Chór „Vivace”, występujący pod batutą Piotra
Milczarka, osiągnął duży sukces, zdobywając
puchar
prezydenta
P
łocka
podczas
V
Mazowieckiego
Przeglądu
Chórów
Nauczycielskich ZNP, odbywającego się w tym
mieście.
Przypomnijmy, że korzenie chóru sięgają lat 1988 –
2000 i działającego wówczas Sochaczewskiego
Chóru Nauczycielskiego. Po jego rozpadzie na dwie
formacje
, Chór Nauczycielski rozpoczął działalność
pod batutą Alicji Ozimek. Miał on okazję
występować w angielskim Melton, w Wilnie, na
Hradczanach w Pradze a także na cmentarzu w
Katyniu. Zespół może też pochwalić się wieloma
koncertami w Polsce, m.in. w warszawskich
kościołach, w Niepokalanowie i oczywiście w
Sochaczewie.
Gdy w 2008 r. pałeczkę dyrygenta przejął Piotr
Milczarek, chór nadal się rozwijał, podnosząc
artystyczne umiejętności, dzięki czemu w różnych
przeglądach i konkursach zajmuje dziś czołowe
miej
sca. Ale wytężona praca to nie wszystko. Jak
mówi dyrektor Klubu Nauczyciela, a jednocześnie
chórzystka Teresa Kłujszo: – Podczas prób jest
zawsze bardzo miła, niemal rodzinna atmosfera.
Każdy śpieszy drugiemu z pomocą, pojawia się
wyjątkowa mobilizacja. Trudno się jednak dziwić,
skoro chór to grupa profesjonalistów, kochających
przede wszystkim muzykę.
Pieśń płynie jak w rodzinie
Od początku istnienia chór działa przy Klubie
Nauczyciela w Sochaczewie, gdzie został założony
przez nieżyjącą już prezes, Janinę Niedzielę. Dziś
liczy ponad 30 stałych członków. Głównie
nauczycieli, ale nie tylko, i co najważniejsze…
-
Pamiętam początki, gdy budowaliśmy zespół –
mówi Anna Kazimierska – jak rozesłaliśmy do
nauczycieli naszych szkół blisko sto zaproszeń. Na
pierwsze
spotkanie przyszło 35 osób. Bardzo się z
tego cieszyliśmy. Po podziale chóru w 2000 roku
dokooptowaliśmy
do
naszej
grupy
młode
przedszkolanki, co zmieniło kształt repertuaru.
Młode dziewczyny potrzebowały się wyśpiewać i nie
na
melodię
„Serdeczna
matko”.
Wówczas
włączyliśmy wiele piosenek rozrywkowych, co
zdecydowanie ożywiło nasz repertuar.
Dziś, jak mówią chórzystki, Piotr Milczarek preferuje
poważniejszą muzykę, dlatego trochę im brakuje
lżejszych utworów. To bardzo sympatyczne, bo
przecież połowę chóru stanowią osoby już na
emeryturze, a mimo to ciągle pełne wigoru i humoru.
Mało tego, na występy, co może nie dziwić, ale i na
próby przyprowadzają całe rodziny. Stąd wspaniała
atmosfera, a młodzi czasem przejmują od starszych
tę pasję śpiewania.
W sztuce nie ma demokracji
Obecnie w chórze śpiewa dziesięciu panów i
dwadzieścia pań. Dyrygent Piotr Milczarek
zapytany, jak sobie z tym babińcem radzi,
odpowiada, że czasem trudno do nich trafić, ale
sądzi, że mężczyzna szybciej to zrobi niż kobieta.
Zresztą jest zdania, że w sztuce nie ma demokracji,
wprowadzenie jej do chóru byłoby więc wielkim
błędem. Ktoś musi decydować, inaczej powstałby
chaos.
-
Poza tym musi być ktoś, kto wymaga i zmusza do
wysiłku – mówi Krystyna Bogdańska – by reszta
mogła ciągle podnosić swoje umiejętności. Dzięki
temu potem możemy się cieszyć z wyróżnień i
nagród na różnych przeglądach i konkursach. Tak
jak to miało miejsce podczas przeglądu chórów
nauczycielskich w Płocku, gdzie zdobyliśmy puchar
prezydenta miasta. To bardzo cieszy i mobilizuje.
-
Ten sukces wiąże się z przyszłorocznym
występem na ogólnopolskim przeglądzie – dodaje
Teresa Kłujszo – więc ja, jako dyrektor klubu, już
teraz próbuję zbierać środki na wyjazd. Oczywiście
chór wspierany jest znacznie przez urząd miejski,
ale ta
kże z pieniędzy wypracowanych przez Klub
Nauczyciela.
Jak się okazuje, wsparcie to jest niezbędne, bo bez
niego trudno sobie wyobrazić wyjazdy na dalsze
koncerty czy przeglądy. Transport takiej grupy jest
kosztowny.
-
Zwłaszcza że koncertujemy w całej Polsce – mówi
Piotr Milczarek.
– Wszędzie tam, gdzie jesteśmy
zapraszani. Gdy jedziemy na Ogólnopolskie
Spotkania Chóralne w Kaliszu, wtedy występujemy
też w pobliskich miejscowościach. Śpiewaliśmy
także w Skarżysku Kamiennej, w Warszawie,
Siedlcach, Radom
iu, Ciechanowie, Ostrołęce i wielu
innych.
-
Właśnie na przeglądzie w Ciechanowie, kilka lat
temu
– dodaje Anna Kazimierska – zdarzył się nam
przedziwny przypadek. Otóż tak nasz występ
spodobał się jury, że przyznano nam pierwsze
miejsce, mimo że poszczególnych miejsc miało nie
być. Podobnie było w Siedlcach a teraz znów w
Płocku.
Z chóru się nie odchodzi
Panie opowiadają ze śmiechem, jak to przez
chórzystki z innych zespołów i miast doceniany jest
ich dyrygent. Podobno zwłaszcza chórzystki z
Radomia kochaj
ą się w panu Piotrze. Podczas
przeglądów zawsze jest przez panie oblegany.
-
Trzeba powiedzieć – dodaje Piotr Milczarek – że
wszystkie chóry stanowią jakby jedną wielką
rodzinę. I jeśli któryś na przegląd nie przyjedzie,
innym jest przykro. Na przykład w tym roku nie było
chóru z Mińska Mazowieckiego, więc tęskniliśmy za
nim. To tak, jakby kogoś brakowało w rodzinie na
wigilijnej kolacji.
Zdaniem wszystkich rozmówców z chóru się nie
odchodzi, bo jest to wielka pasja. Nawet osoby,
które z różnych życiowych powodów znikają na jakiś
czas, rok, czy pół roku, przychodzą znowu. Czegoś
im bowiem w życiu brakuje. Brakuje im więzi,
poczucia wspólnoty, przynależności do określonej
grupy. Nieocenione jest, zdaniem Piotra Milczarka,
wspólne przeżywanie sztuki.
- Ja za
ś chciałabym pochwalić naszą chóralną
młodzież – mówi Anna Kazimierska. – Bo tyle się
mówi o współczesnej młodzieży, że źle się
zachowuje. Również w telewizji możemy oglądać
drastyczne sceny z jej udziałem, a tymczasem ta
nasza jest chyba nie z tej epoki.
Oni są tak dobrze
wychowani i skorzy do pomocy, że wystarcza, że
człowiek się zamyśli, już któreś pyta: „W czym pani
pomóc?” To się bardzo rzadko zdarza wśród
dzisiejszej młodzieży, więc sądzę, że są oni wręcz
staroświeccy, jeśli chodzi o wychowanie. I też
wracają, bo ci, którzy dostają się na studia, może w
pierwszych latach bywają rzadko, ale pod koniec
studiów znowu się pojawiają. Na przykład nasza
Ania Kubiak.
Ciekawostką jest planowany przez „Vivace” udział
we mszy świętej telewizyjnej i radiowej w
Łagiewnikach. Być może już niedługo to nastąpi.
Oczywiście, gdy przyjdzie sezon kalendarzowy, to w
każdą niedzielę tutaj na miejscu, poczynając od
pasterki w Niepokalanowie, chór śpiewać będzie co
tydzień w innym sochaczewskim kościele.
Małgorzata Pałuba
http://www.ziemia-sochaczewska.pl/kultura/przede-wszystkim-muzyka/