Jerzy Mellibruda
NIEPRZEBACZONA
KRZYWDA
INSTYTUT
PSYCHOLOGII ZDROWIA
I TRZEZWOSCI
Polskie
Towarzystwo Psychologiczne
WARSZAWA 1992
© Copyright IPZIT, Warszawa 1992
opracowanie graficzne Agnieszka Garncarek
redakcja i skład Małgorzata Garncarek korekta Teresa Sikorska
ISBN 83-86452-05-2
Zakład Poligraficzny Warszawa, ul. Mikowa 59/61
1
wstępny opis zjawiska
Poczucie krzywdy powstaje wtedy, gdy w doświadczeniu jednostki
łączą się trzy ważne zjawiska - cierpienie, poczucie bezsilności i poczucie
burzenia jakiegoś porządku, określającego ważne aspekty życia. Dla
analizy tych zjawisk należy sięgnąć do trzech podstawowych perspektyw,
z których możemy opisywać funkcjonowanie jednostki.
Pierwsza zwraca uwagę na życie emocjonalne i pokazuje uczucia
zdominowane w sytuacji krzywdy przez cierpienie i trudne do zniesienia
napięcie, wymagające jakiejś formy obrony i poradzenia sobie z bólem.
Druga perspektywa jest związana z podstawowym aspektem sa-
modzielnego istnienia jednostki. Dotyczy wszelkich źródeł i form po-
jawiania się energii niezbędnej do działania i wywierania wpływu na
otaczający świat i na siebie samego. Realizowanie tej możliwości,
przynajmniej w ograniczonym zakresie, stanowi jedną z podstawowych
potrzeb człowieka. W sytuacji krzywdy osobistej poczucie bezsilności jest
doświadczeniem szczególnie dotkliwym, ponieważ oznacza bezbronność
wobec cierpienia i towarzyszącego mu zagrożenia.
Perspektywa trzecia związana jest z osobistym systemem orientacji
jednostki. We wczesnym okresie życia każdy człowiek zaczyna tworzyć i
rozbudowywać własny system wyobrażeń, sądów i odczuć, dotyczących
świata i własnej osoby. Istnienie tego systemu daje człowiekowi poczucie
podstawowej orientacji w świecie i w życiu, tworzy poczucie
uporządkowania własnej egzystencji. W sytuacji krzywdy, cierpieniu i
bezsilności towarzyszy poczucie rozpadania się porządku, na którym
2
opierało się dotychczasowe życie. Ten rozpad lub poważne naruszenie
może dotyczyć różnych sfer porządku osobistego. Może to być naruszenie
porządku fizycznego, gdy np. kara brutalnie wymierzona małemu dziecku
przez agresywnego rodzica przynosi ból tak dotkliwy, że zostaje naruszone
poczucie integralności cielesnej, pojawia się zagrożenie unicestwieniem.
Może to być również zachwianie się porządku psychologicznej
tożsamości, gdy naruszone zostaną ważne obszary własnego Ja i związków
ze znaczącymi osobami. Może to być wreszcie burzenie zasad moralnych i
wartości społecznych powodujące, że człowiek bezsilnie cierpiąc ma
równocześnie poczucie niesprawiedliwości.
Wydaje się, że właśnie to połączenie cierpienia, bezsilności i nies-
prawiedliwości jest najczęściej dostrzeganym wspólnym mianownikiem
zjawisk występujących w sytuacji krzywdy osobistej. Warto podkreślić, że
dla doświadczenia poczucia krzywdy muszą one pojawić się łącznie.
Połączenie cierpienia z samą tylko bezsilnością nie tworzy jeszcze
poczucia krzywdy, np. jeżeli dziecko uznaje - wewnętrznie - nawet ostrą
karę za sprawiedliwą. Gdy jednak w tej samej sytuacji, np. z powodu
agresywności rodzica, dziecko będzie katowane i doświadczy poczucia
zagrożenia własnego życia lub gdy będzie mogło porównać swoją sytuację
z sytuacją innych, łagodniej traktowanych dzieci, prawdopodobnie zacznie
przeżywać poczucie krzywdy.
Oczywiście nie każde, nawet przeżywane dotkliwie, poczucie
krzywdy zapisuje się na trwałe i zaczyna destruktywnie wpływać na dalsze
życie jednostki. W wielu przypadkach upływ czasu i pojawienie się
innych, przyjemnych i konstruktywnych doświadczeń powoduje, że ślady
poczucia krzywdy, choć pozostają w pamięci, ulegają zasymilowaniu i
3
włączeniu do całości bagażu doświadczeń życiowych jednostki. Jednakże
w części przypadków, w okolicznościach, które są czasem trudne do
jednoznacznego wyjaśnienia, ślad poczucia krzywdy z przeszłości
pozostaje jak trwała blizna, staje się bolesną lub zamrożoną częścią osoby,
wokół której koncentruje się uwaga i energia człowieka.
Taka blizna psychiczna może wpływać przez wiele lat na
postępowanie, myśli oraz uczucia doznawane w różnych sytuacjach ży-
ciowych przez daną osobę·
Zjawisko to nazywam syndromem nieprzebaczonej krzywdy. Proces
przebaczania tworzy możliwość odzyskania lub zwiększenia kiedyś
straconej siły i przywrócenie naruszonego porządku. Jednak termin
przebaczenie występuje w tym tekście w znaczeniu wykraczającym poza
codzienne i zdroworozsądkowe skojarzenia na ten temat. Obszerniejsze
wyjaśnienia tego zjawiska znajdują się w późniejszej części analizy.
Ten rodzaj doświadczenia poczucia krzywdy, który zapisuje się w
sposób trwały i destrukcyjny dla osoby, może występować w różnych
okresach jej życia. Jednak szczególnie często dzieje się to w dzieciństwie.
Dziecko jest bezbronne i ma plastyczniejszą strukturę życia psychicznego,
co potęguje efekt czynników krzywdzących i sprzyja powstawaniu
głębszego zapisu ich skutków. Bezbronność i brak rozwiniętych środków
zaradczych czyni dziecko podatniejsze na doznanie poczucia krzywdy.
Może się to zdarzyć nawet w takich okolicznościach, które z
obiektywnego punktu widzenia trudno byłoby zakwalifikować jako
krzywdzenie. Oczywiście nieporównywalnie częściej zdarzają się sytuacje,
w których nie ma żadnych wątpliwości, że dzieci są krzywdzone. Dotyczy
to przede wszystkim różnych form przemocy fizycznej i psychicznej,
4
zaniedbań i braków oraz utraty cennych dóbr, do których dzieci były
przywiązane.
między znieczuleniem a nadwrażliwością
Relacje dotyczące cierpienia doznawanego w sytuacjach krzywdy
osobistej wskazują na obecność takich stanów, jak ból psychiczny o
bardzo zróżnicowanym stopniu intensywności, uczucia bolesnego napięcia
fizycznego, obawa, przerażenie, lęk, rozpacz, smutek, zmęczenie, itd.
Doświadczenie tak przykrych stanów, połączone z poczuciem bezsilności i
burzenia się porządku osobistego stanowi potężne uderzeniew podstawy
życia emocjonalnego.
Deformacje te mogą przyjmować różnorodne formy, ale wydaje się,
że główne ich odmiany można sprowadzić do dwóch wzorów.
Pierwszy przyjmuje postać znieczulenia emocjonalnego, czyli
ogólnego obniżenia się intensywności przeżywanych uczuć. U cierpiącej
osoby odruchowo zostaje uruchomiony proces "zamrażania" doznań
emocjonalnych, co pozwala przede wszystkim obniżyć intensywność
doznanego cierpienia, ale następnie rozciąga się na wszelkie inne rodzaje
uczuć. Smutki robią się mniej smutne, a przykrości mniej przykre, ale
równocześnie radości przestają radować, a ciepłe uczucia robią się
chłodne. W miejsce żywych reakcji uczuciowych pojawia się specyficzny
stan emocjonalny nazywany zobojętnieniem. Czasem się zdarza, że ludzie
doznający z jakichś powodów udręki zaczynają marzyć o tym, by w
miejsce bolesnych przeżyć pojawiła się obojętność rozumiana jako
wyciszenie się bólu. Jednak w rzeczywistości obojętność, choć może
5
wydawać się równoznaczna z brakiem uczuć, bardzo często jest
dotkliwym i negatywnym stanem. Nie ma w niej ostrego bólu, ale jest
specyficzny rodzaj tępego odrętwienia. Czasem ludzie określają ten stan
mówiąc: "poczułem się jakby coś we mnie umarło", "byłem jak porażony"
itd. Ponieważ uczucia stanowią bardzo istotną część naszego życia, nadają
mu treść i barwy, więc znieczulenie emocjonalne pociąga za sobą utratę
lub poważne zmniejszenie bogactwa i sensu życia.
Drugi wzór deformacji stanów emocjonalnych wydaje się przeci-
wieństwem poprzedniego. U części osób doświadczających cierpienia w
sytuacji krzywdy utrwala się stan, który można porównać do nie gojącego
się zadarcia naskórka na dłoni w cienkiej rękawiczce. Powoduje to, że
wszelkie kontakty z rzeczywistością stają się drażniąco bolesne. Trudne
jest wtedy odróżnienie poszczególnych rodzajów uczuć. Osoba, u której
utrwalił się ten wzór reagowania jest bardzo często pobudzona
emocjonalnie, ponieważ nawet stosunkowo słabe bodźce mogą wzbudzać
jej reakcje emocjonalne. Jednak stałym tłem jej różnych przeżyć jest
bolesne podrażnienie. Jest ono obecne w przeżywaniu nawet takich
sytuacji, w których osoba ta ma wyraźne powody do radości i zadowolenia
z siebie.
6
między dążeniem do mocy a
używaniem słabości
Doświadczenie dotkliwego poczucia bezsilności w sytuacji krzywdy
powoduje szczególne napięcie i koncentrację psychiczną wokół pragnień i
postaw, związanych z możliwością działania i wywierania wpływu.
Poczucie niemocy połączone z cierpieniem i z burzeniem się porządku
osobistego zakłóca podstawową zdolność człowieka do używania swej siły
osobistej.
Oznacza to przede wszystkim, że człowiek staje się nadmiernie
wrażliwy na sytuacje i wydarzenia związane z używaniem siły, oraz, że
powstaje w nim gotowość do posługiwania się krańcowymi odmianami
postępowania, związanymi z wywieraniem wpływu. Najczęściej bywa to
dążenie do potęgowania poczucia siły albo tendencja do unikania
możliwości wpływu.
W pierwszym przypadku człowiek stara się uzyskiwać w różnego
rodzaju sytuacjach możliwie jak największy wpływ i kontrolę nad sobą i
nad otoczeniem. Oczywiście nie musi to oznaczać, że w pełni uświadamia
sobie taki zamiar. Często jest to jedynie ogólna tendencja -
ukierunkowująca sposób życia - którą można dostrzec i zrozumieć dopiero
wtedy, gdy popatrzymy uważniej na jakiś dłuższy okres życia wybranej
osoby.
Uporczywe dążenie do mocy może utrwalić się jako dominująca
forma orientacji osobistej i kształtować różne rodzaje aktywności
jednostki. W postaci rozbudowanej dążenie to prowadzi do prób
7
podporządkowania, a nawet zniewolenia innych ludzi. Możliwość
panowania nad innymi pozwala unikać sytuacji, w których człowiek
mógłby przeżywać poczucie bezsilności. Ponieważ jednak stale istnieje i
towarzyszy mu zapisana głęboko obawa, że to, co się kiedyś wydarzyło
mogłoby się powtórzyć, nawet udane próby zapanowania nad innymi nie
przynoszą prawdziwej ulgi i spokoju. Dążenie do władzy nad innymi
ludźmi często przypomina próbę zdobycia przez skrzywdzonego pozycji
podobnej do tej, którą zajmowała kiedyś osoba spostrzegana jako
krzywdziciel. Często się zdarza, że osoby, u których występuje taka
tendencja dążą aktywniej do wyższych pozycji społecznych lub poszukują
zawodów, w których istnieje większa możliwość dysponowania władzą
lub legalnego karania innych.
Szczególnie ważną odmianą uporczywego dążenia do mocy osób z
utrwalonym doświadczeniem krzywdy osobistej, są różne formy
stosowania przemocy wobec innych ludzi. Dokonywanie różnych form
gwałtu, przemocy, przymusu, przełamywania oporu itd . jest często
motywowane dążeniem do uzyskania poczucia własnej mocy. W innych
przypadkach mamy do czynienia ze skrytymi i ucywilizowanymi formami
odwetu, połączonymi z pragnieniem odreagowania stłumionej kiedyś
złości.
Drugi wariant nadmiernego koncentrowania wokół problemów
związanych z siłą wydaje się przeciwieństwem pierwszego i polega na
uporczywym unikaniu przejawiania siły osobistej oraz na wycofaniu się z
prób wywierania bezpośredniego wpływu na otoczenie i swoją sytuację. W
osobie, u której utrwalił się ten wzór funkcjonowania, doznana kiedyś w
sytuacji krzywdy bezsilność wytworzyła silną tendencję do tego, by nie
8
narazić się już więcej na możliwość porażki. Człowiek, który nie próbuje
wywierać wprost wpływu, który nie podejmuje aktywnego działania
zmierzającego bezpośrednio do określonego celu, nie ryzykuje porażki.
Może się on wtedy czuć jak bezradna istota poddawana niekontrolowanym
wpływom innych ludzi i instytucji lub po prostu losu.
Bardzo trudno jest żyć doświadczając w taki sposób swojego po-
łożenia w świecie. Do codziennego funkcjonowania konieczna jest
bowiem choćby niewielka ilość wpływu i kontroli nad własną sytuacją.
Dlatego nawet osoby o opisanej powyżej orientacji życiowej starają się
wypracować własne sposoby wywierania wpływu i uzyskiwania tego, co
jest im potrzebne do życia. Pogodzenie się z własną słabością w pewnych
okolicznościach bywa wykorzystywane w celu skrytego i pośredniego
zaspokajania niektórych potrzeb osobistych. Dlatego też osoby te często
uczą się takiego sposobu zaspokajania swoich potrzeb. który jest
zbudowany na "używaniu własnej słabości". Ten typ strategii życiowej
odwołuje się do istniejącej w wielu ludziach gotowości do pomagania
osobom słabszym, znajdującym się w gorszym położeniu, a szczególnie
osobom krzywdzonym.
9
między dogmatyzmem a chaosem
Wokół zjawiska burzenia się porządku osobistego tworzą się również
ważne wzory reagowania i myślenia. Powstają one jako utrwalony zapis
doświadczenia poczucia krzywdy i koncentrują się wokół czynności
związanych z porządkowaniem obrazu świata i własnej osoby.
Burzenie się porządku osobistego w sytuacji krzywdy jest zjawis-
kiem decydującym o stopniu i zasięgu utrwalania się zapisu tego
doświadczenia. Naruszenie podstaw orientacji w świecie i w życiu,
pojawiające się u osoby skrzywdzonej, szczególnie gdy dzieje się to we
wczesnym okresie jej życia, czyni ją bardziej podatną na destrukcyjny
wpływ tej sytuacji. Subiektywna wizja świata daje człowiekowi poczucie
oparcia i bezpieczeństwa, ponieważ pozwala na przewidywanie tego, co
może się wydarzyć, na odróżnienie ludzi złych od dobrych itd. Gdy ten
podstawowy porządek zostaje naruszony i zburzony, negatywne
doświadczenia cierpienia i bezsilności mogą pozostawiać trwałe ślady w
psychice człowieka.
Coś ważnego dzieje się również z samym obrazem świata, z
subiektywną wizją porządkującą życie skrzywdzonej osoby. Tak jak
poprzednio, przedstawię dwie podstawowe odmiany deformacji psy-
chologicznych związanych z tym problemem. Nazywam je "dogma-
tycznym usztywnieniem" oraz "zanurzeniem w chaosie".
U części skrzywdzonych osób kształtuje się sztywny i uproszczony
schemat spostrzegania i rozumienia rzeczywistości. Schemat ten zawiera
zbiór stosunkowo prostych ocen i sądów na temat rzeczywistości, które
10
często bywają odizolowane od siebie oraz mało podatne na zmiany pod
wpływem nowych informacj i. Wynika z nich tendencja do tworzenia
czarno-białego obrazu świata i spostrzegania go jako źródła realnego lub
potencjalnego zagrożenia. Na ogółtowarzyszy temu wyobrażenie o
istnieniu w świecie hierarchicznej struktury wpływów i władzy, nieufności
wobec ludzi, niechęć do analizowania samego siebie oraz skłonność do
przypisywania innym odpowiedzialności i winy za własne kłopoty.
U podstaw takiej orientacji życiowej często leży przekonanie, że
natura człowieka jest zła, i że to zło musi być opanowane za pomocą
zewnętrznej kontroli, a nawet przemocy. Często łączy się to z opisywanym
uprzednio silnym dążeniem do dominacji nad innymi.
Cały ten schemat orientacji jest bardzo sztywny i zbudowany tak, by
trudno było nie tylko zburzyć, ale wprowadzić w nim jakiekolwiek
zmiany. Możliwość ewentualnych zmian jest ściśle związana z obecnością
bezpiecznych warunków emocjonalnych uzyskiwanych z zewnątrz.
Oznacza to najczęściej znalezienie sobie jakiegoś zewnętrznego
autorytetu, który w jawny sposób dysponuje siłą, i którego przychylności
można być pewnym. Można wtedy pozwolić sobie na poddanie się jego
wpływowi, nawet jeżeli będzie on irracjonalny. Poza owym wpływem,
system myślenia o świecie i własnym życiu pozostaje zamknięty na nowe
informacje i poglądy, które mogłyby zachwiać sztywnymi dogmatami.
Takie dogmatyczne usztywnienie i zamknięcie umysłu zmniejsza
wprawdzie ryzyko powtórnego naruszenia porządku osobistego, ale za to
w istotny sposób zniekształca kontakty z rzeczywistością.
Jednak u części osób, które doświadczyły burzenia się porządku
osobistego w sytuacji krzywdy, kształtuje się zupełnie inny wzór orientacji
11
w świecie. Jest on utrwaleniem stanu rozpadania się tego, co
uporządkowane. Miejsce uporządkowanej wizji świata zajmie więc stan
chaosu, w którym poszczególne elementy obrazu rzeczywistości mają
nietrwały i przemijający kształt oraz pozostają ze sobą w przypadkowych i
zmiennych związkach. Nie powstają więc uporządkowane całości,
tworzące wyraźne drogowskazy życiowe i dostarczające sensownych
podstaw dla decyzji i kierowania postępowaniem. To co dziś jest ważne i
jasne, jutro może zaciemniać się i tracić znaczenie.
Osoba zanurzona w chaosie wyobrażeń, sądów i ocen pozbawiona
jest trwałego systemu orientacji. Nie grozi jej już ponowne zburzenie
porządku osobistego, ale brakuje tak ważnego źródła oparcia, jak
względnie uporządkowana wizja świata i własnej osoby.
Dość często z tego zmiennego i nieuporządkowanego zbioru
wyłaniają się dramatyczne i bolesne wizje, stanowiące pozostałość po
bolesnych doświadczeniach z przeszłości. Rozgrywają się w nich
zmagania ekstremalnych sytuacji poniżania i wywyższania, zwycięstw i
klęsk, atakowania i uciekania.
ugrzęźnięcie w przeszłości i uwikłanie
w walkę
Dla wielu osób utrwalenie się zapisu krzywdy oznacza trwałe
przywiązanie się do przeżyć, postaw i poglądów, które pochodzą z
12
wcześniejszych okresów życia, bliskich sytuacji krzywdy. Jeszcze
wcześniejszym przejawem tego zjawiska wydaje się jednak wewnętrzne
nastawienie danej osoby, polegające na subiektywnym odnoszeniu
aktualnych spraw życiowych do tamtej, minionej sytuacji i tamtego okresu
życia.
Może to się na przykład przejawiać w skłonności do tego, by czuć się
osobą słabą i bezbronną w obliczu bieżących trudności mimo, że cechy
aktualnej sytuacji i poziom osobistych kompetencji nie tworzą do tego
podstawy.
Może to być tendencja do czucia się smutnym i osamotnionym w
samym środku świetnej zabawy, w której dana osoba bierze udział i jest
otoczona wieloma życzliwymi jej ludźmi.
Może to być także utrwalona postawa nieufności i poczucia za-
grożenia w kontaktach z ludźmi, spostrzeganymi jako osoby, które mogą
zranić i skrzywdzić, mimo, że brak z ich strony wrogich zamiarów.
Te i podobne formy przeżywania swego położenia wśród ludzi nie
wyrastają często z realiów obecnej sytuacji ale stanowią emocjonalne echo
minionych wydarzeń. Można je porównać do prywatnych projekcji starych
filmów z przeszłości, które są jednak doświadczane przez człowieka nie
jako widowisko, lecz jako realistyczne obrazy jego obecnego życia.
Gdy doświadczenie utrwalonej krzywdy pochodziło z okresu
dzieciństwa dość często się zdarza, że człowiek zatrzaskuje się na wiele lat
w zamkniętym kręgu "pokoju dziecinnego". Oznacza to, że jakaś ważna
część jego osoby, jego wyobrażenia, odczucia, reakcje, oczekiwania
utrzymują się w postaci bardzo podobnej do tych, które występowały u
niego przed laty. Równocześnie pozostała część jego wyposażenia
13
psychicznego może działać w bardzo "dorosły" sposób. Człowiek może
wtedy w wielu sytuacjach postępować stosownie do swego dorosłego
wieku. Realizuje odpowiedzialnie i efektywnie wiele zadań i obowiązków.
Nie ujawnia, że gdzieś tam, "w głębi duszy", czuje się nadal jako sześcio-
czy dwunastoletnie dziecko, które musi z trudem, choć dzielnie, dźwigać
ciężary życia.
Ważnym powodem, dla którego wiele dorosłych osób nie opuszcza
swego "pokoju dziecięcego", nawet jeśli był on kiedyś "izbą tortur", jest
nadzieja i oczekiwanie, że kiedyś jeszcze ich krzywda zostanie
zadośćuczyniona. Choć na ogół nie uświadamiają sobie tego wyraźnie, w
głębi duszy oczekują, że pojawi się tata i powie: "Synku przepraszam Cię,
byłem okrutny i niesprawiedliwy, zrozumiałem to, a teraz jestem z Ciebie
dumny ... ", albo, że pojawi się mama i wreszcie przytuli, znajdzie więcej
czasu by dać o wiele, wiele więcej czułości i uwagi niż miała kiedyś dla
młodszej córki.
Jeszcze inną formą tego zjawiska jest przywiązanie do różnych
postanowień i planów, które zostały podjęte w przeszłości w związku z
doznaną krzywdą. Zamiary takie, czasem nawet niezbyt wyraźnie
uświadamiane, mogły już dawno stracić swą użyteczność, a nawet stać się
szkodliwym obciążeniem w życiu codziennym. Jednak przywiązanie do
nich może okazać się silniejsze od wymogów aktualnej sytuacji. Człowiek
postępując stosownie do nich jest uwikłany w schematy, które nie pasują
do realiów czasu bieżącego. Mogą być bardzo trwałe, ponieważ kiedyś
stały się wewnętrznym źródłem oparcia, bezpieczeństwa lub nadziei.
Przykładem tego może być np. postanowienie, że już nigdy nie będzie się
ufało kobietom (lub mężczyznom), albo, że niezliczoną ilością
14
ryzykownych czynów udowodni się własnemu ojcu, jak bardzo się kiedyś
mylił mówiąc, iż jego syn nie jest prawdziwym mężczyzną.
Czasem ludzie, chcąc się zabezpieczyć przed ponownym doś-
wiadczeniem krzywdy, albo pragnąc jakiejś formy rewanżu za doznane
cierpienia, budują sobie rozbudowane strategie życiowe, które na wiele lat
stanowią źródło wskazówek postępowania i osobistych kryteriów oceny
wydarzeń. Są one czymś więcej niż zwykłym postanowieniem sobie, że się
coś zrobi lub, że się robić czegoś nie będzie. Strategie takie obejmują zbiór
różnorodnych nastawień i postaw, oczekiwań i przyzwyczajeń, poglądów i
preferencji. Wynika z nich tendencja do postępowania w różnorodnych
sytuacjach życiowych według powtarzającego się schematu. Często cechą
tych strategii jest u osób z utrwalonym poczuciem krzywdy uwikłanie w
schematy walki i obrony.
Zwyciężanie lub przegrywanie staje się znaczącym tłem, na którym
człowiek rozpatruje i przeżywa rozmaite sytuacje życia codziennego.
Nastawienie na walkę i obronę na ogół jest źródłem stałego napięcia
i mobilizacji, co podwyższa ogólny poziom stresu, a czasem przekształca
go w stan chroniczny. Zniekształca to również sposób doświadczania
kontaktów z ludźmi. Repertuar reagowania i oceniania wydarzeń zawęża
się właściwie do dwu kategorii - porażki i zwycięstwa. Niektórzy
nastawiają się przede wszystkim na to by wygrywać, a inni na to by nie
przegrać, ale jedni i drudzy czują, że muszą zmagać się nieustannie ze
światem.
Jeszcze inną, może nawet najważniejszą, konsekwencją zapisu
nieprzebaczonej krzywdy jest zablokowanie zdolności do uczenia się z
doświadczeń osobistych. Opisane poprzednio formy tego zapisu,
15
szczególnie związane ze sferą życia emocjonalnego, zniekształcają w
istotnym stopniu sposób doświadczania codziennych sytuacji. Oznacza to,
że pojawiające się w nich odczucia nie stanowią wartościowych danych, z
których człowiek mógłby się uczyć lepszego rozumienia swego
postępowania i sytuacji, w których się znajduje.
16
trudności z wybaczaniem
Syndrom nieprzebaczonej krzywdy nie stanowi jednostki choro-
bowej. Jest to zjawisko uniwersalne, występujące w życiu wielu ludzi o
różnych cechach osobowości i różnych drogach życiowych. Dlatego
oprócz pewnych wspólnych elementów, które tworzą ten syndrom istnieje
wiele innych, specyficznych dla poszczególnych osób i okoliczności, w
których żyją.
W tym miejscu dopiero chciałbym określić nieco obszerniej problem
przebaczania. Właśnie to zadanie tworzy odpowiedni kontekst do głębszej
analizy istoty przebaczania. Wymaga to jednak przede wszystkim
wyjaśnienia pewnych nieporozumień i wyobrażeń, które towarzyszą wielu
ludziom wtedy, gdy zastanawiają się nad przebaczeniem.
Dla wielu ludzi, być może dla większości, przebaczenie to coś, co
może otrzymać winowajca ze strony kogoś, kto jest przede wszystkim
źródłem lub rzecznikiem władzy sądzenia i karania. Przebaczenie zaś
może uzyskać wtedy, gdy wyrazi się skruchę.
Większość dzieci bardzo wcześnie jest uczona przeżywania poczucia
winy z powodu nieposłuszeństwa. Na ogół wcześniej niż przeżywania
poczucia krzywdy. Dzieci uczą się także, choć nie wszystkie jednakowo
chętnie, jak otrzymywać przebaczenie od rodziców i wychowawców. Uczą
się, że można je otrzymać gdy uzna się własną winę, obieca poprawę i
przeprosi. Otrzymanie przebaczenia najczęściej kończy przykrą sytuację
zapoczątkowaną przewinieniem, pozwala na uwolnienie się od poczucia
winy i obawy przed dalszymi sankcjami. Przeprosiny na ogół stanowią
17
także akt podporządkowania i uznania cudzej siły. Prawdopodobnie
większość ludzi ma za sobą taki trening w "uginaniu karku", choć pewna
ich część jest wyjątkowo oporna, co prowokuje osoby dysponujące
odpowiednią mocą do łamania tego oporu.
Wszystko to jednak skłania do myślenia o przebaczaniu przede
wszystkim w kontekście przewinienia, nieposłuszeństwa i kary.
W większości przypadków, szczególnie gdy dotyczy to małych
dzieci, przebaczają rodzice, którzy nie zostali skrzywdzeni przez dziecko.
Bardzo często jest to raczej przede wszystkim zabieg wychowawczy,
przejaw dążenia do wzbudzenia poczucia winy i do podporządkowania,
niż sygnał o realnym poczuciu krzywdy.
Wszystkie te sytuacje i okoliczności skłaniają ludzi do myślenia o
przebaczaniu jako o pewnej transakcji zachodzącej między tym, który
zawinił, a tym, który ma władzę wybaczania. Przebaczyć to na ogół
znaczy powiedzieć winowajcy, że nie żywi się już do niego urazy, i że
rezygnuje się z sankcji. Tak więc przebaczanie jest pewną formą dawania
winowajcy czegoś, co powinno być dla niego cenne i na co powinien sobie
wcześniej zasłużyć albo zostać przynajmniej częściowo ukaranym.
Większość tych skojarzeń przeszkadza, moim zdaniem, w
zrozumieniu sytuacji psychologicznej osoby, która doświadczyła w prze-
szłości krzywdy osobistej, i której nie udawało się przez dłuższy czas
uwolnić od śladów tego doświadczenia. Pokazuje także, jak asymetryczne
są nasze zainteresowania i wiedza o problemach poczucia krzywdy i winy.
Jak wiele uwagi i refleksji poświęca się winie, a jak mało - poczuciu
krzywdy!
Sądzę, że odpowiada to ogólniejszemu naruszeniu proporcji w całej
18
naszej cywilizacji między dominującym koncentrowaniem się na
powinnościach i obowiązkach, a zaniedbaną dziedziną refleksji dotyczącej
praw i możliwości osoby ludzkiej. Dotyczy to zarówno wychowywania
dzieci, jaki postępowania w stosunku do siebie osób dorosłych.
Na problem przebaczania trzeba, moim zdaniem, popatrzeć z
zupełnie innej perspektywy niż ta, o której wspomniałem poprzednio.
Można bowiem przyjąć perspektywę osoby skrzywdzonej i skoncentrować
się na jej zadaniu uwolnienia się od śladów utrwalonej krzywdy. Istotą
przebaczania okaże się wtedy nie wymiana symbolicznych gestów między
skrzywdzonym a krzywdzicielem, ale wewnętrzna przemiana osoby, u
której utrwalona krzywda dokonała licznych i długotrwałych szkód.
Sądzę więc, że przebaczenie to przede wszystkim budowanie
własnego ładu wewnętrznego, konstruktywne porządkowanie sfery tych
uczuć, wyobrażeń i sposobów reagowania, które zostały kiedyś
doświadczeniem krzywdy zaburzone. Centralnym momentem w procesie
przebaczania jest wyzwalanie się spod destrukcyjnego wpływu minionych
doświadczeń.
Dlatego, jeżeli wybaczamy, to najczęściej dla samych siebie.
Nawet jeżeli początkową pobudką do tego aktu była powinność moralna
czy religijna.
Wielu ludzi napotyka jednak istotne trudności w przebaczaniu, w
usuwaniu śladów utrwalonej krzywdy osobistej i w radzeniu sobie z ich
konsekwencjami. Przedstawię teraz kilka przykładów tych trudności.
Trudno jest przebaczać silniejszemu. Dla wielu osób stare i nie-
przetrawione krzywdy związane są z osobami, które nadal mimo upływu
lat spostrzegane są jako silniejsze. Dotyczy to często sytuacji krzywd
19
dziecięcych, w których rodzice byli spostrzegani jako osoby krzywdzące.
Dlatego dla niektórych osób pewnym ułatwieniem przy próbach
przebaczania bywa podeszły wiek rodziców i innych krzywdzicieli, bądź
też wyraźne pogorszenie się ich sytuacji i pozycji osobistej. Innym,
znacznie bardziej konstruktywnym rozwiązaniem może być oczywiście
uwolnienie się od dziecięcego treningu myślenia o przebaczaniu tylko tym,
którzy okazują się słabsi.
Trudno jest przebaczyć bez możliwości ukarania. Spora część
dawnych krzywdzicieli jest w sposób oczywisty poza zasięgiem wpływu
osoby skrzywdzonej. Trudno jest więc doświadczać satysfakcji z
przebaczenia rozumianego jako uszlachetniający akt ułaskawienia
winowajcy, skoro i tak nie można mu nic zrobić. Czasem więc sama
odmowa wybaczenia, nawet jeżeli krzywdziciel nic o tym nie wie, jest
doświadczana jako specyficzny rodzaj kary moralnej. W wyobraźni osoby
krzywdzonej pojawia się tekst: "jesteś ukarany tym, że ci nie wybaczam".
Czasem przekształca się to w rozwiniętą formę odwetu: "nigdy ci tego nie
przebaczę, ale to nie dość, także inni będą cierpieć przez ciebie".
Oczywiście zazwyczaj nie przybiera to formy świadomie określonej
intencji i człowiek nie zdaje sobie sprawy z ukrytych motywów własnego
postępowania.
Postawa taka nie przynosi jednak z reguły ani spokoju, ani
uwolnienia się od stłumionego bólu. Może natychmiast wciągać człowieka
w błędne koło przymusu skrytego dokonywania odwetu za własne
krzywdy, a następnie pchać go w labirynty poczucia winy.
Jakże trudno jest przebaczyć, gdy ktoś myśli o tym, jak o na-
grodzie, o darze przekazywanym krzywdzicielom. Na ogół sprawca na
20
to nie zasłużył ani własnym cierpieniem, ani aktem skruchy czy prośbą o
wybaczenie. Często zdarza się, że krzywdziciel nie tylko nie poczuwa się
do winy i skruchy, ale nawet nie dostrzega samej krzywdy.
Trudno przebaczyć, bo wymaga to rozstania się z przeszłością.
Dla niektórych osób przeszłość, mimo bolesnych wspomnień i śladów
poczucia minionej, ale utrwalonej krzywdy, nadal zawiera coś
atrakcyjnego, coś z czym trudno im się rozstać. I właśnie nieprzebaczona
krzywda osobista z tamtych lat stanowi szczególną "kotwicę" utrzymującą
subiektywną więź z czasem przeszłym. Przebaczenie oznaczałoby
wyciagnięcie tej kotwicy i zerwanie tego przywiązania. Źródłem oporów
przed takim krokiem jest często niechęć do rezygnowania z dawnych i
niespełnionych pragnień. Czasem, choć wydaje się to trudne do
zrozumienia, ktoś nie chce przebaczyć, bo nie chce rozstać się z
irracjonalnym oczekiwaniem, że otrzyma jeszcze trochę czułości i
akceptacji od osoby, która go skrzywdziła. Wydaje mu się, choć dzieje się
to na granicy świadomości, że może uda mu się uzyskać to jeszcze od
krzywdziciela, właśnie jako formę rekompensaty za krzywdę. Rezygnacja
z czegoś, co było kiedyś bardzo potrzebne, jawi się teraz jako trudna do
zaakceptowania strata. Fakt, że uzyskanie tego było ponad siły i
możliwości danej osoby nie zmienia jej oporu wobec możliwości
pogodzenia się z tą stratą.
Trudno przebaczyć, bo oznacza to początek nowej drogi. Trud
przebaczenia może być związany nie tylko z obawą przed rozstaniem się z
marzeniami i pragnieniami z przeszłości. Rozstanie z przeszłością oznacza
na ogół, że człowiek staje wyraźnie w obliczu nowego i nieznanego, albo
odkładanego na później zadania osobistego. Podjęcie tego zadania może
21
być trudne lub niebezpieczne, może wymagać dodatkowych wysiłków i
umiejętności. Powstrzymując się przed przebaczeniem, którego brak
utrzymuje nas w czasie przeszłym, oddalamy moment, w którym to nowe
zadanie zostanie podjęte. W takich okolicznościach decyzja i akt
przebaczenia mogą być istotne dla całego procesu rozwoju osobistego dla
uzyskania dojrzałości psychicznej.
Trudno jest przebaczyć samemu sobie. W przypadku niektórych
osób poczucie krzywdy wyłania się z sytuacji, które powstały na skutek
własnego działania, stanowi więc następstwo własnych czynów. Ta sama
osoba jest wtedy równocześnie skrzywdzonym i krzywdzicielem, co może
tworzyć trudny do rozplątania węzeł psychologiczny.
Przykładem tego może być sytuacja kobiety, która przerwała ciążę, a
następnie zaczęła boleśnie przeżywać ten fakt i nie może uwolnić się od
długotrwałego cierpienia związanego z tą sytuacją. Spostrzega siebie
równocześnie jako skrzywdzoną i winowajczynię. Oskarżając samą siebie
wymierza sobie karę psychiczną, ale im dotkliwiej się dręczy, tym bardziej
cierpi. Przebaczenie samej sobie oznaczałoby uznanie, że dość już
wycierpiała i odpokutowała. Jednak uznanie tego przez samego winowajcę
jest bardzo trudne.
Wiele osób, błąkając się w tym labiryncie nakładających się na siebie
doświadczeń krzywdy i winy, wkręca się w spiralę samoniszczenia.
Przykładem tego może być również historia wielu osób uzależnionych od
alkoholu lub innych środków chemicznych. Ogromna ich część wywodzi
się z populacji ludzi, którzy w dzieciństwie doświadczali krzywdy
spowodowanej patologicznym piciem alkoholu przez ich rodziców.
Dorastając zaczynali pić sami, popadając w związku z tym w liczne
22
kłopoty, które od pewnego momentu zaczęły obejmować wydarzenia
destrukcyjne dla innych ludzi i dla nich samych. Bezsilność wobec nałogu
staje się źródłem poczucia krzywdy tworzonej własnym postępowaniem, a
równocześnie doświadcza się poczucia winy, ze względu na dokonywanie
złych czynów. Wymierzanie sobie kary może przybierać formę dalszego
niszczenia siebie i uruchamiać następny cykl destrukcyjny.
23
droga do uwolnienia
Wielu ludzi uwalnia się od udręki nieprzebaczanej krzywdy bez
specjalnych wysiłków, dzięki stopniowemu zacieraniu się bolesnych
śladów, w miarę upływu czasu. P020staje im niekiedy już mgliste
wspomnienie tego, co kiedyś się działo. Ci, którym się to nie udaje
pozostają z ciernistym zapisem, nawet gdy pamięć, broniąc ich przed
ostrym cierpieniem, nie dostarcza już wyraźnego obrazu minionych
doświadczeń.
Podstawą utrzymywania się tego syndromu jest utrzymywanie się w
psychice jednostki "nieprzetrawionego" zapisu minionego doświadczenia.
Trzeba go zatem przetrawić, to znaczy trzeba doprowadzić do tego, żeby
częściowo został przyswojony i włączony do całej struktury psychicznej.
"Trawienie" zapisu minionych doświadczeń, nie tylko związanych z
poczuciem krzywdy., przypomina proces trawienia pokarmu. Musimy go
rozgryźć, rozdzielić na drobniejsze elementy, rozpuścić i wchłonąć, a to,
czego się nie uda przetrawić, powinno zostać wydalone.
Jeżeli taki proces asymilacji doświadczeń nie jest doprowadzony do
etapu końcowego, to nieprzetrawiony zapis doświadczeń pozostaje w
obrębie struktury psychicznej jednostki. Nie staje się jednak jej integralną
częścią - jest wyodrębniony i oddzielony od zapisów innych doświadczeń.
Jeśli był związany z przykrymi, a nawet bolesnymi uczuciami, to
staje się jakby obozem warownym, w którym nadal toczą się stare walki i
zmagania, chociaż wokół niego, w innych obszarach psychiki, dzieją się
24
inne sprawy związane z życiem codziennym. Ponieważ to obwarowane
doświadczenie było ważne, to zamęt i zmagania z obozu promieniują
dokoła i trudno uzyskać ład wewnętrzny w całej osobie. Trzeba więc udać
się do wnętrza tego warownego zapisu minionych doświadczeń i spotkać
bezpośrednio z cierpieniem, lękiem, gniewem i słabością oraz podjąć
próbę uporządkowania treści, które wciągają człowieka w stare zmagania i
udręki.
25
spotkanie z cierpieniem i lękiem
U podstaw syndromu nieprzebaczonej krzywdy leżą utrwalone ślady
cierpienia i lęk przed jego ponownym przeżywaniem. Tworzy to
chroniczną formację psychologiczną podtrzymującą pozostałe elementy
syndromu. Dla uzyskania istotnej zmiany jest potrzebne zmniejszenie
zagrożenia wewnętrznego, związanego z obecnością tych stanów
emocjonalnych. Powinno to sprzyjać przetrawieniu śladów przeszłości i
wymaga bliższego kontaktu z nimi. Kontakt dokonuje się przede
wszystkim za pośrednictwem świadomości. Dlatego zbliżenie się do tych
zagrażających uczuć oznacza na ogół ożywienie pamięci wydarzeń
życiowych, związanych z poczuciem krzywdy i zwiększenie świadomości
przeżywanych wtedy uczuć. Czasem dokonuje się to w sposób
spontaniczny i przypadkowy, np. w czasie filmu pokazującego sceny
emocjonalne lub sytuacje podobne do tych, w których człowiek
uczestniczył przed laty. W relacjach osób, które tego doświadczyły,
momenty takie były związane z przepływem bardzo silnych uczuć, nad
którymi trudno było zapanować i w przypadku nieskrępowanej ekspresji
żalu, bólu i rozpaczy dokonywało się spotkanie z uczuciami, przed
którymi człowiek bronił się przez całe lata. Czasem okazją do takiego
doświadczenia staje się realna sytuacja, w której człowiek dostrzega, że
jakaś inna osoba jest skrzywdzona. Zdarzało się również, że źródłem
doświadczeń pozwalających na spotkanie ze śladami przeszłości była
sytuacja jakiegoś osobistego niepowodzenia, które uruchomiło lawinowy
26
proces uczuciowy, osiągający rozmiary wykraczające daleko poza
aktualną reakcję emocjonalną.
Zwiększanie się zdolności osoby skrzywdzonej do przeżywania
różnorodnych uczuć oznacza na ogół spotkanie z kilkoma rodzajami
przykrych stanów emocjonalnych, które spełniają istotną rolę w
utrzymywaniu się syndromu nieprzebaczonej krzywdy. Należą do nich
przede wszystkim lęk, ból, gniew i smutek.
Lęk pojawia się w związku z oczekiwaniem na coś groźnego i
nieznanego. Człowiek skrzywdzony, zmierzający na spotkanie z rzadko
używaną częścią siebie ma istotne powody, by bać się tego, co może się
stać, gdy pozwoli sobie na ożywienie sfery uczuć.
Reakcją na spotkanie z czymś raniącym jest ból. Spotkanie z
emocjonalnymi śladami przeszłości oznacza ożywienie bolesnych
wspomnień i w pierwszym okresie przynosi cierpienie. Poprzednie obawy
potwierdzają się i poszukując uwolnienia od przeszłości rzeczywiście
trzeba przygotować się na przykre momenty. Dużą rolę w przechodzeniu
przez tę część procesu uwalniania się odgrywa zdolność do znoszenia tego
bólu. Bywa ona zresztą często niedoceniana. Człowiek nie zdaje sobie
sprawy, że choć przed laty, gdy był młodszy i bardziej zależny od
otoczenia, podobne cierpienie wydawało się nie do zniesienia, teraz już
może to wytrzymać - choć nie będzie to łatwe. Warto jednak mieć
świadomość celu, do którego można przybliżyć ponowne narażenie się na
ból.
Ważne jest jednak, by ponowne spotkanie z bólem nie przebiegało w
taki sposób, który utrwali tylko stare znieczulenie lub bolesną
nadwrażliwość. Oznacza to przede wszystkim potrzebę ciepła i miękkości
27
jako istotnych warunków sprzyjających oswajaniu i łagodzeniu bólu.
Dlatego jest tak ważne, by uwalnianie się od śladów krzywdy nie odbyło
się w zupełnej samotności i by towarzyszyło mu zainteresowanie i
życzliwość ze strony jakiejś istoty ludzkiej. Jeżeli zaś nie jest to możliwe,
to przynajmniej osoba skrzywdzona powinna zdobyć się sama na ciepły i
życzliwy stosunek do siebie i swego cierpienia, ulitować się i użalić nad
sobą. Dla części ludzi wydaje się to czymś potwornym. Sygnały
współczucia od innych wywołują w nich agresywne reakcje i nie
pozwalają sobie na podobne gesty wobec samych siebie.
Jako reakcja sprzeciwu wobec cierpienia i zagrożenia wyłania się
gniew. Spotkanie ze wspomnieniami sytuacji krzywdy osobistej często
wyzwala intensywną falę gniewu. Czasem, gdy gniew ten był zbyt silnie
tłumiony, a ból zbyt silny, przekształca się ona w poczucie nienawiści lub
wściekłości. Może stanowić zaskoczenie, bo człowiek nie pozwalał sobie
poprzednio na taki rodzaj uczuć. Doświadczanie silnego gniewu jest objęte
często silnymi zakazami wewnętrznymi i zewnętrznymi. Człowiek może
obawiać się, że gdy pozwoli sobie na spotkanie z gniewem, uczucie to nim
zawładnie i skłoni do agresji i przerażających czynów.
Warto, moim zdaniem, pamiętać, że gniew jest nie tylko jednym z
ważnych uczuć, ale może również spełniać konstruktywną rolę· Po
pierwsze w wielu sytuacjach bez gniewu nie bylibyśmy w stanie
przeciwstawiać się złu i byłoby nam trudno pokonać przeszkody. Po
drugie, gniew pozwala zmobilizować większą ilość energii potrzebnej do
zmiany osobistej i poszukiwania lepszego sposobu życia. Odkrycie gniewu
i pozwolenie sobie na jego ujawnienie wymaga nauczenia się umiejętności
takiego wyrażania gniewu, który nie spowoduje represji lub krzywdy
28
innych.
Gdy tracimy coś, co było dla nas ważne, pojawia się smutek. Jeżeli
posuwamy się dalej w stronę uwolnienia, zbliżamy się do momentu, w
którym w pełni dociera do naszej świadomości to, co stało się kiedyś.
Utrata złudzeń, nadziei na rewanż lub zadośćuczynienie prowadzi do
smutnych uczuć. Czasem smutek ten nabiera cech rozpaczy, gdy człowiek
nie może się pogodzić ze stratą czegoś lub kogoś, szczególnie ważnego.
Nieraz, w taki sposób, ludzie rozstają się po latach z własnym
dzieciństwem nie doczekawszy się darów miłości, czułości,
bezpieczeństwa.
29
spotkanie z bezsilnością
Szczególnie trudnym zadaniem na drodze do uwolnienia jest po-
nowne spotkanie się z problemem bezsilności, który kiedyś był tak
bolesnym elementem poczucia krzywdy. Jest to konieczne, ponieważ
korzenie wielu schematów emocjonalnych i strategii postępowania sięgają
do rozpaczliwej samoobrony przed bezsilnością. Jeżeli chce się dokonać
zasadniczej zmiany, trzeba przez chwilę przynajmniej rozluźnić działanie
systemu obronnego i w ten sposób pomóc sobie w wyrwaniu tych korzeni.
Wymaga to pozwolenia sobie na mniej obronne doświadczanie własnej
bezsilności.
Dla wielu ludzi jest to jedno z najtrudniejszych zadań w ich życiu.
Oznacza bowiem poddanie się i uznanie, że istnieje coś, co jest od nas
silniejsze, a jednocześnie zaakceptowanie faktów, których nie można
zmienić.
Wielu ludzi nie potrafi pogodzić się z konkretnymi faktami, które się
wydarzyły i z własną wobec nich bezsilnością, wplątują się więc w
beznadziejne i wyczerpujące siły zmagania z realiami minionych lat. Nie
mogą cofnąć czasu, ale jednocześnie nie chcą pogodzić się z jego
przemijaniem.
Tymczasem w wielu sytuacjach i sprawach, uznanie własnej bez-
silności może stworzyć nowe źródło mocy osobistej. Dotyczy to przede
wszystkim uznawania minionych faktów za fakty dokonane, nawet jeśli
były dla nas bardzo niekorzystne. Oczywiście uznanie za fakt tego, co się
faktycznie wydarzyło, nie musi oznaczać zgody na wszystkie możliwe
30
jego konsekwencje. W szczególności nie musi oznaczać rezygnacji z
przeciwdziałania tym konsekwencjom, które się jeszcze nie wydarzyły, i
na które można mieć jeszcze jakiś wpływ.
Odmowa uznawania już istniejących realnie faktów prowadzi bardzo
często ludzi do zrywania lub rozluźniania kontaktu z rzeczywistością.
Powstają wtedy warunki sprzyjające irracjonalnemu myśleniu, a w
szczególności temu, co nazywa się "myśleniem magicznym". Za jego
pomocą można uzyskiwać iluzoryczne poczucie panowania nad czasem i
sytuacjami, doznawać poczucia mocy i żywić nadzieję na osiągnięcie
rzeczy nieosiągalnych.
W przypadku osób pragnących uwolnić się od wpływu utrwalonego
zapisu krzywdy, podstawowym faktem, wobec któręgo muszą uznać swą
bezsilność, jest samo doznanie tej krzywdy. Pogodzić się z nim, to uznać,
że nie da się już cofnąć czasu i odwrócić tego, co się wtedy wydarzyło.
Często ludzie nie doceniają głębszej warstwy tego zadania.
Mówią: "To przecież oczywiste, wiem, że to się stało, pamiętam to
przecież tak wyraźnie, muszę się z tym pogodzić, nie mam ińnego
wyjścia". Gdy pytałem: "Czy masz poczucie, że naprawdę, w głębi duszy,
niezależnie od tego co ci rozum mówi, pogodziłeś się z tym, co się stało?"
- często odpowiedź, po chwili namysłu, brzmiała: "Nie, niestety, nie mogę
się z tym pogodzić. To jest zupełnie irracjonalne, ale gdzieś głęboko we
mnie tkwi nadzieja, że może to nie wydarzyło się naprawdę ... ".
Uznanie własnej bezsilności wobec tego, czego zmienić nie można
jest trudną sztuką i jej ćwiczenie stanowi jedno z ważniejszych zadań na
drodze do uwolnienia się od śladów nie przebaczonej krzywdy. Trudną
sztuką jest zrozumienie, czego naprawdę nie można już zmienić. Na ogół
31
zresztą okazuje się, że dawna krzywda nie jest jedynym faktem, z którym
skrzywdzona osoba nie może się pogodzić: Tworzy on natomiast kamień
węgielny całego gmachu odmowy uznawania różnorodnych realiów
życiowych, które wystąpiły w różnych okresach życia. Wśród wielu
różnych spraw, które istnieją, lecz których nie można zaakceptować, jest
między innymi własna osoba.
Niezdolność do zaakceptowania realiów własnej osoby, to jedno z
ważnych źródeł poczucia słabości i braku zaufania do siebie. Za-
akceptowanie faktów z przeszłości może ułatwić zaakceptowanie
teraźniejszości i samego siebie. Dlatego, choć może się to wydać
paradoksalne, pozwolenie sobie by uznać własną bezsilność w obliczu
nawet tak bardzo przykrych faktów, może być pomocne w odzyskaniu siły
i zaufania.
32
budowanie nowego porządku
Kluczowym elementem poczucia krzywdy było burzenie istniejącego
kiedyś porządku, tworzącego podstawy orientacji w życiu i w świecie.
Dlatego końcowy etap uwalniania się spod wpływów dawnej krzywdy
obejmuje zadanie tworzenia nowego porządku, nowego ładu w
wewnętrznym świecie myśli, uczuć i wzorów postępowania.
Sądzę, że podstawy porządku osobistego, widziane z perspektywy
psychologicznej, zbudowane są wokół trzech kategorii - czasu, przestrzeni
i znaczenia. Oznacza to, że każdy człowiek, aby móc prowadzić zdrowe i
satysfakcjonujące życie potrzebuje:
- trafnie rozróżniać między przeszłością, teraźniejszością a
przyszłością,
- realistycznie określać granice własnej osoby i relacje łączące go ze
światem zewnętrznym,
- posiadać zbiór wzorów postępowania i drogowskazów życiowych
oraz umieć wybierać to, co ważne i wartościowe.
Waga poprawnej orientacji w czasie często umyka naszej uwadze,
ponieważ znaczenie takich pojęć jak: przeszłość, teraźniejszość i
przyszłość, wydaje się oczywiste. Jednak wielu ludzi (nie tylko tych,
którzy doznawali kiedyś krzywdy) żyje na bakier z czasem. Najczęściej
oznacza to, że w różnych sytuacjach życiowych zaciera się im chwilowo
granica między wizjami rzeczywistości pochodzącymi z przeszłości lub
fantazjami dotyczącymi tego, co może się dopiero wydarzyć, a
realistycznym obrazem tego, co dzieje się aktualnie, w danej chwili, Tu i
33
Teraz. Znaczna część reakcji emocjonalnych wywodzi się właśnie z takich
wizji.
Drugim celem poszukiwania nowego porządku osobowego jest
urealnienie obrazu siebie i własnych relacji ze światem. Wiele osób ma
dość niewyraźnie określone zarysy własnego terytorium psychicznego. Ich
własna tożsamość wydaje się im samym zamglona lub zgoła tajemnicza.
Pytania: "Kim jestem?", "Jaki jestem?", "Jakie są moje pragnienia i
potrzeby?", "Co jest moje własne?" nie znajdują zadowalającej
odpowiedzi. Niejasne również, albo nietrafne, są ich odpowiedzi na
pytania: "Jakie są oczekiwania innych ludzi?", "Jakie są ich potrzeby?",
"Jaki jest ich stosunek do mnie?", "Jak mnie oceniają?". Trudności w
znajdowaniu trafnych odpowiedzi na te i podobne pytania poważnie
przeszkadzają w określeniu wyraźnych granic między własną osobą a
otoczeniem społecznym. Utrudnia to podejmowanie decyzji, zaburza
procesy przyjmowania wpływu od innych i wywierania własnego wpływu.
Jeżeli ktoś nie wie, jakie są jego autentyczne pragnienia, to nie tylko
nie jest zdolny do ich zaspokojenia, ale mogą mu się one mylić z
oczekiwaniami innych ludzi. Ta niejasna sytuacja na mapie własnych
stosunków ze światem ułatwia wdzieranie się śladów starych cierpień i
zamętu do bieżącego życia.
Trzecia z kategorii związanych z poszukiwaniem lepszego porządku
osobistego dotyczy znaczenia, a więc przede wszystkim systemu wartości i
zdolności do dokonywania wyborów życiowych, pozostających w związku
z tymi wartościami.
Psychologiczną podstawą zdolności dokonywania wyborów i
kierowania się wartościami osobistymi jest opisywane poprzednio
34
wyodrębnienie się z otoczenia i uzyskanie autonomii osobistej.
Podstawą zdolności dokonywania wyborów jest rozpoznawanie
różnic ważności rozmaitych wzorów i kierunków postępowania. To
właśnie może być szczególnie trudne, gdy człowiek doznaje zamętu w
świecie własnych uczuć i dążeń. Do rozpoznawania tego, co jest ważne,
potrzebne jest posiadanie jakichś kryteriów oceny ważności. Źródłem
takich kryteriów oceny może być osobisty system wartości i celów
życiowych oraz utrwalone w przeszłości schematy wartościowania.
Różnica między tymi dwoma źródłami polega na tym, że schematy
wartościowania uruchamiają automatycznie reakcje podążania za tym, co
już gotowe w człowieku i utrwalone w przeszłości, natomiast system
wartości tworzy podstawy do dokonania wyboru w aktualnej sytuacji. Jest
więc zbiorem drogowskazów i mapą ułatwiającą poszukiwania
odpowiedniej drogi, a nie torami, po których można się poruszać tylko
gotową już trasą. Jest to bardzo istotna różnica dla osób, które właśnie
pragną uwolnić się od szkodliwych wpływów minionych wydarzeń.
Dlatego w poszukiwaniu przebaczenia tak ważną rolę może spełnić
tworzenie lub rozwijanie systemu wartości osobistych. Wiele osób, które
zajmowały się skutecznie tym zadaniem opowiadało o tym, jak zwiększyło
się ich zainteresowanie sprawami duchowymi, o poszukiwaniu nowej
filozofii życia i o reorientacji własnych celów życiowych. Pomagało to
tworzyć nową, bardziej konstruktywną wizję przyszłości, która stawała się
pociągającą alternatywą dla osoby uwalniającej się od bolesnego
związania ze śladami dawnej krzywdy.
Jakich zmian ludzie najczęściej doświadczają, gdy udaje im się
przebaczyć, w takim sensie jaki wynika z tej analizy?
35
Uwolnienie się z pułapki życia w czasie przeszłym. Uzyskanie no-
wego źródła mocy osobistej, związanego ze świadomością własnej
zdolności do spotkania się z zagrażającymi emocjami. Rezygnacja z
nierealistycznych oczekiwań na rekompensatę za doznane w przeszłości
cierpienia. Wycofanie własnej uwagi i energii ze spraw, które nie rokują
powodzenia. Powstrzymywanie lub ograniczenie przymusu walki i
obrony. Odzyskanie zdolności do autentycznego reagowania
emocjonalnego, zgodnego z aktualnym biegiem życia.
ci, natomiast system wartości tworzy podstawy do dokonania wyboru
w aktualnej sytuacji. Jest więc zbiorem drogowskazów i mapą ułatwiającą
poszukiwania odpowiedniej drogi, a nie torami, po których można się
poruszać tylko gotową już trasą. Jest to bardzo istotna różnica dla osób,
które właśnie pragną uwolnić się od szkodliwych wpływów minionych
wydarzeń.
Dlatego w poszukiwaniu przebaczenia tak ważną rolę może spełnić
tworzenie lub rozwijanie systemu wartości osobistych. Wiele osób, które
zajmowały się skutecznie tym zadaniem opowiadało o tym, jak zwiększyło
się ich zainteresowanie sprawami duchowymi, o poszukiwaniu nowej
filozofii życia i o reorientacji własnych celów życiowych. Pomagało to
tworzyć nową, bardziej konstruktywną wizję przyszłości, która stawała się
pociągającą alternatywą dla osoby uwalniającej się od bolesnego
związania ze śladami dawnej krzyw-
dy.
Jakich zmian ludzie najczęściej doświadczają, gdy udaje im się
przebaczyć, w takim sensie jaki wynika z tej analizy?
36
Uwolnienie się z pułapki życia w czasie przeszłym. Uzyskanie no-
wego źródła mocy osobistej, związanego ze świadomością własnej
zdolności do spotkania się z zagrażającymi emocjami. Rezygnacja z
nierealistycznych oczekiwań na rekompensatę za doznane w przeszłości
cierpienia. Wycofanie własnej uwagi i energii ze spraw, które nie rokują
powodzenia. Powstrzymywanie lub ograniczenie przymusu walki i
obrony. Odzyskanie zdolności do autentycznego reagowania
emocjonalnego, zgodnego z aktualnym biegiem życia.
32
37