Mędrca szkiełko i oko
Mędrca szkiełko i oko...
Opętanie wywołuje kontrowersje wśród ludzi. Jest uważane za chorobę psychiczną,
albo za atak szatana, jednak nie można tego podzielić tak jednoznacznie, ponieważ
problem jest dużo bardziej złożony.
Wokół dwojako pojmowanego zjawiska narosło dużo mitów, np. że egzorcyści: wszędzie
widzą szatana, nie konsultują się z lekarzem, odwodzą od leczenia farmakologicznego, są
zacofani, kwestionują naukę, i że to w ogóle ciemnogród.
Tymczasem żaden z tych mitów nie jest prawdą.
Opętanie diabelskie istnieje, mimo że naukowcy próbują to podważyć. Wszelkie naukowe
wyjaśnienia tego zjawiska przegrywają z rzeczywistością. Opętanie jest sklasyfikowane
przez DSM IV (Klasyfikacja chorób i zaburzeń psychicznych oraz zaburzeń zachowania
Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego) jako zaburzenie, jednak symptomy tam
opisane nie wyczerpują wszystkich objawów opętania, jak przyznaje polski psychiatra
Jacek Dębiec w swojej książce "Opętanie - próba psychopatologicznego ujęcia problemu".
Myślę, że możliwe są dwie przyczyny takiego stanu rzeczy. Niekompetentne ujęcie
problemu przez psychiatrów może być spowodowane faktem, że nigdy nie widzieli takiego
zjawiska na własne oczy. Bardziej prawdopodobną przyczyną jest jednak to, że symptomy
obserwowalne u opętanego są niewytłumaczalne naukowo i przyznanie się przed światem
do akceptacji ich niewiadomego pochodzenia może wystawić takiego psychiatrę na
pośmiewisko w swoim środowisku.
Nie zaakceptowanie faktu istnienia opętania diabelskiego przez psychiatrów powoduje, że
nie są oni w stanie odróżnić przypadków rzeczywistego opętania od stanów, gdy
pacjentowi tylko wydaje się, że został opętany lub gdy uległ zniewoleniu szatana (szatan
nie wnika w ciało człowieka). Warto tutaj dodać, że istnieją także przypadki, gdy człowiek
jest chory psychicznie, ale jednocześnie szatan ten stan pogłębia.
Należy tutaj zadać kłam powszechnemu mniemaniu, że księża u wszystkich widza diabla i
mogą spowodować pogorszenie stanu zdrowotnego pacjenta przez wpieranie, że jest
opętany. Prawda jest jednak inna. Księża egzorcyści nie przyjmują osób, które nie były
wcześniej u psychiatry. Tylko poprzez analizę diagnozy z dwóch źródeł mogą nabrać
pewności, że dana osoba jest opętana a nie chora psychicznie. Postawienie błędnej
diagnozy może pogłębić chorobę pacjenta, gdy opętany nie jest, lub narazić na większą
ingerencję szatana, gdy rzeczywiście mamy do czynienia z opętaniem diabelskim. Dla
każdego księdza egzorcysty pomyłka stałaby się nie tylko plamą na honorze, ale także
podważeniem ich kompetencji wobec głównego zwierzchnika, czyli Boga. Egzorcyści w
zadnym razie nie uważają wszystkich przypadków z którymi maja styczność za opetania.
Przeciwnie, w diagnozowaniu przypadku są powsiągliwi , ponieważ prawdziwe opętanie
zdarza się rzadko.
Biorą pod uwagę fakt ze niektórym może się wydawać ze został opętany i taka osoba nie
zostaje poddana egzorcyzmem, a wysłana (jeśli jeszcze nie była) do lekarza.
Poświęćmy teraz kilka słów samemu opętaniu. Jest to najwyższy objaw ingerencji
Strona 1
Mędrca szkiełko i oko
diabelskiej wobec człowieka. Jest to wejście w jego ciało, zawładniecie nim. Zawładnięcie
wszystkim oprócz duszy (jej szatan posiąść nie może).
Można odróżnić opętanie diabelskie od choroby psychicznej na kilka sposobów.
Pierwszym sposobem jest sprawdzenie, czy dana osoba ma awersje wobec sacrum, tj.
rzeczy świętych (jest to jeden z 3 najważniejszych symptomów opętania). Egzorcysta
może np. poświęcić ubranie osoby potencjalnie opętanej tak, by o tym nie wiedziała, i
kazać jej to ubrać. Osoba opętana ubrana w poświęconą szatę z wściekłością zdejmie ją,
zacznie odczuwać swędzenie pod ubraniem, itp. Drugim czynnikiem, który charakteryzuje
osobę opętaną, jest znajomość rzeczy ukrytych np. znajomości przeszłości księdza
egzorcysty (diabeł bardzo lubi wyrzucać mu jego grzechy) czy też świadomość, że ktoś
odmawia w milczeniu modlitwę w drugim pokoju (to szczególnie drażni diabla i może on
wówczas ujawnić swoją obecność). Jeżeli dana osoba jest opętana na pewno w jakimś
stopniu da wyraz swojemu niezadowoleniu. Trzecim symptomem opętania diabelskiego
jest perfekcyjne posługiwanie się językami obcymi, których dana osoba nigdy wcześniej
się nie uczyła. Trzeba więc z taką osobą porozmawiać i uważnie wsłuchiwać się w to, co
mówi. Dzięki tym trzem symptomom opętania diabelskiego można odróżnić opętanie od
złudzenia. Oczywiście opętanie ma także szereg innych symptomów, a każde z nich jest
niewytłumaczalne naukowo.
Są to m.in.:
- lewitacja (unoszenie się nad łóżkiem);
- nienaturalne zachowanie ciała typu: akrobacja, niezwykła zwinność;
- tzw. herkulesowa siła;
- wypluwanie różnych przedmiotów, takich jak gwoździe czy nawet radioodbiorniki (te
przedmioty materializują się po wypluciu);
- plastyczność członków (Gabriel Amorth opowiadał kiedyś, że przyszedł z opętanym do
lekarza i ten chciał mu wypisać recepty, gdy to zrobił opętany stojący daleko od niego
rozciągnął swoją rękę, wziął od niego receptę, po czym zmiął i wyrzucił do kosza.
Oczywiście reakcja doktora była w takiej sytuacji typowa: do tej pory nie chce słyszeć o
żadnym opętanym).
Można by wymienić jeszcze dużo innych objawów, ale skupiliśmy się na najważniejszych.
Te symptomy opętania są skutecznie pomijane w klasyfikacji DSM IV.
Skoro zadaliśmy kłam jednej teorii dotyczącej księży, to zadajmy teraz kłam innej
dotyczącej psychiatrów. Otóż nie jest prawdą, że wszyscy psychiatrzy uważają opętanie
za chorobę psychiczną. Są tacy psychiatrzy, którzy współpracują z egzorcystami i
przyznają im racje, ze szatan może naprawdę opętać człowieka. Mało tego, nawet sami
odmawiają modlitwę o uwolnienie. Takim przykładem jest Simone Morobito, włoski
psychiatra nominowany do nagrody Nobla. Niegdyś nie wierzył w duchy, demony, nie
wierzył w Boga, jednak na jego naukowej ścieżce Bóg postawił prawdziwie opętanych. To,
co zobaczył i usłyszał, uczyniło z niego żarliwego katolika i osobę, która wysyła
prawdziwie opętanych do egzorcysty, ponieważ wie, że problem jest natury duchowej a
nie psychicznej. Odmawia także tzw. mały egzorcyzm.
Strona 2
Mędrca szkiełko i oko
Można powiedzieć, że jeśli egzorcyści i psychiatrzy potrafią wzajemnie przyznać się do
ograniczeń własnej wiedzy i liczy się dla nich przede wszystkim osoba opętana, to
znajdują wspólny język. Ksiądz Gabriel Amorth przedstawia w swojej książce "Egzorcyści i
psychiatrzy" sylwetki psychiatrów, którzy są otwarci na wymiar duchowy i przyznają się do
ograniczeń własnej wiedzy w przypadku niektórych pacjentów. Ale i tak stanowi to
mniejszość.
Reasumując można powiedzieć, że jeśli już ktoś jest niekompetentny to raczej psychiatrzy
a nie egzorcyści. Ulegają ograniczeniom własnej wiedzy, a przez to stają się mniej
elastyczni, próbując zachować wizerunek nauki jako jedynego źródła poznania.
Racjonalizując zjawisko opętania diabelskiego, pokazują, co jest dla nich ważniejsze -
dobro pacjenta, czy własne przekonania i zasady. Oto przykład: próbując napisać pracę
naukową o współpracy psychiatrów i egzorcystów pani promotor odrzuciła mi temat
argumentując, że jest psychiatra już 30 lat i nie słyszała o takiej współpracy, skoro nie
słyszała, to takiej współpracy nie ma, a skoro nie ma takiej współpracy, to nie ma o czym
pisać pracy. To ze ktoś o czymś nie słyszał nie znaczy ze to nie istnieje. Pani promotor
nie dała mi szansy na zbadanie nowego problemu, bo ad hoc odrzuciła logiczne
argumenty. Problem polega na tym, że psychiatrzy są przekonani, że ich zdanie jest
jedynie słuszne, a co za tym idzie, działają dla dobra pacjentów. Tylko jak to się ma do
zasady: primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić). Nie napisana praca nie zrobi
nikomu krzywdy - leczenie opętanych prochami już tak.
Katarzyna Romanowska
Strona 3