3
REIKI
S E M I N A R I U M I I
OKUDEN
Kurs prowadziła Mistrz Nauczyciel Reiki
Agnieszka „Szepcząca” Cupak
4
Życie trzyma przed wami lustro. Cokolwiek by wam nie zdarzyło się bądźcie
za to wdzięczni, i uwolnijcie się od tego, bo nie musi ono przecież trwać w
nieskończoność. Jesteś twórczynią, jesteś twórcą. Owo przekonanie jest dalszym
kluczem do siły Reiki, a klucz ten oznacza: to ja urządzam moje życie, a zatem
jestem odpowiedzialny za twory, które w nim spotykam.
(Paula Horan „Siła Reiki”)
…………………………………………………………………………
„- Zerwij zdecydowanie ze swoją przeszłością, a zostaniesz oświecony
- Dokonuje tego stopniowo.
- Stopniowo dokonuje się wzrost. Oświecenie w jednej chwili. Musisz wykonać
wielki skok! Małymi, choćby było ich wiele, nie pokonasz przepaści.”
………………………………………………………………………………….
„Postaraj się odkryć najgłębszą skłonność twego serca i za nią podążaj”
(Anthony de Mello „Minuta mądrości”)
5
Zamiast wstępu
Jesteś już po seminarium I stopnia Reiki i znasz podstawowe zasady tego systemu. Także zasady
etyczne i moralne pracy z Reiki. Przy Okuden obowiązują one w takim samym zakresie, jak przy
Shoden. A nawet bardziej, gdyż teraz otrzymujesz narzędzia umożliwiające Ci przekazywanie Reiki na
odległość. Wiem, jak bardzo kuszące jest, zwłaszcza po inicjacji, sprawdzanie działania Reiki na
odległość. Podobnie jak chęć niesienia pomocy innym, tym bardziej, że teraz mamy możliwość
czynienia tego, nie ruszając się z własnego domu, a nawet ulubionego fotela.
W Okuden obowiązują te same zasady, co w Shoden. Nie przekazujemy energii bez wiedzy i
zgody osoby, której chcemy pomóc. Jeśli osoba jest nieprzytomna, lub w śpiączce, możemy o taką
zgodę poprosić kogoś z rodziny tej osoby. W przypadku braku rodziny, lub jeżeli przekaz ma dotyczyć
kogoś, kto uległ wypadkowi, można przesyłać Reiki z intencją, by zadziałało zgodnie z wolą osoby,
której przekazujemy Reiki. Ta energia naprawdę wie, czego nam potrzeba i jak ma zadziałać.
6
Część I
Teoria i praktyka Okuden
Co daje inicjacja w Okuden
Właśnie rozpoczynasz kolejny etap wspaniałej przygody, jaką jest Reiki. Masz za sobą Sho-den, I
stopień Reiki. Umiesz już czuć i pracować z energią Reiki, wiesz, czym ona jest. Teraz chcesz poszerzyć
możliwości, jakie daje Ci obcowanie z Reiki. II stopień, Okuden umożliwi Ci to.
Z chwilą ukończenia seminarium II stopnia Reiki będziesz mieć możliwość korzystania z wszystkiego,
co daje Ci I stopień, jednak „pojemność” i przepływ Reiki zwielokrotnią się. Może Cię nawet zaskoczyć
ilość Reiki, jaką poczujesz.
Okuden otwiera też przed Tobą nieograniczona możliwość przekazywania Reiki w czasie i przestrzeni. I
to zwielokrotnione ilości tej energii. Ja sama czasem mocniej odczuwam Reiki śląc go na odległość, niż
przekazując bezpośrednio. Choć to już indywidualna rzecz.
Okuden umożliwia też usunięcie blokad w przypadku świadomej gotowości przyjęcia Reiki. Pozwala
także na uzdrawianie mentalne.
II stopień Reiki podnosi bardzo znacznie wibracje energetyczne tak ciała fizycznego, jak i ciał
subtelnych. Właśnie to dostrojenie umożliwia korzystanie ze znaków (symboli) otrzymywanych w
Okuden. Od tej chwili można z nich korzystać, mając pewność, że będą działać. One też staną się
pomocnym narzędziem do skumulowania energii Reiki i ukierunkowania jej.
Wiele osób zauważa u siebie po II stopniu naturalne „otworzenie się” trzeciego oka. Nie jest to regułą,
jednak możesz zacząć widzieć więcej niż dotychczas. Dlatego ważna jest praca z czakrami i nauczenie
się korzystania z ich funkcji i działania.
Pierwszy stopień Reiki wpływa najbardziej na ciało fizyczne. Teraz transformuje się i dopasowuje do
nowych, większych częstotliwości wibracji ciało eteryczne, czy jak twierdza niektórzy ciała subtelne. To
z kolei sprawia, że bardziej pobudzone zostają ośrodki intuicji i samoświadomości.
Okuden, a dokładniej praca ze znakami daje też szereg nowych możliwości pracy z Reiki, ale o tym w
dalszej części skryptu.
Oczyszczanie
Podobnie, jak przy Shoden, tak i w Okuden mamy 21 dniowy okres oczyszczania. Wcześniej oczyszczało
się głownie nasze ciało fizyczne. Teraz oczyszczać się zaczną nasze emocje. Ale nie tylko to. Inicjacja II
stopnia pobudza bardziej niż I stopnia, czakrę korzenia. Stąd tam właśnie możesz poczuć najsilniejszy
napływ energii, a nawet rozbudzenie energii Kundalini. Ważne by w tym okresie poprzez medytację i
ćwiczenia (np. Jogi, czy Tai Chi) starać się przetransformować tę energię tak, by popłynęła dalej, w
górę do pozostałych czakr. Zwłaszcza do tych odpowiedzialnych za intuicję i rozwój duchowy. Przy
Okuden, prócz wspomnianej czakry podstawy, silnie pobudzone zostają też czakry: serca i trzeciego
oka.
Teraz bardzo ważna jest też nasza świadomość. Dlatego warto sięgnąć np. po książki czy filmy o
potędze umysłu, postrzeganiu świata.
Jeśli po Shoden nie dokonałeś(aś) w sobie transformacji wzorców i zmiany postawy i myślenia o sobie i
otaczającym Cię świecie, to teraz jest na to dobry czas. Ja nazywam to „Wejściem do króliczej Nory”,
czyli zagłębieniu się w siebie, poznaniu siebie. Napisze o tym w dalszej części skryptu.
Okres tych 21 dni intensywnego oczyszczania może nie być łatwy. Oczyszczanie emocjonalne nigdy nie
jest proste. Tu być może przyjdzie Ci zmierzyć się z samym sobą. Mogą się zdarzyć huśtawki
emocjonalne od euforii do przysłowiowych „dołków”. Być może poczujesz potrzebę przytulenia się do
kogoś lub nagle najdzie Cię ochota na wylewanie łez. Nie tłum tego w sobie.
Jednocześnie nie zapominaj o codziennych zabiegach Reiki i medytacjach, zwłaszcza medytacjach ze
znakami, co pozwoli poznać Ci je lepiej, a także pomoże przejść okres oczyszczania.
Kilka słów o znakach Reiki
O znakach reiki zapewne sporo już wiesz. To naturalne, że skoro chcesz iść dalej drogą Reiki, zechcesz
się czegoś więcej o niej dowiedzieć. A będąc po I stopniu Reiki jest się bardzo ciekawym także dalszego
etapu, w tym samych znaków.
7
Wiesz już, że znaki otrzymuje się dopiero na II i III stopniu Reiki (Okuden i Shinpiden) i ma to swoje
uzasadnienie.
Znaków Reiki jest 4. Trzy z tych znaków otrzymuje się właśnie na II stopniu. Ostatni, czwarty znak, tak
zwany Znak Mistrzowski, na III stopniu. Są to podstawowe znaki Reiki, dodatkowe narzędzia, które
wspomagają pracę z tą energią. Każdy z nich służy też do czegoś innego.
Zwykle naucza się, że dopiero po dostrojeniu do wibracji Reiki, jaką otrzymujesz przy inicjacji II
stopnia, jesteś w stanie bezpiecznie, a przede wszystkim skutecznie stosować znaki. Ma to związek z
wibracją znaków, do której dopiero się dostrajasz od chwili inicjacji do Okuden.
Osoby nie dostrojone do tych wibracji ze znaków nie będą miały większego pożytku, bo znaki nie
zadziałają. Czy tak jest w istocie? Z informacji znalezionych na stronie Filipa Fronczaka
WWW.reiki.org.pl czytamy taką oto informację: „W Usui Shiki Ryoho Gakkai – stowarzyszeniu,
którego założycielem był Mikao Usui – symbole te nie są wykorzystywane. Naucza się ich tylko ze
względów historycznych. Japoński nauczyciel Reiki Hiroshi Doi tak o nich mówi: Symbole są jak
dodatkowe kółka przy rowerze. Na początku ułatwiają jazdę, ale czasem zaczynają przeszkadzać.
Kiedy możesz jechać bez nich, odrzuć je.”
Ja osobiście skłaniam się ku temu by przynajmniej w początkowym okresie po inicjacji na II stopień
Reiki, znaki stosować. Pomagają one w koncentracji i skupieniu się, oraz ułatwiają przekazywanie
energii. Już ucząc się tych znaków wprowadzamy umysł w odpowiedni stan koncentracji i skupienia, a
z czasem, gdy korzystamy ze znaków niejako automatycznie ten stan umysłu osiągamy. Same znaki nie
posiadają w sobie jakiś nadprzyrodzonych mocy poza energią kształtu oraz pomocą w skupieniu
umysłu. Znaki nie kierują energią, nie wzmacniają jej, nie robią jakiś cudów. Wszystko to, dzieje się za
sprawą Twojej intencji, a nie znaków, symboli czy afirmacji. Te wspomagają ale nie ukierunkowują.
Dlatego tak ważne jest by intencje były czyste, klarowne i czytelne.
Kiedyś znaków uczyło się na II i III stopniu, rysując je na piasku. W ten sposób znaki były zachowane
jedynie w sercach ucznia, nie wychodziły poza system Reiki i dlatego też wokół znaków tak wiele
narosło mitów i legend. Obecnie znaki są już powszechnie dostępne. Można je znaleźć w sieci, kupić w
formie ozdoby (kolczyki i wisiorki), znaleźć, jako tapetę na pulpit komputera itd. Umieszcza się je na
okładkach książek o Reiki, przy tym czasem w ich negacji, ale to osobna historia. Tak czy inaczej można
je zobaczyć i dotknąć, ale bez przystosowania do energii Reiki, jaką daje Okuden, znaki te nie
koniecznie będą działać. Większość Mistrzów Reiki przyjęła też system (głownie w świecie Zachodnim),
że prócz nauczenia adeptów Okuden wszystkiego o znakach i umiejętności ich rysowania, przekazuje
się je też w skryptach czy na kartkach. Pozwala to uczniom na sięgnięcie do nich w razie potrzeby i
pewność, że się ich nie zapomni.
W Okuden otrzymujesz trzy z czterech znaków Reiki. Każdy z nich służy innym celom i jest nieco
innym narzędziem pracy. Razem współgrają harmonijnie ze sobą.
Mówiąc o znakach wypada też powiedzieć inną ważną rzecz. Jak juz wspomniałam, w Reiki mamy 4
znaki, otrzymywane na II i III stopniu Reiki. Są to znaki opracowane przez Mikao Usui (bądź jak wolą
niektórzy zesłane mu) w celu poprawy koncentracji uczniów przy rożnych zastosowaniach Reiki
stopnia II i III. Jednak wielu mistrzów Reiki, którzy łączą Reiki z innymi technikami, przekazuje
uczniom inne znaki, z czego wiele już na I stopniu.
Wiem od osób, które takie znaki otrzymały, a także z własnego doświadczenia (ja sama dostałam na I
stopniu 8 znaków, z czego, żaden nie należał do systemu Reiki, za to były to mniej znane symbole z
innych kultur), że nie koniecznie takie znaki muszą współdziałać z nami harmonijnie.
Czasem powodują spory zamęt energetyczny u osoby inicjowanej, albo sprawiają problemy w pracy z
energią. Dzieje się tak często, kiedy np dany symbol zostanie przekazany w negacji (np w lustrzanym
odbiciu oryginału) lub energia kształtu ma negatywne wibracje. Wówczas nie współgra z energią Reiki.
Fakt, ze Reiki można łączyć z wieloma technikami i symbolami, nie znaczy, że z każdym będzie
współgrała. Znaki z natury negatywne i szkodzące, a niestety zdarzają się takie w przekazywanych
uczniom, wprowadzają dysharmonię w pracy z Reiki.
Pamiętajmy, czyste tradycyjne Usui Reiki to trzy stopnie i 4 znaki otrzymywane od 2
stopnia i dalej!
8
W tym miejscu pozwolę sobie wspomnieć też o różnych systemach Reiki, z jakimi możesz się zetknąć.
Reiki, jak wiesz, można skutecznie łączyć z innymi technikami naturoterapii czy ezoteryki, ale np
Kundalini Reiki to nic innego jak Reiki plus praca z energią Kundalini. Dziś jednak znamy to, jako
nowy
system
Reiki,
co
najczęściej
łączy
się
z
dodatkową
opłatą.
Reiki to Reiki. Działa, choć jest proste.
Moim zdaniem nie trzeba go ulepszać dorabiać ideologii, ale to oczywiście indywidualna i subiektywna
sprawa każdej osoby. Ja przedstawiam swoje stanowisko wynikające z mojego doświadczenia i
obserwacji. Co zresztą nie znaczy, że neguje nowe systemy Reiki. Nie. Po prostu dla mnie są one
łączeniem metod, a nie nowymm, ulepszonym systemem. Ja sma stosuję tzw. Runoreiki, czyli łączę
terapeutyczną moc Run z Reiki. Ale robię to nie, jako nowy system Reiki, a jako łączenie dwóch
technik. I zawsze pytam Klienta czy wyraża zgodę na zastosowanie także run w terapii. Podobnie wiele
osób łączy Reiki z Litoterapią. Dwa systemy wspomagające się na wzajem. Ale nie nowy system jednej z
tych
technik.
Te nowości w stylu Gold Reiki, Kundalini Reiki, Dragon Reiki, Diamentowe Reiki, Izyda Reiki itp. to
tylko twory stworzone na bazie dwóch - lub kilku- systemów uzdrawiania i połączonych w nazwę
„Jakieś Tam Reiki”. Niektóre – jeśli sa zgodne z kierunkiem Twojego zainteresowania – można sobie
zrobic jako dodatkowy kurs i poznanie pracy z różnymi technikami.
Znaki Okuden
W tym miejscu pozwolę sobie przytoczyć słowa Mistrza Reiki ze strony internetowej www.reiki.org.pl
Niech one posłużą za wstęp do tematu znaków i do pracy z nimi na poziomie Okuden.
Kotodama - zastosowanie symboli
Tradycyjnie na seminarium drugiego stopnia wprowadza się trzy symbole. Ich rysowanie lub
wypowiadanie ich mantr ma na celu wyciszenie naszego umysłu i ukierunkowanie go na konkretne
działanie.
Na temat tych symboli krążą przeróżne legendy. Mówi się, że są one tajne i święte, że Usui otrzymał je
na górze Kurama w kuli światła i że posiadają ogromną moc.
Prawda jest jednak taka, że nie posiadają one same w sobie żadnej mocy. Mikao Usui wprowadził je
jako ułatwienie dla tych uczniów, którzy mieli trudności ze skupieniem umysłu.
Ich działanie można porównać do afirmacji. Umysł zostaje zaprogramowany - najpierw, podczas nauki
symbolu, wprowadzamy go w pożądany stan. Potem przywołanie symbolu automatycznie przywołuje
odpowiedni stan umysłu.
Pamiętaj jednak, że jedyną rzeczą jaka kieruje energią jest Twoja intencja! Postaraj się aby Twój
umysł i intencja były jasne i czyste. Jeżeli chcesz, możesz posługiwać się tymi symbolami i mantrami
albo zastąpić je innymi. Np. zamiast wypowiadać "Cho Ku Rei", możesz powiedzieć "Energia ReiKi
przepływa przeze mnie, czuję ją". Myślę, że dla podświadomości Europejczyka taka afirmacja jest
znacznie bardziej czytelna a jej skutki potężniejsze.
W Usui Shiki Ryoho Gakkai - stowarzyszeniu, którego założycielem był sam Mikao Usui - symbole te
nie są wykorzystywane. Naucza się ich tylko ze względów historycznych. Japoński nauczyciel ReiKi
Hiroshi Doi tak o nich mówi:
"Symbole są jak dodatkowe kółka przy rowerze. Na początku ułatwiają jazdę, ale z czasem zaczynają
przeszkadzać. Kiedy możesz jechać bez nich - odrzuć je".
W latach '90 XX wieku powstało wiele linii ReiKi, wprowadzając pełną gamę nowych symboli.
Założyciele tych linii mówili, że zostały one przekazane w chanelingach i posiadają ogromną moc.
Mówiło się, że Usui używał ponad 300 symboli i są one teraz "odtajniane". Moim zdaniem tendencja
wprowadzania coraz to nowych symboli, które mają robić to czy tamto - kierować energią tak czy
9
inaczej, jest wypaczeniem pierwotnej idei tego systemu! Jest to próba kierowania Energią, która jest
mądrzejsza od nas.
W Usui Shiki Ryoho stosowano wyłącznie 4 symbole! 3 nauczane na poziomie Oku Den i 1 na poziomie
Shinpi Den!
(…)
Gakku czyli kaligrafia symbolu Reiki
Powyżej przedstawiłam trzy z czterech symboli Reiki, z którymi od stopnia Okuden możesz pracować.
Jednakże sam zapis graficzny słowa Reiki jest również formą symbolu i mantry. W Japońskiej tradycji
Kaligrafia (Gakku) często miała znaczenie nie tylko ładnie zapisanego słowa. Często służyła do tego by
dany zapis graficzny stał się pewnego rodzaju amuletem. Tak też jest w przypadku graficznego zapisu
słowa Reiki, który jako symbol ochronny w tradycji Shinto odpowiada za przywołanie ochronnej mocy
opiekunów (anioł stróż, duch opiekuńczy, itd. Zgodnie z wierzeniem).
Osoby inicjowane mogą w zasadzie już od pierwszego stopnia (Pierwszej Inicjacji) ćwiczyć intonowanie
mantry Reiki (Intonowanie w z języka japońskiego to Kotodama i z taką nazwą możesz się czasem
spotkać). A także poszerzać sztukę Gakku zapisu Reiki. Sztuka Kaligrafii znaku Reiki łączy się tu z
wizualizacją jego zapisu graficznego. Ten zapis w Gakko staje się znakiem ochronnym oraz pomaga w
przywołaniu i spłynięciu deszczu światła Energii Duszy. Prawidłowa kaligrafia i wymowa jest bardzo
ważna dla rozwoju sztuki samouzdrawiania! W tym wypadku Reiki wymawia się bardziej jak Lei Ki,
takie nieco sepleniące francuskie „R”. Nauka kaligrafii oraz kotodama (intonacja) jest praktyką dla
osób inicjowanych!
Poniżej przedstawiam jak wykonywać Gakku Reiki:
10
Znak tradycyjny
Znak współczesny
Oraz inne formy zapisów Gakko słowa Reiki:
I kolejne:
11
(…)
W duchu tradycji
W tradycyjnym Usui Reiki prócz znanych Ci już metod uzdrawiania stosuje się szereg medytacji oraz
form pracy z energią, zgodnych z duchem kraju, z jakiego pochodzi. Poniżej przedstawiam kilka
japońskich technik pracy z energią Reiki w systemie Okuden. Całość materiału przedstawionego
poniżej zaczerpnęłam ze strony www.reiki.org.pl z niewielkimi moimi uzupełnieniami.
Hatsurei-Ho
Dosłownie – metoda generowania energii duchowej. Medytacja Hatsurei-ho stanowi integralną i
zasadniczą część systemu ReiKi. Tradycyjnie była praktykowana podczas inicjacji ReiKi – ReiJu.
Najprościej mówiąc Hatsurei-ho jest techniką samoinicjacji czyli dostrojenia się do Źródła, do Energii
Uniwersum, do ReiKi. Możesz ją praktykować codziennie, a z czasem Twoje zdolności przekazywania
Energii ReiKi będą wzrastać.
Podczas medytacji wyzwala się w Twoim ciele duża ilość Boskiej Fioletowej Energii. Postaraj się po
zakończeniu medytacji wykonać parę ćwiczeń fizycznych. W innym wypadku ilość wyzwolonej energii
może przytłoczyć i osłabić Twoje ciało. W takim wypadku zaprzestań na jakiś czas medytacji i zmniejsz
ich częstotliwość.
Uwaga!!! Bądź ostrożny, jeżeli cierpisz na choroby serca, nadciśnienie albo choroby
nowotworowe. Pamiętaj, że to co leczy w małej ilości może zabić w większej.
I. Kihon Shisei (postawa standardowa)
Usiądź na podłodze w Seiza (na kolanach – rysunek poniżej) lub na krześle (ja zawsze wychodzę z
założenia, że do medytacji najlepsza jest ta pozycja, w której jest nam swobodnie i wygodnie – przypis
Agnieszka Cupak). Zrelaksuj się i zamknij oczy. Skup się na Hara (około 4 cm poniżej pępka). Połóż
ręce na udach z dłońmi skierowanymi do dołu. Język zawiń, tak aby dotknąć nim do podniebienia.
Poczekaj aż Twoje myśli się uspokoją. Niech Twój umysł będzie medytujący.
12
II. Mokunen (skupienie)
Powiedz w myślach do swej podświadomości "Teraz zacznę Hatsurei-ho". W ten sposób jasno i
zdecydowanie informujemy podświadomość o naszej intencji.
III. Kenyoku (strzepywanie)
(Strzepywanie powinno być połączone z wydechem. Podczas wydechu powiedz głośno "aaaaah" lub
coś podobnego. Strzepywanie może być dosłowne lub tylko w aurze.)
1. Połóż płasko prawą dłoń na lewym ramieniu, tak aby palce znajdowały się w zagłębieniu
pomiędzy obojczykiem a ramieniem.
2. Strzepnij, prowadząc dłoń na skos przez klatkę piersiową aż do prawego biodra.
3. Powtórz to samo po prawej stronie - lewą ręką - od prawego ramienia do lewego biodra.
4. Powtórz procedurę po lewej stronie
5. Połóż płasko prawą dłoń na lewym ramieniu,
6. Strzepnij, prowadząc dłoń wzdłuż lewej ręki po jej zewnętrznej stronie aż do czubków palców.
Lawa ręka jest wyprostowana i opiera się na udzie.
7. Powtórz to samo po prawej stronie.
8. I znów powtórz procedurę po lewej stronie
IV. Podłączenie do ReiKi
Unieś ręce wysoko w powietrze, zwizualizuj i poczuj wibracje i Światło ReiKi płynące w Twych dłoniach
i biegnące przez całe ciało.
Możesz też w myślach lub na głos wypowiedzieć krótką afirmację, np. „Energia ReiKi przepływa
przeze mnie. Czuję ją!” (Lub otworzyć się na Reiki w sposób jaki robisz to zazwyczaj -A.C.)
V. Joshin Koku ho (oczyszczające oddychanie)
1. Połóż ręce na udach z dłońmi skierowanymi do góry i oddychaj swobodnie przez nos. Skup się
na Hara i zrelaksuj.
2. Kiedy robisz wdech, wizualizuj białe światło ReiKi wchodzące przez Czakrę Korony aż do Hara
a następnie rozpływające się po całym ciele, rozpuszczając wszystkie napięcia.
3. Kiedy robisz wydech, wizualizuj jak wypełniające Cię Światło rozszerza się poza ciało i
rozświetla Wszechświat.
4. Powtarzaj kroki 2 i 3 przez parę minut albo dłużej.
VI. Gassho
Złóż ręce jak do modlitwy i trzymaj je przed klatką piersiową trochę powyżej serca, tak aby robiąc
wydech przez nos poczuć go na złączonych czubkach środkowych palców.
VII. Seishin Toitsu (koncentracja)
1. Siedząc w Gasho wyobraź sobie, że oddychasz przez swoje ręce.
13
2. Kiedy robisz wdech, wizualizuj światło ReiKi płynące poprzez Twoje dłonie do Hara, które
napełnia się światłem.
3. Kiedy robisz wydech, wizualizuj światło zgromadzone w Hara jak wychodzi i promieniuje przez
Twoje dłonie.
4. Powtarzaj kroki 2 i 3 przez parę minut albo dłużej.
VIII. Mokunen
Ponownie połóż ręce na udach z dłońmi skierowanymi do dołu.
Powiedz w myślach do swej podświadomości "Zakończyłem Hatsurei-ho"
Chiryo-ho - techniki uzdrawiania
Uchi-te – klepanie
Jest to technika polegająca na delikatnym, rytmicznym klepaniu aury za pomocą dłoni lub palców.
Przypomina to wówczas niecierpliwe pukanie po stole. Uchi-Te jest pomocne przy rozbijaniu i
usuwaniu starej, zastałej energii z ciała.
Masaż można wykonać ponad ciałem lub bezpośrednio na, używając palców, dłoni lub innych
sposobów, w zależności od pożądanego stopnia stymulacji.
Oshi-te – pchanie dłonią, pulsowanie
Wykonując Oshi-te delikatnie zamykamy i otwieramy dłoń nad uzdrawianym miejscem. Energia jest
emitowana przez centrum dłoni. Technikę stosujemy, podobnie jak Uchi-te, w celu poprawienia
krążenia energii. Możemy ją stosować nad dowolnym miejscem na ciele.
Nade-te – strzepywanie
Ta prosta technika doskonale nadaje się do usuwania zastojów energetycznych i bólu. Polega to na
„rozczesywaniu” aury palcami i wymiataniu energii chorobowej
Tanden Chiryo-ho - technika odtruwająca
Wszelka choroba jest trucizną dla ciała.
Qi Gong
Technika ta ma na celu oczyszczenie splotu słonecznego i wątroby oraz krwi.
1. Połóż jedną dłoń na (lub nad) splocie słonecznym (Tanden) a drugą na (lub nad) górnej części
czoła.
2. Zaczekaj aż energia w obu dłoniach się wyrówna.
3. Przenieś rękę z czoła na wierzch dłoni leżącej na splocie słonecznym.
4. Z dłońmi ułożonymi w ten sposób, pozwól energii ReiKi płynąć tak długo, jak chcesz - np. 20-
30 minut
Heso Chiryo-ho
Heso oznacza pępek – centrum energetyczne naszego ciała, miejsce połączenia z matką, źródło
pierwotnej energii życiowej. Według wielu kultur także miejsce połączenia z naszą Wyższą Jaźnią.
14
Połóż delikatnie środkowy palec na pępku i przyciśnij lekko aż poczujesz swój puls. Trzymając dłoń w
ten sposób, poczuj jak energia ReiKi wpływa do Twojego ciała.
Technika ta ma na celu zrelaksowania ciała i umysłu
Koki-ho - uzdrawianie oddechem
Mikao Usui nauczał, że energia ReiKi emanuje ze wszystkich części naszego ciała a w szczególności z
dłoni, ust i oczu.
Użycie oddechu do uzdrawiania może być szczególnie przydatne w wypadku obszarów, których nie
można dotknąć, np. poparzeń.
Jeżeli chcesz zastosować tę technikę, wciągnij powoli powietrze przez nos i zrób delikatny wydech nad
uzdrawianym miejscem
Gyoshi-ho - uzdrawianie spojrzeniem
Również oczy mogą służyć przesyłaniu ReiKi. Po prostu patrz, z właściwą intencją, zrelaksowanym
wzrokiem na obszar, który chcesz uzdrowić. Możesz wprowadzić wizualizację.
Pamiętaj, aby nie skupiać się za mocno i nie wytrzeszczać oczu.
Jeżeli w wyniku stosowania tej techniki odczujesz pojawianie się problemów ze wzrokiem, powinieneś
na jakiś czas przestać
Seiheki - uzdrawianie emocjonalne – nazwa związana z drugim symbolem
Energia ReiKi działa na wysokich, duchowych poziomach i może być z powodzeniem wykorzystywana
do uzdrawiania zaburzeń emocjonalnych, psychicznych czy uzależnień.
Wymaga to wiedzy i doświadczenia, które trudno przekazać w takim tekście. Wszystkim
zainteresowanym pogłębieniem swej wiedzy polecam książkę Choa Kok Sui - Psychoterapia Praniczna.
Dla początkujących przydatna może być poniższa procedura:
1. Zbadaj pacjenta.
2. Zastosuj kilkakrotnie oczyszczanie ogólne ze szczególnym uwzględnieniem kończyn i czakr
dłoniowych i stopowych).
3. Rób ReiKi na splot słoneczny w celu jego oczyszczenia.
4. Rób ReiKi na tylną czakrę serca w celu jej oczyszczenia i zaktywizowania.
5. Wykonaj pozycja na:
o
oczy, (na oczy ja nie polecam gdyż silne doenergetyzowanie może przynieść negatywne
skutki – A.C.)
o
skronie,
o
uszy.
6. Połóż lewą dłoń na potylicy pacjenta a prawą na ciemieniu.
7. Przekazuj ReiKi wraz z afirmacjami miłości, bezpieczeństwa i spokoju (tu możesz też
zastosować inne pozytywne afirmacje, ustalone z pacjentem).
8. Na koniec odetnij się energetycznie od pacjenta.
9. Umyj ręce.
10. Poleć pacjentowi regularne praktykowanie relaksacji, medytacji i kąpiele oczyszczające.
UWAGA! Uzdrawianie psychiczne wystawia nas na działanie energii i myślokształtów
pacjenta. Konieczne jest zachowanie odpowiedniej higieny eterycznej (pomimo, iż samo
Reiki też już zabezpiecza – A.C.):
15
zawsze po zabiegu przerwij kontakt energetyczne,
umyj po zabiegu ręce,
regularnie bierz kąpiele oczyszczające w soli,
praktykuj medytację.
Enkaku - uzdrawianie na odległość
Energia nie zna czasu ani przestrzeni. Możesz uzdrawiać za jej pomocą istoty znajdujące się daleko od
Ciebie, jak również przeszłe i przyszłe sytuacje.
Podobnie jak w przypadku Nentatsu-ho, robiąc Enkaku, działasz na własną świadomość. Wszystkie
przeszkody
znajdują
się
w
Twoim
Umyśle.
Enkaku
to
sposób
na
usunięcie przeszkód - z własnego umysłu, oczywiście.
Kiedy Twój/Mój/Nasz umysł jest czysty - wolny od przeszkód, przestaje on tworzyć przeszkody w
"rzeczywistości". Kiedy wysyłasz ReiKi, tak naprawdę działasz na własną świadomość i na własne
blokady w świadomości.
1. Usiądź w spokojnym miejscu.
2. Wycisz swój umysł. Możesz zastosować mantrę Hon-Sha-Ze-Sho-Nen lub afirmację "Cały czas
i cała przestrzeń jest tu i teraz" albo podobną.
3. Wyobraź sobie istotę lub sytuację, którą chcesz uzdrowić w stanie idealnym - zdrową, radosną,
szczęśliwą,...
4. Podłącz się do ReiKi.
5. Wyobraź sobie, że z Twoich dłoni promieniuje energia rozjaśniająca całą istotę bądź sytuację.
6. Zachowaj ten idealny obraz w swym umyśle przez parę minut.
7. Wypowiedz "Za sprawą Boskiej mocy, Niech tak się stanie, a zatem już jest!"
8. Podziękuj Najwyższej Istocie za to, że się dokonało
(Podobnie przesyłasz energie Reiki sobie i innym na odległość, o czym pisałam wyżej w części
poświęconej przekazywaniu energii. Pamiętaj, że Ty również możesz posłać sobie Reiki na odległość.
Jak mawiał mój Mistrz Okuden, nic już nie stoi na przeszkodzie by zrobić Reiki swoim plecom. – A.C.).
Ketsueki Kokan-ho (Ketsueki Joka-ho) - oczyszczanie krwi
Te techniki działają na poziomie energetycznym i uwalniają ciało od toksyn.
Ketsueki Kokan-ho
Jest to technika nauczana przez Takatę i zalecana na koniec zabiegu ReiKi.
1. Połóż jedną dłoń na karku.
2. Drugą dłonią wykonaj delikatne strzepnięcie od szczytu do podstawy kręgosłupa. Powtórz to
10-15 razy.
3. Na zakończenia, trzymając nadal jedną rękę na karku, połóż drugą u podstawy kręgosłupa i
poczekaj aż przepływ energii w obu dłoniach się wyrówna.
Takata zalecała aby u diabetyków wykonywać strzepywanie w przeciwną stronę.
Hanshin Koketsu ho - oczyszczanie szybkie
1. Zmieć plecy pacjenta od środka na zewnątrz 10-15 razy.
2. Złącz w obu dłoniach palec wskazujący i środkowy i umieść je na obu końcach kręgosłupa.
Trzymaj tak ręce przez około 30 sekund.
3. Wstrzymaj oddech i wykonaj strzepnięcie (zmiecenie) od szczytu do podstawy kręgosłupa.
Powtórz to 10-15 razy.
4. W przypadku diabetyków wykonaj strzepywanie w odwrotną stronę
16
Zenshin Koketsu ho - oczyszczanie pełne
1. Wykonaj ReiKi w następujących pozycjach:
o
głowa,
o
klatka piersiowa,
o
organy wewnętrzne.
2. Wykonaj parokrotne zmiatanie wzdłuż rąk - od ramienia po czubki palców.
3. Następnie podobnie wykonaj zmiatanie nóg.
4. Zmiatanie kończyn może być wykonane na zakończenie normalnej sesji Reiki
Na odległość, czyli jak to robimy?
Ukończenie Okuden umożliwia Ci, jak już wiesz, przekazywanie Reiki na odległość. Wyżej była już o
tym mowa w odniesieniu do znaków Reiki i metod pracy z nimi. Jednak, jak pamiętasz, to nie symbol
przenosi Cię w czasie i przestrzeni, a robi to sama energia, która nie ma takich ograniczeń. Dzięki temu
możesz dotrzeć do osoby, sytuacji czy miejsca oddalonych nie tylko w przestrzeni ale i w czasie.
Ogranicza Cię już tylko Twoja własna wyobraźnia i… próba czynienia zła, w powszechnym tego słowa
rozumieniu. Gdyż Reiki nie działa „puszczone” w negatywnych intencjach czy z negatywnych pobudek
Poza tym jest jednak kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę podczas przekazu Reiki na odległość.
Przede wszystkim Reiki nie jest niczym ograniczona i dlatego można ją posyłać swobodnie z różnymi
intencjami. Najbardziej znana to uzdrawianie. Tu mogą się początkowo pojawić pewne problemy
wobec osób, których osobiście nie znamy, a które poproszą o uzdrowienie. Dlatego aby ułatwić sobie
zadanie warto poprosić o zdjęcie tej osoby, lub inny „identyfikator”. Imię i nazwisko, data urodzenia
oraz miejsce zamieszkania czy pobytu znacznie to ułatwią. Z czasem zapewne wypracujesz własne
metody i sposoby dotarcia do takiej osoby, a nastąpi to zaraz po tym, jak nauczysz się rozpoznawać
różnice w indywidualnej energetyce.
Uzdrawiać na odległość też można na różne sposoby. Ja na przykład wizualizuję sobie osobę, której
mam przekazać Reiki na odległość i w tej wizualizacji wykonuję po prostu zabieg Reiki przykładając
dłonie tak jak to się robi na Sho Den. Mnie taka forma przekazu na odległość i wizualizacja pomagają w
koncentracji i przekazie energii, tym bardziej, że wówczas także widzę Reiki, a nie tylko je czuję. Ale Ty
możesz wypracować inną, pasującą Ci metodę. Najważniejsza jest tu jasno określona intencja, czyli
uzdrowienie. Czasem wspomagam się też szeptami, czyli tym, co nazywam Szeptoreiki. W identyczny
sposób przekazujemy uzdrawiające Reiki do zwierząt czy miejsc.
Metodę uzdrawiania na odległość można też zastosować wraz z uzdrawianiem bezpośrednim, np. w
sytuacji gdy nie możesz dotknąć bezpośrednio klienta. Dotyczy to sytuacji np. osób po silnych
poparzeniach, czy dotkniętych chorobami skóry.
Realizacja konkretnego celu to kolejna z możliwości jakie daje przekaz na odległość. U także
możesz posyłać Reiki z intencją w stronę tak osób, jak i przedmiotów czy miejsc. W tym wypadku Reiki
posyła się w czas przyszły wraz z intencją np. pomyślnego zdania egzaminu, czy załatwienia konkretnej
sprawy. Przy czym trzeba pamiętać, że cel ten może zostać osiągnięty różnymi metodami i nie zawsze
mamy na to wpływ. Taka intencja prowadzi w kierunku realizacji celu a nie metod jakie do tego
doprowadzą. Tu jednak uwaga, Reiki nie zrobi samo z siebie nic, jeśli nie idzie za tym jakaś nasza
praca. Dla przykładu, intencja w celu zdania egzaminu czy zaliczenia jakiegoś testu nie zwalnia z
obowiązku nauczenia się.
Pamiętaj jednak by cel był określony możliwie dokładnie, a przy tym z pełną świadomością jego
realizacji i chęci. Jeśli bowiem będziesz wysyłać sprzeczne komunikaty, wprowadzisz tylko chaos
energetyczny i nawet Reiki nie pomoże w realizacji celu. Dla przykładu posłużę się cytatem z ksiązki
Neala Donalda Walscha „Rozmowy z Bogiem” odnoszącym się do pieniędzy (a przecież zarabianie
pieniędzy tez może być celem i intencją wysyłaną w przyszłość):
„Pamiętaj, że myśl ma twórczą moc. Jeśli uważasz, że pieniądze są złe, ale myślisz o sobie dobrze...
cóż, powstaje w tobie konflikt. (…) W tym zawiera się twój ambiwalentny stosunek do
pieniędzy. Jedna twoja połowa je odrzuca, a druga ubolewa nad ich brakiem. W tej
sytuacji wszechświat nie wie, jak odpowiedzieć, ponieważ otrzymał od ciebie dwie
17
sprzeczne myśli. Więc pod względem finansowym twoje życie przypomina huśtawkę,
co odzwierciedla twoje rozchwianie w stosunku do pieniędzy”
Dla wzmocnienia działania Reiki do realizacji swych celów warto intencję powtarzać kilka razy.
Inne zastosowanie Reiki na odległość to już tylko zależy od Ciebie. Możesz w ten sposób oczyszczać
czy energetyzować przedmioty, mieszkania i domy, a nawet nawiązywać kontakt z mieszkańcami
innych wymiarów (np. z istotami duchowymi, jak anioły). Ogranicza Cie już tylko własna wyobraźnia.
Coś dla Gaji i innych
Reiki jak już wiesz można posyłać w czas i przestrzeń. Do uzdrawiania i nie tylko.. Dlatego od wielu lat
stowarzyszenia Reiki na całym świecie zachęcają do dzielenia się tą energią nie tylko z ludźmi ale i z
nasza planetą. Osoby, które są już po Okuden mogą się przyłączyć do tej ogólnoświatowej akcji, a w
tym celu wystarczy by każdego dnia (a w każdym razie wówczas gdy mają taką możliwość) o godzinie
12 w południe posyłały Reiki naszej planecie.
W tym celu można sobie nawet wyobrazić naszą Ziemię w dłoniach i posłać jej dużą dawkę energii z
intencją uzdrowienia.
Ja sama zachęcam do rozszerzenia tego o różne intencje, jak np. rozwiązanie problemu głodu na
świecie, zażegnanie konfliktów zbrojnych, wlanie w ludzkie serca miłości i radości.
Nie myśl, że jesteś w tym sam, że w pojedynkę niewiele można zrobić. Można bardzo wiele. Ot choćby
zachęcać innych do przyłączenia się do posyłania Reiki planecie. A jeśli masz znajomych, którzy także
praktykują Reiki bądź inną formę energoterapii, możesz zachęcić ich do tworzenia rodzajów Kręgów
Reiki. Możecie wówczas wspólnie medytować i posyłać energię wspólnie.
Także dzisiejsza technika umożliwia łączenie się w podobne grupy, ot choćby poprzez internetowe fora
czy portale społecznościowe. Nie jest tam trudno znaleźć osoby praktykujące Reiki. Można się do nich
przyłączyć w celu tworzenia wspólnych sesji posyłania Reiki naszej planecie. Samemu też można
tworzyć takie grupy i regularnie słać Reiki w różne miejsca z intencją konkretnego celu. Najważniejsze
to zrobić cokolwiek dobrego dla naszej Gaji.
Ja z racji także szamańskiej drogi, jaką czasem podążam zachęcam do posyłania tej cudownej energii
całej przyrodzie. Wysyłania ekologicznych intencji ochrony przyrody, ochrony środowiska,
naprawienia szkód, jakie już wyrządziliśmy naszej planecie. A mając w dłoniach tak potężne narzędzie,
jakim jest Reiki, spoczywa na nas wręcz obowiązek użycia go dla dobra nas wszystkich i naszej planety.
Pamiętaj, że nawet jedna mała intencja, Twoja intencja jest w stanie wiele zmienić.
18
Część II
Dodatki
Każdy, kto wkracza na drogę Reiki zapoczątkowuje w sobie pewien proces zmian wewnętrznych.
Zmiany te dotyczą też samoświadomości i sposobu patrzenia na świat. Zresztą system Reiki to nie tylko
uzdrawianie ale przede wszystkim wspaniała technika samodoskonalenia się i rozwoju. Medytacje,
techniki oddechowe oraz świadomość Bycia częścią Wszechświata już wiele w nas zmieniają. Podobnie
jak sama energia Reiki, która także dokonuje w nas przemiany i przebudzenia. Jednakże uważam, że
poprzestawanie tylko na Reiki to za mało. Swoja świadomość i swój rozwój należy poszerzać i
doskonalić na każdym kroku i w każdej dostępnej formie. Dlatego w tej części pozwolę sobie
przedstawić swoje artykuły, w których poruszam różne tematy związane z szeroko rozumianym
rozwojem duchowym i ekologią. Postaram się też przybliżyć kilka medytacji, w tym medytację dwóch
serc związaną z uzdrawianiem pranicznym. I dodam to wszystko, co w moim subiektywnym odczuciu,
może ci się przydać.
Medytacje:
Zanurzyć się w Bezczas
Siedzę czasem w mojej Króliczej Norze (czym ona jest wiesz już z seminarium) i pozwalam myślom
płynąć swobodnym nurtem. Często jednak pozostaje we mnie świadomość czasu. Ten zaś jakoś szybko
goni do przodu, uwiera gdzieś w siedzenie, przeszkadza i rozprasza. W takich chwilach pragnę zanurzyć
się w Bezczas, gdzie nie ma nic, tylko ja i trwanie.
Ktoś może powiedzieć, ze Bezczas nie istnieje. Też tak myślałam, gnając do przodu przez życie, bo
wszak Czas w miejscu nie stoi. Nawet w medytacji istniała we mnie zakodowana świadomość czasu, bo
cały swój czas podzieliłam na mniejsze czasy ;) Był więc czas snu, czas posiłku, czas medytacji, czas
pracy, czas nauki, itd. Zauważcie, że dość często właśnie tak dzielimy czas. Na czas młodości, czas
beztroski, czas przeszły dokonany i niedokonany, czas teraźniejszy, czas przyszły, czas, który nigdy nie
stoi w miejscu. A dlaczego nie zatrzymać go na kilka chwil? Dla siebie i swojej świadomości.
Gnałam przez Moje Królicze Norki, śpiesząc się niczym Biały Królik, powtarzający: „Och, na pewno nie
zdążę”. I pewnego dnia w najmniej spodziewanym miejscu i warunkach spotkałam Bezczas. Trwał on
zaledwie kilka minut ;) ale dla mnie był tym czym był, czyli właśnie Bezczasem. Zanurzyłam się w niego
odczuwając jedynie istotę Trwania. Nagle z mej świadomości uleciał czas. Nie było ważne na jak długo
;) ważne, że uleciał.
W tym Trwaniu udało mi się dotknąć swojej duszy. Było to jak nagłe olśnienie, przebudzenie. Od
tamtego czasu ;) staram się podczas medytacji zanurzać się w Bezczas. Nauczyłam się na tych kilka
chwil wyłączać świadomość czasu. Zanurzam się w siebie, Trwam sobie w mojej Króliczej Norze bez
pośpiechu, bez czasu, który ograniczał. Mój Bezczas może trwać zaledwie kilka minut, a jednak daje
spokój i relaks, bo zbliża mnie do Istoty Siebie Samej. Do Źródła, w którym jest wiedza. O mnie i o
wszystkim, co poznać zapragnę.
Polecam, więc wszystkim, zwłaszcza tym, którzy dopiero wkraczają na drogę rozwoju duchowego i
stawiają pierwsze kroki w medytacji, by zagłębili się w Bezczas. Nie jest to trudne. Wystarczy przyjąć
swoją ulubioną pozycję medytacyjną, wyciszyć umysł, pozwolić myślom popłynąć swobodnie i
zastanowić się nad istotą Trwania. Po prostu Być. Poczuć siebie, swoją istotę, bez pośpiechu, bez
ponagleń. Tylko, a może aż Być.
A tym, którzy myslą, że do takiego zanurzenia się w Bezczas potrzeba znaleźć dużo czasu, najlepiej w
samotności, by nikt nie przeszkadzał, powiem, że się mylą. Ja w swój Bezczas pierwszy raz zanurzyłam
się na… basenie ;) Stałam pod kaskadą wody, puszczanej cyklicznie, na zamianę z fontannami i biczami
wodnymi. Był szum spadającej wody, ja i trwanie. Mój Bezczas. Naprawde można, trzeba tylko chcieć.
Medytacja dwóch serc
Celem medytacji o dwóch sercach jest osiągnięcie kosmicznej świadomości czyli duchowej iluminacji.
Jest to również forma służenia światu, gdyż podczas tej medytacji w pewnym stopniu przywracamy w
nim harmonię, błogosławiąc całą Ziemię czułą miłością.
19
Metoda medytacji o dwóch sercach opiera się na założeniu, że niektóre główne czakry są "drzwiami
wejściowymi" dla określonych stanów psychicznych lub poziomów świadomości. W celu osiągnięcia
iluminacji, czyli doświadczenia kosmicznej świadomości, wystarczy w dostatecznym stopniu
zaktywizować czakrę ciemieniową. Dwa bliźniacze serca, o których mowa w nazwie medytacji, to
czakra sercowa, będąca ośrodkiem emocji, oraz czakra ciemieniowa, stanowiąca ośrodek Boskości w
człowieku. Po dostatecznym pobudzeniu czakry ciemieniowej (inna nazwa: czakra koronna) otwiera się
i zwraca ku górze dwanaście jej płatków, co przypomina złoty kielich, koronę, lotos lub złoty kwiat. W
ten sposób czakra przygotowuje się do przyjęcia duchowej energii, która następnie rozprowadzana jest
do wszystkich części ciała. Czakrę symbolizuje święty Gral. Korona noszona przez króla lub królową
jest niedoskonałym symbolem niemożliwej do opisania, świecącej oślepiającym blaskiem u osób o
wysokim rozwoju duchowym, czakry ciemieniowej (koronnej).
Zstąpienie Boskiej energii podczas medytacji o dwóch sercach
W tradycji chrześcijańskiej nazywa się to zstąpieniem Ducha Świętego, w jodze taoistycznej -
spłynięciem niebiańskiej energii ki, w tradycji kabalistycznej - słupem światła, w jodze indyjskiej -
mostem zbudowanym z duchowego światła (antakharana) Kiedy ta złota czakra kręci się bardzo
szybko, wygląda jak płomień jasnego światła nad głową. Symbolizuje to mitra noszona przez papieży,
kardynałów i biskupów. Otoczka świetlna wokół głowy powstaje wskutek silnej aktywizacji czakry
ciemieniowej. Święci różnych religii przedstawiani są z aureolą, której wielkość i jasność zależy od
stopnia duchowego rozwoju. Kiedy człowiek praktykuje medytację o dwóch sercach, spływa na niego
Boska energia, napełniając go światłem, miłością i mocą. Ćwiczący staje się kanałem przepływu tej
Boskiej energii, która w jodze taoistycznej nazywa się "niebiańską ki". W kabale jest to kolumna lub
słup światła, co pozostaje w idealnej zgodności z obserwacjami jasnowidzów. Indyjscy jogini mówią o
duchowym moście świetlnym (antakharana). Natomiast chrześcijanie nazywają to zstąpieniem Ducha
Świętego, które symbolizowane jest na obrazach Jezusa lub świętych słupem białego światła i gołębicą.
Adepci praktykujący od długiego czasu tę medytację odczuwają, że zalewa ich oślepiające światło. Jest
to doświadczenie powszechnie opisywane przez zaawansowanych joginów i świętych wszystkich religii.
Jeśli zadasz sobie trud poznania świętych pism różnych religii, przekonasz się o tym podobieństwie.
Czakrę ciemieniową można w pełni zaktywizować dopiero po dostatecznym pobudzeniu czakry
sercowej. Czakra sercowa jest kopią ciemieniowej. Kiedy się jej dokładnie przyjrzeć, wygląda
identycznie jak wewnętrzna część czakry ciemieniowej, która ma dwanaście płatków.
Czakra sercowa stanowi niższy odpowiednik ciemieniowej, która z kolei jest ośrodkiem iluminacji,
Boskiej miłości lub ostatecznego duchowego zjednoczenia ze wszystkim, co istnieje. Czakra sercowa
jest centrum wyższych emocji, a więc współczucia, radości, miłości, poszanowania dla innych,
miłosierdzia i innych delikatnych uczuć. Jedynie przez rozwinięcie tych czystych uczuć mamy szansę
doświadczenia miłości absolutnej. Próba wyjaśnienia przeciętnemu człowiekowi czym jest ta Boska
miłość, przypomina opisywanie kolorów osobie niewidomej.
Istnieje wiele sposobów obudzenia czakry sercowej i ciemieniowej - fizyczne ćwiczenia i techniki
oddechowe jogi, mantry, czyli słowa naładowane mocą oraz metody wizualizacji. Wszystkie te sposoby
są skuteczne, jednak nie dość szybkie. Jedną z najefektywniejszych i najszybszych metod jest
medytacja o bliźniaczych sercach, polegająca na błogosławieniu Ziemi czułą, wszechogarniającą
miłością. W wyniku tej medytacji przez dwie omawiane czakry zaczyna płynąć duchowa energia, co
szybko doprowadza do ich aktywizacji. Pomagasz światu, kiedy mu błogosławisz.
Przekazana delikatna miłość wraca do ciebie ze zwielokrotnioną siłą.
To właśnie błogosławiąc Ziemię, doświadczasz jej błogosławieństwa.
W dawaniu mieści się już nagroda. Takie jest niezłomne prawo!
Jeżeli udało ci się w dostatecznym stopniu obudzić czakrę ciemieniową, nie musi to jeszcze oznaczać,
że osiągniesz iluminację. Jest to podobne do sytuacji, gdy posiadasz komputer, lecz nie potrafisz się
nim posługiwać.
Trzeba skupiać się na widzianym świetle, na mantrze "aum" lub "amen" oraz na momentach ciszy
pomiędzy kolejnymi powtórzeniami tej mantry. Powinieneś silnie koncentrować się nie tylko na samej
mantrze, ale w szczególności na przerwach, jakie istnieją między kolejno następującymi po sobie
aktami myślowego jej wypowiadania. Iluminacja, czyli samadhi może być osiągnięta właśnie przez to
20
zupełne, silne skupienie się na świetle oraz momentach ciszy między dwoma dźwiękami "aum" albo
"amen". U większości jednak ludzi powszechne jest zjawisko pobudzenia nie tych dwóch, ale
pozostałych czakr.
Praktycznie u wszystkich osób bardzo czynne są czakry: podstawowa, płciowa i splotu słonecznego.
Związane to jest z dobrze rozwiniętym instynktem samozachowawczym, silnym popędem płciowym i
skłonnością
do
reagowania
niższymi
emocjami.
W związku z rozpowszechnieniem nowoczesnego modelu edukacji i pracy zawodowej, w którym silnie
wykorzystywane są zdolności umysłowe, u wielu ludzi dobrze rozwinięte są czakry: adźnia i gardłowa.
Natomiast czakra sercowa i ciemieniowa prawie w ogóle nie są używane przez większość osób.
Niestety, we współczesnym systemie edukacyjnym zbyt duży nacisk położony jest na rozwój czakry
gardłowej i adźni, czyli na związane z tym kształcenie praktycznego umysłu i zdolności abstrakcyjnego
myślenia.
Zaniedbany został rozwój serca. I dlatego spotykamy często bardzo inteligentnych ludzi, którzy nie
umieją współżyć z innymi. Nie są dojrzali emocjonalnie, gdyż nie starali się obudzić czakry
sercowej. Chociaż taki "inteligentny" człowiek może odnosić znaczne sukcesy zawodowe, to jego
stosunki z ludźmi są często złe, ma niewielu przyjaciół i żyje samotnie. Wskutek praktykowania
medytacji o dwóch sercach może on wypracować brakującą równowagę, która polega na względnym
wyrównaniu rozwoju wszystkich głównych czakr.
To, czy abstrakcyjny lub praktyczny umysł będzie wykorzystany twórczo czy destrukcyjnie, zależy od
stopnia rozwoju czakry sercowej. Jeśli za bardzo otwarta jest czakra splotu słonecznego, zaś czakra
sercowa niemal zupełnie zamknięta (czyli kiedy czynne są niższe emocje kosztem wyższych), wówczas
prawdopodobnie umysł działał będzie w niszczący sposób.
Dopóki większość ludzi nie otworzy swych serc, pokój na świecie będzie tylko nieosiągalnym
marzeniem. Dlatego właśnie w systemie kształcenia główny nacisk powinien być położony na rozwój
serca. Dzieci i młodzież poniżej osiemnastego roku życia nie powinny praktykować medytacji o dwóch
sercach, gdyż ich organizmy nie są na tyle silne, aby wytrzymać napływ znacznej ilości subtelnej
energii.
Na
dłuższą
metę
mogłoby
to
spowodować
paraliż
całego
ciała.
Również osoby z chorobami serca, nadciśnieniem i jaskrą nie powinny stosować tej medytacji, gdyż
stan ich zdrowia mógłby ulec pogorszeniu. Ważne jest, aby osoby pragnące regularnie medytować,
przeprowadzały codzienną refleksję w celu samo oczyszczenia i kształtowania charakteru.
Medytacja o bliźniaczych sercach aktywizuje nie tylko czakrę sercową i ciemieniową, ale też pozostałe
czakry. Prowadzi to do wzmocnienia zarówno pozytywnych, jak i negatywnych cech charakteru
ćwiczącego. Możesz się o tym przekonać na własnej skórze. Zjawisko to zaobserwowali również
jasnowidzowie.
PROCEDURA:
1. Przez około pięć minut wykonuj ćwiczenia fizyczne w celu oczyszczenia i zasilenia energią swego
ciała eterycznego. Wskutek ćwiczeń usuwana jest z ciała szara materia, czyli zużyta prana. Ponadto,
ćwiczenia fizyczne zapobiegają nadmiernemu naładowaniu siebie praną, co mogłoby nastąpić, gdy w
czasie medytacji do ciała eterycznego napływa ogromna ilość energii.
2. Prośba o błogosławieństwo Boże. Możesz ułożyć własną inwokację. Poniżej przedstawiam wezwanie,
które sam najczęściej wypowiadam:
"Ojcze, pokornie wzywam Twego Bożego błogosławieństwa! Udziel mi ochrony, rady i pomocy, i oświeć
mnie!
Z góry dziękuję Ci za to i całkowicie wierzę w Twoją moc!"
Wzywanie błogosławieństwa ze strony Opatrzności lub swych duchowych opiekunów ma ogromne
znaczenie. Każdy prawdziwy adept ścieżki duchowej posiada zwykle jednego lub więcej duchowych
21
przewodników, niezależnie od tego, czy jest świadom owego faktu, czy nie. Inwokacja przywołuje ich
obronę, pomoc i kierownictwo, bez których jakiekolwiek zaawansowane praktyki medytacyjne są
niebezpieczne.
3. Aktywizowanie czakry sercowej - błogosławienie całej Ziemi czułą miłością. Przyciśnij palcem
okolicę przedniej czakry sercowej przez kilka sekund. Pomoże ci to w koncentracji na tej czakrze. A
zatem skup się na niej i pobłogosław całą Ziemię wszechogarniającą, ;,czułą miłością. Jednocześnie
możesz wyobrazić sobie małą kulę ziemską przed sobą. Ja sam wypowiadam wówczas następujące
słowa:
BŁOGOSŁAWIENIE ZIEMI CZUŁĄ MIŁOŚCIĄ
"Niech Boże serce
pobłogosławi całej Ziemi czułą miłością.
Niech cała Ziemia dozna wielkiej radości, szczęścia i pokoju Bożego.
Niech na całą Ziemię spłynie błogosławieństwo wzajemnego zrozumienia,
harmonii, dobrych intencji i woli ich wypełnienia.
Niech się tak stanie!
Niech serce Boże napełni serca wszystkich czujących istot,
absolutną miłością i wrażliwością.
Niech serca wszystkich czujących istot ogranie wielka radość,
szczęście i pokój Boży.
Niech do serc wszystkich czujących istot spłynie wzajemne zrozumienie,
harmonia, dobre intencje i wola ich wypełnienia.
Z góry dziękuję Ci za to i niech się tak stanie!"
Początkujący nie powinni błogosławić więcej, niż raz lub dwa razy. Nie staraj się osiągnąć zbyt dużo na
początku. Może wówczas poczujesz lekki natłok prany w okolicy serca, jako że twoje ciało eteryczne nie
jest jeszcze dostatecznie czyste. Jeśli trzeba, zastosuj wtedy miejscowe oczyszczanie.
Nie błogosław w mechaniczny sposób. Powinieneś czuć i przeżywać implikacje każdej wypowiadanej
frazy. Możesz również posłużyć się wizualizacją. Błogosławiąc Ziemię wszechogarniającą miłością,
wyobraź sobie, że jej aura przybiera oślepiającą niebiesko różową barwę.
Podczas błogosławienia Ziemi wielką radością, szczęściem i pokojem, wyobraź sobie, że ludzie
przytłoczeni ciężkimi problemami zaczynają się uśmiechać, a ich serca napełniają się radością, wiarą,
nadzieją i spokojem; że ich problemy stają się lżejsze a twarze rozjaśniają się. Błogosławiąc Ziemię
harmonią, dobrą wolą i wzajemną życzliwością wyobraź sobie, że następuje pojednanie ludzi i narodów
przygotowujących się do walki. Zobacz w swoim umyśle jak ludzie ci składają broń i padają sobie w
ramiona, i jak przepełniają ich dobre intencje oraz wola ich wypełnienia.
Swoje błogosławieństwo możesz kierować do poszczególnych narodów lub ich związków. Nie kieruj go
jednak do niemowląt, dzieci ani żadnych innych pojedynczych osób, gdyż mogłyby one zostać
przytłoczone siłą energii wyzwolonej w tej medytacji.
4. Aktywizowanie czakry ciemieniowej - błogosławienie Ziemi czułą miłością. Przyciśnij palcem okolicę
ciemieniową przez kilka sekund, aby wzmocnić swoją koncentrację na tym miejscu, i pobłogosław
Ziemię czułą, wszechogarniającą miłością. Kiedy czakra ta zostanie w dostatecznym stopniu otwarta,
niektóre osoby mają wrażenie jak gdyby coś rozkwitało na czubku głowy, inni zaś odczuwają pewnego
rodzaju
ucisk
w
tym
miejscu.
Jeśli twoja czakra ciemieniowa została już zaktywizowana, wówczas skupiaj się jednocześnie na niej i
na czakrze sercowej, i błogosław Ziemię kilka razy. Wskutek tego obie czakry będą działać wspólnie,
przez co twoje błogosławieństwo nabierze znacznie większej mocy.
5. Osiąganie iluminacji przez medytację o świetle, skupianie się na dźwiękach "aum" lub "amen" oraz
kontemplację interwałów między każdymi dwoma kolejnymi dźwiękami "aum" lub "amen". W celu
osiągnięcia iluminacji (oświecenia, poszerzenia świadomości) wyobraź sobie punkt oślepiającego,
22
białego światła na czubku głowy i jednocześnie powtarzaj w umyśle dźwięk "aum" (czyt.: om) lub
"amen" oraz koncentruj się na przerwach (chwilach ciszy) występujących pomiędzy dwoma kolejnymi
dźwiękami, stale utrzymując w wyobraźni punkt świetlny. Wykonuj tę medytację przez 10-15 min.
Kiedy będziesz zdolny utrzymywać równoczesną koncentrację na punkcie światła i przerwach między
dźwiękami, wtedy doświadczysz eksplozji świetlnej. Cała twa istota zostanie zalana światłem! Będzie to
twój pierwszy wgląd w naturę iluminacji i pierwsze doznanie Boskiej ekstazy. Doświadczyć
świadomości Buddy, czyli iluminacji, to doświadczyć i zrozumieć, co miał na myśli Jezus, kiedy
powiedział: "Świecą ciała jest oko twoje. Jeśli oko twoje jest zdrowe, i całe ciało twoje jest jasne. A jeśli
jest chore, i ciało twoje jest ciemne" (Łuk. 11; 34). Oraz: "Albowiem oto Królestwo Boże w was jest"
(Łuk. 17; 21).
Być może upłynąć muszą lata, zanim niektórzy ludzie uzyskają wgląd w iluminację, tj. stan
świadomości Buddy. Innym zajmie to miesiące lub tygodnie. W bardzo rzadkich przypadkach to
pierwsze doznanie stanu poszerzonej świadomości przychodzi już podczas pierwszych kilku prób.
Dzieje się to zwykle w obecności kogoś bardziej doświadczonego i przy jego pomocy.
Podczas praktyki tej medytacji zachowaj postawę obojętności. Adept nie powinien być opętany myślą o
rezultatach ani mieć zbyt rozbudzonych oczekiwań. W przeciwnym razie będzie on medytował o swoich
oczekiwaniach, zamiast skupiać się na punkcie światła, dźwięku "aum" (lub "amen") oraz na przerwach
między kolejnymi dźwiękami.
6. Uwalnianie nadmiaru energii. Ważną sprawą po medytacji jest uwolnienie nadmiaru wyzwolonej
energii, co możesz zrobić błogosławiąc Ziemię światłem, czułą miłością, spokojem i powodzeniem przez
kilka minut do czasu znormalizowania poziomu energii w ciele. Jeśli tego nie uczynisz, wystąpi natłok
prany w ciele eterycznym, co objawi się bólami głowy i klatki piersiowej. Przy długotrwałych takich
stanach widzialne ciało fizyczne może ulec uszkodzeniu.
W niektórych szkołach ezoterycznych uwalnia się nadmiar energii poprzez wizualizację jej usuwania z
czakr, które wskutek tego stają się mniejsze i ciemniejsze, jednak w tej metodzie owa energia nie jest
użytkowana w konstruktywny sposób.
7. Dziękczynienie. Po medytacji zawsze podziękuj Opatrzności i swym duchowym przewodnikom za
błogosławieństwa.
8. Dalsze uwolnienie nadmiaru energii oraz wzmacnianie ciała masażem i fizycznymi ćwiczeniami. Po
medytacji masuj swoje ciało i wykonuj ćwiczenia fizyczne przez około pięć minut w celu dodatkowego
usunięcia zużytej prany, co pomoże odciążyć, oczyścić i wzmocnić widzialne ciało. Przyspieszy to także
wchłanianie pranicznej oraz duchowej energii, czyniąc praktykującego pięknym i zdrowym.
Masaż i ćwiczenia po medytacji zmniejszają możliwość pozostawania nadmiaru prany w różnych
częściach
ciała,
przeciwdziałając
tym
samym
powstawaniu
chorób.
Możesz także sam wyleczyć się z chorób ćwiczeniami wykonywanymi po medytacji o dwóch sercach.
Ćwiczenia po zakończonej medytacji są bardzo ważne. Jeśli ich nie będzie, to możesz oczekiwać
nieuchronnego osłabienia fizycznego. Chociaż ciało eteryczne stanie się jasne i silne, to na dłuższą metę
ciało fizyczne nie będzie w stanie poradzić sobie z pozostałością energii wyzwolonej podczas medytacji.
Trzeba samemu doświadczyć prawdy tego ostrzeżenia, aby je w pełni zrozumieć.
Niektóre osoby wykazują skłonność do niewykonywania ćwiczeń po zakończonej medytacji, gdyż
pragną dłużej smakować medytacyjny błogostan. Powinny one pokonać swoją słabość, ponieważ w
przeciwnym razie po dłuższym czasie stan ich zdrowia ulegnie pogorszeniu.
Czasem w przebiegu medytacji u adeptów ścieżek duchowych mogą pojawiać się niezwykłe ruchy ciała
trwające przez ograniczony czas. Są to normalne objawy towarzyszące oczyszczaniu się ciała
eterycznego. Wszystkie podane wyżej instrukcje mogą wydawać się długie, jednak sama medytacja jest
krótka, prosta i bardzo skuteczna! Zabiera tylko 20 minut, nie licząc czasu poświęconego ćwiczeniom
fizycznym. Istnieje wiele stopni iluminacji. Zdobycie sztuki intuicyjnego, bezpośredniego,
"syntetycznego" poznania wymaga długotrwałej, stałej praktyki medytacyjnej. Błogosławienie Ziemi
czułą, wszechogarniającą miłością możesz przeprowadzać na spotkaniach grupowych jako formę
23
służenia światu. Zacznij od czakry sercowej, następnie zaktywizuj czakrę ciemieniową, i wreszcie
błogosław poprzez obie czakry. Pod koniec medytacji uwolnij nadmiar wyzwolonej energii. Inne
elementy medytacji powinny być ominięte. Błogosławieństwo może dotyczyć nie tylko całej Ziemi, ale
też poszczególnych narodów. Jego moc wzrasta wielokrotnie w sytuacji grupowej. Innym sposobem
zbiorowego błogosławienia jest nadawanie codziennie audycji radiowej o takiej porze, że mogłoby ją
odbierać wielu słuchaczy. Tak jak metodą uzdrawiania pranicznego można w "cudowny" sposób
wyleczyć lekkie choroby, podobnie medytacja o bliźniaczych sercach, jeśli będzie praktykowana przez
znaczną liczbę ludzi, może nadzwyczajnie uzdrowić całą Ziemię, przynosząc światu harmonię i pokój.
To przesłanie kieruję do czytelników o dużej dojrzałości i pragnieniu niesienia pomocy.
Choa Kok Sui
Medytacja Kury Domowej
Obraz medytującej osoby, siedzącej w pozycji lotosu lub po turecku, o spokojnym obliczu,
przymkniętych powiekach, na stałe zagościł już w naszej świadomości. I to na tyle mocno, że wiele
osób uważa, że do medytacji potrzebna jest cisza, spokój, stosowna muzyka czy pozycja medytacyjna.
Owszem, miło jest, kiedy mamy te wszystkie dodatki. Jednak ich brak nie wyklucza możliwości
zagłębienia się w siebie.
Nie sztuką jest medytować w ciszy, spokoju, niedziałaniu. Buddyjski mnich pogrążony w sobie, może
się zanurzać we własnej duszy i w duszy wszechświata, bez ryzyka, że wyrwie go z tych głębin dziecko,
telefon, obowiązki domowe. Taki mnich może sobie trwać w lotosie i medytować. A my? W wirze i
natłoku codzienności, jaką mamy szanse na zagłębienie się w sobie?
Mamy i to sporą.
Medytacje rządzą się pewnymi regułami i zasadami, ale kto powiedział, że konieczny jest do tego
buddyjski klasztor czy samotnia? Kto zabroni medytowania podczas mycia naczyń, prasowania, czy
szorowania podłogi?
My kobiety sporo czasu poświęcamy praca domowym. Dlaczego nie połączyć obowiązków z chwilą dla
siebie? Pewne prace domowe wykonujemy machinalnie, automatycznie. Ten czas można spożytkować
także na medytację. Szorując podłogę skup się na sobie i swoich uczuciach. Co czujesz odkurzając? Czy
te domowe obowiązki sprawiają Ci przyjemność? A może przeciwnie, irytują Cię i robisz to, bo musisz?
A jeśli tak, to czy naprawdę musisz? Co się stanie, jeśli raz nie odkurzysz? Nie umyjesz naczyń? Nie
wypierzesz? Mąż będzie niezadowolony? Skąd masz taka pewność? Ponieważ raz jeden był? A czy
tamtego dnia nie było innych czynników, które mogły spowodować jego niezadowolenie?
A czy myjąc naczynia, piorąc, zanurzając ręce w misce z wodą, przy myciu podłogi, zastanawiałaś się
nad istotą wody? Jak jest, czym jest, jakby było nią być? Analizowałaś, choć raz naturę kropli wody? A
dlaczego by nie?
Podczas codziennych obowiązków, zajęć, często zdarzają nam się chwilę, w których nie wymaga się od
nas koncentracji i uwagi. Jadąc do pracy tramwajem czy autobusem, wykonując domowe zajęcia, leżąc
wieczorem w łóżku, możesz swobodnie pozwolić płynąć swoim myślom. I tak to robisz, choć
nieświadomie.
Każdego dnia nasz mózg bombardowany jest milionami informacji, z których tylko około 2000 dociera
do naszej pełnej świadomości. Reszta staje się ledwie dostrzegalnym tłem, paprochem w kącie za
wersalką. Nasze myśli, płynące strumieniem cały dzień także w większości są niedostrzegalne.
Czy kiedykolwiek wcześniej zastanawiałaś się, o czym myślisz myjąc naczynia? Gdzie jesteś Ty i Twoja
dusza podczas szorowania toalety?
Rejestrujesz zapach środków czyszczących, Twój mózg analizuje to i oświadcza, ze jest to miły zapach,
lub drażniący. Twoje dłonie analizują przez skórę temperaturę wody, fakturę materiału, z jakim się
stykasz. Ale ile razy robiłaś to w pełni świadomie, zastanawiając się nad tym. Ile razy tak naprawdę
byłaś w pełni świadoma tego, o czym myślisz, co robisz, co czujesz, w danym momencie. W momencie
wykonywania prostych czynności domowych, w drodze do pracy, myjąc się, zasypiając?
Będąc kobietą, czy to młodą, jeszcze uczącą się, czy to mająca już swoją rodzinę, swoje niezależne życie
i wynikające z tego obowiązki, nie musisz rezygnować z rozwoju duchowego, czy medytacji.
Nie musisz mieć pieniędzy i usprawiedliwiać się brakiem czasu na odbycie podróży w głąb siebie. Masz
go na to aż nadto. Wystarczy tylko chcieć. Mieć odwagę spojrzeć w duszę.
Pamiętaj, to co jest ma wpływ na to, co będzie. Tylko od Ciebie zależy, jak wygląda i będzie wyglądać
Twoje życie. Jesteś z niego zadowolona? Fantastycznie. Pobaw się więc, w filozofa i przeanalizuj naturę
kropli wody, lub spienionych baniek płynu do naczyń.
24
A może jednak coś w Twoim życiu nie jest takim, jakbyś chciała, aby było? Medytacja pozwoli Ci
odnaleźć przyczynę usterki i da odpowiedź jak ją naprawić. A czasem pomoże odnaleźć w sobie odwagę
by podjąć decyzję wprowadzającą zmiany.
Tak czy inaczej medytować warto. Bo trzeba zrobić coś dla siebie. Bez tego wszak nie zrobi się nic dla
innych.
A i już nie możesz usprawiedliwiać się brakiem czasu czy pieniędzy. Rozwijać wnętrze, budzić duszę i
medytować naprawdę można wszędzie. Trzeba tylko chcieć.
Medytacja bezprzedmiotowa*
1. Poszukaj spokojnego miejsca i dogodnej pory. Przewietrz pokój i zadbaj o miłą atmosferę.
2. Usiądź wygodnie na 15-20 minut, przyjmij stabilną postawę, wyprostuj plecy i rozluźnij się.
3. Skup się na oddechu. Liczy się tylko ten jeden oddech, jeden jedyny w twoim życiu, wdech i wydech.
Poczuj, jak przychodzi i odchodzi. Poza tym nic nie jest ważne.
4. Twoje myśli i emocje, wspomnienia i pragnienia niech płyną jak chmury po niebie. Nie odpędzaj ich
i nie zatrzymuj. Nie oceniaj
5. Za każdym razem, kiedy zboczysz z obranej drogi, wróć od razu do oddechu.
6. Spróbuj wykonać to ćwiczenie także w ciągu dnia, gdy np. gdzieś czekasz, lub w nocy, gdy nie możesz
zasnąć.
7. Ćwicz najlepiej zawsze o tej samej porze ; regularnie, codziennie, cierpliwie i bez wysiłku. Ćwiczenie
to zmieni twoje życie
*tekst medytacji autorstwa mistrza zen - Willigisa Jaegera
Medytacja Drzewa wg Igora Warnecka
Poniższe dwie medytacja pochodzą z portalu szamańskiego
, ale nie są
przeznaczone jedynie dla szamanów. Ze swej strony polecam te medytacje.
Zamknij oczy i wyobraź sobie wielkie, liściaste drzewo. Twoje podeszwy stóp całkowicie dotykają ziemi,
zaś Twoje nogi są rozłożone szeroko, jednak pewnie. Po pewnym czasie czujesz, jak z Twoich podeszew
stóp aż po biodra wolno, wolno wychodzą korzenie. Te korzenie będą Cię trzymały i nic Cię nie wyrwie,
nawet największe burze; Twoja górna część ciała pozostaje jednak ruchoma, elastyczna i rozluźniona.
Czujesz, jak korzenie pod Tobą rozprzestrzeniają się, a Ty czujesz się ciężki z Twoim całym ciężarem
rozłożonym na dwóch nogach. Nie spinaj się, pozostaw górną część ruchomą. Poczuj, jak energia z
ziemi w Twoim ciele płynie i jak i jak Twoja siła w ziemi rozprzestrzenia się przez korzenie. Uważaj na
wymianę
energii.
Ta energia, która stworzyła korzenie, które znajdują się pod ziemią, teraz płynie w górę i tworzy gałęzie.
Pozwól obu tym częściom drzewa rozwinąć się, bowiem masz tyle korzeni, ile gałęzi. Pozwól gałęziom
rozdwajać się, kręcić i rosnąć. Na gałęziach kołyszą się liście na wietrze i tworzą piękną, regularną
koronę. Lekki wiatr gra z Twoimi liśćmi i kołysze Cię delikatnie tu i tam. Pozwól swojemu ciału
odprężyć się i lekko kołysać na wietrze, oddychaj cicho i regularnie, głęboki wdech i wolny wydech.
Wyobraź sobie, jak przyjmujesz w sobie wiatr. Jesteś połączony z tym, co Cię otacza.
Liście sięgają do Twoich ramion i chronią Cię przed niechcianymi wpływami. Wraz z liśćmi
przyjmujesz w siebie siły nieba i swojego otoczenia, tu przenika do Twojego wnętrza tylko to, co Ci się
przyda i będzie Ci pomocne. Poprzez korzenie zaś prowadzisz zaś wszystko to, czego masz w nadmiarze
lub co jest Ci niepotrzebne. Stoisz teraz tak, jak drzewo w lesie, w Twoim życiu, cicho i wolno.
25
Jeśli nie masz czasu na te dziesięć minut lub po prostu chcesz się prędko uziemić, zdejmij buty i
poszukaj jakiegoś skrawka ziemi, obojętnie czy w ogrodzie czy gdzieś indziej, poczuj trawę i ziemię pod
Twoimi podeszwami, uklęknij i dotknij ziemi dłońmi. Po prostu pozwól unormować się siłom. Nie
potrzebujesz o czymkolwiek myśleć lub cokolwiek innego robić, jak po prostu potrwać chwilę w tej
pozycji. Reszta stanie się sama. Kiedy będziesz miał dość, zauważysz to.
Medytacja relaksacyjna
Zalecam tą medytację zwłaszcza w sytuacjach silnego lub długotrwałego stresu, wtedy kiedy czujesz
się przytłoczony problemami, oraz wtedy, kiedy nie potrafisz nabrać dystansu do sytuacji w której
tkwisz. Natomiast nie zalecam jej osobom, które mają skłonność do oderwania od rzeczywistości,
do uciekania od problemów i zadań w świat fantazji, iluzji. Medytacja ta służy złapaniu dystansu do
problemu po to, aby w sposób świadomy się z nim zmierzyć (człowiek skrajnie zestresowany i
uwikłany nie działa świadomie i przytomnie). Pamiętaj: każdy problem jest prezentem dla Ciebie od
Rzeczywistości.
Usiądź wygodnie z wyprostowanymi plecami, jeśli nie ma takich możliwości stań oparty plecami o
ścianę i zamknij oczy.
Wyobraź sobie, że stoisz u podnóża dużych kamiennych schodów (jak duże to zależy od stopnia
zestresowania w danym momencie), których szczyt jest schowany w chmurach. Wyobraź sobie, że
szczyt jest „niebem” – oazą szczęścia, pokoju i miłości.
Tam, gdzie stoisz, znajduje się to wszystko, czym aktualnie się zajmujesz, wszystko to, co zaprząta
obecnie Twoją uwagę, umysł, co dominuje Twoje działania, wywołuje niepokój, stres... „Zobacz” to
wszystko bardzo dokładnie, powoli zwizualizuj każdy element obrazu, zobacz, poczuj w tym siebie.
Kiedy już to zrobisz, zacznij głęboko, powoli, świadomie oddychać. Dobrze, jakby to był oddech tzw.
„jogiczny”, trójfazowy i płynny (zaczynasz od wypełniania dolnych partii płuc, tak, aby uniósł się
brzuch, następnie wypełniają się rejony środkowe, tak, że rozszerza się klatka piersiowa, unoszą
ramiona, napinają mięśnie klatki piersiowej, na koniec wypełniasz powietrzem gardło i nos; wydychasz
powietrze powoli, w odwrotnej kolejności – najpierw z nosa i gardła, potem z górnych i środkowych
rejonów płuc, a na końcu z dolnych)
Kiedy złapiesz powolny rytm oddechu, „wejdź” na pierwszy schodek. Poczuj, że jesteś odrobinę nad
tym wszystkim, w czym dotychczas tkwiłeś.
Wchodź tak powoli coraz wyżej, synchronizując wchodzenie z oddechem (jeden schodek na jeden pełny
oddech). Powiedz do siebie: „Z każdym stopniem jestem coraz dalej od zmartwień, a coraz
bliżej stanu absolutnego spokoju i szczęścia, w którym wszelkie problemy mogą być, co
najwyżej, mirażem.”
Stopni może być, w zależności od stopnia zestresowania, oraz czasu, który możesz poświęcić na
medytację, od 10 do np. 50.
Idąc zarówno w górę jak i dół licz schodki.
W połowie drogi zatrzymaj się, spójrz w dół i powiedz do siebie „wszystkie moje troski i problemy
zostawiam tam, na dole”.
Następnie dalej wchodź na górę, jednak nie patrzysz już na to, co zostawiłeś – tego już nie ma. Jesteś
za to coraz bliżej absolutnego, niebiańskiego spokoju.
Ostatni stopień jest już powyżej linii chmur. Kiedy tam się znajdziesz powiedz do siebie „jestem
uosobieniem boskiego spokoju” (poczuj jak wypełnia całe Twoje ciało, całą aurę ten spokój), po
chwili powiedz „jestem uosobieniem boskiej miłości i światłości” ( i też poczuj, zobacz jak ta
miłość i światłość Cię wypełniają), później:
„jestem całkowicie wolną i szczęśliwą, boską istotą”.
Schodź z góry tak samo powoli, licząc schodki w odwrotnej kolejności i głęboko oddychając.
W połowie drogi powrotnej zatrzymaj się, spójrz na dół i zobacz, jakie małe są te wszystkie problemy i
zmartwienia.
Wyobraź sobie, zobacz to, jak wszystkie problemy, sprawy, zmartwienia się pozytywnie rozwiązują.
Zobacz ludzi, którzy przysparzają Ci zmartwień, lub byli do Ciebie negatywnie nastawieni jak zaczynają
promieniować dobrocią i pozytywną energią, patrzą na Ciebie życzliwie i pomagają Ci załatwić
wszystkie sprawy tak jak by to było dla Ciebie najlepsze. Uśmiechnij się do tej wizji i powiedz do siebie:
„Jestem absolutnie spokojny, moje sprawy układają się pomyślnie, a ludzie są do mnie
26
pozytywnie nastawieni”.
Następnie spokojnie, ciągle uśmiechając się do siebie i wszystkiego co Cię otacza, zejdź na sam dół.
Kiedy dojdziesz na dół będziesz zupełnie wybudzony, rześki, ale też zrelaksowany.
Kiedy doliczysz do zera, otwórz oczy...
Uwaga!
Oczywiście jak najbardziej wskazane jest modyfikowanie afirmacji (to te wytłuszczone zwroty, które
mówisz sam do siebie), oraz modyfikowanie różnych szczegółów w zależności od potrzeb.
Ta medytacja to pierwsza pomoc mentalna, której sam możesz sobie udzielić (albo może też ktoś cię
prowadzić, czytając ci), nawet w sytuacjach skrajnie trudnych - ona powstała właśnie w takich
warunkach. Dlatego możesz ją robić wszędzie tam, gdzie tego potrzebujesz: w pracy, w szkole, w domu,
na siedzący, na stojący, przy biurku, czy w toalecie. Kiedy czujesz że przestajesz panować nad swoim
stresem, po prostu oddal się na chwilę - wystarczy nawet 5 minut, chociaż lepiej jak będziesz mógł
poświęcić 15. Naturalnie przy długotrwałym stresie warto ją sobie powtarzać już po wyjściu z sytuacji
bezpośrednio stresującej, w spokojnym czasie i miejscu.
Dodatki inne:
Wewnętrzny Szaman
Wiele się ostatnio pisze i mówi na temat konieczności akceptacji siebie, pokochania siebie, by móc
pokochać innych. To zaś jest już kolejny krok do tego, by poczuć jedność ze światem. Tyle, że ten świat
często rozumiany jest i opisywany na zasadzie jednego z przykazań: „Kochaj (szanuj) bliźniego jak
siebie samego”, czy tez znanego przysłowia: „Nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe”. I bardzo dobrze, że
się o tym mówi i pisze, bardzo dobrze, że się zwraca innym na to uwagę, bo bez zrozumienia tej prostej
prawdy, że Wszyscy Jesteśmy Jednym, doprowadzimy się do samozagłady. Tak pojedynczo jak i cała
ludzkością.
Do samozagłady zmierzamy zresztą w coraz szybszym tempie i dlatego ważne jest by poszczególne
jednostki budziły się i łączyły w jedność z innymi.
Warto jednak aby Ci przebudzeni i Ci, którzy się przebudzą mieli świadomość, że ta Jedność i
przykazania nie ograniczają się tylko do naszych bliźnich, ale i całej planety. Bo Ziemia to żywy
organizm. Wszystko co nas otacza żyje, czuje, oddycha, rozmnaża się i umiera. Ukazuje nam odwieczny
taniec istnienia w cyklu narodzin i śmierci. Właściwych narodzin i właściwej śmierci. Wszystko, co żyje
poza człowiekiem uczestniczy w tym tańcu w idealnej harmonii. Człowiek tańczy samotnie, zakłócając
przy tym tę swoistą choreografię natury w sposób brutalny.
A wystarczy stanąć na chwilę i popatrzeć na otaczający nas świat. Otworzyć się na odczuwanie tego
świata. I poczuć empatię z Matką Ziemią. A czas ku temu najwyższy, bo ona zaczyna pokazywać już
swój gniew. Powodzie, huragany, trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów to dopiero preludium do tego,
co może nam zgotować nasza stara Gaja, i w zasadzie głównie sobie będziemy to zawdzięczać.
Dziś o świcie morze wyrzuciło na brzeg martwego żółwia, zdechł z głodu gdyż wcześniej połknął
torebkę foliową myląc ją z meduzą. W ten sposób ginie setki jemu podobnych. W sieciach
pozostawionych w morzach zginęło dziś w nocy kilka delfinów. Udusiły się w powolnej męce walcząc o
każdy oddech. W którymś z krajów nadbałtyckich samotny wilk, któremu wybito całe stado umiera w
sidłach cierpiąc ból, strach i głód. Focze dziecko, przeżywa tortury strachu i bólu, kiedy człowiek uderza
je pałką by zdobyć futro. Prawie połowa tych foczych dzieci nie zostaje zabita a jedynie ogłuszona,
skory zdziera się z jeszcze żywych i w pełni świadomych tego foczek.
Szamani odczuwają ten ból. Także fizycznie. Strach uwięzionego w sidłach wilka jest strachem
szamana, głód umierającego żółwia jest też głodem szamana, jęk ścinanego drzewa jest jękiem
szamana.
Każdy z nas ma w sobie szamana. Każdy bez wyjątku. To nasze korzenie, zapisane w genach
odziedziczone po przodkach. Nie ma tu miejsca na „My i Oni” czyli cała reszta planety. Bo to jest jeden
organizm, skonstruowany tak, że jeśli jedna jego część umrze, resztę czeka zagłada.
Szaman nie musi czytać naukowych opracowań, by wiedzieć, że jeśli wyginą pszczoły (a one giną w
skutek zanieczyszczenia środowiska) ludzkość przetrwa w najlepszym razie jeszcze tylko kilka lat.
Dlaczego? Obudź w sobie Szamana i spójrz na nić powiązań od pszczoły poprzez zapytanie i dalej do
gospodarki rolnej.
Szaman bez danych statystycznych wie, że taka gospodarka zasobami morskimi jaka jest prowadzona
obecnie sprawia, że ryb do połowów wystarczy tylko do połowy tego stulecia. Co się stanie, kiedy ich
zabraknie wie Twój wewnętrzny Szaman. Tak samo jak to, że w olbrzymich sieciach traulerów ginie
27
miliony istnień, nie przeznaczonych do przetwórstwa rybnego. Kolejne niepotrzebne śmierci
zakłócające odwieczny rytm natury.
Szaman – także ten nasz wewnętrzny, którego nosimy w genach – wie, że życie jest ze sobą powiązane
niczym sieć utkana z drobnych łańcuszków. Wystarczy, że jedno ogniwo tego łańcuszka zostanie
zniszczone, a mocna całość zostaje osłabiona a w końcu ginie. Człowiek to tylko jedno z ogniw tego
łańcucha. I może warto by wreszcie sobie to uświadomić.
Jedna z wielkich religii świata mówi, ze Bóg oddał człowiekowi Ziemie we władanie, ale też pod opiekę.
Czas jest więc najwyższy by obudzić w sobie wewnętrznego Szamana i wziąć na siebie
odpowiedzialność za dom, na którym mieszkamy, za matkę, która nas karmi i ubiera. I nie można tu
powiedzieć: „A co ja sam mogę zrobić”, bo takie stwierdzenie to odrzucanie odpowiedzialności i nie
robienie nic. A wystarczy niewiele. Jak zawsze zacząć od siebie, od swego małego terytorium.
Na początek warto dla siebie i matki Ziemi zmienić przyzwyczajenia żywieniowe. Kupować z głową. Nie
robić zapasów, których połowa trafia na wysypiska śmieci. Lepiej kupić mniej, ale zjeść do końca.
Można też wybierać opakowania ekologiczne i zwrotne.
Kolejna rzecz to zainwestować w siatki ekologiczne wielokrotnego użytku. Za każdym razem gdy
zechcesz spakować zakupy w plastikową reklamówkę przypomnij sobie umierającego z głodu żółwia,
poczuj się z nim jednością.
Niepotrzebne papiery, kartony po pizzy czy innych opakowaniach, stare gazety, można złożyć do
dużego kartonu i raz na czas wynieść do pojemników na makulaturę. A robiąc dziecku wyprawkę do
szkoły kupować zeszyty z recyklingu.
A czy naprawdę tak trudno jest zrobić tych klika kroków więcej by wynieść do pojemnika na plastik i
szkło butelki i słoiki?
To jest naprawdę niewiele, a jednak dużo. Nasza postawa, zmiana sposobu myślenia o planecie i trochę
bardziej ekologiczne podejście do życia, to także przykład dla innych, w tym dla najważniejszych istot.
Naszych dzieci.
Jeśli zaszczepimy w nich pewne nawyki, staną się one dla nich naturalne.
Obudzenie naszego wewnętrznego Szamana to już nie moda, to już nie sposób na kolejną ścieżkę
rozwoju duchowego. To nasz obowiązek. Nie ma ważniejszego nad zjednoczeniem się z naturą.
Spójrz ile ona zrobiła dla Ciebie. A tak niewiele Ty musisz zrobić dla niej by przetrwać. To właśnie na
Tobie spoczywają losy tego świata. Nie na politykach, na szkołach, ekologach i partiach zielonych a
właśnie na Tobie. A wszystko co trzeba zrobić, to obudzić w sobie wewnętrznego Szamana.
Litoterapia, czyli zdrowie zaklęte w kamieniach
Kryształy i kamienie szlachetne są nie tylko pięknymi ozdobami ale także doskonałymi terapeutami.
Podobnie jak drzewa czy kolory odpowiednio dobrane kryształy mogą pomóc w leczeniu różnych
dolegliwości, a także łagodzić objawy chorób czy złego samopoczucia.
Rodzajów i odmian kryształów jest bardzo wiele. Poniżej przedstawię kilka najbardziej znanych oraz
wykaz dolegliwości, które leczą.
Agat
Pomaga zwalczać wszelkie bóle, biegunkę, choroby gardła, wspomaga pracę
serca i nerek, obniża gorączkę, leczy zakażenia, uczy cierpliwości, dodaje siły i
rozsądku, pozwala być optymistą i odważnym, Idealny dla znaków: Bliźniąt,
Ryb, Skorpiona, Wagi, Wodnika i Raka
Ametyst
Pomaga w walce z alkoholizmem (nazwa ametyst z greckiego oznacza trzeźwy),
ponadto leczy bezsenność, depresje i melancholie, migreny, choroby trzustki i
wątroby, układ krwionośny, a także wzmacnia przyjaźń, poprawia koncentracje
przy medytacjach, leczy skołatane nerwy, a także ... poprawia cerę. Dobry dla:
Barana, Panny, Skorpiona, Ryb, Strzelca i Wodnika
Beryl
Wspomaga leczenie: dziąseł, krtani, żołądka, poprawia wzrok, wzmacnia miłość,
leczy smutki, sprzyja zachowaniu wierności i ... odnoszeniu sukcesów.
Odpowiedni dla urodzonych w znaku Bliźniąt
Bursztyn
Leczy: anginę, astmę, duszności, choroby gardła, katar, układ pokarmowy, a
także działa bakteriobójczo i dezynfekująco na rany, wspomaga medytację,
pracę serca, wzmacnia włosy, poprawia wzrok, polepsza samopoczucie dodaje
sił i witalności oraz leczy bóle stawów i bóle reumatyczne. Pomocny:
Bliźniętom, Pannom i Lwom
Chalcedon
Dział pomocniczo w zwalczaniu depresji i melancholii, leczy gorączkę, nerwice,
tarczycą, krtań. Pomaga być opanowanym i spokojnym, dodaje sił, natchnienia,
28
pomocny w miłości, poprawia sposób wysławiania się. Dobry dla Bliźniąt, Raka,
Strzelca.
Cytryn
Wspomaga leczenie cukrzycy, nerek, żołądka, chorób skóry, depresji. Ponadto
nastraja optymistycznie do życia, pozwala być odważnym. Idealny dla Wagi,
Lwa, Byka, Panny
Diament
Ten drogocenny klejnot leczy: nerki, wątrobę, żółtaczkę, a nawet epilepsję,
odkrywa prawdę, pozwala dostrzec zdradę i fałsz, , pomaga w koncentracji i
zachowaniu wewnętrznej równowagi, daje zagubionym nadzieję, Dobry dla
Barana, Lwa, Wagi i Koziorożca
Fluoryt
Zwalcza halucynacje i obsesje, pomaga się skoncentrować, dobry dla uczących
się, wzmacnia inteligencję i poczucie odpowiedzialności. Pomaga przebaczać,
leczy choroby gardła, i bóle zębów. Dobry dla Wodnika i Ryb
Granat
Zwalcza anemie, gorączkę, zakażenia, reumatyzm, depresje, wzmacnia kości,
dodaje sił i witalności, leczy tez bóle gardła i głowy, a także smutek. Pozwala
pracować wyobraźni, wzmaga u innych życzliwość, dodaje odwagi. Może
rozbudzić zdolności jasnowidzące i wizjonerskie. Pomocny: Baranom, Lwom,
Skorpionom, Strzelcom i Wodnikom
Jadeit
Oczyszcza i zapewnia radość, pomocny przy leczeniu: migreny, bezsenności,
serca, wątroby, dobry przy udarach słonecznych i oparzeniach. Doskonały do
medytacji i zachowania wewnętrznego spokoju. Idealny kamień dla Ryb, Raka i
Wagi
Jaspis
Łagodzi bóle, leczy katar i kamienie nerkowe, a także rany, ukąszenia i
epilepsję, Pomaga być zdecydowanym ale i pokornym, oczyszcza krew. Dobry
dla Barana, Byka, Bliźniąt, Panny, Skorpiona, Wagi i Koziorożca
Kamień
księżycowy
Wspomaga leczenie bezpłodności, i choroby gardła, uspokaja emocje, pomaga w
łagodzeniu konfliktów, powstrzymuje od hazardu, ujawnia fałsz. Idealny dla
Raka, Ryb i Koziorożca.
Kryształ Górski
To dosyć uniwersalny kryształ, posiada silne właściwości ochronne, leczy bóle,
biegunki, wzrok, oparzenia, choroby lokomocyjne, egzemy oraz.. kaca. Zsyła
spokojny sen i natchnienie. Pomaga zachować wewnętrzny spokój i harmonię.
Dobry dla Ryb, Bliźniąt, Raka, Skorpiona, Lwa i Koziorożca
Malachit
Pomocny w zwalczaniu astmy, depresji, duszności, reumatyzmu. Leczniczo
działa na serce, nerwy, oczy i układ pokarmowy, Pomaga zachować spokój
wewnętrzny, dodaje otuchy i uczy cierpliwości. Dobry dla Byka, Skorpiona i
Koziorożca
Opal
Leczy depresje, serce, układ trawienny, układ oddechowy. Daje natchnienie,
uczy sprawiedliwości, dodaje odwagi. Pomocny w okresie starości, pozwala
zachować jasność umysłu. Dobry dla Barana, Raka, Wagi, Skorpiona, Strzelca,
Wodnika i Ryb
Onyks
Wzmacnia włosy, serce i wzrok, pomocny przy chorobach żołądka i bezsenności.
Leczy smutek, wycisza, pozwala poznać samego siebie, wspomaga medytacje i
rozwój duchowy, być może dlatego nazywany jest kamieniem nieszczęśliwym –
doprowadza do samotności. Dobry dla Ryb, Koziorożców i Wodników.
Rubin
Pomaga w zwalczaniu apatii, gorączki, sklerozy, smutku, melancholii, zatruć,
chorób serca, Pomocny w miłości i wierności, chroni przed zdradą, przynosi
radość i powodzenie. Sprawia, że jest się łagodniejszym i spokojniejszym. Dobry
dla Lwów, Skorpionów, Baranów
Szafir
Zwalcza astmę, gorączkę, ospę, sklerozę, bóle, egzemy i nadciśnienie, pomocny
w leczeniu serca, ślepoty i bezpłodności. Wzmacnia siłę i wole życia, pozwala
zachować równowagę, łagodzi wszelkie zaburzenia umysłowe. Dobry dla Byków,
Panien, Ryb i Wodników
Szmaragd
Pomaga w leczeniu anginy, gorączki, malarii, sklerozy, serca i przeziębień.
Łagodzi bóle porodowe. Zwalcza opętania, pomaga w koncentracji i zachowaniu
wewnętrznego spokoju. Likwiduje konflikty i napięcia. Dobry dla Wagi, Raka i
Byka
Ta lista oczywiście nie jest wyczerpująca. A jak najprościej korzystać z mocy kamieni? Otóż ta terapia
jest bardzo prosta: kamienie wystarczy nakładać na chore czy bolące miejsca. Można je też nosić na
łańcuszku jako biżuterię czy też wprawione w pierścień. Dobrym sposobem na korzystanie z ich mocy
jest też otaczanie się kamieniami i kryształami. Muszą one stać w dobrze widocznym dla nas miejscu,
np. na półce czy na biurku.
29
Już samo przebywanie w towarzystwie tych cudownych klejnotów wpływa dobroczynnie na nasze
zdrowie.
Jednak korzystając z dobrodziejstw tych minerałów należy przestrzegać kilku zasad. Przede wszystkim
kamień po każdorazowym użyciu należy dokładnie płukać pod zimna i bieżącą wodą. Podobnie
postępujemy z nowo nabytym kamieniem. Gdy kamień spełnił swoje zadanie chowamy go w
bezpieczne miejsce i dajemy mu odpocząć.
A mając już Reiki tym lepiej możesz pracowac z energia kamieni. Bo one niczym akumulatory mogą też
przechowywać Reiki. W tym celu możesz kamienie energetyzować (tym samym oczyszczasz je także), a
potem korzystać z zawartej w nich energii tak Reiki jak i naturalnej dla każdego z kamieni.
Terapie Naturalne od A do Z
Teraz, kiedy kroczysz drogą Reiki może zechcesz połączyć tę metodę z innymi. Poniżej przedstawiam
alfabetyczny spis najbardziej popularnych metod uzdrawiania z ich krotką charakterystyką.
AGILLOTERAPIA
Terapia polegająca na leczeniu glinką.
AJURVEDA
Sposób leczenia poprzez harmonizowanie pięciu elementów: eter
(niebo), powietrze, ogień, woda, ziemia. Wywodzi się ze starożytnej
medycyny hinduskiej.
AKUPRESURA
Terapia polegająca na masażu uciskowym poszczególnych punktów
ciała. Działa na wszystkie narządy wewnętrzne poprawiając ich
wydolność. Najbardziej popularne jest uciskanie odpowiednich
punktów na stopach i dłoniach i uszach.
AKUPUNKTURA
Leczenie
poprzez
nakłuwanie
odpowiednich
receptorów,
znajdujących się w różnych punktach ciała, odpowiadających
narządom wewnętrznym. Działa podobnie jak akupresura.
APITERAPIA
Polega na leczeniu miodem, propolisem, pyłkiem, mleczkiem i
jadem pszczelim.
AROMATERAPIA
Polega na leczeniu zapachami poprzez zastosowanie olejków
eterycznych w masażach, inhalacjach, kąpielach, kompresach czy
rozpylaniu aromatów w pomieszczeniach.
BIODYNAMIKA
Terapia polegająca na swoistym połączeniu specjalistycznych
technik masażu z psychoterapią.
BIOENERGOTERAPIA
Jest to leczenie bioenergią, która przekazywana jest przez
bioenergoterapeutę do pacjenta najczęściej dotykiem, choć
niektórzy stosują przekaz na odległość.
CHROMOTERAPIA
Ta metoda polega na leczeniu kolorami i światłem o różnej długości
fal.
DIETETYKA
Polega na stosowaniu specjalnej diety w celu zachowania
równowagi w organizmie. Odpowiednie diety dobiera się
indywidualnie dla każdego pacjenta.
FENG SHUI
Nie jest to terapia w dosłownym tego słowa znaczeniu natomiast
jest sztuką określania korzystnych energetycznie miejsc w naszym
otoczeniu.
30
FOTOGRAFIA
KIRLIANOWSKA
Jest to metoda nie tyle terapeutyczna ile diagnostyczna. Jest to
bowiem fotografia pola energetycznego człowieka, za pomocą
której można stwierdzić gdzie brakuje energii lub zogniskowana
jest energia.
GŁODÓWKI LECZNICZE
Terapia polegająca na leczeniu głodem.
HIPNOTERAPIA
Leczenie poprzez pracę z podświadomością. Polega na
wprowadzeniu pacjenta w trans hipnotyczny i usunięciu z
podświadomości blokad powodujących stan chorobowy
HOMEOPATIA
Podawanie małych dawek substancji czynnych, które mobilizują do
pracy system immunologiczny. Leki te oparte są wyłącznie na
składnikach pochodzenia naturalnego: roślinnych, zwierzęcych i
mineralnych.
HYDROTERAPIA
Terapia polegająca na leczeniu wodą poprzez: kąpiele, okłady,
polewanie itp.
IRYDOLOGIA
Nie tyle terapia co diagnozowanie różnych dolegliwości z tęczówki
oka, polegające na obserwacji przebarwień w poszczególnych
obszarach tęczówki odpowiadających poszczególnym organom
wewnętrznym.
JOGA LECZNICZA
Jedna z najstarszych metod terapii polegająca na harmonizowaniu
umysłu, ciała i ducha poprzez asany (ćwiczenia fizyczne),
pranajamę (ćwiczenia oddechowe) i praktyki medytacyjne.
KONCHOWANIE USZU
Przyjemny zabieg wykonywany za pomocą konch - lejków
wykonanych z tkaniny nasączonej woskiem pszczelim i olejkami
eterycznymi. Podobnie działa świecowanie uszu metodą Indian
Hopi, tyle, że zamiast konch stosuje się specjalne świece.
KRĘGARSTWO
Leczenie poprzez nastawianie kręgów, które uległy dyslokacji.
KRYSTALOTERAPIA
I LITOTERAPIA
Terapia polegająca na leczeniu za pomocą kryształów i kamieni
szlachetnych.
KYMATYKA
Terapia wykorzystująca do leczenia fale akustyczne o takiej samej
częstotliwości drgań jak częstotliwości drgań zdrowej komórki.
LECZENIE SZTUKĄ
Terapie polegające na leczeniu poprzez stosowanie różnych
dziedzin sztuki jak np.: malarstwo, muzyka (muzykoterapia),
taniec, warsztaty teatralne, śpiew.
MAKROBIOTYKA
Rodzaj dietetyki wschodniej. Zasada odżywiania się w
makrobiotyce polega na utrzymaniu równowagi między dwoma
pierwiastkami YANG i YIN.
MASAŻE
Jedna z najstarszych form naturalnego leczenia. Spotykamy różne
formy masażu jak np.: masaż leczniczy, relaksujący, masaż
dźwiękiem, polinezyjski, ma-uri i inne.
MASAŻE SHIATSU
Jedna z form masażu leczniczego gdzie uciska się drogi, czyli linie
(meridiany) wzdłuż których przepływa energia.
MEDYCYNA CHIŃSKA
Leczenie poprzez dietę, zioła, masaż, ćwiczenia fizyczne
przywracające równowagę energetyczną wywodzące się z Chin.
31
MUZYKOTERAPIA
Terapia polegająca na wspomaganiu procesu leczenia poprzez
uaktywnienie
pacjenta
we
wspólnym
działaniu
psychokorelacyjnym za pomocą muzyki lub odpowiednich
dźwięków.
NATUROPATIA
Metoda leczenia opierająca się na naturalnych elementach
przyrody, życiu zgodnym z rytmem natury.
OSTEOPATIA
Terapia, w której stosuje się manipulacje na całym ciele pacjenta:
kościach, mięśniach, więzadłach i tkankach.
RADIESTEZJA
Polega m.in. na znajdywaniu i eliminacji szkodliwego
promieniowania geopatycznego, żył wodnych, które negatywnie
oddziałują na nasze zdrowie, a także za pomocą specjalnych
przyrządów poprawy naszego zdrowia.
RADIONIKA
Terapia lecznicza polegająca na zastosowaniu specjalnych
przyrządów jak np. wahadło Ozyrysa.
REBIRTHING
Leczenie poprzez intensywne oddychanie i świadoma prace z
umysłem. Rebirthing znaczy "powtórne urodzenie".
REIKI
Tu nic dodawać nie trzeba
RELAKSACJA
Terapie pomagające ukoić napięcia nerwowe poprzez wyciszenie
się i wprowadzenie w stan relaksu.
RUNY TERAPEUTYCZNE
Znaki runiczne, które wspomagają terapię, pomagają uzyskać
harmonię ciała, ducha i umysłu, wskazują drogę wyjścia z różnych
sytuacji życiowych.
SZTUKI MANTYCZNE
Podobnie jak Feng Shui nie są to typowe terapie ale raczej metody
wróżbiarskie, wykorzystujące np. karty TAROTA lub inne akcesoria
w celu uzyskania informacji o drugiej osobie – często ze
wskazaniem przyczyn choroby lub problemów.
TAI CHI
Stara sztuka medytacji związanej z ruchem. Obejmuje sferę
psychiczną, umysłową i fizyczną. Pochodzi z Chin. Może być także
stosowana jako sztuka walki.
TERAPIA KWIATOWA
Terapia esencjami energetycznymi. Najczęściej stosuje się terapie
dr Bacha wykonane z kwiatów.
TERAPIA POLARITY
Terapia polega na równoważeniu energii życiowej ciała za pomocą
czterech technik: praca z ciałem, dieta, joga polarity, stan umysłu.
TRENING AUTOGENNY
Trening terapeutyczny, który wprowadza pacjenta w stan relaksu
psychicznego i fizycznego za pomocą specjalnych ćwiczeń.
WEGETARIANIZM
Leczenie poprzez zmiany diety i przejście na sposób odżywiania się
wyłącznie produktami pochodzenia roślinnego lub w niektórych
odmianach wegetarianizmu także nabiałów i miodu.
WIZUALIZACJA
Terapia polegająca na wykorzystywaniu kreatywnej mocy pacjenta
do likwidacji problemów psychicznych i fizycznych.
ZIOŁOLECZNICTWO
Inaczej zwane fitoterapią, polega na leczeniu ziołami, poprzez picie
naparów ziołowych, stosowaniu okładów ziołami, itp.
Pamiętaj, że obok Reiki wiele z powyższych terapi można stosowc także jako profilaktykę. Po herbatkę
ziołową warto sięgać na co dzień, a nie czekać aż „dopadnie” nas choroba. Podobnie zadziała zmiana
sposobu odżywiania, trybu życia, czy codzienna gimnastyka. I najważniejsza sprawa, pamiętaj o kilku
podstawowych zasadach medycyny naturalnej.
32
1. O ZDROWIE NALEŻY DBAĆ CAŁY CZAS!
2. SIŁY NA LECZENIE SĄ UKRYTE W NAS, TERAPEUTA JEDYNIE JE POBUDZA!
3. WYLECZYĆ MOŻEMY SIĘ SAMI, JEŚLI TEGO NAPRAWDĘ CHCEMY, NIKT ZA NAS TEGO
NIE ZROBI.
4. NIE MA CHORÓB NIEULECZALNYCH!
Ta ostatnia zasada może się wydać niektórym mocno naciąganą, a jednak to prawda. Wystarczy
posłuchać, czy poczytać o osobach, które pomimo naprawdę ciężkich schorzeń zdołały wyrwać się ze
„szponów śmierci i choroby”. A skoro im się udało to nam też się uda. Potrzeba tylko odrobinę dobrej
woli i dużo wiary we własne siły witalne. Nasz organizm naprawdę umie sam o siebie zadbać. Jedyne co
to nie należy mu tego utrudniać. A jeśli już korzystamy z dobrodziejstw oferowanych nam terapii to
znaczy, że zrobiliśmy pierwszy krok w celu odzyskania zdrowia i sił.
Opowieści z dreszczykiem
W tym miejscu chciałabym poruszyć jeszcze jeden temat dość ważny dla systemu Reiki, a mianowicie
spotkania z innymi istotami zamieszkującymi wymiary duchowe i astralne.
Dlaczego tak? Ponieważ wiele osób pracujących z energią Reiki zajmuje się też tzw. egzorcyzmami
świeckimi. Ja osobiście odradzam taką prace początkującym osobom nawet mającym już III stopień
Reiki. Droga egzorcysty nie jest łatwa, a często dla dobra innych wyklucza inną pracę z Klientem. Z
tego co słyszałam wielu mistrzów Reiki, którzy zawodowo zajęli się egzorcyzmowaniem, odeszło od
uzdrawiania i inicjowania ludzi, w obawie, by nie przenieść czegoś na nich.
Ja osobiście uważam, że Reiki zabezpiecza dostatecznie inicjowanego i inicjującego przed
nieporządanymi bytami, jednak faktycznie przy spotkaniach z istotami duchowymi „wyższego kalibru”
samo Reiki może być nie dość wystarczające, a osoby egzorcyzmujące zwykle stosują też inne techniki
pracy.
Jeśli więc nie masz predyspozycji psychicznych i powołania w stronę egzorcyzmów to się tym po prostu
nie zajmuj. Jednak możesz spokojnie pomagać sobie i innym np. przy oczyszczaniu mieszkania z
negatywnych energii czy uporania się z drobnym bytem zamieszkującym jakieś miejsce. Jednak w tym
wypadku zważ na to, że często taka istota była tu pierwsza i ma prawo mieszkać na danym terenie.
Kiedyś zanim zbudowano dom w danym miejscu odprawiano specjalne rytuały, gdzie ofiarowywano
duchom opiekującym się danym miejscem dary. Pytano je o pozwolenie na dzielenie z nimi miejsca
zamieszkania. Dziś buduje się tam gdzie przewiduje plan zagospodarowania przestrzennego, ten zaś
nie ujmuje w zapisie darów dla opiekujących się danym miejscem istot duchowych. Trudno się więc im
dziwić, że często nie są zadowolone kiedy niszczy się ich terytorium.
Reiki uczy poszanowania wszelkich form życia, także duchowego. Dlatego jeśli masz do czynienia np. z
tzw pechowym mieszkaniem, czy pechową firmą, spróbuj najpierw nawiązać kontakt z duchem
opiekunem danego miejsca. Czasem wystarczy drobna ofiara, modlitwa dziękczynna czy inny rytuał
dziękczynny, by w domu się uspokoiło, a pech nas opuścił.
Warto jednak mieć na uwadze, że nie każdy byt czy istota duchowa, z którymi możemy mieć do
czynienia to ktoś przyjaźnie do nas nastawiony. Bywa i tak, że niestety możemy mieć do czynienia z
istotą mroku, czasem nawet dość silna. Utaj doradzam dużą ostrożność. Czasem lepiej skierować
Klienta do profesjonalnego egzorcysty (także świeckiego) niż samemu rzucać się na coś, co może nas
przerosnąć, a Klientowi sprawić więcej kłopotów niż pomóc.
Egzorcyzmowanie to naprawdę trudna sztuka, nie jest też przeznaczona dla każdego. Jeśli czujesz
powołanie w tym kierunku, to także lepiej zacząć od współpracy z kimś, kto zajmuje się tym zawodowo
i w ten sposób zdobywać doświadczenie, a nie robić tego metodą prób i błędów.
Reiki jest bardzo pomocne w pozbywaniu się negatywnych energii i przynależnych im bytów, jednak
może się okazać, że samo Reiki to za mało. I nie mam tu na myśli siły działania tej energii, ale postawy i
doświadczenia osoby z nią pracującej. Bo ten „mroczny” świat naprawdę wymaga zachowania zimnej
krwi i często dużej odporności na stres połączonej z wiarą.
Natomiast spokojnie można pomagać np. przejść komuś na drugą stronę, jeśli jest taka możliwość i
potrzeba. Można też z pomocą Reiki chronić siebie i bliskich oraz miejsca, w których przebywamy, a
także stosować je do oczyszczania.
Jak to z tymi duchami jest?
Poniżej przedstawiam jeszcze jeden mój artykuł. Ten jest moją własną próbą wyjaśnienia czym lub kim
one sa. Nie musisz się z tym zgadzać. Ale możesz przemyśleć i wysnuć swoje własne wnioski. Tak jak
wspomniałam to moje subiektywne odczucia. Nie mniej w pracy z Reiki, tym bardziej po II stopniu,
33
możesz się czasem spotkać z czymś, powszechnie zwanym duchem. Może się też ktoś zwrócić do Ciebie
z prośbą o pomoc w sprawie ducha. Dobrze więc mieć jako taką wiedze na ich temat.
Ostatnio spotkałam się z rosnącym zainteresowaniem spirytyzmem. Młode osoby są w stanie dusze
diabłu zaprzedać by duchy widzieć, ponieważ chcą tym duchom pomóc.
Misja to zaiste szlachetna, lecz czy tak naprawdę wiemy czym są duchy i czy one naszej pomocy
faktycznie potrzebują?
Zacznijmy od seansów spirytystycznych. Z badań (między innymi Towarzystwa Psychotronicznego
oraz Bractwa Różokrzyża) wynika, że w czasie wywoływania duchów w blisko 90% przypadków
manifestują się cienie i złośliwe byty podszywające się. Już na stałe do anegdot weszła opowieść o
seansie, gdzie przywoływano ducha Napoleona, a przyszło ich pięciu. I każdy „prawdziwy”.
Fakt, że na takich seansach duchy mówią często o rzeczach i sprawach znanych tylko uczestnikom
seansu nie jest dowodem na prawdziwość ducha konkretnej osoby. Byty astralne i istoty duchowe nie
mają większego problemu z odczytywaniem myśli innych, bo dla nich to naturalny sposób
komunikowania się. Więc i w nasze myśli zaglądać mogą.
Czemu te duchy się podszywają? To ich pragnienie doświadczeń materialności czy jak wola niektórzy
fizyczności. Przez chwilę mają namiastkę bycia w naszym świecie i to je tu trzyma.
Tak naprawdę mało, który duch chce odejść.
Kolejna sprawa z duchami to nawiedzone domy i miejsca, gdzie często zdarzyło się coś okropnego. I
zaraz mamy opowieści o manifestacji ducha zamordowanej niewiasty i jej oprawcy, którzy przez jego
czyn na zawsze już „odgrywają” tę ostatnią scenę śmierci. I mamy dwa duchy. Z czego jeden został
zamordowany będąc jeszcze żywą dziewoją, a drugiego może za ten czyn skazano na stryczek. W
każdym razie w tamtej straszliwej chwili zginęła jedna osoba a manifestują się dwa duchy. Jak to jest
możliwe? Prosto. Bardzo silne emocje, a takie na pewno towarzyszą gwałtownej śmierci, potrafią się w
danym miejscu utrzymywać w formie energetycznej latami. A co bardziej uwrażliwione osoby widzą
taką scenę, jako rodzaj swoistej projekcji energetycznej wspomnienia tamtego zdarzenia. I tak
naprawdę w danym miejscu jest tylko to, a nie ma prawdziwego ducha.
Oczywiście zdarza się, że w takich miejscach są jednak zatrzymane osoby, które albo nie do końca
jeszcze zdają sobie sprawę z tego, że nie żyją, albo szukają sprawiedliwości, albo zemsty. Tylko z czym
my tak naprawdę mamy do czynienia? Z duchem na pewno. Ale czy jest on tożsamy ze zmarłą osobą?
Czy to jego zagubiona dusza tułająca się po świecie? Otóż według mnie - nie. Dlaczego, to zaraz
spróbuję wyjaśnić.
Zacznijmy od tego, że człowiek składa się w zasadzie z 7 ciał (różnie szkoły duchowe i religijnie to
przedstawiają, nie mniej każda zgadza się z tym, że tych ciał jest od 4 do 7). Ciało fizyczne, ciało
astralne i 4 ciała eteryczne (subtelne). Czyli w zasadzie jest tu duch, materia i to co pomiędzy, co
czasem nazywa się astralem. Ponadto człowiek składa się z duszy, umysłu i ciała, co też odpowiada
wcześniejszemu podziałowi na materię (ciało), ducha (dusza) i umysł czyli to co pomiędzy. Z moich
obserwacji i doświadczeń wynika, że to właśnie umysł jest tym, co ukazuje nam się jako duchy.
Dlaczego tak?
Tak naprawdę najważniejsza jest dusza. Ona bowiem zbiera i przechowuje doświadczenia każdego
kolejnego wcielenia. Ona pamięta co było, wie co jest i tworzy to, co będzie. Ona z chwilą śmierci
uwalnia się z ciała i zabiera ze sobą jedynie doświadczenia wcielenia, które właśnie kończy. Śmierć
ciała to początek nowego życia duszy, a jednocześnie śmierć umysłu i ego. Dusza uwalnia się i zabiera
ze sobą wspomnienia, wędruje dalej by doświadczać nowego, lub kończy cykl inkarnacyjny i łączy się z
Absolutem jako Jedność. Dusza nie zostaje tu. Dusza zawsze idzie dalej. Czasem z ciała uwalniają ją
anioły, które się tym zajmują, a które niektórzy zwą aniołami śmierci. Częściej dusze same opuszczają
ciało, choć anioły temu towarzyszą.
Co więc ukazuje się czasem jako duch?
Według mnie to jedno z ciał subtelnych, eterycznych, zachowujących umysł tego, co doświadczała
dusza w danym wcieleniu. Po śmierci ciała, następuje rozpad fizyczny ciała fizycznego a z czasem także
rozpad ciał mentalnych. Te ostatnie rozpadają się wolniej niż ciało fizyczne i mogą przetrwać nawet
kilka setek lat. Zazwyczaj ciała subtelne odchodzą za duszą w przynależny sobie wymiar i tam stają się
jego częścią, a z czasem rozpadają się w podobnym cyklu jak ciała fizyczne, tyle, że w materii subtelnej.
Jednak zdarza się, że umysł a wraz z nim ego osobowości, jaką tworzyły wraz z ciałem i duszą pozostaje
tutaj. Najczęściej przyczyną jest lęk. Lęk przed śmiercią, nieznanym, a także sama świadomość umysłu,
który pozbawiony duszy nawet sobie z tego nie zdaje sprawy. W związku z tym tkwi tutaj, blisko świata
fizycznego, od czasu do czasu manifestując swoją obecność. I zaraz pojawiając się w opowieściach z
dreszczykiem, tworząc legendę danego miejsca, czy po prostu snując się i ukazując od czasu do czasu
bardziej wrażliwym.
Tu pojawia się pytanie, czy taki byt naprawdę potrzebuje naszej pomocy? Czy jego nie załatwione
sprawy, niskie emocje, jak chęć zemsty, lęk przed nieznanym, chęć doświadczenia czegoś innego, czego
34
nie doświadczyło się za życia, tak naprawdę ma znaczenie? Doświadczenie to domena duszy. To ona
ma doświadczać, pamiętać, uczyć się i rozwijać. Umysł zatrzymany w ciele eterycznym jest tylko
wspomnieniem doświadczenia duszy, a zatrzymane wraz z nim ego pragnie trwać jak za życia. Pragnie
zemsty, wyjaśnień, towarzystwa, dobrej zabawy. Tak, zabawy, bo te byty eteryczne często nieźle bawią
się naszym kosztem. A wszystko zależy od osobowości człowieka, którego kiedyś stanowiły.
Co więc robić, jeśli już mamy do czynienia z duchem?
Myślę, że najlepsze co można zrobić to odesłać go do wymiaru, do którego przynależy, wytłumaczyć
(jeśli się da), kim jest, co się stało. Na pewno nie najlepszym pomysłem jest zatrzymywanie go tutaj,
zaprzyjaźnianie się z nim, litowanie się i współczucie, bo to są uczucia i emocje, które wiążą taki byt z
nami i z naszym światem. Powoduje to rodzaj krystalizacji ciała eterycznego wraz z zatrzymanym w
nim umysłem, stad możliwość zobaczenia danego ducha.
Taki duch, to tylko wspomnienie, umysł kogoś, kto już dawno odszedł, kogo dusza od dawna
doświadcza czegoś nowego. Duch to nie to samo co dusza.
Wiele osób, które widują duchy stawia sobie za cel pomaganie im, odprowadzanie biednej duszyczki do
przysłowiowego nieba, tyle, ze te duszyczki to nie duszyczki, a z tym odprowadzaniem to bywa różnie.
Bo wiele z tych duchów doskonale zdaje sobie sprawę, co się z nimi stanie, jeśli odejdą tam, gdzie ich
miejsce. A dokładniej zdaje sobie z tego sprawę umysł i ego, którym wcale nie spieszno do przejścia w
stan niebytu. Tym bardziej, jeśli już sporo czasu tkwią uwiązane w pobliżu naszej materii.
Nie pochwalam też seansów spirytystycznych i zabaw w wywoływanie duchów. Po pierwsze właśnie
dlatego, że tak naprawdę nigdy nie wiemy, co faktycznie się na takim seansie zjawi, po drugie dlatego,
że utrzymuje się tym samym ducha w świecie, do którego nie przynależy, po trzecie w końcu, wbrew
pozorom nie są to zabawy bezpieczne a ich konsekwencje mogą być niemiłe. Na seans podczas
przywołania mogą się zjawić nie tylko ciała eteryczne z uwięzionymi umysłami zmarłych, ale też
niebezpieczne byty i istoty duchowe. Stąd już krok do opętań.
Na koniec jeszcze sprawa widzenia duchów. Nie wynika ona tylko z tzw otwarcia trzeciego oka, bo
duchy widzą lub słyszą także osoby mniej uwrażliwione, czyli te z tzw zamkniętym trzecim okiem.
Pamiętajmy, ze trzecie oko to nic innego jak tylko jedna z siedmiu czakr, wirujących punktów
energetycznych człowieka. Jest ona zawsze i u każdego otwarta bo jest wirującym kręgiem energii. Nie
można jej otworzyć unosząc powiekę. Natomiast można nauczyć się pracować z tą czakrą i uwrażliwić
się poprzez nią na odbieranie informacji ze sfer subtelnych. Ale to praca wymagająca wysiłku i
samodyscypliny, medytacji i przede wszystkim harmonizacji wszystkich czakr. Bo wszystkie są
połączone. Nie zobaczy nikt nic jeśli ma tylko i wyłącznie rozbudowane trzecie oko, a wszystkie
pozostałe czakry w stanie pozostawiającym wiele do życzenia.
Dlatego tak ważne jest by ustabilizować je i swoje emocje, zanim przystąpi się do pracy z duchami i
pełnieniu swej misji niosących pomoc zagubionym duchom.
Pozdrawiam i życzę harmonijnej pracy tak z czakrami, jak i z duchami.
Zmień swoje życie
W życiu zawsze warto coś zmieniać na lepsze. Trwanie w miejscu nie prowadzi do niczego i blokuje
rozwój. Czy wybierzesz naukę, ezoteryke, rozwój duchowy, czy też całkowicie oddasz się swojej pasji,
nie zatrzymuj się w miejscu. Poszerzaj swoją wiedzę, doskonal ciało, umysł, ducha lub wszystkie te
rzeczy na raz.
Teraz, kiedy jesteś po kursie I stopnia Reiki warto zainwestować w siebie. Zrobić coś z miłości do
siebie, nie z konieczności czy z obowiązku. Funduj sobie codzienne sesje Reiki, medytuj i szukaj
harmonii w sobie i otaczającym Cię życiu. I wykorzystaj ten czas i narzędzie, jakie masz teraz w
dłoniach, do polepszenia swego życia. Zacznij od zmiany postrzegania siebie. Zanurz się w siebie,
zobacz to, co w sobie kochasz i to, czego w sobie najbardziej nie znosisz. Odpowiedz na pytanie,
dlaczego to lub tamto wzbudza w Tobie niechęć. Czy to tak naprawdę Twoja niechęć, czy wynik odbicia
matrycy, jaką wtłaczano w Ciebie przez lata? Czy wszystko w sobie akceptujesz? A może rodzice, albo
partner mieli wobec Ciebie oczekiwania, których nie spełniasz? I to nie dlatego, że jesteś osobą
nieudolną, gorszą czy złą, ale dlatego, że masz inną drogę i inne doświadczenia do przerobienia. Tylko,
czy te oczekiwania innych nie odbiły w Tobie rodzaju matrycy negatywnego postrzegania siebie? Albo
poczucia winy?
Osobowość każdego z nas składa się z gromadzonych doświadczeń, wychowania, nauki. Wielki wpływ
mieli na nas rodzice, którzy modele wychowawcze przejęli najczęściej ze swoich domów lub
wprowadzali takie, jakie powszechnie uznaje się za słuszne. Czy one słuszne są to już inna sprawa, a
psychologia może na ten temat wiele powiedzieć.
Problemów, z jakimi każdy z nas się boryka, które w sobie czasem dusi, jest wiele. Nie sposób tu
wymienić każdego. Jedna osoba będzie miała zbyt niskie poczucie własnej wartości, inna zbyt wysokie
mniemanie o sobie. Ktoś inny ukryje się za kompleksami dotyczącymi urody, ktoś inny schowa się za
35
chorobą. Jeden będzie wiecznie potwierdzał niesprawiedliwość świata swoim „A nie mówiłem”, inny
próbuje przefrunąć przez życie na przesadnym luzie. Ktoś cierpi na samotność, inny na brak pieniędzy
lub nie taką pracę. Ile osób tyle różnych problemów.
Jednak trwanie i utwierdzanie się w nich niczego nie zmieni, a jeśli tak to na gorsze. Bo lęki, stresy,
brak zrozumienia ze strony otoczenia czy niskie poczucie własnej wartości, prowadzą w końcu do
depresji, albo ujawniają się w postaci choroby. Zbytni luz nagle może okazać się zgubny i w rezultacie
prowadzi do tego samego.
Dlatego warto przystanąć na moment. Zagłębić się w siebie, poszukać tam przyczyny swoich
niepowodzeń, kompleksów, braków. Spojrzeć na siebie okiem innych osób. Bez przesadnej krytyki, za
to uczciwie i z pełną odpowiedzialnością. Jeśli czujesz, że winę za twój stan, stres czy niepowodzenia
ponoszą np rodzice, zastanów się, jak to zmienić? Pomyśl, ile razy pozwoliłeś(aś) na to by odbijano w
Tobie taka, a nie inną matrycę?
Nie obwiniaj się jednak, ale to zmień. Powiedz sobie: „To Ja tworzę cień”. I znajdź w sobie wszystkie
cienie, jakie zostały stworzone. Lęki, złości, agresje, kompleksy, itp. To są właśnie cienie stworzone
przez Ciebie.
Taka podróż w głąb siebie może być przykra, ale jest potrzebna. Kiedy zaś poznasz odpowiedzi na
postawione pytania, poszukaj najlepszej dla siebie metody by zmienić siebie, swoje życie i swój świat
na lepszy. Mogą to być afirmacje, medytacje, znalezienie nowej pasji, czy cokolwiek innego, co Ci
odpowiada. Najważniejsze by zmienić swoje postrzeganie siebie. Zrozumieć, ze każdy z nas jest
wyjątkowy i wartościowy. Nie ma ludzi lepszych i gorszych, są inni. Ty także jesteś Jedyną W Swoim
Rodzaju Istotą. Nie ważne jak wyglądasz, jakie masz wykształcenie, co umiesz, czym się interesujesz,
czy ile zarabiasz. Byłeś, Jesteś i Będziesz Istotą Doskonałą, Dziełem Boga, kimkolwiek On Ci się
wydaje. A jak wykorzystasz czas od narodzin do śmierci, zależy tylko od Ciebie. Zmieniaj w sobie i w
życiu, to, co uznasz, że zmienić należy. Przestań Tworzyć cienie, a jeśli jakieś się przydarzą, rozświetlaj
je. Nie obarczaj winą świata, ale odpowiedzialnie i samodzielnie idź do przodu. Nie szukaj
usprawiedliwień, a rozwiązań i możliwych dróg. Przede wszystkim zaś szanuj siebie i innych. I nigdy
nie zapominaj Kim Jesteś.
Jako w środku, tak i na zewnątrz
Obejrzałam film Pt: What The Bleep Do We Know, który zrobił na mnie spore wrażenie. Polecam go
wszystkim i każdemu z osobna. Film można w częściach zobaczyć na you tubie. Nie będę jednak tutaj
pisać recenzji filmu, ale sięgnę do kilku zawartych w nim uwag.
Zacznę od cytatu z filmu, który zainspirował mnie do napisania niniejszego artykułu. „Uwarunkowano
nas, by wierzyć, że świat zewnętrzny jest bardziej realny niż nasz świat wewnętrzny. Ten nowy
model nauki mówi dokładnie coś przeciwnego. Mówi, ze to, co się dzieje wewnątrz będzie tworzyć to,
co się dzieje na zewnątrz”. Chodzi tu ni mniej, ni więcej, ale o kształtowanie nas i naszego otoczenia
poprzez to, co dzieje się wewnątrz nas. A nowym modelem nauki jest fizyka i mechanika kwantowa.
Czym ona jest? Profesor Fizyki Kwantowej Uniwersytetu w Oregonie, Amit Goswami mówi o niej tak:
„Fizyka kwantowa, bardzo zwięźle mówiąc, jest fizyką prawdopodobieństw.”
Mechanika kwantowa coraz odważniej nazywa też to, o czym szamani, mistycy, czy wszyscy inni
zajmujący się ezoteryką czy rozwojem duchowym wiedzieli od dawna. Z pomocą tej szybko rozwijającej
się nauki próbuje się wyjaśnić, a nawet dowieść istnienia subtelnych energii, takich jak prana, chi, ki,
magia, bioenergia, a nawet próbuje się udowodnić istnienie Boga, czy innej twórczej, kreatywnej siły. I
co ciekawe, udaje się to zrobić z powodzeniem. Nie na kartach myśli filozoficznych, czy doktryn
religijnych, ale w laboratoriach fizyków kwantowych.
Wróćmy jednak do głównego tematu, to jest do zmiany myślenia o otaczającym nas świecie. Wiele osób
wierzy w przeznaczenie, zakładając, że to, jak potoczy się nasze życie jest z góry gdzieś określone czy
zapisane. Jedni nazwą to wyrokiem Boga, inni losem, a jeszcze inni właśnie przeznaczeniem.
Tymczasem okazuje się, że tak naprawdę nic nie jest z góry określone i zapisane, a twórcą i głównym
kreatorem rzeczywistości i warunków, w jakich żyjemy, jesteśmy my sami. Tylko od nas zależy, jak
będzie wyglądało nasze życie, nasz świat.
Wystarczy przypomnieć sobie, wszystkie nasze zmarnowane szanse, wszystkie popełnione błędy, złe
decyzje czy ich brak. Weźmy przykład: ktoś marzy od dzieciństwa o karierze aktora. Ale z wiekiem
przyjmuje założenie, często narzucone przez środowisko, że prawie każde dziecko ma etap, że chce być
aktorem. Do tego trzeba mieć jednak talent. Brak wiary w siebie, bo np., mieszka w małej
miejscowości, a sukces osiągają ci z dużych miast, bo mają możliwości, doprowadza do rezygnacji z
marzeń. Zamiast je realizować, nasz „Ktoś” wybiera zawód w miarę pewny w środowisku, gdzie żyje.
Zakłada rodzinę, wstaje każdego dnia wczesnym świtem i pracuje na chleb. Z każdym rokiem „dusząc”
się w tej pracy i w takim życiu coraz bardziej. Wierząc, że tak chciał los, że trzeba jakoś do emerytury,
do końca…
36
Jak mogłoby wyglądać życie „Ktosia” gdyby jednak spróbował zostać aktorem? Czy Kimkolwiek
innym? Podobnie ma się rzecz z każdą inną rzeczą. Nasze niepowodzenia, czy nawet drobne
niezadowolenia chętnie usprawiedliwiamy przeznaczeniem, warunkami, w jakich żyjemy,
możliwościami naszej rodziny itp. Tymczasem naprawdę niewiele trzeba, by spełnić marzenia,
wykreować siebie i swoje życie szczęśliwym i spełnionym. Wystarczy zmienić sposób myślenia i
odnaleźć w sobie odwagę. Odwagę do wykreowania siebie, bez żadnych „ale”. Nie ma, co powoływać się
na brak pieniędzy, na wiek, bo za późno lub za wcześnie. Lepiej szukać rozwiązań i nowych dróg.
Powiesz, że, można zmienić coś w sobie, jakoś polepszyć życie nową pasją, czy zmianą pracy, ale jak się
to ma do kreowania otaczającej nas rzeczywistości?
Otóż ma się.
Znów posłużę się cytatem z filmu: „Wszystko zależy od tego, co ty myślisz, że jest rzeczywistością.
Twój mózg nie zna różnicy, między tym, co dzieje się wewnątrz i tym, co dzieje się w środku nas.
Zawsze odbieramy zmysłami coś, co uprzednio odbiło się w lustrze naszej pamięci.” Te słowa także
padły z ust jednego z naukowców, którzy wypowiadali się w cytowanym filmie. I są bardzo prawdziwe.
Bo to jak postrzegamy siebie i świat wokół nas, ma wpływ na to, jaki ten świat jest. Myśląc w taki, a nie
inny sposób przyciągamy też pewne sytuacje i zdarzenia, a wiele z nich sami kreujemy. To zaś
utwierdza nas w przekonaniu, że świat jest, jaki jest i nic się nie da zmienić i zrobić. A wystarczy
przypomnień sobie, co się czuło np. gdy się było pierwszy raz zakochanym? Euforia, gnanie przez życie
jak na skrzydłach, wewnętrzna radość. Wtedy nie było rzeczy niemożliwych, nie było problemów nie do
pokonania, wszystko wydawało się proste, a świat był piękny. Wewnętrzny stan zakochania kreował
wokół radosną rzeczywistość. A czemu nie poczuć tego znowu? Nawet nauka, jak choćby biologia czy
fizyka przychodzą tu z pomocą. W filmie „What The Bleep Do We Know” jest pokazana scena, gdzie w
metrze prezentowane są zdjęcia cząsteczek wody poddanych działaniu pewnych myśli. Ta sama
cząsteczka wody sfotografowana została przed i po tym, jak poddano ją działaniu jedynie myśli. Myśli
pozytywnych, takich jak, miłość, podziękowanie, radość. Jedna z fotografii przedstawiała też wodę
pobłogosławioną przez buddyjskiego mnicha. Każda z tych fotografii była inna. Woda poddana
działaniu pozytywnych myśli zmieniła kształt i strukturę molekularną, stała się piękna. Powiedziano
tam tez, że woda jest najbardziej podatnym na wpływy żywiołem, zaś nasze ciała w niemal 90%
składają się z wody. I całość opatrzono komentarzem: „Jeśli myśli mogą to zrobić z wodą, wyobraź
sobie, co mogą zrobić z nami?”.
Ja sama w pierwszej chwili byłam przerażona, tym, co moje własne myśli czyniły ze mną i moim życiem
przez wszystkie te lata. Moje własne postrzeganie siebie ukształtowało mnie taką, a nie inną. A może
zamiast dalej płakać nad tym rozlanym mlekiem zmienić myśli?
Ja już wkroczyłam na drogę zmiany swych myśli. Odważyłam się wejść do króliczej nory. Nie wszystko,
co w niej znajduje podoba mi się. Wiele jest bolesnych rzeczy, ale też wiele ciekawych, które
odkrywam. Inne poznaje i dzięki temu zmieniam na lepsze.
Nie zatrzymuję się jednak. Szukam siebie i kreuję siebie. Chwilowo jestem jeszcze zagubioną Alicją w
Krainie czarów, która mówi: „Kim ja właściwie jestem? Powiedz mi to naprzód: jeżeli będę chciała
być tą osobą, to wrócę, a jeżeli nie, to zostanę na dole dopóki nie zmienię się w kogoś milszego”.
Ja już weszłam do Króliczej Nory. A Ty? Jak głęboko chcesz do niej wejść? Rozważ to przez chwilę. I
załóż, że ta kwantowa kraina czarów może być prawdziwa. Czy tak jest w rzeczywistości spróbuj się
przekonać samodzielnie.
Czytadła Polecane
Jest kilka pozycji książkowych i artykułów, które polecam szczególnie. Sama wiele się z nich
nauczyłam.
Reiki:
Leser Brigitte – „Reiki, lecząca sile dłoni”
Walter Beck „Podręcznik Reiki”
Jacek Skarbek „Reiki, klucz do serca”
Andrzej Bednarz „Życie z Reiki”
Medytacja:
Kalu Rinpocze „O medytacji”
Andrzej Bednarz „Medytacja – teoria i praktyka”
Ole Nydahl „Medytacja w życiu codziennym”
Gawain Shakti „Twórcza wizualizacja”
37
Czakry, aura, energetyka:
Robert Bruce „Trening widzenia aury”, „Nowe drogi energii”, „Traktat o projekcji astralnej”
Roman Bugaj „Eksterioryzacja, istnienie poza ciałem”
Annie Wilson Lila Bek „Jesteś Kolorem”
Choa Kok Sui „Uzdrawianie praniczne” „Praniczne uzdrawianie kolorami”, „Psychoterapia praniczna”
Shalila Sharon Bodo Baginsky „Księga czakr”
Dawid Pond „Czakry od podstaw”
Rozwój duchowy:
N.D. Walsch „Rozmowy z Bogiem”
Anthony de Mello „Minuta Mądrości”, „Modlitwa żaby”
Paweł Godlewski „Moment boskości”
Saint Germain „Złota Księga” i „O Alchemii”
Clarissa Pinkola Estes „Biegnąca z Wilkami, archetyp dzikiej kobiety”
Rudolf Steiner „Droga do wtajemniczenia”
Joseph Murphy „Potęga podświadomości”
Medycyna naturalna i dietetyka:
Hoang Ti „Rozmowy Cińskiego Cesarza o medycynie”
G.P. Małachow „Oczyszczanie organizmu i prawidłowe odżywianie”, „Leczenie glodówką”
Claude Diolosa „medycyna Chińska”
Vasant Lad „Ajurweda”
Jose Silva „Samokontrola umysłu”
Władysław S. Brud i Iwona Konopacka „Pachnąca apteka – tajemnice aromaterapii”
Jadwiga Górnicka „Apteka Natury”
Maja Błaszczyszyn „Dieta Życia”
Maria Grodecka „Zmierzch świadomości łowcy”, „Abyśmy zdrowi byli”, „Siewcy dobrego jutra”
Marzena i Tadeusz Woźniak „Ojca Grande przepisy na zdrowie”
To oczywiście tylko moje propozycje. Lista takich lektur jest znacznie dłuższa. Tak czy inaczej
zachęcam do poszerzania wiedzy o świecie i o sobie. W połączeniu z medytacją i podróżą w głąb
siebie, na pewno da dobre efekty.
Pamiętaj tez, ze nie ze wszystkim, co jest zawarte w książkach musisz się zgadz ać. Ta wiedza
jest wynikiem praktyki i doświadczeń oraz studiów i zbierania materiałów autorów, co nie
znaczy, że należy ją przyjmować całkiem bezkrytycznie. Warto jednak sięgać do książek i
artykułów, korzystać z nich dla własnego rozwoju.
Bibliografia:
W niniejszym skrypcie korzystałam gównie ze skryptów mojego Mistrza Okuden Arkadiusza
Lisieckiego, oraz mojej Mistrzyni Sinpin Den Marty Prychały Zarzyckiej. Ponadto skorzystałam z
tekstów zapożyczonych ze strony
Medytacja Dwóch Serc jest ze strony:
38
Kilka słów o mnie
Jestem przede wszystkim mamą, czasem szamanką i
uzdrowicielką, sporadycznie poetką i pisarką. Poza tym
kolekcjonerką baśni, legend i mitów.
Kocham: wilki, koty, deszczowe dni i dobrą literaturę.
Zdumiewa mnie świat, na który wciąż patrzę oczami dziecka.
Przemierzam go w rytmie szamańskiego bębna, z uśmiechem patrząc w
przyszłość.
Nie poddaję się nigdy, nawet w chwilach słabości szukając swej siły.
Nie znoszę chamstwa, głupoty, arogancji, oraz ogórków małosolnych i krupniku.
Wierzę w reinkarnację, w miłość, uprzejmość i w ludzi.
Prowadzę wraz z przyjaciółką forum ezoteryczne
, na które zapraszam serdecznie.
Zajmuję się też szeroko rozumianym rozwojem duchowym. Mam na koncie kilka publikacji prasowych,
w tym w internetowej gazecie TATRAKA oraz w dwumiesięczniku „Natura i Ty.”
Mam też uprawnienia w uzdrawianiu świecami i konchami Indian Hopi. A także te umożliwiające mi
nauczanie ReiKi (nie lubię słowa mistrz).
Reiki, które przekazuję dalej, wywodzi się z linii przekazu:
Mikao Usui - Chujiro Hayashi - Hawajo Takata - Wanja Twan - Siostra Mariusza Bugaj - Krystyna
Włodarczyk Królicka - Bogusław Waśkiewicz - Jacek Leszczyński - Bożena Trojok - Norbert Zarzycki -
Marta Prychała-Zarzycka - Ja
Kontakt do mnie:
0048/74/662-12-91
+48/535 477 700 (Play)
szept71@gmail.com