Paul Verlaine „Niemoc” - interpretacja i analiza
wiersza
Wiersz „Niemoc” często przedstawiany jest jako manifest fin de siecle’u
oraz jeden z głównych utworów programowych dekadentów. Koniec
wieku XIX przynosił wiele rozterek i niepewności, co skutkowało
postawą pełną zwątpienia i negacji otaczającego świata. Schyłek
stulecia przynosił obawy co do dalszych losów cywilizacji: wszystkie
nowinki techniczne, wynalazki oraz myśli filozoficzne nie były w stanie
przekonać dekadentów do wiary w lepsze jutro.
Często przywoływany był motyw upadku Cesarstwa Rzymskiego, co
kojarzono z ówczesną sytuacją społeczną i polityczną. W starożytności
zmierzch potęgi cesarstwa nastąpił mimo długiej tradycji
chrześcijańskiej – po czasach rozkwitu kultury mocarstwo ogarnęła
nuda i rozpusta. Tu prym wiedli tacy władcy jak Neron czy Kaligula.
Podobne tendencje ogarnęły Europę pod koniec wieku XIX. Znużenie,
wypalenie, nuda oraz brak pobudzających bodźców prowadziły artystów
i klasy wyższe do „sztucznych rajów”, a więc w stronę alkoholu i
narkotyków, a także na skraj perwersji i wyuzdania. Szukali oni czegoś,
co może jeszcze ich zaskoczyć czy zadziwić, wychodzili bowiem z
założenia, że wszystko na świecie już zostało wymyślone i niczego
nowego nie da się już stworzyć
„Niemoc” opowiada właśnie o takim stanie ducha podmiotu lirycznego.
Już sam tytuł wiersza wskazuje, o czym będzie w nim mowa. Podmiot
może i pragnąłby zmienić swoją sytuację, ale brakuje mu nawet siły, by
chcieć cokolwiek przedsięwziąć.
Porównuje swoją sytuację z historycznym upadkiem Cesarstwa
Rzymskiego. Jego kres nazwany został „wielkim konaniem”, co jeszcze
bardziej uwypukla doniosłość i powagę owego zdarzenia. Odwołaniem
do starożytności jest także wspomnienie o barbarzyńcach. Obraz
poetycki przedstawia znużonego poetę obserwującego nadciągających
obcych, którzy zapewne mają zamiar obrócić w perzynę dobra (w tym
wypadku niematerialne) podmiotu lirycznego. Alegoryczni najeźdźcy to
właśnie spleen, nuda, znużenie.
Jest to przenośnia utraty ideałów oraz norm moralnych. Skoro świat się
kończy, nie ma powodu, by przestrzegać jakichkolwiek zasad.
Praktyczności przeciwstawiona jest bezużyteczność, widoczny jest tu
pogląd antyutylitarny przekształcający się nawet w nihilizm
egzystencjalny. Podmiot liryczny w obliczu nieuchronnej klęski układa
„akrostychy wytworne” pozostając bierny w stosunku do dziejących się
spraw.
Spleen uniemożliwia jakąkolwiek formę aktywnego działania. Podmiot
wspomina o działaniach innych ludzi, o ich zwycięstwach i dążeniach.
On sam znajduje się na pograniczu życia i śmierci. Jego egzystencji nie
można nazwać życiem, jednak dzięki zachowanej świadomości nie
możemy także nazwać człowieka martwym. Ów stan jest uciążliwy dla
samego podmiotu lirycznego, jednak nie jest on w stanie go zmienić.
Wers „Wszystko, wszystko wypite, zjedzone! – Cóż dalej?” mówi o
świadomości końca jakiegoś etapu, o wypaleniu się i znikomości tego,
co pozostało. Pytanie retoryczne dodaje dramatyzmu, wykrzyknienie:
„Ty tam, nie śmiej się z mych żali!” wskazuje na wyobcowanie podmiotu
lirycznego.
Nietrwałość wartości, utrata ideałów, brak zainteresowania przyszłym
losem i świadomość wyobcowania to główne cechy podmiotu
lirycznego. Wiersz przepełnia żal i pogodzenie się z własnym losem.
Podmiot nie wyraża aktywnej chęci zmiany swojego losu, ale poddaje
mu się z rezygnacją i obojętnością. Modernistyczna nuda i spleen nie
pozwalają na próby jego zmiany.
Sam wiersz jest sonetem włoskim o dwóch zwrotkach czterowersowych
oraz dwóch trzywersowych. Układ rymów to abba acca dee dff, są one
żeńskie, dokładne. Występują liczne anafory, aliteracje, metafory.
Podmiot liryczny jest pierwszoosobowy, jest to więc liryka
bezpośrednia, zwraca się także do czytelników w formie apostrofy.
Wiersz pisany jest trzynastozgłoskowcem.