TRAKTAT KRAKOWSKI Z R. 1525
(Corpus iuris Polonici, t. IV/1, wyda³ O. Balzer, Kraków 1910, s. 144-
159.)
W imiê Trójcy Œwiêtej i niepodzielnej. My, Jerzy, z ³aski
Bo¿ej margrabia brandenburski, ksi¹¿ê na Œl¹sku raciborski
i karniowski, w Prusiech szczeciñski, pomorski, kaszubski, wen-
dejski itd., burgrabia norymberski i ksi¹¿ê Rugii, oraz Fryderyk
z tej¿e ³aski ksi¹¿ê legnicki i brzeski oraz starosta Dolnego
Œl¹ska, zeznajemy oraz oznajmiamy wszem i ka¿demu z osobna
kto tê ugodê i uk³ad bêdzie widzia³, s³ysza³ lub czyta³, ¿e z ni¿ej
podanych wzglêdów, które sk³oni³y nas jako chrzeœcijañskich
ksi¹¿¹t, obmyœliliœmy, omówili i u³o¿yli tê oto ugodê i uk³ad
miêdzy Najjaœniejszym i Najdostojniejszym ksiêciem i panem,
panem Zygmuntem, królem Polski i Jego Królewskiej Moœci
dziedzicami i nastêpcami, królami Królestwa Polskiego z jednej
strony, a Jaœnie Wielmo¿nym ksiêciem i panem, panem Al-
brechtem, margrabi¹ brandenburskim, wielkim mistrzem Za-
konu Teutoñskiego Prus oraz jego rycerskim zakonem, ziemia-
nami i mieszkañcami miast z drugiej strony.
Pierwszym i zasadniczym wzglêdem by³o dla nas to, ¿e
wszystkie nieporozumienia, wojny, spory i konflikty miêdzy
Jego Królewsk¹ Moœci¹ a panem Mistrzem i mieszkañcami jego
ziem st¹d siê zrodzi³y i wyp³ynê³y, ¿e po dot¹d nie istnia³ jeden
dziedziczny ksi¹¿ê, jako rz¹dca wszystkich ziem pruskich; rze-
czonymi Prusami rz¹dzi³y g³owy ró¿nych dostojników4 i dla-
tego mieszkañcy tych ziem w zgubnych dla siebie wojnach wal-
czyli ze sob¹ na œmieræ i ¿ycie i wszczynali bitwy, w których
pola³o siê wiele krwi chrzeœcijañskiej i bardzo wiele wyrz¹-
dzono szkód mieszkañcom, sierotom i wdowom.
Podobnie¿ wziêliœmy pod uwagê nastêpuj¹c¹ okolicznoœæ:
Wspomniany pan Mistrz, brat nasz, siostrzeniec i szwagier,
w minionym okresie bêd¹c na urzêdzie mistrza zabiega³ i trudzi³
siê ró¿norodnie u wszystkich stanów chrzeœcijañskich w³adców,
a mianowicie u papie¿y i u Cesarskiego Majestatu, w Œwiêtym
Cesarstwie Rzymskim i u elektorów cesarstwa, a tak¿e
u szlachty niemieckiej. Zwraca³ siê do nich bardzo czêsto
i z du¿ym nak³adem starañ w nadziei, ¿e oni przypilnuj¹, aby
owe niezgody, spory i nieporozumienia zosta³y u³agodzone i do-
prowadzone do zgody, a to stosownie do treœci spisanego po-
koju wieczystego, ongiœ sporz¹dzonego przez Najjaœniejszego
Króla œwiêtej pamiêci króla Kazimierza i stosownie do cztero-
letniego rozejmu, ustanowionego w Toruniu przez pos³ów Jego
Cesarskiej Moœci i Jego Królewskiej Moœci króla Wêgier
w obecnoœci legata Jego Œwi¹tobliwoœci papie¿a Leona X.
Sprawa ta pozosta³a jednak a¿ dot¹d nie za³atwiona z powodu
tocz¹cych siê wojen i innych rozmaitych bardzo powa¿nych
spraw, którymi a¿ dot¹d poch³oniêci byli Jego Cesarska Moœæ
i Najjaœniejszy Pan, król Wêgier.
Wziêliœmy wreszcie pod uwagê, ¿e tego rodzaju ustanowiony
najlepszy rozejm w ci¹gu kilku dni dochodzi do kresu i swego
ostatecznego terminu. Wobec tego, gdyby sprawy pozosta³y
nie za³atwione, nale¿a³oby obawiaæ siê, ¿e Jego Królewska Moœæ
i Królestwo Polskie oraz Mistrz i ziemie pruskie na nowo po-
wróc¹ do wiêkszych zmagañ i walk oraz przelewu krwi ludzkiej,
na wielk¹ szkodê ca³ej chrzeœcijañskiej spo³ecznoœci. Przeto dla
zapobie¿enia tego rodzaju nieszczêœciom i klêskom, zabiegali-
œmy usilnie o pokój, aby na przysz³oœæ wieczysty pokój chrze-
œcijañski móg³ nastaæ i trwaæ obustronnie miedzy Jego Królew-
sk¹ Moœci¹ i tego¿ dziedzicami i nastêpcami, królami Polski,
a mistrzem Prus i jego ziemiami. Nadto wziêliœmy pod uwagê
i tê okolicznoœæ: w³aœnie teraz wielebny pan Statilius, proboszcz
wesprymski, przyby³ jako wys³annik pokojowy i pose³ Najja-
œniejszego Króla Wêgier, rzeczonego arbitra rozejmu, do Jego
Królewskiej Moœci króla Polski i do mistrza Prus, brata na-
szego, siostrzeñca i szwagra, i prosi³, aby siê chêtnie, ³askawie
i ¿yczliwie poddali sporz¹dzonej przez nas ugodzie i temu uk³a-
dowi.
Tote¿ my, jako jednacze i odnowiciele pokoju, z wy¿ej wy-
mienionych przyczyn i wzglêdów, za obustronn¹ zgod¹ uczyni-
liœmy i postanowili miêdzy Jego Królewsk¹ Moœci¹ i panem
Mistrzem nastêpuj¹ce artyku³y, które uznaliœmy za zd¹¿aj¹ce
zbawienn¹ drog¹ do pokoju, jako godne chrzeœcijan i odpowied-
nie, oraz - jak to mieœci siê poni¿ej - u³o¿yliœmy je i spo-
rz¹dzili.
1. Wszystkie spory, które powsta³y w czasie tych wojen
miêdzy Jego Królewsk¹ Moœci¹, panem Mistrzem, ksi¹¿êtami
mazowieckimi, biskupami warmiñskim i che³miñskim,
jako te¿ wszystkimi innymi i ich poddanymi, maj¹ byæ moc¹
niniejszej ugody usuniête i ¿adnej ze stron nie maj¹ byæ Ÿle
wypominane.
2. Nale¿y zwróciæ wzajemnie zagarniête w czasie tych wojen
miejscowoœci, zamki i miasta wraz ze wszystkimi przynale¿no-
œciami i przyleg³oœciami, a to wraz z armatami w tym stanie,
w jakim je zastano w chwili pierwszego zajêcia zamków i miast;
podobnie nale¿y oddaæ strzelby zwane hakownicami, a to
w tym stanie, w jakim znajduj¹ siê u obecnych urzêdników.
Jeœliby zaœ brak³o jakiejœ armaty, nale¿y pod przysiêg¹ wypytaæ
urzêdników i ci zaprzysiê¿eni winni zeznaæ, ile ich tam znaleŸli.
Co siê zaœ tyczy strzelb, znajduj¹cych siê w zniszczonym gro-
dzie pas³êckim, nale¿y je zwróciæ bez pomniejszenia do r¹k
najdostojnieszego pana margrabiego Albrechta.
3. Wszyscy i ka¿dy z szlachty, mieszczan i ch³opów winni
byæ zwolnieni od wszelkiego przyrzeczenia i przysiêgi, moc¹
których w ci¹gu obecnych wojen lub od tego czasu odst¹pili
od swoich i poddali siê obcym panom oraz wobec nich zobo-
wi¹zali, i za takich maj¹ byæ uwa¿ani.
4. Co siê tyczy omieszkanych powinnoœci, to jego Królew-
ska Moœæ i Ksi¹¿ê z Prus winni w swej ³askawoœci darowaæ
tym, którzy ich zaniedbali, a maj¹tki ich czy posiad³oœci zwró-
ciæ. Nadto obie strony maj¹ zwróciæ dobra nieruchome tych,
którzy na mocy wyroku ponieœli karê za pope³nion¹ zbrodniê;
ojcowska zbrodnia wcale nie ma szkodziæ dzieciom na honorze
ani w czymkolwiek u kogokolwiek ujemnie przes¹dzaæ.
5. Jego Królewska Moœæ winien przebaczyæ fakt tchórzli-
wego odstêpstwa mieszkañcom Nowego Miasta, a podobnie
margrabia Albrecht mieszkañcom D¹brówna i Olsztynka,
tudzie¿ wszystkim miastom.
6. Co siê tyczy dóbr i jurysdykcji osób duchownych, ksi¹¿ê
Prus winien na ¿¹danie duchownych ka¿demu wymierzyæ spra-
wiedliwoœæ, jak tego wymaga chrzeœcijañski obowi¹zek, prawoœæ
i s³usznoœæ. Nastêpnie maj¹tki, dochody i czynsze nale¿¹ce do
biskupstwa warmiñskiego albo nale¿¹ce do warmiñskich du-
chownych a znajduj¹cych siê pod w³adz¹ ksiêcia Prus, maj¹
byæ z kolei w ca³oœci zwrócone. Jeœliby zaœ ksi¹¿ê lub jego
szlachta swym proboszczom lub innym, do których ma nale¿eæ
duszpasterstwo, chcieli nadaæ beneficja koœcielne, tym -
zgodnie ze starym zwyczajem - biskup winien udzielaæ inwe-
stytury.
7. Jeœliby panowie biskupi byli w stanie na pewno wykazaæ,
¿e przebywaj¹cy na ziemiach pana ksiêcia duchowni zachowuj¹
siê nie po chrzeœcijañsku, wbrew porz¹dkowi i ustawom po-
wszechnego œwiêtego Koœcio³a chrzeœcijañskiego, ksi¹¿ê pan
wraz z panami biskupami winien udzielaæ pomocy, aby popra-
wiono nale¿n¹ kar¹ tego rodzaju wykroczenia.
8. O ile jakiœ z mieszczan lub ch³opów wymkn¹³ siê spod
swego pana i uciek³ bez jego woli w okresie na dwa lata przed
ostatnio prowadzon¹ wojn¹ a¿ po dzieñ dzisiejszy, nale¿y go na
¿¹danie zwróciæ bezpoœrednio swoim panom, i od tej chwili
¿adna ze stron nie mo¿e zatrzymywaæ poddanych drugiej
strony. Natomiast nale¿y skierowaæ i wypuœciæ do swych panów
drog¹ publicznego mandatu tych, których jedna ze stron upro-
wadzi³a si³¹.
9.Winien pan margrabia Albrecht z³o¿yæ przysiêgê Jego
Królewskiej Moœci i Królestwu Polskiemu, jako swemu przyro-
dzonemu i dziedzicznemu panu, oraz okazywaæ siê na przysz³oœæ
pos³usznym Jego Królewskiej Moœci we wszystkim, jak z prawa
nale¿y ksiêciu wasalnemu wzglêdem swego dziedzicznego pana.
Powinien te¿ margrabia Jerzy w imieniu w³asnym i swych
braci dotkn¹æ proporca chor¹gwi. Podobnie w przeci¹gu roku
margrabiowie Kazimierz i Jan winni swymi opieczêtowa-
nymi listami uznaæ i przyj¹æ niniejsz¹ umowê.
10.W zamian Jego Królewska Moœæ winien jest nadaæ
w prawowite i dziedziczne lenno margrabiemu Albrechtowi
jako ksiêciu w Prusiech poni¿ej wymienione ziemie, miasta,
zamki i wsie, a mianowicie: trzy miasta królewieckie wraz
z zamkiem, Lochstet, Wargi, Girmo, Pupki, Rudawy, Szaki,
Kaimy, Kremity, Wa³dowo, Tapiawa, Tapelawki, Norkity,
Wystruæ, Alembork, W¹strów, Gierdawy, Wegorzewo, Norden-
bork, Labiawa, £aukiszki, Tyl¿a, Ragneta, Rosity, Windenburg,
K³ajpeda, Pokarmin, Krzy¿bork, Frydl¹d, Domnowo, Barciany,
Gi¿ycko, Ba³ga, Œwiêtomiejsc, Cynty, Górowo, I³awka, Barto-
szyce, Szestno, Mr¹gowo, Ryn, Kêtrzyn, E³k, Pisz, Pas³êk, Mi-
³akowo, M³ynary, Mor¹g, Pasym, Szczytno, Ostród, Olsztynek,
Nidzice, Dzia³dowo, D¹brówno, I³awa, Szêpopel, Przesmark,
Liwski M³yn, Zalewo, Prabuty, Kwidzyn, Tyrbark, Lubiatów,
Szymbark, Bewindy, Jurgowo, Susz, Gardeja, Nowy Dwór, Ki-
sielice, Salawa, Rybaki, Biskupiec, Medenowo i winien wysta-
wiæ dokument tego nadania jako na lenno niepodzielne, prze-
chodz¹ce od jednego brata na drugiego i na ich dziedziców,
wed³ug brzmienia uk³adu.
11. A jeœliby wzmiankowani czterej ksi¹¿êta i magrabiowie:
Albrecht, Jerzy, Kazimierz, Jan i ich prawowici dziedzice lenni
zmarli wszyscy bez prawowitych dziedziców lenna, wówczas,
lecz nie przedtem, winny powy¿ej opisane ziemie Prus powróciæ
dziedzicznie i przypaœæ Jego Królewskiej Moœci i Królestwu
Polskiemu. Je¿eliby zaœ pozosta³y córki, maj¹ byæ zaopatrzone
przez Jego Królewsk¹ Moœæ i otrzymaæ ksi¹¿êcy posag.
12. Jego Królewska Moœæ winien zachowaæ margrabiego
Albrechta, jego dziedziców i wszystkich mieszkañców wy¿ej
wymienionych ziem Prus przy wszystkich ich przywilejach,
które nie sprzeciwiaj¹ siê temu uk³adowi i królewskiemu
zwierzchnictwu, a ponadto broniæ i os³aniaæ przed niesprawie-
dliwym gwa³tem.
13. Upe³nomocnieni do tego pos³owie zarówno Zakonu jak
i szlachty oraz mieszczan wymienionych ziem pruskich winni
zgodziæ siê i pisemnie stwierdziæ za siebie, za dziedziców i swo-
ich nastêpców, ¿e po œmierci wy¿ej wymienionych czterech
ksi¹¿¹t i ich prawowitych dziedziców lennych, oni sami, dzie-
dzice i ich nastêpcy powinni i chc¹ trwaæ z nale¿n¹ wierno-
œci¹ i poddañstwem przy nikim innym jak tylko przy Jego
Królewskiej Moœci i jego dziedzicach oraz Królestwie Polskim,
jako przy swym przyrodzonym panu dziedzicznym, w ten atoli
sposób, ¿e Jego Królewska Moœæ winien ustanowiæ nad wy¿ej
wymienionymi ziemiami pruskimi kogoœ dobrze w³adaj¹cego
jêzykiem niemieckim i dobrze w tym Ksiêstwie osiad³ego, do
którego nale¿a³by zarz¹d wszystkich urzêdów. A jeœli Jego
Królewska Moœæ wyznaczy swych panów-radê w zwi¹zku
z przysiêg¹, któr¹ winni z³o¿yæ ksiêciu w Prusiech szlachta
i mieszczanie, duchowni i œwieccy wszystkich stanów ziem pru-
skich, wtedy z ka¿dego powiatu po dwu ze szlachty i mieszczan
w imieniu wszystkich innych winni s¹, podobnie jak pisemnie
zobowi¹zali siê tu obecni, uznaæ tê ugodê przez swe listy i pie-
czêcie. A gdy sk³adaæ bêd¹ przysiêgê ksiêciu z Prus, wtedy przy
sk³adaniu tej przysiêgi przyrzekn¹, ¿e równie¿ przestrzegaæ
bêd¹ tej ugody.
14. Ksi¹¿ê z Prus winien mieæ pierwsze i najbli¿sze miejsce
przy Jego Królewskiej Moœci w naradach ziemskich, sejmach
i zjazdach publicznych.
15. Ksi¹¿ê z Prus, jego dziedzice i nastêpcy ksi¹¿êcy niczego
nie maj¹ sprzedawaæ z ksiêstwa i z wymienionych wy¿ej ziem
Prus. Je¿eliby zaœ do tego zmusza³a pilna potrzeba, winni o tym
zawiadomiæ Jego Królewsk¹ Moœæ, jako ich pana dziedzicznego,
na rok naprzód. Je¿eliby Jego Królewska Moœæ nie chcia³ kupiæ,
wtedy ów ksi¹¿ê bêdzie mia³ prawo sprzedania, z tym jednak,
¿e nienaruszone pozostan¹ królewskie prawa do lenna i powin-
noœci lennych. A poza tym, je¿eliby ksi¹¿ê w Prusiech by³
przyciœniêty piln¹ potrzeb¹, bêdzie móg³ wydzier¿awiaæ i za-
stawiaæ zamki i swe miasta wasalom swym, aby ziemie te pozo-
sta³y z³¹czone i nierozerwane, tak jak s¹ obecnie.
16. Co siê tyczy powinnoœci, to poniewa¿ ziemia pruska po-
nios³a wielkie straty, Jego Królewska Moœæ przyrzek³ margra-
biemu Albrechtowi daæ z ³aski szeœæ lat wolnizny28. Gdyby
jednak Jego Królewska Moœæ i Królestwo Polskie mia³o byæ
napadniête z powodu tego uk³adu i nadania lenna przez kogo-
kolwiek, jakiegokolwiekb¹dŸ dostojeñstwa czy stanu, tedy -
równie¿ w tych szeœciu latach wolnizny - ksi¹¿ê w Prusiech
ze swymi nastêpcami bêdzie zobowi¹zany wspieraæ Jego Kró-
lewsk¹ Moœæ osobiœcie, wraz ze wszystkimi swymi poddanymi,
wszystkimi swymi si³ami oraz s³u¿yæ mu rad¹. Podobnie winien
uczyniæ w tym wypadku Jego Królewska Moœæ wzglêdem ksiê-
28 szeœæ lat wolnizny - zwolnienie na przeci¹g najbli¿szych szeœciu
lat od powinnoœci (tutaj wojskowej).
Je¿eliby zaœ zdarzy³o siê, ¿e Jego
Królewska Moœæ czy Królestwo Polskie nie dla przyczyny ni-
niejszego uk³adu zosta³o zagro¿one przez niewiernych lub ina-
czej, i Jego Królewska Moœæ w w³asnej osobie wyruszy³ w pole
ze wszystkimi swymi poddanymi, wtedy ksi¹¿ê w Prusiech
i jego nastêpcy bêd¹ zobowi¹zani towarzyszyæ Jego Królewskiej
Moœci w sto dobrze zaopatrzonych koni a¿ do granic ziem pru-
skich. Je¿eliby zaœ ksi¹¿ê w Prusiech by³ wezwany przez Jego
Królewsk¹ Moœæ do pójœcia poza granice, to wtedy tych stu
jezdnych, podobnie jak inni konni ¿o³nierze Jego Królewskiej
Moœci, bêd¹ s³u¿yæ na ¿o³dzie królewskim. W razie zaœ, je¿eliby
Jego Królewska Moœæ w pilnej potrzebie pragn¹³ wystawienia
od ksiêcia w Prusiech wiêcej jak stu jezdnych, to wszyscy, ilu
by ich tylko by³o ponad setkê, bêd¹ s³u¿yli - jak to wy¿ej
wskazano - na ¿o³dzie królewskim, ju¿ od chwili wyruszenia
ze swych domostw. Je¿eliby jednak ksi¹¿ê w Prusiech nie by³
w stanie wystawiæ wiêcej jak stu jezdnych, nie powinien Jego
Królewska Moœæ wiêcej nañ o to nastawaæ.
17. Co siê tyczy spraw s¹dowych miêdzy Jego Królewsk¹
Moœci¹ i ksiêciem Prus tak nale¿y postêpowaæ: je¿eliby siê zda-
rzy³o, ¿e Jego Królewska Moœæ - ksiêcia, lub odwrotnie ów
ksi¹¿ê chcia³ pozwaæ Jego Królewsk¹ Moœæ w sprawach tycz¹-
cych siê obu stron, Jego Królewska Moœæ winien z³o¿yæ ³awê
z swych panów-rady w Malborgu lub w Elbl¹gu, zwolniæ ich
z przysiêgi, z mocy której podlegli s¹ Jego Królewskiej Moœci,
a natomiast zobowi¹zaæ, aby s¹dzili sprawiedliwie. Cokolwiek
by wówczas ci wymienieni panowie-rada og³osili i orzekli, to
bêdzie prawomocne i bez sprzeciwu ma byæ zachowane.
18. Je¿eliby zaœ kto stopnia ksi¹¿êcego ze stanu duchow-
nego lub œwieckiego w Prusiech w jakiejkolwiekb¹dŸ sprawie
chcia³ wytoczyæ spór wspomnianemu ksiêciu z Prus, Jego Kró-
lewska Moœæ bêdzie winien szeœciu ze swoich panów-rady, zaœ
ksi¹¿ê w Prusiech tylu¿ ze swoich zobowi¹zaæ w sposób wy¿ej
podany do odprawienia s¹du i zaprzysi¹c, a cokolwiek by oni
za s³uszne orzekli i og³osili, na to obie strony winny siê zgodziæ
i bez ¿adnego krêtactwa uznaæ za prawomocne.
19. Je¿eliby zaœ ktoœ, nie bêd¹cy stopnia ksi¹¿êcego, chcia³
wytoczyæ jak¹kolwiekb¹dŸ skargê przeciw ksiêciu w Prusiech,
winien to uczyniæ przed wasalami ksiêcia, których ksi¹¿ê bêdzie
winien ustanowiæ i do os¹dzenia zobowi¹zaæ. Jeœliby zaœ ktoœ
z powodu tych s¹dów w sprawach dotycz¹cych ksiêcia uwa¿a³,
¿e wyrz¹dzono mu niesprawiedliwoœæ lub ¿e zosta³ pokrzyw-
dzony, bêdzie mu wolno odwo³aæ siê do panów-rady, którzy
winni mieæ moc rozpoznania tej sprawy; Jego Królewska Moœæ
i ksi¹¿ê w Prusiech bêd¹ ich w razie potrzeby ka¿dego roku
wysy³aæ do Malborga na dzieñ œw. Franciszka. Gdyby zaœ tam
uznano, ¿e apelacja odwo³uj¹cego siê jest lekkomyœlna i niedo-
zwolona, strona ta winna zap³aciæ s¹dowi dziesiêæ grzywien pru-
skich, zaœ stronie przeciwnej zwróciæ koszty sporu, oraz zo-
bowi¹zana bêdzie zastosowaæ siê do poprzedniego wyroku.
20. Gdyby zaœ wynik³y skargi tycz¹ce siê obustronnie mie-
szkañców Prus i ich posiad³oœci, nale¿y ka¿dego pozywaæ przed
ten s¹d, gdzie le¿¹ jego dobra ziemskie, albo gdzie pozwany ma
swe miejsce zamieszkania, a nie nale¿y ci¹gn¹æ go przed obce
s¹dy.
21. Nie nale¿y zajmowaæ ani przytrzymywaæ przed obcymi
s¹dami poddanych jednej i drugiej strony czy to tak¿e ich ma-
j¹tków, jako ¿e mo¿na uzyskaæ sprawiedliwoœæ w miejscach, do
których nale¿¹ maj¹tki.
22. Odt¹d wszyscy mieszkañcy ziem pruskich mog¹ obu-
stronnie, na ziemi i morzu utrzymywaæ bez przeszkody wza-
jemne stosunki handlowe, kroczyæ starymi drogami i jeŸdziæ
wozami i w tym wypadku maj¹ pozostawaæ przy swych przy-
wilejach. Zreszt¹ nale¿y odt¹d wszêdzie znieœæ targi odprawiane
po wsiach, wprowadzone wbrew s³usznoœci i dawnemu zwycza-
jowi i przenieœæ je do miast, do których nale¿¹.
23. G³êbina Balgijska w Œwie¿ej Zatoce (Haeb) lub
wszêdzie indziej g³êbiny, tj. morskie zalewy, ujœcie Wis³y oraz
wszystkie rzeki maj¹ byæ wolne do ¿eglowania i przeprawiania
siê przez nie dla wszystkich mieszkañców Prus. Nie nale¿y te¿
równie¿ zmuszaæ cudzoziemskich kupców, by udawali siê czy
to do Królewca, czy to do Braniewa, Elbl¹ga, Gdañska albo ja-
kiegokolwiek innego miasta, lecz maj¹ prawo ¿eglowaæ i p³y-
n¹æ swobodnie, bez przymusu, wedle w³asnego uznania, jed-
nak¿e bez uszczerbku dla starych ce³ i przywilejów.
24. ¯adna ze stron nie mo¿e ustanowiæ na ziemiach pruskich
wbrew staremu zwyczajowi i przywilejom ¿adnych ce³, sk³a-
dów i innych ciê¿arów, ale dawne c³a winny ostaæ. O ile zaœ
jedna ze stron ustanowi³a by³a c³a po czasach pokoju króla Ka-
zimierza, one tak¿e winny byæ odt¹d uchylone. Gdyby jednak
z biegiem czasu zdarzy³o siê, ¿e Jego Królewska Moœæ i podob-
nie ksi¹¿ê w Prusiech zamierzali ustanowiæ gdzieœ nowe c³a na
¿¹danie swych poddanych albo zbudowaæ sk³ady na po¿ytek
swych ziem, wtedy winien Jego Królewska Moœæ zawezwaæ
ksiêcia w Prusiech do dogodnej miejscowoœci, i obie strony
winny mieæ mo¿liwoœæ uzgodnienia i za³atwienia tej sprawy.
Jeœliby zaœ woŸnice lub ¿eglarze ominêli tego rodzaju komory
celne, nie nale¿y im odbieraæ maj¹tków, lecz zabraæ wy³¹cznie
statki, wozy i konie.
25. Co siê tyczy maj¹tku rozbitków morskich, to w dalszym
ci¹gu nale¿y z nimi postêpowaæ wed³ug z dawna wprowadzo-
nego zwyczaju, tak jak to jest w zwyczaju w Zelandii, Holan-
dii i Brabancji, z tym jednak, aby od ¿eglarzy nie wyciskaæ
nic wiêcej.
26. Ka¿da z dwu stron w stosunku do drugiej winna jest
teraz i na przysz³oœæ wstrzymaæ siê od przyjmowania i wspie
rania rabusi na drogach publicznych, z³odziei i innych szkodni-
ków ziemskich. Lecz kto jest otwartym wrogiem jednej ze
stron, winien byæ równie¿ przez drug¹ stronê uwa¿any za jej
bezecnego wroga i szkodnika.
27. Ka¿da ze stron winna mieæ mo¿noœæ œcigania swych wro-
gów i szkodników na ziemiach drugiej strony i maj¹ byæ po-
stawieni i os¹dzeni wed³ug swej niecnoty w tych s¹dach, w ja-
kich byliby przychwyceni.
28. Ksi¹¿ê w Prusiech, a tak¿e elbl¹¿anie, gdañszczanie i to-
runianie winni siê wstrzymaæ od bicia wszelkiej monety pod
warunkiem jednak¿e, ¿e Jego Królewska Moœæ - od dziœ do
Zielonych Œwi¹tek roku przysz³ego - wyznaczy dzieñ dla
wyraŸnej ugody co do monety.
29. Ksi¹¿ê Prus ma wyrzec siê teraz i na zawsze wszystkich
przywilejów i uprawnieñ sprzeciwiaj¹cych siê niniejszej umo-
wie, bez wzglêdu na to, czy pochodz¹ od papie¿y, cesarzy, ksi¹-
¿¹t, czy te¿ królów polskich, i winien z³o¿yæ je do r¹k Jego
Królewskiej Moœci. Je¿eliby zaœ tego rodzaju przywileje zawie-
ra³y coœ takiego, co nie by³oby sprzeczne z niniejsz¹ ugod¹,
a by³o potrzebne ksiêciu z Prus i ziemiom, z racji granic oraz
innych praw i przywilejów, Jego Królewska Moœæ powinien je
nadaæ w tym samym brzmieniu w dokumencie i pod pieczêci¹
swego majestatu.
30. Królestwo Polskie i ziemie Prus w imieniu w³asnym
i swych nastêpców winny nale¿ycie zobowi¹zaæ siê, ¿e ten za-
warty uk³ad bêd¹ we wszystkich czêœciach, punktach i ustêpach
zachowywa³y wiernie, wiecznie i nieodwo³alnie, a nie bêd¹ i nie
chc¹ sprzeciwiaæ mu siê ani przeciwdzia³aæ. W szczególnoœci
ten punkt dodadz¹, ¿e w razie gdy zaistnieje wypadek wymar-
cia ksi¹¿¹t, których niechaj Bóg wed³ug swej woli zachowa,
ziemie Prus maj¹ przynale¿eæ do Jego Królewskiej Moœci i do
Królestwa Polskiego, do nikogo zaœ innego.
31. W koñcu, je¿eliby ktokolwiek, jakiejkolwiek by³by go-
dnoœci czy stanu, chcia³ targn¹æ siê na ten uk³ad, to trzej mar-
grabiowie, których równie¿ dotyczy ta ugoda, razem z ksiê-
ciem z Prus i ze wszystkimi, których mogliby do tego sk³oniæ,
winni Jego Królewsk¹ Moœæ wspieraæ i odpowiadaæ za ten
uk³ad.
Jego Królewska Moœæ i ksi¹¿ê Prus na zawsze i wiernie do-
³¹czaj¹ sw¹ królewsk¹ i ksi¹¿êc¹ godnoœæ oraz chrzeœcijañsk¹
rzetelnoœæ do tej powy¿ spisanej chrzeœcijañskiej zgodnej ugody
we wszystkich ustêpach, klauzulach, warunkach i punktach
wy¿ej zawartych; zobowi¹zuj¹ siê i przyrzekaj¹ za siebie i za
dziedziców w ³añcuchu swego potomstwa, ¿e nastêpni królowie
polscy i ksi¹¿êta pruscy bêd¹ j¹ nietkniêt¹ uznawaæ za prawo-
mocn¹ i obowi¹zuj¹c¹ oraz jej przestrzegaæ.
Dla nadania zaœ wiêkszej wiary i pewnoœci powy¿szemu,
Jego Królewska Moœæ oraz ksi¹¿ê Prus niniejszy uk³ad zgody
i jednoœci w³asnorêcznie podpisali i kazali przywiesiæ swoje
pieczêcie obok naszych. A tego uk³adu dwa dokumenty zgody
i jednoœci, sporz¹dzone jednobrzmi¹co, wrêczono ka¿dej stro-
nie po jednym.
Dan i dzia³o siê w Krakowie w sobotê, w przeddzieñ nie-
dzieli palmowej, co by³o ósmego kwietnia, roku Pañskiego
tysiêcznego piêæsetnego dwudziestego pi¹tego.
Zygmunt król podpisa³
Jerzy margrabia brandenburski jak wy¿ej, w³asnorêcznie
podpisa³.
Fryderyk ksi¹¿ê na Legnicy rêk¹ w³asn¹
Albrecht margrabia brandenburski i ksi¹¿ê, w Prusiech itd.
w³asnorêcznie podpisa³.