Hugon Hajducki
„Religia Holocaustu” a dialog katolicko-
żydowski
cz. III: Dogmat o wyjątkowości Holocaustu a doktryna katolicka
Żydowski historyk Alfred M. Lilienthal „bluźni” przeciw „religii Holocaustu” utrzymując, że
nie ma przesady w stwierdzeniu, iż otaczanie boską czcią państwa Izrael i Holocaustu
stało się Złotym Cielcem dla Żydów i powoli zastępuje cześć oddawaną Jahwe
Nie mogą dziwić te słowa, biorąc pod uwagę stopniowe zastępowanie przez Żydów tradycyjnej,
judaistycznej idei wybraństwa wybraństwem holocaustycznym, w którym jedynie godnym czci
obiektem są Żydzi. Niemniej słowa żydowskiego historyka burzą spokojny obraz zgliszcz
cywilizacji europejskiej i sielankowy obraz sterczących kikutów „przedoświęcimskiej” teologii
antyjudaistycznej, prezentowany przez „chrześcijańskich” holocaustystów, którzy opierają swoje
poglądy na „zakorzenianiu” dogmatów nowej religii w „autentycznym chrześcijaństwie”,
„nowoczesnej biblistyce” czy „twórczym ekumenizmie”.
Dogmatyka
W tej części opracowania dogmaty „religii Holocaustu” zostaną skonfrontowane z nauczaniem
Kościoła katolickiego. Siłą rzeczy będzie to część posiadająca charakter apologetyczny, skierowany
nie tyle do żydowskich wyznawców i „kapłanów” „religii Holocaustu”, co do zdezorientowanych
katolików, narażonych na oddziaływanie holocaustystów w prasie ekumenicznej czy w
wypowiedziach modernistów.
Dogmaty „religii Holocaustu” można ograniczyć do czterech podstawowych: 1° Holocaust był
wydarzeniem historycznym o charakterze sakralnym, wyjątkowym, nieporównywalnym i
bezprecedensowym, przez co stanowi centrum historii nie tylko Żydów, ale i całej ludzkości – z
tego powodu każde porównywanie Holocaustu z innymi przykładami eksterminacji jest
bluźnierstwem; 2° Holocaust znosi dotychczasowy stosunek człowieka do Boga i ogólnoludzkich
wartości; Bóg utracił w wyniku tragicznych wydarzeń II wojny światowej szacunek ludzi, został
„zabity”, „unicestwiony” wraz z Żydami w komorze gazowej; „śmierć Boga” w komorze
uniezależnia stworzenie od Stwórcy, jako wydarzenie Holocaust detronizuje okrutnego Boga i
zastępuje kultem człowieka; 3° chrześcijaństwo, a konkretnie Kościół katolicki, ponosi pełną
odpowiedzialność za Holocaust; 4° Holocaust unaocznił słabość, zakłamanie, niedostateczność i
zbrodniczość cywilizacji europejskiej, która nie jest godna przewodzenia ludzkości.
„Nigdy nie porównuj!”
Pierwszy dogmat brzmi: „Nie porównuj! Nie będziesz miał innego Holocaustu prócz tego jednego!”
– w związku z tym każde dokonywane porównanie genocydów w dziejach ludzkości jest
traktowane jako niestosowne i pomniejszające rozmiary „jedynego Holocaustu”
. Wydarzenie
Holocaustu uznano za wyjątkowe w dziejach ludzkości. Proces ten charakteryzuje Jakub Neusner,
zauważając jego polityczną konotację związaną z politycznymi rezultatami wojny prowadzonej
przez Izrael w 1967 roku
. Norman G. Finkelstein powołuje się na żydowskiego historyka Dawida
Stannarda, wykpiwającego „pracowitość hagiografów holocaustu, dowodzących wyjątkowości
żydowskiego losu z zapałem i pomysłowością religijnych fanatyków”
. Bo też poglądu o
wyjątkowości Holocaustu na tle innych wydarzeń historycznych nie sposób ujmować jedynie w
wąskim, politycznym kontekście, ale należy widzieć w kontekście religijnym, o czym już pisałem
we wcześniejszej części artykułu. Jerzy Steiner pisze:
Jeśli w ogóle zachodzi różnica jakościowa pomiędzy Szoa a niezliczonymi w historii
masowymi mordami, przed i po Oświęcimiu, to musi ona tkwić znacznie głębiej: w
świecie symbolu, metafizyki i teologii
Z tego powodu właśnie wszystkie aspekty działalności ludzkiej rozpatrywane są z punktu widzenia
Holocaustu, przez pryzmat holocaustyczny spogląda się na religię, politykę, historię, literaturę –
przeszłość i przyszłość
Wyznawcy „religii Holocaustu” skłonni są uznać podobieństwo licznych w dziejach ludzkości
genocydów, skłonni są – jak np. wspomniany już Adam Michnik – uznać wyjątkowość pewnych
zbrodni dla określonych wspólnot, ale absolutnie nie zgadzają się na zrównanie ich z Holocaustem,
twierdząc, że ten posiada wyjątkowość uniwersalną, ogólnoludzką. Elie Wiesel wielokrotnie
stwierdza, że „uniwersalność Holocaustu polega na jego wyjątkowości”
. Henryk Grynberg
twierdzi, że Holocaust jest „ukoronowaniem zbrodni ludzkości przeciwko Żydom” (ludzkości?
Tamilów?... Eskimosów?... Hutu?... Polaków?... Greków?... Boliwijczyków?...), „zbrodnią
ludzkości, i jej sprawcy, niestety, reprezentują całą ludzkość”
. Piotr Weil i Jan Kahn w liście
będącym wewnętrzną polemiką holocaustystów, adresowanym do Adama Michnika, zarzucają
Polakom, że ci „nie mogą zaakceptować szczególnego charakteru żydowskiego cierpienia w
Oświęcimiu”
. Teolożka „religii Holocaustu” prof. Hanna Świda-Ziemba w programowym artykule
Hańba obojętności zawarła szereg przemyśleń dotyczących wyjątkowości Holocaustu
Czym był Holocaust? Otóż bezspornie – mimo że w ludzkim świecie popełniono wiele
straszliwych i masowych zbrodni – był jednak zbrodnią wyjątkową, wręcz
niewiarygodną. Był skandalem Europy XX wieku. Charakteru tej zbrodni nie da się z
niczym porównać.
Pani profesor zdaje sobie sprawę, że można porównać liczby różnych zbrodni, ale tu nie chodzi o
liczby, ale o „ZASADĘ, wedle której dokonano zbrodni”. Zasada ta zaważyła na doświadczeniach
tych, którzy zginęli i świadomości tych, którzy przeżyli spośród narodu żydowskiego, gdziekolwiek
by zamieszkiwali. Żydów nie tylko zgładzono, „ale – co najistotniejsze – ograbiono ich z
człowieczeństwa”. Naziści zarządzili akcję, którą traktowali jak „odszczurzanie miasta”. „Zagłada
Żydów (rozumianych «rasowo») dokonała się «na zimno», planowo, z użyciem wszelkich
nowoczesnych środków technicznych”. Dotyczyła wszystkich Żydów, których „zrównano”, gdyby
nawet mieli tylko „kroplę krwi żydowskiej”
. W tym kontekście należy podkreślić szczególnie
ulubione dla ks. Wekslera-Waszkinela słowa Elie Wiesela: „nie wszystkie ofiary wojny były Żydami,
ale wszyscy Żydzi byli ofiarami”
W innym ważnym artykule Maria Janion rozprawia się z widmem antysemityzmu krążącym nad
Polską, a może i całą Europą. Kończąc swój obszerny tekst, pisze: „Shoah nie jest jedną z wielu w
dziejach zbrodni ludobójstwa, lecz zjawiskiem wyjątkowym” i że
głos Żydów jest głosem pierwszym, panującym nad symfonią cierpienia. I to nie
dlatego, że Żydzi umieją wszystko rozgłosić na cały świat i wszystko sprzedać, lecz
dlatego, że to, co spotkało naród żydowski, pozostaje czymś nieporównywalnym
Maria Janion, podobnie jak ks. Michał Czajkowski i inni, jest zwolenniczką modnej w polskich
środowiskach holocaustycznych doktryny „braku symetrii”, która jest rodzimą modyfikacją
dogmatu o wyjątkowości Holocaustu
. Z punktu widzenia tej doktryny nie ma symetrii w
rozmowach polsko-żydowskich, ze względu na wyjątkowość Holocaustu. Dokonuje się w ten
sposób podziału na cierpienie polskie – podrzędne, i cierpienie żydowskie – szczególne. Dzieli się
ból ludzi na ważny i mniej ważny, bolesny i bardziej bolesny, zwykły i wyjątkowy. Jak bardzo
wiąże się ten pogląd z dogmatem o wyjątkowości, niech świadczy zauważalne pomijanie w
licznych pracach holocaustycznych poświęconych obozom koncentracyjnym faktu, że umierali lub
ginęli w nich przede wszystkim NIEWINNI ludzie, bez względu na narodowość czy wyznawaną
religię. Holocaustyści zauważają jedynie Żydów, nie zaś niewinne ofiary zbrodni. Bardzo dużą rolę
w tworzeniu się opinii holocaustycznych mówiących o nieporównywalnym, wyjątkowym
charakterze Holocaustu odegrała propaganda komunistyczna po II wojnie światowej, starająca się
ukryć prawdę o bolszewickich zbrodniach, skrywając je za „jedynymi” i „nieporównywalnymi”
zbrodniami hitlerowskimi.
Większość tekstów pisanych przez holocaustystów bez głębszej refleksji przechodzi nad dogmatem
o wyjątkowości Holocaustu, składając kilkuzdaniową deklarację wiary w dogmat. Natomiast te
traktujące o wyjątkowości toną w ogólnikach. Ks. Waldemar Chrostowski widzi wyjątkowość
Shoah w przygotowaniu „ideologicznym, technicznym i technologicznym”
. Jest to pogląd bliski
koncepcjom żydowskiego historyka Raula Hilberga, który widzi wyjątkowość Holocaustu w
„zabijaniu na zasadzie taśmowej”
. Władysław Bartoszewski z kolei ujmuje to słowami:
planowa zagłada milionów ludzi, ich dotkliwe cierpienia fizyczne i psychiczne,
doznawane bez różnicy płci i wieku, śmierć powolna z głodu i chorób w obozach
koncentracyjnych i gettach, śmierć gwałtowna w egzekucjach masowych, śmierć
męczeńska w komorach gazowych zbudowanych przez niemieckich specjalistów w celu
realizacji państwowego programu działań Trzeciej Rzeszy
Dla Stefana T. Katza, autora książki poświęconej wyjątkowości Holocaustu, polegał on na tym, że
nigdy przedtem żadne państwo świadomie nie kierowało się zasadą i w oparciu o nią nie
realizowało polityki fizycznego unicestwienia każdego mężczyzny, kobiety i dziecka,
należącego do jednego konkretnego narodu
Podsumowania rozważań na temat literatury poświęconej m.in. udowodnieniu tezy o wyjątkowości
Holocaustu dokonuje w swojej pracy Alicja Grochowska, stwierdzając „bezprecedensowość
zagłady Żydów” i rozpatrując ją nie tylko z punktu widzenia wydarzenia historycznego, ale również
gospodarczego, administracyjnego i psychologicznego
. Michał R. Marrus w swojej pracy
dokonał porównania licznych genocydów zeszłego stulecia (rzeź Ormian, sztuczny głód na
Ukrainie itp.); jego wnioski za każdym razem potwierdzają wyjątkowość Holocaustu. Wyjątkowość
zasadza się na totalności ideologii i przełożeniu tej abstrakcyjnej koncepcji na planowe i logiczne
morderstwo. Los Żydów był wyjątkowy, ponieważ ich zagłada miała być totalna, nikt nie miał
ocaleć
. Omawiany przez Grochowską S. Friedlander uważa z kolei, że naziści jako pierwsi w
dziejach „wypracowali i zastosowali ideę systematycznej eksterminacji Żydów”, co świadczy o
wyjątkowości Holocaustu
Stopniowanie cierpienia
Już pobieżna analiza tych tekstów powoduje zdumienie. Z punktu widzenia logiki oraz argumentów
historycznych twierdzenia holocaustyczne nie dają się obronić. Powszechny i prawdziwy jest
pogląd historyczny, zauważający wyjątkowość każdego (!) wydarzenia, ale jednocześnie uznający
podobieństwo formalnie, ale nie treściowo takich samych (podobnych) wydarzeń. Zwolennicy
„religii Holocaustu” odrzucają ten punkt widzenia. Wszystkie przykłady zbrodni i ludobójstwa są
ich zdaniem takie same, za wyjątkiem Holocaustu, który posiada specjalny status historyczny. Jan-
Michał Chaumont prócz tego, że zauważa sprzeczności w argumentacji holocaustycznej dotyczącej
wyjątkowości, twierdzi, że jakakolwiek polemika z ich argumentami jest bezsensowna, ponieważ
powoduje jedynie budowanie nowej, jeszcze mętniejszej i bardziej skomplikowanej wykładni
„jedynego Holocaustu”
. Cytując słowa Marka Edelmana, bojownika żydowskiego ruchu oporu,
można by powiedzieć, że „z fanatykami nie ma o czym mówić”.
Niewątpliwie prawdziwy jest pogląd Chaumonta, że przekonanie o wyjątkowości Holocaustu
wywodzi się z judaistycznego przekonania o wybraństwie Żydów
. Stanisław Krajewski wyraża
to jasno:
Tylko wtedy, gdy wierzymy w wybranie Izraela, wszystko jedno, czy jesteśmy Żydami,
czy chrześcijanami, niemożliwe staje się pełne porównanie „ostatecznego rozwiązania
kwestii żydowskiej” z innymi zbrodniami masowego zabijania. (...) Tezę o
wyjątkowości Zagłady można uzasadniać, ale każda argumentacja może być
podważana. Groza Zagłady ma oczywisty wymiar teologiczny, gdy uznamy prawdę o
Bożym wybraniu Żydów. Wtedy bowiem wyobrażalność całkowitego usunięcia Żydów
z powierzchni Ziemi staje się tezą na temat Boga
– pisze Krajewski
. Wybraństwo, w które wierzą Żydzi, a wśród chrześcijan pewna część sekty
ekumenicznej, nadaje ofiarom żydowskim II wojny światowej szczególny status ontologiczny, o
którym pisze Tomasz Gabiś. Różnią się one właśnie swoim wybraństwem, stąd ich śmierć posiada
wymiar sakralny – w przeciwieństwie do ofiar cygańskich, polskich czy rosyjskich, których śmierć
należy do sfery profanum. Gabiś pisze:
wyższy status ontologiczny ofiar sprawia, że „Holocaust” staje się czymś absolutnie
wyjątkowym, z niczym nieporównywalnym. Inaczej rzecz ujmując to nie jedyność i
wyjątkowość czynią z „Holocaustu” wydarzenie „dotykające nieskończoności”,
„transcendentne wobec historii”, „jedyne w swoim rodzaju”. Najważniejszym
czynnikiem rozstrzygającym o „wyjątkowości Holocaustu” nie jest już totalny charakter
mordu, jego techniczny aspekt, jego pedantyczna i planowa organizacja itp.
Najważniejsze jest kto padł jego ofiarą
„Twierdzenie o wyjątkowości holokaustu to twierdzenie o wyjątkowości Żydów” – słusznie zauważa
Norman G. Finkelstein
Niemiecki konserwatywny publicysta Mikołaj Kunze twierdzi, że porównywanie Holocaustu z
innymi wydarzeniami historycznymi jest bezsensowne, ponieważ rozważane w sferze sakralnej
wydarzenie próbuje się przenieść w rzeczywistość historyczną
. Jest to prawda.
Podsumujmy dotychczasowe rozważania na temat wyjątkowości Holocaustu: jest on uważany za
wydarzenie wyjątkowe, ponieważ był zbrodnią ideologiczną, zaplanowaną, w której abstrakcyjna
idea została przekuta w czyn; zbrodnią przeprowadzoną planowo i systematycznie przy pomocy
najnowocześniejszych środków technicznych, przy zastosowaniu „metody taśmowej”, mającą na
celu likwidację totalną całego narodu żydowskiego i wszystkich zaklasyfikowanych według
kryteriów rasowych jako Żydzi. W istocie Holocaust jest wyjątkowy, ponieważ – w
przeciwieństwie do zbrodni rewolucji w Wandei, wyniszczenia totalnego ludności tasmańskiej
przez Anglików, wyniszczenia Indian przez rząd USA, rzezi Ormian dokonanej przez Turków,
prawie stumilionowych zbrodni komunizmu, ludobójstwa dokonanego w demokratycznej
Kampuczy przez Pol Pota czy procentowo takiego samego wyniszczenia ludności cygańskiej w
Europie w czasie II wojny światowej – Holocaust dotyczy Żydów
. Dotyczył, jak stwierdził już
wielokrotnie cytowany Abraham Foxman, „wybranych dzieci Boga”. „Żydowska pamięć Zagłady
stała się pamięcią powszechną”, kwituje Konstanty Gebert
Holocaust a Ukrzyżowanie
Teologicznie „religia Holocaustu” uzurpuje sobie prawo do centralnego miejsca w historii
ludzkości, znosząc tym samym Ofiarę Krzyżową Jezusa Chrystusa. Jest to teologiczna
konsekwencja przyjęcia zasady „wyjątkowości” Holocaustu. Interesująco ujmuje to rabin Irving
Greenberg, pisząc o Holocauście jako o „ukrzyżowaniu rodziny Jezusa i jego bliskich – narodu
żydowskiego” w czasie ludobójstwa o takich rozmiarach, że prosi się o uzyskanie „rzekomo boskiej
instrukcji”, która jednak nigdy nie została przez Boga dana ani nie przyszła Mu na myśl
Pomijając wewnątrzżydowskie kłótnie o „współudział Boga w Zagładzie”, w wypowiedzi
Greenberga zwraca uwagę utożsamienie zbawczej śmierci Zbawiciela ze śmiercią ludzi i
sprowadzenie śmierci Jezusa Chrystusa do jednego z elementów odwiecznych prześladowań
Żydów. Dawid Flusser, żydowski teolog z Jerozolimy, porównuje Najświetszą Maryję Pannę „do
tych niezliczonych matek żydowskich, które opłakują swe pomordowane w okrutny sposób dzieci”.
Jeszcze wymowniej przedstawił ten sposób holocaustycznego myślenia Schalom Ben-Chorin:
Obok Ciebie stoją tysiące matek żydowskich, które utraciły swe dzieci w komorach
gazowych w Auschwitz, Majdanku i Treblince (...). Jesteś dla mnie żydowską matką,
która musiała drżeć o swego Syna i patrzeć na jego śmierć z ręki wrogów Izraela
Biorąc pod uwagę tezę chrześcijańskiego teologa Jana-Chrzciciela Metza, mówiącą, że „[n]ie
można już uprawiać teologii, która pomijałaby fakt, jakim jest Auschwitz”, można zaryzykować
twierdzenie, pod którym prawdopodobnie podpisaliby się wszyscy holocaustyści, że na
Ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa należy patrzeć przez pryzmat Holocaustu
. Tak też czynią
zwolennicy „religii Holocaustu”, którzy żądają rewizji katolickich dogmatów stojących w
sprzeczności z szeroko pojętą dogmatyką holocaustyczną. Alicja i Roy Eckardtowie żądają
zniesienia dogmatu o Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, twierdząc, że był on zawsze
wykorzystywany „tryumfalistycznie” przeciwko Żydom oraz że jest dogmatem „z gruntu
antyhistorycznym i antyżydowskim”
. Zniesienie tego dogmatu, czy też dyskretne usunięcie w
cień, byłoby przyznaniem – miłym dla Żydów – że Jezus Chrystus nie był oczekiwanym
Mesjaszem. Kto więc nim jest? Ortodoksi żydowscy w dalszym ciągu na niego czekają,
holocaustyści widzą go w zbiorowości żydowskiej...
Musimy zdecydowanie stwierdzić, że Jezus Chrystus jest Mesjaszem przysłanym przez Boga w
celu odkupienia grzechów ludzkości, co zostało jednoznacznie przepowiedziane na kartach Starego
Testamentu
. Również same słowa Chrystusa świadczą o tym, że jest Mesjaszem
. Dlaczego
Żydzi odrzucili Mesjasza, czyli Jezusa Chrystusa, niepodobna jednoznacznie odpowiedzieć.
Stanowi to „tajemnicę Izraela”, o której pisał do Rzymian św. Paweł (Rz 11, 25–31), nazywając ich
„nieprzyjaciółmi” Ewangelii. Tajemnica ta została w tradycji chrześcijańskiej nazwana
„zaślepieniem Izraela”, zaślepieniem Żydów pogrążonych w przyziemności i samouwielbieniu,
reprezentowanemu przez faryzeuszy (Mt 23). Widomym znakiem pychy Izraela są słowa Żydów
skierowane przeciwko Jezusowi:
Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, i przyjdą Rzymianie, i
zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród. Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w
owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: „Wy nic nie rozumiecie i nie
bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż
miałby zginąć cały naród” (J 11, 48–50).
Skazano niewinnego Człowieka, skazano Mesjasza na śmierć, by ratować w ich mniemaniu „cały
naród”. Liczne próby i potężną karę zesłał Bóg na ten niegdyś „wybrany naród”, który miast
wypełniać Jego wolę, odwrócił się od Niego ku „złotemu cielcowi” doczesności, pychy, potęgi i
ziemskiej chwały. Tabu dla holocaustystów stanowi pogląd, że tragiczne dla Żydów wydarzenia II
wojny światowej mogły być karą Bożą za ich zatwardziałość i wrogość względem Jezusa. Jak
potężne to tabu, niech świadczą pełne złości słowa ks. Waldemara Chrostowskiego:
Każdy, kto dopuszcza możliwość, że w potwornościach Auschwitz, Majdanka czy
Treblinki Bóg kolejny raz „odpłacił się” Żydom, karząc ich za upór i zatwardziałość,
godzi w samego Boga, zaś taka pseudoteologia może być równoznaczna z
bluźnierstwem
A więc spojrzenie na Holocaust przez pryzmat chrześcijańskiego stosunku do judaizmu jest
„bluźnierstwem”... Ale jakim bluźnierstwem, chrześcijańskim czy judaistycznym? A może
holocaustycznym? Ortodoksyjni Żydzi nie mają takich problemów jak ks. Chrostowski. Na
przykład ortodoksyjny rabin sefardyjski Owadia Josef, powiązany z wpływową partią Szas,
powiedział w kazaniu szabasowym:
Dziś wśród żyjących nie ma prawie nikogo, kto nie byłby reinkarnacją poprzednich
pokoleń. Wśród tych dusz, które wcieliły się we współcześnie żyjących, są też takie,
które skalały się grzechem cielca. Ale Bóg im tego nie zapomniał i nie wybaczył. Czyż
tych sześć milionów Żydów, którzy zostali zamordowani przez nazistów, niech ich imię
zostanie przeklęte, zginęło bez powodu? Nie, byli oni bowiem ucieleśnieniem tych, co
popełnili ten i inne ciężkie grzechy!
Przewodniczący izraelskiego parlamentu Abraham Burg skomentował bez emocji wypowiedź
rabina:
Wytłumaczenie przyczyn Holocaustu przedstawione przez rabina Josefa mieści się w
kanonie teologii ultraortodoksów. Uważają oni, że Bóg jest surowy, ale sprawiedliwy.
Nie mógłby więc pokarać tak straszliwie za winy niepopełnione, a więc Holocaust
musiał być karą za grzechy. Nie wolno bowiem mieć pretensji do Boga, lecz tylko do
ludzi.
„(...) ciekawe, jaki wybuchłby skandal, gdyby coś podobnego powiedział Jörg Heider” – stwierdził
trafnie szef izraelskiej partii Szinui, Tomasz Lapid
. Można powiedzieć, że wybuchłby światowy
skandal, gdyby wypowiedział te słowa np. Jan Paweł II lub abp Życiński... Skoro na Ukrzyżowanie
Jezusa z Nazaretu można spoglądać przez pryzmat Holocaustu, dlaczego jest zabronione i
nazywane „bluźnierstwem” spojrzenie na Holocaust przez pryzmat Ukrzyżowania?... Czy
pseudoteologia ks. Chrostowskiego zaneguje w końcu kary zsyłane przez Boga na wiarołomny
naród w okresie przedchrześcijańskim? Kto ma rację: „autorytet” ks. Chrostowskiego, czy autorytet
Pisma św.?
Co Holocaust znosi..., a kogo nie znosi...
Część Żydów, tych nastawionych liberalnie, mających problemy z teologicznym umocowaniem
Holocaustu w swoim światopoglądzie, jak i tych, którzy utożsamiają Mesjasza z etnosem
żydowskim, twierdzi, że wydarzenie to znosi dotychczasowy stosunek człowieka do Boga, który
„milczał”, „zakrył Oblicze” w „czasie pieców”. Jakie byłyby pobudki kierujące tymi ludźmi – czy
ich niewiara, czy ich idolatria – pogląd taki jest nie do zaakceptowania dla chrześcijanina.
Dla chrześcijanina zło panoszące się na świecie jest widomym znakiem ułomności człowieka, który
jest istotą nie mogącą egzystować bez Boga. Musi być prowadzony za rękę jak dziecko. Największą
zbrodnią w dziejach ludzkości dla chrześcijanina jest umęczenie i ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa,
które jednak nie znosi absolutnie dotychczasowego stosunku człowieka do Boga, a jest widomym
znakiem miłości Bożej skierowanej do stworzenia. Centralne miejsce historii sakralnej –
Ukrzyżowanie – jest poświęceniem przez Boga swojego umiłowanego Syna, Boga i prawdziwego
człowieka, za wszystkie grzechy ludzkości. Śmierć Zbawiciela na krzyżu dokonała się za całą
ludzkość bez względu na pochodzenie rasowe, społeczne czy religijne. Żadne inne wydarzenie
historyczne nie może konkurować z tym Wydarzeniem, które posiada moc Odkupieńczą. Byłoby to
działanie tyleż bluźniercze, co groteskowe.
Analizując teksty czołowych holocaustystów można odnieść wrażenie, że podejmują oni kolejną w
historii ludzkości beznadziejną próbę stworzenia ładu na ziemi, bez odniesienia do prawa Bożego,
które zostało zniesione – ich zdaniem – przez samą możliwość zaistnienia Holocaustu. W tym
rozumowaniu tkwi jednak błąd – jeżeli Holocaust znosi dotychczasowy stosunek zależności
człowieka względem Boga, to znosi również prawa ustanowione przez Boga dla ludzi, czyni je
relatywnymi. Łatwo zauważyć, że to nie tyle Holocaust relatywizuje wartości i prawa Boże, co
myślenie holocaustyczne, opierające się w pewnym stopniu na światopoglądzie liberalnym, o czym
będę pisać w dalszej części artykułu.
Patrząc na dogmaty religii Holocaustu przez pryzmat żydowskiej specyfiki religijnej nie dziwi chęć
uczynienia z tego wydarzenia centralnego miejsca w historii Żydów. Jest to po części udziałem
każdej nacji, postrzegającej swoją przeszłość w kategoriach zsakralizowanych. Narzucanie tego
punktu widzenia jako jedynie obowiązującego współczesnego dogmatu religijnego jest niemożliwe
do zaakceptowania, ponieważ neguje chrześcijaństwo. Dlatego udział teologów chrześcijańskich w
propagowaniu religii Holocaustu jest uderzeniem w katolicyzm, uderzeniem w Chrystusa, atakiem
na fundamenty cywilizacji łacińskiej. Jest wreszcie opowiedzeniem się po stronie „Sanhedrynu”,
jest zgodą na postrzeganie Kościoła jako judaistycznej sekty. Żydowskie pismo „The Jewish World”
pisało 9 II 1883 r.:
Największym ideałem judaizmu jest (...) aby cały świat został przesiąknięty poglądami
żydowskimi i aby w powszechnym braterstwie narodów – faktycznie wielkiego
judaizmu – zniknęły odrębne rasy i religie
. [cdn.]
Pozostałe części:
•
„Religia Holocaustu” a dialog katolicko-żydowski
– cz. I
•
„Religia Holocaustu” a dialog katolicko-żydowski
– cz. II: Pomiędzy
judaizmem, syjonizmem a chrześcijaństwem
•
„Religia Holocaustu” a dialog katolicko-żydowski
– cz. IV: Dogmat o
winie i odpowiedzialności Kościoła za Holocaust
•
„Religia Holocaustu” a dialog katolicko-żydowski
– cz. V
Przypisy:
1. Alfred M. Lilienthal, The Holocaust and Middle East Policy, „The Journal of Historical
Review” nr 5/1993.
2. Dziennikarz lewicowego „The Guardian” Szymon Hattenstone zanotował w swoim
wywiadzie z Szymonem Wiesenthalem: „Jego obsesja jest całkowita. Nie potrafi podjąć
żadnego innego tematu (prócz tematu Holocaustu – przyp. H. H.). Powiedział, że mówienie
jednym tchem o Holocauście i o rzezi w Bośni, Ruandzie czy Iraku to pomniejszanie
jedynego w swoim rodzaju cierpienia Żydów. Pytam go, w jaki sposób mógłby przyczynić się
do schwytania Osamy ben Ladena i czy człowiek ten powinien stanąć przed sądem.
Sądziłem, że na myśl o tropieniu ben Ladena zabłysną mu oczy. Ale Wiesenthal po prostu
pomija to pytanie milczeniem i wraca do tematu Holocaustu”. S. Hattenstone, Tropiciel traci
wiarę, „Forum” nr 48, s. 47.
3. N. G. Finkelstein, Przedsiębiorstwo holokaust, Warszawa 2001, s. 56; „pierwszym i
najważniejszym twierdzeniem, które pojawiło się w rezultacie wojny w 1967r. i stało się
symbolem amerykańskiego żydostwa, było to, że holokaust (...) był zjawiskiem wyjątkowym,
nie mającym odpowiednika w historii ludzkości”.
4. Ibidem, s. 56.
5. G. Steiner, Uporczywa metafora czyli o podejściu do Szoa, „Dekada Literacka” nr 8–9/1997,
s. 12.
6. Garść przykładów: Szymon Wiesenthal ubolewa nad „zimną wojną” i stworzeniem NATO z
RFN jako stroną. Zamrożenie stosunków politycznych z ZSRR i krajami socjalistycznymi,
doktryna czynnego powstrzymywania komunizmu przyniosła wielkie straty i była błędem.
„Gdy patrzy się dziś wstecz na te stracone 12 lat, staje się oczywiste, że jedyna grupa, która
wyniosła korzyści z tego okresu bierności, to naziści, a przede wszystkim nazistowscy
zbrodniarze”. S. Wiesenthal, Brak sprawiedliwości wobec zbrodni hitlerowskich.
Przemówienie z okazji otrzymania doktoratu honoris causa UJ w październiku 1994 r.,
Kraków 1995, s.17–18; Szymon Peres w swojej propagandowej książce Nowy Bliski
Wschód poświęconej stosunkom palestyńsko-żydowskim i wizji izraelskiego państwa
opiekuńczego odwołuje się już na pierwszych stronach do zniszczonego przez nazistów
Wiszniewa i pomordowanych w komorach gazowych mieszkańców miasteczka. Zabieg
socjotechniczny wyśmienity: Izrael – Wiszniew, Żydzi z Wiszniewa – obywatele Państwa
Izrael, plan Szymona Peresa to jedyna alternatywa przed powtórzeniem tamtego
okrucieństwa. Sz. Peres, Nowy Bliski Wschód, Warszawa 1995, s. 7–9; praca Edwina Blacka
IBM i Holocaust traktująca o powiązaniach handlowych amerykańskiej firmy IBM,
produkującej karty perforowane wykorzystywane do identyfikacji i spisywania ludności
oraz maszyny liczące, z III Rzeszą, dedykowana została córce autora, „która przeczyta tę
książkę, oraz sześciu milionom ludzi, którzy tego nie uczynią”. Z opasłej pracy historycznej
Edwin Black zrobił książkę religijną..., ale i sprawne narzędzie wymuszające od IBM
odszkodowania za Holocaust. E. Black, IBM i Holocaust. Strategiczny sojusz hitlerowskich
Niemiec z amerykańską korporacją, Warszawa 2001. Może doczekamy się pracy na temat
zbrodniczej działalności owczarka niemieckiego i jego roli w Holocauście, a wtedy biada
Związkowi Sympatyków i Hodowców Owczarków Niemieckich... Antychrześcijańska,
bluźniercza książka judaizującego niemieckiego prawnika Weddiga Fricke Ukrzyżowany w
majestacie prawa obala (?) chrześcijańskie poglądy dotyczące procesu i ukrzyżowania
Jezusa Chrystusa, które miały „straszliwe konsekwencje, aż po Auschwitz”. Okładka jest
typowym przykładem holocaustycznego collage’u, obok ciała Jezusa Chrystusa zdjętego z
krzyża, właściwie zdjętego z drutów obozowych, postać więźniarki z naszytą gwiazdą
Dawida zamiast Matki Boskiej. Zob. W. Fricke, Ukrzyżowany w majestacie prawa. Osoba i
proces Jezusa z Galilei, Gdynia 1996; autor książki Memorbuch Henryk Grynberg, pisarz,
dla którego „Zagłada jest (...) głównym, prawie jedynym tematem”, przyznaje: „To, co robię
jako pisarz, jest dla mnie rodzajem obrządku, spełnianiem religijnego obowiązku”. M.
Cichy, Powieść dokumentalna, „Gazeta Wyborcza”, 28 V 2001, s. 17; Opowiadanie Historii.
Wywiad J. Sobolewskiej z H. Grynbergiem, „Gazeta Wyborcza”, 3 IX 2001, s. 19.
7. Cyt. za: N. G. Finkelstein, op. cit., s. 61. Finkelstein zadaje pytanie: „jeśli holokaust jest
rzeczywiście zjawiskiem nieporównywalnie i niezrozumiale wyjątkowym, to jak może mieć
wymiar uniwersalny?”.
8. H. Grynberg, Prawda nieartystyczna, Katowice 1990, s. 88, 131.
9. Dwie strony pamięci, „Gazeta Wyborcza”, 10 III 1995, s. 14.
10.Zob. H. Świda-Ziemba, Hańba obojętności, „Gazeta Wyborcza”, 17 VIII 1998, s. 14–16.
11.Wszystkie cytaty: ibidem, s. 15.
12.Zob. Kto poniewiera judaizm, poniewiera Jezusa. Rozmowa M. Mroczkowskiej z ks. R. J.
Wekslerem-Waszkinelem, „Tygodnik Powszechny”, 10 XII 2000, s. 10.
13.M. Janion, Spór o antysemityzm, „Kontrapunkt. Magazyn kulturalny Tygodnika
Powszechnego”, 22 X 2000, s. 12. Autorka sugeruje, że porównywanie Holocaustu z innymi
genocydami jest relatywizowaniem, podważaniem, a może nawet kwestionowaniem
zbrodni.
14.Ks. Stanisław Musiał SI, dażący romantycznym sentymentem młodych lewicowców, jak
zwykle oryginalny: „nie zgadzam się z ks. Chrostowskim, że w naszych obopólnych
stosunkach (polsko-żydowskich – przyp. H. H.) powinna obowiązywać symetria. Z Żydami
nie może być symetrii”. Trudno traktować poważnie słowa ks. Musiała, bo to
prawdopodobnie kolejna prowokacja, mająca na celu zwrócenie na siebie uwagi... Zob. E.
Berberyusz, Dziupla na górze, „Rzeczypospolita”, 14–15 VII 2001, s. D3.
15.Ks. W. Chrostowski, Znaczenie Szoah dla chrześcijańskiego zrozumienia Biblii, „Znak”
V/1991, s. 61.
16.Zob. na ten temat: N. G. Finkelstein, op. cit., s. 151.
17.W. Bartoszewski, Ostateczne ostrzeżenie, „Tygodnik Powszechny”, 6 II 2000, s. 3.
18.S. T. Katz, The Holocaust in Historical Context, Oxford 1994, s. 28, 58, 60; cyt. za: N. G.
Finkelstein, op. cit., s. 58.
19.A. Grochowska, Elementy prania mózgu w procesie zagłady Żydów, Warszawa 1996, s. 16.
20.M. R. Marrus, Holocaust: Historiografia, Warszawa 1993, s. 38–41; 42–43. A. Grochowska
w pełni zgadza się z tezami Marrusa.
21.A. Grochowska, op. cit., s. 18.
22.J. M. Chaumont, La concurrence des victims, Paryż 1997, s. 148–149, 310. Chaumont
zwraca uwagę na nielogiczność twierdzeń – jak zrozumieć fakt, że zło Holocaustu jest
niemożliwe do zrozumienia z twierdzeniem, że sprawcy Holocaustu byli zupełnie
zwyczajnymi, normalnymi ludźmi. W tym kontekście warto zastanowić się nad poglądem
prof. Świdy-Ziemby o zbrodni czynionej na zimno, z nieludzkim wyrachowaniem, i
skonfrontować to z przyjmowanym bardzo często poglądem o szalonej nienawiści do
Żydów, „wszechogarniającej obsesji ideologicznej w rodzaju nazistowskiej nienawiści do
Żydów” (A. Grochowska omawiając poglądy M. R. Marrusa). Na ten temat: N. G.
Finkelstein, op. cit., s. 69; w tym kontekście Finkelstein cytuje N. i R. Perlmutterów.
23.J. M. Chaumont, op. cit., s. 102–127, 121.
24.S. Krajewski, Żydzi, judaizm, Polska, Warszawa 1997, s. 287–288. Pogląd ten wydaje się
przeniknął już do powszechnej świadomości: „Ktoś, kto traktuje Biblię jako Pismo Święte,
czyli słowo objawione (czyli każdy chrześcijanin – przyp. H. H.), powinien wierzyć
w zawarte tam przesłanie, że Żydzi są narodem wybranym, Bogu szczególnie bliskim i
miłym, a zatem niegodziwości wobec nich są szczególnie Bogu niemiłe, wymagają
specjalnego zadośćuczynienia”. J. A. Majcherek, Kto jest z ojczyzny mojej,
„Rzeczypospolita”, 12–13 V 2001, s. D5. Ta szczególna dydaktyka również pomija fakt, że
niemiłe Bogu są niegodziwości popełnione względem jakiejkolwiek osoby...
25.Fragment przygotowywanej do publikacji książki T. Gabisia o „religii Holocaustu”. Autor
serdecznie dziękuje w tym miejscu panu Gabisiowi za udostępnienie tekstu.
26.N. G. Finkelstein, op. cit., s. 63.
27.K. Kunze, „Staatsbriefe” nr 5/1992. Dla każdego wykształconego człowieka jasne i znane są
poniższe fakty historyczne, podważane przez wyznawców „religii Holocaustu”. Pierwszą
zbrodnią ideologiczną była demokratycznie przegłosowana w Konwencie francuskim
pacyfikacja departamentu Wandei w 1793 r. Deputowani obywatele przedyskutowali
możliwe scenariusze „ostatecznego rozwiązania” problemu Wandei przy zastosowaniu
wszystkich kryteriów racjonalistycznych. Przyjęto i przegłosowano w końcu
najnowocześniejszą, najbardziej masową i najtańszą (!) metodę likwidacji ludzi, skazanych
na śmierć tylko dlatego, że zamieszkiwali departament uznany przez Konwent za
buntowniczy i sprzeciwiający się uznanej ideologii. Metodą tą było topienie indywidualne i
zbiorowe, stosując przy tym zasadę rewolucyjną – lepiej zlikwidować kilkudziesięciu
niewinnych, niż pozostawić przy życiu jednego przeciwnika. Realizacja przybrała „metodę
taśmową”. Posuwające się z czterech kierunków „piekielne kolumny” pod dowództwem
generała Westermanna dokonywały mordów w każdej kolejnej wiosce i miasteczku,
prowadząc przy tym ścisłą ewidencję zagrabionego mienia (aspekt gospodarczy zbrodni).
Nie oszczędzano kobiet, dzieci i starców, których topiono w Loarze. 23 XII 1793 r.
Westermann mógł napisać w liście do Konwentu: „Nie ma już Wandei, obywatele
republikanie”. Departament został przeznaczony do wtórnego zasiedlenia, co jednak nie
nastąpiło, ponieważ régime jakobiński wcześniej upadł. Zbrodnia jakobińska jest pierwszym
w dziejach przykładem zaplanowanego i przeprowadzonego systematycznie ludobójstwa na
swoich obywatelach, przy zastosowaniu nowoczesnych na owe czasy metod technicznych.
Problem Wandei został skrupulatnie zanalizowany przez W. I. Lenina i zastosowany w
praktyce przez jego pojętnego ucznia J. W. Stalina, np. w czasie tzw. sztucznego głodu na
Ukrainie (ok. 10 mln zmarłych z głodu), który zastosowano w celu przeprowadzenia
abstrakcyjnej kolektywizacji. M. Chruszczow wprowadził w swojej części Ukrainy przepisy
karzące śmiercią za szerzący się kanibalizm, powołując się na paragraf mówiący o
rozgrabianiu sowieckiej własności... Człowiek własnością państwa, kolektywizacja jako
robiona na chłodno, skalkulowana akcja utylizacji odpadków...
Obozy koncentracyjne nie były pomysłem A. Hitlera, ale Anglików, którzy zastosowali tzw.
„pontony” po raz pierwszy w czasie wojen napoleońskich. Pomysł rozwinięto w czasie
wojny secesyjnej (obozy dla jeńców) oraz wojen burskich (obozy dla ludności cywilnej).
Lenin zastosował je w Rosji, natomiast Hitler przejął ten pomysł i przeszczepił do Niemiec.
Przed II wojną obóz koncentracyjny posiadała Polska (Bereza Kartuska), a w czasie wojny
istniały one również w USA.
Historycy powszechnie akceptują fakt, iż pomysł likwidacji Żydów europejskich przyjęto na
konferencji w Wannsee w 1942 r., na skutek trudności na froncie wschodnim, które
uniemożliwiły utworzenie marionetkowego tworu zasiedlonego Żydami na terenie
Generalnej Guberni. Nie zachował się jednak żaden dokument dotyczący wydania rozkazu
likwidacji, w związku z czym przyjmuje się, że rozkaz taki został wydany ustnie. Część
badaczy zwraca jednak uwagę na fakt braku licznych dokumentów, które w warunkach
państwa biurokratycznego normalnie szłyby za takim rozkazem. Utrzymują oni, że zbrodnie
popełnione na Żydach na terenie Generalnej Guberni miały charakter niezaplanowany i
chaotyczny, wynikający z decyzji dowódców wojskowych czy Himmlera.
Aparat państwowy III Rzeszy traktował bardzo umownie pojęcie „Żyda”. Liczni „Żydzi”
zajmowali eksponowane stanowiska, np. E. Milch, A. Eichmann czy H. Frank;
intelektualistka żydowskiego pochodzenia H. Arendt pisze o licznych „Żydach”
zaklasyfikowanych jako „wybitni Żydzi” lub „honorowi aryjczycy” z racji swojej pracy
zawodowej (np. lekarz Hitlera T. Morel) lub prowadzonych badań naukowych (np. członek
NSDAP, wybitny fizyk P. von Lenard).
28.T. Gabiś pisze o J. Steinerze, który przyznaje, że liczba zabitych przez komunistów
przekracza liczbę ofiar Holocaustu, jednak którego zdaniem Holocaust posiada wyższy
wymiar symboliczno-metafizyczno-teologiczny.
29.K. Gebert, Kłopoty z pamięcią, „Znak”, VI/2000, s. 29.
30.Zob. I. Greenberg, Dialog żydowsko-chrześcijański – jak długo jeszcze w cieniu Zagłady?,
„Więź”, VIII/2001, s. 95.
31.Oba cytaty za: ks. S. Musiał SI, Córa Izraela, „Wprost”, 12VIII 2001, s. 58.
32.Zob. C. Thoma, Próby teologicznej interpretacji Szoah, „Znak” V/1991, s. 52. C. Thoma
wyróżnia cztery problemy teologiczne pilne do opracowania z perspektywy Holocaustu. „1.
Wiara wobec mroku Szoah. 2. Bóg-Stwórca i Jego opatrzność wobec mroku Szoah. 3. Bóg
ocalający i przywracający życie wobec mroku Szoah. 4. Bóg cierpiący wobec mroku Szoah”.
33.Ibidem, s. 58. Jan Grosfeld zwalcza tryumfalizm katolicki pełny „ludzkiej pychy”, negując
potrzebę nawracania Żydów i chrzczenia ich oraz sugerując w oparciu o słowa rabina
Greenberga rezygnację z propagandy poprzez krzyż, który jest dla Żydów znakiem
„przekleństwa, prześladowań ze strony chrześcijan, znakiem śmierci”. Zob. J. Grosfeld, Czy
wolno nawracać Żydów?, „Tygodnik Powszechny”, 16 IX 2001, s. 11.
34.Zob. przyjście Mesjasza – Iz 35, 4–6; Iz 8, 14–15; narodziny Mesjasza – Mi 5,1; Ps 72 (71),
10–11; Iz 60, 6; męka i śmierć Mesjasza – Za 11, 12–13; Iz 53, 4–6; Iz 53, 12; Ps 22 (21),
17–19.
35.Np. J 5, 19–23; J 8, 54–55; J 10, 22–30.
36.Ks. W. Chrostowski, op. cit., s. 67. W podobnie histeryczny sposób reagują amerykańscy,
zsekularyzowani Żydzi względem ortodoksyjnych rabinów mających odwagę głosić pogląd,
że Holocaust był karą za herezję laickiego syjonizmu. Zob. L. Beyer, E. Silver, Heresy and
Holocaust, „Time”, 21 VIII 2000, s. 64; wspomina wypowiedź rabina Owadii Josifa; D.
Novak, Spory o Hołokostje i Izrailje, „Russkij Żurnał”, 11 III 2001.
37.Cyt. za: I. Figa, Teologia po Holocauście, „Fronda” nr 23–24/2001, s. 262–263.
38.Cyt. za: Ks. D. Fahey, Chrześcijaństwo a zorganizowany naturalizm masońsko-żydowski,
Warszawa 1997, s. 195.