147
D
Da
aw
wiid
d M
Ma
arriia
a O
Ossiiń
ńssk
kii
BOLESŁAWA LEŚMIANA KATEGORIE INNOŚCI, OBCOŚCI,
ODDALENIA
„Tak się nie chce być czymś innym, niż się było!”
B. Leśmian, Po co tyle świec nade mną…
D
Do
ośśw
wiia
ad
dc
czze
en
niie
e o
ob
bc
co
ośśc
cii,, iin
nn
no
ośśc
cii ii o
od
dd
da
alle
en
niia
a,, k
kttó
órre
e rro
ozzw
wa
ażża
am
m n
na
a p
prrzzy
yk
kłła
a--
d
dzziie
e jję
ęzzy
yk
ka
a b
biio
og
grra
affiiii ii jję
ęzzy
yk
ka
a ttw
wó
órrc
czzo
ośśc
cii B
Bo
olle
essłła
aw
wa
a L
Le
eśśm
miia
an
na
a,, c
ch
hc
ciia
ałłb
by
ym
m
u
ujją
ąć
ć w
w k
kiillk
ku
u k
ko
on
ntte
ek
ksstta
ac
ch
h tte
em
ma
atty
yc
czzn
ny
yc
ch
h.. P
Prrzze
ed
dm
miio
otte
em
m a
an
na
alliizzy
y b
bę
ęd
dzziie
e b
biio
o--
g
grra
affiia
a jja
ak
ko
o jję
ęzzy
yk
k o
ob
bc
co
ośśc
cii ii d
do
ośśw
wiia
ad
dc
czze
en
niie
e O
Ob
bc
ce
eg
go
o,, jja
ak
ko
o ffo
orrm
mu
ułła
a w
wy
yk
kllu
uc
czze
e--
n
niia
a ii w
wy
yc
co
offa
an
niia
a –
– p
po
ottw
wiie
errd
dzzo
on
na
a u
uc
ciie
ec
czzk
ką
ą w
w ssttrro
on
nę
ę p
piie
errw
wo
ottn
no
ośśc
cii o
orra
azz d
drro
o--
g
ga
a ttw
wó
órrc
czza
a –
– n
niie
erro
ozze
errw
wa
alln
niie
e zzw
wiią
ązza
an
na
a zz o
ob
be
ec
cn
no
ośśc
ciią
ą m
miittu
u,, b
bę
ęd
dą
ąc
ce
eg
go
o w
w sstta
a--
d
diiu
um
m p
prre
ello
og
giic
czzn
ny
ym
m iissttn
niie
en
niia
a.. JJe
ed
dn
no
oc
czze
eśśn
niie
e n
na
alle
eżży
y d
do
op
po
ow
wiie
e--
d
dzziie
eć
ć,, żże
e k
ka
atte
eg
go
orriie
e iin
nn
no
ośśc
cii,, o
ob
bc
co
ośśc
cii ii o
od
dd
da
alle
en
niia
a w
wa
arrtto
o p
po
osszze
e--
rrzzy
yć
ć o
o k
ka
atte
eg
go
orriię
ę d
dzziiw
wn
no
ośśc
cii iissttn
niie
en
niia
a,, k
kttó
órra
a w
w p
prrzzy
yp
pa
ad
dk
ku
u L
Le
e--
śśm
miia
an
na
a c
czzę
ęsstto
o jje
esstt d
de
ette
errm
miin
nu
ujją
ąc
cy
ym
m ssp
po
osso
ob
be
em
m o
op
piissu
u ii o
og
gllą
ąd
du
u
śśw
wiia
atta
a.. W
W lliiśśc
ciie
e d
do
o Z
Zu
uzza
an
nn
ny
y R
Ra
ab
bssk
kiie
ejj,, p
piissa
an
ny
ym
m zz Z
Za
am
mo
ośśc
ciia
a
((2
21
1 w
wrrzze
eśśn
niia
a 1
19
93
34
4 rro
ok
ku
u)),, o
ob
be
ec
cn
ny
y jje
esstt a
au
utto
op
po
orrttrre
ett d
dzziiw
wn
no
ośśc
cii jje
ed
dn
no
ossttk
kii:: „„[[…
…]]
tta
ak
kii zze
e m
mn
niie
e zza
aw
wsszze
e p
po
ossttrro
on
nn
ny
y ii g
gd
dzziie
e iin
nd
dzziie
ejj p
prrzze
eb
by
yw
wa
ajją
ąc
cy
y c
czzłłe
ek
k””
1
..
Tekst Leśmianowski jawi się jako nieskończony, palimpsestowy, inter-
tekstualny zbiornik motywów, relacji, wzorców, które mają za zadanie na-
wiązać dialog z tradycją i przeformułować oraz zdiagnozować wzorce
kultury nowoczesnej. Jednak lektura tekstów czytanych przez Leśmiana
staje się lekturą
á rebours, inną jakością, mutacją znanego, nawiązaniem
poprzez przekodowanie znanego. Jak pisze Bernhard Waldenfels:
Interkulturowość oznacza coś więcej niż tylko wielokulturowość w sen-
sie kulturowej różnorodności, a także coś więcej niż tylko transkultu-
rowość w sensie przekraczania poszczególnych kultur.
Otchłań, rozwiewająca się między światem własnym
i światem obcym, między własną i obcą kulturą, nie da
się zasypać, a przecież wciąż od nowa podejmowane są
próby, by ją w ten czy inny sposób unicestwić.
2
1
Por. Nieznane listy Bole-
sława Leśmiana, podał do
druku J. Trznadel, [w:] „Po-
ezja” 1967, nr 12, s. 7.
2
Por. B. Waldenfels, Topo-
grafia obcego. Studia z fe-
nomenologii obcego,
przeł. J. Sidorek, Warsza-
wa 2002, s. 117.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 147
148
Pisarstwo Leśmiana staje się zwierciadłem sztalugi, lustrem
3
, które od-
bijało wszelkie bolączki, lęki i aporie twórcy. Strategie przemilczenia, wy-
cofania, niemówienia, innego języka i obcości kulturowej stały się obec-
ne w sposobie kreacji światów literackich. Biografia Leśmia-
na, jako tekst o obcości wymuszonej i obcości z wyboru, po-
kazuje, że poprzez model kreacji światów baśniowych
uobecnia się prawda o rzeczywistości, manifestacja istnie-
nia, potwierdzenie własnej obcości i wynajdywanie takiej
drogi „życio-twórczej”, która daleka jest od rejentalnych za-
pisów, aktów notarialnych, stąpania twardo po ziemi, obec-
ności polityki i spraw społecznych w życiu artysty. Jest potwierdzeniem
inności, oddalenia ze świata i „bycia-niebycia” jednocześnie, co wyraża
paradoks Leśmianowskiej (nie)obecności w słowie i poza nim. Pokazuje
również uwikłanie w świat, egzystencję jako śnienie rzeczywistości, któ-
rej synonimem jest ciągły lęk o to, jak przeżyć codzienność.
Kazimierz Wierzyński na łamach „Wiadomości Literackich”, które nota-
bene nie wydrukowały ani jednego wiersza Leśmiana przez
9 lat od początku swego istnienia, a nekrolog o śmierci poety
zamieściły dopiero 21 listopada (16 dni po śmierci)
4
, w
Mo-
wie o Bolesławie Leśmianie wygłoszonej na uroczystym po-
siedzeniu Polskiej Akademii Literatury w dn. 22 kwietnia 1939 r., pisał:
Wyjaśnia się coraz bardziej, że w tym młodym, wychowanym w dostat-
ku, lecz nie dość praktycznie człowieku, życie rozszczepi się na dwie
koleiny: jedną potoczą się sprawy codziennej egzystencji,
wobec których do końca będzie nieporadny i bezsilny, dru-
gą popłynie nurt poezji, który pochłonie go bez reszty. Ta
dwoistość stanie się z biegiem czasu coraz jaskrawsza, bę-
dzie przyczyną dotkliwych niedostatków, odezwie się
w wierszach skargą i zarzutem.
5
„Wiadomości Literackie” (w latach trzydziestych krytycz-
ne wobec władz) nie drukowały Leśmiana aż do końca 1933
roku, tj. do wyboru poety do PAL. Leśmian związał się wów-
czas z prasą piłsudczykowską i nie pasował do profilu pi-
sma, a Grydzewski jako redaktor lansował skamandrytów
6
.
Na płaszczyźnie języka poetyckiego Leśmiana i specyficz-
nej jego struktury, postaram się udowodnić, że neologizm
Leśmianowski jest w dużej mierze skutkiem przyjęcia strate-
gii secesyjnego kształtu języka
7
. Incydentalnie wspomnę
o „oddalonych” bohaterach Leśmianowskiej twórczości. Na
wstępie jednak doprecyzować należy pojęcia „inności”
i „obcości”. W kontekście użycia obu tych kategorii w wier-
szach Leśmiana powołuję się na obecność haseł „inny/in-
Dawid Maria Osiński
3
Posługuję się określe-
niem Agaty Araszkiewicz.
Por. A. Araszkiewicz, Wy-
powiadam wam moje ży-
cie. Melancholia Zuzanny
Ginczanki, Warszawa
2001, s. 103.
4
Por. P. Łopuszański, Le-
śmian, Wrocław 2000,
s. 165.
5
K. Wierzyński, Mowa o Bo-
lesławie Leśmianie wygłoszo-
na na uroczystym posiedze-
niu Polskiej Akademii Litera-
tury w dn. 22 kwietnia 1939
r., „Wiado-mości Literackie”
1939, nr 20(812), s. 2.
6
Por. P. Łopuszański, dz.
cyt., s. 164.
7
Z drugiej strony brak języ-
ka w dramatach mimicz-
nych okazuje się inną for-
mułą gatunku, przeformuło-
waniem tradycji dramatu
i próbą wyjścia z języka.
Nieobecność języka powo-
duje pytanie, czy możliwe
jest wyjście ze słowa, skoro
właściwie od Sadu rozstaj-
nego wydanego w 1912 ro-
ku rozpoczyna się „poważ-
na” przygoda Leśmiana
z poezją.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 148
149
ność”, „obcy/obcość” w
Słowniku Języka Polskiego Karłowi-
cza, Kryńskiego i Niedźwiedzkiego z 1902 roku
8
. Dla przej-
rzystości wywodu, w sposób uproszczony, w przypadku
biografii będę mówił o kategorii „obcości” i potraktuję po-
stać Leśmiana jako „obcego” wśród ludzi (wyobcowanego
w kulturze). Kategorię „inności” zastosuję do języka (inny
język – secesyjność, neologizmy, ale [język] nie obcy, bo nie
cudzoziemski), chociaż jestem świadomy, że nie da się defi-
nitywnie rozgraniczyć obu pojęć, które się wzajemnie prze-
nikają, uzupełniają i zależą od siebie, bowiem: „Mówić
o czymś obcym, to mówić o czymś innym i o czymś więcej,
niż sugerują to nasze znajome koncepcje i projekty”
9
.
Kategorię „obcości” będę przywoływał za Bernhardem
Waldenfelsem, który pisze, że obcość zawsze jest względna,
„odniesiona do określonych lokalizacji, poszukiwanie nato-
miast czegoś obcego radykalnie, co podkopywało byt jako
taki i w całości, byłoby rzeczą daremną”
10
oraz:
Obce, po pierwsze, jest coś, co występuje poza własnym
obszarem […] i co bywa personifikowane w formie „obco-
krajowiec” albo „obcokrajanka” (tak jeszcze u Schillera).
Obce, po drugie, jest coś, co należy do kogoś innego […].
Jako obce jawi się, po trzecie, to, co jest odmiennego ro-
dzaju i za takie uchodzi […].
11
SSttrra
atteeg
giia
a m
miim
mo
oz
zy
y –
– b
biio
og
grra
affiia
a jja
ak
ko
o jjęęz
zy
yk
k O
Ob
bcceeg
go
o
I oczy, które we mnie przez mętne szkła rosy
Widzą kogoś innego, niż ten, który jestem.
B. Leśmian, Otchłań
Leśmian słynął z tego, że lubił mimozy. Fizjologiczny proces, jaki
przynależny jest gatunkowi mimozy, stał się zarazem strategią samego
Leśmiana w stosunku do świata, do kultury, która okazała się opresyj-
na i w której trudno było komuś pochodzenia żydowskiego nie tyle
nawet zaistnieć, co po prostu żyć. Znane są akcje antysemickie na
przełomie XIX i XX wieku, nasilone w okresie w dwudziestolecia
(szczególnie endecy manifestowali w związku z napływem Żydów wy-
siedlonych z głębi Rosji do Kongresówki). Piotr Łopu-
szański stwierdza, że: „Po przyjeździe Leśmiana do War-
szawy na pogrzeb ojca, poetę zaskoczyły nastroje antyży-
dowskie w mieście. Organizowano bojkot sklepów ży-
dowskich. Leśmian bał się, aby atmosfera wrogości wo-
bec Żydów nie dotknęła i jego”
12
. Bał się również mówić
Bolesława Leśmiana kategorie inności, obcości, oddalenia
12
Por. P. Łopuszański, dz.
cyt., s. 106.
13
Tamże, s. 163. Autor pi-
sze: „Leśmian niechętnie
przyznawał się do swego
pochodzenia”.
8
Por. J. Karłowicz, A.
Kryński, W. Niedźwiedzki,
Słownik Języka Polskiego,
wyd. fotooffsetowe, t. II, H-
M, Warszawa 1902, tom II:
„I n n y, Inszy, +Iny, +Hinny,
[Iny, Inszy, Jenny, Jenszy,
Inszy, Hynszy] 1. „nie ten”.
2. „nie taki”, „odmienny”,
„nowy”, „niepodobny do
siebie”. 3. [I.] „niektóry”, „nie-
jeden”.”, tom III: „O b c y,
+!Opcy, [Obski] 1. „nie swoj-
ski”, „nie domowy”, „nie
nasz”, „nie swój”, „nietutej-
szy”, „niekrajowy”, „po-
stronny”, „zagraniczny”,
„cudzoziemski”. 2. „niezna-
ny”, „nieznajomy, z którym
nie mamy nic wspólnego,
od którego jesteśmy dale-
cy”. 3. anat. „Ciało obce”.”
9
Por. B. Waldenfels, dz.
cyt., s. 50.
10
Tamże, s. 11.
11
Tamże, s. 16.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 149
150
o swoim pochodzeniu
13
. Chociaż Leśmiana nie dotyczą
bezpośrednio zjawiska asymilacji i akulturacji w między-
wojennej literaturze polsko-żydowskiej, o których pisze
Eugenia Prokop-Janiec
14
, warto jednak wpisać je w oso-
cze społeczno-polityczne epoki. Paradoks wszelkiej kse-
nologii – mówiąc językiem Waldenfelsa – polega na tym,
że „[…] nie tylko każde mówienie o o b c y m, ale także
każde doświadczenie o b c e g o odsyła od obcego,
n a k t ó r e jest odpowiedzią, choć go nie dosięga. Gdy-
by doświadczeniu udało się dosięgnąć obce, to nie tylko
by już było ono tym, do czego pretenduje”
15
.
Maskowany kompleks żydowski biografii poety będzie
przez całe życie przy różnych okazjach krystalizował się
w świadomości autora
Zdziczenia obyczajów pośmiert-
nych. Śmierć Leśmiana okaże się konsekwencją wcześniej-
szych akcji antysemickich, burzliwego związku córki Le-
śmiana z antyżydowsko nastawionym Alfredem Łaszow-
skim, działającym w ONR
16
. Dodać też należy, że poeta nie
zostanie pochowany w Alei Zasłużonych ze względu na po-
chodzenie. Zaszczuty, wydziedziczony, oszukany przez
wspólnika (który zdefraudował kasę notarialną w Zamo-
ściu), Obcy, skazany był na życie z perspektywy, ze stygma-
tem obcości.
Kontakty z ludźmi powodowały u Leśmiana często zachowania typowe
dla gatunku mimozy. Chowanie się w głąb siebie, skrytość i alienacja po-
tęgowały obcość. Bycie Żydem, jak pisze Lévinas, to bycie różnią
17
. Poza
tym, bycie Żydem, to bycie obcym w grupie. Mieczysław Dąbrowski pisze,
że „Żydzi, w gruncie rzeczy, zawsze byli o b o k języka, przed nim, za nim
lub ponad nim, nigdy w środku”
18
. Bernhard Waldenfels stwierdzi rów-
nież, że obcy w grupie to:
[…]
klasyczny przykład, który Simmel przedstawia nam nie bez towa-
rzyszących tonów autobiograficznych, to europejscy Żydzi. Jednakże
w opisie obcych można też odnaleźć elementy chrześcijańskiego pere-
grinus. Zgodnie z wyobrażeniami starożytnymi jest to „za-
siedziały obcy”, który w tradycji chrześcijańskiej przyjmuje
postać pielgrzyma […].
19
Autor
Topografii obcego wskazuje również, że: „chiasmatyczną
strukturę przenikania spotykamy już w przeprowadzonej przez Sim-
mla charakterystyce obcości jako konstelacji w szczególny sposób
określającej stosunek między ludźmi […]”
20
. Tomek Kitliński, pisząc
o kategorii kryzysu podmiotowości i postaci Céline’a,
zwraca uwagę, że:
Dawid Maria Osiński
14
Por. E. Prokop-Janiec,
Międzywojenna literatura
polsko-żydowska, Kraków
1992, s. 17–21, 48–56. Por.
także: M. Dąbrowski,
Swój/Obcy/Inny. Z proble-
mów interferencji i komuni-
kacji międzykulturowej, Iza-
belin 2001, s. 142–144.
15
Por. B. Waldenfels, dz.
cyt., s. 116. Rozstrzelony
druk pochodzi od autora
książki Topografia obcego.
16
Por. P. Łopuszański, Zofia
i Bolesław Leśmianowie,
Kraków 2005, s. 206,
17
Por. E. Lévinas, Cztery lek-
tury talmudyczne, przeł. E.
Burska, Kraków 1991. Por.
także: tegoż, O Bogu, który
nawiedza myśl, tłum. M. Ko-
walska, przedm. T. Gadacz,
Kraków 1994 oraz tegoż,
Imiona własne, przeł. J. Mar-
gański, Warszawa 2000.
18
M. Dąbrowski, dz. cyt.,
s. 144.
19
Por. B. Waldenfels, dz.
cyt., s. 37.
20
Tamże, s. 69.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 150
151
Obcy, Żyd, jest dla Céline'a depozytariuszem tajemnicy,
postacią enigmatyczną. W jednym z pamfletów pisze sty-
lem potocznym […]: „Żyd to on jest tajemniczy, a jego wy-
gląd i zachowanie to cudzoziemszczyzna”.
21
Warto wskazać, że pierwsze traumatyczne doświad-
czenie wynikające z pochodzenia Leśmiana odcisnęło piętno w życiu
młodego studenta Uniwersytetu w Kijowie. Biografowie odnotowują,
że podczas egzaminu z ekonomii politycznej Leśmian
wyłożył swoje poglądy na temat polskości i żydowsko-
ści, co nie spodobało się władzom uczelni
22
. Etap kijow-
ski (trwający 22 lata), poprzedzony rozwodem rodziców
i nagłą przeprowadzką, spowodował, jak pisze Piotr Ło-
puszański, że Leśmian stał się „
outsiderem, wygnańcem
z własnego domu, miasta. Odtąd wszędzie czuł się obco. W Kijowie
tęsknić będzie do Warszawy, w Warszawie – do Paryża, w Paryżu do
Ukrainy”
23
.
Kijów to również półroczny pobyt w więzieniu na Łukjanówce. W li-
ście z Kijowa z 1898 roku pisze do Przesmyckiego:
Chciałbym się Pana poradzić – na jakie światy mam się schronić przed
tym nędznym Kijowem, który mi obrzydł, jak zły i głupi papieros.
24
Leśmian wybiera w dużej mierze emigrację i bycie wiecznie w drodze,
obserwację z zewnątrz, postawę nieuczestniczącą, obcą
wśród ludzi, eskapistyczną. W liście do Franciszka Kvapila
z Hrubieszowa (ulica Kilińskiego) z 13 grudnia 1921 r. pi-
sze: „W roku 1902 rozpocząłem tułaczkę po świecie”
25
. Do-
świadczenie alienacji i ciągłego braku pieniędzy, o którym
notorycznie pisze swemu mecenasowi, Przesmyckiemu –
z prośbą o wsparcie akonto pisania nowych utworów – dotyka poetę
również później, kiedy jest w Zamościu. W liście do Zuzanny Rabskiej
(Zamość, 6 marca 1934) pisze:
Po trzech miesiącach niebytności w Zamościu – wróciłem właśnie do
tego podłego miasteczka i w stosie listów i pism znalazłem nagle i Pani
liścik, który odczytałem ze wzruszeniem, a jednocześnie
z bolesnym przerażeniem, bo już odpowiedź wszelka jest
spóźniona.
26
Ciągłe wyjazdy i perspektywa nietrwałego jutra powodu-
ją, że życie, jako wędrówka i podróż, staje się stygmatem
poety
27
. I nie sama chęć podróży pcha Leśmiana do Francji,
Włoch, na Ukrainę, lecz ucieczka przed kłopotami codziennego
Bolesława Leśmiana kategorie inności, obcości, oddalenia
21
Por. T. Kitliński, Obcy jest
w nas. Kochać według Julii
Kristevej. Filozofia Julii
Kristevej wobec kryzysu
podmiotowości, Kraków
2001, s. 54.
22
Por. P. Łopuszański,
Leśmian, dz. cyt., s. 34.
23
Por. P. Łopuszański, Zofia
i Bolesław Leśmianowie,
dz. cyt., s. 36.
24
Por. B. Leśmian, Utwory
rozproszone. Listy, zebr.
i oprac. J. Trznadel, Warsza-
wa 1962, s. 236.
25
Tamże, s. 347.
26
Tamże, s. 368.
27
Por. P. Łopuszański, Zofia
i Bolesław Leśmianowie, dz.
cyt., s. 138. Autor pisze:
„I tak będzie odtąd zawsze:
kilka, kilkanaście dni w Hru-
bieszowie i tygodnie, miesią-
ce w Warszawie”.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 151
152
życia. Kazimierz Wierzyński wspomina, że: „Wyjazdy te były
zawsze ucieczką przed trudnościami życiowemi, a powroty
rezygnacją wobec niemożliwej walki”
28
.
Nieobecność biograficzną dopełnia paradoks Leśmianowskiego pisar-
stwa, w którym dostrzec można sposób powstawania tekstów z perspek-
tywy bycia z zewnątrz, z pozycji Obcego. Pisanie z dystansu, ciągła
ucieczka od tu i teraz, od swojskości, ciągłe powroty i odjazdy sytuują po-
etę jako Obcego wśród swoich, obcego wśród znajomych języków czy
głosów. Warto przypomnieć, że najważniejsze teksty prozatorskie
Przy-
gody Sindbada Żeglarza, Klechdy sezamowe, Klechdy polskie i dramaty
mimiczne –
Skrzypek Opętany i Pierrot i Kolombina – pisane były w cza-
sie pobytów poety za granicą (najczęściej we Francji).
W obliczu wiecznie obcego sytuowała poetę również strategia roman-
su. Związek z Celiną Suderland, z Teodorą Lebenthal i życie pod egidą
pseudowierności żonie i córkom najlepiej pokazuje, że Leśmian zawsze
wśród kobiet spełniał funkcję kogoś „trzeciego”. W liście do
Dory pisał: „Całuję, liżę i wącham nóżki twoje i popuchnę
i kędzierzawkę – tęsknię i kocham bez granic.”
29
Bycie „trze-
cim” jest jedną z figur myślowych wyróżnionych przez Wal-
denfelsa. Obok „dostępnej nieodstępności obcego, wzajem-
nej gry obecności i nieobecności, wzajemnego przenikania
się obcego i własnego, widoczne jest właśnie rozróżnienie
między obcym i tym trzecim”
30
.
Doświadczenie obcości i inności w biografii i tekstach
Leśmiana jest doświadczeniem transgresji, pęknięcia, jest
naznaczone lękiem, niemocą i traumą, chociaż pomysły Le-
śmiana graniczą z fantastycznością i groteską. Chciał zało-
żyć własne kasyno (w liście do Przesmyckiego pisał o prze-
granej w 1925 roku w Monte Carlo
31
), zakład pogrzebowy,
loterię. Kiedy był z rodziną na włoskiej Riwierze, dowiedział
się o odkryciach uczonego rosyjskiego, Woronowa, doty-
czących odmładzania ludzi przez podawanie małpich gru-
czołów
32
. Zofia Wiktorowicz we wspomnieniach o Leśmia-
nie stwierdziła zatem, że poeta: „Marzył więc dalej o osadza-
niu włosów na złotych drucikach”
33
.
Sukces, jakim był wybór na członka Polskiej Akademii Li-
teratury, przywrócił na krótko Leśmianowi siłę do życia
i wiarę w ludzi. We wspomnieniu Zofii Wiktorowicz, która pracowała ra-
zem z Leśmianem w kancelarii notarialnej w Zamościu, otrzymujemy ob-
raz poety, który: „Unikał ludzi i był prawie zawsze sam, chociaż zgarbio-
ny, pochylony, znużony życiem, zestarzały”
34
.
W język biografii poety wpisuje się również anegdota o nawiedzeniu
przez ducha Leśmiana najbliższych i przyjaciół, którą można rozpatrzeć
z perspektywy magicznej, fantastycznej opowieści o Innym, o potrzebie
Dawid Maria Osiński
28 Por. K. Wierzyński, dz.
cyt., s. 3.
29
Cyt. za: P. Łopuszański,
Leśmian, dz. cyt., s. 149. Po
raz pierwszy listy nieocenzu-
rowane podał Piotr Łopuszań-
ski. Wcześniejsza wersja Jac-
ka Trznadla była ocenzurowa-
na („Poezja” 1967, nr 12, s.
3–7), co pokazuje niezbicie
kolejny paradoks Leśmianow-
skiej percepcji.
30
Por. B. Waldenfels, dz. cyt.,
s. 118.
31
Por. B. Leśmian, Utwory
rozproszone. Listy, dz. cyt.,
s. 360.
32
Pisał o tym w liście z Mon-
te Carlo do Przesmyckiego
z marca 1925 roku. Por. B.
Leśmian, Utwory rozproszo-
ne. Listy, dz. cyt., s. 362.
33
Por. Z. Wiktorowicz, Mój
Leśmian, [w:] „Akcent” 1982,
nr 1(7), s. 24.
34
Tamże.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 152
153
wykreowania mitu przez najbliższych Leśmiana. Rodzina kreuje tę opo-
wieść o nawiedzającym ich ojcu, przybywającym z zaświatów, które
w rzeczywistości są miejscem czy przestrzenią „tu i teraz”.
We wspomnieniach starszej córki poety, duch Leśmiana po-
jawił się kilka dni po śmierci w mieszkaniu przy ulicy Mar-
szałkowskiej 17. Było to w przeddzień pogrzebu, a potem
następowały jeszcze słynne powroty Leśmiana zza grobu. Podobne spo-
tkanie z Leśmianem u wylotu Mazowieckiej odbyła Herminia Naglero-
wa
35
. W rozmowie z Herminią Naglerową Leśmian wyznał:
Jeszcze mam coś do zrobienia, zanim mnie lekarze wyślą
na tamten świat. I w ogóle „tamten” świat jest tutaj, nie
tam, więc tak czy inaczej tutaj trzeba zostać.
36
W tę tematykę spirytystyczną wpisują się wspólne seanse z Lemańskim
wokół wirujących stolików. W liście do Przesmyckiego pisze:
Szanowny Panie! Byłem z Lemanem na seansie u p. Ka-
mionowskiej – udał się świetnie (materializacje, aporty,
s z e p t y itd.) w poniedziałek – to znaczy jutro, ta panna
urządza seans wyłącznie dla ścisłego koła osób, które tylko
my wprowadzimy, aby tym sposobem zapobiec rozmaitym oszustwom.
37
W pejzaż rozważania kategorii obcości/inności włączyć należy kwestię
zmiany imienia przez Leśmiana. Artysta zadebiutował
Sekstynami wydru-
kowanymi w „Wędrowcu” 14 grudnia 1895 roku – podpisał się wówczas
„St. Lesman”. Piotr Łopuszański podaje, że na początku uży-
wał imienia Stanisław jako jedynego
38
. Po raz pierwszy użył
pseudonimu (wymyślonego przez Antoniego Langego)
w 1897 roku w „Bluszczu” (8 lipca 1897), gdy drukował sonet
Kiedy do nieba…
39
. Bernhard Waldenfels uważa, że: „Także
imię, które noszę i które jest moim imieniem, otrzymałem od
innych niczym znamię; mówiono do mnie, zanim ja zaczą-
łem mówić od innych.”
40
, a „[…] symboliczne narodziny
w nadaniu
imienia obdarzają nas »imieniem własnym«, któ-
re jako imię otrzymane wykazuje jednocześnie rysy »imienia
obcego«”
41
.
Na początku twórczości literackiej w korespondencji do
przyjaciół Leśmian używał nazwiska Lesman i dopiero oko-
ło 1910 roku zaczął stosować konsekwentnie formę pseudo-
nimu (Leśmian). Nazwisko (czy imię własne) samego Le-
śmiana określa typ pewnego odmieńca (ale to inna strategia niż np. Ma-
rii Komornickiej). Zmiana imienia własnego (rozumianego w sensie der-
riadiańskim jako nazwy własnej
42
) podyktowana była względami
Bolesława Leśmiana kategorie inności, obcości, oddalenia
38
Por. P. Łopuszański, Zo-
fia i Bolesław Leśmianowie,
dz. cyt., s. 40.
39
P. Łopuszański, Leśmian,
dz. cyt., s. 35.
40
Por. B. Waldenfels, dz.
cyt., s. 27.
41
Tamże, s. 158.
42
Por. J. Derrida, O gra-
matologii, przeł. B. Bana-
siak, Warszawa 1999. Por.
także: M. P. Markowski,
Efekt inskrypcji. Jacques
Derrida i literatura, Byd-
goszcz 1997, s. 270–290.
35
Cyt. za: J. M. Rymkie-
wicz, Leśmian. Encyklopedia,
Warszawa 2001, s. 68–71.
36
Por. P. Łopuszański, Le-
śmian, dz. cyt., s. 192.
37
Por. B. Leśmian, Utwory
rozproszone. Listy, dz. cyt.,
s. 253.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 153
154
estetycznymi (baśniowe zmiękczenie, brzmienie sielskie,
kojące, miękkie, konotujące pozytywne wrażenia) i poli-
tyczno-społecznymi (maskowaniem pochodzenia i antyży-
dowskim nastawieniem społeczeństwa); stała się oczywistą
zmianą tożsamości
43
.
Cząstka „Leś” – leśny, związany z lasem, człowiek lasu,
bóg lasu, LESman, określa pradawne, stwórcze siły natury.
Marian Jachimowicz podaje, że nazwisko swe poeta „urobił
z żywiołu, z którym się utożsamiał: z zieleni i słowa. Lasu
i miana”
44
. Podmiot jest tożsamy z aktem tworzenia, nazywa-
nia od nowa. Zmiana fonematyczna w czasowniku staje się
zmianą figury Ojca (transponując i odwracając metaforę La-
cana), wskazuje odcięcie się od tradycji żydowskiej. Transgresja dokonu-
je się poprzez zmianę lingwistycznej struktury. Paul Ricoeur pisze:
Imię własne, ponieważ jest prawie nieznaczące […], do-
puszcza wszystkie orzeczniki, wymaga zatem dalszego
określenia. Inność po raz drugi zostaje włączona do ozna-
czania: tylko jedno imię, na wykazie imion, jakimi można
rozporządzać, oznacza w trwały sposób tylko jedno indywi-
duum przeciwstawione wszystkim innym tej samej klasy”.
45
W korespondencji Leśmiana do przyjaciół bardzo wyraźnie widać
zmianę, jaka zachodzi w świadomości poety i łatwo odczytać przynależ-
ność imienia własnego. Leśmian wielokrotnie zmienia sy-
gnatury listów. Proces poszukiwania „epistolarnej tożsamo-
ści” przedstawia się następująco. W 1897 roku w listach z Ki-
jowa do Przesmyckiego sygnuje siebie jako „Bol. Lesman”
46
,
„Bolesław Lesman”; w 1898 w listach adresowanych do Prze-
smyckiego – „Bol. Lesman”, w 1900 i 1901 „Bolesław Le-
sman”, w 1901 „Bo. Lesman”, „Bol. Lesman”, w 1902 „Bole-
sław Lesman”, w 1903 „B.L.”, „Bolesław”, w 1904 „Bolesław”,
„B. Lesm”, w 1905 „Wasz Bolesław Lesman”, „Bolesław”, „B.
Lesman”, „Bo. Lesman”. W liście do Przesmyckiego z Paryża,
prawdopodobnie z 1905 roku, podpisuje się po raz pierw-
szy: „B. Leśmian”. Ale już w 1906 pisze znowu „Bolesław Le-
sman”. Konsekwentnie będzie się posługiwał sygnaturą „Le-
śmian” od 14 grudnia 1910 roku, pisząc z Warszawy do Przesmyckiego
i zostawiając podpis: „Bolesław Leśmian” (nazwisko z formą zmiękczo-
ną). Język biografii Leśmiana, za Waldenfelsem, nazwę językiem obcości
radykalnej, bowiem:
Obcość radykalna zaczyna się dopiero tam, gdzie własny byt, własne
imię, a więc także własne miejsce same naznaczone są piętnem ob-
Dawid Maria Osiński
45
P. Ricoeur, O sobie sa-
mym jako innym, przeł. B.
Chełstowski, naukowo
oprac. i wstępem poprze-
dziła M. Kowalska, Warsza-
wa 2003, s. 50.
46
Bazuję na opracowaniu
listów Leśmiana przez Jac-
ka Trznadla. Por. B. Le-
śmian, Utwory rozproszo-
ne. Listy, zebrał i oprac. J.
Trznadel, Warszawa 1962.
Świadomie nie podaję
przypisów przy każdej sy-
gnaturze, żeby nie zaciem-
niać przejrzystości wywo-
du. Nie uwzględniam tu li-
stów miłosnych do kocha-
nek, choć w nich nie poja-
wia się nigdy podpis z na-
zwiskiem poety.
43
O tym fenomenie sy-
gnatury piszę w tekście Bo-
lesława Leśmiana kom-
pleks żydowski. Por. D. M.
Osiński, Bolesława Leśmia-
na kompleks żydowski, [w:]
Pisarze polsko-żydowscy
XX wieku. Przybliżenia,
red. M. Dąbrowski i A. Moli-
sak, Warszawa 2006, s.
353-354.
44
M. Jachimowicz, Bolesna
sława Leśnego Miana, [w:]
„Poezja” 1967, nr 12, s. 71.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 154
155
cości. Obce miejsce, którego nie da się pomyśleć bez ja-
kiejś formy własności, ale nie można go też do niej redu-
kować […].
47
Leśmianowskie kategorie inności i obcości kryją się również w moty-
wach orientalnych, wschodnich, transformacjach wzorców buddyjskich,
hinduskich, prawosławnych. Te języki mówienia o świecie
współgrają ze sobą, tworząc jeden wspólny język opisujący
owe „przemiany rzeczywistości” (tytuł eseju Leśmiana).
Folklor traktowany jest jako narzędzie służące do ujęcia fe-
nomenu struktur fabularnych, świadomościowych. Wiąże
się z tym sposób traktowania pierwotności jako fundamentu ludowej
wiedzy o świecie. Cezary Rowiński stwierdza, że: „Mit człowieka pierwot-
nego […] – będzie dlań alternatywą dla ideałów mieszczańskiego huma-
nizmu”
48
. Dalszy wywód badacza określa konsekwencje postawy wycofa-
nia ze współczesności:
Nasz poeta nie jest ani dekadentem, ani estetą. Ucieka przed społe-
czeństwem mieszczańskim w świat – zapewne zmitologizowany
– wartości pierwotnych, reprezentowany dlań przez
światopogląd ludowy, którego najbardziej charaktery-
stycznym rysem jest heroiczna postawa wobec życia, świata i bytu”.
49
Wśród Leśmianowskich „innych” (odmiennych) bohaterów znajduje-
my odmieńca Jasia z noweli
Jaś uzdrowiony („Głos” 1900, nr 12), który
jest transformacją Szekspirowskiego motywu i Mickiewiczowskiej
Ro-
mantyczności – widzenia w biały dzień i kategorii szału jako inności. Bo-
hater wpisany zostaje w rodowód romantycznych szaleńców, od Szekspi-
ra, którego postaci „widzą oczyma duszy”, po Mickiewiczowską Karusię.
Cykl
Legendy tęsknoty („Chimera” 1904) mówi także o motywie jasnowi-
dzenia, proroctwa jako ostatniego etapu uduchowienia i przejrzenia. Po-
jawiają się kategorie utraty widzenia, posiadania sobowtóra, cienia, dru-
giego „ja”, obcego w sobie, powodowane utratą przeszłości, której należy
nauczyć się z okruchów pamiątek, pozostawionych śladów minionego.
Leśmian napisał kilka cykli poetyckich, wśród nich warto przywołać
cykl
Aniołowie (pierwodruk: „Nowa Gazeta” 1908, nr 594) i cykl Oddaleń-
cy (pierwodruk: „Chimera” 1907, T. 10, z. 28/29, s. 248 i nast.). Cykl Odda-
leńcy składa się z dwunastu wierszy – Wobec morza, Ich oblicza, Poś-
piech, Klęska, Dla legendy, Schadzka, Uczta, Ich Szatan, Nieznanemu Bo-
gu, Metafizyka, Ta oto godzina…, Toast świętokradzki. Nastąpiło tu prze-
wartościowanie pojęcia „inności” i „obcości”. „Inność” i „obcość” wyrażo-
ne są wspólnym kwantyfikatorem znaczeniowym – „oddalenie”. Tytuł su-
geruje strategię wycofania się ze świata rzeczywistego w stronę niewyra-
żalnego, nieuświadomionego. Bohaterowie mają własne wyobrażenie
Bolesława Leśmiana kategorie inności, obcości, oddalenia
48
Por. C. Rowiński, Czło-
wiek i świat w poezji Leśmia-
na. Studium filozoficznych
koncepcji poety, Warszawa
1982, s. 157.
49
Tamże, s. 312.
47
Por. B. Waldenfels, dz.
cyt., s. 211.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 155
156
Boga, Szatana i świata. Ich status ontologiczny jest nieokreślony. Stają się
obecni i znikają w tej samej chwili. Przywołani na zasadzie zapisu, słowa,
ale też – wypowiedzenia ich imienia; ujawniają na chwilę swoją tożsa-
mość, by odbywać ciągłą podróż w stronę nieznanego,
w stronę baśni, niewiadomego, obcego, niedoświadczalne-
go. Oddalają się nie tylko od siebie, od Boga, szatańskich za-
kusów, lecz także prowadzą dialog z kimś, kto stwarza ich
do istnienia i przywołuje, czytając tekst. Leśmian wyraża tu
pewien paradoks istnienia. „Ich oblicza – to pismo tajem-
ne”
50
. Paradoks odczytania sensu ukrytego w egzystencji „oddaleńców”
polega również na tym, że lektura musi się odbywać „od końca”, na
wspak. Czytanie to jest od samego początku dekomponowaniem, deko-
dowaniem.
Świat
Oddaleńców zwraca uwagę na fakt, że to rzeczywistość nas śni,
kształtuje i kreuje. To magia słowa powołuje nas do istnienia i wyraża ab-
surd istnienia, bowiem to nie człowiek stwarza świat. Ta swoista
neveren-
ding story uobecnia się w słowie, ale oddala się za każdym razem, kiedy
się do niej zbliżyć. Bo słowo nie przybliża i nie ułatwia zrozumienia, ale
oddala, tak jak oddalają się od siebie bohaterowie cyklu. Przywołuje to
skojarzenia z platońską anamnezą. Im bardziej zbliżamy się pamięcią do
jakiegoś zjawiska czy doświadczenia z przeszłości, przywołanego w da-
nej chwili, tym bardziej się od niego oddalamy poprzez definiowanie, na-
zywanie. W wierszu
Wobec morza paradoks zbliżania-oddalania postaci
zobrazowany jest wyraziście:
Zbliż się do nich, zawołaj tylko po imieniu,
A jak ślimak swe rogi, pokażą swe ciernie!
51
Bohaterowie zauważają transformacje czasu, ale pozostają obojętni
wobec prawideł czasu, bowiem te ich nie dotyczą. „Oddaleńcy” żyją w in-
nym świecie, w świecie magii, słowa odwróconego, paradygmatu wiecz-
nego oddalenia. Ich dziedziną twórczą jest sen. To we śnie odnajdują sie-
bie, siły twórcze, spada wtedy zasłona świata, ułuda życia, bowiem:
Roniąc perły, korale – śnią, jak morskie cuda,
Którym dano być sobą na chwilę i we śnie.
52
Motywem przewodnim cyklu jest również motyw wieszczenia, du-
sze porównywane są do „wróżbiarek” (
Ich oblicza), wróżbiarz przed-
stawia makabryczne sceny, które mają się wydarzyć, a które uobecnią
się poprzez oddalenie od świata i skierowanie na iluzję rzeczywistości
(
Dla legendy). Odpowiednim widzem tego teatru staje się bóg (pisow-
nia małą literą). W tej mrocznej wizji pełnoprawny status ontologiczny
mają widma wykonujące taniec serdeczny i hardy (
Klęska). Księgą
Dawid Maria Osiński
50
B. Leśmian, Ich oblicza,
[w:] tegoż, Poezje wybrane,
oprac. J. Trznadel, Wrocław
1983, s. 24. Wszystkie cyta-
ty będą podawane według te-
go wydania.
52
Tamże, s. 24.
51
B. Leśmian, Wobec
morza [w:] tegoż, Poezje...,
s. 23–24.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 156
157
Świata bohaterów staje się sennik, który stanowi podstawę odczytywa-
nia nie tyle profetycznych wizji, ile egzystencji w ogóle. Ale ta egzege-
za kosmosu objawia się zawsze jako niedokończona, urwana w pół
drogi – nigdy zupełnie się nie ujawnia. Bohaterowie cyklu dostrzegają
zacierającą się różnicę między szatanem i bogiem (
Ich Szatan), obaj
stają się wspólnymi partnerami wędrówki egzystencjalnej, wspólnie
przemierzają meandry M
etafizyki. Zacierają się tu wszelkie granice,
obcowanie z
sacrum nabiera wartości niesakralnych, powszednieje,
natomiast codzienne sytuacje i doświadczenie niejednoznaczności
podmiotu urasta do rangi świętości, pielgrzymki w głąb siebie samych,
w głąb samej istoty bytu.
W twórczości Leśmiana, która staje się egzemplifikacją wykorzystania
wzorców kategorii inności i obcości, obok onirycznych, pokawałkowa-
nych, sobowtórowych doświadczeń jednostki, widać także potencjalne
obrazy luster, skłonność do postaci podwójnych, podwójnej egzystencji,
w której pionowość współistnieje z linearnością, a binaryzm relacji okre-
śla sama struktura języka, która jest zrytmizowana. Wieczne odbicia, śla-
dy – to intertekstualna gra z tekstem, ciągłe przetwarzanie tekstów. Gale-
rie dziwacznych typów Leśmianowskich wypełniają błazny, głupcy, istoty
charakteryzujące się połowicznością istnienia, zwierzęta, półbyty, posta-
ci wyimaginowane: Dusiołek, Świdryga, Midryga, Jawrzon, Dwaj Macieje,
Śnigrobek, Śnitrupek, Znikomek,
homo duplex, androgyn, aniołowie, ru-
sałki, majki, dziwożony, czarownice, wiedźmy. Folklor i baśniowość stają
się alternatywami współczesności. Wycofanie z historii i współczesności
zmierza w sferę mitu, baśni, oniryzmu. Inny/Obcy stanowi wzór do-
świadczania kosmosu i jego prawideł.
Leśmian pokazuje również wzorce innej seksualności, innej wobec
swoistego „kanonu mortyfikalnego” (paradygmatu turpistyczno-grote-
skowego), o ile taki w ogóle istnieje i obowiązuje. Paradygmat ten nazna-
czony jest makabrą, groteską, brzydotą, absurdem. Leśmian – tłumacz
gotyckich, frenetycznych opowiadań Poego – zachwycony „inną” rze-
czywistością, kreuje świat śniony – prawomocny, prawdziwy, bowiem
w Leśmianowskiej wersji rozumienia „inności” i „obcości” właśnie to, co
realne, jest dla niego inne, obce. To swoiste przesunięcie akcentów
wskazuje, że perspektywa podmiotu doświadczającego tego świata
i podmiotu czytającego, ma za zadanie przekodowanie statusu inności
i obcości. Umieszczenie bohaterów w kontekście przestrzeni odrealnio-
nej, magicznej, baśniowej, wymagającej wtajemniczenia i śnionej – wią-
że się nieodłącznie z tajemniczym i symbolicznym traktowaniem świata
jako Innego, czyli jako tajemnicy bytu. To ciekawa strategia wobec kultu-
ry, która jawi się jako niewystarczająca, fałszująca, dezintegrująca, nie-
zdolna dookreślić tożsamości, zdemaskować lub choćby dostrzec wro-
ga, a przede wszystkim – przeciwstawna naturze i człowiekowi – miesz-
kańcowi niebytu.
Bolesława Leśmiana kategorie inności, obcości, oddalenia
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 157
158
Inna wielogłosowość, heterogeniczność tekstu, kresy, gra-
nice, końce, nieskończoności, otchłanie, nicości, obcość
w słowie, w języku, w życiu – pokazują, że należy wynaleźć
uniwersalny język, którym można mówić, by uciec przed
cenzurą, by nie mówić półprawd, by w ogóle opisać świat.
Leśmian wybiera język baśni, ornamentykę pierwotności,
marzenia, sztafaż folklorystyczny. Neologizuje świat, stwarza
go od początku, buduje swój mikroświat. Ta jego poetycka
rzeczywistość jest prawdziwą krainą istnienia, natomiast ca-
ła otaczająca go współczesność, której co prawda nie negu-
je
53
, przerasta go, więc poeta wycofuje się z niej, uciekając
w prawdziwy byt, jakim jest kreacja za pomocą słowa.
JJęęz
zy
yk
k IIn
nn
neeg
go
o –
– n
neeo
ollo
og
giiz
zm
my
y ii sseecceessy
yjjn
no
ośśćć
„Coś innego stać się pragnie w zaświecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było!...”
B. Leśmian, Za grobem
Leśmian wyraża przekonanie, że język transformuje rze-
czywistość, powołuje do istnienia takie byty, które w zasa-
dzie mogą nie istnieć. Stwarza ciągle na nowo, kreuje w nie-
skończoność. Neologizmy w postaci czasowników stają się
często nośnikami pojęć abstrakcyjnych, czynności absurdal-
nych, nierzeczywistych. Wytwarzają nowe sensy, projektują
znaczenia, multiplikują nowe jakości słowne, odbijają się od
siebie wzajemnie. Słowa dziwią się sobie, tworzą się po-
przez rozbicie struktury słownej. Morfologicznie podatne
są na zmianę. Paradoks języka polega również na tym, że
forma czasowników iteratywnych (celowych) szatkuje, roz-
rzuca, rozszerza sens i znaczenie, przywołuje derridiańskie
rozplenienie czasownika
54
. Takie zjawisko odnaleźć można
w twórczości Leśmiana. O fenomenologicznym sposobie
traktowania przedrostka „roz” („ex”), wyrażającego rozcią-
głość, rozpostarcie, rozciągnięcie, bycie poza sobą, pisze
Gaston Bachelard w
Poetyce przestrzeni
55
.
Przykłady Leśmianowskich neologizmów-rzeczowników:
„rozpył”, „rozbłyskaniec”, „rozświat”, „poblask”, „poświat”,
„poszept”, „odwzór”; neologizmów odczasownikowych
w formie rzeczownika (wyrażającego czynność): „zanieś-
piewanie”, „rozścierwienie”, „rozwiślenie”, „roztęsknienie”,
„usrebrnienie”, „zawierszenie”, „udniestrzenie”; neologi-
zmów-czasowników: „dolśnić (się)”, „zanieistnieć się”, „nani-
cestwić się”, „pojarzyć się”, „pośmieszyć”, „rozchyżyć”, „roz-
nicestwić”, „roztajemniczyć”, „rozwieruszyć”, „rozżałobnić”,
Dawid Maria Osiński
53
Przykładem jest choć-
by ujęcie tego fenomenu
przez Jana Ziębę. Por. te-
goż, Bolesława Leśmiana
światopogląd nowoczesny.
O eseistyce poety, Kraków
2000 (próba porównania
z Simmlowskimi kategoria-
mi doświadczenia nowo-
czesności). Podobną per-
spektywę zarysował To-
masz Wójcik w referacie
Bolesław Leśmian i Jean
Baudrillard. Inicjalne narra-
cje sprzed końca – analizu-
jącym wiersz Leśmiana Pej-
zaż współczesny w kontek-
ście fenomenu symulakrów
Jeana Baudrillarda podczas
konferencji „Narracje po
końcu (wielkich) narracji”
(29-31 XI 2006) zorganizo-
wanej przez Zakład Litera-
tury Współczesnej XX wie-
ku ILP UW.
54
Por. J. Derrida, O gramato-
logii, przeł. B. Banasiak, War-
szawa 1999. Warto podkre-
ślić, że autor wstępu – Bog-
dan Banasiak, przywołując
pojęcie différance i tłumacząc
je jako „RÓŻ(NIC)OŚ)Ć”,
odwołuje się do Leśmianow-
skiego wzorca neologizmu
„roznicestwić” z wiersza Pan
Błyszczyński, by wskazać,
że rozplenienie następuje
w słowie. Différance określa
inność, dystans, rozsunięcie,
odróżnienie, rozprzestrzenie-
nie czasu, szczeliny, ślady.
Autor wstępu stwierdza rów-
nież, że: „Logos rozpada się
na hieroglify tworzące tylko
»labirynt szyfrów«” (s. 8).
55
Por. B. Waldenfels, dz.
cyt., s. 215. Por. także: G.
Bachelard, La poetique de
l'espace, Paris 1967, rozdz.
VII (La miniature), szczegól-
nie s. 149, rozdz. VIII (L'im-
mensité intime), s. 182,
rozdz. IX (Dialectique du
dehors et du dedans).
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 158
159
„wwodzić”, „wylśnić”, „wyprzejrzyścić się”, „wyźródłowić”, „naustronić”,
„nauzbierać”, „powypełznąć”, „wypodniebnić się”, „doogarniać”, „wieko-
wać”, „rozwachlować”, „daleczeć” – potwierdzają zmianę
znaczenia
56
. Mnogość cech, jakie ujawnia potencjał czasow-
nika, określa jednocześnie doświadczenie parcjalnej struk-
tury czasu. Specyfikę czasu u Leśmiana wyznacza fakt, że te-
raźniejszość zostaje często połączona semantycznie z tym,
co było i będzie, cechuje ją permanentna zmienność (to nie tylko wpływ
filozofii Bergsona, ale i heraklitejski niezmienny ruch, płynąca ciągła
zmiana).
Proces neologizacji rzeczywistości wynika z lęku przed brakiem, z lę-
ku przed statycznością słowną, z lęku przed przerwą w bycie (nie tylko
słownym), przed pauzą metafizyczną. Rozsunięcie, rozplenienie, prefik-
sacja, afiksacja, sufiksacja (przykłady wyżej podane), annominacje
– określenia tautologiczne („roztopolić topolę”, „stodolić stodołę”, „stru-
mień (się) strumieni”, „śmiechem pośmieszyć”, „smutkiem posmęcić”),
podwojenia („Oj da-dana, da-dana! – tę drewnianą, tę kulę!”, „brnęła tędy
– owędy”), zasada trychotomii słownej („Pieśni właśnie tak a tak…/[…] By-
le istnieć tak a tak… […] Płyną właśnie tak a tak….”, powtórzenia, rozdrob-
nienia słowa, neologizowane
deminutiva („próchnianka”, „zapłodek”,
„rozbłystka”, „wiekuistka”, „zagęstka”, „zmrużka”) i
augmentativa („śpie-
wula”, „rozwalicha”, „zmierzchowisko”, „ościory”, „paciory”), mają na ce-
lu powołanie do istnienia świata, w którym naruszone zostają granice
czasu i przestrzeni, w którym w ogóle nie ma granic. Następuje tu rów-
nież rozwarstwienie świadomości, szatkowanie bytu, nakładanie się błon
doświadczania rzeczywistości.
Słowo staje się wielością, repliką słów, pokawałkowaniem, poszatkowa-
niem własnej struktury. Na takiej samej zasadzie tworzą się neologizmy.
Mają taki sam status jak słowa z korpusu słownika. Określa-
ją byt, trwanie, czasowo i przestrzennie modelują rzeczywi-
stość, pokazują przerwy, pęknięcia w strukturze słowa. Każ-
da forma bytu powołana w słowie (poprzez język) pokazu-
je, że słowo stwarza świat, a kreowanie następuje zawsze od
nowa (pespektywa Heideggerowska
57
). Jan Sochoń uważa,
że: „Tworzenie np. neologizmów nie było celem samym
w sobie, lecz miało doprowadzić do takiej sytuacji, w której
nie ma rozbieżności pomiędzy naturą i kulturą”
58
.
Z projektem neologizacji rzeczywistości poetyckiej kore-
sponduje zjawisko secesyjności tekstów poetyckich Leśmia-
na. Światopogląd secesji rozumiany jest w tym kontekście
jako wyraz ostrego kryzysu antypozytywistycznego, roman-
tycznego odrzucenia prawideł świata. U Leśmiana widocz-
ny jest secesyjny kult przyrody mający charakter panteistycznego przeni-
kania się światów, zbieżny z koncepcją Wilhelma Diltheya o „panpsychi-
Bolesława Leśmiana kategorie inności, obcości, oddalenia
56
Podaję za: S. K. Papier-
kowski, Bolesław Leśmian.
Studium językowe, Lublin
1964.
57
Por. M. Heidegger,
Hölderlin i istota poezji,
[w:] Teoria badań literackich
za granicą. Antologia, red.
S. Skwarczyńska, Kraków
1981, t. 2. Por. także: M. He-
idegger, Budować, miesz-
kać, myśleć. Eseje wybrane,
wybrał, oprac. i wstępem
opatrzył K. Michalski, tłum.
K. Michalski i inni, Warsza-
wa 1977.
58
Por. J. Sochoń, Muzyka
Leśmiana, [w:] „Akcent”
1982, nr 1(7), s. 9.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 159
160
zmie istnienia”, synteza, sprzęgnięcie głębi indywidualnej świadomości
z niespokojnością wszechświata związaną z duchem filozofii Schellinga,
Schopenhauera, Nietzschego, wyrażającymi ból, fatalizm istnienia, fascy-
nację śmiercią. Zwrot w stronę natury, który był hasłem wywoławczym
secesji, staje się świadomym nawiązaniem przez Leśmiana do pierwotno-
ści, do przyrody rozumianej jako makrokosmos złożony z nieskończonej
liczby mikroelementów, które na zasadzie mozaiki czy witraża wkompo-
nowują się w tekst poetycki. To intersemiotyczne przenikanie się świa-
tów pokazuje, że kalejdoskopowość tekstu Leśmiana tworzy nieskończo-
ną liczbę wariacji danego wzorca. Ciągłe narastanie i jednoczesne trans-
formowanie migotliwego obrazu kosmosu uświadamia, że interpretacja
takiego tekstu jest wiecznie niekończącym się zadaniem, które stoi przed
interpretatorem.
Zjawisko secesji dla Leśmiana to nie tylko koncepcja sztuki czy języka,
to swoisty światopogląd filozoficzny, którego wyróżniki korespondują
z tymi zaproponowanymi przez Jurija Birjulowa
59
w stosun-
ku do koncepcji secesyjności Mariana Olszewskiego
60
: bi-
morficzna zasada powiązania składników, rytm, stylizacja,
linia, ornament, asymetria, wertykalizm, gra kolorem, inte-
gracja i synkretyzm, nowość, oryginalność i tradycja splecio-
ne w jedno. Bohaterowie tekstów Leśmiana to istoty fanta-
styczne, fauny, satyry, centaury, istoty chimeryczne. Poprzez
taki obraz rzeczywistości poeta wpisuje się swoją koncepcją
pojmowania kosmosu w światopogląd secesji, której przy-
należy biomorfizacja, fitomorfizacja, antropomorfizacja i te-
riomorfizacja świata
61
. Secesyjność tekstu Leśmianowskiego
widoczna jest również na płaszczyźnie nawiązania do goty-
cyzmu, frenetyczności, orientalizmu, dawności (nie tylko
średniowiecznej), dekoratywności, wykorzystania figury
symbolu.
Aleksander Wat nazywa nowatorstwo Leśmiana „hipersece-
zją”
62
. W tym kontekście przywołać należy kategorię groteski
i absurdu, które patronują tekstom autora
Ballady dziadow-
skiej, przeformułowując wzorce gatunkowe. Leśmianowska secesyjność wy-
raża się w specyficznie giętkiej linii słowa, w swoistym krętym i płynnym
przetwarzaniu słów, w zabawie ze słowem, jego pulsowaniu, dzieleniu go na
części i – w spiralnym pomnażaniu sensów neologizmów. Tak rozumiany
światopogląd secesyjny łączy się z zaproponowaną przez Mieczysława Wa-
lisa definicją secesji jako stylu, który „posługiwał się głównie li-
nią, zwłaszcza linią falistą o niespokojnym rytmie, i płaską, wy-
raźnie ograniczoną plamą. Lubował się w asymetrii, w niezwy-
kłych proporcjach, w tym, co pionowe, smukłe, lekkie i przezroczyste […]”
63
.
Ważne jest jednak to, że asymetria w tekście Leśmiana istnieje na poziomie
słowa, które się rozrasta, przenika wzajemnie z innym słowem, pnie się ni-
Dawid Maria Osiński
59
Por. J. Birjulow, Secesja
we Lwowie, z ros. przeł. J.
Derwojed, Warszawa 1997.
60
Marian Olszewski (1881–
–1915) – malarz, rysownik,
projektant wnętrz i dzieł
sztuki stosowanej, krytyk,
teoretyk sztuki, założyciel
Towarzystwa Sztuki Stoso-
wanej „Zespół” – o profilu
zgodnym z rozwojem lwow-
skiej wersji secesji.
61
Por. M. Walis, Secesja,
Warszawa 1967, s. 245-247.
62
A. Wat, Coś niecoś
o „Piecyku”, [w:] Antologia
polskiego futuryzmu i Nowej
Sztuki, oprac. Z. Jarosiński,
Wrocław 1978, s. 276.
63
Por. M. Walis, dz. cyt.,
s. 9.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 160
161
czym secesyjny bluszcz. Poziom zdania cechuje natomiast konsekwentnie
przemyślana symetria, której wyznacznikami są rym, rytm, powtórzenie
(z którym łączy się zasada
enumeratio), akcentacja, układy wersyfikacyjne,
niezaburzające porządku dystychów, tercyn czy strof czterowersowych. Wi-
dać to w przywołanych przeze mnie wyżej przykładach neologizmów.
O secesyjności Leśmianowskiej można mówić w kontekście poszcze-
gólnych tekstów artysty, odczytując je jako siatkę znaczeń utkanych ze
słów. Tekst staje się wzorzystym dywanem posiadającym szereg krętych,
spiralnych, kłębiących się linii, tworzących jeden kształt, jeden wizeru-
nek, budujących pewną geometryczną całość. Segmentacja słowna na za-
sadzie przenikania się wzajemnego poszczególnych części słów (głównie
morfemów) sytuuje Leśmianowski wzór poezji w obrębie secesyjnego
korpusu dzieła literackiego.
Lęk przed pustką, próżnią,
horror vacui powodują, że słowo nabiera
ornamentacyjnego wzorca, ale nie jest to jedynie zabawa słowem. Orna-
ment ten jest sensem i ideą filozoficznego pojmowania bytu, owego
wiecznego trwania, Bergsonowskiego
élan vital, metafizycznego kontak-
tu z ciągle obecną nową rzeczywistością, z przekraczaniem granic per-
cepcyjnych. Poprzez słowo stwarza się do istnienia świat zawsze innych
relacji, innych znaczeń, odrębnych spotkań. Tu następuje spotkanie na
granicy nie tyle zdania, ile samego słowa. W słowie u Leśmiana spotyka-
my się z Innym, Obcym (transponując Buberowski model spotkania z In-
nym w rozmowie). Słowo, które staje się neologizmem (nowym wobec
rejestru słownikowego), ma pełnoprawny status i to nie to słowo jest In-
nym czy Obcym, ale martwe, skostniałe słowa, istniejące w użyciu są „in-
ne”, „obce”, wytarte, owe „szklane trumny”.
Symultaniczność zjawisk i panteizacja rzeczywistości pokazują, że
opis relacji w kosmosie nie jest możliwy do uchwycenia w sposób jed-
noznaczny, trudno go bowiem zwerbalizować. Brak adekwatnych okre-
śleń, niemożność zdefiniowania relacji w świecie, który ulega ciągłym
przemianom – są wyznacznikiem natury zarówno samego języka, któ-
ry nie oddaje w pełni wartości desygnatów opisywanych, jak i narracji,
której tożsamościowy model polega albo na secesyjnym zdobnictwie
(rozumianym jako przenikanie bytu, cząstek świata, parcjalności struk-
tury słowa, znaku) albo na swoistej banicji ze słowa i alienacji w słowie
(
casus dramatów mimicznych). Dążenie do uchwycenia zjawisk po-
przez ich symultaniczną projekcję staje się przyczyną znalezienia istoty
rzeczy w słowie.
Karl Dedecius, tłumacz poezji Leśmiana na język niemiecki, wykazu-
je, że w wierszach Leśmiana widać „[…] syntezę środkowo-
europejską Wschodu i Zachodu, w której mieści się folklor
słowiańskiego śpiewnego wiersza, abstrakcja niemieckie-
go dynamicznego romantyzmu i hiszpańska wiara w meta-
fizyczny absolut”
64
. Autor dowodzi, że neologizmy (nazy-
Bolesława Leśmiana kategorie inności, obcości, oddalenia
64
Por. K. Dedecius, Z do-
świadczeń tułacza, [w:]
„Poezja” 1967, nr 12,
s. 66–70.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 161
162
wa je „nowodziwami” językowymi) nie są niczym innym jak dosłownym
tłumaczeniem wyrażeń potocznych, w języku niemieckim wtenczas
przyjmowanych jako popularne (przykłady: „powietrzność” – „Luftgeit”,
„bezświt” – „Unwelt”, czasowniki odrzeczownikowe i złożenia, które
w niemieckim nie stanowią żadnego
novum, są wręcz zużyte), wreszcie
tytuł samego zbioru „Napój cienisty” – „Schattgetärnk” (cieniopój). De-
decius prezentuje ciekawy wywód, myślę jednak, że kilka przykładów
pozornych neologizmów Leśmiana nie świadczy o powielaniu kalek
niemieckich.
„„Ż
Żeem
m iin
nn
ny
y,, n
niieep
po
od
do
ob
bn
ny
y –
– o
od
dm
miieen
niieecc ii d
dz
ziiw
w!!””
B. Leśmian, Zielona godzina
Leśmian tworzy swe poetyckie mityzujące obrazy daleki od histo-
rycznej rzeczywistości i codzienności, które są namacalne i nachalnie
obecne. Poprzez nawiązania intertekstualne wchodzi w dialog z trady-
cją. Zapisuje własny palimpsestowy obraz świata i języka. Wykorzystu-
je to, co dane i używane. Ale Leśmian żywi przekonanie, że kres histo-
rii i historyczności już nastąpił. I należy teraz wypełnić tę pustkę, zasta-
nowić się, czym jest egzystencja człowieka i jak wpisana jest w projekt
językowego myślenia o świecie. Historia biegnie obok, staje się jakby
boczną ścieżką ewolucji. Uważam, że historia nie jest u Leśmiana alter-
natywą wobec metafizyki, nawet jeśli rozumieć historyczność jako eg-
zystencjalność.
Leśmian odbywa swoistą podróż w głąb języka, która (jak każda po-
dróż) jest obca podwójnie. W XIX wieku i na początku XX wieku podró-
że miały charakter inicjacyjny. Penetracja słowa przez Leśmiana (pielgrzy-
mowanie na tropach epifanii, o której pisał Ryszard Nycz
65
)
łączy się ze świętością, z doświadczaniem świętości, stąd,
peregrynując w stronę języka, człowiek staje wobec do-
świadczania świętości w poznaniu
66
.
Leśmianowskie kategorie obcości, inności i oddalenia,
które poeta przywołuje w swoich tekstach literackich, moż-
na ująć za pomocą rozpoznania Emmanuela Lévinasa:
Pragnienie innego rodzi się w istocie, której nie brakuje ni-
czego, albo dokładniej, rodzi się poza tym wszystkim, czego
jej może brakować lub co może ją zaspokajać. To pragnie-
nie innego, sam nasz byt społeczny, nie jest prostym odnie-
sieniem do bycia, sprawiającym, że […] inne przemienia się
w tożsame.
67
Biografia Leśmiana może być określona mianem nie-
uchwytnego śladu/odprysku/błysku/„spojrzystości”. Język,
który byłby w stanie opisać fenomen Leśmianowskiego
Dawid Maria Osiński
65
Por. R. Nycz, Literatura
jako trop rzeczywistości,
Kraków 2001.
66
Inny sposób wyrażania
(a raczej brak języka w ogó-
le) stanowi oś konstrukcyj-
ną i przemyślaną formę dra-
matów mimicznych –
Skrzypka Opętanego i Pier-
rota i Kolombiny. Akcja obu
dramatów mimicznych, na-
zwanych „intermediami”,
dzieje się w przedsłownym
okresie istnienia. Niemoż-
ność werbalizacji przekonu-
je, że jest się w słowie uwię-
zionym, dlatego stosuje się
pantomimę gestów i ciszę.
Rezygnacja z językowej for-
my ekspresji lokuje dramaty
w przestrzeni mimicznego
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 162
163
trwania w literackim panteonie obecnych-nieobecnych, wi-
nien oscylować między sferą inności, obcości, niedookre-
ślenia, by wydobyć z tego sens, co inne, obce i oddalone.
Winien być nieustannym wynajdywaniem refleksów, mu-
śnięć, zwiewności słów, które stwarzają zawsze od nowa.
Bolesława Leśmiana kategorie inności, obcości, oddalenia
D
Da
aw
wiid
d M
Ma
arriia
a O
Ossiiń
ńssk
kii
Absolwent Polonistyki UW (praca magisterska
Leśmian policzony. Dyskurs nu-
meryczny w przestrzeni języka, czyli o tajemnicy cyfr i liczb w prozie i drama-
tach mimicznych Bolesława Leśmiana (2005), dwukrotny stypendysta MENiS,
doktorant w Zakładzie Pozytywizmu i Młodej Polski Wydziału Polonistyki UW.
Pod kierunkiem prof. Ewy Paczoskiej pisze doktorat dotyczący twórczości
Aleksandra Świętochowskiego. „Potworzy” wiersze do szuflady i śpiewa.
znaku, pierwotnego gestu,
ale nie na zasadzie dysloka-
cji, tylko powrotu do tego,
co przedustawne. Postacie
dramatów są prezentowane
jedynie na zasadzie informa-
cji stematyzowanej, bowiem
nie ma tu reguł mówienia.
Brak języka kompensowany
jest poszukiwaniem, swo-
istą peregrynacją wewnątrz
jaźni. Ucieka się od słowa,
bo ono staje się źródłem
cierpień (transformując per-
spektywę Freuda), jest
ucieczką przed nazwaniem,
jest wieczną ucieczką przed
wrogością świata.
67
Por. E. Lévinas, Ślad inne-
go, przeł. B. Baran, [w:] Filo-
zofia dialogu, wyb., oprac.
i przedmową opatrzył B. Ba-
ran, Kraków 1991, s. 219.
147-163_Osinski.qxd 9/1/2008 8:14 PM Page 163