Koran i chrześcijanie Gnilka Joachim

background image

Joachim Gnilka


Koran i chrześcijanie



Tajemnice początków

background image

Tytuł oryginału: Die Nazarener und der Koran. Eine Spurensuche

© Verlag Herder Freiburg im Breisgau 2007

© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo JEDNOŚĆ, Kielce 2010

Tłumaczenie dr Monika Waluś

Redakcja i korekta

Zofia Korzeńska

Redakcja techniczna

Wiktor Idzik

Projekt okładki

Justyna KułagaWytrych

Zdjęcie na okładce:

Jupiter Images/EAST NEWS

© Taskin Akansel, shutterstock.com

© Subbotina Anna, shutterstock.com

ISBN 978­83­7660­632­3

Wydawnictwo JEDNOŚĆ

25­013 Kielce, ul. Jana Pawła II nr 4

Dział sprzedaży tel. 41 349 50 50

Redakcja tel. 41 349 50 00

www.jednosc.com.pl email: jednosc@jednosc.com.pl

Skład wersji elektronicznej:

Marcin Satro

© Copyright Wydawnictwo JEDNOŚĆ

background image

Wstęp

W dyskusji pomiędzy Saracenem a biskupem Teodorem z Haaranu, z przydomkiem

Abu Qurra (750­820/825)1, ma miejsce znacząca scena: Saracen próbuje pokonać biskupa za

pomocą trzech pytań. Pierwsza kwestia dotyczy Mojżesza, który nauczał zasad judaizmu.

Pada pytanie, czy pobożny był ten, kto przyjął judaizm, czy ten, kto pozostał przy kulcie

pogańskim. Biskup odpowiada: ten, kto przyjął judaizm. Drugie pytanie dotyczy pojawienia

się Chrystusa: kto jest pobożniejszy, ten, kto przyjął chrześcijaństwo, czy ten, kto niezmiennie

trzymał się zasad judaizmu i nie przyjął nauk Chrystusa? Pada jasna odpowiedź Teodora: ten,

kto przyjął chrześcijaństwo. Trzecie pytanie dotyczy Mahometa i brzmi zgodnie

z oczekiwaniami: kto wydaje ci się pobożniejszy, ten, kto przyjął mahometanizm, czy ten, kto

trzyma się zasad chrześcijaństwa i nie przyjął nauk Mahometa? Biskup odpowiada, wskazując

na słuszność chrześcijaństwa. Saracen kontruje, zarzucając Teodorowi brak logicznego

wnioskowania. Dyskusja toczy się dalej, biskup przedstawia argumenty merytoryczne, nie

dając się wciągnąć w argumentację chronologiczną. Mówi o autorytecie Mojżesza, jego misji,

znakach i cudach, które sprawiał w Egipcie. Dalej mówi o autorytecie Chrystusa, który należy

cenić jeszcze bardziej: nie tylko wykazał się znacznie większymi znakami i cudami, ale był

również zapowiadany przez proroctwa Mojżesza.

To ciekawe ­ w tej rozmowie Saracen uznaje słuszność argumentów biskupa Teodora

i częściowo je akceptuje. To jednak oznacza, że Saracen, ówczesny przedstawiciel islamu,

zna Stary i Nowy Testament, Torę i Ewangelie, jest zorientowany w ich treści i nie trzeba mu

tłumaczyć ich współzależności.

To przenikanie się trzech religii, wzajemna bliskość judaizmu, chrześcijaństwa

i islamu są znaczące. Słusznie określa się je jako trzy religie abrahamiczne, a więc religie,

które powołują się na Abrahama, jako swego duchowego czy fizycznego ojca. Są to główne

religie monoteistyczne. Dyskusja na tej bazie jest o wiele bardziej możliwa niż z ateistą.

Pięknym przykładem takiej sytuacji może być inna dyskusja biskupa Teodora Abu Qurry

z niewierzącym2. Rozmowa rozpoczyna się od wezwania: „Daj mu dowód, że Bóg istnieje”.

Argument z chronologii, który Teodor Abu Qurra pomija, ma poważne znaczenie

w Koranie. Jest jednak nieco inaczej przedstawiany. Decydujące nie jest to, co wydarzyło się

na końcu, lecz to, co było na początku. Islam rozumie siebie jako religię Abrahama,

pierwszego monoteisty. Judaizm i chrześcijaństwo zafałszowały tę jedyną prawdziwą religię,

a islam przywołał ją na nowo.

Także dla chrześcijaństwa było i pozostaje pewnym problemem teologicznym, że

pięćset lat po jego powstaniu pojawia się islam jako nowa religia o światowym zasięgu.

background image

Oczywiście argument chronologiczny jest drugorzędny, ważniejsze są rzeczowe argumenty.

Te zaś nie powinny służyć jątrzeniu pomiędzy trzema światowymi religiami, lecz lepszemu

poznawaniu się i zrozumieniu3. Także stosunki między chrześcijaństwem a judaizmem były

trudne, aż dopiero w naszych czasach doszło do rzeczowych rozmów. Nie chodzi

o rezygnację z tego, co własne, lecz o zrozumienie innego.

Być może dopiero dzisiaj, dzięki doświadczeniom historii, jesteśmy w stanie, a może

dopiero będziemy w stanie wyjść sobie naprzeciw ­ z pragnieniem poznawania siebie

nawzajem. Oczywiście także dzisiaj rozmowy są trudne. To, co najczęściej się dziś zdarza,

także w literaturze, to mówienie o kimś innym, a nie z kimś innym. Tymczasem

w początkach, to znaczy w czasie powstawania i stabilizowania się islamu, rozmowy

pomiędzy teologami muzułmańskimi i bizantyjskochrześcijańskimi były całkiem możliwe4.

Z pewnością były to także spory, jak pokazuje przykład sporu pomiędzy biskupem Teodorem

Abu Qurrą a Saracenem. Ale rozmawiano ze sobą. Nieraz mogły to być ostre kłótnie,

niektórzy zmieniali poglądy. Ali Raban Tabari przeszedł na islam. Stał się jednym

z najbardziej znaczących teologów muzułmańskich. Parę lat po śmierci Abu Qurry Ali Raban

Tabari napisał godne uwagi apologetyczne dzieło w obronie islamu, na bardzo dobrym

poziomie. Przejął w nim metody rozumowania chrześcijan, używając chrześcijańskiej

metodologii i wychodząc z chrześcijańskich założeń. W swej apologetyce Ali Raban Tabari

przedstawia bogatą listę cytatów biblijnych, które według jego interpretacji będą wskazywały

na Mahometa i jego prorocką misję. Chrześcijański teolog Johann Kantakuzenos również

przedstawił muzułmanom listę cytatów biblijnych, wskazujących na przyjście Chrystusa5.

Jan z Damaszku († ok. 750), prawdopodobnie pierwszy teolog chrześcijański, który

się spierał z muzułmańskimi teologami, traktuje islam jako jedną z chrześcijańskich herezji.

W swym dziele „Przeciw herezjom” Jan Damasceński przedstawia islam w ostatnim

rozdziale6, sytuując go w pobliżu arianizmu, który także wyrażał wątpliwości w Boże

synostwo Chrystusa. Zdaniem Jana z Damaszku Mahomet podtrzymywał kontakty

z mnichami ariańskimi. Argumentem są tu przede wszystkim poglądy chrystologiczne, jednak

pojawiają się także personalne ataki na Mahometa. Tak rozpoczynają się polemiki

i oskarżenia o herezję wobec ismaelitów ­ jak nazywa Jan Damasceński muzułmanów ­ a ich

echa długo pozostaną żywe.

Jednak zaszeregowania islamu do rzędu chrześcijańskiej herezji nie należy widzieć

wyłącznie negatywnie7. Widać wyraźnie, że autor mógł odwołać się do przekonania

o wspólnych korzeniach, najwyraźniej uznawano, że jednak istnieje wiele wspólnego

pomiędzy tymi religiami.

background image

To wzajemne przenikanie się trzech wielkich religii, ich bliskość i współzależności

znajdujemy szczególnie w pewnej grupie, która pochodzi ze środowiska palestyńskiego

judeochrześcijaństwa. To właśnie tę grupę religijną chcemy uczynić przedmiotem naszych

studiów. Przyjmijmy jako założenie wstępne, że miała ona związek z powstaniem islamu. Nie

myślimy tu o całym judeochrześcijaństwie w jego różnorodności. Wszyscy pierwsi

chrześcijanie gminy jerozolimskiej byli judeochrześcijanami. Także w gminie Antiochii, która

powstała jako druga znacząca gmina chrześcijańska, większość wiernych, być może

przeważająca, to judeochrześcijanie. W naszym przypadku mamy na myśli tych

judeochrześcijan, którzy sprzeciwiali się Pawłowi i byli określani przez niego jako „fałszywi

bracia” (Ga 2,4), chcący mocniej niż inni trwać przy zasadach judaizmu. Ale nie wolno

przeoczyć faktu, że jednak chcieli pozostać i pozostali chrześcijanami.

Budzą oni nasze zainteresowanie jako szczególny przykład przenikania się dwu

religii: judaizmu i nowopowstającego chrześcijaństwa. To zrozumiałe: gdy powstaje nowa

sytuacja, gdy tworzy się coś zupełnie nowego, pojawiają się różnorodne stanowiska co do

kwestii, jak należy się zachować wobec dotychczasowych praw i zasad. Pierwsi chrześcijanie,

będąc wszyscy judeochrześcijanami, a więc Żydami z urodzenia i wychowania, nie chcieli

porzucać wszystkiego, czym dotąd żyli. Odczytujemy to łatwo ­ zachowano świętą księgę

Żydów. Owszem, wykładano ją nieco inaczej, nazwano później Starym Testamentem (por. 2

Kor 3,14), ale pozostała korzeniem i podstawą własnej wiary.

To (judeo­)chrześcijaństwo, które na początku mogło wydawać się jednością, szybko

rozpadło się na różne kierunki. Judeochrześcijanie, których drogę będziemy śledzić, a więc

„fałszywi bracia”, jak ich nazwał Paweł, wprawdzie przyjęli Ewangelię, jednak

w przeciwieństwie do innych trzymali się mocno zasad judaizmu, a więc Prawa i zwyczaju

obrzezania. Uznawali je za ważne teologicznie, ważne dla zbawienia. Tworzyli własne

wspólnoty, posiadali także własny kanon ksiąg Nowego Testamentu, z którego wykluczyli

Pawła i jego listy. Tu wzajemne wpływy i przenikanie się judaizmu i chrześcijaństwa były

bliskie zlania się.

A jak jest z islamem, który pojawia się na scenie w siódmym wieku? Czy jest on

rzeczywiście chrześcijańską herezją, jak to widział Jan z Damaszku i wielu innych? W tych

czasach nie ma jeszcze ścisłego rozróżnienia pomiędzy herezjami a ortodoksyjnym

chrześcijaństwem.

Istnieli

monofizyci,

nestorianie

i wiele

innych

ugrupowań

chrześcijańskich, które same definiowały swą chrystologię. Każda z nich mogła określać

siebie jako ortodoksyjną, a odrzucać poglądy innych. Czy u początków ruchu, z którego

wyłonił się islam, stała jedna z tych grup chrześcijańskich? Wygłaszając tak interesującą

background image

i prowokującą tezę, musimy pamiętać, że leżący przed nami Koran powstawał w wyniku

procesu o wiele dłuższego, niż dotąd zakładano (ósme ­ dziewiąte stulecie), że ulegał wielu

przeróbkom redakcyjnym, że na początku pojawiła się forma jakby Prakoranu, który mógł

być pierwotnie pismem chrześcijańskim.

Pozostańmy przy Koranie, jaki nam przekazano. Może on, podobnie jak

judeochrześcijaństwo, którym się zajmujemy, wynika z pewnego rodzaju zlania się judaizmu

i chrześcijaństwa, może stanowi nowy impuls. Widać pewne analogie ­ Koran podobnie

redukuje to, co się wydarza, do tego, co wydaje się mu najistotniejsze, akcentuje prawo,

a więc tym samym żydowski sposób myślenia, i przejmuje tradycje wykładu. Oczywiście,

całe to dzieło, nie zawierające jednak zbyt wiele nowego, jest ukierunkowane na

najważniejsze dla siebie przesłanie: wykład monoteizmu, wyznanie wiary w jednego,

jedynego Boga.

Te grupy judeochrześcijaństwa, które stały blisko koranicznego islamu i miały wpływ

na jego kształt, zasługują na nasze zainteresowanie. Szczególną trudnością jest brak literatury

na ten temat. W badaniach jest to quantité négligeable8. Czy znajdziemy ślady tych grup

w Koranie?

Proponujemy w naszych rozważaniach zbadać wypowiedzi Koranu na temat

chrześcijan. Nazywanie ich „nazarejczykami” ­ a nie „chrześcijanami” ­ stanie się dla nas

powodem do rozpoczęcia badań, tym bardziej, że pojęcie to odnajdziemy również w Nowym

Testamencie. Termin ten kieruje nas do gminy jerozolimskiej. Jej historii nie będziemy

opisywać w sposób tradycyjny, ale poprzez spojrzenie na tworzące się od początku

ugrupowania i wzajemne wykluczanie się, również z żydostwa: Hellenistów, Hebrajczyków,

zwolenników Jakuba, zwolenników Piotra, którzy stracili swojego przywódcę po jego

odejściu do Rzymu. Przyjrzymy się również niesatysfakcjonującemu pierwszemu soborowi

Apostołów w Jerozolimie oraz konfliktowi w Antiochii. Historia ta zostaje przerwana wraz ze

zburzeniem Jerozolimy w czasie wojny żydowskorzymskiej. Ponieważ brak pism źródłowych

z tego okresu, trudno ją dalej śledzić. Ucieczka gminy do Paelli we wschodniej Jordanii (czy

rzeczywiście miała miejsce?) oraz „wyklęcie” odstępców, do których należeli również

judeochrześcijanie ­ to kolejne ważne dla nas wydarzenia. Pojawia się wtedy grupa

„radykałów”, którzy jako chrześcijanie pragną pozostać Żydami i żyją w samodzielnych

gminach (po raz pierwszy widoczni są na soborze Apostołów).

Czy islam jest odpryskiem od chrześcijaństwa? Nie umiemy odpowiedzieć jeszcze na

to pytanie. Wrócimy do tej kwestii. Gdyby tak było, powstanie islamu mogłoby być

kontynuacją działalności jednej z grup i kontrowersji, które pojawiły się już w gminie

background image

jerozolimskiej. Początki islamu pozostają w ciemności9. Nasze rozważania mogą jedynie stać

się przyczynkiem do odpowiedzi na to pytanie.

Druga część naszych badań przedstawi przegląd obecnego w Koranie materiału

biblijnego, przede wszystkim nowotestamentalnego. Czy da się odpowiedzieć na pytanie,

dlaczego te cytaty znalazły się w Koranie? Uważamy, że jest to teraz możliwe o wiele

bardziej niż wcześniej.

Na koniec zajmiemy się inskrypcjami na jerozolimskiej Świątyni Skały

i przedstawimy wnioski i refleksje odnoszące się do Żydów, muzułmanów i chrześcijan,

z których płyną także konsekwencje dla współczesności oraz związków między religiami.

Inskrypcja na Świątyni Skały odzyskała swe niedoceniane dotąd znaczenie.

1 Opusculum 18, w: Johannes Damaskenos und Theodor Abu Qurra, Schriften zum

Islam, s. 89.

2 Opusculum 3, w: Johannes Damaskenos und Theodor Abu Qurra, Schriften zum

Islam, s. 129­145.

3 Było już wiele takich prób. Należy zwrócić uwagę na następujące pozycje: Leuze,

Christentum und Islam; A. Bsteh (wyd.), Christentum in der Begegnung, 2 t. 1­2, Küng, Der

Islam.

4 Na tym polu pracował intensywnie znany teolog i badacz islamu A. Th. Khoury

z Uniwersytetu w Münster. Wśród jego prac należy szczególnie podkreślić Manuel

Paléologue. Entretien avec un Muselman, 7e Controverse (SC. 115), Paris 1966; Les

Théologiens byzantins et l’Islam, Louvain 1969; Polémique byzantine contre l’Islam, Leiden

1972; Apologétigne byzantine contre l’Islam, Altenberge 1982.

5 Por. Khoury, w: Johannes Damanskenos, 63.194n.

6 Ostatni rozdział (Haer. 100) może być, jak uznają niektórzy, dołączony później i być

może nie pochodzi od Jana z Damaszku. Zob. A. Abel, Le Chapître CI du Livre des Hérésies

de Jean Damascene: son inauthenticité, w: StJsl 19, Paris 1963, s. 5­25. Sprzeciwia się temu

poglądowi jednak Khoury, zob. tenże, Johannes Damaskenos und Abu Qurra, Schriften zum

Islam, s. 38­44.

7 Na temat traktowania islamu jako herezji por. Leuze, Christentum und Islam, s. 2­3.

8 Rozważania na ten temat por. Strecker, Problem des Judenchristentums, s. 245.

9 K.H. Ohlig, G.R. Puin (wydaw.), Die dunklen Anfänge. Neue Forschungen zur

Entstehung und frühen Geschichte des Islam. Stuttgart u.a. 1971.

background image
background image

1. Wyznawcy Chrystusa w Koranie

Chrześcijanie pojawiają się w Koranie jako nas.ārā. Przetłumaczymy to jako

„nazareńczycy” i zrezygnujemy z przełożenia jako „chrześcijanie”. Oczywiście, zazwyczaj

w tłumaczeniach Koranu stosuje się termin „chrześcijanie”. Jest również jasne, że

nazareńczykami nazywani są ci sami ludzie, którzy w innych kręgach kulturowych zostali

nazwani chrześcijanami. Jednak w naszych rozważaniach zależy nam na określeniu

‘nazareńczycy’, ponieważ ma ono swoją własną historię. Funkcjonowały zresztą jeszcze inne

określenia chrześcijan, jak np. uczniowie, zwolennicy Jezusa, zwolennicy Ewangelii i tym

podobne. Ale w środowisku Koranu spotykamy chrześcijan jako nas.ārā ­ nazarejczyków.

Poszukując w Koranie wzmianek o chrześcijanach, zwrócimy uwagę na surę10 drugą,

trzecią i piątą. Będziemy czytać te sury szczególnie, badając opinię Koranu o nazareńczykach.

Sura druga jest najdłuższa w Koranie, zawiera 286 wersów. U jej początku

znajdujemy przeciwstawienie wierzących, a więc muzułmanów, ludziom niewierzącym. Są to

zdania kluczowe dla samoświadomości muzułmanów, przyjrzyjmy się im szczególnie

uważnie. Te zdania wyznaczają kierunek myślenia, dlatego chcemy się im przyjrzeć

dokładnie11.

„2. To jest Księga

­ nie ma, co do tego żadnej wątpliwości ­

droga prosta dla bogobojnych;

3. Dla tych, którzy wierzą w to, co skryte, którzy odprawiają modlitwę i rozdają

z tego, w co ich zaopatrzyliśmy;

4. I dla tych, którzy wierzą w to, co tobie [Mahomet] zesłaliśmy, i w to, co zostało

zesłane przed tobą [Tora i Ewangelia];

oni wierzą mocno w życie ostateczne.

5. Tacy są na drodze prostej, danej im od ich Pana, i oni będą szczęśliwi.

6. Zaprawdę, tym, którzy nie wierzą, jest wszystko jedno, czy ty ich ostrzegasz, czy

nie ostrzegasz, oni i tak nie uwierzą.

7. Bóg nałożył pieczęć na ich serca i na ich słuch, a na ich oczach położył zasłonę.

Dla nich kara będzie straszna”.

To przeciwstawienie sobie wierzących i niewierzących, które przypomina analogiczne

przeciwstawienie sprawiedliwych i występnych w pierwszym psalmie Starego Testamentu,

jest rozstrzygające dla wizji świata Koranu. Pytanie, po której stronie znajdują się

nazareńczycy, pozostaje otwarte. Wprawdzie nie zostają oni tu jeszcze wymienieni, ale

ponieważ słowa „i w to, co zostało zesłane przed tobą” są aluzją do Ewangelii i Tory,

background image

nazareńczycy (a także żydzi) już znajdują się w zasięgu wzroku. Widoczne jest też ścisłe

powiązanie nazareńczyków i żydów oraz ich związek z muzułmanami.

Tora i Ewangelia są więc uznane. Dla żydów i nazareńczyków zachowują swoje

znaczenie. Ale w końcu poprzez naukę Koranu przez Mahometa stały się ostatecznie

nieaktualne. Tora i Ewangelia zostają zniesione poprzez Koran. Wierzący muzułmanin nie

potrzebuje się o nie troszczyć. Skoro wierzy on w Koran, wierzy także w Torę i Ewangelię,

ponieważ wszystko, co było w nich ważne, znajdzie w czystej i doskonałej formie w Koranie.

Tym samym jednak nazareńczycy i żydzi przesuwają się w miejsce pomiędzy wierzącymi

a niewierzącymi. Jest to pierwsze wrażenie, jakie wynosimy z lektury sury drugiej.

Po krótkim opowiadaniu historii Adama sura wprowadza nas w żywy, wyczerpujący

spór z żydami, do którego zostają także wciągnięci nazareńczycy. Punkt ciężkości spoczywa

jednak wyraźnie i jednoznacznie na sporze z żydami. Trzeba zauważyć, że nazareńczycy są

wymieniani zawsze w związku z żydami i po nich. W sugestywnej mowie ostrzegawczej,

skierowanej do żydów: „O synowie Izraela! Wspominajcie Moje dobrodziejstwa...” (sura

2,40.42), która nawiązuje do historii Wyjścia, znajduje się także zdanie:

„Zaprawdę, ci, którzy uwierzyli, ci, którzy wyznają judaizm, chrześcijanie

i sabejczycy,12

i ci, którzy wierzą w Boga i w Dzień Ostatni i którzy czynią dobro, wszyscy otrzymają

nagrodę u swego Pana;

i nie odczują żadnego lęku, i nie będą zasmuceni!”

(Sura 2,62)

To zdanie zostaje sprecyzowane w surze drugiej, wersecie 111 i następnych:

111. Oni mówią:

„Nikt nie wejdzie do Ogrodu, prócz wyznawców judaizmu lub chrześcijan”.

Takie są ich pragnienia. (...)

112. Tak!

Ten, kto poddał całkowicie swe oblicze Bogu i czyni dobro, będzie miał nagrodę u

swego Pana.

I tacy nie doznają żadnego lęku ani też nie będą się smucić.

Za tymi słowami można dopatrywać się konkretnych sporów pomiędzy muzułmanami

z jednej strony a żydami i nazareńczykami z drugiej strony, przy których strona muzułmańska

deklaruje, iż nie wątpi w zbawienie żydów i nazareńczyków, choć zdecydowanie odrzuca ich

przekonanie o wyłączności zbawienia ich religii.

Żydzi i nazareńczycy są określani jednocześnie jako „ludzie Księgi” (sura 2,105

background image

i 109). Słowo „Księga” musi być kojarzone jednoznacznie z Biblią, można więc mówić

o ”ludziach Biblii”. Wielu z nich chciałoby muzułmanów uczynić znowu niewierzącymi

(109). Niewierzących wymienia się w surze 2, wersecie 104, jednym tchem wśród pogan,

politeistów (a więc tych, którzy dodają do jednego Boga innych bogów), w myśl nauki

Mahometa. Do żydów adresowany jest katalog ciężkich zarzutów: zniekształcają Księgę,

wypełniają tylko jej część, odrzucają Mojżesza, proroków i także Jezusa, a teraz odrzucają

również Koran, większość z nich nie wierzy (sura 2,75­101). Ostrze odrzucenia ujawnia się

także w żądaniu znaku od Mahometa (sura 2,118), zresztą, to samo oczekiwanie było

kierowane do Jezusa.

Chociaż żydzi i nazareńczycy są tu zebrani pod pojęciem „ludzi Księgi”, na innych

miejscach Koran jasno rozróżnia między nimi. Mahomet wie o różnicy między Torą

a Ewangelią, oczywiście wie także o tym, że dopiero Jezus głosił Ewangelię. Sura druga,

werset 113 i kolejne relacjonują gwałtowne spory pomiędzy żydami i nazareńczykami, które

autor prawdopodobnie poznał z własnego doświadczenia. Bóg sam będzie w dniu

zmartwychwstania rozstrzygał między nimi.

Żydzi i nazareńczycy namawiają do przyjęcia ich przekonań, a tym samym

przeciwstawiają się wezwaniu Mahometa do nawrócenia. Centralnym punktem sporu okazuje

się osoba Abrahama. Do kogo on należy? Do żydów, nazareńczyków czy muzułmanów?

W ten spór zostają wciągnięci także inni patriarchowie: Izmael, Izaak i Jakub, a także ich rody

(sura 2,140)13. Mahomet z energią wyraża swe roszczenia praw muzułmanów do Abrahama.

„Oni mówią:

«Bądźcie wyznawcami judaizmu lub chrześcijanami, a znajdziecie się na drodze

prostej».

Powiedz:

«Wcale nie!

Idźcie za religią Abrahama prawdziwie wierzącego ­ hanifa.

On przecież nie był z liczby bałwochwalców!»„

(sura 2,135)

Dla Mahometa islam jest religią Abrahama, który jako hanif miałby nie być ani

żydem, ani nazareńczykiem, lecz człowiekiem poszukującym Boga, który pokonując wszelkie

przeszkody, stał się wierzącym w Jedynego Boga (por. sura 2,140). Islam przywraca

prawdziwego Abrahama, wierzącego w Jedynego Boga. Poprzez pochwałę Abrahama, który

nie dołączył żadnych bogów do Jedynego Boga, wyraża się jednocześnie pośredni zarzut

politeizmu wobec żydów i nazareńczyków. W innym miejscu Mahomet wyraża głębiej te

background image

zarzuty ­ jeszcze do nich wrócimy.

W sporach stawia się zarzut ludziom Księgi, czyli żydom i nazareńczykom, jakoby

wiele przemilczali i zatajali z Księgi (por. sura 2,140.174). Prawdopodobnie uważano, że

Biblia wskazywała na nadchodzącego proroka ­ Mahometa14. Ludzie Księgi powinni zatem

o nim wiedzieć i odpowiedzieć mu wiarą. Jak wiadomo, Nowy Testament obficie

wykorzystuje Stary, znajdując w nim zapowiedzi wskazujące na przyjście Chrystusa.

Traktowany jest nawet jako miarodajne źródło teologii chrześcijańskiej. Koran jednak nie

proponuje żadnych konkretnych miejsc biblijnych Starego i Nowego Testamentu, które

miałyby wskazywać na Mahometa.

W rzeczywistości spór, w który są wciągani nazareńczycy, wiąże się ze zdaniem

z sury 2,142­148:

„(...) Zwróć więc twoją twarz w kierunku świętego Meczetu”.

(sura 2,144)

Wcześniej Mahomet modlił się w kierunku Jerozolimy. O ile najpierw było to

nawiązanie do tradycji, to zmiana kierunku symbolizuje rozstanie. Na końcu sporów zostanie

to jasno powiedziane. Różne kierunki modlitwy oznaczają różne orientacje religijne.

„I jeślibyś przyszedł do tych, którym została dana Księga, z jakimkolwiek znakiem, to

oni i tak nie pójdą za twoim kierunkiem, a ty nie pójdziesz za ich kierunkiem.

Niektórzy spośród nich nie idą za kierunkiem obranym przez innych”.

(sura 2,145)

W surze drugiej aż do końca występują liczne zasady Prawa oraz reguły i przepisy15.

Pamiętając to, co w surze drugiej zostało powiedziane o nazareńczykach, widzimy, że są oni

przede wszystkim włączeni w spory muzułmanów z żydami. Ich umiejscowienie między

wierzącymi a niewierzącymi jest godne uwagi. Odnosi się wrażenie pogłębiającej się kłótni.

Spór pomiędzy żydami a muzułmanami miał swoje miejsce przede wszystkim w Medynie.

Sura druga, a szczególnie omówione przez nas części, są zazwyczaj wiązane co do

pochodzenia z Medyną, gdzie wolno nam również spodziewać się obecności nazareńczyków.

W surze trzeciej zostają powtórzone i doprecyzowane założenia sury drugiej. Nawet

jeśli słowo nazareńczycy nie występuje, jednak mowa o ludziach Księgi (sura

3,65.110.186.199). Sura trzecia jest szczególnie istotna dla naszych rozważań. Jest ona jedną

z nielicznych sur, które zawierają perykopy Ewangelii (także sura 19; tematykę obrazu Jezusa

w Koranie będziemy omawiać później). Roszczenia muzułmańskie wobec osoby Abrahama

zostają wzmocnione.

„O ludu Księgi

background image

Dlaczego dyskutujecie w sprawie Abrahama?

Przecież Tora i Ewangelia zostały zesłane po nim.

Czyż nie macie rozumu?”

(sura 3,65)

Mahomet argumentuje prawem pierwszeństwa. Tu jednak spotyka zarzut, że islam

pojawia się o wiele stuleci później niż judaizm i chrześcijaństwo. Uznaje więc, że islam jest

na nowo ożywioną religią Abrahama. Księga (Biblia) i Prorocy są przygotowaniem do

Koranu, który ich ze swej strony potwierdza (3,81). To powiedziawszy, już wykazano, że tym

samym czyni ich zbytecznymi i przebrzmiałymi. Mahomet nie stara się o poszukiwanie

argumentacji świadectwa poszczególnych miejsc biblijnych. To mogłoby być dla niego też

trudne. Szereg przed nim działających proroków otworzył mu drogę.

Sura piąta ze swoimi 120 wersami oferuje być może najbardziej wyczerpujące

rozważania o żydach i nazareńczykach. Już na początku znajdujemy w niej wtrącone przepisy

na temat wszelkich możliwych problemów codziennego życia. Muzułmańscy uczeni zaliczają

tę surę do chronologicznie ostatnich części Koranu. Jej nazwa ­ „Stół zastawiony” (AlMaida)

odnosi się do wersów 112­115. Sura przedstawia sytuację, w której Jezus i jego uczniowie

mieliby prosić Boga o stół z nieba. Prawdopodobnie jest to aluzja do cudownego nakarmienia

tłumu.

Mamy w surze piątej trzy fragmenty, które przedstawiają spór z żydami,

nazareńczykami i Jezusem. W pierwszej części (12­26) krytykowani są najpierw żydzi,

następnie nazareńczycy. Ostatecznie postawiony zostaje zarzut, że oni zapomnieli o części

zobowiązań, które przejęli. Konsekwencją ich zachowania są nienawiść i wrogość, które

wybuchły między nimi, a które będą trwać aż do dnia zmartwychwstania. R. Paret chyba

słusznie wskazywał tu na spory chrystologiczne tamtego czasu16. Wezwanie „O wy, ludu

Księgi” (15) wiąże ze sobą obydwie grupy, żydów i nazareńczyków. Jeśliby więc ludzie

Księgi prawidłowo wykładali swoją Księgę i nie zatajali tak wiele, widzieliby światło, które

teraz do nich przyszło z posłanym prorokiem (Mahometem). On przyszedł w czasie,

w którym brakowało proroków, żeby przynieść jasność. W tym miejscu pada też zarzut

przeciwko nazareńczykom: o Chrystusie, synu Maryi, twierdzą, jakoby był Bogiem. Skoro tak

mówią, są niewierzący, ponieważ tym samym zaliczają się do politeistów, czyli tych, którzy

dołączyli do Jedynego Boga innych bogów. Tymczasem istnieje Jedyny Bóg i mógłby

zniszczyć Chrystusa, Maryję i wszystkich, którzy są na ziemi. W tym samym kierunku idzie

kolejny zarzut, który dotyka w równej mierze żydów jak i nazareńczyków: traktują oni siebie

jako ulubieńców i umiłowanych synów Boga. Są oni jednakże grzesznikami jak wszyscy inni

background image

ludzie (por. 15­19). W tle znajduje się biblijna idea Bożego dziecięctwa.

W drugiej części sury piątej, w wersetach 41­86, Mahomet dokonuje rozróżnienia

pomiędzy Torą a Ewangelią i przygląda się autorytetom obu grup wyznaniowych: z jednej

strony są to rabini i uczeni w Piśmie, z drugiej kapłani i mnisi (wersety 44 i 82). W centrum

rozważań znajduje się temat przyjaźni: pojawia się pytanie, czy można się zaprzyjaźnić

z żydami i nazareńczykami, czy powinno się od nich raczej dystansować? Przyjaźń nie jest

zalecana, wręcz odradzana.

„O wy, którzy wierzycie!

Nie bierzcie sobie za przyjaciół żydów i chrześcijan;

oni są przyjaciółmi jedni dla drugich.

A kto z was bierze ich sobie za przyjaciół, to sam jest spośród nich.

Zaprawdę, Bóg nie prowadzi drogą prostą ludu niesprawiedliwych!”

(sura 5,51)

Przyjaźń z niewierzącymi grozi więc niebezpieczeństwem odpadnięcia od wiary.

Niespodzianką może być pozytywny osąd o nazareńczykach w przeciwieństwie do bardzo

negatywnego zdania o żydach w surze piątej, wersecie 82. Tu żydzi i politeiści uchodzą za

najbardziej wrogich wobec wierzących (muzułmanów). Najbliżej w miłości do wierzących

sytuują się nazareńczycy.

„(...) Tak jest, albowiem są wśród nich księża i mnisi i oni nie wbijają się w pychę”

(sura 5,82).

Prawdopodobnie za tymi zmiennymi ocenami, które wypadają raz pozytywnie, raz

negatywnie, stoją konkretne pozytywne i negatywne doświadczenia. Z żydami zdarzały się

gwałtowne starcia w Medynie. Nazareńczycy być może dystansowali się od nich. Być może

zdarzały się także konwersje nazareńczyków na islam, możliwe, że wskazuje na to następne

sformułowanie sury piątej:

„83. Kiedy oni słuchają tego, co zostało zesłane Posłańcowi, widzisz, jak ich oczy

przepełniają się łzami z powodu prawdy, którą poznali.

Oni mówią:

«Panie nasz!

My wierzymy!

Zapisz nas więc między świadków!»„

W odróżnieniu od tego wersu, wyraźnie odwołującego się do konkretnego

doświadczenia, w innych miejscach w Koranie powtarzają się stereotypowe określenia

dotyczące ludzi Księgi. Należy do nich np. werset 69 sury piątej, gdzie muzułmanom, żydom,

background image

sabejczykom i nazareńczykom zostaje obiecana pociecha na sądzie Boskim (także sura 2,62;

22,17).

Ku bardzo nowoczesnym myślom podąża sura piąta w wersie 48. Przypomina ona

parabolę Lessinga: gdyby Bóg chciał, mógłby stworzyć jedną jedyną Ummę (wspólnotę). Ale

On chciał was wystawić na próbę przez to, że każdy (także żydzi i nazareńczycy) dostał swoje

przesłanie.

„A gdyby Bóg zechciał, to uczyniłby was jednym narodem, lecz... żeby was

doświadczyć w tym, co wam dał.

Starajcie się więc pilnie czynić dobre dzieła.

Do Boga powrócicie wszyscy razem.

On obwieści wam to, w czym się różniliście”

(sura 5,48)

W końcu trzeciej części sury piątej spotykamy wyczerpujący tekst o Jezusie i Jego

uczniach (109­120). Będziemy go rozważać w późniejszym rozdziale o obrazie Jezusa

w Koranie.

W surze dziewiątej i pięćdziesiątej siódmej natrafiamy na stereotypy dotyczące żydów

i nazareńczyków, pojawia się także wyrzut, że dołączyli do Jedynego Boga kogoś jeszcze.

Interesujące jest, że również tutaj zarzut politeizmu jest postawiony także żydom:

„Żydzi powiedzieli:

«Uzajr jest synem Boga».

A chrześcijanie powiedzieli:

«Mesjasz jest synem Boga».

Takie są słowa wypowiedziane ich ustami.

Oni naśladują słowa tych, którzy przedtem nie wierzyli.

Niech zwalczy ich Bóg!

Jakże oni są przewrotni!”

(sura 9,30)

Ludzie Księgi wzięli więc sobie ­ poza Bogiem ­ swych uczonych oraz mnichów jako

panów, także Chrystusa, syna Maryi. Chcieli więc zgasić światło Boże (werset 31nn). Ten

tekst można potraktować jako jeden z najcięższych zarzutów przeciw nazareńczykom. Ze

względu na jego brzmienie nie można wykluczyć, że także wcześniejsze zdania wersu 29 są

wymierzone przeciw żydom i nazareńczykom, bez jakichkolwiek prób sprostowania17.

Wybrzmiewa tutaj zarzut, że ludzie Księgi nie tylko odrzucają religię prawdy (islam), lecz

również w ogóle nie wierzą w Boga i sąd ostateczny, nie zabraniają tego, co Bóg i Jego

background image

prorok zabronili. Powinni być więc zwalczani dotąd, aż jako zwyciężeni i poniżeni zapłacą

daninę. Zarzut lekceważenia zakazów może dotyczyć spraw kalendarza. Omawia to w surze

dziewiątej wers 36 oraz następne. Uzair, którego żydzi mieliby uznawać za Syna Bożego,

zdaniem wielu uczonych to prawdopodobnie Ezdrasz. Nie ma żadnych źródeł ani cytatów

potwierdzających tezę Koranu, jakoby żydzi mieli uznawać go za równego Bogu18. Za

miejsce powstania dziewiątej sury także uznaje się Medynę. Jak twierdzi Ibn Abbas oraz

wielu innych komentatorów, jest ona ostatnia co do czasu powstania19.

W surze pięćdziesiątej siódmej słyszymy znów ­ z pewnymi zastrzeżeniami ­ bardziej

pojednawcze tony (werset 27). Bóg wlał uczniom Jezusa do serc współczucie i miłosierdzie.

Oni utworzyli życie mnisze, poszukując upodobania Bożego. Jednak tylko niektórym będzie

dana zapłata, ponieważ wielu było występnych.

Z przedstawionych osądów na temat nazareńczyków w Koranie nie da się zbudować

konkretnego, jednoznacznego obrazu. Oceny uczniów Chrystusa znacznie różnią się od

siebie. Koran nie tworzy zwartego systemu ani podręcznika, podobnie jak Biblia. Różne

oceny postaw nazareńczyków wynikają z konkretnych, różnorodnych doświadczeń. Jednak

można powiedzieć na pewno: na temat moralnej oceny życia nazareńczyków Koran wyraża

się przyjaźniej niż na temat ich nauczania. Zdobyto więc w związku z nimi pozytywne

doświadczenia. Koran odrzuca jednak stanowczo wiarę nazareńczyków, uznających Jezusa

jako Pana.

Jeśli nawet nazareńczycy częściowo bywali ostro krytykowani, ostatecznie zachowano

przekonanie, że jednak mogą być uratowani poprzez Księgę, czyli Biblię. To samo dotyczy

także żydów i ich Tory. Dla nazareńczyków zobowiązująca jest ich Ewangelia. Naturalnie,

w żadnym wypadku nie wyklucza to starań muzułmanów, by nazareńczycy otworzyli się, tak

jak powinni, na posłanie Mahometa. Jednak zarzuca się im przede wszystkim, że nie kierują

się Ewangelią, że są podzieleni.

Ciągle powtarzająca się konkluzja na temat żydów i nazareńczyków sugeruje jeszcze

jedną rzecz. Musiało być jasne, że nazareńczycy korzystali nie tylko z Ewangelii, ale z całej

Biblii, dlatego mogą być wraz żydami nazywani ludźmi Księgi. Można przypuszczać, że we

wspólnocie nazareńczyków w Medynie byli także nawróceni żydzi. W jakiej liczbie? Czy

była to większość? Niektóre pytania muszą pozostać otwarte.

10 sura ­ rozdział Koranu (przyp. red.)

11 Tekst Koranu cytowany według tłumaczenia podanego przez Muzułmański

background image

Związek Religijny w Rzeczpospolitej Polskiej na ofi ­ cjalnych stronach internetowych

Związku www.mzr.pl. Należy zwrócić uwagę, że zdaniem muzułmanów wszelkie

tłumaczenia Koranu są jedynie interpretacją. Tłumaczenie polskie różni się nieznacznie od

wersji tłumaczenia niemieckiego podanego przez Autora. Uwagi w nawiasach kwadratowych

są osobistym dodatkiem autorskim Joachima Gnilki (przyp. tłum.).

12 Dokładne określenie sabejczyków, którzy zostają trzykrotnie wspomniani

w Koranie, nie jest dziś możliwe i pozostaje dyskusyjne. Często są utożsamiani

z mandejczykami lub tożsamą z nimi sektą chrzcielną (Khoury, także Sternanbeter, Horowitz,

Schaeder).

13 Włączenie rodów izraelskich wydaje się zagadkowe. Czy chodzi o ojców rodów?

Tę hipotezę zob. Paret, Koran - Kommentar, s. 33.

14 Tak Khoury. Na temat tej problematyki zob. Paret, Koran - Kommentar, s. 34.

15 W surze 2 wersecie 253 zostaną ponownie wymienieni uczniowie Jezusa.

16 Koran - Kommentar, s. 118.

17 Paret, Koran - Kommentar, s. 199 i następne.

18 Próby interpretacji zob. Speyer, Die biblischen Erzählungen, s. 413.

19 Khoury, Der Koran, (2004) s. 273.

background image

2. Nazareńczycy - nazorejczycy - chrześcijanie

Zastanówmy

się

teraz

nad

znaczeniem

i historią

określenia

„nazareńczycy/nazarejczycy”20. Historia słowa na.sārā sięga czasów Nowego Testamentu,

aż samego Jezusa, a może nawet czasów wcześniejszych. Kwestia ta wiąże się z ważnym

pytaniem, na które do dziś padają bardzo kontrowersyjne odpowiedzi. W Nowym

Testamencie znajdujemy dwa greckie odpowiedniki terminu „nazarejczycy” ­ nazarenos

(Ναζαρηνός) i nazorejczycy ­ nazoraios (Ναζωραίος). Autorzy nowotestamentalni przypisują

obu słowom identyczne znaczenie i wiążą ich sens z nazwą miasta Nazaret. Czy to

wyjaśnienie jest rzeczywiście autentyczne?

Odniesienie do tej kwestii znajdujemy w Dziejach Apostolskich 24,5. Tam jednak

wyznawcy Jezusa zostają nazwani nie nazarejczykami, lecz nazorejczykami. Widzimy

następującą sytuację: Apostoł Paweł jest więźniem namiestnika Feliksa w Cezarei i zostaje

oskarżony przez najwyższego kapłana Ananiasza oraz niektórych starszych. Przyprowadzili

oni doświadczonego prawnika Tertullusa, ten zaś stwierdza w swoim oskarżeniu przeciw

Pawłowi: „odkryliśmy, że ten człowiek jest przywódcą sekty nazorejczyków”.

Możemy przypuszczać, że zwolennicy Jezusa nie nadali sami sobie tej nazwy, lecz

została im ona nadana przez ich żydowskich sąsiadów. Uczniowie Chrystusa sami stosowali

wobec siebie inne określenia, które znajdujemy w listach Pawła: „święci”, „ubodzy”,

„wspólnota Boża”, a także w końcu „powołana przez Boga wspólnota Izraela czasów

ostatecznych”. Określenie nazorejczycy brzmi trzeźwo i rzeczowo, ale nie obraźliwie.

W Dziejach Apostolskich 28,22 podobna scena rozgrywa się w Rzymie. Żydowscy starsi

Rzymu spierają się z Pawłem o jego naukę: „O tej sekcie jest nam wiadome, że wszyscy się

jej sprzeciwiają”. Także tutaj pada rzeczowe określenie: sekta nazorejczyków. Sekty,

stronnictwa, szkoły to typowe nazwy dla nowo powstających żydowskich grup religijnych;

w stosunku do faryzeuszy, saduceuszy i esseńczyków starożytności żydowskiej używa ich

także Józef Flawiusz (ant. 13,171).

W Ewangeliach pojęcie „nazarejczyk” jest stosowane wyłącznie do Jezusa, widać też

pewną zmianę: określenie „nazareńczyk/nazarejczyk” ustępuje na korzyść określenia

„nazorejczyk”. Początkowo czytamy o ”Jezusie Nazarejczyku”, później słowo to ustępuje na

korzyść wypowiedzi o ”Jezusie Nazorejczyku”. W najstarszej Ewangelii Marka Jezus jest

nazywany wyłącznie Nazarejczykiem (Mk 1,24; 10,47; 14,67; 16,6). U Łukasza znajdujemy

to słowo dwa razy: Łk 4,34 (w zależności od Mk 1,24), także w perykopie Łk 24,19. Jednak

w Dziejach Apostolskich Łukasz stosuje (tak jak w Łk 18,37) wyłącznie pojęcie

„nazorejczyk”, które pojawia się aż siedem razy. Mateusz i Jan znają tylko słowo

background image

„nazorejczyk”, którego używają dwu ­ i trzykrotnie. Pomijając cytowane już miejsca Dziejów

Apostolskich 24,5, gdzie zwolennicy Jezusa zostają nazywani nazarejczykami, słowem

Nazarejczyk określany jest wyłącznie Jezus. Zastanawiające jest przy tym, że tak mówią

o Nim najczęściej obcy (wyjątkowo inaczej Mk 16,6, Łk 24,19, gdy anioł mówi o Jezusie).

Zmianę nazwy „nazarejczyk” na „nazorejczyk” można próbować wyjaśniać poprzez

szczególną opinię Nazaretu jako miasteczka zbyt nieznaczącego i niegodnego, by mogło być

ojczyzną Mesjasza (por. J 1,46 „Cóż może być dobrego z Nazaretu?). Jednak także nazwa

„nazorejczyk” może być rozumiana w sensie pochodzenia z miasta Nazaret. Widać to

wyraźnie w Ewangelii Mateusza 2,23. Tu przeprowadzka rodziny Jezusa do Nazaretu jest

tłumaczona podstawami biblijnymi: „tak wypełniły się słowa proroków: będzie nazywany

nazorejczykiem”.

Jednak cytat ten stwarza pewne problemy. Z jednej strony mamy wyraźnie liczbę

mnogą ­ „prorocy”, z drugiej strony ­ brak jakichkolwiek odniesień. Wydaje się jasne, że

chodziło tu o podniesienie rangi miasta Nazaret. Może też kojarzyć się słowo zaczerpnięte

z księgi proroka Izajasza, które przedstawia oczekiwanie na mesjańską odrośl ­ neser.

„I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni” (Iz 11,1).

Ta propozycja wydaje się najtrafniej odpowiadać chrystologicznej koncepcji

Mateusza. Ewangelista traktował Nazaret jako zgodną z Pismem ojczyznę mesjańskiej

odrośli, neser. Dlatego Nazaret musiał stać się rodzinnym miastem Jezusa, ponieważ jest On

Mesjaszem21.

Jest to jednak interpretacja słowa „nazorejczyk”, która występuje wyłącznie

u Mateusza. Nie znają jej ani Łukasz, ani Jan. Dlaczego więc powtarzają się u nich zarówno

określenia Jezusa jako Nazarejczyka, jak i Nazorejczyka? Filologicznie jest to trudne. Chodzi

przecież o zamianę nie jednej litery. Dla wyjaśnienia filologicznego podjęto wiele

wnikliwych badań, jednak część pozostała niejasna22. Obok intensywnej dyskusji

o problemie filologicznym pozostaje jednak otwarte pytanie, po co w ogóle zmieniano

nazwę? Skoro Jezus był określany jako Nazarejczyk, czyli pochodzący z Nazaretu, po co

zmieniać przydomek na podobny, a mający to samo znaczenie?

Wydaje się słuszne skorzystać z innej drogi myślenia. Termin nazorejczycy pojawia

się mianowicie także w zupełnie innym środowisku ­ jako nazwa własna mandejczyków. Jest

to grupa religijna, która działała na przełomie pierwszego i drugiego stulecia, być może więc

jeszcze w czasach przedchrześcijańskich23. Określenie ‘nazarejczycy’ powtarza się często

w ich własnych pismach: Ginza, Księga Jana, Księgi liturgiczne24, np. „Ja, pierwszy posłany,

uczę i mówię wszystkim nazarejczykom, którzy są i którzy jeszcze mają zostać zrodzeni...”

background image

(Ginza I, 170).

Jednak mandejczycy, nastawieni bardzo antychrześcijańsko, nie mogli nazywać

jednocześnie siebie nazorejczykami i Jezusa nazorejczykiem25. Nazwę ‘nazarejczyk’ można

wywieść z semickiego rdzenia n.sr, które oznacza ‘obserwować, chronić, zachowywać’.

Etymologicznie więc nazorejczycy oznaczali tych, którzy zachowywali skarb ­ pewne reguły

życia26.

Kiedy więc znajdujemy to samo określenie w Nowym Testamencie oznaczające

gminę jerozolimską, wolno sądzić, że to ten sam termin, używany i przez mandejczyków,

uznających się za nazorejczyków, i przez gminę jerozolimską. Wzajemne wpływy wydają się

zupełnie nieprawdopodobne. Trzeba by było założyć pochodzenie od syryjskiej nazwy

chrześcijan na.srājā27.

Kiedy więc członkowie jerozolimskiej wspólnoty pierwotnej byli przez swoich

żydowskich rodaków nazywani nazarejczykami, znaczy to, że byli postrzegani jako

zwolennicy obranego przez siebie kierunku religijności, jako przestrzegający swojej wykładni

prawa.

Jak więc należy oceniać określanie Jezusa jako nazorejczyka? Sądzimy, że to

określenie zostało przeniesione z gminy na Niego. Natomiast nie jest według nas możliwe, że

Jezus był nazywany nazorejczykiem dlatego, że On sam był kiedykolwiek członkiem takiej

grupy, zbliżonej do mandejczyków, ani dlatego, że sympatyzował z Janem Chrzcicielem czy

też był jego uczniem28. Określenie „nazorejczyk” nie zostało przeniesione z Niego na

wspólnotę, lecz odwrotnie ­ ze wspólnoty na Niego. Skoro był człowiekiem z Nazaretu i był

nazywany Nazarejczykiem, można było z powodu podobieństwa dwóch wyrazów

przekształcić oba te wyrazy. Obydwa terminy mają jednak różne pochodzenie. Pierwszy

wyraz odnosi się do Jego miejsca urodzenia, a drugi do Jego nauki, którą dalej przekazywali

Jego uczniowie. Kiedy uczniowie nazywali Jego samego imieniem, które im nadano, można

było pokazywać wyraziście, że On należał do nich. Wystarczy wspomnieć tu Dzieje

Apostolskie 22,8: Zmartwychwstały Pan mówi do Szawła, prześladowcy: „Ja jestem Jezus,

Nazorejczyk, którego ty prześladujesz”29. Podobnie mówi napis na krzyżu: „Jezus

Nazorejczyk, król Żydów”30 (J 19,19).

Chciałbym wskazać na następujące przesłanki, które doprowadziły mnie do mojej

propozycji rozwiązania problemu:

1. Należy powtórzyć raz jeszcze: określenie Jezusa jako Nazarejczyka jest starsze.

Uczy nas o tym historia przekazu Ewangelii. Marek, najstarszy ewangelista, zna tylko to imię.

Łukasz zachował je w partiach tekstu o starszej tradycji. Jezus nie mógł na początku nosić

background image

obu imion Nazarejczyk i Nazorejczyk.

2. Porównanie z nazwami innych stronnictw religijnych może okazać się pomocne.

Według Józefa Flawiusza, mamy faryzeuszy, saduceuszy i esseńczyków. Jak jest z tymi

nazwami?

Wydaje się prawie pewne, że nazwę „faryzeusze” należy wywieść od perušim,

w znaczeniu „oddzielonych”. Określenie to jest znaczące w dwojakim sensie. Po pierwsze,

faryzeusze oddzielali się od wszelkiej nieprawości i nieczystości. To jest aspekt pozytywny.

Jednak z drugiej strony jednocześnie odłączają się oni od pozostałych wierzących żydów. To

jest aspekt negatywny. Obydwie te perspektywy są ze sobą ściśle związane. Oddzielenie się

od nieczystości nie było możliwe bez odsunięcia się od ludzi, którzy byli traktowani jako

nieczyści. Tak więc nazwa „faryzeusze” została im nadana zgodnie z zewnętrznym

wizerunkiem. Określenie to ma zabarwienie polemiczno ­ ­ wartościujące (H.F. Weiss). Sami

faryzeusze widzieli siebie inaczej: rozumieli swą grupę jako bractwo, nazywali sami siebie

braćmi, chaberim.

Nazwa saduceuszy odnosi się ostatecznie do Sadoka, którego potomstwo od czasów

Salomona sprawowało kapłańską służbę w świątyni jerozolimskiej31. Synami Sadoka są

sadokidzi. Od nich należy, zgodnie z R. Meyerem32, odróżnić saduceuszy, którzy w czasach

Jezusa w sanhedrynie jerozolimskim stanowili frakcję jako członkowie kasty kapłańskiej.

W odróżnieniu od ludzi pobożnych dopasowali się do nowych politycznych układów,

dyktowanych przez dynastię hasmonejczyków. Bycie saduceuszem jest w swej istocie

wyrazem poczucia pewnej tożsamości, ukierunkowania, zapatrywania sadockiego. A więc ta

nazwa odnosi się także do wymiaru zewnętrznego wizerunku, ma również wymiar

polemiczny.

Nazwa esseńczyków również wiąże się z zewnętrznym wizerunkiem grupy. Posiadali

oni swoją własną wykładnię Prawa, przestrzegali według własnych zasad przykazań

czystości. Uchodzili za czystych. Nazwa esseńczyk najprawdopodobniej wywodzi się od

aramejskiego h.azēn ­ czysty, święty33. Znana jest także propozycja wywodzenia terminu od

aramejskiego asja ­ uzdrowiciel, widać więc, że zwracano uwagę na medyczne

zainteresowania tej grupy. Obie nazwy nie brzmią polemicznie34.

Nazwy żydowskich stronnictw religijnych odwołują się do właściwości, które ich

określają i są zauważane przez obcych. Faryzeusze, saduceusze, esseńczycy to nazwy, które

otrzymali oni z zewnątrz. Nie zostali niezauważeni, odróżniali się od innych. Niektóre z tych

nazw są ironiczne i polemiczne. Kiedy więc wyznawcy Jezusa wystąpili jako nowe

ugrupowanie religijne w Izraelu, było naturalne, że także i oni otrzymali własną nazwę.

background image

W tym sensie chcemy rozumieć nadaną im nazwę nazorejczyków; została ona najpierw

nadana uczniom Jezusa, następnie Jemu samemu. Jest dla nas jasne, że mogło się tak stać

dopiero po wydarzeniach paschalnych, gdy ostatecznie formowała się grupa zwolenników

Jezusa i powstawała pierwsza gmina. Oni byli nazarejczykami, czyli grupą, która postanowiła

przestrzegać wyróżniających ich zwyczajów i reguł. W ten sposób pojawili się i zaczęli być

rozpoznawani.

Ta nowo powstała nazwa dołącza się do nazw innych grup religijnych: faryzeuszy,

saduceuszy, esseńczyków, a to oznacza, że nazorejczycy zostali uznani za jedną z grup

religijnych wewnątrz judaizmu. Byli wprawdzie czymś nowym, ale tylko nowym odłamem

obok innych, już istniejących. Jak się rozwijał stosunek nowej grupy do innych odłamów?

Musimy wprowadzić jeszcze jedno pojęcie do naszych rozważań, które wyznacza

następny etap rozwoju. Według Dziejów Apostolskich 11,26 uczniowie zostali nazwani

pierwszy raz chrześcijanami w Antiochii w Syrii, a nie w Palestynie. Według historii

opisanych w 11. rozdziale powstanie tej nowej nazwy wiąże się z działaniem apostoła Pawła

w tym mieście; uczniowie zostali po raz pierwszy określeni jako chrześcijanie ­ dosłownie

‘Chrystusowi’.

Z nazwy ‘chrześcijanie’ wynika, że widziano w nich zwolenników jakiegoś Chrystusa.

Nazwa została im nadana także z zewnątrz, przez obcych. Słowo Chrystus przyjęto jako

nazwę własną, nie jako wyznanie wiary.

Nazwa ‘chrześcijanie’ czy ‘chrystusowi’ wkrótce zdominowała inne określenia.

Potwierdza to Pierwszy List św. Piotra 4,16, także Dzieje Apostolskie 26,28, również listy

świętego Ignacego. Ciekawe, że zawierają one nie tylko pojęcie ‘chrześcijanie’, lecz również

pojęcie abstrakcyjne: ‘chrześcijaństwo’ ­ greckie christianismos, znajdujemy je w liście św.

Ignacego do Efezjan 11,2, Liście do Magnezjan 4. Zwróćmy uwagę, że jest to termin

przeciwstawiany pojęciu judaizm (judaismos): „Nie wypada mówić Jezus Chrystus i żyć po

żydowsku. Ponieważ to nie chrześcijaństwo przychodzi po wiarę do judaizmu, ale judaizm

przychodzi po wiarę do chrześcijaństwa” (List do Magnezjan 10,3). Jeszcze ostrzejsze

przeciwstawienie znajdujemy w liście Ignacego do Filadelfian (6,1).

Możemy stwierdzić, że już relatywnie bardzo wcześnie występowały dwa określenia

dla uczniów Jezusa: nazorejczycy i chrześcijanie. Nazwa ‘nazorejczycy’ określa miejsce

grupy uczniów jako jednego z wielu żydowskich odłamów religijnych, nazwa ‘chrześcijanie’

przychodzi później. Śledząc dalszy rozwój nazwy chrześcijanie, zauważamy, że

rozpowszechnia się ona w Imperium Rzymskim, rzadko także na Wschodzie35. Na

Wschodzie dominuje określenie żydowskie, a więc na.srājā w syryjskim, naz.ranei

background image

w etiopskim, nazrājā/nazōrājā w chrześcijańskopalestyńskim, na.sārā w arabskim. W ten

sposób spotykamy w Koranie określenie na.sārā, nie zaś chrześcijanie. Na Zachodzie nazwa

ta pozostaje raczej nieznana.

Nazwa na.srājā (syryjskie) stała się na wschodzie określeniem wszystkich chrześcijan,

a nie tylko określeniem żydowskiej grupy religijnej, obok innych żydowskich odłamów

religijnych, tak jak w Jerozolimie i Palestynie przed rokiem 70. Z języka syryjskiego

przejmuje tę nazwę w szerokim sensie język arabski i Koran, dla oznaczenia wszystkich

chrześcijan.

Żydowskie odłamy religijne przestały istnieć po wojnie Żydów z Rzymianami.

Faryzeusze, a dokładniej ich umiarkowane skrzydło, czyli zwolennicy Hillela, którzy

przetrwali katastrofę, stopniowo tracili tę nazwę. Faryzeizm przerodził się w rabinizm. Zostali

nazwani mądrymi,.hakāmim. Określenie nazarejczyków, które się rozprzestrzeniło na

wschodzie, ponownie odnosi się do Nazarejczyka, czyli Jezusa. Pozostaje jednak jego węższe

znaczenie związane z judaizmem.

20 W polskich tłumaczeniach Biblii nie rozróżnia się pomiędzy wyrazami

„nazorejczyk” (nazoraios) i ”nazarejczyk” (nazarenos); obydwa tłumaczone są słowem

„nazarejczyk”. Różnicę można zauważyć w Greckopolskim Nowym Testamencie, wydanie

interlinearne z kodami gramatycznymi, tł. ks. prof. dr hab. Remigiusz Popowski, dr Michał

Wojciechowski, Warszawa 1993 (przyp. tłum.).

21 Na ten temat oraz propozycje innych sposobów odczytania tej problematyki zob.

Gnilka, Mt I, 56n. Niektórzy uczeni wskazują, że Jezus jest określany jako nazir, nazirejczyk,

a więc poświęcony Bogu, święty Boga (por Lb 6,3n). Jednak ta formuła lepiej pasuje do Jana

Chrzciciela.

22 Należy zwrócić uwagę przede wszystkim na wybitny artykuł H. H. Schaedera w:

ThWNT IV 879­884 i Rüger: ZNW 72(1981) 257­263. Jako pewna analogia może służyć

współistnienie pary słów określających esseńczyków (funkcjonujących w języku niemieckim:

Essener ­ Essäer ­ uwaga tłumaczki). Najtrudniejsza jest zmiana a na o w drugiej sylabie. Czy

nazwa miejscowości Nazaret funkcjonowała w dwóch formach ­ czy obok istnienia formy

Nasrath istniała forma Nasor, jak sugeruje Rüger? Schaeder proponuje głoskę szwa (schwa).

23 Na temat datowania por. Rudolph w: TRE 22,19n. W swojej książce Die Mandäer

I, 11 pisze Rudolph: „Chyba nie ma w historii religii żadnej wspólnoty religijnej, której

pochodzenie i rozwój wydawałyby się tak kontrowersyjne i niewytłumaczalne, jak

background image

mandejczycy”.

24 Por. wykazy w edycjach wydanych przez M. Lidzbarskiego.

25 Por. Rudolph, Die Mandäer I, 115.

26 Ginza oznacza skarb.

27 Zamiana z i s jest nieistotna. Także grecka nazwa Nazaret jest pisana po hebrajsku

przez Sade. Por. Rüger, ZNW 72 (1981) s. 257n.

28 Podobnie Rudolph, Die Mandäer, s. 116; Bultmann: ZNW 24 (1925), s. 143n.

29 Polskie tłumaczenia nie oddają myśli autora. „Ja jestem Jezus z Nazaretu, którego

ty prześladujesz” (Dz 22,8. Pismo Święte Nowego Testamentu i Psalmy. Najnowszy przekład

z języków oryginalnych z komentarzem, Warszawa 2005). Dla uchwycenia różnicy pomiędzy

nazarenos a nazoraios por. Greckopolski Nowy Testament, wydanie interlinearne z kodami

gramatycznymi, tł. ks. prof. dr hab. Remigiusz Popowski, dr Michał Wojciechowski,

Warszawa 1993 (przyp. tłum.).

30 Polskie tłumaczenia nie oddają myśli autora i oryginału greckiego, por. przypis

wyżej.

31 Ten Sadok wydaje się najbardziej uznawany mimo innych propozycji. Por.

dyskusje w: Schürer, History II, 405­407.

32 ThWNT VII 36­46.

33 Schürer, History II, 558­561.

34 Por. G. Vermes, The Etymology of ‘Essenes’, w: RdQ Nr 7 (1960), s. 427­443.

35 Por. Hengel, Paulus zwischen Damaskus und Antiochien, s. 340­350.

background image

3. Helleniści i Hebrajczycy

Wróćmy do pierwotnej gminy jerozolimskiej. Z żydowskiego punktu widzenia była

ona grupą, może sektą nazorejczyków. Rozwijała się aż do czasów wojny żydowskiej.

W Dziejach Apostolskich padają różne liczby nawróconych ­ trzy tysiące (Dz 2,41), pięć

tysięcy (4,4), aż do wielu tysięcy Żydów, którzy uwierzyli w Chrystusa, jak wspomina Jakub

w Dziejach 21,20. Jakkolwiek należałoby rozumieć te liczby, odzwierciedlają one sukcesy.

Naszą uwagę zwraca twierdzenie, które pada prawie przypadkowo w Dz 6,1, że we

wspólnocie byli helleniści i Hebrajczycy. Słyszymy bowiem o szemraniu hellenistów przeciw

Hebrajczykom, ponieważ hellenistyczne wdowy były zaniedbywane przy codziennym

podziale dóbr.

Sytuacja jest trudna. Nie jest jasne, co doprowadziło do tych nieporozumień, ale

zdarzyły się w czasie, gdy liczba uczniów wzrastała. Dwunastu wkracza do akcji (Dz 6,1­7).

Widać, że mamy do czynienia ze starym przekazem, przemawia za tym słownictwo:

uczniowie jako określenie członków wspólnoty, helleniści, Hebrajczycy, Dwunastu jako

określenie Apostołów. Przemawia za tym także fakt, że została opowiedziana i zachowana ­

nawet jeśli w największej dyskrecji i zwięzłości ­ historia bynajmniej nie chwalebna,

a Łukasz skłaniał się ku idealizacji w opisie stosunków w gminie pierwotnej.

Kim są helleniści? Kim są Hebrajczycy? Najbardziej przekonujące wydaje się

wyjaśnienie wskazujące na dwie różne grupy językowe. Jako hellenistów uznawano tych,

którzy mówili po grecku. Hebrajczykami określano tych, którzy posługiwali się hebrajskim,

dokładniej: aramejskim.

Czy ta interpretacja jest jednak wystarczająca? Przede wszystkim rozumienie słowa

‘helleniści’ jest dyskusyjne. Niektórzy widzieli pod tym pojęciem chrześcijan nawróconych

z pogan (Cadbury), inni ­ prozelitów, którzy przeszli na judaizm z pogańskiej religii

hellenistycznej (Blackman), jeszcze inni ­ Żydów palestyńskich, którzy otwierali się na

wpływy synkretyczne. Te dwa ostatnie znaczenia wykraczają więc także poza gminę

chrześcijańską i przenoszą spór pomiędzy hellenistami a Hebrajczykami w środowisko

żydowskie Jerozolimy. A przy sporze wewnątrz żydowskiego społeczeństwa wkraczanie

Dwunastu nie byłoby prawdopodobne.

Z pewnością w Jerozolimie byli Żydzi mówiący zarówno po aramejsku, jak i po

grecku. Chrześcijańska wspólnota musiała się z nimi spotkać stosunkowo szybko. Jeśli więc

w jerozolimskiej wspólnocie byli helleniści i Hebrajczycy, kłótnia, o której mówią Dzieje

Apostolskie w szóstym rozdziale, rozgrywała się wewnątrz chrześcijańskiej gminy.

Preferujemy więc wyjaśnienie, które hellenistów i Hebrajczyków umiejscawia w dwóch

background image

grupach językowych wspólnoty pierwotnej. Takie znaczenie polecają już stare słowniki dla

pojęć hellenizmu36. Czy jednak taka interpretacja wystarczy dla wyjaśnienia przyczyn sporu?

Czy wyłącznie ze względu na odmienność językową doszło do nieporozumień, sporów, przy

których wdowy hellenistów w sposób krzywdzący były pomijane?

Być może słowo ‘Hebrajczyk’ zaprowadzi nas nieco dalej. Pozostańmy przy

pierwotnym znaczeniu słowa aramejskiego ­ zwłaszcza w zamierzonym przeciwstawieniu do

hellenizmu. Określenie ‘Hebrajczyk’ zakłada bezpośredni związek z judaizmem. Gdy Paweł

w Liście do Filipian 3,5 mówi o sobie: „Hebrajczyk z Hebrajczyków, w stosunku do Prawa

faryzeusz” i gdy antypawłowi misjonarze w Koryncie przedstawiają się jako Hebrajczycy,

Izraelici i potomstwo Abrahama, a Paweł im gwałtownie odpowiada, że on także jest tym

wszystkim, staje się jasne, że ‘bycie Hebrajczykiem’ to nie tylko kwestia przyznania się do

hebrajskiego jako języka wyniesionego z dzieciństwa (por. 2 Kor 11,22)37.

Widzimy więc, że obok różnicy językowej występowały także inne ważne różnice

mentalności. Dotyczyły one różnych stanowisk i postaw wspólnoty wobec judaizmu. Wydaje

się, że helleniści szybko stali się daleko bardziej liberalni niż Hebrajczycy, i jest zrozumiałe,

że wywołało to niezadowolenie. Kiedy Łukasz w szóstym rozdziale Dziejów Apostolskich

dołącza do tekstu mowę św. Szczepana, wskazuje pewną drogę. Rozwija się konflikt.

Spójrzmy trochę bardziej konkretnie na sytuację gminy jerozolimskiej. Istniały

aramejskie i greckie grupy językowe. Liturgia była sprawowana w obydwu językach

i teoretycznie pogańscy Grecy rozumieli tylko liturgię hellenistów, której nie rozumieli

Hebrajczycy. Zapewne także niektórzy Żydzi z diaspory, którzy wrócili do Jerozolimy

i przyłączyli się do wspólnoty, niezbyt biegle posługiwali się aramejskim. Wiedza o Jezusie

była w obydwu częściach wspólnoty przekazywana dalej. Kto rozumiał ten przekaz lepiej?

Można zrozumieć wzrastające znaczenie hellenistów: to przez ich tłumaczenie mógł nastąpić

przekaz nauczania Jezusa z aramejskiego na grecki. Dystans pomiędzy hellenistami

a Hebrajczykami powiększał się coraz bardziej, szczególnie gdy wybuchło „wielkie

prześladowanie” gminy jerozolimskiej, o jakim czytamy w Dziejach Apostolskich 8,1.

Dotykało ono przede wszystkim hellenistów, którzy, wypędzeni z metropolii, rozpoczynają

działalność misyjną wśród pogan, zwracają się na północ i do Antiochii, otrzymując tam

określenie ‘chrześcijan’ i ’chrystusowych’.

Helleniści/chrześcijanie

przeniknęli

więc

na

obszary

pogańskie,

nazarejczycy/nazorejczycy/Hebrajczycy wytrwali w żydowskiej ojczyźnie, tak powoli

rozwijając się w dwa skrzydła tej samej wiary.

Nazorejczycy, ściślej związani z judaizmem, zachowują Prawo. Dla nich, swoistych

background image

obserwantów, coraz bardziej aktualne staje się pytanie, jak należy wykładać Prawo,

z pewnością dalej nauczane.

W gminie wzrasta napięcie z powodu sytuacji Szczepana, który jest wymieniany jako

pierwszy na liście Siedmiu, przewodzących hellenistom (Dz 6,5). Jego krytyka Prawa

wzbudziła gniew Żydów z diaspory żyjących w Jerozolimie, być może kłótnia odbyła się

w ich synagodze. Konflikt z pewnością wzmacniał pamięć o słowach Jezusa, które w kręgach

hellenistów odbierano jako krytykę Prawa.

Według obecnych świadków Szczepan powołuje się w swej krytyce Prawa na Jezusa

(Dz 6,14). Relacja Łukasza o oskarżeniu, obronie i skazaniu Szczepana została wyraźnie

ukształtowana na wzór opowieści o losie Jezusa. Zawiera również wiarygodne informacje, że

chodziło także o krytykę świątyni. Aluzja do zmiany przepisów, dokonanych przez Jezusa

z Nazaretu musiała być wymierzona przeciw Prawu i ceremoniom.

O losach Siedmiu, a więc zarządzie hellenistów, wiemy niewiele. Poza historią

męczeństwa Szczepana czytamy w Dziejach jeszcze o diakonie Filipie, który był wymieniany

na drugim miejscu (Dz 8). Jest on misjonarzem: głosi kazania Samarytanom ­ obrzezanym,

ale jednocześnie traktowanym przez Żydów jako zaprzysięgli wrogowie. Filip sam przejmuje

inicjatywę. Apostołowie Piotr i Jan, a więc Hebrajczycy, wyrażają jedynie później zgodę.

Filip chrzci wysokiego urzędnika etiopskiego, działa jako misjonarz we wszystkich miastach

aż do Cezarei.

O pozostałych spośród Siedmiu ­ są to Prochor, Nikanor, Tymon, Parmenas oraz

Mikołaj, prozelita z Antiochii ­­ nie dowiadujemy się niczego więcej. Niektórzy sądzili nawet,

że do grona Siedmiu wybrano trzech Hebrajczyków, trzech hellenistów, i jednego prozelitę38.

Uznawano przy tym, że chodziło wyłącznie o zapewnienie zaopatrywania wdów i traktowano

Siedmiu tylko jako diakonów w sensie sług stołu. To ujęcie wydaje się wprawdzie

kontynuować narrację Łukasza, jednak jest wzięte „z powietrza”. W przekazach

apokryficznych przedstawia się Prochora jako biskupa Nikomedii i męczennika Antiochii39.

Mikołaja przedstawiano jako założyciela nikolaitów, heretyckiego ugrupowania, gwałtownie

zwalczanego w Apokalipsie św. Jana (Ap 2,6.15).

36 ZThK 72 (1975) s. 151­206.

37 W 2 Machabejskiej 4,13 słowo hellenizm symbolizuje przyjęcie obcego stylu

życia. Por. Gnilka, Die frühen Christen, s. 17n.

38 Odrzuca tę myśl Jacquier, Actes, s. 190.

background image

39 Jacquier, Actes, s. 190.

background image

4. Nazorejczycy w Jerozolimie aż do wybuchu wojny żydowskiej

Helleniści zostali więc zmuszeni do wyjazdu z Jerozolimy, a Hebrajczycy zostali

w mieście. Już samo używanie języka hebrajskiego sprzyjało większemu zakorzenieniu

gminy judeochrześcijańskiej w judaizmie i żydowskim mieście. Jednak w kraju zachodziły

przemiany polityczne, które miały coraz większy wpływ na jerozolimską wspólnotę.

Agryppa I, wnuk Heroda Wielkiego, był faworytem cesarza Kaliguli i przede

wszystkim cesarza Klaudiusza ­ w młodości byli kolegami szkolnymi. Z tych względów

Agryppa I otrzymał tytuł królewski i władztwo nad całym krajem, co odpowiadało panowaniu

jego dziadka. W czasie jego panowania w latach 41­44 nie było żadnego rzymskiego prefekta,

miał więc sporą samodzielność w rządach. Agryppa I rozpoczął prześladowania

chrześcijańskiej wspólnoty, które jednak nie doczekało się opisu porównywalnego

z prześladowaniami Szczepana i jego środowiska hellenistów. Dzieje Apostolskie opowiadają

wprawdzie o prześladowaniu judeochrześcijan (12,1n), jednak poświęcają tym wydarzeniom

o wiele mniej miejsca niż historii Szczepana. Jakub Apostoł, syn Zebedeusza, został zabity,

niektórzy inni byli maltretowani, Piotr zostaje wtrącony do więzienia (12,3­19). Właściwie

nie znamy przesłanek tych prześladowań, podana motywacja wydaje się dość słaba: „bo to się

podobało Żydom” (12,3).

Dla zrozumienia nastrojów w kraju może okazać się istotne przybliżenie sytuacji

króla. O Agryppie, który w Dziejach Apostolskich jest zawsze nazywany Herodem (Dz

12,19­23), czytamy u Józefa Flawiusza. Jako Idumejczyk bardzo starał się być uznawany za

prawdziwego Żyda. Dbał o dobre stosunki z faryzeuszami, surowo pilnował przestrzegania

prawa i zwyczajów żydowskich. Zgodnie ze zwyczajem, jako król, na święcie namiotów

czytał Księgę Powtórzonego Prawa; gdy doszedł do miejsca, ostrzegającego Izrael, że nie

powinien stawiać nad sobą żadnego obcego króla (Pwt 17,15), zaczynał płakać, ponieważ

czuł, że te słowa mówią konkretnie o jego osobie40.

Trzeba przyznać, że sytuacja była trudna. W ostatnim krytycznym dziesięcioleciu

przed wybuchem wojny w 66 roku świadomość narodowa wzmacniała się i stale rosła. Wśród

tych nastrojów chrześcijańska wspólnota nazorejczyków odróżniała się coraz bardziej,

stawała się coraz bardziej rozpoznawalna.

Po śmierci Agryppy w 44 roku sytuacja wokół nazorejczyków ustabilizowała się.

Szymon Piotr, który po swoim uwolnieniu z więzienia opuścił Jerozolimę (Dz 12,17),

powrócił do stolicy. Wiemy, że podczas zebrania Apostołów, tzw. Pierwszego Soboru

Jerozolimskiego w drugiej połowie lat czterdziestych, znowu był w mieście41. Konflikt

między Żydami i Rzymianami zaostrzał się coraz bardziej. W dużej mierze zależało to od

background image

działalności rzymskich prokuratorów, którzy po śmierci Agryppy znowu objęli rządy

w Judei/Samarii. Według E. Schürera można wręcz odnieść wrażenie, że byli potajemnie

umówieni, wprost pracowali nad tym, aby skłonić lud do niepokojów42. Nazorejczycy,

zgodnie z pouczeniami Kazania na Górze, powstrzymywali się od udziału w zamieszkach. Ta

postawa również wyróżniała ich z otoczenia. W czasie rządów prokuratora Tyberiusza

Aleksandra (do 48 roku), a może już w czasie działalności prokuratora Kuspiusza Fadusa (od

44 roku), Palestynę dotknęła klęska głodu. W tej sytuacji wspólnota zaangażowała się

w bardziej otwartą działalność, prowadziła pracę misyjną, zwracała swoje przepowiadanie do

żydowskich współziomków. Pomijano przy tym ludność nieżydowską, pogańską w Galilei,

Judei i Jerozolimie, także nieżydowskich niewolników43, którzy służyli u nieżydowskich

panów. Ten dystans do nieŻydów wyraźnie dochodzi do głosu w historii nawrócenia

Korneliusza: Piotr, oburzony, odrzuca wezwanie, by się stykać z tym, co nieczyste (Dz

10,14). Kiedy Dzieje Apostolskie donoszą o misyjnej działalności Piotra, oczywiście

skierowanej do Żydów, wątek ten występuje jako vita paralela w stosunku do Pawła. Niewiele

słyszymy, bardzo mało mamy informacji o misji skierowanej do Żydów. Piotr działa w Lidii

i Jaffie ­ droga do tego miejsca prowadzi przez Lidię, a także dolinę Saronu, która nie należy

już do Judei, lecz rozciąga się wzdłuż morza na Syrofenicję. I tam znana jest misja Piotra. To

także może oznaczać pewien dystans wobec siebie obu środowisk ­ hebrajskiego

i helleńskiego. Informacje o różnych celach podróży są przekazane poprzez dwie opowieści

o cudach (Dz 9,32­43). Opowieść o nawróceniu Korneliusza ma znaczenie jako argument za

programowym otwarciem się na działalność misyjną wśród pogan.

O działalności misyjnej jerozolimczyków mówi także Paweł, oczywiście tylko

wspominając o nich przy okazji. W Liście do Galatów 1,22 wspomina istniejące wspólnoty

w Judei, trochę bardziej szczegółowy jest opis z Pierwszego Listu do Koryntian 9,5. Tutaj

Paweł porównuje swą własną pracę misyjną z działalnością pozostałych Apostołów, brata

Pańskiego i Kefasa44. Prowadzili oni działalność misyjną według wskazówek Pana

w wielkim ubóstwie. Paweł, który podejmuje dalekie podróże misyjne na szeroką skalę,

zarabia na swoje utrzymanie pracą swoich rąk. Misjonarzom judeochrześcijańskim

towarzyszą ich kobiety. Paweł żyje bezżennie. Wiemy, że działalność misyjna

jerozolimczyków była bardzo intensywna, angażowała wiele osób, znacznie więcej, niż

pozwala to zauważyć opis Dziejów Apostolskich.

Gdy Paweł mówi o ”pozostałych apostołach”, zestawia siebie z nimi, ale w tym

porównaniu zależy mu przede wszystkim na obronie swego apostolatu. Jak wielu było innych

apostołów? Trudno powiedzieć, jak widać z wypowiedzi w Pierwszym Liście do Koryntian

background image

15,745. Bardzo interesujące wydaje się wspomnienie, że w misjach uczestniczyli także bracia

Pańscy, a więc obok Jakuba, także Józef, Juda i Szymon. Czy to rzeczywiście wszyscy?

Niektórzy z nich pojawiają się w tekstach Nowego Testamentu, co potwierdza informacje

Pawłowe.

Wolno nam postawić pytanie o dalsze dzieje Dwunastu, bez możliwości udzielenia na

nie odpowiedzi. Mamy tylko nieliczne informacje o Piotrze46, który staje się przecież

wiodącą postacią we wspólnocie. Paweł wymienia go wraz z bratem Pańskim Jakubem oraz

Janem, uznając ich za filary powstającej gminy (Ga 2,9). Zauważmy, że Jakub zostaje

wymieniony na pierwszym miejscu. W kwestii ustaleń gremium Apostołów partnerami

w dyskusji są jednak Piotr i Paweł. Określenie Apostołów za pomocą znanej metafory

odwołującej się do filarów ma oznaczać ich pozycję przewodniczących we wspólnocie. Być

może jest to także czytelna aluzja do tworzenia się nowego Kościoła. Opisem losów misji

apostolskich zajęły się apokryficzne i legendarne teksty, ukazując zachowane tradycje

przekazu. Według dzieła Euzebiusza, Historia ecclesiastica, Apostoł Bartłomiej niósł

Ewangelię Mateusza w języku hebrajskim (5,10) aż do Indii. Mateusz, jak wiemy z przekazu

Rufina, Historia ecclesiastica (10,9), miał prowadzić misje w Etiopii. Według zachowanych

pism koptyjskich, arabskich i etiopskich Bartłomiej miał prowadzić misje w oazach Egiptu,

mieście Elwa i okolicach Naidy47. Nawet jeśli nie chcemy przypisywać tym źródłom

szczególnej wartości historycznej, ukazują one jednak zainteresowanie i zaangażowanie

gminy judeochrześcijańskiej tymi obszarami i zwracają nasz wzrok ku terenom arabskim.

W tym miejscu możemy zapytać, czy w czasach jeszcze przed wojną żydowską

chrześcijańscy misjonarze mogli dojść aż do Arabii? Przerwijmy jednak na chwilę nasze

rozważania na temat judeochrześcijańskiej gminy jerozolimczyków, aby zwrócić się

ponownie do Pawła. Wiemy od niego samego, że po swym doświadczeniu religijnym pod

Damaszkiem udał się do Arabii (Ga 1,17). Dokąd rzeczywiście poszedł? W czasach

antycznych rozróżniano pomiędzy terenami określanymi jako Arabia deserta oraz Arabia

felix, później, za czasów Ptolemeusza, dochodzi także Arabia Petraea. Ten ostatni obszar

obejmował królestwo Nabatejczyków. Według Józefa Flawiusza kraj ten rozciągał się od

rzeki Eufrat do Morza Martwego. Najważniejszymi miastami były Petra, Zoar i Bosra. Józef

jednak nazywa niekiedy Arabią również wschodnią Jordanię48. Badacze przyjmują

w większości, że Paweł zatrzymał się na ziemiach Arabia Petraea. Można jednak spotkać

także inne poglądy: Auranitis (Wschodnia Jordania), Dekapolis, Palmyra. Autorzy tych teorii

wskazują na znaczące wspólnoty żydowskie w tych miejscach49. Rzeczywiście, nie znamy

informacji o żadnych skupiskach Żydów w Arabii Petraea50. Nawet jeśli czytamy

background image

w Dziejach Apostolskich o obecnych arabskich Żydach z okazji święta Pięćdziesiątnicy, nie

możemy zakładać, że musieli oni przybyć z terenów Petraea. Pobyt Pawła w Arabii mógł

trwać najwyżej dwa lata51.

Jeśli chcemy popierać hipotezę o pobycie Pawła w Petraea, czy uznajemy, że także

tam działał jako misjonarz? W pewnym sensie byłby tam za granicą. Kraj Nabatejczyków stał

się prowincją rzymską dopiero w 106 roku po Chrystusie. Petra leżała „w dzikiej okolicy”52.

Czy Paweł przechodził przez sławne przejście EsSiq, główne wejście do nabatejskiego miasta

Petry? Petrea posiadała niezły system dróg, który potem został odnowiony i rozbudowany

przez rzymskich zarządców prowincji53.

Działalność misyjna Apostoła w najwcześniejszym okresie, zaraz po nawróceniu

i powołaniu, wydaje się jednak mało prawdopodobna w tej okolicy. Paweł musiałby,

podobnie jak w czasie późniejszych podróży, korzystać z możliwości kontaktu z Żydami przy

synagogach. Ale gdzie by je tam znalazł?54 Jego odejście z Damaszku nie zakłada jednak

misyjnej pracy w kraju Nabatejczyków. Zwróćmy uwagę na jego mowy misyjne w Damaszku

(por. Dz 9,19­22). List do Galatów przywołuje wprawdzie lokalną tradycję na temat góry

Synaj w Arabii, która to tradycja ponoć powstała w Hegra (miasto Nabatejczyków), jednak

ten akcent wydaje się zbyt kunsztownie wyszukany55.

Zastanówmy się nad decyzją Pawła co do podróży do Arabii. Potrzebował czasu

i spokoju na przemyślenie wydarzeń pod Damaszkiem, które wstrząsnęły jego życiem. Mógł

zakładać, że jako słynny prześladowca chrześcijan nie spotka się z życzliwym przyjęciem,

mimo zmiany w poglądach mógł oczekiwać nienawiści i braku zaufania ze strony chrześcijan.

Z pewnością odczuł także już niechęć ze strony niektórych członków damasceńskiej gminy

chrześcijańskiej. Zastanawiając się w ten sposób nad jego sytuacją, możemy dojść do

wniosku, że Paweł po raz pierwszy przekroczył teren Arabii jako chrześcijański apostoł, ale

nie doszło do pracy misyjnej w szerszym sensie.

Wróćmy teraz ponownie do Jerozolimy. Przypomnijmy scenę spotkania gminy

jerozolimskiej, gremium Apostołów z Pawłem, tzw. Pierwszy Sobór Jerozolimski.

Wydarzenie to miało miejsce pod koniec lat czterdziestych, czternaście dni po przybyciu

Pawła po raz pierwszy do Jerozolimy (Ga 2,1). W tym czasie Paweł stał się już inną osobą,

znany był z wielu sukcesów jako sławny misjonarz pogan. Wiele wycierpiał dla Chrystusa,

doznał wielu prześladowań i trudności. Wszystko to przyniosło mu wielkie uznanie. To on

wprowadził wielu pogan, a więc nieŻydów do Kościoła, nie wymagając od nich obrzezania

i nie zobowiązując ich do przestrzegania Tory. Gmina antiocheńska była jego misyjną bazą

wypadową i wspierała jego działalność. Jednak jego dzieło spotkało się także z wielką

background image

krytyką, szczególnie w gminie jerozolimskiej. Aby zapobiec podziałowi nowo powstającego

Kościoła, zwołano szczególne zebranie odpowiednich Apostołów, które określane jest jako

Pierwszy Sobór Jerozolimski. Nie da się dziś określić, od kogo mogła wyjść ta inicjatywa;

Paweł twierdzi, że pojechał do Jerozolimy na podstawie otrzymanego wewnętrznego

objawienia. Kiedy jednak dodaje, że przedstawił „tym, którzy cieszą się powagą”, Apostołom,

Ewangelię, którą głosił wśród pogan, aby stwierdzili, czy nie biegnie lub nie biegł na próżno,

widać jego świadomość istniejącego napięcia.

Pawłowi towarzyszył Barnaba jako reprezentant gminy antiocheńskiej. Zwróćmy

uwagę na tę osobę, często pomijaną i stawianą w cieniu Pawła. Jako członek najpierw gminy

jerozolimskiej, gdzie sprzedał pole, oddając pieniądze na rzecz gminy (Dz 4,37), następnie

wiodąca osoba w chrześcijańskiej gminie w Antiochii (Dz 13,1), prorok i nauczyciel, był

doskonałym pośrednikiem w tej sprawie między Pawłem a jerozolimczykami. Podobnie jak

Paweł pochodził z żydowskiej diaspory, z pochodzenia był Cypryjczykiem. Później doszło do

pewnego przejściowego spięcia, które Dzieje Apostolskie opisują jako problem personalny,

jednak, być może, wydarzenie to miało też głębsze znaczenie teologiczne (por. Ga 2,13).

W tym czasie tracimy go też z oczu56.

Na spotkaniu Apostołów dochodzi, zgodnie z relacją zawartą w Liście do Galatów

2,7­9, do pewnego porozumienia pomiędzy przedstawicielami gminy jerozolimskiej

a Pawłem i Barnabą jako przedstawicielami gminy antiocheńskiej. Umowa zostaje

potwierdzona i wzmocniona podaniem sobie rąk. Ewangelia głoszona przez Pawła i jego

apostolat zostają uznane, zachowane zostaje jednak pewne zróżnicowanie: „Ewangelia

nieobrzezanych” (która jest głoszona poganom) oraz „Ewangelia obrzezanych” (która jest

głoszona Żydom), mowa więc o dwu rodzajach głoszenia tej samej Ewangelii dla

obrzezanych i dla pogan57. Ewangelia i apostolat obrzezanych jest sprawą Piotra, Ewangelia

zaś i apostolat nieobrzezanych, a więc pogan, pozostaje zadaniem Pawła.

Z naszego punktu widzenia rozdział ten pozostaje problematyczny, zwłaszcza

z perspektywy egzegetycznej. Jak bliżej rozumieć rozróżnienie pomiędzy „Ewangelią

nieobrzezanych” i ”Ewangelią obrzezanych”? Czy to oznacza już podział Kościoła? Wiemy,

że nie da się przekładać pospiesznie naszych dzisiejszych pojęć na sytuację czasów o wiele

wcześniejszych, możemy uznać, że pozostał związek obu dróg. Potwierdza to podanie sobie

rąk, dowód osiągniętego porozumienia. Użyte słowo koinonia (Ga 2,9) oznacza akceptację

istniejącej wspólnoty, która nie została zniszczona, lecz potwierdzona poprzez osiągnięte

porozumienie. Wspólnota ta jest możliwa dzięki Chrystusowi, poprzez Ciało Chrystusa, do

którego należą wszyscy, Żydzi i poganie, którzy przyjęli ratunek poprzez wiarę w Ewangelię

background image

Chrystusa. Inaczej oceniane jest znaczenie Prawa. Żydzi wierzący w Chrystusa zachowali

szacunek dla znaku obrzezania, świętowania szabatu, świątyni i płacenia na nią podatku,

jednak dla pogan przestrzeganie tych zwyczajów było nie do pomyślenia. Pawłowi chodziło

jedynie o to, by jego wspólnoty zostały uznane za równoprawne w wierze chrześcijańskiej.

Dla nawróconych pogan religijne zwyczaje żydowskie nie miały żadnego znaczenia

zbawczego. Mogły być traktowane z szacunkiem, jako cenny zwyczaj, jednak nie miały tego

znaczenia, co chrzest i wiara. Dlatego wyznawcy wspólnot Pawłowych mogli przyjmować

Ewangelię głoszoną przez Pawła, nie przejmując żydowskiej pobożności. Jednak pozostawały

pewne pytania otwarte, które okażą się później nagląco pilne.

W związku ze spotkaniem, opisanym w drugim rozdziale Listu do Galatów pojawia

się ciągle interesujące pytanie, czy porozumienie zawarte pomiędzy Pawłem a apostołami

pierwszej gminy jerozolimskiej przybrało także postać pisemną jakiejś formy protokołu

z zebrania? P. Stuhlmacher58 zwrócił już uwagę, że przekazane nam w Liście do Galatów

formuły są typowo Pawłowe, znamy je wyłącznie z relacji Pawła. W rzeczywistości brak

jakichkolwiek danych, by ktokolwiek określał Żydów jako obrzezanych poza samymi

chrześcijanami, bardzo też rzadko określano pogan jako nieobrzezanych. Pojęcia te są typowe

dla środowiska listów Pawłowych i odpowiadają helleńskiemu językowi misyjnemu. Jest

możliwe, że Paweł czy Barnaba wprowadzili te terminy do dyskusji z przedstawicielami

gminy jerozolimskiej. Łatwo sobie wyobrazić, że spotkanie odbywało się bardzo burzliwie,

a Paweł był szczególnie energicznym uczestnikiem. Z pewnością należy brać pod uwagę

wpływ terminologii Pawłowej na wynik obrad.

Jednak obok przedstawicieli obu środowisk ­ z jednej strony Jakuba, Kefasa, Jana,

z drugiej Pawła i Barnaby ­ można domniemywać obecności przedstawicieli trzeciej grupy.

Nie są oni nazwani wprost w tekście Listu do Galatów, jednak nie pozostają nie wymienieni.

W naszych rozważaniach musimy się nimi zająć ze szczególną uwagą. Paweł nie przedstawia

żadnych konkretnych imion, jednak oburzony mówi o ”fałszywych braciach”, którzy się

wślizgnęli, aby wyśledzić „naszą wolność” i na nowo pogrążyć „nas w niewoli” (Ga 2,4).

Ludzie ci z pewnością nie przyjęli porozumienia między jerozolimczykami

a antiocheńczykami. Jednocześnie nie mogli oni jednak przeszkodzić w realizacji

osiągniętego układu, podobnie jak nie dali rady wyegzekwować obrzezania Tytusa, Greka,

bohatera misji wśród pogan, współpracownika Pawła, który przyjechał z antiocheńczykami

do Jerozolimy, niejako reprezentując swą osobą nawróconych z pogaństwa chrześcijan (Ga

2,3).

Ta trzecia grupa zwolenników ścisłego przestrzegania Prawa miała dokładnie

background image

sprecyzowane poglądy. Według nich poza Prawem nie było zbawienia. Dlatego, jak uważali,

nie tylko Żydzi, ale także wszyscy wierzący chrześcijanie, ci, którzy przyszli z religii

pogańskich do wiary w Chrystusa, powinni poddać się obrzezaniu. Podkreślali, że przez akt

obrzezania mężczyzna zostaje przyjęty do przymierza z Bogiem i tym samym uznaje

zobowiązania Prawa. Tak więc ich zdaniem Kościół, chrześcijaństwo, mieściłoby się

w Starym Przymierzu, w ludzie Izraela. Chrystus był ostatnią propozycją Bożą dla ludu

wybranego, a chrzest nie może zastąpić obrzezania. Zgodnie z poglądami tej grupy przed

chrztem powinno nastąpić obrzezanie wiernych. Słusznie przypuszczano, że przedstawiciele

tej grupy pochodzili, tak samo jak i sam Paweł, ze środowiska faryzeuszy59.

Poprzez podtrzymywanie obowiązku obrzezania grupa ta chciała przede wszystkim

zdobyć pewną kontrolę nad poczynaniami Pawła. Wiemy, że także później obserwowali oni

z gniewem Apostoła Pogan, starali się także zatrzymać Pawłową misję, a przynajmniej jej

przeszkadzać. Tak więc posłowie tego środowiska wtargnęli do gminy Galatów i żądali od

nawróconych przez Pawła, aby poddali się zwyczajowi obrzezania i uznali znaczenie Prawa.

W tej sytuacji Paweł pisze list do Galatów, w którym znajdujemy wiele ostrzeżeń: „Nadziwić

się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do

innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was

zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub

anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy ­ niech będzie

przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: «Gdyby wam kto głosił

Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście ­ niech będzie przeklęty!»„60.

Przeciwnicy misji Pawłowych usiłowali działać także w innych gminach chrześcijańskich, jak

widzimy z relacji Listów do Filipian i do Koryntian. W Liście do Rzymian Paweł daje wyraz

swym przypuszczeniom, że mogą oni dotrzeć także kiedyś do Rzymu. Trudno byłoby

dokładniej opisać przeciwników Pawła, można jednak przypuszczać, że nie tworzyli

zorganizowanego środowiska61.

Dygresja: Znaczenie obrzezania

Doszliśmy do znaczenia obowiązku obrzezania. Ten problem będzie się pojawiał

także w wielu późniejszych sytuacjach, dlatego warto poświęcić mu parę słów. Mamy tu do

czynienia z archaicznym rytem, który występował u wielu ludów, także dzisiaj występuje nie

tylko w zwyczajach żydowskich. Już Herodot (2,104) wylicza ludy, które praktykują

obrzezanie. Ta procedura dotyczy wyłącznie mężczyzn, wiąże się także z pewną utratą

krwi62. Archaiczne interpretacje tego rytu ­ nie możemy wszystkich tu omawiać ­ są

różnorodne: ofiara wykupu, ryt okresu dojrzewania, znak rodowy, ryt obronny63. Należy tu

background image

wspomnieć najstarszy prawdopodobnie tekst na ten temat w Starym Testamencie, w Księdze

Wyjścia 4,24­26. Pozwala on na odczytanie jeszcze jednego z możliwych znaczeń: ofiary

wykupu narzeczonego przez narzeczoną, być może składanej w noc poślubną. Sefora, żona

Mojżesza, wypowiada przy tym znamienne słowa: „Oblubieńcem krwi jesteś dla mnie”. Tym

samym oblubieniec zostaje wyzwolony spod władzy nocnych demonów.

Obrzezanie, ujmowane jako znak przymierza, staje się w Księdze Rodzaju 17,1­27

podstawą i przesłanką do przymierza między Bogiem a Jego ludem. Mocny Bóg, El Szaddaj,

ogłasza, że chce zawrzeć przymierze między sobą a Abrahamem. W przymierzu Abraham

otrzymuje obietnicę ­ stanie się ojcem wielu narodów i królów, dziedzicem całej ziemi

Kanaan, na wieczne posiadanie. Obrzezanie jest znakiem tego przymierza, który powinien

dokonać się ósmego dnia po narodzeniu dziecka płci męskiej. Kto wzbraniał się przed

wykonaniem

rytu,

łamał

przymierze

i odrzucał

życie

w przymierzu

z Bogiem.

Starotestamentalna

koncepcja

obrzezania

obejmuje

także

udział

w obietnicach

błogosławieństw: posiadanie ziemi, liczne potomstwo.

W ciągu upływu wieków pojawiały się nowe interpretacje i znaczenia zwyczaju

obrzezania. Na wygnaniu obrzezanie było znakiem rozpoznawczym Żydów. Asyryjczycy

i Babilończycy nie znali go. W czasach greckiego panowania, obcych w Palestynie

Seleucydów, czyli drugim stuleciu przed Chrystusem, obrzezanie było traktowane jako

wyznanie wiary. Zostało zakazane, tak jak i inne zwyczaje religii żydowskiej, np. jak ofiara

na świątynię, świętowanie soboty; groziła za nie kara śmierci. Pisze o tym także Pierwsza

Księga Machabejska w rozdziale 1,41­64. Oburzenie ludu było tak wielkie, że doszło do

powstania Machabeuszy. Jednak niektórzy Żydzi paktowali z Grekami i nawet starali się

o cofnięcie obrzezania, jak zapisał Epispasmos, a potwierdza nam Pierwsza Księga

Machabejska 1,15.

Grekom i Rzymianom ryt żydowskiego obrzezania wydawał się obcy, nawet wstrętny.

Żyjący w diasporze Żydzi, jak np. Filon z Aleksandrii64, starali się przybliżyć sens

obrzezania za pomocą racjonalnych argumentów. Wskazywano więc, że obrzezanie

zapobiega wielu chorobom, że sprzyja płodności, większa jest czystość ciała; przypominano,

że także kapłani egipscy poddawali się obrzezaniu. Żydzi nie zawsze wymagali obrzezania od

pogan przystępujących do synagogi65. W Palestynie jednak uważano nieobrzezanych za

nieczystość w kraju.

W przedmuzułmańskiej Arabii obrzezanie było czymś zwyczajnym. Według Księgi

Rodzaju Izmael, syn Abrahama i egipskiej niewolnicy, także został obrzezany. Jest on

uznawany za ojca rodów arabskich. Poprzez niego Arabowie wywodzą swe pochodzenie od

background image

Abrahama. Także Izmael otrzymuje błogosławieństwo płodności: ma być on ojcem wielkiego

ludu, z którego wyjdzie dwunastu książąt. Jednak przymierze, które Bóg zawiera

z Abrahamem, pozostaje przy Izaaku, nie Izmaelu (Rdz 17,18­21). Dwunastu książąt możemy

widzieć w dwunastu synach Izmaela, którzy są wymienieni w Księdze Rodzaju 25,12­16.

Trudno zinterpretować ich imiona, jednak niektóre z nich można kojarzyć z imionami

arabskich rodów oraz nazwami miejscowości arabskich66. Gdy czytamy o ich „obozach

namiotowych”67, możemy domyślać się ich półkoczowniczego trybu życia.

W Koranie obrzezanie nie jest wspomniane, jednak uznaje się, że wymaga go tradycja.

Zazwyczaj chłopiec przeżywa ryt obrzezania, mając 13 lat, podobnie jak Izmael (Rdz 17,25).

Na niektórych terenach zwyczaj ten wprowadza się we wcześniejszym wieku. Jednak

obrzezanie w islamie nie miało tak wielkiego znaczenia jak w judaizmie. Gdy chłopiec, który

ma być obrzezany, pojawia się w dziewczęcym ubraniu, ma to zapewne oznaczać, że

obrzezanie traktowano jako ryt męskości68.

Dla chrześcijańskiej tożsamości obrzezanie nie miało już żadnego znaczenia

zbawczego. Przejmowanie tego rytu można było wręcz rozumieć jako odejście od Ewangelii.

Apostoł Paweł namiętnie zajmuje się tą problematyką. Polemicznie wypowiada się przeciw

zwyczajowi obrzezania w Liście do Galatów, precyzyjnie punktuje swe argumenty w Liście

do Rzymian. Podejmując starotestamentalne wypowiedzi proroków (Pwt 10,16; Jr 4,4; 6,10;

9,25; Ez 44,7), rozwija dalej ich myśli, wskazując, że „prawdziwym Żydem jest ten, kto jest

nim wewnątrz, a prawdziwym obrzezaniem jest obrzezanie serca, duchowe, a nie według

litery” (Rz 2,29). Podobnie interpretowane są słowa obietnicy złożonej Abrahamowi, który

miał się stać ojcem wielu narodów. Teraz Ewangelia będzie zwiastowana wielu narodom.

Bóg, dając swego Ducha, który przemienia serca, przekazuje błogosławieństwo Abrahama

także poganom.

Zebranie Apostołów w Jerozolimie obejmowało więc trzy grupy, trzy różne

środowiska. Dwa z nich doszły do porozumienia: środowisko Piotra i środowisko Pawła,

wyznając wiarę w Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Grupa Piotra, która

jednoczyła Żydów wierzących w Chrystusa, dalej uznawała stare zwyczaje żydowskie, także

obrzezanie. Nie wiemy, jak wyglądało to w praktyce. Grupa Pawła, która w większości

obejmowała pogan nawróconych na chrześcijaństwo, odrzucała żydowskie obyczaje.

Pomiędzy nimi stała trzecia grupa tych, których Paweł określał jako „fałszywych braci”. Nie

zostali oni wykluczeni z gminy jerozolimskiej. Nie można mówić jeszcze o podziale.

Trudności musiały jednak pojawić się tam, gdzie w gminach wierzący w Chrystusa

Żydzi i nawróceni na chrześcijaństwo poganie stanowili podobnie liczne grupy. Wiemy na

background image

pewno, że taka sytuacja występowała w Antiochii, w Syrii. Była to po Jerozolimie druga co

do wielkości gmina chrześcijańska. Uniknięcie konfliktu nie było tu możliwe69. Zauważmy,

że Paweł wrócił do Antiochii i po pewnym czasie dotarł tam także Piotr (Ga 2,11­19). Gmina,

która składała się zarówno z nawróconych pogan, jak i Żydów wierzących w Chrystusa

spotykała się na wspólnych nabożeństwach, posiłkach i Eucharystii. Apostołowie również

brali udział w życiu gminy i spotkaniach. Jednak tym samym znosili granicę pomiędzy

Żydami a poganami, która, zdaniem radykalnych judaistów, istniała między Żydami

i nieŻydami, niezależnie od chrześcijaństwa. Gdy do gminy w Jerozolimie dochodzą wieści

o postępowaniu Piotra, jerozolimczycy wysyłają delegację do Antiochii, by zwrócić uwagę

Piotra na jego zachowanie. Apostoł niechętnie, jak sugeruje Ga 2,12, ale jednak odsuwa się

od wspólnych posiłków, za jego przykładem podążają kolejni Żydzi, przyłącza się do nich

nawet Barnaba.

Te zachowania wynikały ze starotestamentalnych przepisów dotyczących żywności,

czystości rytualnej, które kładły nacisk na oddzielenie od pogan i na świętość ludu, rozumianą

materialnie. Te starania wyraźnie widać w liście Arysteasza, który powstał w drugim wieku

po Chrystusie: „Bóg otoczył nas nieprzenikalnymi wałami i żelaznymi murami, abyśmy nie

pomieszali się z żadnym innym narodem, lecz pozostali czyści na ciele i duszy, uwolnieni od

wszelkich głupich nauk, czcili jedynego i mocnego Boga, ponad całym stworzeniem. (...)

Abyśmy nie zostali zanieczyszczeni i zepsuci przez złe kontakty, otoczył nas ze wszystkich

stron przepisami czystości, dotyczącymi pokarmów, napojów, dotyku, słuchu i wzroku”70.

Pozostając w tej świadomości, jerozolimczycy z pierwszej gminy chrześcijańskiej

z niechęcią patrzą na zachowanie swych chrześcijańskożydowskich braci w Antiochii, tym

bardziej Piotra. Kim mogli być posłowie z Jerozolimy do Antiochii? W Liście do Galatów

czytamy tylko, że przybyli od Jakuba, a więc tego Apostoła, z którym Piotr, Paweł, Barnaba

obradowali na zebraniu Apostołów w Jerozolimie (Ga 2,12). Czy byli oni przysłani przez

Jakuba? Czy po prostu tylko powoływali się na niego?71 Musimy pamiętać o tej trzeciej

grupie, która nie umiała zdobyć uznania na zebraniu Apostołów w Jerozolimie, a która chciała

w dalszym ciągu przedstawiać swe poglądy.

Paweł przeciwstawia się stanowczo. Dochodzi do konfliktu z Piotrem na wspólnym

zebraniu ­ co dowodzi, że jednak takie spotkania były jeszcze możliwe. Niektórzy

protestanccy egzegeci widzą w tej sytuacji źródła Pawłowej nauki o usprawiedliwieniu72.

Piotr chciał więc uniknąć rozdźwięku i rozłamu z jerozolimskimi braćmi w wierze.

Wydarzenia w Antiochii należą do najczęściej omawianych tekstów Nowego Testamentu73.

Także klauzule Jakuba, które prawdopodobnie powstały jako późniejsze rozwiązanie dla

background image

Antiochii, nie mogły rozwiązać zasadniczego problemu74. Punkt zapalny istniał, dopóki

istnieli chrześcijanie wywodzący się z judaizmu.

Ostatnie wydarzenia, jakie słyszymy o gminie jerozolimskiej, dotyczą Jakuba

i ponownie Pawła. Paweł przychodzi raz jeszcze z delegacją do Jerozolimy; ma przekazać

zbiórkę pieniędzy, zgodnie z zobowiązaniem ze spotkania z Apostołami. W związku

z wywołanymi zamieszkami w świątyni zostaje aresztowany przez Rzymian. Prokurator

zatrzymuje go przez dwa lata w więzieniu w Cezarei, następnie zmuszony przez apelację

Pawła przekazuje go do Rzymu. W tych wydarzeniach naszą uwagę zwracają relacje między

Żydamichrześcijanami a chrześcijanamipoganami, reprezentowanymi przez Jakuba i Pawła.

Aby lepiej zrozumieć tę sytuację, trzeba nam nieco przybliżyć napięcia polityczne,

jakie wówczas panowały w Jerozolimie i całym kraju. Paweł trafił na rządy prokuratora

Feliksa, który objął swe stanowisko w roku 52. Feliks zarządzał z zimnym okrucieństwem.

Tak wyraża się o nim Tacyt: „prawdziwa dusza niewolnika, który królewskiej władzy używał

z okrucieństwem i samowolą”. Nienawiść wobec Rzymu jeszcze się zwiększyła, zeloci75

zyskiwali zwolenników, formowali się sykaryjczycy76 ­ ich ofiarą padł także wielki kapłan,

Jonatan. Według Józefa Flawiusza za czasów Feliksa liczba ukrzyżowanych niepomiernie

wzrosła77.

Paweł był świadom tej trudnej sytuacji. Widzimy, że boi się o swe życie, gdy prosi

o modlitwę w Liście do Rzymian: „abym wyszedł cało z rąk niewiernych w Judei i by moja

posługa na rzecz Jerozolimy została dobrze przyjęta przez świętych” (Rz 15,31). Mimo to

udaje się w podróż. Pozostawało jednak niepewne, czy wspólnota w Jerozolimie będzie

gotowa przyjąć kolektę zebraną przez Pawła w chrześcijańskich gminach pogańskich.

W Dziejach Apostolskich sprawozdanie ze spotkania Apostoła z bratem Pańskim Jakubem

jest przedstawione w sposób bardzo specyficzny. Przekazanie kolekty, mimo że powinno być

najważniejszym wydarzeniem ze spotkania, nie zostaje wspomniane nawet jednym słowem. J.

Roloff mówi o obrazie partytury, w której brak głosu prowadzącego melodię78. Bez

wątpienia redaktor Dziejów Apostolskich musiał wiedzieć o przekazaniu kolekty. Sam Paweł,

już jako więzień, wspomina ją niejako na marginesie swej przemowy przed prokuratorem

Feliksem w Cezarei (24,17). Tymczasem w rozmowie Pawła z Jakubem nie pojawia się ten

temat, lecz wyrzut, że Paweł wprawdzie zakłada gminy chrześcijańskie wśród pogan

w diasporze, tak jak ustalono na zebraniu Apostołów, jednak robi także coś więcej: uczy

chrześcijan Żydów porzucania Prawa Mojżeszowego i życia nie według obyczajów

żydowskich, co nie odpowiadało ustaleniom Pierwszego Soboru Jerozolimskiego. Jakub radzi

Pawłowi, dla uspokojenia nastrojów w gminie, przejąć koszty ofiary wykupu i oczyszczenia

background image

za czterech mężczyzn, którzy złożyli śluby nazireatu. Tym samym pojawiają się w tle

pieniądze przywiezione przez Pawła, jednak nie ma słowa o przyjęciu kolekty.

Z tego opowiadania, przedstawianego w Dziejach 21, musimy wyciągnąć wniosek, że

gmina jerozolimska nie przyjęła zebranych pieniędzy. Paweł przywiózł je na znak jedności

z gminą jerozolimską. Jakub ich nie przyjął, obawiając się zaostrzenia sytuacji w obliczu

napięć w gminie, w mieście, pomiędzy kapłanami, zelotami a sykaryjczykami. Szybko

okazało się, jak bardzo miał słuszność. Przyjęcie pieniędzy od nieżydów nie było możliwe.

W pouczeniach 18 Halachot, pochodzących ze szkoły rabbiego Szammaja, taki czyn był

zabroniony ­ nie wolno było przyjmować pieniędzy od niewiernych79. Wprawdzie Halachot

powstały dopiero na początku wojny żydowskorzymskiej, ale bardzo możliwe, że jedynie

potwierdzały panującą już wcześniej wrażliwość i mentalność. Paweł, według własnej relacji,

już pięciokrotnie otrzymał karę chłosty ze strony wyznawców synagogi (por. 2 Kor 11,24).

Nie znamy przyczyn, ale tym samym musiał być uznawany za osobę ostrzeganą i karaną.

Nie wiemy, co osobiście myślał Apostoł Jakub o działalności Pawła. Z pewnością

nigdy nie wycofywał się z porozumienia osiągniętego na zebraniu Apostołów i uznawał

Pawła za apostoła nieobrzezanych. W Dziejach Apostolskich 21,20 czytamy o wielkiej

liczbie, tysiącach Żydów wierzących w Chrystusa i zachowujących prawo, bez określenia,

gdzie oni żyją, być może także w diasporze.

Tak więc na spotkaniu pomiędzy dwoma Apostołami, Jakubem i Pawłem, zalega cień.

Jednak przed obydwoma stoi jeszcze trudniejsze zadanie i cięższa droga.

O końcu życia brata Pańskiego dowiadujemy się od Józefa Flawiusza (ant.

20,197­203). Kiedyś uważano ów tekst za interpolację chrześcijańską, ponieważ mowa jest

o ”Jakubie, bracie Jezusa, tak zwanego Chrystusa”80. Dzisiaj podkreśla się raczej

zdystansowanie sformułowań tekstu wobec chrześcijan i uznaje tekst za autentyczny81.

Jakub, nazywany „Sprawiedliwym”, zginął w czasie wakatu pomiędzy śmiercią prokuratora

Porcjusza Festusa, następcy Feliksa, a wejściem w urząd Albinosa, w roku 62. Ten czas

bezkrólewia wykorzystał wielki kapłan Annasz, znany nam już z Ewangelii z zaangażowania

w proces Jezusa. Szybko zwołany sanhedryn wyznaczył karę śmierci dla Jakuba. Brat Pański,

wraz z innymi, którym zarzucono przekroczenie Prawa, został ukamienowany. Ta sprawa ma

swój ciąg dalszy. Żydzi, opisani jako „wierni wyznawcy Prawa”, oskarżyli wielkiego kapłana

Annasza o przekroczenie swych kompetencji i zawiadomili o tym Albinusa. Ten zaś gniewnie

krytykował Annasza i zdjął go z urzędu wielkiego kapłana82.

Zastanawiające, że ten atak jest wymierzony w pierwszym rzędzie w Jakuba. Oznacza

to, że Jakub był znaczącą osobistością w mieście i wydarzenie musiało mieć wielkie

background image

znaczenie dla zainteresowanych. Kim byli pozostali, którzy także zostali ukamienowani? Czy

byli wśród nich także nazorejczycy, przynależący do gminy chrześcijańskiej? Co stoi za

ogólnym oskarżeniem o ”przekroczenie Prawa”, które Annasz i sanhedryn uznali za tak

ciężkie, że zasługiwało na ukamienowanie? Wśród sympatyków Jakuba, którzy byli uznawani

za zwolenników Prawa, z pewnością byli liczni faryzeusze. Annasz należał do partii

saduceuszy, jak wyraźnie zaznacza Józef Flawiusz. Wydaje się, że oskarżenie było

wymierzone specjalnie przeciw chrześcijanomŻydom. Faryzeusze i chrześcijanie wierzyli

w zmartwychwstanie, podczas gdy saduceusze odrzucali taką możliwość, a głoszenie śmierci

Jezusa przypominało ich udział w tej sprawie w skazaniu przestępcy. Wydaje się, że Albinus

wziął stronę Jakuba, jednak to tylko wrażenie i pośredni skutek jego działań. Chodziło raczej

o to, że Annasz poprzez atak na brata Pańskiego wkroczył w prawne kompetencje Rzymian.

Jednak parę lat po wybuchu wojny żydowskorzymskiej zachowanie Annasza musiało

wzbudzić wiele uznania83.

40 Dowody zob. Schürer, History I, 442­445.

41 W kwestii chronologii por. Gnilka, Paulus von Tarsus, s. 309­313.

42 History, I, 455.

43 Por. Jeremias, Jeruzalem zur Zeit Jesu, II, 210. Z reguły niewolnicy byli obrzezani,

a ludność nieżydowska występowała w greckich miastach wybrzeża i Dekapolis. Rzymscy

żołnierze nie byli Żydami, ponieważ Żydzi byli wolni od służby wojskowej. W Syrii

stacjonowała druga italska kohorta (Dz 10,1); w Cezarei obozowały oddziały pomocnicze.

Por. Conzelmann, Dz Ap 62n.

44 Por. G. Theisson, Legitimation und Lebensunterhalt, w: Studien zur Soziologie des

Urchristentums, WUNT 19, Tübingen 1979, s. 201­230.

45 Według Dziejów Apostolskich nie ma mowy o jakiejś szczególnej misji

Apostołów. Trwają oni po prostu w Jerozolimie i należą do kręgu hebrajskiego.

46 Zob. Gnilka, Piotr i Rzym.

47 Lechner, LCJ 5, 322. Wymienia się także inne miejsca działania.

48 Bell. 1,89; 3,47; 5,160.

49 Por. Riesner, Frühzeit.

50 Gnilka, Paulus von Tarsus, s. 50 przypis 5.

51 Gnilka, Paulus von Tarsus, s. 50, Riesner, Frühzeit, s. 66­79.

52 Józef Flawiusz, Bell. 1,159.

background image

53 Por. Schürer, Geschichte II, 186­188.

54 Knauf, Arabienreise, s. 469, który popiera tezę o pobycie Pawła w kraju

nabatejczyków i jego misji na tych terenach, powołuje się na rękopis tanaitów, z wypisem

nazw i granic, w którym występuje także nazwa Reqem, nabatejska forma nazwy miasta

Petra. Jednak ten rękopis datowany jest na VIVII wiek.

55 Knauff, Arabienreise, s. 470.

56 Według przekazów legendarnych miał wrócić na ojczysty Cypr i tam zginąć

śmiercią męczeńską. Por. Lechner LCJ 1,320n.

57 Zaraz później Paweł pisze o łasce, którą otrzymał. Jest to łaska apostolatu.

Spekulacje, że została ona zanegowana, nie są słuszne.

58 Evangelium 95n.

59 Por. Betz, Gal 175.

60 Ga 1,6­8. Wg Biblii Tysiąclecia, Pallottinum Poznań 2003.

61 Por. Gnilka, Paulus von Tarsus, s. 145­152, (Exkurs: Die Gegner des Paulus),

także Gnilka, Phil., s. 211­218. (Exkurs: Die phillipinischer Irrlehrer).

62 Por. Billerbeck IV 29n.

63 Westermann, Gn II 319nn.

64 Spec. leg. 1, 1­11.

65 Należy rozróżnić między prozelitami a pobożnymi, „bojącymi się Boga”. Tylko

prozelici byli obrzezani.

66 Por. Westermann, Gn II 487.

67 W tłumaczeniach polskich zazwyczaj pada słowo „miejscowości” (przyp. tłum.).

68 Por. A. J. Wensinck w: EJ (D) 2, 1028­1032.

69 Na temat antiocheńskiego konfliktu zob. Gnilka, Paulus von Tarsus, s. 101­107;

także Petrus und Rom, s. 101­108. Nie jest prawdopodobne, by konflikt antiocheński nastąpił

wcześniej niż spotkanie Apostołów w Jerozolimie.

70 § 139 i 142. Cytat za: N. Meisner, Aristeasbrief (Jüdische Schriften aus

hellenistischrömischer Zeit II/1), Gütersloh 1973. Na temat datowania tamże, s. 43. Posiłki

pogan były w oczach Żydów nieczyste, ponieważ mogły pochodzić od nieczystych zwierząt

lub mieć związek z ofiarami składanymi bożkom albo być nieodpowiednio przygotowywane.

71 Takie poglądy zostały zestawione w: A. Dauer, Paulus und die christliche

Gemeinde im syrischen Antiochia (BBB 106) (Weinheim 1996), s. 257, przypis 4.

72 Do tej problematyki P. C. Böttger w: NTS 37 (1991) s. 77­100.

73 Na ten temat por. szczegółowe badania Wechslera, Geschichtsbild und

background image

Apostelstreit.

74 Por. Gnilka, Paulus von Tarsu, s. 100n. Inaczej uważa Anders Böcher, Das

sogenannte Aposteldekret, w: Vom Urchristentum zu Jesus (Festschrift J. Gnilka) (Freiburg

1989), s. 325­336.

75 Zeloci ­ grupa radykalnych patriotów, „gorliwych”, która chciała zrzucić okupację

rzymską nad państwem żydowskim (przyp. tłum.).

76 Sykaryjczycy, „sikarii” ­ „ludzie sztyletu”, ekstremalna grupa wśród zelotów,

przygotowująca powstanie. Wymierzano karę zdrajcom, a więc kolaborantom z okupantem.

Sikarii krążyli w tłumie w czasie świąt i zabijali osoby współpracujące z Rzymianami

sztyletem (przyp. tłum.).

77 Por. Schürer, History I 459­466.

78 Dz Ap 312.

79 Por. Hengel, Die Zeloten, s. 207 i przypis 4. Także Józef Flawiusz, bell 2,409.

80 Schürer, Geschichte I.

81 Tak twierdzi Schürer, History i 430­432.

82 Zdjęcie z urzędu nastąpiło przez króla Agryppę II z Chalkis, syna Agryppy I.

Agryppa II nie rządził już krajem, miał jednak kontrolę nad świątynią i prawo ustanawiania

wielkiego kapłana.

83 W legendarnym opowiadaniu czytamy o straceniu Jakuba. Zob. Euzebiusz Hist.

eccl. 2,23. A Böhling, Zum Martyrium des Jakobus, w: Mysterion und Wahrheit (AGSU 6)

(Leiden 1968), s. 112­118; K. Beyschlag, Das Jakobusmartyrium und seine Verwandten in

der frühchristlichen Literatur, w: ZNW 56 (1965), s. 149­178.

background image

5. Wojna żydowskorzymska i jej skutki

W maju 66 roku wybuchła wojna, którą można było już dawno przewidzieć na

podstawie licznych konfliktów, zamieszek, powstań i wzmagającego się ruchu oporu. Ostatni

prokurator Gezjusz Florus (64­66) dodatkowo mocno przyczynił się do jej wybuchu poprzez

twarde, często nierozważne, okrutne rządy. O losie nazorejczyków będziemy mówić dopiero

po przedstawieniu ogólnej sytuacji. Wgląd w wydarzenia mamy dzięki Józefowi Flawiuszowi

i jego Historii wojny żydowskiej. Autor sam był uczestnikiem wydarzeń, udało mu się

uratować życie i zdobyć pewne uznanie Rzymian, trudno więc jednak uznać go za

bezstronnego historyka.

Ze strony żydowskiej siłą napędową i dowodzącą była partia zelotów. Według relacji

Józefa Flawiusza należały do niej przede wszystkim najniższe i najuboższe warstwy ludności.

Zeloci przede wszystkim sprzeciwiali się partii saduceuszy i wysokim kapłanom, którzy

zawsze byli gotowi do układów z okupantem. Rozwój wydarzeń był do przewidzenia wobec

coraz większych napięć i radykalizowania się frontów, coraz większych strat po stronie

zarówno Żydów, jak i Rzymian. W pewnym momencie pokój był już niemożliwy i bieg

wypadków nie dawał się już zatrzymać.

Strona żydowska była bardzo osłabiona, dodatkowo osłabiała się sama przez brak

jedności i podziały we własnych szeregach. Obaj przywódcy zelotów, Jan z Gishala i Szymon

BarGiora, rywalizowali ze sobą i zwalczali się wzajemnie. Ważną osobą w tym środowisku

stał się także syn Szymona BarGiora, Eleazar. W Jerozolimie zdarzało się coraz więcej

sytuacji zwiastujących wojnę domową, zakończyły się one dopiero po oblężeniu Jerozolimy

przez Rzymian.

Rzymianie zapowiedzieli rozejm, trwający cały rok; bezpośrednią przyczyną była

śmierć cesarza Nerona 9 czerwca 68 roku. Znany na polu wojennym Wespazjan został

wybrany na cesarza 1 lipca 69 roku i udał się do Rzymu, gdy Galba, Oto i Witeliusz,

krótkotrwali współzarządcy (mówi się o roku czterech cesarzy), zrezygnowali z władzy.

Władzę nad wojskiem przejął syn Wespazjana, Tytus; krótko przed świętem Paschy w roku

70 pojawił się z armią pod murami Jerozolimy. Jego wojska zaatakowały stolicę i po bardzo

krwawych walkach we wrześniu Jerozolima była już w rękach Rzymian. Mimo że Tytus

chciał tego uniknąć, armia dokonała także zburzenia świątyni. Zdołano uratować jedynie

ołtarz i siedmioramienny świecznik. Zdobycze zostały zawiezione do Rzymu i ukazane

w uroczystym, triumfalnym pochodzie Wespazjana i Tytusa. Cała Jerozolima została

zniszczona na polecenie Tytusa, pozostawiono jedynie trzy wieże zamku Heroda, by ukazać,

„jak wspaniałe i potężnie umocnione było miasto”. Józef Flawiusz relacjonuje, że wygląd

background image

zniszczonego miasta nie pozwalał przyszłym widzom na stwierdzenie, czy kiedykolwiek

mieszkali tu ludzie84.

Jakie były losy chrześcijańskiej gminy jerozolimskiej? Posiadamy tylko zachowane

przez Euzebiusza z Cezarei przekazy istniejącej tradycji, że wspólnota z Jerozolimy zgodnie

z przepowiednią, która została jej dana przez objawienie, opuściła miasto jeszcze przed wojną

i osiedliła się w jednym z miast Perei, w Pelli (Historia ecclesiastica, 5, 3, 5).

Tę tradycję przekazuje także Epifaniusz z Salaminy w trzech miejscach:

„Ta herezja nazorejczyków występuje także w Berei, w Celesyrii, Dekapolis,

w okolicach Pelli, Basanitis, zwanej Kokabe; po hebrajsku ­ Chorale. Tam się osiedlali po

opuszczeniu Jerozolimy przez wszystkich uczniów i wyruszeniu do Pelli” (haer. 29, 7).

„Gdy wszyscy wierzący w Chrystusa w tamtych czasach osiedlili się koło Pelli

w Dekapolis, (...) Ebion miał powody, by rozpocząć (swe działania)” (haer. 30, 2).

„Krótko, zanim miasto (Jerozolima) zostało zaatakowane i spustoszone poprzez atak

Rzymian, wszyscy uczniowie otrzymali przepowiednię anioła. Dowiedzieli się, że mają

opuścić miasto, ponieważ będzie w pełni zniszczone. Dlatego osiedlili się jako obcy w Pelli,

wspomnianym wyżej mieście z drugiej strony Jordanu (De mens. et pond. 15)85.

Euzebiusz i Epifaniusz wyraźnie mają odmienne intencje. Podczas gdy Euzebiusz

mówi przede wszystkim o uratowaniu gminy chrześcijańskiej, dla Epifaniusza jest istotne, by

wskazać związek emigrującej wspólnoty z powstaniem nowej sekty na tych terenach. Ta

perspektywa na razie nie będzie przedmiotem naszych rozważań.

Teksty te były nader rozmaicie oceniane w badaniach historyków. Z jednej strony

spotykamy bardzo pozytywną opinię, która usiłuje nawet znaleźć wspomnianą przepowiednię,

przechowaną w Nowym Testamencie. Za dosłowny cytat z tych zdarzeń uznano zdanie

z Ewangelii Marka 13,14: „A gdy ujrzycie ohydę spustoszenia, zalegającą tam, gdzie być nie

powinna ­ kto czyta, niech rozumie ­ wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry”.

Mówiono także o istnieniu pewnej ulotki, której treść miałaby być cytowana w Ewangelii

Marka 13,14 i miałaby dotyczyć najpierw zamiarów cesarza Kaliguli, pragnącego zniszczyć

świątynię. Ta hipoteza miała wielu zwolenników86. Uznawano, że gmina jerozolimska na

podstawie wezwania z Mk 13,14 uciekła do Pelli. Być może należałoby raczej myśleć nie tyle

o ulotce, co małej chrześcijańskiej apokalipsie, którą ­ jak uznaje większość badaczy ­ Marek

mógł dołączyć do eschatologicznej mowy Jezusa, odpowiednio opracowując. Ta apokalipsa

mogła powstać krótko przed wojną lub zaraz po jej wybuchu. „Ohyda spustoszenia”, o której

mówi przepowiednia, to oczekiwane zhańbienie świątyni. W rzeczywistości gmina opuściła

również miasto z praktycznego powodu ­ nie dawało jej już żadnego oparcia ani schronienia.

background image

Pozostaje jednak otwarte krytyczne pytanie, czy ta ucieczka chrześcijańskiej

wspólnoty jerozolimskiej rzeczywiście została zrealizowana. Czy możemy być pewni

związku między słowami zapisanymi w Ewangelii Marka 13,14 a ewentualną ucieczką

jerozolimczyków? To jest trudna kwestia, ponieważ ani Euzebiusz, ani Epifaniusz nie

powołują się na przekazaną tradycję z tekstu Marka 13, z kolei redaktor Ewangelii Marka nie

wspomina o Pelli. Raczej sugerowana jest ucieczka członków gminy w góry. Takie aluzje

zdarzały się już w różnych sytuacjach, opisanych w Biblii (Rdz 19,17; Jr 4,29; Ez 7,16; 1

Mach 2,28). Ucieczka do Pelli nie jest pewna co najmniej z dwu powodów. Po pierwsze

tradycja zelotów podtrzymywała, że pierwsza gmina jerozolimska zaangażowała się w obronę

miasta, w walki z Rzymianami i wszyscy członkowie polegli na wojnie (S. G. F. Brandon).

Drugi argument krytykuje rozwój herezji, o której opowiada Epifaniusz (J. Munck).

W dalszych rozważaniach może pomóc praca przyczynkarska G. Lüdemanna, który

radzi przed postawieniem jakichkolwiek pytań historycznych dokładniej przyjrzeć się

intencjom tych tradycji. Zgodnie z jego hipotezą, w drugim stuleciu rzeczywiście istniała

w Pelli gmina chrześcijańska i tam powstał przekaz o emigracji gminy jerozolimskiej do

miasta. Jednym z teologów tych czasów był Aryston z Pelli; jego pismo „Dialog Jasona

z Żydem Papiscusem” zaginęło87. Być może Euzebiusz czerpie swe wiadomości właśnie

z tego źródła? Gmina z Pelli mogła wspierać tę interpretację ucieczki z Jerozolimy do swego

miasta, co wzmacniało autorytet gminy jako następcy pierwszej wspólnoty jerozolimskiej.

W takim przypadku tradycja ucieczki jerozolimczyków do Pelli byłaby jedynie legendą

służącą tożsamości wspólnoty, bez argumentu wiarygodności historycznej88.

Jeśli chcemy się ustosunkować do tej negatywnej oceny tradycji, musimy się

zastanowić: taka legenda mogła powstać tylko w tym przypadku, gdyby w gminie

chrześcijańskiej w Pelli, która z pewnością istniała tam w drugim stuleciu, żyli chrześcijanie

związani z gminą jerozolimską. Być może sami mieszkali kiedyś w Jerozolimie,

przeprowadzili się do Pelli lub okolicy, być może w ogóle założyli tę gminę chrześcijańską.

Zauważmy też, że jest niezwykle mało prawdopodobne, żeby chrześcijanie jerozolimscy

czynnie zaangażowali się w tę wojnę. To właśnie palestyńskie chrześcijaństwo przekazywało

treść Kazania na górze, więc na pewno doskonale znano naukę Jezusa o miłości nieprzyjaciół

i odrzuceniu wszelkiej przemocy. Wiemy także, że chrześcijańska gmina jerozolimska nie

brała udziału w rewolcie za czasów cesarza Hadriana. Tak więc jest prawdopodobne, że

chrześcijanie tak samo zachowali się w czasie walk w Jerozolimie.

W jaki sposób Euzebiusz otrzymał i interpretował tradycję, wiemy od niego samego.

W trzeciej księdze swej Historii Kościoła (3,5­8), cytując obficie Józefa Flawiusza De bello

background image

judaico, opowiada szczegółowo o biedzie żydowskiej ludności w czasie wojny i oblężenia

Jerozolimy. Ocenia tę sytuację jako karę za grzechy (3,5,3). Ten opis kontrastuje z opisem

ucieczki wspólnoty jerozolimskiej, która ratuje się dzięki ostrzeżeniu przepowiednią. W tym

czarnobiałym obrazie Euzebiusz z pewnością nieco przerysował sytuację obu grup.

Epifaniusz kontynuuje te idee, gdy podkreśla, że uratowali się „wszyscy uczniowie”,

„wszyscy wierzący w Chrystusa”.

Opisy te nie mogą być ścisłe choćby dlatego, że wiemy o istnieniu chrześcijan Żydów

w Jerozolimie po katastrofie w roku 70. Czy po prostu przetrwali wojnę, czy też powrócili?89

Nie mogło być ich jednak wielu. Według relacji Epifaniusza (De mens. et pond. 14n)

w Jerozolimie zostało tylko siedem malutkich synagog i jeden mały kościół na górze Syjon,

gdy cesarz Hadrian odwiedził miasto.

Wyciągnijmy na koniec wniosek z naszych rozważań: uznajemy, że początki gminy

chrześcijańskiej w Pelli datują się na czas wojny żydowskiej i że pierwsi jej członkowie byli

uciekinierami z Jerozolimy.

Na temat Pelli należy wspomnieć, że stara Pehel, przemianowana przez Greków

w 310 roku na Pellę, leży we wschodniej Jordanii, około 10 km od Jordanu, 35 km na

południe od Jeziora Genezaret. Została ona zburzona przez Aleksandra Janneusza, ale szybko

się podniosła. Pompejusz włączył ją w obszar Dekapolis. W czasach Wespazjana Pella nie

przyłączyła się do powstania przeciw Rzymianom. Być może to też była jedna z przyczyn, dla

których chrześcijanie zwrócili się do Pelli90.

Tragiczny wynik wojny przyniósł fundamentalne zmiany w sytuacji. Wraz ze

zburzeniem świątyni urwała się służba kapłańska i składanie ofiar. Nie było już sanhedrynu.

Znikają saduceusze. Jedynymi, gotowymi podjąć dziedzictwo żydowskie, okazują się

faryzeusze. Dotąd nazorejczycy mogli być postrzegani jako jedna z wielu grup, obok

saduceuszy i faryzeuszy, teraz jeszcze mocniej widać ich odrębność. Dalsze konflikty są nie

do uniknięcia. Jabne (w helleńskim nazewnictwie Jamna), a także Judea pomiędzy Joppe

a Azot, niedaleko od morza, stały się centrami działalności uczonych w Piśmie, tu

ukonstytuował się sąd żydowski.

Nie jest jasne, w jakim zakresie doszło do prześladowań Żydów przez Rzymian.

Domicjan karał surowo przejścia na judaizm, za konwersję groziła utrata majątku i zesłanie.

Niektórzy zostali skazani na śmierć91. Domicjan i Trajan starali się pochwycić członków

rodu Dawida, którzy cieszyli się autorytetem wśród Żydów. Również potomkowie brata

Pańskiego, Judy, mieli być przyprowadzeni przed Domicjana, jednak wzgardził nimi, uznając

ich za prostych ludzi (Euzebiusz, Hist. eccl., 3,19n). Natomiast Szymon, także krewny Pana,

background image

wiodąca postać we wspólnocie jerozolimskiej, został mimo podeszłego wieku stracony za

Trajana (3,32,3; 3,11)92.

Straszna wojna miała też swe gorzkie skutki, o których musimy wspomnieć, ze

względu na ich następstwa. Rozpacz Żydów wyrażała się w literaturze apokaliptycznej,

częstej w tych czasach, ale także w nadziei na nowe działanie Boże (4 Księga Ezry; Księga

Henocha). Wielkie powstanie żydowskie za czasów Hadriana (132­135)93 rzucało swój cień

także na Egipt i Cyrenę. Rewolta w Judei miała dwie bezpośrednie przyczyny: plan Hadriana

zastąpienia zburzonej Jerozolimy nowym miastem z pogańskimi świątyniami i zakaz

obrzezania, które miało być karane śmiercią, podobnie jak kastracja. Przywódcą powstania

Żydów był Szymon, nazywany przez swych zwolenników Bar Kochba, czyli syn gwiazd.

Nowy przydomek nawiązywał do przepowiedni z Księgi Liczb: „Gwiazda wzejdzie nad

Jakubem” (24,17). Wielu oczekiwało po nim mesjańskiego dzieła. On sam nazywał siebie Bar

Kosba ­ znaczenie tego przydomku nie jest jasne94. Ciężkie walki trwały trzy i pół roku,

Rzymianie przysłali do nich swych najsłynniejszych generałów95. Bar Kosba ostatecznie

został pokonany w twierdzy Beth ­ ­ ther, na południowy zachód od Jerozolimy, i tam

ukarany, jak wiemy z relacji Euzebiusza (Hist. eccl. 4,6,3.) Chrześcijanie żydowskiego

pochodzenia wzbraniali się przed podjęciem walk powstańczych. Bar Kochba ­ jak go

nazywano96 ­ prześladował Żydów wierzących w Chrystusa, kazał torturować i zmuszać do

odrzucenia Chrystusa jako Mesjasza.

Po zdławieniu powstania Hadrian zabronił Żydom wstępu na obszar Jerozolimy,

a także wokół niej. Euzebiusz cytuje Arystona z Pelli, którego pisma już wspominaliśmy:

Żydom nie wolno było nawet z daleka patrzeć na Jerozolimę. Dawni mieszkańcy zostali

wypędzeni, sprowadzono obcych, osadzono ich w nowo wybudowanym mieście, nazwanym

na cześć cesarza Aelia Capitolina97. Zadbano także administracyjnie o ustalenie

obowiązującego w mieście kultu: czcią miał być otaczany Jowisz Capitolinus. Dopiero cesarz

Konstantyn w czwartym stuleciu pozwolił Żydom raz w roku, w rocznicę zburzenia

Jerozolimy, na odwiedziny miasta, by mogli opłakiwać zburzone mury świątyni.

Po wydaniu zakazu obrzezania i wszelkich innych rytów żydowskich judaizm był

zagrożony. Jednak następca Hadriana, cesarz Antoniusz Pius zniósł ten zakaz, tym samym

trwanie religii żydowskiej było zapewnione. W tym krytycznym momencie znaczenie

obrzezania dla religii żydowskiej jeszcze się wzmocniło i wzrosło. Tragiczne wydarzenia

prowadziły do coraz bardziej powiększającej się przepaści między Żydami a innymi

narodami. Ta izolacja miała wpływ na wiele dalszych pokoleń.

Kryzys i zakaz wkraczania w okolice Jerozolimy zaowocowały wielką emigracją.

background image

Galilea przyjęła wielu uciekinierów. Nazaret był miejscem schronienia wielu kapłanów

HaPizzez, miasto stało się gniazdem ortodoksji i zamknęło się przed wpływami

chrześcijańskimi98. Wielka liczba Żydów wywędrowała, tworząc diasporę, nierzadko

w krajach arabskich.

Oczywiście zakazami Hadriana byli także dotknięci Żydzi wierzący w Chrystusa.

Rozważając znaczenie tradycji z Pelli, zauważyliśmy, że część członków chrześcijańskiej

gminy

jerozolimskiej po zakończeniu wojny żydowskiej początkowo pozostała

w Jerozolimie. Być może niektórzy wrócili do stolicy. To założenie wydają się potwierdzać

listy „biskupów”, pierwszy raz wspominane przez Euzebiusza. Zachowały się dwie listy99.

Pierwsza z nich zawiera około piętnastu imion ‘biskupów wywodzących się z obrzezania’,

i sięga aż do czasów powstania za Hadriana (Hist. eccl. 4,5,3). Druga lista zaczyna się

w chwili powstania i zawiera imiona „biskupów” stojących na czele Kościoła, „który od

początku tej wojny składał się z chrześcijan pochodzących z pogan” (5,12). Niezależnie od

oceny

historycznej

wiarygodności

tych

list

potwierdzają one brak

wspólnoty

judeochrześcijańskiej w Jerozolimie od czasu powstania żydowskiego, czyli od 135 r. Zamiast

niej pojawia się stopniowo wspólnota chrześcijan pochodzących z pogaństwa.

Nawet jeśli historyczność obu tych list jest dziś nie do sprawdzenia, mają one swoje

znaczenie. Dla nas jest istotne, że na pierwszym miejscu listy judeochrześcijan występuje

Jakub, brat Pański, nie Piotr. Taka była tradycja judeochrześcijańska. Na drugim miejscu

znajduje się wspomniany już Szymon, także krewny Pański, w podeszłym wieku skazany na

męczeńską śmierć przez cesarza Trajana100. Kolejność osób na liście, dwu krewnych Pana,

przypomina nieco układ kalifatu. To oznacza, że ­ podobnie jak w szyickiej tradycji islamu ­

pokrewieństwo z prorokiem jest decydujące dla wyboru na stanowiska. Taka tradycja miałaby

jednak zaniknąć wraz z katastrofą, która spotkała Jerozolimę.

Wspomnieliśmy już, że wydarzenia, które spotkały naród żydowski, wpłynęły

znacząco także na sytuację nazorejczyków. Żydzi pragnący odnowy i wzmocnienia judaizmu

po tak wielkim upadku zbierali się wokół faryzeuszy. Dążenia do zbierania narodu,

odnowienia religii musiały się wiązać z potrzebą wyznaczania wyraźnych granic. Znaczącym

krokiem w tym kierunku było wprowadzenie przekleństwa heretyków (birkath haMinim)

w czasie nabożeństwa w synagodze, później także w liturgię (Szmone ‘Esre). Precyzyjna

rekonstrukcja tego tekstu nie udała się do dziś, mimo licznych badań archeologicznych.

Billerbeck101, nawiązując do G. Dalmana, proponuje następujący tekst: „dla odstępców niech

nie będzie nadziei, a wszyscy minim i pyszni niech upadną w jednej chwili, bezczelne rządy

zechciej wyniszczyć i złamać (jak najszybciej za dni naszych). Bądź pochwalony Jahwe,

background image

który łamiesz wrogów i zginasz pysznych!”. Minim oznacza oddzielonych, heretyków,

a zdaniem W. Schrage, przede wszystkim judeochrześcijan102. Kiedyś uznawano, że

wezwanie to zostało wprowadzone przez rabbiego Gamaliela II, około 90 roku po Chrystusie;

dziś raczej badacze uważają, że zdanie to dodano o wiele później, ewentualnie, jeśli istniało

wcześniej, nie od początku uznawano tę formułę za wymierzoną przeciw nazorejczykom103.

Czy bezpośrednią przyczyną niechęci do nazorejczyków był ich brak zaangażowania wobec

religijnego powstania narodowego, w którym judeochrześcijanie nie chcieli brać udziału?

W palestyńskiej wersji tej formuły koło minim zostają wymienieni nazorejczycy, zapewne jest

to nowy dodatek104.

Przekleństwo minim oznaczało ich wykluczenie z synagogi. Rodziło to konflikt nie do

przezwyciężenia między judeochrześcijanami a synagogą. Dystans, potem wyobcowanie,

powiększało się aż do wzajemnej wrogości.

O wyłączeniu z synagogi mówi już Chrystus w Ewangelii Jana. W mowach

pożegnalnych zapowiada je uczniom (J 16,2). Ciekawe, że przyczyną tego podziału było

wyznanie wiary w Chrystusa jako Mesjasza. Wyraźnie ukazuje to scena ewangeliczna

uzdrowienia niewidomego od urodzenia (J 9,22; 12,42). Rodzice obawiają się, że otwarte

wyznanie wiary w Jezusa jako Mesjasza może spowodować kłopoty, być może wykluczenie

z synagogi. Z pewnością mamy tu do czynienia z przełożeniem późniejszej sytuacji na

wydarzenia ewangeliczne, choć niekoniecznie chodzi aż o przekleństwo wypowiadane

przeciw wyznawcom Chrystusa w synagogalnym nabożeństwie (por. Łk 6,22: „gdy was

wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę

wasze imię jako niecne”105).

Ostrość wykluczenia ujawniają późniejsze wypowiedzi rabinackie106. Należy unikać

wszelkiego kontaktu z wyznawcami Chrystusa, także handlu czy współpracy. Nie powinno

się od nich nic kupować ani nic im sprzedawać. Nie powinno się uczyć ich synów rzemiosła.

Nawet udzielenie pomocy w niebezpieczeństwie było niewskazane. Oczywiście, są to

pouczenia poszczególnych rabinów, ale widać już coraz większe konsekwencje tych

poglądów.

Świadectwa na temat judeochrześcijan tych czasów są bardzo nikłe. Ważnym

świadkiem jest Justyn męczennik, w swym Dialogu z Żydem Tryfonem, porównywany

z Arystonem z Pelli. Dialog ten w swej pierwszej części usiłuje wykazać, że stare przymierze

zostało zastąpione nowym, później dochodzi do rozważania problemu, czy wiara w Chrystusa

pozwala na zachowywanie zwyczajów i przepisów religii żydowskiej zgodnie z Prawem

Mojżesza. Autor zakłada, że istnieją tacy chrześcijanie. Zapewne ma przed oczami gminy

background image

judeochrześcijańskie, ponieważ terminy, jakich używa, są typowe właśnie dla nich.

Widać też, że nie chodzi mu tylko o neutralne przedstawienie kwestii, lecz o żywą,

konkretną sprawę. Po przedstawieniu stanowiska judeochrześcijan autor ukazuje ich relację

do chrześcijan pochodzących z pogan (Dialog 46n). Otrzymujemy rozwiązanie problemu: jak

długo judeochrześcijanie są gotowi żyć wraz z chrześcijanami nawróconymi z pogan, nie

zmuszając ich do zwyczajów mojżeszowych (świętowanie szabatu, obrzezanie, trzymanie się

kalendarza żydowskiego, przepisy czystości rytualnej), należy ich traktować jak braci

i siostry. Jednak gdy zaczynają oni zmuszać chrześcijan pochodzących z pogan do

przyjmowania Mojżeszowych obyczajów, należy ich nie uznawać za swoich.

Justyn argumentuje z pozycji poczucia swej wielkiej duchowej wyższości nad

judaizmem. Mimo że jest gotów tolerować, by judeochrześcijanie dalej stosowali obrzezanie,

uważa je za puste i niepotrzebne. Uważa, że zostało Żydom dane ze względu na

zatwardziałość ich serca, jest to znak tych, których spotkało nieszczęście w wojnie

żydowskiej i w kolejnych wydarzeniach107.

W dyskusji Żyd Tryfon poleca Justynowi, który stał się chrześcijaninem jako poganin,

aby dokonał aktu obrzezania, a przez to przejął zwyczaje i przykazania żydowskie.

Pokładanie nadziei w Jezusie oznacza opieranie się na człowieku. Jezus nie może być uznany

za Mesjasza ani przez siebie, ani przez innych, ponieważ musiałby powstać prorok Eliasz, by

Jezusa namaścić, ukazując Go jako Mesjasza przed całym światem (Dialog 8,3)108.

Mimo że dialog jest dziełem literackim i nigdy w tej formie naprawdę się nie

odbył109, jednak jak już zaznaczyliśmy, opierał się na konkretnych argumentach

i przesłankach. Dlatego wolno nam pytać o możliwe geograficzne pochodzenie tego typu

dyskusji. Justyn swe ostatnie lata przed śmiercią spędził w Rzymie. Jednak doświadczenia,

które stoją za tym dialogiem, należy raczej łączyć z jego ojczyzną, Palestyną. Tam właśnie

jeszcze w drugim stuleciu istniało spore środowisko judeochrześcijan110. Justyn wie także

już o istnieniu zwyczaju Birkut haMinim, przekleństwie odstępców w synagogach, które

dotykało judeochrześcijan (16,4; 47,5; 48,4).

Justyn porusza także problem, który będzie znaczący dla judeochrześcijaństwa

w dalszym ciągu i dlatego musimy go wspomnieć. Chodzi o zarzut, dotyczący prorockich

wypowiedzi Starego Testamentu, szczególnie znaczących chrystologicznie (Dialog 71­73).

Dyskusja nad uznaniem, czy należy cytować Stary Testament po grecku, czy po hebrajsku,

odgrywa coraz większą rolę. Przykładem może być różne rozumienie tekstu z Izajasza 7,14

(dziewica/młoda kobieta). Także antropomorficzne wyrażenia stają się problematyczne, jak

np. ręce Boże (Ps 8,4). Justyn zna także judeochrześcijan, którzy uznają Jezusa za Mesjasza,

background image

ale jednocześnie twierdzą, że jest tylko człowiekiem, a więc nie jest Synem Bożym (48,4).

Jednak te różnice chrystologiczne nie wysuwają się na plan pierwszy tak bardzo, jak różne

rozumienie ortopraksji: czy Mojżeszowe prawa i zwyczaje są zobowiązujące dla chrześcijan,

którzy przyszli z pogaństwa? Te pytania ze środowiska judeochrześcijańskiego pozostają

tematem żywej dyskusji.

Także Orygenes, zmarły w 253 roku, pisze w swym piśmie „Przeciw Celsusowi”

o Żydach wierzących w Chrystusa, którzy nie chcieli odrzucić Prawa odziedziczonego po

ojcach (II,1). Nie podnieśli się oni na wyższy stopień rozumienia Prawa, z literalnego na

duchowy111. Ze względu na ubóstwo prawa otrzymali oni specjalne określenie ­ ebionici

(ebion ­ biedny), przestrzegający Prawa, uznający Jezusa za Mesjasza, ale nie Syna Bożego.

Podsumowanie

Poszukiwanie nazareńczyków w Koranie zwróciło naszą uwagę na sury 2, 3 i 5,

a także na ścisłe powiązanie nazareńczyków z Żydami jako ludem Księgi. Mimo tego

związku Koran rozróżnia między Żydami a nazarejczykami, przy czym również Koran

powołuje się na Biblię i przedstawia się jako religia Abrahama.

Zbadaliśmy pochodzenie nazwy „nazarejczycy” w Nowym Testamencie, gdzie

występuje zamiennie z nazwą „nazorejczycy” jako określenie pochodzenia dla samego

Jezusa. Termin „nazorejczycy” zostaje również użyty w odniesieniu do gminy

judeochrześcijan (Dzieje Apostolskie 24,5). Nazarejczykami nazywano także późno powstałą

grupę religijną mandejczyków. Rozdzieliliśmy pojęcia „nazareńczycy” i ”nazorejczycy”

i wskazaliśmy na etymologię tego ostatniego: przechowywanie skarbu, a więc przestrzeganie

pewnych reguł. Nazwa „nazarejczycy” pozostaje przy wierzących w Jezusa na Wschodzie,

w Antiochii dochodzi nowe określenie ­ chrześcijanie.

We wspólnocie jerozolimskiej rozdzielają się Hebrajczycy i helleniści, dwie grupy

ludzi mówiących dwoma różnymi językami ­ po aramejsku i po grecku, dzieli ich także

odmienna mentalność. Apostołowie należeli do grupy hebrajskiej, bardziej zakorzenionej

w judaizmie, ograniczali się też w swych misjach do ludności hebrajskiej. Inni, na których

czele stoi Szczepan i Filip, są krytyczni wobec świątyni, otwarci na pracę misyjną wśród

pogan, stają się też przyczyną pierwszego prześladowania, które w efekcie doprowadza do ich

wypędzenia z Jerozolimy.

Historia powołania Pawła otwiera nowe pytanie: Czy z okazji swego pobytu w Arabii

(Ga 1,17) angażował się jako misjonarz w tamtych okolicach? Konflikt pomiędzy Apostołami

staje się coraz wyraźniejszy na zebraniu Apostołów, po sukcesach misyjnych Pawła w Azji

i Grecji. Wprawdzie Apostołowie, stanowiący filary Kościoła, są chętni do kompromisu,

background image

jednak żywą przeszkodę stanowią konserwatywni judeochrześcijanie ­ nazorejczycy, którzy

życzą sobie obrzezania swych pogańskich braci w chrześcijaństwie, mimo że nie mogą

przeszkodzić porozumieniu. W Antiochii ujawniają się wszystkie nierozwiązane problemy,

przeciwnicy Pawła przeszkadzają mu w swobodnej pracy misyjnej. Wyprawa Pawła wraz ze

zbiórką pieniędzy kończy się fiaskiem. Najprawdopodobniej Apostołowie w Jerozolimie nie

przyjmują pieniędzy, które Paweł zbierał i przywiózł na znak jedności z gminą jerozolimską.

Paweł zostaje uwięziony za przyczyną swych przeciwników. Ale również Jakub, który

obejmuje po Piotrze kierownictwo wspólnoty jerozolimskiej, zostaje uwięziony przez

wielkiego kapłana za głoszenie wiary w ukrzyżowanego Mesjasza.

Decydujące zmiany dokonały się wskutek wojny. Część wspólnoty musiała uciec do

Wschodniej Jordanii (Pella). Judeochrześcijanie nie dołączyli się do powstania Bar Kochby,

a skutki tej rewolty oznaczały koniec jerozolimskiej gminy nazorejczyków ­ ich ślady giną

być może na pustyni. Pojawiają się u niektórych pisarzy kościelnych. Justyn i Orygenes

potwierdzają istnienie gmin judeochrześcijańskich, które się przyznają do Jezusa, Mesjasza,

a jednocześnie trzymają się także Prawa danego przez ojców. Czy odnajdziemy jeszcze jakieś

wskazówki w Koranie?

84 Bell. 7, 1­4.

85 Por. Harnack, Mission, s. 634n.

86 Por. Hölscher, w: ThBl 12 (1933), s. 193­202; Pesch, Naherwartungen, s. 216­218;

Pesch, Mk II, 266n. zmienił swe hipotezy.

87 Por. F. R. Prostmeier, Lexikon der antiken christlichen Literatur, s. 51n.

88 Lüdemann, Paulus II. 275­286, tu 284.

89 Por. różne opinie: Epifaniusz 29,7, Euzebiusz, Demonstr. 3,5,108.

90 Abel, Geographie I, 405n.

91 Cassius Dio, 67,14,2.

92 Schürer, History i 528.

93 Schürer, History i 534­557.

94 Próby wyjaśnienia zob. T. Milik, Les Grottes de Murabba’at (DJD II) (Oxford

1961) 126. W tych grotach znaleziono dwa listy Bar Kochby. Pomysł nadawania jego imieniu

znaczenia „syn kłamstwa” jest znacznie późniejszy.

95 Por. Cassius Dio 69,12­14.

96 Justyn, Apol 1,31 (Barkochbas), Euzebiusz, Chron. (Chochebas). Teksty zob.

background image

Schürer, History I 545 przypis 141.

97 Euzebiusz, Hist. eccl. 4,6,3n. Prawdopodobnie Aryston z Pelli opowiadał bardziej

szczegółowo o wydarzeniach ostatnich dni gminy jerozolimskiej w dialogu Jasona z Żydem

Papiscusem. Cassius Dio 69,14 ukazuje bilans zniszczenia: 50 twierdz, 985 osiedli, 580 000

zabitych, do tego liczba ludzi, których zabił głód, choroby i pożary.

98 Por. C. Kopp, Die heiligen Stätten der Evangelien (Regensburg) (1959), s. 89.

99 Por. Harnack, Geschichte der altchristlichen Literatur II/1. 97­104. 218­230.

100 Por. Euzebiusz, Hist. eccl. 3,11 i 32. Obie listy są specjalnie ułożone: dwa razy po

15 imion. Według Harnacka, Geschichte der altchristlichen Literatur II/1,221, to Aleksander

(212/213)

był

pierwszym

chrześcijańskim

monarchicznym

biskupem

Jerozolimy

wywodzącym się z pogan.

101 IV 212n. To babiloński tekst, który mógł być pochodzenia palestyńskiego.

102 ThWNT VII, 848,4. Różne interpretacje zob. Mimouni, Judeochristianisme, s.

177­188.

103 Por. Brown, Introduction, s. 374, przypis 102.

104 Billerbeck IV 212 stawia słowo „nazorejczycy” w nawiasie i powołując się na G.

Dalmana, uznaje, że chodzi tu o dodatek, glosę.

105 Na koniec por. także Księga Ezdrasza 10,8.

106 Zob. W. Schrage, w: ThWNT VII 847, s. 12­25.

107 Dialog 46,5; i 7; 114,3; 16,2.

108 Niektórzy interpretatorzy uważają, że ten pomysł potwierdza Ewangelia Jana. Por.

Schnackenburg, Joh i 282 i Joh 1,26.

109 Niekiedy utożsamiano Tryfona z rabinem Tarfonem, następcą rabbiego Eliezera

Ben Hyrkanosa z Lyddy. Przeciw temu wypowiada się G. F. Willems, Le Juin Tryphon et

Rabbi Tarpon, w: Bijdr 50 (1989) s. 278­292; S. DenningBolle, Christian Dialogue as

Apologetic, w: BJRL 69 (1986­1987) s. 429­510.

110 Por. Harnack, Dogmengeschichte I 317 przypis 1.

111 Jako przykład Orygenes cytuje Dzieje Apostolskie 10, wizję Apostoła Piotra,

w której uczy się on przezwyciężania literalnego stosowania się do przepisów pokarmowych.

background image

6. Co z Nowego Testamentu możemy odnaleźć w Koranie?

Teraz przejdziemy do Koranu. To oznacza także wielki krok w czasie. Zapytamy

o teksty, które mogą być zapożyczeniami, tzw. tradycjami z Nowego Testamentu ­ czy można

znaleźć je w Koranie? Nie pytamy o zatarte ślady, lecz o pewne, wyraźne podobieństwa

i zapożyczenia. W tym miejscu musimy zauważyć, że w Koranie dominują wyraźnie

liczniejsze cytaty i przekazy ze Starego Testamentu. W porównaniu do tak wielu

starotestamentalnych zapożyczeń tych z Nowego Testamentu znajdujemy w Koranie bardzo

niewiele. Nie są one także tak zapowiadane w tekście Koranu, jak niektóre z opowieści

starotestamentalnych, np. „Czy doszło do ciebie opowiadanie o Mojżeszu?” (sura 20,9). Nie

chodzi też o całe historie czy perykopy ­ z jednym wyjątkiem ­ lecz o pojedyncze zdania,

które nie muszą być określane jako jednoznacznie biblijne czy wręcz nowotestamentalne.

Dlatego w wielu przypadkach jest trudno dokładnie stwierdzić, czy chodzi o wyraźne

zapożyczenie z Nowego Testamentu, czy też tylko o zdanie podobne, które można również

znaleźć w wielu różnych pismach żydowskiej tradycji. Materiał ten zebrał w największej

części Heinrich Speyer112. Dla nas kwestią najważniejszą będzie pytanie, czy z tych danych

można wysnuć wnioski, które by pozwalały bliżej określić wpływy tradycji

nowotestamentalnej w Koranie.

Przegląd zebranego materiału prowadzi do godnych uwagi spostrzeżeń. Zwróćmy

uwagę: Heinrich Speyer zebrał i zestawił około 70 cytatów, które uznaje za wpływy z pism

Nowego Testamentu, w tym około 40 cytatów przypisuje Ewangeliom, około 9 listom

Pawłowym, pozostałe teksty przypisuje innym pismom Nowego Testamentu. Można jednak

mówić o pewnej niejasności tych wyliczeń. Wynika to stąd, że nieraz na swej liście Speyer

wymienia zwroty biblijne, które wskazuje w różnych miejscach Nowego Testamentu. Być

może nieraz Speyer był zbyt hojny w wyliczaniu niektórych cytatów nowotestamentalnych

w tekście Koranu.

Najważniejszym spostrzeżeniem, które się nasuwa jako pierwsze przy lekturze badań

Speyera, jest faworyzowanie Ewangelii według św. Mateusza113.

Nie chcemy jednak lekceważyć listy cytatów i zapożyczeń nowotestamentalnych

w Koranie, wymienionych w pracy Heinricha Speyera. Zacznijmy nasze badania od paraleli

z Kazania na górze.

Ewangelia według św. Mateusza 6,1 ostrzega przed czynieniem sprawiedliwości na

pokaz, w taki sposób: „być widzianym przez innych ludzi”114. Kwestia ta jest wyjaśniana na

przykładzie jałmużny, modlitwy i postu wraz ze wskazówką, aby czynić dobro w ukryciu,

ponieważ Bóg, „Ojciec twój”, widzi w ukryciu i wynagrodzi (Mt 6,2­6.16­18).

background image

Podobnie czytamy w surze 2,264: „O wy, którzy wierzycie! Nie czyńcie daremną

waszej jałmużny przez wyrzuty i obrazę, tak jak ten, który rozdaje swój majątek przez wzgląd

na ludzi, a nie wierzy w Boga i w Dzień Ostatni”115.

Znajdujemy wprawdzie tę samą myśl także w tradycyjnej literaturze żydowskiej: „Kto

daje jałmużnę w ukryciu, jest większy niż nasz Nauczyciel Mojżesz”. Rabbi Chanina miał

zwyczaj dawać jałmużnę nocami116, jednak określenie zawarte w tekście Koranu: „przez

wzgląd na ludzi” może być tu powtórzeniem z Ewangelii wg św. Mateusza117.

Koran, podobnie jak czwarta i piąta antyteza Kazania na górze, zajmuje stanowisko na

temat przysięgania oraz starotestamentalnego zwyczaju odpłaty ­ zadośćuczynienia (Mt

5,33­42). Oczywiście znajdujemy w surze 2,224n ostrzeżenie przed nieprzemyślanym

i lekkomyślnym przysięganiem, być może bliższe tradycyjnych tekstów żydowskich Tan ­

chuma B: „Nie przysięgajcie na Boga, że jesteście pobożni i bogobojni i że czynicie pokój

między ludźmi. Bóg jest słyszący, wszechwiedzący!”118 Tekst z Ewangelii wg św. Mateusza

5,34 zakazuje zasadniczo przysięgania w ogóle119. Zdecydowane odrzucenie możliwości

odpłaty czy pomsty, które znajdujemy w tekście Mt 5,39, pojawia się także w surze 16,126

w nieco osłabionej formie: „Jeśli karzecie, to karzcie tak, jakbyście sami byli karani. Lecz

jeśli jesteście cierpliwi, bądźcie nimi, bo to jest lepsze!”120 Żydowska Miszna poleca

konkretne odszkodowania121. W surze 4,86 znajdujemy następujące zalecenie: „Kiedy

kierują do was pozdrowienie, to wy jeszcze piękniej pozdrówcie albo oddajcie to

pozdrowienie. Zaprawdę, Bóg podlicza każdą rzecz!”, znamy analogiczne zasady popularne

w literaturze judaistycznej122. Zalecenia Ewangelii wg św. Mateusza 5,47 są porównywalne,

proponuje się jednak wręcz uprzedzać czyjeś pozdrowienia, także w relacji do obcych.

Opowiadanie o ptakach niebieskich, o które troszczy się Bóg, spotykamy zarówno

w Koranie (sura 16,79), jak i w Ewangelii (Mt 6,26), oczywiście także w literaturze

żydowskiej123. Przejmujący obraz możliwości wyboru dwu dróg, umiejscowiony na

znaczącym miejscu ­ zakończenia Kazania na górze, zawiera także Koran: „I czy nie

poprowadziliśmy go na rozstajne drogi? Lecz on nie próbował wejść drogą stromą” (sura

90,8­11). Jednocześnie przybliża się czyny związane z wyborem stromej drogi: uwolnienie

niewolników, nakarmienie głodnych, sierot, potrzebujących, leżących w prochu. Oczywiście

obraz dwu dróg był już wprowadzony i stosowany przez pisma Starego Testamentu i bardzo

rozpowszechniony zarówno w chrześcijaństwie, jak i w judaizmie124.

Obok Kazania na górze znajdujemy w Koranie ślady przypowieści ewangelicznych,

choć nie ma ich wiele. Jako pierwszą możemy wymienić przypowieść o siewcy (Mt 13,1­9

par.). Jednak obrazy siania, uprawy pola i zbierania plonów są dość popularne i oczywiste,

background image

dlatego trudno je uznać za szczególny dowód. Znajdujemy jednak w surze 48,29 wyraźne,

dosłowne wskazanie na tekst Ewangelii. Jest to zresztą jedyne miejsce w całym Koranie,

gdzie podana jest tak wyraźna wskazówka do tekstu nowotestamentalnego.

„Taka jest ich przypowieść w Torze i taka jest ich przypowieść w Ewangelii: ‘Są oni

jak ziarno zasiane, które wypuszcza kiełek i wzmacnia go, i staje się twardy, i trzyma się

prosto na swoim źdźble, wprawiając w podziw siewców’ ­ to, żeby przez nich doprowadzić

do wściekłości niewiernych. Bóg obiecał tym spośród nich, którzy uwierzyli i pełnili dobre

dzieła, przebaczenie i nagrodę ogromną”125.

Ściśle rzecz biorąc, znaczenie przypowieści kieruje się ku radości osoby siewcy,

nasienie symbolizuje jednoznacznie ludzi. Można odnieść wrażenie, że opowieść o siewcy

zostaje jeszcze raz przypomniana, gdy w surze 2,264 zostaje opisany zbyt zadufany w sobie

człowiek jako skała pokryta małą warstwą ziemi, którą zmywa deszcz. Podobnie widać

analogie w surze 2,261, gdy człowiek podobający się Bogu zostaje porównany do nasienia,

które przynosi plon stokrotny (por. Mt 13,20­23).

Zaskakujące może być następujące porównanie: znana jest tradycja nauczania poprzez

przypowieści w Ewangeliach synoptycznych, jednak wyjaśnienie przypowieści o siewcy jest

wyłącznie dziełem Mateusza, który wyraźnie akcentuje znaczenie intelektualnego

zrozumienia sensu przytaczanych przypowieści (Mt 13,19 i 23). Wyraźnie podkreśla się, że

pojmowanie ukrytego znaczenia nie jest oczywiste, przeciwnie, jest darem. Niektórym jest

dane zrozumienie, innym ­ nie (Mt 13,11). Bardzo podobne przekonanie znajdujemy

w Koranie. W surze 29 czytamy przypowieść o pająku, którego łatwy do zniszczenia domek

ma ukazywać zagrożenie, w jakim żyją ludzie wierzący. Na koniec otrzymujemy pouczenie:

„To są przypowieści, które my przytaczamy ludziom, lecz rozumieją je tylko posiadający

wiedzę” (sura 29,41­43).

Ta paralela sięga jeszcze dalej. W nawiązaniu do problematyki rozumienia

i niezrozumienia Mateusz cytuje znane słowa z księgi proroka Izajasza 6,9n o zamkniętym

sercu, niesłyszących uszach, niewidzących oczach (13,14n). Wydaje się, że także Koran zna

te formuły, nawet jeśli nie znano ich pochodzenia. Jednak w tekście Koranu znajdujemy te

myśli w połączeniu z bardzo mocnym zaakcentowaniem wiary w predestynację:

„Stworzyliśmy dla Gehenny wielu spośród dżinów i ludzi:

oni mają serca, którymi nie pojmują;

oni mają oczy, którymi nie widzą;

oni mają uszy, którymi nie słyszą!

Oni są podobni do bydła, a nawet jeszcze bardziej zabłąkani!

background image

Tacy są całkowicie beztroscy!” (sura 7,179)

Pewną paralelę znajdujemy także dla przypowieści o pannach mądrych i głupich,

znanej z Ewangelii Mateusza 25,1­12. Już R. Paret126 uznawał, że tekst przytaczany przez

surę 57,12n ma swe źródło w tej znanej przypowieści. Podobnie zauważamy zgodność

zachodzącą pomiędzy opisem dnia sądu w Ewangelii Mateusza 25 oraz surą 57,12­15.

Wyraźnie zostały zarysowane dwie odrębne grupy ludzi ­ wierzących mężczyzn i kobiet oraz

tych, którzy okazali się obłudnikami. Gdy obłudni mężczyźni i kobiety proszą o pożyczenie

im światła, słyszą w odpowiedzi, że sami powinni wrócić po światło. Następnie zostaje

wzniesiony mur między nimi, oddzielający ich od sprawiedliwych. Czy mur ten ma jakieś

głębsze znaczenie? Czy nie jest to reminiscencja zamkniętej bramy, podobnie jak u Mt 25?

Wewnątrz pozostają sprawiedliwi, niosący światło ­ tam też jest miłosierdzie Boże, na

zewnątrz pozostają obłudni i ich kara. Poznajemy rozmowę pomiędzy ludźmi rozdzielonymi

murem, przypomina ona krótki dialog między Chrystusem a głupimi pannami. Mimo

pewnych różnic pomiędzy tekstem sury a przypowieścią Mateusza widzimy wyraźnie

zależności, o których pisał R. Paret.

Czy prośby o przebaczenie Boże, powtarzane siedemdziesiąt razy, o których opowiada

sura 9,80, rzeczywiście nawiązują do Ewangelii Mateusza 18,21n? To zestawienie może

wydawać się niepewne. Inne jest znaczenie tych tekstów: o ile sura 9 uczy, że modlitwa

o przebaczenie niewiernym jest nieskuteczna, o tyle uczniowie Jezusa zapisali polecenie stałej

gotowości do przebaczania grzesznikom. H. Speyer127 widzi tu zapożyczenie i uznaje, że

doszło do zafałszowania cytatu w Koranie, jednak ta argumentacja wydaje się mało

przekonująca.

Można znaleźć w Koranie wiele znaczących formuł i zwrotów, które zna także

Ewangelia Mateusza, przytaczają je również pozostałe Ewangelie. Pouczenia te były też

popularne w wielu pismach żydowskich. Do nich zaliczamy np.: traktowanie ziarnka

gorczycy jako najmniejszej jednostki (sura 21,47 ­ porównaj Mt 17,20)128, określenie

„zakosztowania śmierci” (sura 44,56, Mt 16,28, J 8,52)129, formułę ograniczającą

możliwości wyrażoną frazą „wielbłąd nie przejdzie przez igielne ucho” (sura 7,40, por. Mt

19,24 i paralelne miejsca w Ewangeliach)130, przekonanie, że w dniu sądu bezbożni nie

mogą się wykupić (sura 5,36; por. Mt 16,26 i paralelne)131 i wiele innych132. Te przykłady

ukazują bliskość i zależność Koranu od Ewangelii wg św. Mateusza, ale także od całego

środowiska tradycji żydowskiej.

Niektóre przykłady ukazują jednak także ściślejszy związek z Ewangelią. Zapowiedzi

bliskiego końca świata podkreślają, że godzina sądu jest znana tylko Bogu. Żaden człowiek

background image

jej nie zna, „wiedza o niej jest tylko u mego Pana! Nie ujawni jej, we właściwym czasie, nikt

inny, jak tylko On! (sura 7,187, Mt 24,36 i paralelne; por. sura 41,47; 79,42­46, 51,12; 75, 6).

Posłaniec Boży (Mahomet) nie powinien brać żadnego wynagrodzenia (sura 34,47; por. Mt

10,8). Tę regułę zna także tradycja żydowska (Aboth 1,3). Według wczesnego pisma

chrześcijańskiego, Pasterza Hermasa, prorokowi, który naucza za zapłatą, należy się tylko

wzgarda.

Koran zna także możliwość zaistnienia grzechu nie do odpuszczenia (sura 4,116.137;

9,30; 3,90; por. Mt 12,32 i paralelne). W pierwszym rzędzie byłby to grzech politeizmu,

a więc dodawanie jedynemu Bogu współtowarzyszy.

Przeciw Mahometowi wysuwano zarzuty podobne do tych, które spotkały Jezusa ­

jakoby był opętany lub używał czarów (sura 7,184; 34,46; 81,22, 68,2, 23,70; 34,8; 15,6;

68,51; 44,14; 52,29; 23,25; 51,52 por. analogicznie Mt 12,24 i paralelne miejsca w innych

Ewangeliach). Żądano od Mahometa szczególnych znaków (sura 6,37; 29,50; 13,7; 2,118).

On sam mówi o sobie, że jest jedynie „jawnie ostrzegającym” (sura 29,50). Jezus także

odrzucał podobne żądania (Mt 12,38 i paralelne teksty Ewangelii). Zwolennicy Mahometa

i uczniowie Jezusa biorą na siebie wielkie wyrzeczenia i umartwienia i będą za nie nagrodzeni

(sura 3,195, por. Mt 19,29 i paralelne miejsca w Ewangeliach).

Zbierając te wyżej wymienione podobieństwa i zapożyczenia, możliwości zestawienia

i porównania pomiędzy Koranem a Ewangelią Mateusza, należy zwrócić uwagę, że

wprawdzie w Koranie występuje idea panowania Boga, ale nie jest w centrum

przepowiadania, tak jak w Ewangeliach, podobnie inaczej są akcentowane tematy

eschatologiczne. „Bliskie jest Królestwo Boże” (Mt 4,17) ­ jak wiadomo, określenie

Królestwa Bożego jest synonimiczne wobec panowania Bożego. W Koranie trwa ujęcie

starotestamentalne, uchwycone w wyznaniu: „do Boga należy królestwo niebios i ziemi i poza

Bogiem nie ma dla nas ani opiekuna, ani pomocnika” (sura 2,107 por. 35,13; 39,6; 64,1;

67,1). Bóg też daje władzę i odbiera ją, komu zechce (3,26).

Mimo zaznaczonych różnic pozostaje wrażenie, że na Koran miały wpływ teksty

nowotestamentalne, szczególnie Ewangelia św. Mateusza. Przytoczyliśmy podstawową listę

zapożyczeń, paralel i możliwości zestawień tekstów koranicznych i nowotestamentalnych ­

widać w niej najbardziej znaczenie Ewangelii Mateusza. Na drugim miejscu można wymienić

wpływ opowieści dzieciństwa, związanej z historią opowiedzianą przez Łukasza ­ tą

problematyką zajmiemy się później. Jest ona mocno zabarwiona tradycją apokryficzną, jak

zobaczymy, nie zmienia w sposób istotny ogólnego wrażenia wielkiego wpływu Ewangelii

Mateusza na Koran.

background image

W tym miejscu możemy dojść do ważnego dla nas spostrzeżenia: Koran nie zna

tekstów paulińskich, nie zawiera żadnych wpływów ze środowiska Apostoła Pawła. H.

Speyer wprawdzie zaznacza w swej pracy aż dziewięć cytatów, które uznaje za wspólne dla

Koranu i tradycji paulińskiej, zwróćmy więc uwagę na jego pracę. Czy rzeczywiście można

dowieść, że w tekstach Koranu występują wpływy, zapożyczenia czy wręcz znajomość listów

Pawła?

Speyer przytacza następujące cytaty, które należy uwzględnić:

Sura 2,286: „Bóg nie nakłada na duszę niczego więcej nad jej możliwości” (podobnie

w surze 6,152; 7,42; 23,62)133 jako paralelę do tekstu z 1 Listu do Koryntian 10,13. Paweł

pisze tu o rozróżnieniu pokus pochodzących od Boga w stosunku do pokus pochodzących od

człowieka. To rozróżnienie nie jest znane w Koranie.

Sura 5,112­115: Jezus modli się, prosząc, by dla uczniów został zesłany z nieba

zastawiony stół, co miałoby się odnosić do Eucharystii lub cudownego nakarmienia rzesz

ludzkich (Mt 14,13nn oraz paralelne miejsca w innych Ewangeliach), jako paralelę podaje

Speyer 1 Kor 10,21 oraz Dzieje Apostolskie 10,11nn. Już podanie dwu możliwości paraleli

ukazuje jednak wątpliwość samego Speyera co do pewności tych zapożyczeń.

Sura 13,22: „ci, którzy odsuwają zło przez dobro” miałaby być paralelą do zalecenia

z Listu do Rzymian 12,21 „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. To mogłaby

być autentyczna paralela, gdyby nie fakt, że zdanie to jest znane z szerszej tradycji

żydowskiej, np. Z Testamentu Beniamina 4,3.

Sura 16,77: „Do Boga należy wszystko, co skryte w niebiosach i na ziemi, a rozkaz

dotyczący Godziny będzie jak mgnienie oka albo jeszcze mniej”. Zdanie to miałoby być

paralelą do 1 Listu do Koryntian 15,52. Paweł również pisze o ”chwili”, mgnieniu oka

w kontekście końca świata. Jednak trudno mówić o paraleli, bo jest to obrazowanie

charakterystyczne dla tradycji apokaliptycznej, popularnej wówczas zarówno w środowisku

powstawania Koranu, jak i w otoczenia Pawła134.

Ta sama uwaga dotyczy sugestii występowania paraleli pomiędzy surą 39,68 a 1 Kor

15,52. Oba teksty mówią o trąbach, które będzie słychać w dniu sądu.

Sura 17,46: „Położyliśmy na ich serca osłony, aby nie pojmowali, a na ich uszy ­

głuchotę. Kiedy wspominasz w Koranie swego Pana, Jedynego, oni odwracają się plecami ze

wstrętem”. Jako paralela przytoczony jest 2 Kor 3,15. Paweł w tym miejscu mówi o zasłonie,

która leży na sercu Żydów, gdy czytane są księgi Mojżeszowe. To mogłaby być prawdziwa

paralela, myśl ta pojawia się jednak w różnych wariantach, np. „Bóg nałożył pieczęć na ich

serca i na ich słuch, a na ich oczach położył zasłonę” (sura 2,7). Trudno więc mówić

background image

o zależności od listów Pawła jako pewnej czy koniecznej.

Sura 33,5: „niech będą waszymi braćmi w religii i waszymi podopiecznymi”. Zdanie

to miałoby być paralelą do zdania z Listu do Galatów 6,10: „A zatem, dopóki mamy czas,

czyńmy dobrze wszystkim, a zwłaszcza naszym braciom w wierze”. Wprawdzie możemy

uznawać sformułowania „bracia w religii” (Speyer tłumaczy „w wierze”) oraz „bracia

w wierze” za pojęcia paralelne, jednak czy to pojęcie w Koranie jest zapożyczeniem z listów

Pawłowach? Koran mówi tutaj o specyficznym problemie, jakim jest przyjęcie dzieci

adoptowanych, których ojciec nie jest znany, Paweł zaś o członkach gminy chrześcijańskiej.

Sura 42,20 mogłaby być paralelą do Listu do Galatów 6,8. Oba teksty używają

metafory o sianiu i żniwach w kontekście wartości ludzkiego życia. Jednak ta metaforyka jest

bardzo znana i powszechnie używana, trudno mówić o bliskich zależnościach.

Sura 53,38: „żadna dusza obładowana ciężarem nie poniesie ciężaru innej duszy”. Ta

fraza miałaby być paralelą do Listu do Galatów 6,5: „Każdy poniesie bowiem własny ciężar”.

Jednak sura 53 powołuje się na Mojżesza i Abrahama i zamierza, zdaniem Khoury,

wprowadzić reguły dyscyplinowania złoczyńców. Za złe czyny odpowiada pojedynczy

człowieka. Związek z tokiem myślenia Pawła jest bardzo daleki.

Badając większość tradycji nowotestamentalnych w Koranie, możemy więc ustalić

konkluzje pozytywne i negatywne. Pewny jest znaczący wpływ Ewangelii św. Mateusza na

Koran, negatywnie oceniamy związki z przekazem paulińskim. Możemy dodać, że znane listy

Pawłowe nie są dostrzegalne w tekstach Koranu.

Faworyzowanie Ewangelii św. Mateusza i niedostrzeganie listów Pawłowych

w Koranie zwraca naszą uwagę w konkretnym kierunku. To wpływy judeochrześcijaństwa,

zapewne tego, które zdystansowało się od głównego nurtu Kościoła i rozwijało własne

tradycje. Tym samym wracamy do naszych rozważań na temat chrześcijan, nazarejczyków

czasów nowotestamentalnych.

Pojęcie judeochrześcijaństwa jest bardzo szerokie i dyskusyjne. Próbowano już wielu

definicji i opisów tego zjawiska. Do dzisiaj trudno o jednoznaczne i ogólnie uznane ujęcia.

Oczywiście, na początku wszyscy członkowie pierwszej gminy chrześcijańskiej byli

judeochrześcijanami, jeśli rozumiemy przez to określenie chrześcijan, którzy stali się nimi

będąc żydami. Wychodzimy z tego założenia, ale podążamy dalej. Interesuje nas dalszy

rozwój środowisk judeochrześcijańskich, który ­ jak wspomnieliśmy ­ pojawia się już

w tekstach Nowego Testamentu.

Judeochrześcijanie, na których chcemy zwrócić uwagę, zwani nazorejczykami,

pozostali żydami, stając się chrześcijanami. W tym kontekście należy rozumieć próby opisu,

background image

jakie znajdujemy w literaturze przedmiotu. Tak np. H. J. Schoeps135 chciałby pod pojęciem

„judeochrześcijański” widzieć wyłącznie „punkt widzenia grupy judeochrześcijańskiej, różnej

od

oficjalnego

stanowiska

Kościoła”.

Według

A.

Harnacka136

wyrażenia

„judeochrześcijaństwo” należy używać „wyłącznie w stosunku do tych chrześcijan, którzy

przyjmowali w całej rozciągłości lub w jakiejkolwiek mierze, choćby minimalnej, narodowe

lub polityczne formy judaizmu, uznawali przestrzeganie prawa Mojżeszowego jako istotnego

przynajmniej dla urodzonych Żydów, a także być może odrzucali te formy zachowania, ale

uznawali prerogatywy narodu żydowskiego także w ramach chrześcijaństwa”. Dla G.

Stembergera137 najbardziej znaczące dla określenia judeochrześcijaństwa pozostają

„żydowskie pochodzenie oraz trwający związek z żydowską kulturą, które wyrażają się

w religijnych praktykach i interpretacji wyznania wiary”. Dodaje on jeszcze: „w dłuższym

wymiarze czasu zachowuje się własną tożsamość wyłącznie we własnych gminach”. Zdaniem

S. C. Mimouni138 definicja judeochrześcijaństwa powinna mieć wzgląd zarówno na judaizm,

jak i na chrześcijaństwo. Antyczne judeochrześcijaństwo gromadziło tych wierzących, którzy

jako żydzi uznali mesjańskość Jezusa, być może także niektórzy z nich wierzyli w bóstwo

Chrystusa, inni jednak dystansowali się od takiego wyznania, jednocześnie wszyscy dalej

przestrzegali zasad Tory. W tym sensie słusznie zauważa Mimouni, że judeochrześcijanie nie

byli zwartym środowiskiem, nie wyrażali jednego stanowiska, raczej można mówić o różnych

grupach.

Stałymi cechami charakteryzującymi i wyróżniającymi to środowisko były dwa

zjawiska: dystans do Apostoła Pawła, wręcz odrzucenie go, gdyż uważany był on za apostatę,

oraz uprzywilejowanie Ewangelii Mateusza. Potwierdza tę sytuację Ireneusz z Lyonu (zm. ok.

202). W swoim wielkim dziele Przeciw herezjom ciągle powraca do tematu judeochrześcijan.

Pisze o ebionitach, uznawanych za heretyków, którzy tworzą zwartą grupę. Określa ich jako

„tak zwanych ebionitów139, którzy używają wyłącznie Ewangelii św. Mateusza i odrzucają

Apostoła Pawła, uważając go za apostatę od Prawa” (1,26,2). W rzeczywistości nazwa

„ebionici” oznacza ubogich i odnosi się do pierwotnej gminy jerozolimskiej, którą znał już

Apostoł Paweł. Zobowiązał się on na Soborze Jerozolimskim przeprowadzić zbiórkę

pieniędzy dla biednych gminy jerozolimskiej (Ga 2,10). Uprzywilejowana była w tych

kręgach Ewangelia św. Mateusza, ale powstawało także wiele ewangelii apokryficznych,

z których dotarły do nas tylko fragmenty, wśród nich tak zwana Ewangelia Ebionitów140.

Dla ebionitów problemem były narodziny Jezusa z Dziewicy ­ odrzucali taką myśl, jak

twierdzi Ireneusz z Lyonu. Uważał on, że skoro przyjmują Ewangelię Mateusza, powinni

przyjmować również historię narodzin i dzieciństwa Jezusa. Być może ebionici posiadali

background image

własną wersję Ewangelii Mateusza? Ewangelia ebionitów pomija opis dzieciństwa

i rozpoczyna się od dzieł Jana Chrzciciela. Można domniemywać, że skreślono historię

dzieciństwa z własnej redakcji Ewangelii Mateusza141.

Interesujące, że narodziny z dziewicy są także tematem akceptowanym w Koranie.

Koran potwierdza dziewicze poczęcie Jezusa, broni przed oskarżeniami, wie o sporach na ten

temat (sura 19,16­29, szczególnie 28; 3,42­49).

Uprzywilejowanie Ewangelii Mateusza oraz odrzucenie tradycji pism Pawła jest

charakterystyczne także dla pisma PseudoKlemensa, tzw. Pseudoclementina, które powstało

w środowisku judeochrześcijańskim lub przynajmniej pod jego wpływem. Nie możemy tu

prześledzić bardzo skomplikowanej i kontrowersyjnej historii tradycji tego pisma142.

Jak wiemy z badań G. Streckera143, rozróżnia on sześć sposobów cytowania Pisma ­

od dosłownych cytatów do cytatów dowolnych, używania cytatów mieszanych, aż do pytania

o cytowanie tekstów niekanonicznych144. Wynik jego zestawienia okazał się bardzo

interesujący dla nas: przeważają zapożyczenia i cytaty ze Starego Testamentu, ale

z nowotestamentalnych wyraźnie faworyzowany jest tekst Ewangelii Mateusza. Wśród 30

dosłownych cytatów znajdujemy 22 starotestamentalne i 8 nowotestamentalnych, z czego 7

cytatów pochodzi z Ewangelii Mateusza. Jeśli spojrzymy na zestawienie 35 cytatów

dowolnych, dostrzegamy 14 zapożyczeń z tradycji Mateusza, z 19 cytowanych z pamięci 7

pochodzi z Mateusza, a z 24 cytatów mieszanych 17 jest zapożyczeniem z Mateusza.

Tradycja Pawłowa wcale nie jest przytaczana145.

Zauważamy także, że pisma paulińskie są wyraźnie zwalczane w tekście

Pseudoclementina. On jest tym „wrogim człowiekiem”, który odrzucił prawo objawione oraz

rozgłasza bezprawne i bezsensowne nauki146. Historie i marzenia, na jakie się powołuje, nie

są nic warte147. Występował przeciw Piotrowi, ośmieszał jego kazania, by nie znalazły

wiary. Tu możemy odnaleźć ślady wydarzeń antiocheńskich, które Paweł opisuje zupełnie

inaczej. Można nawet doszukać się śladów cytatu z Listu do Galatów 2,11c lub być może

jakiegoś wcześniejszego tekstu źródłowego ­ wg Pseudoclementinów Piotr mówi do Pawła: „i

jeśli mnie odrzucasz (κατεγνωμένον), odrzucasz Boga... Te same wyrażenia zostają użyte

w Liście do Galatów 2,11c148.

Jak Mahomet znalazł się w zasięgu wpływów chrześcijaństwa? Odnosi się wrażenie,

że cytaty obecne w Koranie pochodzą z pamięci, są przekazywane dość swobodnie, z dużą

dozą samodzielności. Możemy wykluczyć możliwość wglądu w zapisane, ustalone już teksty,

na przykład tekst Ewangelii św. Mateusza. To raczej znajomość przekazywanych opowieści

z ustnej tradycji.

background image

Mahomet mógł mieć kontakty z pojedynczymi chrześcijanami jeszcze przed

odkryciem swojej misji. Koptyjski chrześcijanin, jak wiemy z przekazów, przebywał

w Mekce i budował dach w Kaabie, gdy Mahomet miał około 35 lat. Podobno Mahomet

często rozmawiał z chrześcijaninem, niewolnikiem imieniem Gabr. Wymienia się jeszcze

inne kontakty z chrześcijanami149. Bardzo prawdopodobny jest również udział Mahometa

w chrześcijańskich spotkaniach liturgicznych, na których czytane były różne teksty

nowotestamentalne150.

Zwróćmy uwagę na ważny zbiór tekstów ewangelicznych, zwany Diatessaron. Była to

próba połączenia, zharmonizowania czterech Ewangelii, dokonana przez Tacjana Syryjczyka.

Tekst mógł powstać w języku greckim lub ­ co bardziej prawdopodobne ­ syryjskim151.

Ze względu na swą praktyczną użyteczność tekst ten świetnie nadawał się do

używania w czasie liturgii i katechezy, mógł być używany jako Ewangelia. Jego liczne

tłumaczenia, choćby na ormiański, łacinę, niderlandzki, arabski w XI wieku i inne języki

dowodzą popularności Diatessaronu. Próbowano zrekonstruować ten tekst przy pomocy

odnalezionego tłumaczenia na ormiański, pochodzącego z VI wieku, sięgając także do

zachowanego komentarza do Diatesseronu autorstwa Efrema Syryjczyka. W wyniku tych

badań otrzymano dzieło, które ma szczególną konstrukcję: w ramy chronologiczne Ewangelii

Jana włączono opowieści trzech Ewangelii synoptycznych. Wśród nich dominujące znaczenie

ma Ewangelia św. Mateusza. Dla naszych badań interesujące może być następujące

spostrzeżenie: zawarte w Koranie reminiscencje z Ewangelii Mateusza, które już

wyliczyliśmy, mają swe odpowiedniki w Diatesseronie. To właśnie te cytaty: Mt 6 i 5; 7, 13n;

13,1­23; 17,20; 25,1nn. Zwraca uwagę zbieżność sury 16, 126 i Diatesseronu 6,14, gdzie

występuje zmiana w stosunku do Mt 5,39. To osłabienie zakazu odpłaty („jeśli ktoś uderzy

cię w prawy policzek, nadstaw mu lewy”), który zostaje zredukowany do wymagania

umiarkowanej odpłaty.

Nie zamierzamy tu określać zależności Koranu od Diatesseronu. Wskazując na

Diatesseron, chcemy ukazać środowisko, w którym używano tekstów liturgicznych

chrześcijańskich, nawet dość swobodnie, i które mógł spotykać Mahomet. Trzeba przy tym

uwzględnić możliwości konkretnej gminy chrześcijańskiej. Bardzo często posiadanie całej

Biblii było niemożliwe i chętnie korzystano z dostępnych tekstów, przygotowanych tak jak

Diatesseron.

Kolejnym

przykładem

opracowywania

i nowego

kształtowania

Ewangelii

kanonicznych

ewangelie

apokryficzne.

Wiele

z nich

miało

pochodzenie

judeochrześcijańskie152. Obok już istniejącej Ewangelii ebionitów należy wspomnieć np.

background image

Ewangelię Hebrajczyków oraz Nazarejczyków. Ta ostatnia była blisko związana z Ewangelią

Mateusza153.

Nie da się wykazać obecności tekstów Ewangelii św. Jana lub tradycji Janowej

w Koranie. H. Speyer154 wymienia tylko dwie możliwości: symbolika światła ­ „Bóg jest

światłem niebios i ziemi” (sura 24,35). Rzeczywiście jest ona charakterystyczna dla pism

Janowych, ale znajdujemy ją w wielu innych pismach religijnych, jest typowa dla języka

każdej religii. Drugie wyrażenie, podane przez Speyera, „zakosztować śmierci” (sura 44,56),

jest typowe, jak już wykazaliśmy, dla środowisk żydowskich.

Teologiczne znaczenie może mieć także inna fraza w Koranie, jeśli zestawimy ją

z Ewangelią św. Jana. Jest to jedyne zdanie w tekście koranicznym, gdzie Jezus jest wyraźnie

przedstawiony jako poprzednik Mahometa: „Oto powiedział Jezus, syn Marii: «O synowie

Izraela! Jestem wysłany od Boga do was, aby potwierdzić prawdziwość tego, co przede mną

było zesłane w Torze, i zwiastować Posłańca, który przyjdzie po mnie, a którego imię ­

Ahmad!»„ (sura 61,6).

Ostatnie imię chciano w interpretacji tłumaczyć jako pocieszyciel, greckie periklytos,

parakletos, co przypominałoby zapowiedź Pocieszyciela, Parakleta w Ewangelii Jana (J

14,26). Abstrahując od tak dowolnej przemiany, powyższe słowo (ismuhu ah.madu) można

tłumaczyć zarówno jako błogosławiony, chwalebny, jak i jako Ahmad, co jest aluzją do

imienia Mahometa155.

Rozważano także, czy Koran zna pojęcie Logosu, a więc ujęcie mówiące, że istniał

pośrednik w stworzeniu, przez którego Bóg stworzył świat, cały kosmos. Ta wizja, jak

wiadomo, została przedstawiona na początku Ewangelii św. Jana. „Na początku było Słowo

(Logos). (...) Przez Nie wszystko zostało stworzone” (J 1,1.3). H. Speyer156 potwierdza

uznanie istnienia pośrednika w stworzeniu i nie wyklucza możliwości, że w środowisku

Mahometa znane były teksty Janowe. Koran opiera się na żydowskiej idei pośrednictwa

w stworzeniu, a znajomość prologu Janowego wydaje się mało prawdopodobna. Termin

żydowski, używany dla wyrażenia pośrednictwa w stworzeniu ­ memra, wydaje się

wskazywać na odpowiedni termin arabski ­ amr, oba terminy mogą być etymologicznie

spokrewnione157.

Szczególnie interesujące dla naszych rozważań mogą okazać się te partie tekstu

w Koranie, które dotyczą bezpośrednio dzieciństwa Jezusa. Niezwykle znaczące są opisy

w surze 3 i 19. Są to jedyne opowiadania o życiu Jezusa, które mogą być zestawione

i porównane z Ewangeliami synoptycznymi. Oczywiście, jak wykażemy, Koran nie czerpał

z Ewangelii Łukasza; widoczny jest wpływ z innego źródła.

background image

Dlaczego Mahomet wybrał właśnie te a nie inne teksty? Na to pytanie można tylko

odpowiadać, snując przypuszczenia. Być może treść tych opowieści była już znana wśród

ludzi, może cieszyły się już popularnością. I bez wątpienia istniało duże zainteresowanie

Maryją (po arabsku Maryam), matką Jezusa. Sura 19 nosi jej imię.

Wpływ apokryficznych tekstów Ewangelii staje się jeszcze bardziej widoczny, gdy

sięgamy do sury 3,35n. Czytamy opowieść o narodzinach Maryi, rozpoznając nadzwyczaj

mocne nawiązanie do Protoewangelii Jakuba158. Ten apokryf powstał po roku 150 i razem

z Ewangelią Tomasza należy do najpopularniejszych i najstarszych ewangelii apokryficznych.

Były one wielokrotnie redagowane i przepracowywane. Protoewangelia Jakuba powstała

początkowo w języku greckim, następnie przetłumaczono ją na wiele języków, między

innymi na asyryjski i arabski. W Kościele Wschodnim i szczególnie wśród ebionitów była

wysoko ceniona. Dla naszych rozważań jest istotne, że często była używana w czasie spotkań

liturgicznych, bardzo wcześnie włączono ją do zbiorów pism używanych w czasie liturgii159.

Zbadajmy zgodności tekstu, zachodzące pomiędzy Koranem a Ewangelią Jakuba.

Matka Maryi obiecuje przy narodzinach dziecka, że poświęci córkę Bogu. Ten przekaz opiera

się na tradycji apokryficznej, według której Maryję jako dziecko aż do dwunastego roku życia

wychowywano w świątyni jerozolimskiej. Była żywiona w sposób cudowny. Jej

wychowawcą był Zachariasz, przyszły ojciec Jana Chrzciciela (zob. sura 3,35­37;

Protoewangelia Jakuba 1­8). W Koranie matka Maryi określana jest jako „córka Imrana”,

a w surze 19,28 jako „siostra Aarona”, nie Anna. W Koranie dochodzi do pomieszania

różnych epok i czasów. Imran (Amram) był ojcem Mojżesza, Aarona i Miriam (Wj 6,10;

15,20). Być może chodzi tu o podkreślenie duchowego pokrewieństwa.

W surze 3 ukazano również narodziny Jana Chrzciciela. To opowiadanie spotykamy

także w surze 19,2n. Jest ona wyraźnym nawiązaniem do historii przedstawionej w Ewangelii

Łukasza 1,5­25. Jednak Koran nie przenosi jej wprost z tekstu Łukasza, lecz z innego,

późniejszego źródła, prawdopodobnie Protoewangelii Jakuba. Nie wiemy, która z wersji

późniejszych ewangelii apokryficznych wpłynęła ostatecznie na brzmienie Koranu. O.

Cullman160 zauważył w swych badaniach i wskazał miejsce w tłumaczeniu papirusu Bodmer

5, gdzie powinna być brakująca historia. Nie był jednak w stanie uwzględnić wielości

możliwych wariantów. Także my nie mamy tej możliwości.

W odróżnieniu od historii opowiedzianej przez Łukasza w pierwszym rozdziale

Ewangelii historia opisana w Koranie (3,38­41; 19,2­15) koncentruje się na dwu elementach:

intensywnej modlitwie Zachariasza o potomstwo oraz zapowiedzi narodzin syna, Jana (po

arabsku Yah.yā). Obecność Zachariasza w świątyni zostaje zaledwie zaznaczona (sura 19,11).

background image

Zachariasz żąda znaku. Fakt, że Zachariasz nie może mówić przez trzy dni, odczytany jest

jako znak, nie jako kara (Łk 1,20). Znajdujemy również ciekawy opis przyszłych zadań Jana:

„będzie szlachetnym panem, czystym i prorokiem wśród sprawiedliwych” (sura 3,39).

Według zapowiedzi sury 19,12 będzie mocno trzymał Księgę ­ Torę.

W surze 21,89 raz jeszcze spotykamy krótkie streszczenie tej historii. Fragmenty tego

wydarzenia, które wydawały się ważne dla struktury Koranu, znajdujemy co jakiś czas

w różnych miejscach.

W surze 3,42­51 oraz surze 19,16­29 historia zapowiedzi narodzin Chrzciciela jest

powiązana z historią zapowiedzi narodzin Jezusa. Opowiadanie zostaje mocno skrócone,

ponownie widać zależność od Protoewangelii Jakuba. Staje się to widoczne szczególnie

poprzez przytaczane szczegóły; przede wszystkim w surze trzeciej, która jest mało zrozumiała

w zestawieniu z tekstem Protoewangelii Jakuba 9­11. Historia wybrania Maryi zostaje

wyraźnie zaliczona do objawień, które otrzymał Mahomet w surze 3,44: „To należy do

opowiadań o tym, co skryte, które tobie objawiamy. Ty nie byłeś wśród nich, kiedy oni

rzucali swoje trzciny, aby rozstrzygnąć, kto ma się opiekować Maryją, i nie byłeś wśród nich,

kiedy się sprzeczali”. Zgodnie z tekstem Protoewangelii Jakuba 9 zdecydowało rzucanie

losów i Boży wybór, że Maryję do swego domu ma zabrać Józef161. W zwiastowaniu anioła

pada informacja: „Poczniesz z Jego słowa”162. W tym sensie wolno rozumieć zwiastowanie,

które podaje sura 3,45: „O Mario! Bóg zwiastuje ci radosną wieść o Słowie pochodzącym od

Niego, którego imię Mesjasz, Jezus, syn Marii”163. Chrystus ­ zgodnie z tradycją

chrześcijańską ­ zostaje poczęty bez ziemskiego ojca, poprzez stwórcze słowo Boga. Tę część

zwiastowania, która mówi o Jezusie Chrystusie jako Synu Bożym, Koran pomija, są to słowa:

„dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Protoewangelia

Jakuba 11 podaje ten tekst zgodnie z brzmieniem Ewangelii Łukasza 1,35).

Według sury 19,16n Maryja przyjmuje posłańca Bożego, gdy jest już oddzielona

zasłoną od ludzi, także bliskich. Czy jest to reminiscencja zasłony, którą według

Protoewangelii Jakuba 10 Maryja tkała w świątyni?164

Wspólnym motywem Koranu i Protoewangelii Jakuba jest także motyw

podejrzliwości. W Protoewangelii Jakuba 14­16 znajdujemy ważny opis sytuacji według

Ewangelii Mateusza 1,18n (Józef rozważa opuszczenie Maryi). W Koranie nie ma śladu

obecności Józefa, ale atmosferę podejrzliwości wytwarzają znajomi Maryi, którzy ją

podejrzewają o występki i źle traktują, mówiąc „kalumnie straszne” (zob. sura 19,27; sura

4,156). Maryję broni jedynie dziecko Jezus (sura 19, 29).

Zwróćmy jeszcze uwagę na dwa epizody z czasu dziecięctwa Jezusa, których nie

background image

znajdujemy w odnalezionym tekście Protoewangelii Jakuba, ale zachowały się w Koranie:

cud z ptakami oraz historia o palmie. Te wydarzenia, wiązane z czasem podróży do Egiptu

(Mt 2,13), znamy również z Ewangelii PseudoMateusza 20. Wiemy, że tekst ten powstał

dopiero na przełomie ósmego i dziewiątego wieku165, dlatego ten apokryf jest dowodem na

wczesne rozpowszechnianie się takich historii oraz możliwości powstawania ich wielu

wariantów. Według historii opisanej przez PseudoMateusza palma pochyla się, oferując swe

owoce, pod nią zaś wytryskuje źródło. Według sury 19,22­26 akcja toczy się w ”dalekim

miejscu”, dojrzałe owoce spadają z drzewa, pod którym Maryja szuka schronienia w swych

bólach porodowych.

Cud z ptakami, który sprawia Jezus jako dziecko, znajduje się w Koranie w dwu

miejscach; wskazują na niego sura 3,49 i sura 5,110. Jednak bardziej zakłada się znajomość

tych wydarzeń, niż je opowiada. Są one szczegółowo opowiedziane w Ewangelii Tomasza,

w rozdziale drugim. Może być interesujące, że Jezus jako dziecko czyni te cuda w czasie

szabatu i spotyka się z niechęcią. Ten szczegół mógłby być dowodem judeochrześcijańskiego

pochodzenia Ewangelii Tomasza, która podobnie jak Protoewangelia Jakuba, zawiera jedną

z najstarszych opowieści dzieciństwa Jezusa z końca II stulecia.

Reasumując nasze dotychczasowe rozważania, stwierdzamy, że nie znajdujemy

w Koranie dowodów na znajomość kanonicznych tekstów nowotestamentalnych. Pierwsze

spostrzeżenia wskazują, jak wiele pojawia się zapożyczeń i cytatów z tradycji Ewangelii

Mateusza, brak natomiast tekstów z tradycji Pawłowej. Możemy także zauważyć znajomość

przekazów z apokryficznych ewangelii dzieciństwa, jakkolwiek wątpliwa jest znajomość

tradycji spisanej. Oba zjawiska wskazują na kontakty ze środowiskiem judeochrześcijańskim,

w którym przechowywano opowieści o dzieciństwie Jezusa, występujące w Koranie. Nie

można jednak mówić o znajomości czy studium tekstu, raczej o znajomości tematyki

z ustnych przekazów. Taką możliwość dawały przede wszystkim spotkania liturgiczne

i tradycja nabożeństw.

112 Die biblischen Erzählungen, s. 449­458.

113 Wynika to z zestawienia dokonanego przez H. Speyera, jednak nie wyciąga on

z tego faktu żadnych wniosków.

114 W wydaniach polskich zwrot ten można znaleźć w różnych tłumaczeniach,

wydanie interlinearne podaje wersję „w celu bycia oglądanym przez nich”. Greckopolski

Nowy Testament, wydanie interlinearne z kodami gramatycznymi, Warszawa 1993 (przyp.

background image

tłum.).

115 W tekście niemieckim oba teksty tłumaczenia Ewangelii wg św. Mateusza

i Koranu są identyczne „aby ludzie widzieli” (przyp. tłum.).

116 Billerbeck I 391.

117 Por. A cokolwiek wy rozdajecie z dobra, to, zaprawdę, Bóg o tym wie dobrze!

Sura 2,273.

118 Billerbeck I 330.

119 Por. paralelę do Listu św. Jakuba 5,12. Na temat problematyki Mt 5,37 por.

Gnilka, Mt I s. 175n.

120 W niemieckim tłumaczeniu Koranu podawanym przez Autora mowa jest nie

o karaniu, lecz o pomście (przyp. tłum.).

121 Billerbeck I 339.

122 Billerbeck I 382.

123 Billerbeck I 583.

124 Por. Pwt 11,26; 30,15; Jer 21,8.

125 Nawiązanie do Mk 4,27, przypowieści o wzrastającym nasieniu, jak przypuszcza

Speyer, nie wydaje się jednak możliwe. Brakuje tu identyfikacji nasienia czy samego siewu

z symboliką ludzi por. Die biblischen Erzählungen, s. 457.

126 Sura 57,12n i przypowieść o mądrych i głupich pannach, w: Festschrift W. Eilers,

Wiesbaden 1967, s. 387­390.

127 Die biblischen Erzählungen 454.

128 Billerbeck i 669.

129 Billerbeck i 751.

130 Billerbeck i 828.

131 Billerbeck IV 1039.

132 Te obrazy pojawiają się w wielu surach: 2,123; 5,36; 13,18; 10,54; 39,47; 57,15;

70,11.

133 Speyer używa tu numeracji wersów wg starego wydania, które nie jest zgodne

z dzisiejszymi wydaniami i ich numeracją. Używamy tu numeracji Speyera.

134 Na temat zakorzeniania w tradycji apokaliptycznej Koranu zob. Gnilka, Bibel und

Koran, s. 145­156.

135 Teologie, s. 7.

136 Dogmengeschichte I 311n.

137 RAC XIX 229.

background image

138 NTS 38 (1992) 184. por. Mimouni, Judeochristianism, s. 39­72.

139 Nazwa ebionitów była różnie używana i nieraz źle rozumiana. Zakładano, że ich

twórcą był jakiś Ebion i stąd pochodzi termin określający grupę. Zob. Strecker, Zum Problem

des Judenchristentums, s. 282n.

140 Por. Klauck, Apokryphe Evangelien, s. 72­76, Schneemelcher, Neutestamentliche

Apokryphen I 138­142.

141 Ireneusz 3,21,1 relacjonuje, że Teodotion z Efezu i Akwila z Pontu tak tłumaczą

tekst Iz 7,14: „Zobacz, oto dziewczyna pocznie w swym łonie i urodzi syna”, a więc nie

„dziewica”. Teodotion i Akwila mieliby być żydowskimi prozelitami i ebionici przyłączyli się

do ich interpretacji.

142 Literatura do tej problematyki: Schneemelcher, Neutestamentliche Apokryphen II,

439n.

143 G. Strecker, Das Judenchristentum in den Pseudoclementinen, s. 117­136.

144 Cytaty z Biblii, zawarte w piśmie PseudoKlemensa, a więc Pseudoclementinie,

były często używane przy badaniu tekstów niekanonicznych. Strecker prowadzi takie badania,

ale nie dochodzi do pozytywnego wniosku.

145 Strecker rozważa, czy u PseudoKlemensa, w Homilii 19,2,4 można znaleźć cytat

z Listu do Efezjan 4,27. Jednak brzmienie tekstów jest różne. Zob. tenże, Judenchristentum, s.

135.

146 List Piotra do Jakuba, 2,3 (GCS 42,2,3; s. 2 wydaw. B. Rehm ­ F. Paschke).

147 PseudoKlemens, Homilia 17,18 (GCS 42,2; s. 239).

148 PseudoKlemens, Homilia 17,19,4­6 (GCS 42,2; s. 239).

149 Por. Busse, Die theologischen Beziehungen, s. 12n, 27n.

150 Także por. Busse, Die theologischen Beziehungen 28, wskazuje m. in. na liturgię

z nawiązaniem do E. Gräf, Zu den christlichen Einflüssen im Koran, w: ZDMG 111 (NF 37)

(1962) 396­398.

151 Za istnieniem wersji syryjskiej opowiada się F. Bruns, w: Lexikon der antiken

christlichen Literatur, s. 165; L. Leloir, Ephrem - Commentaire, Altaner, Patrologie, s. 102.

152 Por. Klauck, Apokryphe Evangelien, s. 53­76.

153 P. Vielhauer ­ G. Strecker, w: W. Schneemelcher, Neutestamentliche Apokryphen

I 128; tu także wiadomości na temat różnic między Ewangelią Hebrajczyków, Ebionitów,

Nazarejczyków.

154 Die biblischen Erzählungen, s. 455­457.

155 Dyskusja na ten temat por. Paret, Koran ­ Kommentar, s. 476n.

background image

156 Die biblischen Erzählungen, s. 24n.

157 Dokładniej na ten temat Gnilka, Bibel und Koran, s. 91­96.

158 Zob. Schneemelcher, Neustestamentliche Apokryphen I 338­349.

159 O. Cullmann, w: Schneemelcher, Neustestamentliche Apokryphen I 334.

160 Schneemelcher, Neustestamentliche Apokryphen I 338. W Protoewangelii Jakuba

23 znajduje się inna opowieść o Zachariaszu. Z powodu prowokującego zachowania swego

syna, Jana Chrzciciela, został on pochwycony przez Heroda i zabity.

161 Pierwowzorem tej historii mogłaby być historia z Lb 17,16­26 (zieleniejąca laska

Aarona).

162 Warianty tekstu: „z Ducha Świętego”, „ze świętego słowa (Pana)”. Por.

Tischendorf, Ewangelia Apocrypha 22.

163 Paret, Zirker, Khoury, HenningHofmann przyjmują tłumaczenie: „słowo od

Niego, którego imię jest Chrystus Jesus, który jest Synem Maryi”. Jest pewne, że stwórcze

słowo pochodzi od Boga.

164 To przypuszczenie Pareta, Koran - Kommentar, s. 323. Arabskie słowo może

znaczyć także ścianę dzielącą.

165 Cullmann, w: Schneemelcher, Neutestamentliche Apokryphen I 364.

background image

7. Obraz Jezusa w Koranie

Oddzielmy wizerunek Jezusa, jaki podaje nam Koran, od pytania o wpływy

i zapożyczenia nowotestamentalne. Z pewnością koraniczny obraz Jezusa kształtowały

różnorodne

kontakty,

jakie

miewał

Mahomet

z chrześcijanami

lub

przekazami

chrześcijańskimi. Ale kwestia ta ma inny charakter i powinna być inaczej zbadana.

Przedstawiając obraz Jezusa, należy również zwró ­ cić uwagę na teologiczne

przyporządkowanie dzieła i postaci. W pierwszym planie rozważań na temat Jezusa widzimy

częste i jednoznaczne odrzucenie chrześcijańskiej wiary w Jezusa jako Syna Bożego:

„Wierzcie więc w Boga i Jego posłańców i nie mówcie: «Trzy!»„ (sura 4,171). Podobnie

czytamy w surze 19,34n: „To jest Jezus, syn Marii, słowo Prawdy, w którą powątpiewają. Nie

jest odpowiednie dla Boga, aby przybrał Sobie syna”. Sura piąta przypomina: „Nie uwierzyli

ci, którzy powiedzieli: «Zaprawdę, Bóg ­ to Mesjasz, syn Marii!» a Mesjasz powiedział:

«Synowie Izraela! Czcijcie Boga, mojego Pana i waszego Pana!» Oto, zaprawdę, kto daje

Bogu współtowarzyszy, temu Bóg zabronił wejścia do Ogrodu! Jego miejscem schronienia

będzie ogień” (sura 5,72).

Ta problematyka teologiczna ma wielkie znaczenie i zajmiemy się nią później. Na

początku zwróćmy uwagę na pewne spostrzeżenie, które nam pomoże przybliżyć realia

środowiska judeochrześcijańskiego.

Wielokrotnie powtarza się w Koranie przekonanie, że Bóg wysłał swoich posłańców

do ludzi, by przypomnieć im podstawowe zasady ważne dla ich egzystencji. Chodzi tu przede

wszystkim o wiarę w Boga, ściślej: wiarę w jednego, jedynego Boga. Ci posłańcy

wykonywali swoją misję już przed Mahometem, począwszy od Adama; przychodzili jako

prorocy Izraela, także z innych ludów, tak że wszyscy ludzie mieli szansę ich usłyszeć.

To przesłanie pojawia się w ramach wyraźnie powtarzającego się schematu.

W najbardziej wyraźnej formie schemat ten występuje jako wyznanie wiary, powiązane

z imionami ważnych Boskich posłańców. „Wierzymy w Boga i w to, co nam zesłał, i w to, co

zostało zesłane Abrahamowi i Isma’ilowi, Izaakowi i Jakubowi, jak i plemionom; i w to, co

zostało dane Mojżeszowi, Jezusowi i prorokom ­ od ich Pana. My nie robimy rozróżnienia

między żadnym z nich i jesteśmy Jemu całkowicie poddani” (sura 3,84). Czy to przypadek, że

w tym zestawieniu pojawia się siedmiu posłańców Boga? Mahomet, którego imię nie jest

wyraźnie wspomniane, ale zostaje postawione na początku domyślnie w słowie „nam”,

oczywiście należy do tej listy. Bez wątpienia zostali tu nazwani posłańcy Boży szczególnie

znaczący dla islamu.

Różne zestawienia przybliżają nam kolejne liczne imiona, nieraz zupełnie niezgodnie

background image

z chronologią. Najdłuższa lista, jaką spotykamy w Koranie, znajduje się w surze 6,84­86): „I

darowaliśmy mu Izaaka i Jakuba, każdego poprowadziliśmy drogą prostą. I Noego

poprowadziliśmy drogą prostą; a z jego potomstwa: Dawida, Salomona, Hioba, Józefa,

Mojżesza i Aarona ­ w ten sposób płacimy tym, którzy czynią dobro! ­ i Zachariasza, i Jana,

Jezusa i Eliasza ­ oni wszyscy są z liczby cnotliwych ­ i Isma’ila, i AlJasa, Jonasza i Lota ­

wszystkich wywyższyliśmy ponad światy! (sura 6,84­86). Znajdujemy tu zebranych

siedemnaście imion.

Zwróćmy uwagę na ważną kwestię: imiona tych posłańców Bożych są powiązane

z opisem ich działalności. Tak powstają skróty historii biblijnych w surach (7,57­157;

21,48­105; 23,23­48; 29,14­40; 37,83­148). Ale także te opowiadania są włączone tylko

schematycznie. U podstaw historii leży znany z Biblii schemat gwałtownych losów

proroka166, nieco zmieniony w ten sposób, że prorok nie zostaje zabity, lecz uratowany przez

Boga z wielu niebezpieczeństw i prześladowań. Gdy prorok głosi wiarę w jednego Boga ­ już

wiara Noego była monoteistyczna ­ zostaje odrzucony, często z inicjatywy zamożnych

i wpływowych ludzi. Prorok zostaje zaatakowany, broni się, zostaje uratowany przez Boga.

Ludzie, którzy prześladowali i odrzucali proroka, zostają osądzeni i ukarani przez Boga.

Oczywiście, w przypadku Noego i Mojżesza można było to pokazać wyraźnie na podstawie

historii biblijnych ­ potop, zniszczenie ludzi faraona w Morzu Sitowia. W sytuacji, gdzie do

dyspozycji były opowieści biblijne, Koran bardziej wchodzi w szczegóły historii,

najdokładniej przedstawiając losy Mojżesza.

Posłańcy Boży uznawani byli za proroków. Ten biblijny tytuł został im wyraźnie

przypisany. Widzimy to na przykładzie długiej listy, zamieszczonej w surze 19, zatytułowanej

Maria. W niej wymienieni są Zachariasz (ojciec Jana Chrzciciela), Jezus, Abraham, Mojżesz,

Izrael, Idrys (prawdopodobnie należy go identyfikować z Henochem)167, określeni

jednoznacznie jako prorocy:

„ci, których Bóg obsypał dobrodziejstwami:

spośród proroków z potomstwa Adama;

spośród tych, których zabraliśmy z Noem;

spośród potomstwa Abrahama i Izraela;

spośród tych, których prowadziliśmy drogą prostą i których wybraliśmy” (sura 19,58).

Mahomet zostaje wymieniony na końcu. To on jest „pieczęcią proroków” (sura

33,40).

Wyraźnie widać, że w różnym czasie i w różnych miejscach posłańcy Boży

przekazywali to samo, identyczne orędzie. Szczególnie jest to ukazane przy okazji opisu

background image

powołania Mojżesza, jakie proponuje Koran. Historia ta jest opowiadana w wielu miejscach,

za pomocą tych samych środków literackich (20,9n; 26,10n; 27,7n; 28,29n; 79,15n). Mojżesz

ma nadzieję odnaleźć właściwą drogę przy ogniu płonącego krzewu. Bóg objawia się mu jako

jedyny Bóg: „Zaprawdę, Ja jestem Bogiem! Nie ma boga, jak tylko Ja!” Następnie Bóg

zapowiada zbliżający się sąd ostateczny (sura 20,10­15). Nie trudno rozpoznać, że pod trzema

nazwanymi elementami tej opowieści kryją się trzy istotne punkty orędzia Mahometa: wiara

w jedynego Boga, zapowiedź sądu ostatecznego, która była centralnym przesłaniem

w początkach

działalności

Mahometa,

oraz

wizja

właściwej

drogi:

przesłanie

o obyczajowości.

Ta historia orędzia wiary w jednego Boga, rozpoczynającej się od Adama,

a ostatecznie kończącej się działalnością Mahometa, określanego jako „pieczęć proroków”,

a więc definitywny koniec objawienia, uwzględnia także postać Jezusa. To prorok między

prorokami. W surze 19,30 Jezus mówi o sobie:

„Zaprawdę, ja jestem sługą Boga!

On dał mi Księgę i uczynił mnie prorokiem”.

Jest to jedyne miejsce w Koranie, gdzie Jezus jest nazywany wprost prorokiem, należy

jednak zwrócić uwagę, że pojawia się także w szeregu posłańców Bożych, także określanych

jako prorocy (sura 3,39; 19,58; 33,7). Misja Jezusa w swej istocie polega na potwierdzeniu

tego, co przed nim zapowiadała Tora, jak przypomina sura 3,50. Czytamy również:

„My posłaliśmy ich śladami Jezusa, syna Marii, potwierdzającego prawdziwość tego,

co było przed Nim w Torze;

i Jemu daliśmy Ewangelię, w której jest przewodnictwo i światło, będącej

potwierdzeniem tego, co było przed nią, i jako przewodnictwo i napomnienie dla ludzi

bogobojnych” (sura 5,46).

W surze 61,6 otrzymujemy jeszcze zapowiedź przyjścia nadchodzącego posłańca

Bożego.

To przekonanie, że Ewangelia zawiera to samo, co Tora, rozwinęło się długo przed

przyjściem idei islamu, szczególnie w środowiskach judeochrześcijańskich. Tu nawiążemy

ponownie do stanowiska tych judeochrześcijan, którzy przeciwstawiali się wizji

chrześcijaństwa głoszonej przez Apostoła Pawła, trzymając się dawnych zwyczajów:

wierności Torze, obrzezaniu i przestrzeganiu Prawa. W jaki sposób rozwijała się sytuacja

i przekonania w pojedynczych grupach judeochrześcijan, nie da się już zbadać. Trudno

wytłumaczyć przekonanie o identyczności Tory oraz Ewangelii w Koranie bez założenia

długiej prahistorii dyskusji, konfliktów i prób porozumienia. Zauważamy także to

background image

przekonanie u PseudoKlemensa, który jest swoistym zbiorem nauki i poglądów wielu różnych

grup judeochrześcijańskich w ich rozbieżnościach i odcieniach. Homilia 8 przedstawia relację

Mojżesza i Jezusa i zawiera wniosek, że chodzi tu o tę samą naukę (μιᾶς γὰρ σι’άμφοτέρων

διδασκαλίας 8, 6, 2), którą obaj głosili. Podobnie jak w Koranie, pisma pseudoklementyńskie

zawierają listę proroków, posłańców Bożych, którzy posiadali Ducha oraz przekazywali

objawienie Boże. Najdłuższą chyba listę zawiera Homilia 17,4, ukazująca szereg imion:

Adam, Henoch, Noe, Abraham, Izaak, Jakub, Mojżesz, Jezus, (por. 18,13,6; 2,52; Rec. 2,47;

3,61). Listy imion zostały uporządkowane chronologicznie. Na początku stoi Adam, który

zostaje uznany za proroka. Wraz ze stworzeniem ludzie otrzymali pewną prareligię, która

jednak została z czasem zapomniana. Nie rozumiano znaczenia historii upadku ludzkości

przez grzech. Być może znajdujemy tu aluzję do odrzucania przez Koran nauki o grzechu

pierworodnym168. Najczęściej określa się Jezusa jako proroka, prawdziwego proroka,

proroka Prawdy. W tym sensie zostaje określony jako ostatni prorok poświadczający

autentyczność Tory, przyniesionej przez Mojżesza, „na wieczne czasy” (List Piotra

z powołaniem się na Mt 5,18). Te interesujące paralele pomiędzy Koranem

a judeochrześcijaństwem skłaniają nas do większego zainteresowania się tym właśnie

środowiskiem.

Wypada zauważyć, że owa lista proroków od Adama do Jezusa w środowisku

judeochrześcijańskim nie była wolna od wpływów spekulacji gnostyckich. Mimo że trudno

byłoby dziś zrekonstruować i zbadać te poglądy, wiadomo, że uznawano możliwość

pojawienia się tego samego proroka po raz kolejny w wyniku wędrówki dusz czy też

reinkarnacji: „od początku świata razem z imieniem zmieniając postać, przechodząc przez

czas świata” (Homilia 3,20,2).

Pochodzenie tych spekulacji i ich kontekst mitologiczny budzi wiele kontrowersji169.

Można je łączyć z antropologią mityczną. Związek z tymi spekulacjami ma również

rozumienie pojęcia mądrości. W Księdze Mądrości 10,1n czytamy o drodze Mądrości poprzez

historię, która zaczyna się od Adama. W Księdze Syracha 24,1n przemawia Mądrość, która

wyszła z ust Najwyższego, szukając, gdzie może zamieszkać. Jej intencją jest działanie

poprzez zamieszkanie, wcielenie w wielkich ludzi. Koran i prorocy wymienieni przez

PseudoKlemensa: Adam, Abraham, ojcowie wielkich rodów, Mojżesz, Jezus swoim życiem

i działalnością otwierają nowe epoki dziejów. Charakterystyczne, że wymienia się wyłącznie

postacie z historii zbawienia, nie zaś proroków, którzy oddziaływali poprzez swoje pisma.

Byli oni traktowani dość sceptycznie przez wielu judeochrześcijan i wyraźnie traktowani

z większym dystansem, w centrum stawiano Torę.

background image

Niekiedy wskazuje się w tym kontekście na Księgę Przysłów 9,1. Przedstawia ona

Mądrość, która zaprasza na królewski posiłek: „Mądrość zbudowała swój dom i wyciosała

siedem kolumn”. Można by zestawić listę siedmiu powtarzających się imion proroków

z siedmioma kolumnami Mądrości. Wprawdzie często powtarzają się listy wielkich osób,

zazwyczaj obejmujące siedem imion, mógłby być więc to przypadek. Liczba siedmiu kolumn

w Księdze Przysłów

znajduje swe odpowiedniki

w wielu

ówczesnych

dziełach

architektonicznych170.

Wypowiedzi Koranu na temat Jezusa brzmią dość ogólnikowo. Należy zwrócić

uwagę, że zdania, które ­ jak wykazaliśmy ­ pochodzą z tradycji nowotestamentalnej,

zwłaszcza Ewangelii Mateusza, i znalazły się w Koranie, nie są tam oznaczone jako słowa

własne Jezusa. Natomiast związane z Jezusem są te przekazy, o których mówimy teraz. Sam

Jezus (‘Isa) jest wymieniany w siedmiu surach171.

Oczywiście, wszelkie wypowiedzi dotyczą działania Jezusa. Zwróćmy uwagę, że

czyny i życie Jezusa są ukierunkowane na Izrael. Pod względem formalnym sprawiają

wrażenie fragmentów większej całości, przeniesionych z innej mozaiki. Z reguły powtarzają

się podobne zwroty i słowa. O Jezusie mówi Bóg lub posłaniec Boży (w scenie zwiastowania)

albo Jezus mówi sam o sobie. Osobliwością Koranu są wypowiedzi Jezusa już w kołysce:

„I będzie przemawiał do ludzi już w kołysce, a także jako mąż dojrzały; i będzie

wśród sprawiedliwych” (sura 3,46, por. sura 5,110). Jezus przedstawia siebie jako posłańca,

którego do narodu Izraela wysłał sam Bóg (sura 61,6; 6,49). Spotyka przy tym niechęć ze

strony Żydów, która była przewidziana przez Boga: „I oto Ja powstrzymałem synów Izraela

od ciebie” (sura 5,110). Jednak pewna grupa dzieci Izraela uwierzyła (sura 61,14). Zdanie to

możemy traktować jako bezpośredni dowód istnienia grupy judeochrześcijan.

Pojęcie znaku (āya), który często w Koranie używany jest dla wyrażenia działania

Bożego w naturze i historii, stosowane jest także w opisie Jezusa oraz Jego Matki Maryi,

ponieważ sam Bóg uczynił ich znakami (19,21; 21,91). Wystarczy pomyśleć o cudownych

narodzinach. O pełnych mocy czynach Jezusa mówi także Koran, wspominając, że Jezus

wykazywał się „jasnymi dowodami” (sura 5,110) (baiyināt) wobec Żydów (por. 2, 87; 43,63;

61,6).

Z pewnością do nich zalicza się także cuda, które przewijają się jak refren w surach

3,49; 5,110 (uzdrowienie ślepego, trędowatego, wskrzeszenie zmarłych, powiązane z cudem

ptaków). Czy jest to aluzja lub nawiązanie do perykopy z Ewangelii Mateusza, w której Jezus

na pytanie Jana Chrzciciela, zadane z więzienia, odpowiada, wskazując na swe cuda? Te same

znaki, cuda, są traktowane przez niewierzących jako czary (sura 5,110; 61,6).

background image

Określenie Jezusa jako nauczyciela Księgi, Mądrości, Tory i Ewangelii wyraźnie

nawiązuje do wrażliwości judeochrześcijańskiej. Widzimy tę tradycję w Koranie: „I oto

nauczyłem ciebie Księgi, Mądrości, Tory i Ewangelii” (sura 5,110; 3,48; por. 19,30).

„A kiedy przyszedł Jezus z jawnymi dowodami, powiedział: «Przyszedłem do was

z mądrością i wyjaśnię wam nieco z tego, w czym się różnicie» (sura 43,63). Być może

Mądrość, Tora i Ewangelia są pojęciami podporządkowanymi zbiorczemu terminowi Biblii.

W swych naukach Jezus rzeczywiście potwierdza Torę, która była już dana przed Nim (sura

3,50; 5,46; 61,6). Jeśli tak widzieć kwintesencję nauki Jezusa, odpowiada to ściśle

wrażliwości żydowskiej.

Koran wie także, że Jezus miał uczniów. Są oni określani jako wierzący ­ wierzą

w Boga i Jego wysłańców ­ oraz oddani Bogu ­ muslim, a więc tacy, którzy w pewien sposób

wyprzedzają przyjęcie wiary muzułmańskiej (sura 5,111). Jak refren, dwa razy, powraca

pytanie, które Jezus kieruje do uczniów w krytycznej sytuacji, gdy napotyka niechęć

i niewiarę: „Kto jest moim pomocnikiem dla sprawy Boga?”172 (sura 3,52; 61,14). Wierzący

uczniowie stają się pomocnikami Jezusa (ansāri) oraz pomocnikami Boga. Spotyka się

przypuszczenie, że termin ansāri został wybrany ze względu na jego współbrzmienie

z pojęciem nas.ārā, a więc słowem oznaczającym nazareńczyków173. Wtedy za dokonanym

wyborem tego słowa stałoby pozytywne skojarzenie ze środowiskiem nazareńczyków.

Teraz weźmy pod uwagę dwa konkretne teksty traktujące o Jezusie: jeden z nich

zapowiada stół sprowadzony z nieba, drugi mówi o końcu życia Jezusa. W surze 5, która nosi

nazwę Stół, znajdujemy na końcu historię o uczniach (sura 5,112­115). Nie ma ona żadnej

paraleli w Ewangeliach. Uczniowie żądają od Jezusa stołu z nieba, właśnie jako znaku. Cud

zostaje obiecany, ale nie ma opowiadania o jego realizacji. Jednak obietnica sprowadzenia

stołu z nieba jest związana z pewną groźbą ­ kto po sprawieniu tego cudu miałby jeszcze nie

okazać wiary, musi liczyć się z najgorszymi karami. Skoro stół ma być sprowadzony z nieba,

jako jednorazowe zaopatrzenie w żywność, to nie można raczej traktować tej historii jako

zapowiedzi Eucharystii. Można by rozumieć tę historię jako aluzję do cudownego

nakarmienia rzeszy ludzi (Mt 14,13­21 i paralelne miejsca w Ewangeliach; Mt 15,32­38

i paralelne teksty w Ewangeliach)174. Ta historia jest związana z żądaniem znaków, które

jednak w Ewangeliach wysuwają raczej przeciwnicy Jezusa175.

Na temat śmierci Jezusa wypowiada się sura 4,157n. Tekst zakłada znajomość

kerygmatu chrześcijańskiego, jest to wypowiedź wyraźnie polemiczna. Jednak przedmiotem

polemiki nie jest kerygmat chrześcijański, lecz przekonanie Żydów, że zabili Jezusa na

krzyżu. Musimy się więc zastanowić nad kwestią, jak mogło dojść do tej polemiki. Jeśli miała

background image

ona podstawy historyczne, oznacza to, że byli Żydzi, którzy rozgłaszali, że zabili Jezusa.

Partnerem w takich rozmowach mogli być judeochrześcijanie, prowokowani w dyskusjach

środowisk żydowskich na ten temat. Koran, odrzucając te oskarżenia, wspiera

judeochrześcijan, twierdząc: „oni ani Go nie zabili, ani Go nie ukrzyżowali, tylko im się tak

zdawało; i, zaprawdę, ci, którzy się różnią w tej sprawie, są z pewnością w zwątpieniu; oni

nie mają o tym żadnej wiedzy, idą tylko za przypuszczeniem; oni Go nie zabili z pewnością”

(sura 4,157).

Takie twierdzenia irytują historyka, ponieważ śmierć Jezusa na krzyżu jest uważana

za najbardziej pewną datę historyczną z życia Jezusa. Potwierdzają ją także źródła i autorzy

niechrześcijańscy. Co właściwie chce powiedzieć Koran? Czy sugeruje, że ktoś inny

ukrzyżował Chrystusa? Z pewnością nie, ponieważ ostrze wypowiedzi jest wymierzone

przeciwko Żydom. Tekst raczej usiłuje wykazać, że Żydzi mieli zamiar zabić Jezusa, ale się

im nie udało.

Jako pomoc w zrozumieniu tego fragmentu można by wskazać surę 3,54: „Oni knuli

podstęp i Bóg knuł podstęp; a Bóg jest najlepszy spośród knujących podstępy”. Tym samym

Bóg pokrzyżował ich plany. Jak to rozumieć, sugeruje dalszy ciąg tekstu. Bóg mówi do

Jezusa: „Oto Ja powołam ciebie i wyniosę ku Sobie, oczyszczając cię od tych, którzy nie

uwierzyli” (sura 3,55).

Jak Mahomet dochodzi do wniosku, że Jezus został uratowany w sytuacji

największego niebezpieczeństwa przez Boga? Bóg miałby Go zabrać do siebie do nieba.

Wyobrażenie zabrania do nieba jest znane w Biblii. Ten los spotyka Henocha i Eliasza (Rdz

5,23­24, 2 Krl 2,9­12). Dla Mahometa działanie prorockie, także jego samego, związane jest

ze szczególną pomocą Boga, który ratuje z opresji. Nie wyklucza to prześladowań proroków

i posłańców Bożych. Jednak na końcu przyjdzie wyzwolenie.

Trudno zinterpretować jednoznacznie tekst sury 4,157n, do której jeszcze powrócimy.

Chodzi o wyrażenie podające dodatkową informację: „walākin šabbiha lahūm”. Proponowane

tłumaczenia podążają w dwu kierunkach interpretacji: ktoś zamiast Jezusa został

ukrzyżowany: „Tak się im zdawało” ­ „Raczej ktoś inny wydał się im podobny (tak, że

pomylili go z Jezusem i ukrzyżowali zamiast niego)” ­ tak brzmiałaby parafraza tłumaczenia

według wersji R. Pareta. Druga możliwość interpretacji uznaje ukrzyżowanie Jezusa za iluzję.

„Zmylił ich pozorny obraz” ­ tak odzwierciedla ten tekst F. Rückert. Większość

komentatorów Koranu, także muzułmańskich, reprezentuje stanowisko wskazujące na

rozwiązanie pierwsze (teoria zastępcza). Za propozycję rozwiązania drugiego uznaje się teorię

złudzenia, związaną prawdopodobnie z ruchami gnostyckimi176.

background image

Dla naszych rozważań jest bardzo istotne, że krzyż i zmartwychwstanie Jezusa nie

mają w Koranie żadnego znaczenia dla zbawienia ludzi. Ukrzyżowanie właściwie nie

dotyczyło Jezusa, tak można wnioskować, czytając Koran. Zdaniem tekstu z sury 19,33, Jezus

umarł śmiercią naturalną. Zgodnie z przekonaniem wyrażonym w surze 5,117 został wezwany

do Boga. Ma być wskrzeszony w dniu ostatecznym wraz z innymi zmarłymi (sura 19,33). Czy

przyjmuje On rolę ukrytego imama, który może się zjawić w każdej chwili?177

W tym miejscu zwróćmy uwagę, że także w środowiskach judeochrześcijańskich

znaczenie śmierci krzyżowej Jezusa schodzi w cień. Judeochrześcijańskie kontrowersje nie

przyjmują tematów soteriologicznych.

Jeśli więc chodzi o ”chrystologię” Koranu, to jednoznacznie charakteryzuje ją

odrzucenie godności Jezusa jako Syna Bożego. Jednak zanim będziemy o tym mówić,

zbierzmy pozytywne wypowiedzi na temat Jezusa. Wiemy już, że uchodzi za proroka,

jednego z wielu proroków, których znamy z historii. Zauważyliśmy, że proroka należy

rozumieć jako posłańca Bożego, wysłanego przez Boga. Najczęściej określa się Jezusa jako

Syna Maryi. W tym specyficznym określeniu zawarta jest informacja o narodzinach bez ojca;

Koran potwierdza to przekonanie. Jednak nie ma ono większego znaczenia dla chrystologii

Koranu. O ile Łukasz podkreśla, że dziewicze poczęcie Jezusa świadczy o godności „Syna

Bożego” (Łk 1,35), o tyle Koran nie wyprowadza takiego wniosku. Sposób przyjścia na świat

Jezusa dowodzi wyłącznie wielkiej mocy twórczej Boga.

Także imię Chrystus (masîh.) jest znane w Koranie. Może być połączone z imieniem

Jezus lub informacją „Syn Maryi”178. Jednak trudno zauważyć, by traktowano określenie

Chrystus jako tytuł mesjański, pojawia się ono jako imię własne bez szczególnego znaczenia.

On sam przedstawia się jako „sługa (niewolnik) Boży” (sura 19,30). Tytuł ten pojawia

się ponownie w surze 43,59. A. Th. Khoury179 przypuszcza, że zapis ten związany jest

z wcześniejszymi dyskusjami Mahometa z mieszkańcami Mekki. Być może za tą formułą

można dostrzec próbę ograniczenia opisu: Jezus jest sługą Bożym, nikim więcej. Jako taki jest

błogosławionym wzorem dla całego Izraela, wzorem modlitwy, ofiarności, wypełniania

posłannictwa, w pełnym pietyzmu zachowaniu wobec swej Matki, w rezygnacji z wszelkiej

przemocy (sura 19,31). Jest sprawiedliwy (sura 3,46), obdarzony przez Boga Duchem

świętości (sura 2,87; 5,110), ceniony w tym świecie i przyszłym, będzie należał do tych,

którzy będą dopuszczeni przed oblicze Boże (sura 3,45). Zauważmy, że te same pochwały

wypowiada się o aniołach (por. sura 4,172). Czy Jezus jest traktowany przez Koran jako jeden

z aniołów? A może chodzi tu o nawiązanie do judeochrześcijańskiej tradycji, powiązania

angelologii z chrystologią?180

background image

Jednak w Koranie znajdujemy więcej negatywnych wypowiedzi o Jezusie niż

pozytywnych. Wiele zdań wprost polemizuje z chrześcijańskim przekonaniem, że Jezus jest

kimś więcej niż człowiekiem. Zauważmy: w Koranie atakowana jest wiara chrześcijan, nie

sam Jezus.

Koraniczne wypowiedzi na ten temat można ułożyć w trzy grupy. Najczęściej

powtarza się zarzut skierowany do chrześcijan, że przypisują Bogu dziecko. Zgodnie

z przekazem sury 18,4 księga Koranu została zesłana słudze Bożemu Mahometowi, aby

ostrzegł tych, którzy twierdzą, że Bóg ma dziecko, bo to straszne, niesłychane słowa.

Podobnie mówi sura 23:

„Bóg nie wziął Sobie żadnego syna i nie było z Nim żadnego boga.

Bo wówczas każdy bóg zabrałby to, co stworzył, i jeden z nich wyniósłby się ponad

innych.

Chwała niech będzie Bogu!

On jest ponad to, co Jemu przypisują!”

(sura 23,91)

W ten sposób pada bardzo ludzki argument, że jeśli Bóg miałby dziecko, musiałoby

dojść do kłótni (por. 19,34n, 88;21,26). Warto zwrócić uwagę: ten sam zarzut wysuwa Koran

wobec politeistów arabskich:

„A jednak oni przypisali Bogu dżiny181 jako współtowarzyszy;

a przecież On je stworzył.

I fałszywie przypisali Mu synów i córki, bez żadnej wiedzy.

Niech Mu będzie chwała!

On jest wyniosły ponad to, co Jemu dodają jako współtowarzyszy!

(sura 6,100n)

W surze 53,19 zostają wymienione imiona trzech bogiń uznawanych za opiekunki

w plemionach arabskich: AlLat, AlUzza, Manat. Oddawano im niegdyś cześć w Kaabie obok

czci oddawanej Bogu182. Tym samym wiara chrześcijańska zostaje zaszeregowana do religii

politeistycznych. Oficjalny zarzut brzmi: dodawanie towarzyszy (sirk). Bóg nie wybacza, gdy

mu się dodaje towarzyszy (sura 4,116).

Z drugiej strony pada również zarzut, że Jezus jest określany jako Syn Boży. Ta

wypowiedź pojawia się tylko raz, ale w niej zostało wprost wymienione chrześcijańskie

wyznanie wiary:

„Żydzi powiedzieli:

«Uzajr jest synem Boga».

background image

A chrześcijanie powiedzieli:

«Mesjasz jest synem Boga».

Takie są słowa wypowiedziane ich ustami.

Oni naśladują słowa tych, którzy przedtem nie wierzyli.

Niech zwalczy ich Bóg!

(sura 9,30, por. sura 3,79)

Trudno znaleźć paralele do podanego przez Koran wyznania wiary w Uzajra.

Najbardziej rozpowszechnione jest przekonanie, że może chodzić tu o Ezdrasza. Był to jeden

z przywódców Izraela, który po niewoli babilońskiej powrócił z ludem do Palestyny i na

nowo przypominał znaczenie Tory. Zauważana jest wielka cześć dla Ezdrasza w historii

Izraela, ale nie da się wykazać, że Żydzi uważali go za Syna Bożego183.

Koran zarzuca także chrześcijanom, że uznają Jezusa za Boga. W tym kontekście

odrzuca się także wiarę w Trójcę, w Trójjedynego Boga. Na ten temat znajdujemy więcej

wypowiedzi. Zostały one zebrane w surze 5. Ten, kto uznaje Jezusa za Boga, traktowany jest

jako niewierzący:

„Nie uwierzyli ci, którzy powiedzieli:

«Zaprawdę, Bóg ­ to Mesjasz, syn Marii!»

(sura 5,72)

Bezpośrednio następują kolejne uwagi na temat wiary trynitarnej:

„Nie uwierzyli ci, którzy powiedzieli:

«Zaprawdę, Bóg ­ to trzeci z trzech!»

A nie ma przecież żadnego boga, jak tylko jeden Bóg!”

(sura 5,72n, por. sura 5,17)

Podobnie następna wypowiedź:

„O ludu Księgi!

Nie przekraczaj granic w twojej religii i nie mów o Bogu niczego innego, jak tylko

prawdę!

Mesjasz, Jezus syn Marii, jest tylko posłańcem Boga;

i Jego Słowem, które złożył Marii;

i Duchem, pochodzącym od Niego.

Wierzcie więc w Boga i Jego posłańców i nie mówcie: «Trzy!»„

(sura 4,171)

Liczba trzy jest naturalnie wymierzona przeciw chrześcijańskiej wierze w istnienie

Trójcy Świętej. Zauważmy, że w ten sposób wierzący w Chrystusa, a więc chrześcijanie,

background image

zostali postawieni wśród pogan. W kwestii Jezusa Koran nie zna żadnych kompromisów.

Na końcu piątej sury pojawia się, jako swoiste wzmocnienie, zapis rozmowy Boga

z Jezusem. Pada mocne pytanie:

„I oto powiedział Bóg:

«O Jezusie, synu Marii!

Czy ty powiedziałeś ludziom:

Bierzcie mnie i moją matkę za dwa bóstwa, poza Bogiem?»

Jezus odpowiada:

„Chwała Tobie!

Nie do mnie należy mówić to, do czego nie mam prawa.

Jeślibym ja tak powiedział, Ty przecież wiedziałbyś o tym.

Ty wiesz, co jest w mojej duszy, a ja nie wiem, co jest w Twojej.

Zaprawdę, Ty dobrze znasz rzeczy ukryte!

Ja im powiedziałem tylko to, co Ty mi nakazałeś powiedzieć:

Czcijcie Boga, mojego Pana i waszego Pana!”

(sura 5,116n)

Dzięki tej surze poznajemy też, jak sobie wyobrażał Mahomet chrześcijańską wiarę

w Trójcę Świętą, ukierunkowaną na Boga, Jezusa i Maryję jako trzy osoby Boskie.

Czy są to rzeczywiście chrześcijańskie, może chrześcijańskoheretyckie poglądy, które

Koran zwalcza? Czytając formułę „Bóg wziął sobie dziecko”, można pomyśleć o chrystologii

adopcjonistycznej, a więc o ujęciu, według którego Jezus zostałby adoptowany w jakimś

wybranym momencie swego życia, np. w chwili chrztu w Jordanie stałby się przybranym

synem. Jeśli Mahomet myślał o chrystologii adopcjonistycznej, jeśli ją w ogóle znał, mógłby

ją inaczej opracować. Tymczasem akcent pada raczej na dziewicze narodziny, przez które

Maryja staje się boginią, zgodnie ze sposobem pojmowania przez Mahometa przekonań

chrześcijan. Podobne Mahomet pojmuje arabski politeizm. Tak opisuje arabskich politeistów:

„A jednak oni przypisali Bogu dżiny jako współtowarzyszy;

a przecież On je stworzył.

I fałszywie przypisali Mu synów i córki, bez żadnej wiedzy.

Niech Mu będzie chwała!

On jest wyniosły ponad to, co Jemu dodają jako współtowarzyszy!

Stwórca niebios i ziemi!

Jakże On mógłby mieć syna

­ przecież On nie miał wcale towarzyszki?”

background image

(sura 6,100)

Mało możliwe jest przypisanie poglądów Mahometa do konkretnego kierunku

chrystologicznego ­ adopcjonizmu, nestorianizmu, monofizytyzmu. Mahomet nie jest

zainteresowany definiowaniem stosunku Jezusa do Boga jako Syna Bożego, to były

wewnętrzne kontrowersje chrześcijańskie. Celem Mahometa jest bronić monoteizmu, do

którego sam doszedł, wychodząc z pojęć arabskiego politeizmu. Musiał wiedzieć

o dyskusjach chrystologicznych w Kościele chrześcijańskim, jednak nie zdobył szczegółowej

wiedzy na ten temat. Nawet jeśli przełożymy powstanie Koranu na lata późniejsze, są to

ciągle czasy kontrowersji chrystologicznych. Te spory wewnątrz Kościoła budziły zgorszenie.

K.H. Ohlig184, który się zajmował szczegółowo historią dogmatów, słusznie wskazuje, że

Koran nie reprezentuje ani opcji antiocheńskiej, ani nestoriańskiej. Po prostu obie te

koncepcje Koran odrzuca, dystansując się wobec kontrowersji.

Radykalizm Koranu nie pozwala w ogóle na przypisywanie sobie tytułu dziecka

Bożego, także gdy żydzi lub chrześcijanie sami nazywają się dziećmi Bożymi, przypisując

sobie łaskę udzieloną im obficiej niż innym. Chrześcijanie uznawali, że skoro Chrystus stał

się ich bratem, oni sami są dziećmi Bożymi.

„Powiedzieli żydzi i chrześcijanie:

«My jesteśmy synami Boga i Jego umiłowanymi».

To przekonanie zostaje w Koranie z ironią odrzucone i skorygowane:

„Przeciwnie, wy jesteście tylko ludźmi spośród tych, których On stworzył”.

(sura 5,18)

W tym miejscu możemy przypomnieć, że także wśród judeochrześcijan, których

przypominaliśmy, określanych także przez przeciwników ebionitami, odrzucano często

synostwo Boże Chrystusa. Według świadectwa Euzebiusza, ebionici uważali Jezusa za

zwykłego człowieka, który stał się sprawiedliwy poprzez swoje wyjątkowo obyczajne życie

(Historia ecclesiastica 3,27,2). Podobne przekonanie przekazuje Ireneusz (Adversus haereses,

5,13) na temat ebionitów (1,26,1n; 4,33,4). Także pisma PseudoKlemensa, z których już

często korzystaliśmy, akcentują monarchię Boga (Homilia 3,59,3; 3,61,4, i in.)

Czy te poglądy również wpływały na kształtujący się dopiero islam?185

Na koniec spójrzmy na godne uwagi wyznanie wiary w surze czwartej, która

rozpoczyna się słowami:

„O wy, którzy wierzycie!

Wierzcie w Boga i w Jego Posłańca, w Księgę, którą zesłał Swemu Posłańcowi, i

w Księgę, którą zesłał przedtem!”

background image

(sura 4,136, por. sura 2,177.185)

Ta formuła pojawia się w Koranie wyjątkowo, lecz przypomina wyraźnie zdania

z Ewangelii Jana 17,3, gdzie jednak nie ma mowy o wierze, ale o rozpoznaniu. „To jest życie

wieczne, aby poznano Ciebie, jedynego Boga, i tego, kogo posłałeś, Jezusa Chrystusa” (por. J

14,1). Greccy ojcowie Kościoła widzieli w tym słowie odrzucenie wszelkiego politeizmu186.

Jednak między Koranem a tradycją Jana nie znaleźliśmy żadnych związków. O wiele

bliższe zależności widać między Koranem a pismami PseudoKlemensa, tam też znajdujemy

analogiczne wyznanie wiary. W homilii 7,8,1 określa się prawdziwą pobożność: „czcić

jedynego

Boga

i wierzyć

w jedynego

proroka

prawdy”.

Oczywiście

pisma

pseudoklementyńskie zakładały tu obecność Jezusa, a Koran miał na względzie Mahometa.

Jednak paralela jest godna uwagi.

166 Por. Steck, Das gewaltsame Geschick der Propheten.

167 Tak podaje Khoury, Der Koran (2004) 407 nt. 19,56 z powołaniem się na

muzułmańskich komentatorów.

168 Na ten temat Gnilka, Bibel und Koran, s. 136­138.

169 Por. Strecker, Das Judenchristentum, s. 145­153.

170 Dom Akitu w Asyrii jest wyposażony w siedem kolumn. Liczba siedem pozwala

też na skojarzenia z planetami.

171 Por. Räisänen, Jesusbild, s. 17.

172 Sformułowanie „Kto jest moim pomocnikiem dla sprawy Boga” (man ans.āri ilā

llāhi) jest różnie interpretowane. Jedna z wersji: „moi pomocnicy, gdy się zwracam do Boga”,

inna z wersji: „którzy mi pomogą tak, jak Bóg mi pomaga”. Por. Paret, Koran - Kommentar,

s. 69.

173 Bell, Origin of Islam, s. 149n.

174 Jeszcze mniej prawdopodobne jest nawiązanie do wizji Piotra w Dziejach

Apostolskich 10,10­16. Tak uważa Paret, Koran ­ Kommentar, s. 133.

175 Wcześniejsi komentatorzy Koranu uznawali żądanie znaków przez uczniów za

problematyczne, ponieważ wyprzedzało wzmocnienie wiary. Por. Khoury, Der Koran (2004),

s. 205.

176 Por. szczegółowe dyskusje pomiędzy Bauschkem, Jesus im Koran, s. 83­103,

a Paretem. Khoury reprezentuje poglądy Bauschkego i dokładnie relacjonuje dyskusję.

Istnieje też inna propozycja: nawiązując do aramejskiego i syryjskiego tłumaczenia, można

background image

niejasne słowo šbh rozumieć jako „wziąć w posiadanie” i interpretować w sensie objęcia

tronu, por. M. Görg, Ein Versuch zum sogenannten Kreuzigungsvers im Koran (sura

4,157-158), w: Blätter Abrahams Heft, 3 2004 (15­18).

177 Tę rolę przypisano Mu później, por. Popp, Inschriftliche Zeugnisse, s. 77.

178 3,45; 4,157.171.172; 5,17.72.75; 9,30.31.

179 Der Koran (2004), s. 614, przypis do 43,57. Podobnie tłumaczy R. Paret.

180 To przypuszczenie wyraża Bauschke, Jesus in Koran, s. 116. Na temat

judeochrześcijańskiej angelologii zob. Ewangelia ebionitów, cytowana przez Epifaniusza:

„Oni (ebionici) mówią, że On (Chrystus) nie został poczęty z Boga Ojca, lecz stworzony jak

jeden z archaniołów”. Zob. Schneemelcher, Neutestamentliche Apokryphen I 142.

181 Dżiny według muzułmańskich wyobrażeń są duchami lub demonami, które Bóg

stworzył z ognia i dymu.

182 Khoury, Der Koran (2004), s. 660, wymienia plemiona, które czciły te boginie.

Por. sura 16,57.

183 Por. Speyer, Die biblischen Erzählungen, s. 413.

184 Ohlig, Das syrische und arabische Christentum, s. 398.

185 Judeochrześcijaństwo mogło mieć spory wpływ na chrześcijaństwo syryjskie.

Można liczyć się z wpływami ebionitów przy rozszerzaniu się chrześcijaństwa w środowisku

mezopotamskim. Takiego zdania jest Ohlig, Das syrische und arabische Christentum, s.

370n. Na temat Cyryla z Jerozolimy i jego świadectw dotyczących judeochrześcijan por.

Mimouni, Judéochristianisme, s. 52­57.

186 Na ten temat wypowiada się Schnackenburg, Joh III 196.

background image

8. Korzenie starotestamentalne i żydowskie

Do tej pory podążaliśmy drogą tekstów nowotestamentalnochrześcijańskich, które

prowadzą

do

islamu.

Szczególne

znaczenie

przyznaliśmy

aspektowi

żydowskochrześcijańskiemu. Jednak oprócz tego istnieją także ślady wpływów

starotestamentalnożydowskich na teksty Koranu.

W Koranie widoczne są zarówno zapożyczenia i wpływy tradycji Starego jak

i Nowego Testamentu. Tora i Ewangelia wydają się posiadać to samo znaczenie. „On tobie

zesłał Księgę z prawdą, stwierdzając prawdziwość tego, co już było przed nią. On zesłał

niegdyś Torę i Ewangelię” (sura 3,2)187; „Gdyby zachowywali Torę i Ewangelię, i to, co im

zostało zesłane od ich Pana... o ludu Księgi!” (5,66) Tora i Ewangelia są nieraz wymieniane

obok Koranu, może pojawić się wrażenie, jakby były sobie równe (sura 9,111). Oczywiście

zakłada się, że Koran zawiera ostateczne objawienie, a więc zastępuje Torę i Koran.

Jednak

Koran

zawiera

o wiele

więcej

zapożyczeń

z tekstów

tradycji

starotestamentalnych niż nowotestamentalnych. Musimy na to zwrócić baczną uwagę. Wpływ

tekstów Nowego Testamentu zauważamy w ośmiu czy siedmiu surach, przede wszystkim

w surach od 2 do 5 oraz 19. Wiemy, że sura 2, 3 oraz 5 opisywały nazareńczyków

(chrześcijan). Tymczasem wpływy Starego Testamentu są widoczne prawie w każdej surze aż

do sury 62, brakuje ich jedynie w najkrótszych surach. Są to te fragmenty, które ­ według

tradycyjnych przekazów ­ powstały w Mekce, a więc najwcześniej. Uważa się, że wiąże się to

z ówczesnymi wydarzeniami ­ silnymi konfliktami z żydowskimi środowiskami w Yatrib

(Medynie).

Fragmenty ze Starego Testamentu są w Koranie cytowane częściej, obficiej, można

powiedzieć ­ są dokładnie relacjonowane. Łatwo zauważyć, że niektóre z nich ­ i to może

sprawiać nieco nużące wrażenie ­ są nieraz wielokrotnie powtarzane. To dotyczy historii

stworzenia, historii Noego i potopu, wydarzeń związanych z Abrahamem i jego nawróceniem,

opowieści o Locie oraz Sodomie i Gomorze, także historii Mojżesza, jego powołania

i późniejszej konfrontacji z faraonem188. Koran jednak zna także wiele innych historii

biblijnych; by ukazać jego bogactwo, wskażmy na historię Józefa (sura 12), opowiadanie

o Dawidzie i Goliacie (sura 2,250), relację o Kainie i Ablu (sura 5,27­32), opowieść o Jonaszu

(sura 10). Czytamy w Koranie o historii Koracha (sura 28,76n), przypadku Hioba (sura

38,41n), o wyborze Saula na króla (sura 2,247) i wielu innych wydarzeniach189. Należy przy

tym zauważyć, że Koran nie tylko nawiązuje wyraźnie do tekstów starotestamentalnych, ale

przede wszystkim do ich tradycyjnych żydowskich sposobów interpretacji tekstu, które

znajdujemy w midraszach, Talmudzie i wielu innych żydowskich pismach190.

background image

Jeszcze ważniejsze niż obecność wpływów starotestamentalnych w Koranie jest

przekazanie tradycji starotestamentalnej. Określiliśmy je już jako relacjonowanie.

Opowiadanie i relacjonowanie są już pewną interpretacją. W zasadzie Koran kontynuuje

tradycje midraszy, których intencją było podanie własnej interpretacji tekstów biblijnych na

potrzeby nowych sytuacji.

Widać wyraźnie, że relacjonując teksty starotestamentalne, Koran ma pewne ukryte

intencje. Jest to monoteistyczne wyznanie wiary w Boga, proklamacja wiary, że istnieje tylko

jeden jedyny Bóg, proklamacja, która była zupełną nowością dla plemion arabskich. Już Noe

zapowiada w surze 7,59: „O ludu mój! Czcijcie Boga! Nie macie innego boga, jak tylko On!”

Jest oczywiste, że to kazanie Noego pojawia się w Koranie jako późniejszy dodatek ­ zostaje

dołączone do tekstu starotestamentalnego jako klucz interpretacyjny. W oryginalnym tekście

Starego Testamentu Noe nie głosi kazań. Takie daleko posunięte uzupełnienia są jednak

charakterystyczne dla stylu żydowskich midraszy.

Klasycznym przedstawicielem monoteizmu jest w Koranie Abraham. Przedstawia się

go jako twórcę monoteizmu. Islam rozumie siebie jako religię Abrahama. „On was wybrał

i nie uczynił żadnej trudności w waszej religii, religii waszego ojca Abrahama” (sura 22,78;

por. sura 16.123; sura 2,130). Sura 6,74n dokładnie opisuje, jak Abraham odwraca się od

bożków i kieruje do jedynego Boga. Najpierw obserwuje on nocą gwiazdy, księżyc, a w ciągu

dnia słońce, mówiąc: „To jest mój Pan”, jednak zastanawia się nad własnym wyznaniem

krytycznie, odwraca się od niego i odnajduje Kogoś Większego, kto stworzył gwiazdy,

księżyc i słońce. „Oto skierowałem swoje oblicze ku Temu, który stworzył niebiosa i ziemię,

jako prawdziwie wierzący; ja (jako h.anif191) nie jestem z liczby tych, którzy dodają

współtowarzyszy!” (sura 6,79).

W tym zdaniu spotykają się dwa podstawowe pojęcia: H.anif i dodawać (dołączać).

Słowo H.anif, które już było używane przed Mahometem, oznaczało osobę pobożną.

Mahomet określał terminem H.anif ludzi, którzy nie byli ani chrześcijanami, ani żydami,

jednocześnie poszukiwali Boga. Przeżywali oni przemiany duchowe, które prowadziły ich do

wzgardy wobec kultu bożków i zbliżali się do wiary w jednego jedynego Boga. Określenie

„dodawać, dołączać” było jednoznacznie kojarzone z wiarą w wielobóstwo, dodawaniem do

jedynie istniejącego Boga także innych bogów. W cytowanym przez nas tekście z sury 6

proces odejścia od wielobóstwa do wiary w jedynego Boga jest ukazany jako logiczna droga.

W tym samym kierunku prowadzi sposób opowiadania historii Mojżesza. Jest ona

pięciokrotnie cytowana w Koranie i chyba najobficiej przytaczana (sury 20,9n; 26,10nn;

27,7n; 29,29n; 79,15n i inne). Oczywiście Mahomet wiedział o fundamentalnym znaczeniu

background image

postaci Mojżesza jako prawodawcy dla judaizmu. W historii o płonącym krzewie objawia się

Mojżeszowi Bóg, przedstawia jako Allah i wskazuje swoją jedyność: „Zaprawdę, Ja jestem

Bogiem! Nie ma boga, jak tylko Ja!” (sura 20,14). Tę wiadomość o Bogu Stworzycielu

przekazuje Mojżesz faraonowi (sura 20,50). Ten jednak odrzuca to przesłanie, zachowuje

dystans, sprzeciw, wzmacnia własną pozycję: „O dostojnicy! Nie wiem, czy możecie mieć

innego boga oprócz mnie” (sura 28,38). Następnie czytamy o zleceniu faraona, które kieruje

do podwładnych ­ powinni mu zbudować wielką budowlę, by mógł dosięgnąć nieba i Boga

Mojżesza; być może jest to aluzja do biblijnej opowieści o budowie wieży Babel (Rdz

11,1­9).

Najdokładniej relacjonowaną opowieścią starotestamentalną w Koranie jest bez

wątpienia historia Józefa (sura 12). Zostaje zapowiedziana i przedstawiona jako

„najpiękniejsze opowiadanie”, jako wybrane „ostrzeżenie dla mieszkańców świata”,

„pouczający przykład dla obdarzonych rozumem”, „nauka prawa i miłosierdzia dla

wszystkich, którzy wierzą” (sura 12,3.12.104 oraz 111). Wprawdzie Józef jest wielkim

wzorem prawidłowego życia, jednak wyraźnie widać, co jest najważniejszym akcentem tej

opowieści i całego Koranu: chodzi o monoteistyczny przekaz wiary. W więzieniu Józef

poucza obu współwięźniów, wysoko postawionych służących faraona, aby nie dodawali Bogu

żadnych bożków. „On rozkazał abyście czcili tylko Jego. To jest religia prawdziwa, lecz

większość ludzi nie wie” (sura 12,38­40).

Gdy jasna stanie się ta wielość zapożyczeń z tekstów hebrajskich i zakorzenienie

Koranu w myśli starotestamentalnożydowskiej, wzmacnia się jeszcze wrażenie akcentowania

formuły centralnego wyznania wiary. Znajduje ono swój adekwatny wyraz w centralnym,

koronnym dla Koranu wersecie sury 2,255: „Bóg! Nie ma boga, jak tylko On ­ Żyjący,

Istniejący!”192 Wyznanie jedyności Boga jest początkiem i końcem przesłania Koranu,

powtarzającym się w całej księdze jak refren: „Zaświadcza Bóg, iż nie ma boga, jak tylko On

­ i aniołowie, i ludzie posiadający wiedzę ­ utrzymując ze słusznością: «Nie ma boga, jak

tylko On, Potężny, Mądry!»„ (sura 3,18), „On jest Bogiem, poza którym nie ma boga, On wie

o wszystkim, co jest ukryte i co jest ogólnie znane” (sura 59,22). „Wasz Bóg ­ to Bóg Jedyny!

A ci, którzy nie wierzą w życie ostateczne, to sercem swoim zaprzeczają; oni są pełni dumy”

(sura 16,22) ­ to tylko niektóre z wielu klasycznych wyznań wiary.

W tym kontekście jest bardzo ważne, by zwrócić uwagę, że to wyznanie wiary ma

swój odpowiednik w Księdze Powtórzonego Prawa 6,4. Koraniczne wyznanie wiary należy

czytać w świetle tego prawzoru: „Słuchaj Izraelu, Pan jest naszym Bogiem, Pan jedyny”193.

Wypowiedziana tu wiara w monoteizm stała się centralnym wyznaniem wiary pobiblijnego

background image

judaizmu, do którego przyznawał się dwa razy dziennie żyd, recytując Szema Izrael (Pwt 6,4).

Ta pełna zgodność podstawowego wyznania wiary pomiędzy islamem a judaizmem musi

zostać mocno podkreślona. Mahometowi i powstającej religii islamu zależało na tym, by

wypromować monoteizm, nie mieszając się w jakiekolwiek chrystologiczne zawiłości i spory.

Korzenie islamu wyrastają z judaizmu. Islam rości sobie prawa do bycia religią Abrahama.

Można by więc postawić pytanie, co nowego wnosi islam? W sytuacji przedmuzułmańskich

plemion arabskich ­ bardzo wiele. Jednak w stosunku do żydów oczywiście można zauważyć

pewne zakłopotanie. Widać je w wyrzutach Koranu wobec żydów, jakoby opuścili prawdziwą

religię Abrahama, dodając innych bogów. Ale jakich?

Znajdujemy jeszcze jeden wielki obszar, w którym widzimy wiele związków

pomiędzy Starym Testamentem/judaizmem a Koranem. Chodzi tu o nadanie prawa. Stało się

ono dla Mahometa istotną częścią objawienia otrzymanego w Medynie. Ograniczmy się do

przepisów dotyczących jedzenia. Nie mamy zamiaru zbytnio zagłębiać się w detale, jednak

zwróćmy uwagę na zależności i podobieństwa.

Wyraźnie widać nawiązanie do żydowskich przepisów żywnościowych.

„I z powodu niesprawiedliwości tych, którzy wyznają judaizm, zakazaliśmy im rzeczy

przyjemnych, które były dla nich dozwolone;

i dlatego że odsunęli się bardzo od drogi Boga; i ponieważ brali lichwę, chociaż to

było im zakazane;

i ponieważ niesłusznie zjadali majątek ludzi

­ My przygotowaliśmy dla tych, którzy są niewierni, karę bolesną”

(sura 4,160n, por. sury 16,118; 6,146; 3,93).

A. Th. Khoury194 bierze pod uwagę, rozważając „smaczne rzeczy”, mleko i mięso

wielbłądzie (por. Kapł 11,4). W tym sensie zakazy spożywania pewnych potraw, które

oznaczają ograniczenia, traktowane są jako kara Boża. W tradycji żydowskiej zakazy te miały

znaczenie kultyczne, miały zabezpieczać odrębność i świętość ludu wybranego. Poprzez

spożywanie zakazanych, nieczystych zwierząt ta odrębność i świętość były naruszane.

Mimo tej krytyki także Koran zawiera aktualne zakazy dotyczące pożywienia

i wyraźnie rozróżnia między czystymi a nieczystymi zwierzętami. „On zakazał wam tylko:

padliny, krwi i mięsa wieprzowego, i tego, co zostało złożone na ofiarę czemuś innemu niż

Bogu (sura 2,173)195. Wyjaśnienie jest proste: „Zaprawdę, Bóg nakazuje to, co chce!” (sura

5,1). W surze 6,145 to, co zakazane, określone jest jako obrzydliwe. To samo jest zakazane

w Torze (por. Kpł 17,10­14; 11,4­8; Pwt 14,7n.21, Rdz 9,4).

W związku z tym tematem może być pomocne przypomnienie wydarzeń opisanych

background image

w Dziejach Apostolskich 15,20.29; 21,25. Na spotkaniu Apostołów w Jerozolimie zapadły

ważne decyzje, związane z przepisami spożywania pokarmów, znane później w historii jako

tzw. klauzule Jakuba. Jakub, brat Pański, cieszył się uznaniem jako przewodniczący

chrześcijańskiej gminy jerozolimskiej po Piotrze, którego znamy jako cenionego

reprezentanta judeochrześcijan. Wiemy z piętnastego rozdziału Dziejów Apostolskich, że

z inicjatywy Jakuba wprowadzono klauzule, nazwane później jego imieniem196. Były one

pomyślane jako konkretne rozporządzenie skierowane do pogan, którzy żyli w jednej gminie

wraz z judeochrześcijanami. Judeochrześcijanie byli przyzwyczajeni do zachowywania swego

sposobu jedzenia, jako sposobu wyrażania religijności i chcieli dalej przestrzegać swych

zwyczajów. Możemy przyjąć takie założenie przynajmniej w stosunku do radykalnych

judeochrześcijan, których bierzemy pod uwagę. W klauzulach Jakuba wymaga się od tych,

którzy przyjęli chrzest

jako poganie, a żyli

w gminach chrześcijańskich wraz

z judeochrześcijanami, aby zachowywali także zwyczaje żydowskie, przynajmniej w ich

podstawowym wymiarze. Klauzule Jakuba określały, że poganie mają się powstrzymać od

„pokarmów złożonych na ofiarę bożkom, od krwi, od jedzenia mięsa z uduszonych zwierząt

oraz od nierządu” (Dz Ap 15,29)197.

Widzimy, że spożywanie krwi i mięsa zwierząt uduszonych jest także zakazane

w Koranie. Zakaz spożywania krwi oznacza praktycznie odrzucenie potraw, w których była

zachowana krew. Mięso ze zwierząt uduszonych oznacza praktycznie mięso, z którego nie

została wydalona krew, co ma miejsce w uboju rytualnym. Tym samym wchodzimy

ponownie na ślady tradycji żydowskiej198. Klauzule Jakuba były znane w gminach

chrześcijańskich199. O. Böcher zwraca uwagę, że klauzule te nie wymagały jednak

obrzezania od chrześcijan, którzy przyszli ze środowisk pogańskich, a żyli wspólnie

w gminach z judeochrześcijanami200. Judeochrześcijanie zaczęli wymagać obrzezania wśród

chrześcijan ze środowiskh pogańskich dopiero później, jak wiemy od Justyna201, zauważmy,

że Koran nie zawiera wymogu obrzezania. Stało się jednak ono z czasem ogólnie przyjętym

rytuałem, zgodnym z ważnym dla islamu założeniem pochodzenia religii od Abrahama.

Gdy chcemy dokonać podsumowania, dochodzimy do jednoznacznego wniosku, że

korzenie islamu wywodzą się z judaizmu. Islam rozumie siebie jako religię Abrahama.

Koranu nie można utożsamiać z Ewangelią. Przypomina raczej Deuteronomium, Księgę

Powtórzonego Prawa, mogłoby nawet stanowić Tritonomium. Mimo że Stary Testament

i tradycje żydowskie, jak widzimy, dominują jakościowo i ilościowo w Koranie, jednak nie

można także wykluczyć wpływów chrześcijaństwa jako coraz mocniejszego, nowego

elementu. Mamy na myśli chrześcijaństwo w jego szczególnej postaci. Chodzi

background image

o judeochrześcijaństwo, które ­ o ile było to możliwe, naszkicowaliśmy w jego historii

powstania i wczesnych konfliktach z otoczeniem. Judeochrześcijaństwo zachowywało zawsze

swój żydowski charakter. Prawo traktowano z równą powagą jak Ewangelię, a może nawet

było ono ważniejsze. Koncentracja na Ewangelii Mateusza i umniejszenie postaci Apostoła

Pawła, który w judaizmie zyskał opinię wielkiego apostaty, pokazują granice przeżywanego

chrześcijaństwa. Nie znamy przecież szczegółów życia judeochrześcijan, zadomowionych

w gminach Bliskiego Wschodu ­ Syrii, Arabii, Mezopotamii. Być może żydowskie tradycje

wykładu Biblii, jakie znamy z Koranu, także pochodzą z tych środowisk. Tak więc Islam,

dokumentujący swe powstanie i rozwój w Koranie, nie jest ani reformowanym judaizmem,

ani reformowanym chrześcijaństwem, lecz zupełną nowością, wprowadzoną na ziemi Arabów

przez mocnego proroka.

187 W polskim przekładzie tłumaczenia Koranu jest to werset trzeci, Gnilka podaje

jako drugi (przyp. tłum.).

188 Por. Gnilka, Bibel und Koran, 54­62. ­ Przykłady wybrane w Koranie mają

paralele w żydowskiej literaturze: Syr 16,6­10; CD 2,17 ­ 3,12;3 Mach 2,4­7; także Jd 7­11; 2

P 2,5­15. Oba listy nowotestamentalne powstały w środowisku judeochrześcijan. Na temat

tych tradycji zob. Berger, w: ZNW 61 (1970), s. 27­42.

189 Należy zwrócić uwagę na ciągle fundamentalne dzieło: Speyer, Die bliblischen

Erzählungen im Qoran.

190 Przykłady przedstawiłem w: Gnilka, Bibel und Koran, s. 56n.

191 Termin ten zawiera oryginalny tekst Koranu i występuje w tekście przytaczanym

przez Autora, nie występuje jednak w tłumaczeniu Koranu na język polski (przyp. tłum.).

192 W tłumaczeniu podanym przez Autora słowo Bóg przekazane jest poprzez termin

Allah (przyp. tłum.).

193 Na temat żydowskich wariantów przekładu por. Billerbeck II 28­30.

194 Koran (2004) 130 do 3,93.

195 Sura 5,3 bliżej specyfikuje te pojęcia.

196 Na temat historycznego kontekstu zob. Gnilka, Paulus von Tarsus, s. 95­101 i 58

n. Do innego wniosku dochodzi Böcher, Das sogenannte Aposteldekret.

197 Böcher, Das sogenannte Aposteldekret, s. 327, wykazał, że zgodna jest lista

zawarta w spisie Dz 15,29, oraz Dz 21,25 i Kpł 17,7­18,23, ale nie odpowiada w Dz 15,20.

198 Klauzule Jakuba uwzględniają przykazania Noego (Rdz 9,4n). Były one ciągle

background image

aktualne jako zalecenia rabinackie w obejściu z poganami. Poprzez Jakuba zyskały na

szerszym znaczeniu por. Billerbeck II 722.

199 Przykłady i argumenty podaje Böcher, Das sogenannte Aposteldekret, s. 333­336.

200 Böcher, Das sogenannte Aposteldekret, s. 336.

201 Tamże, s. 76n.

background image

Zakończenie: Inskrypcje na jerozolimskiej Świątyni Skały

W podsumowaniu naszych rozważań weźmiemy pod uwagę znaczenie inskrypcji na

jerozolimskiej Świątyni Skały. Widać w nich historię związków między muzułmanami,

żydami i chrześcijanami. Fascynująca budowla, oktogon, ze złoconą później kopułą, może

być uznana za późne świadectwo muzułmańskiej architektury. The Shape of the Holy ­ tak

Oleg Grabar zatytułował swą książkę, poświęconą właśnie tej świątyni. Jednak znaczenie tego

miejsca nie ogranicza się do islamu.

Kalif Abd alMalik (685­705), z pokolenia Omayadów, pod koniec siódmego stulecia

zlecił budowę Świątyni Skały. Zadania podjęli się bizantyjscy i syryjscy architekci. Zdaniem

H. Bussego Świątynia Skały w swej architektonicznej wizji stoi poza tradycją i kulturą

islamu. Czysto muzułmańskie są tylko akcesoria, ornamenty, zwłaszcza arabskie

inskrypcje202.

Intencje, którymi się kierowano, kształtując architekturę świątyni, są różnie

odczytywane i dyskutowane. Ograniczę się do podania wglądu w dzisiejszy stan dyskusji.

Pomocne może być to, co określa się archeologicznym indeksem203. Należą do tego

zarówno inskrypcje, jak i miejsce wyboru budowy, także mozaiki świątyni. Chcemy pochylić

się nad problematyką wyboru miejsca i inskrypcjami.

Abd alMalik wybrał miejsce, na którym kiedyś stała żydowska świątynia. Wchodząc

do Świątyni Skały, zwracamy od razu uwagę na świętą skałę, która według J. Jeremiasa204

ma wymiary 17,7 x 13,5 m. Leży ona w rotundzie pod kopułą, otoczona arkadami oktogonu.

Według Jeremiasa jest pewne, że na tej skale stał niegdyś ołtarz ofiarny. Ślady, które

pozostawili zwłaszcza krzyżowcy, nie podają tej tezy w wątpliwość205. Skała zawiera

w sobie jaskinię oraz wyżłobione kanały, otwory, którymi mogła odpływać krew, woda,

ofiary z wina, dym ognia. Mogły też one służyć do oczyszczania ołtarza.

Wybór miejsca, ukierunkowanie na świętą skałę świadczą wyraźnie o zamierzonych

głębokich związkach z tradycją żydowską. Świątynia Skały stoi na miejscu starej świątyni

jerozolimskiej. Świętość i wyjątkowość miejsca jest wielokrotnie poświadczana poprzez

dodatkowe tradycje, które określają je jako miejsce pochowania Adama, kamień

zatrzymujący potop, tron Jahwe, pępek świata, wejście do podziemnego świata206. Gdy

wcześniej najwyższy kapłan w Dniu Pojednania kładł żarzące się węgle na Arkę Przymierza,

czynił to właśnie na skale, okadzając ją. Skała była tym samym najświętszym miejscem

judaizmu, tronem Jahwe.

Jest pewne, że wszystkie te tradycje pochodzą ze środowiska żydowskiego. Wiele

z nich zostało przejętych także przez chrześcijańską bazylikę Grobu Chrystusa ­ którą

background image

odczytano jako miejsce grobu Adama, środek ziemi, kamień zamykający świat podziemny,

ołtarz Melchizedeka i Abrahama ­ by wymienić tylko niektóre. Jednak historycznie jest

oczywiste, że tradycje te pierwotnie były związane z miejscem Skały, na której znajdował się

ołtarz ofiarny Świątyni Jerozolimskiej i stamtąd przeniesiono je na bazylikę Grobu, nie

odwrotnie...207

Wiemy, że akcentowanie szczególnych atrybutów miejsca ­ określanie go jako środek

czy pępek ziemi służy uwypukleniu wyjątkowości sanktuarium208. Abd alMalik, wybierając

to miejsce na budowę, mógł tworzyć świątynię muzułmańską, której znaczenie sięgało aż do

Mekki. Skoro Omajadzi przenieśli kalifat z Mekki do Syrii, mogło to odpowiadać jego

intencjom209. Święta Skała jako centrum świątyni określa zarówno Świątynię Skały

w Jerozolimie, jak i Kaabę w Mekce.

W tej sytuacji należy uwzględnić zarówno kontekst żydowski, jak i chrześcijański.

Mają one jednak zupełnie różne znaczenie. Zwrócimy na to uwagę szczególnie przy analizie

inskrypcji. Wpływów chrześcijańskich nie należy wykluczać tym bardziej, że Jerozolima,

mimo że zdobyta w 638 roku przez muzułmanów, jeszcze pod koniec siódmego wieku była

zamieszkana w znacznej swej części przez chrześcijan.

Z perspektywy chrześcijańskiej Świątynia Skały rywalizuje z Bazyliką Grobu.

Muqaddasi, muzułmanin zamieszkały w Jerozolimie ok. X wieku, podkreśla wyłącznie

estetyczne powody tej konkurencji. Kalif miał zamiar przeciwstawić architekturze

chrześcijańskiej możliwie najbardziej dekoracyjną budowlę muzułmańską210.

Czy zaplanowano jakieś podobieństwa między Świątynią Skały a meczetem AlAksa,

skoro powstawały jednocześnie? Zwróćmy uwagę, że meczet AlAksa ma pewne osobliwości,

które go odróżniają od innych meczetów211. Brakuje mu własnego wydzielonego podwórza,

chyba że uznamy za nie cały Haram, platformę całej świątyni. Jeśli patrzeć w ten sposób,

widać podobieństwo meczetu AlAksa i Świątyni Skały do wizji konstantyńskiej Bazyliki

Grobu. Składa się ona z dwu budowli: rotundy nad Grobem Chrystusa oraz wielkiej

bazyliki212. Obie budowle były połączone poprzez podwórze, otoczone kolumnami.

Świątynia Skały wyraźnie miała za wzór rotundę Bazyliki Grobu213.

Być może powinniśmy dokonać jeszcze jednego kroku. Można by rozważyć myśl, czy

niegdyś w Świątyni Skały jaskinia pod Skałą nie była miejscem pierwotnie czczonym jako

grób Chrystusa? Dochodzimy wtedy do następnego pytania ­ czy na miejscu Świątyni Skały

nie istniała wcześniej świątynia chrześcijańska? Tę tezę ostatnio przedstawił Christoph

Luxenberg214. W swych badaniach powołuje się on ­ abstrahując od inskrypcji, o której zaraz

powiemy ­ na Jaskinię skarbów, pismo ze szkoły Efrema Syryjczyka (z IV stulecia)

background image

i argumenty filologiczne. Ów tekst, Jaskinia skarbów, przekazuje tradycje związane

z miejscem świątynnej góry i świętej skały, które już cytowaliśmy. Tu miałby być Grób

Adama, pępek świata, ołtarz Melchizedeka itd. Także Chrystus miałby być tu ukrzyżowany.

Jednak te informacje nie są dokładne215. Aby założyć istnienie w tym miejscu świątyni

chrześcijańskiej, należałoby znaleźć dodatkowe argumenty.

Przejdźmy więc do inskrypcji. To właśnie ich ilość i styl nadaje świątyni Skały

muzułmański charakter. Znajdujemy tu ponad sto inskrypcji, które dodawano przez wiele lat.

Szczególne zainteresowanie mogą budzić cztery inskrypcje pochodzące z czasów Abd

alMalika, twórcy budowli, a więc z VII wieku. Znajdują się one we wnętrzu budynku, na

zewnętrznej i wewnętrznej stronie arkady, przy bramie wschodniej i północnej. Tworzą fryz

mozaikowy o długości około 240 m. O. Grabar nie wyklucza, że część z nich mogła zostać

uszkodzona w czasie wypraw krzyżowych lub utracona w wyniku prac konserwatorskich.

Jednak mogłoby tu chodzić tylko o dopełniające myśli, z pewnością najważniejsze zdania

zostały zachowane216.

Inskrypcje przekazują treść teologiczną. Zgodnie z fundamentalnym dogmatem islamu

ogłaszają jedyność Boga. Zawierają także cytaty z Koranu. Mają one wielkie znaczenie ­

najprawdopodobniej przedstawiają najstarsze zachowane teksty Koranu. Napis na

wewnętrznej stronie arkady budzi nasze szczególne zainteresowanie ­ wyraża tezy

chrystologiczne, które doskonale współbrzmią z treścią Koranu.

Teraz, nawiązując do badań H. Bussego217, przekażemy treść inskrypcji nad

północną bramą oraz treść drugiej inskrypcji, umieszczonej na wewnętrznej stronie arkady,

następnie ponownie treść tej drugiej inskrypcji w tłumaczeniu dokonanym przez Ch.

Luxenberga. W nawiasach podajemy, z którego dokładnie miejsca Koranu pochodzą

fragmenty cytowane w inskrypcjach.

Oto inskrypcja nad północną bramą:

„W Imię miłosiernego i łaskawego Boga. Chwała niech będzie Bogu, nie ma żadnego

boga poza Nim. «Bóg! Nie ma boga, jak tylko On ­ Żyjący, Istniejący!» (sura 2,555). On nie

ma sobie równego. «On ­ Bóg Jeden, Bóg Wiekuisty! Nie zrodził i nie został zrodzony! Nikt

Jemu nie jest równy!» (sura 112,1­4).

Muhammad jest sługą i posłańcem Boga. «On jest Tym, który wysłał Swojego

Posłańca z drogą prostą i religią prawdy, aby uczynić ją widoczną ponad wszelką religię,

chociażby bałwochwalcy czuli do tego wstręt» (sura 9,33).

«My wierzymy w Boga i w to, co nam zostało zesłane, i w to, co zostało zesłane

Abrahamowi, Isma`ilowi i Izaakowi, Jakubowi i pokoleniom; i w to, co zostało dane

background image

prorokom od ich Pana. My nie robimy żadnej różnicy między nimi i poddajemy się Jemu

całkowicie» (sura 2,136).

Niech Bóg błogosławi Muhammada, swego sługę i proroka, niech będzie nad nim

zbawienie, miłosierdzie Boże, Jego błogosławieństwo, przebaczenie i upodobanie”.

Oto treść inskrypcji wewnętrznej strony arkady218:

„W imię miłosiernego i łaskawego Boga. Nie ma boga poza jedynym Bogiem, nie ma

On nikogo równego sobie. «Do Niego należy królestwo i do Niego należy chwała! On nad

każdą rzeczą jest wszechwładny!» (sura 64,1). «On daje życie i daje śmierć i ma moc nad

wszystkim» (sura 57,2).

Muhammad jest sługą i posłańcem Boga.

«Bóg i Jego aniołowie błogosławią Proroka! O wy, którzy wierzycie! Módlcie się za

niego i pozdrawiajcie pozdrowieniem pokoju!» (sura 33,56).

«O ludu Księgi! Nie przekraczaj granic w twojej religii i nie mów o Bogu niczego

innego, jak tylko prawdę! Mesjasz, Jezus syn Marii (nie Synem Bożym, lecz) jest tylko

posłańcem Boga; i Jego Słowem, które złożył Marii; i Duchem, pochodzącym od Niego.

Wierzcie więc w Boga i Jego posłańców i nie mówcie: (Bogu, jakby był jednym w) „Trzy!”

Zaprzestańcie (mówić coś takiego, tak będzie)! To będzie lepiej dla was! Bóg ­ to tylko jeden

Bóg! Niech będzie chwalony! On jest nazbyt wyniosły, by mieć syna! Do Niego należy to, co

jest w niebiosach, i to, co jest na ziemi. I Bóg wystarcza jako opiekun! I Mesjasz nie będzie

zbyt dumny, by być sługą Boga, tak jak nie są dumni aniołowie, ci, którzy są blisko

dopuszczeni. A kto jest zbyt dumny, aby Jemu oddawać cześć, i wbija się w pychę ­ to tych

On zbierze ku Sobie wszystkich razem!» (sura 4,171­172).

Boże! Błogosław Twego posłańca i Twego sługę Jezusa, Syna Marii! Niech będzie

błogosławiony dzień, kiedy się urodził, dzień, kiedy umarł, dzień, kiedy został wskrzeszony.

«To jest Jezus, syn Marii, słowo Prawdy, w którą powątpiewają. Nie jest odpowiednie dla

Boga, aby przybrał Sobie syna. Niech Mu będzie chwała! (On jest ponadto!) Kiedy On

postanowi jakąś rzecz, to tylko mówi: „Bądź!” I ona jest. A Jezus powiedział219: Bóg jest

moim Panem i waszym Panem! Czcijcie Go! To jest droga prosta!» (sura 19,33­36).

«Zaświadcza Bóg, iż nie ma boga, jak tylko On ­ i aniołowie, i ludzie posiadający

wiedzę ­ utrzymując ze słusznością: „Nie ma boga, jak tylko On, Potężny, Mądry!” Religią

prawdziwą w oczach Boga jest islam! Ci, którym została dana Księga, przez zawiść poróżnili

się między sobą dopiero wtedy, gdy przyszła do nich wiedza. A kto nie wierzy w znaki

Boga... zaprawdę, Bóg jest szybki w rozrachunku!» (sura 3,18­19)”.

Luxenberg zajmuje się w swoich badaniach wyłącznie inskrypcją z wewnętrznej

background image

strony arkady i dlatego podaje tylko jej tłumaczenie220. Decydująca zmiana ­ nowe znaczenie

występuje od razu na początku. Dlatego podajemy dosłownie początek jego przekładu221:

„W imię łaskawego i miłosiernego Boga! (albo: w imię kochającego i kochanego

Boga!)/ Nie ma żadnego boga poza Nim jedynym, On nie ma równego sobie/ (sura 64,1) do

Niego należy panowanie i Jemu należy się pochwała/ (sura 57,2) On daje życie (albo: On

pobudza na nowo do życia) i każe umierać, On jest wszechmocny. / Niech będzie pochwalony

sługa Boży i Jego wysłaniec/ (sura 33,56) Bóg i jego aniołowie wypowiadają

błogosławieństwo nad prorokami / wy, którzy wierzycie, wypowiedzcie błogosławieństwo

nad nim / Bóg niech go błogosławi, zbawienie nad nim i Boże miłosierdzie (albo: miłość)!”

Nowa radykalna interpretacja Luxenberga traktuje formę „muhammad” nie jako imię

własne Mahomet, ale jako formę odczasownikową (gerundivum). Po pochwale Boga

następuje pochwała sługi i posłańca Bożego. Nie należałoby wtedy tłumaczyć: „Muhammad

(jest) sługą Boga i Jego posłańcem”, lecz „niech będzie błogosławiony sługa Boga i Jego

posłaniec”. Oczywiście powstaje wówczas pytanie, kto miałby nim być? Odpowiedź

Luxenberga jest najpierw negatywna: „Jeśli założymy, że w zdaniu występuje gerundivum, to

nie należy się w nim doszukiwać nazwy własnej Muhammad, jak interpretowano to później

metaforycznie, ponieważ przy takim rozumieniu w zdaniu brakuje czasownika «jest»; to

raczej gerundivum jako forma odczasownikowa sprawia, że «jest» staje się w zdaniu

zbyteczne”. Pozytywna odpowiedź Luxenberga brzmi: błogosławionym jest Jezus, który

w tekście inskrypcji jest dalej nazywany sługą Bożym i posłańcem Boga: „Niech Bóg

błogosławi swego posłańca i sługę Jezusa, Syna Maryi! Zbawienie nad Nim!...”222

Ta interpretacja inskrypcji, wskazująca na Jezusa, wiąże się z założeniem, że w czasie

budowy świątyni w końcu siódmego wieku nie było jeszcze islamu. W przededniu islamu

pomiędzy Kościołem bizantyjskim a syryjskoarabskim wiele było napięć związanych ze

sporami na temat znaczenia osoby Chrystusa. Padało wiele pytań. Jak można określić bliżej

bóstwo i człowieczeństwo Chrystusa? W jakim były związku? Czy jest On jednocześnie

człowiekiem i Bogiem, czy też Synem Bożym, czy może zwykłym człowiekiem, który został

wybrany przez Boga i dzięki heroicznemu życiu wszedł w wyjątkową relację z Bogiem?

Wprawdzie Sobór Chalcedoński w 451 roku ustalił jasną definicję, jednak ona mogła nie być

dla wszystkich oczywista i nie wszyscy przyjęli ją bez wahania. Ta sytuacja dotyczy

szczególnie syryjskich i arabskich środowisk chrześcijańskich223.

Świątynia Skały była pierwotnie świątynią chrześcijańską, która została zbudowana

jako demonstracja syryjskoarabskiego chrześcijaństwa przeciw koncepcji Bazyliki Grobu,

zbudowanej przez bizantyjskich chrześcijan.

background image

Środowisko chrześcijan syryjskoarabskich mogło tu demonstracyjnie zaznaczyć swoje

stanowisko chrystologiczne, zgodnie z którym Jezus był tylko człowiekiem, nie Bogiem. Tym

samym Świątynia Skały stanowiłaby kontrapunkt dla bizantyjskiej bazyliki Grobu, która

wyrażała stanowisko Soboru Chalcedońskiego, z twierdzeniem, że Jezus był zarówno

prawdziwym człowiekiem, jak i prawdziwym Bogiem. Chrześcijaństwo syryjskoarabskie,

którego przedstawicielem mógł być kalif Abd alMalik, trwało przy chrystologii

przednicejskiej, a więc sprzed Soboru Nicejskiego z 325 roku. Ukazywało ono Chrystusa jako

Sługę Bożego i broniło jedyności Boga przed nicejską nauką o Trójcy Świętej.

Luxenberg jest przekonany, że w czasie budowy Świątyni Skały jeszcze nie zebrano

spisanych tekstów Koranu. Fakt, że inskrypcje zawierają teksty, które znamy jako wybrane

cytaty z Koranu, zdaniem Luxenberga świadczy o istnieniu księgi wcześniejszej niż sama

Świątynia Skały i sam tekst Koranu. Mogłaby powstać jako chrześcijańska księga liturgiczna,

redagowana w języku aramejskim czy arabskim224. Zdaniem badacza możliwe są badania

filologiczne nad syryjskoaramejskimi wariantami tekstu Koranu, które pozwoliłyby na

wydestylowanie tekstów starszych225. Właśnie w tym szerszym kontekście, który może być

tu jedynie wspomniany, Luxenberg interpretuje treść inskrypcji ze Świątyni Skały. Napotyka

jednak na pewne trudności, które zawiera semantyka samej inskrypcji. Chodzi o słowo

„islam”, które występuje przy końcu napisu i zazwyczaj jest traktowane jako terminus

technicus, więc określenie religii. Tak też tłumaczy to zdanie H. Busse, powtórzmy za nim:

„Religią prawdziwą w oczach Boga jest islam!”. Jednak Luxenberg widzi znaczenie tego

zdania zupełnie inaczej. Według niego w końcu siódmego wieku nie mogło być jeszcze

mowy o takim rozumieniu słowa „islam”. Dlatego Luxenberg, dokonując analizy

semantycznej, uważa, że słowo to wywodzi się od syryjskoarabskiego šalmūtā, o znaczeniu

zbliżonym do consensus, concordia; tym samym Luxenberg dochodzi do tłumaczenia: „jako

słuszne (w kwestii rozumienia Księgi) u Boga jest to, co zgodne (z Księgą)”226. W taki

sposób Luxenberg usuwa trudność, wynikającą z istnienia terminu islam w inskrypcji. Słowo

to nie miałoby oznaczać religii, lecz zgodność przekazu wiary z Pismem, a więc Ewangelią.

Tym samym pojawia się kwestia, gorąco interesująca historyka ­ pytanie o proroka

Mahometa. Luxenberg dokonuje tu ważnego rozróżnienia pomiędzy Mahometem I

a Mahometem II. Jak już widzieliśmy na podstawie jego interpretacji treści tekstu inskrypcji

świątyni Skały w wewnętrznej stronie arkad, według jego przekonania, Mahometem I jest

sam Jezus. Wypowiedzi o Mahomecie II są niejasne. W kontekście swej tezy Luxenberg

uważał, że termin Muhammad [spolszczony jako Mahomet ­ red.] stał się później imieniem

własnym, w sensie metaforycznym. Dopiero w późniejszych biografiach Proroka, około

background image

połowy ósmego wieku, określenie Mahomet jest używane jako imię własne. Należy założyć,

że Mahomet nie żył przed granicą czasową lat 570­632. W końcu czytamy: „czy Muhammad

II, o którym tyle czytamy... rzeczywiście żył, czy też należy go traktować wyłącznie jako

figurę symboliczną; na to może wskazywać równie symboliczne imię jego ojca, określanego

jako ‘Abd Allāh, a więc Sługa Boga... zbadanie tego jest zadaniem historyka”227.

Na temat historyczności postaci Mahometa Luxenberg wypowiedział się dość krótko

w rozmowie z Ch. Burgmerem228: „Nie posuwam się tak daleko, by twierdzić, że Mahometa

czy Koranu w ogóle nie było”229. Zwolenników swego sceptycyzmu znajduje L. Luxenberg

wśród współpracowników dzieła zbiorowego Dunkle Anfänge. K.H. Ohlig zwraca uwagę na

trudność przyporządkowania „terminu Muhammad” personalnie jakiejkolwiek postaci. Czy

chodzi o Jezusa, Mojżesza, czy arabskiego proroka?230 Także V. Popp rozumie określenie

Muhammad jako tytuł, nie imię własne231. C. Galiot, nawiązując do poglądów A. Springera,

uznaje, że nie ma szans, by znaleźć nosicieli imienia Mahomet przed powstaniem islamu.

Uznaje on historyczność istnienia postaci Mahometa, jednocześnie zaznacza, że

prawdopodobnie nie jest to jego pierwotne imię własne232.

Jeśli nie są to tezy błędne, można się spodziewać intensywnych badań,

zainicjowanych przez Luxenberga i związany z nim krąg badaczy, które będą także podążać

w kierunku poszukiwań danych na temat życia Mahometa, podobnie jak na przełomie XIX

i XX wieku rozpoczęto badania na temat życia Jezusa (A. Schweitzer).

Egzegeta, szczególnie badacz Nowego Testamentu, który może obserwować tego typu

badania jedynie z pewnego dystansu, nie chciałby jednak zrezygnować z postawienia pytań na

temat inskrypcji w Świątyni Skały i przedstawić także pewne doświadczenia, wynikające

z istniejących już wcześniejszych badań nad życiem Jezusa, które mogłyby być pomocne

w badaniach nad życiem Mahometa.

Zauważmy: Luxenberg ograniczył się do interpretacji tylko jednej inskrypcji na

wewnętrznej stronie arkady. Nazwijmy ją dla ścisłości inskrypcją nr 4. Należałoby wziąć

także pod uwagę inskrypcje z Bramy Wschodniej (1), Bramy Północnej (2) oraz zewnętrznej

strony arkady (3), ponieważ archeolodzy uważają, że pochodzą one z tego samego okresu

i tworzą logiczną całość. Jest znaczące, że Jezus jest wymieniony wyłącznie w inskrypcji 4,

w sumie cztery razy. Występuje jeden raz jako Chrystus Jezus, syn Maryi, dwukrotnie jako

Jezus, Syn Maryi, i jeden raz jako Chrystus. W tych czterech inskrypcjach Mahomet pojawia

się dziesięciokrotnie, po jednym razie w pierwszej i czwartej inskrypcji, w drugiej trzy razy,

natomiast w inskrypcji trzeciej jest wymieniony pięciokrotnie. Ta częstotliwość musi

zastanawiać, jeśli się weźmie pod uwagę, że w Koranie Mahomet pojawia się jedynie cztery

background image

razy.

Mahomet, tak samo jak Jezus, jest określany w 4 i 2 inskrypcji jako „Niewolnik

i Posłaniec Boga”233. Należałoby raczej używać właśnie słowa „niewolnik”, a nie „sługa”,

ponieważ miało ono głębszy wydźwięk i większą godność. Jako element różnicujący pojawia

się określenie Mahometa jako Proroka (inskrypcja pierwsza i druga), nigdy jednak jako ‘Syna

Maryi’. W 2. inskrypcji znajdujemy nieco skrócony cytat z sury 2,136: „My wierzymy

w Boga i w to, co nam zostało zesłane, i w to, co zostało zesłane Abrahamowi, Isma`ilowi

i Izaakowi, Jakubowi i pokoleniom (Izraela)234; i w to, co zostało dane prorokom od ich

Pana. My nie robimy żadnej różnicy między nimi i poddajemy się Jemu całkowicie”235. Czy

nie można było tego wyrazić, gdyby zaraz po Jezusie stał w inskrypcji Mahomet jako

„pieczęć proroków”? Byłoby to zgodne z klasyczną wykładnią islamu.

Skoro inskrypcje Świątyni Skały są najstarszym świadectwem zachowanego tekstu

Koranu, jaki posiadamy, można zauważyć dwie godne zastanowienia kwestie. Po pierwsze ­

relatywnie częste wspominanie Jezusa, co do którego Luxenberg przedstawia nową

interpretację, po drugie ­ fakt, że brakuje aluzji na temat żydów. O. Grabar wskazuje, że

w czasie powstawania inskrypcji Jerozolima była zamieszkała w większości przez

chrześcijan, podczas gdy żydzi dopiero zaczynali wracać do stolicy236. Dlatego przypisuje

inskrypcji charakter „ekumeniczny”. Koncentracja na osobie Jezusa jest jeszcze wyraźniejsza,

jeśli sobie przypomnimy, że cytowane w inskrypcji wersy z Koranu pochodzą z sur 3, 4 oraz

19, a więc tych sur, które zawierają najważniejszy materiał w Koranie na temat Jezusa.

Większość sur wcale nie wspomina postaci Jezusa.

Postawienie pytania o historyczność postaci Mahometa można potraktować jako

rewolucyjne. Przeżyliśmy coś podobnego w czasie badań nad życiem Jezusa w związku

z historycznością Jego osoby. Oczywiście okoliczności były nieco inne, jednak nie całkiem

odmienne. Specyfika postawienia kwestii czy też zrelatywizowania historyczności postaci

Mahometa polega na tym, że Mahomet II, który być może istniał jako postać historyczna (lub

być może nie istniał), wszedł na miejsce Mahometa I (Jezusa). Wtedy praislam (islam I)

byłby ruchem chrześcijańskim, z którego wyłoniłby się islam właściwy (islam II).

A. Schweitzer w swoim czasie żądał od przeciwników historyczności Jezusa

uwzględnienia czterech fundamentalnych kwestii, które by ujmowały problem w jego całym

kontekście. Byłyby to następujące kwestie: filozoficznoreligijne, historycznoreligijne,

dogmatycznohistoryczne,

literackohistoryczne237.

Analogicznej

postawy

należałoby

oczekiwać od przeciwników historyczności postaci Mahometa. Sięgnijmy do obszaru pytań

religijnofilozoficznych ­ tak jak je rozumiał Schweitzer. Jedno z nich wydaje mi się

background image

szczególnie znaczące: Czy religia, taka jak się rozwinęła, mogłaby być rozumiana bez osoby

założyciela, pojmowanej jako postać historyczna?238 Chrześcijaństwo nie mogło istnieć bez

osoby Jezusa z Nazaretu, niezależnie od tego, jak ograniczona jest nasza wiedza na Jego

temat ­ mówi się raczej o Jego ziemskim życiu niż historyczności i koncentruje się na śmierci

na krzyżu. Czyż nie podobnie jest z Mahometem i islamem? Kto może się podjąć takiej

refleksji? Luxenberger unika odpowiedzi na to pytanie i pozostawia te badania i dowodzenie

historykom239.

Jedną z przyczyn moich studiów była także chęć zrelatywizowania wpływu

chrześcijaństwa na islam. Jeśli pytamy, jakie tradycje odcisnęły się na islamie, poznawanym

z tekstów Koranu ­ czy były to wpływy żydowskostarotestamentalne, czy też

chrześcijańskonowotestamentalne ­ odpowiedź musi kierować się ku wpływom judaizmu.

Jednak okażmy jeszcze cierpliwość. Jeśli Luxenbergowi uda się zrekonstruować

księgę liturgiczną chrześcijan, która miałaby stać u początków Koranu, otrzymamy zupełnie

nową sytuację. Wtedy pozostanie tylko rozwiązanie problemu, jak w takim razie doszło do

ogromnego wpływu judaizmu i negatywnej postawy wobec chrześcijaństwa ­ odrzucenia

myśli o potrzebie zbawienia, negacji krzyża i zmartwychwstania Jezusa, centralnych

dogmatów chrześcijańskiej kerygmy.

Dopiero w późniejszym czasie zaczęto łączyć Świątynię Skały z wniebowstąpieniem

Mahometa. Podstawą do tego poglądu był cytat z Koranu sury 17,1: „Chwała Temu, który

przeniósł Swojego sługę nocą z Meczetu świętego do meczetu dalekiego, którego otoczenie

pobłogosławiliśmy, aby mu pokazać niektóre Nasze znaki”. Zgodnie z tradycyjną wykładnią

chodzi o podróż z Kaaby w Mekce do Haramu w Jerozolimie240. Określenie „daleki meczet”

(almasdschid alaqsa) wskazuje na meczet AlAksa na placu świątynnym. Wstąpienie do nieba

Mahometa jest nawiązaniem do wniebowstąpienia Jezusa, które tradycyjnie lokalizowano na

Górze Oliwnej.

W związku z tymi „ciemnymi początkami” pozostawiamy świadomie wiele pytań

otwartych. Te nowe obszerne pytania i propozycje ich rozwiązania mogą być przedmiotem

pracy islamologów241.

Świątynia Skały w Jerozolimie promieniuje na swój sposób na trzy światowe religie:

judaizm, chrześcijaństwo i islam, zbudowana w czasie, gdy przedstawiciele wszystkich trzech

wielkich religii jeszcze rozmawiali ze sobą, mieli na siebie wpływ i czerpali wzajemnie od

siebie. Przypomnijmy sobie, że Mu’awiya, pierwszy kalif z pokolenia Omayadów, któremu

oddawano cześć do roku 660 w Jerozolimie, modlił się na Golgocie, w Ogrodzie Getsemani

oraz przy grobie Maryi242.

background image

Obecność tych trzech wielkich światowych religii można dostrzec w Świątyni Skały.

Stoi ona na terenie dawnej Świątyni, w której poprzez stulecia był czczony Jahwe. Teren, na

którym się znajduje, jest ograniczony z zachodu starym murem świątynnym, który dzisiaj stał

się Ścianą Płaczu Żydów. Chrześcijańscy architekci, którzy go budowali na zlecenie kalifa

Abd alMalika, trzymali się Anastasis Bazyliki Grobu jako wzoru. Inskrypcje w swej

przeważającej zawartości ogłaszają wiarę, którą założył Mahomet, pomiędzy nimi znajduje

się także inskrypcja, która zwraca się do ludzi Księgi i która nas dotyczy: „O ludu Księgi! Nie

przekraczajcie granic waszej religii, odsuwając się od prawdy...”

Świątynia Skały nie jest symbolem jedności, ale jest wezwaniem do dialogu. A gdzie

dialog wielkich religii mógłby być prowadzony w sposób bardziej odpowiedni niż

w Jerozolimie?

202 TThQ 161 (1981), s. 170.

203 Termin „archeologiczny indeks” wprowadził Grabar, Shape of Holy, s. 56, Max

van Berchem.

204 Jeremias, Golgotha, s. 65.

205 W czasie wypraw krzyżowych ponad skałą postawiono ołtarz z baldachimem.

Jeremias, Golgotha, s. 65­68.

206 Liczne dowody u Jeremiasa, Golgotha, s. 51­68.

207 W Bazylice Grobu można zobaczyć podobną do wazy rzeźbę pępka świata. Por.

Krüger, Grabeskirche, s. 134­139, Jeremias, Golgotha, 40.

208 Te wyobrażania wiążą się z Garizim, Bethel, Delphi, Mekką.

209 Küng określa Świątynię Skały jako „religijnopolityczny sygnał” i wiąże z tym

konflikt pomiędzy Abd alMalikiem a kalifem Ibn azZubairem w Mekce. Zob. Küng, Islam, s.

257.

210 Grabar, Shape of the Holy, s. 53.

211 Por. Grabar, Shape of the Holy, s. 117­122.

212 Dzisiejsza Bazylika Grobu zachowała tylko rotundę. Z Bazyliki pozostały tylko

resztki, m.in. części muru z portalem. Wielkość Bazyliki odpowiada około połowie wielkości

konstantyńskiej Bazyliki św. Piotra w Rzymie. Por. Krüger, Grabeskirche, il. 46 i 59 s. 49

i 58.

213 Krüger wskazuje, że obie mają jednakowe wymiary rotundy, która spoczywa na

dwunastu kolumnach i czterech parach podpór, obie też mają drewniane kopuły i rozdzielone

background image

miejsce modlitwy i miejsce przyjmowania pielgrzymek. Zob. Krüger, Grabeskirche, s. 74.

214 Neudeutung, s. 143­146. Podobnie Popp, Frühe Islamgeschichte, s. 82. Christoph

Luxenberg to pseudonim. Za nim kryje się wykładający w Niemczech chrześcijański

duchowny z kościołów wschodnich z Iraku. Zob. Küng, Islam, s. 630.

215 Jaskinia skarbów identyfikuje górę świątynną nawet jako Golgotę, Miejsce

Czaszki i miejsce zwane Gabbata! Wybrzmiewa tu argument filologiczny: świątynia skały ­

po arabsku qubbat as.s.ah.ra ­ oznacza mauzoleum świętego.

216 Shape of the Holy, s. 57.

217 TThQ 161 (1981) s. 172­174.

218 Tekst w nawiasach jest w inskrypcji, natomiast nie ma go w treści zachowanej

w Koranie (przyp. tłum.).

219 Te słowa wyróżnione kursywą są odmienne w inskrypcji i w treści znanego dziś

Koranu (przyp. tłum.).

220 Neudeutung, s. 126­128.

221 Ten przekład nie nawiązuje do polskiego tłumaczenia Koranu, sury są podawane

w wersji oryginalnej inskrypcji (przyp. tłum.).

222 Luxenberg, Neudeutung, s. 129n.

223 Por. pomocne zestawienie dokonane przez K.H. Ohliga: Das syrische und

arabische Christentum und der Koran, w: Ohlig ­ Puin, Die dunklen Anfänge, s. 336­404.

224 Neudeutung, s. 142.

225 Por. Ch. Luxenberg, Die syroarmäїsche Lesart des Koran (Berlin 2000).

226 Neudeutung, s. 138n.

227 Neudeutung, s. 142.

228 Wydanej w dziele Streit und Koran. Die Luxenberg Debatte; Standpunkte und

Hintergruende (Berlin 2004; 3 wydanie 2007).

229 Neudeutung, s. 32.

230 Neudeutung, s. 401.

231

Neudeutung,

s.

102,

w obszernej

rozprawie

na

temat

świadectw

numizmatycznych.

232 Neudeutung, s. 166 oraz przypis 114.

233 W inskrypcji trzeciej Mahomet nazywany jest pięciokrotnie „posłańcem Boga”.

Zawsze następuje dodatek „Niech Bóg go błogosławi”.

234 Słowo „Izraela” jest dodatkiem w tekście Gnilki (przyp. tłum.).

235 Oprócz tego zauważamy różnicę pomiędzy inskrypcjami a brzmieniem tekstu

background image

Koranu. W 4 inskrypcji jest cytowana sura 19,33­36. W Koranie Jezus mówi:

‘Błogosławieństwo nade mną’. Inskrypcja przekazuje inną formę: ‘Błogosławieństwo nad

nim’. Grabar, Shape of the Holy, s. 63 mówi o pewnym przesłaniu ikonograficznym,

odnoszącym się do całości inskrypcji.

236 Grabar, Shape of the Holy, s. 67n.

237 Warto zauważyć, co na temat rozwoju badań mówi Schweitzer: „Sposób, w jaki

prowadzono dyskusje na temat historyczności lub ahistoryczności istnienia Jezusa, nie

wystawia naszej kulturze zbyt dobrego świadectwa. Wina leży po stronie przeciwników

historyczności Nazarejczyka. Od początku występowali wyzywająco, nie będąc prowokowani

przez nikogo, i zachowywali się tak, jakby oni jedyni mieli odwagę wygłaszać słowa prawdy,

podczas gdy teolodzy jakoby z ograniczenia czy strachu mieli się trzymać historyczności

Jezusa i nie umieli przyjąć wniosków z konsekwencji nowych badań”. Schweitzer, Geschichte

der LebenJesuForschung, s. 498­564.

238 Geschichte der LebenJesuForschung, s. 503.

239 Neudeutung, s. 142.

240 Na temat różnych możliwości interpretacji por. Khoury, Der Koran (2004), s.

375.

241 Interesujące rozważania na temat powstania Koranu, które nawiązują do metod

egzegetycznobiblijnych, przedkłada A. Neuwirth, Zur Archeologie einer Heiligen Schrift, w:

Burgamer, Streit um den Koran, s. 130­145.

242 Por. Küng, Islam, s. 238.

background image

Bibliografia

Abel, F.M., Geographie de la Palestine, 2 t. (EtB), Paris 1967.

Andrae, Tor, Der Ursprung des Islams und das Christentum, Uppsala 1926.

Barth, H.M. ­ Elsas Ch. (wydaw.), Hermeneutik in Islam und Christentum, Hamburg

1997.

Bell, R., The Origin of Islam in its christian Environment, London 1926, Nachdruck

1968.

Billerbeck, P. ­ Strack, H., Kommentar zum Neuen Testament aus Talmud und

Midrasch, 6 t. München 1926 nn.

Brown, R. E., An Introduction to the New Testament, New York u. a. 1997.

Busse H., Die theologischen Beziehungen des Islams zu Judentum und Christentum,

Darmstadt 21991.

Döpp, S. ­ Geerlings, W. (wydaw.), Lexikon der antiken christlichen Literatur,

Freiburg 1998.

Foakes ­ Jackson / Lake (wydaw.), The Beginnings of Christanity, cz. 1, London 1920

nn.

Frankemölle, H., Frühjudentum und Urchristentum. Vorgeschichte - Verlauf -

Auswirkungen (4. Jh. v. Chr. bis 4. Jh. n. Chr.), Studienbücher Theologie 5, Stuttgart 2006.

Gnilka, J., Paulus von Tarsus. Zeuge und Apostel, Freiburg 1997.

Gnilka, J., Die frühen Christen. Ursprünge und Anfang der Kirche, Freiburg 1999.

Gnilka, J., Petrus und Rom. Das Petrusbild in den ersten zwei Jahrhunderten,

Freiburg 2002.

Gnilka J., Bibel und Koran. Was sie verbindet, was sie trennt, Freiburg 62007.

Harnack, A. von, Lehrbuch der Dogmengeschichte, t. 1, Tübingen 41909, Nachdruck

1964.

Harnack, A. von, Geschichte der altchristlichen Literatur bis Eusebius, 4 t., Leipzig

1958.

Harnack, A. von, Die Mission und Ausbreitung des Christentums in den ersten drei

Jahrhunderten, 2 t. Leipzig 41924, Nachdruck 1965.

Jeremias, J., Golgotha (Angelos 1), Leipzig 1926.

Khoury, A. Th., Der Koran ArabischDeutsch übersetzt und kommentiert, Gütersloh

2004.

Khoury, A. Th., Der Koran ArabischDeutsch, t. 1nn. Gütersloh 1990nn.

Küng, H., Der Islam. Geschichte, Gegenwart, Zukunft, München ­ Zürich 2004.

background image

Lüdemann, G., Paulus, der Heidenapostel, t. 2: Antipaulinismus im frühen

Christentum (FRLANT 150), Göttingen 1983.

Mimouni, S. C., Le Judéochristianisme. Essais historiques, Paris 1998.

Neuwirth, A., Studien zur Komposition der mekkanischen Suren, Berlin 1981.

Ohlig, K.H. ­ Puin, G.R. (wydaw.), Die dunklen Anfänge. Neue Forschungen zur

Entstehung und frühen Geschichte des Islam, Berlin 2005.

Paret, R., Der Koran. Übersetzung, Stuttgart u. a. 1962.

Paret, R., Der Koran. Kommentar und Konkordanz, Stuttgart u. a. 1971.

Raeder, S., Der Islam und das Christentum, Neukirchen 2001.

Räisänen, H., Das koranische Jesusbild, Helsinki 1971.

Rahman, F., Major Themes of the Qur’an, MinneapolisChicago 1980.

Riesner, R., Die Frühzeit des Apostels Paulus (WUNT 71), Tübingen 1994.

Sanders, E. P., Paulus und das paulinische Judentum (StUNT 17), Göttingen 1985.

Schenke, L., Die Urgemeinde, Stuttgart 1990.

Schoeps, H. J., Theologie und Geschichte des Judenchristentums, Tübingen 1949.

Schürer E., Geschichte des judischen Volkes im Zeitalter Jesu Christi, 3 Bde. Leipzig

1901­1909, Nachdruck 1964.

Schürer E., The history of the Jewish people in the age of Jesus Christ, revised and

edited by G. Vermes, E. Millar i M. Goodman, 3 t., Edinburgh 1987.

Stieglecker, H., Die Glaubenslehren des Islam, Paderborn u. a. 1962.

Strecker, G., Das Judenchristentum in den Pseudoklementinen (TU 70), Berlin 1958.

Vouga, F., Geschichte des frühen Christentums (UTB 1733), Tübingen 1994.

Zirker, H., Christentum und Islam, Düsseldorf 21992.

Zirker, H., Der Koran übersetzt und eingeleitet, Darmstadt 2003.

Bibliografia w języku polskim

Cook, M. A. Koran, przeł. K. Pachniak, Warszawa: Prószyński i Ska, 2001.

[Zagadnienia].

Gnilka, J., Biblia a Koran: podobieństwa i różnice, tł. W. Szymona, Kraków: „M”,

2005.

Gnilka, J., Paweł z Tarsu: apostoł i świadek; tł. W. Szymona, Kraków: „M”, 2001.

Gnilka, J., Pierwsi chrześcijanie: źródła i początki Kościoła; tł. W. Szymona, Kraków:

„M”, 2004.

Gnilka, J., Piotr i Rzym: obraz Piotra w pierwszych dwu wiekach; tł. W. Szymona,

Kraków: „M”, 2002.

background image

Koran (AlKoran), z arab. przekł. Jana Murzy Tarak Buczackiego; wzbogacony

objaśnieniami Władysława Kościuszki; poprzedzony życiorysem Mahometa z Washingtona

Irvinga; pomnożony Poglądem na stosunki Polski z Turcją i Tatarami... Juliana

Bartoszewicza, t. 1­2, Warszawa: Wydawnictwo [i. e. Wydawnictwa] Artystyczne i Filmowe:

na zam. Zrzeszenia Księgarstwa, 1985, 2 t. [Tekst].

Koran, z arab. przeł. i komentarzem opatrzył Józef Bielawski, Warszawa: Państ.

Instytut Wydawniczy, 1986, 972, [3] s. ­ Wyd. 2: 1997. [Tekst].

Kościelniak, K., XX wieków chrześcijaństwa w kulturze arabskiej, t. 1, Arabia

starożytna - chrześcijaństwo w Arabii do Mahometa (+ 632), Kraków: „Unum”, 2000, 180 s.

Kościelniak, K., Złe duchy w Biblii i Koranie: wpływ demonologii biblijnej na

koraniczne koncepcje szatana w kontekście oddziaływań religii starożytnych, Kraków:

„Unum”, 1999.

Nosowski, J., Teologia Koranu: wykład systematyczny, Warszawa: Akademia Teologii

Katolickiej, 1970.

Sarwa, A.: Rzeczy ostateczne człowieka i świata, Łódź: Ravi, 2002.

Thyen, J.D., Biblia i Koran: synopsa wspólnych tradycji, przekł. komentarza M. M.

Dziekan; oprac. M. M. Dziekan, P. Pachciarek, Warszawa: „Verbinum”, 2002.

background image


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Joachim Gnilka Koran i chrześcijanie(1)
Koran i chrześcijanie Wstęp
Koran i chrześcijanie Wstęp
Koran i chrześcijanie Wstęp
notatki chrzescijanstwo pierwotne, Gnilka- Pierwsi chrzescijanie. Zrodla i poczatki Kosciola, Are Yo
7 Filozofia chrześciajnska
Chrzestna
konferencje bolewski medytacja chrzescijanska jako modlitwa
Komentarz do kodeksu prawa kanonicznego, tom II 1, Księga II Lud Boży , cz 1 Wierni chrześcijanie, P
Zombie w Kosciele Chrzescijanskim
Esej o chrześcijaństwie
Dwie matki, LEGENDY CHRZEŚCIJAŃSKIE
Gimnazjum, Chrzest966, MAP
Chrześcijańskie praxis S. Mrożek, Rekolekcjyjne
Kij cały w kwiatach, LEGENDY CHRZEŚCIJAŃSKIE
watykanski I, religioznawstwo, II rok, chrześcijaństwo nowożytne
Opis zawodu Duchowny chrześcijański, Opis-stanowiska-pracy-DOC
chrześcijaństwo pytania

więcej podobnych podstron