgiwał się wszędzie…
prosto między pośladki, głęboko w cipkę, dokoła łechtaczki. Byłam nie w siódmym, ale w sto
siódmym niebie! Czułam, że jestem już na krawędzi orgazmu, kiedy przerwał lizanie. Już miałam
mu polecić, żeby lizał dalej, kiedy wepchnął we mnie swojego ptaka. Tego już było mi aż nadto
— ogromny ptak pakujący się we mnie — to mnie powaliło. Przeżyłam jeden z tych orgazmów,
podczas których wydaje ci się, że stajesz się niczym malutka kuleczka”.

Dlaczego, jej zdaniem, ten ubiór przyniósł tak niesamowity skutek? „Nie sądzę, że to kwestia

samych majtek. Nie wydaje mi się, żeby Leo leciał na czarną połyskliwą gumę, tworzywo czy
coś w tym guście, na pewno nie tylko w tym rzecz. Chodziło raczej o to, że to ja je nosiłam: ja,
która na ogół noszę koronkowe, bardzo kobiece ciuszki. Wyglądało na to, że chcę mu przez to
powiedzieć coś bardzo erotycznego, wiesz? Że chcę seksu i że będzie dla niego lepiej, jeśli mi go
zapewni, ale najpierw zrobię wszystko, żeby to on mnie błagał o seks. Całkowicie go
zaskoczyłam tym, że potrafię być taka awangardowa i śmiała. Że zdobędę się na włożenie czegoś
takiego, w ogóle go nie uprzedzając”.

Laura trafiła w samo sedno. Słusznie podkreśla walor zaskoczenia, jaki wywołały jej

majteczki z PCW. Jak już mówiliśmy, niespodzianka to jeden z największych afrodyzjaków.
Możesz wykorzystać swój strój (albo jego brak) tak, aby sprawić partnerowi olśniewająco
erotyczną niespodziankę, i to gdy on najmniej się tego spodziewa. Kiedy wybiera się z tobą do
kina, na przyjęcie przy grillu albo uroczystą kolację, zostaw majtki w domu i w połowie wieczoru
poinformuj go, że korzystasz z „naturalnej wentylacji”. Być może jest to jeden z najstarszych
tego rodzaju znanych pomysłów, ale w stu procentach gwarantuje powtórne rozbudzenie
zainteresowania partnerką u mężczyzny. Będziesz mile zaskoczona tym, że nagle stanie się
bardzo zaborczy i troskliwy.

To też jest gra. Grając namiętną, wyzwoloną kobietę, zwrócisz pewnie uwagę partnera na swój

apetyt seksualny i pokażesz mu, że powinien się bardziej tobą zajmować. Sylvia wypróbowała
reakcję Petera na wariant „bez majtek” podczas przyjęcia wydanego przez jego firmę. Oto, co
powiedziała o efektach: „Skutek był absolutnie zdumiewający. Prawie cały wieczór Peter
obejmował mnie ramieniem i nie dopuszczał, by jakiś mężczyzna poczęstował mnie orzeszkiem,
a co dopiero flirtował ze mną. Kiedy dotarliśmy do naszego wieżowca, już w windzie wsunął
dłonie pod mojąsuknię… po prostu nie mógł dłużej czekać”.

Postaraj się powitać swojego mężczyznę w jedwabnej wieczorowej bluzce, z odpiętymi

prawie wszystkimi guzikami… i bez stanika. Albo w samej jego koszuli, z podwiniętymi
rękawami. Albo otwórz mu drzwi w samym topie z dzianiny i opuszczonych kolanówkach. Albo
w czarnym pasie do pończoch, czarnych pończochach i bardzo wysokich szpilkach. Albo w

background image

dżinsach, ale bez góry. Albo całkiem naga, w samym tylko bereciku i okazałych klipsach. A do
tego graj rolę, do której pasuje twój strój: kobiety wyrafinowanej i zmysłowej, jeśli występujesz
bez stanika i w jedwabnej bluzce; dziewczęcej i bezbronnej, jeśli masz na sobie jego koszulę;
rozrywkowej hippiski — jeśli jesteś w samych dżinsach.

Na ogół przekonasz się, że partner przyłączy się do zabawy i odegra swoją rolę tak, jakby się

do niej specjalnie przygotował. Przecież robisz mu erotyczną niespodziankę, a on na pewno nie
będzie chciał zmarnować takiej fantastycznej okazji.

Gra w erotyczne przebieranki jest tak łatwa, a przynosi tak radykalny skutek, że naprawdę bez

jakichkolwiek oporów powinnaś jej spróbować w swoim związku. Corinne, 33–letnia
pielęgniarka z Boise w Idaho, opowiedziała, jak podniecała swego męża Bretta, myjąc samochód
w samym tylko cienkim białym podkoszulku. „Byłam jedyną zawodniczką w konkursie mokrego
podkoszulka. I go wygrałam”. Jeannie, 41–letnia agentka handlu nieruchomościami z Napa w
Kalifornii, tuż przed pójściem do łóżka przebrała się w czerwony negliż… negliż z
dopasowanymi majteczkami, ale w ogóle nie zakrywający biustu. „Przez całe życie małżeńskie
ubierałam się bardzo skromnie… a tu nagle przeobrażenie: wyzywający szkarłat, nagie piersi”.

Jeśli ubierzesz się seksownie, nie musisz nic mówić. Nie musisz nawet powiedzieć: „Kocham

cię i chcę, żebyśmy się kochali dziś wieczorem”. Twój strój — albo jego brak — powie to
wszystko za ciebie. Pozwalasz partnerowi na to, aby kochał się z tobą tu i teraz. Zachęcasz go do
tego, nie musząc mu czegokolwiek tłumaczyć. Nawet jeśli wystroiłaś się tak i chcesz go
podniecić, ponieważ — twoim zdaniem — nie poświęca ci dostatecznie dużo uwagi, jeśli chodzi
o seks, albo jako kochanek jest nudny, on nie dostrzeże w tym żadnej ukrytej krytyki. A zatem
zyskasz od niego więcej, niż dostałabyś, musząc go nagabywać albo krytykować — ani jedno,
ani drugie niespecjalnie bowiem służy pomyślności związku miłosnego, a na dobrą sprawę
wykazaniu się przez partnera seksualnymi osiągnięciami.

Zabawa w peep show. Nawet jeśli jesteś ze swoim partnerem już bardzo długo, nie zapominaj,

że jego wciąż podnieca twój widok, gdy się ubierasz albo rozbierasz. Mężczyźni bardzo silnie
reagują na bodźce wzrokowe, a ty możesz zaaranżować tego rodzaju grę tak, aby partner nie miał
zielonego pojęcia, że specjalnie się z nim drażnisz.

Rita, 32–letnia nauczycielka ze szkoły podstawowej w Camden w New Jersey, od dawna wie,

że kiedy jej partner Colin czyta w łóżku, widzi ją w dużym lustrze w łazience — jeśli tylko ona
zostawi odpowiednio uchylone drzwi. Powiedziała: „Wiem, że podgląda mnie, gdy się
rozbieram. Skoro mi się przygląda, to znaczy, że go podniecam, więc nie ma na co się skarżyć,
prawda? Równie dobrze mogłabym się rozebrać na jego oczach, i często tak robię, ale to nie to
samo, mam rację? Jeśli rozbieram się na jego oczach, on tak naprawdę nie może mi się dobrze
przyjrzeć, prawda? To znaczy, nie może mnie oglądać długo i spokojnie, tak jak striptizerki albo
dziewczyny z rozkładówki «Playboya». Więc robię dla niego małe przedstawienie. Rozbieram
się powolutku. Wodzę dłońmi po ciele, tak jak to robią striptizerki. Ściągam stanik przed lustrem,
nakrywam piersi otwartymi dłońmi i ściskam je. Potem zdejmuję majtki, ale tak, żeby mógł mnie
zobaczyć tylko od tyłu. Wreszcie się odwracam, przez chwilkę zakrywając dłonią szparkę… po
to tylko, żeby przedłużyć jego niecierpliwe oczekiwanie. Na samym końcu unoszę ręce, żeby
upiąć włosy. I wtedy widzi już wszystko. Dwa razy w tygodniu golę wzgórek łonowy. Czasem
robię to przed lustrem w łazience, żeby Colin mógł mnie oglądać. Wyciskam między nogi
mnóstwo pianki do golenia, a potem bardzo ostrożnie golę wszystkie włoski, rozchylając przy
tym palcami wargi sromowe, żeby nie pominąć ani jednego. Colin nigdy nie przyznał się, że
mnie podgląda, ale wiem z całą pewnością, że tak jest, bo nieraz wsuwałam wtedy rękę w
spodnie jego pidżamy i zawsze miał wielką erekcję”.

Powinnaś się szczycić tym, że twojego partnera podnieca widok twego ciała i że jest tobą

background image

zainteresowany. Zawsze zachęcałem kochanków, by poznawali swoje ciała — aby jedno
pokazywało się nago drugiemu bez najmniejszych oporów. Jednak wiele kobiet niechętnie
pokazuje taką ostentacyjną nagość, a mogłyby wykorzystać zabawę w peep show, by zaspokoić
potrzebę patrzenia, jaką odczuwa ich partner.

25–letnia Jayne, fryzjerka z Austin w Teksasie, powiedziała, że związek z jej mężem Kenem

był na początku „bardzo gorący”, ale potem jego w coraz większym stopniu pochłaniała
satysfakcjonująca praca zawodowa. Do domu wracał najczęściej późnym wieczorem,
wykończony i zupełnie bez nastroju na seks. „Nawet wtedy, gdy interes trochę się już rozkręcił,
Ken nie odzyskał nawyku kochania się ze mną. Odczuwałam to tak, jakbyśmy stali się znowu
obcymi sobie ludźmi. Nigdy nie szedł ze mną pod prysznic, jak dawniej, a kiedy wszedł do
łazienki, żeby skorzystać z toalety, to albo wychodził, albo nie patrzył… podczas gdy kiedyś
zawsze patrzył. Mawiał, że widok mnie robiącej siusiu jest najseksowniejszym widokiem na
świecie. Czułam, że wstydzi się mnie. Ponieważ tak długo regularnie nie uprawialiśmy seksu, nie
bardzo wiedział, jak się do mnie zbliżyć i od czego zacząć. Nabrałam przekonania, że muszę mu
pokazać, że nie powinien się wstydzić i że nie musi cały czas podchodzić do mnie z taką
wystudiowaną grzecznością. Bo jemu chyba się zdawało, że musi mnie od nowa uwodzić.
Wiadomo, kolacje przy świecach i bukiety róż. Pewnego sobotniego popołudnia Ken musiał
pojechać do klienta j z kosztorysem nowego podjazdu. Dzień był upalny, leżałam więc na leżaku
na werandzie z tyłu domu, niewidocznej dla nikogo. Myślałam o seksie z Kenem i czułam się
dość sfrustrowana. Wsunęłam dłoń w szorty i zaczęłam się bawić sobą. Wtedy usłyszałam trzask
zamykanych drzwi frontowych i uświadomiłam sobie, że Ken wrócił do domu. Wszedł do
saloniku i zatrzymał się przy oknie, gdy mnie zobaczył. Nie zdawał sobie sprawy, że wiem o jego
obecności, ale widziałam jego odbicie w na wpół otwartych drzwiach. Nie przerwałam tego, co
robiłam — nie wiem dlaczego. Rozpięłam szorty do końca i nadal się masowałam. Ken cały czas
mi się przyglądał, a to jeszcze bardziej mnie podnieciło. Zsunęłam szorty i ściągnęłam koszulkę;
byłam naga. Ponownie wyciągnęłam się na tym leżaku, szeroko rozchyliłam uda, pocierałam
łechtaczkę i wsuwałam palce w cipkę. Byłam taka wilgotna, że rozlegały się kląśnięcia jak od
namiętnych pocałunków. Środkowy palec lewej dłoni wprowadziłam sobie między pośladki, a
potem obok niego wcisnęłam środkowy palec prawej ręki i rozciągnęłam szeroko odbyt.
Oczywiście, nie widziałam twarzy Kena, ale mogłam ją sobie wyobrazić. Przypomniałam sobie
coś, co zrobiła kiedyś jedna z moich koleżanek szkolnych, najseksowniejsza w klasie i
nieustannie flirtująca z chłopcami. Ona też nauczyła mnie masturbacji, ale oprócz tego zrobiła
jeszcze coś niesamowitego — trzeba to było widzieć. A ja tak bardzo podnieciłam się, robiąc to
na oczach Kena, że postanowiłam spróbować tego sposobu. Jeśli t o go nie roznamiętni, to już
nic! Usiadłam i przyjęłam pozycję na czworaka, pupą w stronę domu. Sięgnęłam ręką do tyłu,
lekko uniosłam pośladki i powoli zaczęłam wpychać całą dłoń w pochwę, aż po nadgarstek.
Możesz tego dokonać, jeśli jesteś dostatecznie wilgotna albo użyjesz jakiegoś środka
nawilżającego. Kilka razy wsunęłam i wysunęłam dłoń, a następnie obróciłam się na plecy i
skończyłam się masturbować, pocierając łechtaczkę. Miałam dziwny orgazm, jakby mnóstwo
krótkich skurczów. Rzecz w tym, że jednak miałam pewne zahamowania, bo wiedziałam, że Ken
na mnie patrzy. Wiecie, co on zrobił? Wrócił do frontowych drzwi i zamknął je z hukiem.
Miałam dość czasu, żeby szybko naciągnąć szorty i koszulkę. Ken wszedł na werandę, jakby
dopiero wrócił do domu. Zachowywał się zwyczajnie i swobodnie, ale obdarzył mnie
niewiarygodnym pocałunkiem. Do końca dnia był wciąż przy mnie, obejmował mnie i całował.
Otworzył butelkę wina i powiedział: «Wiesz co? Chyba za dużo pracuję i cię zaniedbuję. Może
byśmy dziś wcześniej poszli do łóżka? Może z a r a z ?» Co do mnie, uważam, że jeśli potrafisz
pokazać swojemu mężczyźnie, że jesteś seksowna i marzysz o seksie, wyświadczysz sobie

background image

wielką przysługę”.

Sylvia wypróbowała coś podobnego. Któregoś wieczoru udawała, że śpi, gdy Peter bardzo

późno wrócił z pracy. Leżała na łóżku w różowej podciągniętej do pasa koszuli nocnej i z lekko
rozchylonymi nogami. Peter wszedł do sypialni, usiadł przy niej i pogłaskał japo głowie, ale ona
wciąż udawała, że śpi. To dało mu sposobność dowolnie długiego patrzenia na nią bez
zażenowania. Jak już wielokrotnie mówiłem, mężczyzn podnieca samo patrzenie. A zatem jeśli
twojego partnera podnieca patrzenie na ciebie, powinnaś być dumna i zadowolona.

Peter pozwolił jej „spać” i przyszedł po jakimś czasie, żeby ją obudzić. „Po tym razie coś

między nami się odmieniło. Trudno dokładnie powiedzieć co. Myślę, że przypomnieliśmy sobie,
co się nam w sobie podobało na początku. Że lubiliśmy pieszczoty, pocałunki, obejmowanie.
Przypomnieliśmy sobie radość bycia z sobą”.

Flirtowanie i drażnienie się, a także erotyczne przebieranki mogą przywrócić radosny nastrój i

uśmiech w związku skuteczniej, niż to sobie wyobrażasz. Ale r pójdźmy jeszcze dalej.
Przekonajmy się, jak można wykorzystać zabawę erotyczną po to, żeby w związku aż iskrzyło, a
jednocześnie dzięki temu udoskonalić to, czego — waszym zdaniem — nie robicie chyba
najlepiej, jak można.

background image

6

R

OLA

W

SAM

RAZ

DLA

CIEBIE

Wszystkim brakuje pewności siebie, nawet najbardziej przebojowym z nas. Rozmawiałem ze

znanymi aktorami i prezenterami telewizyjnymi i zawsze byłem zaskoczony, gdy dowiadywałem
się, że strasznie się denerwują przed występami. Jeden z dziennikarzy telewizyjnych powiedział
tak: „Boję się tak samo jak wszyscy, ale jestem dobry w swoim zawodzie, bo nauczyłem się tego
nie okazywać”.

Prawie każdy z nas, by ułatwić sobie życie towarzyskie, woli przybrać jakąś pozę.

Wymyślamy sobie taką osobowość, z jaką chcielibyśmy być postrzegani przez innych, i gramy tę
rolę, aby móc zatuszować brak pewności siebie. Staramy się tak siebie przedstawić, aby wywrzeć
wrażenie na innych, a także robimy wszystko, co w naszej mocy, aby ukryć własną słabość i
nieporadność.

Jakże często zdarza się, że spotykasz mężczyznę, który na początku znajomości wydaje się

pewny siebie i absolutnie opanowany, lecz wkrótce okazuje się, że ma mnóstwo problemów,
którymi powinni się zająć psycholog i seksuolog, i że jego życie przypomina scenariusz filmu z
braćmi Marx! On grał, wcielał się w pewną rolę. I nie próbuj wmawiać sobie, że ty nie robiłaś
tego samego, że nie usiłowałaś przedstawić się jako wyrafinowana, światowa dama, której były
ukochany był właścicielem prywatnego samolotu, a nie bibliotekarzem w sklejonych plastrem
okularach.

Jednak możesz grać w życiu pewne role, wcale nie oszukując przy tym ludzi — pod

warunkiem, że oni wiedzą, co robisz, i zakładając, że chętnie przyłączą się do tej gry. Taka
taktyka przynosi szczególnie dobre efekty, jeśli chodzi o seks. Erotyczne gry pozwolą ci lepiej
zrozumieć własną osobowość seksualną, a także osobowość seksualną twojego partnera. Pozwolą
ci uzyskać odpowiedź na wszystkie pytania dotyczące twojego związku — na przykład: Czy
naprawdę warto romansować z tym mężczyzną? Czy naprawdę pasujemy do siebie w łóżku? Czy
jestem zaspokojona? A on? Czy nie ukrywamy czegoś przed sobą? Czy nasz związek ma szansę
rozkwitnąć, czy też skończy się tylko na zwyczajnym seksie i niczym więcej?

Gry erotyczne powiedzą ci, czy twój długoletni partner nie ma jakichś nie spełnionych fantazji

z twoim udziałem i czy byłoby rozsądnie pozwolić mu je zrealizować. Tego rodzaju gry mogą
także pomóc ci wypróbować twoje fantazje seksualne w sposób, który twój partner uzna za
możliwy do przyjęcia, a zarazem bardzo podniecający.

Erotyczne gry mogą się też przyczynić do ulepszenia twojej techniki seksualnej, gdyż dzięki

nim zdobędziesz się na odwagę, by wypróbować takie rzeczy, jakich być może nigdy wcześniej
nie próbowałaś, a także stworzą ci możliwość pełniejszego zaangażowania się w takie rzeczy,
których próbowałaś, ale nie jesteś ich do końca pewna. Weźmy, na przykład, seks oralny. W
mojej poczcie najczęściej znajduję listy przepojone takim oto niepokojem: „Skąd mam wiedzieć,
czy jestem dobra w seksie oralnym?” Są też inne pytania, na przykład: „Zaczynam; się podniecać
dopiero wtedy, gdy mój chłopak już prawie kończy” albo po prostu: „Nie wiem, jak mam się
zachować podczas zbliżenia… rozmawiać, głośno krzyczeć, podskakiwać czy leżeć nieruchomo?
Mój ostatni chłopak uwielbiał, gdy mówiłam mu różne wulgarne słowa wprost do ucha. Mój
nowy chłopak mówi, że to go rozprasza, i każe mi się zamknąć”.

Włączenie gry erotycznej do życia miłosnego wcale nie jest trudne. Przykładowo załóżmy, że

jesteś we względnie stabilnym związku z mężczyzną swojego życia, ale nie masz całkowitej
pewności, że zaspokajasz go w stopniu, jakiego oczekuje. A dlaczego nie jesteś pewna?

background image

Ponieważ on nie zaspokaja cię w takim stopniu, jakiego t y oczekujesz. Masz poczucie, że w
twoim życiu miłosnym czegoś brakuje.

Nie próbuj rozwiązywać problemów seksualnych w bezpośredniej konfrontacji. Sądzisz, że

możesz powiedzieć partnerowi absolutnie wszystko? Na pewno jednak nie zareaguje pozytywnie,
gdy powiesz mu: „Wiesz co… w naszym życiu miłosnym jakoś się za bardzo nie układa. Ty nie
dajesz mi pełnego zaspokojenia, a ja tobie”.

Zajmując takie stanowisko, równie dobrze od razu możesz się pożegnać z sukcesem. Braku

satysfakcji seksualnej nie da się wymierzyć ilościowo. Sądzisz, że nie przeżywasz dostatecznie
często orgazmu? Temu akurat można względnie łatwo zaradzić. Ale co, jeśli sądzisz, że nie
dostajesz dostatecznej dawki podniet albo oczekiwanej dozy namiętności? W rozmowie nigdy nie
uda się rozwiązać takiego problemu, choćby była najszczersza i najżyczliwsza. Jeśli twój partner
dotychczas nie zdawał sobie sprawy, że coś jest nie tak, jak trzeba, rozmawiając z nim na ten
temat, osiągniesz tylko tyle, że wprawisz go w zdumienie i dasz mu odczuć, że jest nieporadny w
łóżku. Jeśli natomiast zdawał sobie sprawę, osiągniesz tylko tyle, że pogłębisz jego frustrację i
przygnębienie.

Ażeby stworzyć naprawdę udane życie miłosne — albo je udoskonalić — potrzeba

optymizmu, życzliwości i p o z y t y w n e g o nastawienia. Może ci brakować wiary we Własne
siły, ale w końcu w s z y s c y skarżymy się na jej brak. Jednym zaś z najskuteczniejszych
sposobów na przezwyciężenie braku pewności siebie jest g r a polegająca na wcieleniu się w
postać takiej kochanki, jaką chciałabyś być, i zarazem zachęceniu partnera do tego, aby wcielił
się w rolę takiego kochanka, jakim chciałabyś, żeby on był.

Pomyśl, jakie życie miłosne najbardziej ci odpowiada. Czy chciałabyś, żeby było bardziej

namiętne, romantyczne, podniecające, zdecydowane? Czy chcesz, aby noszono cię na rękach po
schodach jak Scarlett O’Harę? A może wolisz, aby cię mocno przyprzeć do ściany, jak bohaterkę
9 i pół tygodnia? Chcesz dominować czy być uległa? Chcesz być ekshibicjonistką czy kobietą
nieśmiałą? Pragniesz dłuższej i z większym polotem prowadzonej gry wstępnej? A może po
prostu pragniesz więcej seksu, niż masz obecnie?

Skorzystaj z własnej wyobraźni tak, jak wtedy gdy bawiłaś się jako mała dziewczynka. Nie

pozwól, aby twoje fantazje wprawiły cię w zakłopotanie. Wydobądź je na światło dzienne tak
samo jak stroje, w które lubiłaś się przebierać jako dziecko. Dzięki nim zmienisz swoje życie
miłosne i wprowadzisz do związku ten dreszczyk, którego w nim brakuje.

Od czego więc zacząć przygotowania do zabawy erotycznej? Poniżej przedstawiam pięć

przykładów wziętych z życia. Te kobiety chciały dodać pieprzyku swojemu życiu miłosnemu i
osiągnęły swój cel, nie tylko wcielając się w odpowiednią dla siebie rolę, ale też zachęcając
partnera, by zrobił to samo.

Barbara ma 26 lat i jest sekretarką w firmie prawniczej w San Francisco. Przez dwa i pół roku

mieszkała z 30–letnim Chrisem, architektem, którego poznała dzięki jednej ze swoich
najlepszych przyjaciółek. Początkowo Barbara sądziła, że tworzy z Chrisem idealną parę pod
każdym względem. Z upływem czasu odkryła jednak, że Chris jest coraz mniej rzutki i coraz
bardziej zdaje się na jej decyzje we wszelkich codziennych sprawach domowych — odnośnie do
ich sposobu odżywiania się, wyboru restauracji, programu w telewizji, pory zasypiania… a nawet
tego, czy będą się kochać czy nie.

„Po pewnym czasie nabrałam przeświadczenia, że na mnie spoczywa organizowanie

wszystkich spraw w naszym związku — powiedziała. — Problem w tym, że rzeczywiście należę
do osób bardzo zorganizowanych. Im więcej zatem miałam spraw w swojej gestii, tym mniej
Chris czuł się odpowiedzialny za wszystko, co się wokół niego dzieje. A przecież on potrafi być
nadzwyczaj sprawny. Podejrzewam jednak, że jak większość mężczyzn, nie przywiązywał wagi

background image

do prozaicznych codziennych detali, niestety także w życiu miłosnym. Jeśli wszystko szło
gładko, najchętniej zostawiłby wszystkie sprawy na mojej głowie”.

Zapytałem Barbarę o jej ideał życia miłosnego. Bez najmniejszego wahania odpowiedziała:

„Zawsze chciałam być rozpieszczana, traktowana jak mała dziewczynka. Marzyłam o
opiekuńczym mężczyźnie, który zadba o moje potrzeby, także w łóżku”. To było coś krańcowo
odmiennego od tego, co zapewniał jej Chris. „Był dobry w łóżku, gdy się starał. Zwykłe jednak
zadowalał go najprostszy wariant stosunku i nigdy nie zadawał sobie większego trudu, jeśli
chodzi o grę wstępną. Oczywiście w efekcie często czułam się sfrustrowana. Sądzę, że jego takie
życie miłosne też raczej nie satysfakcjonowało. Szybko się spuszczał, jeśli wybaczy mi pan to
wyrażenie, i na tym koniec. Jestem pewna, że zdawał sobie sprawę, iż nasz seks mógłby być o
wiele lepszy, ale chyba nie miał pomysłu, jak go poprawić — i chyba brakowało mu niezbędnej
do tego inwencji. To ja inicjowałam większość naszych zbliżeń, a jemu nie pozostawało nic
innego, jak tylko przelecieć mnie i zaraz zasnąć”.

Zaproponowałem Barbarze wcielenie się rolę „małej, rozpieszczonej dziewczynki”, o której

zawsze fantazjowała. Podobnie jak wiele dobrze zorganizowanych, uporządkowanych osób,
pozwoliła, by na jej barkach spoczęła zbyt wielka odpowiedzialność za każdą sferę ich związku:
prowadzenie domu, wydatki i rachunki, naprawy, i to do tego stopnia, że Chris nie musiał się
nawet zastanawiać, kiedy chce się kochać. Osoby dobrze zorganizowane raczej niechętnie
przekazują obowiązki innym, a jeszcze niechętniej odsuwając je od siebie. Barbara jednak tak
właśnie musiała postąpić, jeśli chciała się stać rozpieszczoną nimfetką ze swych marzeń, a Chris
miał zostać panem całej sytuacji i ją kontrolować.

„Zazwyczaj pierwsza wstaję i podaję kawę, ale w tamtą środę nie ruszyłam się z łóżka. Mniej

więcej kwadrans po ósmej Chris nagle poderwał głowę z poduszki i spytał: «Która godzina?
Muszą iść do pracy! Co z tą kawą?» A ja tylko przytuliłam się od niego i zaczęłam się bawić jego
penisem. «Chyba możesz się dzisiaj spóźnić, co?» — zapytałam. On na to: «Nie, nie mogę! Mam
bardzo ważne spotkanie». Ale nie pozwoliłam mu nigdzie iść. Wciąż pocierałam jego pal, a
Chris, choć wiedział, że musi wstać, nie ruszył się z łóżka. Miał coraz większą erekcję, w końcu
zaś był twardy jak kość. Przekulnął się i próbował położyć się na mnie, ale mocno zacisnęłam
uda i nie udało mu się wejść. Rozzłościł się i warknął: «Co ty wyprawiasz?! Najpierw mnie
roznamiętniasz, a potem na nic nie pozwalasz! Co tu jest grane?» Postępowałam z nim tak, jak
postępuje mała dziewczynka. «Skąd mam wiedzieć, że naprawdę mnie kochasz?» — spytałam.
«Gdy — bym cię nie kochał, nie byłoby mnie tutaj, prawda?» — odparł. A ja na to: «Gdybyś
mnie kochał, pocałowałbyś mnie». Jednocześnie wciąż pocierałam i łaskotałam jego penis i jądra.
Chris pocałował mnie i powiedział: «Proszę bardzo! Zadowolona?)) Lecz ja zaprotestowałam:
«Nie. Gdybyś mnie kochał, pocałowałbyś mnie tak, jakbyś chciał mnie pożreć żywcem». Więc
znowu mnie pocałował, ale tym razem to był bardzo długi pocałunek z języczkiem. Zaczęliśmy
się całować tak, jak całowaliśmy się na początku naszej znajomości, gdy byliśmy w sobie
ogromnie zakochani. Czy to nie jest niesamowite, że przestajemy to robić, gdy dłużej żyjemy z
drugą osobą? Było mi cudownie i naprawdę się rozbudziłam. Kiedy jednak Chris próbował drugi
raz wejść we mnie, nie rozchyliłam ud i odsunęłam się na bok, żeby nie mógł tego zrobić. «No
nie! — zawołał. — O co ci chodzi?!» A ja na to: «Gdybyś naprawdę mnie kochał, pocałowałbyś
też moje piersi». Więc zrobił to. Z rozkoszą całował moje piersi i ssał brodawki. Podniecało mnie
to, że z takim zapałem zajmował się nimi, ale celowo udawałam, że od tych pieszczot prawie
przeżyłam orgazm. Zdumiewające jest to, że kiedy zaczyna się udawać podniecenie, oddycha
ciężko, jęczy i podrzuca biodrami, to człowiek robi się naprawdę podniecony, i to się czuje. Chris
jakby zapomniał, że chciał mnie posiąść tak pospiesznie. Wciąż mnie całował, ściskał i głaskał
moje piersi, delikatnie przygryzał moje brodawki. Potem uklęknął nade mną, pocierał o nie

background image

żołędzia i wodził penisem wokół piersi. Rozchylił palcami ten otworek na jego końcu i wsuwał w
niego brodawki, które były już bardzo sztywne! Zaczął mnie lizać po brzuchu i udach. Mam tam
tak czułe zakończenia nerwów, że poczułam coś w rodzaju porażenia prądem. Zaczął mnie lizać
między nogami, choć wciąż mocno przyciskałam jedną do drugiej. Wsunął język między moje
uda i powoli wodził nim ku górze. Gdy zbliżył się do szparki, poczułam ochotę, żeby szeroko
rozłożyć uda, ale tego nie zrobiłam; ściskałam je mocno, nawet wtedy, gdy zaczął lizać mój
wzgórek łonowy, próbując jakoś wcisnąć język do środka. Pragnął tego rozpaczliwie.
Desperacko pragnął zapewnić mi grę wstępną. A ja cały czas udawałam małą dziewczynkę, która
się z nim drażni: ciężko dyszałam i jęczałam, gdy mnie lizał, całował albo wodził palcami po
moim ciele, ale wciąż zwierałam uda, żeby nie mógł mnie przelecieć. Wreszcie zdał sobie sprawę
z tego, że bawię się z nim w jakąś grę i że jeśli chce się ze mną kochać, musi się do niej
przyłączyć. Podciągnął się wyżej i znowu mnie pocałował, a następnie oznajmił: «Tu cię mam!»
i roześmiał się. Obrócił się na łóżku i zajął moimi stopami. Chwycił moją prawą stopę i lizał, a
także ssał palce, co jest niewiarygodnie seksowne, nawet jeśli nie ma się bzika na punkcie stóp. A
potem niesamowicie długo lizał całą podeszwę. To są takie łaskotki, że wyłam ze śmiechu i
nawet lekko się posiusiałam. «Dość! dość! — zawołałam. — Przez ciebie się posiusiam!» A on
na to: «Zawsze wiedziałem, że jesteś niegrzeczną dziewczynką. Musisz ponieść za to karę».
Szeroko rozchylił moje uda i lizał mnie dokładnie między nogami. Jego język był wszędobylski:;
wodził nim dokoła łechtaczki, między wargami sromowymi i wnikał głęboko do szparki. Jego
koniuszek wciskał się nawet do mojej cewki moczowej. Ponieważ Chris był ogromnie
podniecony, jego pal znalazł się dokładnie na wysokości mojej twarzy. Chwyciłam go i
polizałam trzon, na całej długości. Lizałam też mosznę. Następnie wzięłam go do ust i mocno
ssałam. Chris wzdrygnął się i zawołał: «Delikatnie, delikatnie…!», na co odezwałam się tonem
rozpieszczonej dziewczynki: «To mój smoczek i będę go ssać tak mocno, jak mi się podoba».
Chris lizał; mnie coraz szybciej i szybciej. Słyszałam swój ciężki; oddech, ale tym razem niczego
nie grałam. Pierwszy raz doprowadził mnie lizaniem do orgazmu. To doznanie — jego język
muskający mnie między nogami — było niewiarygodne. Coraz bardziej sztywniałam, aż w
końcu, wczepiłam się w prześcieradło i zatopiłam zęby w penisie Chrisa. Nim osiągnęłam
orgazm, minęły wieki — najpierw to długo narastało i narastało, a ja nie mogłam szczytować.
Lecz gdy Chris wcisnął pal głębiej w moje gardło i zaczął mnie przelatywać w ustach, poczułam
się tak, jakbym miała fruwać. Na jakąś sekundę straciłam świadomość i kolejny raz popuściłam
mocz. Niewiarygodnie mnie to rozpaliło i zarazem zakłopotało, ale Chris w ogóle na to nie
zważał, choć struga wylądowała na jego twarzy. Okręcił się i wsunął pal w moją szparkę. Wciąż
czułam te małe powracające wstrząsy. Było mi tak dobrze! Wyciągnęłam się i rozłożyłam uda,
pozwalając mu na powolne i gładkie suwy w tę i z powrotem. Wyciągnęłam ręce i pieściłam jego
jądra i własną cipkę. Dałam mu odczuć, że otwieram się szeroko specjalnie dla niego, że jestem
jego i że może ze mną zrobić, co chce. Zaczął suwać szybciej. Wbiłam paznokcie w jego
pośladki i mocniej przyciągnęłam go do siebie. Chris krzyknął w chwili, gdy szczytował — było
to coś, czego nigdy wcześniej nie robił. A gdy było już po wszystkim, przysunął się do mnie i
mocno przytulił, czego również nie robił od bardzo dawna. Jego miękki, mokry palik dotykał
mojego uda. Zaczęłam częściej bawić się z nim w «małą dziewczynkę», nie tylko w łóżku,
wszędzie. Przestałam zajmować się naszymi finansami i dosłownie zmusiłam się, żeby być w
domu mniej władcza. Mężczyźni lubią pomagać. Lubią organizować. Lubią decydować. Jeśli
jednak kobieta zacznie to wszystko za nich robić, szybko zdadzą się na nią. Tak samo jest z
seksem. Jeśli kobieta zawsze robi pierwszy krok, mężczyzna zaczyna myśleć, że skoro ona nie
wykazuje inicjatywy, to znaczy, że nie chce seksu — a wobec tego on nie zamierza się wysilać”.

Jeśli twój mężczyzna rozleniwił się w łóżku, radzę ci, abyś bardziej upodobniła się do Marilyn

background image

Monroe. To tylko gra i wcale nie znaczy, że narażasz na szwank swoje równouprawnienie. A
mężczyźni to po prostu uwielbiają. To wzbudza w nich instynkt opiekuńczy. Przekonasz się, że
potrafią zrobić dla ciebie o wiele więcej niż kiedykolwiek dotąd — także jeśli chodzi o seks.

Zauważ, jak sprytnie Barbara drażniła Chrisa, żeby przedłużyć grę wstępną. Nie dała mu

odczuć, że robi coś niewłaściwie. Wręcz na odwrót: przesadnie demonstrowała swoją ekstazę,
jęcząc i wzdychając. Choć pozornie zachowywała się jak „mała dziewczynka”, całkowicie
kontrolowała sytuację, Chris natomiast czuł się po tym wszystkim bardziej zaspokojony i męski
niż kiedykolwiek.

Jednak niektórzy mężczyźni reagują dopiero wtedy, gdy otrzymają wyraźniejszy sygnał. Są to

często ci mężczyźni, którzy w dzieciństwie byli zdominowani przez silną kobietę: matkę lub
siostrę albo jedną i drugą. Nie potrafią dominować w łóżku, bo uwarunkowali się na to, by
zawsze szukać u kobiety aprobaty dla tego, co robią. To ci, którzy p y t a j ą , czy mogą cię
potrzymać za rękę.

Zachowując się wobec takich mężczyzn jak mała dziewczynka, niewiele osiągniesz, ponieważ

oni zwykle wycofują się po pierwszym sygnale sprzeciwu ze strony kobiety. Potrafią być
najczulszymi i najtroskliwszymi partnerami, ale to raczej nie pomaga, gdy chodzi ci o bardziej
emocjonujący seks. Na szczęście są sposoby na to, żeby uwolnić drzemiącego w nich tygrysa.

27–letnia Melissa pracuje w zakładzie kosmetycznym dla pudli w Los Angeles. Steve’a, 32–

letniego księgowego, poznała za pośrednictwem jego matki, która regularnie przyprowadzała
swoje psy do strzyżenia i trymowania.

„Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Steve’a, nie wierzyłam własnym oczom. Jest niesamowicie

przystojny, nawet nie macie pojęcia jak bardzo. Jak na przykład William Baldwin. Szczupły,
ciemnowłosy, o olśniewająco błękitnych oczach. Jego matka przedstawiła nas sobie i
zaproponowała mu, żeby zaprosił mnie na kolację. Ta propozycja wyszła od jego matki,
niesamowite, prawda? On się natychmiast zgodził, jakby to, że matka umawia go z kobietami,
było czymś najbardziej naturalnym na świecie. Poszliśmy na kolację i muszę przyznać, że mnie
oczarował. Jest uroczy, wykształcony, dowcipny. A jakie ma m a n i e r y ! Przyniósł mi piękny
bukiet. Przepuszczał mnie w drzwiach, otwierał dla mnie drzwiczki samochodu, szedł od strony
jezdni, żeby taksówki nie ochlapały mnie błotem. W restauracji przysuwał mi krzesło do stołu.
Aż tyle! Jedyny problem polegał na tym, że nie podjął żadnej decyzji, nie spytawszy mnie
najpierw o zdanie. Czy przed posiłkiem wypijemy koktajle? Jakie zamówimy wino, czerwone
czy białe? Mają być dwa dania czy trzy? Prawda, jest księgowym, ale ma bardzo ciekawą pracę,
ponieważ zajmuje się finansami niezależnych producentów telewizyjnych. Więc ani trochę mnie
nie nudził. Znał większość aktorów występujących w Przyjaciółkach czy Ostrym dyżurze. Ale
choć był interesujący i przystojny, nie potrafił podjąć żadnej decyzji bez mojej aprobaty. Więc
już podczas pierwszego wspólnego wieczoru zaczęłam się zastanawiać: O co chodzi? C z y
z d o ł a m w y t r z y m a ć w s t a ł y m z w i ą z k u z t y m m ę ż c z y z n ą ? Ale był taki słodki,
że postanowiłam zaryzykować. Odwiózł mnie do domu, a ja zaprosiłam go do siebie na kawę.
Nastawiłam nastrojową muzykę i usiedliśmy na kanapie. Objął mnie ramieniem. Pomyślałam, że
nareszcie przedsięwziął coś bez pytania mnie o zgodę. Ale wiecie co? Mniej więcej dwie
sekundy później powiedział: «Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci to, że cię obejmuję?» Zgroza!
Spytał też, czy może mnie pocałować. Wykazałam się wielką cierpliwością i odparłam, że tak.
Muszę powiedzieć, że całuje jak anioł. To ja powinnam jego pytać o pozwolenie. Bardzo się
rozpaliliśmy na tej kanapie i gdyby nalegał, zgodziłabym się pójść na całość. Nie mam jednak
zwyczaju chodzić z facetami do łóżka na pierwszej randce, a Steve chyba odczuwał potrzebę
skonsultowania się ze swoją matką, na przykład, czy ma jej zgodę na to, żeby się ze mną
ponownie umówić i posunąć trochę dalej? Może nie powinnam tak myśleć, ale to nie miało

background image

znaczenia, bo nazajutrz zadzwonił do mnie i poprosił o następne spotkanie, j e ś l i t y l k o j a
u w a ż a m , ż e t a k b ę d z i e d o b r z e. Zgodziłam się, ale jednocześnie przyrzekłam sobie, że
zrobię z niego mężczyznę. Na drugiej randce poszliśmy do łóżka. Wiedziałam, że bardzo mnie
pragnie, ale tak naprawdę ja musiałam uwieść jego. Dopiero kiedy zdjęłam mu krawat i zaczęłam
rozpinać guziki koszuli, poczuł się na tyle pewnie, że położył dłoń na mojej piersi. Ale jedno
muszę mu oddać: doskonale poradził sobie z odpięciem stanika, czego większość moich sympatii
nie umiała, i ściągnął ze mnie rajstopy i majtki, nie skręcając ich w harmonijkę, jak na ogół robią
inni faceci. Steve jest dobrym, ale bardzo konwencjonalnym kochankiem. Wspaniale całuje, a od
dotyku jego palców mam słodkie dreszcze. Jest szczupły, prawie chłopięcy, ale ma potężny
interes: kiedy ma erekcję, zagina się jak róg nosorożca. Kocha się statecznie i delikatnie, a jeśli
szczytuje przede mną, zawsze troszczy się o to, abym i ja szczytowała. W łóżku jest dokładnie
tak samo troskliwy jak w restauracji. Może ktoś powie, że jestem niewdzięczna, ale on zawsze
kocha się ze mną w taki sam sposób i zawsze pyta mnie, czy jestem gotowa do stosunku, jakby
sam nie mógł tego sprawdzić palcami. Do tego w samym środku pyta, czy jest mi wygodnie.
Wygodnie? Kto by wtedy dbał o wygodę? Pamiętam, jak jeden z moich chłopaków przeleciał
mój tyłek na masce swojego chevroleta, używając płynu z automatycznej skrzyni biegów jako
środka zwilżającego. Kocham Steve’a, ale w seksie naprawdę potrzebuję czegoś więcej.
Potrzebuję mężczyzny, który mnie p o s i ą d z i e . Który sprawi, że poczuję się bezbronna,
kobieca i w y k o r z y s t y w a n a . Chcę, żeby zdarł mi majtki i przeleciał opartą o drzewo.
Postanowiłam wystąpić dla niego w roli prostytutki. Idąc do łóżka, przebrałam się w czerwone
pończochy, czerwony pas do pończoch i stringi. Steve bardzo się podniecił, ale ani trochę nie
przestał być dla mnie taki uprzejmy. Zapytał nawet, czy może zsunąć stringi na bok, czy wolę je
zdjąć? Jak mówię, kocham go, ale wreszcie musi zacząć się zachowywać jak prawdziwy
mężczyzna, bo tak, jak jest, nie wytrzymam do końca życia”.

Znam mnóstwo kobiet, które dałyby walizkę pełną nowiutkich studolarówek za kochanka

takiego jak Steve. Cierpliwego, szarmanckiego i troskliwego. Nietrudno jednak zrozumieć,
dlaczego Melissa była sfrustrowana. Jest żywiołowa i uwielbia ekscytujący seks, a nie widziała
żadnego sposobu na to, by skłonić Steve’a do jakichś mniej dystyngowanych form zbliżenia niż
te, które praktykował.

Z pewnością Steve jest wprawnym kochankiem, mimo że często się powtarza. Zapewne zna

też większość podstawowych pozycji. Wydaje mi się jednak, że obawiał się spróbować czegoś
nowego z obawy, że spotka się ze sprzeciwem Barbary albo ją urazi.

Oto, co powiedziała: „Nie mogę mu oznajmić prosto z mostu, że nie daje mi pełni szczęścia w

łóżku. Nie mogę. Wyobrażam sobie, jaką miałby minę. Byłby zdruzgotany. Nie wiem, czy po
takim czymś jeszcze kiedykolwiek miałby erekcję”.

W tej sytuacji zaleciłem jej erotyczną grę — grę, w której byłaby kobietą absolutnie

dominującą, w skromnej fryzurze, okularach w grubych oprawkach, oficjalnym czarnym
kostiumiku, pod którym nosiłaby tylko czarny koronkowy stanik i czarne wykończone koronką
pończochy. Aha, i jeszcze miałaby wysokie szpilki.

W latach jego młodości matka nauczyła Steve’a nie tylko niebywałej kurtuazji wobec kobiety,

ale także wpoiła mu zasadę, że nic nie powinien robić bez jej zgody. Po części taka postawa
wobec syna wynikała z faktu, że był jedynakiem, którego chciała wychować na mężczyznę
„doskonałego”, w przeciwieństwie do jego ojca, z którym się rozwiodła, ponieważ znęcał się nad
nią. Po części wynikała też z tego, że była zagorzałą feministką, uznającą prawo kobiet do
takiego ułożenia związku, by jego strona fizyczna odpowiadała ich upodobaniom (w końcu to
mężczyzna penetruje ciało kobiety). A po części w końcu wynikała z tego, że była ogromnie
zazdrosna o każdą kobietę, która zwabiłaby jej niezastąpionego syna do łóżka, grożąc tym

background image

samym, że go jej odbierze.

W przypadku Melissy pozbawione sensu były jakiekolwiek próby wcielenia się w kobietę —

wampa, żywiołową uwodzicielkę czy nimfetkę, jak w przypadku Barbary. Steve nadal
zachowywałby się wobec niej równie kurtuazyjnie jak wobec Melissy w jej normalnym
wcieleniu. Melissa powinna natomiast wcielić się w postać przypominającą jego matkę —
kobietę, która dokładnie poinstruuje Steve’a, jak ma się zachowywać. Powinna go wydostać spod
opiekuńczych skrzydeł matki i pokazać mu, jak być bezgranicznie namiętnym, pozbawionym
zahamowań kochankiem.

„W nowym przebraniu wyglądałam rewelacyjnie, sama muszę się pochwalić. Krótko obcięłam

włosy, posmarowałam je żelem i zaczesałam do tyłu. Włożyłam czarny beret i czarne okulary w
grubych oprawkach. Miałam na sobie kostium, w którym Steve jeszcze nigdy mnie nie widział
— z szerokim ramionami i klapami, zapinany na jeden guzik w talii. Mam dość mały biust, więc
nie włożyłam stanika, za to włożyłam pończochy z koronkowym wykończeniem.
Wysmarowałam żelem także włosy łonowe. Żałujcie, że nie widzieliście moich czarnych szpilek
na piętnastocentymetrowych obcasach. Kiedy wieczorem Steve wrócił z biura, był w radosnym
nastroju. Skończył pracę nad umową na nowy serial telewizyjny i dostał w prezencie butelkę
szampana. Przelotnie spojrzał na mnie i zapytał: «Dlaczego jesteś tak dziwnie ubrana, cała w
czerni? Czy ktoś umarł?» Podeszłam do niego, wbiłam wzrok prosto w jego twarz i naśladując
obcy akcent, spytałam: «Doskonale się dziś spisałeś, prawda? Myślę, że będzie dobrze, jak
podzielisz się ze mną swoim szczęściem». Z niedowierzaniem pokręcił głową, bo wciąż nie
bardzo rozumiał, w co się bawię. «Skąd ten akcent? — spytał. — I co zrobiłaś z w ł o s a m i ?» A
ja na to: «Chcę tylko mieć pewność, że podzielisz się ze mną swoim szczęściem». Wtedy
zaproponował, że naleje mi kieliszek szampana. «Jest jeszcze zimny» — dodał. «Bardzo proszę
— powiedziałam. — Ale najpierw musisz się całkiem rozebrać». Nie wierzył własnym uszom…
ale gdyby to nie była gra, nigdy nie odważyłabym się powiedzieć mu tego prosto z mostu.
Zawahał się przez chwilę, ale podeszłam do niego i pocałowałam go. Jednocześnie chwyciłam
jego rękę, wsunęłam ją sobie pod żakiet i położyłam na piersi. «Zdejmij wszystko — zażądałam.
— To rozkaz». Roześmiał się i spytał: «Żarty sobie stroisz?» Lecz popełnił błąd, bo znowu mnie
pocałował i wsunął język w moje usta. Przytrzymałam go zębami i już nie mógł się uwolnić.
Przygryzałam go coraz mocniej, aż poczułam smak krwi. W końcu zdołał kiwnąć głową i
wykrztusić: «W porządku! W porządku!» Rozebrał się do naga. Zaczął składać rzeczy w kostkę,
ale kazałam mu je rzucić w kąt pokoju. Nie miał jeszcze pełnej erekcji, ale napletek już się zsunął
i widać było całą żołądź. Otworzył szampana i napełnił dwa kieliszki. «Najpierw chcę
skosztować tego» — powiedziałam i zanurzyłam jego pal w swoim kieliszku. Następnie
pochyliłam się i ssałam go zdecydowanie. Zrobił się jeszcze sztywniejszy. Ja na to: «Okay… na
razie wystarczy. Włóż je». I podałam mu moje czarne, przejrzyste nylonowe majteczki z
koronkową falbanką. «Zaraz, zaraz…» — zaczął, ale przerwałam mu: «Dziś wieczorem będziesz
robił to, co ci każę. Jeśli nie, zostaniesz ukarany». Włożył moje majtki. Miał jeszcze większą
erekcję, w pełni widoczną pod przezroczystym, połyskliwym, czarnym nylonem. Szczerzył się w
niepewnym uśmiechu, bo wciąż nie docierało do niego, że mówię całkiem poważnie. Był też
chyba lekko przestraszony, przy tym bardzo podniecony, a to było najważniejsze. Kazałam mu
iść za mną do sypialni i przynieść tam szampana. Zażądałam, żeby zdjął ze mnie żakiet, po czym
usiadłam na łóżku i powiedziałam: «Teraz będziesz ssał moje piersi. Weź brodawki głęboko do
ust». Usiadł obok mnie i zaczął je całować; przypominało to muskanie skrzydełek motyla. Przez
majtki chwyciłam jego pal i wbiłam w niego paznokcie. «Ssij, bo ja tak każę! Zasysaj piersi, aż
zaczniesz się dławić!» Rzecz jasna jeszcze nigdy czegoś takiego nie robił. Teraz mocno ssał moje
piersi i przygryzał brodawki. Zorientował się, że sprawia mi ból, bo przygryzłam zęby. Ale to był

background image

taki dobry ból, dający poczucie, że dowiadujesz się czegoś skrajnego i seksownego o sobie.
Czegoś, co jest na granicy twojej tolerancji. Następnie zażądałam, żeby ściągnął mi spódnicę.
Steve’a mocno wciągnęła już ta gra, a ja powiedziałam: «Teraz liż moją szparkę, ty bękarcie. No,
pakuj tu swoją twarz!» Więcej zachęty nie potrzebował. Uklęknął na końcu łóżka, położył moje
nogi na swoich ramionach i zanurkował prosto między moje uda. Szeroko rozchyliłam wargi
sromowe, żeby mógł mnie wszędzie wylizać. Było rewelacyjnie. Po kilku minutach Steve
usiłował się na mnie położyć, ale nakrzyczałam na niego: «Mowy nie ma! Liż dalej! Tylko do
tego się nadajesz, baranie!» Podłożył ręce pod moje pośladki i zaczął lizać między nimi.
Spojrzałam mu w oczy, a on spojrzał na mnie. Wyciągnął maksymalnie język i zanurzył go w
moim odbycie. Jednocześnie przez cały czas patrzyliśmy na siebie. To było bardzo erotyczne.
Następnie skinęłam na niego i rozkazałam: «Chodź tutaj. Przeleć mnie!» Położył się na mnie, a ja
wyciągnęłam jego pal, sam pal, z majtek. Skierowałam go sobie między uda i powiedziałam:
„Przeleć mnie, ale solidnie!» Wszedł we mnie, maksymalnie głęboko. Było mi jak w niebie. Ale
Steve suwał w tym samym co zawsze, powolnym rytmie. Chwyciłam go za jądra, zacisnęłam na
nich dłoń przez tkaninę majtek i przyciągnęłam go do siebie. «Ruszaj się żwawo! Na co
czekasz?!» — pokrzykiwałam. Suwał szybciej i głębiej, a ja wciąż pokrzykiwałam na niego.
Wbiłam paznokcie w jego plecy i drapałam je aż do pośladków. Potem uniosłam głowę i
przygryzałam mu brodawki, równie mocno jak wcześniej on moje. Nawet, gdy unosił się i opadał
w szaleńczym rytmie, nie wypuszczałam ich z zębów. Puściłam dopiero wtedy, kiedy zawołał:
«Auu!», bo już za bardzo go bolało. Suwał tak intensywnie, że byłam pewna, iż w każdej chwili
będzie szczytowwał. Wysunęłam jego pal ze szparki, odwróciłam się i z powrotem zapakowałam
go w moje majtki. Zaczęłam go masturbować przez tkaninę. Miał orgazm już po kilku
sekundach. Widziałam, jak z końca penisa wypływa lawa spermy i ląduje w majtkach. Steve padł
na wznak, ciężko dysząc. Chyba myślał, że to już finał, bo powiedział: «Było zupełnie
wyjątkowo. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem». Ale ja na to: «Zdejmij te majtki, są mojej No
szybko, ściągaj je!» Zdjął je, a ja uklęknęłam na łóżku i powiedziałam: «A teraz… wepchnij je
mi do tyłeczka. Zostaw na zewnątrz tylko dwa centymetry, żebyś mógł je wyciągnąć». Nie
protestował, zrobił to. Wpakował te wilgotne od spermy majtki w moją pupę, całkiem głęboko.
«Dobrze, że jesteś taki posłuszny — pochwaliłam go — ty brudny maniaku seksualny. Teraz liż
mnie znowu, ty erotomanie. Liż, aż będę zaspokojona». Położył głowę na poduszce, a ja
przykucnęłam nad jego twarzą. Jego język dosłownie fruwał, spisywał się lepiej niż jakikolwiek
wibrator. Moja szparka była tak wilgotna, że Steve musiał co rusz przełykać soki. Po dłuższym
czasie poczułam, że nadchodzi orgazm. Może byłam zbyt spięta. W każdym razie zawsze jest mi
o niego trudniej w tej pozycji. Ale Steve nieprzerwanie lizał, ponad dziesięć minut, i w końcu
poczułam to napięcie. Chwyciłam go za rękę i skierowałam na pośladki, każąc mu chwycić rąbek
majtek: «Kiedy ci powiem… kiedy ci powiem, wyciągnij je. Nie za szybko. Nie za wolno.
Postaraj się równomiernie i w sam raz». Zaczęłam szczytować, a on lizał wolniej. Wilgotny i
ciepły język dotykał mojej łechtaczki. Steve wyciągnął majtki, lekko je przy tym skręcając.
Miałam od tego taki dreszcz, że ledwo to wytrzymałam. A po chwili szczytowałam — długo, z
zamkniętymi oczami i w poczuciu, że nic mnie nie może powstrzymać. Od tamtej nocy nasz
związek w sferze seksu całkiem się odmienił. Steve wie, że lubię urozmaicenia i różne nowości,
że nie będę zła ani zażenowana, jeśli zacznie mnie lizać między nogami albo włoży palec między
moje pośladki, i że może mi mówić różne nieprzyzwoite rzeczy. Już nie pyta: «Czy chciałabyś
pójść do łóżka?», tylko mnie do niego prowadzi. Ja go nie zmieniłam. To znaczy, nie w
zasadniczy sposób. Wciąż jest najbardziej kurtuazyjnym z mężczyzn na naszej planecie i bardzo
to sobie cenię. Jednak jeśli chodzi o seks, jest znacznie bardziej pewny siebie niż dawniej. Udało
mi się pokazać mu, że podnieca mnie trochę szaleństwa i że lubię wypróbować nowe rzeczy w

background image

łóżku. Teraz już wie, jaka jestem, i pozwala sobie na swobodę. W miniony weekend przyniósł
śniadanie do łóżka: płatki zbożowe i owoce. Obrał banana, odsunął kołdrę na bok i wepchnął mi
go do szparki. A potem położył się między moimi nogami i zjadł go, mlaskając przy tym i liżąc
dokoła. A kilka razy obudziłam się w środku nocy, aby się przekonać, że on naprawdę suwa we
mnie… Uwielbiam to. Przedtem nigdy nie zrobiłby czegoś takiego. Najpierw obudziłby mnie i
zapytał, czy tak będzie dobrze”.

W grze seksualnej, jaką prowadziła Melissa, być może nie było wielkiej psychologii, tylko

instynktowne wyczucie, ale było ono całkowicie trafne. Przebierając się i grając dominującą rolę,
przezwyciężyła wpływ matki Steve’a i w istocie pozwoliła mu wykazać się inicjatywą, gdy tylko
będzie miał ochotę na seks. Uwolniła go od uwarunkowań wyniesionych z dzieciństwa —
przynajmniej jeśli chodzi o seks — i pokazała mu, że kobiety nie tylko o c z e k u j ą od swoich
ukochanych, by byli pomysłowi i aktywni, ale tego ż ą d a j ą .

Zręcznie wykorzystała także pewne seksualizmy. Występując w roli dominy, łatwo popełnić

błąd polegający na poniżeniu partnera i jego seksualnych możliwości. Jeśli partner jest pewny
siebie i swojej męskości, wspomniany błąd nie ma większego znaczenia, ponieważ mężczyzna i
tak wie, że może ci pokazać, iż się mylisz (najczęściej właśnie w tym celu to robiłaś). Jeśli
jednak mężczyzna ma jakiekolwiek wątpliwości co do swojej potencji, możliwości i umiejętności
łóżkowych, powinnaś unikać wszelkich sformułowań, które mogą mu dokuczyć, nawet w formie
żartu. Może się to zemścić na tobie. Melissa ani razu nie popełniła tego błędu: w istocie starała
się stworzyć wrażenie, że przejrzała Steve’a na wylot i pod powierzchownością kurtuazyjnego
mężczyzny odkryła jego prawdziwe, namiętne „ja”.

Jednak najbardziej zaskoczyły Melissę wielkie pokłady wiary we własne siły, jakie odnalazła

w sobie, grając rolę kobiety dominującej. „Nie miałam pojęcia, że mam to w sobie —
powiedziała. — Słuchając, jak każę Steve’owi się rozebrać, wiedziałam, że to ja, ale jakoś nie
mogłam w to uwierzyć. Normalnie nie o ś m i e l i ł a b y m się na wszystko. Jednak grając,
potrafiłam się na to zdobyć. Gdyby Steve się rozzłościł, byłby zły nie na mnie, tylko na postać,
którą grałam”.

Steve najwyraźniej też to sobie uświadomił, gdyż wystarczył mu przygryziony język, żeby

przyłączyć się do przedstawienia i z całym entuzjazmem wystąpić w roli posłusznego ogiera.

Niektórzy muszą trochę wypić, nim zdecydują się wyjawić, co tkwi w ich głowach. Zabawa w

odgrywanie ról może w ten sposób uwolnić od seksualnych zahamowań, nie osłabiając przy tym
seksualnych możliwości.

Gdy rozmawiam z ludźmi o ich związkach, co rusz pojawia się staroświeckie słowo

„romantyzm”. Wydaje się, że wszystkie te seriale telewizyjne i wyrafinowane czasopisma
kobiece zapomniały o nim. A ludzie wciąż pragną, by w ich związku było miejsce na romantyzm,
choćby nawet cynicy z niego sobie pokpiwali.

Mówiąc „romantyzm”, nie mam na myśli tylko wielkiego bukietu czerwonych róż, kolacji we

dwoje przy świecach ani drugiego miesiąca miodowego na Seszelach. Chodzi mi o zwyczajne,
drobne gesty, które pokazują partnerowi, że niezmiennie jest ci bliski (a ty jemu). Chodzi mi o
łączące was oddanie — oddanie bowiem może być fundamentem związku, który jest nie tylko
trwały, ale potrafi was wynieść na szczyty doznań.

Współczesne życie z pewnością nie sprzyja romantyzmowi. Na przykład, jeśli i ty, i twój

partner pracujecie zawodowo, nie możecie spędzać razem zbyt wiele czasu. Podobnie trudno jest
myśleć o romantyzmie, gdy jest się zmęczonym i głodnym, a w głowie wirują problemy z całego
dnia pracy.

Między innymi to właśnie przyczyniło się do tego, że w związku Sylvii i Petera źle się działo:

wieczorem, po powrocie do domu, nie mieli siły ze sobą romansować. Oboje myśleli raczej o

background image

mocnym drinku, przyjaznej i bezproblemowej rozmowie, ciepłej kolacji i twardym śnie.

Jeśli oboje partnerzy pracują, w ich związku gości raczej współzawodnictwo niż

współdziałanie: „Moja praca jest o wiele bardziej wymagająca od twojej”. Takiej
współzawodnictwo szybko prowadzi do irytujących potyczek o to, kto jest bardziej zmęczony,
kto przygotuje kolację, kto posprząta mieszkanie i tak dalej. Choć potyczki te kończą się szybko,
wywierają negatywny wpływ na seks w związku — i to niezależnie od tego, że gdy naprawdę jest
się zmęczonym, ostatnią rzeczą, jakiej się pragnie, są dwie godziny wyczynowego współżycia.

Większa rzutkość i swoboda dla kobiet w miejscu pracy spowodowała też wzrost liczby tak

zwanych „przelotnych romansów”. Tyle tylko, że choć nazywa się je „romansami”, szybko daje
się w nich odczuć brak romantyzmu. Nader często partnerzy, którzy wpadli sobie w oko i poszli
do łóżka, już kilka godzin po pierwszym spotkaniu przekonują się, że nawet przy najlepszych
chęciach, na seks mogą przeznaczyć niewiele czasu. Prawie się nie znają i w ich związku nie ma
jeszcze wspólnoty gustów i przeżyć: ulubionej restauracji, ulubionej piosenki, spacerów
brzegiem morza, ukradkowych pocałunków, pieszczotliwych form zwracania się do siebie. Jeśli
więc taki związek ma trwać i jeśli ma się przerodzić z czystego pożądania w nagie pożądanie
plus głębokie oddanie, czy nawet nagie pożądanie plus miłość, partnerzy muszą postarać się
stworzyć romantyczny grunt, na którym romans będzie mógł nabrać głębi. Bez niej ich związek
zacznie coraz mniej znaczyć, aż w sposób nieunikniony przerodzi się w to, co Verlaine cynicznie
nazwał „bezsensownym pocieraniem dwóch gruczołów”.

Na seks w małżeństwie i stałym związku wpływają też rosnące przyzwyczajenie do siebie i

codzienna rutyna. Nie jest łatwo zaskoczyć kogoś, z kim żyje się od dziesięciu lub więcej lat,
albo wymyślić oryginalny sposób zademonstrowania, jak bardzo się tego kogoś kocha i że jest on
ogromnie atrakcyjny seksualnie. Wiele osób zapomina, że od czasu do czasu trzeba powiedzieć
partnerowi „Kocham cię”, napisać do niego miłosny liścik z komplementami albo robić sobie
drobne prezenty i przynosić kwiaty. Wszystko to buduje romantyczną aurę, romantyzm zaś to
istotny składnik naprawdę udanego życia miłosnego.

Zabawa erotyczna ma nieocenione zalety, gdy w twoim związku trzeba przywrócić

romantyczny nastrój. Pomyśl o romantycznych bohaterkach, z którymi się utożsamiasz: o
Pocahontas, Scarlett O’Harze, Katarzynie Wielkiej. A może wolisz aktorki: Ingrid Bergman, Mię
Farrow, Kate Winslet lub postaci z twojej wyobraźni?

Stworzenie romantycznego nastroju wymaga inwencji i planowania, ale zawsze się opłaca.

Można go zbudować nawet dzięki drobiazgom: nowej, zmysłowej koszuli nocnej albo butelce
schłodzonego szampana przed pójściem do sypialni (a jeszcze lepiej przy śniadaniu). Możesz
napisać liścik miłosny i zostawić go w kieszeni lub portfelu partnera, tak by odkrył go później. W
nim możesz wyrazić swoje uczucia słowami, które brzmiałyby nader górnolotnie, gdybyś chciała
je wypowiedzieć osobiście: „Jesteśmy razem już od 1999 dni… a ja kocham cię coraz bardziej z
każdą przemijającą minutą… i Twój widok, dźwięk twojego głosu, twój dotyk… Wciąż mnie
ekscytujesz, wciąż mnie podniecasz, a gdy nie ma cię przy mnie, pragnę cię aż do bólu…”

Możesz wysyłać partnerowi romantyczne e–maile do pracy, a nawet drobne prezenciki,

choćby tak mało znaczące jak pudełko jego ulubionych cukierków. Nie zostawiaj tych rzeczy
tylko na takie okazje, jak urodziny czy walentynki… Rób to, bo jest czwartek albo bo po prostu
masz taką fantazję. Nie musisz tego powtarzać codziennie ani nawet co tydzień, ale im częściej
zrobisz coś takiego, tym romantyczniej usposobisz partnera i tym mocniej będzie pragnął
zrewanżować się tobie kwiatami, prezentami i romantycznymi listami.

Jak już się przekonaliśmy, powinnaś zaskakiwać partnera, aby go rozbudzić. Każ mu stawić

czoło rzeczom nieoczekiwanym. I w tym przypadku mogą to być drobiazgi. Na przykład, ujmij
jego dłoń i przyciśnij sobie do spódnicy, by mógł wyczuć, że włożyłaś pas do pończoch i

background image

pończochy. Może to być klucz w kopercie… klucz do pokoju w motelu niedaleko jego miejsca
pracy, w którym będziesz czekała na niego ubrana w najseksowniejszy strój z jego marzeń.

Może to być kolacja we dwoje przy świecach, choć moim zdaniem, z tym wiążą się pewne

napięcia. Ponieważ spędziłaś w kuchni całe popołudnie, nawet jeśli twój partner nie jest
specjalnie głodny, będzie się czuł zobowiązany do jedzenia i zapewniania cię, że wszystko jest
wyborne, choćby mu wcale nie smakowało. Ty jesteś spięta, zapracowana i skołowana. On czuje
się w obowiązku okazać ci, że dobrze się bawi, a po posiłku być uwodzicielskim… choć
najchętniej zwaliłby się na kanapę przed telewizorem.

Posłuchajmy 32–letniej Helen, właścicielki sklepu z upominkami z Bangor w Maine, która

zaaranżowała romantyczny wieczór dla swojego partnera, 37–letniego Bruce’a, z zawodu
inżyniera. „Wyszłam za mąż w wieku 22 lat, o wiele za młodo — przynajmniej dla mnie. Zawsze
byłam romantyczką i schlebiała mi myśl, że zostanę żoną Johna Hudsona II (nazwisko zmienione
— G. M.). Miałam wszystko, czego zapragnęłam: wielkie wesele, miesiąc miodowy na
Karaibach. Dopiero po powrocie z podróży poślubnej, gdy nastało rutynowe, codzienne, nudne
życie, zaczęłam sobie uświadamiać, że popełniłam poważny błąd. John mi się podobał, chcę być
dobrze zrozumiana. Ale podobał to właściwie wystarczające określenie. On też chyba tak
naprawdę mnie nie kochał. Miał ochotę ożenić się z najpiękniejszą dziewczyną w okolicy, żeby
móc się z nią kochać co wieczór w majestacie prawa. Myślę, że kiedy już powiedział «a» i
wyrwał się ze ślubem, bał się nie powiedzieć «b». Wierzcie mi, że był bodaj najmniej
romantycznym facetem, jakiego kiedykolwiek znałam. Co wieczór wracał z pracy, otwierał
puszkę piwa i siadał przed telewizorem. Siedział z otwartymi ustami i pogryzał orzeszki ziemne.
Byłam zbyt młoda i niedoświadczona, żeby go zmienić. Myślałam, że żona musi robić to, co każe
jej mąż, więc nie poskarżyłam się ani słowem. Dzień w dzień ta sama nużąca rutyna. Przeważnie
wieczorami prawie w ogóle nie rozmawialiśmy. John niczym się nie interesował i nie chciał o
niczym wiedzieć. Jego życie składało się z pobudki, pójścia do pracy, powrotu do domu,
zjedzenia kolacji, oglądania do upadłego telewizji i na końcu pójścia do łóżka. No i z seksu z
żoną dwa albo trzy razy w tygodniu. Nie na romansowaniu z nią, sprawianiu, by czuła się jak
nąjseksow — niejsza kobieta pod słońcem, a tylko na położeniu się na niej i sprawieniu, że aż
łóżko zaskrzypi. Jeśli ktoś mnie spyta, co było najciekawsze w seksie z Johnem, będę musiała
przyznać, że tym czymś było oglądanie rysy na suficie sypialni. Rozwiedliśmy się po trzech i pół
roku. Po rozwodzie nie zaangażowałam się w nowy związek przez półtora roku. Potem poznałam
Fratera. Był najbardziej nieodpowiedzialnym człowiekiem, jakiego można sobie wyobrazić, i
nigdy nie mogłam wierzyć jednemu jego słowu, ale był wielkim romantykiem. Dzień po tym, jak
się poznaliśmy, przyszedł do sklepu z porcelaną i kryształami, w którym pracowałam. Miał
przeogromny bukiet lilii, groteskowo wręcz wielki, i przeskoczył ladę, żeby mi go wręczyć.
Jeździł białym dodge’em chargerem i często zabierał mnie na przejażdżki. Parkował na skraju
lasu, i prowadził mnie na polanę, rozkładał koc i otwierał butelkę wina. Kochaliśmy się w lesie, a
Frater był absolutnie nienasycony. Na ogół uprawialiśmy seks, potem on kładł się na wznak i
patrzył w niebo, ale nie trwało długo, a już zaczynał się robić niespokojny, całował mnie, po
czym całował moją szparkę. Z Fraterem nauczyłam się, jak brać mężczyznę oralnie. Jak bardzo
delikatnie ssać żołądź i omiatać ją językiem. Jak ją przygryzać pod odpowiednim kątem. Jak
wodzić językiem po całym trzonie i brać jądra, po jednym, do ust. Jak wciąż pocierać pal, by
zapewnić mężczyźnie dostatecznie silne bodźce. A potem, jak sprawić, by mu było dobrze, wcale
nie połykając nasienia, tylko pozwalając, by wylądowało mi na twarzy i kapało z ust. Wtedy
niespecjalnie przepadałam za jego smakiem — nie to, co dziś! Po seksie w lesie Frater na ogół
wracał do samochodu i nago jeździliśmy całe kilometry po okolicznych pagórkach. Siedząc za
kierownicą, często wsuwał dłoń między moje uda i delikatnie 1 muskał łechtaczkę. A przy tym

background image

wszystkim, wiatr rozwiewał mi włosy! Czasami kładłam głowę na jego kolanach i ssałam jego
pal. Frater zniknął z mojego życia prawie tak nagle, jak się w nim pojawił. Tęskniłam za nim.
Nawet nie wiecie jak bardzo, choć wiedziałam, że to jeden z tych związków, które nie mogą
trwać wiecznie. Gdyby trwał, Frater nie byłby Fraterem i nie mógłby mi pokazać, że seks to tylko
seks, natomiast romantyzm plus seks to mieszanka wybuchowa. Miałam jeszcze trzy związki,
zanim poznałam Bruce’a. Były zupełnie udane, ale najwyraźniej doświadczenia wyniesione ze
znajomości z Fraterem sprawiły, że moja otwartość, jeśli chodzi o seks, peszyła większość
mężczyzn. Nie odpowiadało im poznawanie okolicy nago z samochodu ani seks w muzeum,
kolejny ulubiony numer Fratera. Bardzo sympatyczny facet imieniem Morris poprosił mnie o
rękę. Byłam wtedy bardzo samotna i prawie się zgodziłam, ale któregoś wieczoru, po tym jak
zrobił mi minetę, zobaczyłam, co robi w łazience: szorował sobie twarz gorącą chusteczką i
zapalczywie pucował zęby. Jak można być tak nieromantycznym? Bruce’a poznałam w moim
sklepie. Przyszedł w przerwie na lunch, żeby kupić prezent na chrzest dziecka swojej siostry. Nie
jest klasycznie przystojny: to postawny i solidnie zbudowany mężczyzna o krótkich blond
włosach i krzywym nosie, ale jego przepastne oczy zawsze mnie urzekały. Bruce niedawno
zamieszkał w mieście — podjął pracę w miejscowej firmie budowlanej — więc spytał mnie, czy
znam jakiś dobry lokal, w którym mógłby się stołować. Podałam mu jeden adres, a on zapytał,
czy zechciałabym tam pójść z nim i pomóc mu się zaaklimatyzować. Tak zaczęła się nasza
znajomość. Z natury nie jest romantykiem jak Frater. Ale jest doskonałym kochankiem: przy
nim, takim silnym, czuję się mała i bardzo kobieca, co mi aż nadto odpowiada, jeśli zważyć, że
mam 170 centymetrów, szerokie ramiona i nie jestem szczuplutka. Problem polegał na tym, że
Bruce cały czas zachowywał dystans i rezerwę, jakby się powstrzymywał, żeby nie wyjść na
durnia albo za bardzo nie zaangażować emocjonalnie. Prawie niczego nie robił spontanicznie,
łącznie z seksem. Frater nie miał żadnych zahamowań i mógłby się kochać wszędzie i zaraz.
Bruce natomiast nigdy w życiu nie zdecydowałby się na to, by dopaść cię w zakątku biblioteki
miejskiej, przyprzeć do stolika, zadrzeć ci spódnicę, ściągnąć majtki i wziąć od tyłu. Albo żeby
wsunąć ci rękę między uda podczas spektaklu Zaczarowanego fletu i tak intensywnie pieścić, że
z tyłu sukni zrobi się wilgotna plama. Kochałam Bruce’a i jestem pewna, że on też mnie kochał.
Ale on nigdy nie zrobił nic zaskakującego czy romantycznego, a ponieważ o n tego nie robił, ja
też nie. Braliśmy prysznic, kładliśmy się do łóżka, całowaliśmy, kochaliśmy się i zasypialiśmy.
Którejś nocy po zbliżeniu doszłam do wniosku, że to nie może już tak dłużej trwać. Nie byłam
jeszcze ostatecznie znudzona, ale też nie doznawałam ekstazy. Stosunek był stosunkiem, że
pozwolę sobie strawestować stwierdzenie Gertrudy Stein. Musiałam coś zrobić, aby Bruce
przekonał się, że nasz związek może być znacznie bardziej ekscytujący. Przeczytałam mnóstwo
pańskich książek i wiem, że niektórzy zaznają naprawdę szałowego seksu. Co więcej, pragnęłam,
żeby moje życie miłosne z Bruce’em było lepsze niż to z Fraterem. Wiem, że wszystkie pana
czytelniczki to zrozumieją. Jeśli się tego wcześniej nie zaznało, nie wie się, co się traci. Ale jeśli
poznało się naprawdę podniecający seks i już nigdy więcej miałoby się go nie zaznać… nie
chciałabym, żeby to mnie spotkało, za nic w świecie. Był styczeń, napadało trochę śniegu, ale nie
było zbyt mroźno. Ta pogoda zainspirowała moją zimową fantazję. Zawsze uważałam, że Doktor
Żywago
to taka romantyczna powieść: te rosyjskie zimy, futra, papachy i tak dalej.
Spodziewałam się Bruce’a około dwudziestej, więc chwilę wcześniej poszłam do naszego
ogródka za domem, postawiłam w nim prawie pięćdziesiąt świec i zapaliłam je. Świat wyglądał
bajkowo. Następnie rozłożyłam na ziemi nieprzemakalną folię, z którą jeździmy na pikniki, na
niej położyłam stos koców, a na nim dwie baranice odziedziczone po rodzicach. W tej fantazji
byłam rosyjską księżną. Wymalowałam sobie oczy na srebrno, włożyłam futrzaną czapkę i
sięgające kostek futro z lisów oraz czarne botki do kolan, a w talii przepasałam się srebrnym

background image

łańcuchem. I to wszystko. Absolutnie wszystko. Zdążyłam nałożyć błyszczyk na wargi, kiedy
pojawił się Bruce. Otworzyłam mu drzwi. Stanął jak wryty, popatrzył na mnie i spytał: «Co to
jest?» Podeszłam do niego, pocałowałam go i z silnym rosyjskim akcentem powiedziałam:
«Zdrawstwuj! Witam w moim pałacu… Car, moj otiec, udał się do Sankt Peterburga… moi
bratia są na polowaniu… wszyscy słudzy mają wolne, jesteśmy sami w pałacu i możemy robić,
co chcemy». Bruce roześmiał się, ale ja nie wyszłam z roli i zawołałam: «Nu, chodź, Boris!», po
czym zaprowadziłam go do jadalni. Przez okno zobaczył zapalone świeczki i przyprószone
śniegiem drzewa: widok jak z bajki. «Czy zaprosiłaś kogoś na przyjęcie? Kogo?” — dopytywał
się. Zdjęłam mu płaszcz, rozluźniłam krawat i oznajmiłam: «Tylko dwie osoby… ciebie i mnie».
Nalałam mu kieliszek wódki i wygłosiłam toast: «Za największą namiętność! Na zdorowie!»
Bruce wciąż nie rozumiał, co wyprawiam, ale przyłączył się do zabawy. Wzięłam butelkę wódki
i wyprowadziłam go na zewnątrz, do ogródka. Było bezwietrznie, ale szczypał lekki mróz.
«Będziemy dziś świętować zwycięską rewolucję)) — powiedziałam i rozchyliłam poły futra.
Zobaczył, że pod spodem jestem naga. Miałam niewyobrażalnie sztywne brodawki. Podeszłam
do niego, ściągnęłam mu sweter i rozpięłam koszulę. Pocałowałam go. Tym razem odwzajemnił
moje pocałunki, był bardzo zaborczy. Rozpięłam mu pasek i opuściłam spodnie, a potem slipy.
Jego pal sterczał mocno wzwiedziony. Uklęknęłam, żeby po móc Bruce’owi zdjąć buty i spodnie.
Wstałam z dłonią pełną śniegu i wcisnęłam go prosto między jego nogi. A potem wcierałam
śnieg w jego pal, dość długo, aż się zmroził, a jednocześnie rozgrzał do czerwoności. Raz jeszcze
uklęknęłam, zacisnęłam na nim usta, żeby go rozgrzać, zmysłowo lizałam. «Nu, Boris —
powiedziałam — jestem księżną i musisz zrobić wszystko, co ci każę. Marsz do łóżka!» Nie
sprzeciwiał się. Nago położył się między te baranice, a ja zdjęłam futro i położyłam się przy nim.
Trząsł się z zimna, ale wsunęłam się pod niego. Całowałam go i pieściłam, ciągnąc jego penis i
jądra, zawijałam też sobie jego włosy łonowe na palcach. Rozłożyłam nogi i pocierałam jego
palem w górę i dół mojej szparki, żeby poczuł, jaka jest wilgotna i ciepła. Jego pal był zimny, ale
miał 110 procent wzwodu. Chyba jeszcze nigdy nie widziałam u niego takiej erekcji. Jądra miał
ściągnięte, a mosznę całą pomarszczoną, chyba od zimna. Bruce próbował wejść we mnie, ale
mocno chwyciłam penis i pozwoliłam mu wniknąć tylko kawałek. «Jeśli cię wpuszczę, to co za
to dostanę?» — spytałam. A on na to: «Wszystko, co tylko chcesz». «Będziesz księciem i
dostaniesz połowę mojego majątku — powiedziałam — ale musisz się ze mną kochać każdej
nocy przez cały rok, za każdym razem w innej pozycji)). «Obiecuję — powiedział. — Każdej
nocy przez cały rok». «Za każdym razem w innej pozycji?» «Przysięgam!» Wtedy pozwoliłam
mu wsunąć się do końca, aż cały się we mnie zatopił. «Och, jaka jesteś ciepła w środku» —
powiedział. I zaczął suwać… na początku o wiele za szybko. Mocniej zwarłam uda, żeby
przywołać go do porządku. Pojął, w czym rzecz. Pochylił się do przodu i jednocześnie całował
mojątwarz. Moje oczy, moje policzki, mój nos, moje usta. Kiedy podniósł głowę, jego twarz była
srebrna, tak samo jak moja, i błyszczała w świetle świec. Ten seks pod baranimi skórami, w
ośnieżonym, rozświetlonym świecami ogrodzie to było coś niewiarygodnego. Całkiem się
zatraciłam w tej roli. Naprawdę poczułam, że jestem rosyjską księżną. Bruce niewiele mówił, ale
też nie zrobił niczego, co mogłoby zepsuć ten magiczny moment. Był rewelacyjny. Jak już
wspomniałam, jest bardzo silny i zademonstrował tę siłę. Kiedy już się rozgrzaliśmy, odsunął
baranicę i uklęknął wyprostowany. Jego pal sterczał pod ostrym kątem, jaskrawoczerwony i
połyskujący od soków. Uniósł mnie i opuścił na niego. To doznanie, gdy zimny, wilgotny pal
wsuwał się w moją szparkę, było niesamowite. Zaczęłam drżeć, aż mi szczękały zęby. Przez jakiś
czas suwał we mnie w tej pozycji, całując moje piersi i wodząc dłońmi po moich plecach.
Rozchylił mi pośladki i okrężnymi ruchami wodził opuszkiem palca wokół mojego odbytu.
Potem uniósł się i wstał, biorąc mnie w ramiona. Obejmowałam go nogami w pasie, a on

background image

przeleciał mnie mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. Kąsałam jego bark, bo ledwie mogłam
wytrzymać tę rozkosz. Moje piersi przywarły do jego torsu, brodawki miałam sztywne od zimna.
Mrowiły tak samo jak palce, gdy zaczynają odmarzać. Jego pal wnikał we mnie tak głęboko, że
przy każdym suwie głośno dyszałam. Przywarłam do niego, a on nie przestawał grzmocić.
Zupełnie poważnie pomyślałam, że umrę z rozkoszy. Po pewnym czasie Bruce położył mnie na
baranicę, ułożył się przy mnie i przykrył nas drugą baranicą. Choć było zimno, ciężko
dyszeliśmy, cali spoceni. Bruce uniósł moją nogę i z boku wsunął we mnie penis. Znowu suwał,
powolutku, dając nam szansę złapania oddechu. «Księżna posiada cenny klejnot —
powiedziałam. — Jeśli będziesz go bardzo delikatnie pocierał, sprawisz jej ogromną
przyjemność)). Bruce opuszkiem palca dotknął mojej łechtaczki i zaczął ją dotykać tak
delikatnie, że ledwo co czułam. Ten sposób zawsze najbardziej mnie podniecał. To jest takie
przewrotne: jakbyś chciała, żeby pocierał mocniej, ale on nie chce. Bo jeśli pocierałby za mocno,
to byłoby przykre i nieprzyjemne. Jeśli jednak pociera tak niewiarygodnie delikatnie, ledwie ją
dotykając, wrażenia stopniowo narastają i w końcu czujesz się tak, jakby całe twoje ciało było
jednym wielkim orgazmem, który zaraz wybuchnie. Zaczął padać śnieg. Wielkie, puszyste płatki
spadały mi na twarz i we włosy. Powiedziałam: «Księżna posiada jeszcze jeden skarb, ale ukryty
tam, gdzie go nie znajdziesz)). Bruce pojął, w czym rzecz, i zaczął pocierać mój odbyt.
Uwielbiam to. Tak sobie wyobrażam niebo na ziemi: przez całe popołudnie leżę na brzuchu na
jedwabnej sofie, zajadam czekoladki z bombonierki, a golusieńki mężczyzna w typie Leonardo
DiCaprio liże mnie i dotyka między pośladkami. Chyba wolno pomarzyć, prawda? Bruce
wepchnął w mój odbyt koniuszek palca, a potem prawie cały palec. W końcu mógł go zaginać we
mnie i poczuć własny penis w mojej pochwie. Przez chwilę go pocierał, a następnie wsunął palec
jeszcze głębiej, maksymalnie głęboko, i pokręcał nim w nieskończoność, aż poczułam się tak,
jakbym miała w pupie mnóstwo mrówek — łaskotały mnie chyba wszystkie zakończenia
nerwów. Tych doznań było mi już aż nadto. Palec Bruce’a w mojej pupie, jego penis głęboko w
mojej pochwie, jego palec pocierający moją łechtaczkę. Dotyk jego skóry na mojej, dotyk
baranich skór. Śnieg, mróz, migoczące świece. To coś więcej niż spełniona fantazja. Mocno
zacisnęłam powieki i przeżyłam orgazm. Nie umiem go opisać. Mówi się czasami, że ziemia
osuwa się spod nóg, ale nic się nie mówi o tym, że cały Układ Słoneczny wybucha. Kiedy
wreszcie przestałam się trząść, podrygiwać i przeklinać, odrzuciłam baranicę na bok i leżeliśmy
pod gołym niebem. Bruce chciał wysunąć palec ze mnie, ale mu nie pozwoliłam. Chwyciłam
jego pal i pocierałam go, a wirujące płatki śniegu spadały na nasze ciała. Bruce zacisnął zęby.
Wiedziałam, że za chwilę przeżyje orgazm, bo poczułam, jak zgina palec w mojej odbytnicy.
Przerwałam i delikatnie trzymałam jego pal, żeby czuć, jak nabrzmiewa. Zaczął pulsować i już
nic go nie mogło powstrzymać. Potarłam go jeszcze raz i sperma wystrzeliła trzema grubymi
strużkami na moje palce i jego jądra. Wcierałam ją w mosznę i penis Bruce’a i zlizywałam śnieg
z jego twarzy. «Sprawiłeś księżnej taką wielką przyjemność… że dziś możesz dostać jeszcze
więcej» — powiedziałam”.

Czy po tym spektakularnym „występie” poprawiło się coś w związku Helen i Bruce’a?

„Następnego wieczoru Bruce nie wspominał słowem o tym, co zaszło. Kiedy kładliśmy się do
łóżka, zaczęłam myśleć, że się ośmieszyłam. Leżałam w łóżku i oglądałam telewizję, gdy Bruce
wszedł do sypialni i spytał: «Czy księżna jest już gotowa?» «Do czego?» — zapytałam, a on na
to z rosyjskim akcentem: «Zamknij oczy, to się przekonasz». Nienawidzę tego… nienawidzę
zamykania oczu, ale zamknęłam je. Poczułam, że usiadł przy mnie na łóżku. Poczułam, że zadarł
moją koszulę nocną i że między moje wargi sromowe wsunął coś zimnego, a za chwilę coś
ciepłego. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Bruce’a z wielgachnym lizakiem w kształcie sierpa.
Suwał nim w tę i z powrotem w mojej cipce, a potem mnie lizał. Spojrzał na mnie i roześmiał się:

background image

«Chyba się nie skarżysz? Jesteś rosyjską księżną. Sądziłem, że lubisz zimno?» Czy jeśli powiem,
że moja zimowa fantazja przełamała lody między nimi, to będzie frazes?”

Występując w roli rosyjskiej księżnej, Helen pokazała Bruce’owi, że potrzebuje w życiu

miłosnym więcej, niż on jej daje. Ponieważ wybrała do tego formę występu, Bruce nie odczuł, że
krytykuje jego łóżkową sprawność. Jak widzieliśmy, wręcz z entuzjazmem zaangażował się w
rolę Borisa i wyszedł z nowymi pomysłami.

Celem zabawy erotycznej jest raczej i n f o r m o w a n i e partnera niż krytykowanie go. Chodzi

także o stworzenie ram, w których obaj partnerzy mogą odegrać swoje erotyczne pragnienia.
Zabawa erotyczna jest środkiem ułatwiającym nawiązanie lepszego kontaktu — środkiem
umożliwiającym poinformowanie o tym, czego się pragnie, tak by nie dać partnerowi poznać, że
mu się coś zarzuca czy wypomina. Wiele kobiet stwierdza, że w ten sposób mogą pokazać, że
mają znacznie większy i mniej konwencjonalny apetyt na seks, niż przypuszcza ich partner.

24–letnia Karen, sekretarka w redakcji nowojorskiego czasopisma, była w pierwszej ciąży ze

swym ukochanym, 28–letnim fotografikiem Troyem. Skarżyła się, że zaraz po pozytywnej próbie
ciążowej Troy zaczął ją traktować tak, jakby była z porcelany. Z największą ostrożnością
podejmował stosunek, a kiedy wreszcie do niego dochodziło, był „taki delikatny, że niemal
zasypiałam”. Kiedy była w szóstym miesiącu, bardzo niechętnie doprowadzał ją do orgazmu, bo
wtedy jej brzuch napinał się i robił twardy, a Troy obawiał się, że to wywoła przedwczesny
poród.

„Nawet sobie nie wyobrażacie, jaka byłam sfrustrowana — opowiada Karen. — Czułam się

seksowniej niż kiedykolwiek wcześniej. Miałam zdrowe, błyszczące włosy i promienny uśmiech.
Czułam się wyśmienicie, a mój ginekolog stwierdził, że kontynuowanie współżycia do
rozwiązania jest absolutnie bezpieczne, jeśli tylko nie zrobię czegoś niemądrego. Miałam tak
intensywne fantazje erotyczne jak nigdy przedtem. Nie mogę ich opowiedzieć — na pewno nie
wszystkie, takie były pieprzne. Każdego popołudnia kładłam się, żeby odpocząć, i wtedy nie
potrafiłam zapanować nad nimi: te wszystkie pomysły same przychodziły mi do głowy. A były,
przynajmniej niektóre, strasznie wulgarne. Spójrzcie na mnie: wciąż się rumienię. Zaczęłam
myśleć, że jestem zboczona. Mimo to przywoływałam je dzień w dzień i w końcu nie mogłam się
powstrzymać przed masturbacją. Masturbowałam się każdego popołudnia, czasami palcami, a
czasami za pomocą dildo, o którego istnieniu Troy nie miał zielonego pojęcia. Zawsze byłam
bardzo ostrożna, dbałam, żeby nie wepchnąć go zbyt głęboko i żeby było nieskazitelnie czyste.
Powiedziałam przyjaciółce o tych nieustannych fantazjach i o tym, że trochę się nimi przejmuję.
Ona jednak powiedziała mi, że gdy była w ciąży, miała tak osobliwe fantazje, że uznała, iż
powinna się z nich wyspowiadać. Przyjaciółka uspokoiła mnie. Sama spytała o to swoją lekarkę,
a ta wytłumaczyła jej, że to się często spotyka. Bo jest burza hormonów, ale niezbyt dużo seksu.
Wiele razy jest tak, że kobieta jest zbyt zmęczona, szczególnie gdy musi czekać do późnego
wieczoru, aż jej ukochany wróci z pracy”.

Jakiej rady udzieliła lekarka przyjaciółce Karen? „Poradziła jej, żeby spróbowała jogi.

Odprężyć się i oczyścić umysł. Spróbować myśleć o czymś innym, nie o seksie. Na przykład, o
łanach kwiatów na łące, o falach oceanu rozbijających się o brzeg. Wyjaśniła, że ciąża to
fizyczna afirmacja cudownego kobiecego ciała i że nie należy pozwolić, by rozpraszały ją takie
negatywne odczucia”.

Osobiście nie wierzę, że współżycie z ojcem nie narodzonego dziecka rozprasza kobietę i

odwraca jej uwagę od cudownego stanu brzemiennego. Podobnie, wcale nie uważam, że
wyobrażanie sobie fal oceanu rozbijających się o brzeg może zastąpić zaspokojenie seksualne.
Oczywiście, zalecam ostrożność podczas ciąży i zasięganie rady ginekologa w razie
jakichkolwiek wątpliwości, ale jeśli ciąża przebiega normalnie, nie ma powodu, żeby nie

background image

kontynuować współżycia prawie do momentu rozwiązania.

Są w istocie ważne powody, dla których należy kontynuować regularny seks. Może on pomóc

rozładować frustracje seksualne i przypominać ci, że wciąż jesteś atrakcyjną kobietą, a nie tylko
„naczyniem” na dziecko. Równie ważne jest to, że może cię fizycznie zbliżyć do partnera w
czasie, gdy dziecko już zaczyna być postrzegane jako coś, co może was rozdzielić w życiu
miłosnym.

Wcale nie dziwi mnie to, że tak znaczny odsetek mężczyzn dopuszcza się zdrady podczas

ciąży partnerki i w okresie bezpośrednio po niej.

Zasugerowałem Karen, by spróbowała zrealizować swoje fantazje. Zgoda, były ostrzejsze niż

te, które miewała wcześniej, ale bez wątpienia należało to po części przypisać zmianom
psychicznym i fizjologicznym, jakie zachodzą podczas ciąży. Mimo to z pewnością podnieciłyby
one Troya. W jego pamięci zachowałyby się wysoce erotyczne wizje z udziałem Karen. Ten
zasób, niczym swego rodzaju „biblioteka”, pomógłby mu podtrzymać zainteresowanie Karen w
nadchodzących trudnych miesiącach, kiedy to większa część jej energii i uwagi będzie skupiona
na niemowlęciu, a Troy będzie się czuł trochę odstawiony na boczny tor. Nawet najbardziej
oddany ojciec czasami jest zazdrosny o to, że nagle jego ukochana zdaje się świata nie widzieć
poza nowo narodzonym dzieckiem.

Troy mógłby też wspomóc swoją pamięć, robiąc zdjęcia albo kręcąc film kamerą wideo.
Posłuchajmy Karen: „Wiedziałam dokładnie, w jakiej roli chcę wystąpić. Chciałam być

domina. W skórzanym stroju z pejczami, jak Madonna. W większości moich fantazji
występowali dwaj albo trzej mężczyźni, którzy musieli robić wszystko, co im kazałam. Wpadł mi
w ręce katalog domu sprzedaży wysyłkowej z najróżniejszymi strojami sadomasochistycznymi i
najbardziej wymyślnymi akcesoriami. Obcisły skórzany gorset czy podobne rzeczy nie
wchodziły w grę z powodu mojej zaawansowanej ciąży. Zamówiłam więc uprząż z czarnych
skórzanych pasków, z klamrami i ćwiekami, oraz czarny skórzany kaptur i pejcz, który zamiast
rączki miał dildo z czarnej skóry. Ponadto zamówiłam czarne skórzane opaski na nadgarstki i
kostki. Przesyłka dotarła, gdy Troy był w pracy, mogłam więc spokojnie przymierzyć strój.
Uprząż była bardzo zmysłowa. Miała dwa okrągłe kawałki skóry wycięte na piersi i cztery
cienkie rzemyki utrzymujące we właściwym miejscu metalowe kółka na brodawkach. Moje
piersi wyglądały w tym na ogromne, a brodawki uwypuklały się w tych kółkach jak dwie wielkie
truskawki. Kolejne trzy rzemyki biegły między nogi, dwa do przodu, jeden z tyłu, ani trochę nie
zakrywając szparki. Na nogi włożyłam czarne szpilki, a na głowę maskę. Była naprawdę
osobliwa: bardzo erotyczna, ale rzeczywiście osobliwa. Całkiem zakrywała mi głowę, miała dwa
otwory na oczy, dwa na nozdrza i jeden na usta, zamykany w poprzek na zamek błyskawiczny.
Na szyi mocowała ją klamra, a na samym czubku był jakby pejcz z kawałków skóry. Włożyłam
ją i paradowałam w niej przed lustrem. Prawie sama się siebie przestraszyłam, takie to było
dziwaczne. Poza tym wzbudzało we mnie różne erotyczne odczucia, o których wcześniej nie
ośmieliłam się nawet pomyśleć. Czułam się w tym, jakby to było zakazane, jeśli mnie dobrze
rozumiecie, tym bardziej że byłam w ciąży. Jednak tak się podnieciłam, że moja szparka zrobiła
się bardzo wilgotna. Usiadłam na kuchennym stołku przed lustrem i masturbowałam się,
wyobrażając sobie, że poleciłam niewolnicy, aby się masturbowała, a ja ją oglądam. Szeroko
rozchyliłam wargi sromowe i pocierałam kciukiem łechtaczkę, co zawsze lubiłam robić. Moja
cipka, taka nabrzmiała, wyglądała jak różowy grapefruit, który ktoś dopiero co rozciął.
Wsunęłam w szparkę dwa palce i coraz szybciej pocierałam łechtaczkę. Już po kilku minutach
przeżyłam orgazm. Mój brzuch zrobił się twardy jak piłka. Następnie, już po wszystkim,
położyłam się i odpoczywałam. Brzuch się rozluźnił i poczułam w całym ciele falę ciepła. Tego
wieczoru nie włożyłam uprzęży na powrót Troya, bo wiedziałam, że będzie zbyt zmęczony;

background image

zachowałam to na weekend. W sobotni poranek, kiedy Troy jeszcze spał, włożyłam uprząż,
szpilki i maskę. Weszłam do sypialni i smagnęłam pejczem jego ramię. Machnął ręką, nawet nie
otwierając oczu. Widocznie pomyślał, że to mucha. Więc smagnęłam go mocniej i tym razem
dyscyplina aż zatrzeszczała. Troy gwałtownie usiadł na łóżku i zapytał: «K a r e n ? Do diaska, co
się tu dzieje?!» A ja mu na to: «Byłeś niegrzeczny, prawda? Muszę cię za to ukarać». «Ukarać?
A co ja takiego zrobiłem?» — roześmiał się. «A czyja to sprawka, że wszędzie wokół
dziewczyny zaszły w ciążę, co? — zapytałam. — Musisz to odpokutować)). Odrzucił kołdrę i
zaczął wstawać z łóżka, ale smagnęłam pejczem jego pal. Trafiłam w sam czubek. Troy zawył
«Auu!» i zakrył się obiema dłońmi. «Jeśli nie będziesz posłuszny — pouczyłam go — będzie
jeszcze gorzej!» Kazałam mu położyć się na łóżku na brzuchu, z rękoma na plecach. Był
fantastyczny, całkiem wszedł w klimat zabawy i zaczął nawet improwizować. Prosił: «Nie rób mi
krzywdy. Obiecuję, że to się już nigdy nie powtórzy. Błagam, nie rób mi krzywdy!» Wsunęłam
taśmy na jego nadgarstki, ciasno je zapięłam, a potem spięłam je razem — Troy był jakby zakuty
w kajdanki. Kazałam mu lekko rozchylić nogi, wsunęłam między nie dłoń i pieściłam jego
wielką, miękką mosznę. Następnie smagnęłam ją dyscypliną — niezbyt mocno, ale wystarczyło,
by Troy mocno zwarł pośladki, na których pozostały cienkie czerwone pręgi. «Jesteś już
skruszony?)) — zapytałam. «O, tak — odparł. — Nie rób mi krzywdy». Na co ja: «Nie wierzą
ci» i smagnęłam go znowu, tym razem mocniej. W sumie zrobiłam to sześć razy, tak że jego
pośladki przypominały szachownicę. «To kara za twoje niecne postępki — powiedziałam. — A
teraz musisz udowodnić, że już nigdy więcej tego nie zrobisz». «Nie zrobię, na pewno nie.
Obiecuję» — zapewniał. Ale ja zasunęłam zamek błyskawiczny na ustach na znak, że nie
zamierzam z nim dłużej na ten temat dyskutować. Z szufladki nocnego stolika wyjęłam
buteleczkę z płynem do rąk i wycisnęłam go sporo na dłoń. Następnie posmarowałam tym
płynem jego anus i wsunęłam tam palec, żeby się upewnić, czy jest dostatecznie nawilżony.
Obróciłam pejcz i wepchnęłam tę jego rączkę — dildo w jego tyłek. Na dildo był wizerunek
uśmiechniętej Chinki, który cały zniknął w ciasnym, czerwonym otworze. Trochę wysunęłam
rączkę, lecz po chwili wsunęłam ją głębiej, na jakieś piętnaście centymetrów. Troy wił się, ale nie
skarżył. Kiedy wyjęłam ją i wsunęłam po raz drugi, jego odbyt był już szeroko rozwarty i
gotowy… Wtedy pierwszy raz uświadomiłam sobie, jak wielką rozkosz sprawia mężczyznom
seks analny. Niekoniecznie z innym mężczyzną… ale za pomocą dildo, wibratora, marchewki
czy czegoś podobnego. Obróciłam Troya na plecy, z tym dildo wciąż tkwiącym w jego tyłeczku.
Miał niesamowitą erekcję. Pociągnęłam suwak w masce i wzięłam jego pal do ust. Ssałam go i
delikatnie żułam, a potem lizałam od czubka do jąder. «Wystarczy — oznajmiłam. — Teraz
musisz mnie przelecieć, żebym wiedziała, że nigdy więcej nie zrobisz tego z żadną inną kobietą».
«Obiecuję — powiedział. — Obiecuję, że” nigdy w życiu nie przelecę żadnej innej kobiety».
Powolutku wysunęłam uchwyt pejcza spomiędzy jego pośladków, ale wzięłam skórzane
plecionki i obwiązałam nimi jego pal i jądra, po czym mocno je związałam. «Teraz musisz mnie
przelecieć, ale najpierw muszę pójść do łazienki, a ty pójdziesz ze mną». Pociągnęłam dyscyplinę
i oczywiście musiał iść za mną, bo inaczej rozciągnęłabym mu pal! Wtedy odegrałam najbardziej
nieprzyzwoitą z moich fantazji. Do ostatniej chwili nie widziałam, czy się na to zdobędę. Ale w
tym skórzanym stroju i masce miałam poczucie, że jestem kimś innym. Osobą o wielkiej sile
dominacji. To, że byłam w ciąży, jeszcze bardziej mnie w tym umacniało. Nie wiem do końca,
jak to nazwać. Pewnością siebie? A może lepiej opanowaniem? Usiadłam na bidecie i kazałam
Troyowi uklęknąć przed sobą na posadzce. Szeroko rozsunęłam nogi i rozchyliłam palcami wargi
sromowe. Drugą ręką chwyciłam Troya za włosy i zdecydowanym ruchem skłoniłam jego głowę.
„Wiesz, co masz teraz zrobić? — spytałam. — Masz sobie umyć twarz». Byłam tak podniecona,
że ciężko dyszałam. Próbowałam zrobić siusiu, ale poleciały tylko krótkie, urywane strużki.

background image

Dopiero kiedy zrobiłam trzy czy cztery głębokie wdechy i rozluźniłam się, nagle polał się ze
mnie wielki strumień. Mocz rozpryskiwał się o bidet i leciał prosto na twarz Troya. Przysunęłam
go bliżej i powiedziałam: «No, otwórz buzię, na pewno jesteś spragniony». Szeroko otworzył
usta, a ja siusiałam wprost na jego język. Troy trochę połykał, ale większość ciekła mu po
brodzie. Nabrał trochę do ust i wypluł, opryskując moją cipkę. Nigdy wcześniej nie
próbowaliśmy mokrego seksu. Nie wiem, czy Troy robił to kiedykolwiek z kimś innym, ale dla
mnie była to prostu nieprzyzwoita fantazja, o której nie ośmieliłam się mu powiedzieć. No i
proszę, urzeczywistniliśmy ją. Trzeba było widzieć minę Troya: wyglądał, jakby był w siódmym
niebie. Gdy skończyłam, poleciłam mu wstać i pociągnęłam za pejcz. Troy stanął przede mną z
czarnymi rzemykami zaplecionymi dokoła penisa, który dosłownie się prężył. «Czy nie dasz mi
tej samej rozkoszy, jaką ja dałam tobie?» — spytałam. Chwyciłam jego pal i mocno ścisnęłam.
Po chwili zmagań, bez ostrzeżenia, zaczął siusiać. Ciepły, błyszczący strumień wylądował na
moich piersiach. Wodziłam jego penisem z jednej strony na drugą — od jednej brodawki do
drugiej. To absolutnie niepowtarzalne doznanie, zwłaszcza gdy jest się w ciąży i ma nadwrażliwe
brodawki. Potem posiusiał na mój nadęty brzuch. Teraz mocz ściekał mi między nogi. W końcu
kazałam mu kucnąć i wtedy strumień trafił prosto na łechtaczkę. Och… to było coś
zdumiewającego… Wróciliśmy do sypialni. Uwolniłam nadgarstki Troya z tych taśm, położyłam
się na łóżku, a on na mnie. Wciąż byliśmy wilgotni, kleiliśmy się, ale poczucie, że zrobiliśmy coś
bardzo nieprzyzwoitego, stanowiło dodatkową podnietę. Byłam tak podniecona, że mój orgazm
zaczął się prawie w tej samej chwili, gdy Troy wszedł we mnie. Zesztywniałam. Czułam skurcz
przy każdym suwie w tę i z powrotem. Troy też nie potrzebował dużo czasu. Podskoczył raz i
jeszcze raz, i znowu, a ja poczułam, jak wypełnia mnie sperma. Później przez dłuższy czas
leżeliśmy przytuleni, głaszcząc się i rozmawiając. «Takiej jeszcze cię nie widziałem» —
powiedział Troy. A ja na to: «Bo nigdy nikomu się taka nie pokazywałam». Okazało się, że miał
fantazje całkiem podobne do moich, ale oczywiście to nie są rzeczy, o których się rozmawia,
nawet z ukochaną osobą. Latem zeszłego roku, po narodzinach dziecka, często uprawialiśmy
mokry seks. Robiliśmy to w sadzie koło domu, który wynajęliśmy na Cape Cod. Często łykałam
trochę moczu, a potem zagryzałam jabłkiem. Czasami robiliśmy to na plaży, jeśli było pusto…
po wszystkim można wejść do wody i się umyć. To jest coś zarazem intymnego i radosnego, a na
swój sposób — dziecięcego. Przypomina bardzo, ale to bardzo niegrzeczne zachowanie, gdy
jesteśmy dziećmi, i dlatego jest takie ekscytujące. Teraz robimy to niezbyt często, bo chyba z
tego wyrośliśmy. Ale nasze życie miłosne jest znacznie głębsze, gdyż uświadomiliśmy sobie, że
oboje mamy dość ekstrawaganckie fantazje, i nie obawiamy się o nich rozmawiać, choć rzadko je
realizujemy. Wiem też jeszcze jedno: że kiedy znowu będę w ciąży, jeśli kiedyś będę, Troy
postara się, bym miała tyle seksu, ile mi potrzeba”.

Zauważmy, że podczas sesji mokrego seksu Karen pamiętała o tym, aby nie połykać. Jak już

pisałem w swoich poprzednich książkach, świeży mocz zdrowej osoby jest absolutnie sterylny i
połknięcie niewielkiej jego ilości nie przyniesie żadnej szkody. Niektórzy przysięgają, że mocz
ma korzystne oddziaływanie i że każdego ranka wypijają szklaneczkę swego moczu, pobranego
ze środkowego strumienia. Większość lekarzy jednak utrzymuje, że gdyby w moczu było coś, co
warto wypić, organizm przyswoiłby to sobie już wcześniej.

To, co Karen powiedziała o swoich erotycznych fantazjach — „Nie obawiamy się o nich

rozmawiać, choć rzadko je realizujemy” — jest dla mnie jednym z najbardziej pozytywnych
skutków zabawy erotycznej. Jeśli masz jakąś konkretną fantazję, opowiedzenie o niej partnerowi
może się okazać niemal równie podniecające, jak jej zrealizowanie. W każdym razie niektóre z
najbardziej skrajnych fantazji — choć gdy się o nich myśli, zapierają dech w piersi — są zbyt
niedogodne, bolesne czy wręcz odpychające, aby je urzeczywistnić. Nie znaczy to, że masz się

background image

ich wstydzić ani że nie powinnaś o nich rozmawiać z partnerem. Wszyscy mają fantazje
erotyczne, a niektóre z nich są zdecydowanie odpychające. Decyzja, które z nich mogłyby
ożywić twoje życie miłosne, gdyby zostały wcielone w życie, należy tylko do ciebie.

Otrzymuję mnóstwo listów od moich czytelników, którzy proszą o radę w sprawie najbardziej

wyszukanych fantazji erotycznych. Pewna czytelniczka chciała wiedzieć, czy zestresuje swoją
złotą rybkę, jeśli podczas masturbacji wsunie ją sobie do pochwy (odpowiedź: Tak!). Inna prosiła
o dietę, która sprawi, że jej kał będzie przyjemniejszy — jej partnera podniecał pomysł, żeby
wypróżniła się podczas stosunku (odpowiedź: szwajcarskie muesli, czekolada mleczna i jadalne
kwiaty). Jeszcze inna chciała wiedzieć, czy jest fizycznie możliwe, aby czterech mężczyzn
penetrowało jednocześnie jedną kobietę, waginalnie i analnie (odpowiedź: tak pod warunkiem, że
dokonają tego we właściwej kolejności, tak by ich dziesięć nóg nie splątało się beznadziejnie i by
ostatniemu z uczestników współtowarzysze pomogli wejść w konkretny otwór).

Bodaj najwięcej pytań dotyczy homoseksualizmu. Mnóstwo kobiet pisze, że zastanawiają się,

jak by to było kochać się z inną kobietą („Wciąż myślę o tym, jak by to było pieścić piersi innej
kobiety i całować jej wargi sromowe. Wyobrażam sobie, że poczułabym smak rzadkiego
miodu”). O tym samym piszą też mężczyźni. (, Jestem heteroseksualny, żonaty, mam dwoje
dzieci, ale niedawno zobaczyłem muskularnego młodego mężczyznę, przebierającego się na
plaży, i rzuciłem okiem na jego penis… Ku memu zdumieniu, fantazjowałem o tym, że biorę go
do ust i ssę”).

Nasza seksualność jest bardzo skomplikowana i rzadko (jeśli w ogóle) mamy okazję otwarcie

rozmawiać o naszych pragnieniach. A szkoda, gdyż może to powodować wielki niepokój, rodzić
wątpliwości i niechęć do siebie. Fantazje homoseksualne są dość typowe dla obu płci —
podobnie jak normalne jest to, że obie płci pobudza pornografia homoseksualna. Mężczyzn
podniecają akty miłości lesbijskiej, a kobiety ekscytuje męski homoseksualizm. Pewna znana
aktorka uwielbia oglądać mężczyzn podczas stosunku analnego.

To, że mamy fantazje erotyczne, nie musi wcale oznaczać, że kiedykolwiek je zrealizujemy. A

nawet jeśli to zrobimy — aby ożywić nasze życie miłosne albo z seksualnej ciekawości — nie
musi to znaczyć, że jesteśmy zdeklarowanymi sadystami, masochistami, homoseksualistami czy
kim tam jeszcze. Można mieć ochotę spróbować omlet z brokułami, ale to nie dowodzi, że jest
się wegetarianinem. Karen fantazjowała o tym, że biczuje Troya, a nawet to zrobiła, ale nie stała
się przez to sadystką. Na tej samej zasadzie wspomniany wyżej ojciec dwojga dzieci, który
marzył o tym, by ssać penis młodego mężczyzny, nie kwalifikuje się do miana homoseksualisty.

Nie potrafię orzec, czy moi czytelnicy naprawdę poważnie myślą o zrealizowaniu swoich

erotycznych pomysłów, czy też po prostu chcą o nich komuś opowiedzieć i usłyszeć jego zdanie.
Nader często dla uzyskania zaspokojenia wystarcza spisanie swoich pragnień albo opowiedzenie
o nich drugiej osobie. Właśnie dlatego — nawet jeśli nie czujesz się na siłach, żeby odegrać
partnerowi swoje seksualne potrzeby — powinnaś przynajmniej spróbować znaleźć jakiś sposób,
by z nim o tym porozmawiać.

Pamiętaj, jest mnóstwo sposobów, dzięki którym zabawę erotyczną można wykorzystać dla

zapewnienia sobie doskonałej rozrywki… a jednocześnie ujawnić, jakie są twoje seksualne
pragnienia…

background image

7

H

AZARD

I

GRY

LOSOWE

W British Museum znajduje się greckie zwierciadło datowane na 350 rok przed Chrystusem,

pokazujące postać Afrodyty, bogini miłości z obnażonym biustem, podczas gry w kości z bogiem
pasterzy Panem. Być może jest to prekursorka późniejszego o dwa tysiące lat rozbieranego
pokera. Ludzie grają w gry losowe od czasów starożytnego Egiptu, a hazard i seks zawsze ściśle
się ze sobą splatały.

Rzecz nie tylko w pieniądzu, choć duże pieniądze same w sobie są atrakcyjne seksualnie.

Hazard to „ryzykowanie czymś wartościowym w grze, w której decydującą rolę odgrywa
przypadek”, a przecież usługi miłosne są równie cenne jak pieniądze, majątek czy błyszczące
nowe samochody. Przez wieki rezultat gry losowej przesądzał o stałym lub czasowym przejęciu
na własność niewolnic, konkubin, przyjaciółek i żon — żeby nie zapomnieć, rzecz jasna, o takiej
stawce jak zdjęcie bluzki, stanika i majtek.

To nie wszystko. Hazard bez wątpienia ma podtekst erotyczny. Wielu nałogowych

hazardzistów twierdzi, że uczucie towarzyszące obstawianiu dużych i ryzykownych zakładów
jest „erotyczne”. Wielkiemu rosyjskiemu powieściopisarzowi Fiodorowi Dostojewskiemu,
autorowi Zbrodni i kary, który namiętnie oddawał się hazardowi, przydarzył się wytrysk w
spodnie, kiedy przegrał w ruletkę dużą sumę pieniędzy.

Miłosny hazard tego rodzaju, który może ci pomóc ulepszyć życie miłosne, niekoniecznie jest

traktowany równie poważnie jak w przypadku Dostojewskiego, lecz w ostatecznym rachunku
powinien ci przynieść orgazm, podobnie jak słynnemu pisarzowi.

Gry losowe, w których stawką jest seks, mogą wzbogacić twoje życie miłosne o sporo radości

i śmiechu. Mogą też ułatwić ci zasugerowanie partnerowi jakiejś ożywczej odmiany — tak, aby n
i e dać mu odczuć, że to, co dzieje się w waszym łożu, jest trochę zbyt przewidywalne.

Możesz grać w różne gry — od karcianych do warcabów — zależnie od tego, jak szybko

chcesz doprowadzić do zbliżenia. Jeśli niezbyt ci do niego spieszno, możesz zakładać się nawet o
rozgrywki szachowe albo o to, kto pierwszy rozwiąże trudną krzyżówkę. Najważniejsze to
wybrać taką grę, w której macie wyrównane szansę i którą lubicie. Nie polecam „Monopolu”,
znanego z tego, że wciąż powoduje poważne tarcia na łonie rodziny. Mimo to znam parę, która
wymyśliła własną wersję tej gry — „Monopol erotyczny” — zmieniając niektóre budynki i ulice
w domy publiczne i dzielnice zakazanych rozkoszy; ich uzyskanie uprawnia do takiej czy innej
zmysłowej zabawy. Jeśli mężczyzna kupi Piątą Aleję, jego partnerka zdejmuje majtki i pozwala
mu na chwilę wsunąć rękę pod spódniczkę: Piąta Aleja jest bowiem miejscem często
odwiedzanym przez „kobiety w futrach, ale bez majtek”. Jeśli któryś z zawodników trafia do
więzienia, musi pozwolić partnerowi na przeprowadzenie rewizji osobistej. Ponadto zwycięzca
ma prawo zdecydować, kiedy, gdzie i jak będą się kochać. Musi jednak za to zapłacić
„monopolowymi” pieniędzmi, które mu jeszcze zostały.

Jest mnóstwo sposobów korzystania z flirtu podczas gry, by zwiększyć erotyczne napięcie.

23–letnia Kelly, sprzedawczyni z Birmingham w Alabamie, grywa ze swoim 25–letnim
chłopakiem Redmondem w warcaby — grę, którą raczej trudno nazwać erotyczną. A jednak w
ich wykonaniu taka jest.

„Za każdym razem, gdy zdobywamy pionek przeciwnika, mówimy, czego sobie życzymy od

przeciwnika w razie zwycięstwa. Na przykład, mówię do Redmonda: «Będziesz musiał polać
moje brodawki syropem klonowym i wyssać je do czysta». Albo Redmond mówi do mnie:

background image

«Będziesz musiała nalać oliwki dla niemowląt między piersi i ściskać między nimi mój drut». To
bardzo seksowne i zabawne, bo cały czas trzeba wymyślać niezwykłe pomysły, które partner
zobowiązany jest zrealizować. Żelazna zasada jest taka, że nigdy nie wolno powtórzyć tej samej
rzeczy. To naprawdę poszerza wyobraźnię, że nie wspomnę o innych rzeczach!

Gramy trzy partie i ten, kto jest w nich najlepszy, wydaje polecenia. Niektóre są niemal

nierealne, ale na końcu zawsze szczerze się śmiejemy i wspaniale bawimy. Zawsze też
ostatecznie jest fantastyczny seks. Redmond wygrał przed kilkoma dniami. Musiałam się
rozebrać i zębami rozebrać jego. Na szczęście miał na sobie T–shirt, więc nie musiałam rozpinać
żadnych guzików, a klamra paska nie sprawiła mi większych trudności. Musiałam pociągnąć
zębami suwak zamka błyskawicznego, co nie było łatwe, bo miał wielką erekcję. Ale jakoś mi się
udało… Redmond nosi bokserki, z którymi szybko się uporałam. Drut miał taki sztywny, że w
dotyku przypominał rzeźbę z mahoniu, a jądra — napięte i pomarszczone — orzechy włoskie.
Musiałam wetrzeć w jego ciało oliwkę dla niemowląt, posługując się ciałem, ale nie rękoma, a
następnie wprowadzić sobie do pochwy piętnaście kulek winogrona i przykucnąć nad jego
twarzą, żeby mógł je po kolei wydobyć ze mnie i zjeść. Cały czas lizał przy tym moją łechtaczkę,
a ja marzyłam, żeby robił to dalej — ale to o n wygrał i ja musiałam robić wszystko, czego sobie
życzył. Jeśli się oszukuje, odmawia wykonania polecenia albo wykonuje je bez przekonania,
zabawa przestaje być tak radosna. Kiedy Redmond zjadł wszystkie, gronka, musiałam się
odwrócić i, kucając nad nim, lizać jego drut, jakby to był lizak. On w tym czasie wepchnął mi do
pupy długi naszyjnik z plastikowych koralików, koralik po koraliku. Nigdy nie miałam nic
przeciwko temu, bo to fantastyczne doznanie. Kiedy już skończył, musiałam się obrócić i opaść
na jego drut, a potem powoli go ujeżdżać, unosząc się i opadając, do chwili gdy mnie uprzedził,
że wkrótce będzie szczytował. Wtedy miałam zejść z niego — choć wcale tego nie chciałam — i
ssać jego drut aż do wytrysku, po czym połknąć nasienie. A po tym miałam leżeć na wznak z
szeroko rozchylonymi nogami, podczas gdy on lizał moją cipkę, też doprowadzając mnie do
orgazmu. Podczas szczytowania musiałam powolutku wyciągać ten naszyjnik z tyłeczka i owijać
go na jego drucie i jądrach.

Po seksie musiałam pójść do lodówki i przynieść kartonik z lodami. Siedliśmy razem nago,

wyjadaliśmy je palcami, rozsmarowywaliśmy po swoich ciałach i w końcu kochaliśmy się raz
jeszcze. Było wspaniale, zapewniam was. A gdy j a wygrywam, każę mu robić podobne rzeczy
dla mnie. W zeszłym roku latem kazałam mu lizać moją szparkę, podczas gdy sama stałam w
basenie kąpielowym. Innym razem kazałam mu włożyć pończochy, pas do pończoch i moje
majtki i tak kochać się ze mną. To tylko gra, ale wnosi do życia miłosnego tyle radości — bo cały
czas jeden z partnerów stara się prześcignąć drugiego i wymyślić jeszcze bardziej wyszukany
sposób wzajemnego pobudzenia. Któregoś razu kazałam Redmondowi przyczepić zaciski —
krokodylki do jego brodawek, a innym razem wsunęłam sobie snickersa między pośladki i
poleciłam mu, żeby go zjadł. Nie wiem, co pomyślałby ktoś, kto wpadłby wtedy do naszej
sypialni i nas na tym przyłapał. W tego rodzaju grach najbardziej podoba mi się to, że nieustannie
wymyślamy nowe sposoby dawania sobie przyjemności. Jeśli więc się wygrywa, partner wie, że
to, co zrobi, będzie dla ciebie bardzo podniecające, i vice versa.

Gdyby nie było takich gier, jak można byłoby poprosić partnerkę, żeby zrobiła coś

nietypowego? Przecież nie można usiąść przy niej któregoś wieczoru i zwyczajnie powiedzieć:
«Kochanie, chcę, żebyś sobie wygoliła włosy łonowe i pozwoliła mi masturbować cię potężnym
ogórkiem?» Mam rację? A taka gra daje szczególne przyzwolenie. Dzięki niej można
wypróbować znacznie bardziej szalony i cudowny seks bez uczucia zażenowania”.

A tak na marginesie: kiedy Kelly wspomniała, że wygolenie włosów łonowych było jednym z

pierwszych życzeń Redmonda, zaraz zwróciłem na to uwagę. Teraz postanowiła, że „tam, na

background image

dole” będzie je stale usuwała. Przed 25 laty, gdy redagowałem „Penthouse’a” i „Penthouse
Forum”, przeprowadziłem nieoficjalny, ale dość szeroko zakrojony sondaż, dzięki któremu
chciałem ustalić, jak mężczyźni wyobrażają sobie „kobietę ze swoich marzeń”. Oprócz
spodziewanych odpowiedzi, takich jak duży biust i długie nogi, z zaskoczeniem skonstatowałem,
że bardzo wielu ankietowanych wymieniło wygolony wzgórek łonowy. Sondaż powtórzyłem,
przygotowując moją pierwszą książkę, Magia seksu, i otrzymałem podobne wyniki. A było to w
czasach, gdy nawet najśmielsze z czasopism dla panów nie mogły pokazać choćby kosmyka
włosów łonowych, a co dopiero frontalnego widoku narządów płciowych.

Zasugerowałem kobietom, które chcą zrobić miłą niespodziankę ukochanemu, by wygoliły

włosy łonowe. Reakcja była natychmiastowa. Zachowałem list z 1977 roku, w którym Sandy z
Pittsburgha pisze: „Mój mąż dosłownie oszalał z zachwytu, kiedy zobaczył, że wygoliłam się
między nogami. Na rękach wyniósł mnie z wanny i zaniósł do sypialni. Kochaliśmy się od razu,
choć mieliśmy prawie dwa tygodnie przerwy. A potem nie dawał mi spokoju ani przez chwilę.
To jest coś, co on po prostu uwielbia. Wciąż na mnie patrzy, dotyka, pieści i często kocha się ze
mną. I od czasu, gdy to zrobiłam, ma chyba permanentny wzwód”.

34–letnia June, mężatka z Tallahassee na Florydzie, napisała w 1978 roku, że dzięki temu, iż

wygoliła sobie srom, postawa jej męża wobec niej zmieniła się dosłownie z dnia na dzień.
„Myślę, że jemu zawsze wydawało się, że mnie seks niespecjalnie interesuje. To prawda, że
nigdy nie robiłam w łóżku żadnych specjalnych rzeczy. Zwyczajnie nie wiedziałam, co
mogłabym robić. Ale gdy tamtego wieczoru zobaczył mnie stojącą przed lustrem, to jakby piorun
w niego strzelił. «Podoba ci się?» — spytałam, a on zdobył się tylko na kiwnięcie głową i kiwał
nią przez dłuższą chwilę”.

Jak już wielokrotnie mówiłem, mężczyzn bardzo szybko pobudzają bodźce wzrokowe, a bez

wątpienia widok obnażonego sromu jest najsilniejszym bodźcem wzrokowym. Pozbywając się
włosów łonowych, flirtujesz z partnerem w sposób najbardziej jednoznaczny. Pokazujesz mu,
naturalnie i otwarcie, że chcesz się z nim kochać. To jest kobiecy odpowiednik paradowania z
wzwiedzionym penisem.

Oczywiście, wiele kobiet robi depilację po prostu ze względów estetycznych, zwłaszcza jeśli

noszą popularne dziś, wysoko wycięte majtki i kostiumy kąpielowe. Jednak właścicielki
najpopularniejszego nowojorskiego zakładu kosmetycznego wykonującego woskowanie, J
International na Pięćdziesiątej Siódmej Zachodniej Ulicy, donoszą, że wszystkie terminy mają
zajęte już na tydzień przed walentynkami. J International prowadzi sześć sióstr, Brazylijek, a
imię każdej z nich zaczyna się na J. Wprowadziły one zabieg znany jako „woskowanie bikini po
brazylijsku” albo „woskowanie a la Playboy”. Polega on na tym, że obszar woskowania jest
znacznie większy niż dawniej: usuwa się nie tylko włoski za linią bikini, ale też całe owłosienie
łonowe, chyba że kobieta chce zachować ozdobny kosmyk na wzgórku łonowym.

Supermodelka Naomi Campbell jest stałą klientką J International. „Woskowanie po

brazylijsku jest doskonałe, ponieważ jest takie radykalne. W moim zawodzie jest potrzebne i tego
się ode mnie oczekuje. Nikt mi tego nie powiedział wprost, ale sama mam takie przekonanie. I po
prostu tak lubię”. Aktorka Kirstie Alley jest kolejną klientką tego salonu.

Linda Wells, redaktor naczelna czasopisma „Alhire”, jest zdania, że kobiety robią to,

ponieważ jest to seksowne. „Tyle się mówi o kobietach, które noszą zmysłową bieliznę, a to jest
następny krok, prowadzący jeszcze dalej”.

Usunięcie włosów łonowych jako sposób pobudzania mężczyzn ma długą tradycję. W

hinduskich świątyniach z przełomu IX i X wieku spotykamy mnóstwo reliefowych rzeźb
przedstawiających kobiety z obnażonymi narządami płciowymi. Philip Rawson, kustosz Muzeum
Sztuki Orientalnej, pisze tak: „Srom jest pokazywany jako coś, co jest piękne samo w sobie.

background image

Często uwidoczniona jest też łechtaczka. W Orisie, na przykład, otwartość pochwy świadczy o
żywiołowości kobiety. Gdzie indziej, na przykład w Khadźuraho, przedstawienie widoku
frontalnego służy jako znak godnej pożądania młodości. Jednak jest jeszcze inny powód, żeby ją
uwidoczniać, a mianowicie ten, że w Indiach kobiety zazwyczaj depilowały łono. Do tego celu
posługiwały się specjalnymi kółkami zakładanymi na kciuk, z zamontowanym lustereczkiem”.

W dzisiejszych czasach w pismach dla panów rzadko widzi się modelkę, która nie miałaby

przystrzyżonych lub całkowicie wygolonych włosów łonowych. Robi to także coraz więcej
zwyczajnych kobiet, traktując jako element stałej troski o higienę. Posłuchajmy 31–letniej
Jeanne, szefowej agencji zatrudniającej sekretarki: „Zaczęłam to robić trzy albo cztery lata temu i
teraz robię to rutynowo. Lubię to. Czuję się świeżej i schludniej. A mój partner nie przestaje się
zachwycać. Próbuję i jego nakłonić do tego, by wygolił swoje włosy łonowe, ponieważ
przyjaciółka powiedziała mi, że jej chłopak to zrobił i że seks bez jednego włoska jest najbardziej
erotycznym przeżyciem pod słońcem. Niestety, on ma jakieś opory. Pozwolił, żebym przycięła
mu krótko włosy łonowe nożyczkami do paznokci, dał się też namówić na wygolenie długich
włosków z moszny… Powiedziałam mu, że już nigdy nie wezmę jej do ust, jeśli ich nie zgoli. Na
razie jednak nie zgodził się pójść na całość”.

Jeanne być może nakłoniłaby go do tego, gdyby włączyła golenie włosów łonowych do

przebiegu erotycznej gry losowej. 29–letnia Sheena, technik rolny z Cedar Rapids w Iowa,
zdołała namówić swego 33–letniego partnera Damona, do zrobienia „prawie wszystkiego”, gdy
zaczęli grać w erotyczną wersję scrabble. „Jeszcze zanim się poznaliśmy, byliśmy miłośnikami
scrabble i zawsze rywalizowaliśmy ze sobą w napiętej atmosferze: kto uzyska najwięcej punktów
za najkrótszy wyraz, które z nas poda wyraz, o jakim drugie nigdy nie słyszało, takie sprawy.
Zawsze graliśmy o jakąś stawkę. Na przykład, przegrywający musiał zaprosić zwycięzcę na pizzę
albo postawić szampana. Czasami szalenie się emocjonowaliśmy, zwłaszcza gdy któreś z nas
podejrzewało konkurenta o oszukiwanie! Raz nawet odprawiłam Damona z kwitkiem, gdy
pragnął seksu, bo oszukiwał. Wymyślił wyraz «yryx» i upierał się, że to afrykańska antylopa.
Naszą grę nazwaliśmy «Zmysłowe scrabble». Wpadliśmy na nią któregoś wieczoru po sprzeczce
o to, które z nas weźmie nazajutrz samochód. Damon, jak zwykle, postawił na swoim. Ale tego
wieczoru, kiedy graliśmy w scrabble, udało mi się ułożyć wyrazy: EGOISTA i KUTAS, jeden
obok drugiego. W odpowiedzi Damon ułożył: PRZEPROSINY i ANAL. Śmialiśmy się z tego jak
szaleni, a potem pocałowaliśmy się i pogodzili. Tak intensywnie się całowaliśmy i godziliśmy, że
daliśmy sobie spokój z grą i poszliśmy do łóżka. Byliśmy tak rozpaleni, że Damon nawet nie
ściągnął mi majtek. Suwał przepięknie, a na to, żebym wzięła samochód, i tak się zgodził! Długo
leżeliśmy obok siebie i wtedy Damon zaproponował: «Spróbujmy dokończyć grę w scrabble,
używając tylko erotycznego słownictwa». Nie miałam nic przeciwko temu. Choć to wcale nie jest
takie łatwe, bo trzeba się wykazać sprawnością leksykalną i znajomością pikantnych słów.
Zgodziliśmy się, że powinna obowiązywać jakaś stawka, coś, co ma związek z seksem.
Ostatecznie uzgodniliśmy, że każde z nas napisze na kartce nazwę jakiejś odmiany seksu i ten,
kto wygra, będzie musiał to zrobić albo biernie poddać się, zależnie od tego, co to będzie. Nie
mogliśmy od razu przystąpić do pierwszej rozgrywki, bo odwiedzili nas przyjaciele. Musieliśmy
wyskoczyć z łóżka, doprowadzić się do ładu i udawać, że wcale się akurat nie pstrykaliśmy!
Wolny wieczór mieliśmy w piątek, więc przyniosłam do domu doskonałe tiramisu, a Damon
kupił kilka butelek chianti. Po smakowitym deserze usiedliśmy na podłodze i rozłożyliśmy
planszę do scrabble. Każde z nas napisało swoją stawkę na karteczce, zgięło ją wpół i odłożyło.
Reguły gry były następujące: pokonany musi zrobić to, co napisano na karteczce — natychmiast,
chętnie i bez dyskusji. Nie miałam pojęcia, co Damon zapisał, a on nie mógł wiedzieć, co było na
mojej kartce. Na tym między innymi polegał ten dreszczyk: nie wiesz, co cię czeka, jeśli

background image

przegrasz. Może coś naprawdę erotycznego i ekscytującego. A może coś okropnego? Bez
względu na to, co to jest, nie masz prawa odmówić. I może się komuś wydaje, że widział i zna
pełne napięcia rozgrywki scrabble?! Gra była tym trudniejsza, że wolno było używać tylko
słownictwa erotycznego–potocznego, wulgarnego lub medycznego, a także slangowego czy
nawet obcego. Był jeden wymóg: musiał to być rzeczownik pospolity. Na przykład, może być
MASOCHIZM, ale nie może być MASOCH — pisarz, od którego nazwiska pochodzi ten termin.
Rozgrywka była emocjonująca. Początkowo wysilaliśmy intelekt, by wymyślać słownictwo
erotyczne, ale potem okazało się, ku naszemu zdumieniu, że jest ono całkiem obfite. Przy okazji
uznaliśmy KIEŁBASA w znaczeniu «penis», podobnie jak PATELNIA — seks oralny i
PIZDOSZCZYPEK — prezerwatywa z wypustkami. Mieliśmy też wyrazy, takie jak ZOOFIL,
czyli ten, kto trochę za bardzo lubi zwierzęta, i HETERA — kurtyzana w starożytnej Grecji.
Wygrałam pierwszą rundę. Damon zajrzał do mojej karteczki i zapoznał się z żądaniami: miał się
rozebrać, zawiązać sobie przepaskę na oczach i lizać mój srom, tak bym przeżyła co najmniej
dwa orgazmy. Nie zgłaszał sprzeciwu, gdyż miał to robić w pozycji 69, żebym mogła
jednocześnie lizać jego pal. Dlaczego cała przyjemność miałaby być tylko dla niego?
Potrzebował sporo czasu, ale to zrobił, a ponieważ miał mi dać d w a orgazmy, naprawdę musiał
się skoncentrować na technice. Delikatnie odciągnął moje wargi sromowe, tak że łechtaczka
stanęła dumnie, i omiatał ją językiem. To było uczucie jak nie z tego świata. Potem pozwoliłam
mu na stosunek, ale zabroniłam zdjąć opaskę z oczu. Powiedział, że podczas stosunku lepiej mnie
widział w myślach, niż gdyby mógł mnie normalnie oglądać”.

Sheena poruszyła ciekawą kwestię dotyczącą seksu z zawiązanymi oczami. Rozmawiałem z

wieloma osobami, które wolą kochać się po ciemku — nie dlatego, że są nieśmiałe czy wstydzą
się swojego wyglądu, ale dlatego, że to pomaga im stworzyć w myślach coś, co można by
nazwać „zmysłową mapą”. Kierują się raczej reakcjami partnerki niż widokiem jej piersi czy
genitaliów. Często też przekonują się, że mogą zapewnić partnerce znacznie bardziej zmysłowe
przeżycia, głaszcząc jej plecy, tułów czy liżąc podeszwy stóp. Seks w ciemnościach pozwala
łatwiej odczuć, że jesteście złączeni fizycznie i emocjonalnie, nie ma bowiem żadnych
widocznych barier. Nawet najważniejszy bodziec wizualny, o jakim właśnie mówiliśmy:
wygolony srom, może się stać w ciemnościach wysoce erotyczny. Oto, co stwierdził 37–letni
Bernard, prawnik z San Diego: „Nie ma nic bardziej zmysłowego od lizania całkiem nagiej
szparki ukochanej kobiety w absolutnych ciemnościach. Nic. Gdyby ktoś otworzył ośrodek
oferujący ten rodzaj rozrywki, zbiłby fortunę”.

Wróćmy do scrabble. Sheena i Damon prowadzili dalsze rozgrywki, w których stawką był

seks, a ich wiedza seksuologiczna ogromnie się powiększyła na skutek wyszukiwania i
poznawania nowych wyrazów, które pasowałyby na planszy. „Nawet jeśliby to nie było aż tak
seksowne i zabawne, to z pewnością bardzo kształcące”.

Oboje poznali skrywane dotąd swoje pragnienia erotyczne. Po przegranej drugiej rozgrywce

zaskoczona (i trochę zszokowana) Sheena odkryła, że Damon chce z nią odbyć stosunek analny
— coś, czego nigdy przedtem nie robili.

„Zupełnie nie miałam do tego przekonania. Byłabym odmówiła, ale w końcu pomyślałam, że

tysiące kobiet to robią. Moja bliska przyjaciółka powiedziała, że zawsze to robi podczas okresu, a
ona jest naprawdę bardzo elegancką kobietą i ma wielką klasę. Więc pomyślałam tak: cóż,
Damon to sobie umyślił, więc skoro aż tak mu na tym zależy, mogę przynajmniej spróbować.
Wzięliśmy prysznic i położyliśmy się do łóżka. Damon był bardzo czuły i wyrozumiały, ale
wiedziałam, że mi nie odpuści. Pocałował mnie, pieścił moje piersi, a potem długo głaskał i
rozbudzał. Delikatnie bawił się moją łechtaczką i wsuwał palec do szparki. Zaczęłam myśleć, że
będzie się ze mną kochał w zwykły sposób. Ale wtedy z szuflady stolika nocnego wyjął tubkę

background image

intymnego kremu nawilżającego i wycisnął sporo na główkę swojego ptaka. Wcierał go w trzon,
a potem wsunął śliskie palce między moje pośladki.

Nie byłam przestraszona, ale nie wiedziałam, czego mogę oczekiwać, i martwiłam się, czy to

nie będzie bolało. Bo przecież jego ptak był potężny i wznosił się jak słup, a mój odbyt to taki
mały otworek. Damon położył się tuż za mną i wsunął palec między moje pośladki. Mocno
zacisnęłam zwieracz. Lecz Damon pocałował mnie w ucho i szeptem poprosił, żebym się
rozluźniła. Moje zadanie miało polegać tylko na wypychaniu jego palca. Wypychaniu, tak samo
jak wtedy, gdy siedzę na sedesie. Parłam i od tego odbyt oczywiście rozwarł się szerzej, więc
Damon mógł głębiej wsunąć palec. Pocierał mnie nim w środku, a ja nie mogłam się
zdecydować, czy to jest miłe czy nie. Było seksownie, ale jednocześnie poczułam impuls, aby iść
za potrzebą. Następnie Damon wyciągnął palec i poczułam przy swoim odbycie główkę jego
pala. Wszystko było śliskie od kremu nawilżającego: jego pal i palce, moje pośladki i uda. «Przyj
— powiedział spokojnie — jakbyś nie chciała mnie wpuścić do środka». Napierałam i po chwili
poczułam, jak główka jego pala rozciąga otwór między moimi pośladkami. W pierwszym
odruchu chciałam ponownie zacisnąć zwieracz i niemal go znowu wypchnęłam. Ale wtedy
Damon poprosił: «Przyj znowu…», więc parłam, a jego pal wszedł jeszcze głębiej do środka.
Poczułam, jaki jest ogromny, i odruchowo chciałam go z siebie — wypchnąć. Ale zagłębiał się
we mnie coraz bardziej, a ja coraz bardziej otwierałam się na niego… Czułam, że c h c ę się na
niego otworzyć, chcę go mieć w sobie jak najgłębiej. Stopniowo zdołałam opanować ten impuls,
by go wypychać, choć nie potrafiłam opanować okazjonalnego skurczu. Damon jednocześnie
pocierał mi łechtaczkę, a we mnie narastała rozkosz od tych pieszczot analnych. Damon sięgnął
po lusterko stojące na moim stoliku nocnym. «Unieś nogę — powiedział — i spójrz. Czyż to nie
fantastyczne?» Spojrzałam i zobaczyłam swoją szparkę, z szeroko rozchylonymi wargami
sromowymi. Następnie dostrzegłam odbyt, połyskujący, szkarłatny i szczelnie obejmujący
potężnego ciemnego ptaka, zatopionego we mnie aż po jądra. «Patrz!» — rozkazał Damon i
powoli wyciągnął pal, ale mój odbyt pozostał rozwarty, płomiennie czerwony. Damon ponownie
zanurzył się we mnie, żebym mogła obserwować, jak penis znika. Tym razem byłam tak
podniecona, że w ogóle się nie opierałam i nie czułam najmniejszego bólu.

Damon był niewiarygodnie delikatny. Czułam się jak dziewica w rękach ogromnie

doświadczonego kochanka, i tak zapewne było. Przez cały czas, gdy suwał, pocierał moją
łechtaczkę. Po pewnym czasie uświadomiłam sobie, że będę miała orgazm i że nic nie może’ go
powstrzymać. Chciałam, żeby był we mnie, gdy szczytowałam, chciałam, aby był głęboko we
mnie. Sięgnęłam więc do tyłu, wbiłam paznokcie w jego udo i nie pozwoliłam mu zmienić
pozycji. Poczułam potężne fale skurczy analnych i na sekundę straciłam przytomność. Te skurcze
były tak silne, że dosłownie wypchnęłam Damona z siebie. Ale on uklęknął, rozchylił mi uda i
zaczął pocierać swój pal, szybko i mocno. Potrzebował zaledwie dziesięciu sekund do uzyskania
orgazmu. Gdy wystrzeliła gęsta, biała sperma, skierował ją prosto w mój odbyt, nadal szeroko
rozwarty. Większość trafiła do środka, ale trochę rozprysło się na moim sromie, a jedna struga
sięgnęła aż do mojego uda. Mam poczucie, że bardzo się do siebie zbliżyliśmy, że przełamaliśmy
jakąś barierę i teraz możemy zrobić absolutnie wszystko. Damon chyba nie zmartwiłby się,
gdybym mu powiedziała, że już nigdy więcej nie chcę stosunku analnego. Na pewno wielu
kobietom to zupełnie nie odpowiada, i mają do tego pełne prawo. Ale my jeszcze raz
przełamalibyśmy tę barierę, mimo wszystko zrobilibyśmy ten krok. Bo przecież on poprosił
mnie, żebyśmy zrobili coś, o czym zawsze marzył, ale nie miał odwagi zaproponować, a ja
powiedziałam „tak”. To właśnie był ten krok, a znam mnóstwo par, które nigdy go nie zrobiły i
nigdy nie zrobią. Może im się wydaje, że są w pełni usatysfakcjonowani tym, co już mają. Może
są. Jednak jeśli chodzi o seks, uprawiany teraz z Damonem… zielonego pojęcia nie miałam, że

background image

takie coś jest w ogóle możliwe. Damon ma szczęście pod tym względem, że bardzo lubię seks
analny. Wcześniej nie uświadamiałam sobie, co tracę. Jeśli ktoś ma naprawdę ochotę na seks
analny, to muszę powiedzieć, że jest on równie łatwy jak stosunek pochwowy. Można też
wprowadzać sobie do odbytu mnóstwo innych przedmiotów, na przykład wibratory czy kule
miłości. Któregoś razu Damon wstrząsnął butelkę schłodzonego wina musującego, wsunął szyjkę
w mój tyłeczek i zrobił mi szampańską lewatywę! Nikt, kto tego nie przeżył, nie ma pojęcia, jak
to jest! Wypróbowaliśmy też różne inne odmiany seksu, na przykład z wiązaniem partnera czy
zbliżenie na wolnym powietrzu. Raz kochaliśmy się w strugach ulewnego deszczu, całkiem
nadzy, i to było coś niepowtarzalnego. Wydaje mi się, że pewnie nie zaszlibyśmy tak daleko w
naszym życiu miłosnym, gdyby nie «Zmysłowe scrabble». W ten sposób mogliśmy
zakomunikować sobie własne pragnienia. To sposób na to, by ułożyć słowa, których w innym
wypadku nigdy nie wypowiedzielibyśmy”.

Bywa tak, że pary wykorzystują erotyczne gry, by przełamać lody podczas party z seksem

grupowym. Najczęściej jest to obracanie butelki, mające wytypować, kto z kim będzie w parze, i
innego rodzaju „ruletki”. Spotkałem się jednak z osobami, które na pozór są konserwatywne, a
jednak korzystają z brydża jako preludium do orgii, przy czym para przegrywająca musi
uprawiać seks na oczach pary zwycięskiej i zrobić wszystko — absolutnie w s z y s t k o — co jej
każą zwycięzcy. Ostatecznie para zwycięska najczęściej przyłącza się do pary przegranej i
erotyczna gra pochłania całą czwórkę.

Wciąż popularny jest, jak się wydaje, rozbierany poker, zwłaszcza wśród młodzieży. Jest to

jednak raczej rodzaj okazjonalnej podniety, a nie preludium do seksu na całość. Z rozmowy ze
studentami jednego z nowojorskich college’ów dowiedziałem się, że lubią od czasu do czasu
zagrać w rozbieranego pokera, ale na ogół pod koniec gry są już tak wstawieni, że ani im w
głowie erotyczne ekscesy.

Natomiast grupa przyjaciół z Phoenix w Arizonie przekonała się, że zgaduj — zgadula to

oryginalny sposób na przezwyciężenie własnych zahamowań i poznanie granic zmysłowych
rozkoszy. 24–letnia Sally, grafik, od czasów college’u przyjaźniła się z 25–letnią Perri. Sally
chodziła z 28–letnim Kennethem, a Perri została przedstawiona serdecznemu przyjacielowi
Kennetha, 26–letniemu Charlesowi.

Posłuchajmy Sally. „Mój związek z Kennethem był bardzo stabilny. On jest spokojny,

wyciszony, zawsze można na nim polegać. Przyjaciółki często powtarzały mi, że naprawdę lepiej
nie mogłam trafić. Bo wcześniej byłam szalona i chodziłam z mnóstwem różnych chłopaków… a
niektórych raczej nie odważyłabym się przyprowadzić do domu i przedstawić rodzicom. Był
wśród nich na przykład entuzjasta motocykli, facet znany jako Wąż. Wyglądał przerażająco, z
kolczykami, tatuażami i w ogóle, choć w zasadzie był bardzo delikatny i pięknie grał na gitarze.
Pseudonim zawdzięczał temu, że miał bardzo długiego kutasa i potrafił doskonale się nim
posługiwać. Kochałam Kennetha. Naprawdę go kochałam. Na pewno był najprzystojniejszym
spośród wszystkich moich byłych facetów. Ale mniej więcej po czterech miesiącach z nim
zaczęłam się robić niespokojna. Kenneth był doskonały w łóżku i zawsze mnie zaspokajał, ale
nigdy nie był groźny. Jak się chodziło z kimś takim jak Wąż i innymi równie przygodowymi
chłopakami, to potem takie zwyczajne pstrykanie wydaje się czymś pospolitym… zwykłym
pstrykaniem.

Perri nie należała do dziewczyn aż tak przebojowych jak ja, ale flirtować bardzo lubiła.

Każdemu poznanemu mężczyźnie dawała odczuć, że chce z nim pójść do łóżka, wszystko jedno,
czy to był kelner, kasjer w banku, gliniarz czy sprzedawca krzątający się za ladą w delikatesach.
Z Charlesem było jej bardzo dobrze, ale on pracował jako agent ubezpieczeniowy i wciąż gdzieś
wyjeżdżał, więc prawie w ogóle nie widywali się wieczorami. Do tego nieustannie odwoływał

background image

umówione randki, a kiedy wreszcie udało się im spotkać, był wyczerpany i zupełnie bez inwencji
w łóżku. Wobec tego zaproponowałam kwartecik. Pomysł był taki: spotkamy się na kolacji w
mieszkaniu Kennetha, bo jest największe, z dwoma sypialniami. Perri i ja będziemy się
zachowywały bardzo wyzywająco i — trzymajcie kciuki! — może Kenneth się wyluzuje, a
Charles dostanie kopa. Nic konkretnego nie zaplanowałyśmy, uznałyśmy, że samo życie napisze
scenariusz z udziałem Perri. Ale przez myśl nam nie przeszło, że stanie się to, co się stało!
Kolacja była wyborna. Kenneth jest doskonałym kucharzem. Podał przysmaki kuchni japońskiej:
pikantną zupę rybną i susi. Wypiliśmy też sporo wina i sądzę, że wszyscy się rozluźnili. Perri i ja
nastawiłyśmy się na flirt. Ubrałam się tylko w obcisłe różowe szorty i biały T–shirt, więc przez
cały wieczór podrygiwały mi piersi. Aha, i jeszcze miałam jaskrawo — czerwone paznokcie u
rąk i stóp! Perri miała na sobie jedwabną bluzeczkę bez rękawów i najkrótszą spódniczkę w
dziejach ludzkości. Nie włożyła majtek, ale bardzo dbała, żeby siadać tak, aby chłopcy nie mogli
zajrzeć jej pod spódniczkę. To jest flirciara jak rzadko kto. Po kolacji słuchaliśmy muzyki,
dopóki Kenneth nie zaproponował rundy zgaduj — zgaduli. Mieliśmy grać o pieniądze… żeby
było ciekawiej. Wtedy zasugerowałam, żebyśmy nie grali o pieniądze, ale o seks. No cóż,
wypiliśmy więcej niż kilka kieliszków wina i zapanowała naprawdę seksowna atmosfera. Charles
siedział na sofie, a Perri na jego kolanach. Kenneth i ja leżeliśmy swobodnie na wielkiej pufie.
«Seks? — spytał Kenneth. — Jak to s e k s ?» Był szczerze zaskoczony, że taka propozycja
wyszła ode mnie. Ponieważ zawsze jestem elegancka, dobrze ubrana i układna, musiał nabrać
przekonania, że jestem też bardzo skromna. Dlatego nie proponował mi w łóżku niczego
śmielszego; obawiał się, że mnie tym zaszokuje i pomyślę, że jest maniakiem seksualnym. «Ten,
kto wygra — oznajmiłam — zdecyduje, co zrobią wszyscy. No, wiecie, tak jak reżyser filmu
porno. I nie wolno mu się sprzeciwić, choćby nie wiem co!» Dopiero po kilku minutach do
chłopców dotarło, co im zaproponowałam. Wtedy Perri lekko rozchyliła uda, żeby Kenneth mógł
zapuścić żurawia pod jej spódniczkę. Ja wiedziałam, że zrobiła to celowo, ale Kenneth nie. Tak
czy owak, to wystarczyło, żeby go pobudzić. «W porządku — zgodził się. — Seks będzie
ciekawszy niż pieniądze». Myślę, że przesądziło jeszcze jedno: Kenneth jest rewelacyjny w
zgaduj — zgaduli i na pewno pomyślał, że z łatwością wygra. Rozłożył planszę na podłodze i
usiedliśmy w kółku. Graliśmy przez jakiś czas. Kenneth i Charles zdobyli przewagę nad Perri i
mną i zaczynali się robić trochę nerwowi. Więc Perri podsunęła nowy pomysł, żeby gra stała się
jeszcze bardziej ekscytująca. Zawodnik przesuwający się do przodu powinien zdjąć jedną rzecz.
A zatem zwycięzca pierwszy byłby całkiem nagi. To było dowcipne, a jednocześnie zniechęcało
do tego, by za szybko wygrać. Nie trwało długo i Kenneth został tylko w slipach, a jestem prawie
pewna, że na kilka pytań celowo błędnie odpowiedział, żeby nie musieć ich zdjąć. Bo nawet ja
wiem, że Kirk Douglas naprawdę nazywa się Issur Danielovitch Demski. Przypominam, że Perri
tak czy owak miała na sobie raptem dwie rzeczy, a ja trzy, więc wyglądało na to, że wkrótce
wszyscy będziemy nadzy — i zwycięzcy, i przegrani. Rzeczywiście, po dwudziestu minutach
wszyscy byliśmy goli i weseli. To było dość dziwne, bo dotychczas żadne z nas nie pokazywało
się nago przed drugą parą. Kenneth miał wielką erekcję i nie mógł na to nic poradzić. Perri
natomiast wciąż mrugała znacząco do mnie i oblizywała usta. Charles nie miał wielkiego
wzwodu, ale jego drut spoczywał na jego udzie i był całkiem nabrzmiały… na pewno nie trzeba
było wiele, żeby stwardniał właściwie. Kenneth ma ciemną karnację i owłosiony tors, a Charles
płowe włosy, do tego spalone przez słońce. W ogóle ma rewelacyjne ciało — ani grama
zbędnego tłuszczu w jakimkolwiek miejscu. Perri jest drobna, ma małe, krągłe piersi i brodawki
barwy moich paznokci — wściekle różowe. Widać też, że jest naturalną blondynką. Siedziała ze
skrzyżowanymi nogami, więc jej szparka się rozwarła, a lewa pięta zmieściła dokładnie między
wargami sromowymi. Ja siedziałam blisko Kennetha. Moje piersi są znacznie większe niż piersi

background image

Perri… właściwie są za duże, ale żaden z moich chłopaków nigdy mi nie powiedział, że mu się
nie podobają. Wciąż ocierałam się brodawkami o ramię Kennetha i prawdopodobnie między
innymi dlatego jego drut ani myślał opaść! Kiedy już byliśmy nadzy, każdy bardzo starał się
wygrać, choć nieustannie się całowaliśmy i dotykaliśmy, a nastrój był bardzo podniecający. Do
dziś nie wiem, jakim cudem zdołałam odpowiedzieć na połowę pytań. Skąd wiedziałam, że
George Cormack wymyślił płatki zbożowe? Nie pamiętam też, jak długo trwała pierwsza runda,
ale wygrał ją Kenneth, który prawidłowo odpowiedział na pytanie dotyczące Elvisa Presleya.
Następnie rzucił: «Teraz mam prawo rozkazać wam, cokolwiek zechcę, zgadza się?»
Przytaknęliśmy. A on na to: «W porządku… wy, dziewczyny, będziecie się pieściły i tuliły, a
Charles położy się obok i będzie się zajmował wami». «Coś ty, lecisz na miłość lesbijską, czy
co?» — spytała Perri. A Kenneth na to: «Była umowa… może być w s z y s t k o , zgadza się?
Wygrałem i takie jest moje życzenie». Wypiliśmy po kolejnym kieliszku wina. Perri podeszła do
mnie i usiadła obok na pufie. Objęła mnie ramieniem, pocałowała i powiedziała: «No, Sally…
pokażemy Kennethowi, jak to się robi. Niech pęka z zazdrości». Odwzajemniłam pocałunek i
zaczęłyśmy się namiętnie całować, z języczkiem i wszystkimi dodatkami. Dotykałyśmy swoich
piersi, ocierając się o nie brodawkami. Nagle poczułam potężny przypływ uniesienia —
przypominało to haj kokainowy. Bo to było coś zakazanego, prawda? Całowanie się z inną
kobietą i pieszczenie jej piersi to coś bardzo seksownego. Perri obiema rękami przytrzymała
moją pierś i kciukami pocierała mi brodawkę. W tym samym czasie koniuszkiem języka lizała
moje wargi, a następnie wpychała mi język między zęby. Ja chwyciłam między palce obie jej
brodawki i delikatnie je kulałam i tarłam, aż zrobiły się niesamowicie twarde. Jeszcze nigdy nie
widziałam, żeby brodawki tak mocno sterczały. Schyliłam głowę i po kolei je ssałam,
przyciskając językiem do podniebienia. Przez cały ten czas Perri ściskała i pieściła moje piersi, a
potem głaskała mnie po plecach i pośladkach. Zadrżałam — to był ten rodzaj spazmu rozkoszy,
którego nijak nie można powstrzymać. Charles podszedł i usiadł przy nas. Głaskał nas po
włosach i wodził opuszkami palców wokół naszych ust. Poczułam na skórze jego nagą nogę, a
potem pal. Teraz już był twardy — bardzo, bardzo twardy. Charles kulał go po moim udzie
wewnętrzną stroną dłoni jak gorącym wałkiem do ciasta. Nie mogłam się powstrzymać:
sięgnęłam do tyłu i dotknęłam końcami paznokci samą jego główkę. Drapałam ją lekko i
łaskotałam, a potem łaskotałam i drapałam jego daktyle. W pewnej chwili przestraszyłam się
reakcji Kennetha na to, co robię, ale kiedy spojrzałam ponad ramieniem Perri, zobaczyłam, że
siedzi na podłodze, oparty plecami o sofę i trzyma jedną ręką swoje daktyle, a drugą pociera swój
drut. Chwycił moje spojrzenie, uśmiechnął się do mnie i pokiwał głową, jakby chciał powiedzieć:
«Kocham cię… i aż trudno mi uwierzyć, że stać cię na takie wspaniałe rzeczy». Charles odwrócił
się i przytrzymał moje piersi, żeby Perri mogła lizać i ssać brodawki. Wyglądało to tak, jakby
jąkarmił. Czułam, że moje piersi zrobiły się ogromne. «Mrowienie» to nie jest odpowiednie
słowo. «Musowanie» to też nie jest odpowiedni wyraz. Chyba można by to nazwać «mrowiącym
musowaniem». Tego samego rodzaju mrowiące musowanie czułam także między nogami. Myślę,
że gdyby Perri dostatecznie długo ssała moje brodawki, uzyskałabym orgazm w ogóle bez
dotykania mojego sromu. Ale ona przestała ssać moje piersi i zaczęła wodzić językiem po moim
torsie i w poprzek brzucha. Wciskała koniec języka w mój pępek i to też było bardzo dziwne
doznanie. Potem muskała nim jeszcze niżej, aż do włosów łonowych, i nagle jej język zaczął
zabawiać się moją łechtaczką. Nigdy wcześniej żadna kobieta nie robiła mi takich rzeczy. Nigdy
wcześniej żadna kobieta nie kochała się ze mną. Zamknęłam oczy i zatopiłam palce w
jedwabistych blond włosach Perri. Jakby wyobcowana, pospiesznie zmierzałam ku finałowi.
Perri polizała moją łechtaczkę, a potem poczułam, jak koniec jej języka wnika w moją cewkę
moczową. Przypominało to odkrywanie mojego ciała, jakby chciała się dokładnie dowiedzieć,

background image

jak wygląda i smakuje cipka innej kobiety. Przeniosła się jeszcze niżej i poczułam jej zawinięty
język w mojej pochwie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Kenneth stoi teraz nade mną i powoli
się spuszcza. Chwyciłam jego drut i pociągałam go. Potem przyciągnęłam go bliżej i wzięłam
jego drut do ust tak głęboko, jak tylko się dało. Krztusiłam się od tego i musiałam go na chwilę
wypuścić, ale potem odchyliłam głowę do tyłu i wprowadziłam go sobie głęboko do gardła; jego
daktyle obijały się o moją brodę. Nie mogłam normalnie oddychać, ale to jeszcze bardziej mnie
rozgrzało. Jednocześnie Charles stanął za moimi plecami. Poczułam, jak rozchyla dłońmi moje
pośladki. Jego język przebył całą drogę między nimi, aż dotarł do odbytu. Lizał mnie i wsuwał
język do środka. Perri wciąż lizała moją cipkę, staczając boje z Charlesem, bo oboje naraz
usiłowali wcisnąć języki w moją pochwę. Kenneth w dalszym ciągu przelatywał mnie w ustach
— to wyjmował drut, to wsuwał go całego głęboko do środka. Jego ciało było napięte i trzymał
się stołu dla zachowania równowagi. Charles i Perri zaczęli palcówki w mojej pochwie, przy
czym jedno rywalizowało z drugim. Perri wsunęła do środka jeden palec, a Charles zaraz dwa.
Więc Perri wepchnęła trzy, a przynajmniej takie miałam wrażenie. Wobec tego Charles wepchnął
palec w mój odbyt, a Perri zaraz dwa. Ich palce wierciły się we mnie, dotykały się i bawiły ze
sobą. Charles i Perri flirtowali, przekomarzali się, ale robili to we mnie, a dokładnie mówiąc: w
mojej pochwie i tyłku. Po jakimś czasie Charles wyjął palce i stanął za moimi plecami. Umieścił
swój drut między moimi nogami, tak że jego główka wtuliła się w wargi sromowe. Nie wsunął
się od razu do środka. Pozwolił, by Perri lizała jego pal i moje wargi sromowe, a dopiero potem
zatopił się we mnie. Zaczął dymanko, podczas gdy Perri nadal lizała moją łechtaczkę i ssała jego
daktyle. Byłam taka wilgotna od śliny i moich soków, że wydawało mi się, że to potop. Charles
całował moją szyję i uszy. Kenneth wyjął drut z moich ust, a Charles pochylił się nad moim
ramieniem i pocałował mnie w policzek. Potem, gdy Kenneth ponownie pochylił się do przodu,
chwycił jego pal i sam go ssał. Jeszcze nigdy nie widziałam, jak jeden mężczyzna robi to
drugiemu, nawet na kasetach wideo. Byłam zszokowana… ale w takim erotycznym uniesieniu,
jak wtedy, wszystko zdawało się możliwe, wszystko zdawało się uchodzić. Lizałam usta
Charlesa, kiedy ssał drut Kennetha. Lizałam też drut Kennetha i wodziłam nosem po jego
daktylach. Kenneth wyjął drut z ust Charlesa i ponownie zanurzył go we mnie, a potem znowu w
Charlesie, raz za razem. Wkrótce zaczął dochodzić — był zbyt podniecony, żeby mógł się
powstrzymać. Pompowało się z niego, jakby miał nigdy nie przestać. Mieliśmy jego spermę na
twarzach i jego drutem wcieraliśmy ją sobie w usta, w policzki, w czoła i brody. Ja zlizywałam ją
z twarzy Charlesa, a on z mojej. Charles zaczął mnie dymać szybciej. Język Perri wciąż muskał
moją łechtaczkę. Wiedziałam, że też nie zdołam dłużej powstrzymać orgazmu. Charles nagle
eksplodował, a ja zaraz po nim. Nie chciałam, by Perri przestała mnie lizać, ale jednocześnie
czułam, że skonam, jeśli nie przestanie. Przeżyłam taki orgazm, że moje ręce i nogi wykonywały
gwałtowne, nie skoordynowane ruchy. Był taki moment, że położyliśmy się na podłodze, każdy
osobno, i ciężko dyszeliśmy. Ale na tym się nie skończyło. Byłam wciąż zbyt podniecona, zbyt
podekscytowana. Perri też. Wypiliśmy po następnym kieliszku wina, ledwie łapiąc oddech i
spoglądając po sobie, zaskoczeni, że wydarzyło się coś niesamowitego. Delikatnie popchnęłam
Perri na sofę. Nie opierała się, uśmiechała się tylko. Rozchyliłam jej uda i na oczach wszystkich
zaczęłam lizać jej jasnowłosy srom. Pomyślałam, że skoro ona mogła to zrobić, to i ja mogę.
Koniuszek mojego języka ledwie muskał jej sterczącą łechtaczkę. Zasysałam jej ciało i włosy
łonowe. Pachniała subtelnie: czegoś podobnego w życiu nie poznałam i nie potrafię tego smaku
opisać. Wiem tylko, że to był nektar, a ja byłam nienasycona. Kenneth i Charles przyglądali się
temu i zabawiali swoimi drutami. Charles potrzebował ledwie dziesięciu minut, by znowu mieć
erekcję, Kenneth niewiele więcej. Usiedli obok siebie, pocierali się i dotykali swoich daktyli.
Później, gdy wciąż lizałam Perri, zobaczyłam, że Charles nakłada prezerwatywę Kennethowi, a

background image

potem opada na czworaki i unosi wysoko w górę swój tyłek. Pomyślałam: Do diaska, co oni
zamierzają zrobić? Kenneth powiedział: «Słonko, zatrzymaj się na chwilkę». Uniosłam głowę, a
on sięgnął i wbił palce głęboko w cipkę Perri, dosłownie ją ściskając. Perri jęknęła i przesunęła
biodra na pufie. Lecz Kenneth cofnął rękę i soki Perri wtarł między pośladki Charlesa. Następnie
klęknął za jego plecami i chwycił swój drut. Wraz z Perri obserwowałyśmy z rozdziawionymi
ustami, jak wpychał go w odbyt Charlesa. Charles mocno zacisnął zęby, gdy drut Kennetha
wsuwał się coraz głębiej, ale nie krzyknął. Jego własny drut sterczał tak samo jak podczas seksu
z Perri. Kenneth powoli posuwał się do przodu aż do momentu, gdy jego drut do końca zagłębił
się w tyłku Charlesa. Pchnął kilka razy, a następnie odsunął się na bok, z tym drutem głęboko w
tyłku Charlesa. Położył się na wznak, a Charles usiadł na nim i powoli unosił się i opadał. Kiedy
był w górze, widziałam, jak jego zwieracz ciasno obejmuje drut Kennetha. Kiedy opadał, ich
daktyle się dotykały, a ja nie mogłam się oprzeć, żeby nie skłonić głowy i przygryźć wszystkich
czterech. Perri usiadła i oznajmiła: «To nie w porządku… tylko mnie jeszcze nikt nie przeleciał».
A ja na to: «Teraz masz okazję. Charles aż się o to prosi». Stanęła nad nim w rozkroku.
Rozchyliła sobie wargi sromowe i powoli okręcała biodrami, ocierając się o jego twarz.
Następnie stopniowo opadała coraz niżej, lewą ręką trzymając drut Charlesa. Stanęłam za jej
plecami, by jej pomóc usiąść na nim. Odrzuciła głowę do tyłu i powiedziała: «Och, jak miło».
Perri jest bardzo wysportowana i bez trudu ujeżdżała Charlesa, jakby wykonywała jakieś
skomplikowane ćwiczenia gimnastyczne. Trzymała się jego ramion, ale lekko, a jej brzuch jakby
falował przy każdym ruchu w górę i w dół. Uda miała szeroko rozchylone, tak że widziałam, jak
ten drut wsuwa się w nią i wysuwa — wyglądało to tak, jakby jej cipka po prostu chciała go
wessać. Jednocześnie Kenneth wsuwał się głęboko w tyłek Charlesa, choć nie ruchami w tę i z
powrotem. Nie mógł tego robić, mając Charlesa na sobie, więc przesuwał biodra ku górze.
Charles szczytował pierwszy. Wcale mnie to nie dziwiło, skoro miał Kennetha w tyłku, a Perri
uskuteczniała te tańce na j e g o drucie. Perri wstała, a długa strużka spermy ciągnęła się z jej
cipki. Charles uniósł się i Kenneth ściągnął prezerwatywę. Perri położyła się na wznak na pufie, a
Kenneth położył się na niej. Posuwał ją zdecydowanie i jakby mu było bardzo pilno, podczas gdy
ja i Charles siedzieliśmy przy nich i podniecaliśmy ich, mówiąc im najróżniejsze świństwa. Perri
była czerwona na twarzy i zlana potem. Miała wzwiedzione brodawki i zaczerwienioną klatkę
piersiową. Widziałam, jak napina uda i wczepia się rękoma w biodra Kennetha. Nagle jej twarz
się ściągnęła i wtedy szczytowała. Kenneth też. Naprawdę nie mam zielonego pojęcia, jak długo
tam później leżeliśmy. Dopiliśmy wino, świeczki się dopaliły. Po kolei wzięliśmy prysznic i
poszliśmy spać. Już nic więcej nie powiedziałam Kennetho — wi tamtego wieczoru. Widziałam,
jak on pstryka się z inną kobietą, a on widział, jak ja pstrykam się z innym mężczyzną. I nie tylko
to: on pstrykał się też z Charlesem, a ja z Perri. Miałam z związku z tym bardzo, ale to bardzo
mieszane uczucia. Następnego ranka nie mogliśmy udawać, że nic się stało. Obawiałam się, że
każde z nas będzie zażenowane i skrępowane, że będziemy się unikać — ale tak nie było.
Swobodnie całowaliśmy się i obejmowali. Myślę, że każde z nas uświadomiło sobie, że to, co
zrobiliśmy, zdarza się na ogół tylko raz w życiu. Zrobiliśmy to w poczuciu przyjaźni i miłości i
wszyscy dowiedzieliśmy się czegoś nowego o innych, a także o sobie — czegoś, co nigdy nie
dotarłoby do nas, gdyby nie ta pamiętna zgaduj — zgadula”.

W przypadku Sally i jej przyjaciół gra planszowa stała się tym, co pozwoliło tej czwórce

zaangażować się w seks bez żadnych zahamowań. Cała czwórka miała silne, tłumione żądze, a ta
gra dała im „przyzwolenie” na ich ujawnienie i urzeczywistnienie. Właśnie o to mi chodziło, gdy
mówiłem, że w zabawie erotycznej muszą obowiązywać pewne reguły. Jeśli postępuje się
zgodnie z nimi, nie ma się poczucia osobistej odpowiedzialności za to, co się zdarzyło, nawet
jeśli samemu ułożyło się te reguły. Z jednej strony reguły ograniczają, z drugiej jednak

background image

przyzwalają na zrobienie tego, co się chce zrobić.

Żaden z uczestników zgaduj zgaduli nie uznawał się za homoseksualistę. Z przyjemnością

spróbowali seksu homoseksualnego, ale jak to ujęła Sally: „Nikt z nas nie ma zamiaru tego
powtarzać”. Kenneth powiedział jej, że zawsze zastanawiał się, jakby to było kochać się z innym
mężczyzną, a spróbowawszy tego, w pełni zaspokoił swoją ciekawość i nie czuje potrzeby, by
robić to znowu, bo to „za dużo ciężkiej roboty”.

Sally przyznała, że wciąż od czasu do czasu w swoich fantazjach kocha się z Perri, ale

doskonale wie, że to nic innego niż tylko fantazje. Czasami myślała o Perri podczas zbliżenia z
Kennethem i takie fantazje „bardzo pomagały jej się rozbudzić”. Po tamtej pamiętnej grze stali
się sobie z Kennethem „o wiele bliżsi, swobodniejsi, szaleni, częściej eksperymentowali w
łóżku… więcej nawet niż z Wężem”.

Niemal do każdej gry można wprowadzić elementy erotyki i prawie każda gra może się stać

katalizatorem bardziej ekscytującego życia miłosnego. Oczywiście, nie trzeba aż czworokąta: jest
mnóstwo innych gier dla dwojga.

Jednak najlepsza gra jest wtedy, gdy karty zostały już rozdane, kostka rzucona i jesteście

razem w łóżku.

Skoro bliżej przyjrzeliśmy się erotycznym grom, spójrzmy teraz na erotyczne zabawki.

background image

8

S

WAWOLNE

BUCZENIE

Kiedy na początku lat sześćdziesiątych pojawiły się pierwsze reklamy wibratorów, dyskretnie

informowano w nich, że są to „urządzenia służące do usuwania nadmiernego napięcia, zmęczenia
mięśni i reumatyzmu”. Na fotografiach reklamowych słodko uśmiechnięte dziewczyny
przykładały sobie wibrator do obolałych ramion, natomiast ani słowem nie wspominano o
oczywistym zastosowaniu tego przedmiotu o fallicznym kształcie, który przyjemnie buczy, gdy
się go włączy.

Wraz z upływem czasu i rozluźnieniem ograniczeń obowiązujących media reklamy stawały

się coraz śmielsze, choć nadal nie przyznawano otwarcie, że wibratory służą do masturbacji.
Same wibratory zaś, które początkowo wyglądały jak gładkie, proste cylindry, oferowano z
lateksowymi rękawami, nadającymi im podobieństwo do wzwiedzionego członka. Dopiero na
początku lat siedemdziesiątych wibratory naprawdę zaczęły wyglądać jak prawdziwe penisy… a
nawet jeszcze lepiej.

Współczesne reklamy zabawek erotycznych nie ukrywają tego, co się sprzedaje i do czego to

służy. Autostymulacja nie jest już czymś krępującym. Mamy do dyspozycji setki różnych
gadżetów zaprojektowanych specjalnie po to, by zapewnić maksimum rozkoszy podczas
masturbacji.

W sprzedaży wciąż jest zwykły, osiemnastocentymetrowy wibrator w cenie około 15 dolarów,

ale w jego reklamach nie wspomina się już o reumatyzmie. „Przyjrzyj się z bliska temu
najlepszemu docipnikowi — twarda główka, trzon z grubymi żyłami, w dotyku przypomina
skórę, a do tego wibruje w regulowanym, zmiennym tempie”. Za 20 dolarów można kupić
wibrator w wersji dwudziestodwucentymetrowej i dwa razy grubszy.

Niektóre wibratory rzekomo wykonano na wzór penisów autentycznych gwiazd porno, na

przykład czarnoskórego aktora Seana Michaela. W entuzjastycznej reklamie tego sprzętu
czytamy: „Poczuj przyjemny dotyk ciała Seana, znanego z tego, że jest nadzwyczaj hojnie
obdarzony przez naturę. Teraz wisior Seana Michaela może być twój i sprawić ci wiele radości!
Wykonane z wyjątkowego lateksu przypominającego skórę i w kształcie autentycznego penisa
Michaela, to czarne arcydzieło olśni każdego — i jego, i ją! Długi na ponad dwadzieścia pięć
centymetrów i wiernie odtworzony, z każdą żyłką i zmarszczką, ten rewelacyjny superwisior
teraz może być twój!”

Co ciekawe, w tej reklamie bez cienia skrępowania zawarto sugestię, że interes Michaela

może być atrakcyjny również dla mężczyzny. Dziś niemal wszystkie wibratory i wtyczki analne
reklamowane są jako „przydatne zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet”, a piętno „samotnego
pechowca”, odciśnięte na mężczyznach i kobietach, którzy muszą sami się zaspokajać, jest już
prawie całkiem nieaktualne.

Urządzenie o nazwie „Techno–Flex” — wibrator nowej generacji — jest z wyglądu zupełnie

aseksowne, ale najwyraźniej nie służy do czegokolwiek innego jak tylko do stymulowania
pochwy czy odbytu. Jest błękitno — perłowe, ma dziesięciocentymetrową wibrującą główkę
umieszczoną na końcu dwudziestosześciocentymetrowe — go elastycznego trzonu. Jak twierdzą
jego wytwórcy: „użytkownik może je zanurzyć dowolnie głęboko i pod dowolnie wybranym
kątem”.

Oprócz tego sprzętu, który może być używany przez obie płci, jest mnóstwo oryginalnych

stymulatorów zaprojektowanych specjalnie dla kobiet. Klasyka to „Motylek Joni”, wibrator o

background image

zmiennej częstotliwości drgań, który mocuje się na wzgórku łonowym, tak by się nie
przemieszczał, podczas gdy kobieta stopniowo przygotowuje się do orgazmu. Nowością na rynku
jest nadmuchiwany wibrator, czyli niewielki wibrator z różowego plastiku, o długości zaledwie
dwunastu centymetrów, z trzema grubymi wypustkami z jednej strony. Najpierw jest mały, ale po
wsunięciu na miejsce można go nadmuchać ręcznie ściskaną gruszka tak, że robi się coraz
większy i — jak napisano w katalogu — „wkrótce wypełnia twoją namiętną szparkę”.

Istnieją też najróżniejsze wibratory wykonane ze specjalnych miękkich tworzyw i dilda, które

w dotyku i z wyglądu przypominają penis w stanie częściowej erekcji. Najpopularniejszy z nich
jest „Miękuś”, który: „W dotyku jest jak prawdziwy penis… Przyjrzyj się mu i ściśnij go!”
„Miękuś” może wygląda jak prawdziwy, ale wykonany jest z tworzywa w jaskrawym odcieniu
wiśni, a inne tego rodzaju miękkie wibratory są też jaskrawoniebieskie i jadowicie zielone.
Prawdopodobnie najbardziej skomplikowany jest „Mega–Man”, który nie tylko wibruje, ale
jednocześnie wykonuje też wewnętrzny ruch obrotowy, jakby się wił. „Mega–Man” ma
pofałdowany trzon i mały próbnik, przytwierdzony do podstawy pod kątem 45 stopni, z krótkimi
sprężystymi antenkami. Można go używać albo do stymulacji łechtaczkowej, albo analnej; może
się wić i łaskotać jednocześnie.

Kule miłości, których dawno temu używały chińskie kurtyzany, by utrzymać się w stanie

ciągłego pobudzenia, są dostępne także dzisiaj, choć obecnie są wykonane z malowanego na
złoty kolor plastiku, a nie z ręcznie rzeźbionej kości słoniowej. Cztery błyszczące kule o średnicy
około czterech centymetrów mocowane są do rzemyka o długości trzydziestu centymetrów.
Jedną po drugiej wsuwa sieje do pochwy. Każda kulka ma w środku ciężarek i gdy kobieta się
porusza, kule przemieszczają się i drgają, a to (niektórym kobietom) sprawia wielką
przyjemność. Można je nosić przez cały dzień. To samo odnosi się do „wibromajtek”, czyli
obcisłych i dopasowanych fig z zamontowanym w kroczu lateksowym, wibrującym dildem. W
reklamówce „wibromajtek” zatopiona w marzeniach kobieta stoi w kolejce do kasy
supermarketu.

Można też kupić całą gamę majtek z wibratorem lub wmontowanym dildem, przeważnie z

plastiku albo lateksu. 25–letnia Sadie, modelka z Los Angeles, dostała takie majtki od
przedstawiciela specjalistycznej firmy produkującej odzież z gumy po sesji zdjęciowej do
katalogu, podczas której pozowała w gumowych spódniczkach i sukienkach. „Facet z tej firmy
pokazał nam katalog, a gdy zobaczyłam te majtki, zażartowałam: «O, te muszę mieć!” W środku
mają dwa dilda: wielkie z przodu i cieńsze z tyłu, więc pobudzają naraz z obu stron. Ten facet mi
je podarował, choć i ja, i moje koleżanki pokładałyśmy się ze śmiechu. Zabrałam je do domu, ale
nie myślałam poważnie o tym, żeby je nosić. Za to pokazywałam je różnym osobom, żeby się
pośmiać. Później jednak poznałam nowego chłopaka, Josha. Ma 27 lat i jest właścicielem
drukarni. Jest bardzo przystojny, ciemnowłosy, ma modny kilkudniowy zarost i jest wyjątkowo
spokojny. Poznaliśmy się, gdy przyniosłam mu swoje zdjęcia do druku. Kilka razy zaprosił mnie
do lokalu i naprawdę mi się spodobał. Choć jest tak fantastycznie przystojny, nie ma w nim
cienia próżności, inaczej niż w przypadku wielu przystojniaków. Do tego nie był namolny.
Doceniłam to, choć z drugiej strony nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby postarał się być
wobec mnie trochę bardziej przedsiębiorczy. Dlatego po drugiej randce zaprosiłam go do siebie
na kieliszek wina. Nastawiłam kojącą, nastrojową muzykę, zaczęliśmy się całować i tak dalej.

Ale wtedy powiedział: «Posłuchaj, nie mogę tego robić, mam dziewczynę». «Jakie to ma

znaczenie? — spytałam. — Przecież nie jesteś z a r ę c z o n y , prawda?» Powiedział, że nie, ale
wszyscy się spodziewają, że się z nią ożeni. Zakochali się w sobie w szkole średniej i ich rodziny
uznały, że będą razem już do końca życia. Problem w tym, że on wcale nie był pewny, czy
jeszcze ją kocha — i pożąda. Więc ja na to: «Jeśli nie masz pewności, nie rób tego». A on

background image

oznajmił, że czuje się do tego zobowiązany. Spytałam go, czy ona jest równie seksowna jak ja.
Nie chciał odpowiedzieć. Więc chwyciłam te gumowe majtki i oznajmiłam: «Założę się, że ona
nie ma takiej bielizny jak ja!» Dosłownie opadła mu szczęka. Opowiedziałam mu, skąd je mam, i
śmialiśmy się z nich. Lecz po jakimś czasie powiedział: «Prawdę mówiąc, istotnie nie
wyobrażam sobie, żeby Clarisse nosiła coś takiego». I choć się śmiał, w jego głosie była nuta
powagi. Nie widziałam się z Joshem kilka dni. Ale w końcu musiałam pojechać do niego do
drukarni, bo potrzebowałam nowych wizytówek. Podszedł do mnie, przywitał się i przeprosił, że
się nie odzywał. Wyjaśnił, że musiał pomóc rodzicom Clarisse przy przeprowadzce do nowego
mieszkania. Spytałam, jak się miewa i jak się miewa Clarisse. Odpowiedział, że dobrze. Zaprosił
mnie po pracy na pizzę. Najpierw trochę wybrzydzałam, ale ostatecznie zgodziłam się. A
dokładnie w chwili, gdy miałam wyjść, a on otwarł dla mnie drzwi, spytałam: «Pamiętasz tamte
majtki, które ci pokazywałam?» «Oczywiście — odparł. — Ich się nie da zapomnieć)). A ja na
to: «Chcę ci zdradzić pewną tajemnicę. Mam je w tej chwili na sobie… i będę je miała
wieczorem)). Nie odezwał się ani słowem, ale trzeba było widzieć, jak się zaczerwienił. Tak
naprawdę nie miałam ich na sobie, ale pomyślałam, że jeśli mam walczyć o niego z Clarisse, to
będzie lepiej, jeśli posłużę się bronią, która na pewno da mi pewną przewagę, czyli seksem.
Pojechałam do domu, wzięłam prysznic i umyłam włosy. Tego wieczoru zamierzałam być
prawdziwą seksbombą. Świeżo wygoliłam sobie cipkę i cała wysmarowałam się płynem do
pielęgnacji ciała. Następnie sięgnęłam po te gumowe majtki i w oba dilda wtarłam krem
nawilżający, żeby były przyjemne w dotyku i śliskie. Weszłam w nie i podciągnęłam. Były
bardzo, ale to bardzo obcisłe… tak bardzo, że musiałam nasypać trochę talku na uda, żeby dały
się podciągnąć wyżej. Guma głośno piszczała i intensywnie pachniała. Dildo z przodu
umieściłam w szparce, a potem sięgnęłam do tyłu i ulokowałam tylne dildo przy odbycie.
Podciągnęłam majtki jeszcze wyżej, ale mój odbyt buntował się i nie udało mi się wepchnąć
dilda. Ostatecznie więc obróciłam się na pięcie i powolutku przysiadłam na skraju łóżka, a wtedy
dildo pod moim ciężarem samo weszło do środka. Miało szeroki brzeg i było trochę zimne.
Czułam, jak wnika centymetr po centymetrze. Ale gdy już weszło, to na dobre. Dildo z przodu
było tylko w połowie we mnie, więc jeszcze kilka razy podciągnęłam majtki i wtedy zagłębiło się
całe. Patrząc na te majtki, nikt by nie pomyślał, że mam w sobie dwa gumowe druty. Były takie
obcisłe. Włożyłam krótką niebieską sukienkę bez rękawów. Myślałam o białej, ale przecież
majtki były z czarnej gumy i przeświecałyby. Początkowo mięśnie odbytu wciąż się jakby cofały,
bo nigdy wcześniej niczego tam nie wkładałam — wyjątkiem był palec jednego z moich
chłopaków, zaledwie kilka razy. Zdumiewające jest to, jak szybko można do tego przywyknąć i
zaakceptować to z przyjemnością. Jakby ten rozwarty otwór tylko czekał na mężczyznę, który cię
weźmie. A dildo w mojej cipce było czymś olśniewająco pięknym. Miało dużą główkę i po
prostu czułam, jak mnie pieści, gdy się poruszam. Musiałam bardzo ostrożnie siadać, tak głęboko
wnikało do środka. Gdy się nosi te majtki, czymś najseksowniejszym jest przysiąść na samym
skraju krzesła, po czym nieznacznie unosić pupę i ją opuszczać, tak żeby nikt tego nie zauważył,
i jednocześnie ściskać mięśnie u podstawy miednicy w taki sposób, jaki uczą na treningach.
Wypróbowałam to tamtego popołudnia, gdy siedziałam w studio, przeglądając plik zdjęć. Na
początku nie było żadnego efektu, ale nagle poczułam, że robię się coraz bardziej napięta i że ta
wypukła główka dilda z przodu pociera wnętrze mojej pochwy, a dildo z tyłu masuje mój odbyt
tak, jakby żądlił go rój pszczół. Sekretarka fotografika siedziała ledwie metr ode mnie i nie
zdawała sobie sprawy z tego, że jestem bliska orgazmu. Przyciskałam łokcie do biurka i coraz
szybciej suwałam pupą w dół i w górę. Było mi okropnie gorąco, choć działała klimatyzacja.
Wiedziałam, że mam rozpalone policzki. Po chwili zwarłam mocno uda i szczytowałam. Moje
mięśnie usiłowały wypchnąć oba dilda, ale one tak mocno tkwiły we mnie, że długo, długo

background image

szczytowałam — tak długo, że wydawało mi się, że nigdy nie zdołam skończyć. Głośno
krzyknęłam i musiałam udawać, że złapał mnie atak kaszlu. Sekretarka spojrzała na mnie z
lekkim rozbawieniem, ale rzecz jasna, nijak nie mogła wiedzieć, co robię po cichu od dwudziestu
minut. Josh przyjechał po mnie do studia. Poszliśmy na drinka, rozmawialiśmy i żartowaliśmy
sobie, ale w końcu nie potrafił się powstrzymać i zapytał: «Naprawdę masz na sobie te majtki czy
mnie tylko nabierasz?» Pocałowałam go i spytałam: «Chcesz sprawdzić?» Długo mi się
przyglądał. Zorientował się, że to gra. Przyznaję się, rzeczywiście grałam. Zazwyczaj nie noszę
takiej bielizny i nie chodzę przez cały dzień z dwoma dildami w sobie. Ale teraz grałam rolę
uwodzicielskiego wampa i ten strój należał do mojej roli. Przyznaję, że pragnęłam Josha, więc
jeśli tego było trzeba, żeby go mieć, to co mi tam. Wyszliśmy z baru i Josh odwiózł mnie do
domu. Pamiętam, że w samochodzie Tina Turner śpiewała What’s Love Got To Do With It. W
drodze powrotnej wymieniliśmy zaledwie kilka słów. Nie musieliśmy nic mówić. Byliśmy jak
para aktorów występujących w filmie według gotowego scenariusza. Jeśli nie jesteś pewna, jak
odnieść sukces w życiu, jeśli nie wiesz, jak zdobyć to, czego pragniesz, wypróbuj kiedyś tą
metodę. Po prostu wystąp w roli osoby, która odnosi sukces, albo tej, która dostaje to, czego
pragnie. W mieszkaniu całowaliśmy się i pieścili, jeszcze zanim zamknęły się za nami drzwi.
Jakby się paliło. Rozpięłam Joshowi koszulę i pasek, a on ściągnął suwak mojej sukienki;
odpadła na podłogę. Spojrzał na moje obcisłe, czarne majtki z gumy i wykrztusił: «Nadal nie
mogę w to uwierzyć… naprawdę masz je na sobie». A ja na to: «Owszem, a ty nie masz
zielonego pojęcia, jak bardzo mnie one rozpalają. Nosząc je cały dzień, wciąż myślałam o tobie i
wiesz co…» Sięgnęłam do jego spodni i bokserek. Jego flet był twardy jak skała. Ścisnęłam go i
uklękłam, żeby ściągnąć mu spodnie i bokserki. Nie mogłam się oprzeć i jednocześnie polizałam
go. Miał ten zwierzęcy smak, który zawsze mnie podnieca. Gdyby komuś udało się go
zabutelkować, byłby to największy afrodyzjak wszech czasów. Podniosłam się, a Josh pocałował
mnie i ściągnął mi stanik. Dotykał moich piersi. Tak erotycznie kładł na nich dłonie i delikatnie,
stopniowo przysuwał palce do moich brodawek, a na końcu każdą delikatnie pocierał, że było to
coś niesamowitego. Podeszliśmy do sofy, wielkiej i z ogromnymi poduchami obitymi kremowym
płótnem. Położyłam się, a Josh usiadł przy mnie. Całował mnie, całował moje brodawki i wodził
dłońmi po całym moim ciele. Czułam się tak seksownie i zmysłowo, że myślałam, iż dłużej tego
nie wytrzymam. Przebiegł palcami po majtkach, dotykał mnie między nogami, a potem zaczął
rolować majtki. Były tak ciasne, że musiał je mocno ciągnąć. Moja skóra była bardzo spocona. W
końcu udało mu się je zsunąć na biodra. Zobaczył, jak to wielkie czarne gumowe dildo wysuwa
się z mojej cipki, a cienkie z odbytu. Moja cipka była tak wilgotna, że dildo kląskało głośno, gdy
się wysuwało. Josh ściągnął mi majtki i położył się na mnie. Nie musiał pytać, czy jestem
gotowa. Moja cipka była szeroko rozchylona, ciepła i bardzo, ale to bardzo wilgotna! Wsunął we
mnie swój flet, a ja uniosłam biodra i spojrzałam w dół, żeby popatrzeć, jak znika we mnie. «To
mi przypomina magiczną sztuczkę — powiedziałam. — Znikający flet». A Josh na to: «Jeśli
rzeczywiście jest tu jakaś magia, to jest to wyłącznie twoja zasługa. Ty mi udowodniłaś, że warto
zerwać z Clarisse». Nie okłamywałam go. Nie powiedziałam, że przykro mi z tego powodu ani
że nie chciałam, aby tak się stało. Leżałam na wznak i wpatrywałam się w jego piękną twarz.
Czułam jego flet głęboko w sobie i rozkoszowałam się tym, każdą sekundą. Zamknęłam oczy,
dając poznać Joshowi, że nigdzie się nie spieszę. Więc suwał powolutku, a ja wodziłam dłońmi
po jego plecach i ściskałam jego pośladki. Josh szepnął: «Opowiedz mi, co czułaś, mając to przez
cały dzień w swojej cipce». A ja na to: «Było wspaniale, ale nie tak wspaniale jak z tobą. Już nie
potrzebuję żadnego dilda. Chcę mieć ciebie przez cały dzień. I całą noc!» Suwał coraz szybciej, a
kiedy doszedł do orgazmu, dosłownie krzyczał. Od kiedy jesteśmy razem, włożyłam te majtki
tylko raz. To było wtedy, gdy Josh musiał wyjechać służbowo do Nowego Jorku na sześć dni.

background image

Trzeciego dnia tak bardzo za nim zatęskniłam, że włożyłam je i zadzwoniłam do niego do hotelu.
Powiedziałam mu, że mam je na sobie i że tak bardzo przypominają mi o nim, że się
podnieciłam. Rozkazałam mu, żeby się masturbował podczas naszej rozmowy, bo to mu da
pojęcie o tym, jak bardzo jestem podekscytowana, mając w sobie te dwa gumowe dilda.
Powiedziałam mu, żeby pocierał i pociągał swój flet i wyobrażał sobie, że ja to robię.
Oznajmiłam, że będę chodzić w tych majtkach do jego powrotu, a wtedy pozwolę mu je ściągnąć
i mnie przelecieć, ale dopiero po tym, jak je oba possie. I świntuszyłam tak, aż sama się coraz
bardziej podniecałam. W końcu usłyszałam, jak Josh woła: «Och.. już, już! Mam nasienie na
całym brzuchu». Myślę, że te majtki ogromnie mi się opłaciły. Tym bardziej że grosza za nie nie
dałam!”

Bielizna i zabawki erotyczne mogą radykalnie odmienić twoje życie miłosne, ale tylko wtedy,

gdy posłużysz się nimi — tak jak to zrobiła Sadie — do okazania swoich odczuć. Bielizna sama
w sobie nie uwodzi mężczyzny z twoich szalonych erotycznych marzeń — ty musisz to zrobić.
Nie zgadlibyście, ile otrzymuję skarg od kobiet, które kupiły erotyczną bieliznę i zabawki mające
rozbudzić ich partnerów, lecz stwierdziły, że „one są do niczego”. A przecież to nie same ubiory
czy zabawki wyzwalają zmysłowy żar, ale osoba, która je nosi albo ich używa. Pomyśl, jaka
kobieta najbardziej rozpaliłaby twojego mężczyznę, i ubierz się tak jak ona. Nie musisz wydawać
wielkich pieniędzy.., może nawet ani grosza.

22–letnia fryzjerka Jinnie powiedziała, że jej chłopak nie mógł się jej oprzeć, gdy widział ją w

mokrych białych majteczkach z bawełny, takich najzwyklejszych, gładkich. Tak więc zawsze
wkładała je, gdy podlewała grządki z warzywami. A skoro mowa o warzywach, 29 — –letnia
sekretarka lekarza Ricki, opowiedziała, że zawsze potrafi bardzo podniecić męża, masturbując się
na jego oczach wielkim ogórkiem.

Bogactwo nowoczesnych tworzyw sprawiło, że gama zabawek erotycznych ogromnie się

wzbogaciła. Można na przykład kupić wibratory z przezroczystego pleksi, które świecą wewnątrz
pochwy, albo wibratory, które świecą w ciemnościach. Niektóre artykuły są dziś wytwarzane z
nowego rodzaju lateksu o nazwie „Cyberskóra”, w dotyku jeszcze bardziej przypominającego
prawdziwą skórę. Dla kobiet jest „Fiut z jądrami z naturalnej cyberskóry”, reklamowanej jako:
„…wspaniała, majestatyczna dwudziestocentymetrowa replika mająca wszystkie naturalne cechy,
jakie można sobie wyobrazić… z erekcją jak żywa. Cechuje go cielista miękkość autentycznego
penisa… do tego miękkie, dające się ściskać jądra, żołądź i żyłki jak prawdziwe, a wszystko
wykonane perfekcyjnie, do najdrobniejszego szczegółu”.

Można też kupić „Przedłużacz z naturalnej cyberskóry”, czyli lateksowy rękaw, który nasuwa

się na penis i w ten sposób wydłuża go o pięć centymetrów. Reklamodawcy utrzymują, że
„przedłużacz” w niczym nie przeszkadza, „a co ważniejsze, partnerka nie pozna różnicy” —
akurat z tym twierdzeniem byłbym skłonny polemizować. Gdyby penis twego partnera Mgle
wydłużył się o pięć centymetrów, podejrzewam, że zauważyłabyś to. Zapewne nie skarżyłabyś
się z tego powodu, ale zauważyłabyś na pewno.

Współcześni mężczyźni mogą wybierać spośród mnóstwa erotycznych przyrządów do

masturbacji. Z punktu widzenia kobiety ich zaletą jest to, że potrafią pomóc mężczyźnie
odzyskać erekcję, jeśli przez jakiś czas cierpiał na impotencję albo w trakcie zbliżenia nie mógł
uzyskać i utrzymać odpowiedniego wzwodu.

Impotencję opisałem wyczerpująco w poprzednich książkach. Jej przyczyny są niemal tak

liczne jak grono cierpiących na nią mężczyzn, a do pokonania tej przypadłości konieczne jest
troskliwe i zindywidualizowane podejście.

Prawie wszyscy mężczyźni doświadczają po pięćdziesiątce słabnącego libido i męskości. Taka

jest zwykle konsekwencja zaawansowanego wieku, choć można ją złagodzić dzięki właściwemu

background image

odżywianiu się, regularnym ćwiczeniom i — rzecz najważniejsza — pozytywnemu nastawieniu
do życia. Depresja i chroniczny pesymizm to coś bardzo realnego. Mogą one mieć druzgocący
wpływ na formę mężczyzny w łóżku.

Także alkohol zmniejsza sprawność seksualną, zwłaszcza jeśli pije on dużo od dłuższego

czasu. Problemy mogą się zacząć od sporadycznych „wpadek”, a z upływem czasu może dojść
do niemal całkowitej impotencji. Niektóre leki mają skutki uboczne, między innymi całkowitą
lub częściową impotencję, podobnie jak wywołują ją niektóre schorzenia i zaburzenia, na
przykład cukrzyca. Niezależnie od przyczyny, warto, aby twój partner porozmawiał o tym ze
swoim lekarzem. Istnieje wiele metod leczenia impotencji, od kuracji testosteronowej po viagrę.

Rozmawiałem z wieloma mężczyznami, którzy przyjmowali viagrę w związku z impotencją.

Wskaźnik powodzenia kuracji wydaje się budująco wysoki. Muszę jednak podkreślić, że twój
partner nie powinien zażywać viagry, dopóki lekarz nie sprawdzi stanu jego zdrowia; ponadto
żaden mężczyzna nie powinien przyjmować viagry, jeśli naprawdę jej nie potrzebuje. Nie
poprawi ona radykalnie sprawności tego, kto radzi sobie w łóżku bez problemów, a jej zażywanie
może wywołać długotrwałe skutki uboczne.

Jeśli twój partner ma problemy w łóżku tylko z powodu zmęczenia, stresu lub braku wiary we

własne siły, istnieje wiele sposobów, by mu skutecznie pomóc. Nigdy nie wmawiaj sobie, że
partner nie uzyskuje erekcji dlatego, że już go nie pociągasz (jeśli naprawdę żywisz takie
przekonanie, co jest zrozumiałe, nie dawaj tego po sobie poznać). Bądź nadal kochająca,
seksowna i czuła, nawet jeśli on nie ma wzwodu. W momencie, kiedy spróbuje immisji i mu się
nie powiedzie, będzie się czuł wyjątkowo fatalnie, będzie wściekły. Rzeczą zasadniczą jest, abyś
mu pokazała, że wciąż doceniasz jego męskość.

N i e o d w r a c a j s i ę d o n i e g o p l e c a m i . Wiem, że ty też możesz być rozczarowana i

zła. Jeśli jednak go odtrącisz, poczuje się jeszcze gorzej i jeszcze trudniej będzie mu pokonać
impotencję — w efekcie t y też na tym ucierpisz.

N i e m ó w , ż e c i t o n i e p r z e s z k a d z a . On nie jest głupi. Oczywiście, że ci to

przeszkadza, tak samo jak jemu. On nie chce, żeby mówić do niego jak do dziecka, któremu
galaretka spadła na kolana. Bardziej niż czegokolwiek innego pragnie się czuć jak mężczyzna.

N i e p r ó b u j u s i l n i e p o c i e r a ć g o d o e r e k c j i . Będzie zbyt świadomy własnej

porażki, żeby uzyskać spontaniczny wzwód, więc jeśli nawet uda ci się na jakiś czas go
pobudzić, będzie desperacko niespokojny, że to się nie utrzyma. I rzeczywiście, jak tylko zacznie
się tym przejmować, erekcja zaniknie — a wtedy poczuje się jeszcze bardziej do niczego niż na
początku.

Chwyć jego wiotki penis i z czułością go poklepuj. To ważne. Dowodzi, że wciąż lubisz go

dotykać, nawet jeśli chwilowo cię zawiódł. Następnie ujmij rękę partnera i pokieruj ją między
swoje nogi — pokaż partnerowi, że wciąż może cię zaspokoić palcami i językiem. Połóż się na
wznak i zachęć go, żeby cię masturbował albo (i) wziął cię oralnie. Jeśli pokażesz mu, jak wiele
daje ci rozkoszy, być może jego penis uniesie się, gdy ty będziesz się coraz bardziej podniecać, i
tym samym immisja okaże się możliwa. Zwróć uwagę na słowa: być może. Jeśli poczujesz, że
penis ożył i podryguje, możesz go lekko chwycić i raz po raz pocierać, ale w żadnym razie nie
daj partnerowi odczuć, że desperacko pragniesz jego pełnej twardości. Jeśli ponownie zwiotczeje,
nadal trzymaj go przez jakiś czas i delikatnie go pieść. Twój ukochany będzie nad wyraz
przeczulony na punkcie swoich niedostatków seksualnych, więc jeśli wypuścisz jego penis, jak
tylko zacznie się zmniejszać, może pomyśleć: „No cóż, skoro nie staje, to mogę nie zawracać
sobie nim głowy”. To irracjonalne, ale mówimy tu o mężczyźnie, który nie potrafi ci udowodnić
swojej męskości.

Jeśli twój partner nie potrafi uzyskać wzwodu przez dłuższy czas, a nie ma żadnego problemu

background image

zdrowotnego, warto spróbować którejś z zabawek do masturbacji dla mężczyzn, dostępnych
obecnie na rynku. Możesz skorzystać z którejś z nich, żeby pomóc partnerowi uzyskać erekcję
przed stosunkiem. Następnie, w razie potrzeby, użyj opaski zaciskowej albo taśmy, żeby ją
zachować.

Ogromnie ważne jest odbudowanie jego wiary we własne siły — wprowadzenie nowego stylu

postępowania, w którym on zdoła uzyskać erekcję i zachować ją dostatecznie długo, aby mogło
dojść do zbliżenia. Prawdopodobnie przekonasz się, że nie będziesz musiała tego robić więcej niż
dwa lub trzy razy. Jego penis będzie rósł naturalnie, będziesz więc mogła odłożyć tę zabawkę do
pudełka.

Najprostsze z tego rodzaju przydatnych urządzeń występuje w handlu pod różnymi nazwami,

na przykład „Slikusta”. Jest to lateksowy rękaw, który nakłada się na penis. Połączony jest on z
ręczną pompką, którą należy rytmicznie ściskać, by wywołać efekt zasysania. „Slikusta suwają w
górę i w dół penisar jak czułe, zmysłowe i wilgotne wargi… Zapewniają niesamowite
zaspokojenie. Będziesz przekonany, że to jej usta!”

Zabawką już jakby z XXI wieku jest „Superposuwacz” — wykonany z miękkiego,

niebieskiego plastiku rękaw wypełniony miękkimi, sterczącymi paluszkami, w który mężczyzna
wsuwa nawilżony penis. Wygląda to jak wielki papilot z wypustkami w środku zamiast na
zewnątrz. „Superposuwacz” podłączono do mechanizmu wibratora, którego zadaniem jest
„masowanie twojego członka do szaleństwa!” Dzięki temu, że wykonano go z „niezwykłego,
przejrzystego i elastycznego tworzywa, możesz to oglądać” — i, jako strona zainteresowana,
sama możesz stwierdzić, kiedy twój ukochany jest gotowy do akcji.

Jeszcze inne urządzenie to tak zwany ekspander członka, wynaleziony w latach

sześćdziesiątych przez mojego starego przyjaciela, nieżyjącego już niestety doktora Roberta
Charthama. W wersji luksusowej sprzęt ten nazywa się „Przystojniaczek”. Mówiąc ogólnie,
składa się z przejrzystej rurki, jakby dużej probówki, w którą mężczyzna wkłada swój penis
przez uszczelniający pierścień. Następnie należy usunąć powietrze z probówki za pomocą ręcznej
albo elektrycznej pompki. Wówczas penis nabrzmiewa, wypełniając próżnię. Możesz
obserwować, jak stopniowo rośnie, ponieważ probówka jest wyskalowana w calach i
centymetrach.

Dzięki regularnemu stosowaniu ekspandera penis rzekomo się powiększa, ale nikt nie

przedstawił dowodów na to, że efekt ten jest radykalny czy trwały. Jest to jednak spektakularny
sposób na zapewnienie partnerowi erekcji.

Jeśli ekspander penisa wydaje ci się zbyt wyrafinowany technicznie, możesz wybrać coś

spośród dziesiątków masturbatorów dla mężczyzn, które symulują pochwę. Jeśli — oczywiście
— nie masz nic przeciwko konkurowaniu z, na przykład, imitacją pochwy Pameli Anderson. „Ta
soczysta pusia jest tak wyrafinowana, że wręcz niewiarygodnie autentyczna… Rozchyl wargi
sromowe, wejdź w nią, a natychmiast poczujesz jej pożądanie”. „Pusia Pameli” ma do kompletu
włosy łonowe.

Jest też „Pusia–orgazmusia” — „perfekcyjnie wierna, ze sterczącą łechtaczką i miękkimi,

pełnymi wargami sromowymi… Z wibracjami o regulowanej intensywności i nadmuchiwanym
rękawem, dzięki któremu trzyma jak żywa”. Z kolei „Niewiarygodnie autentyczna pochwa
doktora Johnsona” jest rzekomo „ręcznie odwzorowana z autentycznej pochwy”. Ma włoski
łonowe, wargi sromowe, które w dotyku są jak prawdziwe, i regulowaną siłę wibracji — coś,
czego niestety prawdziwe pochwy nie mają.

Jeśli twój partner gustuje w czymś ciaśniejszym, jest nowa „Analna Amazonka”, kolejny

wyrób z miękkiej gumy, który ma imitować wrażenia, jakie zapewnia „miły, ciasny tyłeczek”.

Kiedy już twój ukochany uzyska erekcję, twoim priorytetem jest zadbać o to, by jej nie stracił.

background image

Można ten cel osiągnąć, korzystając z wielu różnych urządzeń, ale wszystkie one spełniają
zasadniczo tę samą funkcję: zapobiegają odpływowi krwi, która wypełnia penis.

Rozmawiałem kiedyś z zawodowym striptizerem, który wyznał, że przed każdym występem

zamyka się w męskiej toalecie z kilkoma numerami „Hustlera” i masturbuje. Kiedy następuje
wzwód, obwiązuje penis cienkim pasemkiem nylonowej pończochy, żeby nie zmalał. „Kobiety
na widowni wciąż mnie pytają, dlaczego ich mężowie nigdy nie mają takiego wisiorka jak ja”.

Nie polecam pończochy, nietrudno bowiem zawiązać ją zbyt mocno, tak że jej usunięcie staje

się prawie niemożliwe. Lepiej wypróbować „Pierścień erekcyjny” w wersji de lux, czyli
zwyczajny pierścień z winylu, z sześcioma opaskami pomyślanymi tak, żeby nasunąć je na
podstawę wiotkiego penisa, aby po wzwodzie mocno się na nim zacisnęły. Jest też „Wzmacniacz
erekcji”, który wygląda (i działa) jak krawat o regulowanej sile zaciskania. Z kolei „Superflex” to
gumowy pierścień napełniony silikonem, co zapewnia mu superrozciągliwość, i poduszeczka
dociskająca „stymulująca cewkę moczową”. „Pierścień męskości” też jest wypełniony silikonem,
ale ma poduszeczkę dociskającą z efektem perełkowym, która wygląda „kosztownie erotycznie”,
cokolwiek miałoby to znaczyć.

Choć są tak proste, wiele z tych urządzeń może ogromnie pomóc twojemu partnerowi w

zachowaniu erekcji, kiedy już ją uzyska, jak też z całą pewnością mogą one pomóc w
przywróceniu mu wiary we własne siły. Ważne jest, abyś przyłączyła się do zabawy, gdy on
korzysta z masturbatora celem uzyskania erekcji. Nie leż biernie i nie obserwuj go, gdy wsuwa
penis w ten erotyczny gadżet, który postanowiłaś kupić. Ty używaj pompki. Ty operuj
wibratorem. Spytaj partnera, czy wibruje dostatecznie dla jego potrzeb, czy obejmuje go
dostatecznie ciasno. Choć zasadniczo jest to sesja terapeutyczna, możesz z tego zrobić radosną
zabawę erotyczną dla dwojga. Im bardziej będziesz swawolna, dowcipna i seksowna, tym
szybciej twój partner odzyska erotyczny wigor.

36–letnia Sue–Ann, mężatka z Memphis w Tennessee, powiedziała, że jej mąż Kyle, z zawodu

broker, który wciąż doświadczał w pracy „potwornych” napięć, w łóżku stał się „całkiem do
niczego”.

„Dawniej był z niego niesamowity ogier. Kochaliśmy się cztery, pięć razy w tygodniu.

Rzadko kiedy kładliśmy się do łóżka i zasypialiśmy bez seksu. Czasami życzyłam sobie, żeby nie
był aż tak namiętny, ale oczywiście zupełnie zmieniłam zdanie, gdy zaczął mieć kłopoty.
Zdarzyło się to najpierw raz, po oficjalnym przyjęciu w jego firmie, ale nie przywiązywaliśmy do
tego większej wagi, bo tamtego wieczoru Kyle sporo wypił. Jednak to samo zdarzyło się tydzień
później, a potem znowu — i już po sześciu czy siedmiu tygodniach prawie nie potrafił uzyskać
erekcji. Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to, że ma romans. Chyba każda kobieta tak myśli,
gdy mąż poświęca jej coraz mniej uwagi w łóżku. Wiedziałam, że przed dwoma czy trzema
miesiącami zatrudnił nową asystentkę, Juhę, więc pomyślałam, że może chodzi o nią. Kyle wciąż
o niej opowiadał: jaka jest pracowita, cudowna i tak dalej. Pojechałam do jego biura, bez
zapowiedzi, żeby ją sprawdzić. Zanim weszłam do gabinetu Kyle’a, przez dłuższą chwilę
gawędziłam z czarującą Murzynką w średnim wieku. Opowiedziała mi o swoich dzieciakach i
mężu i o tym, że zbliża się jej srebrne wesele. Zapytałam ją, czy zna nową asystentkę Kyle ‘a,
Julię, i czy Julia jest bardzo seksowna. A ona na to: «No pewnie. Ale ona tylko podpuszcza
facetów, nic więcej. Zupełnie jak ja». Dopiero wtedy zaczęłam sobie uświadamiać, że tak
naprawdę coś złego dzieje się z samym Kyle’em. Wiedziałam, że chronicznie żyje w stresie.
Wiedziałam, że pije o wiele za dużo. Nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, że to może mieć
wpływ na jego kondycję w łóżku. Więc tamtego dnia wieczorem usiadłam z nim, żeby poważnie
o tym porozmawiać. Powiedziałam mu, że go kocham i że jest najseksowniejszym facetem na
świecie, ale że coś musimy zrobić z tym problemem, nim sytuacja jeszcze bardziej się pogorszy.

background image

Kyle’owi bardzo ulżyło, że podjęłam ten temat i że chcę mu pomóc pokonać trudności.
Wychowano go w przeświadczeniu, że mężczyzna musi wszystko potrafić: zapewnić byt
rodzinie, zarabiać mnóstwo pieniędzy, pić tak długo, aż inni spadną pod stół, pokonać wszystkich
kolegów w golfa, a następnie wrócić do domu i kochać się z żoną z werwą King Konga. Jednak
aktualne napięcia to dla niego za dużo.

Gdzieś się trzeba poddać. W przypadku Kyle’a, jego penis zaczął machać białą flagą.

Wprowadziliśmy więc radykalne zmiany. Kyle poszedł na badanie do swojego lekarza, a ten
zalecił mu czasowe odstawienie alkoholu. Moim zdaniem, istotne było to, że powiedział mu to
lekarz, a nie ja, bo mną by się w ogóle nie przejął. Natomiast gdy lekarz mówi, że to szkodzi
wątrobie, że od tego kurczą się jądra i cierpi męskość… w każdym razie Kyle wziął to sobie do
serca. Następnie zaczęliśmy chodzić na tai chi w każdy czwartkowy wieczór. Przez minione dwa
lub trzy lata prawie nigdzie razem nie chodziliśmy w tygodniu z powodu obciążeń zawodowych
Kyle’a. Ponieważ teraz mieliśmy wspólny cel, oboje przeznaczyliśmy ten jeden wieczór w
tygodniu na tai chi i to była absolutna świętość. Ćwiczyliśmy też w domu, wczesnym rankiem,
tak często, jak tylko się dało. Już po dwóch czy trzech tygodniach zaczęłam zauważać, że Kyle
wyraźnie się odprężył i zaczął przypominać dawnego siebie. Wiecie co, prawie całkiem
zapomniałam, jaki był dawniej. Oto, co może zrobić z człowiekiem stres. Po jakimś czasie Kyle
odzyskał erekcję, ale gdy tylko próbował się ze mną kochać, erekcja zanikała. Znowu poczuł się
sfrustrowany i wpadł w panikę, wobec czego zdecydowałam się zastosować do pańskich zaleceń
i skorzystać z zabawki erotycznej, żeby przekonać się, czy w ten sposób uda się Kyle’owi
uzyskać trwałą erekcją i ją zachować. Zamówiłam w sprzedaży wysyłkowej przejrzysty rękaw do
masturbacji i pierścień na penis. Poinformowałam Kyle’a o swoich zamiarach, starając się to
zrobić z pozytywnym nastawieniem, by dać mu odczuć, że marzę, by się tym zabawić.
Rzeczywiście marzyłam o tym, zwłaszcza gdyby to się okazało skuteczne! Po powrocie do domu
zatelefonowałam do biura Kyle’a, powiedziałam mu o tym i dodałam: «Dziś wieczorem
będziemy się nieźle bawić!» Pomyślałam, że to dobry pomysł: dać mu cały dzień na to, żeby o
tym myślał. Gdy wrócił z pracy, nie czekała na niego kolacja przy świecach ani nic takiego. Nie
chciałam, żeby miał poczucie, że to jakaś szczególna okazja i że jeśli to zawiedzie, to znaczy, że
on też mnie zawiódł. Tak czy owak, pokazałam mu paczkę, jak tylko przekroczył próg
mieszkania. Razem ją otworzyliśmy. Muszę przyznać, że byłam trochę rozczarowana, bo to
wcale nie wyglądało seksownie. Zwykła niebieska rura z przymocowanym do niej wibratorem.
Mimo to zawołałam: «Chodź, wypróbujemy to!» Kyle chciał wziąć prysznic, więc wykąpaliśmy
się razem. Namydlałam go całego, pocierałam i pieściłam jądra. Kiedy to robiłam, zaczął osiągać
wzwód, a ja klęknęłam przed nim i przez chwilę ssałam, aż zrobił się zdecydowanie twardy.
Zachował wzwód, gdy wyszliśmy spod prysznica i wycieraliśmy się ręcznikiem. Sądziłam, że
mógłby kochać się ze mną od razu, ale nie chciałam ryzykować kolejnego rozczarowania. I
rzeczywiście, jego ptak zaczął opadać, a nim wróciliśmy do sypialni, był znowu wiotki. Ale
usiedliśmy na łóżku, a ja wycisnęłam sporo środka nawilżającego (był w komplecie z
masturbatorem) i natarłam nim pal Kyle’a. Zamocowałam pierścień wokół podstawy trzonu.
Następnie wsunęłam penis w ten rękaw, dość mocno uciskając go ręką. «Jakie to uczucie? —
spytałam. — Przyjemne?» A Kyle przytaknął. Włączyłam wibrator; zaczął delikatnie buczeć. Nie
mogłam sobie wyobrazić, jakie to uczucie, ale widziałam, jak pal Kyle’a robi się coraz większy i
twardszy. «Wiesz, czuję się z tym dość głupawo» — powiedział Kyle, ale mu przerwałam: «Ty i
ja będziemy się świetnie bawić… w końcu po to się pobraliśmy». I wtedy wyciągnęłam moją
niespodziankę. Wyjęłam gumowe dildo, które kupiłam dla siebie. Jest rewelacyjne, wielkości
prawdziwego penisa, z moszną. Wykonano je z naprawdę miękkiego tworzywa. I do tego ten
jego szokujący różowy kolor! Jest dokładnie takie jak nie do końca sztywny penis — i mimo że

background image

tego nie powiedziałam — chciałam pokazać Kyle’owi, że nawet względnie wiotki penis może
dać kobiecie ogromną przyjemność. Rozluźniłam szlafrok i rozsunęłam nogi. Usiadłam blisko
Kyle’a, żeby wszystko dokładnie widział. Wepchnęłam dildo do szparki i powiedziałam: «No…
teraz ja też mogę się pobudzić». Kyle chyba nie wiedział, co powiedzieć, więc wzięłam jego rękę
i skierowałam ją sobie między nogi, żeby mógł wsuwać i wysuwać dildo.

Szeroko odciągnęłam swoje wargi sromowe i powiedziałam: «No, Kyle, jesteś rewelacyjny».

To dildo było zdumiewające. Dawało doznanie takie jak wiotczejący penis, ale wciąż było
dostatecznie sztywne, żeby móc penetrować pochwę. Zaczęłam się bardzo podniecać, a Kyle
doskonale to widział, bo byłam szczególnie wilgotna. Wyjął penis z masturbatora, większy i
sztywniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Położył się na mnie i pocałował. Położył dłonie na
moje piersi, a potem powoli zatopił we mnie ten wielgachny pal. Myślę, że to była jedna z
najwspanialszych chwil naszego małżeństwa. Suwał co najmniej dwadzieścia minut i pozostawał
całkowicie sztywny. To doznanie było absolutnie wyjątkowe — nie tylko w sferze fizycznej. To
było poczucie ulgi, że wszystko znowu będzie dobrze i że Kyle i ja odzyskaliśmy nasze życie
miłosne. To było takie rewitalizujące, takie ożywcze. Szczytowaliśmy razem, no może prawie
razem. Potem mocno, bardzo mocno wtuliliśmy się w siebie. Czułam się tak, jakbym na nowo
składała śluby małżeńskie, tyle że powinny one brzmieć: «Na dobre i na złe, na wzloty i
upadki»„.

Sue–Ann wykorzystała serdeczną spontaniczność oraz erotyczną zabawę do rozwiązania

poważnego problemu, który — pozostawiony bez zdecydowanej reakcji — mógłby bardzo
negatywnie wpłynąć na jej małżeństwo lub nawet doprowadzić do rozwodu. Dowiaduję się o
wielu małżeństwach, które rozpadły się z powodu problemów w życiu miłosnym, choć większość
z nich miała względnie banalne przyczyny. Na każdego mężczyznę, który ma problemy w
związku, bo zaczął romansować z inną albo dlatego, że partnerka już go nie pociąga, przypadają
dziesiątki mężczyzn, którzy tylko żyją w stresie, mają kłopoty finansowe, są znużeni,
niewłaściwie się odżywiają czy w nadmiarze piją alkohol lub zażywają leki.

Sue–Ann postąpiła mądrze, kupując sobie zabawkę erotyczną tak, by Kyle mógł czuć, że po

prostu razem uczestniczą w erotycznej grze.

„Kyle już nie potrzebuje masturbatora. Uzyskuje erekcję w naturalny sposób i w naturalny

sposób ją utrzymuje. Nasze życie miłosne jest teraz lepsze, niż było na początku naszej
znajomości. Wciąż używamy kilku zabawek erotycznych. Mam słabość do tego dilda z miękkiej
gumy i czasami Kyle używa go jako elementu gry wstępnej, a czasami — gdy jest w podróży
służbowej — sama go używam. Dla tych wszystkich, którzy przeżywają upadki w życiu
miłosnym, mam następującą radę: Pomyślcie o kupnie kilku zabawek erotycznych. Moim
zdaniem, są bardzo zabawne, a jak widać na przykładzie moim i Kyle’a, mogą wam nawet
uratować życie!”

background image

9

G

EM

,

SEKS

I

MECZ

Erotyczne gry to nie tylko zabawa: one mogą zdecydować o tym, czy wasze życie miłosne

będzie szczęśliwe i udane czy też będą je trapić frustracje i niepowodzenia. Wprowadzając
zabawy erotyczne, nie tylko pokażesz partnerowi, jak bardzo go kochasz, ale też możesz tak
pokierować zabawą w łóżku, aby partner zorientował się, jak może o d w z a j e m n i ć twoją
miłość. Odgrywając różne role, a także realizując nowe i śmiałe, często finezyjne i wyrafinowane
pomysły, nauczysz partnera, jak może cię w najwyższym stopniu podniecić i zaspokoić.

Podobnie jak wszystkie inne gry, udana zabawa erotyczna zasadza się na zrozumieniu, intuicji,

wyobraźni i zręczności — jak też na absolutnie pozytywnym nastawieniu. W poprzednim
rozdziale Sue–Ann, dzięki swej pozytywnej postawie, zajęła się impotencją męża i wyleczyła go.
Właśnie takie pozytywne nastawienie potrafi zdziałać cuda również w t w o i m związku
miłosnym.

Nie tylko pozytywne, ale także serdeczne i beztroskie. Nigdy nie obawiaj się śmiechu podczas

seksu. Nigdy nie wzbraniaj się przed wypróbowaniem czegoś tylko dlatego, że być może
wygląda to niepoważnie. Gdybyś była przybyszem z obcej planety i natknęła się na dwoje ludzi
odbywających stosunek, a nie miała pojęcia o miłości, namiętności czy sile naszych żądz,
pomyślałabyś, że to, co robią, jest absurdalne. Nic zatem dziwnego, że kosmici z Archiwum X
nieustannie porywają ludzi i poddają ich dokładnym badaniom.

Oczywiście, seks nie jest absurdalny, ale nie powinniśmy rezygnować z humoru i okazywać

egoizmu w żadnym związku, szczególnie miłosnym, ponieważ w taki sposób rodzą się
nieporozumienia, antagonizmy i resentymenty. Staraj się pielęgnować poczucie humoru,
zwłaszcza w łóżku.

Zabawa erotyczna obejmuje najróżniejsze rodzaje aktywności — od ekscesów na deszczu po

najbardziej skrajny sadomasochizm. Tylko ty wiesz, co cię podnieca, ale zabawa erotyczna
pozwoli ci — być może pierwszy raz w życiu — podzielić się tą wiedzą z partnerem.

Doprowadź do tego, by zabawa erotyczna dała tobie to, czego potrzebujesz, ale jednocześnie

nie bądź samolubna. Nawet jeśli niezbyt cię obchodzi, jakie podniety odpowiadają twojemu
partnerowi, pamiętaj, że w tym wszystkim chodzi o proces zwrotny: o dawanie i branie.

Poniższy przykład pokaże ci, jak bardzo zróżnicowana może być zabawa erotyczna. Oto jedna

z najbardziej erotycznych gier, z jaką zetknąłem się podczas zbierania materiałów do tej książki,
a ponadto jeszcze kilka innych pomysłów na oryginalne zabawy miłosne.

Posłuchajmy 23–letniej Sheili, złotniczki z Scottsdale w Arizonie: „Mój chłopak Ray i ja

zawsze się kłóciliśmy. To nie były poważne kłótnie, ale takie czepianie się i wzajemne pretensje.
Nie wiem dlaczego. Może sprawdzaliśmy się, wtykając sobie szpile, i próbowaliśmy
sprowokować jakąś określoną reakcję. Wiesz, nasz związek nie był nieudany, ale stał się dość
nudny. Nie powiedziałabym, że wygasł w nas żar uczuć, ale też na pewno nie palił się jasnym
płomieniem. W minione walentynki przygotowałam dla Raya specjalną kolację. Jego ulubione
chili z sałatką, ryżem i tortillas, a na deser tarte z malinami, bo nieustannie opowiadał, jak bardzo
ją lubi. I bitą śmietanę w puszce, bo z upodobaniem wyciska mnóstwo śmietany na każde ciasto.
Przyszedł do domu, ale zapomniał o walentynkach. Po prostu nie potrafię sobie wyobrazić tego,
że można zapomnieć o walentynkach, oglądając nieustannie reklamy w telewizji czy dekoracje
sklepowe, ale Rayowi jakoś się to udało. Przygotowałam dla niego świąteczną kartkę i płyn po
goleniu, a on nie przyniósł mi choćby zwiędłego kwiatka. No tak, byłam zła. Byłam

background image

r o z g o r y c z o n a ! Kupiłam sobie na tę okazję nowy, czerwony top z głębokim dekoltem i
pasujące do niego krótkie białe szorty, a także czerwone majteczki z koronką. Naprawdę się
postarałam, chciałam być romantyczna i pokazać mu, że go kocham. A co dostałam w zamian?
«Och, przepraszam». Tylko tyle. «Och, przepraszam». Zasiedliśmy do stołu i podałam chili. Ray
skosztował i powiedział: «Wyśmienite, ale niepotrzebnie zadałaś sobie tyle trudu. Chciałem cię
zaprosić na pizzę». To przeważyło szalę. Szlag mnie trafił. Ray właśnie nabierał sałatki, więc
spytałam: «Chcesz do niej sos Tysiąc Wysp? Czy raczej sądzisz, że nie powinnam sobie zadawać
tyle trudu?» I wylałam sos prosto na jego głowę. Przeczesał włosy palcami i zobaczył, że ma
dłonie całe w sosie. Wściekł się. Chwycił mnie za biust, zostawiając na moim nowym topie tłuste
ślady. Nabrałam garść sałatki z salaterki i wcisnęłam mu ją za T–shirt. Wtedy on wziął garść chili
i całą mnie obsypał — twarz, włosy, nowe szorty. Chwyciłam słoik z ponczem i wylałam mu
poncz na kolana: z kostkami lodu, krążkami pomarańczy, liśćmi mięty i wszystkim. «Wynoś się
stąd! — wrzasnęłam. — Jesteś wariat! Patrz na moje szorty!» Musiałam je zamoczyć w zimnej
wodzie, bo inaczej chili zostawiłoby plamy nie do usunięcia. Wstałam, poszłam do łazienki i
zdjęłam szorty. A Ray poszedł za mną i stanął tuż za moimi plecami. «Już ci powiedziałam:
wynocha! Nie chcę cię więcej widzieć!» — wrzeszczałam. A on na to: «Czy mogę cię trochę
pomaślić?» «Nic dobrego dla ciebie z tego nie wyniknie — powiedziałam. — Możesz mnie całą
posmarować masłem, ale nic dobrego dla ciebie z tego nie wyniknie». Gdy tylko to
powiedziałam, Ray odciągnął gumkę moich majtek i wsunął rękę, a miał na niej mnóstwo
miękkiego masła. Przycisnął ją prosto do mojej szparki i wycierał palce w mój brzuch.
Krzyczałam. Zaczęłam go gonić do jadalni i złapałam w chwili, gdy próbował ominąć stół.
Stracił równowagę i upadł na sofę. Ściągnęłam mu spodnie od dresu i slipy, po czym wzięłam ze
stołu tę tarte z malinami i rozpłaszczyłam na jego interesie. Właśnie miałam dodać jeszcze bitej
śmietany, ale udało mu się chwycić mnie za nadgarstek i powalić na wznak. Zadarł top i zaczął
wyciskać śmietankę na moje piersi, przy czym — zaczynając od brodawek — układał na nich
wielkie białe stosy. Wtedy już oboje śmialiśmy się do rozpuku. Udało mi się obrócić puszkę i
wycisnąć trochę śmietany na twarz Raya. On z kolei wycisnął mnóstwo na moją twarz, więc
kasłałam i plułam. Następnie przytrzymał mnie na plecach, wziął ze stołu pełną garść małych,
twardych pomidorków i zaczął wciskać mi je do odbytu, jeden po drugim. Walczyłam jak
tygrysica, ale Ray jest bardzo silny, a mój odbyt był śliski od masła, więc nie było mu trudno.
Nie wiem, ile ich wcisnął do środka: sześć, a może siedem. Potem mnie przytrzymał.
Spojrzeliśmy sobie prosto w oczy. Oboje byliśmy uśmiechnięci i wiedzieliśmy, że się kochamy.
Myślę, że właśnie tego chyba nie potrafiliśmy sobie powiedzieć. Oboje poszukiwaliśmy oddania,
ale żadne z nas nie było gotowe powiedzieć, że pierwsze przyznaje, że chce dawać miłość.
Sięgnęłam w dół. Pal Raya był sztywny, lepki i pokryty tartą z malinami. Masowałam go, był
wybornie twardy. Odciągnęłam sobie majtki na bok, chwyciłam jego pal i przycisnęłam do mojej
maślanej szparki. «Chcę mieć go całego w sobie» — oznajmiłam Rayowi, a gdy powiedziałam:
«całego», wiedział, co mam na myśli. Mieliśmy najbardziej bałaganiarski stosunek w życiu.
Dłonie Raya wciąż ściskały moje piersi wysmarowane śmietaną, a okruchy były dosłownie
wszędzie. Orgazm miałam taki, że chciałam tak mocno wtulić się w Raya, by nigdy się już nie
rozdzielić, choć włosy miał w sosie do sałatek. Wyszedł ze mnie przed wytryskiem, ponieważ nie
nałożył prezerwatywy. Pocierałam ten tartowy pal dopóty, dopóki nie wystrzelił z niego cały
ładunek — biała sperma wylądowała na moich piersiach i brzuchu. «Czy ja prosiłam o
dodatkową porcję śmietanki?» — spytałam, ale on nie odpowiedział. Tylko mnie pocałował i nie
przestawał całować. Wtedy wiedziałam, że wszystko będzie już dobrze”.

Ty także możesz wypróbować takie erotyczne zmagania na potrawy. Możesz też wypróbować

jedną z następujących zabaw:

background image

R o z b i t k o w i e n a m o r z u . Ty i twój partner jesteście rozbitkami na łóżku, które staje się

waszą samotną wyspą. Nie macie żadnych ubrań poza tymi, które potraficie wyczarować z
dwóch chusteczek do nosa. Wolno wam popłynąć na sąsiednią wyspę (do kuchni) po
zaopatrzenie, ale możecie jeść i pić tylko to, co zazwyczaj znajduje się na samotnej wyspie:
owoce, orzechy i wodę. Nie, krakersy i jogurty to oszustwo. Nie można oglądać telewizji, nie
wolno słuchać muzyki. Musicie wymyślić własne rozrywki. Ratunek przychodzi dopiero po
przeżyciu przez was trzech orgazmów.

A r t y ś c i t a t u a ż u . Za pomocą kolorowych pisaków ozdabiacie wzajemnie swoje ciała

wyszukanymi i egzotycznymi wzorami. Trzeba na to spokoju i sporo czasu, szczególnie gdy
przyjdzie malować „tatuaże” na piersiach i genitaliach.

N a g i g o s p o ś . Oczywiście te kobiety, które są gotowe za to zapłacić, mogą sobie wynająć

nagich mężczyzn do posług domowych. Ale twój partner doskonale spisze się w tej roli. Przez
cały dzień musi być nagi i robić wszystko, co mu każesz: sprzątać, gotować, kąpać cię czy
ubierać. Możesz go poniżać, ile chcesz (na przykład, korzystając z jego języka zamiast papieru
toaletowego). Musi ulec i podporządkować się tobie we wszystkim, czego od niego zażądasz. Nie
wolno mu kwestionować twoich poleceń, a jakikolwiek opór czy sprzeciw spowoduje ukaranie
go zgodnie z twoją decyzją (na przykład, wyrwiesz mu siedem włosków łonowych). Mężczyźni,
którym odpowiada masochizm, uwielbiają tę grę. Mniej ulegli mogą w nią grać z nadziej ą, że w
przyszłości to t y wystąpisz w roli nagiej gosposi i będziesz musiała zastosować się do j e g o
poleceń.

P o s ą g . Jedno z was jest posągiem, nie mogącym się ruszyć ani przemówić. Drugie jest

miłośnikiem rzeźby, pieści i dotyka posąg w największym podziwie. To zabawa w krępowanie
partnera, ale bez użycia sznurów i kajdanek, i opiera się tylko na tym, że posąg pozostaje
niewzruszony, podczas gdy miłośnik rzeźby kocha się, no właśnie… z rzeźbą. Ta gra może być
niewiarygodnie zmysłowa, zwłaszcza gdy zastosujecie olejki do masażu albo inne pachnące
środki nawilżające i będziecie się bawić w atmosferze ciepła i spokoju. Posąg może ożyć dopiero
wtedy, gdy przeżyje zmysłowy orgazm.

C i u c i u b a b k a . Jesteś naga i pozwalasz partnerowi zawiązać ci przepaskę na oczach.

Następnie musisz zgadnąć, czym cię dotyka lub pieści między nogami: piórkiem strusim,
pędzelkiem czy połówką mango. Gdy gra się rozwija, on może wkładać różne (bezpieczne)
przedmioty do twojej pochwy, a ty je poznajesz, na przykład: banany, pikle, lizaki… a na końcu
wzwiedziony penis.

Z a p a s y . Zacznij tę grę od rytualnego zgolenia włosków, z mnóstwem perfumowanego

mydła i nową brzytwą, aż oboje będziecie całkowicie zdepilowani. (Jeśli twój partner jest
wyjątkowo owłosiony, daj sobie spokój; zabawcie się raczej w King Konga.) Po wygoleniu
rozłóż koc na podłodze, a następnie wcierajcie w siebie oliwkę dla niemowląt, szczególną uwagę
zwracając na najbardziej newralgiczne miejsca. Zawiąż kolorową wełnianą nitkę wokół penisa i
podobną nitkę wsuń sobie do pochwy, tak by wystawała tylko dwa, trzy centymetry. Wygrywa
ten, kto zdoła zdobyć nitkę. Nie wolno przyszczypywać, gryźć ani drapać. Mimo to, jak wynika z
relacji 25–letniej Lindy, modelki z Seattle, która podała mi reguły tej gry: „Jest to z pewnością
najbardziej seksowna rzecz, jaką dwoje ludzi może razem zrobić. Jeśli przed końcem pierwszej
rundy nie dojdzie do zbliżenia, będę zdumiona”.

Zabawy erotyczne, jakie możesz poznać z partnerem, nie mają granic. Pozwalają ci one być

tym, kim chcesz, i robić to, co chcesz… Pozbądź się więc swoich zahamowań jak motyl, który
się przepoczwarzą i odlatuje.

Ciesz się. Ciesz się uczuciem partnera. A przede wszystkim, raduj się ofiarowanymi ci przez

Boga darami śmiechu i miłości.


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Masterton Graham Tajemnice erotycznych gier i zabaw
Masterton Graham Tajemnice seksu czyli Jak być kobietą, której żaden mężczyzna się nie oprze
Masterton Graham Tajemnice seksu czyli jak być kobietą, której żaden mężczyzna się nie oprze
Masterton Graham Tajemnice seksu czyli jak być kobietą, której żaden mężczyzna się nie oprze
Masterton Graham Erotyczne sny
Masterton Graham Ogród seksu czyli Erotyczne sny kobiet i ich interpretacja
(1998) Graham Masterton Siedem Tajemnic Naprawdę Udanego Seksu (The Seven Secrets Of Really Great S
LEKCJA GIER I ZABAW
konspekt z gier i zabaw z wykorzystaniem pudeł kartonowych
Przyjęcia dla dzieci - propozycje gier i zabaw , Przyjęcia dla dzieci - propozycje gier i zabaw
to jest to, KONSPEKT Z KOSZA, KONSPEKT LEKCJI GIER I ZABAW RUCHOWYCH
Akademia pilkarska UEFA Grassroots dosko techniki formie gier i zabaw M Dorna
to jest to, Gry i zabawy ruchowe1, KONSPEKT LEKCJI GIER I ZABAW
to jest to, KONSPEKT z nogi 11111111, KONSPEKT LEKCJI GIER I ZABAW RUCHOWYCH
Olimpiada Gier i Zabaw

więcej podobnych podstron