wypracowania maturalne (66 stron)

background image

1

BOHATEROWIE NIEPOKORNI


W psychice ludzkiej zakodowane jest dążenie do prawdy, dobra i piękna. Często ten ideał jest
nieosiągalny, możemy jedynie „dotykać” poszczególnych wartości ogólnoludzkich, takich jak :
miłość, przyjaźń, miłosierdzie, honor, umiłowanie wolności.

Czym zatem jest szczęście ? Czyż nie osiąganiem dostępnych nam sukcesów, którym

przyświecają ideały ? Ze szczęściem powinno wiązać się działanie nie tylko dla siebie, ale i dla
innych. Czyż jednak możliwe jest pogodzenie jednego i drugiego ? Często pojawia się
alternatywa : szczęście moje albo szczęście drugiego człowieka. Mimo istniejących ideałów
ludzkie dążenie do szczęścia ma wiele wspólnego z buntem, niepokorą, bo ona często stanowi
motor napędowy do podjęcia działania w imię wyższych celów.

Młodość zawsze była i będzie niepokorna, zbuntowana, poszukująca własnych dróg i

chcąca zmieniać świat na inny, lepszy. Niezwykle wrażliwe jednostki uaktywniają się zaś w
czasach szczególnie trudnych dla ludzkości, w momentach przełomu. Okres ten jednak zamiast
złamać nienawykłych do trudu istnienia, wyzwala jednak często entuzjazm do walki, do pracy
ponad siły, do sterowania swym losem tak, by stał się najpełniejszy Istotna jest idea, ważny
dzień jutrzejszy, dla którego warto poświęcić teraźniejszość.

„Byłem jak dobosz, który biegnie bez tchu obok spracowanego szeregu, znany takt

wybijając pałkami” - tak można powiedzieć o niejednym bohaterze dnia codziennego, który
poświęcił swe życie dla ojczyzny. Jednakże to poświęcenie nie zawsze musiało być
równoważne ze zgodą na taką rzeczywistość, w której się znajdował. Często owo poświęcenie
równoznaczne było z niepokorą wobec władzy, istniejących układów politycznych w imię
prawdy, wolności.

Plejadę współczesnych niepokornych otwiera ksiądz Jerzy Popiełuszko - jego zdaniem

rzeczywistość, w której znalazł się on i jemu współcześni, skazywała ludzkość na zagładę w
sensie duchowym i kulturowym - brak wolności słowa, demokracji, wszechobecna
nomenklatura, scentralizowanie władzy, zagłada takich wartości moralnych jak : uczciwość,
prawda, miłosierdzie - skazywało współczesne pokolenie na zagładę. On - jako jeden z
nielicznych - umiał powiedzieć : nie ! Za swą niepokorę zapłacił okrutna cenę - stracił życie.
Warto było ? Chyba nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.

A działacze KOR-u ? Też próbowali przeciwstawić się kłamstwu i obłudzie. Brutalności

i bezwzględności, demoralizacji polityków, którzy zamiast dbać o dobro narodu, dbali o
własne dobra, gardzili prawdą, „ kłamali dla dobra ludu”. Ostatecznie ktoś „musi ubrudzi c
sobie ręce, aby inny mógł błyszczeć czystością ...” ( ks. Józef Tischner).

A co na to literatura ? Ona przecież od wieków towarzyszy ludziom i w niej pokolenia

mogą przejrzeć się jak w zwierciadle i zobaczyć „portret własny”; lustereczko powie przecie,
kto prawdę mówi na świecie...
Bohatera niepokornego, który próbuje przeciwstawić się władzy odwołując się do świętych,
boskich praw, reprezentuje Antygona.

.ANTYGONA musiała dokonać wyboru między dwoma racjami, z których obie były

równo ważne i zarazem sprzeczne ze sobą : jako kochająca siostra wierna prawu boskiemu,
czuła się zobowiązana do pochówku zwłok brata Polinejkesa, albowiem : każdy zmarły musi
być pochowany, niezależnie od tego, kim był i co robił za życia

Poza tym jeśliby nie

pochowała brata, jego dusza nie zaznałaby spokoju, a żadnemu człowiekowi nie wolno łamać
praw boskich.

background image

2

Antygona była świadoma tego, że jeżeli pochowa brata, wejdzie w konflikt z prawem

państwowym, gdyż Kreon zabronił pod karą śmierci, pochować Polinejkesa, uznając go za
zdrajcę, a jednak nie ugięła się pod presją tej groźby. Wybrała niepokorę w imię wierności
swoim przekonaniom

Na bunt przeciwko despocie ważą się także bohaterowie III cz. „Dziadów” A.

Mickiewicza.
Jan Sobolewski , bohater Sceny więziennej, opowiada o trwających aresztowaniach studentów,
o wywożeniu w kibitkach skazańców na Syberię. Ludzie zgromadzeni przy pobliskim kościele
z przerażeniem i grozą oglądali przebieg wydarzeń. Wśród wywożonych Sobolewski rozpoznał
swego przyjaciela Janczewskiego. Był zmieniony, wychudzony i wzruszył go bardzo swą
postawą. W momencie, kiedy jego kibitka ruszyła, zdjął kapelusz, wstał i mocnym głosem
zawołał : "Jeszcze Polska nie zginęła".

Ostatnim skazańcem prowadzonym z więzienia był Wasilewski, który nie mógł iść o

własnych siłach i runął ze schodów. Kiedy żołnierz wniósł nie żyjącego już skazańca do
kibitki, ta ruszyła "lotem błyskawicy". Jednak ci młodzi ludzie, zgromadzeni w celi Konrada,
mimo przerażających wieści o współtowarzyszach, nie rezygnują z oporu, złorzeczą caratowi,
przysięgając zemstę.

Także w „Syzyfowych pracach” S. Żeromskiego aparat zaborczy postanawia skierować

główne natarcie na młodzież i zniszczyć żywą tkankę narodu polskiego, tych, którzy będą
decydować o przyszłości. Jeśli udałoby się im opanować umysły, zniewolić ich serca, wtedy
odnieśliby zwycięstwo całkowite : racje najeźdźcy i wroga staną się racjami podbitego i
pokonanego. Dlatego młodzieży zostaje narzucony język obcy, po to, by nim przestał być, by
na zawsze wyrugował język polski z każdej dziedziny życia Jednak wystarczy kilku ludzi, aby
zniszczyć projekty wroga - są nimi Bernard Zygier, Andrzej Radek, Gontalowie, później i
Marcin Borowicz, który pod wpływem deklamowanej przez Zygiera „Reduty Ordona”, doznaje
przebudzenia. Ludzie ci staną się niepokorni wobec zaborców w imię walki o polskość, honor
ludzi tu mieszkających, o własną godność.

Czy tylko można buntować się przeciwko niesprawiedliwej władzy, czy tylko ona

stwarza takie sytuacje, które rodzą ludzi niepokornych ? Wydaje się to być dopiero wstępem do
długiej listy warunków, które stwarzają bohaterów nieuległych, zdolnych do przeciwstawieniu
się niesprawiedliwym, ich zdaniem, warunkom, rzeczywistości, a nawet ... Bogu. A właśnie jak
wygląda ta relacja : Bóg - człowiek, Pan stworzenia i krucha istota powołana do istnienia przez
Niego?

Ze względu na wymogi kulturowe i tradycję będzie miał różne imię : Prometeusz, Jahwe,

Budda, ale „układ” z człowiek pozostanie ten sam : Ja - twój Stworzyciel, Ty winieneś
oddawać mi cześć, być posłusznym i z pokorą wypełniać me przykazania. Gdyby taka umowa
istniała, to świat z pewnością nie znałby wojen, a tak ciągle ktoś występuje przeciwko
przykazaniu boskiemu : „Nie zabijaj” !

Już starożytna historia przekazuje nam portret „wampira chrześcijan” - okrutnego

cesarza Nerona, który z zimna krwią posyłał na okrutna śmierć tysiące chrześcijan, po to tylko,
aby zdobyć aplauz zgromadzonej w amfiteatrze publiczności. A okrucieństwo hord tatarskich,
tak często nękających ziemie Rzeczypospolitej, a krwiożerczy Iwan Groźny, dla którego życie
ludzkie nie przedstawiał większej wartości,? A na którym miejscu, pod względem
zamordowanych istnień ludzkich, znalazłby się Hitler czy Stalin ? Lista „ludzkich aniołów
upadłych” jest bardzo długa.

background image

3

Jednak czy tylko tak ekstremalny odcień ma niepokora wobec Boga ? Inny jest

niewątpliwie bunt , który ma swe podłoże w postawie światopoglądowej, która każe
niepokornym istnieniom odrzucić wiarę w Boga, a zastąpić go innymi doktrynami
filozoficznymi, stąd Kartezjuszowskie zaufanie w moc ludzkiego rozumu - „Myślę, więc
jestem”, czy Kantowskie dogmaty, które miały jakoby przeczyć istnieniu Boga.

Jednak czy historia zna tak wielkiego buntownika jakim był literacki Konrad z iii CZ.

„Dziadów”?
Człowiek, który odczuwał wielką i niezmierzoną potęgę, równą mocy Boa . Doznał szczęścia
większego niż szczęście wszystkich najsłynniejszych poetów świata. Zdawało mu się, że
posiadł władzę nad naturą : mocą swego ducha był w stanie poruszyć i zatrzymać gwiazdy w
ruchu, gdyby napiął wolę, mógłby wstrzymać przelatujące w chmurach ptaki lub zahamować
kometę w jej pędzie.

Porównywał się ze Stwórcą. Podstawą porównania była wspólna im obu zdolność

tworzenia, kreowania światów organicznych tylko własną wolą i wyobraźnią. Konrad zaczął
też przemawiać w imieniu i obronie narodu. Czuł się do tego uprawniony przez miłość, jaką
darzył swój naród : „ Ja kocham cały naród”. Można mówić o całkowitym utożsamieniu z
narodem : „ja i ojczyzna to jedno”. Konrad zarzucił Bogu nieczułość i obojętność na cierpienia
Polaków. Starał się Go sprowokować. Zdawał sobie sprawę z tego, że zbliża się moment
kulminacyjny i stanął do walki z Bogiem. Zażądał władzy nad duszami Polaków. Postanowił
walczyć uczuciem, jednak Bóg nie odpowiedział na rozpaczliwe wołania poety. Wtedy
Konrad rzucił kolejno trzy bluźnierstwa : kłamcą jest ten, kto nazwał Boga miłością, bo On jest
tylko mądrością ,miłość jest pomyłką liczebną Boga, Bóg nie jest Ojcem świata, ale... carem
(ostatnie słowo wypowiada szatan)

Konrad padł wyczerpany, poniósł klęskę. Wprawdzie utożsamił się z ojczyzną, pałał do

niej bezgraniczną miłością, wziął na siebie wszystkie cierpienia Polaków, pragnął szczęścia dla
narodu, ale chciał je wywalczyć sam i na swój sposób. W swej walce Konrad czuje się silny i
równy Bogu, pewny siebie, przez co grzeszy pychą i dlatego musi ponieść klęskę.

Przeciwko Bogu - Stworzycielowi buntuje się też podmiot liryczny z hymnu J.

Kasprowicza - „Dies irae”. Obarczył on Boga odpowiedzialnością za zło tego świata, nędzę i
ból człowieka. Jego zdaniem Stwórca jest obojętny na los swego stworzenia. Podmiot liryczny
pyta : czy człowiek może być odpowiedzialny za zło, które go otacza ? Przecież zło także
stworzył Bóg.

Niepokorę przypisuje się najczęściej młodości, a który jej aspekt jest najbardziej

charakterystyczny dla tego wieku? Jeden powie - bunt przeciwko niesprawiedliwym rządom,
drugi zaś - przeciwko obłudzie moralnej, trzeci - uzna za najbardziej charakterystyczne
nieposłuszeństwo wobec Boga i religii, ja natomiast uważam, że dla nastolatków niepokora jest
najbardziej widoczna w rzeczywistości domowej, w schemacie : RODZICE - DZIECI. Od wiek
wieków młodsze pokolenie toczy zacięty bój o swoje spojrzenie na świat, o zerwanie ze
sloganami typu : „Za moich czasów było tak i tak”. Nie zawsze to się im udaje, ale zawsze
próbują : moda mini, długie włosy u chłopców, kolczyki w uszach i nie tylko, „luzacki” styl
życia - oto toczy się spór w niejednej z naszych rodzin. Dowodem na to, że nie jest to spór
charakterystyczny tylko dla naszego pokolenia zdaje się być literatura.

W „Nad Niemnem” E. Orzeszkowej Witold buntuje się przeciwko ojcu, który jego

zdaniem jest za mało postępowy, zasklepia się w sobie, interesują go jedynie problemy
„własnego podwórka”, a chwilami jest nieludzki i zbyt brutalny dla Bohatyrowiczów. Ojciec
ma natomiast żal do syna o to, że zamiast pomagać mu w gospodarstwie woli towarzystwo

background image

4

ubogich sąsiadów. Na szczęście szczera rozmowa, której tak często brakuje w naszych
domach, daje upust wszystkim żalom i pretensjom i kończy się happy endem.

Na podobnym schemacie opiera się niepokora wobec rodziny Dulskich ze strony ich

syna Zbyszka. Próbuje się on buntować przeciwko fałszywej moralności, filisterstwu i obłudzie
środowiska, w którym mu przyszło żyć, przeciwko konwenansom , które zabraniają bogatym
paniczom żenić się z ubogimi służącymi. Jednak rodzina Dulskich jest jak sieć pająka :
niepokora Zbyszka jest tylko chwilowym „atakiem sumienia”- za chwilę ogarnie ona i jego
umysł, by na nowo ubrać go w płaszczyk obłudnika i kołtuna.

Przeciwko despotyzmowi ojcowskiemu przeciwstawia się Antek - bohater powieści

„Chłopi” W. Reymonta. Maciej nie chce zrobić odpisu ziemi swoim dzieciom, chce ziemię
trzymać w garści, jak długo się da, dokąd starczy mu sił i na tym tle dochodzi do bójki między
nim a Antkiem.

Również Dominikowa, posiadająca 15 - morgowe gospodarstwo, także nie chce nic z

niego odpisać, tym samym nie chce dopuścić do małżeństwa jej syna - Szymka z Nastką. Na
tym tle dochodzi również do bójki miedzy synem a matką. Ziemia jest dla tych ludzi
największą wartością, większą niż więzy rodzinne, bo decyduje o poziomie życia i osobistej
pomyślności, o samodzielności - materialnej i osobistej niezależności od innych i swobodzie
działania, „istnieje się o tyle, o ile się posiada”.

Niesprawiedliwość społeczna może także stanowić doskonałą pożywkę dla narodzin

bohaterów niepokornych. Szczególnie „czujące serca” możemy odnaleźć w kręgu naszych
polskich pisarzy. Jednym z nich jest niewątpliwie S. Żeromski, który większość życia i
twórczości poświęcił dla kraju i ludzi skazanych przez układy polityczne na zagładę w sensie
duchowym, kulturowym i materialnym.

„Trzeba rozdrapywać rany, aby nie zabliźniły się błona podłości „ - to hasło zdawało się

być jego dewizą i jego bohaterów, między innymi Tomaszowi Judymowi z powieści „Ludzie
bezdomni”.

Syn szewca z ulicy Ciepłej w Warszawie, wychowywany przez ciotkę - "damę" z

półświatka, zdobywszy wyższe wykształcenie, nie zerwał więzi z klasą, z której wyszedł.
Odczuwał wobec niej jakby nakaz zadośćuczynienia, dlatego zapragnął być lekarzem ludzi
ubogich. Stwierdził :"Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym
przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę
wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden(...)".

Bohaterowie niepokorni to postacie, w których często miesza się pierwiastek dobra z

pierwiastkiem zła, to ludzie, którzy często są gotowi szukać sposobów ulepszania świata.
Niekoniecznie idą w dobrym kierunku, często nie osiągają sukcesu, ale ich intencje są często
szlachetne, a zapał niekłamany, Poświęcają wszystko w imię wielkiej idei. Są tacy, którzy
mogą stanowić wzór do naśladowania ,osoby godne szacunku i najwyższego uznania, ale są i
bohaterowie denerwujący, niezrozumiali w swoim cierpieniu, niegodni pochwały . Ale na
pewno są to bohaterowie-osobowości, można się z nimi nie zgadzać, można też wytykać im
błędy, ale z pewnością nie można ich lekceważyć.

background image

5

DIALOG Z ROMANTYZMEM


1. WSTĘP
Romantyzm to epoka, o której się dyskutuje, przeciwstawia się ją pozytywizmowi, czy obala
mity. Im większy krzyk przy zrzucaniu świętości z piedestału lub parodia czy pastisz - tym
silniejsza i ważniejsza bywa owa świętość. I tak jest z romantyzmem. Był tak ważny w polskiej
historii, tak silne piętno odcisnął na psychice narodu, że potem nie można już był się bez niego
obejść. Albo go wielbić, albo demitologizować, ale nic co powstało później nie potrafiło
romantyzmu zignorować. Co się stało w tej epoce, że tak określiła przyszłość ?

2. ROZWINIĘCIE

ROMANTYZM

* idea romantycznej wiary sprzęgła się na gruncie polskim z przemożną tęsknotą za właśnie
utraconą wolnością ojczyzny. Wzniecono dwa powstania : 1830 i 1863, oba zakończone
klęską. W efekcie wytworzył się specyficzny typ myślenia o wolności, a nawet sposób walki :

- wallenrodyzm - A. Mickiewicz „Konrad Wallenrod”

- prometeizm - A. Mickiewicz „Dziady” cz. III

- mesjanizm - A. Mickiewicz „Dziady” cz. III

- działalność ks. Robaka - A. Mickiewicz „Pan Tadeusz”

- winkelriedyzm - J, Słowacki „Kordian”


* powstał typ bohatera romantycznego :
Romantyków fascynowało to, co indywidualne, szczególnie niepowtarzalne w człowieku.
Podkreślali autonomię jednostki. Rozwinął się kult indywidualizmu. Ideałem stał się
nieprzeciętny, samotny bojownik, skłócony ze światem i społeczeństwem, jednostka genialna,
wybitna, przywódca narodu, poeta - wieszcz.
To także człowiek, który przeżywa liczne rozterki wewnętrzne, moralne dylematy, postać
tragiczna, pełna wahań.

* miłość romantyczna
Romantyzm interesował się człowiekiem i jego sferą uczuć. Wielka rola przypadła miłości,
która został uznana w romantyzmie za najwyższą wartość.

W przypadku literatury romantycznej możemy mówić o różnych formach miłości :

- miłość do ojczyzny, którą reprezentuje - Konrad Wallenrod, Konrad z III cz.

"Dziadów", Jacek

Soplica jako ks. Robak, Kordian.

- miłość do kobiety : reprezentantem romantycznego szaleńca z miłości jest : Giaur,

Jacek Soplica, Gustaw z IV cz. "Dziadów"

- polemika z tym modelem w "Ślubach panieńskich" , "Nie-Boskiej komedii"


* równouprawnienie świata fantazji i wyobraźni, zaświatów.
- ballady , II i III cz. „Dziadów” A. Mickiewicza


* idealizacja natury, piękno pejzaży, przyroda tłem dla wydarzeń, nastrój panujący w
przyrodzie wywiera wpływ na nastrój ludzi, ukazanie współzależności przyrody i losów
ludzkich, przyroda pomaga ludziom, np. pejzaż w balladach A. Mickiewicza, czy II. Cz.
„Dziadów”, czy przyroda w „Panu Tadeuszu”

background image

6



* nastąpił „wysyp” niezwykłych indywidualności, talentów na miarę wieszczów narodowych :
A. Mickiewicz, J. Słowacki, Z. Krasiński, C.K. Norwid .
- poeta to przywódca narodu, wybitna jednostka.
- uwielbiają tajemnicę, wydarzenia mroczne i niewyjaśnione, nadprzyrodzone.
- postrzegają Polskę jako Naród Wybrany
- w swojej twórczość zawierają różne koncepcje odzyskania niepodległości
- eksperymentują, wprowadzają nowe gatunki literackie ( ballada, dramat romantyczny, epos
nowożytny, powieść poetycka, poemat dygresyjny)

ROMANTYZM CONTRA POZYTYWIZM


Pozytywizm nie kwestionuje całkowicie romantyzmu : część idei kontynuuje, część zmienia.

romantyzm :

pozytywizm :

- uczucia, wiata, serce

- wiedza, scjentyzm, rozum

- walka drogą powstań i spisku

- praca u podstaw, praca organiczna,

równouprawnienie

- poeta - wieszcz

Żydów, emancypacja kobiet

- dominacja poezji

- utylitaryzm sztuki

- marzycielstwo, fantazja, cierpienie

- dominacja prozy; praktycyzm, rozwaga,

reformy

a) bohater :
* B. Prus - S. Wokulski : „Lalka” (nieszczęśliwie zakochany, rozdarty wewnętrznie, samotny,
wyobcowany ze środowiska, konspirator i powstaniec)
* E. Orzeszkowa - Z. Korczyński : „Nad Niemnem” ( ośmieszenie typu romantycznego artysty)
* H. Sienkiewicz - A. Kmicic : „Potop” ( typ romantycznego bohatera - przypomina Jacka
Soplicę)

b) idea walki
* „Nad Niemnem” - symbol mogiły powstańców - bohaterowie otoczeni są hołdem
* Lalka” - działalność konspiracyjna i udział w powstaniu styczniowym S. Wokulskiego
* „Gloria victis” E. Orzeszkowej - hołd złożony powstańcom
* „Omyłka” B. Prus - obraz powstania listopadowego ( stary człowiek) i styczniowego
* A. Asnyk - hołd złożony bohaterom wielkiej sprawy
* M. Konopnicka - piszę : wierzę wbrew nadziei - jest to deklaracja romantyczna: „Rota”

c) miłość
* B. Prus - S. Wokulski : „Lalka” ( klęska miłości romantycznej)
- obraz miłości, której historia kończy się szczęśliwie :
* E. Orzeszkowa „Nad Niemnem” - Jan Bohatyrowicz i Justyna Orzelska
* H. Sienkiewicz „Potop” - Oleńka Billewiczówna i Andrzej Kmicic

background image

7

d) pejzaż
* E. Orzeszkowa „Nad Niemnem” - przyroda jako tło do wyrażenia ludzkich uczuć, jako
element idealizacji polskiego krajobrazu: zaścianek Bohatyrowiczów

Wniosek : pozytywiści zapragnęli pójść własną drogą i ułożyli własny program. Część postaw i
idei romantycznych poddali krytyce. Nikt jednak nie potrafił szydzić z tradycji romantycznej -
chociażby z powstań narodowych.



ROMANTYZM A MŁODA POLSKA (NEOROMANTYZM)

Jedno z imion tej epoki brzmi : neoromantyzm. W przypadku ej epoki możemy mówić o kulcie
romantyzmu ,a też o odrodzeniu tej epoki. Tendencje te odnajdujemy już w dziełach krytyków
i publicystów nowej epoki:
* Ignacy Matuszewski : w „Słowackim i nowej sztuce” daje wyraz entuzjazmowi dla
twórczości, stwarza nowe możliwości interpretacji dzieł wielkiego mistrza.
* Zenon Przesmycki : wskrzesza i popularyzuje poezję C. K. Norwida.
* Władysław Mickiewicz ( syn Adama) - opracowuje „Żywot Adama Mickiewicza”, wieszcz
staje się idolem.
* Artur Górski : pisze „Monsalwat” czyli rzecz o Adamie Mickiewiczu - pean na cześć
wieszcza.
* Stanisława Brzozowski : pisze studium „Filozofia romantyzmu” - wyznanie wiary w siłę
epoki romantyzmu.


Tyle głosów krytyki. A sama literatura - pełna odwołań i podobieństwa .

romantyzm :

- Młoda Polska:

- irracjonalizm

- intuicjonizm

- niechęć do „mechanicznej”, nabytej wiedzy

- rozczarowanie wiedzą

- poeta-wieszcz

- artysta to ktoś wybitny, stojący ponad

tłumem
- sztuka - świętość

- hasło „sztuka dla sztuki” („Confiteor”)

- ludowość

- ludomania


a) bohater
* J. Kasprowicz „Hymny” - odżywa bunt samotnego romantyka przeciwko Bogu
* S. Żeromski „Ludzie bezdomni” - doktor T. Judym jako bohater neoromantyczny
* T. Miciński „Ananke” - motyw szatana i bunt indywidualizmu wybierającego wolność

b) idea walki
*S. Żeromski : „Rozdziobią nas kruki, wrony..” - nawiązanie do powstania 1863
*S. Żeromski : „Wierna rzeka” - epizod z powstania styczniowego
* S. Wyspiański : „Noc listopadowa”, „Warszawianka” - dramaty przywołujące powstanie
1830 roku

background image

8

* S. Wyspiański „Wesele” - dyskusja o społeczeństwie polskim, jego zdolności do zrywu
powstańczego

c) miłość nieszczęśliwa :
* S. Żeromski „Ludzie bezdomni” doktor T. Judym i Joasia Podborska
*S. Żeromski : „Wierna rzeka” Józef Odrowąż i Salomea Brynicka

d) pejzaż
* K. Przerwa - Tetmajer - liryki tatrzańskie : pejzaże górskie stają się obsesją poetów, a
fascynacja folklorem przeistacza się w ludomanię
* W. Reymont „Chłopi” - przyroda jako tło dla wyrażenia stanów ludzkich np. symboliczna
śmierć Macieja Boryny

e) fantastyka, baśniowość
* S. Wyspiański „Wesele” - Osoby Dramatu - nierealne, widma.

Wniosek : silny związek z romantyzmem


ROMANTYZM A LITERATURA XX-LECIA ORAZ WOJNY I OKUPACJI

Pisarze tej epoki odrzucili romantyzm. W chwili, gdy Polska odzyskała niepodległość pewne
romantyczne treści zdewaluowały się, widać to chociażby w wypowiedziach poetów :
* Antoni Słonimski : „Odrzucam z ramion płaszcz Konrada”
* Jan Lechoń : „A wiosną niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę”
* Bruno Jasieński : „Będziemy zwozić taczkami z placów, skwerów i ulic nieświeże mumie
mickiewiczów i słowackich. Czas opróżnić postumenty...”
jednak są one charakterystyczne dla pierwszych lat wolności, pierwszego zachłyśnięcia się
niepodległą Polską.

* program :
romantyzm :

- XX- lecie , wojna i okupacja:

- walka

- odzyskanie wolności uznawano za świętą sprawę

- tyrteizm

- nowi Tyrteusze, sprawdzający się w chwilach

wojennych
- miłość nieszczęśliwa

- miłość jako sprawa psychiki

- zachwyt przyrodą, ludowość

- obecność przyrody w poezji - idealizacja, jako tło


a) pejzaż, ludowość :
* poezja J. Czechowicza : „ ze wsi”, „na wsi” - idealizacja natury


b) miłość :
* miłość jako namiętność, nieszczęśliwa - „Przedwiośnie” S. Żeromski - Cezary i Laura
Kościeniecka
* polemika : miłość sprawą psychiki - Z. Nałkowska „Granica”

background image

9


c) fantastyka, świat marzeń sennych :
* B. Schulz „Sklepy cynamonowe”
* S. Witkacy „W małym dworku” - obecność Widma

d) walka
Ożyła w poezji Kolumbów. Poeci odrealniają świat, by uciec od wojennego koszmaru - operują
romantyczną metaforą.
* K. K. Baczyński : „Z lasu”, „ Z głową na karabinie”, „Mazowsze”, „Historia”

Wniosek : mimo wcześniejszych deklaracji twórców widać wpływ epoki romantycznej na ich
twórczość artystyczną.

ROMANTYZM A LIERATURA POWOJENNE

Lata powojenne i laa PRL-u nie sprzyjały kulowi romantyzmu - przynajmniej oficjalnie.
Powracano do niego w tzw, momentach „odwilży politycznej”. Pojawiły się głosy „za” i
„przeciw”.

Andrzej Wajda- wybitny reżyser - przyczynił się do umocnienia romantycznego kultu we

współczesności. Ekranizacje dramatów Wyspiańskiego - „Wesele”, „Noc listopadowa” czy
filmy takie jak : „Kanał”, „Pokolenie”, „Popiół i diament”, choć osadzone w innych realiach
nawiązują do polskiej tradycji romantycznej. Również T. Konwicki poddał się urokowi
romantyzmu, czego wyrazem stał się film „Lawa”.

a) bohater
* T. Konwicki „Małą apokalipsa” - bohater - konspirator, od którego historia zażądała
najwyższej ofiary.

polemika :
* T. Różewicz „Kartoteka” - typ antybohatera, bierność - zaprzeczenie ideału boh. romant.
* S. Mrożek „Tango” - Artur nosi cechy b. Romantycznego, zwłaszcza w pragnieniu
porządkowania świata i wewnętrznych sprzecznościach, które nim targają.
* E. Bryll „Lekcja polskiego”, „Wciąż o Ikarach głoszą” - poeta przywołuje, krytykuje i obala,
lecz zarazem wielbi mit czynu romantycznego, idealistycznego poświecenia się i postawy
straceńczej.

Wniosek : zakwestionowanie, krytyka romantycznego bohatera, a co za tym idzie pewnej
postawy. Zmęczenie romantycznym kostiumem lub choćby próba rewizji słynnej postawy
polskiej prowadzą do krytyki, ale mimo wszystko nie do odrzucenia.

b) pejzaż
* Cz. Miłosz „Dolina Issy” - powrót do romantycznej wizji Litwy, z całym arsenałem
przestrzeni i posaci rodem z ludowej wyobraźni.
* T. Konwicki „Bohiń”

Wniosek : żywotność romantyzmu w kolejno omawianych epokach.

background image

10

WARTOŚCI, SENS ŻYCIA , CEL ISTNIENIA - JAKIE WSKAZÓWKI W TYM
KIERUNKU DAJE CZŁOWIEKOWI KOŃCA XX WIEKU LITERATURA ?


To nie człowiek kształtuje swój życiorys, lecz świat, bieg wydarzeń historycznych

określa los jednostki, sposób jej myślenia i przeżywania. Również olbrzymi wpływ na
przyjęcie określonej postawy światopoglądowej ma religia, filozofia, etyka, sztuka. Co w tym
bogatym kalejdoskopie różnych idei, wartości, postaw może okazać się pomocne, a nawet
zbawienne dla człowieka końca XX wieku ?

Wartością, a jednocześnie celem egzystencji ludzkiej może stać się osiągnięcie

zadowolenia z życia doczesnego. Żyję tu i teraz : kocham, wielbię, tonę w rozkoszy,
przeżywam szał uniesień, jestem sławny i wielbiony przez tłumy.

Epikurejskie i hedonistyczne nawoływanie do korzystania z przyjemności życiowych

odnajdujemy w "Pieśniach" J. Kochanowskiego. Wobec przemijalności świata, krótkości życia
i marności dóbr doczesnych, poeta zachęca do korzystania z chwili, cieszenia się zabawą,
winem i towarzystwem. W ten sposób nawiązuje Kochanowski do epikurejskiej zasady -
"carpe diem" - chwytaj dzień, korzystaj z chwili. Motywy te pojawiają się zwłaszcza w I
księdze, w Pieśniach II, IX i XX. W utworach tych, ocharakterze filozoficzno-biesiadnym,
rozważaniom o przemijalności i poszukiwaniu trwałych wartości towarzyszy pochwała wina,
biesiady i zabawy :

"Niechaj na stół dobrego wina przynaszają,

A przy tym w złote gęśli albo w lutnią grają "

- woła podmiot liryczny w Pieśni IX, a w XX dodaje :

"Miło szaleć, kiedy czas po temu "

Zabawa i radość stanowią źródło przyjemności, pozwalają zapomnieć na chwilę o znikomości
życia, łączą ludzi. Nieznajomość przyszłości i niemożność zapanowania nad losem nakazuje
korzystanie z radosnych chwil, które przecież w każdym momencie mogą ulec zmianie :

"Dziś bądź wesół, dziś użyj biesiady,

O przyszłym dniu niechaj próznej rady."

Również dla tego poety miłość była wielką wartością w życiu. Sądzę, że i człowiek końca XX
wieku może odnaleźć w pieśniach i fraszkach miłosnych Jana z Czarnolasu dużo nastrojó
miłosnych uniesień, które mogą stanowić pewien pomysł na dalszą wędrówkę przez trudy
życia.

Niejednokrotnie poeta z bezpośrednią prostotą wyraża miłosne uczucia, zachwyt dla

ukochanej kobiety, tęsknotę, żal po stracie, zazdrość spowodowaną zdradą.

W utworze "Do Hanny" J. Kochanowski przywołał atmosferę dworskiego flirtu. Oparta

ona została na porównaniu zimnego nieczułego serca kobiety do twardego diamentu. Ten
krótki tekst jest skierowaną do Hanny sugestią, aby uległa mówiącemu i oddała mu swe serce..

We fraszce "O miłości" Jan Kochanowski stwierdził, że przed miłością nie można uciec,

bo człowiek może liczyć tylko na swe nogi, a bożek miłości ma skrzydełka, więc bez trudu
dogoni pieszego.

Natomiast w pieśni miłosnej "Trudna rada w tej mierze ..." obok siebie występują

przeciwieństwa : radość/smutek, spotkanie/rozstanie. W każdej chwili ma podmiot liryczny
jednak nadzieję na rychłą zmianę na lepsze.

Inny nieco charakter ma pieśń "Pieśń VI, ks.I" . Podmiot liryczny kieruje pod adresem

swojej wybranki ostrzeżenie i przypomina historię Europy porwanej przez Zeusa zamienionego

background image

11

w byka. Czuje się jednocześnie wzgardzonym i porzuconym. Mimo tego zdobywa się na
elegancję i ukrywa swój żal i złość, życzy ukochanej pomyślności i uśmiechów Fortuny.

O wielkiej milości pisał także A. Mickiewicz. W balladzie "Romantyczność".Karusia-

główna bohaterka- wie, że ukochany Jasiu nie żyje od dwóch lat, że macocha przeciwna była
temu związkowi, a ona go widzi i słyszy. Dlaczego ? Miłość jest bowiem w stanie przebić
ramy ludzkiej egzystencji. Chłód grobowy nie odpycha jej - Jasio przecież kocha, a kochający
nie skrzywdzi.

Rozważania na temat miłości odnajdujemy też w sonetach miłosnych A. Mickiewicza. Z

utworu "Do M***" wypływa wniosek : wielka romantyczna miłość trwa na przekór
wszystkiemu, nigdy się nie kończy, trwa mimo niepomyślnych okoliczności zewnętrznych i w
pewien sposób zwycięża.
Ukochana jawi się jako osoba wrażliwa, inteligentna, która czyta, śpiewa, gra, rozgrywa partie
szachów, natomiast kochanek jest całkowicie zatracony w miłości, pewnych swych racji,
wierzy,że to uczucie nie może być zmarnowane, będzie trwać.

Inne spojrzenie na wartość uczucia miłości prezentował w swoich lirykach miłosnych K.

Przerwa-Tetmajer. Dla niego miłość nie była uczuciem idealnym, czystym i świętym.
Pojmował ją wyłącznie jako przeżycie cielesne i zmyslowe. W fizycznym akcie szukał
upojenia. Stwierdził :

"(...) chcę czuć najwyższą rozkosz - zapomnienia..."

Miłość więc była dla niego chwilą szczęścia, odurzeniem.

O miłości zmysłowej -jako najwyższej wartości- pisał też B. Leśmian. W cyklu pt. "W

malinowym chruśniaku " pojawiają się poetyckie obrazy miłosnych uniesień. Zrywane maliny
stają się symbolem pierwszej pieszczoty, która swój finał znajduje w miłosnym zatraceniu,
szale zmysłów

Milość erotyczna to również azyl, ucieczka przed szarą rzeczywistościa, dlatego i dla

niej warto żyć. Tak przynajmniej uważał K. K. Baczyński, pisząc swe erotyki.

W "Białej magii" podmiot liryczny ma w sobie coś z maga, który słowami wyczarowuje

obraz kobiety, jaki powstał w widzeniu "wewnętrznym" zakochanego w niej mężczyzny.
Portret Barbary , bohaterki wiersza, przypomina bardziej dzieło sztuki niż opis realnej kobiety.
Artysta-podmiot utworu-postrzega w lustrzanym odbiciu akt kobiety, modelowany na kształt
rzeźby i obrazu malarskiego. Oczarowuje nas kształt bohaterki i jej piękno.

Dla wielu osób celem i sensem egzystenji staje się zdobycie sławy .Upaja ich widok

rozszalałych tłumów i poczucie własnej wyjątkowości.

Zdobycia sławy po śmierci pragnąl m. in. Horacy. Widoczne jest to stanowisko w jego

Odzie 30, ks. III. Poeta byl przekonany, że swoją twórczością wystawi sobie pomnik trwalszy
od poświęcanych wybitnym twórcom spiżowych posągów i monumentów. Będąc dziełem
człowieka pomnik z czasem niszczeje, poezja zaś jest nieśmiertelna i trwa na wieki, świadcząc
przyszłym pokoleniom o istnieniu jej twórcy. Sztuka zapewnia artyście sławę u potomnych,
wieczną pamięć, której upływ czasu nie może zniszczyć :

"Nie wszystek umrę, wiele ze mnie tu zostanie

Poza grobem (...)"

Sztuka uwzniośla człowieka, zbliża go do bogów. Horacy był przekonany o sile i trwałości
swojej poezji oraz o własnych zasługach na polu literackiej twórczości, które przyniosą mu
wawrzyn sławy i sprawią, że na wieki bedzie żyć w pamięci ludzi, czytających jego pieśni.

Podobne stanowisko zajął K. Przerwa-Tetmejer w wierszu "Evviva l'arte" Wiersz ten to

gloryfikacja sztuki, pojmowanej jako najwyższa wartość,świętość, jedyna pewność w chaosie

background image

12

świata. Artysta to ktoś wyjątkowy - kapłan, mag stojący na piedestale, patrzący z góry na tłumy
filistrów. Poeta, choć biedny i głodny jest panem, ponieważ w jego sercu "płoną ognie/przez
Boga samego włożone..."To podtrzymuje go na duchu, daje siłę na przeżycie, daje mu
świadomość przyszłej sławy, która dla artysty jest bardzo ważna.

Dla wielu jednak życie ziemskie kojarzy się przede wszystkim z misją, którą mają do

spełnienia..Poświęcenie się idei ,oddanie życia za ojczyznę. jest dla wielu najwyższą wartością
i jednocześnie stanowi sens istnienia. Czy w literaturze znajdziemy przykłady takiej postawy ?

W każdej epoce można mówić o bohaterach, których postępowanie i działanie jest

równoznaczne z przyjęciem postawy patriotycznej.

Ludzie odrodzenia pragnęli szczęścia dla swej ojczyzny i odczuwali niepokój wynikjący

z poczucia zagrożenia jej suwerenności i wolności, a z czego to wynikało ? Przyczyny były
różne : Egoizm i prywata szlachty, brak silnej władzy centralnej, niesprawieliwe prawa. Echa
tych sądów odnajdujemy w twórczości J. Kochanowskiego.

Niewątpliwie bohaterem, który za cel swego istnienia stawiał uszczęśliwienie ojczyzny

był Antenor z "Odprawy posłów greckich" Jana z Czarnolasu. Chciał on ratować państwo
przed niepotrzebną wojną, apelował do sumienia obywateli, a kiedy wojna stała się już
nieunikniona, jak najlepiej chciał do niej przygotować swoje państwo.

Podobną postawę patriotyczną odnajdujemy w utworze "Transakcja wojny

chocimskiej".W. Potockiego Akcja tego poematu epickiego została umiejscowiona w 1621
roku, podczas oblężenia Chocimia przez Turków.

Głównym bohaterem jest Jan Karol Chodkiewicz, przedstawiony jako wzór wodza i

Polaka, jest odważny, bezinteresowny, dobry strateg, pełen samozaparcia (dowodzi armią
będąc chorym na raka).

Autor sugeruje swoim czytelnikom to, że obrońcy powinni być wzorem do naśladowania

przez współczesnych poecie ludzi, bo są : odważni, wytrwali, posłuszni, roztropni, dbają o
sławę nieśmiertelną rycerstwa polskiego, nie boją się śmierci, ani ran. Rycerz-bohater "nie
umiera, nie w wiecznym śmierć go mroku kryje ; nie da mu cnota umrzeć, którą wiecznie żyje
!", Poza tym walczą wsparci "świętym obrokiem" i wiarą, że Bóg i Najświętsza Panna
nagrodzą zwycięstwo nad pogaństwem na tym i na tamtym świecie.. Ożywia ich milość do
matki ojczyzny i poczucie odpowiedzialności za los narodu :

"Wam ojczyzna rodzice, krewne, dzieci male,

Płeć niewojenną, dziewki oddaje dojźrałe...

Wam ubogich poddanych chrześcijańskie gminy (...)

Pokazuje z daleka matka utrapiona ..."

W utworze tym Potocki wskrzesza "postaci zmarłej przeszłości", przedstawia dawny
patriotyzm, aby ukazać, Ze "takie przedtem rodziła Sarmacyja syny".

Natomiast postać bohatera-działacza, indywisualisty, który jest przedstawicielem

ucięmiężonego narodu i pragnie wolności dla ojczyzny, przynosi nam literatura romantyzmu.

Przykłądem ogromnej siły charakteru okazuje się Konrad z III cz. "Dziadów" A.

Mickiewicza.

Poeta-Konrad odczuwa wielką i niezmierzoną potęgę. Doznaje szczęścia większego niż

szczęście wszystkich najsłynniejszych poetów świata. Zdaje mu się, że posiadł władzę nad
naturą
mocą swego ducha porusza i zatrzymuje gwiazdy w ruchu, gdyby napiął wolę, mógłby
wstrzymać przelatujące w chmurach ptaki lub zahamować kometę w jej pędzie.

background image

13

Zdaje sobie sprawę z tego, że zbliża się moment kulminacyjny i staje do walki z Bogiem.

Żąda władzy nad duszami Polaków. Postanawia walczyć uczuciem, ale na jego rozpaczliwe
wołania odpowiada cisza, Bóg milczy. Wtedy Konrad rzuca kolejno Trzy bluźnierstwa :
kłamcą jest ten, kto nazwał Boga miłością, bo On jest tylko mądrością,iłość jest pomyłką
liczebną Boga,Bóg nie jest Ojcem świata, ale... carem (ostatnie słowo wypowiada szatan)

Konrad pada wyczerpany, ponosi klęskę. Wprawdzie utożsamia się on z ojczyzną, pała

do niej bezgraniczną miłością, bierze na siebie wszystkie cierpienia Polaków, pragnie szczęścia
dla narodu, ale chce je wywalczyć sam i na swój sposób. Taką dążność do uszczęśliwienia
ludzi przez jednostkę nazywamy prometeizmem.Zatem główne cechy tego bohatera to :
głęboki patriotyzm i ogromna pycha, prowadząca do osamotnienia.

Poświęcenie się dla innych - to też idea, której można poświęcić się w życiu.Zrobił to

Mickiewiczowski Konrad, ale niewątpliwie o altruizmie możemy też mówić na przykładzie
postawy Joanny Lipskiej, bohaterki noweli E. Orzeszkowej "ABC".

Za cel ludzkiego życia uznała ona szczęście, maksymalną przyjemność jednostki w

powiązaniu z maksymalnym pożytkiem społecznym.Pragnęłą uczyć dzieci, działać, czegoś
pozytywnego dokonać. Była zdolna-w imię służenia innym- do największych poświęceń i
ofiar. Ucząc dzieci języka polskiego czuła wewnetrzną radość i satysfakcję i nie mogła
zrozumieć dlaczego została oskarżona przez sąd o prowadzenie nielegalnej szkoły. Czuła się
zagubiona i bazradna, ale wówczas ogromną pociechą była świadomość możliwości
przysłużenia się biednym dzieciom, które ponownie do niej przyszły.

Poświęcać się dla innych pragnął też Stanisław Wokulski bohater "Lalki" B. Prusa..

Pasożytniczej egzystencji arystokracji przeciwstawiony zostal pożytek, jaki działalność
właśnie tego bohatera, przyniosła społeczeństwu : w sklepie i w spółce znalazło zajęcie wielu
ludzi. Import tanich perkalików z Rosji obniżył koszty utrzymania ubogiej ludności. Wokulski
prowadził też działalność filantropijną - pomógł Wysockim i "magdalence". Myślał też o
przeprowadzeniu reform społecznych -szczególnie nasiliły się te sądy po spacerze po Powiślu.

Projekty przeprowadzenia reform społecznych rodziły się też w głowie Tomasza

Judyma, bohatera powieści S. Żeromskiego "Ludzie bezdomni".

Był samotnikiem z wyboru. Zrezygnował z możliwości posiadania własnego domu i

rodziny..Uważał bowiem, że tylko jako człowiek samotny mógł realizować swe posłannictwo :

"Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do

serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się
szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mię nie trzymał."

A jako cel życiowy postawił sobie pomoc najuboższym, tym spośród których się

wywodził.Na spotkaniu koła lekarzy wyglosił odczyt pt. "Kilka uwag w sprawie higieny". Jego
główną część stanowił opis przerażających warunków życia paryskiego lumpenproletariatu, a
także nędznych, wręcz zwierzęcych warunków panujących wśród biedoty miejskiej i wiejskiej
w Polsce. Stwierdził, że obowiązkiem lekarzy jest walka z tym stanem rzeczy, ale u zebranych
jego apel nie znajduje zrozumienia i aprobaty. Judym jednak nie poprzestaje na tym. W Cisach
z ogromną energią i poświęceniem urządził zaniedbany do tej pory szpital dla okolicznej
biedoty, zaproponował też , aby czworaki, w których mieszkali chłopi, przenieś w bardziej
suche miejsce, bo na obecnym terenie jawi się groźba epidemii malarii. Mimo tego ,że za swą
działalność reformatorską został wydalony z uzdrowiska, nie załamał się i kontynuował swe
"reformy" w kopalni Sykstus.Widział podmiejskie domy, w których w straszliwych warunkach
mieszkali robotnicy. Wówczas to podjął ostateczną decyzję o "samotnym altruizmie".

background image

14

Wielu ludzi sens i wartość ziemskiego istnienia upatruje w dobrym wywiązywaniu się ze

swoich obowiązków,po prostu w zwykłej , codziennej pracy, która wypełnia życie człowieka.

Odrodzenie przynioslo nam wizję szczęśliwego szlachcica

###

ziemianina. Co dawało mu

zadowolenie ? Co było źródłem satysfakcji i radości ? Odpowiedź jest prosta – praca!
Dowodem na to jest życie i działalność bohatera Rejowskiego “Żywota człowieka
poczciwego”
. Dla szlachcica – ziemianina codzienne obowiązki to “fabryka szczęścia”.
Albowiem właśnie z pracy czerpie on wszelką radość i pociechę. Każda pora roku przynosi
radość i zadowolenie pracującemu. Wiosna to prace w ogrodzie i rozkosz sadzenia: “… azaż
owo nie rozkosz z żonką, (...) po sadkoch, szczepków naszczepić, drobne drzewka rozsadzić,
niepotrzebne gałązki obcinać, mszyce pozbierać, krzaczki ochędożyć

1

A gdy przyjdzie gorące lato “ (...) azaż nie rozkosz, gdy ono wszystko, cos na wiosnę robił,
kopal, nadobnie-ć

2

dojrzeje a porośnie? Ano-ć niosą jabłuszeczka, gruszeczki, wisneczki,

śliweczki z pirwszego szczepienia twego; więc z ogródków ogóreczki, maluneczki”.

Widzimy tu renesansowe umiłowanie ziemiańskiego życia i przyrody, zalecanie

radosnego i spokojnego trybu życia i korzystania z wszelkich dóbr natury, jakie przynoszą
kolejne pory roku. Gospodarz jest rozmiłowany w swych zajęciach, dogląda robót w polu,
krząta się w ogrodzie i cieszy się bardzo widokiem gospodarskiego podwórza, gdzie:
“ ... ano kurki gmerzą, ano gąski gęgają, ano jagniątka wrzeszczą, ano prosiaki biegają, (...)
tylko sobie mówić:

###

Używaj, miła duszo: masz wszystkiego dobrego dosyć

###

, a praca przy

gospodarstwie ziemskim jest dla Reja źródłem radości i najpiękniejszą treścią jego życia.

Podobny pogląd na pracę wyraża w swej pieśni dwunasta panna z “Pieśni świętojańskiej

o Sobótce” (Jana Kochanowskiego). Utwór rozpoczyna apostrofa zapowiadająca temat dzieła:

“Wsi spokojna, wsi radosna,
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe wczasy, twe pożytki
Może wspomnieć zaraz wszytki?”

i prezentuje wizerunek szczęśliwego oracza, któremu przeciwstawione są inne zawody: kupca,
dworzanina, żeglarza.
Tylko wieś gwarantuje życie bezpieczne i uczciwe, pozwala na niezależność materialną,
oglądanie owoców własnej pracy:

“Dzień tu, ale jasne zorze
Zapadłyby znowu w morze,
Niżby mój głos wyrzekł wszytki
Wieśne

3

wczasy i pożytki.”

Z utworu wyłania się następujący świat wartości: uczciwość, szczerość, pracowitość, godność,

W epoce romantyzmu mażemy również odnaleźć przykład bohaterki, której praca daje

radość, zadowolenie i satysfakcję. Przyjrzyjmy się młodziutkiej Zosi, bohaterce rodem z “Pana
Tadeusza” Adama Mickiewicza.
Była “dygnitarską córką”, ale jej sposób myślenia należał do czasów nowych. Widać to
właśnie w jej podejściu do pracy:

“Pracy się nie lękam, bom młoda i zdrowa”

Praca nie jest bowiem niczym uwłaczającym godności ludzkiej, wręcz odwrotnie, może być
źródłem radości i zadowolenia.

1

Ochędożyć - oczyścić

2

Nadobnie-ć - pięknie ci

3

Wieśne - wiejskie

background image

15

I tak z przyjemnością doprowadziła Zosia Horeszkówna zapuszczony sad do porządku, czyniąc
z niego piękny ogródek warzywny:

“W sadzie na brzegu niegdyś zarosłym pokrzywą,
Był malutki ogródek, ścieżkami porznięty,
Pełen bukietów trawy angielskiej i mięty. (…)
Grządki, widać, że były świeżo polewane”

Pozytywizm przynosi nam również obraz pracy jako źródła satysfakcji. Widoczny jest on

w powieści Elizy Orzeszkowej “Nad Niemnem”.

Kontakt z naturą, oraz praca na roli stanowiły sens życia szlachty zaściankowej. Ród

Bohatyrowiczów czerpał sens swojej egzystencji właśnie z pracy. Praca stanowiła o ich
godności, nobilitowała ich, mimo iż zaborca pozbawił tych ludzi tytułów szlacheckich. Praca
na polu przynosiła radość i szczęście, powodowała, że zapominali o procesach i swarach z
Korczynem.
Janek Bohatyrowicz, który ciężko pracował w polu był na pewno o wiele szczęśliwszy od
swoich rówieśników – pasożytów i nierobów – Teofila Różyca i Zygmunta Korczyńskiego.
Tym dwóm ostatnim, zwłaszcza praca była najzupełniej obca, gardzili nią. Natomiast tak
Janowi, jak i Anzelmowi praca dawała poczucie godności i zasłużonej dumy. Oto jak
wspaniale autorka przedstawia Bohatyrowiczowskich żniwiarzy: “Z poziomu spostrzegane,
były to malutkie, przyziemne robaki. Z góry widziane – jubilerowie obracający w swym ręku
najdroższy metal ludzkości, artyści urabiający postać świata, pośrednicy otwierający łono
ziemi dla zapładniających uścisków Słońca”.
Praca dobrowolna staje się tu najsilniejszym
czynnikiem wiążącym człowieka z ziemią, ludzkość z przyrodą. Młodej dziewczynie – Justynie
spoglądającej na trud żniwiarzy “suchy szelest kłosów wydawał się mową ziemi”, to znowu
“szeptami ziemi” - i takie właśnie momenty całkowicie uzasadniają jej decyzję przeniesienia
się z dworu do chaty wiejskiej.

XX – lecie międzywojenne to epoka Bogumiła Niechcica, bohatera powieści Marii

Dąbrowskiej “Noce i dnie”.

Mimo że nie posiadał własnej ziemi, zarządzał i gospodarował na cudzej, podchodził do

swoich codziennych obowiązków w sposób uczciwy i rzetelny. I dla niego praca stała się
źródłem zadowolenia i radości. Pracował na krępski i serbinowskich włościach z olbrzymią
pasją:
“Żył on swoją robotą na podwórzu, w polu do takiego stopnia, jakby od jej przebiegu zależała
nie tylko zamożność właściciela dóbr Krępa i jako taka pomyślność ich obojga, lecz losy
całego świata.”
Cały czas ulepszał gospodarstwo, chociaż nie było ono jego własnością, stanowiło dla niego
sprawę osobistego honoru. Zrywał z trójpolówką, unowocześniał metody uprawy i
gospodarowania, sadził rośliny przemysłowe, a nawet wkładał własne pieniądze w ulepszenie
(drenowanie) serbinowskiej ziemi, jak sam mawiał “nie dla kogoś, lecz dla ziemi”. W to co
robił wkładał całe swoje życie, wszystkie siły i umiejętności. Nie poświęcał by się chyba aż
tak, gdyby ta działalność nie dawała tyle satysfakcji.

Wiele osób cel istnienia i jedyny jego sens widzi w samodoskonaleniu.Przykłedem takiej

postawy jest Staffowski Kowal z sonetu pod tym samym tytułem.

Podmiot liryczny wyznał swoje myśli i zamiary.Przedstawił człowieka noszącego w

piersi "bezkształtną masę kruszców drogocennych" - osobowość bogatą w różne możliwości.
Należy ją ukształtować, by człowiek stał się "nadczłowiekiem". Jeżeli serce ugnie się pod

background image

16

ciosem młota i pęknie, zostanie doszczętnie rozbite, ale lepiej zginąć, niż być słabym, bo
najważniejsze jest "silne wnętrze".

O wartości człowieka, sensie jego egzystencji świadczą też jego czyny, nawet te

codzienne, najzwyklejsze. Dopiero w działaniu, w pewnych sytuacjach, kiedy trzeba
zdecydować się na czyn,
zostaje sprawdzona wartość człowieka.

Taki sprawdzian z człowieczeństwa zdawali bohaterowie "Dżumy" A. Camusa.Doktor

Rieux, Tarrou, Rambert, Grand, ksiądz Peneloux i Cottard - oto bohaterowie powieści. Każdy
z nich reprezentuje inną postawę, w swoich działaniach kieruje się odmiennymi racjami,
inaczej rozumieją to, co się wokół nich dzieje. Wiele ich dzieli, ale też wiele ich łączy, przede
wszystkim wspólna walka z dżumą.Wszyscy, oprócz Cottarda,biorą udział w akcji orzeciwko
epidemii. Doktor Rieux przez cały czas jej trwania leczy chorych, należycie wypełnia swe
oboiązki. Tarrou wraz z Rambertem i urzędnikiem Grandem zajmują się tworzeniem
ochotniczych oddziałów sanitarnych, ojciec Peneloux również się do nich przyłącza.

Ich działanie jest heroiczne, gdyż walczą oni bez nadziei zwycięstwa. Wiedzą , że z

dżumą się nie wygra, gdyż przychodzi ona i odchodzi kiedy chce. Nie jest to jednak heroizm
podniosły, otoczony podziwem i uznaniem, odwołujący się do wielkich słó. Bohaterowie robią
tylko to, co należy robić.

"Nieefektowny i skromny bohater" - tak określa Grand doktora Rieux. Jednak zdaniem

tego ostatniego "nie chodzi o bohaterstwo, chodzi o uczciwość". Ale o jaką uczciwość ?Wobec
kogo?Siebie czy innych?Uczciwość w tym przypadku polega na wykonywaniu swojej pracy,
na stawaniu po stronie zwyciężonychm po stronie ofiar, nigdy po stronie zarazy, która jest
symbolem zła.

Nie tylko świat ziemskich wartości może stanowić o celu i sensie istnienia wielu ludzi.

Tak wielu z nas poszukuje w doczesności drogi do wieczności. Dla nich najwyższą wartość
stanowi Bóg i życie wieczne.

Dla biblijnego Hioba niewątpliwie Jahwe był najwyższą wartością. Hiob mieszkał w

ziemi Us, posiadał wielki majątek i wiódł szczęśliwe życie, które , zgodnie z tradycją
żydowską, traktowne było jako szczególna oznaka Bożego błogosławieństwa i opieki. Bóg
szczycił się Hiobem - swym wiernym i kochającym Go sługą, innego zdania, co do
bogobojności Hioba był szatan. Uważał, że wielbi on swego Pana za dary, którymi go obsypał.
Bóg chcąc udowodnoć bezpodstawność szatańskich zarzutów, pozwolił złemu duchowi zesłać
na Hioba falę nieszczęść, wystawiając go w ten sposób na próbę wierności. Hiob stracił cały
swój majątek, dzieci, a sam zachorował na trąd. Jednak mimo tylu nieszczęść dalej był wierny
swemu Panu.Za to ,że Hiob nie zwątpił w sprawiedliwość jego wyroków, Bóg oddał mu
wszystko, co wcześniej Hiob utracił.

Przypadek Hioba uczy bezinteresownej wierności Bogu i samemu sobie, jest lekcją

ludzkiej godności i potrzeby silnej wiary w sprawiedliwość i moc Boga.

Sens istnienia w poświęceniu się Bogu na ziemi odnalazł też św. Franciszek. "Kwiatki

św. Franciszka" pełne miłości, nadziei i pociechy, są wyrazem przekonania o naturalnej
dobroci człowieka. Franciszek uważał, iż ludzka dusza przeznaczona jest do szczęścia i
radości, a uczucia religijne właściwe są każdemu człowiekowiGłosił program wiary radosnej,
opartej na miłosierdziu i umiłowaniu calości stworzenia. Propagował zasady ubóstwa i
braterstwa, nakłaniał do umiaru, przestrzegania cnoty, pokoju, zgody i modlitwy, a wszystko
"dla większej chwały Boga".

background image

17

Bogu poświęcił też swe życie św. Aleksy, bohater "Legendy o świętym Aleksym",Jego

rodzicami byli ludzie pochodzący z zamożnego rodu (patrycjusze rzymscy).Od najmłodszych
lat wykazywał niezwykłą pobożność i żarliwość religijną. W wieku 24 lat ożenil się z
księżniczką Famijaną. Ale w noc poślubną stwierdził, że musi wyrzec się szczęścia
rodzinnego, dobrobytu, uciech życiowych. Opuścił więc swój dom, zdecydował się na życie w
skrajnej nędzy, umartwiał się i cierpiał za swoje grzechy i innych ludzi. Jego egzystencji
towarzyszyły liczne cuda, np. zejście Matki Boskiej z obrazu. Dzięki takiej postawie
doskonalił w sobie cnotę i pobożność. Zdobył też zbawienie i zyskał aureolę świętego. Po jego
śmierci dzwony same dzwoniły, a zapach który unosił się z jego ciała uzdrawiał chorych.

Zachwyt boskim planem tworzenia i uwielbienie dla Boga-Artysty odnajdujemy

natomiast w hymnie J. Kochanowskiego "Czego chcesz od nas Panie...".

Świat ukazany w utworze jest harmonijny i doskonały, a każdy element pełni ściśle

określoną funkcję :

"Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi (...)

Biały dzień a noc ciemna swoje czasy znają."

Budowniczym tego doskonałego świata jest Bóg, przedstawiony jako Deus artifex, kreator,
architekt. Bóg panuje nad swym stworzeniem i kieruje nim w sposób idealny. Dodatkowo też
jawi się jako hojny Pan i Szafarz wszelkich dóbr. Dla takiego Boga warto jest żyć i poświęcić
nawet swe życie, bo ma się nadzieje na to, że śmierć będzie początkiem wspaniałego życia w
chwale niebios.

Jak żyć z gosnością i godziwie w dzisiejszym świecie ? Którą postawę przyjąć, którą

ideę obrać za widącą ?Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi Patrząc z perspektywy na
wszystkich bohaterów,na postawy, które przyjmują, mozna powiedzieć, że w każdym z nich
jest coś dobrego, szlachetnego i porywającego.Są to wyjatkowe osobowości, które składają
swoje zycie w darze ogółowi, to znowu poświęcaja się dla ojczyzny, radość także czerpią z
mysli o zyciu wiecznym. Którą wybrać ?
Czlowieku z konca wieku ! "Jakaż jest przeciw złemu twoja tarcza "?

background image

18

DOM - DOBREM CZY BARIERĄ NA DRODZE DO DOBRA ? Wnioski o tragizmie bohaterów
zmuszonych wybierać między dobrem a dobrem

Żyjemy w końcu XX wieku. Jesteśmy często niewolnikami mass mediów, które

"zalewają" nas "tanią" kulturą. Jednak młody człowiek - wieczny wędrowiec, poszukujący
siebie i swego miejsca w świecie - dąży zawsze do czegoś niezwykłego, oryginalnego. W tej
odwiecznej pielgrzymce ku nieznanym regionom wszechświata pomocną zdaje się być
literatura, która od zarania dziejów towarzyszyła człowiekowi w jego życiu codziennym , w
jego wzlotach i upadkach, radościach i smutkach, upojeniach i tragediach.

To ona także próbowała znaleźć odpowiedź na pytania : kim jest człowiek ? Jakie jest

jego miejsce we wszechświecie? Czy jest jednostką bohaterską, dobrą, idealną, czy może
czasami odkrywa przed światem tę mroczną część swej duszy ?

W galerii bohaterów literackich możemy odnaleźć jednych i drugich : nieskazitelnych i

złych, ale też takich, których wnętrze jest dużo bardziej skomplikowane, którzy przeżywają
wewnętrzne rozterki, tragedie.

W psychice ludzkiej zakodowane jest dążenie do dobra, prawdy i piękna. Ten wzorzec

wyznacza kierunek naszych działań. Ideał ten jest jakby nieosiągalny, możemy jedynie
„dotykać” poszczególnych wartości ogólnoludzkich, takich jak : miłość, przyjaźń,
miłosierdzie, honor, umiłowanie wolności.

Czym zatem jest szczęście ? Czyż nie osiąganiem dostępnych nam sukcesów, którym

lprzyświecają ideały ? Ze szczęściem powinno się wiązać działanie nie tylko dla siebie, ale i
dla innych. Czy jednak możliwe jest pogodzenie jednego i drugiego ? Częstsza wszak jest
alternatywa : szczęście moje, albo szczęście drugiego czwoeika. Mimo istniejących ideałów
ludzkie dążenie do szczęścia ma wiele wspólnego z egoizmem, działaniem dla nas samych, dla
naszego zadowolenia. Oznacza to najczęściej : nie być szczęśliwym, ale mieć szczęście.

Jednakże religia, sztuka, tradycja od wieków nakazują człowiekowi wybór miedzy

osobistym szczęściem a zasadami moralnymi. Przed tymi dylematami stajemy całe życie.
Literatura wyostrzyła ten problem, ukazując nam bardzo wyraziste postawy ludzkie.

Panna Stanisława Bozowska - bohaterka „Siłaczki” S. Żeromskiego - to uosobienie

całkowitego oddania się młodzieńczym ideałom. Musi dokonać tragicznego wyboru : szczęście
w zaciszu domowym , przy boku kochającego męża i dzieciach czy życie dla innych. Dom w
jej przypadku może skrępować jej dążenia, nauczyć konformizmu i wygodnictwa życiowego.
Cena jaką zapłaci za swe poświęcenie będzie wysoka.

Gniewna młodość spędzona w Warszawie napełnia jej życie wiarą w sens „pracy u

podstaw” oraz silnym postanowieniem „zmiany świata”. Zostaje nauczycielką w małej wiosce
nie opodal Obrzydłówka, w okolicy równie jak nazwa obrzydliwej i mało romantycznej. Tam
w ubóstwie uczy chłopów i chłopskie dzieci sztuki czytania, pożycza książki i pisze. We
wspomnieniach wieśniaków pozostaje jako bardzo dobra panienka. We wspomnieniach, bo z
nędzy i braku troski o siebie zapada na tyfus i umiera.

Jej los zostaje zestawiony z losem przyjaciela z lat warszawskich - Pawła Obareckiego.

Jego młodość wypełniły te same ideały. Z mocnym postanowieniem szerzenia higieny wśród
najuboższych przyjeżdża jako lekarz do Obrzydłówka - małego miasteczka, w którym od razu
rozpoczyna darmową praktykę i walkę z nabijającymi sobie kiesy - aptekarzem i felczerem.
Małomiasteczkowa społeczność, raz po raz wybierając mu szyby w oknach, szybko „wybija
mu z głowy” wszystkie ideały. Toteż po niedługim czasie leczenie pacjentów przez
Obareckiego odbywa się według starej zasady : „dawajcie pieniądze i zabierajcie się ...”.

background image

19

Smutny i okrutny jest los tych bohaterów. Kompromisy tak częste w życiu innych ludzi

nie dotyczyły Stasi, nie zgodziła się na nie. Pozostała wierna ideałom - wybierając wartość
nadrzędną - człowieczeństwo. Żyła biednie wśród biednych, ale jej śmierć była, być może,
równie tragiczna jak śmierć ideałów Obareckiego, spowodowana pójściem na kompromis ze
„zżerającym” go Obrzydłówkiem. Czy ten wybór oznaczał dla niego bycie szczęśliwym ? Miał
się wszak „znakomicie : utył, pieniędzy worek uczciwy nazbierał”. Dla Bozowskiej natomiast
namiastką prawdziwego szczęścia była praca wśród życzliwych ludzi, a przede wszystkim
czyste sumienie.

Rónie tragiczny jest los Dominika Cedzyny - bohatera opowiadania „Doktor Piotr” S.

Żeromskiego. Rozpaczliwie wręcz kochał swego syna Piotra, „pobierającego nauki w świecie”.
Bezgraniczna miłość do syna, a zarazem nieposzanowanie godności i praw robotników
wymuszają na nim wybór drogi nieuczciwego zarobku. Okrada swoich podwładnych z
pieniędzy, które później wysyła synowi na naukę. Gdy po wielu latach doczekuje się przyjazdu
Piotra jego szczęście nie ma granic. Żył zawsze dla niego, pragnął mu stworzyć prawdziwy
dom, w który na zawsze gości szczęście i miłość. Jednak cena jaką przyjdzie mu zapłacić za
ten wybór będzie bardzo wysoka - syn zostawi ojca, zostawi dom, który miał być symbolem
dobra i piękna, szlachetności i uczciwości, porzuci szczęście rodzinne, bo dla Piotra uczciwość
to sprawa nadrzędna, postanawia więc spłacić dług ojca, dlatego wraca do Anglii, aby móc
zrealizować swe życiowe plany.

Wątpliwości moralne ani na chwilę nie opuściły doktora Judyma, bohatera "Ludzi

bezdomnych" S. Żeromskiego. Jego z kolei dręczyły pytania : czy człowiek związany
pochodzeniem z klasą społecznie i ekonomicznie uciemiężoną, posiadający pełną świadomość
zła i odczuwający w sobie nieustępliwy nakaz buntu, zachowuje prawo do szczęścia
osobistego, czy też winien wyrzec się go w imię idei

Syn szewca z ulicy Ciepłej w Warszawie, wychowywany przez ciotkę - "damę" z

półświatka, zdobywszy wyższe wykształcenie, nie zerwał więzi z klasą, z której wyszedł.
Odczuwał wobec niej jakby nakaz zadośćuczynienia, dlatego zapragnął być lekarzem ludzi
ubogich. Zarzewiem wewnętrznego konfliktu stała się miłość Tomasza do młodej
nauczycielki- Joanny Podborskiej.

Z jednej strony dręczyły go straszliwe widma, wołające ku niemu z wilgotnych nor, z

ponurych, zatęchłych lochów. Z drugiej przyciągały i nęciły powaby życia, szczęścia i miłości,
uosobione w Joasi. "Każda istota ma swe ognisko, swój dach". A on ? Czy nie miał prawa do
własnego, skromnego szczęścia, które przecież nikomu nie szkodziło ? Ale czy ten jego własny
dom nie stanie się początkiem sromotnej klęski i kapitulacji ? Cóż będzie, jeśli w jego czystych
i jasnych ścianach zakiełkuje i rozpleni się egoizm dorobkiewiczów ? Judym poznał już to
ohydne uczucie, miał taka chwilę, której wstydził się potem w strasznej samotności swego
sumienia, kiedy po awanturze w Cisach, aby ratować siebie, Joasię, swoje szczęście, zawahał
się na moment. Wypełzła wtedy z pokładów egoizmu, zalegającego w człowieku, myśl o
zgodzie na wszystko, byle tylko tu zostać. Pamięć tej chwili paliła go niczym rozpalone żelazo.
Rozstrzygnął więc sprawę z okrutną bezwzględnością na rzecz idei : "Nie mogę mieć ani ojca,
ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z
oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam
jeden(...)".

Tak świadome wyrzeczenie się szczęścia dla innych jest wyrazem bardzo radykalnej

postawy. Judym rani serce Joasi. Czy można go oskarżać o „zmarnowanie” życia kobiecie,
którą kochał, a która całym sercem była również jemu oddana ? Czy nieszczęście osobiste tych

background image

20

dwojga ludzi było warte wyleczonych zapewne dziesiątek robotniczych dzieci i ich
schorowanych rodziców ? Są to sprawy zupełnie nieporównywalne, dziś może trudne do
wyobrażenia, ale wybór Tomasza był słuszny.

Bohaterowie Żeromskiego - jak wynika z powyższych przykładów - stają w obliczu

trudnych wyborów. Związane one były z kwestiami religijnymi, patriotycznymi, uczuciowymi,

społecznymi, ale zawsze dają odbiorcy wiele do myślenia i podsuwają wyobraźni pytania : czy

my żyjący w zupełnie innych realiach bylibyśmy zdolni do podejmowania takich decyzji,

takich wyborów ? Jednocześnie uświadamiają, że każdy człowiek może kiedyś stanąć przed

takim wyborem i co wtedy...

background image

21

"JEST SIĘ TAKIM JAK MIEJSCE, W KTÓRYM SIĘ JEST"CZŁOWIEK

ZDETERMINOWANY CZY WOLNY W LITERATURZE XX WIEKU ?

Żyjemy w końcu XX wieku. Jesteśmy często niewolnikami mass mediów, które

"zalewają" nas "tanią" kulturą. Jednak młody człowiek - wieczny wędrowiec, poszukujący
siebie i swego miejsca w świecie - dąży zawsze do czegoś niezwykłego, oryginalnego. W tej
odwiecznej pielgrzymce ku nieznanym regionom wszechświata pomocną zdaje się być
literatura, która od zarania dziejów towarzyszyła człowiekowi w jego życiu codziennym , w
jego wzlotach i upadkach, radościach i smutkach, upojeniach i tragediach.

"Kazda epoka ma swe własne cele"- a literatura jest nośniczką pewnych idei, przemyśleń

i wartości. Rozstrzyga, rozwiązuje dylematy, ujawnia tragedie, a w końcu daje receptę na dobre
życie.

Jak powiedział Artur Górski : " Literatura to Pani nasza, Orędowniczka nasza,

Pocieszycielka nasza, której my grzeszni wołamy z głębokości naszych pragnień i smutków".

Literatura próbuje także znaleźć odpowiedź na pytania : czy człowiek jest człowiekiem i

czy zdał egzamin ze swego człowieczeństwa ? Czy jest istotą wolną, nieprzeciętną, broniącą
swych ideałów i przekonań, a może osobowośią o kruchym wnętrzu, istotą biernie unoszącą się
na falach życia, przesiąkniętą duchem dekadentyzmu ?

Jaką prawdę w tym względzie o nas samych, naszych dziadkach i rodzicach przekazuje

nam literatura XX wieku ? Możemy mówic o sobie : wolni, niezależni, czy raczej obojętni,
zrezygnowani, bezradni ?

Obraz zdeterminowanego człowieka, zależnego od układów towarzyskich, schemetów

obyczajowych
przynosi nam powieść Zofii Nałkowskiej pt."Granica".

Głównym bohaterem jest Zenon Ziembiewicz. Jako młody chłopiez poprzysiągł sobie, że

w swoim dorosłym życiu nie będzie postępować tak jak jego rodzice - jak rozpustny ojciec i
zbyt tolerancyjna, często pretensjonalna matka. Jednak okazał sie zbyt słaby na to, aby wyrwać
się z boleborzańskiego schamatu, zbyt skorumpowany i uzalezniony od świata , w którym się
obracał. Już w okresie studiów związał się z Czechlińskim, o którym wiedział, że jest pełen
"tiumfującej niemoralności" i że ich stosunki cechuje "brudne ciepło zaufania". "Umówiona
zaliczka" pozwoliła wyjechać Zenonowi do Paryża na ostatni rok studiów. Wiedział,że
przysyłane przez niego do "Niwy" artykuły o sytuacji międzynarodowej, przeszedły przez ręce
Czechlińskiego, ledwie przypominały jego teksty, ale nie buntował się, nie walczył o swoją
niezależność i indywidualizm. Ciągle godził się na współpracę, bowiem to zniewolenie miało
dodatni rys -
stabilizację finansową. Dla niej wyrzekł się siebie.

Kiedy Zenon został redaktorem naczelnym "Niwy", pozwolił sie opanować przez kręgi

ziemiańsko-burżuazyjne. Sam przed sobą przyznawał się do tego, że drukował teksty wskazane
przez Tczewskich.
Również pod ich dyktando działał będąc prezydentem miasta.- był współodpowiedziałny za
decyzję strzelania do robotników.

Także w okowy schematu popadł Zenon w życiu osobistym : karierowicz ze sredniej

klasy, elegancka żona z kamienicą czynszową i młoda służąca na boku. A tak kiedyś brzydził
się romansami ojca, bedąc doroslym powtórzył dokładnie to samo, okazując się wielkim
cynikiem, bo i Elzbieta, i Justyna wiedziała o istnieniu "tej drugiej", obie oszukiwał,
zapewniając o swojej wielkiej milości. Wypowiadając te slowa oszukiwał obie kobiety,

background image

22

oszukiwał samego siebie, godził się na podwójną moralność, na zakłamanie i obłudę ! To nie
śą symptomy życia człowieka wolnego, ale zniewolonego przez konwenanse, układy
towarzyskie, formy kulturowe.

Z kulturą jako przejawem życia zdeterminowanego próbuje walczyć Józio,bohater

utworu Witolda Gombrowicza "Ferdydurke".

Powszechnie wiadomo, że kultura powinna sprawować funkcję służebną w stosunku do

człowieka, a tak naprawdę sprowadza indywidualizm i niepowtarzalnośc jednostki ludzkiej do
tego co typowe i skorumpowane. W kleszczach formy pragnie zamknąć człowieka inny
człowiek, środowisko, szkoła.

Szkoła w "Ferdydurke" usidla osobowośc ucznia stosem nakazów i norm, lekcje są

męczarnią i czarną magią. Cały proces edukacji obwarowany jest restrykcjami szkolnego
regulaminu, pomyślanego jako narzędzie przymusu. Dlatego dochodzi do konfliktu
mlodzieńczego poczucia wolności z okowami skodyfikowanych prawd, do konfliktu utartych
formuł i spontanicznych reakcji.

Lekcje profesora Bladaczki sa wspaniałym tego konfliktu wywołaniem. Niedowiarek

Gałkiewicz
nie może za nic w świecie pojąć, jak zachwycać może poezja Słowackiego, skoro nie
zachwyca. Bladaczka nie może zrozumieć, jak nie zachwyca, skoro zachwyca. Opór ucznia
usuwa grunt spod stóp nauczyciela, albowiem cały sens jego polonistycznego trudu staje się
wątpliwy.

Z powyższego przykładu wyłania się więc postać ucznia zdeterminowanego przez

schemat programu nauczania, ucznia, który nie może mówić o własnych odczuciach i
przeżyciach, ale powiela schematy interpretacyjne.

Również na stancji u państwa Młodziaków Józio szybko orientuje się, że popadł w

kolejny tygiel sprzeczności, pozorów i ograniczeń. Ten dom jest z gruntu mieszczański i tylko
chce odegrać rolę nowoczesnego, by nadążyć za modą. Jednakże Mlodziakowie zostają
skompromitowni, bo deklarowana przez nich nowoczesnośc jest tylko pozą. Kiedy w sypialni
córki Zuty odkryją dwóch jej potencjalnych kochanków - Kopyrdę i Profesora Pimko
rzeczywistość przerośnie granice ich tolerancji, opadnie z nich schemat bycia nowoczesnym

We dworku państwa Hurleckich w Bolimowie znowu dochodzi do konfrontacji dwóch

form, dwóch konwencji - tu my, jaśnie państwo, tam oni - służba i folwarczni. I tutaj dochodzi
do skompromitowania sztuczności i schematyzmu, które zniewalają człowieka.

Widzimy więc, że w "Ferdydurke" mamy obraz człowieka zniewolonego przez zasady,

schematy obyczajowe, moralne, światopoglądowe. Nie ma wolności, jest forma, która
ogranicza możliwości człowieka, jast to zamiana jednej "gęby" na drugą.

W literaturze mamy obraz człowieka zdeterminowanego nie tylko przez normy,

konwenanse i zasady moralne, filozoficzne, prawne, ale także obraz człowieka zniewolonego,
a nawet zredukowanego do poziomu bezwolnej istoty przez ustrój panujacy w państwie, w
którym przyszło mu egzsystować.

Ten problem podejmuje między innymi "Proces" Franza Kafki. Głównym bohaterem

powieści jest Józef K., o którym czytelnik bardzo mało wie : ma trzydzieści lat, jest wysokim
urzędnikiem bankowym, pracownikiem ambitnym, zdolnym i cieszącym się zaufaniem
zwierzchniów. Dodatkowo jawi się jako czlowiek inteligentny, pracowity i prawdopodobnie
przystojny, gdyż wyraźnie podoba się kobietom. Wiadomo o nim również to, że nie ma ani
żony, ani dzieci, natomiast regularnie odwiedza kochankę.

background image

23

Zaskakujące jest to, że po przebudzeniu się pewnego dnia Józef K. dowiaduję się, że

właśnie został postawiony w stan oskarżenia. Nikt mu nie mówi o co jest oskarżony, jakie
przestępstwo popełnił. Kompletnie zaskoczony takim obrotem sprawy, bohater przez caly rok
będzie próbował się bronić, szukać sprawiedliwości, walczyć o swą godność. Bez powodzenia.
Do końca nie dowie się, jakie prawo złamał. W ostaniej scenie powieści ukazane jest
okrucieństwo śmierci Józefa K. - zostanie bezlitośnie zabity, "jak pies", gdzieś w opustoszałym
kamieniołomie.

Powieść Franza Kafki to obraz doprowadzonego do skrajności ustroju totalitarnego, w

którym nie ma miejsca dla wolnej i niezależnej osobowości ludzkiej. Takie wartości jak
uczucia, prywatność czy intymność zostały podporządkowane systemowi. Jest to świat, w
którym nie ma ani jednego bezpiecznego miejsca. Józef K. nie może czuć się swobodnie : na
rewizje narażone jest mieszkanie, bank - miejsce, w którym pracuje, jest w części zajęte przez
urząd bezpieczeństwa, sądy urzędują w różnych prywatnych mieszkaniach. W poczekalniach
potulnie czekają tłumy ludzi na bezwzględny werdykt. Nie ma samodzielnego myślenia,
wartościowania, a co za tym idzie - nie ma wolności.

Również problem zniewolenia przez system totalitarny ukazuje w powieści "Mistrz i

Małgorzata" Michał Bułhakow.

Przy całej fantastyczności i baśniowości utworu trzeba widzieć w przestrzeni świata

przedstawio-
nego w powieści elementy, które określały rzeczywistość Związku Radzieckiego lat 30-tych
XX wieku.
Była to rzeczywistość systemu totalitarnego, budowanego na strachu, podejrzliwości i
mechanizmach zniewalających człowieka, odbierających jego egzystencji jakikolwiek głębszy
sens. Bułhakow odsłania tę rzeczywistość dyskretnie, poprzez aluzje i napomknienia - już na
wstępie utworu widzimy jaki wpływ wywarł system totalitarny na psychikę człowieka - stał się
on nieufny i podejrzliwy i tak Misza Berlioz i poeta Iwan Bezdomny w sposób podejrzliwy
odnoszą się do Wolanda - zagranicznego konsultanta do spraw czarnej magii. W jego inności i
niezwykłości dopatrują się niecnych zamiarów. Iwan Bezdomny od razu stwierdza, że Woland
jest na pewno zagranicznym szpiegiem i nalezy o jego pobycie zawiadomić odpowiednie
władze.

Obywatele nie mogą liczyć na anonimowość. Rozbudowany aparat bezpieczeństwa

ciąglę obserwuje ich życie codzienne. Może tego doświadczyć chociażby Małgorzata, która
jako królowa Margot udaje się do domu Berlioza, w którym ma się odbyć bal pełni księżyca.
Po drodze mija stojących w bramie domu i na schodach donosicieli, obserwujących mieszkanie
byłego przewodniczącego Massolitu.

Poza tym jeżeli obywatele nie podporządkowują się ogólnie obowiązującym normom

kulturowym i moralnym, trafiają do domu wariatów. Los ten spotkał Mistrza, który pozwolił
sobie na przejaw indywidualizmu pisząc książkę na temat Jezusa Chrystusa, który według
obowiązujących w światopogladzie radzieckim norm, w przeszłości w ogóle nie istniał. Tam
też trafił poeta Iwan Bezdomny, który w samej bieliźnie, z ikoną na piersi i świecą w ręku
szukał po moskiewskich ulicach Wolanda.

Społeczność radziecka nie myślała samodzielnie, za nią "myślał" system. Czy człowiek

może być wolny ? - zdaje się pytać Bułhakow i od razu udziela odpowiedzi, według której
wolnymi jesteśmy wtedy, kiedy ofiarowujemy wolność innym, myślimy o nich, tak jak
Małgorzata o biednej Fridzie.

background image

24

Problem zdeterminowania człowieka przez system totalitarny ukazuje również Georges

Orwell w utworze "Folwark zwierzęcy".

Bohaterami utworu są zwierzęta, które w wyniku rewolucji mającej miejsce na folwarku

dworskim, uzyskały długo oczekiwaną wolność i suwerenność. Zapanowała równość, a świnie
na ścianie stodoły wypisały siedem haseł wolnościowych, które miały obowiązywać wszystkie
zwierzęta.

Wolność upajała, mimo tego, że warunki życia na folwarku nie zmieniły się na lepsze,

ale zdecydowanie pogorszyły się - zwierzęta pracowały ciężej i dłużej niż za rządów pana
Jonesa, ale czuły zadowolonie, bo pracowały same dla siebie. Ale ta euforia nie trwała długo.
Ktoś musiał sprawować władzę -od razu o niej pomyślały świnie i z miejsca zajęły pozycję
uprzywiliowaną. Same nie pracowaly, tylko pouczały inne zwierzęta i kontrolowały je.
Zagarnęły dla siebie żywność, sypiały w łóżkach pana Jonesa, uważały się za nieomylne i
swoim decyzjom podporządkowały życie wszystkich zwierząt na folwarku.

Na czele świń stał Napoleon - despotyczny, niesprawiedliwy, fałszywy i okrutny władca.

Wprowadził system rządów totalitarnych, opartych na przemocy i sile, bezwzględnym
posłuszeństwie. Na każdym kroku ograniczał samodzielne myślenie i próbę wartościowania
zaistniałej rzeczywistości. Zwierzęta się bały, dlatego ślepo wykonywały rozkazy swego pana i
władcy. Zostały zdeterminowane przez innych, ograniczone przez strach, który okazał się
skutecznym środkiem w podporządkowaniu sobie poszczególnych jednostek. Na folwarku
zaistniał więc na nowo niesprawiedliwy porządek społeczny. Paradoksem jest to, że nowa
władza okazała się bardziej bezwzględna i okrutna od swego poprzednika - pana Jonesa.

Utwór Orwella ma charakter uniwersalny - jest krytyką każdego systemu rządów

totalitarnych - hitleryzmu, stalinizmu czy komunizmu - które to rządy doprowadzają do
zniewolenia człowieka, ograniczają jego indywidualizm i samodzielność, degradują system
wartości, zobojętniają na los drugiego człowieka.

Na temat działania systemu totalitarnego i jego wpływu na człowieka wypowiadali się

także polscy twórcy - między innymi Tadeusz Konwicki w powieści "Mała apokalipsa".

Utwór ukazuje obraz państwa w stanie całkowitego rozkładu, upada ono pod względem

ekonomicznym, gospodarczym i politycznym. Panuje w nim terror, zakłamanie, zniewolenie i
chaos.

Na straży systemu stoją oddziały milicjantów i funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.

Ważna dla obrazu całości państwa jest wszechobecna kontrola oraz propaganda, ogłupiająca
ludzi, skazująca ich na niewolnictwo.

Nawet sztuka została podporządkowana państwu i wciągnięta w służbę władzy

totalitarnej. Człowiek nic nie znaczy, nie ma i nie może mieć własnego zdania, bo o wszystkim
decyduje rząd.

Zsowietyzowani i zniewoleni przez reżim ludzie są zniechęceni, nieufni, zobojętniali na

zło. Szerzy się dodatkowo cwaniactwo, łapownictwo i przekupstwo. Społeczeństwo zdaje się
być zdeprawowane przez system oraz zobojętniałe na czyny władzy. Godzi się z istniejącą
rzeczywistością i dlatego obojętnie przygląda się hołdom składanym przez przedstawicieli
władz polskich, dygnitarzom radzieckim. Mało kto się buntuje, większość urządziła się w tej
zastraszającej rzeczywistości i postanowiła jakoś przetrwać ten okres.

I tak Żorsz jest wytworem owego systemu, jednym z szefów bezpieczeństwa, który

przesłuchiwał bohatera w podziemiach Restauracji "Paradyz". Jest brutalny i bezwzględny,
zdolny do wszystkiego, byle dojść do celu. On wydaje polecenie Zenkowi, aby dał bohaterowi
zastrzyk uwrażliwiający na ból.

background image

25

System totalitarny zniszczył w człowieku to co ludzkie, wyzuł go z istoty

człowieczeństwa, uczyił marionetką, zależną od tego, kto nią porusza.

W literaturze możemy odnaleźć także utwory, które ukazują portret człowieka

zdeterminowanego przez inną jednostkę ludzką. Na gruncie polskim literacką ilustracją tego
zagadnienia jest "Tango" Sławomira Mrożka.

Centralną postacią tego utworu jest Artur, który buntuje się przeciw rzeczywistości, jaką

stworzyli jego rodzice, buntuje się przeciwko ich awangardowo-artystycznej postawie. Pragnie
na nowo przywrócić porządek i ład oraz dawne normy obyczajowe i moralne. Dlatego też
szuka jakiejś idei, która będzie odnowić świat. Odrzuca jednak : sport, Boga eksperyment,
postęp. Dopiero śmierć Babci podsuwa mu ideę, którą jest władza, oparta na sile.

Myśl o rzadzeniu przemocą fascynuje Artura i to ona - jego zdaniem- jest w stanie

obronić świat przed chaosem, dlatego obiera "władzę nad życiem i śmiercią" swojej rodziny.
Jednak nie dane jet mu jej sprawować. Ginie z ręki prostaka i chama - lokaja Edka. Po śmierci
Artura wszyscy poddają się jego terrorowi. Zwycięża, bo ma brutalny cios. Eugeniusz składa
Edkowi wiernopoddańczy hołd, zdejmując mu buty. W końcowej symbolicznej scenie, tańczy
on tango z nowym władcą.Prymitywizm, bezduszność i niechlujstwo zdeterminowały
wyjątkowość, oryginalność i inteligencję.

Obraz zniewolenia ludzi przez jednego człowieka przynosi też jeden z esejów Jana J.

Szczepańskiego ze zbiory "Przed nieznanym trybunałem".

Charles Manson, bohater eseju "Piaty Anioł" to amerykański przywódca zbrodniczej

organizacji, sadysta, morderca, człowiek budzący strach i grozę. Uwierzył w swoje
posłannictwo i w to, że jest Chrystusem, dlatego postanowił stworzyć własną religię. Uważał
się za dodatkowo za Szatana, za piątego anioła i piątego Beatlesa. Posiadał zdolności
przywódcze, pozwalające mu podporządkować sobie innych, Wywierał zaskakująco duży
wpływ na młodych ludzi, czyniąc ich mordercami, popisującymi się okrucieństwem i
sadyzmem, nie cofającymi się przed niczym. Manson niszczył w swoich wyznawcach wolę i
indywidualizm oraz poczucie odpowiedzialności za swoje czyny. Uzależniał ich od siebie,
czynił zobojętniałymi na zło, które szerzyli.

II wojna światowa stworzyła natomiast sytuację eksremalną, była czasem okrutnego

zdeterminowania - totalnego zobojętnienia człowieka na los innych ludzi.

Zofia Nałkowska w "Medalionach" stawia swych bohaterów w sytuacjach krańcowych,

Są nimi : profesor Spanner, pod którego kierunkiem produkuje się mydło z ludzkiego tłuszczu.
w pseudo instytucie, młody chłopiec z Gdańska preparujący zwłoki, który nie widzi w
funkcjonowaniu tego zakładu nic zdrożnego, są nimi także kobiety z opowiadań "Dno" i "Przy
torze kolejowym".

Pierwsza z kobiet opowiada o nieludzkich warunkach, w jakich przewożono więźniarki.

Druga z nich uważa -w myśl niemieckiej propagandy - że należy tępić Żydów. W skrajnych
sytuacjach są także więźniowie, na których dokonuje się okaleczeń, którzy cierpią głód, ciężko
pracują - "Dwojra Zielona", więźniarki pozostawione na dworze - "Wiza", więźniowie duszeni
w samochodach _ "Człowiek jest mocny", dzieci bawiące się w palenie Żydów. to system
zdegradował psychikę tych ludzi. Cena jaką zapłacił człowiek za obcowanie ze zbrodnią i
śmiercią, to zanik instynktu etycznego, poczucia solidarności, duchowej wspólnoty,
spustoszenie duchowe i moralne.

Również Tadeusz Borowskiw swoich "Opowiadaniach" ukazuje ludzi zdetrminowanych

przez ekstremalne warunki. Pokazuje obóz od środka- jako "inny świat", w którym nastąpiło
obustronne odrzucenie dekalogu - i ze strony hitlerowców i więźniów. W tym świecie zbrodnią

background image

26

było zarówno zabicie człowieka, jak i jego upodlenie. Obserwujemy w opowiadaniach różne
formy zabijania i eksploatacji czlowieka

W utworze "Proszę państwa do gazu" więźniowie żerują na tym i żyją z tego, co

przywiozą ludzie nowo przybyli do obozu.Kopniakami odgania się od wagonów szukające
rodziców dzieci, wrzuca się je jak worki kartofli na ciężarówki. Najsmutniejsze jest to, że
kalekim dzieciom przysługuje jedynie miejsce na ciężarówkach pełnych trupów, nie zwraca się
uwagi na płacz i prośby najmłodszych; spalą się żywcem w piecach krematoryjnych.
Opowiadanie "U nas w Aschwitzu" przynosi obraz bloku doświadczalnego dla kobiet, w
którym są sztucznie zapładniane, szczepi się im tyfus i malarię, robi różnego rodzaju zabiegi
chirurgiczne. Również ukazana jest w nim smutna scena, w której to zobojętnienie czlowieka
na los drugiego osiągnęło stan krańcowy- przed obozem stoi 10 tysięcy mężczyzn, a na
ciężarówkach znajduje się pełno nagich kobiet, świadomych zbliżającej się śmierci, ale żaden z
mężczyzn nie reaguje na ich błagania i prośby o ratunek.

Ostre reguły obozowe, straszne warunki powodują degradację więźnia, który staje się

człowiekiem zlagrowanym. Zaczyna on żyć obozową moralnością, posiada zredukowaną,
okaleczoną osobowość. Traktowany jak zwierzę, staje się zwierzęciem, kierującycm się
biologicznym instynktem przetrwania

"Inny Swiat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego to z kolei dokument przeżyć i

obserwacji, wyniesionych z sowieckich obozów pracy.

Autor utworu poraża odbiorcę panoramą łagru w Jercewie, jaką odmalowuje w powieści.

Kolejne części utworu dotyczą różnych sfer obozowego życia : praca, posiłki, choroba,
spotkania z ludźmi z zewnątrz, wiara, życie seksualne. Te fragmenty składają się na
zorganizowaną calość, która ma być nie tylko dowodem potworności, lecz także próbą analizy
tak niepojętego systemu.

Indywidualizm zabija się poprzez katorżnicą pracę i głód : kto nie wyrabia normy, nie

może liczyć na dodatkową miskę strawy i dostaje się do Kołymny - piekła obozów.Za
wyżywienie służy najczęściej odwar z ziela i chleb. Dlatego głód powoduje demoralizację,
zezwierzęcenie człowieka. Więzień myśli tylko o zaspokojeniu głodu, stacza walkę o
przetrwanie. Następuje proces degradacji człowieka. Staje się on człowiekiem złagrowanym,
dostosowanym do reguł obozowych, akceptującycm rzeczywistość jaka tam istnieje i powoli
wyzbywa się godności.Obrazuje to chociażby historia kruczowłosej Tani, śpiewaczki z
Moskwy. Na swoje nieszczęście wpadła w oko brygadziście Wani, urce, który, aby ją złamać
dawał jej najcięższe prace i najmniejsze racje żywnościowe. Po dwóch tygodniach sama
przyszła do brygadzisty, zmusił ją do tego głód i ciężka praca.

Jednakże człowieka nie tylko zniewalały konwenanse, formy, ekstremalne warunki, ale

także można mówić o zdeterminowaniu człowieka przez przeszłość i wspomnienia, których
wynikiem staje się apatia i bierność.

Obraz bohatera ogarniętego obsesją przeszłości przynosi "Kartoteka" Tadeusza

Różewicza.
Postawa Bohatera jest bierna : leży cały czas w łóżku i przeżywa swoją przeszłość
przygnieciony jej ciężarem, zmęczony życiem, zagubiony w natłoku wspomnień. Przeżywa
tragizm swej egzystencji, szuka swego miejsca w teraźniejszości, w dość niepewnej
przyszłości. Ponieważ uległ komunizmowi teraz bardzo tego żałuje.Nie pomagaja pocieszenia
Wujka, który tłumaczy mu, iż takie były czasy, "wszyscy klaskali".. Z pogardą wyrzuca ze
swego pokoju Pana z Przedziałkiem, który jest uosobieniem konformizmu. Jednak najbardziej

background image

27

obsesyjne dla Bohatera są wspomnienia wojenne. Słyszy niemieckie rozkazy,ale doświadczeń
wojennych nie jest w stanie nikomu przekazać.

To rozbicie osobowości przez wspomnienia prowadzi w konsekwencji do biernego

przyglądaniu się życiu.

Człowiek w literaturze XX wieku wolny czy zdeterminowany ? Nasuwa suię jeden

wniosek : zniewolony przez system totalitarny, przez drugiego człowieka, ograniczony przez
ekstremalne warunki, schematy obyczajowe, kulturowe i moralne, uwięziony przez
wspomnienia, postawiony w sytuacjach patowych - między życiem a smiercią.

Chciałoby się powtórzyć za Wisławą Szymborską :"Miał być lepszy od zeszłych nasz

XX wiek", a okazał się dla wielu pasmem udręki, bólu, utraty wiary w szlachetność i dobroć
człowieka, w możliwość bycie do końca oryginalnym i niepowtarzalnym. Czy do tego miała
doprowadzić ewolucja i cywilizacja -
"Człowieku z końca wieku, głowę zwiesił niemy"...

background image

28

DYLEMATY MORALNE WYBRANYCH BOHATERÓW LITERACKICH


Żyjemy w końcu XX wieku. Jesteśmy często niewolnikami mass mediów, które

"zalewają" nas "tanią" kulturą. Jednak młody człowiek - wieczny wędrowiec, poszukujący
siebie i swego miejsca w świecie - dąży zawsze do czegoś niezwykłego, oryginalnego. W tej
odwiecznej pielgrzymce ku nieznanym regionom wszechświata pomocną zdaje się być
literatura, która od zarania dziejów towarzyszyła człowiekowi w jego życiu codziennym , w
jego wzlotach i upadkach, radościach i smutkach, upojeniach i tragediach.

To ona także próbowała znaleźć odpowiedź na pytania : kim jest człowiek ? Jakie jest

jego miejsce we wszechświecie? Czy jest jednostką bohaterską, dobrą, idealną, czy może
czasami odkrywa przed światem tę mroczną część swej duszy ?

W galerii bohaterów literackich możemy odnaleźć jednych i drugich : nieskazitelnych i

złych, ale też takich, których wnętrze jest dużo bardziej skomplikowane, którzy przeżywają
wewnętrzne rozterki, tragedie.

Już w starożytnym dziele Sofoklesa pt. "Antygona" odnajdujemy obraz dylematów

moralnych, które przezywa zarówno główna bohaterka- Antygona, jak i jej wuj Kreon.

Kreon nakazał bowiem ze wszystkimi honorami pogrzebać Eteoklesa, który zginął w

obronie miasta, natomiast ciało Polinejkesa porzucić na pożarcie psom i sępom. Nie
podporządkowała się właśnie temu rozkazowi Antygona, siostra obu braci, namaściła i
pogrzebała ciało zmarłego ,zgodnie z nakazami greckiej religii. Została skazana przez Kreona
na śmierć głodową, zamurowana w skalnej jakini .ANTYGONA musiała dokonać wyboru
między dwoma racjami, z których obie były równo ważne i zarazem sprzeczne ze sobą : jako
kochająca siostra wierna prawu boskiemu, czuła się zobowiązana do pochówku zwłok brata
Polinejkesa, albowiem : każdy zmarły musi być pochowany, niezależnie od tego, kim był i co
robił za życia

Poza tym jeśliby nie pochowała brata, jego dusza nie zaznałaby spokoju, a żadnemu

człowiekowi nie wolno łamać praw boskich.

Antygona była świadoma tego, że jeżeli pochowa brata, wejdzie w konflikt z prawem

państwowym, gdyż Kreon zabronił pod karą śmierci, pochować Polinejkesa, uznając go za
zdrajcę, a jednak nie ugięła się pod presją tej groźby. Pozostała wierna swoim przekonaniom.

Natomiast KREON musiał wybierać między prawem rodzinnym, uczuciami, sumieniem a

prawem państwowym i autorytetem władcy.

Antygona była wszak członkiem rodziny, przedstawicielką rodu królewskiego,

narzeczoną Hajmona. Kreon - mając na względzie dobro syna - mógł cofnąć rozkaz, ale
obawiał się utraty autorytetu.

Polinejkes był zdrajcą, więc powinien być ukarany. Jednakowy los pośmiertny obu braci

oznaczał brak różnicy między wiernością ojczyźnie a zdradą.

Antygona złamała prawo ustanowione przez najwyższą władzę, nie mógł tego Kreon

tolerować, bo krajowi mogłaby wówczas grozić anarchia. Żadnemu obywatelowi nie wolno
naruszać praw obowiązujących w państwie.

Kreon wybierając dobro społeczne - utrzymanie silnej władzy - naraził się bogom, bo

złamał prawa przez nich ustanowione, nakazujące pochować zwłoki zmarłego.

Istota konfliktu sprowadza się do wyboru miedzy różnymi prawami :chwilowym,

zmiennym, pisanym, które reprezentował Kreon i wiecznym, stałym, niepisanym, na którego
straży stała Antygona. Poza tym kwestia tragicznego wyboru sprowadziła się też do konfliktu
między interesami państwa i jednostki ludzkiej. Według Kreona najwyższą wartością był ład

background image

29

życia społecznego w państwie, a władca wstępował na tron po to, aby tego prawa strzec.
Interesy jednostki musiały więc zostać podporządkowane interesom państwa.

Dla córki Edypa zaś najwyższą wartością była jednostka ludzka , jej wnętrze,

pragnienia, możliwości, upodobania, jej interesy, a podstawą życia społecznego mogło być
tylko umiłowanie drugiego człowieka, a nie rozumowa kalkulacja .

Racje, którymi kierowali się Antygona i Kreon są obiektywnie słuszne i tylko sympatia

dla Antygony nie pozwoliła autorowi na zachowanie równowagi między nimi.

Dylematy moralne nieobce też były innemu bohaterowi antycznemu- mitologicznemu

Prometeuszowi. Musiał on bowiem dokonać wyboru między wiecznym szczęściem wśród
bogów na Olimpie, a poświęceniem się istotom delikatnym i słabym, jakimi byli ludzie.
Wybrał to drugie .Dla ludzi wykradł ogień, aby nie byli już tak samotni, słabi, wystawieni na
pożarcie przez drapieżne zwierzęta. Za ten czyn został jednak okrutnie ukarany: przybity do
gór Kaukazu, a codziennie zgłodniały orzeł wyjadał mu wątrobę, która ciągle odrastała.

Postawa tego tytana była bardzo humanitarna, pełna miłości do człowieka i gotowości

poświęcenia się za niego.

Przed trudnym wyborem stanął także Makbet , bohater tragedii W. Szekspira. Musiał

wybrać miedzy dojściem do władzy drogą prawą, czy drogą skalaną przestępstwem,
nienawiścią i podstępem.

Po przepowiedni czarownic, które oznajmiły mu, że zostanie tanem Kawdoru i Glamis,

zło zaczyna w nim kiełkować - staje się żądnym władzy człowiekiem. Nie wystarczał mu tytuł
tana Kawdoru i Glamis - pragnął czegoś więcej -absolutnej władzy. Był jednocześnie pewny
tego, że aby ją szybko zdobyć musi usunąć prawowitego władcę - Dunkana Jednak nie był to
prosta decyzja. Makbet wahał się, dręczyły go wewnętrzne rozterki, a siły dobra i zła toczyły
zażartą walkę. Bał się popełnić zbrodnię, a myśl o morderstwie napawała go zgrozą i
przerażeniem. Rozwiała jedna te nastroje Lady Makbet, która zaapelowała do honoru i
męskości Makbeta. Wódz zdecydował się, będąc w pełni świadomym, na zamordowanie króla
Dunkana.

Zabił go i od razu przeraził się tym, co uczynił. Jednocześnie zrodził się w nim strach i

obawa przed zdemaskowaniem. Musiał więc zabijać dalej, by uniknąć groźby odkrycia jego
ponurej tajemnicy.

Kolejne ofiary - to dwaj strażnicy, którzy strzegli komnaty króla - ich też zamordował,

po czym całą winę za zabójstwo króla Dunkana zrzucił na nich. Ogłosił, że zginęli, bo
podnieśli zdradziecką rękę na swego pana.

Makbet został królem, ale nie czuł się ani bezpieczny, ani szczęśliwy Uważał, że Banko

zorientował się kto zamordował króla Dunkana, wszak on był obecny przy Makbecie w
momencie, gdy czarownice przepowiedziały jemu to, że zostanie królem. Obawiał się tego, że
Banko może przeczuwać , iż to on zgładził króla, dlatego wysłał zbójców, aby ci zamordowali
Banka i jego syna. Zbrodnia udała się połowicznie - Banko zginął, ale jego syn zdołał uciec.

Makbeta dręczyły wyrzuty sumienia, a jego strach się potęgował - na uczcie w zamku

zaczął majaczyć, zdawało mu się, że zobaczył widmo zamordowanego Banka, ale wybierając
drogę zbrodni i kłamstwa zdecydował się na życie pełne niepokoju, bólu, strachu, bo kiedy już
ktoś raz wybierze zło, nie jest w stanie tak łatwo wyzwolić się z jego okowów.

Kolejna ofiarą krwiożerczego tyrana miał być Makduf, dlatego i do niego posłał

zabójców. Ci jednak nie odnaleźli pana domu, zamordowali więc jego żonę i dziecko.

Jednak i ten fakt nie uspokoił Makbeta. Ciągle dręczyły go wewnętrzne niepokoje. Życie

jego upłynęło na ciągłej obawie o własne życie .Zginął z ręki Makdufa.

background image

30

Makbet był postacią złożoną : o podwójnej biografii - na początku - mężny i oddany

królowi, po pierwszym morderstwie - zdrajca, okrutnik i morderca niewinnych ludzi. Jeden
tragiczny w skutkach wybór zadecydował o całym jego życiu.

Także w romantyzmie możemy odnaleźć bohaterów, którzy stoją w obliczu trudnych

wyborów. Niewątpliwie do takich należał Konrad Wallenrod, bohater powieści poetyckie A.
Mickiewicza.

Jako młody chłopiec został porwany przez Krzyżaków. Z tego czasu zapamiętał jedynie

krzyk matki. Jego nowi opiekunowie nadali mu imię - Walter Alf. Wychowywał go mistrz
krzyżacki Winrych, opiekował się nim jak rodzony ojciec. Chłopiec powoli zapominał wśród
obcych o koszmarze porwania. Dopiero spotkanie z jeńcem litewskim - Halbanem, zmieniło
życie Waltera. Podjudzony przez wajdelotę pragnął zemścić się za zbrodnie, jakich dokonali
Krzyżacy na mieszkańcach Litwy. Chciał od razu wystąpić przeciwko nim, ale wajdelota go
powstrzymał. Zwrócił mu uwagę na to, że nie ma tyle siły, aby bić się z Krzyżakami. To
wajdelota podsunął Walterowi pomysł walki podstępem uprzedzając, że nie jest to sprawą
łatwą. Daje mu rady jak ma postępować i według nich Walter żyje. Podczas jednej z bitew Alf
przechodzi na stronę Litwinów. Od tej pory chce służyć swej ojczyźnie. Żeni się z córką
Kiejstuta - Aldoną. Całkowicie zżywa się z Litwą, jest szczęśliwy, ale jest to tylko szczęście
pozorne. Nie odnajduje spokoju, widząc jak potęga krzyżacka rujnuje coraz bardziej udręczony
kraj. Ramię w ramię z Kiejstutem próbuje go bronić. Siły nie są jednak porównywalne. Walka
z wrogiem w otwartym polu nie daje rezultatów. Walter postanawia opuścić Litwę, dom
rodzinny, żonę i udać się do Krzyżaków, aby tam podstępem walczyć o wolność ojczyzny. Ale
ta decyzja nie jest łatwa, wiąże się ona z tragicznym wyborem między :
szczęściem ojczyzny a szczęściem własnym, lojalnością wobec tych, wśród których się
wychowywał, a powinnością wobec ojczyzny, walką honorową, zgodną z rycerskim kodeksem,
a walką podstępną, zdradliwą, byciem chrześcijaninem a popełnieniem grzechu.

Musi dokonać wyboru - wybiera ojczyznę. Przegra jako człowiek, zwycięży jako

bojownik.
Podejmuje decyzję samotnej walki. Jedynym wyjściem jest całkowite rozgromienie
nieprzyjaciela. Można to zrobić tylko podstępem. Postanawia poświęcić się tej sprawie.

Przedostaje się do szeregów wroga i tam jako giermek Konrada Wallenroda bierze udział

w wielu wyprawach rycerskich. W nieznanych okolicznościach ginie Konrad Wallenrod, a
Walter Alf zajmuje jego miejsce. Wsławia się bohaterstwem i odwagą. Dlatego też Krzyżacy
postanawiają , że zostanie wielkim mistrzem Zakonu. Teraz nadarza się okazja na to, aby
zniszczyć wroga od środka, doszczętnie. Jednak Konrad Wallenrod długo zwleka z podjęciem
ostatecznej decyzji. W końcu siły Zakonu zostają rozgromione przez Litwinów. Konrad
Wallenrod uratował ojczyznę, ale zapłacił za to najwyższą cenę.

Po pokonaniu wroga nie ma już żadnego zadania do spełnienia. Osiągnięty cel jest

kresem jego życia. Choć fizycznie nie umiera, nie ma powrotu do poprzedniego życia. Dawno
już zrozumiała to Aldona, która za mężem przybyła do Maryjenburga i mieszkała w wieży. To
ona uświadamia Konradowi fakt, że
nie ma już powrotu do poprzedniego życia, kiedy on jeszcze w to wierzy. Jedyną dla niego
pociechą jest szczęście Litwinów, wolność kraju i ruina Zakonu.

O jego życiu nie decyduje samobójstwo, które popełnia, decyzję o życiu Konrada

podejmują inni, wydając na niego wyrok śmierci. Ona jest jedynym rozwiązaniem, chociaż
rozwiązaniem bardzo bolesnym, ponieważ pociąga za sobą i inne ofiary - wraz z mężem
umiera Aldona, bo jej życie jest nierozerwalnie związane z żywotem Konrada.

background image

31

Konrad Wallenrod w chwili tak dramatycznej mógł jednak zachować dla siebie coś

cennego - honor człowieka, który do końca nie poddał się wrogowi, który nie czekał ani na
jego łaskę, ani na jego wyrok. Tym, co ocaliło jego honor bojownika było samobójstwo.

Stanisław Wokulski - bohater "Lalki" B. Prusa myśli natomiast przede wszystkim o

sobie i własnym szczęściu. Wobec społeczeństwa pragnie spełniać obowiązki niemal na
zasadzie "Wymiany usług", obliczanej z kupiecką rzetelnością :
"Spełniony obowiązek powinien coś przynosić człowiekowi, gdyż inaczej byłby ofiarą, której
nikt od nikogo nie ma prawa wymagać".

Wypowiedział te słowa Wokulski złamany nieszczęściem , rozjątrzony plotkami i

podejrzeniami. Czy takim był również w latach swej młodości "subiekt, który spędzał czas nad
książką, student, który przez nędzę szedł do wiedzy, żołnierz pod deszczem kul, wygnaniec,
który w zasypanej śniegiem lepiance pracował nad nauką ?" Sam wspominał, że "chciał służyć
społeczeństwu, choćby ofiarą własnego życia. "Jednak już wówczas przecież wątpił, czy warto
"oddawać życie za tych gości, którzy mu wymyślają jak psu". Co stanowiło sedno jego życia ?
Uczucie do panny Izabeli Łęckiej. Coraz bardziej wszak odsuwał się od środowiska, z którego
wyszedł, a zbliżał się do arystokracji, przyjmując jej obyczaje i styl życia. Wszystko to czynił,
by zdobyć Izabelę, a nie dla zaspokojenia swych ambicji. Wręcz przeciwnie, czasem odczuwał
nawet niechęć i pogardę dla samego siebie, czyniąc sobie wyrzuty sumienia za zdradę ideałów
młodości. Dlatego też pewną "rekompensatę" miało stanowić dla udręczonego sumienia
poświęcenie się najuboższym. Nie należąc do tego świata w sensie klasowym, należał do niego
w sensie narodowym, ponieważ ludzie z Powiśla byli dla niego cząstką organizmu, do którego
sam należał i za który był też odpowiedzialny. Nie odczuwał odrazy nawet dla pary
kochanków, którą dostrzegł na śmietniku, tak jak nie odczuł podziwu i zachwytu dla przepychu
i piękna, w którym dane mu było obcować. Nie przeżył bynajmniej upokorzenia, gdy
przypomniał sobie nędzną młodość spędzoną w komórce za sklepem i porównał te ciężkie lata
z obecnym luksusem. Przeciwnie, poczuł się lepszy i wewnętrznie bogatszy niż ludzie, którzy
nie mają podobnych doświadczeń. Widziany jego oczami wielki świat- wyścigi, kwesty,
składane i oddawane wizyty, przejażdżki i przechadzki-to jedno , wielkie odstręczające bagno.
Z dokładnością kupca i rozpaczą kochanka, wychowanego na Mickiewiczowskich erotykach,
zdolny był przeliczyć na ruble wygląd swojej ukochanej
.

Widzimy więc, że B. Prus naszkicował w swojej powieści nie tylko obraz pozytywisty,

który usiłował przezwyciężyć w sobie romantyka, realizując hasło pracy organicznej,
robiącego majątek na dostawach wojennych i handlu perkalikami, ale przede wszystkim
pokazał człowieka, który stawiał sobie pytania egzystencjalne, zastanawiając się nad celem i
sensem istnienia, który pytał, czy jednostka ma prawo cieszyć się urodą życia, jakże szybko
przemijającego, czy też ma nieustannie rezygnować ze szczęścia osobistego, poświęcając się
dla dobra ogółu. Ów reprezentant programu "organicznikowskiego" miał poważne
wątpliwości, czy był on skuteczny i czy taka działalność mogła mieć jakieś inne znaczenie niż
okazanie pomocy pojedynczemu biedakowi (Wysoccy, Węgiełek, "Magdalenka").Z tej
świadomości zrodziło się właśnie poczucie bezsiły, daremności podejmowanych wysiłków.

Wątpliwości moralne również ani na chwilę nie opuściły doktora Judyma, bohatera

"Ludzi bezdomnych" S. Żeromskiego. Jego z kolei dręczyły pytania : czy człowiek związany
pochodzeniem z klasą społecznie i ekonomicznie uciemiężoną, posiadający pełną świadomość
zła i odczuwający w sobie nieustępliwy nakaz buntu, zachowuje prawo do szczęścia
osobistego, czy też winien wyrzec się go w imię idei

background image

32

Syn szewca z ulicy Ciepłej w Warszawie, wychowywany przez ciotkę - "damę" z

półświatka, zdobywszy wyższe wykształcenie, nie zerwał więzi z klasą, z której wyszedł.
Odczuwał wobec niej jakby nakaz zadośćuczynienia, dlatego zapragnął być lekarzem ludzi
ubogich. Zarzewiem wewnętrznego konfliktu stała się miłość Tomasza do młodej
nauczycielki- Joanny Podborskiej.

Z jednej strony dręczyły go straszliwe widma, wołające ku niemu z wilgotnych nor, z

ponurych, zatęchłych lochów. Z drugiej przyciągały i nęciły powaby życia, szczęścia i miłości,
uosobione w Joasi. "Każda istota ma swe ognisko, swój dach". A on ? Czy nie miał prawa do
własnego, skromnego szczęścia, które przecież nikomu nie szkodziło ? Ale czy ten jego własny
dom nie stanie się początkiem sromotnej klęski i kapitulacji ? Cóż będzie, jeśli w jego czystych
i jasnych ścianach zakiełkuje i rozpleni się egoizm dorobkiewiczów ? Judym poznał już to
ohydne uczucie, miał taka chwilę, której wstydził się potem w strasznej samotności swego
sumienia, kiedy po awanturze w Cisach, aby ratować siebie, Joasię, swoje szczęście, zawahał
się na moment. Wypełzła wtedy z pokładów egoizmu, zalegającego w człowieku, myśl o
zgodzie na wszystko, byle tylko tu zostać. Pamięć tej chwili paliła go niczym rozpalone żelazo.
Rozstrzygnął więc sprawę z okrutną bezwzględnością na rzecz idei : "Nie mogę mieć ani ojca,
ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z
oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam
jeden(...)".

Bohaterowie w każdej epoce literackiej stają w obliczu trudnych wyborów. Związane

one były z kwestiami religijnymi, patriotycznymi, uczuciowymi, społecznymi, ale zawsze dają
odbiorcy wiele do myślenia i podsuwają wyobraźni pytania : czy my żyjący w zupełnie innych
realiach bylibyśmy zdolni do podejmowania takich decyzji, takich wyborów ? Jednocześnie
uświadamiają, że każdy człowiek może kiedyś stanąć przed takim wyborem i co wtedy...

background image

33

CZŁOWIEK - JEGO RADOŚCI, PRAGNIENIA, NIEPOKOJE W WYBRANYCH
UTWORACH LITERATURY STAROPOLSKIEJ


Żyjemy w końcu XX wieku. Jesteśmy często niewolnikami mass mediów, które

"zalewają" nas "tanią" kulturą. Jednak młody człowiek - wieczny wędrowiec, poszukujący
siebie i swego miejsca w świecie - dąży zawsze do czegoś niezwykłego, oryginalnego, do
odkrycia drogi, która będzie prowadzić do ideału. W tej odwiecznej pielgrzymce ku nieznanym
regionom wszechświata pomocną zdaje się być literatura, która od zarania dziejów
towarzyszyła człowiekowi w jego życiu codziennym , w jego wzlotach i upadkach, radościach
i smutkach, upojeniach i tragediach.

To ona próbuje także znaleźć odpowiedź na pytania : czy człowiek jest człowiekiem i

czy zdał egzamin ze swego człowieczeństwa ? Czy jest istotą wolną, nieprzeciętną, broniącą
swych ideałów i przekonań, a może osobowośią o kruchym wnętrzu, istotą biernie unoszącą się
na falach życia, przesiąkniętą duchem dekadentyzmu ?

Jaką prawdę w tym względzie przekazuje nam literatura staropolska ? Jacy byli nasi

przodkowie ? Czy zajęci byli tylko dążeniem do doskonałości ducha, a może pochłaniało ich
tylko życie codzienne i jego uciechy, a może tylko powinności wobec państwa? Co ich
radowało, co ich smuciło ?

U człowieka epoki średniowiecza radość wynikała z bogobojnego życia ,z możliwości

walki w imię wielkości państwa i Boga. Obraz takiego bohatera przekazuje nam utwór Galla
Anonima "Kronika polska". Jest nim Bolesław Krzywousty. Był wzorowym chrześcijaninem,
mężnym rycerzem,, władcą sprawiedliwym i mądry, potężny i odważnym., a przede wszystkim
przebiegłym w walce, postrachem dla Pomorzan i Niemców. Gwarantował krajowi dobrobyt,
spokój i radość.

Natomiast pragnieniem średniowiecznego człowieka było uzyskanie zbawienia po

śmierci, lecz otrzymanie go nie było sprawą prostą. Czekało na ludzi wiele pokus, można je
było odrzucić tylko poprzez wielką samodyscyplinę wewnętrzną. Temu właśnie miała służyć
asceza.

Przykładem człowieka, którego pragnieniem było uzyskanie wiekuistego szczęścia, poprzez
samoumartwianie ciała , był św. Aleksy.

Jego rodzicami byli ludzie pochodzący z zamożnego rodu (patrycjusze rzymscy).Od

najmłodszych lat wykazywał niezwykłą pobożność i żarliwość religijną. W wieku 24 lat ożenił
się z księżniczką Famijaną. Ale w noc poślubną stwierdził, że musi wyrzec się szczęścia
rodzinnego, dobrobytu, uciech życiowych. Opuścił więc swój dom, zdecydował się na życie w
skrajnej nędzy, umartwiał się i cierpiał za swoje grzechy i innych ludzi. Jego egzystencji
towarzyszyły liczne cuda, np. zejście Matki Boskiej z obrazu. Dzięki takiej postawie
doskonalił w sobie cnotę i pobożność. Zdobył też zbawienie i zyskał aureolę świętego. Po jego
śmierci dzwony same dzwoniły, a zapach który unosił się z jego ciała uzdrawiał chorych.

Oryginalnym średniowiecznym ascetą był św. Szymon Słupnik, który większość

swojego życia spędził w małej klatce na wysokim drzewie.

Człowiek epoki średniowiecza pragnął też szczęścia dla swej ojczyzny i rodaków. Widać

to chociażby na przykładzie sylwetki Bolesława Chrobrego, bohatera "Kroniki polskiej " Galla
Anonima.

background image

34

W utworze tym został przedstawiony obraz śmierci Bolesława Chrobrego. Jego śmierć

jest chwalebna, bo chwalebny był jego żywot. Jest okazją, którą chce wykorzystać , by
przekazać proroctwa dotyczące przyszłości Polski..

Widoczna jest więc znikomość i drugorzędność śmierci w stosunku do spraw o wiele

ważniejszych - spraw ojczyzny.

Człowiek średniowiecza z pewnością odczuwał wiele niepokojów i lęków. Jednak

najważniejszym z nich był strach przed śmiercią.

Na początku XVI wieku powstały drzeworyty Hansa Holbeina Młodszego - "Tańce

śmierci" - śmierć pokazana była jako Wielki Tancerz porywający w swój taneczny krąg
przedstawicieli różnych stanów i zawodów.

Obrazy te miały charakter dydaktyczny czyli pouczający. Miały uświadamiać to, że

śmierć każdego dosięgnie i że wszyscy wobec niej są równi.

Na gruncie literackim podobny charakter miał utwór pt."Rozmowa Mistrza Polikarpa ze

Śmiercią". Utwór powstał ok.1460 roku i był najobszerniejszym tekstem średniowiecznym w
języku polskim. Napisany został w formie dialogu. Mistrz Polikarp sam zapragnął zobaczyć
śmierć, ale kiedy ją ujrzał, przeraził się śmiertelnie, albowiem śmierć miała następujący wygląd
: była chuda, blada, bez nosa, z oczu płynęła krew.

Śmierć stwierdziła, że nie ominie nikogo, ale najchętniej i najszybciej wybiera

duchownych "z tłustą szyją", lekarzy nie przygotowanych do wykonywania zawodu,
nieuczciwych sędziów.

Z powyższych przykładów wynika, że człowiek epoki średniowiecza czuł radość z

możliwości chwalebnego służenia Bogu, ojczyźnie i królowi, pragnął szczęścia dla swej
ojczyzny, rodaków i wiecznej chwały w niebiosach, ale też odczuwał niepokój wynikający z
poczucia znikomości życia i nieuchronnego zbliżaniu się ku śmierci, która była odrażająca i
surowa w ocenie postępków każdego człowieka.

Epoka renesansu skierowała zainteresowania człowieka ze sfer pozaziemskich na sprawy

bliskie ludziom.. Na szczycie hierarchii wartości stanął sam człowiek i jemu podporządkowane
zostało życie, które miało dostarczać radości i szczęścia zgodnie z epikurejskim "carpe diem.
Taką receptę na życie szczęśliwe przynoszą nam pieśni i fraszki Jana Kochanowskiego. Poeta-
jak przystało na humanistę- nawoływał w swoich utworach do radości, przyjęcia
optymistycznej postawy względem życia. Widoczne jest to w pieśni pt. "Chcemy sobie być
radzi" Poeta głosi pochwałę wesołej zabawy, przy dobrym winie i muzyce. Zabawie trzeba
oddać się całkowicie. nie troszczyć się o dzień jutrzejszy, gdyż o przyszłych wypadkach
decyduje Fortuna, która, jak wiadomo, kołem się toczy.

Podobny nastrój przynosi nam pieśń pt "Miło szaleć, kiedy czas po temu" .Poeta zwraca

uwagę na to, że w czasie zabawy należy zapomnieć o podziałach klasowych. Carpe diem -
cieszyć się dniem dzisiejszym, bo nie wiadomo, co przyniesie jutro.

Pochwałę biesiady i życia radosnego" przynosi fraszka pt "O doktorze Hiszpanie" .

Doktor Hiszpan nie miał ochoty uczestniczyć w wesołej wieczerzy, ale towarzysze zabawy nie
zaakceptowali jego stanowiska, wyważyli drzwi komnaty i kontynuowali zabawę.

Radość człowieka wzrastała w momencie, kiedy odczuwał przyjemność i upojenie

wynikające z poczucia harmonijnego, spokojnego życia, w harmonijnym świecie , w którym na
każdym kroku widać rękę doskonałego Boga-artysty. Ten nowatorski wizerunek Stwórcy
pojawia się w hymnie J. Kochanowskiego pt. "Czego chcesz od nas Panie ..." Bóg jawi się tu
jako doskonały artysta - Deus artifex, na którego twórczości można się wzorować.

background image

35

Bóg jest Absolutem, a człowiek wobec Niego jest na pozycji stworzenia wobec Stwórcy.

Jednak ta zależność nie poniża, ale podnosi godność człowieka.- artysta bowiem i swemu
dziełu przydaje pewną rangę.

Świat jest piękny, harmonijny, zbudowany wg reguł architektonicznych; przypomina

wielką budowlę, której niebo jest jakby sklepieniem wielkiej katedry, a ziemia jej
fundamentem. W katedrze tej mieszka Bóg, w świecie panuje powszechna harmonia,
wynikająca z proporcji.

Kojący wpływ na człowieka renesansu miała też natura, Stąd zachwyt jej pięknem

pojawia się we fraszkach i pieśniach J. Kochanowskiego.

Wytchnienie poecie daje czarnoleska lipa z fraszki pt."Na lipę" . Opiewa w niej piękno

przyrody. Podmiotem mówiącym jest lipa czarnoleska, rosnąca w pobliżu domu
J. Kochanowskiego. W letnie, ciepłe dni poeta siadywał pod nią i tworzył swe utwory.
Przyroda daje radość, odpoczynek i jest źródłem natchnienia.

Radość wypływająca z obcowania z naturą emanuje też z pieśni Panny XII z cyklu pt.

"Pieśń świętojańska o sobótce"

PANNA XII rozpoczyna swoją wypowiedź apostrofą zapowiadającą temat utworu:

"Wsi spokojna, wsi wesoła...", prezentuje wizerunek szczęśliwego oracza, jemu
przeciwstawione są inne zawody: kupca, dworzanina, żołnierza. Tylko wieś gwarantuje życie
bezpieczne i uczciwe. Wieś pozwala na niezależność materialną i oglądanie owoców własnej
pracy. Życie na wsi nie pozbawione jest rozrywek -po pracy szlachcic - ziemianin może pójść
łowić ryby lub w cieniu drzew posłuchać śpiewu ptaków, a także potańczyć i pośpiewać.

W zbożnym dziele pomaga szlachcicowi - ziemianinowi jego żona, która jest wzorową,

gospodarną kobietą, która dba o porządek w gospodarstwie, solidność i uczciwość. Ona także
wychowuje w pobożności dzieci i wnuki.

Z utworu wyłania się następujący świat wartości: uczciwość, pracowitość, godność,

umiejętność poprzestawania na małym, niezależność materialna, życie zgodne z rytmem
natury.

Człowiek renesansu to także kpiarz i humorysta, który w sposób bezlitosny obnaża wady

i przywary ludzkie. Fraszka "Raki" Jan Kochanowski jest pozorną pochwałą niewiast,
albowiem w istocie zamienia się w ich naganę. Kobieta jawi się jako istota sprytna, przebiegła,
żądna pochwały i majątku We fraszce Na nabożną" Jan Kochanowski kpi z fałszywej
pobożności, bo jeżeli kobieta nie grzeszy - jak mówi - to po co spowiada. Natomiast utwór pt.
„O kaznodziei” ośmiesza tytułowego kaznodzieję za życie sprzeczne z zasadami, jakich uczy
na co dzień z ambony.

Człowiek renesansowy okazał się naturą niezwykle uczuciową - pragnął miłości, tej

prawdziwej, pięknej , radosnej, która w rzeczywistości daleka była często od ideału.

Ten motyw odnajdziemy na przykład w "Pieśń VI, ks.I" Podmiot liryczny kieruje pod

adresem swojej wybranki ostrzeżenie i przypomina historię Europy porwanej przez Zeusa
zamienionego w byka. Czuje się jednocześnie wzgardzonym i porzuconym. Mimo tego
zdobywa się na elegancję i ukrywa swój żal i złość, życzy ukochanej pomyślności i uśmiechów
Fortuny.
O miłości też mówią fraszki, na przykład utwór pt."Do Hanny" Podmiot liryczny prosi
dziewczynę o przychylność w miłości i oddanie, zamiast pierścienia z diamentem pragnie
kochającego serca.

background image

36

Natomiast we fraszce "O miłości" poeta stwierdził, że przed miłością nie można uciec,

bo człowiek może liczyć tylko na swe nogi, a bożek miłości ma skrzydełka, więc bez trudu
dogoni pieszego.

Ludzie odrodzenia pragnęli też szczęścia dla swej ojczyzny i odczuwali niepokój

wynikający z poczucia zagrożenia jej suwerenności i wolności, a z czego to wynikało ?
Przyczyny były różne : Egoizm i prywata szlachty, brak silnej władzy centralnej,
niesprawiedliwe prawa. Echa tych sądów odnajdujemy w twórczości J. Kochanowskiego,
Mikołaja Reja Piotra Skargi i Andrzeja Frycza Modrzewskiego.

Utwór J. Kochanowskiego - "Odprawa posłów greckich" opowiada o nieszczęściu jakie

spotkało Troję. To dramat polityczny :do Troi przybywają posłowie greccy : Menelaos i
Ulisses z żądaniem wydania Heleny. Priam był królem niezdecydowanym, wahał się, decyzją
obarczył Radę Królewską. Podczas burzliwych obrad ścierają się dwa obozy. W pierwszym
dominowała prywata, stawianie własnego szczęścia ponad szczęście ogółu. Na jego czele stał
Aleksander. Chciał on za wszelką cenę zatrzymać Helenę w Troi. Myślał o sobie, nie stronił
więc przed kłamstwem, intrygami i przekupstwem. Do tego obozu należał także Iketaon.

Natomiast do drugiego obozu - patriotów, należał między innymi Antenor. Chciał on

ratować państwo przed niepotrzebną wojną, apelował do sumienia obywateli, a kiedy wojna
stała się już nieunikniona, jak najlepiej chciał do niej przygotować swoje państwo.

Stronnictwo Aleksandra wygrało. Myślą przewodnią całego utworu stało się

stwierdzenie: państwo, którego obywatele rządzą się prywatą, a nie dobrem publicznym musi
zginąć.

Jan Kochanowski tak ukształtował charaktery postaci, by można porównać jakie są i jak

postępują, jaki jest ich stosunek do zasadniczego problemu tragedii czyli możemy mówić o
dramacie postaw moralnych. Aleksander - w przemówieniu wygłoszonym podczas posiedzenia
Rady zapowiedział, że wyrzeknie się Heleny, jeśli tylko Grecy naprawią krzywdy wyrządzone
niegdyś Troi i jej sprzymierzeńcom - chodziło o Hezjonę (siostrę Priama) i Medeę (córkę
zaprzyjaźnionego króla Kolchidy).

Przypominając porwanie Hezjony i Medei, Aleksander podsycał nienawiść do Greków.

W zręczny sposób odwracał uwagę od swojego czynu - był przebiegły.

Nie liczył się z nikim i z niczym, nie zastanawiał się nad konsekwencjami swojego

czynu ( lekkomyślny). Dobro państwa i jego interes - to pojęcia mu obce.
Antenor zaś był sprawiedliwy i prostolinijny. Ponad wszystko stawiał dobro państwa.
Występował w roli najbliższego doradcy króla. Wiedząc, że zbrojnego konfliktu Troja nie
uniknie, troszczy się o właściwe przygotowanie państwa do wojny.

Była w tej decyzji tragedia osobista człowieka i męża stanu, który tyle energii i dobrej

woli poświęcił sprawie ratowania państwa przed wojną, podjął starania o należyte jej
przygotowanie. Był bezsilny, musiał podporządkować się większości, a nie potrafi być
bezczynny.
Iketaon natomiast należał do grona przyjaciół Aleksandra. Był przeciwny wszelkim
ustępstwom na rzecz Greków. Swoje stanowisko potrafił narzucić innym.

Przemawiał urzekająco : przypominał o dawnych wykroczeniach Greków, o Medei. Jego

dewiza : ten pan, przy tym zwycięstwo, kto ma szablę przy boku - należy swoich praw
dochodzić siłą, przemocą, walką.

Natomiast w utworze "Pieśń o spustoszeniu Podola" J. Kochanowski nawiązał do

napadu Tatarów na Podole w 1575 roku. Wyraził żal i opisał nieszczęścia, jakie spadły na
mieszkańców Podola. Najazd Tatarów okrył wojsko polskie hańbą. Wrogiem okazał się naród

background image

37

niewierny i niecywilizowany, a córki szlacheckie, wzięto w jasyr i nie mają nadziei na powrót
do ojczyzny.

Podmiot liryczny przemówił do narodu, zaapelowało o aktywną postawę obywatelską

wobec zagrożenia tureckiego. Obywatele nie powinni żałować pieniędzy na wojsko, powinni
być ofiarni, gdy ojczyzna jest w potrzebie.

Fraszka "Na sokalskie mogiły" przyniosła natomiast obraz hołdu złożonego tym, którzy

polegli w bitwie z Tatarami pod Sokalem w 1519 roku. Ludzie nie powinni z tego powodu
rozpaczać, bo śmierć za ojczyznę jest chwalebną.

Mikołaja Reja natomiast niepokoiła nierówność społeczna w Rzeczypospolitej XVI

wieku. Jej obraz przyniosła "Krótka rozprawa między trzema osobami : Panem, Wójtem a
Plebanem".

Utwór to rozmowa przedstawicieli trzech stanów przebywających na wsi : jej

właściciela, proboszcza, wójta.

Pan gromił Plebana za nadużycia duchowieństwa, jego chciwość i rozpustę. Zauważał,

że księża, nie wykonują swych obowiązków, nadużywają alkoholu, nakładają dziesięcinę i inne
podatki. Pleban wytykał Panu złe funkcjonowanie instytucji szlacheckich, zwłaszcza
sądownictwa, oraz przekupywanie posłów na sejm, brak troski o sprawy ojczyzny. Wójt
wreszcie, który podczas tej rozmowy "źle się czuje", dochodzi do wniosku, że szlachta i
duchowieństwo dochodzą do ugody, a wszelkie obciążenia z tej racji spadają na chłopa : płaci
podatki, narażony jest na rabunki żołnierskie, a nie posiada praw obywatelskich.

Utwór zamknęło narzekanie alegorycznej postaci Rzeczypospolitej, piętnującego króla

za słabość, a jego poddanych za krótkowzroczną dbałość jedynie o swoje pożytki i obojętność
wobec spraw państwowych

Piotr Skarga w swych "Kazaniach sejmowych" podjął rozważania na temat przyczyn

różnych chorób nękających ówczesną Rzeczypospolitą. Stwierdził, że te "choroby" to : brak
miłości ojczyzny ,kłótnie sąsiedzkie, lekceważenie religii, lekceważenie władzy królewskiej,
lekceważenie praw publicznych, niesprawiedliwe sądy.

"Kazanie wtóre" zaadresowane zostało do ludzi obojętnych na sprawy ojczyzny. Miało

ich wyleczyć z egoizmu, obudzić miłość do kraju, który pozwalała im : wyznawać wiarę
katolicką, dostatnio żyć przy mądrym, sprawiedliwym królu, cieszyć się przywilejami w
zasobnym, silnym państwie

Skarga w tym kazaniu porównał ojczyznę do tonącego okrętu. Interesował go nie tyle

jego wygląd, co zachowanie podróżnych, ono bowiem dostarcza przykładów godnych podziwu
lub zasługujących na krytykę. Jeżeli wszyscy obywatele nie będą dbać o ojczyznę-okręt,
wówczas zatonie i zginą wszyscy razem z nim.

"O poprawie Rzeczypospolitej" A. Frycza Modrzewskiego podejmowało problematykę

społeczną,
składało się z 5 ksiąg : "O obyczajach", w której zajął się obowiązkami, cnotami jakimi winien
oznaczać się uczciwy obywatel. Wykładał powinności : senatora, posła, sędziego, starosty,
hetmana.
Natomiast w księdze "O prawach" żądał równości wszystkich stanów wobec prawa :
równouprawnienia kmieci ze szlachtą, żądał by chłop miał swój kawałek ziemi, swoje
gospodarstwo
W części dotyczącej rozważań "O wojnie" wystąpił jako pacyfista czyli wielki przeciwnik
waśni i wojen, zwolennik zgody i pokoju. Ukazywał i eksponował zło wojenne, zbrodnie,
hańby, nieszczęście

background image

38

Wyróżniał wojny sprawiedliwe (obronne) i niesprawiedliwe ( kiedy państwo występuje jako
agresor).
Natomiast w księdze "O Kościele" ukazał się jako wyznawca powszechnej jedności
chrześcijaństwa, przeświadczony o konieczności wzajemnych ustępstw dogmatycznych jako
warunku zgody między innowiercami, zwolennik koncyliaryzmu czyli zwierzchnictwa soboru
nad papieżem.
W ostatniej części - "O szkole" - zażądał zmiany programów nauczania i udostępnienia nauki
mężczyznom wszystkich stanów, a także tego, aby powstała specjalna instytucja sprawująca
nadzór nad szkolnictwem.

Podstawowym celem nauczania miało być przygotowanie młodzieży do jak najlepszej

służby dla kraju. Był pełen uznania dla trudnej pracy nauczyciela, która winna być dobrze
opłacana.

Ludzie renesansowi odczuwali radość i szczęście płynące z radosnego bytowania na

ziemi, ale i ich od czasu do czasu ogarniał niepokój egzystencjalny, nurtowały problemy
związane z wartością życia. I oni niewolni byli od pytań : po co żyję ? Jakie jest moje miejsce
na ziemi ? Odpowiedzi na nie starali się doszukać w różnych systemach filozoficznych - m. in.
w filozofii stoickiej. .
We fraszce "O żywocie ludzkim" poeta zwrócił uwagę odbiorcy na to, że wszystkie zabiegi o
to, co liczy się na ziemi - zacność, uroda, moc, pieniądze, sława - są bezsensowne. Nie warto
o nie walczyć, ani martwić się ich utratą. Są nieważne w obliczu wieczności. Natomiast fraszka
(pod tym samym tytułem) 101 z księgi I porównuje świat ludzi do teatru. Na scenie życia
występuje jako aktor człowiek. Jego występ trwa krótko i szybko przemija.

Obserwatorem ludzkich poczynań jest Bóg i poeta. Bóg bawi się światem, gdy patrzy na

ludzkie wysiłki i bezradność w pogoni za złudnymi dobrami materialnymi. Poeta stoi ponad
tymi perypetiami, zachowuje - w myśl filozofii stoickiej - spokój i równowagę.

Wpływa filozofii stoickiej widoczny jest też w pieśni "Nie porzucaj nadzieje" Poeta

zawarł w swym utworze rozważania na temat zmienności ludzkiego losu. Tak jak w przyrodzie
- po ponurej zimie przychodzi wiosna - tak w życiu ludzkim po złej chwili nadchodzi piękny
dzień. Ale w radości czy smutku człowiek winien zachować wewnętrzny spokój.

O nietrwałości rzeczy materialnych i prawdziwej wartości, jaką jest życie w cnocie mówi

nam pieśń "Nie wierz Fortunie". Poeta stwierdził, że dobra materialne przeminą, a wraz z nimi
przyjaźń wielu ludzi. Tylko cnota jest wieczna, wobec niej los i Fortuna są bezsilni.

Jednak ta postawa światopoglądowa w obliczu prawdziwego nieszczęścia okazała się

niemożliwa do przyjęcia. Taką prawdę wyraziły "Treny" J. Kochanowskiego, określane
powszechnie "dramatem ojca i myślenia". A tym nieszczęściem, wobec którego bezsilne były
wszelkie pouczenia szkół filozoficznych, była śmierć córeczki - Urszulki. Nie można było
cieszyć się życie, skoro straciło ono wszelki sens. Tragedia poety stała się tym większa, iż
poniósł on klęskę nie tylko jako ojciec, ale i jako człowiek - myśliciel
Tren IX - jest właściwym wykładem stoicyzmu, ujętym jednak w ironiczny nawias. Zaczyna
się od apostrofy do Mądrości jako wartości stoickiej, ale osiągnięcie jej okazuje się
niemożliwe, bo człowiek, którego spotkało osobiste nieszczęście nie uchroni się przed
cierpieniem, nie może zachować spokoju i równowagi ducha. Zaś w trenie XVI polemika z
filozofią stoicką zaostrza się. Podmiot liryczny oskarżył Cycerona - który był wyznawcą
stoicyzmu - o to, że filozofia ta jest fałszem i musi zamilknąć w obliczu prawdy życia, prawdy
bólu ludzkiego. Jedynym lekarstwem zdaje się być czas.

background image

39

W trenie X cierpiący ojciec poszukuje Urszulki w różnych regionach wszechświata, w różnych
sferach metafizycznych : chrześcijańskim raju, czyśćcu, mitologicznej krainie Charona,
religiach Wschodu, dominują : rozpacz i zwątpienie, a zdanie : "Gdzieśkolwiek jest, jeśliś
jest.." - brzmi jak bluźnierstwo w ustach chrześcijanina. Punktem kulminacyjnym zdaje się być
tren Xi, który przynosi zanegowanie wszystkich wartości, runęła wiara w skuteczność cnoty,
dobroci i pobożności. Pojawiło się zwątpienie w sprawiedliwość Boga i w moc ludzkiego
rozumu.
W trenie XIX pojawiło się jednak ukojenie i pocieszenie. Ukazała się w nim zmarła matka
poety z Urszulą na ręku. Przekazała poecie kojącą wiadomość, że jego córka jest szczęśliwa w
niebie, a dzięki swojej przedwczesnej śmierci uniknęła wielu trosk i zmartwień, które być
może spotkałyby ją w jej dalszym życiu. Matka zaapelowała do rozsądku swego syna, mówiąc
mu, że wszyscy ludzie są śmiertelni i każdy ma wyznaczony kres swojego życia. Pojawiła się
także parafraza maksymy Cycerona : " humana humane ferende" - "ludzkie przygody, znoś po
ludzku". W myśl tych słów należy z godnością przeżywać to, co człowiekowi może się
przydarzyć i nie wstydzić się oraz nie hamować okazywania swych ludzkich doznań.

Człowiek renesansu odczuwał radość z życia w harmonijnym , pięknym świecie, bez

żadnego skrępowania wołając : "Pijcie, grajcie, miłujcie!", niewolny był jednak i od lęków.
Prawdziwy niepokój wzbudzało w nim bezpieczeństwo granic ojczystych i obronność kraju, w
jego odczuciu, nie taka jak być
powinna, stąd pragnienie "zreformowania" wnętrza Polaków i wyrugowanie ich egoizmu i
samolubstwa.

W epoce baroku twórczość literacka raz po raz ulegała powszechnym lękom i

nieuzasadnionej euforii, proponowała wyrzeczenia i ascetyzm, by po chwili oddać się
opisywaniu zmysłowych rozkoszy. Ta "chwiejność", krańcowość nastrojów, ekstremalność
postaw to typowe elementy świadomości i reakcji w chwilach utraty bezpieczeństwa oraz w
stanach zagrożenia.

Radość i niepokój to dwa stany , które związane są z obrazem miłości barokowej.

Jej obraz przynosi nam poezja Jana. Andrzeja Morsztyna.

Był on czołowym reprezentantem dworskiej poezji barokowej. Jego poetycki dorobek

określano mianem "błahej treści w wyszukanej formie".

W utworze "Bierzmowanie" wyeksponowane zostały zmysłowe doznania poety

wywołane wyglądem i zachowaniem pięknej kobiety. Natomiast "Cuda miłości" przyniosły
wyznanie namiętności do pięknej dziewczyny. Przyjemność przeżywania miłosnego
oczarowania silniejszego od rozumu.
W utworze "Do trupa" istotą stał się koncept poety- wskazał on na podobieństwo między
człowiekiem zakochanym a trupem. Zaskakująca okazała się pointa : oto trup i zakochany są
do siebie podobni, lecz w lepszej sytuacji jest nieboszczyk - zakochany nie może bowiem
przerwać swoich cierpień.

Tragiczna sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna kraju nie zawsze wywoływała

odpowiednie zachowanie; wcale nierzadko szlachta, na przekór otaczającej rzeczywistości,
pocieszała się, jak mogła - kwitł rubaszny humor i bezpodstawny optymizm. Ten brak
rozsądku, umiaru i odpowiedzialności znamionował wielu, ale byli też i tacy, którzy w imię
dobra ojczyzny i jej poddanych wskazywali na szerzące isę zło, dopominając się zmiany
obyczajów oraz aktywnej postawy wobec nieszczęść, jakie dotknęły Rzeczypospolitą.

Wacław Potocki był jednym z nich, który ze szczerym zatroskaniem pochylał się nad

niesprawiedliwościami gnębiącymi ówczesna Polskę.

background image

40

Na ogromny dorobek pisarski tego poety składają się : wiersze dydaktyczne, pieśni

religijne, romanse, fraszki, satyry...Do najbardziej znanych utworów należą zbiory :
"Moralia","Ogród" i poemat epicki - "Transakcja wojny chocimskiej"

Odczuwał on niepokój przed utratą wolności i pragnienie uzdrowienia winnych

osłabieniu państwa polskiego.

Był niezwykle wrażliwy na krzywdę ludzką i na wynaturzenie w obyczajach

szlacheckich, Ostrzegał przed skutkami anarchii i demoralizacji różnych środowisk
społecznych :W utworze pt. "Nierządem Polska stoi" - krytykuje możnowładców za
nieposzanowanie istniejących praw - różne prawa dla bogatych i biednych.. Ubożenie szlachty
przez pożyczki, zadłużenia, w końcu licytację dóbr0

Także w swych utworach ukazywał przejmującą prawdę o narastającej krzywdzie

chłopskiej. I tak utwór pt. "Wolne kozy od pługu" krytykuje wyzysku chłopów. Z porównanie
ich losu z losem

zwierząt gospodarskich wynika smutna prawda : gorszy jest los

chłopa. W finale wiersza pojawia się groźba autora : kara spotka po śmierci tych, którzy
zgotowali chłopu taki los.

W twórczości W. Potockiego widoczna jest także troska o siły obronne

Rzeczypospolitej. W utworze pt. "Pospolite ruszenie" - przedstawiony został obraz życia
obozowego wojsk pospolitego ruszenia. Widoczny jest brak poczucia odpowiedzialności i
obowiązku, brak ducha walki. Górę bierze wygodnictwo i rozleniwienie. Polacy wyraźnie
lekceważą zbliżające się niebezpieczeństwa ze strony wojsk kozackich, ta beztroska może
doprowadzić do totalnej klęski- zdaje się mówić poeta.
Pospolite ruszenie to nie armia, ale zbiorowisko zarozumiałych szlachciców.

Podobne treści patriotyczne odnajdujemy w utworze "Transakcja wojny chocimskiej".

Akcja tego poematu epickiego została umiejscowiona w 1621 roku, podczas oblężenia
Chocimia przez Turków.

Głównym bohaterem jest Jan Karol Chodkiewicz, przedstawiony jako wzór wodza i

Polaka, jest odważny, bezinteresowny, dobry strateg, pełen samozaparcia (dowodzi armią
będąc chorym na raka).

Autor sugeruje swoim czytelnikom to, że obrońcy powinni być wzorem do naśladowania

przez współczesnych poecie ludzi, bo są : odważni, wytrwali, posłuszni, roztropni, dbają o
sławę nieśmiertelną rycerstwa polskiego, nie boją się śmierci, ani ran. Rycerz-bohater "nie
umiera, nie w wiecznym śmierć go mroku kryje ; nie da mu cnota umrzeć, którą wiecznie żyje
!", Poza tym walczą wsparci "świętym obrokiem" i wiarą, że Bóg i Najświętsza Panna
nagrodzą zwycięstwo nad pogaństwem na tym i na tamtym świecie.. Ożywia ich miłość do
matki ojczyzny i poczucie odpowiedzialności za los narodu :

"Wam ojczyzna rodzice, krewne, dzieci małe,

Płeć niewojenną, dziewki oddaje dojźrałe...

Wam ubogich poddanych chrześcijańskie gminy (...)

Pokazuje z daleka matka utrapiona ..."

W utworze tym Potocki wskrzesza "postaci zmarłej przeszłości", przedstawia dawny
patriotyzm, aby ukazać, Ze "takie przedtem rodziła Sarmacyja syny".

Niepokój przed przemijaniem życia ludzkiego i jego kruchością odczuwał natomiast D.

Naborowski

Tematyka wierszy poety próbuje odnaleźć odpowiedź na pytanie : kim jest człowiek ?

Czym jest ludzkie ciało, a czym dusza ?

background image

41

Zwraca uwagę na przemijalność, nietrwałość życia ludzkiego, z którym wiąże się pojęcie

czasu jako siły niszczącej. W utworze "Krótkość żywota" wskazywał na nietrwałość życia
ludzkiego i przynosił chwilę refleksji nad sprawą, o której człowiek nie pamięta i nie chce jej
sobie uświadomić - iż jest śmiertelny. Ma również świadomość tego, że nic nie są warte różne
ziemskie wartości, do których człowiek przywiązuje wagę : piękny pałac, doskonałe
pożywienie, uroda, bogactwo, przepych, stanowisko, popularność - to wszystko przemija, jest
nietrwale - jest marnością.

Trwałą jest natomiast cnota czyli prawość w życiu i wierność Bogu. Ona zapewni

nieśmiertelność
Sądy te zawarł poeta w wierszu "Cnota grunt wszystkiemu".

Niepokoje były również nieobce poezji Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego.W zbiorku "Rytmy

abo wiersze polskie" widoczna jest postawa światopoglądowa poety : odczuwa osamotnienie w
kosmosie i słabość ludzką, która wiąże się z grzechem i śmiercią. Od rozpaczy uwolnić może
tylko szczególne zrządzenie łaski i opieka Opatrzności. Do wyrażenia swego stanowiska
posłużył się formą sonetu.

Sonet IV opisuje walkę człowieka z szatanem. Jest to ogromnie ważna walka, bo stawką

jest życie wieczne. Po stronie szatana opowiadają się wszystkie dobra ziemskie.

Poeta prosi Boga o pomoc, bo czuje, że sam człowiek nie jest w stanie zwalczyć szatana,

bo jest słaby, lecz wierzy, że pomoc i opieka Boga zapewni mu zwycięstwo.

Natomiast w sonecie V poeta stwierdził, że miłość jest właściwością życia ludzkiego,

lecz kieruje się ono ku rzeczom doczesnym : władzy, sławie, bogactwu, kobiecie. Ale człowiek
powinien przeciwstawić się tym pokusom, dążeniom własnego, niedoskonałego ciała i obrać za
cel miłość Boga. Poeta rozróżnia więc 2 rodzaje miłości : trwała - celem jest Bóg i nietrwałą -
jej celem są rzeczy doczesne.

Poeta przedstawił niezwykle dramatyczny wizerunek życia człowieka :był on ze swej

natury rozdarty miedzy wartościami ducha i ciała. Dobra świata okazały się nietrwałe i
oddalające człowieka od właściwego celu ziemskiego bytowania : zmierzaniu ku Bogu.

Literatura staropolska ukazała nam barwny obraz człowieka - osoby przeżywającej

radości, wypływające z obcowania z codziennością, z piękną naturą, z dobrotliwym Bogiem-
doskonałym artystą., ale też i jego niepokoje - wynikające z rozterek światopoglądowych,
poczucia zagrożenia przemijalnością i nietrwałością świata, brakiem poczucia bezpieczeństwa
Rzeczypospolitej, Człowiek epoki staropolskiej pragnął szczęścia dla siebie, jak i dla swego
władcy, ojczyzny., pragnął odczuć pełnię swej ziemskiej egzystencji .

background image

42


EGZYSTENCJA, Życie człowieka, rozważania o jego sensie i celowości.

„Na szczycie góry jesteśmy bliżej nieba niż na równinie. Ale nie jesteśmy bliżsi temu, żeby
latać”. Te słowa Simone Weil, francuskiej myślicielki, filozofa i etyka mówią o ograniczoności
ludzkiego poznania. W jakikolwiek sposób dążyć by do prawdy, zawsze dojdzie się do jakiejś
granicy, poza którą kończy się doświadczenie, a zaczyna wiara. Wiara i oczekiwanie spełnienia
pragnień, oczekiwanie perspektywy i nadziei w sensie duchowym. Jest rzeczą
charakterystyczną, że im bardziej wikłamy się w ludzką codzienność, tym natarczywiej jawią
się pytania o ideały życia : czy żyję godnie i uczciwie ? I dalej : co to właściwie jest życie, jaki
jest jego sens i cel ? Wreszcie : jakie są ideały ludzkiej egzystencji ?

Na przestrzeni wieków w różny sposób próbowano odpowiedzieć na te pytania. Albert

Camus w „Micie Syzyfa” napisał : „Bogowie skazali człowieka na bezustanne poszukiwanie
Ziemi Obiecanej i oddalając go od niej, ilekroć widać ją wreszcie na horyzoncie, (ale) samo
wdzieranie się na szczyt starczy, by wypełnić serce człowieka”. Mitologiczny Syzyf wyraża
więc los istoty ludzkiej , rzuconej w otchłań świata. Gdy cel jest już prawie osiągnięty, widzi
on, jak podjęty z takim trudem wysiłek idzie na marne, kamień spada w dół. Schodzi więc, by
go na powrót podźwignąć. Świadomy absurdal;ności sytuacji : wysiłku i niepowodzenia, które
czeka na końcu drogi, stawia się ponad swoim losem, staje się silniejszy niż kamień, który
musi wtoczyć, Syzyf ma świadomość potrzeby nieustannego działania, pięcia się „ku
szczytom”, walki. Może przecież zdarzyć się, że wbrew fatum kiedyś przypadek zadrwi z
przeznaczenia. A jeśli nawet tak nie będzie, to warto przecież zmierzać „ku szczytom” dla
samego heroicznego protestu, dla dążenia do pomyślnego finału. Tak więc może nie ostateczny
cel, lecz zmierzanie ku niemu jest właśnie ową Ziemią Obiecaną.

Jest także inna samotność - samotność Hioba poszukującego ukojenia w Stwórcy.

Wbrew losowi ówe biblijny patriarcha z pokorą znosi największy ból - utratę wszystkiego, co
posiadał i własną udrękę. Rozumie, że jest to wola Boża, trwa w wierze, uznając mistycyzm za
Najwyższe Objawienie.

Nieco odmienne spojrzenie na wartość i sens ludzkiej egzystencji odnajdujemy w

„Księdze Koheleta”. Autor dochodzi do wniosku, że wszystko co otacza człowieka na ziemi
jest niczym, bowiem wszystko to „marność i gonienie za wiatrem”. Nasuwa się tu oczywiście
pytanie : dlaczego ? Dzieje się tak dlatego, że w obliczu Boga wszystkie doczesne wartości
stają się nic nie znaczącymi drobiazgami, za którymi nie warto się nawet oglądać. Bowiem to,
o co ludzie zabiegają przez całe życie : bogactwo, uroda, siła, sława, władza -wszystko to
okazuje się w ogólnym rozrachunku niczym. Echa poglądów Koheleta przeniknęły i do
literatury polskiej.

Daniel Naborowski - twórca barokowy - w swojej twórczości poszukuje uzasadnienia

faktu istnienia człowieka w świecie. Jego wnioski nie są zbyt optymistyczne. Utwory :
„Marność” i „Krótkość żywota” dają temu niezbite świadectwo.

W Wiersz „Marność” Naborowski nawiązuje do przesłania Koheleta, prezentując

jednocześnie swój własny sposób rozumienia świata. Dostrzega, że świat hołduje marności, ale
nie wyciąga z tego skrajnych wniosków. Nie nawołuje do odrzucenia wszystkiego, co ziemskie
i doczesne, nie wzywa do ascetycznego umartwiania ciała. Radzi natomiast umiar, znalezienie
złotego środka w życiu, prowadzenia uporządkowanego, spokojnego życia w zgodzie z
Bogiem. Bóg jest bowiem celem człowieka, należy więc żyć tak, jak każą przykazania,
pamiętając o karze za grzechy, ale nie wpadając przez to w jakieś skrajności.

background image

43

Natomiast "Krótkość żywota" - jest rozważaniem istoty życia ludzkiego w perspektywie

uniwersalnej, w wymiarze boskim. Człowiek jest tylko przechodniem w świecie, który trwa
wiecznie, czas życia ludzkiego jest jedynie : dźwiękiem ,dymem, błyskiem, punktem, cieniem,
wiatrem, głosem
Nie trwa wiecznie, nic się nie powtarza, wszystko przemija. Dla wielu ludzi życie zaczyna i
kończy się już w kołysce

Podobny nastrój pojawia się w utworach Mikołaja Sępa - Szarzyńskiego. Całe jego życie

to zastanawianie się nad zmiennością świata doczesnego. W rezultacie doszedł do przekonania
o wewnętrznym rozdarciu człowieka, którego nadrzędnym celem powinno być dążenie do
świętości. Odczuwał osamotnienie w kosmosie i słabość ludzką, która wiąże się z grzechem i
śmiercią. Od rozpaczy uwolnić może tylko szczególne zrządzenie łaski i opieka Opatrzności.
Do wyrażenia swego stanowiska posłużył się formą sonetu.
Sonet IV cyklu „Rytmy abo wiersze polskie”, opisuje walkę człowieka z szatanem. Jest to
ogromnie ważna walka, bo stawką jest życie wieczne. Po stronie szatana opowiadają się
wszystkie dobra ziemskie.

Poeta prosi Boga o pomoc, bo czuje, że sam człowiek nie jest w stanie zwalczyć szatana,

bo jest słaby, lecz wierzy, że pomoc i opieka Boga zapewni mu zwycięstwo.

Zaś w sonecie V - poeta stwierdza, że miłość jest właściwością życia ludzkiego, lecz kieruje
się ono ku rzeczom doczesnym : władzy, sławie, bogactwu, kobiecie. Ale człowiek powinien
przeciwstawić się tym pokusom, dążeniom własnego, niedoskonałego ciała i obrać za cel
miłość Boga. Poeta rozróżnia więc 2 rodzaje miłości : trwała - celem jest Bóg i nietrwałą - jej
celem są rzeczy doczesne.

Widzimy więc, że w swoich utworach poeta przedstawił niezwykle dramatyczny

wizerunek życia człowieka : jest on ze swej natury rozdarty miedzy wartościami ducha i ciała.
Dobra świata są nietrwałe i oddalające człowieka od właściwego celu ziemskiego bytowania :
zmierzaniu ku Bogu.

Świat jest dynamiczny czyli prowadzona jest ciągła walka ze złem i pełen dysharmonii -

sprzeczności : ciało i dusza.

Głęboko pesymistyczne refleksje na temat ludzkiego życia przyniosła także XIX -

wieczna filozofia - Artura Schopenhauera. W myśl jej założeń życie ludzkie było pasmem
cierpień , niemocy, apatii i znużenia. Poglądy te stały się doskonałą „pożywką” dla
dekadentów, do grona których przez pewien czas należał Kazimierz Przerwa - Tetmajer.
Słynnym antymanifestem pokoleniowym stał się wiersz pt. „Koniec wieku XIX”.

Po jego przeczytaniu odnosi się wrażenie, że bohaterem jest człowiek smutny,

przygnębiony, złamany przez życie, który prowadzi dialog wewnętrzny z samym sobą,
próbując w ten sposób znaleźć jakąś ideę, cel swego istnienia, coś, co mogłoby go wyzwolić
ze stanu odrętwienia i niemocy. Jednak okazuje się , że cały kulturowy i ideowy dorobek
ludzkości już się w mniemaniu podmiotu lirycznego przeżył i nie ma mowy o powrocie do
przeszłości, do postaw i idei, które już były, bo żadna z nich nie stanowi lekarstwa na „ból
istnienia” : wiara nie daje ukojenia, walka jednostki jest czymś absurdalnym, rezygnacja nie
zmniejsza bólu, a nadmierne użycie nie zaspakaja ciągłego nienasycenia. Człowiek jest więc
całkowicie bezradny wobec życia, nie znajduje w nim nic trwałego i przynoszącego szczęście.

Wpływy filozofii Artura Schopenhauera widoczne są też w utworze „Któż nam powróci

...”, w którym podmiot liryczny wyraża rozczarowanie i ból swego pokolenia, które straciło

background image

44

najlepsze lata swej młodości na bezowocne poszukiwania idei i wartości. Ich pragnienia nigdy
nie zostały zaspokojone, są przepełnieni smutkiem i bólem.

W wierszu pt. „Wszystko umiera ze smutkiem i żałobą” widzimy skrajny pesymizm

podmiotu lirycznego, który nie wierzy w nic, neguje wszystko, nawet nieśmiertelność ludzkiej
duszy. Poczucie tragizmu sytuacji potęguje się poprzez taką refleksję - nie ma życia po śmierci,
a więc życie ziemskie jest bezcelowe. Każdy byt musi przeistoczyć się w niebyt. Nic nie
zmartwychwstanie takie jakie było niegdyś, człowiek jako materia będzie trwać do końca
ziemi, ale nigdy nie zmartwychwstanie w swej dawnej postaci. Istota ludzka ginie jak zwierzę
czy roślina. Ludzkie starania, walki, złorzeczenia, bunty nie mają sensu, gdyż kresem każdego
jest nieuchronna śmierć, której nie można się sprzeciwić. Człowiek nie rodzi się do zwycięstwa
na lose, ale musi się mu poddać.

Wyraźne wpływy dekadentyzmu możemy też odnaleźć w utworze „Fałsz, zawiść ...”.

Świat zostaje w nim przyrównane do płynącej wody, a życie człowieka to samotna łódka
unosząca się biernie i bezwolnie na falach rzeki. Człowiek nie jest w stanie płynąc błot,
mielizn, jego łódź wciąż zatrzymuje się na rafach : falszu, obłudy, zakłamania, chciwości,
małości, podłości. Pozostaje więc tylko całkowita rezygnacja, odrzucenie wioseł i dryfowanie
bez celu i sensu. Rodzi się tylko niezmierzony ból i żal, że człowiek zrodzony do piękna i
szczęścia musi ”pływać” w brudach życia.

Podobne nastroje odnajdujemy w wierszu L. Staffa „Deszcz jesienny”. Sytuajcę liryczną

tworzy padający i stukający o szyby deszcz. W szarym , sennym, poźnojesiennym dniu
powoduje on przygnębiający i pesymistyczny nastrój. Podmiot liryczny doświadcza uczuć :
smutku, przygnębienia, żalu, lęku popadajacw coraz większy pesymizm i depresję. Doświadcza
różnych przygnębiających wizji : przez pustynię wędruja mary uosabiające ludzką duszę na
próżno poszukującą ukojenia. Ten motyw wędrówki w bezkresną dal jest charakterystyczny dla
nurtu dekadenckiego Młodej Polski. Poeta używa także charakterystycznych dla epoki
rekwizytów : grób, pustynia, żałoba, smutek, rozpacz, łzy - co zwiększa dramatyzm sytuacji i
ekspresję utworu. Odpowiednia kolorystyka : czerń ,szarość zwiększa wrażenie smutku i
przygnębienia.

W takiej przygnębiającej atmosferze refleksje podmiotu lirycznego dotyczą najbardziej

przerażających wydarzeń : śmierci, pogrzebu, odejścia bliskiej osoby, utraty miłości, pożaru,
podczas, którego spaliły się dzieci. Wizja smutnego szatana może symbolizować zło, które
niszczy w człowieku to, co najpiękniejsze i budzi lęk.

Życie człowieka to ciągła wędrówka, której towarzyszy lęk, niepokój, smutek i

przerażenie, a kresem wszystkiego będzie zawsze tylko grób. Ta świadomość nie pozwala na
radość i spokój ducha. W powyższych utworach ukazane zostało życie bez marzeń, bez
perspektyw. Jednak mimo tego ludzie końca XIX znaleźli sposoby na wyrwanie się z tego
absurdalnego świata. Ale czy je odnaleźli ?

Artur Schopenhauer jedną z dróg wyjścia z kręgu cierpienia upatrywał się w wyzbyciu

„woli życia”, rezygnacji ze ślepych popędów, wyizolowaniu się ze społeczeństwa. Jedynie
osiągnąwszy taki stan - stan nirwany, czyli niebytu, nieistnienia - można wyzbyć się bólu.

Wiersz „Hymn do Nirwany” jest stylizacją modlitwy pańskiej „Ojcze nasz”, zamienioną

na modlitwę do Nirwany, która jest w stanie zapewnić człowiekowi spokój i ukojenie. Podłość
i złość ludzka, nikczemność i brud świata przepełniają duszę człowieka, który pragnie oderwać
się od tego wszystkiego, zapomnieć nawet i o tym, że żył.

Świat jest „otchłanią klęski i cierpień”, człowiek zmęczony takim życiem, nie znajdujący

w nim żadnej wartości ani ukojenia podąża tylko do nicości.

background image

45

Podobnie w utworze „Nie wierzę w nic ...” podmiot liryczny podobnie czyni swe

wyznanie niewiary. Stracił sens w wartość życia, wszystko okazało się ułudą i bezsensem,
wszystko napawa go wstrętem i pogardą. Wola ludzka jest niczym, pozostało tylko jedno
pragnienie - Nirwany. Życie traci sens do tego stopnia, że silniejsze jest pragnienie niebytu niż
wola istnienia.

Pokolenie końca XIX wieku, owładnięte nastrojem pesymizmu i rezygnacji, zwątpienia

we wszystkie wartości, próbowało szukać także innych dróg wyjścia z kręgu cierpienia. I
znowu z pomocą przyszła filozofia ura Schopenhauera. Jedną z wartości zmniejszających ból
istnienia - jego zdaniem - okazała się być sztuka.

Sztuka i artysta w epoce Młodej Polski zyskały szczególne miejsce i znaczenie.

Stanisław Przybyszewski w „Confiteorze” stwierdził, że sztuka powinna być postawione na
piedestale, artysta zaś będzie jej kapłanem. Sztuka nie powinna mieć żadnego celu, nie może
być nośniczką żadnych idei, gdyż w przeciwnym razie staje się uboga i płytka. Kaziemierz
Przerwa - Tetmajer, wzorem Artura Schopenhauera, również widział możliwość wyciszenia
bólu istnienia dzięki uprawianiu i kontemplowaniu sztuki. Odzwierciedleniem tych poglądów
jest wiersz „Evviva l’arte” („Niech żyje sztuka”).

Zdaniem podmiotu lirycznego ludzie dzielą się na filistrów czyli społeczeństwo

drobnomieszczańskie, które nie ma w życiu żadnych większych aspiracji i ambicji oraz na
artystów, którzy są ludźmi wybitnymi, a przez to odrzucanymi przez większość, żyjącymi
często w skrajnej nędzy. Artysta jednak jest mimo tego bogatszą osobowością od pozostałych -
jego talent ma boski wymiar, a tym samy artysta występuje niejako w roli pośrednika między
tym co nieskończone, potężne, idealne - Bogiem a tym co ziemskie.

W obliczu dewaluacji wszelkich wartości, ogarniającego człowieka pesymizmu, miłość

rozumiana w sensie hedonistycznym stała się jedną z dróg ucieczki ze stanu zwątpienia,
„środkiem” przynoszącym ulgę i chwilowe choćby ukojenie.

W wierszu K. Przerwy=Tetmajera „Ja, kiedy usta ku twym ustom chylę ...” miłość

rozumiana jest w specyficzny sposób. Jest przede wszystkim odurzeniem przynoszącym
chwilowe zapomnienie, jest rozkoszą, która daje ulgę w cierpieniu. Nie jest jednak owa
rozkosz stanem trwałym, lecz bardzo ulotnym , kruchym. Rzeczywistość oglądana po „Burzy
zmysłów” wydaje się być bardziej złą. Przynoszącą ogromny ból. Ludzkie pragnienia nie mogą
być bowiem nigdy zaspokojone, stale pojawiają się nowe, którym nie ma końca. To jest więc
istotą ludzkiego cierpienia - wieczny niedosyt i rozczarowanie.

Lekarstwem na zagubienie i samotność człowieka miał się stać też powrót do natury. W

poezji końca XIX wieku nastąpił więc zwrot ku przyrodzie, zainteresowanie wsią i trybem
życia jej mieszkańców (ludomania). Szczególnym miejscem dla artystów młodopolskich stały
się Tatry i Zakopane - „Mekka” pokolenia końca XIX wieku .

Jednym z najpiękniejszych utworów, w którym widać te upodobania młodopolskie jest

utwór K. Przerwy - Tetmajera „Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej”, obrazujący pejzaż
widziany oczami podmiotu lirycznego znajdującego się na szczycie góry i spoglądającego w
przepiękną dolinę. Krajobraz emanuje przede wszystkim niezwykłym spokojem i ciszą.
Wszystko wydaje się byc uśpione, krajobraz jest lekko zamglony, jakby nierealny. Taki sposób
obrazowania stal się typowym dla techniki impresjonistycznej. b.

W omawianym wierszu Tetmajera pejzaż wykreowany przez poetę ma charakter

impresjonistyczny. Kontury przedmiotów są zatarte, mgliste :

„ na gór zbocza

Światła się zlewa mgła przeźrocza”

background image

46

- w zieleni traw błyska oświetlony słońcem, głaz, cisza ma barwę srebrzystoturkusową. Pejzaż
utrzymany w tonacji ciemnozielinej, rozbłyskuje iskrzącym się słońcem, które nadaje
wszystkiemu niezwykłej kolorystyki i piękna. Jednak ukojenie dzięki obcowaniu z przyrodą
nie daje całkowitego zaspokojenie umęczonej duszy.

Nirwana, sztuka, przyroda i miłość - przyniosły tylko połowiczne rozwiązanie, zawsze

pozostawało uczucie niedosytu i niespełnienia, w zakamarkach ludzkiej duszy czaił się lęk i
obawa przed życiem oraz cierpienie wynikające z poczucia niedoskonałości i niemocy.

Na szczęście jednak w dziejach ludzkości byli i tacy ludzie, którzy zupełnie inaczej

widzieli i oceniali ludzką egzystencję. Potrafili się cieszyć swoim życiem, egzystować tu na
ziemi z radością, sławiąc jednocześnie tę radość.

Jednym z nich był święty Franciszek z Asyżu. Praktykujący ubóstwo jako naczelną

cnotę, głosił konieczność pogodzenia się z losem, którego istotę stanowi koegzystencja dobra i
zła, radości i cierpienia. Optymistyczny program eliminował frustrację, każąc aprobować życie,
w którym zawsze radość przeplata się ze smutkiem, w którym każdy, jeśli umiejętnie popatrzy
na swoją egzystencję, doszuka się w niej sensu i uzasadnienia. Franciszkanizm kładł
szczególny nacisk na zespolenie człowieka z naturą, która dawała poczucie spokoju i harmonii.
Echa tej koncepcji harmonijności życia ludzkiego i otaczającej rzeczywistości widać w
utworze Jana Kochanowskiego „Czego chcesz od nas Panie...” Bóg jawił się tu jako doskonały
artysta - Deus artifex, na którego twórczości można się wzorować. Bóg był Absolutem, a
człowiek wobec Niego był na pozycji stworzenia wobec Stwórcy. Jednak ta zależność nie
poniża, ale podnosi godność człowieka.- artysta bowiem i swemu dziełu przydaje pewną rangę.

Świat jest piękny, harmonijny, zbudowany wg reguł architektonicznych ; przypomina

wielką budowlę, której niebo jest jakby sklepieniem wielkiej katedry, a ziemia jej
fundamentem. W katedrze tej mieszka Bóg, w świecie panuje powszechna harmonia,
wynikająca z proporcji.

Zdaniem Jana z Czarnolasu najwyższym dobrem i szczęściem człowieka było

korzystanie z radości tego świata jakimi mogły być : zabawa, muzyka, śpiew biesiady.
Horacjańską maksymę - „Carpe diem” odnajdujemy w pieśni "Chcemy sobie być radzi" Jan
Kochanowski głosił pochwałę wesołej zabawy, przy dobrym winie i muzyce. Zabawie trzeba
oddać się całkowicie. nie troszczyć się o dzień jutrzejszy, gdyż o przyszłych wypadkach
decyduje Fortuna, która, jak wiadomo, kołem się toczy.

Afirmację życia, pochwałę człowieka mocnego, aktywnego, walczącego ze wszystkim

co słabe i niedosknałe odnajdujemy również w XIX - wiecznej filozofii - Fryderyka
Nietzschego.

Leopolda Staffa zainspirowały właśnie elementy jego filozofii W wierszu

„Kowal” podmiot liryczny pracuje nad samodoskonaleniem. Wykuwa twardym stalowym
kowadłem silne i mężne serce. Ten olbrzymi wysiłek służy wytworzeniu w człowieku
najwyższych najwspanialszych wartości, mocnego charakteru. Wewnętrzne doskonalenie
wymaga jednak usilnej pracy i hartu, opanowania słabości i niemocy. Poddawanie się im jest
gorsze nawet od śmierci. Dlatego, jeśli serce okaże się „ nieodporne ciosom stali”, należy je
raczej zniszczyć, niż żyć dalej ze świadomością słabości.

Poeta zdecydowanie potępił więc dekadenckie nastroje, młodopolski pesymizm,

wewnętrzną niemoc. Człowiek, aby mógł godnie żyć ma obowiązek tworzenia samego siebie,
doskonalenia duchowego. Dzięki swej sile jest w stanie wykreować siebie jako człowieka
doskonałego. W tym sensie rozumiana Nietzscheańska idea „nadczłowieka” była więc
wartościowa, szczególnie dla pokolenia owładniętego i „skażonego” własną niemocą.

background image

47

Zgodę na życie odnajdujemy w innym utworze L. Staffa- pt. „Przedśpiew”.

Terencjuszowska myśl : „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”, stała się
zasadą, którą Staff kierował się w swym życiu. Wyraźna jest w utworze afirmacja życia i
mądrości, która pozwala w pełni rozkoszować się życiem. Choć życie nie szczędziło
podmiotowi lirycznemu goryczy i smutku, ale poprzez cierpienie pozwoliło dokładnie wniknąć
w istotę bytu i odnaleźć jego sens. Istnienie zła w życiu nie przekreśliło istnienia dobra, wręcz
przeciwnie, dobro tym mocniej zostaje zaakcentowane i docenione. Pochwała życia dotyczy
wszelkich jego przejawów.

Klasyczna postawa poety przejawia się też w gloryfikacji wartości uniwersalnych,

ponadczasowych, harmonii z przyrodą, prostoty życia, docenianiu piękna.

Wiek XX przyniósł zaś największe w dziejach ludzkości kataklizmy i pożogi wojenne.

Nastąpiły zniszczenia na niewyobrażalną dotychczas skalę, zginęły miliony ludzi. Ale w tym
wieku miał również miejsce wielki postęp techniki i technologii. Człowiek stał się sprawcą
ogromnego skoku cywilizacyjnego, przewartościowania pojęć o świecie. Na tym tle wyrosła na
nowo potrzeba zdefiniowania człowieka jako istoty myślącej, ponownego określenia prawdy o
naturze ludzkiej, jej atrybutach. Towarzyszył temu odwieczny bunt przeciwko istniejącemu
światu, nihilizm, związany z końcem pewnej epoki historycznej. Świat Arkadii odszedł w
przeszłość. Narodził się świat człowieka - najwyższego autorytetu, twórcy i egzekutora norm.

Stawiając na nowo pytanie o istotę wszechrzeczy i upatrując tylko w sobie siłę i moc

sprawczą, człowiek uczynił się kimś „ponad”, jedyną miarą wartości. Był wolny. To jednak
stało się niespodziewanie główną przyczyną jego upadku. Zwątpienie w transcendentalną siłę
dało w konsekwencji brak oparcia w życiu, zagubienie, przerażającą samotność, przyniosło
poczucie wyobcowania i absurdalności życia, zmierzającego ku nicości. Człowiek stał się
igraszką w rękach ślepego losu, który tak bardzo z niego zakpił, dając mu świadomość nicości,
pesymizm i lęk.

Problem doli człowieka, jego samotność w obcym, rozdartym sprzecznościami świecie,

wyborów moralnych, których musi dokonać bez przyjętego systemu wartości, stał się tematem
dla wielu literatów. Centralną postacią jest Albert Camus. W głównym dziele - „Dżuma”
prezentuje pogląd na życie ludzkie. Jego zdaniem jest ono obce i absurdalne, pozbawione
przyczyny i celu, może się zrealizować tylko przez wspólne cierpienie i działanie, będące
buntem przeciwko temu cierpieniu, by „ być człowiekiem, by dżuma nie była nie kończącą się
klęską”. Walka z chorobą to także walka ze złem. Stawką w niej jest godność życia.

Dżuma staje się pretekstem do obserwacji postaw ludzkich wobec śmiertelnego

zagrożenia. W takich sytuacjach może zapłonąć chęć niesienia pomocy, chęć stania się
altruistą. Młody człowiek - Rambert - pragnie za wszelką cenę wydostać się z Oranu. Gdy
jednak nadarza się taka okazja pozostaje, aby współnie z innymi walczyć z epidemią. Rambert
stał się rzeczywiście człowiekiem - „Człowiekiem nie można być, człowiekiem trzeba się
stawać”. Niewątpliwie słowa te zawierają pewne przesłanie. Co to znaczy stać się człowiekiem
? Narodzić się, żyć, być ? Pewnie nie, bo byłoby to za proste. Nie słowa, ale czyny mają
potwierdzać nasze człowieczeństwo. Trzeba umieć być człowiekiem, traktować innych jak
braci, a nie jak wrogów. A. Camus zawarł w powieści szereg pytań o charakterze
egzystencjalnym po to, aby każdy czytelnik mógł określić się kim jest, jaki jest i przede
wszystkim, jak i jest cel i sens jego życia.

Od dzieciństwa wzrastamy w pewien zastany przez nas świat myśli ludzkiej. Nim ten

świat zaczniemy przetwarzać i dorzucać do niego nowe wytwory, on nas otacza i wpływa na

background image

48

nas, kształtując nasze myśli, uczucia i pragnienia. Sprawia, że jesteśmy dziedzicami minionych
pokoleń.

Dzisiaj trudno wyobrazić sobie egzystencję bez wszystkich techniczno-cywilizacyjnych

zdobyczy. Większości społeczeństw nastawiona jest na dobrobyt, na konsumpcję. Jednak
przesadne dążenie do posiadania dóbr doczesnych, życie wg zasady „coraz więcej mieć i coraz
więcej użyć „ na dłuższą metę również nie przynosi zadowolenia i satysfakcji. Zamiast
głębszych radości, rodzi apatię, bierność i zniechęcenie, a nawet sprzeciw wobec wszelkich
wartości.

We współczesnym świecie ginie odpowiedzialność za zbiorowe życie, uczciwa praca,

wzajemny szacunek, przyjaźń, a głównie miłość do drugiego człowieka, która powinna łączyć
całą ludzkość. Wzrasta lęk i niepewność, wzrasta poczucie zagrożęnia i wyobcowania. Stąd
nieuchronne frustracje, załamania i bunt, albo agresja będąca próbą rozładowania gniewu lub
też ucieczka w alkoholizm i narkomanię. Niepokojące jest też narastanie tendencji
samobójczych zwłaszcza u dzieci i młodzieży, co jest niewątpliwie próbą wyrwania z
osaczającego swym egoizmem świata. Nasuwa się pytanie : czy ten postęp cywilizacyjny jest
tego warty ?

W przebłysku refleksji , w chwilach szczególnie jaskrawo unaoczniających człowiekowi

jego bezsilność, każdy powinien zadać sobie pytanie : dokąd doszedłeś, gdzie jesteś i ku czemu
zmierzasz ?

„Całe życie człowieka nie jest niczym innym, jak procesem narodzin samego siebie.

Będziemy naprawdę całkowicie urodzeni w momencie śmierci.” ( Edgar Faure )

background image

49

CIERPIENIE, OFIARA, WINA , KARA W TWÓRCZOŚCI A. MICKIEWICZA


„Na szczycie góry jesteśmy bliżej nieba niż na równinie. Ale nie jesteśmy bliżsi temu, żeby
latać”. Te słowa Simone Weil, francuskiej myślicielki, filozofa i etyka mówią o ograniczoności
ludzkiego poznania. W jakikolwiek sposób dążyć by do prawdy, zawsze dojdzie się do jakiejś
granicy, poza którą kończy się doświadczenie, a zaczyna wiara. Wiara i oczekiwanie spełnienia
pragnień, oczekiwanie perspektywy i nadziei w sensie duchowym. Jest rzeczą
charakterystyczną, że im bardziej wikłamy się w ludzką codzienność, tym natarczywiej jawią
się pytania o ideały życia : czy żyję godnie i uczciwie ? I dalej : co to właściwie jest życie, jaki
jest jego sens i cel ? Wreszcie : jakie są ideały ludzkiej egzystencji ?

A. Mickiewicz - jeden z najwybitniejszych polskich poetów- w swojej twórczości także

próbował znaleźć odpowiedź na pytanie: jaka jest natura ludzka ? Odkrył , że życie niejednego
człowieka nie jest tak krystaliczne, czyste, ale przede wszystkim dużo w nim bólu, cierpienia,
rozterek moralnych, kłamstwa, zbrodni i obłudy. Wierzył jednak, że prawa natury i Boga będą
zawsze stały na straży moralności i prawdy, tym samym sankcjonując konieczność cierpienia i
kary za popełnione grzechy.

Obraz winy i kary za popełnione grzechy ukazany został w „Balladach”. I tak w

"ŚWITEZIANCE" - nad brzegiem jeziora młody chłopiec- strzelec z boru - spotyka się z
tajemniczą dziewczyną. Młodzieniec składa jej przysięgę wierności, jednak bardzo szybko ją
łamie. Pojawia się wiara w to, że niewierność musi zostać ukarana : jego dusza zostanie zaklęta
w drzewo, modrzew stający nad brzegiem jeziora i jęczy z żalu za utraconą miłością i
szczęściem. Strzelec zostaje ukarany za złamanie przysięgi .
Natomiast w utworze pt. "RYBKA" - Pan naruszył przysięgę daną Krysi i dlatego nie może
zaznać szczęścia z inną kobietą - niewierność, zmienność uczuć, nieludzkie obchodzenie się z
innymi muszą zostać ukarane. Dziedzic musi ponieść karę : zostaje wraz ze swoją żoną
zamieniony w głaz .

W "ŚWITEZI" zaś pojawia się wiara w to, że każdą tajemniczą sprawę należy

rozwikłać zgodnie z nakazami Bożymi, nie sprzeniewierzyć się Panu. Pojawia się także wiara
w istnienie nimf i boginek wodnych - ballada opowiada bowiem o tajemniczym jeziorze, na
dnie którego znajdują się ruiny zatopionego miasta. Pan na Płuzynach razu pewnego
postanowił wyjaśnić tajemnicę jeziora. W sieci wyciągniętej pojawiła się wodna nimfa, która
opowiedziała zebranym historię owego tajemniczego miejsca. Pewnego razu Tuhan - ojciec
dziewczyny- postanowił pomóc Mendogowi. W mieście zostały same kobiety, dzieci i starcy.
Wówczas okoliczność tę wykorzystali żołnierze ruscy, którzy pragnęli zdobyć gród Tuhana.
Wówczas jego córka wzniosła błagalne modły do Boga z prośbą o ratunek przed hańbiącą
śmiercią. Kobiety zostały zamienione w piękne kwiaty - cary. Kiedy żołnierze ruscy próbowali
je zerwać, wydzielały trujący jad, który zabijał najeźdźców . Poeta opiera się na motywach
zaczerpniętych z wierzeń ludowych : zatopione miasto, tajemnicza postać wyłaniająca się z
głębi wód, kobiety przemienione w kwiaty, duchy zmarłych, które ukazują się żyjącym. Ruscy
żołnierze zawinili : chcieli podstępem zdobyć miasto, dlatego muszą zostać ukarani : giną po
zerwaniu tajemniczych kwiatów - carów, w które zostały zamienione mieszkanki miasta
zatopionego w jeziorze.
Natomiast ballada „LILIE" - opowiada o nieuchronności kary, jaką muszą ponieść zbrodniarze.
Pani zabiła swego męża, który powrócił z wojennej wyprawy. Pogrzebała go po kryjomu, a na
grobie posadziła lilie. Targnęła się na ten haniebny czyn, ponieważ obawiała się, że mąż
odkryje jej grzech cudzołóstwa.

background image

50

Po pewnym czasie przybyli bracia zamordowanego Pana. Długo czekali na brata, a kiedy

utwierdzili się w tym, iż nigdy nie wróci rozpoczęli starania o rękę wdowy. Ta nie mogła
zdecydować się na żadnego. Po radzie Pustelnika oświadczyła ,że mężem jej zostanie ten, kto
uplecie najpiękniejszy wianek. Bracia upletli wianki z lilii, które zerwali z grobu
zamordowanego Pana. Złożyli je na ołtarzu kościółka, czekając niecierpliwie na finał wyboru
Pani. Ale - zgodnie z wierzeniami ludowymi - zbrodnia musi być ukarana - po niewierną żonę i
zdradzieckich braci upomniał się Pan. Kaplica wraz ze wszystkimi zapadła się pod ziemię.
Ballada mówi o oczywistych dla prostego ludu zasadach i normach obyczajowo-moralnych :
nie wolno cudzołożyć, nie wolno zabijać, za te grzechy czeka kara.

W dramacie Mickiewicza "II CZ. DZIADÓW" istnieje wiara w to , że w czasie święta

dziadów pojawiają się duchy zmarłych. W kolejności zgromadzeni wywołują : duchy lekkie",
dwa aniołki - duszyczki Józia i Rózi, które nie zaznały w życiu cierpienia. Dostają od guślarza
po ziarnku gorczycy., "duchy ciężkie"- reprezentowane przez widmo złego pana. Pan cierpi
po śmierci straszliwe męki głodu i pragnienia (jadło i napitek zżerają mu wrony i kruki - duchy
zamęczonych przez niego poddanych), jednak nikt mu nie pomoże, gdyż za życia był
bezwzględnym tyranem. Na końcu pojawiają się "duchy pośrednie" - widmo Zosi, która była
niegdyś najpiękniejszą dziewczyną we wsi, ale nie pokochała żadnego chłopca, pragnie, by
młodzieńcy chwycili ją za ręce i przyciągnęli do ziemi. Każdy z nich czymś zawinił : brakiem
smutku, brakiem litości, miłosierdzia, brakiem ziemskiej, zwykłej miłości, dlatego muszą
zostać ukarani.

Ponure siły przyrody święcą triumf, bo wymierzają w "Balladach" karę nie tylko

winowajcy, ale także osobom towarzyszącym winowajcy, a człowiek nie jest nie tylko w stanie
przeciwstawić się groźnym siłom, ale nawet ich zrozumieć. Problem winy i kary w "Dziadach"
cz. II pogłębiony jest o refleksję etyczną dotyczącą postawy życiowej.

W twórczości Mickiewicza pojawia się także inny motyw - cierpienia i kary, który może

być rozpatrywany w różnorakim aspekcie . Można cierpieć z miłości, tak jak bohaterka ballady
*"ROMANTYCZNOŚĆ". Lud uważa, że nie dane jest ludziom zobaczyć Jasia, ale
zachowanie Karusi wzbudza współczucie. "Głos boleści" dziewczyny, którą opuszcza Jasio z
nastaniem dnia wywołuje zbiorowy akt solidarności, manifestację wiary w obecność duszy
zmarłego. która wypływa z przekonania o potędze miłości - "Jasio być musi przy swej Karusi,
On ją kochał za żywota".

Karusia wierzy w to, że duch Jasia jej nic złego nie zrobi, chłód grobowy nie odpycha jej

: Jasio przecież kocha, a kochający nie skrzywdzi. Wierzy, że miłość jest w stanie przebić ramy
ludzkiej egzystencji. Jednocześnie cierpi z powodu śmierci ukochanego.

Cierpienie z powodu nieszczęśliwej miłości widoczne jest również w "DZIADY CZ.

IV". W spowiedzi Gustawa, ujętej w trzy godziny :
miłości, rozpaczy, przestrogi. Widzimy ogrom cierpień miłosnych, które doprowadzają
bohatera do obłędu.

Gustaw - Pustelnik opowiada księdzu o miłości, którą przeżył. Wspomina poznanie

ukochanej, pierwsze z nią spotkanie i okres szczęśliwej miłości. Próbuje zobrazować rozkosz
pocałunków, jakie składał na jej ustach. Po chwili przynosi gałąź jodły i przedstawia ją jako
swego przyjaciela, bo wyrosła z „listka” ofiarowanego mu przez ukochaną. Następnie mówi o
rozstaniu z ukochaną, która oznajmiła mu, że każdy musi podążyć własną drogą.
Pustelnik oskarża księdza o to, że podsuwając mu „zbójeckie książki” - „Cierpienia młodego
Wertera” Goethego, „Nową Heloizę” J. J. Rousseau - wpoił mu pewien model przezywania

background image

51

miłości i stosunku do kobiety, który w rzeczywistości okazał się być zdradliwy, bo zbyt
idealny, nie pasujący do realnego świata.

Wspomina też ucztę weselną ukochanej, którą oglądał przez okna pałacu. Podkreśla, że

pod wpływem rozpaczy popadł w obłąkanie, w wyniku które zdolny był do popełnienia
samobójstwa. Następnie wygłąsza słynny monolog rozpoczynający się od słów : „Kobieto,
puchu marny...”
Gustaw oskarża ukochaną o nieczułość i wyrachowanie, ponieważ wyszła za mąż nie z miłości,
ale dla majątku. Wypowiada w końcowej partii swego monologu przestrogę : "Kto miłości nie
zna, ten żyje szczęśliwy". Miłość jawi się jako cierpienie, które prowadzi do nieszczęścia.
Gustawa nie obchodzi nic, poza jego własnym cierpieniem - cierpi, rozpacza, wspomina
ukochaną, przestaje istnieć dla świata, przekreśla swoją przeszłość, pragnie śmierci. Miłość
opanowuje jego całą osobowość, całe jego życie jest jej podporządkowane, jest ona dla niego
największą wartością. Ukazana została też w różnych odcieniach, jako : uwielbienie, rozpacz,
czułość, zazdrość, tęsknota, pogarda, namiętność, szaleństwo, może doprowadzić do
nienawiści.

Można cierpieć- zdaniem Mickiewicza - nie tylko z powodu nieszczęśliwej miłości do

kobiety, ale również z powodu nieszczęść , jakie dotknęły ukochaną ojczyznę. Bohaterem,
który doświadcza tego uczucia jest niewątpliwie Konrad Wallenrod.
Składa on ofiarę ze swojego życia. Dla ojczyzny poświęca szczęście osobiste, honor rycerski i
spokój sumienia. Cierpi z powodu metody walki, jaką wybrał : postępuje bowiem wbrew etyce,
walczy podstępem, przebiegłością. W pewnym momencie swojego życia musi dokonać wyboru
: albo szczęście rodzinne, albo wolność kraju. Wybiera ojczyznę, przegra jako człowiek,
zwycięży jako bojownik. Podejmuje decyzję samotnej walki. Jedynym wyjściem jest całkowite
rozgromienie nieprzyjaciela. Można to zrobić tylko podstępem. Postanawia poświęcić się tej
sprawie.

Przedostaje się do szeregów wroga i tam jako giermek Konrada Wallenroda bierze udział

w wielu wyprawach rycerskich. W nieznanych okolicznościach ginie Konrad Wallenrod, a
Walter Alf zajmuje jego miejsce. Wsławia się bohaterstwem i odwagą. Dlatego też Krzyżacy
postanawiają , że zostanie wielkim mistrzem Zakonu. Teraz nadarza się okazja na to, aby
zniszczyć wroga od środka, doszczętnie. Jednak Konrad Wallenrod długo zwleka z podjęciem
ostatecznej decyzji. W końcu siły Zakonu zostają rozgromione przez Litwinów. Konrad
Wallenrod uratował ojczyznę, ale zapłacił za to najwyższą cenę.

Po pokonaniu wroga nie ma już żadnego zadania do spełnienia. Osiągnięty cel jest

kresem jego życia. Choć fizycznie nie umiera, nie ma powrotu do poprzedniego życia.

O jego życiu nie decyduje samobójstwo, które popełnia, decyzję o życiu Konrada

podejmują inni, wydając na niego wyrok śmierci. Ona jest jedynym rozwiązaniem, chociaż
rozwiązaniem bardzo bolesnym, ponieważ pociąga za sobą i inne ofiary - wraz z mężem
umiera Aldona, bo jej życie jest nierozerwalnie związane z żywotem Konrada.

Konrad Wallenrod w chwili tak dramatycznej mógł jednak zachować dla siebie coś

cennego - honor człowieka, który do końca nie poddał się wrogowi, który nie czekał ani na
jego łaskę, ani na jego wyrok. Tym, co ocaliło jego honor bojownika było samobójstwo.

Również w biografię Konrada z III cz. „Dziadów” zostaje wpisany motyw cierpienia i

ofiary. Spotykamy się z nim w Wielkiej Improwizacji.
Poeta-Konrad odczuwa wielką i niezmierzoną potęgę. Doznaje szczęścia większego niż
szczęście wszystkich najsłynniejszych poetów świata. Zdaje mu się, że posiadł władzę nad

background image

52

naturą : mocą swego ducha porusza i zatrzymuje gwiazdy w ruchu, gdyby napiął wolę, mógłby
wstrzymać przelatujące w chmurach ptaki lub zahamować kometę w jej pędzie.

Porównuje się do Stwórcy. Podstawą porównania jest wspólna im obu zdolność

tworzenia, kreowania światów organicznych tylko własną wolą i wyobraźnią. W dalszym ciągu
monologu Konrad zmienia perspektywę swej wypowiedzi. Dotąd miała ona charakter
indywidualny, teraz poeta zaczyna przemawiać w imieniu i obronie narodu. Czuje się do tego
uprawniony przez miłość, jaką darzy swój naród : „ Ja kocham cały naród”. Można mówić o
całkowitym utożsamieniu z narodem : „ja i ojczyzna to jedno”. Konrad zarzuca Bogu
nieczułość i obojętność na cierpienia Polaków. Stara się Go sprowokować. Zdaje sobie sprawę
z tego, że zbliża się moment kulminacyjny i staje do walki z Bogiem. Żąda władzy nad
duszami Polaków. Postanawia walczyć uczuciem, ale na jego rozpaczliwe wołania odpowiada
cisza, Bóg milczy. Wtedy Konrad rzuca kolejno Trzy bluźnierstwa : kłamcą jest ten, kto nazwał
Boga miłością, bo On jest tylko mądrością : adresat tych płomiennych wyznań nie udziela
odpowiedzi. Konrad podnosi zatem bunt przeciwko Bogu, jednocześnie stawiając żądanie -
chce władzy nad duszami i sercami Polaków. Bóg milczy. Konrad rzuca kolejne bluźnierstwa
.Miłość jest pomyłką liczebną Boga oraz : Bóg nie jest Ojcem świata, ale... carem (ostatnie
słowo wypowiada szatan)

Konrad pada wyczerpany, ponosi klęskę. Wprawdzie utożsamia się on z ojczyzną, pała

do niej bezgraniczną miłością, bierze na siebie wszystkie cierpienia Polaków, pragnie szczęścia
dla narodu, ale chce je wywalczyć sam i na swój sposób. Taką dążność do uszczęśliwienia
ludzi przez jednostkę nazywamy prometeizmem. W swej walce Konrad nie tylko nie szuka
pomocy ludzi, ale wręcz nimi gardzi, chce rządzić duszami rodaków i narzucić im własną wizję
szczęścia, czuje się silny i równy Bogu, pewny siebie, przez co grzeszy pychą i dlatego musi
ponieść klęskę.

W"DZIADY CZ.III" - tu także przedstawione jest cierpienie i ofiara całego narodu.

Widoczne jest to w :scenie więziennej i w charakterystyce salonu warszawskiego

W Scenie więziennej w wigilię Bożego Narodzenia, dzięki życzliwości kaprala Polaka,

więźniowie (filomaci) spotykają się w celi Konrada. Zebrani witają nowo przybyłego więźnia
Żegotę (Ignacego Domeykę), który dziwi się, że został aresztowany, gdyż nie należał do
żadnego spisku. Pyta obecnych, jaki jest powód ich aresztowań i dowiaduje się, że przybycie
Nowosilcowa na Litwę, który chce poświęcić carowi "wiele ofiar".

Tomasz proponuje, aby oddano mu kilku nieżonatych i sierot, który razem z nim przejmą

winę na siebie, aby ocalić innych.

Następnie Jan Sobolewski, który tego dnia był prowadzony przez miasto na

przesłuchanie, opowiada o wywożeniu w kibitkach skazańców na Syberię. Ludzie zgromadzeni
przy pobliskim kościele z przerażeniem i grozą oglądali przebieg wydarzeń. Wśród
wywożonych Sobolewski rozpoznał swego przyjaciela Janczewskiego. Był zmieniony,
wychudzony i wzruszył go bardzo swą postawą. W momencie, kiedy jego kibitka ruszyła, zdjął
kapelusz, wstał i mocnym głosem zawołał : "Jeszcze Polska nie zginęła".
Ostatnim skazańcem prowadzonym z więzienia był Wasilewski, który nie mógł iść o własnych
siłach i runął ze schodów. Kiedy żołnierz wniósł nie żyjącego już skazańca do kibitki, ta
ruszyła "lotem błyskawicy".

Jankowski, Feliks i Konrad śpiewają pieśń, która jest bardzo dramatyczna i przepełniona

żądzą zemsty na wrogu.

W scenie VII - Salonie warszawskim - przy drzwiach stoi kilku młodych, skromnych

ludzi i dwóch starych Polaków i rozmawiają o prześladowaniach i przesłuchaniach na Litwie.

background image

53

Dalej - przy stoliku - siedzi arystokracja : generałowie, urzędnicy i literaci. Popijają

kawę, rozmawiają po francusku o balach i żałują, że Nowosilcow wyjechał z Warszawy.

Młoda osoba z towarzystwa przy drzwiach prosi wszystkich, by wysłuchali opowieści o

Cichowskim. Otóż przed laty zniknął on. Policja stwierdziła, że się utopił i na próżno żona go
szukała. On natomiast był więziony i poddawany wymyślnym torturom. Pojono go opium,
karmiono śledziami bez podawania picia, straszono nocą, ale nikogo na przesłuchaniach nie
wydał. Po latach więzienia i tortur przyprowadzono go do domu w stanie skrajnego
wyczerpania, z objawami choroby psychicznej, z psychozą lęku przed wydaniem towarzyszy,
która nieszczęsnemu odebrała pamięć. Nie chciał z nikim rozmawiać. Cierpiał i poniósł ofiarę.

"DZIADY CZ. III" są także obrazem Polski cierpiącej. Jest on widoczny w sc. V czyli

Widzenie ks. Piotra. Kapłan modli się leżąc krzyżem. Czuje, że dane mu jest zobaczyć
przyszłość Polski : Mesjanistyczna wizja przyszłości rodzi się w chwili, gdy ks. Piotr widzi
naród polski : powiązany, zniewolony, z którego szydzi cała Europa, urągając mu, jak
prowadzonemu na Golgotę Chrystusowi.

Sąd nad Jezusem sprawował Piłat, nad Polską ma sprawować Gall - Francja, która jak

biblijny Piłat umywa ręce, bo nie chce ani wydać wyroku, ani pomóc. Zaborcy zostali
przedstawieni jako : Rakus, Borus i żołdak Moskal.

Polska tak jak Chrystus musi cierpieć, ale kiedy miara cierpienia się wyczerpie, tak jak

Chrystus zmartwychwstanie przynosząc wolność sobie i innym uciemiężonym narodom - to
jest istota mesjanizmu.

W * PAN TADEUSZ" - ofiarę ze swojego życia składa Jacek Soplica (po przemianie w

ks. Robaka).Cierpi z powodu hańbiącej przeszłości : zabójstwo Stolnika, pragnie rehabilitacji,
dlatego poświęca się dla ojczyzny. Chodzenie po kweście jest tylko pretekstem do
przekazywania tajnych wiadomości politycznych - jest bowiem - emisariuszem. Pełni swoją
służbę narodową, do czego przyznał się dopiero na łożu śmierci

W twórczości Mickiewicza człowiek ukazany jest więc jako jednostka , która jest zdolna

do ofiary ze swego życia w imię szczytnych idei, ale również jako osobnik słaby, skłonny do
grzechu, za popełnienie którego musi ponieść karę.

background image

54

KRAINA DZIECIŃSTWA W LITERATURZE

W psychice ludzkiej zakodowane jest dążenie do prawdy, dobra i piękna. Często ten ideał jest
nieosiągalny, możemy jedynie „dotykać” poszczególnych wartości ogólnoludzkich, takich jak :
miłość, przyjaźń, miłosierdzie, honor, umiłowanie wolności.

Czym zatem jest szczęście ? Czyż nie osiąganiem dostępnych nam sukcesów, którym

przyświecają ideały ? Ze szczęściem powinno wiązać się działanie nie tylko dla siebie, ale i dla
innych. Czyż jednak możliwe jest pogodzenie jednego i drugiego ? Często pojawia się
alternatywa : szczęście moje albo szczęście drugiego człowieka. Mimo istniejących ideałów
ludzkie dążenie do szczęścia ma wiele wspólnego z buntem, niepokorą, bo ona często stanowi
motor napędowy do podjęcia działania w imię wyższych celów.

Często również pisarze powracają do czasu dzieciństwa, do ziemi, na której wyrośli i

która kojarzy się z poczuciem bezpieczeństwa, dobra, piękna, obecnością szlachetnych postaw
i wzorców moralnych, szukając tam prawdy o sobie, o współczesnych oraz źródła uzdrowienia
stosunków międzyludzkich, dającego szczęście ogółowi.

A. Mickiewicz jako tułacz - emigrant opiewa piękno Litwy, mówi o kojącym wpływie

rodzinnego krajobrazu na psychikę niejednego człowieka, o pozytywach drzemiących w
duszach prostych ludzi, które często - w momentach ekstremalnych - potrafią wziąć górę nad
wadami i przywarami, udowadniając w ten sposób potrzebę odwołania się do przeszłości i
odkrycia w niej, we wspomnieniu domu rodzinnego piękna i szlachetności.

W „Panu Tadeszu” przenosi nas poeta do „tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych

/ Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych”, aby ukazać pozytywne postaci dworu w
Soplicowie, które mogą być wzorem dla niejdenego współczesnego człowieka.

Niezwykle szlachetną jednostką zdaje się być Sędzia. - młodszy brat Jacka, reprezentant

średnio zamożnej szlachty, stary kawaler, opiekun Tadeusza i Zosi, gospodarz w Soplicowie.
Jawi się jako człowiek poważny, stateczny. Swoim zachowaniem budzi respekt i szacunek. Ma
ogromny wpływ na krewnych, gości i służbę. Jest
rozważny i zdecydowany. To także mądry gospodarz, który o wszystkim myśli i pamięta;
domator - jego świat ogranicza się do Soplicowa i okolicy, stąd nieco wąskie horyzonty
myślowe. Sędzia to przede wszystkim wielki patriota - kultywuje polskie tradycje - w
Soplicowie widoczne są portrety : Kościuszki, Rejtana, Jasińskiego oraz zegar kurantowy z
Mazurkiem Dąbrowskiego. To także konserwatysta i tradycjonalista - łączy miłość do ojczyzny
ze staroświeckimi upodobaniami. Wierzy w zbawczy sens ładu opartego na poszanowaniu
etykiety i hierarchii wynikającej z wieku, urodzenia, rozumu i urzędu. Niezwykle sprawiedliwy
i dobry dla chłopów. Nie wyzyskuje ich, nie pozwala organizować polowań na ich gruntach.
To człowiek gościnny i szczery, czego symbolem są wspaniałe uczty i otwarta brama.

Dużo ciepła i szlachetności bije także z postawy Podkomorzego, człowieka spokojnego,

taktownego i wytwornego. Można nauczyć się od niego tzw. zachowania dyplomatycznego-
potrafi rozładować zapalne sytuacje przy pomocy swej tabakiery, daru od Stanisława Augusta.
Jego poglądy i styl życia są wzorem dla Sędziego i reszty szlachty. Zapatrzony w przeszłość,
gani u Polaków francuszczyznę i skłonność do naśladowania obcych wzorów. To również
wielki patriota. Chwali Napoleona i ma nadzieję na odzyskanie niepodległości przy pomocy
Cesarza Francuzów. Jego rady ucieczki do Księstwa Warszawskiego wszystkich uczestników
walk z Rosjanami są mądre.

Mimo tego , że Stolnik Horeszko „naraził” się nam - czytelnikom swoim apodyktyzmem

w stosunku do Ewy, to obiektywnie musimy przyznać, że w epopei nie pozbawiony został
przez poetę i pozytywnych rysów.

background image

55

To zwolennik reformy i Konstytucji 3 maja, wielki patriota, który nie ugiął się nawet

przed oddziałem wroga, tylko dzielnie walczył ze szturmującymi jego zamek Rosjanami, do
ostatniej kropli krwi.

W tym zbiorowym portrecie polskiej szlachty przełomu XVIII i XIX wieku nie brak też

postaci, które staję się bliskie współczesnemu odbiorcy dzięki swojemu wrodzonemu poczuciu
humoru i oryginalności. Do nich niewątpliwie zaliczymy Wojskiego. Najwyższy autorytet w
sprawach myslistwa. To także zamiłowany gawedziarz, który potrafi doskonale zabawić
towarzystwo wspaniałymi anegdotami z dawnych czasów, które najczęściej dotyczyły
polowań. To postać niezwykle dynamiczna, jest ciągle czymś zajęty, np. tępi muchy i zmyślą o
tym zbiera muchomory.

Natomiast usposobieniem sentymentalno-romantycznym charakteryzuje się Hrabia.

Mitotwórcza osobowość i skłonność do przygód oraz niezwykłość sprawia, że opowiadanie
Gerwazego o starym zamku i rodzie Horeszków zrobiło na nim wielkie wrażenie. Pod
wpływem starego sługi nagle chce odzyskać zamek i staje na czele zajazdu. Jest człowiekiem o
nieprzewidywalnych reakcjach, a jednocześnie odważnym. Swoje męstwo pokaże podczas
walki z Rosjanami. Wstępuje do wojska Księstwa Warszawskiego, wystawiając swoim
kosztem pułk jazdy

O sile wierności i przywiązania, o prawdziwej przyjaźni dowiadujemy się obserwując

stosunek Protazego do Sędziego. To wierny sługa rodu Sopliców. Jest pod urokiem wspomnień
- uwielbia swój dawny zawód - woźnego trybunału i zachowuje pamięć o wielkich procesach
sądu nowogródzkiego, których był świadkiem. To też jednostka, która charakteryzuje się
odwagą, ale nie używa siły, tylko sprytu i przebiegłości oraz kruczków prawnych.

Nie znajdujemy w „Panu Tadeuszu” jedynie postaci idealnych. Wśród niezliczonej

rzeszy postaci możemy dostrzec także tych, którzy niewolni są od wad. Do nich niewątpliwie
zaliczyć można Jacka Soplicę w
Nie mogąc darować Stolnikowi tego , iż nie zgodził się na ożenek z Ewą, podczas napadu
Moskali na zamek Horeszki, zabił Stolnika.. Nie znał granic swojej rozpasanej fantazji
kawalerskiej. Trzymał w szachu całą szlachtę na sejmikach ziemskich, mógł dzięki temu go
rozpędzić.

„Pan Tadeusz” „koją utęsknioną duszę” nie tylko wspomnienia o dawnych,

nietuzinkowych bohaterach, którzy mimo wielu wad, egoizmu i skłonności do prywaty w
momentach wspólnego zagrożenia potrafili się otrząsnąć i zacząć myśleć kategorią ”my”, ale
również zachwycają obrazem litewskiej przyrody : pięknem li tajemniczością puszczy ,
urokiem wschodu i zachodu słońca, różnorodnością grzybów, grozą i pięknem burzy i
romantyzmem dwóch stawów, „krytych” w głębi litewskiej krainy przed okiem cywilizacji.

Epopeja A. Mickiewicza to również kraj dzieciństwa widziany przez perspektywę

zwyczajów i obyczajów szlacheckich, np. polowanie na grubego zwierza, które odbywało się z
zachowaniem pewnego rytuału :
pobudka o świcie, wyjazd do lasu całej rzeszy myśliwych i obławników pod wodzą Wojskiego.
Następnie rozstawienie ludzi na stanowiskach, nasłuchiwanie uchem przy ziemi tropów
niedźwiedzia, ogłoszenie króla polowania, hejnał myśliwski, spożycie bigosu wg specjalnej
receptury. Albo opis przepysznych staropolskich potraw, na wspomnienie których niejednemu
ślinka leci : gorącego piwa zabielanego śmietaną z pływającymi gruzełkami twarogu, zrazów,
barszczu królewskiego, rosołu staropolskiego, do którego Wojski rzucił kilka perełek i sztukę
monety dla oczyszczenia krwi.

background image

56

Mimo niezwykłego optymizmu i poczucia humoru poeta ma świadomość tego, że świat,

który opisał w „Panu Tadeuszu” już się kończy, odchodzi w zapomnienie, co podkreślił
epitetem „ostatni” - „ostatni zajazd na Litwie”, „ostatni woźny trybunału”, „ostatnia uczta
staropolska”, „ostatni z rodu Horeszków”, „ostatni co tak poloneza wodził”.

Kolejny z wielkich romantyków, którego historia „przymusiła” do szukania domu na

obczyźnie, często w swoich utworach wracał wspomnieniami do kraju swego dzieciństwa,
wspominał Polskę i Polaków. Przykładem może być I akt „Kordiana” Piętnastoletni Kordian
przebywa w ziemiańskim dworku, na wsi, w towarzystwie swego sługi - Grzegorza. Wspomina
samobójczą śmierć swego przyjaciela, rozgoryczony w stosunku do świata, niezadowolony z
siebie, porównuje się do przyrody jesiennej.

Chcąc poprawić samopoczucie panicza Grzegorz opowiada mu najpierw żartobliwą

bajkę o Janku, co psom szył buty i w ten sposób zrobił karierę na dworze królewskim,
następnie opowiada o walkach napoleońskich w Egipcie, później o tragicznych wspomnieniach
z Syberii i bohaterskim czynie zesłańca - Kazimierza.

Opowieści te nie są w stanie na dłużej obudzić zapału Kordiana, nie znajduje też

spełnienia w miłości do kobiety. Pobrzmiewa tu młodość Juliusza Słowackiego - jego ból z
powodu straty przyjaciel - Ludwika Szpitznagla i miłość do Ludwiki Śniadeckiej.

Obraz kraju lat dziecinnych odnajdujemy także w „Sklepach cynamonowych” B.

Schulza. W przypadku tego pisarza i tego utworu, powrót w krainę dzieciństwa, dziecinne lub
raczej „oczami fantazji dziecka” widzenie świata, postrzegania pejzażu miasta i ludzi - staje się
kluczem interpretacji.

Narratorem jest dziecko, które dość pilnie o drobiazgowo ocenia współczesnych mu

ludzi. Niewątpliwie wielle miejsca w swoich refleksjach nad światem dorosłych poświęca
kobietom - oto Tłuja, miejscowa wariatka, postać, która jednocześnie fascynuje i odraża
narratora. M.<a niezwykle zdeformowaną twarz i całe ciało, dziecku przypomina pogańskiego
bożka. Nieco inaczej postrzega natomiast ciotkę Agatę - symbol płodności , „kupa białego
mięsa”. Natomiast Adela - to przedmiot pierwszych erotycznych uniesień i fascynacji. Kobieta
niezwykle piękna, ale i też niezbyt inteligentna, przed którą - podobnie jak ojciec - narrator
czuje respekt. Jakub - ojciec to kupiec, który dba o klientów, oferując im towar solidny i w
dobrym gatunku. Ponosi jednak klęskę w walce z tandetą, co prowadzi do załamania
psychicznego i choroby.

Jeszcze raz podejmuje próbę ocalenia wiary w sens życia, gdy rozpocznie hodowlę

cudownych, egzotycznych ptaków, ale próbę tę udaremni Adela, przeganiając ptaki miotłą.

Skrzywdzony i poniżony ojciec kurczy się, karleje, coraz dziwniejsze jest jego

zachowanie i coraz większy dystans do rzeczywistości. W końcu zmienia się w karakana,
którego pedantyczna Adela zmiata i wyrzuca do śmietnika. Syn ma pretensje do matki,
wyrzuca jej bierność i obojętność wobec heroicznej walki męża.

Te wszystkie postaci doskonale są wkomponowane w rzeczywistość małego,

prowincjonalnego miasteczka, przełomu XIX i XX wieku. Centrum stanowi rynek, wokół
którego stoją kamieniczki. W nich mieszczą się : zakład fryzjerski, apteka z banią soku
malinowego na wystawie, restauracja, cukiernia. Od rynku odchodzą kręte i brudne uliczki.
Poniżej centrum toną w ogrodach wille zamożnych mieszkańców. Na peryferiach natomiast
znajduje się ulica Krokodyli, na której mieszkają aferzyści i szumowiny. Sklepy tam
znajdujące się to obszerne magazyny, pełne tanich, ale tandetnych towarów, reklamowanych
„krzykliwie” przez liczne manekiny.

background image

57

Proza Schulza zawiera nie tylko tęsknotę i miłość do czasów dzieciństwa. Lecz ukazuje

w poetyckim ujęciu prawdę, jaką dostrzec można źrenicą fantazji.

Również do krainy lat dziecięcych powrócił w utworze poetyckim „Sitowie” J. Tuwim.

Punktem wyjścia do refleksji nad życiem i twórczością jest ulotny obraz sitowia rosnącego
gdzieś nad wodą o brzasku poranka. Jest to najprawdopodobniej scenka zapamiętana przez
poetę z dzieciństwa. Wtedy, gdy klęczał nad wodą, sitowie było dla neiogo realnym doznaniem
- pachniało, kołysało się na wietrze. Wszystko wydawało się takie proste i łatwe do
osiągnięcia, ale kiedy stał się poeta dorosłym człowiekiem okazało się, że cały świat „zmienił
się” - przestał obowiązywać jak w dzieciństwie prosty schemat - czerń i biel. Język nie jest w
stanie oddać dawnych doznań i ich szczerości, nic nie jest w stanie przywrócić utraconego
bezpowrotnie kraju lat dziecinnych, który kojarzył się z pięknem, prostotą, prawdą i przede
wszystkim naturalnością.

Lektura utworu T. Konwickiego „Bohiń” nieodmiennie łączy się w naszej wyobraźni z

„Panem Tadeuszem” A. Mickiewicza i przypomina kraj tajemniczy , owiany legendami. Pisarz
powraca wspomnieniami do świata, który już odszedł. Pozostał tylko w sercach i wyobraźni
ludzi, którzy tam spędzili swoje dzieciństwo, przeżyli młodość, pierwszą miłość, patriotyczne
porywy, pierwsze nieszczęście. Oddalenie i tęsknota wyostrzyły ich wspomnienia i pamiętają
tylko to, co dobre i piękne. Zapomnieli o cierpieniu i smutku. Dla nas to świat odległy,
egzotyczny, ale fascynujący swą oryginalnością i bogactwem.

Powieść Konwickiego można odczytać jako tęsknotę za krajem lat dziecinnych. Eliasz

wypowiada znamienne słowa, że kiedyś w tym miejscu musiał być raj, o którym pisze „Biblia”.
W podobny sposób postrzega pisarz Litwę. Widzi jej piękno, nieskalaną przyrodę, pełną
tajemniczości i niezwykłości. Tu inaczej niż gdzie indziej pachniały kwiaty, zioła, tu
rozpościerały się bory i lasy, których nie można ogarnąć wzrokiem

Bohiń jest otoczona borami, skąd dobiegają dziwne, straszne dźwięki. Nikt nie próbuje

poznać tajemnicy borów, ludzie boją się zapuszczać w leśne ostępy z obawy przed mocami,
które mogą się tam gnieździć. Konstanty tłumaczy Helenie, że te dziwne odgłosy, to budzące
się rojsty czyli mokradła lub szloch Schickelgrubera, płaczącego nad swoimi grzechami.
Ludzie żyją wśród tej przyrody, ale strach jest silniejszy niż ciekawość. Rzeka Wilia dzieli
bory na dwie części, ta druga część jest nie znana, bo jeszcze nikt się tam nie zapuścił.

Świat przedstawiony w utworze jest cudowny, niezwykły, ludzie czują się częścią

otaczającej ich przyrody, która może budzić strach, ale jest stała i niezmienna od wieków.
Litewska przyroda jest magnes , przyciągająca ludzi z daleka - z końca świata powrócił tu
Eliasz, który nie mógł żyć gdzieś indziej.

Specyfika tego zakątka przyciągała różnych ludzi. Obok siebie w zgodzie żyli Polacy,

Litwini, Białorusini, Żydzi, Rosjanie, Ukraińcy, wyznawcy Jehowy, Czciciele Dewajtisa i
Peruna, katolicy i prawosławni, i wszyscy ci, którzy uciekali przed krzywdą i
niesprawiedliwości i którzy w końcu znaleźli schronienie na mokradłach. Umieli się nawzajem
szanować, byli tolerancyjni dla swoich poglądów i tradycji.

O litewskiej krainie lat dziecinnych mówi narratorka w powieści „Boża podszewka”.

autorstwa Teresy Lubkiewicz-Urbanowicz.Bohaterka powieści - Marysia, mieszka w
prowincjonalnych, kresowych Juryszkach. Jest jeszcze jednym, niezbyt kochanym dzieckiem
wielodzietnej, podupadającej rodziny szlacheckiej. Świat Juryszek - świat dzieciństwa,
wczesnej młodości i dojrzewania Maryśki żyje według naturalnego rytmu przyrody, nie kart
historii, chociaż wielkie wydarzenia dziejowe „ocierają” się o Juryszki .Żniwa muszą zacząć
się według tradycyjnego obrzędu - ścinania sierpem, a nie według „wariackich” projektów

background image

58

przedstawicieli młodego pokolenia - Adama i Kostusia. Gdy zbiera się na burzę najważniejszą
zdaje się być sprawa zwiezienia z pola siana, a nie osobiste porachunki Marii z kochanką jej
męża.

Swoje dzieciństwo przywołał także Melchior Wańkowicz w utworze „Szczenięce lata”. I

znów przed oczami czytelnika pojawia się szlachecki dworek, szlachecka obyczajowość,
atmosfera dawbej kresowj Polski - zaściankowej, lecz wspominanej z wielkim sentymentem.

Warto też wspomnieć niezwykłą powieść Cz. Miłosza „Dolina Issy”, która najpełniej w

polskiej literaturze werbalizuje tęsknotę za krajem lat dziecinnych. Narrator - dorosły człowiek
w wielkim amerykańskim mieście, wraca myślami do postaci małego Tomaszka
wychowującego się w litewskim dworku, obserwującego tamtejszy obyczaj, folklor, być może
nawet zabobon, lecz zarazem czarowne piękno natury i atmosferę przebywania w baśni
dzieciństwa.

Kraj lat dziecinnych - tak bliski sercu każdego człowieka pojawia się jako jeden z

motywów literackich, albowiem każdy człowiek, choćby najwybitniejszym najbogatszy,
któremu szczególnie wiedzie się w życiu ma chwilkę „zapomnienia” i i powrotu do
dzieciństwa, kiedy wszystko wydawało się tak proste, tak łatwe, ludzie szczerzy i wspaniali.

„Na samym rogu tej starej mapy jest kraj, do którego tęsknię. Jest to ojczyzna jabłek,

pagórków, leniwych rzek, cierpkiego wina i miłości...” (Z. Herbert)



















background image

59

BUNT I OFIARA – KONIECZNO S.C., PRZEJAW SZALE NSTWA, SWIADECTWO WRA

ŻLIWOŚCI...M ÓJ SĄD O BOHATERACH ROMANTYCZNYCH I ICH SPADKOBIERCACH.


W psychice ludzkiej zakodowane jest dążenie do prawdy, dobra i piękna. Często ten ideał jest
nieosiągalny, możemy jedynie „dotykać” poszczególnych wartości ogólnoludzkich, takich jak :
miłość, przyjaźń, miłosierdzie, honor, umiłowanie wolności.

Czym zatem jest szczęście ? Czyż nie osiąganiem dostępnych nam sukcesów, którym

przyświecają ideały ? Ze szczęściem powinno wiązać się działanie nie tylko dla siebie, ale i dla
innych. Czyż jednak możliwe jest pogodzenie jednego i drugiego ? Często pojawia się
alternatywa : szczęście moje albo szczęście drugiego człowieka. Mimo istniejących ideałów
ludzkie dążenie do szczęścia ma wiele wspólnego z buntem, niepokorą, bo ona często stanowi
motor napędowy do podjęcia działania w imię wyższych celów.

Młodość zawsze była i będzie niepokorna, zbuntowana, poszukująca własnych dróg i

chcąca zmieniać świat na inny, lepszy. Niezwykle wrażliwe jednostki uaktywniają się zaś w
czasach szczególnie trudnych dla ludzkości, w momentach przełomu. Okres ten jednak zamiast
złamać nienawykłych do trudu istnienia, wyzwala jednak często entuzjazm do walki, do pracy
ponad siły, do sterowania swym losem tak, by stał się najpełniejszy Istotna jest idea, ważny
dzień jutrzejszy, dla którego warto poświęcić teraźniejszość.

„Byłem jak dobosz, który biegnie bez tchu obok spracowanego szeregu, znany takt

wybijając pałkami” - tak można powiedzieć o niejednym bohaterze dnia codziennego, który
poświęcił swe życie dla ojczyzny. Jednakże to poświęcenie nie zawsze musiało być
równoważne ze zgodą na taką rzeczywistość, w której się znajdował. Często owo poświęcenie
równoznaczne było z BUNTEM wobec władzy, istniejących układów politycznych w imię
prawdy, wolności.

Plejadę współczesnych niepokornych otwiera ksiądz Jerzy Popiełuszko - jego zdaniem

rzeczywistość, w której znalazł się on i jemu współcześni, skazywała ludzkość na zagładę w
sensie duchowym i kulturowym - brak wolności słowa, demokracji, wszechobecna
nomenklatura, scentralizowanie władzy, zagłada takich wartości moralnych jak : uczciwość,
prawda, miłosierdzie - skazywało współczesne pokolenie na zagładę. On - jako jeden z
nielicznych - umiał powiedzieć : nie ! Za swą niepokorę zapłacił okrutna cenę - stracił życie.
Warto było ? Chyba nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.

A działacze KOR-u ? Też próbowali przeciwstawić się kłamstwu i obłudzie. Brutalności

i bezwzględności, demoralizacji polityków, którzy zamiast dbać o dobro narodu, dbali o
własne dobra, gardzili prawdą, „ kłamali dla dobra ludu”. Ostatecznie ktoś „musi ubrudzi c
sobie ręce, aby inny mógł błyszczeć czystością ...” ( ks. Józef Tischner).

A co na to literatura ? Ona przecież od wieków towarzyszy ludziom i w niej pokolenia

mogą przejrzeć się jak w zwierciadle i zobaczyć „portret własny”; lustereczko powie przecie,
kto prawdę mówi na świecie...

Literatura romantyzmu wykreowała bohatera – buntownika, którego bunt ma wiele

odcieni. Młody człowiek buntuje się przeciwko władzy. Widać to chociażby w „Scenie
więziennej” z III cz. „Dziadów” A. Mickiewicza.

Jan Sobolewski opowiadał o aresztowaniach studentów, o wywożeniu w kibitkach

skazańców na Syberię. Ludzie zgromadzeni przy pobliskim kościele z przerażeniem i grozą
oglądali przebieg wydarzeń. Wśród wywożonych Sobolewski rozpoznał swego przyjaciela
Janczewskiego. Był zmieniony, wychudzony i wzruszył go bardzo swą postawą. W momencie,

background image

60

kiedy jego kibitka ruszyła, zdjął kapelusz, wstał i mocnym głosem zawołał : "Jeszcze Polska
nie zginęła".

Ostatnim skazańcem prowadzonym z więzienia był Wasilewski, który nie mógł iść o

własnych siłach i runął ze schodów. Kiedy żołnierz wniósł nie żyjącego już skazańca do
kibitki, ta ruszyła "lotem błyskawicy". Jednak ci młodzi ludzie, zgromadzeni w celi Konrada,
mimo przerażających wieści o współtowarzyszach, nie rezygnują z oporu, złorzeczą caratowi,
przysięgając zemstę. Żegota opowiada bajkę, która ma ukryte znaczenie : car może wyniszczyć
buntowników, ale i tak na ich miejsce przyjdą nowi, dopóki nie odniosą zwycięstwa nad
wrogiem. Są zdolni do ofiar, do poświęcenia w imię wyższych celów. Mówi o tym Tomasz :

„(...) Kilku z nas poświęcim wrogom na ofiary,

I ci na siebie muszą przyjąć wszystkie winy.

Ja stałem na waszego towarzystwa czele,

Mam obowiązek cierpieć za was przyjaciele;

Dodajcie mi wybranych jeszcze kilku braci,

Z takich co są sieroty, starsi, nieżonaci,

Których zguba niewiele serc w Litwie zakrwawi,

A młodszych, potrzebniejszych z rąk wroga wybawi.”

( III cz. „Dziadów”, sc. więzienna)

Bunt tych młodych ludzi nie kojarzy się mi absolutnie z przejawem szaleństwa. Oni

myślą realnie, trzeźwo analizują sytuację. Tomasz – ich przywódca- widzi w buncie przejaw
konieczności dziejowej, po prostu tak musi być , jeśli chce się odnieść zwycięstwo.

Przeciwko władzy Krzyżaków – ciągle wydzierających Litwie nowe tereny, buntuje się

„Konrad Wallenrod” A. Mickiewicza.

Musi dokonać wyboru między szczęście osobistym a sprawami narodowymi - wybiera

ojczyznę, przegra jako człowiek, zwycięży jako bojownik.
Podejmuje decyzję samotnej walki. Jedynym wyjściem jest całkowite rozgromienie
nieprzyjaciela. Można to zrobić tylko podstępem. Postanawia poświęcić się tej sprawie. złożyć
ofiarę ze swego życia w imię idei wolnej ojczyzny.

Przedostaje się do szeregów wroga i tam jako giermek Konrada Wallenroda bierze udział

w wielu wyprawach rycerskich. W nieznanych okolicznościach ginie Konrad Wallenrod, a
Walter Alf zajmuje jego miejsce. Wsławia się bohaterstwem i odwagą. Dlatego też Krzyżacy
postanawiają , że zostanie wielkim mistrzem Zakonu. Teraz nadarza się okazja na to, aby
zniszczyć wroga od środka, doszczętnie. Jednak Konrad Wallenrod długo zwleka z podjęciem
ostatecznej decyzji. W końcu siły Zakonu zostają rozgromione przez Litwinów. Konrad
Wallenrod uratował ojczyznę, ale zapłacił za to najwyższą cenę.

Po pokonaniu wroga nie ma już żadnego zadania do spełnienia. Osiągnięty cel jest

kresem jego życia. Choć fizycznie nie umiera, nie ma powrotu do poprzedniego życia. Dawno
już zrozumiała to Aldona, która za mężem przybyła do Maryjenburga i mieszkała w wieży. To
ona uświadamia Konradowi fakt, że nie ma już powrotu do poprzedniego życia, kiedy on
jeszcze w to wierzy. Jedyną dla niego pociechą jest szczęście Litwinów, wolność kraju i ruina
Zakonu.

O jego życiu nie decyduje samobójstwo, które popełnia, decyzję o życiu Konrada

podejmują inni, wydając na niego wyrok śmierci. Ona jest jedynym rozwiązaniem, chociaż
rozwiązaniem bardzo bolesnym, ponieważ pociąga za sobą i inne ofiary - wraz z mężem
umiera Aldona, bo jej życie jest nierozerwalnie związane z żywotem Konrada.

background image

61

Konrad Wallenrod w chwili tak dramatycznej mógł jednak zachować dla siebie coś

cennego - honor człowieka, który do końca nie poddał się wrogowi, który nie czekał ani na
jego łaskę, ani na jego wyrok. Tym, co ocaliło jego honor bojownika było samobójstwo.

Widzimy więc, że także i w przypadku tego bohatera bunt i ofiara były koniecznością

dziejową.
Kordian ,bohater rodem z dramatu J. Słowackiego, również postanawia się zbuntować
przeciwko niesprawiedliwości dziejowej -i sam dokonać zabójstwa cara. Tym samym pragnie
w imię sprawy narodowej złożyć ofiarę ze swego życia .

Nadarza się okazja, ponieważ zostaje on wyznaczony do nocnej warty przed sypialnią

cara. Podczas służby przechodzi on przez ciąg komnat królewskich, kierując się do sypialni
cara, aby go zabić, lecz na
drodze stają mu : Strach i Imaginacja i podsuwają jego wyobraźni straszne obrazy zabójstwa i
królobojstwa.

Kordian wyczerpany walką ze Strachem i Imaginacją pada u progu sypialni cara ( jest

poetą, o wyczulonej wyobraźni i psychice).

Car wychodzi z pokoju i posądza swego brata o przygotowanie zamachu na jego

królewską osobę. Kordian podejrzany o próbę zamachu zostaje odesłany do szpitala wariatów.
Tam rozmawia z Doktorem, który przywodzi go do rozpaczy swym szyderstwem i obudzonym
poczuciem bezsensu istnienia. Doktorem jest Mefistofeles, który pokazuje Kordianowi dwóch
obłąkanych. Jeden z nich ma rozkrzyżowane ręce i twierdzi, że jest krzyżem, na którym zmarł
Chrystus, a drugi ma jedną rękę podniesioną do góry i mówi, że podtrzymuje strop nieba,by
ludziom nie spadł na głowę. Kordian stwierdza, że to wariaci, Doktor mówi, że on też jest
obłąkanym, bo chciał poświęcić się za nic.

Następnie Kordian zostaje przeprowadzony na Plac Saski przed oblicze cara i Wielkiego

Księcia Konstantego. Książę jest wściekły na Kordiana i rozkazuje mu przeskoczyć na koniu
piramidę ułożoną z karabinów z osadzonymi na nich bagnetami, ostrzem do góry.

Kordian wykonuje niebezpieczny, brawurowy skok, czym zyskuje uznanie w oczach

księcia i ten obiecuje mu wyzwolenie, lecz nie zgadza się na to car i rozkazuje postawić
Kordiana przed sądem wojennym i rozstrzelać.

Kordian w izbie klasztornej zamienionej na więzienie odbywa ostatnią spowiedź. Ksiądz

obiecuje nazwać jego imieniem różę, którą dziś posadzi w klasztornym ogrodzie, a Grzegorz -
swego wnuka, gdy mu się urodzi.

Ale car podpisuje akt ułaskawienia dla Kordiana i wysyła go przez adiutanta na Pole

Marsowe, gdzie rozpoczyna się już egzekucja. Adiutant wpada na plac egzekucyjny w
momencie, gdy oficer podnosi rękę do góry.

Obraz zbuntowanego, młodego człowieka jak bumerang powraca w literaturze

późniejszych epok. Podobnie jak to czynili bohaterowie sceny więziennej swój bunt przeciwko
niewoli wyrażają bohaterowie młodopolscy.

W „Syzyfowych pracach” S. Żeromskiego aparat zaborczy postanawia skierować główne

natarcie na młodzież i zniszczyć żywą tkankę narodu polskiego, tych, którzy będą decydować o
przyszłości. Jeśli udałoby się im opanować umysły, zniewolić ich serca, wtedy odnieśliby
zwycięstwo całkowite : racje najeźdźcy i wroga staną się racjami podbitego i pokonanego.
Dlatego młodzieży zostaje narzucony język obcy, po to, by nim przestał być, by na zawsze
wyrugował język polski z każdej dziedziny życia Jednak wystarczy kilku ludzi, aby zniszczyć
projekty wroga - są nimi Bernard Zygier, Andrzej Radek, Gontalowie, później i Marcin
Borowicz, który pod wpływem deklamowanej przez Zygiera „Reduty Ordona”, doznaje

background image

62

przebudzenia. Ludzie ci staną się pełni buntu wobec zaborców w imię walki o polskość, honor
ludzi tu mieszkających, o własną godność. Są w stanie złożyć nawet ofiarę ze swego życia –
podobnie jak bohaterowie romantycznie – w imię wyższej konieczności dziejowej : czyli nie
szaleństwo, ale przejaw szczególnego uwrażliwienia się na sprawy narodowe i tłumaczenie
swojej postawy uwarunkowaniem historycznym.

Przeciwko zdradzie ojczyzny przez Radziwiłłów, ich zakłamaniu i obłudzie, przeciwko

szlachcie, która uważa go za zdrajcę buntuje się Andzej Kmicic, bohater pozytywistycznej
powieści, autorstwa H. Sienkiewicza pt. „Potop”. Postanawia złożyć ofiarę ze swego życia w
imię wolnej ojczyzny. W związku z tym zmienia nazwisko na Babinicz , pragnie wsławić się
czynami na rzecz ojczyzny i w ten sposób zrehabilitować, zbrukane piętnem zdrajcy, swoje
prawdziwe nazwisko. Działa samodzielnie, wierny tylko królowi i swojemu krajowi, a
zbuntowany przeciwko szwedzkiemu najeźdźcy.

Władza niesie również ze sobą bagaż dodatkowych elementów : może być ona

niesprawiedliwa, narzucająca swoją wolę pod postacią tyrana, despoty, którego należy
unicestwić, ale może również krępować ludzi poprzez narzucenie im schematów społecznych.
Sedno sprawy leży w uprzywiliowaniu jednych klas kosztem drugich. Przeciwko takiemu
aspektowi niesprawiedliwych rządów buntuje się młodopolski bohater powieści S.
Zeromskiego „Ludzie bezdomni”– dr Tomasz Judym.

„Trzeba rozdrapywać rany, aby nie zabliźniły się błona podłości „ - to hasło zdawało się

być jego dewizą Syn szewca z ulicy Ciepłej w Warszawie, wychowywany przez ciotkę -
"damę" z półświatka, zdobywszy wyższe wykształcenie, nie zerwał więzi z klasą, z której
wyszedł. Odczuwał wobec niej jakby nakaz zadośćuczynienia, dlatego zapragnął być lekarzem
ludzi ubogich. Stwierdził :"Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy,
którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory.
Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden(...)".

Czy tylko można buntować się przeciwko niesprawiedliwej władzy, czy tylko ona

stwarza takie sytuacje, które rodzą ludzi niepokornych ? Wydaje się to być dopiero wstępem do
długiej listy warunków, które stwarzają bohaterów - buntowników, zdolnych do
przeciwstawieniu się niesprawiedliwym, ich zdaniem, warunkom, rzeczywistości, a nawet ...
Bogu. A właśnie jak wygląda ta relacja : Bóg - człowiek, Pan stworzenia i krucha istota
powołana do istnienia przez Niego?

Ze względu na wymogi kulturowe i tradycję będzie miał różne imię : Prometeusz, Jahwe,

Budda, ale „układ” z człowiek pozostanie ten sam : Ja - twój Stworzyciel, Ty winieneś
oddawać mi cześć, być posłusznym i z pokorą wypełniać me przykazania.

Inny jest niewątpliwie bunt , który ma swe podłoże w postawie

światopoglądowej, która każe niepokornym istnieniom odrzucić wiarę w Boga, a zastąpić go
innymi doktrynami filozoficznymi, stąd Kartezjuszowskie zaufanie w moc ludzkiego rozumu -
„Myślę, więc jestem”, czy Kantowskie dogmaty, które miały jakoby przeczyć istnieniu Boga.

Jednak czy historia zna tak wielkiego buntownika jakim był literacki Konrad z III cz.

„Dziadów” A. Mickiewicza?
Człowiek, który odczuwał wielką i niezmierzoną potęgę, równą mocy Boga . Doznał szczęścia
większego niż szczęście wszystkich najsłynniejszych poetów świata. Zdawało mu się, że
posiadł władzę nad naturą : mocą swego ducha był w stanie poruszyć i zatrzymać gwiazdy w
ruchu, gdyby napiął wolę, mógłby wstrzymać przelatujące w chmurach ptaki lub zahamować
kometę w jej pędzie.

background image

63

Porównywał się ze Stwórcą. Podstawą porównania była wspólna im obu zdolność

tworzenia, kreowania światów organicznych tylko własną wolą i wyobraźnią. Konrad zaczął
też przemawiać w imieniu i obronie narodu. Czuł się do tego uprawniony przez miłość, jaką
darzył swój naród : „ Ja kocham cały naród”. Można mówić o całkowitym utożsamieniu z
narodem : „ja i ojczyzna to jedno”. Konrad zarzucił Bogu nieczułość i obojętność na cierpienia
Polaków. Starał się Go sprowokować. Zdawał sobie sprawę z tego, że zbliża się moment
kulminacyjny i stanął do walki z Bogiem. Zażądał władzy nad duszami Polaków. Postanowił
walczyć uczuciem, jednak Bóg nie odpowiedział na rozpaczliwe wołania poety. Wtedy
Konrad rzucił kolejno trzy bluźnierstwa : „ (...)kłamcą jest ten, kto nazwał Boga miłością, bo
On jest tylko mądrością” ,”miłość jest pomyłką liczebną Boga”, „Bóg nie jest Ojcem świata,
ale... carem” (ostatnie słowo wypowiada szatan)

Konrad padł wyczerpany, poniósł klęskę. Wprawdzie utożsamił się z ojczyzną, pałał do

niej bezgraniczną miłością, wziął na siebie wszystkie cierpienia Polaków, pragnął szczęścia dla
narodu, ale chciał je wywalczyć sam i na swój sposób.

Jego bunt miał nieco inny odcień niż bunt filomatów ze „Sceny więziennej” – był

przejawem szczególnego uwrażliwienia się na sprawy Polski i narodu, ale miał też w sobie
posmak szaleństwa – Konrad po prostu oszalał, gdy poczuł niezwykły przypływ mocy
twórczej, zdolnej kreować nową rzeczywistość .Stąd i poczucie równości wobec Boga i bunt
przeciw Niemu, gdy ten milczy.

W epoce Młodej Polski znajdziemy kontynuatora Konradowskiego buntu. Jest nim

podmiot liryczny z hymnu J. Kasprowicza - „Dies irae”. Obarczył on Boga odpowiedzialnością
za zło tego świata, nędzę i ból człowieka. Jego zdaniem Stwórca jest obojętny na los swego
stworzenia. Podmiot liryczny pyta : czy człowiek może być odpowiedzialny za zło, które go
otacza ? Przecież zło także stworzył Bóg.

Bunt przypisuje się najczęściej młodości, a który jej aspekt jest najbardziej

charakterystyczny dla tego wieku? Jeden powie - bunt przeciwko niesprawiedliwym rządom,
drugi zaś - przeciwko obłudzie moralnej, trzeci - uzna za najbardziej charakterystyczne
nieposłuszeństwo wobec Boga i religii, ja natomiast uważam, że dla nastolatków niepokora jest
najbardziej widoczna w rzeczywistości domowej, w schemacie : RODZICE - DZIECI. Od wiek
wieków młodsze pokolenie toczy zacięty bój o swoje spojrzenie na świat, o zerwanie ze
sloganami typu : „Za moich czasów było tak i tak”. Nie zawsze to się im udaje, ale zawsze
próbują : moda mini, długie włosy u chłopców, kolczyki w uszach i nie tylko, „luzacki” styl
życia - oto toczy się spór w niejednej z naszych rodzin. Dowodem na to, że nie jest to spór
charakterystyczny tylko dla naszego pokolenia zdaje się być literatura.

W Mickiewiczowskim „Panu Tadeuszu” młodsze pokolenie buntuje się przeciwko

przesądom i konwenansom, którym hołduje starsze . Żywym przykładem takiej relacji jest
konflikt między Stolnikiem Horeszko a młodymi : jego córką Ewą i Jackiem Soplicą. Ewa –
przedstawicielka zamożnego rodu – na swoje nieszczęście zakochała się w ubogim szlachcicu
– Jacku. Ojciec niechętnym okiem patrzył na rodzące się uczucie miłości, dla swojej córki
chciał „innego” szczęścia : przy boku zamożnego męża. Jacek – mimo ostrzeżeń przyjaciół, że
„za wysokie progi na Jacka podczaszyca nogi” próbował się zbuntować przeciwko przesądom
stanowym, wg których ludzie mogli zawierać związki małżeńskie, będąc tylko równymi sobie
stanem i majątkiem. Wziął na siebie „sprawę” buntu i ofiary , wiedząc, że Ewa jest zbyt
delikatna na to. Jacek chciał otworzyć swe serce przed Stolnikiem, jednak chytry i dumny
starzec zmieniał temat rozmowy i zimno dyskutował o polityce i sejmikach, a kiedy wydał Ewę

background image

64

za bogatego kasztelanica, odrzucony młodzieniec wpadł w szał, wywołany zawodem
miłosnymi – zabił Stolnika, podczas szturmu Moskali na jego zamek.

Jego bunt był przejawem niezgody z obowiązującymi w życiu schematami, które

krępują jednostkę, narzucając jej nie tylko pewne formy zachowania, a co gorsze i odczuwania.

Schemat buntu młodego pokolenia przeciwko poczynaniom starszych odnajdujemy w

kolejnej epoce – pozytywizmu .W „Nad Niemnem” E. Orzeszkowej Witold buntuje się
przeciwko ojcu, który jego zdaniem jest za mało postępowy, zasklepia się w sobie, interesują
go jedynie problemy „własnego podwórka”, a chwilami jest nieludzki i zbyt brutalny dla
Bohatyrowiczów. Ojciec ma natomiast żal do syna o to, że zamiast pomagać mu w
gospodarstwie woli towarzystwo ubogich sąsiadów. Na szczęście szczera rozmowa, której tak
często brakuje w naszych domach, daje upust wszystkim żalom i pretensjom i kończy się happy
endem.

Przeciwko konwensom buntuje się natomiast inna bohaterka „Nad Niemnem” – Justyna

Orzelska. Wbrew wymogom społecznym i obyczajowym, wyjdzie za mąż za schłopiałego
szlachcica – Janka Bohatyrowicza, wybierając tym samym życie w miłości i wzajemnym
poszanowaniu, a odrzucając zaloty arystokraty – Różyca, który w ożenku z Justyną szukałby
tylko chwilowej podniety życiowej.

Na podobnym schemacie opiera się bunt wobec rodziny Dulskich ze strony ich syna

Zbyszka, bohatera młodopolskiego dramatu G. Zapolskiej „Moralność pani Dulskiej”. Próbuje
się on buntować przeciwko fałszywej moralności, filisterstwu i obłudzie środowiska, w którym
mu przyszło żyć, przeciwko konwenansom , które zabraniają bogatym paniczom żenić się z
ubogimi służącymi- mamy więc podobny rozkład ról jak w Mickiewiczowskim „Panu
Tadeuszu”, z tą różnicą, że tym razem mężczyzna jest bogatym paniczem, a kobieta biedną,
wiejską dziewczyną

Jednak rodzina Dulskich jest jak sieć pająka : niepokora Zbyszka jest tylko chwilowym

„atakiem sumienia”- za moment ogarnie ona i jego umysł, by na nowo ubrać go w płaszczyk
obłudnika i kołtuna.

Przeciwko despotyzmowi ojcowskiemu przeciwstawia się Antek - bohater powieści

„Chłopi” W. Reymonta. Maciej nie chce zrobić odpisu ziemi swoim dzieciom, chce ziemię
trzymać w garści, jak długo się da, dokąd starczy mu sił i na tym tle dochodzi do bójki między
nim a Antkiem.

Również Dominikowa, posiadająca 15 - morgowe gospodarstwo, także nie chce nic z

niego odpisać, tym samym nie chce dopuścić do małżeństwa jej syna - Szymka z Nastką. Na
tym tle dochodzi również do bójki miedzy synem a matką. Ziemia jest dla tych ludzi
największą wartością, większą niż więzy rodzinne, bo decyduje o poziomie życia i osobistej
pomyślności, o samodzielności - materialnej i osobistej niezależności od innych i swobodzie
działania, „istnieje się o tyle, o ile się posiada”.

Przeciwko poczynaniom ojca próbuje się też buntować bohater powieści Z. Nałkowskiej

(XX-lecie międzywojenne) „Granica”- Zenon Ziembiewicz. Dostrzegł on niecne postępki ojca
wobec kobiet, upokorzenie i zdrady, jakich dopuszczał się wobec „swojej Żańci”, abnegację,
wegetację, nieróbstwo, lenistwo i oddawanie się tylko swej jedynej pasji życiowej, jaką było
niewątpliwie polowanie. Syn postanowił sobie, że nie będzie nigdy postępował tak jak ojcie.
Jednakże bunt Zenona był tylko chwilowy – los „pokazał swą błazeńską twarz” – jeszcze
niedawny buntownik, powtórzył, będąc człowiekiem dojrzałym, dokładnie ojcowski schemat
życia.

background image

65

Można także buntować się przeciwko złu, które mże przybrać różne postaci ; być symbolem
niesprawiedliwości społecznej

Niesprawiedliwość społeczna może także stanowić doskonałą pożywkę dla narodzin

bohaterów niepokornych. Szczególnie „czujące serca” możemy odnaleźć w kręgu naszych
polskich pisarzy. Jednym z nich jest niewątpliwie S. Żeromski, który większość życia i
twórczości poświęcił dla kraju i ludzi skazanych przez układy polityczne na zagładę w sensie
duchowym, kulturowym i materialnym.

Bohaterowie – buntownicy, których wykreowała literatura romantyzmu, stali się

natchnieniem dla wielu twórców literatury późniejszych epok To postacie, w których często
miesza się pierwiastek dobra z pierwiastkiem zła, to ludzie, którzy często są gotowi szukać
sposobów ulepszania świata. Niekoniecznie idą w dobrym kierunku, często nie osiągają
sukcesu, ale ich intencje są często szlachetne, a zapał niekłamany, Poświęcają wszystko w imię
wielkiej idei. Są tacy, którzy mogą stanowić wzór do naśladowania ,osoby godne szacunku i
najwyższego uznania, ale są i bohaterowie denerwujący, niezrozumiali w swoim cierpieniu,
niegodni pochwały . Ale na pewno są to bohaterowie-osobowości, można się z nimi nie
zgadzać, można też wytykać im błędy, ale z pewnością nie można ich lekceważyć.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wypracowania maturalne (66 stron), BOHATEROWIE NIEPOKORNI
wypracowania maturalne (66 stron), matura
jak pisac wypracowanie maturalne, Prezentacja Maturalna
wypracowania maturalne - czego sie wymaga, materiały szkolne, polski
Wypracowanie maturalne styl jezyk kompozycja PORADY
Jak napisać wypracowanie maturalne
Leasing (66 stron)
kryteria oceniania wypracowania maturalnego
Jak napisaac dobre wypracowanie maturalne
matura (165 stron)
Opinie historyków- okres PRL (Roszkowski Sowa), opinie historyków do matury (wypracowanie matura roz
Opinie o totalitaryzmie od Richarda Pipesa, opinie historyków do matury (wypracowanie matura rozszer
ZADANIA MATURALNE - WYPRACOWANIA, matura 2012, matura - zestawy ćwiczeń
Wypracowanie maturalne z 'Lalki'
wypracowanie maturalne inny swiat
Wypracowanie maturalne jadro ciemnosci
wypracowanie maturalne wesele
opinie średniowiecze - powszechna (Manteufel, opinie historyków do matury (wypracowanie matura rozsz

więcej podobnych podstron