TERESA NEUMANN (NIEMIECKA STYGMATYCZKA)

background image

1





























TERESA NEUMANN

(NIEMIECKA STYGMATYCZKA)

1898 – 1962

background image

2

W

W

S

S

T

T

Ę

Ę

P

P

Teresa Neumann, to najbardziej kontrowersyjna stygmatyczka i mistyczka
poprzedniego stulecia; nagrodzona uświęconymi stygmatami, możliwością
odżywiania się jedynie hostią i wieloma darami mistycznymi, takimi jak

wizjonerstwo, specyficzna moc cierpienia w imię wiary, umiejętność
zaglądania w serca i zdolność bilokacji. Przeżyła także szereg doświadczeń

mistycznych związanych z Najświętszym Sakramentem, swym Aniołem
Stróżem i nieszczęsnymi duszami czyśćcowymi.
Słowa wypowiedziane przez Teresę Neumann, doskonale oddają rozmiar
ofiary duchowej, jaką zdecydowała się złożyć:

„Podporządkowuję siebie woli Dobrego Boga, gdyż powinnością każdego
chrześcijanina jest przyjęcie krzyża zsyłanego nam przez Zbawiciela.

Grzechem byłoby spierać się z wolą Bożą. Przyjmuję ten krzyż nie dla
niego samego, ale w uznaniu Krzyża Zbawcy... Cierpienia moje, same w

sobie, nie mające mocy zbawczej, mogą ratować dusze jedynie w ścisłym
połączeniu z udręką Pana naszego. Gdyby tylko było to możliwe, chętnie

zgodziłabym się cierpieć w niebie, by poprowadzić ku Zbawicielowi jeszcze
więcej dusz”.

Kościół katolicki postępując roztropnie, nie uznaje wizji, objawień i innych

zjawisk mistycznych za jedyne dowody świętości duchowej. Decydującym
czynnikiem są tu czyny i osobiste oddanie osoby uprzywilejowanej tymi

doświadczeniami. A zatem naczelną w owym przypadku kwestią jest to,
czy Teresa Neumann heroicznie dotrzymywała swoich cnót, czy też nie.

Tylko w tym świetle szczególną moc może mieć fakt, iż jej życie
obfitowało w fenomeny charyzmatyczne.
Jeśli któregoś dnia Teresa Neumann zostanie zaliczona oficjalnie w poczet
„błogosławionych‖ lub „świętych‖ Kościoła, stanie się to nie tylko za

przyczyną fenomenów mistycznych, z jakimi miała do czynienia.
Zawdzięczać to będzie swej wierze, umiłowaniu Boga, potrzebie służenia

bliźnim i heroicznemu przyjściu tego, co przewidział dla niej Bóg, nawet
jeśli wymagało to zaakceptowania udręk fizycznych i duchowych, które

musiała znieść.

R

R

O

O

D

D

Z

Z

I

I

N

N

A

A

I

I

D

D

O

O

R

R

A

A

S

S

T

T

A

A

N

N

I

I

E

E

T

T

E

E

R

R

E

E

S

S

Y

Y

N

N

E

E

U

U

M

M

A

A

N

N

N

N

Teresa Neumann urodziła się w Wielki Piątek, 8 kwietnia 1898 roku, w
niewielkim bawarskim miasteczku Konnersreuth. Była pierwszym z

dziesięciorga dzieci, którym udało się przeżyć wiek niemowlęcy,
Ferdinanda i Anny Neumann. Ojciec jej zajmował się krawiectwem i
prowadził małe gospodarstwo. Wszyscy członkowie rodziny pracowali tam
ciężko, by zarobić na chleb powszedni. Teresę często nazywano „Resl‖.
Była bardzo inteligentna, przedsiębiorcza i pobożna. Otrzymała solidne
wykształcenie, a z końcowego świadectwa, które wystawiono w roku 1914,

wynika, iż całość jej postępów nagrodzono oceną bardzo dobrą.
Mając lat czternaście, Teresa pracowała u niejakiego Martina Neumanna.

Później dołączyły do niej jej dwie siostry. Wspólnie prowadziły mu dom i

background image

3

pomagały w gospodzie. Teresa, jako najstarsza i najsilniejsza, pracowała
też w polu i wykonywała szereg innych obowiązków typowych dla

mężczyzn. Wynikało to, po części, z faktu, iż większość mężczyzn walczyła
wtedy na frontach pierwszej wojny światowej.









Fot. Teresa kosi zboże mając 16 lat

W wieku lat piętnastu Teresa marzyła o tym, że jak jej siostry i bracia
podrosną na tyle, iż zdołają się bez niej obejść, zajmie się działalnością

misyjną w Afryce. Zamierzała wstąpić do zgromadzenia misjonarek św.
Benedykta w Tutzing. Za zgodą ojca część swych zarobków odkładała na
poczet wiana.
W roku 1918 w jednym z sąsiednich gospodarstw wybuchł pożar. Teresa,
jako jedna z silniejszych, wspięła się na snopy siana i podnosiła ponad

głową wiadra pełne wody, podając je innej osobie, która starała się
uchronić zagrożoną przez płomienie stodołę. Wtedy to Teresa doznała

uszkodzenia kręgosłupa.
Spowodowało to najpierw częściowy, a potem całkowity paraliż, zmuszając

ją do pozostania w domu rodzinnym. Kuracja, najlepsza, na jaką mogli
pozwolić sobie jej rodzice, nic nie dała. Później zaś, w roku 1919, licząca

sobie dwadzieścia jeden lat Teresa straciła wzrok. Przez siedem lat
cierpliwie znosiła wszelkie choroby i udręki, dojrzewając duchowo.
Wcześniej ojciec ofiarował jej obrazek przedstawiający św. Teresę z
Lisieux i Teresa nader silnie związała się z tą świętą, Kwiatuszkiem Jezusa.

Wszystkie etapy cudownego powrotu do zdrowia, jakiego doświadczyła,
przypisuje się bezpośrednio Kwiatuszkowi. Za każdym razem Teresa albo
śniła o tej świętej, albo też słyszała głos, wyjaśniający jej, co się dzieje.

Najpierw uwolniła się od ślepoty. Później zaś znikły odleżyny, infekcja
stopy, paraliż i zapalenie wyrostka robaczkowego.
Teresa wyjawiła swemu spowiednikowi, ojcu Naberowi, że ujrzała kiedyś
piękną światłość i usłyszała dobiegający stamtąd głos, pytający ją, czy

pragnie zostać uzdrowiona. Odpowiedziała wtedy, że pragnie tego, co jest
miłe Bogu. Z prawdziwie dziecięcą prostotą oznajmiła, że pragnie

background image

4

wszystkiego, co od Niego pochodzi - tak kwiatów i ptaków, jak i udręki.
Potem ów głos powiadomił ją, że znów będzie mogła chodzić, ale przyjdzie

jej jeszcze długo cierpieć. „Jedynie poprzez cierpienie będziesz mogła
zrealizować swoje pragnienie i powołanie, swoją ofiarą pomagając
kapłanom. Cierpieniem zdobędziesz więcej ludzkich dusz, niż dałyby

najwspanialsze kazania‖.
W roku 1925, po raz pierwszy od dnia wypadku, Teresa udała się do

kościoła. Lata choroby pozwoliły jej odkryć sens cierpienia. Jako że nie
mogła pomagać innym swoją aktywnością, liczyła na to, że przyniesie

pożytek Mistycznemu Ciału Jezusa Chrystusa, składając ofiarę ze swego
cierpienia.
Począwszy od 1922 roku, Teresa coraz rzadziej odczuwała głód i
pragnienie, a nawet zaczynała nabierać pewnej niechęci do jedzenia. Mniej

więcej od 1927 roku aż do kresu swego żywota, przez trzydzieści pięć lat,
nie jadła i nie piła, za to codziennie przyjmowała Komunię Świętą.

Połknięta przez nią Hostia nie rozpuszczała się przez dwadzieścia cztery
godziny, pozwalając jej zachować siły aż do następnej Komunii. Teresa

zawsze, nawet w chwilach największych cierpień, zachowywała pogodę
ducha i życzliwy stosunek do świata. Wspomniała kiedyś, że nie
odważyłaby się czynić inaczej, goszcząc w sobie Zbawiciela.

O

O

B

B

J

J

A

A

W

W

I

I

E

E

N

N

I

I

E

E

J

J

E

E

Z

Z

U

U

S

S

A

A

I

I

P

P

I

I

E

E

R

R

W

W

S

S

Z

Z

E

E

S

S

T

T

Y

Y

G

G

M

M

A

A

T

T

Y

Y

4 marca 1926 roku Teresie po raz pierwszy objawił się Chrystus, klęczący
w Ogrodzie Oliwnym. Słyszała, jak się modli, a potem nagle jakby na nią

spojrzał. W tym samym momencie tak silnie zakłuło ją w okolicy serca, że
myślała, iż umiera. Miejsce to zaczęło krwawić i krwawiło tak aż do piątku,

do południa. Podobne wizje powtarzały się, dopóki Teresa nie została
naznaczona wszystkimi stygmatami Męki Pańskiej — śladami po

gwoździach, po razach bicza i po koronie cierniowej.
Co więcej, krew płynęła też z jej oczu, a czasem nawet pojawiała się wraz

z potem. Te „ekstazy pasyjne‖, podczas których Teresa odczuwała na
własnej skórze cierpienie, jakiego Pan nasz doznał w Wielki Piątek,

przeżywała niemal co drugi piątek — kilkaset razy. Za każdym razem
traciła od dwóch do trzech litrów krwi.
W późniejszym okresie i ją, i jej stygmaty, poddano wnikliwym badaniom.

Zanalizowano krew, przeprowadzono wszystkie testy, wykluczając
możliwość oszustwa i naturalne pochodzenie owego ogromnego cierpienia.

Pozostawała na obserwacji przez dwa tygodnie, odżywiając się jedynie
Eucharystią. Stwierdzono niezbicie, że nauka nie potrafi wyjaśnić tych
fenomenów mistycznych.
Teresa Neumann obdarzona została też innymi charyzmatami. Była w

stanie rozpoznawać relikwie i wyczuwała obecność Najświętszego
Sakramentu. Rozpoznawała również kapłanów, nawet gdy ukrywali przed

nią swoją tożsamość. Wielu swym gościom zaglądała w serca, a niejeden
po spotkaniu z nią odchodził, doznawszy odnowy duchowej. Przez cały

czas w szczególny sposób cierpiała za żywych i umarłych.

background image

5

Wielokrotnie dane jej było oglądać sceny z życia świętych i zdarzenia
opisane w Piśmie; zazwyczaj odpowiadało to świętom liturgicznym. W

Dniu Wszystkich Świętych widziała wielu spośród nich, a w Dniu
Zadusznym — dusze czyśćcowe. Niektóre z tych wizji powtarzały się co
roku. Czasami przyjmowała duchową Komunię Świętą: Hostia sama

pojawiała się na jej języku. Sama też znikała, choć Teresa nie czyniła nic,
by ją połknąć.









Fot. Teresa Neumann (zdjęcie 1926 roku)

F

F

E

E

N

N

O

O

M

M

E

E

N

N

M

M

I

I

S

S

T

T

Y

Y

C

C

Z

Z

N

N

Y

Y

W

W

K

K

O

O

N

N

N

N

E

E

R

R

S

S

R

R

E

E

U

U

T

T

H

H

B

B

U

U

D

D

Z

Z

I

I

S

S

E

E

N

N

S

S

A

A

C

C

J

J

Ę

Ę

Wieść o fenomenach mistycznych w Konnersreuth rozniosła się szeroko,

budząc ogromną sensację. Narastało powszechne zainteresowanie.
Jednych ciągnęła tam potrzeba duszy, wielu - jedynie czysta ciekawość.

Ale i niejeden z tamtych trafił potem do kościoła, by pomodlić się i przyjąć
Sakrament, a nawet, by przyjąć wiarę. Oto jedna z nauk misyjnych,

płynących z Konnersreuth - wzmocnienie wiary i ufności. I chyba
wystarczające to zadośćuczynienie za wszelkie trudy i wyrzeczenia, jakie

znieść musieli członkowie rodziny Teresy i ojciec Naber, goszcząc takie
tłumy. Dla samej Teresy, łaknącej uniknięcia kontaktu z poszukiwaczami

sensacji, musiało to być wielką próbą pokory i cierpliwości. Ale wszystkich
witała nader życzliwie, a była osobą pełną uroku.
Teresa kochała kwiaty i zwierzęta, a zwłaszcza ptaki. Ofiarowano jej
kucyka i wózek, a także kilka egzotycznych okazów ptactwa; ogromnie ją
to ucieszyło. Lubiła też pracować na gospodarce rodziców.
Uzgodniwszy to ze swym ojcem, zgodziła się pojechać na obserwację.
Powiedziała; „Zbawicielu, Ty zacząłeś to wszystko; Ty również możesz

doprowadzić to do końca, jakiego pragniesz; wszystko w Twoich rękach‖.
W jednym z wielu listów do zaprzyjaźnionego z nią profesora, Teresa

napomknęła niegdyś o wrażeniu, jakie sprawiają na niej takie opaczne
dyskusje i tendencje do naukowego zbadania owych zjawisk. ―Jako że

background image

6

jestem przekonana, iż wiesz dostatecznie wiele i masz nader jasny obraz
tego, jak działa przeze mnie nasz drogi Zbawiciel, opiszę ci poniekąd to,

co jest najbliższe memu sercu i sprawia tyle bólu, gdyż nie cieszy naszego
Zbawcy, nie cieszy Go ani trochę… Dlatego wiesz dobrze, że nigdy nie
przepadałam za wysłuchiwaniem opowiastek o tych wszystkich uczonych

mądralach… którzy chcą wytłumaczyć wszystko w kategoriach właściwych
człowieczemu rozumowaniu i nie przyjmują do wiadomości, iż nasz drogi

Zbawiciel stoi wyżej od nich. Zawsze byłam zdania, że prawdziwa nauka i
wiedza winny nas prowadzić do ukochanego Boga, ale zazwyczaj dzieje się

inaczej… to kwestia łaski Bożej, a także naszej własnej współpracy i
dobrej woli. Wątpić, czy ci ludzie, na przykład lekarze, którzy wciąż mnie

męczą, są w stanie choć na moment pogodzić się z faktem, iż Bóg może
dokonywać rzeczy, których nie będą w stanie zrozumieć… Módlmy się i

błagajmy naszego Zbawiciela, by przebaczył wszystkim, którym arogancja
nakazuje sprzeciwiać się Jego postanowieniom; oni naprawdę nie wiedzą,

co czynią‖.
W innym liście napisała:, „Jeśli tylko [Bóg] zapewni mi siły, których tak

potrzebuję, z radością przyjmę wszystko, co mi ześle. A wówczas, jeśli
nawet członkowie Kościoła, czy też jacyś ludzie z zewnątrz, będą uważać
mnie jedynie za oszustkę, i z tym się pogodzę… Czasem, kiedy wszystko

wydaje się tak trudne, powtarzam sobie w myśli: gdyby to tak bardzo nie
bolało, nie byłoby ofiarą‖.
W okresie drugiej wojny światowej zapadła decyzja o skierowaniu Teresy
na kolejną obserwację kliniczną. Tym razem ojciec jej nie chciał wyrazić

na to zgody. Zbyt wiele mówiło się o „eksperymentach‖ prowadzonych
przez Trzecią Rzeszę, toteż zaczął obawiać się o życie córki. Mimo iż nie

ma żadnych podstaw, by uważać, że mogłoby się jej wówczas przytrafić
coś niedobrego podczas owych badań, ale nie uwzględniono próśb ojca i

nie wyrażono zgody, by badanej nieustannie towarzyszyła matka lub
któraś z sióstr. Prawdopodobnie dobrze się stało, że odrzucono te żądania.
20 kwietnia 1945 roku Konnersreuth zajęli Amerykanie, stoczywszy
uprzednio bój z oddziałami wojskowymi SS. Kiedy miasto znajdowało się

pod ostrzałem, Teresa i trzydzieścioro jej krewnych, głównie potomków jej
rodzeństwa, ukrywało się w prowizorycznym schronie, zbudowanym przez
jej ojca. Szałas nad tym schronem zaczął płonąć. Teresa dostrzegła to i

pospiesznie wyciągnęła stamtąd dzieci. Osmaliła sobie tylko włosy i
ubranie. Spłonęła jedna czwarta domów w owym mieście, a potem

wkroczyli tam żołnierze amerykańscy. Teresa i jej bliscy mogli już wrócić
do domu. Amerykanie szczerze żałowali tego, co stało się z miastem.
Teresa aktywnie zajęła się potrzebami Kościoła. Po wojnie przyczyniła się
do uzyskania w Fockenfeld ziemi na seminarium duchowne. Po śmierci

rodziców Teresy i dwojga innych członków jej rodziny wprowadził się do
niej ojciec Naber wraz ze swoją gospodynią, zajmując stodołę i stajnie,

przerobione na pomieszczenia mieszkalne.
Ostatnim przejawem aktywności Teresy była próba zebrania funduszy na

wybudowanie w jej diecezji klasztoru wieczystej adoracji. Uczyniła dobry

background image

7

początek, a pewien energiczny dobroczyńca już po jej śmierci dokończył to
dzieło.

Ś

Ś

M

M

I

I

E

E

R

R

Ć

Ć

T

T

E

E

R

R

E

E

S

S

Y

Y

I

I

O

O

T

T

W

W

O

O

R

R

Z

Z

E

E

N

N

I

I

E

E

P

P

R

R

O

O

C

C

E

E

S

S

U

U

B

B

E

E

A

A

T

T

Y

Y

F

F

I

I

K

K

A

A

C

C

Y

Y

J

J

N

N

E

E

G

G

O

O

Teresa od dłuższego czasu cierpiała z powodu choroby wieńcowej. 15

września 1962 roku, kiedy ubierała się, wstawszy z łóżka, miała atak
serca, który właściwie spowodował jej zgon. Mimo iż miejscowy lekarz dał

zastrzyk i dokonał masażu serca, nadal odczuwała tak straszliwy ból, że
trzeba było posadzić ją na łóżku, opartą o stos poduszek.
W tej właśnie pozycji, we wtorek 18 września, zmarła w ramionach swej
siostry Marii, nie mogąc nawet się pożegnać. Rankiem przyjęła Komunię

Świętą i poprosiła o odrobinę wody. Po raz pierwszy od wielu lat popiła
Hostię wodą.












Fot. Teresa przyjmuje Komunię świętą z rąk kapłana

Ciało Teresy złożono w pokoju jej rodziców, a w drzwi wstawiono szybę.
Od wtorku do soboty, od wczesnych godzin porannych aż do północy,
miejsce to odwiedziły tysiące pielgrzymów. W sobotę w kościele

parafialnym odprawiono Mszę żałobną i dopiero potem zamknięto trumnę.
Trzej lekarze jednogłośnie potwierdzili, że choć zmarła cztery dni

wcześniej, nie było ani śladu żadnego rozkładu i nie wyczuwało się
charakterystycznego odoru. Ocenia się, że w jej pogrzebie wzięło udział

przeszło dziesięć tysięcy pielgrzymów.
Mimo iż nie mówi się jeszcze o procesie beatyfikacyjnym, stolica biskupia
w Regensburgu zajęła się zbadaniem żywota Teresy Neumann; napływają
tam też liczne prośby o rozpatrzenie jej sprawy. Wynika to z przekonania

wielu ludzi, iż Teresa obdarzona została przez Boga szczególną łaską i że
dowiodła swego heroizmu, wiernie służąc „drogiemu Zbawcy‖.

Jednak w roku 2005 biskup Regensburga w obecności 40 000 pielgrzymów,
którzy przybyli do Konnersreuth otworzył proces beatyfikacji Teresy Neumann.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Teresa Neumann słynna Stygmatyczka
teresa neumann wizja o polsce 1948
STYGMATYCZKA TERESA MUSCO (1943 1976)
Piramida zdrowia po niemiecku
stygmatyzacja
B[1] Neuman
niemiecki PRI
niemieckie slowka (niemiecki, n Nieznany
Klimatoterapia wyklad dr Niemierzyckiej
Niemiecki A8
Język Angielski i Niemiecki 2012 poziom podstawowy odpowiedzi
niemiecki pr ii 2011
Niemierko, Walukiewicz [ www potrzebujegotowki pl ]
OBRONA CYWILNA NIEMIEC, bezpieczeństwo
opinia naucz o dz w wieku przedszk, Kopia Teresa
Niemiecka Kompania Zmotoryzowana w Afryce Wschodniej, DOC
odpowiedzi -zarządzanie, Studia - Mechatronika PWR, Podstawy zarządzania - wykład (Teresa Maszczak)

więcej podobnych podstron