Abp Henryk J. Muszyński: Pamięć, pojednanie i
przebaczenie w tradycji chrześcijańskiej w kontekście
„Wspólnego Przesłania do Narodów Polski i Rosji”
Pierwszy wspólny dokument Kościoła Katolickiego w Polsce i Rosyjskiego Kościoła
Prawosławnego, podpisany 17 sierpnia 2012 roku w Warszawie, pragnie „wnieść istotny
wkład w dzieło zbliżenia naszych Kościołów i pojednania naszych narodów”. Inicjatywa
podjęta przez te Kościoły jest owocem chrześcijańskiej wiary w Jezusa Chrystusa, którego
„wspólnie wyznajemy naszym pokojem i pojednaniem” (Ef 2,14; por. Rz 5,11), oraz
odpowiedzialności za kształt Ewangelii w naszych czasach i wspólnej „świadomości
powołania, powierzonego nam w duchu Chrystusowej Ewangelii” .
Wola naszych Kościołów, zmierzająca do wzajemnego zbliżenia, a w dalszej kolejności także
do pojednania i przebaczenia, stanowi odpowiedź na uprzedzające działanie miłosiernego
Boga, który – jak wierzymy – „w Chrystusie pojednał ze sobą nie tylko ludzi, ale także cały
kosmos, nie poczytując ludziom ich grzechów”. Właśnie tym, którzy uwierzyli i przyjęli Jego
słowo, „zlecił” też dzieło jednania ludzi pomiędzy sobą (por. 2 Kor 5,19).
Chociaż implikacje „Wspólnego Przesłania” sięgają bardzo głęboko zarówno w życie
indywidualne, rodzinne, wspólnotowe, jak też społeczne i publiczne, to motywy i treść
procesu wzajemnego zbliżenia i jednania, który rozpoczął się 17 sierpnia 2012 roku, mają
swoje źródło w chrześcijańskiej wierze i z niej czerpie swoje religijne i teologiczne motywy.
Ten pierwszy, niezmiernie ważny i odważny krok w kierunku wzajemnego zbliżenia i
pojednania domaga się kontynuacji, aby nie skończyło się tylko na jeszcze jednym podniosłym
dokumencie. Dokument ten ma stanowić inspirację do podjęcia i kontynuacji konkretnych,
nowych inicjatyw i działań, które uwiarygodnią jego wagę i znaczenie. Działania te
koncentrują się wokół niezmiernie istotnych zakresów: zbiorowej pamięci, postępującego
procesu pojednania, który – mamy nadzieję – zaowocuje wzajemnym przebaczeniem
wyrządzonych krzywd i niesprawiedliwości.
Zbiorowa pamięć jako zobowiązanie ku przyszłości
Czas i pamięć to ważne kategorie antropologiczne, które w sposób zasadniczy określają
ludzką egzystencję. Człowiek rodzi się, żyje i umiera w czasie. Jednocześnie cykliczny wymiar
czasu zostaje przekroczony dzięki temu, że człowiek przeżywa swoją egzystencję w sposób
świadomy. Jest istotą wolną, skazaną na wybór, zdolną do miłości i obdarowaną pamięcią.
Pewną formę pamięci mają także zwierzęta. Potrafią z niej korzystać, nie potrafią jednak
świadomie współkształtować czasu i przestrzeni pamięci.
Obok pamięci indywidualnej, istnieje także pamięć zbiorowa, społeczna, kulturowa,
polityczna i religijna. Posiadają ją i pielęgnują poszczególne grupy, społeczności, ludy i
narody, które dzięki tej pamięci mają także swoją własną historię. Historia jest zatem
utrwaloną przeszłością (remembered past). Zarówno mozaizm, jak i religia chrześcijańska są
religiami historycznymi, powstałymi w określonym czasie i miejscu jako odpowiedź na Boże
objawienie. Opisują one działanie Boga w czasie, dzięki czemu czas otrzymuje, zarówno w
judaizmie, jak i w chrześcijaństwie, szczególny wymiar historiozbawczy, religijny i
teologiczny.
Wraz z wiecznym pojęciem Boga zrodziło się linearne pojęcie czasu (gr. chronos), na kanwie
którego występują określone momenty historiozbawcze (gr. kairos). Biblijny Izrael i
chrześcijaństwo, wspominając zbawcze wydarzenia z przeszłości, celebrują i aktualizują je
jako aktualne w kulcie. Święta Paschy to nie tylko wspomnienie wyzwolenia z Egiptu, a
rzeczywiste doświadczenie wyzwolenia z grzechu. W chrześcijaństwie, dzięki tajemnicy
Wcielenia Odwiecznego Słowa w czasie, według słów bł. Jana Pawła II – „sam Bóg wszedł w
dzieje człowieka. Wieczność wkroczyła w czas i czas uzyskał w Nim swoje wypełnienie”.
W świetle powyższych wyjaśnień staje się zrozumiałe, że wspólny dokument obydwu
Kościołów jest nie tylko znakiem ciągłości i pamięci czysto historycznej oraz
„wielowiekowego sąsiedztwa, które łączy nasze bratnie narody, ale także bogatego
chrześcijańskiego dziedzictwa Wschodu i Zachodu (…) oraz długiej wspólnoty dziejów i
tradycji wyrastającej z Ewangelii Chrystusa”. To właśnie ta wspólnota wywarła decydujący
wpływ na tożsamość, duchowe oblicze i kulturę naszych narodów, a pośrednio także całej
Europy.
Uwzględniając religijny i teologiczny wymiar czasu, można w podpisaniu wspólnego
dokumentu dostrzec zarówno znak ciągłości historycznej i kulturowej chrześcijaństwa w
Europie, jak też ważny moment historiozbawczy (kairos), zamierzony przez samego Boga i
urzeczywistniony w Jezusie Chrystusie, który jest równocześnie „początkiem i wypełnieniem,
jak i Panem czasu” .
Skoro dostrzegamy w tym wydarzeniu określony moment historiozbawczy zamierzony przez
samego Boga, zobowiązuje to również do podjęcia dalszych inicjatyw, które służą zbliżeniu i
pojednaniu. Zarówno patriarcha Cyryl, jak i arcybiskup Józef Michalik wskazali na potrzebę
takich działań: „Na płaszczyźnie międzypaństwowej podejmuje się wiele wysiłków w celu
zbliżenia naszych narodów – stwierdził patriarcha Cyryl – co bezsprzecznie odpowiada
naszym wspólnym interesom ekonomicznym. Same jednak względy pragmatyczne nie
wystarczą do tego, aby zbudować prawdziwie braterskie stosunki między Rosjanami a
Polakami. Właśnie dlatego my, chrześcijanie, jesteśmy wezwani do wniesienia szczególnego
wkładu do wymagającego wiele wysiłku procesu pojednania rosyjsko-polskiego”.
W podobnym duchu, z wizją skierowaną ku przyszłości, mówił arcybiskup Józef Michalik:
„Nie przychodzimy dziś rozliczać, oskarżać czy kogokolwiek usprawiedliwiać. Przychodzimy
dać świadectwo tęsknoty, która, jak jestem przekonany, tkwi w każdym szlachetnym sercu
Polaka i Rosjanina, aby przyszłość mogła być lepsza, piękniejsza, bezpieczna i bardziej
wzajemnie uczciwa” .
Nadszedł czas, by bliżej określić, jakie dalsze działania będą podjęte dla realizacji tego, co
zostało zapisane. Wydaje się, że potrzeba także pewnych form strukturalnych, które
umożliwią szczególnie młodym ludziom planować i realizować konkretne formy wzajemnego
lepszego poznania się, zbliżenia i budowania wspólnej przyszłości.
Pojednanie jako dar i zobowiązanie
Wezwanie do pojednania to bez wątpienia centralne przesłanie omawianego dokumentu,
który nierzadko nazywa się właśnie „przesłaniem o pojednaniu”. W znaczeniu potocznym, pod
pojęciem pojednania rozumie się najczęściej pogodzenie zwaśnionych, skłóconych stron i
przezwyciężenie lub usunięcie tego, co je dzieliło i stanowiło przeszkodę do nawiązania
wzajemnego kontraktu.
„Wspólne Przesłanie do Narodów Polski i Rosji” mówi jednak o pojednaniu w głębszym,
biblijnym, religijnym i teologicznym znaczeniu. Pojednanie (gr. katallagē, łac. reconciliatio)
oznacza mianowicie zniszczenie, zgładzenie grzechu jako potężnej siły alienującej i niszczącej
właściwą relację wspólnoty z Bogiem, samym sobą i drugim człowiekiem. W sensie
teologicznym grzech jest nie tylko głównym, ale wręcz jedynym źródłem wszystkich
pozostałych podziałów dzielących ludzi, małżonków, rodziny, społeczności, narody i Kościoły.
W zrozumieniu chrześcijańskim: „w Chrystusie Bóg zniszczył grzech, pojednał świat i ludzi ze
sobą, zwrócił ich Bogu i zlecił swojemu Kościołowi słowo i dzieło jednania ludzi pomiędzy
sobą” (por. 2 Kor 5,19).
Ta właśnie posługa jednania, zarówno w wymiarze sakramentalnym, jak i
pozasakramentalnym, zlecona przez Chrystusa Kościołowi, została podjęta przez nasze
Kościoły, które „wkraczają na drogę szczerego dialogu w nadziei, że przyczyni się on do
uleczenia ran przeszłości, pozwoli przezwyciężyć wzajemne uprzedzenia i nieporozumienia
oraz umocni nas w dążeniu do pojednania. Grzech, który jest głównym źródłem wszelkich
podziałów, ludzka ułomność, indywidualny i zbiorowy egoizm, a także naciski polityczne,
doprowadzały do wzajemnej obcości, jawnej wrogości, a nawet do walki między naszymi
narodami (…) i do rozpadu pierwotnej jedności chrześcijańskiej. Te podziały i rozłam są
sprzeczne z wolą Chrystusa i stały się wielkim zgorszeniem, stąd podejmujemy nowe wysiłki,
które mają zbliżyć nasze Kościoły i narody oraz uczynić nas bardziej wiarygodnymi świadkami
Ewangelii wobec współczesnego świata”.
W nawiązaniu do tych słów patriarcha Cyryl powiedział: „We »Wspólnym Przesłaniu« dajemy
świadectwo o tym, że grzech jest przyczyną wszystkich podziałów, w tym także podziałów
między naszymi narodami. Tę prostą myśl winni nie tylko zrozumieć, ale przeżyć wszyscy
ludzie, pragnący przezwyciężyć grzeszne waśnie tego świata. Nierzadko niestety w stosunkach
z otoczeniem szukamy winnych, co jedynie pogłębia niezrozumienie i nieufność. Jest to
przejaw pychy, która strąca człowieka do piekła i na zagładę. Tradycja chrześcijańska zawiera
wielowiekowe doświadczenie świętości, polegającej na odrzuceniu grzechu i zdoby-waniu
łaski Ducha Świętego. Człowiekowi nie zawsze starcza wiary w to, że można żyć, nie
odpowiadając złem na zło, i znajdować siły, widzieć swe niedostatki oraz przebaczać innym” .
Pojednanie zatem to długi proces, który zaczyna się od uznania własnej winy, wewnętrznego
nawrócenia i skierowania się ku Bogu i Duchowi Świętemu. To właśnie On, jako pełnia
Miłości Ojca i Syna, jest źródłem łaski i mocy i uświęcenia. „Pojednanie musi dotykać
najgłębszych pokładów ludzkiego serca”, nie może być mniej głębokie niż sam rozłam –
przypomina bł. Jan Paweł II. Wymaga zatem zarówno odwagi, ożywienia i nowego zrywu
wiary oraz zawierzenia Bogu i Jego miłosierdziu.
„Trwałe pojednanie jako fundament pokojowej przyszłości – czytamy we »Wspólnym
Przesłaniu« – może się dokonać jedynie w oparciu o pełną prawdę o naszej wspólnej
przeszłości”, bez ukrywania czy przemilczania czegokolwiek .
Tragiczne doświadczenia totalitarnych systemów XX wieku, które boleśnie dotknęły nasze
narody i Kościoły i kosztowały życie miliony niewinnych ofiar, zostaje w dokumencie jedynie
dotknięte w sposób ogólny. To właśnie szacunek wobec tych milionów ofiar, nie pozwala w
sposób skrótowy i zdawkowy mówić o rozmiarach tej tragedii. Wiele tajemnic tragicznej
historii kryją jeszcze nie do końca poznane miejsca kaźni, anonimowe mogiły, porozrzucane
po wszystkich zakątkach naszych ojczystych ziem.
Swoją pamięcią i modlitwą obejmujemy jednak wszystkie bez wyjątku ofiary przemocy,
wrogości i nienawiści, zarówno w Polsce, jak też w Rosji i gdziekolwiek indziej, bo pragniemy
zachować ich pamięć od damnatio memoriae – zagłady pamięci, na którą zostali skazani przez
swoich oprawców. „W kręgu tradycji chrześcijańskiej, jednakowo jest nam droga pamięć o
wszystkich niewinnie zgładzonych. Zachowując pamięć o ich cierpieniach, czujemy się dzisiaj
wezwani do wzajemnej życzliwości”.
„Obiektywne poznanie faktów oraz ukazanie rozmiarów tragedii i dramatów przeszłości –
czytamy we »Wspólnym Przesłaniu« – staje się dzisiaj pilną sprawą historyków i
specjalistów”. Przesłanie zawiera także wezwanie skierowane do historyków i ludzi nauki w
nadziei, że „ich wysiłki pozwolą poznać niezakłamaną prawdę historyczną, dopomogą w
wyjaśnieniu wątpliwości i przyczynią się do przezwyciężenia negatywnych stereotypów,
jednocześnie wyrażają przekonanie, że trwałe pojednanie, jako fundament pokojowej
przyszłości, może się dokonać jedynie w oparciu o pełną prawdę o naszej wspólnej
przeszłości”.
Na uznanie i wdzięczność zasługuje szczególnie wspólne dzieło Polsko-Rosyjskiej Grupy do
Spraw Trudnych pod redakcją prof. Adama D. Rotfelda i Anatolija Torkunowa pt. „Białe
plamy, czarne plamy. Sprawy trudne w relacjach polsko-rosyjskich 1918-2008”, Warszawa
2010.
Przebaczenie jako owoc pojednania
Wytrwałe kontynuowanie braterskiego dialogu w duchu wzajemnego szacunku i poszukiwania
pełnej, obiektywnej prawdy pozwala ufać, że przyczyni się ono także do odbudowania
wzajemnego zaufania, które zaowocuje następnie gotowością wzajemnego przebaczenia
wyrządzonych sobie wzajemnie krzywd i niesprawiedliwości.
Przebaczenie doznanych krzywd i zbrodni jest wszystkim innym niż sprawą prostą i łatwą.
Zranienia są niekiedy tak głębokie, że po ludzku uniemożliwiają wypowiedzenie słowa
„przebaczam”; tym bardziej, że dla wielu są one równoznaczne z zapomnieniem, a niepodobna
zapomnieć czegoś, co stało się niezbywalną częścią własnej duszy.
Druga podstawowa trudność wyraża się w tym, że przebaczyć bezpośrednio może jedynie ten,
kto został skrzywdzony, kto doznał niesprawiedliwości, a te osoby w większości zostały
zamordowane, zamęczone, już nie żyją. Słowa „przebaczamy” nie mogło jednak zabraknąć w
tak ważnym dokumencie. Przygotowanie właściwej formuły przebaczenia zajęło zespołowi,
który przygotowywał tekst, najwięcej pracy i było sprawą najtrudniejszą. Formuła
przebaczenia była wielokrotnie poprawiana i uzupełniania.
Można przyjąć, że olbrzymia większość adresatów, do których „Wspólne Przesłanie” jest
adresowane, to są ludzie wyrośli z tradycji chrześcijańskiej, którzy zachowali przynajmniej
szczątki wiary i ducha chrześcijańskiego. Stąd początkowo wydało się, że samo odwołanie się
do Modlitwy Pańskiej: „Ojcze, odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym
winowajcom”, jest wystarczające. Pośrednio ta modlitwa zakłada przecież gotowość
przebaczenia przynajmniej u wszystkich, którzy mają świadomość grzechu i którzy dostąpili
przebaczenia ze strony Boga. Modlitwa „Ojcze nasz” została nadal zachowana w tekście
przesłania jako najgłębszy chrześcijański motyw przebaczenia. Każde prawdziwe „pojednanie
zakłada bowiem gotowość do przebaczenia”.
Jawi się jednak pytanie: ilu z adresatów tego dokumentu posiada tak głęboką i żywą wiarę, że
w odpowiedzi na doznane ze strony Boga przebaczenie win i grzechów gotowych jest wybaczyć
krzywdy i zbrodnie doznane ze strony ludzi. Poza tym, adresatami przesłania nie są wyłącznie
ludzie wierzący. Ono skierowane jest także do pozostałych ludzi dobrej woli obydwu naszych
narodów: Polski i Rosji, Rosji i Polski. Stąd ostateczne brzmienie prośby o przebaczenie, po
wielu konsultacjach, przyjęło formę wezwania i apelu skierowanego do wiernych: „aby prosili
o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem”. Ta
prośba „to pierwszy i najważniejszy krok do odbudowania wza-jemnego zaufania, bez którego
nie ma trwałej ludzkiej wspólnoty ani pełnego pojednania”.
Oprócz motywów ściśle religijnych wyrażonych w prośbie o przebaczenie skierowanej ku
Bogu – Ojcu Miłosierdzia, tekst „Wspólnego Przesłania” odwołuje się także do zwykłej
ludzkiej wrażliwości i wdzięczności wobec tych, którzy zostali zamęczeni, przypominając: „Tę
pamięć jesteśmy także winni ofiarom przeszłości, które zostały zamęczone i oddały swoje
życie za wierność Bogu i ziemskiej ojczyźnie. Przebaczyć oznacza jednak wyrzec się także
zemsty i nienawiści, uczestniczyć w budowaniu zgody i braterstwa pomiędzy ludźmi, naszymi
narodami i krajami, co stanowi podstawę pokojowej przyszłości” . „Pomimo, że nie da się
zapomnieć” – jak trafnie zauważył abp Józef Michalik .
Najważniejsze jednak ciągle przed nami. Wobec nowych pokoleń i wierności względem
prawdy historycznej, trzeba będzie z czasem powiedzieć wyraźnie, za co, za jakie krzywdy i
niesprawiedliwości przepraszamy w imieniu naszych narodów i Kościołów. Z własnego
doświadczenia wiem, że będzie to niezmiernie trudne i będzie wymagało wiele czasu. W 1965
roku biskupi polscy skierowali do swych niemieckich braci w Chrystusowym urzędzie
pasterskim znaną prośbę: „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Po 40 latach, gdy w 2005
roku przygotowano pierwszy wspólny list obydwu Episkopatów, Polski i Niemiec, wyraziłem
prośbę, abyśmy spróbowali nazwać po imieniu, za co Niemcy przepraszają Polaków, a Polacy
Niemców. Wymagało to ogromnego wysiłku i czasu, i zaowocowało następującym wyznaniem:
„Wobec faktu zbrodniczej napaści wojennej nazistowskich Niemiec, ogromu krzywd, jakie w
konsekwencji zostały zadane Polakom przez Niemców, oraz krzywd, jakich doznali Niemcy z
powodu wypędzenia i utraty Ojczyzny, powtarzamy wspólnie: przebaczamy i pro-simy o
wybaczenie”.
Godzi się również przypomnieć, że dopiero w kolejnym oświadczeniu przewodniczących
obydwu Episkopatów, Polski i Niemiec, wydanym 2009 roku z okazji 70. rocznicy rozpoczęcia
II wojny światowej, dokument szczegółowo opisuje „bezmiar krzywd” wyrządzonych Polakom
w czasie i po wojnie, ukazuje także właściwe proporcje krzywd wyrządzonych Niemcom przez
Polaków, którzy również dostąpili wypędzenia i utraty ziem ojczystych.
Wspólne zagrożenie i wyzwania, przed którymi stają nasze narody i Kościoły: eliminowanie
Boga i wiary z życia publicznego, brak poszanowania życia ludzkiego i niezbywalnej godności
człowieka stworzonego „na obraz i podobieństwo” samego Boga (por. Rdz 1,27), rozkład
małżeństwa jako stałego związku mężczyzny i kobiety, a w następstwie także rodziny jako
kolebki życia – wszystko to wymaga nowych wspólnych inicjatyw dla budowania trwałego
pokoju i bardziej szczęśliwej przyszłości.
Jest to przy tym nie tylko sprawa wspólnego zaangażowania ludzi Kościoła, ale także
polityków, ludzi nauki, kultury, wierzących i niewierzących, i wspierania inicjatyw, które
umoż-liwiają przedstawicielom naszych narodów i Kościołów coraz szersze kontakty i
możliwości wzajemnego lepszego poznania i dialogu.
Żywa wiara, przesłanie mądrości i orędzia miłości zawartego w Ewangelii, stanowi olbrzymi
duchowy potencjał, który pozwoli budować relacje głębokiego wzajemnego zrozumienia,
zaufania i braterstwa. Jeżeli wzniosłe pragnienie skierowane ku Bogu, „aby każdy Polak w
każdym Rosjaninie i każdy Rosjanin w każdym Polaku widział przyjaciela i brata”, wyrażone
we „Wspólnym Przesłaniu”, nie ma pozostać pustym słowem, trzeba tworzyć młodym ludziom
systemowe możliwości, aby mogli uczyć się ducha braterstwa i praktykować przyjazne
stosunki w codziennym życiu.
Zobowiązują nas do tego także tragiczne doświadczenia przeszłości, krew i heroiczne
świadectwo męczenników Rosjan i Polaków, wierność Chrystusowej Ewangelii i poczucie
odpowiedzialności za dziś i jutro naszych narodów. Bez trwałego fundamentu – gruntownie
odnowionego człowieka i systemu moralnego, nie da się zbudować lepszego, bardziej spra-
wiedliwego ładu i porządku społecznego.