Oddział S.Ballego w walce przeciw komunistycznemu zniewoleniu 1945-
1947 cz.III
Autor: Tomek W
21.09.2010.
Zmieniony 21.09.2010.
Ewa Rzeszutko
Ostatnie zbrojne powstanie (c.d.)
Wymarzyła się im wolna, samodzielna Polska, gdzie nie będzie rządził U.B., O.R.M.O, P.P.R. Polska, gdzie
Polacy wyzwoleni od znienawidzonego okupanta niemieckiego, nie będą klękać przed nowym –
sowieckim.
Głównym wrogiem, z którym partyzanci walczyli bez pardonu, byli funkcjonariusze Państwowego Urzędu
Bezpieczeństwa Publicznego. Ten zbrodniczy organ, którego macki z rozkazu Berii i Stalina oplotły całą
Polskę, miał jeden cel, wyeliminować i zniszczyć wszystkich przeciwników podporządkowania
Rzeczpospolitej Polskiej – Moskwie. Każda morderstwo, każde tortury, byle były skuteczne, mogły
liczyć na bezkarność, a nawet na finansowe gratyfikacje.
Do służby w UB przyjmowano na zasadzie; im głupszy tym lepszy, im bardziej zdemoralizowany tym
skuteczniejszy. Często wykorzystywano Polaków, którzy służyli Niemcom, a z obawy przed zesłaniem do
łagru, jeszcze wierniej i ochoczo służyli nowym panom. Zdarzały się przypadki zatrudniania obozowych
kapo. Byli też tacy, którzy, w naiwności swej sądzili, że służą dobrej sprawie, wstępując do struktur UB,
ale po zorientowaniu się w czym rzecz, nie mogąc pogodzić się ze zbrodniami popełnianymi niby
w majestacie prawa – uciekali, co wcale nie było łatwe.
Stosowanie tortur wobec więźniów ( gdyby ściany działdowskiego UB mogły mówić..), prześladowanie
rodzin, morderstwa bez powodu , okradanie z majątku osobistego, bezkarność, wszystkie te działania
budziły sprzeciw ludności cywilnej, a żołnierzy partyzantów motywowało do zwalczania resortu UB
wszelkimi metodami.
Najgłośniejszą akcją oddziału „Zjawy” i „Wilka”, liczących w sumie 28
żołnierzy, była zasadzka na funkcjonariuszy UB z Nowego Miasta. W zasadzkę wciągnęli ich wysłani na
nowomiejski posterunek ludzie, którzy w sugestywny sposób oświadczyli, że napadła ich bada Balli. Gdy
dwa samochody wypełnione funkcjonariuszami UB pojawiły się na drodze z N.Miasta do Mroczna, wyszedł
do nich Balla z propozycją poddania się , chcąc oszczędzić kierowców, którzy mogli być wynajęci.
Funkcjonariusze UB, pewni swej siły, zaczęli strzelać. W wyniku ostrej wymiany ognia zginęło 5 ciu UB-
owców, 9 ciu zostało rannych, a 11 tu dostało się do niewoli. Partyzanci nie ponieśli strat.
Dowództwo UB z Nowego miasta postanowiło zdyskredytować partyzantkę Akowską i skierować przeciw
nim nienawiść miejscowej ludności . W tym celu wysłano w teren 6, ciu funkcjonariuszy, wyposażając ich
w legitymacje akowskie i dużą ilość pieniędzy. Otrzymali rozkaz rabowania, gwałcenia i sugerowania, że
są „od Balli”. Wywiad partyzancki doniósł dowództwu o tej prowokacji. Doszło do potyczki.
Trzech UBowców zginęło, trzech dostało się do niewoli. Po zrewidowaniu, znaleziono przy nich listę ośmiu
konfidentów z takich wiosek jak Rynek, Grodziczno, Ostaszewo, Lorki, Mroczno. Partyzanci dotarli do
każdego z nich i dali im ultimatum, że jeśli jakaś informacja, szkodząca partyzantom, dotrze od nich do
TMZN
http://tmzn.roni.pl
Kreator PDF
Utworzono 26 March, 2013, 12:04
UB, to właśnie oni zapłacą za to głową. Do końca działania oddziałów partyzanckich były to tereny dla
nich najbardziej bezpieczne. W podobny sposób, grabiąc i gnębiąc ludność , działał trzyosobowy
„zespół” z Dłutowa. Został przez Ballę zlikwidowany. Resort UB próbował rozpracować
oddział od wewnątrz. Dwukrotnie umieszczano w nim konfidentów, jednak szybko ich identyfikowano.
Jeden z nich został zastrzelony przed siedzibą UB w Nowym Mieście.
Do pomocy UB przysłano oddziały wojskowe. Zołnierzy uświadomiono, że walczyć będą z wrogami Polski
Ukraińską Powstańczą Armią i Wherwolfem. To oszukaństwo miało wzmocnić ich wolę walki. Skutkowało
to tragediami osobistymi jak w przypadku żołnierza KBW który zabiwszy partyzanckiego wartownika
Kamińskiego , załamał się, przeszedł z uzbrojeniem do oddziału leśnego, by po tygodniu 30 czerwca 1946
roku zginąć w największej na naszym terenie bitwie pod Zieluniem.
W dniu tym przeciwko partyzantom dowodzonym przez „Sowę”, wysłano oddziały UB, MO
i KBW z powiatów mławskiego i sierpeckiego. Funkcjonariusze UB z Lidzbarka nie dojechali, gdyż wiązał
ich pozorowany atak oddziału „Zjawy”. Udało się Balli odeprzeć pierwszy atak, ale
zmasowany ostrzał z trzech czołgów spowodował konieczność wycofania się oddziału w głąb lasu. Jeden
z czołgów został trafiony pociskiem pancerfausta .
Oddział „Sokoła Leśnego”, „Sowy”, czyli Stanisława Balli nigdy nie został
rozbity, członkowie jego skorzystali z amnestii. Walczyli o Wolną Polskę, bronili przed upadlaniem
miejscową ludność. Z tych powodów byli traktowani jak obywatele najniższej kategorii. Nie mogli uczyć
się i studiować, nie mogli dostać dobrej pracy, bo byli wrogami Ludowej. Pod byle pretekstem mogli być
aresztowani na wiele lat. Na członkach oddziałów; Edwardzie Bartkowskim, Romanie Brzezińskim,
Bronisławie Granicy, Teodorze Niedziałkowskim, Bolesławie Rucińskim, Mieczysławie Sarneckim,
Aleksandrze Wiśniewskim, pośpiesznie w ponurej siedzibie UB w Działdowie, w roku 1946 wykonano
wyroki śmierci. Prezydent Bierut nie skorzystał z prawa łaski.
Takich oddziałów jak oddział „Sokoła Lesnego” od Płońska, Pułtuska, Przasnysza, Sierpca
po Działdowo działało ok. 30 tu .Wszyscy ich członkowie, ich rodziny, w sposób negatywny zostali
„naznaczeni” przez historię. Po wielu pozostały tylko wspomnienia pielęgnowane przez
najbliższych, bo do dziś nie wiadomo, gdzie są ich mogiły. Inni stracili zdrowie w UBowskich więzieniach,
a ci którzy przeżyli, byli przez napastliwą propagandę, na resztę życia nazwani bandytami
i „zaplutymi karłami reakcji”. Jacyż to byli ludzie ze spiżu, że się nie załamali i nie
znienawidzili tej polskiej ziemi.
Do dnia dzisiejszego funkcjonują , jak pisze Pan Juszkiewicz, dwie legendy, „Legenda
biała”, przedstawiająca partyzantów jako żołnierzy niezłomnych i ta druga- „legenda
czarna”, szczególnie trwała w rodzinach, których członkowie byli karani w różnoraki sposób przez
tych pierwszych za przynależność do PPR, ORMO, UB, MO i zbrojne działanie w ich strukturach.
Być może, byli krzywdzeni ludzie niewinni, ale tak bywa gdy trwa wojna domowa i trudniej niż kiedy
indziej rozpoznać „kto wróg a kto przyjaciel”
Przez ostatnie 50 lat funkcjonowała oficjalnie „czarna legenda” i pora najwyższa by
również w sposób oficjalny pokazać drugą stronę medalu, by młode pokolenie żyjące w wolnej Polsce
potrafiło wyrobić sobie własną opinię, o trudnych powojennych latach w historii naszego kraju..
Wykorzystałam źródła:
- R. Juszkiewicz; Ziemia Mławska 1945 – 1953; Walka o wolność i suwerenność
TMZN
http://tmzn.roni.pl
Kreator PDF
Utworzono 26 March, 2013, 12:04
- Wywiad Andrzeja Różyckiego udzielony „Tygodnikowi Solidarność”
Ewa Rzeszutko
(Tekst pochodzi ze strony: www.lidzbark.pl)
TMZN
http://tmzn.roni.pl
Kreator PDF
Utworzono 26 March, 2013, 12:04