Raport Makroekonomiczny, Listopad 2013
Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej
Wielka Brytania to trzecia co do wielkości gospodarka w Europie i szósta największa na
świecie. Jest też jednym z największych centrów finansowych, rozdartym między City i Canary
Wharf. Funkcjonująca przy Paternoster Square giełda to czwarty, według kapitalizacji, parkiet na
świecie. Największe firmy, jakie swoje siedziby mają na Wyspach, to ogromny holding
finansowy HSBC; czołówka przemysłu paliwowego Royal Dutch Shell i British Petroleum;
1
gigant telekomunikacyjny Vodafone, jedna z największych agencji prasowych Reuters; oraz
producent “wszystkiego” Unilever.
Brytyjska gospodarka w największej mierze opiera się na usługach, a te, swój wysoki
udział w PKB zawdzięczają głównie branży finansowej, czyli przede wszystkim bankowości i
ubezpieczeniom. Ponad 40% pracowników w Londynie zatrudnionych jest w instytucji z tego
sektora.
Wielka Brytania zorganizowała w 2012 roku Igrzyska Olimpijskie, które znacząco
przyczyniły się do rozwoju kraju. Z ich powodu Londyn odwiedziło ponad 3 miliony turystów, a
ich wydatki wzrosły o 10% w skali roku. Jak wynika z raportu rządu, wpływ organizacji Olimpiady
to około 10 miliardów funtów dodanych do PKB. Raport przygotowany dla Department for
Culture, Media and Sport szacuje, iż ogólne korzyści związane z przygotowaniem Igrzysk
wyniosą między 30 a 40 miliardów funtów w okresie między 2004 a 2020.
Jak większość krajów na świecie, Wielka Brytania ucierpiała na kryzysie 2008, a duża
ekspozycja gospodarki na finansowe zawirowania sprawia, że powrót na ścieżkę wzrostu jest
dla kraju bardzo trudny. Tegoroczne obniżenie ratingu przez Fitch i Moody’s było dodatkowym
ciosem dla rządu, który chwalił się dużą wiarygodnością, jaką cieszy się Zjednoczone
Królestwo. Największe problemy brytyjskiej gospodarki to wysokie zadłużenie, ogromny deficyt,
oraz stosunkowo wysokie bezrobocie, którego obniżenie jest jednym z głównych celów Banku
Anglii (BoE). Kraj boryka się również z problemem inflacji konsumenckiej, która utrzymuje się na
bardzo wysokim poziomie od początku kryzysu. Niemożliwe jest jednak zacieśnienie polityki
monetarnej, jako że powrót do stabilnego wzrostu gospodarczego jest nadzwyczaj długi, a
brytyjska gospodarka nie wykazała jeszcze silnych sygnałów wyjścia z recesji.
1
siedziba w Hadze, jednak główne biuro zarejestrowane jest w Londynie.
przy współpracy z:
1
Raport Makroekonomiczny, Listopad 2013
Wzrost gospodarczy zależy od branży finansowej
Brytyjska gospodarka bardzo mocno odczuła kryzys finansowy. Od połowy 2008 roku
kurczyła się z kwartału na kwartał przez 18 miesięcy, notując w pierwszym kwartale 2009 roku
7% spadek PKB w odniesieniu do analogicznego okresu rok wcześniej (w cenach stałych). Jak
wynika z założeń budżetu na 2013r., wzrost w całym obecnym roku wynieść ma 0,6%. W
2014r. ma to być 1,8%, a w dwóch kolejnych latach gospodarka ma rosnąć o więcej niż 2%
rocznie. Załamanie widać było także w wynikach największych banków, który to czynnik
najmocniej wpłynął na spadek produktu krajowego brutto. Branża finansowa w Wielkiej Brytanii,
jako że ta jest drugim największym centrum finansowym świata, jest niezwykle rozbudowana i
zróżnicowana.
Kryzys 2008 uderzył przede wszystkim w brytyjskie banki. Od trzech lat średnie
przychody Big Four (czterech nawiększych banków na wyspach HSBC, Barclays, Lloyds Bank
i Royal Bank of Scotland) stabilnie maleją.
Średni wynik tych banków zależy jednak głównie od sytuacji największego z nich
ogromnego holdingu HSBC. Przychody grupy stanowią ponad 80% przychodów Wielkiej
Czwórki, a jego wartość rynkowa przewyższa sumę kapitalizacji pozostałych. Na znaczącą
poprawę wyników ciężko jednak liczyć. Co prawda zysk operacyjny HSBC wzrósł w trzecim
kwartale o ponad 25% rok do roku, jednak jak tłumaczy sama firma, jest to w dużej mierze
wynikiem cięcia kosztów. Od kilku miesięcy spada także ilość udzielonych kredytów w Strefie
przy współpracy z:
2
Raport Makroekonomiczny, Listopad 2013
Euro (w sierpniu o 4,4% a we wrześniu o prawie 3% rok do roku) i to w tym aspekcie trzeba
szukać poprawy, która zaowocuje
lepszymi
wynikami
o
zdrowych
fundamentach.
ECB zapowiedział pod koniec
października przeprowadzenie stress
testów w 2014 roku. Mają one
wykazać odporność banków na różne
scenariusze rynkowe. Jeśli brytyjskie
banki okażą się znacząco lepsze,
może być to dodatkowym czynnikiem
działającym na ich korzyść, ponieważ
każdy racjonalnie zachowujący się
konsument
powinien
dążyć
do
wiązania się umową z bezpiecznym
bankiem.
Footsie wciąż z tyłu stawki
Silna korelacja jaką od lat cechują się indeksy S&P500 i FTSE100 osiągnęła w okresie
od połowy 2011r. do dnia dzisiejszego aż 93%. W obecnym roku ta zależność nieco osłabła,
głównie z powodu większych wahań jakim podlegał brytyjski indeks, jednak nic nie wskazuje na
to, by sytuacja miała się zmienić wszak światowe giełdy stają się coraz bardziej powiązane. W
obecnym czasie silny wpływ na FTSE100 miała majowa wypowiedź Bena Bernanke o
możliwym rozpoczęciu wygaszania programu QE3. Na te słowa zareagowały wszystkie duże
giełdy, jednak amerykańskie indeksy zachowywały lepiej od tych z Europy, wśród których zaś
najgorzej radził sobie właśnie indeks brytyjski. W chwili obecnej S&P500 znajduje się
zdecydowanie powyżej majowych szczytów, podczas gdy Brytyjczycy nadal pozostają z tyłu.
Efektem tego jest duża rozbieżność między stopą zwrotu YTD z obu indeksów (+14% w UK,
+23% w USA).
Brytyjski indeks zostaje również w tyle za największymi parkietami Europy. Od
ostatniego głębokiego dołka w 2011r. wzrósł najmniej wśród dużych europejskich indeksów, a
spółki wchodzące w jego skład ciągną w dół indeks zrzeszający prawie 430 największych firm
na europejskich parkietach (MSCI Europe). Z tego względu, trudno obwiniać obawy o QE3 za
słabość brytyjskiej giełdy, skoro DAX czy CAC40, których ta zmiana dotyczy w podobnym
stopniu, dość szybko odrobiły majowe straty. Ważnym czynnikiem jest w tym przypadku fakt, że
przemówienie Bernanke zbiegło się w czasie z osiągnięciem silnej strefy podażowej między
historycznym maksimum a szczytem sprzed kryzysu 2008, co dodatkowo wzmocniło spadki.
przy współpracy z:
3
Raport Makroekonomiczny, Listopad 2013
Pozytywną kwestią pozostaje fakt, że FTSE100 zachowuje się w tym roku o wiele lepiej,
niż to się działo w ciągu ostatnich czterech lat. Mimo wyprzedaży która zniosła niemal cały
5miesięczny wzrost, stopa zwrotu YTD z indeksu utrzymała się wyżej niż miało to miejsce w
analogicznych okresach od 2010 roku. W najbliższych miesiącach na rynek napłynie więcej
informacji nt. najbliższej możliwej daty rozpoczęcia wygaszania programu QE3, co niewątpliwie
pogorszy nastroje inwestorów, główny brytyjski indeks giełdowy ma jednak szansę na
zanotowanie najlepszego roku w ostatnim czasie.
2
Z technicznego punktu widzenia, FTSE100 znajduje się w dość trudnym miejscu.
Poziom 6 730 punktów to strefa szczytów sprzed kryzysu 2008, a 200 punktów wyżej znajduje
się historyczne maksimum, utworzone przed pęknięciem bańki internetowej. Na drodze do
osiągnięcia najwyższej wartości w historii stoi także majowy szczyt, a więc poziom 6840 pkt.
2
Raport powstał przed listopadową konferencją ECB na której podjęta została decyzja co do poziomu stóp
procentowych
przy współpracy z:
4
Raport Makroekonomiczny, Listopad 2013
Dług staje się coraz poważniejszym zagrożeniem
Ogromny wzrost długu w relacji do PKB, jaki miał miejsce w czasie kryzysu,
spowodowany był głównie deficytem, nad którym politycy przez prawie dwa lata nie mieli kontroli.
Niemal 3procentowa luka w finansach publicznych, jaką utrzymywali Brytyjczycy przed recesją
(jedna z najwyższych wśród największych gospodarek w tamtym czasie), oraz nieuniknione
wydatki w trakcie kryzysu, doprowadziły do podwojenia się brytyjskiego zadłużenia. Efektem
tego było obniżenie ratingu Wielkiej Brytanii przez dwie z trzech głównych agencji ratingowych, z
potrójnego A do AA1. Moody’s zrobił to pierwszy, w lutym tego roku, w ślad którego dwa
miesiące później poszedł Fitch. Agencje zgodnie przyznają że doprowadziła do tego słaba
koniunktura oraz, w największej mierze, rosnące zadłużenie. Standard & Poors ograniczyła się
jedynie do ostrzeżenia, co resort skarbu przyjął za uznanie dla prowadzonej konsolidacji
fiskalnej. Moody’s jednak uważa, że zadłużenie przekroczy 95% PKB w 2016r., a George
Osbourne (minister finansów) przyznaje, że nie uda się powstrzymać narastania długu aż do
2015r.
Jakie są powody tak dużego deficytu?
Oprócz stale rosnących wydatków
rządowych był to silny szok, jakiego w
trakcie kryzysu doświadczyły branża
finansowa
(o
czym
wcześniej
wspomniałem) i rynek mieszkaniowy.
Ilość rozpoczętych budów spadła w
3Q2008 o ponad 30% r/r, ilość
zamówień oraz indeks cen mieszkań
zmalały kwartał później o odpowiednio
17% i 12% r/r. Wpływy do budżetu
dość mocno opierały się na podatkach
płynących
z
tych
dwóch
rynków
Wpływy podatkowe to jednak ten z
elementów którym, w obecnej sytuacji,
nie można manipulować. Podwyżka
mogłaby zdusić i tak niewyraźny wzrost
gospodarczy, a obniżka zadziałaby
bardzo
negatywnie na zadłużenie.
Ratunkiem
dla
rządu
będzie
oczekiwana
poprawa
we
wspomnianych sektorach. O ile jednak giełdowe wyceny nie odzwierciedlają zmian w wynikach
banków, tak i indeks cen mieszkań, który wrócił do poziomów sprzed kryzysu, nie pokazuje
przy współpracy z:
5
Raport Makroekonomiczny, Listopad 2013
rzeczywistej zmiany na rynku mieszkaniowym. Od czterech lat Brytyjczycy nadal budują niemal
dwa razy mniej mieszkań i domów niż przed 2007r, stale maleje także ilość nowych zamówień.
Stopa procentowa utrzymywana od pięciu lat na poziomie 0,5% nieprędko zacznie
rosnąć. Mark Carney (szef Banku Anglii) podkreśla, że znaczący wpływ na nią będzie miał
spadek bezrobocia poniżej 7%, jednak odczyt wskaźnika poniżej tej bariery nie będzie oznaczać
automatycznych podwyżek. Jak wynika z prognoz Banku, poziom ten osiągnięty zostanie
dopiero w 2016 roku. BoE zastrzega także, że przez ten czas będzie dowolnie modyfikował
program luzowania ilościowego. Na uwadze banku nadal pozostaje także wysoka, utrzymująca
się od długiego czasu powyżej 2%, inflacja.
O zasiłek coraz trudniej
We wrześniu o zasiłek dla
bezrobotnych
ubiegało
się
o 3%
bezrobotnych
mniej
niż
miesiąc
wcześniej. Potwierdza to pozytywną
tendencję
w
ilości
wniosków
składanych przez osoby pozostające
bez pracy, od czerwca liczba ta
zmniejszała się o co najmniej 2% z
miesiąca na miesiąc. Od roku jednak
bezrobocie na wyspach utrzymuje się
w okolicach 7,8% (7,7% we wrześniu) i
jak na razie, nikt nie podejmuje się
stworzenia prognozy, która określi w
którym roku stopa bezrobocia spadnie
w okolice 5,5%, a więc do poziomów sprzed kryzysu. W kwietniu przyszłego roku ruszy
program, który zaktywizuje bezrobotnych. Mianowicie, ludzie którzy żyją na zasiłku co najmniej 3
lata, w celu utrzymania pełni pomocy jaką dostają, będą musieli podjąć się prac społecznych.
Dodatkowo, dla tych którzy mają problem ze znalezieniem zatrudnienia z konkretnego powodu
(m.in. problemy z pisaniem, liczeniem) poddani zostaną intensywnym kursom które wyrównają
ich szanse. Koszt programu to około 300 milionów funtów, jednak jest to niewielka kwota w
porównaniu do 200 miliardów, których potrzebuje szczodry system opieki społecznej.
Trudna sytuacja przedsiębiorstw w gospodarce która nadzwyczaj długo wychodzi z
recesji sprawia, że wzrost pensji pracowników jest bardzo niewielki. W sierpniu płace były
wyższe jedynie o 0,2% niż rok wcześniej. Inflacja jednak sprawia, że Brytyjczycy z roku na rok
zarabiają mniej (płaca realna spadła w tym samym czasie o 2,5%). Co ciekawe, wysokość
pensji w sektorze publicznym, choć historycznie bardziej stabilna, spadła w sierpniu aż o ponad
przy współpracy z:
6
Raport Makroekonomiczny, Listopad 2013
4%, podczas gdy sektor prywatny zanotował około 1,5% obniżkę. Bezrobocie jest jeszcze zbyt
wysokie, by jego spadek wywołał wzrost płac, a niskie stopy procentowe sprzyjać będą tracącej
na wartości walucie.
Brytyjscy pracownicy muszą szukać nadziei w poprawie koniunktury zarówno w kraju,
jak i Europie oraz reszcie gospodarczego świata. Dysponują oni także jeszcze jedną siłą, której
próżno szukać w innych, rozwiniętych częściach kontynentu. Ta siła drzemie w nich samych,
oraz brytyjskiej demografii. Od początku zeszłej dekady rośnie liczba urodzeń, która w 2012
roku wyniosła ponad 800 tysięcy (najwięcej od dokładnie 40 lat), co jest wynikiem rekordowym w
całej Unii Europejskiej. Do tego dołożyć należy także 175 tysięcy (netto) imigrantów, którzy w
tym czasie przyjechali do Wielkiej Brytanii. Dzięki temu brytyjska populacja zwiększyła się o
około 0,8%, a jak wynika z prognoz Office for National Statistics (ONS), w ciągu następnych 50
lat przekroczy 80 milionów (64mln obecnie). Oznacza to zarówno większą konkurencję na rynku
pracy, co powinno podnieść jej jakość, jak i stabilnie rosnące wpływy z podatków oraz brak
problemów w krótkim i średnim terminie ze świadczeniami emerytalnymi. Ma to jednak także
swoje złe strony. Wzrost populacji oznacza wzrost popytu na wszystkie oferowane dobra (w
szczególności ziemię i nieruchomości) co pociągnie za sobą wzrost ich cen. Gospodarka
będzie musiała także nadążyć z tworzeniem nowych miejsc pracy ponieważ świadczenia dla
bezrobotnych, jakie zapewnia opiekuńcze państwo, już teraz rujnują finanse publiczne.
Rośnie sprzedaż, maleją oszczędności
W
brytyjskim
sektorze
prywatnym
widać
odbicie.
Od
6
miesięcy
stabilnie
rośnie
wartość
sprzedaży
detalicznej
(w
ujęciu
rocznym). Choć jej wpływ na PKB nie
jest znaczący (poniżej 6%), to jednak w
połączeniu
z
rosnącą
wartością
kredytów
konsumenckich
daje
pozytywne
sygnały
poprawy
w
gospodarce.
Największy
wpływ
na
wzrost miała we wrześniu sprzedaż
mebli, co zapowiada także ożywienie na
rynku mieszkaniowym. I dzieje się to
pomimo faktu, iż z powodu rosnących w
całej gospodarce cen, realny dochód
gospodarstw domowych maleje od kilku
lat. Konsumpcję napędza zarówno
przy współpracy z:
7
Raport Makroekonomiczny, Listopad 2013
tańszy dostęp do kredytu, jak i obniżająca się wartość oszczędności jakie utrzymują
Brytyjczycy. Ich poziom wraca powoli do tego sprzed kryzysu, co oznacza że konsumenci
coraz pewniej oceniają przyszłość.
Ożywienie potwierdzają także rosnące wartości Consumer Confidence Index, oraz PMI
zarówno dla usług (60,3 we wrześniu) jak i przemysłu (56,7 we wrześniu). Managerowie logistyki
w usługach szybciej poczuli nadchodzącą
poprawę czego efektem było wyjście
powyżej bariery 50 punktów już w styczniu
bieżącego
roku.
Na trwałą poprawę
nastrojów
w
przemyśle
trzeba
było
poczekać do maja.
Indeks
produkcji
przemysłowej
mimo wszystko nadal jest bardzo nisko
względem poziomu sprzed kryzysu. W
najbliższym
czasie
można
jednak
spodziewać
się
wzrostu
wartości
produkcji, ponieważ od dłuższego czasu
rośnie
liczba
nowych
zamówień (w
szczególności zamówień eksportowych) a
te o dwa kwartały wyprzedzają produkcję.
Sztuka jednak ma znaczenie
Wzrost
eksportu
w
drugim
kwartale
bieżącego roku Wielka Brytania zawdzięcza
głównie sztuce oraz produkcji samolotów,
wynika z danych ONS. W Londynie swoje
siedziby
mają
dwa
największe
domy
aukcyjne Sotheby’s i Christie’s. Eksport
sztuki wzrósł między majem a czerwcem z
335 milionów funtów do 645 milionów,
żadnym sekretem nie jest też fakt, iż
głównym nabywcą stała się Azja. Nie jest to
jednak czynnik który na stałe poprawić
może bilans handlowy. Brytyjski minister
spraw
zagranicznych,
William
Hague,
uważa
że
Wielka
Brytania
powinna
otworzyć się na na wszystkie rozwijające
przy współpracy z:
8
Raport Makroekonomiczny, Listopad 2013
się kraje, a nie tylko te z grupy BRICS. W ten sposób Zjednoczone Królestwo skorzystałoby na
rozwoju jakiemu podlegają małe gospodarki. BRICS oczywiście nadal pozostają podstawą planu
podwojenia eksportu do 2020 roku, jednak Hague chce szerzej współpracować z krajami jak
Korea Południowa czy Mongolia.
W problem angażuje się również HSBC, który w październiku opublikował “Manifest
brytyjskich eksporterów”, zawierający rekomendacje dla rządu, mające pomóc zwalczyć
przeszkody firm eksportowych. Dokument opiera się na ośmiu punktach, z których
najważniejsze to:
● identyfikowanie eksportowych możliwości przy wspomaganiu małych biznesów
do wykorzystywania ich;
● ułatwienie sektorowi MSP dostępu do kredytów eksportowych;
● szkolenia językowe skupiające się na językach najszybciej rozwijających się
gospodarek.
Szef brytyjskiego MSZ przyznaje że Wielka Brytania już teraz robi wszystko by wspomóc małe
firmy w swojej ekspansji. Chce on również, by przedsiębiorstwa wykorzystywały możliwości
jakie zapewniają im ich ambasady i konsulaty na całym świecie, które starają się promować
brytyjski eksport wśród lokalnych społeczności.
Brytyjski eksport osiągnął w drugim kwartale rekordowy poziom. Przyczynił się do tego
niewątpliwie tani, konkurencyjny funt, oraz poprawa światowej koniunktury. Skupione na dalszym
jego rozwijaniu działania rządu, oraz coraz mniejszy udział w brytyjskim eksporcie europejskich
państw które nadal nie wróciły na trwałą ścieżkę wzrostu, mogą przyczynić się do jego kolejnych
rekordowych odczytów. Nie oznacza to jednak, że napędzany rosnącym krajowym popytem
deficyt handlowy zacznie się zmniejszać.
przy współpracy z:
9
Raport Makroekonomiczny, Listopad 2013
Zobacz również ostatnie raporty z:
W opracowaniu wykorzystano materiały pochodzące z następujących źródeł:
●
http://www.statistics.gov.uk/hub/index.html
●
http://www.londyn.msz.gov.pl/pl/
●
●
●
●
http://www.obserwatorfinansowy.pl/
Wykresy zostały sporządzone przy wykorzystaniu Reuters DataStream.
Treści przedstawione w niniejszym raporcie zostały przygotowane dla osób prywatnych, z należytą starannością i w oparciu o
najlepszą wiedzę ich autorów. Mają one charakter informacyjny i nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w
rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie
informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Ich autorzy i
serwis Investio.pl nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie wyżej wymienionych treści, a
w szczególności za straty z nich wynikłe. Jeżeli jesteś zainteresowany wykorzystaniem naszych raportów w celach
komercyjnych skontaktuj się z naszym
przy współpracy z:
10