temat3


PROBLEM CIERPIENIA LUDZI.

Każdy z okresów literackich jest fragmentem procesu historycznoliterackiego,
zawartym pomiędzy zwrotnymi momentami w dziejach literatury, która
odzwierciedla życie i poglądy istniejące w danej epoce, wyraźnie odrębnej od
fragmentów poprzedzających i różniącej się od tego, co dzieje się potem. Epoka
jest więc zespołem relacji pomiędzy elementami poddanym bezustannym zmianom.
Zmiany w literaturze nie dokonują się jednak ..(1)...., decydują o nich nie
odosobnione zjawiska, lecz pewne ich kompleksy. Jest to uważane za naturalny
bieg rzeczy oparty na zasadzie wyraźnej odrębności następujących po sobie epok,
która była wynikiem działania różnych przyczyn. wydarzeń politycznych lub
społecznych, ujawnienia się nowej postawy światopoglądowej, nowego programu
artystycznego, a także prądów umysłowych charakterystycznych dla danej epoki,
która wypracowała podstawowy repertuar problemów pojęć i idei, aprobowanych
bądź odrzucanych, określiła główne zasady moralne i obywatelskie. Każdy z
okresów literackich ma swoje niepowtarzalne oblicze, lecz jest coś co łączy je,
bez względu na swoisty charakter danej epoki, tym czymś jest ludzkie cierpienie
wpisane w życie każdego pokolenia "są różne tragedie i pokolenia tragiczne,
najbardziej wzruszają to, które padło w ogniu i dymie, lecz jest wiele innych i
tak bardzo tragicznych, że nawet nie słychać, jak oddychają zatrutym
powietrzem". Cierpienie jest wszędzie, jest częścią świata, nieuniknione,
pozwala nam poznać prawdziwe życie, jeżeli nie ma bólu to nie ma życia, tak
długo jak istnieje świat, tak też długo ma miejsce cierpienie. Ból jest częścią
każdego życia, tak jak ukojenie gdyż "nic nie jest wiecznego na świecie, a
radość z troską się plecie". Każdy z nas doznał cierpienia i jeszcze często
poczuje jego gorzki smak, ale nie można zmienić świata , który przepełniony
jest tragicznymi wydarzeniami; trzynastoletnia dziewczynka została zaatakowana
nożem, ofiara wybuchu bomby walczy o życie, mąż morduje żonę, rosną liczby
ofiar terroru, trzęsienie ziemi, horror głodu, umierają miliony, jagnięta idą
na rzeź, ojciec gwałci swoje dziecko i pomyśleć, że "to ludzie zgotowali ten
los", nie tylko innym ludziom, ale także zwierzętom, całemu światu.
Patrząc na to wszystko pragnę stwierdzić, że cierpienie dla idei, które sprawia
radość człowiekowi wyrzekającemu się dobrowolnie wszelkich uciech życia,
poddającemu się surowej dyscyplinie i umartwianiu się ma sens. Święty Aleksy
nie zadaje bólu innym, tylko sobie, wręcz odwrotnie - uszczęśliwia biednych,
rozdając im własny majątek, a sam nie przyznając się do swego pochodzenia,
cierpi 16 lat leżąc na schodach swego domu, znosząc ból zadawany przez swoich
bliskich. Dla nas jest on męczennikiem, ale on sam był szczęśliwy, gdyż
osiągnął ideał ascety na co ciężko pracował przez całe życie. Nie tylko on
cierpiał przez bliskich, którzy go kochali i nieświadomie mu zadawali ból, jest
to paradoksalne, że źródłem cierpień jest miłość do bliskiej osoby, czy ten,
który wymyślił miłość jest masochistą ? Ile jeszcze matek musi utracić swoje
dzieci, żeby zrozumieć sens cierpienia, bo to właśnie ono jest miarą miłości,
im większa miłość tym większy ból, tęsknota i żar co rozpala udręczone serce
matki Rolinsona, Jezusa Chrystusa, którego spotkała też wielka udręka mimo że
był niewinny, ale czy ta porażka jest porównywalna z tym nieszczęściem, które
spotkało Niobe matkę14 dzieci, zabitych przez nieokiełznaną zazdrość Talony i
zamienioną w kamień, w ówczesnych czasach uznawana jest za symbol cierpiącej
matki , a matka Polka, która "ma wcześnie dziecku okręcać ręce łańcuchem i do
taczkowego zaprzęgać wozu", a wszystko po to "aby przed katowskim nie zblednął
obuchem" i w tym tkwi sens zadawanego przez matkę bólu, żeby się "ani nie
spłonił na widok powroza". Nie tylko matki przeżywają udrękę z powodu straty
potomka, ojcowie też to ciężko przeżywają, Kochanowski Beniowski piszą treny,
gdzie ujawniają swój smutek z żal, który panuje wszędzie tam, gdzie odejdzie
bliska osoba, nieważny jest powód, którym może być katastrofa, albo wojna
przynosząca same straty, rozpacz, śmierć i fakt, że pozostają tylko te co
opłakują poległych, którzy walczyli. Cierpienie, czy ktoś wie, czym one
naprawdę jest, co mu nadaje sens, jaki gest ludzi może mu nadać znaczenie ,tym
właśnie czym może być poświęcenie się za drugą osobę ; ojca ratującego córkę,
starszej kobiety przygarniającej do siebie porzucone dzieci ze świadomością, że
czeka ją za to śmierć .
Cierpienie z miłością ma także jedno oblicze, bo czym jest cierpienie z powodu
kochanki? Słowa dotyczące miłości tak często sprawiają ból, można by
powiedzieć, że słowa śa niepotrzebne, one tylko kłamią, a przysięgi są po to,
aby je łamać, uczucia są potężne, po ukochanej osobie pozostają przyjemne
wspomnienia, ale pozostaje także ból, którego nic, nikt nie zdoła ugasić,
oprócz tej jedynej, Celem cierpień spowodowanych nieszczęśliwą miłości
Kordiana, Jacka Soplicy, Wokulskiego i Gustawa, bo "kto miłości nie zna ten
żyje szczęśliwy i noc ma spokojną i dzień niekąśkliwy" jest nadzieja, że wiara,
że miłość zostanie odwzajemniona, że ukochana dostrzeże ich cierpienie i doceni
trud poświęcenia i oddanie. Nie tylko mężczyźni cierpią z miłości, Karusię
śmierć ukochanego doprowadza do obłędu, mówi do niego tak, jakby żył, nie umarł
i właśnie jej monolog daje dużo do myślenia, iż może chce powiedzieć mu to,
czego nie zdążyła za jego życia, z pewnością gdyby ks. Twardowski żył w tamtych
czasach z spointowałby to wydarzenie jednym zdaniem, spieszmy się kochać ludzi
tak szybko, odchodzą", może właśnie tą chciała ..(2).. uświadomić zawiedziona i
rozgoryczona dziewczyna ; lecz "kto nie dozna goryczy ni razu ten nie dozna
słodyczy w niebie" bo przecież według Bożego rozkazu, kto za życia choć raz był
w niebie ten po śmierci nie trafi od razu" ,a więc ziemiańskie cierpienia są
przepustką do nieba, a także próbą wiary w Boga, której został poddany Hiob
przez pozbawienie go całego majątku, zesłanie na jego rodzinę trądu ;
pomimo szyderczej rady żony "aby się wyklął Boga i umarł" on wszystko zniósł
wszystko wierząc głęboko w sprawiedliwość boską za co w nagrodę odzyskuje
zdrowie, majątek, także zostaje obdarzony nowym potomstwem. Pomimo tak wielu
cierpień wiara jego nie zostaje złamana, gdyż "wierzyć to znaczy nawet się nie
pytać jak długo mamy jeszcze iść po ciemku", prawdziwa i nieugięta wiara to
przede wszystkim akceptacja cierpienia.
Za Bogiem trzeba iść na oślep, pomimo wielu przeciwności losu i trudności jakie
nam przysparza życie, bo wszystkie nasze cierpienia zostaną uwieńczone
sukcesem, pomimo klęski, rozpaczy, zła szerzącego się wokół, gdy jest nadzieja
walki, wiara - bo przecież ona czyni cuda, walka ta zostanie zakończona
triumfem, żołnierze z Westerplatte w nagrodę za swoje ofiary, któr ponieśli
podczas obrony ojczyzny, pójdą "prosto do nieba czwórkami".
Ofiara dzieci, niewinna, niezasłużona, tak jak ofiara Chrystusa przyniesie
kiedyś wyzwolenie .
Nasz kraj Polska jest skazany na ponoszenie ciągłej ofiary, a zatem losy
Chrystusa są równe losom Polski niewinnie skazanej na ciepienia.
Niedolę jednostki dla wyzwolenia całego ludu z niewoli bierze na siebie Konrad,
wierny patriota, cierpiący buntownik "nazywam się milion - bo za miliony kocham
i cierpię katusze" buntuje się przeciw niesprawiedliwości Boga, podobnie jak i
Adam, który ma pretensje, że bóg karze za to co sam stworzył. Celem cierpienia
jednostki jej poświecenia stało się wybawienie całego narodu. Całkowity
sprzeciw wyraża na takie postępowanie Cecylia Kolichowska, która "wcale nie
powiada, że świat jest dobrze urządzony i że każdy ma co mu trzeba, ona tylko
nie chce sama jedna cierpieć za to, że jest urządzony źle", woli żeby wszyscy
inni cierpieli, wtedy gdy ona jako jednostka mogła by wziąść tę całą udrękę na
siebie i wyzwalając z niej cały kraj, tylko kto oprócz Konrada umiałby dokonać
tak heroicznego czynu jak Chrystus .
Chyba we współczesnym świecie nikt, tu gdzie każdego dręczy pytanie dlaczego
jeden musi cierpieć, by drugi mógł być szczęśliwy? W warunkach obozowych
szczęcie to przeżycie kolejnego dnia kosztem innych ę gdyż jeden musi zginąć,
by drugi mógł żyć, a więc co się stanie, gdy transporty się skończą ? nie ma co
się obawiać gdyż "ludzi nigdy nie zabraknie". A zatem tragedia jednego
człowieka przynosi nam ukojenie nadzieję, że dzieki temu nam uda się przeżyć,
tylko dlaczego, jeszcze raz dlaczego ? kosztem innych niewinnych ludzi, czy
takie cierpieni ma jakikilwiek sens dla nas, ludzi żyjących w obecnychczasach z
pewnością nie, a zarazem na szczęsćie, bo gdyby widzielibyśmy w tym sens,
znaczyło by, że myślimy kategoriami ludzi żyjących w "innym, odrębny świecie do
niczego niepodobnym, gdzie panowały inne odrębne prawa, inne obyczaje, inne
nawyki i odruchy, gdzie trwał martwy za życia dom, a w nim żyje jak nigdzie i
ludzie ..(3).., dla ych ludzi cierpienie miało ogromny sens.
Tutaj tortury stają się metodą śledztwa, zadawanie bólu fizycznego i
psychicznego, a także głodzenie, a przecież "nie ma takiej rzeczy, której by
człowiek nie zrobił z głodu i bólu", dlatego powoduje to brak godności,
szacunku dla siebie i innych, upodlemnie i zanik uczuć, ciężka, katorżnicza
praca niszczy, zabija, poniża, jest przekleństwem, te cierpienia mają ukazać
wielkość i siłe człowieka, który śpiew swój hymn narodowy stojąc na zimnie boso
i w cienkim ubraniu, czy też wywożonego na Sybir w kibitce krzyczącego fragment
hymnu na znak, że się tak łatwo nie podda. I też nie poddał się tak jak
Kostylew, który oblał się wrzątkiem, aby nie jechać do inngo obozu, cel jego
cierpień to próba zachowania człowieczeństwa, pomimo śmierci zachował
człowieczeństwo dowiódł wielkości i nieokreślonych żadnymi wymiarami możliwości
człowieka. A może lepszym wyjściembyłoby jechać, może żyłby - tylko jak: na
kolanch, a przecież zawsze lepiej umrzeć z honorem, niż żyć na kolanach, tak
jak niewolnik".
Kultura, cywilizacja to właśnie ona tworzy się kosztem innych ludzi, morderczej
pracy i krwi mimo tego "że nie ma piękna, jeśli lezy w nim krzywda człowieka,
nie ma prawdy, która tą krzywdę pomija, a także nie ma dobra, które na nią
pozwala" to takż ekatorżnicza praca ma w sobie jakiś sens, gdyż nie poszłą na
marne, dała owoce, którymi są piramidy, termy zbudowane z marmuru, którego
czynią pieknymnaczynia krwionośne niewolników, czy śmierć tylu milonów, setek
milionów ludzi, była tego warta ? Na pewno była więcej warta niż śmierć i
cierpienia zwykłych także niewinnych ludzi, którzy zgineli w bólu którego
źródłem była wojna, była ona nie tylko źródłem śmierci, ale także wielu
nieszczęść, takich jak kalectwo. Bo nie jeden woli umrzeć niż byc do końca
życia, skazanyna cudzą łaskę. Krzyk głodujących dzieci, cywili skazanychna
zagładę, tylko przez to, że urodzili się żydami, ich "ciało zapewne przerobione
na mydło".
Ludzie są ludźmi i nie można ich dzielić na gorszych i lepszych, nie rozumiem
dlaczego jeden człowiek nienawidzi drugiego, dlaczego kopie, bije, krzyczy,
przecież nigdy wcześniej go nie spotkał, więc dlaczego udzie tak ze sobą
postępują, różnią się kolorem skóry, włosów, celem w życiu, mają różne
potrzeby, pochodzenie i cierpienie z tego powodu, że nie ma najmniejszego
sensu, znaczenia ani celu, do niczego nie prowadzi czy ktoś coś osiągnął
poprzez mękanie Mendla Gdańskiego, albo Ryfki, można z pewnością stwierdzić, że
nic, ale tak naprawdę w ich cierpieniach nie było sensu, dla nich samych one
miały znaczenie, ich cierpienie miało wzbudzić bunt świata, który miał się
przeciwstawić zbrodniom dokonywanym na ich narodzie i nie tylko na ich, ale na
innych ludach Europy. Zbrodniarze Jurgen Stroop traktuje ludzi ból, śmierć
tylko jako pracę - robotę do wykonania, a żydzi cierpią za to, bo mają inne
tkanki, inną krew, inne kości i inne myśli, zbrodnia przynosi mu sławę, robi
dzięki niej karierę zawodową , tutaj ceną sławy jednego człowieka jest śmierć
drugiego natomiast w biały dzień u W.Szymborskiej ceną jaką (4) zapłacić
człowiek za swoją sławę jest jego własny ból i śmierć, a więc paradoksalny
wniosek, gdyby nie umarł, przeżył, byłby zwykłym człowiekiem, nikim wybitnym.
Czy w ogóle cierpienie ma jakiś sens, gdy nie ma przyszłości i jest tylko
śmierć, tak to jest zwątpienie, czy wszystko warte jest tyle zachodu, przecież
i tak każde pokolenie uznaje naszą walke za próżną, bezpotrzebną, nie będą w
stanie docenić naszego poświęcenia i tylko "zostanie po nas złom żelazny i
głuchy drwiący śmiech pokoleń". Zatem pora odrzucić wszelkie cierpienia i
udręki "zrzuć do ostatka te płachty okrutne, tę Dejaniry palące koszulę, która
jest symbolem największych męczarni, od których nie ma ucieczki, jedyną
ucieczką jest śmierć, jest to jedyny ratunek, możliwość uwolnienia się , nic
nam innego już nie pozostaje jak tylko porośba o śmierć do Boga, który o nas
zapomniał, nie chce na pomóc, co stawrz abrak perspektywy na przyszłość.
Śmierć to jedyne wyjście, uwolnienie, żydowkę, którą zabija młody mężczyzna dla
jej dobra, żeby jej zaoszczędzić bólu, ale mimo tego są ludzie, którzy wolą
cierpieć i prażyć, ażeby "świat się o tym dowiedział co oni robili" w tymjest
jakiś cel, bo każde cierpienie ma swój sokreślony sens, albo ze strony
cierpiących , albo ze strony tych, którzy cierpienia zadają i nigdy cierpienie
nie jest na darmo, mimo że komuś by się tak wydawało .
A może tak cierpienie to "jedyny sposób żeby ludzie byli razem ?".

marbara@poczta.onet.pl http://republika.pl/marbara


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
temat33
temat3 powierzchnia skuteczna obiektu
ag temat3b
temat37
temat32
temat36
temat30
MozgUZ Temat3
temat35
temat3?ne
temat31
temat34

więcej podobnych podstron