Czarne jak białe

background image

Angora, nr. 1 / 2017

Czarne jak białe

Słynny jest lapsus Jarosława Kaczyńskiego, który z trybuny sejmowej wszem wobec

oświadczył, że nic nie przekona go, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Taki już jest

Kaczyński i taka jest jego skadrowana formacja, złożona z żarliwych politycznych
wyznawców.

Co 65 procent narodu widzi jako białe, 35 procent popierających

Kaczyńskiego widzi jako czarne

.

To nie jest wada wzroku, to wada umysłu

.

Grudniowe przesilenie parlamentarne, powodujące tyle zamieszania na ulicy Wiejskiej,

gdzie znów zadymiły koksowniki, przejdzie do historii jako epizod potwierdzający, że pod

rządami PiS-u nie ma szans, byśmy ujrzeli nasze polskie sprawy w tym samym kolorze. Bo
gdy dla jednych wolność słowa to dostęp dziennikarzy do sejmowych kuluarów, dla drugich
to rażące nadużycie, szkodzące samopoczuciu parlamentarzystów, zaś propozycja, by

media zgodziły się na rygory, a w zamian dostaną w Sejmie internet i pokój socjalny,
wskazuje wyłącznie na deficyty intelektualne pierwszych osób w państwie. Dla jednych

głosowanie nad budżetem państwa to usankcjonowana praktyką i obyczajem
demokratyczna procedura pokazująca zastrzeżenia opozycji, ale dla drugich opozycja to

zbędna fanaberia. Jedni proponują, by opozycja miała instytucjonalnego lidera, któremu da
się auto i sekretarkę, ale drudzy szydzą i pytają, czemu Kaczyński od razu nie powołał na
tę funkcję Achima Brudzińskiego? Ten gość wykona wszystko... Słyszy się ciągłe wołanie

o kompromis, ale gdy przyjrzeć się bliżej, kompromis według wołających to bezdyskusyjne
spełnienie woli Kaczyńskiego.

Cały miniony rok ostrzegano, by nie zwracać uwagi na orzeczenia grupy kolesiów z

Trybunału Konstytucyjnego, ale dziś, gdy Trybunał odbito i pojawili się kolesie swoi,
prokurator generalny Ziobro ostrzega, że każdy, kto ich werdyktów nie posłucha, zostanie

ukarany

. Tymczasem prof. Andrzej Zoll mówi, że to nie jest ten Trybunał, o którym mówi

polska Konstytucja. Więc co to za Trybunał? Na ile jest zgodna z duchem Konstytucji

bezmyślnie wyrażona przygana marszałka senatu Stanisława Karczewskiego, że nie
wolno się Sądowi Najwyższemu wyrażać jak się Sądowi podoba? Ale akurat to jest jasne:

Sąd ma tak się wyrażać, żeby nie drażnić prezesa

. Kaczyński, widać natchniony w

Częstochowie przez Czarną Madonnę (widzi ją białą?), lży dziś opozycję, przyrównując ją
do Samoobrony, swego koalicjanta, niezmiennie dowodząc, że dobrze jest wtedy, „gdy

Kali ukraść krowę...”.

W politycznym eterze szybuje żart Kaczyńskiego o wyciągniętej do zgody ręce, równie

koncylia- cyjny, jak instrukcja Cyrankiewicza o tym, że ręce są do odrąbywania. Zresztą

skojarzeń praktyk pisow- skich z epoką PRL-u jest coraz więcej. Długie lata Prawo i
Sprawiedliwość, jęcząc w opozycji, domagało się praw, ale wystarczyło, że zdobyło

władzę, by manifestację przeciw sobie uznać za przestępstwo. Albert Einstein
skomplikowanym wzorem dowiódł, że czasoprzestrzeń się zagina, zaś Kaczyński

codziennie dowodzi, że nagina się też rzeczywistość.

W absurdalnie nagiętej rzeczywistości funkcjonuje premier Beata Szydło, która objaśnia

nam swe funkcjonowanie w absurdalnie nagiętej rzeczywistości. Andrzej Olechowski

nazywa to dawaniem fałszywego świadectwa. Coś w tym jest, bo monotonne zapewnienia
pani Beaty, że rząd jej jak burza, kroczy od sukcesu do sukcesu, brzmią równie

wiarygodnie, jak jej niegdysiejsze przekonywanie, że Polska znalazła się w ruinie.

A zatem wiara w byt równoległy, partyjna pycha i brak woli kompromisu. Do tego

głębokie niezrozumienie, na czym naprawdę polega kompromis, istota demokracji. To

genetyczne skazy PiS-u, partii nader chętnie ulegającej dyktatorskim pokusom, co w nad-
chodzącym roku się niewątpliwie nasili. A nie ma takiej siły, która by temu przeciwdziałała.

Jeszcze nie ma, choć niewątpliwie się objawi. Niekoniecznie będzie to PO z Nowoczesną,
być może nie będzie to też KOD czy inna lewica, ani tym bardziej, panie Boże wybacz,
PSL. Więc kto to? Suweren to będzie...

background image

„Zawziętość szkodzi Polsce”, mówi Kazimierz Ujazdowski, ale czołowy jajogłowy PiS-u

Marek Suski uważa, że pisowski europoseł gdzieś... odleciał. Z ich partii na pewno. Tym-
czasem Ujazdowski ma rację, bo nie byłoby wielu zgrzytów parlamentarnych, gdyby styl

sprawowania władzy przez PiS uwzględniał stany pośrednie. Czyli kompromisy właśnie.
Nie byłoby nawet grudniowego przesilenia, gdyby nie tępa zawziętość marszałka
Kuchcińskiego, „Mr. Noname, człowieka bez właściwości”. „Potężna prowokacja

polityczna, oskarżył Kuchciński opozycję na konferencji prasowej, co zabrzmiało w jego
ustach równie gromko jak pierdnięcie szerszenia. Retoryczny kunszt plutonowego. Król

żenady. Cesarz nijakości” - pastwili się nad nieudanym marszałkiem dziennikarze.

Pozornie okulistyczny problem Prawa i Sprawiedliwości, postrzegającego świat w

negatywie, nam kojarzy się z zebrą, umaszczonym w biało-czarne pasy koniem
afrykańskim. Rozważenie tej frapującej kwestii to nasza noworoczna, za to kompromisowa
propozycja dla tych, którzy nie ekscytują się polityką. Dotąd rzetelnie nie dowiedziono, czy

zebra ma białe pasy na ciemnym tle, czy ciemne na białym? I niech ta ewolucyjna
refleksja, zamiast kolejnego dętego orędzia, towarzyszy nam w nadchodzącym czasie.

Do siego roku!

henryk. martenka@angora. com.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
WZGÓRZA JAK BIAŁE SŁONIE
Salla Simukka Lumikki Anderson 03 Czarne jak heban
03 Hemingway Ernest Wzgorza jak biale slonie
03 Hemingway Ernest Wzgorza jak biale slonie(1)
Czarne i białe dziury, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Czarne i Białe Kwiaty, Filologia polska, Romantyzm
Jak zrobic czarno biale
Wolter Białe i Czarne
Jak wykryć atak czarnego PR
Wolter Opowiadanie Biale i Czarne
Kruki jak litery czarne
Zęby białe jak śnieg
Jak utrzymać białe zęby po wybielaniu
Czarne i białe dziury, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Czarne i Białe Kwiaty, Filologia polska, Romantyzm
Salla Simukka Lumikki Anderson 02 Białe jak śnieg
Wolter Biale i Czarne

więcej podobnych podstron